Imię: Szene.
Nazwisko: Peitar.
Pseudonim: Motyl - ktoś zwykł ją tak nazywać, więc przyjęła to jako swoje przezwisko. Zazwyczaj to nim się przedstawia, unikając podawania swojego imienia.

Wiek lub data urodzenia: 22 lata.
Pochodzenie: Ohio, USA.
Miejsce zamieszkania: Ma dom w części mieszkalnej.
Rodzina:
Alice - matka Szene. Kobieta surowa, ale kochająca. Zawsze uważała, że nie ma co się cackać z córką i mimo tego, że nie dawała jej żadnych ulg, miały dobrą relację. Obecnie przebywa w jednym z domów spokojnej starości w Ohio, z racji tego, że parę lat temu zaczęła ją dopadać przedwczesna demencja i zaczęła stanowić zagrożenie dla siebie oraz dla otoczenia.
Gabriel - ojciec Szene. Człowiek łagodny i o miękkim sercu, niezdolnym do skrzywdzenia chociażby muchy. To on nauczył córkę dobroci wobec świata i wiecznego optymizmu, którym promieniuje do dziś. Stanowił dobry kontrast dla żony z twardymi zasadami i również miał dobrą relację z Szene. Zmarł na zawał serca krótko po wyjeździe córki z domu.
Orientacja: Heteroseksualna.

Rasa: Człowiek - czarodziej.
Ranga: Płatek wiśni.
Zawód wykonywany: Prowadzi własną herbaciarnię o nazwie Szczypta Magii.

Charakter: Dobry. Zły. Miły. Wredny. Czy to takie ważne? Słowa. To wszystko słowa, płynne i giętkie, kruche niczym najcieńsza porcelana. Wszystko się może zmienić, wszystko się może zdarzyć - czas płynie, a więc i świat idzie do przodu. Nieustannie porusza się, trybiki kręcą się - jedna, wielka maszyna, która wciąż i wciąż pracuje, a napędza ją tyle czynników, że aż głowa mała! Właśnie z tego powodu Szene nie przepada za określaniem u siebie charakteru. Bo to rzecz zmienna. Niemniej jednak, sama dobrze wie, że ma kilka cech ukształtowanych na ten moment, więc to na nich się skupia. Ale czy nie znikną zaraz? Czy nie obudzi się jako ktoś inny? Niczego nie wyklucza. Szene to wielka marzycielka, która widzi świat przez różowe okulary i wierzy, że każdemu należy się druga szansa. Tego nauczył ją kochany ojciec, nauczył ją mieć wiarę i nadzieję, by nie zatracić się w mroku nadchodzących dni. Tchnął w nią energię, która sprawiła, że Szene zdaje się być migającym światełkiem, mającym doprowadzić zagubionych do domu. Do każdego wyciągnie rękę. Każdemu pomoże się podnieść. Wybaczy i uśmiechnie się - ale nigdy nie zapomni. Tego nauczyła ją za to matka. Wybaczać, ale nie zapominać. Byc upartym i szczerym do bólu - cóż, to akurat już potrafiło wcześniej wpędzić młodą czarodziejkę w nieprzyjemne sytuacje. Matka nauczyła ją stawiać na swoim i być zdeterminowaną. Przez tak dwóch odmiennych rodziców Szene stanowi dziwną mieszankę dobroci i uporu, co potrafi być czasami nieco wybuchowe. Więc czasem kobieta zadaje sobie pytanie - czy jest niepoprawną optymistką, czy może jednak silną istotą, która twardo stąpa po ziemi? A potem pyta samej siebie, że czemu nie jedno i drugie? Nie rozumie tego usilnego wpychania do jednej z grup. A przecież sam świat nie jest tylko czarno-biały. Jest w nim tyle odcieni, zaczynając od czerni, przez szarość i kończąc na bieli, że głupotą byłoby upierać się tylko przy jednym stanowisku. A to i tak tylko słowa.

Wygląd: Od razu widać, że Szene to energiczne dziecko szczęścia. Albo coś takiego. Mierzy zaledwie 164 centymetry i jest ogólnie szczupła, więc większość osób bierze ją za wiele młodszą, niż jest w rzeczywistości. Nie pomaga w tym fakt, że ubiera się też bardzo... Kreatywnie, co tym bardziej potęguje wrażenie, że jest jakąś uczennicą, co ma nierówno pod sufitem. Nie można jednak pominąć faktu, że jest wysportowana - regularnie trenuje, bo przecież nie zna się ani dnia, ani godziny.
Jej blond włosy, sięgające nieco za ucho, są zwykle w lekkim nieładzie, jako że Szene nie traci cennego czasu na wystylizowanie ich. I tak przecież zaraz je rozwieje wiatr lub zmoczy deszcz, więc to byłoby zwykłe marnotrastwo. A i tak ma to szczęście, że same w sobie się jako-tako układają. Jej cera jest jasna, lekko brzoskwiniowa, a twarz zazwyczaj przyozdabiają dwa różowe rumieńce. Na świat patrzy z ciekawością swoimi oczami o kolorze intensywnego, jasnego błękitu, a do ludzi uśmiecha się pełnymi ustami w malinowym kolorze. Zazwyczaj można zobaczyć ją w ubraniach w stylu lekkiej elegancji, chociaż Szene miesza ze sobą zestawy wszelakie, niekiedy tworząc naprawdę ciekawe komplety. Najczęście można ją jednak zobaczyć w koszulach i spódniczkach oraz nieodłącznych obcasach - doprawdy, niewielkich. Zawsze ma przy sobie jednak coś związanego z kwiatami, czy to bransoletkę, czy jakiś wzór, czy nawet wianek na włosach.

Wady:
- podczas walki próbuje się pchać na przód, chociaż dobrze wie, jak się to może skończyć.
- trochę naiwna pod względem dawania każdemu drugiej szansy (uważa, że naprawdę złe istoty nie istnieją).
- jest szczera do bólu i czasami zapomina co to subtelność.
- wszędzie jej pełno, nie może usiedzieć w miejscu - przez to niekiedy jest irytująca.

Zalety:
- najlepiej zna się na truciznach, wbrew swojemu wyglądowi i charakterowi.
- jest całkiem odważna, jak gdyby nie zdawała sobie sprawy jak łatwo byłoby ją zgnieść.
- ma podstawy walki wręcz, bo matka się uparła, żeby dziewczyna umiała się obronić.
- zna się też nieźle na ziołach, ich właściwościach i wykorzystaniu.
- całkiem uparta z niej istota, więc nie boi się stawiać na swoim.

Zainteresowania/hobby:
- Herbaty. Bardzo dużo o nich wie i do tego wykorzystuje swoją znajomość ziół, by je "doprawiać" i tym samym ulepszać przepisy.
- Zdarza się jej też od czasu do czasu namalować coś, ale bardziej przypomina to rozbryzganą teczę z jednorożcem, niżeli cokolwiek sensownego.
- Książki to jej kolejna miłość. Naprawdę dużo czyta, niekiedy po nocach siedząc z czytadłem w dłoni, przeżywając przygody wraz z bohaterami opowieści.

Dodatkowe:
- Mieszka z nią zwierzyniec. Ukochany czarny kot z krótkim ogonem, kilka szczurów i myszy, dwie papugi i jedna świnka miniaturka.
- Zazwyczaj ma w domu chaos. Ot, nigdy nie marnuje jakże cennego czasu na sprzątanie, ale koniec końców i tak wie gdzie co się znajduje.
- Wszędzie walają się paczuszki z herbatami.
- Szczypta Magii to jej herbaciarnia, która całkiem nieźle sobie radzi. Nic to, że większość klientów nie wie, że herbatki nie są znowu takie zwyczajne.
- Przed wyjazdem dostała od rodziców sporą sumkę pieniędzy, więc na razie nie martwi się o oszczędności. Czasem tylko poszaleje z zakupami.