a
IndeksIndeks  WydarzeniaWydarzenia  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Opuszczony szpital - Page 2


 

 Opuszczony szpital

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3 ... 8 ... 15  Next
AutorWiadomość
Mirabelle
Panna z dobrego domu
Mirabelle

Liczba postów : 687
Punkty aktywności : 4144
Data dołączenia : 25/03/2019

Opuszczony szpital - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony szpital   Opuszczony szpital - Page 2 EmptySob 06 Lip 2019, 18:00

Uśmiechnęła się lekko i skinęła głową. Znała Roderyka i przekonała się, że wcale nie jest takim złym za jakiego go mają. W końcu każdy ma swoje wzloty i upadki prawda?
- Obiecałeś chronić jej dzieci prawda? Miłość matczyna potrafi być...nieograniczona. Jest nieograniczona.
Przyznała z uśmiechem na ustach. Na jego pytanie odnośnie Tepesów tylko uśmiechnęła się lekko i cicho westchnęła.
- Ród Łowców, potężny ród, powiązany kuzynostwem jak się nie mylę. Nie mniej, jedni polowali na drugich od stuleci...tysiącleci...?
Urwała a uśmiech zniknął z jej twarzy.
- Tepesowie zagrażają Virgo i jej bratu. W ogóle zagrażają wszystkim. Jesteś zaufanym człowiekiem Virgo, ufam że nie zdradzisz jej bo wówczas...bylibyśmy straceni. Zresztą zaufała Ci na tyle, że kazała przenieść Ci laboratorium...
Zaczęła nerwowo skubać paznokcie, w końcu nie wiedziała jak ma zacząć. Od czego ma zacząć.
- Pochodzę z prostej linii krwi Bohdana Krwawego. Mój ojciec przed przemianą był Łowcą. Uczył mnie od dziecka tego co on potrafi, ale...niestety nim powiedział mi prawdę, przekazał wszystko został przemieniony i zniknął z domu na długich pięć lat. Dopiero niedawno go odnalazłam. Właściwie zawsze był w pobliżu...Potrafię produkować broń z dodatkiem UV. Uczyłam się od dziecka jak torturować, co robić by zadać ból...ale wtedy w piwnicy...nie potrafiłam...nie pamiętałam nic z tego co ojciec mnie uczył. Jedynie miałam chęci wsadzić Tobiaszowi dłoń w pierś i wyrwać serce gołą dłonią.
Wydusiła z siebie i spojrzała na niego czekając na jego reakcję. Chciała z nim być szczera nie udawać, oszukiwać. Powoli to co może mu powie, inne rzeczy...niestety muszą pozostać w tajemnicy.
Powrót do góry Go down
Filip
Żołnierzyk
Filip

Liczba postów : 390
Punkty aktywności : 2541
Data dołączenia : 05/07/2019

Opuszczony szpital - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony szpital   Opuszczony szpital - Page 2 EmptySob 06 Lip 2019, 18:45

Zmrużył lekko oczy przyglądając się jej uważnie po czym się zaśmiał.
- Być może... Może kiedyś ci to opowiem. Chociaż raczej słaby ze mnie obrońca nie sądzisz? - zapytał z uśmiechem.
Wsłuchał się w jej opowieść, interesowała się specyficznym rodem. No i dużo o nim wiedziała jak na kogoś kto wcześniej był tylko kelnerką, to go poważnie niepokoiło. Przytaknął ruchem głowy.
- Jestem po jej stronie... zawsze będę... - odpowiedział chociaż jej kolejne słowa zupełnie zbiły go z tropu.
Musiał wstać i zrobić drobną rundkę po korytarzu w te i z powrotem. Miał na prawdę nadzieję że to nie Virgo przemieniła tę dziewczynę. Coś takiego mogło być poważnym problemem. Być może poważniejszym niż Tepes biorąc pod uwagę że łowcy już z niejednym sobie poradzili. Oj tak, znał opis rodu Tepes i tego co łowcy zrobili Vladowi. Jeśli dziewczyna mówiła prawdę że to jacyś ocaleni z linii syna smoka i dowiedzieli by się o tym kogo Tenebris mają pod swoim dachem, skutki były by tragiczne. Po plecach przeszły mu ciarki, niby był żołnierzem i widział wiele ale łowcy potrafili zadawać ból i to nie do pomyślenia jak duży. A jednak słysząc jak Mirabelle wspomina wydarzenia z piwnicy coś go tknęło. Podszedł do niej z poważną miną i przyklęknął odgarniając z jej twarzy kilka loków.
- To wampirze instynkty których jeszcze nie opanowałaś... łatwo mogą nas kontrolować nasze własne uczucia. Co do twojej historii... dziękuję za zaufanie... Mirabelle... możesz teraz uważać że mówię to dla bezpieczeństw... poznałem cię ledwo ale coś ci powiem. Nie jesteś jak oni... i wcale nie musisz taka być, nie musisz ranić. - uśmiechnął się łagodnie.
- Powiedź mi... wiesz w ogóle co twoi przodkowie zrobili Vladowi? Wiesz  tak na prawdę dlaczego ci Tepes nienawidzą twoich przodków ale znienawidzą też ciebie jeśli się dowiedzą? 
Powrót do góry Go down
Mirabelle
Panna z dobrego domu
Mirabelle

Liczba postów : 687
Punkty aktywności : 4144
Data dołączenia : 25/03/2019

Opuszczony szpital - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony szpital   Opuszczony szpital - Page 2 EmptySob 06 Lip 2019, 19:06

Pokręciła głową na jego słowa, nie był słabym obrońcą. Poznała już na tyle rodzinę Virgo by wiedzieć, że ludzie mieszkający tam, przynajmniej część z nich, oddałaby życie za rodzeństwo. Nie mniej, Mirabelle nie miała zamiaru za bardzo wnikać w interesy rodzeństwa...chociaż czy już tego nie zrobiła?
Jego poderwanie się z miejsca i krążenie odebrała nieco negatywnie, przekonana że zaraz zrobi jej tutaj jakąś masakrę. Ale nie...pomyliła się i to bardzo. Uniosła na niego swoje turkusowe oczy i uśmiechnęła się smutno.
- Tobiasz jest...był bliską osobą. Polował razem z moim ojcem. Na koniec...na koniec nas zdradził. Mnie zdradził. Gdyby nie Lucyfer...
Urwała i wzruszyła ramionami. Dopiero po chwili dotarło do niej, że przecież nie wiedział o tygrysie.
- Mój tygrys. Ojciec go mi podarował...gdyby nie Lucyfer Tobiasz zaatakowałby mnie pewnie. Niby nie chciał zrobić mi krzywdy, że ponoć jakiś półkrwi o mnie wypytywał...sama nie wiem. Zresztą...mamy teraz inne problemy.
Przyznała a na jego pytanie o Tepes zamyśliła się starając sobie przypomnieć co ojciec opowiadał i co było zapisane w księgach,które znalazła w domu, ale nic nie mogła sobie przypomnieć by było coś zanotowane. Natomiast przekazane...
- Nie jestem pewna...ostatnio tyle spadło mi na głowę...jeśli się nie mylę, został pojmany. Jego żona została zamordowana a on sam przywiązany do krzyża i wystawiony na bezpośrednie promieniowanie słońca. Poza tym, zdzierano z niego skórę...
Dodała przyglądając się z powagą twarzy wampira.
- Wiem,że jeśli Tepes dowiedzą się o mnie...wszyscy będziecie zagrożeni. Wiem, że na razie nie mogę opuścić posiadłości, więc chociaż tak mogę pomóc. Produkując broń. Moja rodzina od pokoleń produkuje naboje z środkiem płynnym UV. Nie wspominając o innych niebezpiecznych broniach. Kiedyś to ja się zajmowałam dla zabawy tym, przekonana że tato chce mnie nauczyć czegoś...pożytecznego. Dzisiaj mogę się chociaż tak odwdzięczyć pomagając rodzinie Virgo.
Na słowa o ranieniu innych, że nie musi tego robić, nie powiedziała nic. Nie chciała by odebrał ją jako kogoś, kto uwielbia oglądać przemoc. Ale niestety taka była, widząc cierpienie wroga potrafiła stać i patrzeć uśmiechając się bezczelnie.
Powrót do góry Go down
Filip
Żołnierzyk
Filip

Liczba postów : 390
Punkty aktywności : 2541
Data dołączenia : 05/07/2019

Opuszczony szpital - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony szpital   Opuszczony szpital - Page 2 EmptySob 06 Lip 2019, 19:36

Usiadł obok i otoczył dziewczynę ramieniem pozwalając by się w niego wtuliła.
- Zdrada boli nas najbardziej gdy zdradzają najbliżsi... - uśmiechnął się jednak na wspomnienie o tygrysię.
- Lucyfer? Pięknie... czyli mamy już w domu dwie urocze kobiety lubujące się w kotach.  - zażartował i sunął lekko ręką po linii jej tali.
Liczył że przestanie myśleć o tym zdrajcy, z resztą dostał już rozkazy względem niego które miał zamiar wykonać z nieskrywana satysfakcją.
- Nie twierdze że był święty... oj miał swoje za uszami i to porządnie... Ale jego rodzina nie zasłużyła przynajmniej moim zdaniem na to co ich spotkało... wiedziałaś że Vlad miał czwórkę dzieci? Według pogłosek jego żona kiedy ją mordowali była znowu w ciąży... a jedna z jego córek została zamordowana w wieku 13 lat... Łowcy łaskawie dostarczyli jej zmasakrowane ciało pod progi zamku... Jeśli będzie cię to interesowało to chętnie pokaże ci opisy rodzinne. Tak jak mówię nie chcę go bronić bo był... szalony... ale czy nienarodzone dziecko może odpowiadać za grzechy ojca?  - powiedziałem smutno.
Sam nie wyobrażałem sobie bólu ojca otrzymującego tak krwawy podarek, co więcej jego córka była dopiero pierwszą z trofeów rodu łowców.
- To nie tak że winie cię z to... nawet tak nie myśl... po prostu skoro wiesz co robili Tepes... myślę że powinnaś poznać też drugą tronę medalu...
Powrót do góry Go down
Mirabelle
Panna z dobrego domu
Mirabelle

Liczba postów : 687
Punkty aktywności : 4144
Data dołączenia : 25/03/2019

Opuszczony szpital - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony szpital   Opuszczony szpital - Page 2 EmptySob 06 Lip 2019, 20:19

Gest, jaki zrobił był dla Mir zachętą, której nie odmówiła. Gdy tylko ją przygarnął lekko do siebie wtuliła się w niego pozwalając sobie na chwilę zapomnienia.
- Virgo też tak mówiła...
Roześmiała się lekko i przymrużyła powieki na chwilę.
- Dwie? A to kto jeszcze lubi koty?
Zaciekawiła się unosząc nieco głowę na wampira nie odrywając się od niego.
- Jak to była w ciąży?
Zatkało ją i to boleśnie. Nie sądziła, że takie coś mogli zrobić jej krewni, krew z jej krwi. Jak oni mogli? Zdruzgotana Mira uniosła się niemal na miejscu.
- I oni dziwią się, że Tepes pragną zemsty, czy też pragnęli? Wpierw mordują dzieci...Boże do czego oni się posunęli...
Zaskoczona nie mogła dojść do siebie.
- Rozumiem co chcesz powiedzieć...nie mniej, nie usprawiedliwia to tego, że moja rodzina ma krew niewinnych na rękach.
Odparła z obrzydzeniem. Jak mogli? Czy jej tato o tym wiedział? Czy znał prawdę? Nie miała pojęcia.
- Nie wiem jak jest teraz, ale Łowcy się zmienili...gdy jeszcze byłam człowiekiem rozmawiałam z jednym z nich...to długo historia.wówczas nie wiedziałam, o swoim pochodzeniu, nie miałam pojęcia o istnieniu wampirów. Uważałam, że to wszystko co opowiadał ojciec to bajki...dopiero gdy poznałam prawdę jeszcze przed przemianą...zrozumiałam, że to co mówił miało sens. Jednak jaki w tym sens teraz? Tamten Łowca...Heraton czy jakoś tak, był dziwny. Mogłabym przysiąc, że posiada jakieś zdolności nadprzyrodzone czy coś...to co widziałam...
Wzdrygnęła się lekko i wróciła na miejsce szukając schronienia w ramionach Filipa.
- Wiem tylko, że teraźniejsi Łowcy są po jakichś szkoleniach, przejściach...coś takiego. Kiedyś tego nie było, tato i ja nie przechodziliśmy tego. Po prostu uczył mnie i uczy tego co potrafi sam. Tego, czego się sam nauczył.
Dodała z zadumą.
- Wiesz...powiem Ci uczciwie, że śmierć jest tylko wybawieniem. Gdyby dowiedzieli się jaka krew we mnie płynie nie pozwoliliby mi umrzeć...mam tego świadomość...
Przyznała, ale nie miała też pojęcia do czego byliby zdolni. A może darowaliby jej, w końcu czego ona miałaby być winna? Nie uczestniczyła w tym co zrobili jej krewniacy. Nie miała i nie ma na dłoniach niczyjej krwi.
- Każdy ma w sobie demona, każdy z nim musi sobie poradzić, jednak nie usprawiedliwia się zbrodni, w których cierpią niewinni.
Powrót do góry Go down
Filip
Żołnierzyk
Filip

Liczba postów : 390
Punkty aktywności : 2541
Data dołączenia : 05/07/2019

Opuszczony szpital - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony szpital   Opuszczony szpital - Page 2 EmptySob 06 Lip 2019, 20:39

Zaśmiał się lekko.
- Virgo ma do nich słabość od dziecka - odpowiedział z szerokim uśmiechem i przesunął palcem lekko po linii żuchwy dziewczyny gdy na niego spojrzała.
- Chociaż tygrysa jeszcze nigdy nie sprowadziła... parę dachowców owszem... - uciąłem jednak.
- Ale pan Lawrence ich nie lubił...- kiedy zauważył jej nagłą panikę przyciągnął ją do siebie.
- Spokojnie... nie mówiłem tego po to żeby cię martwić. Jak już mówiłem nie twierdzę że twoja rodzina jest głównym winowajcą bo tak nie jest... Vlad był okrutny, szalony i bezwzględny... ale z tego co mi wiadomo to kochał swoją rodzinę... łowcy wiedzieli gdzie uderzyć żeby zabolało najmocniej... Chcę tylko żebyś uważała... uważaj komu zawierzasz tą tajemnice bo tak samo jak tamta trzynastolatka jesteś niewinna...  i tak samo jak kiedyś potraktowano ich rodzinę oni mogą się odwdzięczyć. - powiedział smutno.
Jej ostatnie słowa sprawiły jednak że się lekko uśmiechnął, nachylił się odgarniając z jej twarzy niesforne loki. Spojrzał w jej niebieskie oczy chwilę po prostu trzymając jej twarz przy swojej tak że praktycznie stykali się nosami. Była urocza, niby oficjalnie niczego nie obiecywał a jednak czuł nad sobą ostrzeżenie Virgo.
- Bardzo ładnie powiedziane... - szepnął tylko i ucałował jej czoło po czym wstał.
- Bierzmy się do pracy... Trzeba pojechać po twojego tatę puki noc młoda.
Powrót do góry Go down
Mirabelle
Panna z dobrego domu
Mirabelle

Liczba postów : 687
Punkty aktywności : 4144
Data dołączenia : 25/03/2019

Opuszczony szpital - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony szpital   Opuszczony szpital - Page 2 EmptySob 06 Lip 2019, 20:51

Skinęła głową z uśmiechem na ustach.Owszem, mogła się przecież domyśleć, że chodziło o Virgo. Już jej sama reakcja gdy zobaczyła Lucyfera mówiła więcej niż tysiące słów. Nie mniej, jednak chciała się upewnić. Gdy ich twarze się dosłownie stykały ze sobą Mirabelle poczuła się dziwnie przyjemnie. Nie wiedzieć co i czemu się w niej działo.
- Powiadomiłam go, że przyjedziemy za kilka godzin. Ma czas by się spakować i to co ważniejsze. Z zaznaczeniem, że kilka sztuk amunicji ze srebrem ma zostawić tam..
Wyszeptała cicho dając mu tym samym do zrozumienia, że nie muszą się spieszyć. W końcu to kwestia chwili by wszystko ogarnąć. A jej się nie spieszyło za bardzo. Nim zdołał coś powiedzieć jej dłoń powędrowała do jego policzka lekko pogładziła go i musnęła swoimi ustami odwzajemniając pocałunek, który złożył jej na czole.
- Nie jestem ze szkła...
Zaśmiała się tylko przysuwając się bliżej.
Powrót do góry Go down
Filip
Żołnierzyk
Filip

Liczba postów : 390
Punkty aktywności : 2541
Data dołączenia : 05/07/2019

Opuszczony szpital - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony szpital   Opuszczony szpital - Page 2 EmptySob 06 Lip 2019, 21:36

Uniósł lekko brew na jej słowa. Zastanawiał się czy zdaję sobie sprawę z tego że brzmią już niemal jak propozycja. Kiedy zbliżyła się do niego przesunął się z nią tak że była między nim a ścianą klatki schodowej. Oparł rękę obok jej głowy.
- Nigdy bym tak nie stwierdził... twarda z ciebie dziewczyna. Znosisz tak wiele...  - powiedział z powagą.
Na chwilę jednak zamilkł owijając sobie wokół palca jeden z jej loków. Dosłownie wczoraj była jeszcze człowiekiem i patrzyła na świat inaczej. Nie był typem gościa który przywiąże się teraz do nowo poznanej dziewczyny. A Virgo by go zabiła gdyby złamał wampirzycy serce. Wahał się jeszcze chwilę wpatrując się w jej oczy po czym zbliżył swoją twarz do jej i pocałował ją. Tym razem w usta i zrobił to bardziej zachłannie. Oczywiście zdawał sobie sprawę że się jej podobał, zauważył to od razu. Jej twarz mówiła o niej wszystko nawet gdy sama się nie odzywała. A jednak była szansa że zaraz po prostu dostanie w twarz i to jak najbardziej zasłużenie.
Powrót do góry Go down
Mirabelle
Panna z dobrego domu
Mirabelle

Liczba postów : 687
Punkty aktywności : 4144
Data dołączenia : 25/03/2019

Opuszczony szpital - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony szpital   Opuszczony szpital - Page 2 EmptySob 06 Lip 2019, 21:49

Jej serce wyskoczyłoby z piersi, gdyby mogło. Czując pod plecami ścianę a twarz Filipa znajdowała się tak blisko...oddech stał się nieregularny, jakby obawiała się czegoś? Może...Nieco niepewnie spojrzała mu w oczy świdrując niemal na wylot.
- Czy jestem...to się jeszcze okaże.
Roześmiała się lekko gdy ją pocałował nie wiedziała jak się zachować. Muśnięcie od tak...przelotne to co innego. To było...inne. Czuła się nieziemsko a jej zmysły wszystkie zaczęły szaleć. Oderwała się nieco od Filipa.
- Filipie...ja...ja nie umiem...
Wyjaśniła płonąc niemal ze wstydu. Zarumieniona po same uszy. W końcu gdzie miała się nauczyć całowania? Nie miała nigdy chłopaka, by chociaż spróbować. Wszystko zostało jej dość...brutalnie odebrane. Nie tylko teraz...ale i za życia. Widząc zachowanie matki, jej podejście nie ma się co dziwić, że stroniła od mężczyzn. Mało tego, unikała ich. Dopiero będąc w znów w mieście, między ludźmi zaczęła widywać przeróżnych ludzi. Jednak nigdy ale to przenigdy nie pozwoliła się zbliżyć tak bardzo. Do dzisiaj.
Powrót do góry Go down
Filip
Żołnierzyk
Filip

Liczba postów : 390
Punkty aktywności : 2541
Data dołączenia : 05/07/2019

Opuszczony szpital - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony szpital   Opuszczony szpital - Page 2 EmptySob 06 Lip 2019, 22:09

Uśmiechnął się widząc jak się rumieni, była urocza w tej swojej niewinności. Odrobinę go jednak zaskoczyła swoim wyznaniem, uniósł jej podbródek żeby nie uciekała wzrokiem. Jego oczy lekko połyskiwały gdy się jej przyglądał.
- Mirabelle.. to nic... - powiedziałem poważnie.
- Wybacz jeśli przegiąłem... Powiedź jeśli chcesz żebym się odsunął, mamy czas... jeśli będziesz tego chciała to mogę cię nauczyć. - spojrzał na nią łobuzersko.
Nie chciał jednak na nią naciskać, jedno jej słowo i był gotowy wysłuchać. Wampiry nie raz miały, powiedzmy bogate życie towarzyskie, jednak dziewczyna dopiero się nim stała. Chciał żeby robiła wszytko w swoim tempie.
Powrót do góry Go down
Mirabelle
Panna z dobrego domu
Mirabelle

Liczba postów : 687
Punkty aktywności : 4144
Data dołączenia : 25/03/2019

Opuszczony szpital - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony szpital   Opuszczony szpital - Page 2 EmptySob 06 Lip 2019, 22:17

Zawstydzona nigdy tak bardzo nie była. Nawet gdy podglądała rodziców gdy spędzali swój czas na igraszkach w sypialni! No ale..to było co innego...teraz była ona, dorosła a zarazem nieletnia. Dziecko a pełnoletnia osoba. Mimo to, jej nie przeszkadzało to by się uczyć. Uczyła się z nim, więc dodatkowe zajęcia...
- Nie przegiąłeś bez obaw...to było nawet...przyjemne.
Zachichotała cicho i tym razem to ona złapała go za policzki obiema dłońmi. Gładząc kciukami jego twarz uśmiechnęła się szeroko.
- Takiego nauczyciela to zawsze i wszędzie.
Wypaliła nieśmiało pozwalając sobie na odrobinę szczerości względem siebie i niego. W końcu nie umiała udawać, nie potrafiła.
Powrót do góry Go down
Filip
Żołnierzyk
Filip

Liczba postów : 390
Punkty aktywności : 2541
Data dołączenia : 05/07/2019

Opuszczony szpital - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony szpital   Opuszczony szpital - Page 2 EmptyNie 07 Lip 2019, 12:04

Nie zrobił by niczego wbrew wampirzycy, wiedział że się jej podoba ale rozumiał też znaczenie słowa "nie". Skoro jednak nie padło, przesunął ręką po jej szyi lekko łaskocząc ją opuszkami palców. Drugą odsunął jej rękę z swojej twarzy i ucałował.
- Miło jest uczyć tak pojętną uczennicę. - szepnął i zbliżył swoje usta do jej.
- Nie myśl moja droga... pozwól żeby kierował tobą instynkt. - dodał po chwili i pocałował ją.
Był delikatniejszy niż wcześniej chciał jej dać czas żeby wyszła mu na przeciw. Znał już wiele dziewczyn, sporo z nich stawało się pewne siebie po przemianie. Sądząc że teraz mogą wszystko, i nie trzeba ich było specjalnie nakłaniać. Mirabelle była jednak jak by wystraszona, to tego zawstydzona. To trochę dziwne ale to mu się podobało bardziej niż te wszystkie inne dziewczyny. Każda taka podobna do poprzedniej, Mira była na swój sposób wyjątkowa.
Powrót do góry Go down
Mirabelle
Panna z dobrego domu
Mirabelle

Liczba postów : 687
Punkty aktywności : 4144
Data dołączenia : 25/03/2019

Opuszczony szpital - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony szpital   Opuszczony szpital - Page 2 EmptyNie 07 Lip 2019, 12:18

Mirabelle nigdy nie była z mężczyzną, nigdy nie całowała...dla niej to zupełnie nieznane wody. Ostrożnie, niepewnie odwzajemniła pocałunek. Coś w niej aż krzyczało, gotowało się od środka niemal chcąc wyjść na zewnątrz, wydostać się i wyrwać. Przymknęła powieki, wtuliła się całym ciałem by po chwili ostrożnie ułożyć dłonie na jego ramionach. Palce wplotła we włosy wampira. Cicho westchnęła z ulgą, jakby kamień z niej spadł. Oderwała się od niego i uśmiechnęła delikatnie szczęśliwa.
- Obawiam się, że jeśli puszczę wodze może to się skończyć dość...dwuznacznie.
Przygryzła lekko wargę zmieszana uśmiechając się zakłopotana zarazem.
Powrót do góry Go down
Filip
Żołnierzyk
Filip

Liczba postów : 390
Punkty aktywności : 2541
Data dołączenia : 05/07/2019

Opuszczony szpital - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony szpital   Opuszczony szpital - Page 2 EmptyNie 07 Lip 2019, 12:30

Ucieszył się że odwzajemniła jego pocałunek a gdy wplotła palce w jego włosy objął ją w tali. Nie odpowiedział na jej słowa bo nie do końca wiedział co. Nie przeszkadzało by mu to w końcu ale nie chciał speszyć dziewczyny. Czuł że chodzi po cienkim lodzie, na razie Mira mu zaufała i to na wielu płaszczyznach, nie chciał żeby to się załamało.
- Zalecam więc częste praktyki, ćwiczenia są bardzo ważne w nauce... - przysunął jej biodra bliżej siebie i pocałował krótko.
- Myślę że po kilku próbach będziesz z tego czerpać tylko przyjemność. - szepnął jej do ucha i odsunął się.
Był rozbawiony, ale nie z powodu jej doświadczenia. Podobały mu się takie podchody. Wyciągnął rękę w jej stronę.
- Proponuję jechać do fabryki i pomóc w pakowaniu... wolał bym nie zawieść niczyich oczekiwań.
Powrót do góry Go down
Mirabelle
Panna z dobrego domu
Mirabelle

Liczba postów : 687
Punkty aktywności : 4144
Data dołączenia : 25/03/2019

Opuszczony szpital - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony szpital   Opuszczony szpital - Page 2 EmptyNie 07 Lip 2019, 12:36

Uśmiechnęła się lekko na jego słowa. Częste praktyki...czemu nie, z nim zawsze i wszędzie.
- Zatem nie opuszczaj mnie za często mój nauczycielu.
Puściła mu oczko rozbawiona ujmując jego dłoń. No niestety trzeba było ruszyć by wszystko ogarnąć. Niestety czas ich gonił, a świt czekać nie będzie.
- Masz rację, trzeba się spieszyć. Późno się robi.
Przyznała i nim ruszyli jeszcze sama postanowiła w końcu zrzucić z siebie strach i niepewność. Przysunęła się do niego i pocałowała go z uśmiechem na ustach.
- Zatem możemy ruszać.
Dodała już nieco mniej chętnie i pewnie, ale co poradzić. Trzeba było wziąć się za robotę, sama się nie zrobi. A jeszcze czekało ich ogarnięcie miejsca fałszywego laboratorium.
Powrót do góry Go down
Filip
Żołnierzyk
Filip

Liczba postów : 390
Punkty aktywności : 2541
Data dołączenia : 05/07/2019

Opuszczony szpital - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony szpital   Opuszczony szpital - Page 2 EmptyNie 07 Lip 2019, 14:26

Uśmiechnął się.
- Zawsze do usług moja pani - skłonił się lekko i już miał wychodzić kiedy dziewczyna znów się przysunęła.
Zaskoczyła go, zdecydowanie pozytywnie. Najbardziej nieśmiałe dziewczyny najczęściej okazywały się najbardziej dzikie kiedy wreszcie przełamywało się ich opory. Mirabelle zapowiadała się w jego mniemaniu właśnie na taką dziewczynę. Wiedział że Virgo nie raz powtarzała żeby zapanować nad sobą i zagłuszyć "bestie" ale osobiście był zdania że owszem należy hamować swoje instynkty ale nie całkowicie wyciszać. Jeśli dziewczyna nauczy się z nimi współgrać mogła być na prawdę potężną wampirzycą ale również świetną kochanką. Odrzucił jednak tą myśl na ten moment, były ważniejsze sprawy. Wyszedł z budynku i podał jej kask samemu wsiadając na motor.
- Trzymaj się mocno - rzucił do niej z uśmiechem i kiedy usiadła za nim ruszył w kierunku fabryki.

[c.d]
Powrót do góry Go down
Mirabelle
Panna z dobrego domu
Mirabelle

Liczba postów : 687
Punkty aktywności : 4144
Data dołączenia : 25/03/2019

Opuszczony szpital - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony szpital   Opuszczony szpital - Page 2 EmptyNie 07 Lip 2019, 21:21

Uśmiechnęła się lekko i niewinnie do wampira. Cóż, mówił by pozwoliła działać instynktom. Uprzedzała, że może to się źle skończyć. Ale...cóż. Wyciągnęła zawleczkę, której nie da się wsadzić.
- O to chyba chodziło prawda? W końcu miałam pozwolić działać instynktowi.
Przyznała rozbawiona odbierając od niego kask. Gdy wsiadła na motocykl już widziała to spojrzenie ojca. Już widziała jego kazanie w podświadomości i tą gestykulację. Uśmiechnęła się pod nosem i złapała w pasie Filipa. Lekko uniosła się na tyle by pocałować go w kark.
- Więc ruszaj.
Szepnęła a gdy ruszył zaśmiała się wesoło czując wiatr na policzkach. Gdy dojechali na miejsce auta dojeżdżały a ona właśnie zsiadała z motocyklu.
Powrót do góry Go down
Filip
Żołnierzyk
Filip

Liczba postów : 390
Punkty aktywności : 2541
Data dołączenia : 05/07/2019

Opuszczony szpital - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony szpital   Opuszczony szpital - Page 2 EmptyNie 07 Lip 2019, 21:31

Czuł to w momencie gdy pozwolił sobie na ich pierwszy pocałunek, kiedy przełamie swoje opory mogła być na prawdę niesamowitą kochanką. Gdy pocałowała go w kark aż przeszły go ciarki. Usilnie starał się skupić na prowadzeniu.
- I uwierz mi... idzie ci świetnie - zaśmiał się.
Dowiózł ją na tył budynku widząc już nadjeżdżające auta. Nie schodząc z motoru ściągnął kask i spojrzał na dziewczynę błyszczącymi oczami.
- Mirabelle sprawiasz że na prawdę chcę poznać te drzemiące w tobię instynkty - szepnął nachylając się jej ucha.
Zaraz jednak się odsunął, auta właśnie parkowały więc zsiadł i podszedł do nich żeby pokierować rozładunkiem.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość



Opuszczony szpital - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony szpital   Opuszczony szpital - Page 2 EmptyNie 07 Lip 2019, 21:43

Ten cały Filip nie bardzo mu się podobał. Znał go krótko, ale to jak przymilał się do jego Mirabellki było niestosowne i niebezpieczne. Obserwował ich odjeżdżając spod fabryki kierując się do szpitala. Czuł ciężką noc jak nigdy. Obserwował podjeżdżające samochody, co trochę go niepokoiło. Kazał wszystkim pogasić światła, aby nie wyróżniali się zbytnio i nie przykuwali uwagi.
Gdy dostrzegł Filipa z Konopi i swoją księżniczkę natychmiast do nich podszedł. Chrząknął głośno i spojrzał podejrzliwie oraz srogo na młodego amanta. Gdy chłopak odszedł został sam z córką. Szczerze? Nie miał pojęcia co miał do niej powiedzieć. Odkąd stał się wampirem jedyne ciepłe gesty jakie miał to prezenty i pieniądze dla niej, a nie potrafił jej przytulić, pocałować, czy coś jeszcze bardziej słabego.
Wskazał samochody i w milczeniu ruszył do miejsca, gdzie był rozładunek.


Ostatnio zmieniony przez Josiah dnia Pon 08 Lip 2019, 12:22, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Mirabelle
Panna z dobrego domu
Mirabelle

Liczba postów : 687
Punkty aktywności : 4144
Data dołączenia : 25/03/2019

Opuszczony szpital - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony szpital   Opuszczony szpital - Page 2 EmptyNie 07 Lip 2019, 21:51

Uśmiechnęła się pod nosem. Czyli jednak szło jej dobrze. To chyba dobry znak prawda? Spojrzała na Filipa gdy odchodził w stronę aut i uśmiechnęła się lekko. Nie musiała się już obawiać tego, że nagle kiełki znów się jej wysuną. Od kiedy przestała blokować to co czuła, wszystko jakby się...unormowało? Nie mniej, poczuła się o niebo lepiej. Gdy została sama z ojcem uśmiechnęła się lekko do niego.
- Nie martw się, wszystko będzie dobrze. Potrzebujesz czegoś? A bym zapomniała. Za tydzień, może półtorej mniej więcej...dostarczę UV i płynne srebro. Już rozmawiałam z dostawcą.
Dodała z uśmiechem na ustach i pomasowała jeszcze nie tak dawno poparzoną dłoń. I pomyśleć, że chwila nieuwagi a tyle czasu się goi? Na szczęście wiedziała już by nie zapominać się przy srebrze. Jednak czy tak wytrwa? Kto to wie.
- Choć tato, pomożemy Filipowi.
Dodała by po chwili skierować się w stronę wampira.
- Więc co dalej? Tak jak rozmawialiśmy? Burzymy schody na piętra i wchodzimy po drabinach?
Zapytała widząc jak ludzie uwijają się z przenoszeniem towaru na piętra.
Powrót do góry Go down
Filip
Żołnierzyk
Filip

Liczba postów : 390
Punkty aktywności : 2541
Data dołączenia : 05/07/2019

Opuszczony szpital - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony szpital   Opuszczony szpital - Page 2 EmptyNie 07 Lip 2019, 22:04

Widział jak Josiah na niego patrzył ale w zasadzie nie specjalnie się tym przejmował. Kilkoro ludzi wysiadło aby pootwierać auta a on zdjął marynarkę i podwinął rękawy koszuli po czym wskoczył na bagażnik żeby poprzesuwać sprzęt bliżej wyjścia. Uśmiechnął się na widok dziewczyny i zaczesał brązowe włosy do tyłu.
- Nie do końca... Trzeba sobie ułatwiać pracę gdy można. Najpierw wszystko pownosiły a potem zajmę się schodami. - powiedział zeskakując do niej i odsuwając z jej twarzy niesforny loczek.
- Josiah chciał proponuję salę na piętrze... jeśli potrzebujesz czegoś ponad to tutaj powiedz mi teraz. Skoro i tak się tutaj kręcimy ogarnijmy wszytko co trzeba. - wziął jeden z większych kartonów i ruszył do budynku.
- Mira... tylko nawet nie myśl o tym żeby to dźwigać... Może pójdziesz ze mną na górę i będziesz podpowiadać co gdzie ustawić? - puścił do niej oczko.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość



Opuszczony szpital - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony szpital   Opuszczony szpital - Page 2 EmptyPon 08 Lip 2019, 08:54

Zerknął na swoją córę i cicho westchnął. On się martwił? On?! Nie ma mowy, niczym się nie martwił. Doskonale wiedział, że powyrywa temu Filipowi nogi z dupy. Filip?! Co to za imię? Imię jak dla konia. Koń Filip! Taaak, zdecydowanie Koń Filip. Jak on mu da pohasać to mu się za wsze czasy odechce flirtów, a zwłaszcza na jego córeczce. Jak on go zniszczy.
Poczuł jak telefon w kieszeni mu za wibrował. Ostatnio próbował przeglądać internet i przez przypadek coś zasubskrybował i teraz przychodzą do niego jakieś durne powiadomienia. Próbował cokolwiek kliknąć w tym urządzeniu diabła, ale nic mu nie wyszło. W końcu schował telefon i usłyszał dźwięk plumpnięcia, co oznaczało, że wysłał esemesa.
Co? Nie, ja się nie martwię – odpowiedział młodej. — Okej, a jak się czujesz? – zapytał w końcu o coś, o co powinien zapytać już na samym początku.
Skinął jedynie głową i ruszył w stronę Konia Filipa znowu zanurzając nos w komórkę. Zaczął wystukiwać wiadomość do Virgo, bo przez przypadek wysłał do niej wiadomość. Zaklął pod nosem i miał już ochotę pierdolnąć tym telefonem w ścianę, ale jego oczy dostrzegły Konia, więc automatycznie pojawiły mu się w głowie mroczne myśli, a na ustach wredny uśmiech. Szybko jednak się zreflektował - w końcu nie będzie się zachowywał jak dziecko.
Gdy usłyszał, że ten zboczony Koń chce, aby jego córeczka poszła z nim na pięterko, aż się w nim zagotowało, ale nic nie powiedział. W końcu jego córka była już dorosła, ale w głowie nadal miał słodziutką piętnastolatkę biegającą na ich wspólnym treningu. Westchnął ciężko i złapał dwa pudła w obie ręce i ruszył w stronę budynku.
Jeśli Mira chce może pomóc nosić. W końcu nie jest słaba. To moja krew – uśmiechnął się do niej. Żaden koń nie będzie sugerował jego córce, że jest słaba. — Weź tylko to, co jest na twoje siły, a nie przeciążaj się – dodał i ruszył w głąb budynku.
Decyzje zostawił swojej córce. W końcu musiała mieć jakieś zajęcie, a nie stanie i czekanie na jakieś pudła. Jeśli Mira ma cokolwiek z niego to na pewno nie będzie lubiła bezczynności.
Powrót do góry Go down
Mirabelle
Panna z dobrego domu
Mirabelle

Liczba postów : 687
Punkty aktywności : 4144
Data dołączenia : 25/03/2019

Opuszczony szpital - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony szpital   Opuszczony szpital - Page 2 EmptyPon 08 Lip 2019, 09:26

Dostrzegła ten błysk w oczach Filipa i puszczone oczko z propozycją pójścia z nim by "poustawiać" gdzie co trzeba. Nie zwlekając długo skinęła głową rozbawiona. Czyżby ciąg dalszy nauk? Już zaczynała te zajęcia lubić coraz bardziej. Uśmiechnęła się pod nosem i spojrzała na ojca przelotnie to jego spojrzenie i ten uśmiech...no pięknie. Czyżby był zazdrosny? Mira tylko szturchnęła lekko w bok ojca.
- Bardzo dobrze tatku.
Uśmiechnęła się lekko pod nosem na jego słowa. Oczywiście, że była silna i robiła co chciała. Filip jeszcze się o tym przekona, jednak na razie tylko spojrzała na dwoje mężczyzn. Jeden dogryzał drugiemu na swój sposób co bawiło Mirę coraz bardziej.
- Jasne, że Ci pomogę.
Uśmiechnęła się lekko i biorąc karton spojrzała na ojca.
- Tato...
Odezwała się przenosząc wzrok na ojca.
- Nie martw się, jak się przesilę to Filip mnie rozmasuje.
Uśmiechnęła się zadziornie pod nosem. Chwilę później już kroczyła za Filipem na piętro. Gdy znalazła się na górze odstawiła karton i podeszła do Filipa.
- Chyba nie przepadacie za sobą co?
Zaśmiała się lekko.
- Ojciec...zawsze był zaborczy. Jego nadopiekuńczość czasem przewyższa rozsądek...
Przyznała.
Powrót do góry Go down
Filip
Żołnierzyk
Filip

Liczba postów : 390
Punkty aktywności : 2541
Data dołączenia : 05/07/2019

Opuszczony szpital - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony szpital   Opuszczony szpital - Page 2 EmptyPon 08 Lip 2019, 09:50

Spojrzał na ojca Miry i wywrócił oczami, nie znał go za dobrze tyle co zamienili ze sobą może z dwa trzy zdania. Kiedy wiózł go do fabryki za pierwszym razem to tylko nawijał o ukochanej córeczce. Może to już powinien być dla niego sygnał że będzie jej bronił jak lew. Westchnął cicho, sądził że problemem może być Virgo jednak dawny łowca mógł stać się poważniejszym. Zaśmiałem się na stwierdzenie Miry.
- Księżniczki nie powinny być zmuszane do noszenia ale jeśli tego sobie życzysz... jestem pewien że coś poradzimy na twoje plecy. - odparł i ruszył na górę.
Udało im się prześcignąć jej staruszka a z resztą am z kartonem odszedł na bok stawiając go na ziemi. Uśmiechnął się na jej słowa, był pewny siebie i czuł że sobie poradzi. Z resztą czego oczy nie widzą tego sercu nie żal.
- Nie przepadacie za sobą to trochę za dużo powiedziane. Osobiście nic do niego nie ma. - odpowiedział i dał jej szybkiego całusa.
Zaraz mieli wejść z kolejnymi pudłami no i na pewno w framugach stał już jej "obrońca".
- Nic się nie dzieje, nie przejmuj się tym. - szepnął.
- Może sprawdzisz ze mną inne pomieszczenia? Laboratorium może być tutaj ale twój tata musi jeszcze gdzieś spać, no i znajdziemy miejsce dobre na wejście przez okno - dodał już zwykłym tonem głosu.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość



Opuszczony szpital - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony szpital   Opuszczony szpital - Page 2 EmptyPon 08 Lip 2019, 10:39

No! Obronił córeczkę przed niesprawiedliwym osądzaniem Konia, że niby jest słaba. Ale chwila, chwila?!?!?!?! JAKIE KURWA DO CHOLERY JASNEJ ROZMASOWYWANIE!?!?!?!?! ON JUŻ MU DA ROZMASOWAĆ!?!?!?1
Zosia, uspokój się, bądź poważnym człowiekiem. Nie daj się prowokować jakiejś cholernej młodzieży. Chuj go obchodzi, że Ten Koń jest od niego starszy. Może mieć 10 000 lat, ale musi mieć szacunek do niego i jego córki. Nie podobał mu się. Był dziwny. Był obślizgły. Już on mu da masaż. Nie odstąpi ich dzisiaj na krok. Da im tyle zadań, że odechce im się hasania na łące nieprawości i zgorszenia.
Nie zdążył nawet zaprzeczyć, a te dwa smarki już poszły w swoją stronę. Będzie musiał ze swoją córką gadać o zabezpieczeniach. Nie ma zamiaru być dziadkiem. On gadać o kondomach?! Już mu się słabo zrobiło na samą my śl o tym. Jego córeczka i kondomy? I fiflaki jakichś Filipów? VIRGO GDZIE JESTEŚ?! DZIECKO SIĘ MU ZEPSUŁO!!!
Trzeba odpalić motorek w dupie i przyśpieszyć robotę. Będzie cieniem tej małej pijawki. Już on mu da się przyssać do jego córeczki. Zaczął brać nawet po trzy kartony byleby robota szła szybciej. Starał się też nie zostawiać ich samych na zbyt długo. On już da mu zrobić masaż. Przywiąże go do kamienia i wrzuci do rzeki. Niech sobie popływa z rekinami, o!
Powrót do góry Go down
Sponsored content




Opuszczony szpital - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony szpital   Opuszczony szpital - Page 2 Empty

Powrót do góry Go down
 

Opuszczony szpital

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 15Idź do strony : Previous  1, 2, 3 ... 8 ... 15  Next

 Similar topics

-
» Szpital

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Przedmieścia Venandi :: Obrzeża centrum: Downtown-