(generalnie stylizacja mieszkania zerżnięta stąd, jakby ktoś chciał pogapić się na to, jaki mieli fajny pomysł z tym)

Czerń i biel. Widać, że Vin je lubi, jak i również, że nie mógł być przez całą swoją (krótką) karierę zawodową baristą. Drzwi do apartamentu są śnieżnobiałe, drewniane, stylizacja napisu "Darrenfal" przypomina zaś podpis wytwórcy na fortepianie, a nie zwykłą tabliczkę na drzwiach. Dopiero, gdy się je otworzy, widać, że są antywłamaniowe - skrzydło ma jakieś 10cm grubości i, gdyby nie siłowniki, byłoby naprawdę trudne do otworzenia dla normalnej osoby.

Nad stylizacją nie ma sensu się rozwodzić - salon:
Kuchnia (z jadalnią):
Sypialnia:
Łazienka:

Jedynym, co wybija się z tego, to napisy zrobione czarnym, grubym pędzlem na ścianach lub suficie, i tak:
1. W salonie jest wielkie "NIE",
2. W kuchni jest wielkie "NIC",
3. W garderobie (osobne pomieszczenie, wchodzi się od sypialni) jest wielkie "NIKT".