a
IndeksIndeks  WydarzeniaWydarzenia  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Bar East&West - Page 2


 

 Bar East&West

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3 ... 10 ... 18  Next
AutorWiadomość
Hiazynt
Sługa Olszy
Hiazynt

Liczba postów : 515
Punkty aktywności : 3730
Data dołączenia : 16/03/2019
Age : 27

Bar East&West - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Bar East&West   Bar East&West - Page 2 EmptySob 23 Mar 2019, 17:47

- Och, ależ nikt panienki nie śledził do panienki miejsca zamieszkania, do kina czy na randkę, przynajmniej nie na moją prośbę, rozkaz czy sugestię. Tylko czasami śledzili. ..hobbystycznie, gdy panienka znalazła się w okolicy - tak właściwie, to chciałem ją sprowokować. Aczkolwiek jedynym motorem mojego działania w tym celu był fakt, że wydawała się osobą trudną do wyprowadzenia z równowagi.
Wesoły uśmiech nie schodził mi z ust.

- Także nie byli to MOI ludzie. Zostali mi oni jedynie udzieleni w ramach wdzięczności od ojca - dziadka? - panienki Tenebris w sposób dziedziczny, pozwolę sobie dodać. Ot prosta sprawa, ale chyba oboje zdajemy sobie sprawę, że czystokrwiści potrafią przykładać dużą wagę do słów, prawda? - tu też byłem ciekaw, jaką to pozycję społeczną w hierarchii wampirów piastowała moja rozmówczyni. - Co zaś się tyczy mojej impertynencji... Bardzo ładnie potrafi się panienka wysławiać. Przyznaję się do zarzucanych mi czynów aczkolwiek cel uświęca środki...

Gdy obie szklanki wylądowały na stole, bez wahania sięgnąłem po swoją i upiłem, rozkoszując się przyjemnym mojemu podniebieniu słodko-kwaśnym smakiem.

- A wracając do meritum, czyli kwestii naszej wspólnej przeszłości: miałem przyjemność spotkać kiedyś wampira noszącego to same nazwisko, co panienka. Oczywiście może to być ktokolwiek, wszak tyle nas się porobiło na świecie, jednakże nie mogłem oprzeć się pokusie, by tego nie sprawdzić - zakręciłem szklanką, po czym ochoczo napiłem się więcej. Rozejrzałem się krótko po barze, upewniając się że nikt nas nie podsłuchuje i wróciłem spojrzeniem do Leblanc. - Swoją drogą, jaka jest różnica między perfidnym, a nieperfidnym śledzeniem? - dodałem śmiertelnie poważnym tonem, jakbym właśnie pytał białowłosą o sens istnienia w filozofii Kartezjusza.


Seek strength
The rest will follow
Powrót do góry Go down
Gość
Gość



Bar East&West - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Bar East&West   Bar East&West - Page 2 EmptyNie 24 Mar 2019, 00:33

Zbyt łatwo dawała się ponieść emocjom, aczkolwiek, chcąc nie chcąc, to właśnie w nich drzemała siła u każdego człowieka czy też właśnie wampira. Niestety w tym momencie Millicent wyszła niekorzystnie, ukazując nijako swą słabość, do czego właśnie białowłosa starała się nie dopuścić. Bluznęła w swoim ojczystym języku w myślach, tępiąc swe zachowanie. Choć próbowała zachować pokerową twarz, nie była w tej chwili w stanie tego uczynić. Rozjuszył ją.
Hobbystycznie? Hm, a więc to teraz tak się nazywa. - rzekła niemal kąśliwie na jego słowa, wraz ze wymalowanym fałszywym uśmiechem na twarzy. Nie miała zamiaru pokazać więcej, niż trzeba, już teraz była w niekorzystnej dla siebie sytuacji, przez co była bardziej spięta niżeli na początku. Cóż się dziwić, została naruszona jej strefa komfortu, o którą tak diabelsko dbała. Nawet jeśli zasłonił się rodziną Tenebris, to nie broniło go przed czynem, gdyż mimo wszystko działali na zlecenie Pana Roderyka, na jego korzyść. Nie czuła się zdradzona ze strony czystokrwistych, lecz z pewnością w ramach wyjaśnienia dopyta o ten szczegół wspomniane rodzeństwo. Wolała wiedzieć, na czym stoi.
Ależ oczywiście. — nie zamierzała skomentować tego, gdyż było to dość oczywiste, co właśnie powiedział Thorn, aczkolwiek wyjątkowo ugodził dumę kobiety, przez co poczuła się delikatnie urażona tym sprostowaniem od wampira. Nawet jego „pochwała” o pięknym doborze słów kobiety nie były w stanie złagodzić ciosu w plecy. Sama się też poniekąd na to naraziła, lecz trzymała się wciąż swojego przekonania, aczkolwiek spokorniała dzięki temu, o czym świadczył spuszczony wzrok wampirzycy, która przez ten krótki moment przyglądała się swoim dłoniom, jakoby coś ciekawego w nich dostrzegła.
Teraz kiedy zaczął się właściwy przebieg ich spotkania, uważnie słuchała tego, co miał do powiedzenia. Jakimś cudem wiedział jak na tyle ją zaciekawić rozmową, a już zwłaszcza tym, że poruszane jest jej nazwisko i prawdopodobnego członka rodziny. Sama wiedziała, iż Leblack nie jest może popularnym nazwiskiem we Francji czy w Anglii, lecz też specjalnie rzadkie nie jest. Jednakże białowłosa znała jedynie kilka osób posiadające takowe nazwisko — była to jej rodzina. Z zaciekawieniem spojrzała na wampira, licząc na jakieś szczegóły, skoro już zaczął, lecz jego odbicie od tematu było... niezłym ruchem, w dodatku poważny ton głosu postawił ją do pionu. Niemniej jednak musiała trochę się zastanowić.
Sądząc po tonie, możliwe, że uraziłam Pana tym sformułowaniem, lecz jak by się Pan poczuł na moim miejscu? Prawdopodobnie wręcz przeciwnie niż ja, lecz dla mnie, jako osobę wyczuloną na swoją prywatność, jest to jej naruszenie. — odpowiedziała grzecznie, zgodnie ze swoim przekonaniem. Może i jej przeświadczenie posiadał lukę, lecz na tym nie skończyła. — Doskonale wiem, że na tym to polega, ważne aby osoba zachowywała się naturalnie i poznać ją jak najbliżej, lecz jeśli chciał Pan mnie poznać, to była na to inna droga. — dała mu jasno do zrozumienia, iż mimo przyznania się do tego, co zrobił, nie prędko go obdarzy jakimkolwiek zaufaniem. Jedynie podniósł sobie tym poprzeczkę, jeśli liczył na przyjaźń z białowłosą wampirzycą. — Choć jak teraz na to patrzę, faktycznie użyłam zbyt mocnego słowa do tejże sytuacji. — nikt nie jest niewiniątkiem, a ona sama w porę dostrzegła również swój błąd, lecz nie do każdego się przyznała. Chciała tym złagodzić napiętą atmosferę między nimi? — O jakim wampirze Pan mówi? Wiele mi to nie mówi, a sam przyznał, iż trochę się nas nazbierało. — wróciła do poprzedniego wątku, który poruszył Roderyk. Niech już rozmowa przebiegnie właściwym torem.
Powrót do góry Go down
Hiazynt
Sługa Olszy
Hiazynt

Liczba postów : 515
Punkty aktywności : 3730
Data dołączenia : 16/03/2019
Age : 27

Bar East&West - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Bar East&West   Bar East&West - Page 2 EmptyNie 24 Mar 2019, 10:43

W zamyśleniu pocierałem leniwie o siebie palcami lewej dłoni, jakbym rozcierał w nich zioła niczym stara Szeptucha. Kąciki moich ust lekko drgnęły w rozbawieniu, gdy wampirzyca opuściła na chwilę spojrzenie na swoje ręce. Całe to spotkanie i jego otoczka były dla mnie o tyle interesujące, że cały czas z tyłu świadomości trzymałem myśl o tym, że zdenerwowana wampirzyca mogłaby w zapewne niezbyt długim czasie mnie uśmiercić. Wątpiłem, by w ogóle chciała to zrobić, bowiem nie wydawała się osobą działającą według prymitywnych instynktów i pragnień, niemniej jednak jakikolwiek atak fizyczny z jej strony byłby mi całkowicie na rękę. Nikt nas, przynajmniej według mojej wiedzy, nie podsłuchiwał, za to obsługa co i rusz rzucała ukradkowe spojrzenia w naszą stronę. Zgodnie zresztą z moim wcześniejszym zaleceniem.
A gdyby tak panienka Leblanc straciła nad sobą panowanie i w nieswoim mieście, w nieswoim barze i w rozmowie z nowo co poznaną osobą ją zaatakowała, to cóż, byłaby to całkiem dobra karta do zagrania w towarzystwie. Niestety, nie zapowiadało się na to, aczkolwiek nikt wampirowi marzyć nie zabroni.

- Panienko Leblanc, proszę mi wierzyć, że nie jestem osobą łatwą do urażenia. Nie zamierzam przepraszać za to, co uczyniłem, bowiem tego nie żałuję. Jeśli jednak panienka zechce wysłuchać mojego wytłumaczenia - moje oczy błysnęły krótko, gdy przechyliłem lekko głowę na prawą stronę - Pozwoliłem sobie na ów działania wobec panienki z uwagi na fakt, że powinienem mieć oko na każdego z naszej rasy przebywającego na terenie Venandi, a tymczasem panienki nawet nie miałem okazji poznać. Wywnioskowałem, że nie jest panienka naszym wrogiem, jednak najgorszą cechą zdrady jest fakt, że zawsze pochodzi ona od przyjaciela, nie zaś od wroga. Na tym polu chyba się zgodzimy?

Pozwoliłem sobie po tych słowach na chwilę znaczącej ciszy. Zastanawiałem się, czy wampirzyca zdaje sobie sprawę z najnowszych kłopotów rodziny Tenebris. Nie żebym podejrzewał ją o kradzież czy chociażby wcześniej zasugerowaną zdradę, jednak ona nie musiała na razie o tym wiedzieć.

- Co zaś tyczy się poznawania panienki, to dopiero się okaże, czy chcę panienkę poznawać. Ostatnie spotkanie z panienki rodziną było dosyć ekstremalnym przeżyciem i jeśli Bóg pozwoli, wolałbym unikać takich wydarzeń. Niezwykle krótkim, pozwolę sobie dodać, ale jakże intensywnym przeżyciem. Czy mogę zaproponować panience sernik na zimno z musem truskawkowym? - spytałem, wskazując kartę, wciąż leżącą naprzeciwko mojej rozmówczyni i zaraz podjąłem wątek - Ów wampira spotkałem, gdy bodaj jakieś dwadzieścia pięć lat temu pozwoliłem sobie udać się na urlop na Stary Kontynent. Oszczędzając szczegółów, gdyż jak i panienka ja również w niektórych aspektach cenię sobie prywatność, przypadkowo spotkany młody dżentelmen okazał się niesamowicie rozmowną osobą. Elokwentny, dobrze ubrany, stonowany wampir, z nienaganną dykcją i świeżym podejściem do wielu spraw, pozwolę sobie rzecz, życiowych był z pewnością interesującą osobą do konwersacji. Zupełnie niezamierzenie, zarówno z jego jak i mojej strony, spędziliśmy z sobą na zwykłej rozmowie przy herbacie zaskakująco szybko upływające parę godzin - wymieniałem po kolei komplementy, odliczając je na palcach prawej dłoni. Wszystko co mówiłem jak dotąd, było prawdą, która miała zakryć moje drobne, nadchodzące w kolejnym zdaniu, kłamstwo. Kłamstewko malutkie, takie ot nieznaczne - Z jakichś jednak bliżej mi nieznanych powodów, gdy pod koniec naszego spotkania doszło do wymieniania uprzejmości jak i chęci, ba! konieczności wręcz ponownego spotkania, dżentelmen rozsierdził się niesamowicie, słysząc o mym pochodzeniu. Mam tu na myśli zarówno me ludzkie jak i wampirze pochodzenie, pozwolę sobie dodać...

Po tych słowach zastukałem parę razy palcami w stół, uśmiech chwilowo opuścił me oblicze, a ja w całkiem nieźle udawanym zamyśleniu spojrzałem w róg sali. "Cholera, farba schodzi. Trzeba będzie odmalować...Wstyd tak przed panienką Virgo, ale chyba nie dostrzegła, jak tu byliśmy..."


Seek strength
The rest will follow
Powrót do góry Go down
Gość
Gość



Bar East&West - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Bar East&West   Bar East&West - Page 2 EmptyNie 24 Mar 2019, 23:36

Wiele brakowało, aby białowłosa wampirzyca rzuciła się do bezmyślnego ataku, ogarnięta rządzą zabijania i rozlewu krwi. Jeszcze ani razu nie doszło do tego, aby pragnęła czyjeś śmierci czy komukolwiek źle życzyła, w końcu ma pacyfistyczne podejście do wielu spraw. Jednakże życie bywa przewrotne, a los złośliwy, przez co nigdy nie można być czegoś pewnym na sto procent. Wampir, tak samo jak człowiek, zmienia się całe życie.
Jeśli było to na prośbę rodziny Tenebris, to nie mam żadnych zastrzeżeń. — powiedziała dość oczywistą rzecz, przyznając nie tylko mu rację, ale przyznając się również w ten sposób do własnego błędu. Może i była młodą wampirzycą, lecz miała w sobie tyle pokory, by się przyznać, aczkolwiek nie jednoznacznie. — Panie Thorn, ostatnią rzeczą, o jakiej bym pomyślała, byłaby zdrada wobec ręki, która mnie karmi. Wiele zawdzięczam tej rodzinie i nigdy bym nie dokonała zdrady. — powiedziała z dużą pewnością siebie. Każdy, kto znał pannę Leblack, doskonale wiedział, iż cechowała się lojalnością i szczerością wobec czystokrwistych, jak i innym, który byli jej bliscy.
Niestety Millicent nie miała świadomości o najnowszych zmaganiach rodzeństwa. Nie widziała się z Virgo od jakiegoś czasu, a też kontakt między kobietami nie był na tyle częstszy, jakoby sobie panie tego życzyły, a przynajmniej tak przypuszczała Milly. Nigdy nie chciała narzucać swoją obecnością wobec innych, stąd też przeważnie czekała na odzew od drugiej strony.
Zmarszczyła delikatnie swe jasne brwi, wsłuchując się w krótki wstęp od Roderyka. Skąd ponownie wzbudziła się nieufność kobiety, alarmując ją o tym, by nie brała jego słów na poważnie, a z przymrużeniem oka. Czy faktycznie niemiecki wampir byłby zdolny posunąć się do kłamstw już pierwszego spotkania z francuską wampirzycą? Z pewnością miałby tupet.
Wybaczy Pan, ale się powtórzę. Choć brzmi pysznie, to dziękuję, lecz odmówię, nie jestem głodna. — odpowiedziała z dozą uprzejmości, nie dotykając choćby małym palcem menu baru. Była przynajmniej już spokojna, choć tlące się w zakątkach umysłu kobiety wcześniejsze słowa pana Thorna nie pozwalały na to, by białowłosa tak szybko puściła to w zapomnienie.
Gdy ponownie wrócił do wspomnień z rzekomym rodzinnym wampirem, ta nie mogła oprzeć się wrażeniu, że faktycznie może mówić o jej ojcu, aczkolwiek też jej szlachetnokrwisty rodzić przeważnie opowiadał ze szczegółami o swoich podróżach, czy to gdy ją odwiedzał, czy też listownie, stąd też przyjęła to lekko. Chciała podzielić się ze swoimi wątpliwościami dotyczących jego słów, lecz też nie chciała mu pod żadnym pozorem przerywać, więc w milczeniu słuchała, jak wychwalał jej prawdopodobnego członka rodziny, aż sam w pewnym momencie zawiesił się, rozmyślając nad czymś. — Gra na zwłokę? Nie... to coś innego. — przeszło kobiecie przez myśl, nabrała jedynie podejrzeń co do jego słów.
Czy coś się stało, Panie Thorn? — zapytała nieco zmartwionym tonem, a swym ciekawskim wzrokiem badała jego ruchy. Czymś capiło na kilometr, lecz ani kobieta, ani jej kobiecy instynkt nie był w stanie powiedzieć co to takiego. Nie zamierzała jednak tutaj siedzieć nie wiadomo jak dużą ilość czasu. Miała w końcu jeszcze inne sprawy, a przynajmniej tak chciała myśleć. Wyprostowała się nieco, a szybciutko kątem oka przeleciała na to, co rzekomo spoglądał jej rozmówca. Niestety bezskutecznie, coś było za nią, a zaś ona nie chciała się obrócić do wiekowego wampira plecami. Byłoby to co najmniej niegrzeczne z jej strony i świadczyło poniekąd o wścibskości... nawet jeśli zrobiłaby to w ramach ostrożności. Westchnęła po raz kolejny cicho, wyczekując na odpowiedź.
Powrót do góry Go down
Hiazynt
Sługa Olszy
Hiazynt

Liczba postów : 515
Punkty aktywności : 3730
Data dołączenia : 16/03/2019
Age : 27

Bar East&West - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Bar East&West   Bar East&West - Page 2 EmptyPon 25 Mar 2019, 08:50

Nie planowałem szczegółowo tego spotkania wcześniej, niemniej jednak wyznaczyłem sobie pewne punkty rozmowy i jej cele. I udało mi się je osiągnąć, co skwitowałem zadowoleniem. Wampirzycę poznałem, okazała się zdecydowanie nie być krwawą bestią, a ja nie wyczuwałem w niej wroga. Uznałem więc, że można powoli rozejść się do własnych spraw. Nie miałem obecnie ochoty ujawniać swej przeszłości, chciałem jedynie zasiać ziarnko niepewności w mej miłej rozmówczyni.
Los jednak, jak to mawiają, bywa przewrotny.

- Ależ ja panienki o nic nie posądzam, skądże znowu. Ciekawe jednak, że od razu pomyślała panienka o sobie - uśmiechnąłem się do niej. Jak najbardziej szczerze - Żartuję oczywiście, proszę nie brać tych słów do siebie. Nie mam absolutnie żadnych podstaw by uznawać panienkę za nielojalną, a tym bardziej na tyle głupią, by zdradzać rodzinę Tenebris.

Westchnąłem lekko z przepraszającym uśmiechem na twarzy i dopiłem sok, co pozwoliło mi na krótką przerwę celem zebrania myśli. Gdy szklanka uderzyła lekko o stół, podjąłem dalej rozmowę.

- Absolutnie nic, co by mogło panienki śliczną główkę zawracać. Ot, sprawy związane z biznesem - wzruszyłem lekko ramionami, po czym zatoczyłem ręką po barze - Przydałoby się po prostu odmalowanie, może wymiana krzeseł przy kontuarze. Nic poważnego - oczywiście, z tyłu świadomości miałem cały czas kradzież towarów Tenebris, ale tym nie miałem zamiaru kłopotać Leblanc. Tyle tylko, że nie miałem obecnie pomysłu, jak się za to zabrać.

- Zaszczytem było móc panienkę poznać. Mam nadzieję, że nie żywi panienka do mnie zbyt głębokiej urazy? Taką lekką urazę jestem w stanie przyjąć, ale cokolwiek poważniejszego będzie godziło w moje uczucia - wstałem od stołu, zapinając wprawnym ruchem jeden guzik marynarki i wyciągnąłem przed siebie rękę, skłaniając się przed wampirzycą - Cała przyjemność po....

Zanim jednak moja rozmówczyni miałaby możliwość przyjąć ów gest, zauważyłem kroplę krwi, która spadła na blat stołu. Przez ułamek sekundy łudziłem się, że to tylko przywidzenie, nic poważnego, ot taki wybryk umysłu spowodowany intensywnym dniem. Zaraz jednak poczułem, jak wzbiera mi krew w żyłach i upadłem na blat stołu, plując krwią. Przyłożyłem od razu rękę do ust, starając się jak najbardziej stłumić kaszel, drugą zaś gestem zatrzymałem obsługę, która z podziwu godnym zapałem zareagowała widząc mój stan. Przez parę uderzeń serca walczyłem sam ze sobą, a gdy w końcu udało mi się zatrzymać atak, odchyliłem się ponownie na siedzenie, zasłaniając lewe oko dłonią. Wciąż wyciekała z niego leniwie krew.

- Byłbym panience niesamowicie wdzięczny, jakby zapomniała panienka wszystko, co wydarzyło się po moich słowach o "urazie" - powiedziałem zmęczonym głosem, nie mogąc się wysilić na nic bardziej elokwentnego.

Los bywa przewrotny.


Seek strength
The rest will follow
Powrót do góry Go down
Gość
Gość



Bar East&West - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Bar East&West   Bar East&West - Page 2 EmptyPon 25 Mar 2019, 20:17

Czując suchość i drapanie w gardle, w końcu przemogła się i z dozą niepewności czy nawet nieśmiałości wzięła łyk napoju, o który wcześniej poprosiła. Chrypka była z pewnością ostatnią rzeczą, z jaką by chciała wrócić do domu, zresztą ponoć zabawnie przez nią brzmi, a tego podczas pierwszego spotkania wolałaby uniknąć.
Wolę stawiać sprawę jasno, choć faktycznie, tylko winny się tłumaczy. — wyjaśniła z uśmiechem na ustach. Nie wiedzieć czemu, ale była tym faktem niemalże rozbawiona. Nie szczyciła się może specyficznym poczuciem humoru, aczkolwiek samo to posiadała. Co zatem chciała tymi słowami przekazać? Zupełnie nic, nie była cwanym lisem, a prostą i z pozoru łatwą do zrozumienia wampirzycą. Dominacja minusów niż plusów w tymże aspekcie była niestety przykra.
Była zdumiona tym, że jednak Roderyk powiedział, co było powodem jego nagłego, a przy tym niepokojącego milczenia. Nie ufała mu może na tyle, aczkolwiek wylewna szczerość ze strony mężczyzny uraczył u Millicent pierwszą dobrą opinią na jego temat, jaką na ten moment ma. — Jest podobny do Fabiusa... — to zaskakujące, że nie od razu przyszedł jej do głowy to skojarzenie z pewną postacią książki, którą aktualnie pisze Milly. Wątpiła we wszelkie zbiegi okoliczności, lecz niekiedy takowe właśnie miały miejsca.
Och, ależ proszę się tym nie martwić. Nie urywam, że część pańskich słów była dla mnie gorsząca, lecz nie na tyle, abym żywiła wobec Pana osoby pierwszą, głęboką obrazą. — nie była co prawda przekonana do swych słów, przez odpowiedziała półprawdą, co u białowłosej naprawdę bywało rzadkością, aby posuwała się do takich zachowań.
Nie czuła się swobodnie, a sama osoba Roderyka wydawała się intrygująca, jak również... niepokojąca. Miała przeczucie, że wiedział o wiele za dużo, niż powinien. Sama również zdecydowała się wstać, robiąc to z niemą gracją i lekkością.
Mam nadzieję, że przy następnym spotkaniu opowie Pan resztę op... — nie było dane kobiecie skończyć, gdy jej oczom ukazał się przejaw makabrycznego obrazu męki wampira przed nią, niewiele myśląc, od razu poczyniła krok w jego stronę, w zupełności ignorując jego gest, który zresztą nie był adresowany do niej. — PANIE THORN! — była bliska krzyku, lecz szok i niedowierzanie wpłynęło na trzeźwość umysłu panny Leblanc. Nie spodziewała się takiego obrotu spraw, zresztą kto by się takowego spodziewał. Była przerażona tym, co ujrzała, o czym również świadczyła jej mimika twarzy. Pośpiesznie wyjęła ze swej drugiej kieszeni haftowaną chusteczkę i od razu podała go mężczyźnie, wręcz wciskając mu ją w zakrwawioną dłoń. — Proszę, niech Pan nie zamęcza dłużej swego ciała... — powiedziała wręcz błagalnym tonem. Wiedziała, co się święci, przez co była zmartwiła się jego stanem, choć nie był kimś szczególnym dla niej, aczkolwiek Milly była wrażliwa i nie mogła odejść obojętnie. — Mam nadzieję, że jest Pan przygotowany na taki... zbieg wydarzeń. — dodała chwilę później, przyglądając się mu. Nie chciała narzucać się, stąd też czuła się paskudnie ograniczona. Samą prośbę Roderyka wolała przemilczeć. Takich scen się nie zapomina, ba, tym bardziej zagnieżdżają się w pamięci.
Powrót do góry Go down
Hiazynt
Sługa Olszy
Hiazynt

Liczba postów : 515
Punkty aktywności : 3730
Data dołączenia : 16/03/2019
Age : 27

Bar East&West - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Bar East&West   Bar East&West - Page 2 EmptyPon 25 Mar 2019, 21:48

Roześmiałem się ponuro, aczkolwiek szczerze, słysząc słowa wampirzycy. Z wdzięcznością przyjąłem chusteczkę, ocierając wolną ręką usta z krwi i po chwili odpowiedziałem:

- Nic bardziej mylnego panienko. Ja swojego ciała nie zadręczam, to ono dręczy mnie - odjąłem lewą dłoń i położyłem ją na swoim kolanie. Mój oddech znacznie przyspieszył, stał się przy tym lekko świszczący, ale cóż, chyba nie było już sensu zachowywać pozorów przy białowłosej - Duch wprawdzie ochoczy, ale ciało mdłe...czy jakoś tak to leciało. - uśmiechnąłem się ciepło do mojej rozmówczyni. Ujęła mnie swoją troską o kogoś, kto równie dobrze mógł jej życzyć wszystkiego najgorszego. Skąd ona miała o tym wiedzieć?

Uspokoiłem oddech krótką serią, po czym postanowiłem wstać. Wyszło mi to całkiem niezgorsza. Chociaż postronny obserwator z pewnością skłamałby, nazywając ten ruch pełnym gracji.

- Naprawdę, nie ma powodu do zmartwień. Każdy z nas boryka się z pewnymi przypadłościami naszej mroczniejszej natury. Tak mi się przynajmniej wydaje - skłoniłem się ponownie przed Leblanc, tym razem już bez żadnych ekscesów i uniosłem ku niej wzrok - Nie chcę kraść panience cennego czasu. Wszak nigdy nie możemy powiedzieć, ile go nam zostało w końcu - pozwoliłem sobie na odrobinę czarnego humoru na koniec mej wypowiedzi. Mój dobry humor został odpowiednio przytemperowany, a chęć znalezienia wampira czystej krwi tym bardziej się we mnie wzmogła.


Seek strength
The rest will follow
Powrót do góry Go down
Gość
Gość



Bar East&West - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Bar East&West   Bar East&West - Page 2 EmptyWto 26 Mar 2019, 21:15

Słowa wampira nie uspokoiły albinoskę, wszystko wyglądało to na tyle poważnie, że naprawdę przez chwilę zastanawiała się jak długo pan Thorn nie odżywiał się, doprowadzając się do takiego stanu. Mogła jedynie snuć wszelkie przypuszczenia, lecz w tym momencie nie miała na nie zwyczajnie czasu, a zresztą jej myśli w tej chwili były rozbiegane niczym grupka wesołych dzieci w przedszkolu. - Mimo to, domaga się posiłku. - stwierdziła krótko, lecz nie powiedziała tego na głos. W końcu Roderyk ma świadomość tego, co dzieje się z jego ciałem, stąd też milczała, aczkolwiek skinęła głową, iż zrozumiała przekaz.
Dla przemienionych wampirów zwłaszcza. — rzekła z jawnym współczuciem. Nie znała tego uczucia, w końcu urodziła się jako wampir i jej pragnienia były utemperowane pod tym względem, stąd też ona nie czuła takiego zapotrzebowania na krew. Niestety ludzie przemienieni w wampiry musieli borykać się z taką męką do końca swych dni, póki ich długowieczność nie zostanie narażona na niebezpieczeństwo ze strony innego drapieżnika. Sama Milly aż bała się wyobrazić to uczucie, których to ich dotyka, gdyż z pewnością diabelsko się różni od reszty. — Cieszy mnie to, że mimo tego, co zaszło, jest Pan skory do takich żartów. — odparła przez śmiech. Odetchnęła z ulgą, gdyż przeważnie przejaw dobrego humoru bywał dobrym znakiem. — Och, proszę się tym nie zadręczać! — wypaliła gwałtownie, prostując się równie prędko. To było trochę nie na miejscu, lecz nie chciała mieć też wyrzutów sumienia, że pozostawi osłabionego wampira... aczkolwiek zdawało się kobiecie, iż jest w dobrym miejscu. Liczyła na to, że pracownicy lokalu zajmą się nim należycie. — Nie było mi dane dokończyć, lecz powiem raz jeszcze. — jej uśmiech zdawał się teraz taki szczery i ciepły, a ton głosu wampirzy mógł jedynie utwierdzać innych w tymże przekonaniu. Wiedziała jak dobrze zagrać, nawet jeśli czasem czyniła to nieświadomie. — Mam nadzieję, iż przy kolejnym spotkaniu dokończymy to, co zaczęliśmy. Zagnieździł Pan we mnie srogą ciekawość, proszę się z tym liczyć. — dokończyła, zwieńczając to delikatnym perlistym śmiechem ze swej strony. Czyniąc pierwszy krok wstecz, ku krzesłu, przy którym to jeszcze niedawno siedziała, sięgnęła zgrabnie po swój płaszcz. — Z ochoczą dałabym Panu mój numer kontaktowy, aczkolwiek będziemy musieli się z tym obejść ze smakiem. — musiała dodać swą małą kąśliwą uwagę w tej kwestii. Wciąż miała mu za złe za jego przedwczesne posiadanie, ale cóż mogła zrobić w tej chwili białowłosa, jak właśnie przyjąć taki stan rzeczy. Opatuliwszy się szczelnie i czując narastające ciepło w odzieniu, wbiła swe kolorowe oczy po raz ostatni tego wieczoru na pruskiego wampira. — Au revoir, monsieur Thorn. — pożegnała się, wyrażając w pełnej krasie swym ojczystym językiem, czyniąc pierwsze kroku ku wyjściu z baru.
Zaraz potem sięgnęła do kieszeni spodni, gdzie szybko wydobyła swój telefon. Chciała prędko napisać Virgo, że jest w drodze, lecz jej oczom ukazał się właśnie wiadomość od wspomnianej kobiety. Speszona faktem, iż nie poczuła wibracji, natychmiast otworzyła okienko z smsem. Zmusiła się do szybszego chodu, aby znaleźć się czym prędzej w kolejnym miejscu. Nie wypada pannie Tenebris długo czekać!

[ c.d ]
Powrót do góry Go down
Hiazynt
Sługa Olszy
Hiazynt

Liczba postów : 515
Punkty aktywności : 3730
Data dołączenia : 16/03/2019
Age : 27

Bar East&West - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Bar East&West   Bar East&West - Page 2 EmptyWto 26 Mar 2019, 21:58

Och, jeszcze żeby to była rzeczywiście kwestia krwi ludzkiej, panienko Leblanc, to byłbym najszczęśliwszym wampirem pod księżycem przeleciało mi przez myśl i niemalże wypowiedziałem te słowa, w ostatniej chwili jednak się powstrzymałem. Pozwoliłem sobie na chwilę odpoczynku, mając nadzieję, że cisza z mojej strony nie zostanie odebrana za niegrzeczną, nie miałem jednak ani siły, ani ochoty by popisywać się elokwencją.
Skinąłem na pożegnanie białowłosej i odczekałem, aż zniknie w drzwiach. Gdy tylko to się stało, udałem się od razu do tylnego wyjścia z baru. Nie mogłem sobie pozwolić na to, by któryś z gości mnie teraz widział. A nie daj Boże ktoś z rodziny Tenebris lub bezpośrednio podległych mu sług. Z wdzięcznością skinąłem głową młodej kelnerce, dzięki której w ogóle doszło do dzisiejszego spotkania i nie zwlekając dłużej, udałem się z powrotem do swojego apartamentu.
Ponoć cierpienie przybliża do doskonałości, ja jednak nie miałem zamiaru sprawdzać tej dewizy ani chwili dłużej.

c.d.n.


Seek strength
The rest will follow
Powrót do góry Go down
Mirabelle
Panna z dobrego domu
Mirabelle

Liczba postów : 687
Punkty aktywności : 4144
Data dołączenia : 25/03/2019

Bar East&West - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Bar East&West   Bar East&West - Page 2 EmptyPią 29 Mar 2019, 18:22

Podjęcie pracy jako kelnerka nie było takie łatwe. Tym bardziej, w takim miejscu jakim pracowała. Szefostwo znało jej matkę aż za dobrze, jednak ona nie miała zamiaru się do niej oficjalnie przyznawać. Nie pytali, ona nie opowiadała. Mimo, że to wszystko jej się nie podobało to jednak musiała za coś żyć prawda? Same rachunki się nie zapłacą, sam czynsz z siebie się nie opłaci. Wszystko miało jakiś haczyk w tym przeklętym życiu. Na szczęście nie było tak źle. Miała swój wymarzony urlop. Potem została przeniesiona do baru Vest&est. Dla niej to i lepiej. Nikt jej nie znał, nikt nie wiedział kim jest. Miała nadzieję, że tutaj mimo wszystko będzie znacznie lepiej. Chciała odciąć się od świata matki, od tego wszystkiego co ją przytłaczało. Liczyła, że nowe miejsce da jej nowe szanse na lepsze życie i lepszą przyszłość.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość



Bar East&West - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Bar East&West   Bar East&West - Page 2 EmptyPią 29 Mar 2019, 22:46

Wpadł do baru wściekły. Rozejrzał się po wnętrzu jednak kiedy nie dostrzegł siostry, jego wyraz twarzy się zmienił. Zobaczył za barem nową dziewczynę. Pomachał jej i uśmiechnął najłagodniej jak umiał. Wiedział jednak, że jest w nie odpowiednim nastroju do poznawania się. Stwierdził, że jak rozprawi się z siostrą wpadnie się powitać.
Wyszedł z baru. Przez burzące emocje nie zdołał zauważyć, że pada deszcz. Jego ubranie było całe mokre, co jeszcze bardziej podburzyło wampira. Postanowił sprawdzić w pobliskiej restauracji, jeśli jej by tam nie znalazł, miał ochotę nawet wyszpiegować jej telefon. Wsiadł z powrotem w samochód i pojechał dalej.
Powrót do góry Go down
Mirabelle
Panna z dobrego domu
Mirabelle

Liczba postów : 687
Punkty aktywności : 4144
Data dołączenia : 25/03/2019

Bar East&West - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Bar East&West   Bar East&West - Page 2 EmptyWto 02 Kwi 2019, 21:22

Zajęta sprawami organizacyjnymi i rozpoznawaniem gdzie co się znajduje nie zauważyła początkowo wchodzącego mężczyzny. Ona sama skupiona była na tym co miała do ogarnięcia. Właśnie odwróciła się bardziej w stronę sali. Dostrzegając mężczyznę, który zaczął się rozglądać. Pomachanie w jej stronę uznała, za pomyłkę, w końcu kto by do niej machał? Przecież nikt jej tutaj nie znał, a facet nie wyglądał na kogoś, kto chce zamówić coś do picia, tym bardziej, że chwilę później po prostu się zmył. Cicho westchnęła pod nosem, wiedząc że takich "klientów" może być na pęczki. Nie mniej nie poddawała się tak szybko. Zgarnęła z lady notesik, długopis i skierowała się w stronę stolika z zamiarem przyjęcia zamówienia. Gdy skończyła wróciła do baru by wykonać zamówienie dla klientów i po chwili ruszyła w stronę stolika z alkoholem.
Powrót do góry Go down
Katherina
Niespalona
Katherina

Liczba postów : 503
Punkty aktywności : 2861
Data dołączenia : 31/03/2019

Bar East&West - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Bar East&West   Bar East&West - Page 2 EmptySro 03 Kwi 2019, 17:34

Powietrze pachniało jeszcze świeżością po deszczu. Wzięłam głęboki wdech za nim weszłam do baru, po czym zajęłam miejsce przy stoliku pod ścianą.Byłam w mieście od stosunkowo niedawna jednak wydawało mi się że kelnerka jest nowa.
- Czego się napijesz? Bo ja w sumie całe wieki nie piłam piwa. - zamyśliłam się przyglądając bratu.
Powrót do góry Go down
Mirabelle
Panna z dobrego domu
Mirabelle

Liczba postów : 687
Punkty aktywności : 4144
Data dołączenia : 25/03/2019

Bar East&West - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Bar East&West   Bar East&West - Page 2 EmptyCzw 04 Kwi 2019, 09:59

Mirabelle właśnie czyściła szkło do piwa, które przyniesiono ze zmywaka. Sama w tym czasie obserwując w milczeniu klientów. Dostrzegła jak do baru weszło dwoje osób. Kobieta z mężczyzną. Młodzi, może w jej wieku kto to wie. Podała zamówienie siedzącemu przy barze by po chwili zabrać ze sobą notesik i długopis. Skierowała kroki w stronę stolika po zamówienie. Jej rude loki opadały kaskadą na całej długości a blada twarz, którą posiadała od urodzenia mogła przypominać gładkość porcelany jak i jej chłód. Mir nie miała rumieńców na twarzy, nigdy. Nie wiedzieć czemu, w końcu taka dziewczyna jak ona potrafiła się zmieszać, zarumienić, ale nigdy nic nie pojawiało się na jej twarzy. Żadne rumieńce, nic kompletnie nic jakby jej ciało było martwe od dawna. Na szczęście ona była żywa i to bardzo.
- Witam, co państwu podać?
Zagadnęła z uśmiechem na ustach przenosząc swoje jasnobłękitne oczy w stronę kobiety, a potem mężczyzny.
Powrót do góry Go down
Hareton
Fanatyk
Hareton

Liczba postów : 513
Punkty aktywności : 2982
Data dołączenia : 31/03/2019

Bar East&West - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Bar East&West   Bar East&West - Page 2 EmptyCzw 04 Kwi 2019, 21:21

William wszedł do pomieszczenia, jego bujna broda i włosy zdawały się żyć własnym życiem, gdy tylko przekroczył próg baru. Zadowolony rozejrzał się, szukając najlepszego możliwego miejsca. Wchodzący za nim Hareton miał nadzieję zająć miejsce gdzieś w rogu sali, ale jego starszy towarzysz skutecznie pokrzyżował te plany. Piękna kobieta, siedząca przy stoliku razem z jakimś mężczyzną, przykuła jego spojrzenie. Zajął więc stolik znajdujący się jak najbliżej tej dwójki i z rozmachem wrzasnął:


- Komu Bóg miły, niechaj naleje mi piwa, a doprawdy, Łaska Pańska spłynie na niego obfitymi strumieniami! - donośny głos rozbrzmiał w barze, przyciągając z pewnością zbyt wiele spojrzeń. Zrezygnowany Earnshaw chciał zaprotestować na początku, ale w końcu usiadł po prostu naprzeciwko towarzysza, opierając swój owinięty materiałem miecz o stolik i zsuwając maskę z twarzy. Miał całkiem dobry humor, w końcu udało im się obojgu dotrzeć do Venandi.

William jakby co to towarzysz Haretona, potem to będzie NPC, na razie po prostu to jego wierny kompan, łowca po 60tce Wink Mam nadzieję, że to nie problem
Powrót do góry Go down
Hiazynt
Sługa Olszy
Hiazynt

Liczba postów : 515
Punkty aktywności : 3730
Data dołączenia : 16/03/2019
Age : 27

Bar East&West - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Bar East&West   Bar East&West - Page 2 EmptyCzw 04 Kwi 2019, 23:52

Weszliśmy z Virgo tylnym wejściem, przechodząc od razu na zaplecze. Oczywiście jak zawsze wejście Dziedziczki wywołało "drobne" poruszenie wśród personelu. Nie przejmując się tym, podszedłem od razu do kelnerki, która mnie poinformowała o nietypowych gościach.

- Którzy to?
- Cóż... ten w z tym dziwnym kapeluszem i mieczem opartym o stolik
- słysząc te słowa, zajrzałem na salę i jęknąłem. W duchu. Nad swoją głupotą. Na głos tylko lekko westchnąłem.
- Wybacz, to był długi dzień. Dobrze się sprawiłaś.

Po tych słowach zwróciłem się bezpośrednio do Virgo cicho tak, żeby nikt poza nią nie słyszał:

- I jak? Co sądzisz o tych dwóch facetach?


Seek strength
The rest will follow
Powrót do góry Go down
Virgo
Dziedziczka
Virgo

Liczba postów : 1363
Punkty aktywności : 4451
Data dołączenia : 11/03/2019

Bar East&West - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Bar East&West   Bar East&West - Page 2 EmptyPią 05 Kwi 2019, 00:37

Zerknęłam przez drzwi na salę żeby przyjrzeć się siedzącym. Zaraz jednak się wyprostowałam.
- Co to za strój... Spotkałeś się kiedykolwiek z kimś takim? - spojrzałam na Roderyka.
Zauważyłam na sali kilka nowych twarzy ale ta dwójka zdecydowanie rzucała się w oczy.
Powrót do góry Go down
Hiazynt
Sługa Olszy
Hiazynt

Liczba postów : 515
Punkty aktywności : 3730
Data dołączenia : 16/03/2019
Age : 27

Bar East&West - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Bar East&West   Bar East&West - Page 2 EmptyPią 05 Kwi 2019, 00:50

Przyjrzałem się uważnie tej dwójce. Niczym szczególnym poza ubiorem zdawali się nie wyróżniać. I mieczem, opartym o stół, zawiniętym w liczne warstwy materiału. Kto wchodzi z mieczem do baru?
- Kiedyś tak...co poniektórzy, już nie do końca modni, ale na pewno eleganccy dżentelmeni w okresie międzywojennym tak się nosili. Ale tutaj? Nie spotkałem się.


Seek strength
The rest will follow
Powrót do góry Go down
Virgo
Dziedziczka
Virgo

Liczba postów : 1363
Punkty aktywności : 4451
Data dołączenia : 11/03/2019

Bar East&West - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Bar East&West   Bar East&West - Page 2 EmptyPią 05 Kwi 2019, 01:06

Przygryzłam lekko wargę. Czułam się zmęczona ale ciekawość była silniejsza.
- No to może usiądziemy na sali? - spojrzałam na swojego towarzyszą z uśmiechem.
- Może uda się coś usłyszeć... A jeśli to wampiry... to jest duża szansa że wiedzą kim jestem. - wyjrzałam jeszcze raz na salę, starszy mężczyzna wydawał się na prawdę głośny. Trochę mnie to rozbawiło.
Powrót do góry Go down
Hiazynt
Sługa Olszy
Hiazynt

Liczba postów : 515
Punkty aktywności : 3730
Data dołączenia : 16/03/2019
Age : 27

Bar East&West - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Bar East&West   Bar East&West - Page 2 EmptyPią 05 Kwi 2019, 08:36

Rozważyłem na szybko za i przeciw. Na początku chciałem zaprotestować, w końcu jakby nie patrzeć, jeśli to rzeczywiście była to dwójka Czystokrwistych, to potencjalna konfrontacja byłaby raczej z góry przesądzona na naszą niekorzyść. Jednak w końcu to było Venandi, znałem wielu z klientów z widzenia i wiedziałem, że nie są potencjalnymi przeciwnikami. W razie czego więc mieliśmy mnóstwo dróg ucieczki wraz z Virgo, a i zapewne niemałe wsparcie z strony jej podległych wampirów. Uśmiechnąłem się więc szeroko i rzuciłem do kelnerki.

- Jakbyś była tak dobra i przyniosła nam za chwilę po kieliszku "doprawionego" wina, będę twym dłużnikiem.

Dziewczyna odpowiedziała uśmiechem, a ja podałem ramię mojej partnerce i zaprowadziłem nas oboje do ostatniego stolika w okolicy dwójki mężczyzn.


Seek strength
The rest will follow
Powrót do góry Go down
Virgo
Dziedziczka
Virgo

Liczba postów : 1363
Punkty aktywności : 4451
Data dołączenia : 11/03/2019

Bar East&West - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Bar East&West   Bar East&West - Page 2 EmptyPią 05 Kwi 2019, 09:29

Uśmiechnęłam się ukazując białe zęby i z przyjemnością przytrzymałam się ramienia Roderyka. Nie mogłam się oprzeć wrażeniu że gdy weszliśmy na sale, sporo osób spojrzało w naszym kierunku. Kiedyś więcej czasu poświęcałam zajmując się sprawami baru i kojarzyłam kilku klientów. Kilku grzecznie skinęło w moją stronę na przywitanie, wyraźnie jednak zaskoczeni. Usiadłam przy stoliku i przeczesałam włosy układając wszystkie na jednym boku. Z uśmiechem przyjęłam przyniesione przez kelnerkę wino.
- Dziękuję - szepnęłam do dziewczyny i lekko uniosłam kieliszek w kierunku swojego towarzysza i wypiłam kilka łyków.
Zdecydowanie tego mi było trzeba.
Powrót do góry Go down
Hareton
Fanatyk
Hareton

Liczba postów : 513
Punkty aktywności : 2982
Data dołączenia : 31/03/2019

Bar East&West - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Bar East&West   Bar East&West - Page 2 EmptyPią 05 Kwi 2019, 10:12

Hareton sączył leniwie piwo, delektując się jego barwą i ciekawym, korzennym posmakiem. William piwo żłopał jak nie przymierzając świnia. Chociaż podnosił kufel wysoko i lał z niego wprost do gęby, to nie uronił ani kropelki. Był to spektakl równie żenujący co imponujący.

- Żegnajcie nam dziś, hiszpańskie dziewczyny!
Żegnajcie nam dziś marzenia ze snów!
Ku brzegom angielskim już ruszać nam pora
Lecz kiedyś na pewno wrócimy tu znów!


Hareton westchnął głęboko, patrząc na swojego roześmianego towarzysza.

- Zdajesz sobie sprawę, że to pieśń w gruncie rzeczy antyangielska?
- A pierdolisz głupoty młody! Piwa dajcie!
- Jak ta urocza kelnerka nas nie zabije to będzie cud
- Earnshaw jęknął głośno, patrząc na piękną Mirabelle, stojącą niedaleko.
Powrót do góry Go down
Mirabelle
Panna z dobrego domu
Mirabelle

Liczba postów : 687
Punkty aktywności : 4144
Data dołączenia : 25/03/2019

Bar East&West - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Bar East&West   Bar East&West - Page 2 EmptyPią 05 Kwi 2019, 13:29

Mira starała się skupić na tym, co zamawiali goście uśmiechnięta grzecznie notowała. Dopiero jej uwagę przyciągnęło dwoje mężczyzn, którzy weszli w dziwnym odzieniu na salę. Uniosła brew zaskoczona dziwnym ubiorem. Do tego pakunek, który mężczyzna miał owinięty w szmatę i ułożony obok stolika. Coś jej się w tym zdecydowanie nie podobało. Mało tego, chwilę później dołączyła kolejna para. Wiedziała już, że to jej szefostwo. W końcu dostrzegła poruszenie wśród koleżanek na sali, również goście nie byli od tak rozgadani jak poprzednio. Zaskoczona zastanawiała się czemu. Co w nich takiego było, że tak nagle zamilkła połowa gości? Nie przejmując się jednak niczym skupiła się na przyjmowaniu kolejnych zamówień. Niestety głośne zachowanie dziwnych mężczyzn było nieco... Nie na miejscu. Przez co, Mira zastanawiała się jak uciszyć nieco tego jednego. W końcu wpadła na pewien pomysł. Uśmiechnięta poprawiła swoje rude pukle by po chwili podejść do stolika mężczyzn.
- Widzę Panowie w znakomitych humorach? Proszę na mój koszt po piwie dla Panów. Z małą prośbą z mojej strony.
Uśmiechnęła się lekko.
- To mój pierwszy dzień w pracy. Chciałabym zrobić dobre wrażenie na koleżankach. Czy zechce Pan nieco...przyciszyć swój baryton? Przyznam, że jeśli uczyni mi Pan ten zaszczyt otrzyma kolejne piwo od miłej kelnereczki. Więc jak będzie Panie...
Uśmiechnęła się lekko do mężczyzny nieco pochylając się w jego stronę z czarującym uśmiechem na ustach. Jednocześnie przenosząc wzrok w stronę jego kolegi.
- A Panu mogę coś polecić?
Zapytała zastanawiając się jak zbadać to co mają na stole. Musiała odpowiednio podejść następnym razem i odruchowo trącić pakunek by móc wymacać co może się tam znajdować.
Powrót do góry Go down
Hareton
Fanatyk
Hareton

Liczba postów : 513
Punkty aktywności : 2982
Data dołączenia : 31/03/2019

Bar East&West - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Bar East&West   Bar East&West - Page 2 EmptyPią 05 Kwi 2019, 14:51

Nie podchodź proszę, nie podchodź proszę, nie podchodź proszę... Ale niestety podeszła. Hareton absolutnie nie czuł jakiejkolwiek antypatii względem uroczej Mirabelle, wręcz przeciwnie, pragnął uchronić ją od złego. Złego w postaci jego kompana. Jęknął więc, tym razem w duchu, gdy usłyszał słowa dziewczyny. Ledwo co zdążyła skończyć mówić, młody mężczyzna wyparował:

- Nie nie, nic nam...
- A, świetnie! Piękna propozycja!
- zaśmiał się wesoło William i poklepał po brzuchu. - Jak dama prosi, to aż wstyd odmówić. Niemniej jednak, pozwoli panienka, że zmienię propozycję! - to mówiąc, Rzeźbiarz Wspomnień wstał i powiódł spojrzeniem po całej sali, po czym donośnym głosem rozpocząć przemowę, w czasie której młody Earnshaw miał ochotę zniknąć. Dosłownie. - Słuchajcie słuchajcie, ludu Venandi! Oto ja, William Jackie, proponuję wszystkim kolejkę piwa i szot wódki, jeśli tylko ta oto piękna panienka zechce dołączyć do mego stolika celem zabawienia nas konwersacją! Cóż panienka powie na propozycję starego Jackiego?

Starszy mężczyzna skutecznie przyciągał uwagę właściwiego całego baru. Co nagle okazało się bardzo na rękę młodemu Łowcy. Wyczuł bowiem jakąś...nieprawidłowość. Wampir? W barze? Niemożliwe... Czy jednak?
Powrót do góry Go down
Mirabelle
Panna z dobrego domu
Mirabelle

Liczba postów : 687
Punkty aktywności : 4144
Data dołączenia : 25/03/2019

Bar East&West - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Bar East&West   Bar East&West - Page 2 EmptyPią 05 Kwi 2019, 15:33

Dostrzegła zamieszanie mężczyzny w momencie gdy podeszła do stolika. Nie zareagowała jednak od razu na jego zachowanie. Musiała grać...Zrobić dobrą minę do złej gry. Czasem niestety taką miała pracę. Nie stracić klienta, zachęcić go do powrotu. Do tego musiała przecież jakoś ogarnąć to wszystko. Postanowiła zatem na razie o ile nikt się nie zgłosi do niej skupić się na tych dwoje. Coś jej nie pasowało z nimi, w ogóle odziani byli jak za czasów średniowiecza a przecież te czasy minęły! Do tego no hej...dziwnie się zachowywali! Miała prawo dowiedzieć się co z nimi nie tak. Ewentualnie wezwać ochronę i ich wywalić. Na razie jednak musiała skupić się na tym, by spić ich odpowiednio, wyciągnąć jak najwięcej kasy i posłać ich w samych gatkach jak najdalej od baru. Oczywiście nieświadoma tego, z kim ma biedna do czynienia! Nagły wybuch Wiliama sprawił, że rudzinka cofnęła się w tył zaskoczona jego poderwaniem się z miejsca i jego słowami. Uniosła brew zaskoczona i cicho westchnęła. Pięknie...pół pensji jej odetną za siedzenie! No pięknie! Zagryzła wściekła zęby w szerokim uśmiechu nieco sztucznym ale co miała poradzić? Uśmiechnęła się pod nosem.
- Cała przyjemność po mojej stronie.
Wyszczerzyła się w uśmiechu po czym nieco ciszej niż poprzednio odezwała się tym razem tak, by oboje tylko ją usłyszeli. Przynajmniej taką miała nadzieję.
- Z przyjemnością dołączę o ile Pański kolega napije się za moje zdrowie. Osobiście przyniosę.
Uśmiechnęła się promiennie do mężczyzn.
Powrót do góry Go down
Sponsored content




Bar East&West - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Bar East&West   Bar East&West - Page 2 Empty

Powrót do góry Go down
 

Bar East&West

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 18Idź do strony : Previous  1, 2, 3 ... 10 ... 18  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Venandi :: Dzielnica południowa: Greenfield :: Gastronomia-