a
IndeksIndeks  WydarzeniaWydarzenia  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Ognisko domowe Estelle


 

 Ognisko domowe Estelle

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Estelle
Dualistka
Estelle

Liczba postów : 19
Punkty aktywności : 732
Data dołączenia : 21/06/2022

Ognisko domowe Estelle Empty
PisanieTemat: Ognisko domowe Estelle   Ognisko domowe Estelle EmptyCzw 23 Cze 2022, 21:58

Ostatnie piętro pozornie zwyczajnego apartamentowca skrywa w sobie architektoniczną perełkę. Jego właściciel jest nieco ekscentrycznym człowiekiem o wyrafinowanych gustach, acz nie posiadającym nieskończonych zasobów finansowych. Z tego też powodu, na dom, ani tym bardziej na cały apartamentowiec, pozwolić sobie w Venandi nie mógł, biorąc pod uwagę fakt, iż planował tu mieszkać jedynie okresowo. Pech chciał, że plany musiał porzucić, a mieszkanie, w wyjątkowo atrakcyjnej cenie, postanowił wynająć. Kiedy tylko je ujrzała, Estelle wiedziała, że musi je wynająć.

Wnętrze było wielokrotnie przerabiane, nim uzyskało swój ostateczny kształt. Na prośbę właściciela, architekt postarał się odwzorować styl Gaudiego na tyle, na ile było to możliwe w apartamencie bez przerabiania całego budynku. Istnieje możliwość, że zakupienie działki i postawienie domu byłoby właściwie niewiele droższe, niemniej jednak, ostatnie piętro apartamentowca ma ten plus, że widok z balkonu jest olśniewający, idealny na poranną kawę.

Estelle przebywa w ciągu dnia albo w salonie połączonym z kuchnią, albo gabinecie, który służy również za pokój gościnny. Jeśli oczywiście, gość ma taką potrzebę, by spać w oddzielnym łóżku, bo Estelle absolutnie nie widzi problemu, by spać z kimś razem w sypialni, niezależnie od relacji, jaka ich dzieli.

Ulubionym elementem mieszkania jest łazienka. Niezbyt duża, lecz z przestronnym prysznicem i przede wszystkim, cudowną mozaiką.
Powrót do góry Go down
Estelle
Dualistka
Estelle

Liczba postów : 19
Punkty aktywności : 732
Data dołączenia : 21/06/2022

Ognisko domowe Estelle Empty
PisanieTemat: Re: Ognisko domowe Estelle   Ognisko domowe Estelle EmptyPią 24 Cze 2022, 13:53

Estelle się nudziła. Nudziła się okropnie i niemożebnie, a fakt ten irytował ją coraz bardziej. Zdążyła już dwa razy wysmarować się kremem z filtrem, rozłożyć i złożyć parasolkę przynajmniej pięć. Przestawiła swój leżaczek kolejne parę razy, a zliczyć nie mogła, ile już wypraw do kuchni i z powrotem zaliczyła. Nic jej jednak nie było w stanie tego dnia pomóc, póki czynnikiem zabawo-twórczym miała być ona sama, w swej własnej osobie.
Znudzenie wynikało z projektu, jaki dostała. Był on prosty w gruncie rzeczy, jeśli by się tylko przyłożyła, mogłaby to zapewne skończyć...szybko. Nie potrafiła jednak ocenić jak szybko, ponieważ projekt był prosty, a przez to, że był prosty, był jednocześnie nudny. Kolejny nowoczesny glamour. Zastanawiała się przez długi czas, czemu w ogóle przyjęła to zlecenie, po czym przypomniała sobie, że wynikało to z faktu, że lubi wydawać pieniądze, więc najpierw musi je zarobić. Nie oznaczało to jednak, że chciała to robić. Nawet zaśpiewała półtora razy więcej za metr niż miała w zwyczaju, ale biuro pośredników było bogatym klientem i absolutnie się tym nie zraziło.
Co tym bardziej utwierdzało Estelle w przekonaniu, że nie powinna była w ogóle tego zlecenia brać.
Nie mogąc znaleźć sobie więcej wymówek, powinna wziąć się do roboty. Teoretycznie, bo w praktyce nie miała zamiaru tego robić. Długo myślała, czy by nie wyjść na miasto, ostatecznie jednak odrzuciła to, bo mimo wszystko, na balkonie wylegiwało się jej wprost cudownie. Postanowiła sobie znaleźć inną rozrywkę. Wykręciła numer na policję. Czemu? Bo się nudziła. Oczywiście nie powiedziała tego przemiłej pani po drugiej stronie słuchawki. Pełnym przejęcia głosem, ze wspaniale udawanym strachem i troską o samą siebie, przekonała przedstawicielkę władz porządkowych, iż jest stalkowana kolejny dzień i nie czuje się bezpiecznie w swoim własnym mieszkaniu. Z pasją przekonywała biedną policjantkę, że jest molestowana seksualnie i zapewne niedługo dojdzie do włamania. Kiedy przyjęcie zostało zgłoszone, odrzuciła telefon gdzieś na bok, pewnie do którejś z doniczek, po czym wyciągnęła się wygodnie na leżance, ubrana jedynie w czarne bikini i długą, ciemnozieloną, prześwitującą spódnicę z rozcięciem na całej długości.
Powrót do góry Go down
Kurt

Kurt

Liczba postów : 11
Punkty aktywności : 708
Data dołączenia : 23/06/2022

Ognisko domowe Estelle Empty
PisanieTemat: Re: Ognisko domowe Estelle   Ognisko domowe Estelle EmptyPią 24 Cze 2022, 20:37

Streicher nie wymagał wiele od pracy dzielnicowego. Przyzwyczajony do ciągłego ruchu w wojsku, początkowo nie mógł usiedzieć na tyłku, lecz z czasem i on poddał się słodkiemu lenistwu i kiedy mógł, przesiadywał w biurze, czekając na jakieś - jakiekolwiek - wezwania.
To nie tak, że Venandi było bezpiecznym miastem. Działo się tu momentami zaskakująco dużo i szybko, lecz Kurt miał to szczęście, że nie był już popychlem, którego wysyłało się do byle bójki. Oczywiście jeśli faktycznie bardzo mu się nudziło brał również i takie zgłoszenia, jednak tych nie traktował poważnie. Już dawno pozbył się parcia by trafić do pierwszej trójki najbardziej zapracowanych policjantów. Swoje lata już miał, swoje przeżył, coraz częściej korzystał więc z przywilejów odpoczynku w klimatyzowanym biurze.
Dziś praca zleciała mu zaskakująco szybko głównie dlatego, że zabrał się za uporządkowanie papierów. Robota, poprzetykana przerwami na papierosa, była monotonna ale sprawiła, że przynajmniej zajął czymś myśli. No i kiedy wpadało zgłoszenie, wymigiwał się od jazdy tym, że przecież jest tak straszliwie zajęty ultraważnym sprzątaniem, że nie ma opcji by jechał.
Ostatnie minuty zleciały jak z bicza strzelił. Gdy akurat ubierał kurtkę i zbierał swoje graty, wpadł telefon. Miał interes do policjantki która go odebrała, dlatego opierając się o podwyższony blat jej biurka, czekał aż kobieta spokojnie zakończy rozmowę. Ze strzępów dowiedział się, że chodzi o stalking, molestowanie i włamanie.
Znudzonym spojrzeniem rozglądał się po pomieszczeniu w poszukiwaniu kogokolwiek, kto pojedzie do sprawy.
Szybko zakończyła ale Niemiec niestety nie mógł tak szybko zapytać o to, o co chciał zapytać, bo kobieta zaczęła narzekać, że chodzi o apartamenty i powinna kogoś wysłać, a przecież nie ma kogo.
Patrząc na nią beznamiętnie, odczekał aż przestanie paplać, po czym westchnął.
- Dobra, jadę. - powiedział zgarniając z blatu kluczyki radiowozu, które zostały wcześniej oddane przez innego policjanta.
- Przecież skończyłeś na dziś! - zaprotestowała, ale w jej głosie nie było słychać mocy, która mogłaby odwieść mężczyznę od zamiaru.
- No to dopiszesz mi nadgodziny. - wzruszył ramionami - Jeszcze się nie przebrałem. Jadę.
Nie próbowała protestować, toteż Streicher puścił jej oko (co było szczytem sztuki flirtowania w jego wykonaniu) I wyszedł, kierując kroki do radiowozu.
Nie miał partnera do pomocy, ale wierzył, że nikt nie będzie mu potrzebny. Zapewne jakaś laleczka poczuła się zagrożona, bo ktoś gapi się na nią przez lornetkę z wieżowca na przeciwko.
Lubił szybką jazdę, dlatego nie czekając na noc więcej, depnął gaz do dechy, włączył koguta i puścił bomby (sygnał świetlny) I cieszył się korytarzami utworzonymi mu przez poruszające się po mieście samochody. Dzięki temu w kilka chwil znalazł się pod apartamentowcem.
W mundurze robił wrażenie - dobrze zbudowany, poważny. Nie zatrzymując się po drodze, od razu wyjechał na najwyższe piętro, zastanawiając się kogo tym razem zastanie w drzwiach piekielnie drogiego mieszkania.
Odnalazł drzwi, poprawił krawat i zapukał, zachowując ciszę. Jeśli będzie potrzeba oczywiście obwieści całemu światu że jest z policji, ale wiedział jak bogacze tego nie lubią, dlatego zaczynał od zwykłego pukania.
Czekając na reakcję, oparł się jedną ręką o framugę i spojrzał w bok, na windę która właśnie zamykała się by ruszyć po kogoś, kto ją przywołał.
Powrót do góry Go down
Estelle
Dualistka
Estelle

Liczba postów : 19
Punkty aktywności : 732
Data dołączenia : 21/06/2022

Ognisko domowe Estelle Empty
PisanieTemat: Re: Ognisko domowe Estelle   Ognisko domowe Estelle EmptySob 25 Cze 2022, 16:18

Szła brzegiem rzeki. Albo przynajmniej zbiornika wodnego, tego była pewna. Niczego innego nie mogła, bowiem otaczały ją dziwa nie z tego świata. Opadające liście śpiewały zamiast ptaków, ryby wyskakiwały na ląd i maszerowały po nim, jakby była to dla nich codzienność, wilki i jelenie bawiły się niczym najlepsi przyjaciele. Nad wszystkim czuwały zaś majestatyczne, płynące w przestworzach niebios walenie, które swą tęskną wołały siebie nawzajem. Oraz Estelle. Wiedziała o tym, że ją wzywają, chociaż nie potrafiła zrozumieć po co, ani w jaki sposób potrafi zrozumieć ich nawoływania. Już miała wyciągnąć dłoń w kierunku jednego z nich, już miała tknąć jego skóry, kiedy...
Kiedy rozległo się zaskakująco głośne pukanie, które wyrwało ją z popołudniowej drzemki.
- Hę? - mruknęła mało inteligentnie, ale zdecydowanie nieprzytomnie, zastanawiając się przez ułamek sekundy, komu do cholery mogło przyjść do głowy, by ją odwiedzić. Dopiero po paru sekundach przypomniała sobie, że przecież sama wzywała policję. Czyżby naprawdę ktoś przyjechał? I to wcale szybko! Była zdziwiona i nieco zszokowana, gdyż przewidywała, że nikt nie przyjedzie, a jak już, to nie tak szybko. Ale jak powiedziało się A, trzeba też powiedzieć B...
- Idę idę - rzuciła w przestrzeń, niepewna, czy w ogóle jej głos zostanie dosłyszany. Niezbyt się tym przejmowała, bardziej mówiła do siebie niż do tajemniczego ktosia po drugiej stronie drzwi. Po drodze udało się jej zgarnąć puszkę gazowanej wody kokosowej i z tym oto sprzętem ruszyła do drzwi. Otworzyła je na oścież, z zaskakującym jak na jej posturę impetem. Przez parę sekund tylko przyglądała się mężczyźnie stojącemu za progiem, widocznie rozglądając się po korytarzu w oczekiwaniu. Jej wzrok utknął ostatecznie na windzie, ale i tam nie uzyskała odpowiedzi na trapiące ją pytania. Musząc przyznać swoją porażkę w odgadnięciu zagadki, westchnęła lekko i zwróciła się do mężczyzny.
- Sam jesteś? Dziwne. Zawsze chodzicie parkami, jak bociany - stwierdziła wesołym tonem. Wesołym, ponieważ mężczyzna mógł oto ukrócić jej niedolę w nudzie! Nuda zabija, co zostało udowodnione naukowo, a Estelle jeszcze nie miała zamiaru wybierać się na tamten świat.
- Pomożesz? - spytała, wyciągając puszkę w jego stronę - Mam za długie paznokcie na tę puszkę. Jakiś debil stał za designem produktu, ale zawartość jest pyszniutka.
Powrót do góry Go down
Kurt

Kurt

Liczba postów : 11
Punkty aktywności : 708
Data dołączenia : 23/06/2022

Ognisko domowe Estelle Empty
PisanieTemat: Re: Ognisko domowe Estelle   Ognisko domowe Estelle EmptySob 25 Cze 2022, 22:47

Początkowo, zaraz po przeprowadzce do Venandi kiedy rozpoczynał karierę policjanta, zdarzało mu się iść z partnerami w zakłady kogo tym razem odwiedzą na swojej służbie. Napotykali pijanych, naćpanych, agresywnych, ale i zmęczonych życiem alkoholików, rozżalone, samookaleczające się dzieciaki. Czasami jechali do przewrażliwionego celebryty, innym razem do zdradzonej żony, ktora znalazła w szufladzie męża pistolet i postanowiła poczęstować kochankę ołowiem.
Po jakimś czasie zwyczajnie mu się znudziło. Chociaż kazde wezwanie było inne, przerobił ich już taką ilość, że naprawdę ciężko było go czymś zadziwić.
Dziś życie postanowiło go zaskoczyć.
Otworzyła mu ładna, młodziutka dziewczyna w dość skąpym stroju. Pewnie, jak na faceta przystało, zwrocilby uwagę na jej wdzięki gdyby nie fakt, że mogłaby być jego córką. Okej, miał na swoim koncie kilka romansów ze sporo młodszymi od siebie paniami, jednak nie mógł stwierdzić, że nastolatki czy studentki to jego ulubiony typ.
Spojrzał w twarz dziewczyny i ukrył niechęć za maską powagi. Fakt, była ładna... jakim cudem było ją stać na apartament? Za kupnem mieszkania mógł się kryć albo obrzydliwie bogaty tatuś, albo sponsor. Kurt nie chciał wierzyć, że ktoś tak młody jest w stanie dorobić się takiego lokum.
Wiek dziewczyny nie był jednak tym, co go tak zaskoczyło. Wyglądała na znudzoną, kompletnie nie pasowała do obrazu osoby stalkowanej, molestowanej czy obawiającej się włamania. Stanęła na przeciw niego z puszką w dłoni i wydawała się być całkowicie spokojna.
Jej pierwsza uwaga zbiła go z tropu. Spojrzał na nią z góry, unosząc jedną brew. Chciał skomentować porównanie do bocianów, lecz w ostatniej chwili powstrzymał się i postanowił zagrać tak, jak należało.
- Kurt Streicher, policja Venandi, dzielnicowy. - rzucił niedbale, wyjmując odznakę i świecąc jej nią przed nosem - Wzywała pani pomoc.
Nie czekał długo na jej reakcję,  jednak to właśnie ona sprawiła, że mężczyzna stanął jak wryty, niemal zbierając szczękę z podłogi. Nie mógł się zdecydować, czy dziewczyna jest bezczelna czy może nawiedzona. No i początkowo nie wiedział co odpowiedzieć, dlatego przez chwilę stał w milczeniu i patrzył na nią z niedowierzaniem.
W końcu jednak wziął puszkę i otworzył ją jednym sprawnym ruchem, parskając czymś co jedynie przypominało śmiech. Niebieskie oczy pozostałe zimne jak lód.
Oddał jej puszkę i przeniósł ciężar ciała z nogi na nogę.
- Zaprosi mnie pani do środka? - zapytał wprost - Sugerowałbym byśmy nie rozmawiali na korytarzu. Głównie przez wzgląd na pani zgłoszenie.
Powrót do góry Go down
Estelle
Dualistka
Estelle

Liczba postów : 19
Punkty aktywności : 732
Data dołączenia : 21/06/2022

Ognisko domowe Estelle Empty
PisanieTemat: Re: Ognisko domowe Estelle   Ognisko domowe Estelle EmptyNie 26 Cze 2022, 11:58

Brrrr, jak oficjalnie, jak poważnie, jak nudno. Wzywała pomoc do wyzwolenia jej z nudy, nie zaś jej pogłębiania. Cóż, widocznie takie wymagania w pracy, prawda? Jak się w końcu nad tym zastanowiła, to chyba nawet policjanci mieli obowiązek zwracania się per "Pani" lub "Pan". Straszliwe. Nie wyobrażała sobie być mundurową. Oczywiscie nie wyobrażała sobie tego też z powodu jakiegoś miliona innych powodów, lecz teraz myślała tylko o tym jednym.
Szmaragdowe oczy na chwilę przygasły, a zaraz za nimi podążył uśmiech, aż w końcu cała mowa jej ciała wyrażała przez kilka sekund niemożebne wręcz znużenie i zanudzenie. Skinęła głową, przyjmując do wiadomości, że mężczyzna istotnie jest policjantem, a nie jakimś przebierańcem, nawet jeśli to drugie byłoby ciekawszą alternatywą na popołudnie. Zaraz jednak charakterystyczny dźwięk otwieranej puszki sprawił, że ciarki przeszły jej po kręgosłupie. Niesamowite, jak taka prosta rzecz potrafiła sprawić, żę jej mózg wprost kipiał dopaminą. Przez krótką, króciuteńką chwilunię, ale była to jakaś zmienna. Z dziecięcą radością wypisaną na obliczu przyjęła puszkę z powrotem i od razu upiła dwa łyki. Przymknęła na chwilę oczy z rozmarzonym uśmiechem na twarzy, chłonąc doznawane właśnie smaki oraz słowa Pana Policjanta. Kurt, tak? Chyba tak.
- Nie mów do mnie jak do jakiejś niedołężnej babci. Jestem Estelle - rzuciła, nie uznając za istotne, by wyciągnąć rękę w kierunku swojego dzielnicowego i w ten sposób jakoś przypieczętować ich nową znajomość.
Zamiast tego cofnęła się do środka mieszkania i gestem zaprosiła mężczyznę, by wszedł. Poprowadziła go krótkim korytarzem wprost do salonu, przy okazji wskazując na obrazy zawieszone w holu. Uwielbiała na nie patrzeć, cieszyć oko ich estetyką, nawet jeśli ich widok oczywiście nieco jej spowszedniał w przeciągu paru ostatnich tygodni. Jeśli tylko miała gości, musiała im zwrócić na nie uwagę, no bo przecież jak to tak nie dzielić się radością płynącą z kontemplacji sztuki?
- Piękne, prawda? Mój landlord kupił je na lokalnych targach artystycznych. Tyle ukrytych talentów, które nigdy się nie wybiją. Smutne, nie sądzisz?
Stała tak z puszką w dłoni, drugą rękę mając założoną na piersi, kontemplując wraz ze swoim Panem Policjantem piękno malarstwa, nawet jeśli on nie do końca był tym zainteresowany. Jeśli nie był, to musiało to ulec zmianie. Oczywiście, zdecydowanie bardziej prawdopodobne było to, że Kurt po prostu przejdzie do rzeczy, ale Estelle o tym nie myślała. Nie myślała, bo zapomniała już, pod jakim właściwie pretekstem wezwała do siebie Pana Policjanta.
Powrót do góry Go down
Kurt

Kurt

Liczba postów : 11
Punkty aktywności : 708
Data dołączenia : 23/06/2022

Ognisko domowe Estelle Empty
PisanieTemat: Re: Ognisko domowe Estelle   Ognisko domowe Estelle EmptyNie 26 Cze 2022, 20:47

Kurt był osobą tolerancyjną. Nie od zawsze. Cierpliwości i tolerancji nauczył się dopiero z czasem, jednak gdyby miał ocenić na jakim stopniu są te obie cechy, z czystym sumieniem przyznałby że i tak na niższym, niż u przeciętnego człowieka. W przeszłości często wybuchał, dając upust wszystkim nagromadzonym, negatywnym emocjom. Pozwalał sobie na agresję i przemoc wobec najbliższych, co samo w sobie oczywiście było bardzo złe, jednak w mniemaniu Streichera pomocne - dzięki temu, że wyżył się w domu, był spokojniejszy w pracy.
Za swoje błędy zapłacił bardzo wysoką cenę, lecz nie tak wysoką jak jego rodzina.
Patrząc w naprawdę piękne, zielone oczy dziewczyny która raczyła otworzyć mu drzwi, zastanawiał się czy to mrowienie jakie czuł pod skórą było uśpioną dzięki medykamentom agresją. Nie robiła przecież nic złego a jej postawa wskazywała, że jest w dobrym humorze a jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Dlaczego więc Kurt czuł, jak żyłka na jego skroni zaczyna pulsować a on sam bardzo hamuje się, żeby nie wydrzeć na nią mordy, przywołując do porządku?
Wysłuchując jej idiotycznej uwagi na temat zwracania się do niej, wziął kilka głębszych oddechów. Chyba po prostu był zmęczony, mimo iż dzień minął mu spokojnie.
- W porządku. - powiedział patrząc na nią z góry, pozornie spokojnie. Szkoda, że nie wybrał kariery aktora. Panowanie nad mimiką wychodziło mu śpiewająco.
Zaprosiła go do środka, fundując mu spacer obwieszonym bohomazami korytarzem. Niemiec totalnie nie znał się na sztuce, toteż zerkał w stronę malowideł z nieskrywaną obojętnością. Na czas spaceru rozglądał się dyskretnie w poszukiwaniu jakichkolwiek oznak, że coś jest nie tak. Miał nieodparte wrażenie, że jest uczestnikiem ukrytej kamery i za chwile zza rogu wyskoczą w jego stronę kamerzyści i prowadzący program facet w garniaku.
Gospodyni jednak zachowywała się tak naturalnie i swobodnie, że aż ciężko było uwierzyć, że jest ofiarą stalkingu czy molestowania.
Landlord? Kurt uniósł jedną brew patrząc na nią z powątpiewaniem. Co to do kurwy nędzy jest, jakiś sprawdzian?
Wyprostował się, prężąc pierś przez co wydał się być jeszcze wyższym i szerszym w barach posiadaczem policyjnej odznaki.
- Nie wiem, średnio mnie to odchodzi. - odparł, nie kryjąc zniecierpliwienia - Estelle, co tu się dzieje? Wezwałaś policję. Jestem tu by ci pomóc, tymczasem mam wrażenie, że chyba nie zdajesz sobie sprawy z powagi sytuacji. - gdy się złościł, jego twardy akcent robił się jeszcze bardziej wyczuwalny - Jak mogę ci pomóc? - zapytał ponownie, cedząc dobitnie każde słowo, przestępując ponownie z nogi na nogę.
Gdyby nie jej śliczna buźka, niewinne, sarnie oczka i fakt, że był w mundurze, w wypadku dłuższego trwania tej farsy,  przełożyłby ją przez kolano albo przynajmniej strzelił w twarz, by się ogarnęła.
Chociaż... Czy to wszystko przeszkadzało mu, gdy lał bez opamiętania swoją żonę i dziecko?
Powrót do góry Go down
Estelle
Dualistka
Estelle

Liczba postów : 19
Punkty aktywności : 732
Data dołączenia : 21/06/2022

Ognisko domowe Estelle Empty
PisanieTemat: Re: Ognisko domowe Estelle   Ognisko domowe Estelle EmptyPon 27 Cze 2022, 11:33

Estelle była zapatrzona w obrazy z nieukrywaną fascynacją i błyskiem w oku. Oczywiście, że widziała je już dziesiątki, setki, tysiące razy zapewne, co nie zmieniało faktu, iż były one po prostu piękne. Przede wszystkim zaś, były ciekawe. Ot, pozornie prosta sceneria, gdzie odwrócona tyłem kobieta, ubrana w tradycyjny, japoński strój, celuje z łuku w nieznany odbiorcy obrazu punkt. To, co dodawało obrazowi niesamowitego uroku był fakt, że chociaż łuczniczka otoczona była zielenią, tak bezpośrednio pod jej stopami nie znajdowała się trawa, lecz lustro. Jego powierzchnia odbijała postać kobiety niemal idealnie, zmieniając jedynie nieco proporcje ciała z uwagi na specyficzny kąt ustawienia. Błaha sceneria, dzięki temu prostemu, acz jakże pomysłowemu zabiegowi, nabierała na tajemniczości i znaczeniu.
Czy lustro miało coś symbolizować? Czy było jedynie zabiegiem artystycznym? Czemu akurat znajdowało się ono pod łuczniczką, nie zaś obok niej? Czy zostało tak umiejscowione przez malarza dlatego, by nie ujawniać twarzy kobiety i zachować w ten sposób aurę tajemniczości w okół niej?
A może, być może, któż wie, autor dzieła po prostu nie miał pomysłu, jak winna kobieta wyglądać?
Dlatego też słowa Kurta trafiły w gorejące miłością do sztuki wszelakiej serce niczym zatruta strzała o ostrym, dzierganym grocie. Aż oczy zaszkliły się jej kryształowymi łzami. Rzuciła wściekłym spojrzeniem w kierunku Kurta, przypominając sobie jednocześnie w gniewie, pod jakim właściwie pretekstem wezwała tutaj mężczyznę. Tego...tego...prostaka!
- Tak?! Tak ci się wydaje, co, panie dzielnicowy? Że marnuję twój cenny czas?! - wrzasnęła niespodziewanie.
Złość aż kipiała w jej głosie, podobnie jak i w mimice jej twarzy i szmaragdowym spojrzeniu. Cała jej postać wprost pulsowała gniewem, poza jednym, jedynym, acz kluczowym dla całości szczegółem.
- Byłeś kiedyś molestowany, debilu? Pewnie nie. Taka góra mięcha, to nikt się nie odważy ciebie dotknąć, co? Nie wiesz, jakie to uczucie kurwa, nie wiesz - Estelle obróciła się na pięcie, tyłem do mężczyzny.
Puszka wypadła jej z dłoni w dramatycznym geście, gazowana zawartość rozchlapała się o podłogę. Obie dłonie poleciały do jej twarzy, po czym szloch rozszedł się po całym mieszkaniu. Cichy, urywany, jakby kobieta próbowała się uspokoić, szczerze chciała odetchnąć, ale nie mogła, bo ucisk na jej piersi uniemożliwiał jej uspokojenie się. Ciężar doświadczeń, który ciążył jej na barkach, był zbyt olbrzymi, by mogła w jakikolwiek sposób utrzymać do sama.
- Dlatego...dlatego chciałam, żeby przyjechała kobieta...właśnie kurwa dlatego...
Słowa ledwo co opuszczały jej usta, w przeciwieństwie do niezliczonych, grubych łez, które opadały na jej dłonie i posadzkę. Szloch wstrząsał całym jej ciałem i był to zapewne godny pożałowania widok.
Rzecz w tym, że Estelle, chociaż absolutnie mistrzowsko, kłamała i improwizowała bez choćby krzty wyrzutów sumienia. Jeśli tylko jej nowy Pan Policjant miałby zdolność czytania w myślach, bezproblemowo mógłby się dowiedzieć, że jej serce bije jak szalone nie z powodu tego, że dobija ją ciężar wspomnień, a dlatego, że dopamina i adrenalina zaczęły buzować w jej krwi. Z radości, że oto jej nudny dzień przestaje nudny, a przypadkowy, jej nowy Pan Policjant jest tutaj, by razem z nią ów fakt świętować.
Powrót do góry Go down
Kurt

Kurt

Liczba postów : 11
Punkty aktywności : 708
Data dołączenia : 23/06/2022

Ognisko domowe Estelle Empty
PisanieTemat: Re: Ognisko domowe Estelle   Ognisko domowe Estelle EmptyPon 27 Cze 2022, 12:33

Nareszcie ją dorwał. Brakiem zainteresowania, chłodem i przejściem do kontretów wydobył na wierzch wszystko to, co zapewnia chciała ukryć pod maską uśmiechu i swobody. W swoim własnym mniemaniu tryumfował, dlatego też gdy wybuchła w jego stronę, ciężko mu było ukryć zadowolenie, objawiające się uniesieniem kącika ust.
Nie był przecież aż tak straszliwym chamem. Koledzy i koleżanki w pracy uważali, że facet jest sympatyczny, na swój własny sposób. Fakt, początkowo ciężko było się z nim dogadać przez jego milczącą naturę i trochę odbiegającą od standardów Venandi mentalność, jednak z czasem wszyscy się dogadali i można było zaryzykować, że polubili. Czemu więc dziś szło mu tak źle a dziewczyna do której przyjechał musiała znosić jego zły humor?
Ciężko stwierdzić. Bywały takie dni, kiedy budził się nabuzowany i szukał jedynie pretekstu by się wylądować. Były też i takie, kiedy był milutki, ugodowy i do rany przyłóż. Najwidoczniej dziś przypadał te pierwszy typ.
Oczywiście, że marnowała jego czas, głównie dlatego że teoretycznie był już po pracy. Powiedział koleżance by wpisała mu nadgodziny, bo był pewien że jedzie do prawdziwego zgłoszenia. Gdy jednak przekroczył próg i spotkał się że swobodą Estelle, zaczął wątpić w prawdziwość wszystkiego, co zgłosiła przez telefon.
Jej wybuch sprawił jednak, że w głowie Niemca pojawiła się myśl - czyli ta beztroska, to tylko poza. Musiało stać się coś poważnego, skoro zielonooka nie od razu powiedziała o swoim problemie. Być może na policję zadzwoniła pod wpływem emocji a gdy otworzyła mu drzwi, zdążyła już uspokoić się i wmówić sobie, że przecież wszystko jest okej.
To przecież świetny sposób na wygłuszenie sumienia, prawda? O tak, Kurt znał to za dobrze. Przez lata tłumaczył sobie, że przecież jego bliscy zniosą jego humory, bo go kochają, bo jest ich żywicielem i zapewnieniem godnego bytu. Przecież nie robił nic złego.
Fakt, nie był molestowany. Czasami bywało tak, że znajdował się niebezpiecznie blisko roli molestującego. Dzięki Bogu nikt nigdy nie zgłosił jego zachowania, być może dzięki temu, że ostatecznie obiekty jego zainteresowań chętnie przyzwalały mu na więcej.
Widząc jej wzburzenie, w myślał właśnie wznosił rękę w guście tryumfu, lecz na zewnątrz pozostał niewzruszony. Mało tego, gdzieś z tyłu głowy pojawiła się myśl, że przesadził. Z ofiarami tego typu zbrodni powinno postępować się delikatniej, czyż nie?
Puszka potoczyła się po podłodze, rozlewając zawartość, a jej łzy dodatkowo zrosiły powierzchnię, mieszając się ze słodkim płynem. Westchnął cicho. Miała rację, kobieta zagrałaby inaczej, subletniej.
Zrobil krok w jej stronę, wyciągając rękę ale zawahał się i nie dotknął jej ramienia. Bądź co bądź, ktoś ją molestował. Nawet jeśli w Streicherze obudziły się teraz opiekuńcze instynkty, nie mógł przecież tak po prostu jej dotknąć, o przytuleniu już nie wspominając.
- Przepraszam. - powiedział - Masz rację, nie wiem jak to jest. Wybacz, być może byłem za ostry. - dodał patrząc w jej plecy - Chciałbym jednak ci pomóc, ale początkowo nie wiedziałem jak, bo wydawałaś się być...zadowolona, swobodna. Jakby nic się nie stało. - powoli obszedł dziewczynę,  uważając by nie wdepnąć w kałużę napoju - Wezwałaś policję, jestem więc tu dla ciebie. Nie jestem dobry w...empatii, nie znam się też kompletnie na sztuce. Ale jeśli usiądziemy, może opowiesz mi co się stało, czego doświadczyłaś? - moduł "dobrego policjanta" na szczęście działał bez zarzutu. I to nie tak, że Kurt odwalił grę aktorską. Kobiece łzy zawsze studziły jego temperament dlatego i teraz tak podziałały. Było mu trochę głupio, bo najwidoczniej dziewczyna reagowała na krzywdę wyparciem, prawdopodobnie nie dopuszczając do siebie myśli, że ktoś ją molestował. A on niedelikatnie rozdrapał ranę, mimo iż po prostu chciał przejść do rzeczy.
Łapy trzymał z daleka, ale w tej chwili stał naprzeciw niej, czekając na jakąkolwiek reakcję. Twarz nieco mu złagodniała, lecz spojrzenie niebieskich oczu nadal pozostawało chłodne.
- Jeśli potrzebujesz rozmowy z kimś bardziej kompetentnym, mogę wezwać specjalistę. - powiedział po chwili, patrząc na jej twarz, szukając zielonych oczu - Jeśli jednak ją wystarczę, to może usiądziemy?
Powinien spisać protokół ale w takim stanie ciężko będzie od niej wyciągnąć cokolwiek więcej. A nie był na posterunku, by zaproponować jej kawę czy coś... byli na jej terenie. Cóż, musiał się zdać na Estelle i mocno wierzyć, że mimo tego iż go początkowo zirytowała, po wybuchu płaczu w końcu zechce współpracować.
Powrót do góry Go down
Estelle
Dualistka
Estelle

Liczba postów : 19
Punkty aktywności : 732
Data dołączenia : 21/06/2022

Ognisko domowe Estelle Empty
PisanieTemat: Re: Ognisko domowe Estelle   Ognisko domowe Estelle EmptyPon 27 Cze 2022, 14:00

Estelle była naprawdę dobrą aktorką, jeśli tylko zechciała. Nie miała absolutnie żadnych, najmniejszych nawet wyrzutów sumienia, że oto wezwała policjanta, z tego co rozumiała, twardego, wytrwałego profesjonalistę, mimo faktu, że ten zapewne mógłby się przydać gdzieś indziej. Nie oznaczało to, że interesowało ją wyrządzenie komuś krzywdy, co to, to nie. Po prostu mało myślała nad konsekwencjami wielu swoich czynów, w tym także i wzywaniem, zupełnie bezsensu i nadaremno, swojego nowego Pana Policjanta. W końcu się nudziła, a to oznaczało, że potrzebowała rozrywki.
Jego reakcja sprawiła, że w sercu buchnął jej dziki płomień satysfakcji, który niczym pożar rozprzestrzenił się po całym jej wnętrzu. Oczywiście, nie miała zamiaru tego pokazywać na zewnątrz. Pokwiliła jeszcze chwilę, kryjąc twarz w dłoniach. Jedynym, czego nie potrafiła robić na zawołanie, to rumienić się. Poczucie wstydu było jej prawie, że obce, na smutek i złość reagowała zgoła inaczej, wiedziała jednak, że powinna się w takiej sytuacji chociaż odrobinę zarumienić. Z tego też powodu potarła intensywnie twarz parę razy, rozmazując makijaż pod oczami i siłą rzeczy sprawiając, że cała jej twarz nabrała nieco bardziej buraczkowych kolorów. Odetchnęła parę razy głęboko, uspokajając swoje ciało, nim w końcu oderwała dłonie i przymknęła oczy. Dopiero po chwili spojrzała na Kurta, który oto znalazł się przed nią i z nikłym, acz sympatycznym uśmiechem spojrzała na niego.
- Tak tak, masz rację, jasne. Przepraszam, ja... - głos dziewczyny znowu się załamał, nim zdążyła dokończyć zdanie. Przez chwilę nic nie mówiła, patrząc tylko na Pana Policjanta wzrokiem zbitego szczeniaczka, nim dokończyła. - Przepraszam, możesz mi przynieść jeszcze jedną pu...puszkę? Są w lodówce, dolna półka.
Nie czekając na odpowiedź, zlazła, niezbyt zgrabnie, ani ponętnie, a właściwie to wyglądając jak ostatnie pierdoła, na kanapę. Sięgnęła po chusteczki, znajdujące się w opakowaniu na stole i zaczęła przecierać rozmyty makijaż, oczywiście sprawiając, że wyglądała przez to jeszcze gorzej i jeszcze marniej, niż zanim zaczęła to robić. Mogła pójść po zestaw do demakijażu, ale to by oznaczało przecież, że trzeźwo myśli. A miała nadzieję jak najdłużej utrzymywać Kurta w niepewności.
- To moje comfort food, te puszki. Zawsze kiedy je piję, uspokajam się - rzuciła cichym, ale już spokojniejszym tonem, po czym donośnie zasmarkała w chusteczkę, nim rzuciła ją na stół i sięgnęła po kolejną.
Powrót do góry Go down
Kurt

Kurt

Liczba postów : 11
Punkty aktywności : 708
Data dołączenia : 23/06/2022

Ognisko domowe Estelle Empty
PisanieTemat: Re: Ognisko domowe Estelle   Ognisko domowe Estelle EmptyWto 28 Cze 2022, 00:56

Policjant obserwował Estelle w milczeniu, rejestrując każdy jej ruch. Dopiero teraz wydawała się być ofiarą molestowania. Skrzywdzona, zapłakana, niewinna istotka... Tak, kobiety faktycznie były słabszą płcią, tylko dlaczego do jasnej cholery w swoim smutku czy strachu potrafiły być tak piękne?
Zielonooka mimo iż jeszcze przed chwilą irytowała go niesamowicie, teraz wzbudzała w nim ukryte głęboko pokłady instynktu opiekuńczego. Cóż, swoje lata już miał, a konkretniej przekroczył już czterdziestkę, dlatego chociaż wstydził się emocji, miał prawo odczuwać względem słabszych coś na kształt chęci ochrony. Swojej rodziny nie zdołał ochronić nawet przed sobą samym, ale czy człowiek do pewnych zachowań nie dorasta wraz z upływem czasu?
Roztarła sobie makijaż przez co wyglądała jak siedem nieszczęść. Uśmiechnął się do niej łagodniej, zachęcając do dalszej rozmowy i dając sygnał, że dalszy ciąg konwersacji będzie już delikatniejszy. Przynajmniej z jego strony.
Uniósł dłoń na znak protestu, nadal nie spuszczając z niej niebieskich oczu.
- Nie przepraszaj, nie masz za co. - powiedział uprzejmie.
Jej prośba ponownie zbiła go z tropu, ale tym razem postanowił zachować komentarz dla siebie. Nie był ani jej służącym, ani nawet kumplem a ona zachowywała się tak, jakby znali się dłużej niż te kilka minut. Chociaż najchętniej powiedziałby jej, by sama sobie poszła po napój, Kurt jedynie westchnął i przeszedł wgłąb mieszkania, w poszukiwaniu lodówki. Może w tym tkwił klucz do jej zeznań. Może jak będzie miły i ugodowy, ona szybciej wyśpiewa mu wszystko to, po co dzielnicowy przyszedł.
Wrócił do niej z puszką w ręku. Nie czuł się komfortowo w roli przynoszącego napój, jednak mimo to oddał jej go bez słowa i pozwolił sobie na zajęcie miejsca na dziwnej kanapie. Bardzo uważał by niczego nie zniszczyć, dlatego gdy do niej schodził (co za debil projektował kanapę w dziurze), nie wyglądał na tak pewnego siebie jak przed chwilą.
Gdy już wreszcie opadł zadem na siedzisko, westchnął i spojrzał jej w oczy.
- Czy teraz możemy przejść do konkretów? Chciałbym usłyszeć, co się dzieje. Kto cię obserwuje, skąd. - zaczął z powagą - Kiedy, przez kogo i jak  zostałaś...skrzywdzona. - dodał ze słyszalnym w głosie wahaniem.
Patrząc na Estelle i jej puszkę, również i jemu zachciało się pić, ale jak na twardziela przystało, siedział cicho i pełnił rolę najlepiej jak umiał.
Może jak szybciej skończy interwencję to jeszcze zdąży do osiedlowego po jakieś piwo? W zasadzie można było powiedzieć, że był już po służbie. Przynajmniej według grafiku.
Powrót do góry Go down
Estelle
Dualistka
Estelle

Liczba postów : 19
Punkty aktywności : 732
Data dołączenia : 21/06/2022

Ognisko domowe Estelle Empty
PisanieTemat: Re: Ognisko domowe Estelle   Ognisko domowe Estelle EmptyWto 28 Cze 2022, 15:34

Kolejna chusteczka, bogato zdobiona, jak na chusteczkę oczywiście, makijażem, trafiła na blat stołu. Estelle powoli kończyły się pomysły, jak jeszcze może odegrać załamaną, zdruzgotaną i poniżoną, ale po paru sekundach namysłu uznała, że może to i lepiej. W końcu nie mogła przeciągnąć struny, Kurt nie wyglądał na debila. Ucieszył ją fakt jego reakcji oraz nadzwyczaj uprzejma odpowiedź, jakiej się po nim nie spodziewała. Oznaczało to jednocześnie, że policjant ma co nieco w głowie i wie, jak rozmawiać z obywatelami. To z kolei mogło być problematyczne z punktu widzenia Estelle, ponieważ mógł zorientować się w jej kłamstwach. Chociaż niewątpliwie implikacje tego mogłyby być interesujące, tak poniewczasie dziewczyna zaczęła obawiać się, że wezwanie mogło okazać się kosztowne, jeśli tylko Pan Policjant zorientuje się w sytuacji.
Wzruszyła ramionami w duchu. Było warto. Wszystko, byle wyrwać się z okowów nudy. A znajomość z Panem Dzielnicowym mogła okazać się w przyszłości nadzwyczaj owocna.
- Och, dziękuję - rzuciła z uroczym, nieco smutnym uśmiechem, przyjmując puszkę i od razu upijając łyczek. - Zawsze jak...zawsze jak to się dzieje, to sięgam po moje ulubione comfort food. Wiesz, o co chodzi?
Podniosła wzrok na policjanta, wyglądając już pewnie nie tylko jak zbity, ale i mokry piesek. Tusz do rzęs rozmazał się jej po całych policzkach, nawet część szminki zdołała sobie zetrzeć. Nie, żeby się tym przejmowała. Wprost przeciwnie, dodawało jej to wiarygodności jako osoba po przejściach. Tylko te cholerne rumieńce nie chciały wyjść...
- Przepraszam, pewnie plotę bezsensu, co? - dodała, nim Kurt miał okazję odpowiedzieć. - To po prostu...takie dziwne uczucie. Może...kurwa, nie wiem jak zacząć.
Oparła się mocno plecami o kanapę, zakładając nogę na nogę i kładąc na nich złożone dłonie. Oddychała powoli, z zamkniętymi oczami, uspokajając samą siebie. Miała nadzieję, że Pan Policjant odebrał to jako próbę uspokojenia z powodu nerwów, ale tak naprawdę, musiała ukryć ekscytację. Jej rozmówca przedstawiał wizerunek typowego samca alfa z wyglądu. Spory, z zimnym spojrzeniem, doświadczony policjant. Kto wie, jakie blizny skrywał? Jakie doświadczenie miał w pracy? Czy był może także agentem pod przykrywką? Nie sposób było się tego, z punktu widzenia Estelle, dowiedzieć, ale z całą pewnością rozmówca ją zainteresował. Tym bardziej więc wodzenie go za nos sprawiało, że jej serce biło z ekscytacji.
- Miałeś kiedyś wrażenie, że ktoś cię obserwuje? - wznowiła rozmowę, czy może raczej zeznania, zwał jak zwał. - Że ktoś za tobą podąża, właściwie cię śledzi? I wmawiasz sobie, że to twoja wyobraźnia, bo przecież nigdy nikogo nie złapałaś, by w końcu jednego dnia odkryć, że miało się rację?
Każde dobre kłamstwo ma w sobie krztynę prawdy. Estelle opisywała swoje prawdziwe doświadczenia. Z tym, że nie dotyczyły one żadnego napastnika, a przynajmniej nie takiego, który miał zamiar molestować ją seksualnie. Oj nie. Zielonooka przywołała swoje nieliczne, acz jakże piękne wspomnienia z tego dziwnego dnia, kiedy to rzeka na jej oczach zaczęła przemieniać się w Kosmos. Już wcześniej czuła, że ktoś ją obserwuje i oczywiście początkowo nie zwracała na to uwagę. Ostatecznie okazało się, iż miała rację. Była wówczas obserwowana. To, że nie przez jakiegoś porywacza czy molestującego zboczeńca, tego Kurt już wiedzieć nie musiał. Liczyło się tylko, by uwierzył w emocje, które, jak miała nadzieję, wybrzmiały w jej słowach.
Powrót do góry Go down
Kurt

Kurt

Liczba postów : 11
Punkty aktywności : 708
Data dołączenia : 23/06/2022

Ognisko domowe Estelle Empty
PisanieTemat: Re: Ognisko domowe Estelle   Ognisko domowe Estelle EmptyCzw 30 Cze 2022, 20:44

Nie miał pojęcia o czym dziewczyna plecie. Uczepiła się tematu comfort food jak rzep psiego ogona i drążyła go nieustępliwie, jakby sam fakt milczenia policjanta nie był wymownym sygnałem, że on absolutnie nic takiego nie posiada. Owszem, było sporo potraw które mu smakowały, miał kilka ulubionych, ale nie znał określenia jakim operowała Estelle I nie miał nic takiego. Być może był po prostu staroświecki jeśli chodziło o żarcie.
Mimo to pokiwał głową, przyjmując że najwidoczniej skoro nie odpuszczała, to ten temat był dla niej ważny. Z tego co zdołał ustalić, była ofiarą krzywdy a z takimi powinno się obchodzić łagodnie. Zaczął z buta, ale teraz należało uważać na słowa i czyny.
Cały czas patrzył na nią intensywnie, jakby chciał odczytać jej prawdziwą historię. Nie wątpił w zeznania, po prostu był ciekaw kim Estelle była, jak się tu znalazła, czemu mieszka sama...
Nie spodziewał się sprawozdania, dlatego cierpliwie czekał na jej odpowiedzi. Mógł przeprowadzić przesłuchanie w regulaminowy sposób, ale coś czuł, że w przypadku tej młodej, ekscentrycznej osóbki taka forma po prostu się nie sprawdzi.
Kiedy w końcu rozpoczęła, zadając mu te kilka pytań i wciągając go w ten sposób w cały proces, pochylił się i oparł łokcie na kolanach. Jego twarz pozostała nieruchoma, oczy nieco zmrużone przez co sprawiał wrażenie jakby był zmęczony. Nie dbał o to, jak odbierze go dziewczyna, miał po prostu zebrać zeznania i posiedzieć z nią chwilę, by wykluczyć włamanie.
- Nie. - przyznał twardo, z rozbrajającą szczerością - Ale jestem w stanie wyobrazić sobie to uczucie. Nazwałbym je dyskomfortem. - dodał szybko, by nie budować bariery w rozmowie - Rozumiem, że czegoś takiego doświadczyłaś. Czy znasz tego człowieka? Choćby z widzenia? - zapytał, nie spuszczając wzroku z jej twarzy.
Wyglądała w tej chwili fatalnie - rozmazana, zapłakana - ale mimo to wzbudzała jego zainteresowanie. Oprócz zadania jakie miał wykonać, chciał ją poznać z czystej zachcianki. Zirytowała go, ale gdy już usiedli to rozmowa zdała się iść w dobrym kierunku.
- Czy to ten człowiek cię skrzywdził? - przeszedł dalej, nie czekając na przyzwolenie - Jeśli jesteś w stanie, powiedz mi co ci zrobił. Najlepiej dość szczegółowo, potrzebuję informacji.
Powrót do góry Go down
Estelle
Dualistka
Estelle

Liczba postów : 19
Punkty aktywności : 732
Data dołączenia : 21/06/2022

Ognisko domowe Estelle Empty
PisanieTemat: Re: Ognisko domowe Estelle   Ognisko domowe Estelle EmptyPią 01 Lip 2022, 12:56

Mężczyzna sprawiał wrażenie...znużonego. Nawet nie po prostu zmęczonego w oczach Estelle, tylko prawdziwie znużonego życiem. Co gorsza, przecież nie interesowała go sztuka! Czy była skazana w takim razie ponownie na nudę? Szczęśliwie dla niej, póki co, zdawało się, że nie. Upiła łyczek z puszki, patrząc maślanymi oczętami w kierunku Pana Policjanta. Był szczery, a to już jakiś plus. W porównaniu do niej, która łgała jak popadnie, gdzie popadnie i z kim popadnie, jeśli tylko miało to sprawić, że się chociaż odrobinę zabawi.
"Dyskomfort". Huh, to słowo w ogóle nie wpadło jej do głowy, kiedy opisywała swoje przeżycia. Ona czuła coś zupełnie odmiennego. Zagubienie, ale i fascynację. Tym światem, który wtedy odkrywała, jego tajemnicami...Ach, jakże tęskniła za tym uczuciem! Musiała jednak przyznać, że w kontekście rozmowy, istotnie, słowo "dyskomfort" zdecydowanie lepiej oddawało, przypuszczalnie, stan emocjonalno-psychologiczny osoby, którą opisywała. Dlatego też skinęła, po chwili "zawieszenia", głową, zgadzając się ze słowami Kurta i upiła kolejny łyczek, tym razem wlepiając wzrok w blat stolika. Niestety, wystrzelił z kolejną porcją pytań, na które Estelle odpowiedzi do końca nie znała. Więc ponownie, zaczęła zmyślać, czyniąc z jednego mężczyznę, którego niegdyś często i wcale nie tak dawno temu, bo na studiach, widziała w autobusie. Ot, mieli pewnie wspólną trasę i nigdy do niczego między nimi nie doszło, lecz dziewczyna dobrze go zapamiętała. I z tego właśnie powodu, postanowiła uczynić z niego swoją ofiarę.
- Więc, ehm...głupia sprawa, ale nie wiem do końca. Po prostu... - nerwowy uśmiech wystąpił na jej twarzy. Zatupała parę razy stópką, nim wznowiła. - Chodzi o to, że zaczęłam go jakoś za często widzieć. A to w autobusie, w sklepie, w parku...Wiesz, myślałam, że to moja paranoja, mam nieco odchyły różne, więc to olałam, ale w końcu już nie wytrzymałam.
Odetchnęła głęboko i przymknęła oczy. Parę drobnych łez znowu spłynęło po jej policzkach, rozmazując je jeszcze bardziej. Upiła kilka łyków na raz, przy okazji nieco się oblewając. Drżącą dłonią odłożyła puszkę na stolik i odetchnęła jeszcze parę razy, nim w końcu dokończyła swoją jakże ckliwą opowieść.
- Dzisiaj był tutaj, pod moim blokiem. Chciałam popracować na balkonie i on był tam...w sensie nie na moim, ale był tuż pod i...nie wiem czy to była lornetka, czy coś, ale to na pewno był on i na pewno mnie oglądał. A potem ktoś dzwonił domofonem kilka razy i...i...i jak się już uspokoiłam trochę, to zadzwoniłam do was...
Powrót do góry Go down
Kurt

Kurt

Liczba postów : 11
Punkty aktywności : 708
Data dołączenia : 23/06/2022

Ognisko domowe Estelle Empty
PisanieTemat: Re: Ognisko domowe Estelle   Ognisko domowe Estelle EmptySro 06 Lip 2022, 07:44

Albo tak bardzo wstydziła się opowiedzieć o tym co zrobił jej tamten facet, albo nic jej nie zrobił. Z jej historii wynikało, że w okolicy jest ktoś, kto ją obserwuje, ale jaki ma cel?
Kurt był świadom, że w dzisiejszych czasach ludzie bardzo lubią przesadzać. Stalker równie dobrze mógł się okazać deweloperem, którego interesuje mieszkanie zajmowane przez Estelle. Albo ornitologiem, badającym gniazdujące na jej balkonie ptactwo.
Oczywiście mógł być faktycznie zboczeńcem, który podgląda młode dziewczyny i czerpie z tego przyjemność bądź zarobek, jeśli dodatkowo je nagrywa.
Kurt siedział w ciszy i zastanawiał się jak pomóc irytującej młódce, która najprawdopodobniej jest po prostu przewrażliwiona. Tak, zaszufladkował ją bo czemu nie? Nie dała się poznać od najlepszej strony, a poza tym póki Niemiec zachowywał myśli dla siebie, był bezpieczny.
Wysłuchał więc tego co miała do powiedzenia i postanowił, że przejdzie do najmniej przyjemnej (przynajmniej dla niego) kwestii.
- Dobrze zrobiłaś. - skwitował trzymając się planu - Jakie zatem masz wobec mnie oczekiwania? Przyjęliśmy zgłoszenie i dzięki dodatkowym informacjom postaramy się dokładnie zbadać sprawę. - dodał spokojnie - Czy jest jednak coś, co mógłbym dla ciebie zrobić w tej chwili?
Sama kwestia niesienia pomocy była inicjatywą niezaprzeczalnie szlachetną, jednak fakt, że Kurt musiał prosić się o wyznaczenie roli był po prostu irytujący. Przyjechał jej pomóc, ale ani raz nie usłyszał czego konkretnie dziewczyna chce, oprócz napoju będącego jej comfort food.
Prawdopodobieństwo, że zdołają złapać na gorącym uczynku gościa który ją obserwuje było tak małe, jak ziarenko piasku. Nie dlatego, że Streicherowi nie chciało się tego robić, po prostu zeznania Estelle były mgliste i wyciągane trochę na siłę, takie przynajmniej miał wrażenie. No i dodatkowo mieli braki w personelu. Pewnie to sprawdzą i na tym skończy się cała sprawa. Jeśli będzie trzeba, Kurt zgłosi się na ochotnika by posiedzieć w samochodzie pod jej apartamentowcem i obserwować okolicę. W końcu to kolejny dzień w ciszy.
Wpatrywał się w Estelle i w duchu modlił się, mimo iż był niewierzący, by ta farsa się skończyła i by dziewczyna powiedziała czego chce po czym pozwoliła mu odejść. Chciało mu się pić. I jeść, lunch był zdecydowanie za słaby.
Powrót do góry Go down
Estelle
Dualistka
Estelle

Liczba postów : 19
Punkty aktywności : 732
Data dołączenia : 21/06/2022

Ognisko domowe Estelle Empty
PisanieTemat: Re: Ognisko domowe Estelle   Ognisko domowe Estelle EmptyWto 12 Lip 2022, 19:57

O nie. Nie nie nie nie. Stała się rzecz najgorsza z możliwych. Kurt albo uwierzył w jej "zeznania", albo też zmyślał i po prostu odgrywał rolę dobrego policjanta. Chociaż niewątpliwie było w interesie Estelle zdecydować, która z alternatyw była bardziej prawdopodobna, tak jej głowę zaprzątały zupełnie odmienne myśli.
A mianowicie, Kurt wykazał się chłodnym racjonalizmem i spytał, czego ona od niego oczekuje.
Było to pytanie, na które dziewczyna odpowiedzi nie miała. Była przekonana, że policjant albo się w końcu na nią zdenerwuje, albo zacznie coś robić. Cokolwiek, wypytywać ją o jakieś bzdety na które łatwo mogła znaleźć odpowiedź, nawet jeśli niekoniecznie prawdziwą, spróbować ją pocieszyć, ba, może nawet wezwać psychologa pracującego na rzecz policji. Mógłby i nawet zacząć prowadzić dochodzenie, jeśli chodziło o Estelle, bo tylko bardziej by ją to ubawiło, chociaż domyślała się, że musiała by trafić na wyjątkowo neurotycznego policjanta, by doszło do czegoś takiego. Natomiast całkowicie nie spodziewała się, że mężczyzna okaże się tak do bólu racjonalny i spokojny.
Cholera. Cholera cholera cholera. I niby co miała powiedzieć?
- Och, nie nie, myślę, że teraz nie... - stwierdziła, stukając paznokietkami o blat stołu. - Tak naprawdę mam nadzieję, że sam twój przyjazd tutaj go odstraszy, bo wiesz, tacy to zazwyczaj tylko gadają dużo i sobie pozwalają, jak widzą kogoś słabszego od siebie.
Paplała nieco od rzeczy, ale liczyła na to, że jej załamujący się raz po raz głosik jest wystarczająco przekonujący, by Kurt nie zauważył, że po prostu bezczelnie skłamała, wzywając policję. Mogła zapłacić karę, oczywiście, ale byłoby to przecież przyznanie się do porażki w jej własnej grze! A to by było naprawdę słabe z jej strony, czyż nie?
Powrót do góry Go down
Kurt

Kurt

Liczba postów : 11
Punkty aktywności : 708
Data dołączenia : 23/06/2022

Ognisko domowe Estelle Empty
PisanieTemat: Re: Ognisko domowe Estelle   Ognisko domowe Estelle EmptySob 16 Lip 2022, 18:32

Zawsze zwlekał z zadawaniem tego pytania, traktując je jako nieprzyjemną konieczność i jednoczesny sygnał, że sprawa dobiega końca. L
Zapytani o oczekiwania ludzie mówili różne rzeczy, jedni chcieli natychmiastowego działania, inni zabrania na komisariat, jeszcze inni przydzielenia ochrony... Policja nie dysponowała nieskończoną ilością funkcjonariuszy, dlatego też większość próśb była po prostu zbywana gładkim tekstem w stylu "Dobrze, proszę pani/pana, zajmiemy się tym." a następnie przez jakiś czas faktycznie sprawa trafiała na biurko jako priorytetowa, by w końcu się zestarzeć i zasłużyć na miano "nierozwiązana". Czy było to niechlubne? Oczywiście że tak i początkowo gdy Kurt trafił do policji Venandi, chodził wiecznie oburzony niekompetencją kolegów i koleżanek. Z czasem jednak zrozumiał, że policja to nie wojsko, tu można było sobie pozwolić na opieszałość bo w zasadzie nikt jakoś specjalnie nie sprawdzał skuteczności funkcjonariusza. Jeśli miał na koncie kilka dokończonych spraw, to dobrze, nie ważne że miał też kilkanaście zamiecionych pod dywan.
Przyglądał się Estelle i zastanawiał, co też dziewczyna mu powie. Gdy wreszcie otworzyła usta, zaskoczyła go swoim wycofaniem. Naprawdę nic nie chciała? To ci dopiero ciekawostka.
Uśmiechnął się kpiarsko bardziej do swoich myśli niż do niej po czym westchnął i wyjął z kieszeni telefon.
- W takim razie mam pewien pomysł. - powiedział wybierając numer do koleżanki która została na komendzie - Przepraszam na chwilę. - dodał i przystawił komórkę do ucha - Streicher z tej strony. Za dziesięć minut będę na komendzie, przywiozę ze sobą panią która nas wezwała. Spiszemy krótki protokół a potem odwiozę ją do domu już w cywilu, mam po drodze. - powiedział beznamiętnie, zupełnie jakby czytał skład zakupionego w automacie batonika - Przygotuj papiery, nie chcę siedzieć przy tym do nocy. Pani która ze mną przyjedzie też nie ma dużo czasu. - zakończył po czym po prostu dotknął ekranu, rozłączając się z policjantką.
Przez dłuższą chwilę patrzył Estelle w oczy, jakby chciał wyczytać z nich coś więcej niż się dowiedział.
- Zabieram cię na randkę. - powiedział nie znoszącym sprzeciwu tonem - Przejdziemy się po okolicy. Jeśli faktycznie masz obserwatora, odechce mu się podglądania jak zobaczy z kim może mieć do czynienia. - wzruszył ramionami - Być może to pomoże na jakiś czas. Tylko musimy wstąpić na komendę. Tam spiszemy zeznania a ja się przebiorę. - wyjaśnił, nie wdając się w szczegóły - To jak? Jedziemy?
Powrót do góry Go down
Estelle
Dualistka
Estelle

Liczba postów : 19
Punkty aktywności : 732
Data dołączenia : 21/06/2022

Ognisko domowe Estelle Empty
PisanieTemat: Re: Ognisko domowe Estelle   Ognisko domowe Estelle EmptySob 13 Sie 2022, 08:16

Estelle nie wierzyła, w to, co się rozgrywało przed jej oczami. Trafił się jej, cholera, służbowy z kompetencjami, mundurowy z powołania, złote dziecko policji w Venandi. Początkowo zaczęła nieco panikować, ale zaraz się uspokoiła serią krótkich, trzech oddechów. W gruncie rzeczy...to było wcale niegłupie rozwiązanie. Oczywiście, było głupie z punktu widzenia praktycznego rozwiązania "problemu", bo problemu zbytnio nie było. Niemniej jednak, "randka" była świetnym rozwiązaniem, by się nie zanudziła tego jakże pięknego, acz niczym nie wyróżniające się południa.
- Och, to naprawdę naprawdę świetny pomysł! - wyrzuciła z siebie z nagłym entuzjazmem i spojrzała na Pana Policjanta ze słodkimi oczętami i uroczym uśmiechem.
- Nawet myślę, że nie musimy jechać na komendę. Może nawet lepiej by było, żeby pomyślał o tym, że się naprawdę spotykamy, hmmm?
Wraz z ostatnimi słowami błysnęła wesoło ząbkami, ciekawa, jak na jej propozycję zareaguje Kurt. Nie próbowała go przy tym absolutnie uwieść, nawet przez myśl jej to nie przeszło. Miała nadzieję, że wzbudzi swoim zachowaniem u Pana Policjanta zakłopotanie, może jakiś rumieniec? To było coś! Już raz (chyba) sprawiła, że poczuł się głupio, to czemu by nie mogła uczynićtego ponownie?
Powrót do góry Go down
Kurt

Kurt

Liczba postów : 11
Punkty aktywności : 708
Data dołączenia : 23/06/2022

Ognisko domowe Estelle Empty
PisanieTemat: Re: Ognisko domowe Estelle   Ognisko domowe Estelle EmptySob 13 Sie 2022, 12:37

Chociaż Kurt od zawsze był przekonany, że jako facet jest stanowi jakiejś najgorszej partii dla płci przeciwnej, przez lata przyzwyczaił się do chłodnego osądu w temacie szeroko pojętej sfery romantycznej. Tak, wyglądał niczego sobie, ale jako ktoś po przejściach, zdawał sobie sprawę że lata atrakcyjności ma już dawno za sobą. Wspomnienia potrafiły uderzyć go w najmniej oczekiwanym momencie, zalewając falą goryczy a wystawiona na próbę psychika miewała swoje chwile słabości.
Właśnie dlatego, gdy zaproponował dziewczynie "randkę", chociaż brzmiał na ultra pewnego siebie, w głębi duszy czekał na odmowę. Kiedy chciał, potrafił być przekonujący a jednak... No jaką on stanowił partię dla młodziutkiej, ślicznej dziewczyny o wielkich, niewinnych oczach? Fakt, była nieco ekscentryczna i gdyby miał ją oceniać, nie byłaby w jego typie, a jednak uważał że miała w sobie sporą dozę atrakcyjności. Być może zyskiwała by głębszym poznaniu.
Jedynym sygnałem, że zaskoczyła go łatwość z jaką Estelle zgodziła się na pomysł było kilkukrotne zamruganie oczami. Twarz pozostała nieruchoma, co sprawiło że przez chwilę wyglądał, jakby coś wpadło mu do oka. A raczej do oczu.
- Hmm... - chciał powiedzieć coś innego, ale ostatecznie nachmurzył się i zdecydował na inną kwestię - Nie mam ze sobą ubrań na przebranie. W mundurze nie pójdę... Hmm, chyba że zostanę w spodniach i koszuli. - zastanowił się na głos - W porządku, zostawię u ciebie kilka rzeczy, odbiorę jak skończymy nasz mały teatrzyk. - wzruszył ramionami.
Nie potrzebował większej zachęty czy zaproszenia do działania. Wstał i przeszedł w stronę wyjścia, zdejmując po drodze kurtkę z widocznymi symbolami profesji, przeniósł broń, wsuwając ją za pasek spodni na plecach (jakże pomysłowo...), rozsupłał krawat. Wszystko to powiesił na pierwszym lepszym wieszaku, biorąc głębszy oddech. Ciemne spodnie oraz koszula nie miały na sobie żadnych napisów czy logo sugerujących, że są częścią munduru.
Jeśli znalazł lustro spojrzał w nie i skrzywił się na swój widok. Cóż, nie odmłodzi się w pięć minut, pozostało mu więc odmłodzić się zachowaniem. Rozpiął dwa guziki pod szyją, przeczesał dłonią włosy i odwrócił się w stronę Estelle.
- Chodźmy, póki się nie rozmyśle. - rzucił poważnym tonem - Po drodze zadzwonię na komendę i odwołam przyjazd. A, i ostatnia kwestia: czy na czas randki wyrażasz zgodę, bym...przekraczał granicę strefy osobistej? Nie nalegam, ale sądzę że tak będzie bardziej naturalnie i przekonująco dla ewentualnych obserwatorów. - dodał patrząc w jej oczy - Proponuję byśmy wyszli i na bieżąco szukali jakiegoś miejsca gdzie moglibyśmy na chwilę usiąść, wypić kawę czy coś. Oczywiście ja stawiam, w końcu to randka. - uśmiechnął się zawadiacko, co nadało jego wyglądowi drapieżnosci i odjęło mu kilka lat.
Czekał na jej decyzję. W końcu to Estelle była tu najważniejsza.
Powrót do góry Go down
Estelle
Dualistka
Estelle

Liczba postów : 19
Punkty aktywności : 732
Data dołączenia : 21/06/2022

Ognisko domowe Estelle Empty
PisanieTemat: Re: Ognisko domowe Estelle   Ognisko domowe Estelle EmptyWto 16 Sie 2022, 19:38

Czyli szła na randkę. Z Panem Policjantem, wezwanym przez przypadek z nudów, po tym, jak najpierw ona go opieprzyła, potem on ją, chociaż nieco bardziej pośrednio. Szli na randkę, żeby rzekomo przegnać potencjalnych stalkerów, ale każdy przecież wiedział, że tak zaczynały się najlepsze romanse! Przypadkowe spotkanie, początkowa niechęć, sceptycyzm co do całej znajomości...Tak, to był zdecydowanie przepis na udane romansidło!
Rzecz w tym, że Estelle niekoniecznie za romansami przepadała, a i Kurt nie wyglądał na takiego, coby pochłaniał podczas jesiennej pogody, pod kocykiem i z kubkiem kakao, opasłe księgi opisujące miłosne wzloty i upadki. Chociaż, kto wie, mogła się mylić!
- Zostawiasz, co chcesz! Tylko poczekaj na mnie chwilkę. Do sypialni nie zaproszę, bo mam bałagan, musisz wybaczyć.
Sama Estelle, nie czekając, poszła do swojego pokoju, kręcąc nosem na zastany chaos. Rano jeszcze miała wenę twórczą, podobnie jak i poprzedniego wieczoru, toteż nie zawracała sobie głowy sprzątaniem czegokolwiek. A potrafiła zrobić bałagan w przeciągu kwadransa. Westchnęła z rezygnacją, sama do siebie i ruszyła do szafy po prawej stronie pokoju. Szybko zrzuciła z siebie spódniczkę i bikini, by zaraz założyć na siebie bieliznę, luźną bluzkę z długimi rękawami, odsłaniającą ramiona, dżinsowe szorty oraz sandały na niewielkiej koturnie. Całość zajęła jej zaskakująco krótko.
- Granica strefy osobistej? Chyba już ją naruszyłeś - stwierdziła zadumanym tonem, wychodząc z pokoju i poprawiając bucik na stopie. - W końcu jesteś w moim domu, rozbierasz się i takie tam. To już moim zdaniem bardzo osobiste.
Nie czekając na odpowiedź, przylgnęła do jego ramienia i niczym ośmiornica oplotła je swoimi. Spojrzała w górę i uśmiechnęła się do Pana...nie, już nie do Pana Policjanta. Do Kurta. Jej chłopaka na to piękne południe.
- Ech, faceci. Nie dacie sobie nic kupić nigdy, prawda? - rzuciła rozbawiona, ale dała się poprowadzić. W końcu oznaczało to koniec jej nudy!
Powrót do góry Go down
Sponsored content




Ognisko domowe Estelle Empty
PisanieTemat: Re: Ognisko domowe Estelle   Ognisko domowe Estelle Empty

Powrót do góry Go down
 

Ognisko domowe Estelle

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

 Similar topics

-
» Estelle-Marie Carthy

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Venandi :: Dzielnica mieszkalna: Bella Vista :: Apartamenty-