a
IndeksIndeks  WydarzeniaWydarzenia  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Ogród różany - Page 5


 

 Ogród różany

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5
AutorWiadomość
Mirabelle
Panna z dobrego domu
Mirabelle

Liczba postów : 687
Punkty aktywności : 4164
Data dołączenia : 25/03/2019

Ogród różany - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Ogród różany   Ogród różany - Page 5 EmptyWto 15 Lis 2022, 16:21

Dla niej było oczywiste, że wolała być w mroku, cieniu z którego nie musiała wychodzić. Tak było bezpieczniej i przytulnie. Mogła funkcjonować z dala od wszystkiego i wszystkich. Chociaż wiedziała, że życie nie zawsze jest takie jak się tego chciało. Teraz miała wszystko i nie musiała się tym przejmować. A tak...posiadając nawet możliwość chodzenia za dnia to naprawdę dla niej samej bardzo ryzykowne, chociaż...prawdą było, że jeśli nie spróbuje to nigdy się nie przekona do tego, czy podoła czy nie. Tak czy inaczej kiedyś ten pierwszy krok będzie musiała zrobić.
- I niech tak myśli, lepiej niech sądzi, że jest martwy niż by miała przejmować się jeszcze nim. W sumie...ma nas od tego prawda. To my możemy być w razie czego w gotowości. Pamiętaj, że skoro chce zrobić zlot wampirów, może być tak, że i on się nagle pojawi chcąc pokazać swoją władzę. Jednocześnie byłoby to końcem dla Vi, a z drugiej i dla nas. Musimy robić wszystko by w razie czego pozbyć się wrogów. Ale też tak, by nikt z naszych najbliższych nie ucierpiał. Obiecaj mi to.
Spojrzała na wampira z powagą. Filip był dla niej kimś więcej niż przyjacielem i nie wyobrażała sobie go stracić.
- Wiem, wiem...ale nienawiść potrafi oślepić kochanie. Nie zapominaj o tym...
Doskonale pamiętała jak zareagowała na utratę dłoni Filipa, jak bardzo pragnęła śmierci tego, który mu to zrobił, jak tęsknie wypatrywała śmierci tych, którzy ośmielali się krzywdzić jej bliskich. A zarazem też bała się tego i to bardzo.
- Nie znam nikogo takiego. Dla mnie Virgo jest jedyna wiekowa...no i Ty...
Zaśmiała się pod nosem zadziornie.
- Wiesz kochanie, że fabryka z bronią działa na najwyższych obrotach, pozostaje jedynie wzmocnić działania...ewentualnie więcej pracowników by produkcja szła pełną parą. Poza tym, można też pomyśleć o tworzeniu trucizn...wiem, że to może jest dość...banalne, ale śmierć po podaniu trucizny jest powolna ale i pewna. Możemy się przygotować na powolne wybicie w razie czego zagrożenia, a w razie czego być gotowym na szybki ruch. Podanie srebra w trunku jest gwarancją pozbycia się delikwenta...
Przyznała z zadumą. A na pytanie o Virgo przygryzła nieco wargę. Na szczęście nie nalegał na odpowiedź gdzie, ale tylko pytał, czy wie gdzie ona przebywa.
- Tak wiem. Nie martw się, odwiedzę ją tam i dowiem się wszystkiego co mogę. Ale muszę jechać sama, nie mogę Ciebie zabrać...nikogo.
Dodała dla uprzedzenia kolejnego "ale" gdyby przyszło mu nagle że pojedzie z nią czy kogoś jej da.
- Dokładnie! Musiałaby chyba już zabić Ciebie kilkukrotnie...
Zaśmiała się na to wszystko i wtuliła się w Filipa chcąc po prostu poczuć jego bliskość.
- Nie martw się, jeśli nie będzie trzeba to i sprzeczek nie będzie...a co do Hiazynta...nie mogę obiecać. Ale na pewno będę ostrożna...masz moje słowo.
Obiecała i cmoknęła go w policzek.
Powrót do góry Go down
Filip
Żołnierzyk
Filip

Liczba postów : 392
Punkty aktywności : 2565
Data dołączenia : 05/07/2019

Ogród różany - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Ogród różany   Ogród różany - Page 5 EmptyCzw 17 Lis 2022, 23:14

Fakt że Mira nie mogła wychodzić na słońce był nie tylko na dłuższą metę nie wygodny... Był niebezpieczny. Zbyt wiele wampirów stawało na jego oczach w plomieniach w miejscu gdzie teraz siedzieli by o tym zapomniał. A jeśli Lawrence miał wrócić... Mira była by jego słabym punktem... Ich słabym punktem. Przemilczał to jednak i gdy prosiła go aby obiecał że nikt z nich nie ucierpi uśmiechnął się łagodnie. To było... Bardzo łagodne i naiwne myślenie.
- Obiecuje że się postaram. - powiedział wyjątkowo szczerze.
Mira była dla niego bardzo ważna... Jak mógł by obiecać że w momencie gdy będzie zagrożona nie zaryzykuje? Gdyby tego wymagała sytuacja... Skłamał by żeby ją teraz uspokoić. Może... Naiwne, ale może nigdy nie będzie musiało do tego dojść. Szczerze wątpił by Lawrence pojawił się razem z innymi członkami rodów. Nie... To nie był aktor czy polityk żeby zrobić wielkie wejście... Raczej poczeka na ciszę aby się zjawić.
- Nie martw się... Miałem już okazję nienawidzić. Jestem od ciebie znacznie starszy. - zauważył kąśliwie i dał jej lekkiego pstryczka w nos.
Gdy stwierdziła że on i Virgo są w jej oczach wiekowi szczerze się zaśmiał. Oczywiście nie z niej... Z świadomości że uważała go paradoksalnie za aż tak starego.
- Kochana... Mam coś koło setki, przestałem liczyć. Wampiry które mają się u nas pojawić będą miały setki... Tysiące lat. I przez te setki lat widziały tylko czubek własnego nosa. Pamiętają czasy gdy ludzie byli podgatunkiem stworzonym do służby. Virgo... To dla nich trochę jak by do ciebie przyszła trzylatka i uznała że wie o życiu więcej niż Ty i teraz będzie zmieniać świat. Przyznasz że wyglądała by niepoważnie? - zauważył i westchnął słysząc jej odpowiedź i fabryce.
- Trocizny tu nie pomogą... Myślisz że wampir przeżył czas polowań na czarownice, wielkie wojny z łowcami i nabierze się na płynne srebro w winie? Kiedyś Lawrence gościł jednego... Podano wino... Podano krew. Zachowywali pozory zwykłej rozmowy ale żaden z nich nie tknął niczego ze stołu. - pamiętał tamte dni... Wyjątkowo nieprzyjemnie.
O ile na wzgórzu za rządów starego Tenebris zawsze było ciężko... Tak wtedy nie dość że wszyscy schodzili z drogi głowie rodu to jeszcze dodatkowo jego gościowi. Pokręcił głową w gescie zaprzeczenia gdy przyznała że Virgo ma jakieś miejsce.
- Nie o to chodzi... Wręcz uważam... Że nie powinnaś widzieć się z nią tam. - przyznał z powagą.
- Myślę... Że ona coś kombinuje... Nie będzie nocować na wzgórzu gdy przybędą. - mówiąc na chwilę zawiesił się spoglądając na płynące łabedzie.
Dlaczego? Co ona planowała? I jaką rolę w tym miał Hiazynt? A może jej nie doceniał?
- Trudno... Było warto. - zaśmiał się odrzucając tamte myśli i objął ją ciaśniej przysuwając do siebie i całując w policzek.
Mruknął cicho gdy i ona to zrobiła i westchnął z rezygnacją.
- Nie ważne co powiem to nie zmienisz zdania prawda? - odpowiedział poddając się.
Powrót do góry Go down
Mirabelle
Panna z dobrego domu
Mirabelle

Liczba postów : 687
Punkty aktywności : 4164
Data dołączenia : 25/03/2019

Ogród różany - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Ogród różany   Ogród różany - Page 5 EmptyNie 20 Lis 2022, 21:55

Mira doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że dla Virgo i Filipa była bardzo ważną osobą. Była ich rodziną, kimś bliskim i ważnym. Tak jak dla ojca, który dla jej bezpieczeństwa trzymał się z daleka. Uśmiechnęła się lekko na jego odpowiedź. Obiecał, ale wiedziała doskonale, że dla niej i Virgo zabiłby każdego bez wahania. W sumie Mira nic lepsza nie była, gotowa oddać własne życie byle oni byli bezpieczni.
- Tysiącletnie wampiry...nie sądziłam, że są aż tak wiekowe...
Przyznała zaskoczona i to szczerze, przekonana że maksymalnie najstarszy wampir może mieć koło tysiąca lat ale nie ponad. To dopiero była nowina. Na porównanie z trzyletnim dzieckiem i osobami dorosłymi, gdzie dziecko stawia żądania czy oświadcza swoje "za i przeciw" było faktycznie komiczne. Mira gdzieś tam poczuła wewnątrz siebie małe ukłucie. Cholera nie zapowiadało się to za wesoło.
- Masz rację...nie wygląda to za ciekawie.
Westchnęła pod nosem. A na wzmiankę o "wizytacji" tym bardziej się skrzywiła. No to jak oni mieli w ogóle działać? Przecież to wyglądało na przegraną po całej linii.
- To wygląda okropnie...jak my to ogarniemy?
Zapytała ni to jego, ni siebie. Wszystko było takie...ech...
- Niestety kochanie, nic nie poradzisz. Znasz mnie...za dobrze.
Zaśmiała się pod nosem na jego słowa. Nie ważne co powie i czego jej zabroni, była jaka była i nic tego nie zmieni.
- Poza tym wiesz...jak to mawiał mój ojciec, nakazywać może małżonek nikt inny.
Puściła mu zadziornie oczko i pocałowała czule.
- Ale i małżonek nie miałby przebicia mając do dyspozycji tyle możliwości...
Przyznała rozbawiona.
Powrót do góry Go down
Filip
Żołnierzyk
Filip

Liczba postów : 392
Punkty aktywności : 2565
Data dołączenia : 05/07/2019

Ogród różany - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Ogród różany   Ogród różany - Page 5 EmptyNie 20 Lis 2022, 22:48

Pomyśleć że jedno porównanie wystarczyło żeby zrozumiała powagę sytuacji. Gdyby wcześniej wiedział że to takie proste! Niemniej problem faktycznie był poważny. Wampiry chodziły po ziemi od wielu wieków... Tak długo że te najstarsze nie do końca pamiętały kiedy i jak się to zaczęło.
- Nie wiem... - odparł smutno, ale szczerze.
Virgo grała w niebezpieczną grę... Gdyby trzymała się zasad, mieli szansę coś ugrać... Teraz? Poważnie w to wątpił... Chyba że było coś o czym nie wiedział? Czy mógł jej nie docenić? Czy miała jakiegoś asa w rękawie którym chciała zagrać? Brakowało mu czasów gdy ufała mu i zwierzała się z planów licząc na wskazówki.
- Cały czas wierzę... Że to jedynie plotki. Wojna z Tepesami mocno nas nadszarpnęła... I nie mówię tu tylko o siłach.. A o czymś co trudniej odbudować... O reputacji. Sojusz z łowcami chwilowo nas osłania ale nie wiem... Nie ufam im na tyle żeby wierzyć że jeśli ktoś sprawdzi na ile jest on coś wart... To pospieszą nam na pomoc. Bardziej uważam go za straszak na pokaz i nic więcej. Jeszcze sprawa z wilkołakami... Teraz opuszczenie nas przez Nathaniela. Nie wiem czy możemy przyjmować na klatę aż tyle ciosów... Nie rozumiem na co ona czeka i co kombinuje. - westchnął zrezygnowany.
Na szczęście Mira znalazła sposób żeby odciągnąć go od ponurych myśli. Odwzajemnił jej pocałunek i uśmiechnął się.
- Więc wyjdź za mnie i zacznij się wreszcie słuchać... - wymruczał w jej usta.
Powrót do góry Go down
Mirabelle
Panna z dobrego domu
Mirabelle

Liczba postów : 687
Punkty aktywności : 4164
Data dołączenia : 25/03/2019

Ogród różany - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Ogród różany   Ogród różany - Page 5 EmptyNie 20 Lis 2022, 22:58

Niestety Mira była osobą dość...złożoną, która nie przyjmowała do wiadomości słów "nie" czy "to się nie uda" jak nie drzwiami, to oknami prawda? A jak nie idzie po dobroci to siłą. Jednak wiedziała już z tego doświadczenia jakie miała, że wampiry to nie ludzie, z nimi się nie da po dobroci, przynajmniej nie z wszystkimi. Westchnęła pod nosem i przylgnęła do Filipa by oderwać myśli od czarnych chmur, które wisiały nieubłagalnie nad nimi. Musiała pomówić z Virgo i dowiedzieć się co się dzieje. To raz, dwa miała zamiar wrócić do treningów z Filipem a zarazem z łowcami.
- Trzeba zacząć działać mój drogi. Treningi czas wznowić.
Dodała a na jego słowa o ślubie uniosła brew odrywając się na chwilę od niego.
- Hm...jeśli to oświadczyny to hm...tak. A co do słuchania no to wiesz...do ślubu nie muszę...
Zadziornie się uśmiechnęła jakby nigdy nic. Zaskoczył ją i to bardzo ale jednocześnie też poczuła się naprawdę kimś wyjątkowym. Ważnym.
Powrót do góry Go down
Filip
Żołnierzyk
Filip

Liczba postów : 392
Punkty aktywności : 2565
Data dołączenia : 05/07/2019

Ogród różany - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Ogród różany   Ogród różany - Page 5 EmptyNie 20 Lis 2022, 23:29

Była... Była kimś wyjątkowym i kimś bardzo ważnym w jego życiu. Miał wrażenie że swoje ludzkie życie było tak bardzo daleko za nim. Nawet już nie pamiętał... Jakie były jego ludzkie marzenia? Czy planował założyć rodzinę gdy wróci z wojny? Zapewne tak, chociaż pewnie najpierw liczył że wróci jako bohater i trochę się pierw pobawi... Był wtedy tyle młodszy... Życie napisało inny scenariusz. Nie myślał o ślubie z Iris... Wiedział że to niemożliwe, a czy wyobrażał sobie jak by to było? Jeśli nawet to to było tak dawno temu. W zasadzie... Nie myślał o tym w wypadku Miry... Aż do tej pory. Głównie dlatego bo wydawało mu się, że był jeszcze czas. Kto ich gonił skoro przed nimi stały otworem stulecia? Po za tym... Czy to miało jakieś znaczenie? Kawałek papieru przy wielowieczności? Tak myślał do dziś. Spojrzał na nią jak by chciał wyczytać z jej twarzy czy żartuję czy mówiła poważnie. Może... Tego potrzebowali? Odrobiny radości... Odrobiny czegoś wesołego przy tym wszystkim co się działo? Tak naprawdę... Kto wiedział ile im faktycznie zostało dni spokoju? A jeśli tak... To tym razem nie chciał dłużej czekać.
- Mogła byś do tego czasu chociaż próbować... Wiesz żeby się już przyzwyczajać. - odparł rozbawiony i pocałował ją.
- Apropo treningu... Muszę wracać do tych dzieciaków... Przyjdź o północy do piwniczki rodowej. Zgoda? - zaproponował i odsunął jeden niesforny lok za jej ucho.
Miał już pewien pomysł żeby zrobić to tak jak należało ale potrzebował... Drobnej pomocy i przede wszystkim czasu.
Powrót do góry Go down
Mirabelle
Panna z dobrego domu
Mirabelle

Liczba postów : 687
Punkty aktywności : 4164
Data dołączenia : 25/03/2019

Ogród różany - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Ogród różany   Ogród różany - Page 5 EmptyPon 21 Lis 2022, 10:04

Niestety o takich drobnostkach będąc wampirem nie myślało się za często. Dla innych było to niepotrzebne, znowu dla jeszcze innych zbyteczne a mniejszość chciała zlegalizować swój status tylko po to, by mieć tą drugą połowę ciągle przy sobie. Mira nigdy nie sądziła, że wyjdzie za mąż. Matka prostytutka, która chciała sprawić jej to samo życie, ojciec pozostawił ją gdy była mała, jednak dla jej własnego bezpieczeństwa. Rodzina jaką posiadała ta biologiczna, czekała tylko na jeden krok by pozbyć się wampirzego pomiotu z drzewa genealogicznego jednak to tak nie działało. To, że się narodziła miało swój cel, mimo że jeszcze przed jej narodzinami się wiele wydarzyło. Słowa Filipa sprawiły, że Mirabelle uniosła brew. Próbowała wyłapać czy sobie żartuje czy nie. Ale nie żartował więc zgodziła się mimo że nie odstała odpowiedzi odnośnie tego, czy żartował czy nie. Dla niej samo to, że był tutaj nadal, równie czuły i troskliwy nie zmieniło niczego. Uśmiechnęła się lekko na jego słowa o dzieciakach i przyzwyczajeniu się do posłuszeństwa. Dobre sobie!
- Oj kochanie...do tego czasu mam zamiar wykorzystać wolność w stu procentach...no prawie...
Zaśmiała się pod nosem oczywiście żartowała po części, cieszyła się że w końcu wszystko zaczyna wracać do normlaności.
- No dobrze, leć do nich. Tylko nie daj im za dużego wycisku.
Zaśmiała się pod nosem. Wtuliła się w niego jeszcze mocno i odwzajemniła pocałunek po czym skinęła głową. Piwniczka...znowu będą pić...jej to nie przeszkadzało w ogóle, w końcu co jak co, ale w piwniczce ostatnie co pamiętała to wypicie kilku butelek wina z krwią ukradkiem przed wszystkimi. W sumie...ciekawe, czy jeszcze tam stoją puste szkła czy może już zostały wyniesione i napełnione...kto to wie!
- No to leć mój drogi, tylko nie daj im za dużo wycisku...
Zaśmiała się i pocałowała go czule pozwalając by ruszył przed siebie.
Powrót do góry Go down
Filip
Żołnierzyk
Filip

Liczba postów : 392
Punkty aktywności : 2565
Data dołączenia : 05/07/2019

Ogród różany - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Ogród różany   Ogród różany - Page 5 EmptyPią 25 Lis 2022, 22:22

Mruknął z dezaprobatą na jej słowa i wywrócił teatralnie oczami.
- Skoro tak to może lepiej się jeszcze rozmyśle. - odpowiedział i tym razem było widać że żartował.
Ktoś mógł by powiedzieć że to bardzo spontaniczna decyzja. Ale faktycznie... O ile sama propozycja przyszła mu do głowy dosyć nagle... Tak sama decyzja o tym gdzieś tam kłębiła się w nim od pewnego czasu. Rzecz jasna nie ze względu na posłuch u przemienionej. Bardziej chciał żeby ta "symbolika" pokazała jej że jest na właściwym miejscu... Z właściwymi osobami którym na niej zależy.
- Yhmmm dobry wycisk na treningu to mniej ran później. - przyznał nauczycielskim tonem jak by cytował podręcznik.
Co do piwniczki... Ona sama nie kojarzyła mu się... Zbyt pozytywnie. Oczywiście! Nie bez powodu wybrał to miejsce... Miejsce w którym stracił rękę. Miejsce mimo to... Wyjątkowe. Nawet jeśli po ostatnich wydarzeniach nie był jego fanem... Chociaż nie tak drastycznie jak Virgo która unikała tego miejsca jak ognia po swoim uwięzieniu. Mimo to... Tak to było to miejsce. Dokładnie to którego potrzebował. Pocałował ją pospiesznie i wstał idąc z powrotem do budynku.
- Pamiętaj... Każdy siniak na treningu do rana mniej w późniejszych walkach. - odpowiedział gdy się powtórzyła i uśmiechnął się jakoś tak bardziej tajemniczo.
- Moi uczniowie bardzo rzadko są później ranni. - rzucił i zniknął z pola widzenia.

[z.t]
Powrót do góry Go down
Mirabelle
Panna z dobrego domu
Mirabelle

Liczba postów : 687
Punkty aktywności : 4164
Data dołączenia : 25/03/2019

Ogród różany - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Ogród różany   Ogród różany - Page 5 EmptySob 26 Lis 2022, 23:06

O tak, wydawać by się mogło, że to tylko żart, że nic się nie dzieje ale tak nie było. Mira kochała Filipa, a on ją, nie liczyło się nic innego i nikt inny. Dla niej był jedyną poza Virgo i Roderykiem osobą, na której jej zależało. Nie widziała szans by przejść obojętnie gdyby coś komuś zagrażało. Roderyka już nie było, jednak pozostał Filip i Virgo. Oni byli jej rodziną i to tą najważniejszą. Westchnęła pod nosem na jego słowa i pokiwała rozbawiona głową.
- Dobry wycisk ale i dobrze dobrani ludzie to pewna wygrana mój drogi.
Zamruczała nim pozwoliła mu odejść. Może i powtórzyła się ale zrobiła to celowo dając mu do zrozumienia, że i mięso armatnie potrzebuje chwili wytchnienia.
- Zatem kochanie, musisz mnie wyszkolić.
Dodała i pocałowała czule i namiętnie pozwalając mu pójść działać ze swoimi ludźmi. W końcu musiał zająć się swoimi sprawami, a ona miała zamiar pojawić się w wyznaczonym miejscu o wyznaczonej godzinie.
- Do zobaczenia później mój drogi.
Dodała po czym poszła do swojego pokoju zabierając po drodze kilka róż z ogrodu.
zt.
Powrót do góry Go down
Sponsored content




Ogród różany - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Ogród różany   Ogród różany - Page 5 Empty

Powrót do góry Go down
 

Ogród różany

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 5 z 5Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5

 Similar topics

-
» Ogród - część integracyjna

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Przedmieścia Venandi :: Wzgórze zachodnie :: Ogrody-