a
IndeksIndeks  WydarzeniaWydarzenia  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
William Eszer


 

 William Eszer

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
William
The Good Doctor
William

Liczba postów : 110
Punkty aktywności : 1824
Data dołączenia : 02/12/2019

William Eszer Empty
PisanieTemat: William Eszer   William Eszer EmptyCzw 05 Gru 2019, 20:59

Imię: William
Nazwisko: Eszer
Pseudonim: -

Wiek lub data urodzenia: Ziemskie życie zakończył w 1871 roku.  Wygląda na mężczyznę po 30tce.
Pochodzenie: Austro-Węgry
Miejsce zamieszkania: Venandi
Rodzina: Ma co najmniej dwóch potomków żyjących na Węgrzech, ale nigdy się z nimi nie kontaktował. Woli pozostać martwy dla rodziny, w końcu nie jest to tak dalekie prawdy.

Wywodzi się z terenu dzisiejszych Węgier, regionu Eger, do dziś słynącego z wyśmienitego wina. Nie był jednak synem bogatego plantatora. Przeciwnie, to jego rodzina pracowała u Państwa, zajmując się wszystkimi nieprzyjemnymi i brudnymi obowiązkami, jakie wiążą się z utrzymaniem ogromnego gospodarstwa. Był jednym z piątki rodzeństwa, drugim synem. Żyli ciężko, ale uczciwie. Okolica była malownicza, ale perspektyw na rozwój – brak. Nie zapowiadało się, aby William kiedykolwiek miał się stamtąd wyrwać.  Zmieniło się to, kiedy jego starszy brat w wyniku nieszczęśliwego wypadku został stratowany przez ulubionego konia panicza. Jego rodzina straciła pierworodnego syna i oparcie dla coraz bardziej podupadającego na zdrowiu ojca. William nie przypominał brata, brakowało mu jego krzepy i łatwości do nawiązywania kontaktów. Z natury introwertyk, bardziej interesowały go książki w bibliotece Państwa niż zbieranie winogron. Jako jedyny z rodziny potrafił płynnie czytać. Ich pracodawcy, aby wynagrodzić stratę, zdecydowali się opłacić edukację Williama i posłali go do szkoły do Wiednia.
Ten okres w jego życiu wspomina jako najszczęśliwszy. Okazał się zdolny, a przede wszystkim chętny do zdobywania nowej wiedzy. Wylądował w męskim internacie a będąc zorganizowanym, dość szybko dostosował się do panujących w nim zasad. Wiedeń fin de siècle był centrum Europy i nie brakowało w nim rozrywek. Rozwijał się intelektualnie, bywając w miejscach, w których warto bywać. Studia ukończył z wyróżnieniem.
Kto wie, jak dalej potoczyłaby się jego kariera, gdyby nie jego nagła i niespodziewana śmierć. Dopiero co zaczął pracę jako psychiatra. Nie dorobił się jeszcze niczego swojego, więc pracował w czyimś gabinecie. Podczas jednej z wyjątkowo intensywnej i bolesnej terapii, jego pacjent bardzo się zdenerwował. Umawiali się wieczorami, rozmawiając przy zasłoniętych oknach. Williama dziwiło to odrobinę, ale w końcu tacy ludzie po to do niego przychodzili – nie mieli dobrze w głowach. Tym razem zrobiło się niebezpiecznie. Mężczyzna uniósł się, wymachiwał pięściami, w pewnym momencie się na niego rzucił. Niewiele pamięta z tego co było potem, bo stracił przytomność. Obudził się nad ranem, gdy promienie słońca zaczęły prześwitywać przez ciężkie zasłony. Po jego napastniku nie było śladu. Czuł się tak, jakby wypił poprzedniej nocy o wiele za dużo i mocno rozkojarzony, udało mu się dotrzeć do swojego mieszkania. Każda kolejna noc była koszmarem. Gnębił go głód nie do powstrzymania, dostał uczulenie na słońce i kompletnie nie wiedział, co się z nim dzieje. Wytrzymał trzy dni, nie wiedząc czy wizje i halucynacje, których doświadcza wydarzyły się naprawdę, czy to tylko wytwór jego umysłu. W końcu wyszedł na miasto, aby zapolować. Gdy zabił po raz pierwszy w życiu, to zrozumiał.
Przygoda z Wiedniem się skończyła. Zwolnił się z pracy, wykpiwając chorobą, a ostatniego dnia zdążył jeszcze ukraść dokumentację swojego dawnego pacjenta. Diagnoza, którą tam znalazł, nie napawała optymizmem. Jego stwórca cierpiał na schizofrenię, napady lękowe, paranoję i przeróżne zwidy. Wyglądało na to, że wraz z krwią, przekazał ten osobliwy dar Williamowi. Jak pech, to pech.  
Przemiana wpłynęła na jego osobowość. Niektóre naturalne cechy charakteru które posiadał uwypukliły się kosztem jego człowieczeństwa. Jego zainteresowanie psychiatrią urosło do rangi obsesji. Stał się zgryźliwy, cyniczny i jeszcze bardziej stronił od ludzi, teraz mając ku temu ważny powód. Doskwierała mu jednak samotność. Na tyle oddalił się od ludzi i ludzkich spraw, że zaczął popadać w coraz głębsze szaleństwo. Martin okazał się rozwiązaniem tego problemu. Williama zafascynowała jego charyzma, żywotność i energia. Tak łatwo potrafił sobie okręcić innych wokół palca. Miał grację i naturalny talent do muzyki. Był też bardzo piękny. Czasami niewiele potrzeba, żeby się zakochać.

Orientacja: Biseksualny
Rasa: Wampir zmieniony
Specjalność: Calinem
Zawód wykonywany: Lekarz. Posiada dwie specjalizacje: psychiatry i anestezjologa. Jako ten pierwszy, przyjmuje pacjentów w swoim prywatnym gabinecie. Jako anestezjolog ma dyżury w lokalnym szpitalu.

Charakter:
W swoim mniemaniu, William jest przede wszystkim lekarzem. Dopiero na drugim miejscu wampirem. Całe swoje śmiertelne życie poświęcił szlachetnej dziedzinie nauki jaką jest psychiatria i niewiele poza tym go interesowało. Skrupulatny, dokładny i o analitycznym umyśle, tak dużo czasu poświęca na rozwiązywaniu cudzych problemów, że jego kompetencje społeczne pozostały daleko w tyle. Bywa oschły i bezceromialny. Z natury jest introwertykiem i pesymistą, nie ma dobrego zdania o ludzkim gatunku, jak i o obecnym stanie cywilizacji. Większość ludzi istnieje po to, żeby mógł weryfikować na nich skomplikowane hipotezy badawcze, wobec innych zachowuje dystans. Na resztę trzeba polować, żeby przeżyć. Nie należy do najbardziej empatycznych osób, i choć dobrze się ukrywa, jako krwiopijca ma pewne mroczne pragnienia, które w dzisiejszych czasach coraz trudniej może realizować. William swoją dolegliwość, jak czasami zwykł nazywać klątwę wampiryzmu, w pełni zaakceptował. Bycie nieumarłym wręcz jest mu na rękę, bo dzięki temu ma nieograniczony czas, który może poświęcić na prowadzenie badań, które później ze szczegółami opisuje. Niektóre z jego eksperymentów wydają się być wątpliwe moralnie, ale kto by się tam przejmował.
Wydaje się sztywny, a często po prostu marudny. Miewa też weselszą stronę, choć jego dowcip jest kąśliwy i dość hermetyczny. Czasem szuka towarzystwa poza swoim własnym, ale w dłuższej perspektywie, udawanie człowieka go męczy.
W pracy profesjonalista, poza nią jest dość znudzony nieżyciem. Po prawie dwustu latach na tym padole, każdemu by się sprzykrzyło. Gdyby nie Martin, już dawno by ze sobą skończył.

Wygląd:
Wzrost powyżej przeciętnego, ale mieszczący się normie (190 cm).  Sylwetka szczupła, wyciągnięta, o długich kończynach. Intelektualiści zazwyczaj nie należą do najbardziej umięśnionych i tak jest w tym przypadku. Skóra w kolorze pergaminu, często przebijają przez nią żyły o niebieskawym odcieniu. Zgrabne, ale szorstkie dłonie o zręcznych palcach – wszak wykonuje pracę wymagającą prezycji.  Na lewej ręce nosi sygnet z czarnym oczkiem, a paznokcie obcina na krótko.  
Twarz ma prostokątną, o mocno zarysowanej szczęce. Gładko ogolony, nie nosi zarostu. Oczy ma głęboko osadzone, z wyraźnymi fioletowymi cieniami na dolnej powiece. Są koloru szarego. Ich spojrzenie zazwyczaj jest czujne, badawcze, trochę natrętne, gdy przygląda się czemuś o sekundę za długo. Rzęsy, brwi i włosy ma czarne. Te ostatnie sięgają trochę poniżej ucha i wywijają się na końcach.
Ubiera się schludnie, ale dość zachowawczo. Brakuje mu fantazji w ubiorze. Od stulecia wybiera wciąż ten sam krój marynarki. Zazwyczaj nosi strój formalny. Wyprasowana koszula, wypastowane buty, przejawia skłonność do pedantyzmu i nie znosi bałaganu, zwłaszcza w papierach. W obecnych czasach nosi okulary w czarnych, prostokątnych oprawkach, a na ręku  elegancki zegarek na skórzanym pasku.

Wady:
  • ma problem z identyfikowaniem się z własnymi emocjami, chociaż potrafi doskonale zanalizować czyjeś
  • zarozumiały i krytyczny, ma skłonność do lekceważenia zdania innych ludzi, jeśli w jego ocenie nie są oni wystarczająco kompetetni. Z drugiej strony szanuje osoby, które dobrze wykonują swoją pracę
  • brakuje mu spontaniczności
  • mało wrażliwy, co czasami prowadzi do nieporozumień
  • ma tradycyjne poglądy odnośnie tego, co to znaczy być wampirem. W polowaniu jest gwałtowny i sadystyczny. Lubi męczyć swoje ofiary, zanim się z nich pożywi

Zalety:
  • ambitny, dobrze zorganizowany i obowiązkowy. Można mieć pewność, że jak się do czegoś zobowiąże, to nie nawali
  • ma czarne, ale celne poczucie humoru
  • chociaż prowadzi żywot w odosobnieniu od społeczności wampirów, jest do niej nastawiony życzliwie i zdecydowanie łatwiej porozumieć mu się z kimś z własnego gatunku
  • jest chłodny w obyciu, ale racjonalny. Ma otwarty umysł, trafiają do niego logiczne argumenty i potrafi być dyskretny
  • stały w uczuciach, co tyczy się zarówno związków romantycznych, jak i przyjaźni (których, nie oszukujmy się, nie ma zbyt wiele)

Zainteresowania/hobby:
Epistolografia, ogrodnictwo, archeologia, motoryzacja, medycyna alternatywna.  

Dodatkowe:
  • Jeszcze za życia był psychiatrą, po śmierci zdobył kolejną specjalizację medyczną, anestezjologię. W końcu miał nieograniczoną ilość czasu na naukę. Na przestrzeni lat awansował w środowisku akademickim. Regularnie publikuje swoje badania w czasopismach naukowych, sporadycznie wydaje również książki. Jego największym bestsellerem z XIX wieku jest Psychopathia Sexualis, pozycja traktująca o zbrodniach z lubieżności.
  • Dostał zaszczytne stanowisko profesora nadzwyczajnego Uniwersytetu Semmelweisa w Budapeszcie, ale z oczywistych względów się na nim nie pojawia, więc to martwy tytuł. Jedynie raz gościnnie poprowadził seminarium wieczorowe ze studentami.  
  • Jest dobrym strzelcem, nauczył się obsługiwać krótkie bronie palne gdy wybuchła I Wojna Światowa. W walce nie jest finezyjny, wręcz przeciwnie - dąży do jak najszybszego rozwiązania konfliktu na swoją korzyść i nie bawi się w podchody. Jako że docenia niemiecką jakość (solidna, niezawodna), używa pistoletu marki Mauser.
  • Posługuje się biegle węgierskim, niemieckim (języki ojczyste) i angielskim. W dobrym stopniu zna też łacinę.
  • Jest leworęczny, niestety w czasach w jakich się wychował uznawano to za zaburzenie wymagające korekty. W czasie studiów medycznych był siłą 'przestawiany' na pisanie prawą ręką przez swoich profesorów, więc nauczył się to robić dobrze. Jako wampir wrócił do używania swojej dominującej ręki, chociaż jeszcze przez cały XX wiek w miejscach publicznych zmieniał ją, nie chcąc wyróżniać się w oczach śmiertelników.  
  • Lubi oglądać na swoim domowym zestawie VHS wschody słońca. Ot, sentymentalizm, który udowadnia, że William wciąż żyje poprzednim stuleciem.

Demencja – potrafi wpływać na umysł swojej ofiary, na określony czas wywołując w niej objawy choroby psychicznej. Stopień zaawansowania choroby i to, jaka ona będzie, zależy od tego, ile energii William poświęci i czy ofiara stawia opór. Mogą to być całkiem nieszkodliwe objawy jak nagły, niekontrolowany atak śmiechu. William może wywołać u kogoś halucynacje, nasłać koszmary czy pomieszać zmysły. Aby ta moc zadziałała, musi znajdować się w bliskiej odległości od celu. Kontakt wzrokowy pomaga, ale nie jest konieczny.

Ograniczenia ze względu na intensywność używanej mocy:
2 posty długość trwania / 1 post odpoczynku - niska intensywność
2 posty długość trwania / 2 posty odpoczynku - średnia intensywność
1 post długość trwania / 3 posty odpoczynku - mocna intensywność


Ostatnio zmieniony przez William dnia Pon 08 Lis 2021, 15:41, w całości zmieniany 13 razy
Powrót do góry Go down
Hiazynt
Sługa Olszy
Hiazynt

Liczba postów : 515
Punkty aktywności : 3738
Data dołączenia : 16/03/2019
Age : 27

William Eszer Empty
PisanieTemat: Re: William Eszer   William Eszer EmptyPią 06 Gru 2019, 12:02

William Eszer 0be37820


Seek strength
The rest will follow
Powrót do góry Go down
 

William Eszer

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

 Similar topics

-
» Dr Eszer
» William Crow
» "I'm gonna make you MINE!" - William Ventrue

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Archiwum :: Kosz :: Nieaktywne Karty Postaci-