a
IndeksIndeks  WydarzeniaWydarzenia  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Podziemne korytarze


 

 Podziemne korytarze

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : 1, 2, 3  Next
AutorWiadomość
Virgo
Dziedziczka
Virgo

Liczba postów : 1364
Punkty aktywności : 4473
Data dołączenia : 11/03/2019

Podziemne korytarze Empty
PisanieTemat: Podziemne korytarze   Podziemne korytarze EmptyPon 01 Lis 2021, 16:24

Podziemne korytarze 2e8796691af4da7e2b1502170e007ecf_
Korytorze ciągną się bardzo daleko, trudno stwierdzić pod czym się znajdują, ale jest tu ewidentnie energia elektryczna bo o ile w samych celach znajdujących się za ciężkimi drzwiami przypominającymi bramy kościelne, wszędzie świeci światło.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3339
Data dołączenia : 05/06/2019

Podziemne korytarze Empty
PisanieTemat: Re: Podziemne korytarze   Podziemne korytarze EmptyPon 01 Lis 2021, 17:16

Było wiele spekulacji o tym kim jest owy porywacz. Część miasta chyba faktycznie wierzy w mistycznego jeźdźca. Inni uważają ze to przebieraniec który naogladał się za dużo scooby doo. Jaka była prawda? Kto wie... Czy zwykły przebieraniec był by wstanie pojawić się znikąd za plecami rosłego łowcy jakim był Knut i od tak przyłożyć mu coś do twarzy co sprawiło że zwyczajnie zasnął, samemu będąc zdedydowanie mniejszym? Tylko tyle udało się bowiem zarejestrować owemu łowcy zanim stracił przytomność. Nie było rżenia konia czy stukotu kopyt. Od zjawił się po prostu bezszelestnie i złapał swoją ofiarę niczym pająk w swoją sieć. Podobnie było w przypadku nieco niższego rycerza krwi. Bez uprzedzenia... Bez szarpaniny i wykorzystując element zaskoczenia w stu procentach. Niefortunnie dla tej dwójki... Ofiarą okazała się drapieżnikiem. Gdy się obudzili byli każdy w swojej celi. Panował półmrok, jedynym źródłem światła było to przenikające przez szpary w metalowych drzwiach. Miejsce śmierdziało stechlizną, wilgocią i grzybem. Słychać były szlochy osób z pobliskich cel. Jakiś mężczyzna rozpaczliwie uderzał w swoje drzwi krzycząc "wypuść mnie pojebie" jednak nie dostawał żadnej odpowiedzi jak by więźniowie byli sami. Knut mógł potrzebować chwili żeby minęły zawroty głowy Jacob za to... On w swojej celi obudził się jako pierwszy - gratuluję, zbawienny wpływ krwi wampirzej królowej jeszcze nieco utrzymuje się w jego ciele.

Uwaga! Po wytypowaniu, wasza dwójka trafia do tego tematu. Proszę o wstawienie się w terminie do środy tj. 03.11.2021.
Milej zabawy Smile
Powrót do góry Go down
Jotunbane

Jotunbane

Liczba postów : 125
Punkty aktywności : 1248
Data dołączenia : 03/10/2021

Podziemne korytarze Empty
PisanieTemat: Re: Podziemne korytarze   Podziemne korytarze EmptyPon 01 Lis 2021, 18:17

Knut nie był jakoś specjalnie skupiony na poszukiwaniu mistycznego jeźdźca bez głowy. Choć w zasadzie u niego krążyły przeróżne historie i nie jedna wskazywała że lasy na północy był pełne przeróżnych stworzeń. Jednak nigdy nikt ani nic nie decydowało się na otwarte działanie na ulicach miasta.

Więc gdy pojawiały się kolejne informacje przekazywany drogą pantoflową Knut wyruszył na jogging. Czarne dresy, wygodne buty biegania i rozpinana czarna bluza z kapturem zapewniała względną anonimowość gdy łowca z czystej ciekawości sprawdzał czy aby nikt nie wpadł na pomysł pogwałcenia zasad sojuszu...
Miał przy sobie długi nóż o charakterystycznym kształcie noży seax z minionej epoki. Ostrze pokryte srebrem kryło się pod spodniami w pokrowcu na udzie. Knut zresztą miał specjalnie rozprutą kieszeń by móc dobyć go bez przesadnego obnażania się.
Był też i glock pod lewą pachą.
I wszystko to na nic...

Gdy zaczął się przebudzać pierwsze co zrobił to cicho burknął -Vad fan?- Następnie spróbował skupić wzrok na czymkolwiek. Widząc kogoś naprzeciw szybko - rzecz jasna na tyle na ile był w stanie to zrobić dochodząc do siebie - sprawdził czy takie rzeczy jak telefon, klucze czy broń były na swoim miejscu.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 570
Punkty aktywności : 4078
Data dołączenia : 07/04/2019

Podziemne korytarze Empty
PisanieTemat: Re: Podziemne korytarze   Podziemne korytarze EmptySro 03 Lis 2021, 08:34

Do Jacoba bardzo szybko dotarły wieści o tajemniczym jeźdźcu nawiedzającym miasto. Rozważał przez chwilę czy to nie jest przypadkiem psikus kogoś z ich bractwa, kto mógłby być fanem Halloween. Okoliczności z pewnością sprzyjały takiemu śmieszkowi. Plotki na ten temat dotarły do niego również od pospolitych mieszkańców miasta, między innymi od urzędników. Był w końcu burmistrzem od niedawna, więc niepokój ludności nie mógł ujść jego uwadze. Natychmiast zleciały się skargi w tej kwestii o różnym charakterze. Choć przez większość czasu uważał to za jakiś marny żart, nie bagatelizował problemu tak do końca. Jako Czarodziej doświadczył już różnych dziwactw w swoim życiu, więc pod swoją elegancką marynarką zaczął nosić swój ulubiony sztylet, który udało mu się zdobyć podczas bitwy na bagnach. Wciąż nie doszedł do tego jak ta broń dokładnie działała, ale ostatnim razem nie zawiódł się na niej. Możliwe, że właśnie dzięki temu ostrzu ocalił życie Valkyona.
Wychodził z ratusza, odziany jak zwykle w elegancki garnitur, pod którym miał idealnie wyprasowaną koszulę i perfekcyjnie zawiązany krawat. Srebrny sztylet ze zdobieniami w postaci run także mu towarzyszył w wewnętrznej kieszonce, ukrytej pod marynarką. Poniekąd spodziewał się tego, że może mieć okazję spotkać się z tajemniczym sprawcą ostatnich porwań. Jako burmistrz mógł być celem, ale to nie był jedyny powód. Nowa posada nie zmieniała faktu, że w swoim życiu zdołał narazić się sporemu gronu osób. Był ciekaw tej sprawy, więc nie stawiał zbyt dużego oporu. Zresztą..napastnik jakimś cudem zdołał wziąć go i tak z zaskoczenia. Godne pogratulowania.
Obudził się w paskudnej celi. Leniwie podniósł się z podłogi niespecjalnie zestresowany swoją sytuacją. Wierzył, że to go zbliży do rozwiązania problemu tajemniczego porywacza. Pierwsze co to zrobił względne oględziny swojego ciała i garnituru, by upewnić się, że nie został podarty. Priorytety. Potem sprawdził czy wciąż ma ze sobą sztylet
Jego stratę byłoby chyba najtrudniej przeboleć. Takimi rzeczami jak klucze lub dokumenty nie zaprzątał sobie umysłu. Wystarczająco uważnie dbał o ochronę swojej łowczej tożsamości, by ktoś mógł go zdemaskować na podstawie zawartości portfela.
W następnym kroku zaczął rozglądać się po celi, analizując jej wygląd, a nawet materiały z jakich jest skonstruowana. Niestety, jedynym wyjściem były drzwi, przez które ledwie wpadało światło. Podszedł do nich i próbował je otworzyć, choć spodziewał się, że będą zamknięte. Stojąc blisko nich nasłuchiwał co dzieje sie po drugiej stronie. Nie miał pojęcia czy jest tu sam, czy może po drugiej stronie ktoś czeka.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3339
Data dołączenia : 05/06/2019

Podziemne korytarze Empty
PisanieTemat: Re: Podziemne korytarze   Podziemne korytarze EmptyCzw 04 Lis 2021, 19:35

Porywacz z całą pewnością był pewny siebie... Ktoś inny nie próbował by porywać burmistrza czy większego od siebie mięśniaka uprawiającego jogging. Sprzęt obu łowców został zabrany, jedyne co mieli teraz że sobą to to w co byli ubrani i ewentualnie portfel. Tajemniczy porywacz zabrał nawet telefony. Cele obu panów znajdowały się obok siebie więc po za lamentem z kolejnych cel i Krzykach mężczyzny z końca tego... Więzienia, nasłuchując Jacob mógł usłyszeć burknięcie kolegi obok gdy ten się obudził. Tu się kończą dobre wiadomości dla świeżo wypieczonego burmistrza. Garnitur co prawda był na miejscu, ale nawet w tak niedużej ilości światła widać było piaskowy osad który był tu wszędzie. Co więcej, obaj panowie mieli obtarte materiały na plecach co mogli z łatwością wyczuć podczas przeszukania. Napastnik był nie tylko mniejszy ale i fizycznie nie specjalnie, musiał ich dociągnąć do celi. I wreszcie przechodząc do samych cel, były w całości wykonane z kamienia, przypominały nieco stare piwnice. Co prawda śmierdziało tu wilgocią i grzybem, ale same cele były suche. Zaś metalowe drzwi, oczywiście były zamknięte, jednak gdy rycerz za nie szarpnął lekko ustąpiły. Od drugiej strony wisiał na nich łańcuch z kłódką, a na samym korytarzu w równych odstępach paliły się lampy. Co ciekawe, mimo że cały korytarz był również murowany, tutaj również wydawało się sucho, przynajmniej z tej strony na którą mógł spojrzeć Jacob odchylając drzwi na maksymalną odległość na jaką zezwalał łańcuch. Przecisnąć się oczywiście nie przeciśnie, ale sama dłoń da radę.
Knut za to w swojej celi miał też towarzysza, nie do końca faktycznego... Był to zwyczajnie szkielet. Kiedy jednak do celi Jacoba wpadło więcej światła, Knut mógł dostrzec jak przepływa ono do jego celi przez nie duży ubytek w ścianie, jeden kamień dosyć wysoko nad głową ale musiał się obluzować i spaść. A to niosło za sobą dwie informacje, po pierwsze ściana nie należała do specjalnie grubych, po drugie w komnacie Knuta był też owy kamień.

[Kolejność od teraz to Jotunbane, Jacob, Mg. Macie czas na odpisy do 8.11.2021, Standardowo przypominam żeby o ewentualnych nieobecnościach informować wcześniej.
Powrót do góry Go down
Jotunbane

Jotunbane

Liczba postów : 125
Punkty aktywności : 1248
Data dołączenia : 03/10/2021

Podziemne korytarze Empty
PisanieTemat: Re: Podziemne korytarze   Podziemne korytarze EmptyCzw 04 Lis 2021, 20:00

Knut sorawdzil wszystko raz jeszcze. Fakt że miał portfel sprawiał że Knuta przeszedł przez chwilę dreszcz. Nie dość że był od niego sprawniejszy to jeszcze nie interesowały go ani pieniądze ani zbytnio jego tożsamość. Czyżby zbierał ludzi losowo? A może tak naprawdę było to wszystko jakimś chorym testem?

Widok szkieletu znaczył jedno.
Venandi miało strasznie pokurwiony rynek Airbnb. Zero gniazdek.

Knut szybko wstal, otrzepał się i rozejrzał. Dziura w ścianie, kamień... genialny plan pojawił się w głowie lowcy. Przebije się do drugiej celi i zginą sobie we dwójkę, nie jak ten biedny szkielecik obok...

Mając na sobie dres zamierzal zebrać podstawowy ekwipunek. Najpierw podszedł do szkieletu. Przyjrzał mu się i następnie jeśli ten nie ruszy się jakoś dziwnie, Knut postanowił użyć siły by wykręcić/wyrwać czaszkę.
Następnie, przy pomocy kamienia oderwie kość udową nieszczęśnika.

I jak dobrze pójdzie, mając te trzy przedmioty, postanowi bez użycia żadnego z nich wyważyć drzwi celi. Niedźwiedź z północy spędzał większość czasu na ćwiczeniach toteż liczył ze łańcuch albo drzwi, po prostu ustąpią. Jego świetny ekwipunek miał się przydać później.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 570
Punkty aktywności : 4078
Data dołączenia : 07/04/2019

Podziemne korytarze Empty
PisanieTemat: Re: Podziemne korytarze   Podziemne korytarze EmptyWto 09 Lis 2021, 22:16

Jacob może i usłyszał jakiś pomruk z celi, która prawdopodobnie znajdywała się za ścianą, ale nie poświęcił temu większej uwagi, zważywszy na to, że z oddali było słychać jeszcze kilka innych odgłosów. To dawało mu świadomość, że nie był tu całkiem sam i najprawdopodobniej sąsiadował z pozostałymi porwanymi. Zaklął pod nosem, a jego usta wykrzywiły się w paskudny grymas, gdy zdał sobie sprawę, że nie ma ze sobą swojego sztyletu. Marynarka opinała go mniej niż zazwyczaj, więc zdjął ją na moment, by się jej przyjrzeć. Na plecach była rozdarta, co wpłynęło na jeszcze większe niezadowolenie czarodzieja. Gdyby sprawca zabrał mu byle nóż do masła, z pewnością swoim ubiorem przejąłby się bardziej, w końcu był chorym narcyzem i megalomanem. Niestety sztylet, który mu podwędzono był najcenniejszym jego nabytkiem, którego nie dało się podrobić u miejskiego rzemieślnika. Choć marynarka była zniszczona, postanowił założyć ją z powrotem.
Czarodziej ani przez chwilę nie wątpił w to czy uda mu się stąd wydostać. Za bardzo przeceniał swoje możliwości, by zacząć się bać lub niepokoić. Pozostawało mu jedynie odnaleźć sposób na wyjście z tej celi, a w jego mniemaniu na 100% taki istniał. Drzwi, które dało się lekko uchylić jedynie go w tym utwierdziły. Powstrzymywał go więc jedynie łańcuch i kłódka. Wobec tych okoliczności Jacob zamierzał sprawdzić, czy porywacz zdawał sobie choć minimalnie sprawę z możliwości burmistrza, którego zdecydował się porwać. O ile łańcuch i kłódka albo choćby zawiasy drzwi nie były zabezpieczone przez nadludzką siła, Rycerz Krwi powinien sobie z nimi poradzić. Cofnął się o kilka kroków, po czym wziął rozpęd w kierunku drzwi i uderzył w nie z całej siły podeszwą buda, próbując wyrwać je z zawiasów lub łańcucha.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3339
Data dołączenia : 05/06/2019

Podziemne korytarze Empty
PisanieTemat: Re: Podziemne korytarze   Podziemne korytarze EmptySro 10 Lis 2021, 19:34

Jak Halloween to Halloween, ale nie tym razem. Szkielet ani się w żaden sposób (inny niż wpływały by na niego działania łowcy) się nie poruszył, nie wstał ani nawet się nie zająknął. Jedyny dźwięk jaki dało się słyszeć to łamane przez potężne dłonie Knuta kości. Po za tym, oboje panowie spróbowali tego samego sposobu na wyjście. Najpierw Jacob kiedy opłakał mentalnie swoją zgubę, a praktycznie chwilę po nim, gdy uporał się z szkieletem na drzwi natarł Knut. I tutaj prawdopodobnie żaden z nich nie spodziewał się że pójdzie im to tak łatwo. Kiedy Jacob natarł swoją nadludzką siłą na dzwi poczuł opór... Przez chwilę. Przy większym natężeniu siły łańcuch aż zajęczał metalicznie i natychmiast kilka jego oczek zostało przerwanych. Czarodziej więc dosłownie wypadł przez drzwi i siłą rozpędu zatrzymał się na ścianie na przeciwko drzwi. Ręka wcisnął jedną kafelke w ścianie i natychmiast przy jego twarzy wysunęło się parę ostro zakończonych, srebrnych prętów. Nie zrobiły one krzywdy chłopakowi, ewidentnie były przygotowane dla kogoś kto miał zrobić krok na przód, jednak przesunęły lekko po jego ramieniu. Co do Knuta, jego siła była w tym wypadku bardziej ograniczona ale i tak w momencie mocniejszego natarcia łańcuch przegrał walkę wypuszczając łowcę na korytarz w tym samym momencie gdy obok Jacoba wysuwały się pręty. Oboje panowie wyszli na razie bez szwanku z swoich cel i mogli się teraz porządnie przyjrzeć dlaczego. Ktoś chyba spodziewał się że jego więźniowie będą mieli inne słabości niż faktycznie miało to miejsce. Łańcuch puścił z taką łatwością ponieważ nie był zrobiony z jakiegoś wyjątkowo mocnego kruszca, a z zwykłego, dosyć kruchego srebra. Co więcej będąc już "na zewnątrz", widzieli że w korytarzu po pierwsze jest kamera... Umiejscowiona w prawym, górnym rogu pomieszczenia. Po drugie, podłoga była zrobiona w całości z kafelek podobnych do tej którą wcisnął Jacob w ścianie. Ale fakty też były takie że wydostając się, panowie po drodze już po kilku przeszli nie uruchamiając żadnych pułapek. Dodatkowo korytarz nie był całkiem zamknięty... Cele ciągnęły się parę dobrych metrów i kończyły przejściem do kolejnych pomieszczeń. Tym razem bez drzwi ale po prostu kamienne framugi.
- Jest tam ktoś?! Wypuścicie nas! - przy okazji wygląda na to że hałas jaki zrobili łowcy wychodząc, rozbudził pozostałych więźniów bo tego typu krzyki rozbrzmiały zza każdych zamkniętych drzwi.

[Świetnie wam idzie! Na kolejne posty czekam do 12.11,kolejność bez zmian]
Powrót do góry Go down
Jotunbane

Jotunbane

Liczba postów : 125
Punkty aktywności : 1248
Data dołączenia : 03/10/2021

Podziemne korytarze Empty
PisanieTemat: Re: Podziemne korytarze   Podziemne korytarze EmptyCzw 11 Lis 2021, 13:22

Gdy już wypadł na zewnątrz szybko rozejrzał się w koło. Nie umknęła mu kamera, jednak bardziej istotny faktem był jakiś elegancik na kolanach właśnie unikał śmierci od kolców wysuwających się... ze ściany?
Zdecydowanie zero gwiazdek. Śniadania też nie było!
Knut potrząsnął głową by zagłuszyć głos w głowie. Czymkolwiek został ogłuszony czuł że przebudził ten szalony głos w głowie który zdawało się że zdusił jeszcze kilka lat temu.
Przeniósł więc wzrok na postać i rzucił jej krótkie -God morgon- przywitał się krótko. Następnie cofnął się pół kroku do celi i sięgnął po swój jakże zacny ekwipunek. W postaci czaszki i kości udowej.
Gdy już był na zewnątrz odezwał się raz jeszcze do elegancika
-Knut jestem. Chyba jesteśmy w podobnej sytuacji... a Ty znalazłeś całkiem ciekawy szczegół- rzekł wskazując kością udową kolce wychodzące ze ściany -Jak Cię zwą?-

Krzyki reszty sprawiły że szybko rozejrzał się oceniając ile cel było jeszcze w koło.
-Cicho! Kim jesteście? Jako ciekawostkę dodam że jest tu wkuuurwę dużo srebra- Krzyknął. Czy ten dodatek miał sens? Cóż, jeśli to ludzie, uznają go za debila, jeśli nie... cóż przynajmniej da i znać że wie o "rzeczach".

Tak naprawdę w głowie Knuta już pojawił się diaboliczny pomysł ale nie bardzo powinien go realizować... Choć jeśli więźniowie by przebiegli przez korytarz to mógłby przynajmniej łatwo zobaczyć gdzie są pułapki...
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 570
Punkty aktywności : 4078
Data dołączenia : 07/04/2019

Podziemne korytarze Empty
PisanieTemat: Re: Podziemne korytarze   Podziemne korytarze EmptyCzw 11 Lis 2021, 13:57

Jacob miał jeszcze jedną sztuczkę w zanadrzu, gdyby jego siła nie wystarczyła do wyważenia drzwi. Zawsze mógł użyć na sobie zaklęcia Auxilia, choć wolał zostawić to na później. Nie wiedział co jeszcze może go tu czekać. Na szczęście łańcuch pomimo protestu dał się rozerwać. Rozpęd, jaki wziął, okazał się aż nad wyraz skuteczny, ponieważ zaraz po wyważeniu drzwi blondyn wylądował na przeciwległej ścianie. Odetchnąłby z ulgą, gdyby nie metaliczny szelest, którego źródłem były srebrne pręty wydostające się tuż obok niego. Zamarł na moment w bezruchu, wpatrując się w pułapkę swoimi lodowymi tęczówkami. Odetchnął kilka razy aż wreszcie wyprostował się ostrożnie, nie odrywając swoich stóp od podłoża. Nie miał pojęcia gdzie jeszcze znajdują się pułapki, więc wolał zachować czujność. Swoją uwagę na brodacza, który stał tuż obok, zwrócił dopiero, gdy ten sie odezwał. Jacob nie rozpoznał tego języka, choć kojarzył mu się z skandynawskimi rejonami. Zmierzył nieznajomego przenikliwym i pełnym nieufności spojrzeniem. Przeanalizował także jego aurę, próbując umieścić go gdzieś w systematyce istot, na których energii się już poznał. Ta, która go otaczała była łudząco podobna do ludzkiej, choć zdawała się mocniej mienić. Ostatecznie uznał go za łowcę, choć wydawał mu się i tak inny od tych, których Jacob już znał. Trudno stwierdzić czy to go uspokoiło, aczkolwiek w tym okolicznościach uznał go jako pożytecznego towarzysza. A czy godnego zaufania? Ha! Gdyby Parker umiał zaufać choćby sobie, byłoby o wiele łatwiej to stwierdzić. Rysy jego twarzy nieco złagodniały, gdy już podjął decyzję o tym czy woli mieć chwilowego sojusznika, czy nowego wroga na dzień dobry.
- Ah tak, te pręty to z pewnością ciekawy szczegół, zwłaszcza, kiedy o mały włos nie utkwił w mojej czaszce.- odpowiedział i uśmiechnął się półgębkiem, jakby zupełnie nie przejął się faktem, że omal nie zginął. Pytanie Knuta utwierdziło blondyna w fakcie, że łowca nie był stąd.- Jacob Parker.- przedstawił się i poprawił eleganckim gestem marynarkę, choć ta była zniszczona i nie dodawała już takiego szyku jak powinna. Czarodziej jednak zachowywał dobrą minę do złej gry bez względu na okoliczności.
- Olej ich. Najpierw dopadniemy tego chuja co podarł mi marynarkę, a potem będziemy martwić się resztą.- machnął ręką na pierwszą lepszą celę, która znajdowała się w pobliżu. Nie to, że nie przejmował się innymi porwanymi, ale uznał, że w zamknięciu będą bezpieczniejsi dopóki nie pozbędą się porywacza. Jemu jakoś nie przyszło do głowy, by użyć tamtych ludzi niczym mięsa armatniego. Nie wspominał także o sztylecie, który mu zabrano, a odzyskanie go uznał za swój priorytet.
Jacob rozejrzał się dookoła, by spróbować dojrzeć jakąś potencjalną pułapkę. Nie chciał w żadną inną wdepnąć, a podejrzewał, że jeszcze trochę ich tu było. Jego oczy w pewnym momencie spotkały się z kamerą. Uśmiechnął sie do niej, zastanawiając się jednocześnie, czy ktoś aktualnie spogląda ekran w podglądem z tej kamery. Pokusił się nawet o to, żeby do niej pomachać i uśmiechnąć się słodko. Zaraz po tym jak to zrobił, wystrzelił w jej kierunku wiązką energetyczną, by spalić urządzenie ich podglądające. Wiedział, że Knut nie jest zwykłym człowiekiem, więc nie bał się przed nim zdemaskować. Poza tym, o ile chcieli wyjść stąd żywi, prędzej czy później łowca by się poznał na umiejętnościach czarodzieja. Dopiero po chwili Parker wpadł na to, że mógł w sumie żerować na instynktach Knuta i wydostać się bez kiwnięcia palcem. Niestety, to nie było w jego stylu.
- Ej, skąd to masz?- spytał, wskazując kość w ręce łowcy. Jacob uznał to za pożyteczny fant i trochę zazdrościł mu tego, że taki znalazł.
Bez względu na to jaką odpowiedź uzyskał od Knuta, o ile postanowił jej udzielić, Jacob kucnął ostrożnie i przyłożył delikatnie dłoń do podłogi. Przymknął oczy i próbował przebadać korytarz pod względem jakichkolwiek instalacji elektrycznych, które mogłyby być związane z jakimiś pułapkami. Jeśli istniały jakieś zasilane na prąd, chciał je zlokalizować albo nawet wyłączyć.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3339
Data dołączenia : 05/06/2019

Podziemne korytarze Empty
PisanieTemat: Re: Podziemne korytarze   Podziemne korytarze EmptyCzw 11 Lis 2021, 22:59

No to zapoznanie naszych graczy, w ten jakże przyjemny sposób, mamy za nami. Fakt że Knut spróbował nawiązać rozmowę z pozostałymi więźniami poskutkował tylko tym że zaczęli się nawzajem przekrzykiwać:
- Joshua Linder!
- Cecylia Green! I co to za jakieś ciekawostki?! To ty nas tu ściągnąłeś?! Spróbuj ze mną w uczciwej walce draniu! - co ciekawe głos ewidentnie w tym wypadku należał do pewnej siebie, ale też osoby starszej.
- Walter Bult... Proszę, żona na pewno się martwi.
- Cornelia Howli, proszę nie zostawiajcie nas...
- Słyszałam burmistrza?! Panie Parker, proszę nas nie zostawiać!
- Jakie srebro? To jakaś zagadka?!

I tak dalej... I tak dalej, przekrzykiwanie współwięźniów zakończyło się dopiero kiedy Jacob wymierzył w kamerę. Po jego ciele przeszło coś co przypominało mikro błyskawice biegnące prosto do ręki i ostatecznie do palca żeby krótką wiązką wystrzelić w sprzęt na suficie. Kamera przy akompaniamencie iskier, migającego całego oświetlenia i krzykach więźniów, wyzionęła ducha lekko się przy tym dymiąc. Po chwili światło wróciło do normy ale przekrzykujących więźniów zastąpiły płacze i co jakiś czas o wiele cichsze "Nie zabijaj nas". W sumie... Jeśli założyć że na każdą cele przypadał jeden więzień, w sumie, razem z dwójką względnie wolnych łowców, porwanych było 23. To była liczba zdecydowanie większa niż ta podawana przez media,wygladało więc na to, że o części w ogóle nie wiedzieli. Do kolejnego ruchu Jacob musiał się chwilę skupić, ćwiczenia z Esterą przynosiły efekty, pomieszczenie, czy raczej sieć korytarzy była spora i w całości była zelektryzowana. W kolejnym każdym następnym korytarzu były kamery, a podłoga była jednym wielkim zbiegiem kabli, pomysł się jednak udał. Jacob mógł wyczuć które kafelki są podłączone do sieci, a które nie. Mało tego, mógł wyczuć połączone z nimi mechanizmy takie jak te do wysuniętych prętów, czy podobne dosłownie dwa metry przed nimi, ukryte między kafelkami,czy te w kolejnym pomieszczeniu które połączone były z jakimiś zamkiem. Jak na zawołanie, ktoś wysłał impuls i zamek się otworzył. Kolejnym krokiem czarodzieja było wyłączenie pułapek i to się w zasadzie udało... Odpowiednie pokierowanie energią elektryczna wprawdzie wywołało kolejną panikę gdy światło zaczęło migać, ale na zawołanie metr od knuta ze ściany wysunęły się srebrne ostrza. Kawałek przed nimi pręty na wysokość jakiś 30cm przeszyły szerokość korytarza. Do góry też wystrzeliły kolce w korytarzu który prowadził dalej. Wszystkie pułapki przygotowane były z srebra, jak by porywacz spodziewał się nadnaturalnych gości. Kiedy jednak Jacob bawił się w rozbrajanie pułapek, w korytarzu obok rozległ się ryk jakiegoś stworzenia. Zapewne tego którego wpuszczono przez otwierane elektrycznym zamkiem drzwi. Plus jednak był taki, że pułapki aż do kolejnego pokoju były rozbrojone.

[Dziękuję za tak piękne tempo Smile termin odpisów na razie zostawiam bez zmian Smile]
Powrót do góry Go down
Jotunbane

Jotunbane

Liczba postów : 125
Punkty aktywności : 1248
Data dołączenia : 03/10/2021

Podziemne korytarze Empty
PisanieTemat: Re: Podziemne korytarze   Podziemne korytarze EmptySob 13 Lis 2021, 15:38

Knut słuchał krzyków ludzi starając się wyłapać jakieś imiona bądź nazwiska które mógł słyszeć w radiu czy przeczytać w internecie. Fakt że było ich sporo więcej, oraz że u niego w celi był szkielet sugerował jeszcze jedną rzecz. Nie było żadnego jeźdźca bez głowy, a ktoś był tutaj dużo dłużej niż na parę tygodni przed Halloween.
Przeszedł go lekki dreszcz. Bowiem albo ktoś wiedział kto to jest i mu nie przekazał, albo co gorsza, łowcy nie mieli o tym pojęcia co by znaczyło tylko że Valkyon jest jeszcze bardziej w dupie niż Knut odkrywał każdego dnia.
Dodatkowo jednak więźniowie dali dość jasno znać że nie są ani łowcami ani nikim nadnaturalnym. Co znaczyło tyle że jeśli wyjdą i zobaczą czarodzieja i łowcę walczącego z czymś co ich tu ściągnęło, to raczej zrobią sobie tym więcej problemów niż pomocy. Brakowało jeszcze tylko rozbieganej gawiedzi krzyczącej o wampirach i wilkołakach. Wszyscy dobrze pamiętali ostatni raz kiedy pospólstwo wiedziało o istnieniu innych stworzeń.

Gdy elegancik wskazał na jego znaleziska Knut uśmiechnął się rozbawiony. -Poprzedni lokator zostawił-
-Ładnie- Odparł krótko widząc ciskane błyskawice i chwilę później kolce znajdujące się zaraz obok.
Jednak najbardziej istotnym szczegółem było imię i nazwisko mężczyzny. Knut miał ochotę parsknąć, ale nie było na to czasu. Mógł więc tylko uśmiechnąć się lekko.
-Dobrze Cię w końcu poznać Jacob. Valky chciał byśmy sie spotkali. Choć przyznaje liczyłem na ładniejsze biuro.- zakończył z uśmiechem i wskazał kośćmi otaczające ich mury.

Niemniej mieli teraz inny problem na głowie. Jeśli Jacob był rycerzem a też został wciągnięty do tej dziwnej adaptacji Piły to znaczyło tyle że Knut nie miał dużych szans cokolwiek tutaj zrobić. Świadomość ta paliła dumę łowcy ale z drugiej strony wiedział że gniew w tej chwili nic nie zdziała.
-To co, jest bezpiecznie by ruszać dalej?- Spytał i jednocześnie podszedł do ostrzy ze srebra będących możliwie najbliżej i sprawdził czy jest w stanie chwycić je możliwie najbliżej ściany by jakoś je złamać bądź wyrwać. Zawsze to lepsze kawałek kości.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 570
Punkty aktywności : 4078
Data dołączenia : 07/04/2019

Podziemne korytarze Empty
PisanieTemat: Re: Podziemne korytarze   Podziemne korytarze EmptyNie 14 Lis 2021, 17:44

Jacob westchnął z lekką rezygnacją, gdy ludzie dookoła zaczęli wykrzykiwać swoje nazwiska. Wolał uniknąć zamieszania i poruszenia wśród innych porwanych ludzi. Teraz będą sterczeć przy drzwiach i jeszcze bardziej niecierpliwie wyczekiwać ratunku. Czarodziej nie odpowiedział na żaden z usłyszanych głosów, oprócz tego, który należał do brodacza, dzierżącego w swej dłoni ludzką kość.
Gdy próbował rozwikłać zagadkę najbliższych pułapek, obserwował co się dzieje, puszczając komentarz Knuta mimo uszu. Migoczące światła i nowe wyrywające się z posadzki pręty sugerowały, że z sukcesem rozbroił ten korytarz. Taką przynajmniej miał nadzieję. Swoim spojrzeniem wrócił do faceta, przypominającego wikinga, gdy przyszło im wymienić się personaliami. Okazało się, że Knut już o nim słyszał i bynajmniej nie podczas wyborów na burmistrza miasta. Jacob zlustrował go jeszcze raz wzrokiem i zrobił szybki research wśród swoich wspomnień i wieści, jakie otrzymywał w ostatnim czasie od innych osób.
- Hm, czyli ty jesteś tym nowym łowcą.- stwierdził, przypominając sobie co nieco ze swojej rozmowy z Virgo. Dziwne, że Valkyon się do niego nie zwrócił z tak istotną informacją, ale rozumiał, że Rycerz z dnia na dzień ufał mu coraz mniej. Nie sądził, że doczeka się dnia, w którym Valkyon tak perfidnie zacznie nadużywać swojej władzy.
- Może i nie jest to biuro, ale dla ludzi z naszą profesją, taki zbieg okoliczności nie powinien być czymś nadzwyczajnym.- zauważył i uśmiechnął się półgębkiem. Świadom tego jak głosy roznosiły się po pozostałych celach darował sobie używanie typowych dla bractwa przydomków.
- O ile nie ma tu pułapek z prostymi mechanizmami, to jest bezpiecznie.- wzruszył lekko ramionami. O ile udało mu się rozbroić zelektryzowane pułapki, nie miał pewności czy ktoś nie zasięgnął po jakieś historyczne schematy, które nie wymagały dodatkowego zasilania.
Jacob zerknął na Knuta, który próbował wyrwać pręt. Czy mu się to udało czy nie, Jacob poszedł w jego ślady. Nie dało się ukryć, że pomysł był całkiem dobry i warto było się zabezpieczyć jakąś prowizoryczną bronią.
- Skoro już się spotkaliśmy, to omińmy niepotrzebne formalności i przejdźmy do rzeczy.- oznajmił nagle, stawiając ostrożne kroki w kierunku drzwi na końcu korytarza. Omieszkał nawet nadepnąć na kafelkę, którą teoretycznie rozbroił, by upewnić się, że zrobił to skutecznie. Jeśli pułapka się nie uruchomiła, ruszył dalej.- Czemu Valkyon chciał, żebyśmy się spotkali?- spytał, wracając do tego co wcześniej zasugerował.  
Jeśli bez szwanku dotarł do drzwi, chwycił za klamkę, by sprawdzić czy zamek nie jest zatrzaśnięty. Zanim jednak rozchylił skrzydło, obejrzał się za siebie, upewniając się, że Knut jest w gotowości. Nie wiedzieli co znajduje się po drugiej stronie, a usłyszany ryk nie był zbyt dobrym zwiastunem.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3339
Data dołączenia : 05/06/2019

Podziemne korytarze Empty
PisanieTemat: Re: Podziemne korytarze   Podziemne korytarze EmptyNie 14 Lis 2021, 20:53

Srebro było niezwykłym materiałem, stawało się niezwykle skuteczną bronią i to nie tylko w stereotypowej walce z wilkołakami czy wampirami. Z jakiegoś powodu skutecznie działało przeciwko zdecydowanej większości stworzeń nocy. To były fakty które znał każdy podchodzący do szkolenia łowca. Jednak prawda była taka że po pierwsze, nie był to wyjątkowo wytrzymały materiał, a już przede wszystkim bardzo kosztowny. Większość wykorzystywanych przez łowców narzędzi do walki z nadnaturalnymi istotami, wcale nie była wykonana z czystego srebra, a jedynie nim powlekana. Ktoś kto zastawiał pułapki, ewidentnie znał pierwszą część tego wywodu... jedna drugiej jego części już nie. Pręty były śmiertelnie niebezpieczne dla potencjalnego wampira czy wilkołaka, jako samo narzędzie również dla przeciętnego śmiertelnika... ale nie należały do zbyt wytrzymałych, zwłaszcza po dostania pokaźnym ładunkiem elektrycznym. Knut musiał uderzyć parę razy, ale jego nowa broń już po chwili złamała się praktycznie przy wylocie z ściany. Ostrze po ułamaniu było mniej więcej długości trzydziestu centymetrów i jedynie lekko zacięły łowcy rękę podczas wyrywania.
Jacob w tym czasie sprawdzał kafelki, jego próby jedynie utwierdziły go w przekonaniu że zostały trwale rozbrojone. Lekko uginały się pod krokami i charakterystycznie klikały, ale niczego już nie uruchamiały. Jako że czarodziej wybrał sobie pręty, nie miał problemy z ostrymi bokami jak Knut, ale za to musiał włożyć więcej siły w jego wyłamanie. Do tego łamiąc się, pręt podobnie jak ostrze zyskiwały ostre końce w miejscu złamania. Kiedy miganie świateł ustało, ludzie się już nie odzywali, ktoś tam jedynie szlochał w swojej celi. Rozbrojona droga do kolejnego korytarza była tylko formalnością. Kiedy Członkowie bractwa dotarli do framugi okazało się że korytarz idzie lekko w dół i zaraz kończy się jakimś większym rozwidleniem, cała trasa do niego była ewidentnie rozbrojona, bo gdzieniegdzie wysunięte pręty lub ostrza wystawały z podłogi lub ściany. Kolejną ciekawostką było to, że teraz już wiadomo było sąd zapach wilgoci... Kiedy korytarz schodził niżej, na ziemi było już może z pięć centymetrów stojącej wody i zajmowała ona całe rozwidlenie które wyglądało jak by toś urządził tu sobie mini bazę z spisem więźniów. Na ścianie wisiała tablica z zdjęciami porwanych osób, część robiona z ukrycia, część to wycinki z gazet. Do ściany wkręcone były haki na których wisiał czarny płaszcz, a obok biurko z zapiskami... godzinami zmian części firm, czy stworzonym harmonogramem czyiś dni. Między innymi Był tu mniej więcej rozpisany plan dnia Jacoba i Knuta, przy tym pierwszym było kilka pytajników z dopiskom "Wampir?". Co do Knuta, tajemnicza osoba się nie pomyliła podpisując "prawdopodobnie łowca". Kolejna rzecz... w tym pomieszczeniu też była kamera i drzwi prowadzące dalej. Drzwi były metalowe ale tym razem z przesuwaną metalową zakładką w formię okienka. Można było spokojnie spojrzeć dalej, a tam... poziom wody był nieco wyższy, mogła sięgać do kostek a ciąg dalszy tuneli zaczynał przypominać kanały. Można by je spokojnie zwiedzać i szukać wyjścia gdyby nie szkopuł. Między podtrzymującymi sufit słupami przechadzało się węsząc z pięć ghuli. To na pewno nie było ich naturalne miejsce występowania. Każdy z nich miał też skórzaną obroże niczym domowy pupil.

[Na odpisy czekam do 17.11]
Powrót do góry Go down
Jotunbane

Jotunbane

Liczba postów : 125
Punkty aktywności : 1248
Data dołączenia : 03/10/2021

Podziemne korytarze Empty
PisanieTemat: Re: Podziemne korytarze   Podziemne korytarze EmptyNie 14 Lis 2021, 21:11

Knut wyłamując srebrne ostrze uśmiechnął się lekko. Czyli wszystko było srebrne... Cóż to zdecydowanie zawęzi poszukiwania osoby odpowiedzialnej za porwania. Wystarczy sprawdzić toalety i zobaczyć kto w Venandi sra pieniędzmi.
Ilość srebra jaka znajdowała się w tym małym lochu przewyższała pewnie miesięczne zapasy jego klanu. Samo przypomnienie sobie ceny jego srebrnych wstawek w zębach powodował większy ból niż samo ich wybicie.

A tutaj były srebrne łańcuchy, srebrne pręty, kolce, ostrza. I jeszcze te kamery... Gdy poszli kawałek dalej nie było lepiej. Wyraźnie było widać że ktokolwiek tutaj działa, ma jakiś konkretny cel i przede wszystkim bardzo konkretne zaplecze. Nie napawało go to specjalnym optymizmem. Notatki bowiem wyglądały trochę jak działania łowcy, ale z drugiej strony wtedy by nie porywał łowców.
A i fakt porwania burmistrza sprawiał że ich potencjalny przeciwnik mienił się w coraz to dziwniejszych barwach.

Co do Jacoba, początkowo mu nie odpowiedział. Jedynie przyłożył palec wskazujący do ust i zaraz kciukiem wskazał na najbliższą celę. Jego... Ich tematy nie należy do takich które dałoby się przykryć łądnymi słowami. Zresztą Knut spodziewał się ze wyjdą stąd żywi, a przynajmniej większość z więźniów, czyli nadal nie można się zbyt ujawniać.

Dopiero gdy podeszli właśnie dalej do tego dziwnego spisu odparł cicho.
-Przyjechałem rozwiązać wasz wilkołaczy problem... ale do tego potrzebuje wszystkich rąk na pokładzie. Ty zaś masz autorytet wśród magicznej części bractwa... i gdy już miał kontynuował szeptem, dostrzegł ghule w obroży. Zamilkł więc i wskazał je swoim nowym szpikulcem. Swoją drogą warto zaznaczyć że Knut miał teraz w lewe ręce czaszkę, zaś w prawej szpikulec. Kość udowa zostawała przy rozerwanej pułapce.

Nim postanowił gdziekolwiek ruszyć cofnął się do płaszcza i zaczął go przeszukiwać szukając kluczy bądź wskazówek dotyczących osoby która ich pochwyciła. Wskazał magowi biurko by zrobił to samo.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 570
Punkty aktywności : 4078
Data dołączenia : 07/04/2019

Podziemne korytarze Empty
PisanieTemat: Re: Podziemne korytarze   Podziemne korytarze EmptyNie 14 Lis 2021, 22:23

Jacob był odrobinę mniej zaskoczony bogactwem, jakie ich otaczało. Choć Venandi było małe, przyciągało bogatych przedstawicieli różnych ras i grup społecznych. Był świadkiem wydarzeń, na których wampiry stosowały srebro przeciwko sobie i wynajdywały płynne UV, by niszczyć swoich przeciwników. Dlatego też nie do końca wykluczał udział krwiopijców w tej szopce.
Obrócił pręt powlekany srebrem w ręce i ruszył dalej. Zaraz po przejściu progu drzwi zorientował się, że stoi w wodzie. Usta wykrzywił w mały grymas, bo w tej chwili było mu to trochę nie na rękę, ale musiał się z tym pogodzić. Podszedł to tablicy, na której były różne listy i notatki. Imponujące było to, że ktoś się tak dokładnie przygotował. Gdy zobaczył swoje nazwisko i dopiskę, prychnął cicho pod nosem ewidentnie rozbawiony.
- Dobre mi takie..- mruknął i pokręcił głową. Nie mógł być to członek bractwa ani nikt ze wzgórza Tenebrisów. Nikt z tamtych grup nie próbowałby dochodzić do takiego absurdalnego wniosku. Uwagę od jego planu dnia oderwał głos Knuta.
- Valkyon tak powiedział?- spytał z lekkim niedowierzaniem. Nigdy by sam nie stwierdził, że może stanowić dla kogoś autorytet. Większość członków bractwa go nie znosiła, na co sumiennie zapracował. Ostatnio znalazło się kilka osób, które o dziwo chciało z nim pracować, ale nic ponad to.
- Twoja sława cię wyprzedza.- stwierdził nagle, wskazując Knutowi notatki, które go dotyczyły. Porywacz musiał bardzo szybko zdobywać informacje. Jacob obejrzał się za siebie i dostrzegł węszące ghule. Widok obroży na ich szyjach zrobił wrażenie na Czarodzieju. Sam jak dotąd nie próbował oswajać żadnych potworów. Ostrożnie podszedł bliżej Knuta i przyglądał się potworom.
- Ja zająłem się pułapkami, teraz twoja kolej.- powiedział cicho i uniósł dłonie, jakby nie mógł nic poradzić.- Dasz sobie radę.- dodał z sztuczną uprzejmością i poklepał go po ramieniu. Posłał mu nawet niewinny słodki uśmieszek, też nieco fałszywy. Był najzwyczajniej ciekaw zdolności tego łowcy. Musiał być dobry w boju, skoro Valkyon go tu specjalnie sprowadził.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3339
Data dołączenia : 05/06/2019

Podziemne korytarze Empty
PisanieTemat: Re: Podziemne korytarze   Podziemne korytarze EmptyNie 14 Lis 2021, 23:47

Wchodząc do podmokłego pomieszczenia z notatkami dodatkowo dźwięki ich kroków nie były aż tak tłumione, nieważne jak bardzo by się starali, woda była bardziej niewdzięczna. Ciche pluskanie zainteresowało ghule które niuchajac niczym najprawdziwsze ogary na polowaniu, zaczęły zbliżać się do drzwi. Knut zdarzył jednak przejrzeć pozostawiony płaszcz. Wydawało się że osoba która to wszystko zaplanowała, poukładała wszystko i była przygotowana na różne ewentualności. A jednak... Trudno stwierdzić czy płaszcz faktycznie miał tu pozostać. W kieszeni, łowca znalazł klucze do samochodu z breloczkiem audi, parę pozwijanych w kulki paragonów. Niby nic nadzwyczajnego... Jakieś codzienne produkty w stylu mleko, chleb czy piwo. Płacone kartą, w sklepie spożywczym w Venandi. Co ciekawe, jeden z paragonów był dzisiejszy, sprzed półtorej godziny. Kolejnym znaleziskiem w kieszeni była fiolka, zamknięta ale pusta. Intensywnie pachniała nawet z odległości i zapach mógł kojarzyć się obu panom z materiałem jaki został im przyłożony do ust i nosa chwilę przed tym jak stracili przytomność.
Jacob natomiast przeszukując notatki mógł znaleźć kilka o osobach których zdjęć nie było na tablicy. Były to między innymi inne osoby które brały udział w wyborach, ale wyglądało na to że nie porywacz nie zdarzył w pełni poznać ich planów dnia. Prawie kończył za to notatki o Pani Esnie, czy o Pani Tenebris. To tyle na ile mogli się tu teraz rozejrzeć bo tuż pod drzwiami rozległo się węszenie i ghul który podszedł do nich z drugiej strony na próbę pchnął je pazurami. Na szczęście dzielące ich drzwi otwierały się na stronę po której stał, jednak to była kwestia czasu.

[termin odpisu zostawiam na razie bez zmian, jeszcze raz dziękuję za tak dobrą aktywność xD]
Powrót do góry Go down
Jotunbane

Jotunbane

Liczba postów : 125
Punkty aktywności : 1248
Data dołączenia : 03/10/2021

Podziemne korytarze Empty
PisanieTemat: Re: Podziemne korytarze   Podziemne korytarze EmptyPon 15 Lis 2021, 08:07

Knut wziął z płaszcza wszystko co udało mu się znaleźć. Kluczyki zawsze są przydatne, co do paragonów normalnie nie zaprzątałby sobie nimi głowy. Jednak mając zaplecze w IT i jednocześnie paru łowców w policji, mogliby od niechcenia namierzyć osobę która ich złapała. Rzecz jasna jeśli sami jej zaraz nie znajdą. Ale i wtedy warto upewnić się czy ktoś jeszcze nie brał w tym udziału.

Liczył że Jacob dokładnie przeszuka biurko ale z drugiej strony czego może spodziewać się po pracowniku urzędowym. Łowca czy nie, pewne cechy zdążył najwyraźniej już przyjąć.
Co do niego jeszcze, sytuacja nie pozwalała oczywiście na przyjemną luźną rozmowę. Toteż nie odpowiadał na jego pytanie. Zwłaszcza jak chwilę już później miał walczyć z Ghulami a mag jak to mag ma w zwyczaju, zaczął się wycofywać.

Knut miał nieco problem z przedstawicielami drugiej gałęzi łowców. W jego klanie magowie często żyli krótko, chyba że właśnie zostawali w bractwie i zajmowali się bardziej supportem i zapleczem. Wilkołaki zazwyczaj nie dawały czasu na splecenia długieg zaklęcia. Choć musiał przyznać że do tej pory pamięta zasługi magów gdy trafili na trolla. Cóż kwestia przydatności.

Brodacz szybko zmierzył wzrokiem swojego towarzysza - ten teraz nie prezentował dużej. Przynajmniej w starciu.
Nie było więc czasu dużo się zastanawiać, a Knut preferował swój rodzaj pułapek...

Mianowicie wystrzelił szybkimi krokami w kierunku drzwi i korzystając z rozpędu kopnął je z całej siły. Następnie zaś szybko wypadł raz z drzwiami zamierzając przebić najbliższego Ghula srebrnym szpikulcem. Wiedział że ta bron nie nadaje się do wymachiwania ze względu na materiał z jakiego jest wykonany, jednak nadal srebrno z czubkiem to srebrno z czubkiem.
Następnie zamierzał cofnąć się w drzwi i tam przyjmować następnego przeciwnika.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 570
Punkty aktywności : 4078
Data dołączenia : 07/04/2019

Podziemne korytarze Empty
PisanieTemat: Re: Podziemne korytarze   Podziemne korytarze EmptyPon 15 Lis 2021, 09:15

Jacob nie miał pojęcia co myśli o nim jego towarzysz, ale jak zwykle nie zamierzał starać się o cudzą sympatię. Zamiast tego wolał nieco złośliwie pchnąć go w wir walki i poobserwować akcję. Knut wydawał mu się dość tajemniczą postacią, ale to może wina jego dotychczasowej małomówności.
Czarodziej skrzyżował ręce na piersi i obserwował jak brodacz bierze rozpęd, by agresywnie natrzeć na ghule. Trzeba było przyznać, że zrobił to z imponującą brawurą, czyli właśnie tak jak lubił to czasami robić Jacob. Gdy Knut nacierał na drzwi, czarodziej ruszył sié wreszcie z miejsca, by zabrać z biurka pierwszy lepszy przedmiot. Korzystając z tego, że łowca zajął ghule, podbiegł do drzwi i zablokował je znalezionym przedmiotem tak, by skrzydło pozostało otwarte na oścież. Jeśli nie znalazł niczego co by się nadało, użył do tego srebrnego prętu, który trzymał. Nie miał zbyt wiele czasu na wybrzydzanie. Uniósł swój wzrok i w tym momencie widział jak Knut próbuje rozprawić się z pierwszą bestią.
- Wycofaj się.- zawołał do niego. Jeśli łowca go posłuchał, sam również cofnął się do poprzednich drzwi, by stać przed obniżeniem w podłodze, które było zalane wodą. Odczekał aż Knut również się cofnie i stanie obok niego. Poczekał jeszcze chwilę, aż ghule wejdą do wody, a potem posłał wyładowanie elektryczne prosto w kałużę, by podsmażyć cuchnące cielska, znajdujące się w polu rażenia.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3339
Data dołączenia : 05/06/2019

Podziemne korytarze Empty
PisanieTemat: Re: Podziemne korytarze   Podziemne korytarze EmptyPon 15 Lis 2021, 13:11

Ghul po drugiej stronie przejechał pazurami po drzwiach jak by chcąc o sobie przypomnieć. W rzeczywistości, czuł że coś kryje się za metalową przeszkodą i usiłował zrozumieć jak to też mógł by się do czegoś dostać. Dźwięk przesowanych po metalu szponów zainteresował resztę stada które z zaciekawieniem przyglądały się co znalazł ich kolega. Dopiero po chwili jednak drugi zdecydował się podejść nieco bliżej, chociaż czekał co wyniknie z starań towarzysza. Dobrze dla niego bo drzwi w które wparował Knut otworzyły się z takim rozmachem że łeb potwora odbił się niemal jak pingpong od drzwi, do ściany i spowrotem. Ryknął przeraźliwie jednak obita głowa zawiodła go na tyle że runął do wody tracąc przytomność. Za to pozostałej czwórce się to nie spodobało, to ghul bliżej natychmiast ruszył na Knuta gdy ten zamachnął się i ciął go szpikulcem. Może i miały obroże, ale domowymi pupilami na pewno nie były. Srebrne ostrze weszło głęboko pod żebra stwora który chciał rzucić się na Knuta. Mężczyzna mógł niemal poczuć smród zgnilizny wydobywający się z paszczy besti. To były jednak bardziej zwierzęta, z pewną dozą inteligencji ale głównie kierował nimi instynkt. Ból sprawił że stwór natychmiast się cofnął, a z pozostawionej rany trysnęła krew barwiąc wodę w kanale. Wykorzystanie ciasnego przejścia w którym maksymalnie mógł się zmieścić jeden z stworów było świetnym posunięciem. Ghule ruszyły na Knuta niczym stado rozwścieczonych wilków, ale ostatecznie atakować mogły pojedynczo.
Tutaj sprawy nieco się zmieniły przez Jacoba który jednak postanowił zainterweniować. Na biurku nie było nic czym można by faktycznie podeprzeć drzwi, chyba że czarodziej planował poświęcić notatnik który może i spełnił by swoje zadanie jednak ostatecznie nasiąknął by woda i stał się nieczytelny. Pozostawał więc wcześniej zdobyty szpikulec. Jacob był mniejszy, wykorzystał fakt że Knut zajmuje Ghule swoją osobą i zablokował drzwi. Niestety, nie mógł zrobić tego utrzymując je na oścież, ponieważ między drzwiami, a ścianą leżało cielsko pierwszego ghula. Wystarczyło jednak żeby stwory mogły przejść pojedynczo, gdyby nie przeszkoda w postaci Knuta. Jacob mógł się cofnąć do terenu gdzie jeszcze nie podchodziła woda i wcześniej manipulował elektrycznością, jednak Knut na tą chwilę nie miał takiej możliwości. Z prostego powodu, walczył w zwarciu, jeśli zawrócił by i pobiegł za czarodziejem, bestie będą deptać mu po piętach.
Pierwszy ghul spróbował swoich sił z groźnym łowca z Północy, skoczył na niego jak wściekły pies usiłując go powalić i rozerwać tętnice szyjną.

[Uwaga! Mała zmiana, na tą kolejkę: chwilowo Jacob czeka na szczycie korytarza, dlatego ta kolejka go ominie. Proszę o odpis tylko Knuta. O dalszych zmianach będę informować w kolejnym poście. Termin póki co zostawiam bez zmian.]
Powrót do góry Go down
Jotunbane

Jotunbane

Liczba postów : 125
Punkty aktywności : 1248
Data dołączenia : 03/10/2021

Podziemne korytarze Empty
PisanieTemat: Re: Podziemne korytarze   Podziemne korytarze EmptyPon 15 Lis 2021, 16:08

Knut nie wiedział co jego towarzysz kombinował. Dla Knuta to było najlepsze miejsce do obrony. No rzecz jasna chyba że czarodziej postanowi razem z nim bronić się przed atakującymi Ghulami. Wtedy to właśnie stali by we dwójkę przy wejściu do drzwi, nadal walcząc z pojedynczo nacierającymi przeciwnikami.

Jednak widok srebrnego pręta gdzieś koło siebie celem zatrzymania drzwi otwartych... Sprawił że łowca ani nie spodziewał się po nim przydatności w tym starciu, ani na dalszą metę logicznych decyzji. Choć, jak wiadomo, łowca wolał się źle nastawić i dobrze zaskoczyć niż na odwrót.

Więc nie wycofał się, wiedząc że stojąc w drzwiach jest w stanie sie obronić, zaś wpuszczając ich do środka tylko pozwoli się otoczyć. Stał więc na nieco ugiętych nogach gotowy do walki. I gdy Ghul zaszarżował na niego Knut przyjął pozycje szermierza i jak na treningu, wykonał proste pchnięcie na wysokości klatki piersiowej potwora. Srebrny szpikulec miał służyć za rapier zaś druga ręka... Cóż Knut nadal dzierżył swoją czaszkę. Zamierzał jednocześnie z pchnięciem zamachnąć się i zasłonić jednocześnie czaszką. Jeśli Ghul faktycznie będzie skakał i będzie wyżęj to po prosu rzuci mu czaszką w pysk licząc na efekt zaskoczenia, na chwilę nim przebije go ostrzem. Jeśli zaś tylko napiera to czaszka służyć będzie za puklerz chroniący rękę bądź twarz łowcy gdy przeciwnik na niego natrze.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3339
Data dołączenia : 05/06/2019

Podziemne korytarze Empty
PisanieTemat: Re: Podziemne korytarze   Podziemne korytarze EmptyPon 15 Lis 2021, 20:00

A więc łowca zdecydował się pozostać na swojej pozycji. Ghul natarł na niego może nie skacząc, ale unosząc się na tylnych nogach. Zapewne chciał przeciwnika przewrócić co zapewne przypieczętowało by jego los i umożliwiło pozostałym członkom stada wejście dalej. To starcie przypominało trochę walkę niedźwiedzi. Ghul uniósł się i zamachnął łapą nacierając na łowce. Tamten zaparł się w miejscu i wytrenowanym ruchem wychwycił moment aby dzgać. Kolejny ryk bólu rozległ się echem po korytarzach docierając też do uszu czarodzieja w korytarzu wyżej. Stwór w pierwszej chwili chciał się automatycznie cofnąć. Jednak kolejny członek stada usiłujący wejść do środka mu to uniemożliwił. W efekcie Ghul krok się cofnął i zaraz wykonał dwa kroki w przód klapiąc przy tym zębami i nabijając się mocniej na prowizoryczną broń łowcy. Przy tak chaotycznych atakach, praktycznie na oślep, czaszka faktycznie sprawdziła się w roli ochrony. Tyle że drugi osobnik nadal nacierał na towarzysza przed sobą, w pewnym momencie wspiął się po nim nieco, nieświadomie tylko dokanczając dzieło Knuta. Pod wpływem siły z góry Ghul niżej został dosłownie przebity na wylot. Tyle że uderzenie pazurów drugiego nie tylko wytrąciło łowcy czaszkę ale i rozcięło rękę która ją trzymała, od wewnętrznej stoeny przedramienia. Na szczęście rany nie były głębokie, chociaż dosyć obficie krwawiły. Niebezpieczne było to że Knut miał na sobie trupa Ghula i drugiego, już w pełni sprawnego na jego plecach. Pamiętajmy ze mimo iż ranny gdzieś za nimi czaił się też trzeci, a w drzwiach leżał nieprzytomny czwarty. Knut jeśli w ogóle chciał by posłuchać Jacoba, to miał coraz większy problem by to zrobić.

[Knut nadal walczy, Jacob czekał dłuższą chwilę na towarzysza broni i słyszał warczenia oraz ryki kaleczonych przeciwników, jednak owy tajemniczy łowca nie dołączył do niego. Decyzja co w takim razie zrobi należy już do Jacoba. Wracamy do kolejki: Knut, Jacob i mg. Termin zostawiam bez zmian]
Powrót do góry Go down
Jotunbane

Jotunbane

Liczba postów : 125
Punkty aktywności : 1248
Data dołączenia : 03/10/2021

Podziemne korytarze Empty
PisanieTemat: Re: Podziemne korytarze   Podziemne korytarze EmptyPon 15 Lis 2021, 20:53

Knut nawet nie wpadł na pomysł by się wycofywać, zasadniczo Knut rzadko kiedy się cofał, czy to dobrze - raczej nie, ale o ile wycofanie się nie da mu lepszej okazji do ataku to nie zamierzał tego robić. Zresztą Ghule nie należały do najgroźniejszych przeciwników.
Nadal jednak widząc sytuacje - i przedewszystkim czując krew lejącą się na ręce - postanowił nieco ustąpić. Nie było sensu wyszarpywać szpikulca ani nawet próbować coś z nim zrobić. Puścił broń i nadal zasłaniając się czaszką cofnął się o pół kroku skręcając przy tym tułów. Wolną ręką chwycił za srebrny pręt zostawiony w drzwiach przez Jacoba i wykonując kolejne pół kroku w tył wykorzystał skręt tułowia i swój obrót by nadać temu wyszarpnięciu tyle siły by uderzyć atakującego Ghula od dołu w szczękę.

Następnie zamierzał delikatnie ustąpić pola by samemu być przed drzwiami zaś nadal pozwalać atakować tylko przez drzwi. Do Jacoba nie biegł bo... nie wiedział po co miałby to robić. Gdzie mieliby niby uciekać?
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 570
Punkty aktywności : 4078
Data dołączenia : 07/04/2019

Podziemne korytarze Empty
PisanieTemat: Re: Podziemne korytarze   Podziemne korytarze EmptySro 17 Lis 2021, 16:02

Jacob zaklął pod nosem, widząc, że łowca nie zamierzał zastosować się do jego wskazówki. Miał nadzieję usmażyć wszystkie ghule na raz, kiwając przy tym zaledwie jednym palcem, ale nie dano mu tej szansy. W razie kryzysowej sytuacji Czarodziej miał proste zaklęcie, którym wspomógłby Knuta, gdyby ten potrzebował przyspieszyć. Rozumiał brak zaufania, który zaś odbierał łowcy wszelkie powody, by w ogóle postąpić tak jak mu on polecił. Niemniej, żałował, że jego plan nie mógł wypalić.
Gdy tylko zauważył, że łowca nie zamierza się wycofać, postanowił wrócić do miejsca walki. Przybiegł szybko, chcąc wyrwać z powrotem swój srebrny pręt, ale ten znajdował się już w ręce Knuta, który w tej chwili miał całkiem sporo na swoich barkach- dosłownie. Przeskoczył nieprzytomnego ghula, uświadamiając sobie, że ten może się w każdej chwili ocknąć. Zamiast wybierać między pomocą łowcy, a uśmierceniem bestii, postanowił upiec dwie pieczenie na jednym ogniu.
- Auxilia.- mruknął pod nosem, celując zaklęciem w Knuta, by zwiększyć jego siłę i szybkość. Potem pociągnął leżącego w drzwiach ghula za nogi, tak by tylko jego głowa znajdowała się w przejściu. Rozchylił lekko drzwi, a potem trzasnął nimi z całej siły, by rozwalić czaszkę trupojada.
Wrócił do Knuta i postanowił przecisnąć swoją rękę między łowcę a trupojady tak, by wyrwać srebrny pręt z ghula, który był niżej, skoro tkwił w martwym cielsku i nie był używany. Potem wbił go w drugą stronę czaszki potwora na górze, by zapewnić jego zgon. Odsunął się i o krok, by i Knut mógł się cofnąć. Został im jeszcze jeden ghul.  Jeśli łowca ustąpił choć trochę miejsca, Jacob przecisnął się obok, żeby w biegu natrzeć na ich ostatniego przeciwnika.
- Clipeum.- powiedział cicho, nie zatrzymując się. Przywalił w ghula stworzoną tarczą i wbił w jego tors srebrny pręt. Wyjął go i wbił jeszcze raz, a potem pociągnął nim w dół, by zadać potworowi jeszcze większe obrażenia.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3339
Data dołączenia : 05/06/2019

Podziemne korytarze Empty
PisanieTemat: Re: Podziemne korytarze   Podziemne korytarze EmptySro 17 Lis 2021, 22:45

Zdecydowanie nie duże stado ghuli w ciasnej przestrzeni uniemożliwiającej im walkę w grupie, a zmuszającej do pojedynczych ataków nie było zbyt trudnym do pokonania przeciwnikiem. Oczywiście dla odpowiednio wyposażonych i przeszkolonych osób. Po za posiadanym wyposażeniem, łowcy mieli potencjalną przewagę. Knut cofnął się nieco, a to sprawiło że truchło ghula które wciąż się na nim opierało zaczęło się nieco zsuwać na ziemię. Do tej pory po części robiło za przeszkodę i swego rodzaju tarczę oddzielającą go od drugiego, nacierającego przeciwnika. Czując jednak jak stwór który pod nim zsówał się na ziemię, druga bestia odpuściła kolejny atak zębami i sama się cofnęła. Tylko po to żeby się upewnić że stabilnie stoi i znów skoczyć na ramiona Knuta niczym ucieszony z powrotu Pana bernardyn. Tyle że zamiast lizać go po twarzy ghul chciał wgryźć się w tętnice szyjną. Knut miał plan i w chwili gdy bestia ponownie zaatakowała poczuł jak przez jego ciało rozchodzi się przyjemne ciepło. Podczas obrotu łowca całkowicie pozbył się cialaghula które padło na mokrą podłogę. Ghule nie były zbyt mądre i łowca z łatwością wyszarpnął hak i uderzył nim stwora aż rozcinając mu pysk po skosie.

W tym czasie Jacob po rzuceniu zaklęcia wspierającego Knuta minął walczących. Ghul nawet na chwilę nie oderwał spojrzenia od znienawidzonego przeciwnika który mu się wymykał jak nieznośna mysz kotu. W drzwiach nie było już pretu blokującego więc czarodziej musiał przeciągnąć ciało jednocześnie przytrzymując zamykające się drzwi plecami. Co więcej musiał użyć sporo siły i zatrzasnąć drzwi dwa razy za nim głową stwora pękła niczym skorupka orzecha. Teraz po części martwy ghul robił za blokadę na wpół uchylonych drzwi. Żeby odzyskać szpikulec czarodziej musiał go wyszarpać z leżącego obok cielska ghula które zrzucił z siebie Knut. Stwór był przebity na wylot i łatwiej było chwycić za wystający z grzbietu ostry koniec, po czym go wyszarpać z trupa.
Żywy, walczący ghul za to po zadaniu mu rany na pysku cofnął się jakiś krok i przesował pazyrami po ranie jak by oceniając straty. Knut dostał teraz bezkompromisowo całą jego uwagę. Przesunął językiem po fragmencie rozciętej wargi i już stanął na tylnych lapach szykując się do skoku kiedy Jacob zaatakował go od tyłu.
Z przodu pyska wybił się szpikulec który czarodziej wbił od dołu czaszki i stwór padł przed Knutem dołączając do źródeł zabarwiających wodę na czerwono.
Został jeszcze jeden stwór, tyle że bestia zamiast dołączyć do atakujących towarzyszy zaszył się gdzieś w kanale. Po otworzeniu drzwi, nie było go.

[Kolejność bez zmian, na odpisy czekam do 20.11]
Powrót do góry Go down
Sponsored content




Podziemne korytarze Empty
PisanieTemat: Re: Podziemne korytarze   Podziemne korytarze Empty

Powrót do góry Go down
 

Podziemne korytarze

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 3Idź do strony : 1, 2, 3  Next

 Similar topics

-
» Bagienne korytarze

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Archiwum :: Kosz :: Zakończone eventy-