a
IndeksIndeks  WydarzeniaWydarzenia  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Uzu Kuroiga


 

 Uzu Kuroiga

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Uzu

Uzu

Liczba postów : 24
Punkty aktywności : 923
Data dołączenia : 18/12/2021
Age : 20

Uzu Kuroiga Empty
PisanieTemat: Uzu Kuroiga   Uzu Kuroiga EmptyNie 19 Gru 2021, 21:54

Imię:
Uzu.
Nazwisko:
Kuroiga.
Pseudonim:
Brak.

Wiek lub data urodzenia:
09.08.1993, 18 lat.
Pochodzenie:
Japonia.
Miejsce zamieszkania:
Dawniej Kimitsu nieopodal Tokio, obecnie Venandi.
Rodzina:
Ojciec, matka, starszy brat i starsza siostra. Wszyscy żyją.
Orientacja:
Heteroseksualna.

Rasa:
Człowiek.
Ranga:
Łowca.
Zawód wykonywany:
Prace dorywcze.

Charakter:
Nastolatek, który zamiast siana we łbie cechuje się rozsądkiem i rozwagą, chociaż ze względu na młody wiek zdarzają mu się niewypały. Można powiedzieć o nim także, że jest pracoholikiem z energią trudną do ugaszenia. Kiedyś wszelkie próby ugaszenia niezdrowego entuzjazmu do częstych polowań zdawały się na nic, tak po rytuale i utracie mowy Uzu często chętnie i uważnie słucha doświadczonych wojowników, a także pokornie stosuje się do ich rad. Nie mniej do dziś niejednokrotnie przekłada obowiązki łowcy i pomoc innym nad swoje przyjemności.
Niegdyś wygadany gagatek i dusza towarzystwa, obecnie woli stać na uboczu albo po prostu robić swoje niżeli zabawiać się z innymi. Utrata komunikacji werbalnej nie zgasiła jego w głównej mierze pozytywnego spojrzenia na świat, ale trudniej dotrzeć do jego niewypowiedzianych myśli.

Wygląd:
Jak na łowcę jego sylwetka nie przypomina siłacza, a bardziej skrytobójcę. Atletyczna muskulatura była szczególnie widoczna na rękach i nogach, choć nie miał co się porównywać z większością swoich kolegów z branży. Nie jest też zbyt wysoki, mierzy około 173 centymetrów wzrostu, a waga oscyluje między poprawną a niedowagą. Dość jasna karnacja skóry o delikatnych rysach ujmuje jeszcze bardziej od jego wieku. Błękitne oczy przypominają lazurowe niebo lub karaibską lagunę. W czasie zagrożenia jego źrenice zwężają się do kresek niczym u kota. Włosy średnio-długie, w miarę proste kosmyki i grzywka. Odcień ciemnofioletowy wpadający w czerń. W zależności od długości nosi je albo rozpuszczone albo spina w lekki kok lub kucyk.
Przeważnie ubiera się na dwa style. Pierwszy to tradycyjny jak na jego strony, czyli czarne kimono z grubego materiału i czarne geta. Często wybiera ten styl przy oficjalnych apelach czy uroczystościach. Druga jego preferencja jest już mocno zamerykanizowana. Ubiera się w czarny dres z białymi lampasami i wygodne adidasy lub porządne oficerki do połowy ud. Przy tej garderobie towarzyszy mu zawsze przy szyi chusta z kawałka materiału kimona jego pradziadka. Jest to jego amulet szczęścia i cząstka ojczyzny.

Wady:
-Nie umie mówić, ponieważ w czasie rytuału łowcy nieodwracalnie uszkodził struny głosowe.
-Porywczość w walkach.
-Alergia na czekoladę.

Zalety:
-Uczynny i bezinteresowny.
-Posłuszny.
-W głównej mierze pogodny.
-Umie skradać się niczym kot.

Zainteresowania/hobby:
-Kenjutsu, strzelnica, fechtunek i wszystko inne, co dla niektórych z łowców ogranicza się do oficjalnych treningów. Przykłada maksymalną wagę i uwagę przy doskonaleniu się w swoim fachu. Do tego stopnia, że traktuje te zajęcia jak prawdziwe hobby.
-Jego ulubioną formą transportu jest jazda motocyklem. Ma jeden w zanadrzu marki Suzuki.
-Potrafi gotować, w tradycyjnym japońskim stylu.
-W wolnym czasie pielęgnuje jedyną roślinkę w doniczce - miniaturka drzewko bonsai zwane Yen.
-Uwielbia koty, zwłaszcza czarne.

Dodatkowe:
Uzu urodził się w rodzinie łowieckiej, jego rodzina wywodzi się z Japonii. Od najmłodszych lat on i jego dwójka rodzeństwa byli szkoleni, aby służyć zwykłym obywatelom w obronie przed demonami, stworami, bestiami nękających ich wioski i miasta. Od zawsze miał wpajane to, że będzie oddany służbie, nawet kosztem swojego prywatnego życia. Jego samego ciągnęło do władania bronią białą, kataną, którą pewnego razu podarował mu ojciec. Oręż był przekazywany z pokolenia na pokolenie, a jego ojciec otrzymał katanę od swojego dziadka, dla Uzu pradziadka.
Szkolił się nie tylko na placu treningowym, ale wraz z doświadczonymi łowcami uczestniczył w akcjach. Z początku z dystansu jako obserwator chociażby ze względu na wiek. Im bliżej było zaś czasu na wybranie odpowiedniej ścieżki życiowej dla Uzu, tym mobilizował się i działał samodzielnie przepędzając pomniejsze diabelne istoty z tego świata. Postępy chłopca
chwalili inni łowcy, stawiali za wzór dla jego rówieśników. Nie mniej jego ojciec przestrzegał syna, aby nauczył się cierpliwości i doskonalił swoje umiejętności, a nie za wszelką cenę dążył do rytuału w tak młodym wieku. Miał bowiem dwanaście lat, kiedy nadszedł dzień, gdy udał się do najstarszego łowcy, by sprawdzić swoje prawdziwe powołanie. Okazało się, że podjął słusznie decyzję, gdyż jego krew zabarwiła naczynie na błękitny kolor.
Zdobycie przydzielonych składników było stosunkowo trudne zważywszy na wiek. Zaplanował, że każdy jeden dzień poświęci osobno na każdy jeden składnik. Rozpoczął zadanie od wytypowania miejsc, gdzie mogą znaleźć się poszukiwane osobniki. Najprościej było zlokalizować kryjówkę węża, gdyż pola uprawne ryżu były pełne tych gadów. Wystarczyło udać się za miasto i zaciągnąć języka od rolników, którzy znali dokładną topografię upraw i ich zagrożenia dla pracowników. Podziękowawszy za pomoc ruszył na skraj pól sąsiadujący z lasem. To na ich pograniczu pojawiało się najwięcej węży, w tym tych z trującymi kłami. Aby zwabić gada, przygotował żywą przynętę. Wyciągnął z kieszeni zaprzyjaźnionego szczura i wypuścił na wolność. Młody łowca zaczaił się w uprawach nieruchomo i nie odrywał wzroku od gryzonia. Już niebawem jego trop złapał wąż, a co za tym szło - jego żywot został skrócony o celne wymierzenie shurikenem w głowę gada i odcięcie jej od reszty. Upewniwszy się, że obiekt łowów został zabity, przystąpił do wyrwania końcem katany dwóch kłów jadowych. Nie zapomniał też przywołać szczurka do siebie i zabrać z upraw pakując go do kieszeni.
Zupełnie inaczej miała się sprawa z wilkiem. Jako-takich wilków w Japonii nie ma, stąd musiał udać się w podróż do Rosji, kierunek Syberia. Przygotowania więc były obszerniejsze, logistyka do przeprawy na kontynent nie tylko czasochłonna, lecz utrudniona ze względu na ...wiek. Musiał lecieć samolotem ze starszym bratem, który był pełnoletni. Nie mógł też mieć przy sobie ostrych narzędzi, dlatego spieniężył przed wycieczką na tyle ile mógł swoje prezenty lub przedmioty z lat dzieciństwa, by zakupić niezbędny sprzęt na miejscu. Kiedy jego brat udał się po prostu na wycieczkę krajoznawczą, Uzu sam udał się w jeszcze dalszą podróż wynajętym jeepem, aby być jak najbliżej Syberii i jego wilczych mieszkańców. Niebawem trafił na trop stada, stąd musiał zachować szczególną ostrożność. Nie zamierzał rzucać się na całe stado, tylko wyselekcjonować samotnika lub rozdzielonego członka watahy.  Szczęście uśmiechnęło się do niego dopiero po dwóch dniach, kiedy wilk-zwiadowca wytropił padlinę (przygotowaną przez Uzu) i zaczął objadać się do gołych kości. Czasu miał niewiele, zdążył swoim wyciem wysłać zaproszenie do oddalonych o kilka kilometrów kamratów. Postawił ponownie na element zaskoczenia czając się niczym tygrys za śnieżnymi wydmami. Stawiał ostrożnie kroki nie naruszając zbytnio struktury śniegu i idąc w takim kierunku, aby wiatr nie zaniósł wilkowi zapachu łowcy i nie zdradził jego obecności. Kiedy już wiedział, że jest już maksymalnie blisko, jak to możliwe, a zwierzę zajęło się zgryzaniem kości, Uzu ruszył z miejsca wraz ze swoją kataną i rzucił wyzwanie drapieżnikowi. Jego zwinność i stal katany kontra wilcze kły i siła. Pojedynek musiał skończyć się maksymalnie szybko, żeby drapieżnik nie nabrał przewagi. Młodzieniec wreszcie zdołał zadać śmiertelny cios przecinając wilka niemal na pół. Nie wahając się zbyt długo obrysował ostrzem miecza otwór, z którego wyrwał waleczne serce wilka.
Ostatnia, wydawała się najtrudniejsza do zmierzenia się, istota pojawiła się na tej samej polanie, gdzie przed chwilą Uzu walczył. Była to młoda wampirzyca. Z wyglądu przypominała jeszcze dziecko. Niewielka postura, duże oczy na maleńkiej twarzyczce. Wolał nie tracić czujności, aczkolwiek nie mógł jej zabić. Dlatego zdecydował się na negocjacje. Zwabiona krwią wilka na pewno pożądała jej tak bardzo, że odsłoniła się przed łowcą. Zaoferował całego wilka (bez serca) w zamian za możliwość przelania kilku kropli jej krwi do fiolki. Najwyraźniej miał dar przekonywania i dobili targu. Nawet ostrzegł ją, że zbliża się tu reszta watahy, więc żeby albo pospieszyła się albo przeniosła ciało w bezpieczne miejsce. Do dzisiaj nie miał pewności, czy postąpił słusznie darując życie wampirzycy, nie mniej taka ugoda była o wiele trudniejsza niż samo zabicie, ponieważ opierało się na zaufaniu do kogoś zupełnie obcego. W każdym razie skorzystały z tego rozwiązania obie strony i to się liczyło.  
Jako, że w ciągu dwóch tygodni (w większości to sama podróż do Syberii) udało mu się zebrać niezbędne składniki do wywaru na rytuał, niezwłocznie udał się do najstarszego z magów, który przygotował odpowiedni trunek. Czarodziej jednak nie zezwolił Uzu na natychmiastowe wypicie zawartości, tylko nakazał wrócić za minimum dwa lata, kiedy jego młody organizm będzie silniejszy i będzie większa szansa na przeżycie. Przestrzegł, że w tak młodym wieku praktycznie umiera się w męczarniach, a nie przekształca w prawowitego łowcę. Wielce niepocieszony wysłuchał do końca mowy mędrca, lecz jego waleczny duch nie chciał czekać. Błagał wręcz na kolanach, żeby mógł przystąpić już tego samego dnia do rytuału. Nie dla prestiżu, ale dlatego, że wewnętrznie wydawało mu się, iż był gotów.
Został zabrany na specjalistyczny stół wyryty runami, na którym miał się położyć tuż po podaniu eliksiru. Niestety zgodnie z oczekiwaniami Maga ciało młodego chłopaka zareagowało agresywnie na trunek, wręcz destrukcyjnie. Niby takie miało być zadanie, aby stworzyć nowe mięśnie, dokrwić każdy kawałek organizmu błękitną krwią, wyostrzyć zmysły, poprawić zręczność, ale nadmierna potliwość, trzęsawka ciała, i wreszcie krzyk rozdzierający nie tylko pomieszczenie Czarodzieja, ale i gardło młodego łowcy wylewające krew zwiastowało kłopoty. Starzec nie przerywał rytuału, nie można było ingerować w sam proces, lecz kiedy dostrzegł w pewnym sensie stabilizację zdrowia Uzu, zdecydowanie potrzebował wsparcia. Chłopak został u Maga, aż do momentu, gdy zbił mu gorączkę i postawił psychicznie na nogi. Zwłaszcza po fakcie, że podczas rytuału jego krzyk rozerwał na strzępy struny głosowe. Niestety żadne runy i czary nie pozwoliły młodzieńcowi na odzyskanie głosu.
Od tamtej pory minęło sześć lat, jego charakter bardzo odmienił się. Z dość butnego i wymądrzałego chłopca stał się pokornym, cichym łowcą, ale nie stracił na waleczności nic a nic. Dało się zauważyć, że specjalnie szukał zadań i misji, by dalej rozwijać się jako wojownik.
Powrót do góry Go down
Virgo
Dziedziczka
Virgo

Liczba postów : 1363
Punkty aktywności : 4463
Data dołączenia : 11/03/2019

Uzu Kuroiga Empty
PisanieTemat: Re: Uzu Kuroiga   Uzu Kuroiga EmptyWto 21 Gru 2021, 11:04

Uzu Kuroiga 0be37822
Powrót do góry Go down
 

Uzu Kuroiga

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

 Similar topics

-
» Uzu Kuroiga

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Postacie :: Karty Postaci-