a
IndeksIndeks  WydarzeniaWydarzenia  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Pokój Kristen


 

 Pokój Kristen

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Kristen

Kristen

Liczba postów : 121
Punkty aktywności : 1295
Data dołączenia : 30/05/2021

Pokój Kristen Empty
PisanieTemat: Pokój Kristen   Pokój Kristen EmptySob 12 Lis 2022, 17:51

Aktualnie nie nadaje się jeszcze do zamieszkania, jest wykańczany i malowany. Jednak prawdopodobnie w najbliższych dniach będzie można wnosić meble!
Powrót do góry Go down
Phoebe
Złote dziecko
Phoebe

Liczba postów : 153
Punkty aktywności : 3102
Data dołączenia : 09/04/2019

Pokój Kristen Empty
PisanieTemat: Re: Pokój Kristen   Pokój Kristen EmptyPią 02 Gru 2022, 22:09

Phoebe była słaba i wiedziała to doskonale więc chciała też by to Jacob ją szkolił. Ale czy dotrzyma słowa? Nie wiedziała i nie miała pojęcia czy  w ogóle się zainteresuje po tym wszystkim. Jednak nie miała zamiaru odpuścić ochłonie i napisze do niego z zapytaniem czy szkolenie nadal aktualne czy nie. Od zwykłe pytanie. Może to i dobrze, że jej towarzyszka nie wiedziała o tym co robił Jacob raz cierpiałaby, a dwa nie wiedziała na ile jej brat faktycznie bierze to wszystko jako "zadanie" a na ile jako taki związek o ile w ogóle można to tak nazwać.
- Powiedzmy...
Skwitowała tylko bo czy mu zależało na niej jako siostrze możliwe, jednak czy nadal tak było? Miała nadzieję, jednak tylko tyle jej pozostało...mieć nadzieję. Gdy w końcu dotarły na miejsce Pho przyjrzała się otoczeniu i ogólnie miejscu w jakim się znaleźli. Kojarzyła je jako totalnie opuszczone i niezdatne do zagospodarowania. Widać jej brat bardzo się postarał by doprowadzić to miejsce do użyteczności. A cel był ku temu szczytny.
- Czy to nie stara szkoła?
Zaciekawiła się przechodząc przez bramę. Gdy znalazły się w budynku rozglądała się dookoła przyglądając się wnętrzu. Tak, zdecydowanie wyglądało tutaj lepiej niż zapamiętała to miejsce.
- Wiem coś o tym...na oddział przyjeżdżają non stop młodzi naćpani do granic możliwości, nie każdego udaje się z nich uratować. Ostatnio młoda dziewczyna około osiemnasty lat może nawet nie trafiła na oddział gdzie miałam dyżur...nie dotrwała do rana. Zmarła mi na rękach niemal...
Westchnęła pod nosem bo nie mogła nic zdziałać chociażby chciała. Gdy dotarły na miejsce czyli pokoju Kristen, Phoebe uśmiechnęła się lekko wchodząc do środka.
- No muszę powiedzieć spore pomieszczenie...masz już pomysł jak je wyposażyć?
Zagadnęła zerkając na nią kątem oka by jednocześnie sama przyjrzeć się pomieszczeniu orientacyjnie wymyślając sobie gdzie co powinno stać.
Powrót do góry Go down
Kristen

Kristen

Liczba postów : 121
Punkty aktywności : 1295
Data dołączenia : 30/05/2021

Pokój Kristen Empty
PisanieTemat: Re: Pokój Kristen   Pokój Kristen EmptySob 03 Gru 2022, 21:00

Kristen za to była całkowicie pewna... Gdyby chodziło o kogo kolwiek innego niż Phoebe, nie miał by już czego szukać u Jacoba. Ale to była ona i brązowooka czarodziejka była pewna w stu procentach, że gdyby dziewczyna tego potrzebowała brat zawsze by jej pomógł. Nie chciała jednak ciągnąć tematu, po pierwsze i tak nie miało to sensu bo blondynka ewidentnie nie widziała tego w ten sam sposób. Po drugie, sama wyraziła chęć aby temat zakończyć. A po trzecie i ostatnie... Miała szczere wrażenie że Jacob musi już mieć porządną czkawkę! Dlatego też nie skomentowała niepewności dziewczyny... Kolejnej. Skupiła się na tym co przednimi, a więc... Ośrodku. Naprawdę uważała że jest piękny, włożyło się w niego naprawdę ogrom pracy aby z opuszczonych, zaniedbanych budynków stworzyć ten nowoczesny kompleks! Jej nowy dom...
- Tak! - odparła entuzjastycznie z szerokim uśmiechem.
- Wcześniej niewiele z niej zostało... Inni burmistrzowie spisali ją na straty. - dodała z wyraźną dumą.
Rzeczywiście... Masa pracy a cel był szczytny! Wcześniej Kristen naprawdę uważała że Jacob upadł na głowę!
- Przykro mi... Na pewno nie będzie łatwo... Nie wszyscy będą tu z własnej woli ale... Nie planuje żadnych zgonów. - dodała z lekkim uśmiechem.
Sama była medykiem... I to w bractwie, tyle że ją w pewnym momencie śmierć przestała ruszać jako tako. Oczywiście... Było jej żal ofiar... Było jej żal łowców konających od ran... Najbardziej było żal gdy odchodził ktoś kogo znało się trochę bliżej. Ale... Taki był świat, ona straciła wszystko prawda? Nie można było ciągle płakać. Skupiła się więc na jej pytaniu i uśmiechnęła się szeroko.
- Część mebli chce przenieść z bractwa, tutaj stanie łóżko... Przy oknie bo w lato zawsze śpię przy otwartym. Z tej strony biurko i biblioteczka... Jest spora, powinna zająć ta ścianę. Tu komoda z terrarium! Od jakiegoś czasu mam własną żabę cmentarną! Oo i moje rośliny... Mam ich całkiem sporo więc pewnie zajmą większą część pokoju. A tam w rogu duży drapak... Mam dwa koty. O no i piętrowe terraria z drugiej strony przy wejściu do aneksu kuchennego. Hoduje też węże... - wyjaśniała wyjątkowo ożywiona skacząc po pokoju i rękami rysując obiekty które wkrótce się tu znajdą.
Powrót do góry Go down
Phoebe
Złote dziecko
Phoebe

Liczba postów : 153
Punkty aktywności : 3102
Data dołączenia : 09/04/2019

Pokój Kristen Empty
PisanieTemat: Re: Pokój Kristen   Pokój Kristen EmptySro 07 Gru 2022, 18:11

Właśnie z tego powodu Phoebe nie znosiła bycia w szpitalu. Jeszcze osoba dorosła, która chorowała od długiego czasu to rozumiała bez problemu, nie ruszało nią tak bardzo. Niestety jednak gdy w grę wchodziło dziecko, traciła chęci do pracy. Śmierć towarzyszyła jej od kiedy pamiętała i naprawdę miała jej dość. Może to właśnie był ten czas, moment w którym zmienić trzeba było własne życie, własne podejście i spostrzeżenie na wszystko. Może to ten czas by skupić się na sobie i własnej przyszłości nie bacząc na innych. Może gdy przestanie tak bardzo bać się dorosłego i samodzielnego życia wszystko się unormuje? W końcu zawsze miała Jacoba pod ręką, wracała do domu on tam był, wychodziła z domu też tam pozostawał. Tak czy inaczej nigdy nie zostawała sama na dłużej niż to było konieczne. Może to właśnie, że mieszkali wspólnie było tym całym ognikiem niezgody? Jednak miała niebawem się dowiedzieć. Z tego co mówił, miała dostać jego mieszkanie na własność. Więc...może wszystko się unormuje. Oczywiście nie miała zamiaru dać mu żyć w świadomości że mimo sprzeczki i wściekłości ma na niego wylane. Co to, to nie.
- No nie nadawał się na zamieszkanie to z całą pewnością, a teraz...jestem w szoku. W sumie wiesz...poznałam jakiś czas temu pewną dziewczynę...w sumie nie choruje itd...ale jest w mega dużej potrzebie. Może...hm...pogadałabym z Jacobem i udałoby się chociaż by ogarnąć jej jakiś pokój czy coś. Dziewczyna strasznie się boi obcych ludzi Ale może gdybym ją namówiła...o ile w ogóle udałoby się jakoś to ogarnąć...jak myślisz? A i chyba jest nieletnia...tak na mój głupi rozum...
Dodała przypominając sobie o Rowenie, dziewczynie którą poznała jakiś czas temu. Może tutaj by się mogła też do czegoś przydać, czy chociażby mogła się gdzieś schować a nie w tej ruderze, która jest na tyle niebezpieczna, że dzikie zwierzęta są w stanie dostać się w każdy zakamarek. Gdy dziewczyna zaczęła opowiadać co gdzie postawi Phoebe słuchała uważnie każdego słowa. Wspomnienie węży aż się wzdrygnęła.
- Węże...ohyda...kotki są słodkie.
Zaśmiała się pod nosem na jej słowa bo jednak węży wolała unikać, a koty wręcz uwielbiała. Może powinna sobie sprawić jakiegoś...albo psa. W końcu Jacob swojego pewnie zabierze...
Powrót do góry Go down
Kristen

Kristen

Liczba postów : 121
Punkty aktywności : 1295
Data dołączenia : 30/05/2021

Pokój Kristen Empty
PisanieTemat: Re: Pokój Kristen   Pokój Kristen EmptySro 07 Gru 2022, 22:54

Zdecydowanie Phoebe powinna nauczyć się żyć samodzielnie. Wiele powinna się nauczyć, bo chociażby to jak dużą empatią reagowała na pacjentów było na dłuższą metę zwyczajnie niezdrowe dla niej. Tym lepiej że dostała szanse zmiany miejsca pracy. Uśmiechnęła się gdy Pho podzieliła jej entuzjazm względem zmiany tego miejsca, zdecydowanie robiło wrażenie. Chociaż wspomnienie o dziewczynie... Zdecydowanie ją zaniepokoiło. Jeśli chodziło o pracę była... Bardzo dokładna i jej oddana, w końcu uważali ją za pracocholiczke.
- Wybacz... Ale myślę że to bardzo zły pomysł. Po pierwsze... Wkrótce zamieszka tutaj duża grupa silnie uzależnionych osób. Niektórzy mogą przejawiać skłonności do agresji. Inni mogą mieć poważne problemy i wymagać psychoterapii. Pomijam już fakt wyliczonej ilości miejsc i fakt że to prywatny ośrodek bo na to Jacob może i przymknął by oko. Jeśli chcesz znać moje zdanie, to zdecydowanie nie miejsce dla dzieci. - odpowiedziała spokojnie chociaż i stanowczo.
- Jest wiele innych miejsc gdzie może zgłosić się po pomoc i są do tego przeznaczone. Valkyon prowadzi sierociniec dla dzieci których bliscy zostali zabici przez dzieci nocy... Jest też miasto. - zaproponowała jako alternatywę.
Uśmiechnęła się krzywo na nazwanie węży ochydnymi, osobiście uważała je za piękne i fascynujące. Śmiertelnie niebezpieczne, a jednocześnie delikatne.
- Są fascynujące, większość ludzi szybciej powiedziało by to o żabie cmentarnej. Ale ja uwielbiam to jak bardzo są wyjątkowe.
Powrót do góry Go down
Phoebe
Złote dziecko
Phoebe

Liczba postów : 153
Punkty aktywności : 3102
Data dołączenia : 09/04/2019

Pokój Kristen Empty
PisanieTemat: Re: Pokój Kristen   Pokój Kristen EmptySob 10 Gru 2022, 16:09

Fakt, miejsce to nie było odpowiednie dla takiego dzieciaka jak Rowena, dziewczyna powinna znaleźć miejsce zdecydowanie bardziej bezpieczne. Jednak problem był taki, że dobrowolnie nigdzie nie pójdzie.
- Problem jest taki, że ona dobrowolnie nie chce nigdzie iść, z tego co się dowiedziałam, jej rodzice posiadają jakąś willę znajduje się w ruinie nie wiem jak do niej dotrzeć. Jest bardzo nieufna. Próbowałam ją namówić by przeniosła się do nas...znaczy do mnie i Jacoba, chociaż na trochę ale odmówiła i to dość...dobitnie.
No przecież nie ściągnęłaby jej siłą, mogłaby to zrobić, ale nie była potworem, który mocą sprowadza ludzi do uległości. Nie potrafiła nikogo na siłę ciągnąć, czy przekonywać.
- A nie chcę jej zostawić w miejscu, gdzie nawet światła nie ma. No a o jedzeniu nawet nie wspomnę. Podrzucam jej co jakiś czas jakiś prowiant, ale to ryzykowne, wiesz...zwierzyna etc. Nie wiem co robić. A przed ośrodkami w ogóle się broni rękoma i nogami.
Westchnęła pod nosem.
- Hm...może Valkyon byłby ratunkiem dla niej...On ma podejście do młodych, może jak z nim pogadam...myślisz, że zgodzi się na rozmowę z młodą?
Zapytała Kristen z nadzieją, że jej podpowie co robić. Nigdy nie była w takiej sytuacji, no była..ale to były dzieciaki w szpitalu, gdzie z urzędu szła informacja o takich osobach i nie musiała nikogo przekonywać czy naciskać.
- Co do żab...wole je niż węże. Nigdy ich nie lubiłam...okropne są.
Skrzywiła się na samą myśl o wężach. Nie ma to jak trzymanie się od tego gatunku z daleka.
- Ale...ważne, że Ty je lubisz i Tobie się one podobają. Ale jedno Ci obiecuję, z chęcią zobaczę twoje pupile jak tylko już tutaj będziesz.
Obiecała z uśmiechem i przeniosła wzrok na zegarek, cholera musiała się zbierać.
- Szlag, wybacz...ale trochę przedobrzyłam...muszę wracać. Przepraszam za...wszystko. I mam nadzieję, że do zobaczenia niebawem.
Pożegnała się z dziewczyną wysłuchała tego co ma do powiedzenia jeszcze odnośnie Valkyona i pomocy dla poznanej dziewczyny po czym uściskała ją i ruszyła w drogę powrotną czy to pieszo, czy też z pomocą dziewczyny.
zt.
Powrót do góry Go down
Sponsored content




Pokój Kristen Empty
PisanieTemat: Re: Pokój Kristen   Pokój Kristen Empty

Powrót do góry Go down
 

Pokój Kristen

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

 Similar topics

-
» Pokój Kristen
» Telefon Kristen
» Kristen Woodhorn
» Kristen Woodhorn
» Pokój 104

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Przedmieścia Venandi :: Dzielnica zachodnia: Saint Clair :: Ośrodek Leczenia Uzależnień w Venandi :: Część mieszkalna-