a
IndeksIndeks  WydarzeniaWydarzenia  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Salon główny - Page 13


 

 Salon główny

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1 ... 8 ... 12, 13, 14  Next
AutorWiadomość
Imoth
Kwiatuszek
Imoth

Liczba postów : 191
Punkty aktywności : 2521
Data dołączenia : 02/09/2019

Salon główny - Page 13 Empty
PisanieTemat: Re: Salon główny   Salon główny - Page 13 EmptyNie 26 Cze 2022, 21:34

Wybałuszałam oczy na siostrę, a usta mimowolnie mi się otworzyły, jakbym patrzyła na coś, w co nie mogę uwierzyć. Kiwnęłam głową na słowa Virgo, i tak nie zamierzałam się z nią kłócić - to był jej dom i jej zasady.
- Heja - odparłam cicho, nadal wgapiając się w moją siostrę, która pomimo kilku ewidentnie starych siniaków wydawała się być cała i zdrowa. - Jak ty się tu znalazłaś w ogóle? - zapytałam, zerkając szybko na wampirzycę w pokoju. Oddaliła się od nas, ale czy nie zrobiła do tej pory nic Soni? Nigdy nie wiesz... Ale myślę, że mała powiedziałaby, jakby było coś nie tak.
Obok nas stała wspomniana lampa, na co zaśmiałam się lekko.
- Sonia, ja wszystko rozumiem, ale atak lampą? Wybacz, Virgo. Czuję się zobowiązana przeprosić za młodą - powiedziałam, kierując łagodny wzrok znów na siostrę. Pewnie się naburmuszy zaraz, że znowu traktuję ją jak dziecko. - Mam nadzieję, że nie gniewasz się na nią.
Powrót do góry Go down
Virgo
Dziedziczka
Virgo

Liczba postów : 1375
Punkty aktywności : 4505
Data dołączenia : 11/03/2019

Salon główny - Page 13 Empty
PisanieTemat: Re: Salon główny   Salon główny - Page 13 EmptyNie 26 Cze 2022, 22:08

Sonia przypominała mi teraz małe kocie które wreszcie znalazło swojego opiekuna. Oczywiście starałam się zdusić w sobie to porównanie... Ale samo wracało. Usiadłam bokiem na parapecie i uśmiechnęłam się na reakcje Imoth.
- Nie... Nie gniewam. - odpowiedziałam zerkając na tulącą się do wampirzycy dziewczynkę.
Czy w ogóle zdawała sobie sprawę z tego co robiła? Gdyby Panem tego domu wciąż był mój ojciec takie zachowanie nigdy by nie przeszło... Nawet mój brat... Aż przypomniałam sobie jak moja przemieniona podniosła na niego głos. Moja przemieniona! Mimo tego że był wobec niej pobłażliwy i tak przypomniał jej gdzie jej miejsce. Co zrobił by z Sonią? Może faktycznie byłam zbyt miękką czystokrwistą. A jednak... Widok jaki teraz miałam... Uważałam że było warto. Może i łowca, a jednak nadal dziecko.
- Nie przepraszaj za nią... Robimy różne głupstwa dla osób które kochamy. - dodałam jeszcze i wyjrzałam zza okno.
Sama... Wciąż robiłam wiele głupstw.
Powrót do góry Go down
Sonia

Sonia

Liczba postów : 112
Punkty aktywności : 2127
Data dołączenia : 13/10/2019

Salon główny - Page 13 Empty
PisanieTemat: Re: Salon główny   Salon główny - Page 13 EmptyPon 11 Lip 2022, 18:13

Dziewczynki oczy były rozbiegane. Skakały to z rozmówczyń na ścianę czy stolik przed nią. Trochę jakby sama nie wiedziała, co się dzieje, ani co z tym zrobić. W tej chwili naprawdę była tym zagubionym w życiu kocięciem, o którym myślała Virgo. Po chwili bez słowa wtuliła się znowu w siostrę tak, by czuć bezpieczne bicie serca i znany zapach. Nie do końca było istotne wszystko poza faktem, że są rodziną.
- Matka ma mnie w dupie - mruknęła siostrze w pierś. - Przygarnęli mnie w siedzibie Łowców, ale jestem tam z jakimiś kretynami. Im, wróćmy do domu - poprosiła cicho.
Powrót do góry Go down
Imoth
Kwiatuszek
Imoth

Liczba postów : 191
Punkty aktywności : 2521
Data dołączenia : 02/09/2019

Salon główny - Page 13 Empty
PisanieTemat: Re: Salon główny   Salon główny - Page 13 EmptyPon 11 Lip 2022, 21:55

Kiedy ona tak urosła? Była dłuższa i bardziej żylasta niż jak ją ostatnio widziałam, ale przy tym wybuchu emocji Sonia wydawała się niezwykle drobna. Mimo, że była praktycznie mojego wzrostu. Głaskałam ją po plecach, by mogła się wyprzytulać, co jakiś czas posyłając Virgo spojrzenie pełne przeprosin lub czegoś innego żalopodobnego. Oczy mi się szkliły, ale jakoś nie miałam siły płakać. Za dużo się ostatnio działo.
Wkurzyłam się na matkę, bo nigdy nie powinna tak zrobić, ale prawdę mówiąc, olała nas już naprawdę dawno temu. Ale! Mnie to mogła ignorować, ale Sonię? Ona była stanowczo za młoda, w dodatku nie była wampirem (choć matka o tym nie wiedziała).
Za dużo myśli kłębiło mi się w głowie, by jednoznacznie coś stwierdzić, dlatego tylko przytuliłam mocniej siostrę. Gdy ta dokończyła wypowiedź, zerknęłam na przywódczynię tutejszych wampirów.
- Chciałabym z tobą iść, słońce - powiedziałam do siostry, głaszcząc jej brązowe włosy. - Ale bezpieczniej dla mnie będzie tu zostać. Dość łatwo jest mi się wpakować w kłopoty... - westchnęłam. - Chyba, że panna Tenebris zgodzi się ciebie też przygarnąć, ale nie wiem...
Powrót do góry Go down
Virgo
Dziedziczka
Virgo

Liczba postów : 1375
Punkty aktywności : 4505
Data dołączenia : 11/03/2019

Salon główny - Page 13 Empty
PisanieTemat: Re: Salon główny   Salon główny - Page 13 EmptyPon 11 Lip 2022, 22:29

Byłam... Inaczej wychowywana. Nigdy nie poznałam matki a ojciec nie uważał emocji za coś godnego uwagi. Jednak nie miałam takiego porównania jak ludzie... Zdecydowana większość ludzkich rodzin jest ze sobą zrzyta. Dzieci w których brakuje takich relacji widzą je na codzień u swoich kolegów. W moim przypadku od zawsze byłam izolowana od ludzi i zwyczajnie przyjęłam że tak jak jest musi być... Nauczyłam się radzić sobie bez rodziców. Przez to podejście takie jak Soni było dla mnie nieco abstrakcyjne... Skoro ich matka była jaka była, to po co chciała by wracać? Imoth była bezpieczna tutaj, a Sonia ewidentnie znalazła bezpieczny kąt u łowców... Więc po co wracać do "domu"? Oczywiście nie komentowałam tego w żaden sposób, moją jedyną ingerencją było co jakiś czas odpowiedzenie n wzrok Imoth. Uśmiechnęłam się lekko dając znać że wszystko w porządku. Oparłam plecy o framugę okna, było dzisiaj dosyć słonecznie. Co prawda promienie słońca mnie nie raniły ale nie były zbyt przyjemne. Myślałam powoli o tym że muszę dziś jeszcze pojechać na spotkanie do fabryki gdy usłyszałam słowa Imoth i od razu odwróciłam się w jej stronę. To... Nie wchodziło w ogóle w grę.
- Imoth... - zaczęłam w miarę delikatnie, lekko przechylając głowę.
- Przykro mi że Sonię spotkało to co spotkało, zgodziłam się na Wasze spotkanie, ale jak byś to sobie wyobrażała? Sonia jest łowcą... Wręcz gorzej, bo nadal człowiekiem. Nie mogę pozwolić żeby przebywała wśród tylu wampirów. Nie będzie tutaj bezpieczna... A jeśli coś jej się stanie, jak sądzisz, jak zareaguje Valkyon? - mówiłam bezpośrednio patrząc na wampirzyce.
Pozostawienie Soni na wzgórzu było nie tylko niebezpieczne dla niej... Było słabym posunięciem politycznym. Ciągnęło za sobą spore ryzyko.
- Sonia powinna wrócić do łowców... Tam teraz jest jej miejsce. - przyznałam smutno, chociaż w moim głosie nie było śladu wahania.
Zawahałam się dopiero gdy do salonu wszedł dobrze zbudowany, wysoki wampir. Jasper zrobił to bez słowa i natychmiast się skłonił, trudno powiedzieć czy na powitanie czy w ramach przeprosin za wtargnięcie.
- Panienko... Chyba lepiej żeby Sonia nie wpadła już w towarzystwo nieodpowiednich łowców? Rozumiem Twoje obawy, ale jeśli się zgodzisz... Dla Imoth, mogę przypilnować żeby inni nie niepokoili jej siostry. - mimo tej deklaracji oczywiście nadal byłam sceptyczna i wcale tego nie ukrywałam.
Powrót do góry Go down
Sonia

Sonia

Liczba postów : 112
Punkty aktywności : 2127
Data dołączenia : 13/10/2019

Salon główny - Page 13 Empty
PisanieTemat: Re: Salon główny   Salon główny - Page 13 EmptySro 03 Sie 2022, 23:15

Sonię przeszedł dreszcz. Zimny, nieco metaliczny dreszcz strachu. Imoth co chce zrobić? Zostawić ją tu? Nie. Przygarnąć z powrotem. Po prostu do innego domu. Byłyby blisko siebie. Tak, jak powinno być.
Niemniej Tenebrisowa miała rację. Sonia była łowcą. Koniec kropka.
Ale jednocześnie jej ciało mocniej wbijało palce w siostrę. Nie umiała się odezwać, nagle jakby miała tylko pięć lat i jedyne co, to chciała, żeby ktoś zabrał potwora spod łóżka.
Obcy wampir, który nagle wtargnął do pomieszczenia, powinien ją jakoś zaalarmować, ale jakby jej łowczy trening kompletnie zanikł. Zdawała się na siostrę w stu procentach.
Powrót do góry Go down
Imoth
Kwiatuszek
Imoth

Liczba postów : 191
Punkty aktywności : 2521
Data dołączenia : 02/09/2019

Salon główny - Page 13 Empty
PisanieTemat: Re: Salon główny   Salon główny - Page 13 EmptySro 03 Sie 2022, 23:17

Serce mi się krajało, gdy Sonia wyrażała tyle bólu, strachu i samotności, ale z drugiej strony totalnie rozumiałam Virgo. Czasy ciężkie, wrogowie na każdym kroku, starzy depczą po piętach, co jakiś czas pojawia się jakiś potwór, a teraz nagle dziecko łowców miałoby być tutaj?
Ale, bo oczywiście jest jakieś "ale". Bardzo chciałam, żeby się zgodziła. Żeby powiedziała, że obronimy się razem, że w końcu będzie normalnie, zapanuje spokój i pokój, i w ogóle. Głaskałam siostrę po włosach, wpatrując się w swoją przełożoną, gdy do pokoju wpadł Jasper. Jak zwykle grzeczny i przystojny.
Opadła mi lekko szczęka, gdy się odezwał.
O co mu chodzi? Czemu ciągle mi pomaga? Czemu tak ryzykuje?
Powrót do góry Go down
Virgo
Dziedziczka
Virgo

Liczba postów : 1375
Punkty aktywności : 4505
Data dołączenia : 11/03/2019

Salon główny - Page 13 Empty
PisanieTemat: Re: Salon główny   Salon główny - Page 13 EmptyCzw 04 Sie 2022, 22:47

Samą mnie to zastanawiało, dlaczego Jasper zawsze wstawiał się za Imoth. Szczerze powiedziawszy... Na jego pobyt na wzgórzu również nie specjalnie chciałam wyrazić zgody, Imoth udowodniła że nie jest oddaną Katherine, jej towarzysz nie. Jedyne co o nim wiedziałam to to że zawsze kręcił się gdzieś w pobliżu wampirzycy i to od kiedy Tepes zostali obaleni. Tym bardziej teraz rzuciłam mu niezadowolone spojrzenie. Zniósł je całkowicie, oczekując na decyzję. Przesunęłam spojrzeniem na wtulone w siebie siostry siedzące na kanapie. Sercem powiedziała bym tak... Ale rozum zdecydowanie krzyczał nie. Tyle że sprawę komplikował fakt że byłam coś winna Imoth... Co jak co, ale Tenebris spłacali swoje długi. Dlatego wstałam i podeszłam do rosłego wampira który natychmiast spuścił wzrok, wlepiając go w podłogę.
- Będziesz za nią odpowiedzialny... Jeden incydent i wraca do swoich, jeden... Rozumiemy się? - powiedziałam chłodno, Jasper jedynie przytaknął ruchem głowy więc spojrzałam na Imoth.
- To bardzo zły pomysł... Ale zgodzę się ze względu na to co ty zrobiłaś dla Mnie. Jednak... - zrobiłam lekką przerwę.
- Jeśli coś się jej stanie, pamiętaj że spadnie to na Twoje sumienie... Nie moje, może trochę na Jaspera, ale to ty chciałaś jej tutaj. Musisz być tego świadoma. Co więcej, to na tyle niebezpieczny pomysł że chce czegoś w zamian. Twojego potwierdzenia że jesteśmy kwita... Ty ryzykowałaś dla mnie, ja ryzykuje dla Ciebie. Pasuje Ci to? - zapytałam krzyżując ręce na piersi.
Ostatecznie spojrzałam na maleńką sprawczynię tego zamieszania i cicho westchnęłam.
- A ty... Mała buntowniczko, jeśli to ma się udać musisz przyswoić sobie kilka bezwzględnych zasad. Po pierwsze, po zmroku poruszasz się tu tylko w towarzystwie siostry lub jej towarzysza Jaspera, czy to jasne? Masz całkowity zakaz sprowadzania tu czegokolwiek ze srebra i najważniejsze... Zawsze ale to zawsze i bez marudzenia jeżeli ktoś z nas da ci jakieś polecenie, musisz się dostosować. Jesteś jak mysz w gnieździe węży, musisz całkowicie zaufać tym którzy chcą cie chronić. Oczywiście zabronię zbliżania się do niej ale sami wiecie jak jest z nowozmienionymi. - zakończyłam swój wywód i przetarłam palcami oczy że zmęczenia.
Trzeba będzie znaleźć jej coś do jedzenia... No i porozmawiać z Valkyonem.
- Wszystko będzie dobrze... - odezwał się Jasper przerywając moje układanie planu działania.
Spojrzał na wampirzyce i jej siostrę z lekkim uśmiechem, bardziej kierowanym do Imoth niż samej Soni, chociaż na nią też przelotnie spojrzał.
Powrót do góry Go down
Sonia

Sonia

Liczba postów : 112
Punkty aktywności : 2127
Data dołączenia : 13/10/2019

Salon główny - Page 13 Empty
PisanieTemat: Re: Salon główny   Salon główny - Page 13 EmptyCzw 11 Sie 2022, 21:22

Dziewczynkę przeszedł dreszcz, a właściwie dwa. Jeden był radością, wdzięcznością za to, co Virgo chce dla niej zrobić. Drugi był lękiem. Zimnym, kalkulującym jej szanse na przetrwanie lękiem. Ponadto była trochę zła, bo nienawidziła jak się jej mówiło, co ma robić. Spojrzała wtedy na swoją siostrę, która tyle lat kojarzyła jej się z bezpieczeństwem i domem, że właściwie z miejsca mogła obiecać, że wykona te wszystkie polecenia.
- Dziękuję - powiedziała, patrząc na Virgo wielkimi oczami.
Po chwili pomacała się po kieszeniach, by sprawdzić czy na pewno nie ma nic ostrego ze sobą. Nic. Jedyne co miała, to stara komórka jeszcze po siostrze.
Sonia widziała po Virgo, że ta ma już dość tej rozmowy, a pewnie i całego dnia, ale na ustach dziewczynki pojawiło się ostatnie pytanie.
- A będę mogła dalej trenować?
Powrót do góry Go down
Imoth
Kwiatuszek
Imoth

Liczba postów : 191
Punkty aktywności : 2521
Data dołączenia : 02/09/2019

Salon główny - Page 13 Empty
PisanieTemat: Re: Salon główny   Salon główny - Page 13 EmptyCzw 11 Sie 2022, 21:29

Głaskałam Sonię po głowie cały ten czas i nie mogłam na chwilę nie zamrzeć i nie wybałuszyć oczu na Virgo. Z dnia na dzień coraz bardziej szanowałam tę wampirzycę. Miała klasę w swoich decyzjach, mimo że wiele osób uznałoby ją za mimo wszystko zbyt wrażliwą.
Zerknęłam również na Jaspera z wdzięcznością w oczach. Pomaga mi tyle czasu, że to aż nie do uwierzenia. Uśmiechnęłam się słodko przez chwilę, by wrócić spojrzeniem do pani tego miejsca.
- Masz się słuchać - rzekłam śmiertelnie poważnie, gdy Virgo wymieniła zasady, które mają obowiązywać Sonię. Posłałam jej przy tym mocne spojrzenie, bo wiedziałam, jak lubi się buntować.
Gdy wampirzyca zażądała ode mnie deklaracji, zostawiłam siostrę na kanapie i wstałam, wyciągając dłoń w kierunku Czystokrwistej.
- Jesteśmy kwita. Dziękuję bardzo.
Sonia o coś tam w tle spytała, ale w tym momencie byłam zbyt skupiona, bowiem wszystkie moje myśli krążyły wokół tego, że Sonia będzie bezpieczna i to przy mnie.
Powrót do góry Go down
Virgo
Dziedziczka
Virgo

Liczba postów : 1375
Punkty aktywności : 4505
Data dołączenia : 11/03/2019

Salon główny - Page 13 Empty
PisanieTemat: Re: Salon główny   Salon główny - Page 13 EmptyPią 12 Sie 2022, 08:41

W zasadzie to po dzisiejszej rozmowie byłam bardziej niż pewna że Sonia nie dostosuje się prędzej czy później do którejś z zasad. Liczyłam tylko że dwójka przede mną również zdawała sobie z tego sprawę i uda się zapobiec katastrofie. Sonia miała rację... Miałam dość, chociaż nie tyle tej rozmowy czy dnia, co całego ostatniego roku. Tęskniłam za beztroską jaką miałam w porównaniu z czasami gdy rządził Nathanie... Nie ja.
- Nie dziękuj... Nie ma za co. - powiedziałam i uscisnęłam dłoń Imoth.
Cieszyło mnie z jednej strony że będą razem. Wampiry czy nie, każdy chciał mieć bliskich przy sobie. Do tego mogłam wreszcie zapomnieć o długu jaki miałam wobec półkrwi. Problem był tylko taki że właśnie zrobiłam kolejny krok w tył zamiast do przodu.
- Absolutnie... - nie dokończyłam odpowiedzi na pytanie dziewczynki bo zdałam sobie sprawę że świadomie lub nie, Sonię wstawiła mnie teraz między młot a kowadło.
Oczywiście... Powinnam się zgodzić, to był by idealny dowód dla łowców że dziewczynce nic nie zagraża. Oni trenowali wampirzyce, więc w czym problem? Ano właśnie... Wampirzycy ufałam nade wszystko. Sonia natomiast wciąż jest rozdarta, będąc na Wzgórzu może zobaczyć różne rzeczy i sama zdecyduje czy warto o nich wspomnieć przełożonym. A oni zapytają na pewno... Sama bym zapytała. Żeby nie szukać daleko... Łatwo może zorientować się że jedyne kontrolę Jacoba na wzgórzu odbywają się w mojej sypialni, chociaż może zbyt panikowałam? W końcu będzie chodziła też do szkoły... Nocą siedziała w pokoju. Niebezpieczniej jest się zgodzić czy nie? Westchnęłam i przeczesałam palcami czarne włosy.
- W porządku... Ale masz wracać przed zachodem. Jasper może cię odbierać. No i najpierw muszę pomówić z Valkyonem. - odpowiedziałam w końcu po jakieś chwili wahania.
Widziałam już kontem oka jak jeden z wampirów zagląda za mną do środka, dzień się jeszcze nie skończył a przede mną długa noc.
- Pokażcie jej co gdzie jest... Gdybyście mnie potrzebowali to wiecie gdzie mnie znaleźć. A teraz jeśli to wszystko, to mam jeszcze sporo pracy. - jeśli tylko to wszystko, to uśmiechnęłam się jeszcze nieco smutno do Imoth co miało jednocześnie dać znać że życzę jej powodzenia, ale cieszę się że odnalazła siostrę.
Po tym wyszła z pomieszczenia.

(jeśli nikt  nie ma nic do dodania to z/t)
Powrót do góry Go down
Imoth
Kwiatuszek
Imoth

Liczba postów : 191
Punkty aktywności : 2521
Data dołączenia : 02/09/2019

Salon główny - Page 13 Empty
PisanieTemat: Re: Salon główny   Salon główny - Page 13 EmptyNie 14 Sie 2022, 18:46

Dziękowałam spojrzeniem Virgo tak, że miałam nadzieję, iż poczuła tę emocję. Skinęłam głową zamiast Soni na wszystkie jej polecenia. Mała będzie się słuchała czy tego chce, czy nie.
Chwyciłam ją za ramię i ruszyłam w stronę mojego pokoju, by obchód zacząć od tego miejsca. Jasper jak zwykle ruszył za nami.

obie z/t
Powrót do góry Go down
Virgo
Dziedziczka
Virgo

Liczba postów : 1375
Punkty aktywności : 4505
Data dołączenia : 11/03/2019

Salon główny - Page 13 Empty
PisanieTemat: Re: Salon główny   Salon główny - Page 13 EmptySro 14 Wrz 2022, 21:29

Stukot obcasów rozszedł się echem po rezydencji. W dzień było tutaj dosyć pusto, było co prawda popołudnie jednak większość wampirów wstawała dopiero po zachodzie słońca. Przeszłam pomieszczenie zatrzymując się przy lustrze. Miałam jeszcze sporo czasu do spotkania, ubrałam już czarną koronkową sukienkę z wyciętymi plecami. Włosy upiełam wszystkie na prawej stronie pozwalając lokom rozsypywać się na dekolt. Użyłam dziś czerwonej szminki, nie często to robiłam, ale pasowała mi do spotkania jakie było przede mną. Wyjęłam z ręki jeden z trzech zestawów kolczyków jakie wzięłam ze sobą i przyłożyłam do ucha. Wszystkie tylko imitowały srebro, nie lubiłam złota, a czyste nie wchodziło w grę z oczywistych powodów. Z niezrozumiałych powodów jedyny srebrny dodatek jaki mogłam nosić i nie robił mi krzywdy był pamiątką po Roderyku... Jego pierścień... Którego nie założyłam od dobrego miesiąca. Przesunęłam ręką po pustym miejscu na palcu jak by upewniając się ze go tam nie ma i ostatecznie założyłam długie kolczyki z błękitnymi kamieniami. Jakąś godzinę temu przekazali mi że Hiazynt chce się ze mną widzieć, oczywiście to nie na spotkanie z nim się tak stroiłam, ale nie miała bym czasu na przygotowania do kolejnego spotkania, więc po prostu byłam gotowa już. Odłożyłam nieużyte kolczyki na szafkę z boku i ostatni raz się sobie przyjrzałam. Było idealnie,wiec ruszyłam w stronę kanapy.
Powrót do góry Go down
Hiazynt
Sługa Olszy
Hiazynt

Liczba postów : 515
Punkty aktywności : 3760
Data dołączenia : 16/03/2019
Age : 27

Salon główny - Page 13 Empty
PisanieTemat: Re: Salon główny   Salon główny - Page 13 EmptyCzw 15 Wrz 2022, 08:02

Musiał przyznać, że wyglądała obłędnie. Tak, zdecydowanie w ten sposób powinna prezentować się dumna przedstawicielka prastarego, wampirzego rodu. Dumna, piękna, elegancko ubrana. Nie miał pojęcia, dokąd to Virgo planuje się udać, ale z całą pewnością na swoim rozmówcy wywrze spore wrażenie. Jakie dokładnie wrażenie, to już inna sprawa, tym jednak nie miał zamiaru zakrzątać sobie głowy.
Czekał w salonie już dłuższą chwilę, ale lata spędzone w ptasiej postaci nauczyła go trwania w bezruchu. Użył Ukrycia, ledwo co został odprowadzony tutaj przez któregoś z wampirów, którego imienia oczywiście nie pamiętał. Wiedział, że to, co ma zamiar zrobić, jest kontrowersyjne, ba, wręcz do niedawna nie odważyłby się na coś takiego, ale...cóż, miał być jej nauczycielem, czyż nie tak? Kiedy tylko więc Virgo znalazła się przy kanapie, pojawił się niczym z powietrza za nią. Otoczył jej szyję mocarnym ramieniem i zacisnął zdecydowanie, zaś nagle zmaterializowany nóż przyłożył między żebra, gotów dźgnąć w każdej chwili.
- Jeśli tylko piśniesz, prawdziwy Hiazynt umrze, jasne? - wyrzucił z siebie od razu, cicho, wprost do jej ucha. - I nie tylko on. Kiwnij głową, jeśli rozumiesz.
Można by powiedzieć, że wampir był nauczycielem zdecydowanie preferującym naukę w terenie.


Seek strength
The rest will follow
Powrót do góry Go down
Virgo
Dziedziczka
Virgo

Liczba postów : 1375
Punkty aktywności : 4505
Data dołączenia : 11/03/2019

Salon główny - Page 13 Empty
PisanieTemat: Re: Salon główny   Salon główny - Page 13 EmptyCzw 15 Wrz 2022, 09:46

Czy nie dlatego go wybrałam? Dzień w którym zdałam sobie sprawę... Inaczej, postawiłam sama przed sobą warunek że muszę się szkolić, jasne było kto powinien mnie uczyć. Nie byłam pewna jakimi uczuciami darzył mnie wampir. Czy była to sama niechęć? Może nawet odrobina nienawiści? Jakiś sentyment jednak miał skoro się zgodził... No, chyba że po prostu sparingi i wytykanie mi błędów było przyjemnością. Tak czy siak, nikt inne nie odważył by się na ruchy takie jak on. To był idealny przykład, zupełnie nie spodziewałam się takiego ataku... Nie tutaj. Niezależnie odemnie moje dłonie automatycznie zacisnęły się na ramieniu owijajacym moją szyję. Nie zamierzałam krzyczeć... Do cholerny byłam panią tego domu a nie wystraszoną panienką. Pewnie od razu bym się szarpała gdyby nie nóż który poczułam przez materiał sukienki. Co ciekawe nie przeraziło mnie to że może go użyć... Zaniepokoił mnie fakt jak mało istotna wydała mi się jego groźba... Nathanie znów opuścił wzgórze... Octavia również... Roderyk nie żył, a Mira...ona żyła swoim życiem już od dawna. Jacob? Wciąż nie do końca rozgryzłam co do niego czuje ale wciąż nie było go w zasięgu napastnika. Tak łatwo... Tak łatwo mogło by przyjść nie interesowanie się życiem postronnych... Przytaknęłam lekkim ruchem głowy i nieco się rozluźniła aby czuł że się poddaje. Tylko po to żeby spróbować uderzyć go tyłem głowy, puścić jego ramię i wykręcić nadgarstek z nożem... Wszystko po to żeby się wywinąć i wykształcić długie pazury gotowe do krwawych żniw.
Powrót do góry Go down
Mazikeen
Córka Mafii
Mazikeen

Liczba postów : 153
Punkty aktywności : 1986
Data dołączenia : 11/10/2019

Salon główny - Page 13 Empty
PisanieTemat: Re: Salon główny   Salon główny - Page 13 EmptyCzw 15 Wrz 2022, 12:41

Ostatni czas jaki był jej dany na poznanie Hiazynta był dla niej naprawdę czymś wspaniałym, czuła się zdecydowanie pewniej u jego boku, a to wszystko tylko dzięki temu, że jak na razie nie musiała przejmować się ojcem. W sumie...długo milczał i zastanawiała się też czemu. Jednak nie chciała mu o sobie przypominać, jeszcze nie. No i musiała też wrócić na chwilę do posiadłości Virgo, by mogła zabrać też kilka swoich rzeczy, które Włoszka zakupiła tutaj od dnia swego pobytu.
- Panienko Virgo...
Zamarła spoglądając na dziwną scenę. Co u diabła się tu działo?!
- Najdroższy co Ty tu robisz...Panienko...
Zdębiała na chwilę nie wiedząc co się dzieje, jej ukochany stał przed Virgo w bardzo niebezpiecznej pozie a ta...to nie miało miejsca, pewnie znowu śniła koszmary, jak ostatniego czasu. Po chwili doszła do siebie na tyle by zakląć w języku ojczystym i skierowała słowa do Hiazynta oczywiście po Włosku...ach ten stres!
- Zostaw moją przyjaciółkę w tej chwili!
Próbowała jednocześnie użyć na nim dominacji jednak stres mógł sprawić, że jej polecenie po prostu było jak ciśnięcie grochem w ścianę.
Powrót do góry Go down
Hiazynt
Sługa Olszy
Hiazynt

Liczba postów : 515
Punkty aktywności : 3760
Data dołączenia : 16/03/2019
Age : 27

Salon główny - Page 13 Empty
PisanieTemat: Re: Salon główny   Salon główny - Page 13 EmptyCzw 15 Wrz 2022, 17:18

Wampir nawet nie zamierzał się siłować z Virgo. Zaznaczył tylko ot, czubkiem ostrza miejsce, w którym mógł zadać cios, rozcinając przy tym sukienkę w ów miejscu. Zaraz rozpłynął się w cień, niemal równocześnie wtedy, kiedy słodka Mazi zaczęła na niego...cóż, Hiazynt właściwie nie za bardzo miał pomysł, co wampirzyca próbowała osiągnąć, zaraz jednak zmaterializował się, siadając wygodnie na kanapie z kieliszkiem wina, które wcześniej zostało mu zaoferowane przez lokaja.
- Ależ nic, moja droga, absolutnie nic - odpowiedział z uśmiechem, który był zapewne z perspektywy Virgo jedną z najżywszych emocji, jaką wampir kiedykolwiek przejawił.
- Virgo chciała, bym został jej nauczycielem. Toteż uznałem, że najlepsza jest nauka przez praktykę - stwierdził dosyć wesołym tonem, po czym upił łyk wina. Obecność Mazikeen dobrze na niego wpływała. - Co zaś tyczy się ciebie, Virgo...Nie rób tak więcej. Próba była niezła, ale nie w przypadku, kiedy nie masz kontroli, a nawet nie widzisz broni przeciwnika. Gdybyś trafiła na kogoś lepiej wyszkolonego od ciebie, to ostrze skończyłoby idealnie w twojej nerce.
Upił kolejny łyk, widocznie gotów przejść do kolejnego tematu, gestem zapraszając Mazi, by usiadła obok niego.


Seek strength
The rest will follow
Powrót do góry Go down
Virgo
Dziedziczka
Virgo

Liczba postów : 1375
Punkty aktywności : 4505
Data dołączenia : 11/03/2019

Salon główny - Page 13 Empty
PisanieTemat: Re: Salon główny   Salon główny - Page 13 EmptyCzw 15 Wrz 2022, 20:00

Syknęłam kiedy rozpłynął się w cieniach i drapnęłam pazurami powietrze, wiedziałam że nie trafię... Zrobiłam to z zwykłej frustracji. Głos Maze wybił mnie z podążania wzrokiem za cieniem i szukania miejsca gdzie się zmaterializuje. A dokładniej wybiło mnie jedno, konkretne słowo jakiego użyła... "najdroższy"?! Fakt że stanęła w mojej obronie był nawet miły gdyby nie ten nieznośny uśmieszek na twarzy wampira. Pazury zniknęły i kiedy chciałam poprawić sukienkę zdałam sobie sprawę z przeciętego materiału. Przeklęłam... Siarczyście... Ale w myślach. Nie wypadało w towarzystwie Maze. Skrzyżowałam ręce na piersiach słuchając upomnienia... Znów czując się jak za młodu... W szkole.
- Trzeba było krzyczeć w nadziei, że napastnik spełni swoją obietnice. - odparłam kąśliwie i pokazałam rozcięcie jak by sam nie zauważył.
To było trochę dziwne... Chwilami wydawało mi się że widzę w nim Roderyka... W sumie... To chyba nawet go lubiłam. Coś w jego spojrzeniu, gestach... Czasem słowa których używał. Dalej nie mogłam się przyzwyczaić że mówi mi po imieniu. Kiedyś sama mu to zaproponowałam, jednak wtedy odmówił.
- Może powinnam więcej ćwiczyć z cieniami? Z resztą! To nie rozmowa na teraz... Od kiedy wy się znacie? - zapytałam unosząc lekko brew.
Maze pozostawała gościem tego domu tak dużo jak rzyczyl sobie tego jej ojciec... Nie broniłam jej wychodzić jednak... Hiazynt? Jakim sposobem? Czemu? Spojrzałam pytająco na Maze. Czy ona w ogóle wiedziała kim był ten jej "najdroższy"?
Powrót do góry Go down
Mazikeen
Córka Mafii
Mazikeen

Liczba postów : 153
Punkty aktywności : 1986
Data dołączenia : 11/10/2019

Salon główny - Page 13 Empty
PisanieTemat: Re: Salon główny   Salon główny - Page 13 EmptyPon 19 Wrz 2022, 07:31

Nie była przekonana co do słów wampira mimo to skinęła głową widząc, że jej przyjaciółka czy też przyjaciółka jej rodziny nie została skrzywdzona. No i co ważniejsze skąd znało się Co dwoje...nic nie wspominał Hiazynt gdy rozmawiała z nim.
- Podejście do treningów mój drogi masz równie dziwne co mój papa.
Przyznała po czym usiadła obok niego gdy tylko gestem zachęcił by spoczęła obok niego.
- Znamy się od jakiegoś czasu. Hiazynt i ja...jesteśmy razem. Tak poniekąd...pomógł mi w sprawie decyzji jaką podjął papa.
Szybkie wyjaśnienie i miała nadzieję że to wystarczy.
- Co nie zmienia tego, że nic mi nie mówiłeś że znasz Panienkę Virgo. Mówiłam, że idę dzisiaj po kilka swoich rzeczy ale nie sądziłam...
Urwała nie wiedząc jak dobrać słowa nadal miała nieco problem z językiem ale nie już tak bardzo jak na początku.
Powrót do góry Go down
Hiazynt
Sługa Olszy
Hiazynt

Liczba postów : 515
Punkty aktywności : 3760
Data dołączenia : 16/03/2019
Age : 27

Salon główny - Page 13 Empty
PisanieTemat: Re: Salon główny   Salon główny - Page 13 EmptyNie 02 Paź 2022, 13:48

Hiazynt niespecjalnie przejmował się swoim niecodziennym zachowaniem. Jego zdaniem, potencjalny przeciwnik z całą pewnością nie będzie się przejmował konwenansami grzecznościowymi. W takim razie, jako dobry mentor i nauczyciel, jego powinnością było, by i on zachowywał się podobnie w kwestiach treningowych. Kąśliwą uwagę Virgo zbył pobłażliwym uśmiechem, kręcąc lekko głową, ale nie skomentował szerzej.
- W takim razie twój ojciec ma wcale niezgorsza metody treningowe - odpowiedział rozbawiony Mazikeen, po czym przesunął dłonią po jej ramieniu, kiedy ta zasiadła obok niego.
- Hmpf, nie uznałem tego za istotne. Myślałem, że każdy wampir w okolicy mniej lub bardziej zna Virgo. Aczkolwiek przyznaję, że mogłem powiedzieć wcześniej, iż zgodziłem się na rolę jej nauczyciela. Wybacz, proszę. Mój błąd, który mam nadzieję się już nie powtórzy.
Na koniec wampir uśmiechnął się do wampirzycy z Włoch i nalał jej kieliszek wina, podając kurtuazyjnie i nawet na sekundę nie odrywając od niej spojrzenia.


Seek strength
The rest will follow
Powrót do góry Go down
Virgo
Dziedziczka
Virgo

Liczba postów : 1375
Punkty aktywności : 4505
Data dołączenia : 11/03/2019

Salon główny - Page 13 Empty
PisanieTemat: Re: Salon główny   Salon główny - Page 13 EmptyNie 02 Paź 2022, 15:01

Co myślałam o Hiazyncie to była tylko i wyłącznie moja sprawa... chociaż żadnej z jego meto nie porównała bym z tymi wymyślanymi przez ojca Maze. Jemu bliżej było do mojemu ojca niż Hiazynta, chociaż może nie w aspekcie wychowywania dzieci bo dziewczyna nie wyrażała by się wtedy o nim w ten sposób. Niemniej, nie odezwałam się i obserwowałam ja dziewczyna posłusznie siada na kanapie. Na krótki moment wykrzywiłam lekko usta, szybko jedna się skorygowałam. To nie był moment na wygłaszanie swoich odczuć na temat związku tej pary. Po za tym... Byłam ostatnią osobą która mogła by komentować ten związek... jakikolwiek. Drażniło mnie co innego... Hiazynt był... najbardziej nieempatycznym i zimnym wampirem jakiego spotkałam, jeśli rzeczywiści żywił jakieś dobre uczucia to dosyć głęboko je przede mną chował, przynajmniej do dziś. Może dlatego tak trudno było mi uwierzyć w to co widzę. Miałam wrażenie że patrzę na aktora, który dumnie przedstawiał mi wyreżyserowaną przez samego siebie scenę. Zupełnie jak by się nią chwalił... A sama Maze... cóż, akurat w to że ona coś w nim zobaczyła mogłam uwierzyć. Ile faktycznie o nim widziała? On mógł bardzo dużo zyskać na tej... zażyłości zwłaszcza teraz. Może był bardziej ambitny niż sądziłam?
- Znając Ciebie, za pewne nie tylko to było nie dość istotne. - powiedziałam bardziej do siebie... i przyznaję, bardziej na złość niż wypadało.
Irytowało mnie nawet to ja bardzo był teraz na niej skupiony, jak by ignorował moją obecność z rozmysłem. Uśmiechnęłam się jednak lekko i usiadłam naprzeciwko tej dwójki.
- Bardzo się cieszę Maze że twoje sprawy zaczynają się układać. Gratuluję, to wspaniałe uczucie poznać kogoś kto staje się dla ciebie wyjątkowy. - powiedziałam posyłając jej ciepły uśmiech.
Bo to akurat była prawda...Roderyk był dla mnie najważniejszy, do tego stopnia że zamiast zająć się Tepes, ja szukałam go po lasach gdy zaginął, wzięłam do siebie jego przemienioną nie mówiąc nikomu prawdy o jej zmianie. Wszystko inne przestawało mieć znaczenie gdy był on...Jak przez mgłę pamiętałam to dziwną wizję w której wolałam swoją śmierć niż walkę z ukochanym. Ostatecznie... zginął z mojego powodu. Wyrwałam się z tego zamyślenia żeby spojrzeć ukradkiem na Hiazynta, czy on mógł kiedykolwiek czuć coś takiego? Potępiał pomysł Roderyka gdy chciał po mnie wrócić. Nie miałam mu tego za złe... gdybym tylko mogła cofnąć się w czasie, sama błagała bym go żeby nie wracał do Venandi. Nie byłam tylko pewna... czy jeśli dla niego to zabawa, to dla niej też.
- Rozumiem że chciałeś się spotkać żeby oznajmić mi tą wesołą nowinę? Mam się pilniej przykładać do nauki skoro jest możliwość przejęcia przez ciebie terytorium na innym kontynencie? Czy może masz do mnie prośbę? - po plecach przeszły mi ciarki.
Hiazynt nie urodził się czystokrwistym... stał się taki dzięki mojej pomocy. Jeśli naprawdę miał ambicję pozyskania swojego terytorium z pomocą Maze... gdyby dziewczyna mogła stać się taka jak my, jej ojciec powitał by ich z otwartymi ramionami i dosłownie wręczył wampirowi całe swoje ziemie bez zastanowienia. Chociaż naprawdę nie chciałam tego powtarzać...
Powrót do góry Go down
Mazikeen
Córka Mafii
Mazikeen

Liczba postów : 153
Punkty aktywności : 1986
Data dołączenia : 11/10/2019

Salon główny - Page 13 Empty
PisanieTemat: Re: Salon główny   Salon główny - Page 13 EmptyPią 07 Paź 2022, 19:30

Roześmiała się pod nosem na słowa Hiazynta i pokręciła nieco głową. Oczywiście, jej papa był wampirem, który nie tolerował słabości i nie praktykował łatwych treningów, dla niego w czasie treningów jeśli nie polała się krew, to nie był trening.
- Najdroższy, zdecydowanie za bardzo wymagasz. Wróg, wrogiem ale z każdym można próbować dojść do porozumienia. Wiem, wiem, że nie jest tak do końca, jednak...rozlew krwi nie musi być pierwszą rzeczą w rozmowach.
Podkreśliła nieco ostatnie słowo robiąc w powietrzu cudzysłów.
- Każdy z okolicy...nie zapominaj, że ja nie jestem tutejsza. To, że żyję w tym mieście to nie znaczy, że wszystkich znam i wiem o wszystkich.
Zaśmiała się pod nosem. Nie wspomniała o tym, że uciekła z Włoch, wolała to pozostawić dla siebie. Wystarczyło, że papa dostał to, czego chciał a mianowicie wsparcie, sojusznika któremu będzie mógł przekazać Włochy na własność, ba...gdy się dowie, że tym sojusznikiem jest czystokrwisty na pewno jego spojrzenie na Maz będzie zdecydowanie inne niż mogła sobie wyobrazić. O ile już nie wiedział o tym. W końcu miała powiadomić o tym ojca, jednak nadal zwlekała z ów wiadomością sądząc, że "ptaszki" uczynią to za nią.
- Mam taką nadzieję mój drogi. Poza tym, musimy przygotować się na przyjazd papy. Znając go, będzie chciał się upewnić, że warunki zostały spełnione.
Przypomniała mu zerkając kątem oka by po chwili przenieść spojrzenie na Virgo.
- O tak, Hiazynt jest...idealny. Rozumie mnie bez słów.
Zaśmiała się pod nosem i wróciła spojrzeniem w stronę Hiazynta, który właśnie podawał wino takim gestem jakby siedziała właśnie we Włoszech w towarzystwie rodziny i wyżej urodzonych wampirów. Nieco spłonęła rumieńcem totalnie zmieszana jednak nie potrafiła odwrócić spojrzenia od wampira. Była niczym sparaliżowana.
Powrót do góry Go down
Virgo
Dziedziczka
Virgo

Liczba postów : 1375
Punkty aktywności : 4505
Data dołączenia : 11/03/2019

Salon główny - Page 13 Empty
PisanieTemat: Re: Salon główny   Salon główny - Page 13 EmptyPią 21 Paź 2022, 22:19

Pamiętałam naszą wspólną rozmowę kiedy dowiedziałam się kim była wampirzyca ledwo mówiąca po angielsku. Powiedziałam jej wtedy że powinna dorosnąć i poszukać sprzymierzeńca... Kogoś kogo owinie sobie wokół palca i będzie mogła sterować żeby dostać to czego chciała. Hiazynt zdecydowanie mijał się z tym opisem. Nie trzeba było się specjalnie przyglądać żeby wiedzieć kto z tej dwójki będzie miał decydujący głos.
- Nie przejmuj się Maze, twój ojciec odłoży swój przyjazd póki nie uporam się z jedną ważną sprawą w mieście. Jednak gdy już skończę, z przyjemnością przyjme go tutaj... Jak to czynił mój ojciec. W końcu tradycja zobowiązuje, po za tym nie może od tak wejść na moje terytorium, tylko jako gość. W zasadzie... Chciałam za jakiś czas zaprosić kilku przedstawicieli sąsiadujących rodów do Venandi. Może wszystko uda się zgrać w czasie. - przyznałam wyjątkowo entuzjastycznie.
Założyłam nogę na nogę i oparłam się o tył fotela.
- Cieszę się... Nasze życia są długie... Naprawdę warto spędzać je z właściwymi osobami. Rozumiem że chcesz się przenieść do... Jego apartamentu? - jakoś ciężko mi było przepuścić te słowa przez usta.
Był jego... Tylko dlatego że Roderyk już nie żył. Kiedyś to ja spędzałam tam sporo czasu... Cóż czas leci dalej.
Powrót do góry Go down
Mazikeen
Córka Mafii
Mazikeen

Liczba postów : 153
Punkty aktywności : 1986
Data dołączenia : 11/10/2019

Salon główny - Page 13 Empty
PisanieTemat: Re: Salon główny   Salon główny - Page 13 EmptyPią 21 Paź 2022, 22:38

O tak, niestety początki były bardzo trudne, gdy tutaj się pojawiła w transporcie żywego towaru, nie miała pojęcia jak sobie poradzi, jednak wszystko potoczyło się zupełnie inaczej niż się spodziewała. Trafiła pod pieczę Virgo, tutaj spędzała długie godziny na nauce angielskiego i tak dzięki temu mogła wszystko sobie poukładać tak jak tego chciała. Poniekąd.
Maz nie znała Hiazynta i jego prawdziwego oblicza. Gdy zaczynała się stawiać, ten wykorzystywał jej niższe urodzenie i stawała się znów potulna jak baranek. Identycznie czynił jej ojciec, jednak ten zdecydowanie dawał jej do zrozumienia co robił. Hiazynt miał to do siebie, że był w miarę dyskretny.
- To dobra wiadomość. Zdążę się przygotować, nas przygotować.
Poprawiła się spoglądając z troską na Hiazynta. Uśmiechnęła się lekko i wtuliła w jego bok po czym przeniosła wzrok na wampirzycę.
- Gdybyś potrzebowała panienko pomocy służę nią. Co zaś się tyczy spotkania z sąsiadującymi rodami...Hiazynt po poślubieniu mnie zyska na własność Włochy a co za tym idzie stanie się głową rodu, takie przynajmniej plany miał mój ojciec. A z tego co mi wiadomo ptaszyny doniosły mu o Hiazyncie i jest o dziwo pozytywnie nastawiony na spotkanie.
Przyznała z delikatnym uśmiechem na ustach. W końcu czemu by nie miał być pozytywnie nastawiony, skoro jego córka spełnia warunki umowy. Mało tego, Mazikeen nie miała pojęcia, że jej ojciec będzie wniebowzięty na samo to, że jego małą córeczką zainteresował się czystokrwisty wampir.
- Tak, życie mamy bardzo długie. A spędzenie je w samotności tęskniąc za ukochaną osobą nie jest życiem a próbą przetrwania. I tak...w sumie chciałam z Panienką o tym pomówić. Oczywiście, będę tutaj zaglądać, jakby nie patrzeć to też i mój dom, dzięki Tobie panienko.
Uśmiechnęła się z wdzięcznością.
Powrót do góry Go down
Virgo
Dziedziczka
Virgo

Liczba postów : 1375
Punkty aktywności : 4505
Data dołączenia : 11/03/2019

Salon główny - Page 13 Empty
PisanieTemat: Re: Salon główny   Salon główny - Page 13 EmptySob 22 Paź 2022, 07:21

Prawdziwego oblicza... Mimowolnie zerknęłam na siedzącego obok wampira który w ciszy popijał wino i tulił wampirzyce. Może nawet ja go nie znałam? Zamyśliłam się chwilę nad tą myślą, dlatego tylko lekko się uśmiechałam gdy dziewczyna mówiła o przygotowaniach. Wspomnienie o ślubie brzmiało... Tak jakoś abstrakcyjnie, nie dawałam po sobie poznać tego jak to odbieram, nawet nie patrzyłam na Hiazynta. Po całej wypowiedzi... Pomyślałam jedno... Biedna, niczego nieświadoma Maze. Oczywiście że jej ojciec musiał być pozytywnie nastawiony. Nikt nigdy nie słyszał o rodzie z którego mógł by pochodzić Hiazynt. Trudno było powiedzieć czego się dowiedział, jednak osobiście też powiedziała bym wszystko żeby poznać tajemniczego wybranka córki. Jednak... Deklaracja wampirzycy była dla mnie czymś więcej z perspektywy tego co ja wiedziałam. Hiazynt był czystym... Logiczne że ojciec Maze będzie skakał z radości że ten zechce jego półkrwi. Jeśli padnie oferta aby zmienić i jej status... Gdyby zabrakło starej głowy rodu i innych kandydatów do tej funkcji Maze była by panią Włoch.
- Dziękuję, możesz być pewna że gdybym jej potrzebowała to o nią poproszę. - odpowiedziałam z uśmiechem i lekko skinęłam głową.
Ten uśmiech nieco zszedł mi z twarzy przy jej kolejnych słowach. Nie mogła wiedzieć... Nie miałam jej tego za złe ale... Mimo czasu jaki upłynął, mimo... Innych... Relacji jakie prowadziłam, śmierć Roderyka wciąż była czymś co niemiłosiernie bolało. W zasadzie miała rację, od tego czasu parłam naprzód próbując przetrwać... Nie żyłam jak kiedyś, zupełnie jak by część mnie odeszła z nim. Zamrugałam parę razy żeby wyjść z tych myśli i zmusić się do ponownego uśmiechu. Biedna... Nieświadoma Maze.
- Zawsze możesz się tu zjawiać gdybyś czegoś potrzebowała. Nie widzę też powodu żebyś nie mogła się przenieść jeśli o to chciałaś zapytać. Póki uważasz, nie pakujesz się w kłopoty i nie opuszczasz Venandi... To korzystajcie i spędzicie czas razem. - póki się da... Chociaż to już wolałam przemilczeć.
Nasze życia były długie, chociaż może właśnie przez to miałam wrażenie że za dużo czasu marnowaliśmy na kłótnie czy bycie osobno.
Powrót do góry Go down
Sponsored content




Salon główny - Page 13 Empty
PisanieTemat: Re: Salon główny   Salon główny - Page 13 Empty

Powrót do góry Go down
 

Salon główny

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 13 z 14Idź do strony : Previous  1 ... 8 ... 12, 13, 14  Next

 Similar topics

-
» Salon
» Główny garaż
» Teatr - Hol główny

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Przedmieścia Venandi :: Wzgórze zachodnie :: Część centralna-