a
IndeksIndeks  WydarzeniaWydarzenia  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Blok nr 4 / mieszkanie nr 44


 

 Blok nr 4 / mieszkanie nr 44

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : 1, 2  Next
AutorWiadomość
Filiaenore
Łowczyni Łowców
Filiaenore

Liczba postów : 204
Punkty aktywności : 1927
Data dołączenia : 05/02/2020

Blok nr 4 / mieszkanie nr 44 Empty
PisanieTemat: Blok nr 4 / mieszkanie nr 44   Blok nr 4 / mieszkanie nr 44 EmptyPon 10 Lut 2020, 21:27

Jedno z mniejszych mieszkań w całym bloku całkowicie pokrywa potrzeby życiowe Filiaenore. Składa się z trzech pomieszczeń. W każdym z nich króluje niepodzielnie Devinette, ukochana kotka Fili.
Największy pokój pełni funkcję wszelakie - jest jednocześnie pierwszym pomieszczeniem, do którego się wchodzi, salonem jak i sypialnią. To tutaj także przyjmuje rzadkich bo rzadkich, ale jednak mile widzianych gości. Widok z okna zaspokaja potrzeby estetyczne Fili podczas porannej sesji rozciągania.
Od ów pokoju prowadzą drzwi do dwóch innych pomieszczeń. Mała kuchnia raczej nie pozwala na wspólne gotowanie w liczbie powyżej dwóch, ale to nigdy nie było Fili potrzebne od czasu zamieszkania w Venandi. Jedna z szafeczek skrywa pewną tajemnicę. Nie jest ona bowiem szafką, a w rzeczywistości ukrytą lodówką na wina. Dziewczyna boi się zostać posądzoną o alkoholizm, dlatego skrywa swoje skarby przed wścibskimi oczami.
Drugie drzwi prowadzą oczywiście do łazienki. W wannie Fili potrafi wylegiwać się godzinami, czytając książki. Zazwyczaj jednak zmuszona jest do wzięcia szybkiego prysznica.
Powrót do góry Go down
Filiaenore
Łowczyni Łowców
Filiaenore

Liczba postów : 204
Punkty aktywności : 1927
Data dołączenia : 05/02/2020

Blok nr 4 / mieszkanie nr 44 Empty
PisanieTemat: Re: Blok nr 4 / mieszkanie nr 44   Blok nr 4 / mieszkanie nr 44 EmptyCzw 30 Gru 2021, 15:33

Białowłosa nie była przyzwyczajona wracać do domu o takiej godzinie. Albo wracała po pracy popołudniu, albo po drugiej zmianie około dziesiątej wieczorem, ewentualnie nad ranem ze swoich nocnych wycieczek dookoła Venandi. Od czasu do czasu również z imprez o tej samej porze. Stanowczo nie wracała ledwo, kiedy się ściemniło, tak jak miało to miejsce teraz. Wolała jednak nie przedłużać pobytu w Fostern dłużej, niż to było konieczne. Przezorny zawsze ubezpieczony.
Otworzyła drzwi do mieszkania, przepuszczając Aki przodem. Miała nadzieję, że nie zwróciły niczyjej uwagi i wcale nie chodziło jej o inne istoty nadprzyrodzone. Mogło to wyglądać...niezbyt pozytywnie, jakby ktoś ujrzał jak Fili przyprowadza to domu jakąś młodą dziewczynę o porze sprzyjającej relaksowi i odpoczynkowi. Tak właściwie, Fili musiała ustalić, ile jej gościni miała lat. Byle miała skończone siedemnaście, to chociaż częściowo prawo zapewniało jej samodzielność...
- Ciasne, ale własne. Rozgość się proszę. Buty po prawej od drzwi koniecznie, na lewo to już za blisko drapaka.
Jak na zawołanie kotka pojawiła się znikąd. Zazwyczaj czekała, aż jej przyjaciółka zajmie bardziej "stałe" miejsce, jednak teraz przecież nie była sama. Nie przyszła jednak od razu poniuchać i dać się pogłaskać, o nie! Przystanęła parę kroków od drzwi wejściowych i z zaciekawieniem przyglądała się intruzowi. Musiała oszacować, czy jest on godzien zaufania, czy lepiej trzymać go póki co na dystans.
- Napijesz się czegoś? Mam herbatę czarną, zieloną i białą, kawę z ekspresu i rozpuszczalną. Sok jabłkowy i filtr do wody. Oraz wino, ale...Ty w ogóle możesz pić?
Powrót do góry Go down
Aki

Aki

Liczba postów : 41
Punkty aktywności : 1042
Data dołączenia : 06/09/2021

Blok nr 4 / mieszkanie nr 44 Empty
PisanieTemat: Re: Blok nr 4 / mieszkanie nr 44   Blok nr 4 / mieszkanie nr 44 EmptyCzw 30 Gru 2021, 19:09

Bardzo dobrze, że już były w drodze do nowego domu. Dłuższe przebywanie w szafie mogłoby okazać się śmiertelną pułapką, gdyby została wytropiona przez wilkołaki. Czy inne stwory. Ah, nawet nie wiedziała nic o sobie (albo mało co), a co dopiero jeszcze o innych monstrach. Powinna popytać łowczyni, na co powinna zwracać szczególną uwagę, aby rozróżnić ich od ludzi albo pseudo-ludzi. Albo o to, czy Aki ma w zamian za dach nad głową dokładać się do czynszu, albo w jakiś inny sposób odwdzięczyć się. Nie miała sumienia brać za darmo tak bezcennego elementu do życia.
Po drodze nic nie mówiła, wyglądała na zestresowaną albo speszoną. Szła mimo wszystko potulnie obok lub za Fili i została przepuszczona, w momencie gdy stały przed otwartymi już drzwiami do mieszkania. Wcale nie pomyślała, że mogła zostać posądzona o bycie osobą lekkich obyczajów, aczkolwiek... to była jedna z profesji, której nie podjęła się, nawet jak przymierała głodem.
- Dobrze, Fili-senpai.
Odpowiedziała grzecznie i równie grzecznie zdjęła rozleciałe stare adidasy ze stóp kładąc je po prawo od drzwi. Dalej trzymała się wejścia jakoś nie mogąc odważyć się zrobić kolejnych kroków. I wtedy pojawiła się obrończyni drapaka, obok którego stała nowa osóbka. Mimowolnie oczy Aki powiększyły się do talerzy. Nie ze strachu. Teraz wiedziała, że Fili nie kłamała twierdząc, że ludzie uwielbiają kotkę. Bo naprawdę była to śliczna kocia!
- Devinette-chan! -pojawiły się iskierki radości w ciemnych oczach wampirzycy- Kawaii~
Splotła ze sobą szczupłe palce i wzdychała cicho na widok Ślicznotki. Niewątpliwie Devinette oczarowała młodą Japonkę, która po chwili zorientowała się, że Białowłosa zapytała, czego chce się młódka napić. Otrząsnęła się z zachwytu i wymijając kotkę (żeby nie naruszać jej przestrzeni osobistej) ostrożnie udała się w głąb mieszkania. Było tu naprawdę przytulnie, rozglądała się z zaciekawieniem i odpowiedziała gospodyni jednocześnie:
- Poproszę... uhm... herbatę zieloną -wreszcie wydukała z siebie i stanęła po środku salonu nie mając odwagi usiąść na żadnym meblu - nie chciała wybrudzić niczego- Wiesz... pod względem prawnym to jeszcze nie, mam siedemnaście lat. Chyba siedemnaście... uhm... straciłam rachubę czasu. Jaki mamy dzień?
Zapytała ze wstydem, ale po raz pierwszy zdjęła sama z własnej woli kaptur z głowy odkrywając gęste, choć mocno skudlone i zaniedbane włosy. Aki zdecydowała się zaufać Fili, wydawała się naprawdę serdeczną osobą o ciepłym sercu, nawet jak pewnie potrafi wykałaczką wykroić serce niejednemu złemu stworowi.
Powrót do góry Go down
Filiaenore
Łowczyni Łowców
Filiaenore

Liczba postów : 204
Punkty aktywności : 1927
Data dołączenia : 05/02/2020

Blok nr 4 / mieszkanie nr 44 Empty
PisanieTemat: Re: Blok nr 4 / mieszkanie nr 44   Blok nr 4 / mieszkanie nr 44 EmptySob 01 Sty 2022, 13:37

Nieco bawiła i jednocześnie rozczulała Fili "tytulatura", jakiej młodsza dziewczyna używała. I to nie tylko "senpai" w stosunku do niej, ale i również "chan" do kotki! Pojęcie o Japonii białowłosa miała dosyć nikłe. Znała nieco kuchnię, obejrzał kilka filmów produkcji studia Ghibli i wiedziała, że zaciekłe z nich były skurwysyny w czasie wojny. Oraz że byli seksistami. Nic więcej ciekawego jednak Fili specjalnie o Kraju Kwitnącej Wiśni powiedzieć nie mogła.
Pozwoliła Aki na rozgoszczenie się w mieszkaniu. Widziała, że dziewczyna początkowo się waha, czy może sobie pozwolić wejść dalej. Nie dziwiła się jej, jednakże sama kompletnie nie miała pojęcia jak postąpić w takie sytuacji. Szczęśliwie, Devinette wyręczyła ją w tym. Jak to często bywało, koty przełamywały towarzyskie tabu i topniały przy nich pierwsze lody. Przyjaciółka Fili nie była pod tym względem wyjątkiem. Z zaciekawieniem przyglądała się nowej gościni, by po chwili z pewną dozą agresji w zachowaniu zacząć wylizywać łapkę.
- Ufff, już się bałam, że powiesz biała - Łowczyni uśmiechnęła się lekko, idąc do niewielkiej kuchni - Nie mam pojęcia, jak zaparzyć białą herbatę. Jest tyle wzajemnie wykluczających się wersji! Herbata zielona i czarna sa prostsze.
Nastawiła czajnik elektryczny na siedemdziesiąt stopni. Nie wiedziała, czemu w Stanach czajniki są tak rzadko używane. Ją osobiście odrzucała wizja podgrzewania wody w mikrofalówce, jak to zdawała się czynić większość. Szczęśliwie, czajniki były obecne w sklepach, o co białowłosa obawiała się, kiedy po raz pierwszy zaczęła wynajmować mieszkanie w tym kraju. Jeszcze zanim osiadła w Venandi.
- Zimny dosyć, jeśli o to pytasz. A tak poza tym to...piątek? Chyba. Tracę odrobinę rachubę czasu sama momentami.
Problematyczny był fakt, że Fili miała niekiedy zmiany w soboty na siłowni. Jutro szczęśliwie popołudniową, jednak to oznaczało, musiała iść do pracy następnego dnia. To zaś oznaczało, że musi zostawić wampirzycę samą u siebie. To z kolei rodziło pewne problemy. Jak Aki zareaguje, jeśli przez przypadek znajdzie miecz Fili?
- Siedemnaście. To świetnie! - stwierdziła po krótkiej chwili namysłu. - To możesz legalnie podjąć pracę. To musi być nasz priorytet na najbliższe dni. Może chcesz przejść się ze mną jutro na siłownię? Zamówimy taksówkę, żeby nie złapało cię słońce. Chociaż popołudniami to i tak nie za wiele tego słońca tutaj w Venandi.
Powrót do góry Go down
Aki

Aki

Liczba postów : 41
Punkty aktywności : 1042
Data dołączenia : 06/09/2021

Blok nr 4 / mieszkanie nr 44 Empty
PisanieTemat: Re: Blok nr 4 / mieszkanie nr 44   Blok nr 4 / mieszkanie nr 44 EmptyNie 02 Sty 2022, 11:31

Jak na pierwsze przyjmowanie gościa, w tym wampira, Francuzce dobrze wyszło bycie gospodynią. Zaprosiła przodem Aki do mieszkania, kazała się rozgościć i zaproponowała coś do picia. Co prawda Zielonowłosa była mocno onieśmielona, ale ten objaw złagodziła Devinette swym urokiem osobistym. Jak będzie dobrze, to może kiedyś nawet odważy się dotknąć białego futerka lokatorki Fili, o ile ta będzie miała na to ochotę. Na ten moment wystarczyło nacieszyć oczy pięknym widokiem pięknej kotki.
Kiedy gospodyni udała się do kuchni, aby zaparzyć trunek, Aki dalej stała na środku salonu i tylko skierowała oczy w stronę innego pomieszczenia. Dawno nie była w takim miejscu, gdzie wszystko ma sens i jest w stu procentach możliwe do zamieszkania.
- Nie wiem, jak nawet smakuje biała herbata, a tym bardziej o różnych sposobach zaparzania.
Uśmiechnęła się lekko do siebie, na to wyglądało, że Białowłosa wiedziała więcej o kulturze japońskiej niż Aki o francuskiej. Wiedziała tylko, że wino to ich przodowy trunek alkoholowy, a język francuski idealnie komponuje się z muzyką i daje niezwykłą mieszankę kojącą duszę. Ciekawe, czy Fili potrafi śpiewać. Japonka mogłaby przygrywać obecnie jedynie na harmonijce, bo gitarę musiała sprzedać na przeżycie pierwszych dni na ulicy.
- Miałam bardziej na myśli datę, miesiąc... zresztą nieważne.
A więc o to chodziło gospodyni. Chciała dowiedzieć się, ile ma lat. Aż przez chwilę udzielił się entuzjazm młodej, aczkolwiek dopiero po ochłonięciu zrozumiała, że jest szkopuł. Najpierw jednak rozejrzała się za chusteczkami, aby wyjąć jedną i rozłożyć na meblu. Zaraz dołączyła do niej sama Fili.
- Jest taki problem, że nie do końca legalnie... -usiadła na samym krańcu mebla upewniwszy się, że trafiła półdupkiem na wcześniej rozłożony materiał- ...nie mam dokumentów osobistych. Być może udałoby się odzyskać część papierów z Domu Dziecka, ale od momentu, kiedy... no wiesz... stałam się wampirem, nie odważyłam się spróbować. Zwłaszcza, że uciekłam stamtąd.
Była zbyt roztrzepana i przejęta i głupia, że nie zadbała o to, by przed ucieczką zabrać ze sobą papierologię. Nikt tam nie uczył, żeby dbać o swoje dokumenty osobiste, a przynajmniej nie w jej wieku. Być może osobom, które niedługo miały rozpocząć samodzielną egzystencję uświadamiano o takich sprawach, ale Aki miała wtedy piętnaście lat. Zresztą nie podejrzewano ją o to, że zamierza zwiać z placówki. Była osobą dość zamkniętą w sobie i z nikim nie zwierzała się ze swoimi problemami.
Nie chciała jednak psuć atmosfery i wziąć się w garść. Jeśli jest możliwość zarobku, to spróbuje z ogromną chęcią.
- Wybiorę się z Tobą do siłowni, pomogę w sprzątaniu.
Też miała obawy co do tego, że gdyby została tutaj sama z Devinette, mogłoby dojść do czegoś niepokojącego, albo krzywdzącego. Jeśli będzie mieć zajętą głowę i ręce pracą, to nie będzie musiała myśleć o głodzie, który nigdy nie może zostać zgaszony.
Na samą tę myśl o krwi pospiesznie zgarnęła szczupłymi palcami filiżankę z ciepłym trunkiem i upiła parę łyków unikając w tym momencie kontaktu wzrokowego z łowczynią. Jeszcze mogłaby coś wyczytać z jej spojrzenia, a nie chciała robić kłopotów. Wypiła jeszcze dwa łyczki, aczkolwiek trzymała dalej naczynie w rękach. Było jej ciepło, prawie tak jak od wypicia sake.
- Fili-senpai...? -zapytała nieśmiało, po czym dodała- Czy... czy mogłabym wziąć teraz prysznic?
Dalej nie podnosiła spojrzenia znad tafli ciepłej herbaty. Nie czuła się komfortowo siedząc brudna w brudnych ciuchach w czystym mieszkanku Białowłosej. Poza tym przy ciepłej kąpieli mogłaby ogrzać resztę wampirzego ciała, które strasznie szybko wyziębiało się.
Powrót do góry Go down
Filiaenore
Łowczyni Łowców
Filiaenore

Liczba postów : 204
Punkty aktywności : 1927
Data dołączenia : 05/02/2020

Blok nr 4 / mieszkanie nr 44 Empty
PisanieTemat: Re: Blok nr 4 / mieszkanie nr 44   Blok nr 4 / mieszkanie nr 44 EmptyWto 04 Sty 2022, 13:57

Herbata była świetnym pomysłem na wszystko. Rozluźniała, uspokajała myśli, jej aromat mile pieścił zmysł węchu. Białowłosa nie była ekspertką ani jakąkolwiek znawczynią w tym temacie, lubiła jednak zadbać o swoje podniebienie, toteż raczyła się dobrymi herbatami. Przy okazji mogła je zaoferować również gościom. Tych miała jak dotąd raczej niewiele. Z nielicznymi koleżankami z Venandi spotykała się raczej u nich bądź na mieście. Jej mieszkanie było na to za małe. Mogła za to z całą pewnością uraczyć Aki. Obie zasiadły na kanapie. Fili w pierwszym odruchu miała ochotę zbesztać dziewczynę za jej przesadnie grzeczne zachowanie, ale poniechała. Lepiej, żeby Aki była zbyt grzeczna niż zbyt rozwydrzona. Chyba. Nie miała zbyt wielkiego pojęcia o wychowywaniu siedemnastolatek przecież!
- Jest bardzo delikatna w porównaniu do innych. Zwłaszcza do aromatyzowanych czarnych. Cudnie komponuje się z innymi, lekkimi smakami. Ale to innym razem, bo najpierw muszę się nauczyć ją zaparzać!
Fakt, że Aki miała siedemnaście lat był cudowny. To, że nie miała dokumentów, już mniej. Ale zapewne dało się to jakoś obejść. Tyle tylko, że Fili nie do końca miała pomysł jak. Mogłaby niby próbować adoptować Aki, ale pomysł ten jej wydawał się zbyt radykalny, zwłaszcza na tym etapie znajomości. A gdyby tak...Czy jej szef nie został niedawno burmistrzem Venandi? A może powinna zwrócić się do Virgo, którą poznała jakiś czas temu? Kobieta musiała być wpływowa w okolicy, skoro miała taki dom! Być może ona znalazłaby sposób na zdobycie pracy dla Aki?
- Niestety, mon papillon, nie znam się na papierach. We Francji wyrabianie czegokolwiek było cholernie upierdliwe. W Stanach niby jest lepiej, ale nigdy nie miałam poniżej osiemnastu lat żyjąc tutaj. Ale... co powiesz na spotkanie z moją znajomą w tej sprawie? Nie znamy się jakoś dobrze, ale jest bardzo życzliwą osobą. I wpływową!
Oraz piękną i seksowną chciała dodać, ale ugryzła się w język. Chyba nie wypadało tak mówić o trzeciej osobie w towarzystwie, prawda? Fili czasem miała problemy ze stwierdzeniem, co wypada jej powiedzieć, a co nie. Uznała jednak, że Virgo zdecydowanie wolałaby, jakby tak o niej nie opowiadała przypadkowo co spotkanym wampirom. Biedaczka! Jeszcze jakiś wampir nawiedziłby ją w nocy i spróbował porwać!
Białowłosa odchyliła się lekko na kanapie i napiła kawy. Z mlekiem, ale ot ociupineczką. Wiedziała, że kofeina to w jej przypadku placebo, ale "lubiła jej smak". Zamyśliła się. Na tyle głęboko, że początkowo nie usłyszała pytania zielonowłosej. Odłożyła filiżankę i spojrzała na swoją rozmówczynię, marszcząc lekko brwi. Dopiero po paru sekundach dotarła do niej informacja, jaką Aki próbowała jej przekazać.
- Ach tak, jasne! Chodź za mną!
Białowłosa zerwała się z kanapy nagłym ruchem i od razu ruszyła do szafy stojącej w pokoju. Wyciągnęła z górnej półki dwa ręczniki, jeden większy, grubszy do ciała i drugi bardziej delikatny do włosów. Otworzyła drzwi do łazienki i przepuściła Aki przodem.
- Więc tak, tutaj masz odżywkę przed szamponem, tutaj szampon. Niestety do włosów niefarbowanych, ale mam nadzieję, że mi to wybaczysz? Tutaj maseczka po prysznicu, mydło i żel, zależy na co masz ochotę. Chcesz coś potem wybrać z mojej szafy? Nie mam tego dużo, ale coś na pewno znajdziemy! W Venandi o dziwo można złapać naprawdę dobre ciuchy za naprawdę dobre ceny!
Powrót do góry Go down
Aki

Aki

Liczba postów : 41
Punkty aktywności : 1042
Data dołączenia : 06/09/2021

Blok nr 4 / mieszkanie nr 44 Empty
PisanieTemat: Re: Blok nr 4 / mieszkanie nr 44   Blok nr 4 / mieszkanie nr 44 EmptyWto 04 Sty 2022, 18:34

Oh, nie przypuszczała, że kiedykolwiek zazna takich normalnych, ale cudnych chwil. Że będzie mogła porozmawiać z Fili jak z koleżanką (aczkolwiek z szacunku i podkreślając jej wiedzę tytułowała ją grzecznościowo jak nauczycielkę), pić razem przepyszną herbatkę i cieszyć się błogim spokojem. Za tym też tęskniła, jak się okazało. Słuchała przy tym uważnie, z jaką pasją i ciepłem starała się przybliżyć dziewczynie wszystko, nawet czym jest biała herbata. Była przejęta stanem Aki, co świadczyło o jej dobrym sercu. Nie mogła nadwyrężać jej dobroci aż za bardzo, jednak... teraz tylko Francuzka mogła pomóc zielonowłosej wyjść na ludzi. A także - jak się dowiedziała - miała znajomości, by uprościć sprawę z jej przyszłą drogą zawodową. Uzyskanie dokumentów realnie przyczyniłoby ją do lepszej perspektywy na życie.
- Spotkanie ze znajomą? Jeśli byłaby taka możliwość, to bardzo chętnie. Dzięki tej pomocy miałabym większe pole do manewru... to dla mnie bardzo wiele znaczy.
Nie kajała się specjalnie, lecz tylko pokazywała, jak bardzo zależało jej na jak najnormalniejszym życiu. Solidna praca przyspieszyłaby jej wizję do bycia niezależną, do własnego kąta. Wiedziała, że czeka przed nią wiele wyrzeczeń, ale była na tyle zdeterminowana, aby podjąć trudne wyzwanie. Zresztą zdołała zauważyć, że Fili wspierała ją, aż nie miała pojęcia, jak jej to wszystko wynagrodzi.
- Uh... d-dziękuję...
Zrobiła się jeszcze mniejsza niż zwykle, przytłoczyła ją ilość kosmetyków i możliwości, aby doprowadzić się do porządku. Niektóre kosmetyki widziała po raz pierwszy w życiu. W Domu Dziecka nie stać ją było na luksusy, także nawet nie wiedziała, jak stosować maseczkę na włosy. Tym razem więc odpuści dogłębną pielęgnację włosów, a skupi się na zdarcie z siebie całkowicie krwi, brudu i innych pozostałości z życia na ulicy.
Skłoniła się raz jeszcze w podzięce i zamknęła za sobą drzwi do łazienki, by pozbyć się ubrań z siebie, choć na moment zamarła trzymając fioletowy materiał w dłoniach. Może udałoby się jej uratować swoją ulubioną bluzę? Spróbuje ją reanimować przy pomocy intensywnego namaczania w misce z proszkiem do prania i jakimś wybielaczem do tych najbardziej uporczywych plam. Obawiała się, że nawet dzięki uprzejmości łowczyni i możliwości skorzystaniu z pralki, bluza mogłaby się rozlecieć przy zbyt intensywnym wirowaniu. Wsadziła więc ubranie do miski i zrobiła wstępne namaczanie, po czym sama zajęła się sobą. Na ten moment wybrała prysznic, bowiem w wannie rozmarzyłaby się na dobre, a to nie jest czas na relaks. Kąpiąc się porządnie i nakładając n-ty raz żel pod prysznic na ciało zastanawiała się, jak mogłaby wesprzeć Fili w mieszkaniu, aby nie być kłopotem. Może zaoferować sprzątanie, robienie zakupów, z gotowaniem to już nieco gorzej... hm... a może mogłaby jej asystować w polowaniu na stwory? Znaczy nie od razu, ale po jakimś szkoleniu miałaby z niej większy użytek.
Po skończonej kąpieli pod prysznicem i owinięciu się dwoma ręcznikami posprzątała po sobie ile umiała, poprawiła jeszcze proszkiem i kilkunastoma ruchami ręczne pranie bluzy, po czym wyszła z łazienki i mocno speszona brakiem garderoby (nie uważała swojego ciała za godnego pokazywania go nawet w zakryciu) nieśmiało zapytała:
- Czy mogłabym wybrać coś ze wspomnianej szafy?
Na chwilę obecną potrzebowała bluzę, spodnie i buty, bieliznę jeszcze miała w swoim podniszczonym plecaczku. Jeśli Białowłosa pozwoliła, wybrała ciuchy na sportowo i porwała je znów do łazienki, aby się przebrać. Wreszcie po dwóch minutach była gotowa: pachnąca, świeża, czysta! Mogą razem podbijać świat! Tak! Póki miała w sobie więcej wiary niż przedtem zdecydowała się wypowiedzieć swoje chaotyczne myśli na głos:
- Tak sobie myślałam podczas kąpieli... -zawiesiła głos jednocześnie wycierając ręcznikiem włosy do sucha- ...że gdybyś chciała i gdybym mogła, to... to chciałabym ci pomóc bardziej niż porządki w domu czy robienie zakupów... Myślisz, że po odpowiednich ćwiczeniach... no i jakbym miała potrzebne predyspozycje, to... uhm... mogłabym zostać twoją pomocnicą podczas łowów na stwory?
Powrót do góry Go down
Filiaenore
Łowczyni Łowców
Filiaenore

Liczba postów : 204
Punkty aktywności : 1927
Data dołączenia : 05/02/2020

Blok nr 4 / mieszkanie nr 44 Empty
PisanieTemat: Re: Blok nr 4 / mieszkanie nr 44   Blok nr 4 / mieszkanie nr 44 EmptySro 05 Sty 2022, 13:36

"Znajoma" to było wybitnie dobre określenie. Fili nie miała pojęcia jak inaczej określić Virgo. Ot, ta pomogła jej włamać się do siedziby Łowców, chociaż zapewne nawet nie wiedziała, przez kogo jest ona zamieszkana. Zwyczajna sprawa. Jednakże była niewątpliwie życzliwa, a Fili wyczuwała od niej dobry "vibe". Nie wiedziała, czy mogłyby zostać przyjaciółkami, na takie wyroki było stanowczo za wcześnie, ale skoro Tenebris zaprosiła ją do oględzin rezydencji, to może i pomogłaby jej w znalezieniu pracy dla siedemnastolatki ze...specyficznymi wymaganiami dotyczącymi miejsca pracy.
Kiedy Aki poszła wziąć prysznic, Fili skorzystała okazji by lekko posprzątać. A dokładniej to ukryć wszystkie rzeczy, których jej gościni nie powinna dotykać. Bronie, zwłaszcza swój ukochany miecz, strój do polowań, wszelkie notatki które lepiej, żeby nie wyjrzały na światło dzienne. Albo i wieczorne. Chyba, że znalazłaby w Venandi jakiś przyjaciół i towarzyszy broni wśród Łowców. Dotychczasowe doświadczenia wprost jednak wskazywały na to, że raczej nie odnajdzie z nimi wspólnego języka. Toteż wszystko skrzętnie skryła za pudłami, na górnej półce. Pozwoliła sobie jedynie zostawić sztylet w bardziej dostępnym, acz również skrytym miejscu. Kiedy skończyła, położyła dłonie na biodra i przyjrzała się swojej pracy. Jej rzeczy już wcześniej nie były na widoku, teraz jednak ich znalezienie wiązałoby się w wywróceniem wszystkiego do góry nogami, jeśli ktoś nie wiedział, czego dokładnie poszukuje ani gdzie to znaleźć.
- Tak, tak powinno być bezpiecznie...
Mruknęła sama do siebie, zadowolona. Ostatnio podejmowała bardzo dużo bardzo spontanicznych decyzji, co skutecznie uniemożliwiało jej jakiekolwiek planowanie wcześniej. Gdyby wiedziała, że pojawi się u niej w mieszkaniu osamotniona, nie potrafiąca się odnaleźć w świecie wampirzyca, z całą pewnością skryłaby wszelkie swoje związki ze światem Łowców, wampirów i innych wilkołaków zdecydowanie wcześniej.
Kiedy Aki wyszła z łazienki, Fili akurat dopijała herbatę. Z kotką siedzącą obok, która korzystała z faktu, że lewa dłoń Fili jest całkowicie niczym nie zajęta. Białowłosa uśmiechnęła się lekko do dziewczyny. Miała naprawdę piękne włosy. Było to niesamowite biorąc pod uwagę, że była podobno bezdomna. Jak ona o nie dbała?!
- Jasne! Pomogę ci coś wybrać. Jesteśmy prawie tego samego wzrostu, prawda?
Przez fakt, że wampirzyca chodziła w zbyt dużej bluzie i cały czas próbowała skryć się sama w sobie, Fili odniosła początkowo wrażenie, że Aki jest od niej sporo niższa. W rzeczywistości było to zaledwie parę centymetrów, ciut ponad cal. Fili szybko wybrała ubrania dla wampirzycy zgodnie z jej życzeniami. Nieszczęśliwie dla niej, nie posiadała zbytnio ubrań w stylu zielonowłosej. Jedyne co mogła jej zaoferować to legginsy oraz luźna bluzka w zestawie z topem, noszone jako jeden z jej strojów na treningi na siłowni. Pozwoliła dziewczynie się przebrać, a kiedy ta wróciła ponownie, obdarzyła ją kolejnym uśmiechem.
- I proszę jaka ślicznotka z ciebie od razu! Nic, tylko iść i się spocić na siłowni!
Pytanie zielonowłosej zbiło odrobinę Fili z pantałyku. Była przyzwyczajona, po latach wygnania, do samotnych łowów. Nawet we Francji polowała zazwyczaj w niewielkich grupkach. Najczęściej były to duety bądź triplety. W ogóle nie brała pod uwagę możliwości, że może z kimś powrócić do wspólnych łowów. To byłoby...cóż, specyficzne.
Co jednak ważniejsze, zdecydowanie nie widziała w roli swej wspólniczki Aki. Po pierwsze dlatego, że była ona w jej oczach zagubioną dziewczyną, której zdecydowanie nie powinno się uczyć teraz zabijania. Zarówno ze względu na jej bezpośrednie otoczenie, ale także i ją samą oraz jej zdrowie psychiczne. Po drugie zaś, była wampirzycą. A Fili ni cholery nie miała pojęcia, jak mogłaby czegokolwiek nauczyć wampirzycę! Chociaż, z drugiej strony...Być może stanowiłyby naprawdę dobry duet? Z całą pewnością niecodzienny. Dwie pozornie delikatne, drobne dziewczyny, walczące z potworami!
- Twoja propozycja mi schlebia, Aki, naprawdę, tylko że...hmmmm, jakby to powiedzieć...skłamałam odrobinę - przyznała z krzywym, nieco zawstydzonym uśmiechem. - Poluję na leśne potwory, to prawda. Zabiłam niedawno wija, to też prawda. Ale...moim tytułem, jakim zostałam ochrzczona jeszcze we Francji, jest tytuł "Łowczyni Łowców". Chyba domyślasz się, co to oznacza i czemu to czynię?
Powrót do góry Go down
Aki

Aki

Liczba postów : 41
Punkty aktywności : 1042
Data dołączenia : 06/09/2021

Blok nr 4 / mieszkanie nr 44 Empty
PisanieTemat: Re: Blok nr 4 / mieszkanie nr 44   Blok nr 4 / mieszkanie nr 44 EmptyCzw 06 Sty 2022, 16:12

Dlaczego łowczyni tak zawstydzała Aki? Nie uważała się za kogoś ładnego (choć o włosy dbała niezwykle intensywnie jeszcze będąc w Domu Dziecka, co na szczęście nie zostało zniweczone podczas swej bezdomności), toteż spaliła lekkie rumieńce na komplementy. A usłyszeć, że wygląda się pięknie z ust Fili, która jako Francuska na pewno znała się na modzie, to dodatkowy zaszczyt. Odwdzięczyła się skromnym uśmiechem i cichym komentarzem:
- Dziękuję, ale to twoje ubrania robią robotę.
Chyba nie mogła uwierzyć, że mogłaby w końcu wyglądać i czuć się jak człowiek po odświeżeniu wizerunku. Trochę brakowało jej bluzy z kapturem, ale może przywyknie. Ewentualnie wyda część z pierwszej wypłaty na kupno takiej bluzy.
Prawdopodobnie nie zdawała sobie sprawę, jaką propozycję złożyła łowczyni i z czym to się wiązało. To nie było tak łatwo jak w mangach czy w komiksach, gdzie bohaterowie nie napotykali większych przeszkód. Łowczyni z racji doświadczenia bliżej było do takiego mitycznego poglądu na jej fach, ale nawet asystent musiał wyróżniać się pewnymi zdolnościami. W dodatku okazało się, że nie tyle Fili walczyła z potworami, co na osoby, które teoretycznie polowały na potwory. Ale... ale jak to? W gruncie rzeczy nie miała za złe rozmówczyni, że minęła się z prawdą, co była przejęta tym faktem od innej strony.
- Chwileczkę... -wyprostowała się w kręgosłupie i próbowała uporządkować swoje jak zwykle rozbiegane myśli- ...chcesz mi powiedzieć, że są osoby, które tropią innych łowców? Czy to dlatego, że... że...
Wtedy zrobiły się jej duże oczy jeszcze większymi. Jej ponura myśl uderzyła ją z wielką mocą. Nagle poczuła się gorzej, aż zadrżały jej ręce i musiała oprzeć się plecami o oparcie kanapy. Dopiero teraz zdała sobie sprawę, że przecież Aki także kwalifikowała się do stworów. Ci bohaterowie pokonujących innych niż ludzi... czy nadużywali swoich praw? To dlatego nie widywała tak często wampirów na ulicy, bo były tępione jak szkodniki? Przełknęła cicho ślinę i spojrzała zlękniona na Białowłosą.
- ...czy jest wielu łowców, którzy polują na wampiry tylko dlatego, że nimi są? Nawet... nawet jeśli starają się te wampiry... nie krzywdzić innych?
Instynktownie sięgnęła ręką za głowę, ale przecież nie miała kaptura, więc tylko podkuliła kolana ku sobie i schowała się za nimi. Nie przypuszczała, że na ulicy było aż tak niebezpiecznie. Aki o tyle miała szczęście, że dobrowolnie (z wielkim trudem) nie sięgała po ludzką krew, ale przypłacała to swoim zdrowiem fizycznym i psychicznym. Ile nałapała kontuzji przy gonieniu za kotem lub psem? Jak za pierwszym razem niechcący zabiła kotka, to nie tylko wylała potok łez, ale głodziła się w żałobie. Może dlatego nie przyciągała uwagi łowców? Albo wbrew pozorom miała dużo szczęścia, że nie spotkała żadnego na swojej drodze.
Do dzisiaj.
Ale Fili nie zrobiła jej krzywdy, wręcz starała się wyciągnąć dziewczynę z biedy i beznadziei. Tylko czy nie naraża ją niepotrzebnie z tego powodu?
Powrót do góry Go down
Filiaenore
Łowczyni Łowców
Filiaenore

Liczba postów : 204
Punkty aktywności : 1927
Data dołączenia : 05/02/2020

Blok nr 4 / mieszkanie nr 44 Empty
PisanieTemat: Re: Blok nr 4 / mieszkanie nr 44   Blok nr 4 / mieszkanie nr 44 EmptyCzw 06 Sty 2022, 16:46

Białowłosa przewróciła teatralnie oczami z rozbawieniem, a do teatralnych gestów miała prawdziwy talent! Naczytała się, naoglądała sztuk teatralnych oraz nabrała lekcji na tyle, że sama mogłaby wystąpić na deskach sceny gdyby ktoś tylko ją zechciał przyjąć. Nie miała zamiaru przyjmować nawet tak zaowalowanego odrzucenia komplementu jaki Aki uczyniłą. Wampirzyca z całą pewnością zasłużyła na to, by podbudować chociaż odrobinę jej ego!
- Ubrania to tylko drobny dodatek, Aki. Śliczna z ciebie dziewczyna. Jak podrośniesz i ochłoniesz trochę, to ruszymy podbijać kluby!
Fili oczywiście nie miała zamiaru zabierać wampirzycy do klubu czy baru, przynajmniej nie teraz. Dziewczyna była na to po pierwsze za młoda w jej oczach, po drugie zaś zbyt mało ogarnięta. Cholera wie, czy jakby nie wypiła za dużo to nagle nie miałaby ochoty kogoś dziabnąć. To zaś byłoby trudne do wytłumaczenia i przede wszystkim ukrycia przed szerszą publiką, jeśli miałoby miejsce w klubie. Gdzie setki ludzi chodziło się bawić i sztuką było na kogoś nie wpaść.
Venandi dużym miastem nie było, ale pod względem imprezowym naprawdę było co robić jak na tak niewielką jak na Stany Zjednoczone miejscowość. Ba, z tego co Fili się orientowała, do miejscowego klubu zajeżdżali także ludzie z innych okolicznych miasteczek, taka była jego sława. Kojarzyło się to odrobinę białowłosej z czasami jej pierwszych wyjść, kiedy to jeździła do większych miast z koleżankami. Tutaj było podobnie, tyle tylko, że Venandi "większym miastem" raczej nie było. Przynajmniej nie na współczesne standardy.
Westchnęła lekko i skrzywiła się wewnętrznie, cierpliwie wysłuchując wątpliwości Aki. Tak, były prawdziwe. Jak najbardziej był prawdziwe. Chociaż nie przedstawiały całego obrazu. Jest gorzej, Aki. Są ludzie, którzy traktują wampiry jak chodzącą fabrykę najlepszego narkotyku. Wiedziałaś, że twoja krew jest świetną używką i genialnym afrodyzjakiem dla wielu? Oczywiście, nie powiedziała tego. Aczkolwiek jakaś jej cząstka miała ochotę wyjawić wampirzycy cała prawdę.
- Niestety, nie wiem jak wielu. Na pewno nie wszyscy. Ale tak, są Łowcy, którzy zabijają wampiry tylko dlatego, że są wampirami. Jeśli żadnego nie spotkałaś, miałaś szczęście. Zazwyczaj takie "opuszczone" wampiry jak ty są najbardziej narażone na atak z ich strony.
Fili uśmiechnęła się, ni to na pocieszenie, ni to przepraszająco. Przysunęła się trochę bliżej do Aki, chcąc ją przytulić prawie że odruchowo, ale zrezygnowała z tego pomysłu. Ustawiła się przodem do dziewczyny i westchnęła jeszcze raz, nim dokończyła swoją myśl.
- Z tego co wiem, w okolicy żyją też wilkołaki. Zwłaszcza w Fostern. I one naprawdę, naprawdę nie lubią wampirów. To prawdziwy cud, że zdołałaś się ukryć zarówno przed nimi jak i przed Łowcami. Ale twój dotychczasowy...tryb życia był naprawdę niebezpieczny.
Powrót do góry Go down
Aki

Aki

Liczba postów : 41
Punkty aktywności : 1042
Data dołączenia : 06/09/2021

Blok nr 4 / mieszkanie nr 44 Empty
PisanieTemat: Re: Blok nr 4 / mieszkanie nr 44   Blok nr 4 / mieszkanie nr 44 EmptyCzw 06 Sty 2022, 20:32

Nie spodziewała się, że Fili będzie upierać się tak przy swoim. Zmieszała się jeszcze bardziej nie mając serca negować po raz kolejny, choć przeczuwała, że to Aki miała rację. Ale uległa przekonującym słowom Białowłosej. Ba, nawet dotąd skromny uśmiech poszerzył się odrobinkę.
- Uhm... tylko razem.
Ją póki co nie ciągnęło do takich miejsc, zwłaszcza że obawiała się przemieszczania wśród tłumu ludzi, ale być może w przyszłości? Na pewno to teraz nie było jej priorytetem, jak słusznie zauważyła rozmówczyni, musiała się ogarnąć. Tak po prostu. Jakoś ustabilizować, uspokoić, upewnić i ubezpieczyć. Cztery U.
Dzięki obszernym wyjaśnieniom Białowłosej uświadamiała sobie coraz więcej rzeczy. Niejako starała się unikać jak mogła innych istot, ale jak się okazało to była raczej kwestia cudu, że ocalała jako ta "opuszczona". Kiedy usłyszała, jak Fili przybliża się, to bezwiednie uniosła nieco gwałtownie głowę znad kolan, by kontrolować sytuację. Nie dało się odmówić dziewczynie czujności, choć teraz powinna zastosować się do zasady Cztery U. Była tego stanu coraz bliżej, a uśmiech, choć wyrażający przeprosiny za wyjawienie prawdy, niosło ze sobą otuchy i wsparcie. Widząc postawę Gospodyni Aki postarała się wyjść z ukrycia zza kolan i przyjąć normalną pozycję siedzącą. Skruszona, zlękniona, ale pilnie słuchała każdego słowa Francuzki. Na końcu skinęła dwukrotnie głową popierając jej wniosek.
- Tak... teraz już wiem... -nieźle przestraszona, ale i lepiej doinformowana dziewczyna musiała na moment zamilknąć, aby uspokoić się, czego i tak nie udało się jej zrobić w pełni- Doceniam, że powiedziałaś prawdę, Fili-senpai. O swoim prawdziwym zawodzie. I nawet tę bolesną o Łowcach i wilkołakach. J-Jakoś... oswoję się z tym... Ale proszę, wręcz nalegam o jedno.
Wtedy Japonka niespodziewanie sięgnęła obiema chudymi, zimnymi jak lód dłońmi za prawą rękę Białowłosej i utkwiła szare tęczówki w na jej twarz. Ujęła dłoń koleżanki bardzo delikatnie, wręcz początkowo ledwo co stykały się ich palce. Żeby uspokoić i wyjaśnić, dlaczego to zrobiła, podjęła się tematu, który ją nękał, od kiedy tylko poznała Fili. Co prawda Phoebe i Erin były także wobec młodej wampirzycy bardzo życzliwe, to teraz czuwała nad nią Łowczyni o wielkim sercu i charakterze. Przecież mogła w imię swojej pracy nawet zabić Aki, a ona udzieliła jej schronienia i starała się zapewnić dobrą przyszłość. Wzięła głębszy oddech i powiedziała pomału:
- Jeśli tylko będziesz mieć z mojego powodu nieprzyjemności czy problemy w "pracy" lub w życiu osobistym, pozwól mi odejść. Nie chcę zniszczyć Ci życia, jesteś zbyt dobrą osobą, a nie wiem jak szybko uda mi się stanąć samodzielnie na nogi. Teraz mam dla kogo się starać, ale... ale wiedz, że wolę Twoje szczęście od własnego. Możesz mi to obiecać?
Dalej nie puszczała jej ręki, choć jej własne szczupłe dłonie drżały. Być może to, co powiedziała, było zbyt ryzykowne, ale naprawdę uważała, że skoro i tak jej los jako wampirzycy był przekichany, to nie chciała ciągnąć Łowczyni na dno ze sobą. Co prawda nie wątpiła w umiejętności zarówno w polowaniu jak i w radzeniu sobie z kłopotami, to nie darowałaby sobie, gdyby utrudniała w jakikolwiek sposób egzystencję Białowłosej. Już i tak Aki zabrała przestrzeń osobistą, kiedy podzieliła się z nią swoim własnym mieszkaniem. Zdecydowanie Japonka miała sieczkę z mózgu i roztrzęsionego ducha, ale przy tym pokazała, że nad swoje dobro wywyższa dobro Gospodyni. Nie udawała, nie manipulowała. Teraz nawet nie uciekała wzrokiem, zdeterminowana zmierzyć się z odpowiedzią Francuzki. Ale dało się wyczytać w oczach wampirzycy, że była bliska płaczu. Chyba za dużo skrajnych emocji siedziało w jej ciele, że trudno było utrzymać jej się w rydzach.
Powrót do góry Go down
Filiaenore
Łowczyni Łowców
Filiaenore

Liczba postów : 204
Punkty aktywności : 1927
Data dołączenia : 05/02/2020

Blok nr 4 / mieszkanie nr 44 Empty
PisanieTemat: Re: Blok nr 4 / mieszkanie nr 44   Blok nr 4 / mieszkanie nr 44 EmptyCzw 06 Sty 2022, 21:04

Fili zaśmiała się wesoło, słysząc odpowiedź Aki. Miała ochotę poczochrać ją po włosach i gdyby nie okoliczności życiowe i fakt, jak życie dało młodej wampirzycy w kość, zapewne by to uczyniła. Tak jednak nie chciałą naruszać jej przestrzeni osobistej i przez przypadek nie zrazić do siebie. Łatwo stracić czyjeś zaufanie, nawet w tak prostych gestach, niż potem je odzyskać. Stwierdziła, że Aki prędzej czy później sama jej powie, jeśli będzie chciała.
- Oczywiście, że razem! Nie oddałabym ciebie żadnym obcym poznanym w klubie!
Białowłosa lubiła sama się bawić. A przynajmniej samotnie rozpocząć wieczór, by potem spędzić go w wesołym, ledwo co poznanym gronie. Zazwyczaj mieszanym, aczkolwiek zdarzały się jej "klubowe" randki. Z żadnej nic poważnego nigdy nie wyszło. Chociaż nie było tego po niej widać, Francuzka nie przepadała za zbyt intymnym kontaktem. Mierziła ją myśl, że mogłąby oddać komuś swoje ciało do czegokolwiek innego niż zrobienia tatuażu. Wiedziała, że to trauma spowodowana odkryciami sekretów Łowców z Francji, którzy to wspomagając się wampiryczną krwią brali ochoczo udział w niemalże orgiach. Mogłaby to przepracować, jasne. Tylko, cholera, z kim?
Zdziwił ją gest zielonowłosej. Ale jak najbardziej pozytywnie. Odwzajemniła pewnie spojrzenie. Jej oczy zaszumiały oceanem, kiedy spoglądała na swoją nową współlokatorkę. Jej słowa były tak cudownie przepełnione współczuciem. I to mimo wszystkiego, co musiała przejść jako zagubiona wampirzyca! Podświadomie Fili zacisnęła mocniej swoją rękę na dłoni wampirzycy. Ot, by ta mogła poczuć jej ciepło. Uśmiechnęła się do niej, delikatnie i wysłuchała do końca. Chciała już w pół zdania przerwać jej, lecz utrzymała swoje emocje na wodzy. Kiedy Aki skończyła, milczała krótką chwilę. W końcu uśmiechnęła się szerzej i podsunęła bliżej. Wyciągnęła wolną rękę przed siebie i delikatnie pstryknęła Aki w drobny nosek.
- Oczywiście, że ci tego nie obiecam, głuptasie. Teraz jesteśmy koleżankami. Jaka by była ze mnie koleżanka, jakbym cię gdzieś zostawiła samą, na pastwę losu? Trzymamy się razem, chronimy nawzajem sobie tyłki i za jakiś czas rozglądamy się za większym mieszkaniem. Jasne?
Fili przyciągnęła nagle Aki do siebie i objęła mocno. Ułożyła sobie jej głowę na ramieniu i sama wtuliła się w nią. Nie sądziłą, że kiedykolwiek uda się jej zdobyć koleżankę w wampirzycy. Teraz jednak całkowicie nie myślała o przynależności gatunkowej rozmówczyni. Po prostu cieszyła się chwilą i tym, że może pomóc Aki. I miała zamiar to uczynić cokolwiek by się nie działo.
- Nie musisz uciekać, Aki. Nie musisz się skrywać. Po prostu...mów mi o wszystkim. Teraz jesteś mon petit papillon i nie pozwolę, by ktokolwiek cię kiedykolwiek skrzywdził. Nawet ty sama.
Powrót do góry Go down
Aki

Aki

Liczba postów : 41
Punkty aktywności : 1042
Data dołączenia : 06/09/2021

Blok nr 4 / mieszkanie nr 44 Empty
PisanieTemat: Re: Blok nr 4 / mieszkanie nr 44   Blok nr 4 / mieszkanie nr 44 EmptySob 08 Sty 2022, 16:02

Podobał się jej optymizm Łowczyni. Na pewno w swoim życiu przeszła niejedno: znalazła się na obcej ziemi bez bezpośredniego kontaktu z rodziną czy korzeniami, walczyła z łowcami i potworami, musiała spławiać niejednego amatora podrywu (bo uroda Francuzki wskazywał na wysokie powodzenie w tej kwestii) i jeszcze wiele innych spraw, a poświęciła teraz swoją prywatność i pogodę ducha dla wampirzycy. Być może już niebawem będzie umiała bardziej trzymać nerwy na wodze, żeby choć troszkę dogonić Fili w swym entuzjazmie do świata. W każdym razie takie próby ze strony Białowłosej były obiecujące, nawet jeśli bezpośrednio nie przekładały się na rezultat. Po prostu psychicznie podbudowywała Aki, że jak najbardziej może uważać się za kogoś wartościowego, nawet jeśli jeszcze nic nie wnosiła swą obecnością. Równie dobrze mogłoby jej nie być, nikt nie ucierpiałby, a jednak Łowczyni dostrzegła w Zielonowłosej człowieka.
Zagubionego i takiego muszącego posilać się krwią, ale człowieka.
Dlatego tym bardziej nie darowałaby sobie, gdyby całe dobro, cały charakter i osoba Fili ucierpiała w jakikolwiek sposób przez to, że zadaje się z Aki. Nawet po swojej spontanicznej, lecz szczerej wypowiedzi, jaka kisiła się w niej od samego początku znajomości, dostała coś z goła innego niż dotrzymanie obietnicy. Coś znacznie lepszego. Nie chodzi o pstryczek w nos, a o wsparcie, którego nie oczekiwała, gdy nawali. Łowczyni nie zamierzała puszczać Japonki, gdy coś jej będzie. Jej ciepła dłoń i słowa zdumiała Zielonowłosą, aż otworzyła szerzej wilgotne oczy. Chciała, aby trzymały się razem. Ona też tego chciała, tylko... tylko żeby nie było nic z tego złego dla Fili!
Wtedy stało się to. Została wzięta w objęcia i wtulona w ciało Białowłosej. Jak biedna drżała ze strachu! Normalnie nią telepało. Przecież nigdy w życiu nie była przez nikogo objęta, no może przez mamę w dalekich, niepamiętnych czasach. Tak bardzo obawiała się bliskości, zwłaszcza po przemianie, że nigdy nie przyszło jej to do głowy, by się przytulić do kogokolwiek. I co prawda na moment zabłysnęły jej oczy krwistą czerwienią czując ciepłotę ciała Łowczyni, ale skupiła się na jej słowach i zaczęła ronić łzy w jej ramię. Zimne krople wyrażały więcej niż jakiekolwiek słowa. Strach. Radość. Niepewność. Szczerość. Delikatność. Niemoc, że nie umie opanować swojego ciała w pełni. Jednocześnie ufność, że trafiła w dobre ręce. Fili trafiła idealnie w czuły punkt Aki - ona bała się siebie, a tym bardziej o innych swoim niekontrolowanym zachowaniem. Cicho łkając próbowała się pozbierać, ale wyznanie Łowczyni było naprawdę niesamowite i trudne do oswojenia po wielu latach samotności, nawet będąc jeszcze człowiekiem.
- Przepraszam... Fili-senpai...
Cichutko zapiszczała niczym myszka, choć musiała się odsunąć na moment od ciała Łowczyni. Nie, nie zamierzała uciekać, ale musiała również pokazać, że na taką bliskość jeszcze nie jest gotowa. Co prawda emocjonalnie bardzo tego pragnęła, ale jej wampirze zmysły szalały, co odzwierciedlały nie tylko karmazynowe oczy mocno zalane łzami, co wyrżnięte mocniej kły i nieco inna aura, taka bardziej dzika. Aki z tym walczyła jak umiała, przez chwilę nie odzywała się i spuściła wzrok, lecz... nieśmiało wróciła do wtulenia się w Łowczynię. Nie sądziła, że mogła tęsknić za czymś, czego nie znała, a w osobie Gospodyni - znaleźć aż tak głębokie poparcie. W mózgu musiała przestawić myślenie z tego drapieżnego na to człowiecze. Ta bliskość to nie polowanie, a chęć zjednoczenia się duszą z towarzyszką. Ta bijąca ciepłota to nie źródło krwi, tylko prawdziwy człowiek z uczuciami takimi jak ona.
- Dziękuję... Fili-chan.
Powiedziała równie cicho jak poprzednie słowa. Zamknęła rozświetlone tęczówki i cicho łkając nie puszczała Łowczyni. Może jeśli uwolni trochę łez, to wyrzuci wreszcie z siebie te złe wspomnienia, myśli i emocje. Żeby zrobić dużo miejsca na dobroć od Fili.
Powrót do góry Go down
Filiaenore
Łowczyni Łowców
Filiaenore

Liczba postów : 204
Punkty aktywności : 1927
Data dołączenia : 05/02/2020

Blok nr 4 / mieszkanie nr 44 Empty
PisanieTemat: Re: Blok nr 4 / mieszkanie nr 44   Blok nr 4 / mieszkanie nr 44 EmptyWto 11 Sty 2022, 20:58

Przez dłuższą chwilę Fili nie robiła nic, a jednocześnie robiła wszystko. Trzymała zagubioną wampirzycę w objęciach, gładząc ja leniwymi ruchami dłoni po plecach. Wiedziała, że dziewczyna tego potrzebuje. Tak długo była samotna, pozostawiona przez wszystkich. Nie znała nawet swojego wampirycznego "rodzica". Była sama, całkowicie sama. Fili chciała dla niej tę lukę wypełnić. Nie jako rodzic, oczywiście, na to bowiem predyspozycji nie miała, a i czas nie był właściwy. Lecz jako szczera, oddana przyjaciółka.
Czego zaś Francuzka nie wiedziała to tego, że sama potrzebowała bliskości. Ona też była sama, nawet jeśli w innym tego słowa znaczeniu. Była rodzinną istotą. Zawsze była. Tak została wychowana, tak czuła w głębi serca. Jednocześnie jednak miała silnie wyrobiony kompas moralny i cokolwiek, co niszczyło jej wartości głęboko ją raniło. I przez to żyła pomiędzy dwoma światami, wewnętrznie rozerwana. Ironicznie, potrzebowała kłopotów. Potrzebowała kłopotów w postaci Aki, żeby dzięki nim sama powrócić prawdziwie do życia.
- Nie masz za co przepraszać maleńka. Całkowicie nie masz za co...
Mruknęła cicho i pozwoliła wampirzycy odsunąć się na chwilę. Była pewna, że ta zaraz cofnie się dalej, ku jej zaskoczeniu ta jednak postanowiła wrócić w jej objęcia. Fili przewróciła swymi pięknymi oczętami, po czym westchnęła lekko, ale absolutnie nie zaprotestowała. Czerpała po prostu radość z obecnej chwili. Gładziła cały czas powolnymi ruchami wampirzycę, uspokajając ją, ale jednocześnie starając się przekazać, że absolutnie nie musi się z niczym spieszyć. Miały czas. Mogły tak trwać przez dłuższą chwilę, jeśli tylko Aki tego potrzebowała.
Ich chwilę ciszy i spokoju zdecydowała się jednak przerwać Devinette. Kotka jak to kotka, potrafiła wyczuwać przeróżne rzeczy. W tym zapewne i stany emocjonalne, nawet jeśli czasem skrzętnie się z tą umiejętnością skrywała. Z głośnym mruknięciem wskoczyła na kanapę po drugiej stronie Aki i przypadła do jej boku. Zaczęła ocierać się o nią śliczną, białą główką, jakby domagając się atencji i jednocześnie próbując przekazać "Wszystko będzie w porządku!"
Powrót do góry Go down
Aki

Aki

Liczba postów : 41
Punkty aktywności : 1042
Data dołączenia : 06/09/2021

Blok nr 4 / mieszkanie nr 44 Empty
PisanieTemat: Re: Blok nr 4 / mieszkanie nr 44   Blok nr 4 / mieszkanie nr 44 EmptySro 12 Sty 2022, 21:03

Tak, Aki potrzebowała kogoś, kto ją wesprze, bowiem sama nie dawała rady. Próbowała dwa lata opanować swoje nowe instynkty, ale im więcej czasu upływało, tym jej wola przetrwania na tym padole łez była słabsza. Aż wreszcie nastał dzień, kiedy zjawiło się jej zbawienie. Przybrało ono kształt i osobę Filiaenore, która wyciągnęła do Zielonowłosej pomocną dłoń, a w obecnej chwili nawet dała swe ciało do utulenia. Dzięki ciepłu, jakie okazywała łowczyni swoim sercem wobec niepełnoletniej, ta druga mogła wreszcie zawierzyć swoje nieułożone, chaotyczne, zagubione życie komuś, komu mogła zaufać. Kto miał wiedzę i chciał podzielić się swoim doświadczeniem, a także... współczuciem.
Każdy gest i słowo uspokajał skołowaną wampirzycę, której zmysły wariowały i dzieliły na pół jej osobę. W pewnym momencie łowczyni musiała mocniej przycisnąć Aki do siebie, aby nie pozwolić jej na użycie kłów. Nie na ciele Francuzki, ale na swoją lewą rękę, gdyż miała taki wyuczony mechanizm obronny, żeby kąsać siebie, kiedy organizm domagał się krwi. Obiecała jej, że nie pozwoli młodej na autodestrukcję. Wreszcie po kilku minutach walki z nie do końca świadomą swoich czynów wampirzycą, Zielonowłosa po prostu tkwiła w objęciach nowej i jedynej przyjaciółki. Nie szlochała, drżenie jej ciała ustępowało, ale nie ruszała się i nie odzywała mając wciąż zamknięte oczy. Ciągle była spięta i przerażona. Jednocześnie wściekła na siebie, że nie umie uspokoić drapieżnych instynktów.
Wtedy do akcji wkroczyła agentka do zadań specjalnych.
To urocze i piękne stworzonko, które do tej pory trzymało się na uboczu i tylko kontrolowało sytuację swymi pięknymi oczkami, zdecydowało się przypomnieć światu o swoim cudnym istnieniu, ale i coś więcej. Kiedy Aki poczuła przy talii ciepłe muśnięcia, a towarzyszyło przy tym dźwięczne mruczenie, ostrożnie otworzyła powieki z jarzącymi się na czerwono ślepiami i utkwiła je wpierw nieruchomo na stworzonko. Widok i troska kotki podobna jak jej właścicielki sprawiły, że dzikie oczyska nabierały ludzkiej głębi, a żarzące się jak neony tęczówki zaczynały przygasać.
- De...vi...ne...tte...chan...
Wydukała szeptem w kierunku kotki nawet nie mając śmiałości podnieść ręki, by ją pogłaskać. Było na to za wcześnie. Zarówno kotka jak i łowczyni miały w sobie taką energię do pomocy, że teraz już musi koniecznie wziąć się w garść i przepędzić to coś, co chciało uczynić krzywdę w imię zdobycia krwi. Wdech, wydech, wdech, wydech...
Wreszcie, po chyba godzinnej batalii ze swoją pobudzoną drapieżną naturą, mogła już dużo spokojniejsza wypuścić Fili z tulenia się i usiąść na kanapie o własnych siłach. Co prawda Aki wyglądała na zmęczoną, zwłaszcza po wylanej kaskadzie łez, jednak wróciła do rzeczywistości, która jawiła się w kolorowych odcieniach. Już nie tylko na czerwono.
- Chyba... musisz zmienić bluzkę, Fili-chan.
To były pierwsze słowa Japonki, która przejęła się tym, że ubranie białowłosej dziewczyny jest mokre. Wolała jak najszybciej uciec myślami od tych, które jeszcze parę minut temu dręczyły jej jestestwo. Choć jeszcze jedna rzecz kołatała jej w myślach, a wynikała z wcześniejszych słów łowczyni. Bynajmniej coś złego.
- Co to znaczy "mon... petit... papillon"?
Powrót do góry Go down
Filiaenore
Łowczyni Łowców
Filiaenore

Liczba postów : 204
Punkty aktywności : 1927
Data dołączenia : 05/02/2020

Blok nr 4 / mieszkanie nr 44 Empty
PisanieTemat: Re: Blok nr 4 / mieszkanie nr 44   Blok nr 4 / mieszkanie nr 44 EmptySob 15 Sty 2022, 10:51

To było zapewne niewskazane w zaistniałej sytuacji, ale Fili nie mogła się powstrzymać. Parsknęła ze śmiechem widząc, jak jej wierna kotka oto czyni cuda. Nie miała pojęcia, czy Devinette wyczuwa jej emocje, uczucia Aki czy coś jeszcze innego. Zdecydowanie jednak wyczuwała, że coś się święci. Łasiła się bowiem jakby od przynajmniej tygodnia nie dostała swojej porcji "głasków i drapków", o które Fili jak najbardziej dbała. Nawet jeśli sama adresatka pieszczot niekoniecznie była nimi zainteresowana.
Rozdzieliły się lekko z objęć, kotka zaś zajęła miejsce między nimi. Jak to maine coon, była całkiem spora, toteż i sporą część kanapy przywłaszczyła dla siebie. W zamian jednak przyjemnie grzała i mruczała z wysoką częstotliwością. Coś za coś. Sama białowłosa podrapała lekko swoją ukochaną zwierzęcą przyjaciółkę i przewróciła oczętami.
- Lubi cię. Naprawdę cię lubi. Mam znajome z pracy, które przyszły do mnie już kilkanaście razy, a ona ani razu obok nich nie usiadła.
Francuzka nawet nie podkoloryzowywała historii. Devinette naprawdę była wybredna, jeśli chodzi o dobór osób, którym ufała. Zdecydowanie preferowała trzymanie się na dystans i obserwowanie sytuacji z perspektywy biurka, parapetu lub drapaka. Zazwyczaj, ku boleści Fili, w tej kolejności.
Białowłosa przyjrzała się krytycznie swojemu ubraniu. Westchnęła niby z rezygnacją, ale uśmiechnęła się i przewróciła oczętami w żartobliwy sposób. Podeszła do szafy z ubraniami codziennymi, szukając jakiejś luźnej bluzki. Jeśli rzeczywiście miały spotkać się z Virgo być może powinna ubrać coś bardziej oficjalnego, niespecjalnie jednak widziało się jej zakładać teraz sukienkę.
- Nie przejmuj się jakby co. To tylko ubrania, rzeczy. Można je wymienić. I... - widoczne, krótkie zawahanie rozbrzmiało w głosie dziewczyny - Jakbyś mogła, nie obracaj się przez chwilę, dobrze?
Fili stanęła za kanapą tak, żeby Aki nie miała na nią widoku, ale na wszelki wypadek i tak obróciła się do niej plecami. Ich też nie lubiła pokazywać zanadto, jednak zdecydowanie bardziej komfortowo czuła się z możliwością iż to je właśnie zobaczy Aki, zamiast jej brzucha oraz piersi. I tak oczywiście skrytych bezpiecznie pod stanikiem, niemniej jednak i to by było dla białowłosej zdecydowanie, zdecydowanie za dużo do pokazania.
- Ach, to dobre pytanie! Po angielsku to chyba będzie...hmmmmm, pozwól mi pomyśleć...petit znaczy oczywiście to samo, drobny, drobniutki, ale le papillon...To chyba motylek? Tak, motylek. Wiesz, te z kolorowymi skrzydełkami co zbierają nektar!
Powrót do góry Go down
Aki

Aki

Liczba postów : 41
Punkty aktywności : 1042
Data dołączenia : 06/09/2021

Blok nr 4 / mieszkanie nr 44 Empty
PisanieTemat: Re: Blok nr 4 / mieszkanie nr 44   Blok nr 4 / mieszkanie nr 44 EmptySob 15 Sty 2022, 19:37

Devinette dała ostateczny pozytywny bodziec do działania, aby nie poddać się drapieżnemu instynktowi. Aki była jej wdzięczna, ale nie w takim stopniu co wytrwała, piękna Łowczyni Łowców. To całe dobro, jakie otrzymuje od lekko ponad doby, zaczęło się od Fili. Nigdy tego nie zapomni. Nie mniej kotka rzucała niesamowity urok, więc nic dziwnego, że była gwiazdą w social mediach i innych formatach ukazywania jej kociego wdzięku. Czary jakieś, na bank tak było, ale Japonce to wcale nie przeszkadzało. Jeszcze jak dowiedziała się od przyjaciółki, że Devinette nie jest skora do bycia mediatorką i koicielką złych wibracji, ale nie miała wahań, by być blisko Zielonowłosej... czuła się naprawdę zaszczycona i wzruszona.
- Oh, naprawdę? -ośmieliła się spojrzeć w kierunku sąsiadującej puszystej, białej kulki i lekko przekrzywiła głowę- Masz dziwny gust, Devinette-chan. Ale też Cię polubiłam od pierwszego wejrzenia.
Na nieco spuchniętej twarzy od łez pojawił się delikatny uśmiech, który przegonił ostatnią łzę smutku. Jeszcze nie ufała samej sobie, by okazać ów uwielbienie w gestach wobec zwierzątka, ale na pewno nadejdzie taki dzień. Musiała okiełznać swoją naturę i zapomnieć, że Devinette to kotka, tylko osoba! A przecież nie krzywdziła ludzi, prawda?
Kiedy Białowłosa poprosiła, aby Aki nie podglądała, grzecznie przytaknęła:
- Dobrze, Fili-chan.
Odpowiedziała pogodnie nawet mrużąc powieki, tak na wszelki wypadek. Nie miała zamiaru podglądać bez zgody, to jednak już strefa intymności. Dla niektórych pokazanie się w bieliźnie to nic złego, jednak ona sama stała po stronie lokatorki. Też nie była osobą, która bez skrępowania paradowałaby nago. Nawet bielizna nie przekonałaby jej do pokazania się bez innego ubrania. Szanując więc prywatność wysłuchała z zamkniętymi oczami znaczenia "mon petit papillon" i aż z początku milczała z wrażenia. Takie ładne miano? Dla niej?
- Uhm... -mocno zarumieniła się jak na wampira na bladej twarzy i schowała głowę w wąskich, kościstych ramionach- ... dziękuję, to bardzo ładne znaczenie. Ogólnie... Język francuski jest taki malowniczy i dźwięczny, że chciałabym nauczyć się go w przyszłości. Hm... Po japońsku to byłoby... Chīsana chō... chyba.
Dawno nie miała sposobności szlifowania i podtrzymywania znajomości swego rodzimego języka. Kiedyś w Domu Dziecka udało się jej zakupić encyklopedię i rozmówki japońsko-angielskie, ale bez żywego kontaktu w rozmowie pewne słowa umykały z głowy. W każdym razie czuła, że powinna również odwdzięczyć się podobnym określeniem przyjaciółkę, choć nie miała w tym takiej wprawy. Spróbować nie zaszkodzi, co nie?
- Dla mnie jesteś... Yūkan'na yukihyō, to znaczy Odważna Pantera Śnieżna... chociaż nie brzmi tak ładnie jak Petit Papillon.
Uśmiechnęła się pogodnie i nie ruszała się jeszcze z kanapy. Chyba nie chciała zbyt gwałtownym ruchem przepłoszyć Devinette, która ciągle leżała obok wampirzycy. Ah, kusiło, by przyjrzeć się bliżej kotce, a nawet pogłaskać, jednak było na to za wcześnie. Przynajmniej mogła wsłuchiwać się w naturalny dźwięk motorka, który był mruczeniem dużej, ślicznej kotki.
Powrót do góry Go down
Filiaenore
Łowczyni Łowców
Filiaenore

Liczba postów : 204
Punkty aktywności : 1927
Data dołączenia : 05/02/2020

Blok nr 4 / mieszkanie nr 44 Empty
PisanieTemat: Re: Blok nr 4 / mieszkanie nr 44   Blok nr 4 / mieszkanie nr 44 EmptyNie 16 Sty 2022, 20:54

Białowłosa zachichotała lekko i "wracając" z "sypialni" do "salonu", przebrana w luźną, szarą bluzkę, tknęła lekko Aki po ramieniu. Miała ochotę ją przytulić i ucałować w policzek. We Francji byłoby to absolutnie normalnym zachowaniem. Sama Fili była przyzwyczajona do przytulanek, buziaków w policzki i innych tego typu gestach. Z tego co jednak wiedziała, w świecie amerykańskim takowe zwyczaje były różnie widziane zależnie od stanu, w jakim się znaleźli. Co więcej, sama Aki chyba...cóż, nie zależało jej póki co na takich oznakach afekcji. Toteż Francuzka pozwoliła sobie tylko na lekkie tknięcie wampirzycy po ramieniu. Co i tak wymagało od niej niesamowitej siły woli i powstrzymywania się.
- Wprosz przeciwnie, Devinette ma wspaniały gust. W końcu jest piękną kotką i przynależy do piękności takiej jak ja, zamieszkując w pięknym, choć ciasnym mieszkanku. Którego to domostwa jesteś teraz częścią. Wszystko jest na swoim miejscu!
Miała dobry humor. Naprawdę dobry. Nie chodziło tylko o to, że pomagała wampirzycy z faktu, że ta jest wampirzycą. Aki okazała się naprawdę sympatyczną osóbką i już poczuła tworzącą się między nimi nić porozumienia. Czuła się trochę, jakby zajmowała się przyjaciółką, która musiała wyprowadzić się od rodziców lub po zerwaniu z chłopakiem szukała nowego przyczółku dla siebie. Fili z całą stanowczością miała ochotę takowe miejsce jej zapewnić.
- Och, należy ci się Aki! Jesteś urocza i kolorowa, jak motylek! I całkiem szczuplutka, chociaż nie taka niska wcale. Może powinnaś zostać jakąś alternatywną foto-modelką? W tym akurat mogłabym ci trochę pomóc!
Instragram Fili i ogółem jej publiczne treści społecznościowe nie były idealnie wpasowane w obecne trendy i nie zarabiała na tym kokosów. Ba, nie zarabiała na tym nic. Miała jednak pewną swoją społeczność i wiedziała, że również w ten sposób można było dorobić. Nieco oczywiście zapędzała się w swojej chęci niesienia pomocy. Już snuła wizję, ile to też "lajków" mogłaby uzyskać Aki ze swoją niecodzienną urodą nim w końcu dotarło do niej, że przecież biedna wampirzyca nie jest raczej w stanie obecnie zostać influencerką. Chociaż, z drugiej strony, być może w tym szaleństwie byłaby też metoda?
- Przepraszam, plotę bez sensu i zalewam cię informacjami z którymi nic nie możesz zrobić. Najpierw podstawy, potem reszta. Przepraszam, roztrzepana jestem czasami.
Tytuł, jakim została ochrzczona, przypadł jej do gustu. Miała wszak skłonność do dramaturgi, a i w ukochanym przez nią nurcie fantasy nie raz i nie dwa pojawiali się dumni bohaterowie o heroicznych przydomkach. Jeśli tylko Aki spoglądała na nią w tym momencie, mogła z łatwością dostrzec błysk zadowolenia jak i ekscytacji we wzroku Fili.
- Yūkan'na yukihyō - powtórzyła nieco nieudolnie, z kiełkującym uśmiechem - Podoba mi się. Odważna Pantera Śnieżna brzmi dumnie! Z takim przydomkiem to mogłabym i nawet pójść polować na Lewiatana!
Powrót do góry Go down
Aki

Aki

Liczba postów : 41
Punkty aktywności : 1042
Data dołączenia : 06/09/2021

Blok nr 4 / mieszkanie nr 44 Empty
PisanieTemat: Re: Blok nr 4 / mieszkanie nr 44   Blok nr 4 / mieszkanie nr 44 EmptyPon 17 Sty 2022, 19:11

Oj, gdyby wiedziała, co Fili chodziło po głowie, to pewnie spaliłaby się ze wstydu i ze skrępowania. To na pewno jest mega miłe uczucie być tak tulonym i witany pocałunkiem, ale jej osobowość zniekształcona traumą i niską samooceną na pewno sprawiłaby na dzień dzisiejszy, że zapadłaby się pod ziemię, albo roztopiła jak czekolada na parze. To wcale nie oznaczało, że nie byłaby otwarta na takie opcje w przyszłości, ale... musiała podbudować swoją wartość, bo póki co podnoszenie na duchu i ciele przez Łowczynię Łowców było jedynym budulcem, które łatało dziury od rozpaczy, beznadziei, poniżenia i od wampirzych kłów.
Na twarzyczce Aki błąkał się wpierw niepewny uśmiech, który z czasem utwierdzał się na dłużej i nabierał na szczerości.
- To dzięki Wam mogę stać się piękna. Jesteśmy więc na dobrej drodze.
Rumieńce nie schodziły z oblicza Japonki, która z trudem przysłuchiwała się coraz to barwniejszym komplementom, jakie zsyłała jej Białowłosa. Było jej głupio, że nie potrafiła aż tak kolorowo i fantazyjnie udobruchać swoją Wybawczynię, ale z przyjemnością przyglądała się radości właścicielki mieszkania. Normalnie pod tym względem to przebiłaby wszystko co najpiękniejsze i najsłodsze. Nie przerywała jej słów, kiedy plany powędrowały już w dość abstrakcyjne jak dla Aki kierunki, w tym foto-modeling, ale nic nie mówiła. Chłonęła jak gąbka jej pozytywny nastrój, ale najwyraźniej jej milczenie mogło zostać odebrane jako jakaś forma wyśmiania bujnej wyobraźni współlokatorki. Wcale nie!
Chciała to prędko sprostować.
- Fili-chan... -zaczęła poważnie, lecz w mig pojawił się uśmiech- Nie przejmuj się, to było naprawdę urocze. Chciałabym mieć tak otwartą głowę na optymizm i radość jak Ty. Ale na ten moment wystarczy, że jesteś szczęśliwa. Wtedy i ja będę czuć się lepiej.
Zmrużyła oczy i przekrzywiła głowę na bok przydzielając swojej Czarodziejce może nie aż tak wyimaginowany, barwny zwierzęcy symbol, co w jej rozumowaniu bliższy prawdzie. Pantery śnieżne słyną z niezwykle trudnych polowań na kozice, które wspinają się po niemal pionowych ścianach gór. Aby je schwytać, irbis sam często musi pokonywać takie wyzwania. W dodatku dominujący kolor sierści idealnie pasował do białych kosmyków włosów Łowczyni.
- Bardzo dobrze, Yūkan'na yukihyō.
Powtórzyła dla utrwalenia, po czym sama nieco rozmarzyła się. Lewiatan to nie był jakiś mityczny stwór? Smok? Kurcze, cokolwiek to było, brzmiało tak zarąbiście heroicznie, że aż chciałaby zobaczyć Fili w takiej akcji! Bo Aki na ten moment walczyła sama ze sobą, i ewentualnie z plamami krwi na swojej ulubionej bluzie, którą zostawiła... o-ou...
- Oj! Moja bluza!
Poderwała się z kanapy dość gwałtownie i podbiegła do łazienki, gdzie zostawiła w misce z wodą i wybielaczem swoją starą bluzę. Cóż... już jej tam nie było. Chyba wlała za dużo wybielacza i całkiem rozpuściło się ubranie. Wyżarte dziury stanowiły znakomitą większość tego, co kiedyś nosiła. Hm, może to być taka metafora co do jej egzystencji - poddana silnym wpływom Fili wyczyści z przeszłości to, co sprawiało jej przykrość, przygnębienie, ból. Z tą myślą jakoś lepiej rozstała się ze starym wdziankiem. I tym bardziej ufniej spoglądała na przyszłość u boku Filiaenore.
Powrót do góry Go down
Filiaenore
Łowczyni Łowców
Filiaenore

Liczba postów : 204
Punkty aktywności : 1927
Data dołączenia : 05/02/2020

Blok nr 4 / mieszkanie nr 44 Empty
PisanieTemat: Re: Blok nr 4 / mieszkanie nr 44   Blok nr 4 / mieszkanie nr 44 EmptyWto 18 Sty 2022, 13:10

Białowłosa przewróciła oczętami z rozbawieniem i radością wypisaną na twarzy. Aki, mimo ciężkich doświadczeń, była tak cholernie urocza! Ach, zdecydowanie lata życia jako wyrzutek w społeczności Łowców odpłaciły się nareszcie! I to ze sporą nawiązka. Tak, były na dobrej drodze. Co prawda Fili nie widziała do końca, jaki jest cel tej drogi, ale czy to miało znaczenie? Póki co liczyło się tylko to, żeby trzymały się razem, nawzajem wspierały i dały szansę wampirzycy na nowe, cudowne życie w społeczeństwie. Oczywiście z pewnymi...utrudnieniami, jednak i to dało się jakoś obejść. Życie jako wampir nie powinno być wyrokiem. Dla nikogo, zwłaszcza zaś dla Aki!
- Ach, mój optymizm bywa zmienny, ale z całą pewnością kieliszek wina pomógłby mi zwiększyć jego pulę! Co za bezsens, że w Stanach tak późno można spożywać alkohol. Tak swoją drogą...odczuwasz normalnie smak, prawda? Możesz jeść ludzkie jedzenie?
Wolała się upewnić. W końcu nie była wampirzycą. Według niektórych legend wampiry miały rzekomo odczuwać w ustach tylko smak ziemi i popiołu, kiedy próbowały ludzkiego jadła czy poidła. Krew i tylko krew miała zaspokajać ich pragnienie. Białowłosa miała solidne podstawy, by w to nie wierzyć. Ale wolała się upewnić. W końcu w przypadku spraw nadnaturalnych nigdy nie wiadomo, co cię tym razem zaskoczy.
Nadany jej przez Aki tytuł naprawdę przypadł jej do gustu. Kiedy dziewczyna powtórzyła go, sama powoli, powolutku go przeliterowała, próbując zapamiętać wymowę. Niestety, japońskie zasady akcentowania stanowiły dla niej barierę językowa, która na dzień dzisiejszy była nie do przeskoczenia. Co zaś do samego Lewiatana, oczywiście nie miała zamiaru polować na takiego stwora. Nie chciała nawet sprawdzać, czy takowy potwór w ogóle istnieje i czy legendy oddają mu sprawiedliwość. Pewne rzeczy powinny zostać pozostawione same sobie. Oceaniczne potwory zdecydowanie należały do tej kategorii rzeczy, które Fili chętnie zostawiała w szufladce "Nie dotykać".
Nagły zryw Zielonowłosej wzburzył spokój Fili, która poderwała się zaraz po niej, gotowa do działania. Dopiero po paru sekundach dotarło do niej znaczenie słów. Westchnęła z rozbawieniem i podrapała widocznie oburzoną impertynencją obu dziewczyn Devinette. Zaraz udała się za Aki, po czym skrzywiła się lekko. Istotnie, bluza niby jeszcze była, ale...Nazwanie jej bluzą wymagałoby sporej dawki fantazji.
- Znajdziemy ci nowe ciuszki, Aki. To tylko rzeczy, jak znajdziesz pracę to... A właśnie! Nie napisała w końcu do Virgo!
Rozmowa z wampirzycą była na tyle wciągająca, że Łowczyni zapomniała o podstawowej, najważniejszej sprawie. Żeby wtopić się w społeczeństwo, w dziewięćdziesięciu dziewięciu procentach przypadków trzeba było mieć pracę. Nie chodziło nawet o samą pensję, by mieć za co się wyżywić, tym bowiem wampirzyca zanadto przejmować się nie musiała. Zdecydowanie ważniejszy był fakt stwarzania dobrych pozorów i nie wyróżniania się zanadto z tłumu. Przynajmniej na początek.
Telefon zaraz znalazł się w zgrabnych dłoniach Fili. Napisała szybciutko sms-a z nadzieją, że napotkana dobrodziejka Venandi odpisze jej jak najszybciej.
Powrót do góry Go down
Aki

Aki

Liczba postów : 41
Punkty aktywności : 1042
Data dołączenia : 06/09/2021

Blok nr 4 / mieszkanie nr 44 Empty
PisanieTemat: Re: Blok nr 4 / mieszkanie nr 44   Blok nr 4 / mieszkanie nr 44 EmptyWto 18 Sty 2022, 18:59

Jak to dobrze, że ów Wyrzutek stał się nowym życiem dla wampirzycy! Zupełnie nie rozumiała, dlaczego tak miła osóbka mieszka sama w kawalerce, z nikim nie zaręczona chociażby, bo by już wspomniała o drugiej połówce. Miała co prawda uroczą Devinette, ale zdecydowanie zasługiwała na kogoś, kto by wspierał ją w trudnych czy nieoczekiwanych chwilach, albo bawił się na całego i przynosił takie dobro, jak Fili dla Zielonowłosej. Cóż, na tą chwilę Japonka nie nadawała się na podporę, ale będzie starać się, aby kiedyś odwdzięczyć się za całą troskę, opiekę i wyrozumiałość.
Gdy tylko nadarzyła się okazja do dyskusji, Aki całkiem energicznie podchodziła do rozmów, choć jeszcze dwa dni temu nie uwierzyłaby w taki scenariusz.
- Nie zabraniam Ci pić winka. Zresztą... przez ostatnie miesiące piłam sake, w różnych ilościach. Także nie poczekałam do pełnoletniości.
Nie wspominała, że popadła w cug alkoholowy, ale chyba Łowczyni wiedziała o tej skłonności, bo gdy pierwszy raz się dostrzegły, to prócz strachu i wstydu Aki dało się wyczuć jej nietrzeźwość. Bała się o tym powiedzieć na głos, choć Fili mówiła jej, żeby wyrzuciła z siebie wszystko, co ją dręczy. Na razie nie wnikała w szczegóły, chyba że Pantera Śnieżna zechce poznać wampirzycę od tej niechlubnej strony.
- Nie do końca normalnie -mówiąc to sięgnęła po resztki herbaty, która zdążyła wystygnąć, ale potrzebowała zwilżyć usta i gardło po wcześniejszym płaczu- W głównej mierze czuję, czy coś jest gorzkie, słone, słodkie czy kwaśne. Szczerze... dawno nie jadłam czegoś przyzwoitego. O, na przykład w herbacie czuję tę specyficzną goryczkę, wcześniej jej ciepło, jednak dopowiadam sobie smak w głowie.
Miała dodać "Póki pamiętam", ale w porę ugryzła się w język. Wolała potraktować wcześniejsze słowa jako informację, a nie wylewanie kolejnych żali. Dzisiaj już chyba zużyła limit na cały miesiąc, hehe. Poza tym chciała nacieszyć się obecnością kogoś, kto miał w sobie tyle pozytywnych wibracji i idealnie komponował się z osóbką Japonki. Nie przypuszczała, że będzie aż taka zgodność charakterów i że tak szybko uda się jej zaufać Fili. Zrobi naprawdę wiele, jak nie wszystko, by tak zostało.
Można powiedzieć, że Aki ofiarowała jej swoje skromne życie.
Zielonowłosa przysłuchiwała się postępom przyjaciółki w wymawianiu jej przydomku, który brzmiał już naprawdę dobrze w jej ustach. Nawet nie mając wcześniej styczności z językiem japońskim, Białowłosa potrafiła odtworzyć niemal identycznie dwa słowa. Może miała wyćwiczony aparat mowy na tyle, że podłapała z większym bądź mniejszym sukcesem niektóre akcenty? W każdym razie dałaby jej taką piątkę na szynach za poprawność wymowy.
Petit Papillon może nieco nostalgicznie spoglądał na szmatki z dawnej bluzy, lecz już u swego boku miała przyjaciółkę, która dodała jej otuchy przy rozłące z ulubionym wdziankiem. Tak, to tylko rzecz, skinęła głową podzielając opinię Łowczyni. O, teraz to Białowłosa poderwała się, by napisać SMSa do osoby, która pomogłaby ogarnąć papiery dla Aki.
- Spokojnie, to tylko rzeczy.
Zachichotała pod noskiem i z dużo lżejszą postawą rozstała się z kawałkiem bluzy wywalając ją ostatecznie do kosza na śmieci. W międzyczasie wzięła też naczynia i umyła pod kranem pod bieżącą wodą, a miskę po wodzie z wybielaczem - wypłukała i odłożyła na miejsce. Nie miała co więcej posprzątać, a tym samym wykazać się, bowiem Fili ogarnęła mieszkanie podczas jej kąpieli. No trudno, innym razem pokaże, na co ją stać!
Powrót do góry Go down
Filiaenore
Łowczyni Łowców
Filiaenore

Liczba postów : 204
Punkty aktywności : 1927
Data dołączenia : 05/02/2020

Blok nr 4 / mieszkanie nr 44 Empty
PisanieTemat: Re: Blok nr 4 / mieszkanie nr 44   Blok nr 4 / mieszkanie nr 44 EmptySro 19 Sty 2022, 19:20

Sake? Fili jak przez mgłę kojarzyła ten "napitek", ale zdecydowanie nie przypadł on jej do gustu. Aż przypomniała sobie picie shotów, brrrr. Nie rozumiała fenomenu mocnych alkoholi poza jednym ich jedynym zastosowaniem - do drinków. Picie na czysto, a już o zgrozo bez żadnego przepysznego napoju dla zabicia smaku, było dla niej czymś absolutnie niepojętym. Po co tak kaleczyć swoje podniebienie, kiedy można...go nie kaleczyć?
- Nie zapędzaj się tak, młoda. Dalej jesteś niepełnoletnie! Ale...myślę, że jak nam się uda znaleźć tobie jakąś fajną posadkę, to kieliszek winka nam obu nie zaszkodzi!
W końcu wyjątkowe okazje wymagały ich odpowiedniego uczczenia, prawda? Znalezienie pracy byłoby zdecydowanie jedną z nich! A potem, za jakiś czas, to Aki urządziłaby imprezkę. W końcu pierwszą pensję również należy uczcić!
Wysłuchała z ciekawością wywodu wampirzycy na temat smaków, sama się radując, że jej podniebienie pozostaje tak wyczulone jak zawsze. Resztki herbaty otulały swym smakiem jej kubki smakowe, dostarczając jej przyjemności, z której bardzo, ale to bardzo by nie chciała rezygnować. Życie bez smaku musiało być takie nudne! Szare i monotonne. To zapewne coś jak monochromacja dla oczu. A przynajmniej tak to sobie wyjaśniała sama białowłosa.
- W takim razie musimy cię dobrze karmić, żebyś smaków nie zapomniała! Byłaby szkoda. Venandi nie jest duże, ale można tu zjeść w paru fajnych miejscóweczkach. I ja czasem też coś ugotuję!
Jakby w obawie przed tym, że zaraz jej poczucie smaku może bezpowrotnie wyparować, ruszyła dzielnie do kuchni by zaparzyć kolejną herbatę. Czarną, tym razem.
- Hah, widzę, że czyścioszka z ciebie, kubki wypucowane do połysku! Ale to i lepiej, Devinette lubi czasem coś zrzucić z blatu. Ma szczególną skłonność do zrzucania pustych szklanek. Chcesz coś jeszcze do picia? Och i tak przy okazji, wyjdziemy za jakieś trzydzieści, może czterdzieści minut?
Powrót do góry Go down
Aki

Aki

Liczba postów : 41
Punkty aktywności : 1042
Data dołączenia : 06/09/2021

Blok nr 4 / mieszkanie nr 44 Empty
PisanieTemat: Re: Blok nr 4 / mieszkanie nr 44   Blok nr 4 / mieszkanie nr 44 EmptySro 19 Sty 2022, 20:32

Aki też nie piła sake dla lepszej łączności z kulturą japońską, tylko z innych, mroczniejszych pobudek. Czemu zaś akurat padło na sake? Było mocne, palące, miało specyficzny posmak fermentu... może jednak jej resztka kubków smakowych preferowała taki trunek? Tak jak Fili miała upodobanie do barwnych bukietów różnych win? Oczywiście Zielonowłosa nie kupowała sake z górnej półki, tylko takie bliżej pędzonego odpowiednika bimbru, czy domowej roboty. Tańsze, mocniejsze i łatwiej dostępne dla szemranego towarzystwa w jeszcze bardziej szemranych miejscówkach.
Ale na bank nie pogardzi możliwością spróbowania cywilizowanych procentów, zwłaszcza z przyjaciółką.
- Dobry pomysł. A jakie wino lubisz najbardziej? Słyszałam o różnych odmianach, ale nie wiem, czym więcej różnią się prócz kolorów i stopniem słodzenia. Bez urazy.
Tak, taka celebracja była jej w smak! Od jednej lampki wina chyba nie zechce więcej... a nawet jeśli, teraz miała dla kogo trzymać się trzeźwości. Będzie to trudne, ale uczczenie sukcesu i możliwość otworzenia się jeszcze bardziej na towarzyszkę po winku było tego warte. Wysiłek nie mały, ale nagroda także.
Inna sprawa miała się z jedzeniem. Owszem, wkradała się nijakość i bylejakość przy spożywaniu ludzkich posiłków, gdy znaczącej większości potraw nie dało się rozczytać smakowo. Niestety tylko krew dawała życiu smak, ale dużym kosztem na psychice. Drapieżna natura chciała tylko takiego zaspokajania niekończącego się łaknienia, nie pozwalając dodać do menu bardziej przystępne i przyzwoite posiłki. Ba, wampirza część umysłu od dwóch lat nakłaniał Aki do traktowania ludzi jak bufetu i spróbowania ich krwi, lecz ta dzielnie przeciwstawiała się temu instynktowi. Nie wiedziała, na jak długo starczy jej determinacji, ale straciłaby do siebie resztki szacunku za taką krzywdę.
- Uhm... -nieco skrępowana propozycją biesiadowania po różnych miejscówkach, gdzie na pewno nie byłyby jedynymi klientkami, bezwiednie spuściła wzrok na swoje złączone kolana- ... to dobry plan, ale po tym wszystkim... nie czuję się dobrze w tłumie. Może... może na razie poucztujemy tutaj? Na pewno świetnie gotujesz.
Podniosła błagalnie oczka i uśmiechnęła się przepraszająco. Po przemianie w wampira żyła naprawdę dziko i z dala od ludzi, jak była taka możliwość. Musiała więc oswoić się z powrotem do człowieczeństwa, ale wolała to robić małymi kroczkami. Nie umiała powiedzieć, na co może sobie pozwolić w obecnym stanie, który i tak był o niebo lepszy od tego przy Zagrodzie Jeleni. Może mogła zawieść taką bierną postawą oczekiwania Białowłosej, ale będzie starała się wrócić na w miarę ludzkie tory. Nie chciała też gasić temperamentu i zapału Francuski, a takie odnosiła wrażenie, kiedy rzucała na zagadnienia swoje światło. Czy cienie w tym przypadku.
- Może później, dobrze Fili-chan? -i tu zanegowała grzecznie chęć wypicia kolejnej herbaty- O, już tak szybko? To zanim pójdziemy, musimy ustalić jeszcze jedną sprawę.
Wstała z kanapy, na której siedziała wraz z przyjaciółką i wskazała otwartą dłonią na ów mebel. O co dokładnie chodziło? Czy dopatrzyła się jakiejś dziury? Wylała coś? Nie, bowiem przemknęło dziewczynie przez głowę fakt, że choć mieszkanko jest urocze i przytulne, to nie posiada dwóch łóżek. Zatem zadeklarowała:
- Jeśli w salonie jest widno za dnia, to zaklepuję spanko pod kanapą. Pod łóżkiem nie mam jak się wcisnąć, masz tu chyba schowek na pościel. Jeśli nie jest widno, to i tak biorę kanapę.
Podzieliła się swoim planem co do noclegu. Nie chciała słyszeć, aby Łowczyni odstępowała jej łóżko! W pierwszej chwili Aki nawet chciała zaproponować szafę, ale tutaj szafa na pewno jest zapełniona po brzegi, nie to co w opuszczonej willi. A i tak sam mebel kanapa było czymś luksusowym, zważywszy na bardzo koczowniczy, chaotyczny tryb życia.
Powrót do góry Go down
Filiaenore
Łowczyni Łowców
Filiaenore

Liczba postów : 204
Punkty aktywności : 1927
Data dołączenia : 05/02/2020

Blok nr 4 / mieszkanie nr 44 Empty
PisanieTemat: Re: Blok nr 4 / mieszkanie nr 44   Blok nr 4 / mieszkanie nr 44 EmptySob 22 Sty 2022, 12:15

Cywilizowane procenty wbrew pozorom nie zawsze były tak cywilizowane. Po winie również różne rzeczy potrafiły się zadziać! Tym bardziej zaś po drinkach i koktajlach, których Francuzka była wielką zwolenniczką. Nie, żeby była jakąś wielką znawczynią tematu, niemniej jednak lubiła czasem popieścić swoje kubki smakowe.
- Tak po prawdzie, to głównie smak wina zależy od słodzenia, jak się nad tym pomyśli - stwierdziła, zastanawiając się przez chwilę - Czerwone półwytrawne byłoby idealne, ale myślę, że możemy zacząć od półsłodkiego. Nie chcę cię zrazić do wina już na samym początku!
W Europie duża część szeroko rozumianej młodzieży lubowała się w winach słodkich i półsłodkich. Napoje te w wybitnej większości raczej nie przynależały do definicji słowa "wino". Fili określiłaby je raczej jako "napój który mógł stać na półce obok wina". Czy oceniała picie takich trunków? Ależ oczywiście, że tak. Chociaż starała się być osobą miła i empatyczną i nie krytykować niczyich gustów smakowych, tak w tym przypadku jej wewnętrzny kompas moralny nie mógł pozostawać w stanie uśpienia. Zwłaszcza, kiedy zdarzało się jej spotykać z ludźmi ze wschodniej Europy oraz pewnych...regionów Anglii.
- Och, spokojnie, mon papillon, nigdzie nam się nie spieszy. Pierwszą wypłatę z cała pewnością będziemy celebrować w swoim gronie. Kto wie co by się stało, gdybyśmy ruszyły na podbój okolicy uzbrojone w świeżo co zdobytą gotówkę!
Fili zaśmiała się lekko, chcąc przy tym jednocześnie uspokoić wampirzycę i spojrzała na nią z wesołymi ognikami w oczętach. Wiedziała, że czasem jest zbytnio "hop do przodu" i ma tendencję do bycia aż nadaktywną. Ot, obie jej prace niejako tego wymagały, a i w jej rodzinie zawsze dużo się działo. Zostało to z nią. Być może powściągliwość Aki dobrze na nią wpłynie, kto wie?
Ta myśl z kolei sprawiła, że białowłosa ponownie zaczęła rozważać propozycję, by zaczęły razem polować. To mogłoby być...ciekawe. Obawiała się oczywiście, że w szale bojowym wampirzyca zachowuje się zupełnie inaczej niż tu i teraz. Ba, była tego wręcz pewna. Jednak skoro naturalnie miała tendencję do pewnej dozy powściągliwości, być może, po pewnym czasie, byłaby zdolna hamować nieco mniej...łagodną stronę Fili? Przecież ostatnio niemalże zabiła Łowcę i gdyby nie wilkołaczyca Freydis, to teraz...
Nieprzyjemny dreszczyk przebiegł jej po kręgosłupie. Na tyle silny, że aż cała zadrżała widocznie. Sięgnęła po świeżo zaparzoną herbatę i upiła jej łyk, nie przejmując się jej temperaturą. Chciała po prostu na te parę sekund schować się za kubeczkiem, nie chcąc się ujawniać z tym momentem słabości przed Aki.
- Och, nie nie, jest cudownie, zobacz! - Fili podniosła się nagle z entuzjazmem i sięgnęła do linki znajdującej się obok okna, po czym zaczęła spuszczać zewnętrzną roletę. - Ludzie w Ameryce mają bzika na punkcie bezpieczeństwa domu. Żaluzje antywłamaniowe to tutaj standard!
Nieco to ją samą dziwiło, aczkolwiek przemawiała też mając doświadczenia z dzieciństwa jako panienka z bogatego domu. Nikt rozsądny nie próbował się do nich włamać. Nawet zaś jakby ktoś taki się znalazł, to cóż...jej ojciec był Rycerzem Krwi. Potencjalny włamywacz zapewne bardzo szybko skończyłby z połamanymi nogami. Niemniej jednak, z uwagi na swoje doświadczenia, nigdy nie uważała rolet antywłamaniowych jako niezbędnego wyposażenia domostwa. Tym bardziej w piętrowym budynku, gdzie jej mieszkanko osobiście nie miało dostępu do balkonu. Sąsiedzi mieli, fakt, lecz potencjalny włamywacz musiałby być również i akrobatą, by dzięki niemu się dostać do mieszkania Francuzki.
Powrót do góry Go down
Aki

Aki

Liczba postów : 41
Punkty aktywności : 1042
Data dołączenia : 06/09/2021

Blok nr 4 / mieszkanie nr 44 Empty
PisanieTemat: Re: Blok nr 4 / mieszkanie nr 44   Blok nr 4 / mieszkanie nr 44 EmptyNie 23 Sty 2022, 13:38

No tak, nie warto myśleć stereotypowo, nawet jeśli pierwsze co kojarzy się z Francją to wino i bagietki, a z Japonią - sake i ryż. Tak to sobie młoda rozkminiała w główce. W sumie i tak Białowłosa dość wyraźnie wskazała główną różnicę w trunkach z jej ojczyzny, to wystarczyło Aki na ten moment. Najważniejsza i tak była praktyka, toteż nie może doczekać się szczęśliwego załatwienia sprawy ze znajomą Fili. Gorzej, jak będą musiały upić się ze smutku, ale i tak nie odmówi.
- Jestem otwarta na tego typu propozycje.
Przyznała szczerze, nawet jeśli ze względu na wiek powinna być bardziej powściągliwa z alkoholem. Chętnie poucztuje z jakimkolwiek winem, jakie zaproponuje Pantera Śnieżna, byleby w jej towarzystwie. Jakoś... no kurczę, no przywiązała się do tej pozytywnie szalonej dziewczyny, która być może nie hamowała się z przelewaniem aż do przesady radości i dodatniej energią w innych, ale to było w niej naprawdę coś wyjątkowego. Dlatego, żeby nie wypadać przy niej zbyt oschle i pesymistycznie, sama zaczynała podłapywać weselsze perspektywy na przyszłość.
- Hai! Okolica byłaby nasza!
Zawtórowała przyjaciółce i niemalże dała się uraczyć większą dawką swobody, gdyby nie to zbyt racjonalne podejście do życia i kolejne rozterki, jakie napływały do jej głowy. Już myślała, że pomysł, jaki zaprezentowała Fili z żaluzjami przekreśli wszelkie problemy ze spaniem, ale nim jeszcze zdążyła podejść do okna, niestety znalazła niechcący kolejny powód, dla którego to rozwiązanie nie było w stu procentach dobre dla obu dziewczyn.
I dostrzegła jeszcze coś bardziej niepokojącego, coś, co działo się moment przed ujawnieniem faktu o żaluzjach. Fakt tej obserwacji Aki akurat skryła odwracając się już w kierunku okna. Łowczyni wyraźnie zadrżała na ciele. Na ułamek sekundy, ale wampirzyca widziała to. Z początku uważała, że tak jej się przywidziało, poza tym Białowłosa zaraz wystrzeliła skumulowaną energią w sprawie dostępu do światła, i tym udało się na trochę uśpić czujność Japonki. Ale dalej miała ten szczegół w tyle głowy.
- O, tutaj też są zainstalowane... -podeszła nieśmiało do okna i przyjrzała się strukturze żaluzji przez szybę; już miała styczność z czymś takim- ...wyglądają na takie, które nie przepuszczają światła. Mogłabym wreszcie spać jak człowiek. Tylko z drugiej strony... nie będzie Ci przeszkadzać, jak przez dzień... będzie tu ciemno?
Odwróciła się w stronę Fili, której nie chciała pozbawiać dostępu do promieni słonecznych. W najgorszym razie mogłaby zamykać okna w łazience i spać w tamtejszej wannie - nie widziałaby w tym problemu. Tylko z kolei, gdyby lokatorka zechciała skorzystać z toalety czy wykąpać się, obecność śpiącej Aki mogłaby przeszkadzać. Mogłaby też pokusić się o kupno szafy z pierwszej wypłaty, która posłużyłaby dziewczynie za miejsce do spania, lecz nie chciała zagracać mieszkania, które i tak było już dość przytulne. Rety, nie przypuszczała, że będzie tyle z tym zachodu.
Zdecydowała się ostatecznie podzielić pomysłem z koleżanką, być może takie rozwiązanie byłoby najlepsze? Widziała w tym pomyśle inspirację Białowłosej, która swoim optymizmem sprawiła, że Japonka kombinowała w sprawie noclegu. Podeszła do Łowczyni, która wcześniej zadrżała na ciele z nieznanego jej powodu, i delikatnie złączyła z jej dłonią swoją smukłą rączkę i splotła palce, dodając otuchy dziewczynie. To był też poniekąd niewinny test ze strony Aki. Przyjaciółka już nie trzęsła się, tak jej się wydawało przynajmniej, więc panna Yuki uspokoiła się w duchu. Być może chwilowa niedyspozycja Fili była po prostu zmęczona dzisiejszym dniem i marudzeniem Japonki, stąd po pierwsze nie naciskała na wyznania, a po drugie podała propozycję w kwestii noclegu wampirzycy.
- Albo kupię szafę do spania, Fili-chan. Dałabyś wytrzymać tylko ten jeden miesiąc w ciemnościach? Zanim odpowiesz, przemyśl to proszę. A teraz chodźmy na spotkanie. Jeśli to nie jest daleko, może spacerem dotrzemy na miejsce, póki jest noc?
Przekrzywiła głowę na bok tak, że spłynęły jej długie włosy z ramienia przed siebie i mrużąc oczy uśmiechnęła się szczerze do przyjaciółki. Nieletnia wyglądała na o wiele spokojniejszą niż na samym początku, na pewno była to zasługa Fili, której dziękowała w swoim sercu za pomoc. Poza tym nie stresowała się spotkaniem, nawet jeśli nie wiedziała, co ją czeka. Pewnie dlatego, że naprawdę była zdesperowana i nie miała nic do stracenia.
Chociaż... od wczoraj już miałaby kogo stracić.
Powrót do góry Go down
Sponsored content




Blok nr 4 / mieszkanie nr 44 Empty
PisanieTemat: Re: Blok nr 4 / mieszkanie nr 44   Blok nr 4 / mieszkanie nr 44 Empty

Powrót do góry Go down
 

Blok nr 4 / mieszkanie nr 44

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 2Idź do strony : 1, 2  Next

 Similar topics

-
» Blok nr. 3, mieszkanie nr. 27
» Blok 7/ mieszkanie 5
» Blok nr 4 / mieszkanie nr 35
» Blok 3/11
» Blok 4 / mieszkanie 24

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Venandi :: Dzielnica mieszkalna: Bella Vista :: Bloki-