a
IndeksIndeks  WydarzeniaWydarzenia  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Stoiska świąteczne - Page 2


 

 Stoiska świąteczne

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2
AutorWiadomość
Vittoria
Cicha śmierć
Vittoria

Liczba postów : 145
Punkty aktywności : 2279
Data dołączenia : 23/09/2019

Stoiska świąteczne - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Stoiska świąteczne   Stoiska świąteczne - Page 2 EmptyNie 03 Sty 2021, 19:31

- Co do chuja... - mruknęłam ponownie, jakby to miało w jakikolwiek sposób poprawić moją sytuację. Te skaczące stworki wydawały się podwójnie irytujące przez swój rechot. Przez świeżo spożyty alkohol mój czas reakcji niestety się nieco wydłużył. Niedużo, ale wciąż. Wlepiałam wzrok jeszcze w tego, który odbił się od Jacoba, nie do końca rejestrując inne. Kątem oka dostrzegłam odrywanie deski i myśl mignęła mi w głowie, że przydałoby się uniknąć ataku, kucnąć albo cokolwiek.
- Co to za świąteczne gówna?! - syknęłam, próbując uniknąć lecącej w moim kierunku bombki, jednocześnie zerkając czy Jacob jeszcze w ogóle był w tej walce ze mną, czy już leżał ryjem w śniegu.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3342
Data dołączenia : 05/06/2019

Stoiska świąteczne - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Stoiska świąteczne   Stoiska świąteczne - Page 2 EmptyPon 04 Sty 2021, 11:08

@Filiaenore, @Jane, @Martin
Elfy wesoło podskakiwały, dzwoniąc przy tym dzwoneczkami przypiętymi do ich stroi, gdy tylko bombka trafiła, czy to w jakiegoś uciekającego, czy na tyle blisko żeby odłamki szkła haratały odświętne płaszcze i kurtki. Jeden z nich, od razu dostrzegł jak białowłosa z nadludzką siłą podnosi dwójkę "ludzi" i odrzuca ich między budki. Wpatrywał się w to i poklepał po ramieniu swojego towarzysza który właśnie brał zamach, aby rzucić bombką w kierunku uciekającej, pulchnej kobiety. Nie zrobił tego jednak, bo spojrzał w wskazanym kierunku, po czym porozumiewawczo na swego kompana i oboje zanieśli się tym specyficznym śmiechem. Wspomniana wcześniejbombka, poleciała od razu w stronę Fili, korzystając z tego że podczas rzutu musiała się odwrócić. Na szczęście nie trafiła bezpośrednio w nią, tylko o drewniane skrzydło budki przy której stała. Poczuła ciepło bijące od strony wybuchu i kilka odłamków które śmignęły tuż przed jej oczami i rozcięły policzek. Co do dwójki chronionych przez nią osób, Martin szybko zdecydowała się na taktyczny odwrót, podczas gdy Jane zaczęła szukać broni. W budce były łyżki do ciasta, plastikowe widelczyki, jakieś blachy które zostały po wypiekach. Z pozoru nic co pierwszy lepszy cywil mógł by uznać za broń. Kiedy jednak łowczyni zerknęła do pozostawionej przez sprzedawce torby znalazła nóż, jak do chleba.

@Martin
Zareagowałeś szybko i udało ci się zabrać kubek i wódkę, biegłeś przez panikujący tłum w którym mieszały się dźwięki wybuchów, płaczu, krzyków i chichotu. Co jakiś czas słyszałeś wybuch gdzieś bliżej , raz nawet jakaś kobieta z pociętą twarzą przewróciła się kawałek przed tobą. Z twoimi wampirzymi zdolnościami oczywiście, nawet zwykłe przeskoczenie jej nie było trudnością więc byłeś już naprawdę blisko opuszczenia tego miejsca. Wtedy jednak dwójka elfów zeskoczyła z dachu budki tuż przed tobą warcząc niczym dzieci które chcą przestraszyć rodzica i zanosząc się gromkim śmiechem gdy im się to udało. Jeden wręcz podekscytowany tym jak udało się blondyna zaskoczyć, bez namysłu wskoczył na ramiona drugiego żeby wydawali się więksi i znowu warknął tym swoim przedziwnym głosikiem, wystawiając ręce do przodu jak by to były szpony.

@Jacob, @Vittoria
Jakimś cudem, butelki pozostały całe, być może kwestia tego że śnieg nieco zamortyzował upadek. Vittoria więc ostatecznie stała pomiędzy tą wymianą ognia starając się unikać wymierzonej w nią bombki i jednocześnie nie dostać rzucaną przez rycerza butelką, podczas ewentualnego uniku. Nie do końca jej się to udało, bombka wybuchła w połowie drogi po jej odbiciu deską z siłą petardy, a kilka odłamków szkła poszarpało materiał jej spodni i kurtki. Dobrze że dziewczyna nosiła okulary bo jeden odłamek odbił się od nich tuż przed jej lewym okiem. Butelka którą rzucił blondyn, była już celniejsza, głównie dlatego że elfy wcale nie kwapiły się do robienia uników. Były zajęte sobą i chichotaniem z powodu udanego rzutu, oberwał ten który trzymał dumnie deskę. Szkło było ciężkie, do tego wypełnione alkoholem więc siła z jaką dostał musiała być na prawdę pokaźna. Na tyle że butelka rozbiła się na jego głowie i odrzuciła kawałek do tyłu. Zapadła chwila ciszy wśród tych małych potworków, podczas której każdy przyglądał się swojemu nie ruszającemu się kompanowi. Nawet ten na sprężynkach przestał podskakiwać, po czym wszystkie zwyczajnie się roześmiały. Kolejny wziął deskę od padłego kolegi i wykonał gest swoją rączką w stronę Jacoba jak by chciał powiedzieć "jeszcze raz! jeszcze raz!". Odpiął już swoją trzecią bombkę i wyrzucił znowu w Vittorię.

Deedline: 9 styczeń, godzina 22:00 (Jak zwykle, w razie jakiś komplikacji proszę o informację)
Powrót do góry Go down
Filiaenore
Łowczyni Łowców
Filiaenore

Liczba postów : 204
Punkty aktywności : 1931
Data dołączenia : 05/02/2020

Stoiska świąteczne - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Stoiska świąteczne   Stoiska świąteczne - Page 2 EmptySro 06 Sty 2021, 14:07

Kolejny wybuch, kolejne obrażenia. Ostry fragment stoiska przeleciał Fili po policzku, dotkliwie znacząc swoją obecność krwawą smugą. Bolesna, lecz mała cena w zamian za potencjalne uratowanie czyjegoś życia. Rana była na szczęście płytka i szybko zaczęła się goić. Francuzka złapała odruchowo za policzek i skuliła się w sobie, chcąc uniknąć kolejnych ataków.
Te jednak na nią nie spadły, gdyż Jane zdążyła ją wciągnąć za kolejny straganik.
Zachowanie dziewczyny było...zastanawiające. Fili absolutnie jednak nie podejrzewała jej o bycie jakąś nadnaturalną istotą. Raczej policjantką pod przykrywką czy czymś w tym stylu. Nieistotne, przynajmniej nie teraz. Białowłosa miała tylko nadzieję, że koleżanka nie zauważyła, jak rany goją się na jej ciele. Ręka na policzku szczęśliwie zakryła jej ranę na twarzy, lecz istniało ryzyko, że zaraz dołączą do niej kolejne.
Szybko jednak o tym zapomniała. Nie było czasu się nad tym zastanawiać. Jane zdążyła widocznie znaleźć sobie prowizoryczną broń. Fili nie mogła być gorsza. Łyżka, tacka? Brzmi świetnie! Szczególnie te blaszane były solidną "bronią" w rękach Rycerza Krwi. Gdyby tak któremuś z tych "elfów" zdrowo przydzwonić...
- Musimy ewakuować dzieciaki Jane - rzuciła Fili, rozglądając się gorączkowo dookoła. - Spróbuję odwrócić na początek ich uwagę i zbombarduję ich tym co mi się pod rękę nawinie. Dasz radę wtedy pozgarniać te maleństwa, azalée?
Białowłosa działała na dosyć ryzykownym założeniu, że Jane jest w stanie ewakuować dzieciaki z uwagi na fakt, jak zaskakująco racjonalnie podeszła do całej sytuacji. Większość ludzi uciekała w popłochu i chaosie, niespecjalnie oglądając się na postronnych. Przy okazji stwierdziła także, że Jane będzie zdecydowanie lepszym wyborem niż ona sama do ewakuacji. Po pierwsze dlatego, że lepiej znała okolicę. Po drugie zaś...elfy zdecydowanie naturalne nie były. A wszelkie zjawiska nadprzyrodzone Fili chciała "badać" sama. Co przy okazji mogło jak najbardziej obudzić nią jej mniej delikatną stronę.
Powrót do góry Go down
Jane
Promyczek
Jane

Liczba postów : 293
Punkty aktywności : 3146
Data dołączenia : 20/05/2019

Stoiska świąteczne - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Stoiska świąteczne   Stoiska świąteczne - Page 2 EmptySro 06 Sty 2021, 14:53

Janie nie miała za wiele czasu, by przyglądać się twarzy Fili oraz temu czy jej policzek został zraniony i czy się zagoił. Myśl o tym, że jasnowłosa koleżanka może nie być zwykłym człowieczkiem, pojawiła się w momencie, gdy z nieludzką siłą wyrzuciła dwie dorosłe osoby gdzieś w bok, jakby w jej odczuciu mogły ważyć co najmniej dwukrotnie mniej. Okoliczności nie sprzyjały prowadzeniu dochodzenia w tej sprawie, dlatego postanowiła skupić się na obronie mieszkańców, zważywszy również na to, że Francuzka podejmowała się tego samego.
Łowczyni rozrzucała na boki rzeczy, które uważała za nieprzydatne. Wątpliwe było, by plastikowe sztućce były skuteczną bronią, czego nie mogła powiedzieć o znalezionym nożu i blaszce. Nóż może i nie miał kształtu, który zapewniłby najlepszą skuteczność, ale pocieszający był fakt, że chociaż jedna jego strona miała ostry brzeg. W każdym razie, był lepszy niż taki do masła. Kiedy się wyprostowała, w jednej ręce dzierżyła swój nowo nabyty oręż, a w drugiej trzymała blachę.
- Jasne, spróbuj te gnomy zgromadzić w jednym miejscu. Jak zrobię eskortę, wrócę do ciebie.- zawołała do Filiaenore. Panikujący ludzie robili sporo hałasu, przez co trudniej było się dziewczynom komunikować. Na szczęście doszły do porozumienia. Jane, przekonana o sile Fili, zdecydowała się postąpić według jej pomysłu, zamiast na siłę wojować, kiedy pozostali ludzie byli w niebezpieczeństwie. Wyszła z budki i jeśli jakiś elf albo bombka na nią zmierzały, przywaliła w to blachą i zaczęła rozglądać się za ewentualnymi zgubami. Wszelkie przeszkody taranowała blaszką lub kopniakami. Napotkanie dzieci zbierała niczym gęsi w stado, odprowadzając na brzeg tłumu. Wiele ludzi i tak uciekało już z tego miejsca, więc Jane zgarniała ludzi, którzy krzątali się jak obłąkani. Przy okazji doręczyła kilka dzieci do szukających ich rodziców i wskazywała im uliczki, którymi najlepiej było uciec.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 574
Punkty aktywności : 4089
Data dołączenia : 07/04/2019

Stoiska świąteczne - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Stoiska świąteczne   Stoiska świąteczne - Page 2 EmptySro 06 Sty 2021, 15:48

W związku z tym, że butelki okazały się cały, trochę szkoda było Jaobowi rozbijać jedną z nich po wykonaniu rzutu, ale była to jedyna broń, jaką przy sobie obecnie posiadał. Mógłby już szaleć ze swoją mocą, ale w pobliżu było zbyt wiele ludzi, którym mogłaby stać się krzywda, jeśli strzelałby piorunami na większą odległość. Przyglądał się więc lecącej butelce, jakby działo się to w jakimś spowolnionym tempie. Rzut okazał się celny, a blondyn śmiał stwierdzić, że znokautował jednego z skaczących śmierdzieli. Z jakiś przyczyn te zaczęły śmiać się jak pojebane i wrócić do bombardowania Vittorii.
- Kurwa, dosyć tego.- wycedził przez zęby. Ruszył lekko do przodu widząc wyrzucaną bombkę, więc postanowił wycelować w nią butelką, by ta wybuchła bliżej elfów niżeli łowczyni. Prawdopodobieństwo trafienia było mniejsze niż poprzednim razem, ale miał nadzieję, że jeśli nie ten pseudogranat to może jakiś brzydal chociaż oberwie. Wyprzedził Vitt, jakby był skłonny obrywać za nią, ponieważ frustracja i adrenalina zaczęły dawać o sobie znać. Nie zamierzał się cackać z tymi małymi gnojami. Podbiegł do nich zaraz po wybuchu petardy. Wykonał zamach nogą jakby był jakimś kickbokserem, by elf trzymający deskę oberwał własną drewnianą bronią. Potem podniósł jedną rękę, by zerwać lampki ozdabiające brzeg daszku od budki i owinąć nimi poszkodowanego, tak by ten miał zablokowane ręce i nogi.
Powrót do góry Go down
Vittoria
Cicha śmierć
Vittoria

Liczba postów : 145
Punkty aktywności : 2279
Data dołączenia : 23/09/2019

Stoiska świąteczne - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Stoiska świąteczne   Stoiska świąteczne - Page 2 EmptyWto 12 Sty 2021, 00:30

Dziwność całej sytuacji sprawiała, że było mi jakoś ciężko myśleć. Mogło to również być spowodowane wypitym trunkiem, ale nie chciało mi się wierzyć, że tak mała ilość wódki aż tak mnie porobiła. Chyba, że coś było w tych napojach... A jeśli ten atak był jeszcze bardziej zaplanowany i rozproszeni po jarmarku łowcy, wampiry i chuj wie co jeszcze mieli zostać zdezorientowani w różnych punktach? Makabra burmistrza, ogólna atmosfera zabawy usypiająca czujność... Mój mózg pracował na najwyższych obrotach, niestety nie w tej sprawie, co trzeba.
Huk bombki na chwilę mnie ogłuszył i padłam na kolana w zaspę pod okolicznym drzewkiem ozdobnym. Świat zawirował i pociemniał, a dookoła dochodziły do mnie mniej lub bardziej pocieszające dźwięki. Po omacku ulepiłam kulę mokrego śniegu, by po podniesieniu się z zimnej ziemi oddać tym małym chujkom. Może atak śnieżką to nie najlepszy pomysł, ale swego czasu rzut miałam dość niebezpieczny.
Nie zdążyłam jej wyrzucić, bowiem alkoholik, mój kompan, zdecydował się bohatersko obronić mnie przed bombką. Liczyłam na to, że mu się uda, bo ranka na twarzy od poprzedniej zaczynała szczypać.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3342
Data dołączenia : 05/06/2019

Stoiska świąteczne - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Stoiska świąteczne   Stoiska świąteczne - Page 2 EmptyCzw 14 Sty 2021, 23:39

@Filiaenore, @Jane
Sytuacja faktycznie była dramatyczna dla większości cywilów. Większość uciekało na oślep, przed siebie, część przewracała się taranowana przez innych. W zamieszaniu wiele rodzin zostało rozdzielonych, rodzice rozpaczliwie szukali swoich pociech, a dzieci w większości kręciły się w te i z powrotem zupełnie zapłakane. Wkroczenie Jane prawdopodobnie uratowało nie jednego z dzieciaków od śmierci, nie tyle ze strony dziwnych stworzeń co przed zadeptaniem. Kiedy fioletowo włosej trzymało się już może trójka maluchów drogę zastąpił jej jeden z elfów. Trzymał już w ręce bombkę chcąc się zamachnąć, jednak manewr który postanowiła wykonać łowczyni zadziałał perfekcyjnie. Naparła na stworka, osłaniając się blachą, co spowodowało nie tylko to że uderzony elf się przewrócił i odleciał kawałek w tył. Bombka którą miał w ręce wybuchła, na skutek czego poparzony i poraniony elf miał zupełnie nie zdatną do użycia jedną rękę. Nie przejął się tym jednak, rechotał i chwilę tarzał się w śniegu jak zupełny wariat. Jedna z dziewczynek przerażona złapała Jane za nogę, kiedy stworek jednym susem wstał i zdrową ręką sięgał po swoją ostatnią bombką. Co do Fili, dwa elfy które już się nią zainteresowały nie pozwoliły jej nawet ruszyć z miejsca. Gdy Jane pobiegła zebrać dzieci, jeden skoczył jej na plecy szarpiąc włosy, a drugi kucnął tuż przed nią przez co francuska straciła równowagę przewracając się w śnieg.

@Jacob, @Vittoria

Jacob wyrzucił kolejną butelkę, jednak tym razem nie trafił do końca tak jak planował. Dosłownie na milimetry bombka minęła się z butelką. Podobnie jednak jak wcześniej wybuchła kawałek przed celem, czarodziej zdążył bohatersko zasłonić towarzyszkę, skończyło się to jednak dla niego oberwaniem ostrymi odłamkami które pocięły jego płaszcz i zostawiły kilka rys na policzkach. Te ostatnie jednak były płytkie i momentalnie zaczęły znikać. Wróćmy więc na chwilę do butelki którą blondyn rzucił. Elf z nienaturalnie szerokim uśmiechem obserwował jej lot i przygotował swoją deskę. Gdy była dość blisko zamachnął się jak by był pałkarzem, a alkohol piłką i uderzył tak mocno że szkło pękło wbijając się w drewno. Nic by się pewnie nie stało gdyby wkurzony blondyn nie kontynuował swoich działań i kopnął w deskę tak że szklane odłamki uderzyły w pokraczną, uśmiechniętą twarz. Krew spłynęła po poszarpanym, elfim ubranku i stworek padł na plecy w śnieg. został ostatni który spoglądał to na martwych towarzyszy to na Jacoba i nagle pokazał mu język jak rozkapryszone dziecko, po czym zaczął uciekać. Nie uciekł jednak daleko, między opustoszałymi, świątecznymi budkami, w zupełnej ciszy stało tworzenie, do złudzenia przypominające renifera z jasną sierścią. Jednak jego oczy nie miały źrenic, czy białek, w całości zajmował je niebieski kolor. Elf schował się za jego nogami z potężnymi racicami, zwierzakowi chyba się to nie spodobało, bo w momencie podniósł nogę i kiedy elf się przewrócił odstawił ją miażdżąc stworka. Przez ten czas nawet się nie odwrócił, tylko spoglądał na czarodzieja i łowczynie, spuszczając lekko łeb i prezentując potężne poroże.

@Martin
Wyminąłeś elfy które zupełnie straciły tobą zainteresowanie. Udało ci się dobiec do sceny i w tej kolejce piszesz tam.

Deedline: 16 styczeń, godzina 22:00 (Jak zwykle, w razie jakiś komplikacji proszę o informację)
Powrót do góry Go down
Filiaenore
Łowczyni Łowców
Filiaenore

Liczba postów : 204
Punkty aktywności : 1931
Data dołączenia : 05/02/2020

Stoiska świąteczne - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Stoiska świąteczne   Stoiska świąteczne - Page 2 EmptyPią 15 Sty 2021, 10:36

Przeklęte elfy, przeklęte wilkołaki, wampiry, Łowcy i inne gówno. Nic nie można było na spokojnie porobić bez ich cholernej interwencji, prawda? Fili nie miała nawet pojęcia czym są te gnomy! A te musiały oczywiście uprzykrzać jej życie, gdy ta chciała tylko napchać się pasztecikami i jakimiś słodyczami.
Które, swoją droga, cały czas kusiły swoim nęcącym zapachem. Niesamowite, jak wśród ogólnego krzyku, rozgardiaszu i setce błysków wszelakich zapach pierniczków cały czas znajdywał drogę do nosa człowieka.
Fili nie miała zbyt wiele czasu rozeznać się lepiej w sytuacji. Ni z tego ni z owego miała jednego elfa przed sobą, drugiego na plecach. Co gorsza, szarpiącego jej włosy, co odezwało się silnym bólem. I złością. Nienawidziła, jak osoby niepowołane dotykają jej włosy. Krew zaczęła wrzeć jej w żyłach, gdy zaryła tyłkiem o glebę. O nie. Nie da tak sobą pomiatać jakimś cholernym gnomom, które nawet nie wiedzą czym są. I zamiast gadać jak rozumna istota, śmieją się tylko idiotycznie.
Nie myśląc wiele, Fili ponownie chwyciła tacę i wykorzystując fakt, iż siłą rzeczy była wychylona do tyłu, zerwała się z całą siła swojego ciała. Celowała blachą wprost w czubek głowy elfa przed nią. Niezależnie od tego, czy trafiła, czy nie, rzuciła się następnie z mocnym wypchnięciem nogami do tyłu tak, by trafić w stoisko za nią plecami. A dokładniej gnomem. Miała nadzieję, że setki drzazg skutecznie oduczą go przyczepiania się czyichś pleców.
A zwłaszcza jej!
Powrót do góry Go down
Jane
Promyczek
Jane

Liczba postów : 293
Punkty aktywności : 3146
Data dołączenia : 20/05/2019

Stoiska świąteczne - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Stoiska świąteczne   Stoiska świąteczne - Page 2 EmptyPią 15 Sty 2021, 16:13

Powstał mały problem, kiedy jedna z dziewczynek zaczęła łapać Jane za nogę. To ograniczało jej ruchy, a nie mogła ot tak odepchnąć dziecko. Dziwny elf, któremu przed chwilą przywaliła blachą z powrotem wstał i chyba miał ochotę rzucić w nią i otaczającą ją gromadkę kolejną bombką. Taki gnom wcale nie miał solidnej budowy ciała, więc Jane na oko oceniła, że nie powinna mieć problemu bo pokonaniu takiego. Jedyne co ją powstrzymywało przed rozerwaniem go nożem do chleba to obecność dzieci. Kiedy ten stawał na nogi i szykował się do dalszej walki, łowczyni szybko odwróciła się do dzieci i kucnęła.
- Przytulcie się i zamknijcie oczy, za chwilę was stąd zabiorę.- powiedziała, przyciągając jedną z dziewczynek, do tej, która przed chwilą przylgnęła do jej nogi. Chciała, by na moment dzieciaki pocieszały siebie nawzajem, żeby ona w tym czasie uporała się z elfem. Kiedy malutcy zajęli się sobą, Jane wyprostowała się, by pozbyć się natrętnego elfa.
Podeszła natychmiast bliżej niego, nie zważając na bombkę w jego ręce. Wiedziała, że może zaboleć, ale w razie czego oparzenia się w końcu zagoją. Pchnęła nogą w jego korpus, by go przewrócić i wyrwać mu z ręki petardę. Przyciskała go cały czas nogą do ziemi i obróciła lekko swój tułów, by wyszukać wzrokiem najbliższą budkę. Zamachnęła się i wyrzuciła bombkę tak, by ta rozbiła się na dachu jednego ze stoisk, nie szkodząc nikomu w pobliżu. Potem zwróciła się z powrotem do elfa i wbiła z impetem nóż w tego oczodół, by mózg również uległ obrażeniom. Szybko wyrwała nóż i wytarła go o kubrak potworka, a następnie wróciła po dzieci, by wyprowadzić je z tłumu.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 574
Punkty aktywności : 4089
Data dołączenia : 07/04/2019

Stoiska świąteczne - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Stoiska świąteczne   Stoiska świąteczne - Page 2 EmptyPią 15 Sty 2021, 16:34

Czarodziej natychmiast zasłonił oczy przedramieniem, by uchronić je przed skaleczeniem od odłamków szkła. Wiadomo, jego rany się szybko goiły, ale nie chciał borykać się z małymi kawałkami, które być może musiałby wyjmować sobie z oka. Kilka płytkich rozcięć nie powstrzymało go przed dokonaniem reszty swojego dzieła. Był prawie dumny z siebie i z tego, że pozbył się kolejnej pokraki, która śmiała ich zaatakować.
- Vitt, nie chcę ci przeszkadzać w tym co tam robisz, ale byłbym wdzięczny gdybyś ruszyła swoje zgrabne cztery litery i mi pomogła!- zawołał, kiedy tylko elf, na którego się rzucił był już martwy. Aktualnie znajdował się plecami do Vitt, dlatego nie miał pojęcia czym jest teraz zajęta. Pamiętał jednak, że została im trzecia maszkara do pozbycia się. Kiedy uniósł swój wzrok, zauważył, że towarzyszy im nowa postać, która swym wyglądem przypominała renifera. Trzeci z elfów schował się za jego nogami. Blondyn bał się, że zaraz te dwa stwory jakoś połączą swoje siły niczym Power Rangers, żeby zmieść wszystkich dookoła z powierzchni ziemi, ale to się nie stało. Reniferopodobny stwór wydawał się być źle nastawiony nawet do swojego mniejszego kolegi, ponieważ rozdeptał do jak zgniłe jabłko.
- Vitt, runa słońca, do cholery!- rzucił do łowczyni, z nadzieją, że ta będzie wiedziała jak owa runa wygląda. Poza tym, Valkyon pokazywał ją podczas bitwy na bagnach. Wiedział, że bardziej skuteczna byłaby runa ognia, ale tu nie miał pewności, czy łowczyni ją będzie w ogóle znała lub pamiętała, choć polecał jej zaznajomić się z różnymi symbolami. Jacob znajdował się bliżej lady od stoiska z grzanym winem, więc mogła ona posłużyć mu jako potencjalna osłona przed tym, co renifer mógłby chcieć mu zrobić. Spojrzał na elfa, którego przed chwilą uśmiercił. Jeśli na jego pasku znajdowały się jakieś bombki to odczepił dwie. Przysunął się bliżej drewnianej ścianki i rzucił w renifera najpierw jedną bomką, potem drugą.
Powrót do góry Go down
Vittoria
Cicha śmierć
Vittoria

Liczba postów : 145
Punkty aktywności : 2279
Data dołączenia : 23/09/2019

Stoiska świąteczne - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Stoiska świąteczne   Stoiska świąteczne - Page 2 EmptySob 16 Sty 2021, 13:54

Zamknęłam oczy, gdy rozległ się huk rozbijanej o Jacoba bombki. Narosła we mnie irytacja, że ktoś musi mnie bronić, bo sama sobie nie poradzę. Wstałam, otrzepałam spodnie z brudu i ewentualnych resztek śniegu. Chcialam spojrzeć, jak bardzo szkło poharatało twarz czarodzieja, ale stał do mnie tyłem, co czyniło moja potrzebę niemożliwa do spełnienia. Pomacałam się po kieszeniach, by namierzyć cokolwiek co wspaniałomyślnie że sobą wzięłam, ale na moje nieszczęście jedna z kusz której nie zostawiłam do czyszczenia, uszkodziła się przy upadku. Do kurwy nędzy.
Runa słońca? Ach tak. Kojarzyłam jej kształt jak przez mgłę, ale skupiłam resztkę szarych komórek, by jak najlepiej odtworzyć w umyśle ten wzór. Przeklęlam też w duchu samą siebie za to, że nie zajęłam się powtórka run wcześniej. Wyrylam palcem w śniegu linie, które wydawało mi się, że tworzyły te runę a jednocześnie kątem oka dostrzegłam nową istotę, właśnie zgniatającą naszego małego wroga. Rozpaliło to we mnie drobną radość, ale zaraz po niej przyszedł niepokój, czego ta istota może chcieć.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3342
Data dołączenia : 05/06/2019

Stoiska świąteczne - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Stoiska świąteczne   Stoiska świąteczne - Page 2 EmptyPon 18 Sty 2021, 20:00

@Filieanore, @Jane
Stworek przed białowłosą chichotał wesoło widząc jej minę, gdy ta upadła. Zdecydowanie nie spodziewał się tego co zaraz nastąpi, francuska wzięła zamach i uderzyła stworka swoją pokaźną, co zdążyła już zaprezentować, siłą. Efekt był spektakularny, walczący znajdowali się między drewnianymi budkami, głowa elfa znalazła się idealnie między blachą, a jedną z nich, co przy dodatku siły godnej rycerzy krwi, poskutkowało po prostu jej zmiażdżeniem. Kontynuując, drugi przeciwnik widział to, niespecjalnie jednak przejął się losem towarzysza tylko chichocząc, trzymał śnieżnobiałe włosy w dwóch rączkach, jak by były to cugle konia. Szarpnął nimi, zupełnie jak by chciał zmusić kobietę do cofnięcia się i nawet charakterystycznie cmoknął. Nieoczekiwanie kobieta zrobiła dokładnie to o co mu chodziło tyle że uderzyli tym samym w budkę za nimi. Stworek skulił się mocniej przytrzymując kobiety, na niewiele się to zdało bo o ile same rany od drzazg, niespecjalnie zrobiły na nim wrażenie, to uderzając w drewnianą przeszkodę wybuchły dwie bombki które miał przytwierdzone do swojego paska. Pokrwawione i bezwładne ciało elfa wylądowało na śniegu, bombki jednak dały się we znaki również łowczyni. Jej ubranie miało wypalone dziury na plecach - w okolicy pasa, niewielkie poparzenia pojawiły się na skórze w tych miejscach, a ostre kawałki dodatkowo zostawiły płytkie nacięcia również na rękach i nogach. Nie było to jednak nic z czym nie poradziła by sobie niezwykła regeneracja kobiety. Wyglądało więc na to że jej walka dobiegła końca, przynajmniej z tymi elfami... sporo ich wiąż biegało po rożnych miejscach, na terenie całego jarmarku. Nagle jednak kilkanaście płatków śniegu dosłownie zaczęło uciekać spod stóp francuski, połączyły się z coraz większą grupą tych które dopiero opadały, zaczynając wirować tuż przed nią. Niewielkie tornado z płatków śniegu zdawało się coraz gęstsze i gęstsze aż nagle się rozprysło ukazując stworzenie przypominające jasnego renifera. Od tych przyjemnych zwierząt odróżniały go przede wszystkim oczy, pozbawione źrenic czy choćby białek, były zupełnie niebieskie. Stwór podniósł się na tylnych nogach, a kiedy przednie kopyta uderzyły o ziemię, pokryła ją warstwa lodu dochodząca aż do nóg łowczyni i unieruchamiając ją. W tym czasie, zagranie Jane okazało się dobrym wyjściem. Najstarsza dziewczynka którą również zgarnęła z tłumu, natychmiast przytulił pozostałe dzieci. Nawet ta która kurczowo trzymała się swojej bohaterki dołączyła do nich, nie patrząc tym samym co Jane robi. Stworek faktycznie nie był zbyt silny, jednak gdy łowczyni zaczęła do niego podchodzić rzucił swoją bombką pod jej nogi. Na szczęście była już kawałek od zebranych dzieci, ucierpiały tylko nogi Jane, a płytkie nacięcia natychmiast zaczęły się goić pozostawiając po sobie delikatne odczucie chłodu. Zupełnie jak by odpowiedzialny za to wsparcie chciał powiedzieć łowczyni "nie jesteś sama". Reszta poszła szybko, stworek nie miał szans z łowczynią, chichotał jednak aż do swojego ostatniego tchnienia. Sprawa wdała się skończona gdy w tłumie rozległy się nowe fal krzyku, Jane mogła z swojego miejsca zobaczyć renifera i Fili.

@Jacob, @Vittoria
Na pasku elfa była jeszcze jedna bombka, którą Jacob mógł odczepić, stwór pozwolił mu na wycofanie, obserwując jedynie to jego, to poczynanie Vittorii. To w jej stronę był zwrócony, gdy czarodziej rzucił bombką. Zdążył zareagować jednak potężnym tupnięciem i na jej drodze pojawiła się ściana lodu. Wybuch ledwo sprawił że pojawiło się na niej kilka rys, to potężny cios porożem rozwalił lód na drobne kawałki i wyrzucił nimi w stronę blondyna. Kilka kawałków powbijało się w drewno za którym się chował, zupełnie jak lodowe noże. W tym czasie wściekły renifer ryknął pokazując rząd ostrych zębów zupełnie nie pasujący do wyglądu roślinożercy i ruszył na Vittorię. Czy dobrze zapamiętała runy? Czy dobrze je narysowała? Może tak, a może nie... stwórz w każdym razie bez problemu je przekroczył i przebiegł po dziewczynie. Cudem uniknęła tego że któreś z ciężkich kopyt na niej stanęło, miażdżąc kości ciężarem tego cielska. Nie obyło się jednak bez otarć i sińców, przeskakując jednym kopytem uderzył też w jej głowę rozcinając czoło. Na chwile mogło zrobić się jej ciemno przed oczami, na szczęście była łowcą i to uczucie minęło gdy renifer kawałek dalej zawracał żeby powtórzyć manewr.

Deedline: 25 styczeń, godzina 23:00 (Jak zwykle, w razie jakiś komplikacji proszę o informację)
Powrót do góry Go down
Filiaenore
Łowczyni Łowców
Filiaenore

Liczba postów : 204
Punkty aktywności : 1931
Data dołączenia : 05/02/2020

Stoiska świąteczne - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Stoiska świąteczne   Stoiska świąteczne - Page 2 EmptyWto 19 Sty 2021, 20:56

- Co znowu... - wyrwało się Fili po francusku, gdy ujrzała kolejne zjawisko przed swoimi oczętami. Fantastycznie, wprost idealnie. Nawet chwilę odpocząć jej nie było dane? Trudno to życie na uchodźstwie...
Ale przyznać musiała, że śnieżna wichura była śliczna. Gdy pojedyncze płatki śniegu błyszczały niczym tysiące drobnych pryzmatów na ułamek sekundy można było zapomnieć, iż dookoła trwa atak terrorystyczny oszalałych pomocników Mikołaja. Nawet jeśli tworzyły one jakąś spaczoną formę Rudolfa.
Trzeba było działać. Nie zastanawiać się zbyt wiele. Nogi białowłosej były unieruchomione, jasne, ale czemu miała się z tym zgadzać? Zareagowała najszybciej jak mogła. I instynktownie. W sumie nie miała pojęcia, czy istota przed nią też jest jej wroga, ale nie miała zamiaru tego testować. Złapała za blachę która wcześniej ozdobiła łeb elfa i rzuciła nią w pysk "reniferowi."
Nie miała zamiaru tym sposobem stwora pokonać epickim, jednym atakiem niczym bohaterowie high fantasy. Raczej chciała odwrócić na chwilę jego uwagę i spróbować wyszarpnąć nogi. Jeśli jej się to udało, to zaraz spróbowała wydłużyć dystans między nią a reniferem. Jednocześnie, niezależnie od wyniku swych działań, rozglądała się gorączkowo za czymś gorący. Palnikiem, grillem, czy czymkolwiek innym na czym przygotowywano przekąski na tegorocznym jarmarku.
Powrót do góry Go down
Jane
Promyczek
Jane

Liczba postów : 293
Punkty aktywności : 3146
Data dołączenia : 20/05/2019

Stoiska świąteczne - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Stoiska świąteczne   Stoiska świąteczne - Page 2 EmptyPon 25 Sty 2021, 11:35

Choć Jane nabyła zdolność regeneracji, pierwsze odczucie po wybuchu petardy nie należało do najprzyjemniejszych. Chłód, który towarzyszył gojeniu zdecydowanie jej to wynagrodził, przypominając jej o towarzystwie, które jej nigdy nie odstępowało. Było miło myśleć o obecności tej istoty, kiedy była w stanie pomóc zamiast znęcać się nad łowczynią psychicznie.
Elf został wyeliminowany, dzięki czemu Panienka Williams mogła zaprowadzić szybko dzieci do ich rodziców i wskazać reszcie kierunek ucieczki. Obejrzała się za siebie, ponieważ zamierzała zgodnie z obietnicą wrócić do Fili. Cóż, rozmowy o jej niebywałej sile wolała zostawić na później, ponieważ wiedziała, że razem skuteczniej pozbędą się tych paskudnych stworków. To co jednak zobaczyła, wywołało w niej spore zaskoczenie, bo naprawdę liczyła na to, że zbliża się już koniec. Jane nie zwlekała, tylko ruszyła pędem w kierunku Filiaenore i zmutowanego renifera. Jeśli w drodze mijała stoisko, na którym mogło znaleźć się coś przydatnego, to oczywiście zatrzymała się tylko po to, by coś zabrać. Oczywiście, z uwagi na przymarznięte nogi Fili, zamierzała wziąć coś gorącego lub wytwarzającego gorąc. Może jakiś palnik, gorący gar czegokolwiek. Jeśli nie to, to chociaż skuteczniejszą broń w postaci jakiś szpikulców z rożna, haków do wędzenia, no cokolwiek, co jej się natrafiło. O ile nic nie znalazła, nie traciła na to zbyt wiele czasu, tylko ruszyła na pomoc jasnowłosej.
- Hej Swen! Chyba zapomniałeś po czyjej stronie powinieneś walczyć!- zawołała głośno do stworzenia, chcąc odciągnąć jego uwagę od Fili, która próbowała się wydostać. Ulepiła nawet na szybko kulkę śniegu, by rzucić nią w renifera. Potem uderzała nożem o blachę, by narobić hałasu. Zależało jej głównie na tym, żeby zwrócić jego uwagę na sobie.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 574
Punkty aktywności : 4089
Data dołączenia : 07/04/2019

Stoiska świąteczne - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Stoiska świąteczne   Stoiska świąteczne - Page 2 EmptyPon 25 Sty 2021, 14:19

- Co jest, kurwa..- wycedził przez zęby, gdy bombka odbiła się od lodowej ściany. Szybko schował się za ladą, widząc jak ściana rozlatuje się, by uniknąć lecących odłamków. Sytuacja zaczęła się komplikować, ponieważ renifer na sterydach skupił się na Vittorii. Czarodziej czarno to widział, ponieważ łowczyni jak dotąd nie wykazała zbyt dużo własnej inicjatywy i spodziewał się, że zaraz zostanie staranowana. Tak też się stało, więc nie pozostawało mu nic, tylko zmóc w sobie jeszcze większą mobilizację. Kiedy stworzenie taranowało właśnie Vitt, Jacob rozejrzał się po budce z grzańcem, aż jego spojrzenie skupiło się na zbiornikach, w których znajdowało się rozgrzane wino.
- Właź na coś, ale już!- wrzasnął do okularnicy, nie do końca zwracając uwagę na to jak się ona czuje po kontakcie z reniferem. Zarejestrował tyle, że jest dalej przytomna, więc w jego mniemaniu zdolna do ruszania się. W końcu była łowczynią, miała większą wytrzymałość od przeciętnego człowieka. Blondyn zdjął z półki duży termiczny zbiornik i ustawił go przed budką. Zorientował się czy Vitt chociaż wstała, a potem przewrócił termos, by rozgrzane wino rozlało się po chodniku. Ludzi było już mniej, pouciekali, ale to dobrze, bo to zmniejszało ryzyko skrzywdzenia kogoś niechcący. Kiedy upewnił się, że nikt poza reniferem nie stoi w kałuży wina, stanął przed plamą tejże cieczy, kładąc na niej tylko swoją dłoń. Drugą ręką chwycił za lampki świąteczne, które prawdopodobnie były podłączone do czegoś. Rozbił jedną żarówkę o ziemię, by żadna izolacja go nie ograniczała. Przymknął na moment oczy, dosłownie na dwie sekundy, by się skupić i pochłonąć energię, która była przekazywana tej świątecznej ozdobie, a potem przekierować ją prosto w kałużę, żeby porazić renifera siejącego spustoszenie.
Powrót do góry Go down
Vittoria
Cicha śmierć
Vittoria

Liczba postów : 145
Punkty aktywności : 2279
Data dołączenia : 23/09/2019

Stoiska świąteczne - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Stoiska świąteczne   Stoiska świąteczne - Page 2 EmptyPon 25 Sty 2021, 19:42

Wkurwiłam się. Już nawet nie chodziło o latające wybuchające bombki, ani o rządzącego mną Jacoba, ani o te irytujące małe skaczące gówna. Poczułam się bezradna w tym tłumie dźwięków i zdarzeń, jakbym nie mogła zrobić nic, co zmieniłoby moje położenie.
Nadzieja, która rozkwitła wraz z przybyciem renifera, zgasła w chwili, w której obnażył ostre zęby. Wiedziałam, że nie jest tu by nam pomóc, a sekundę później natarł na mnie. Spróbowałam uskoczyć, co nie do końca mi wyszło. Co prawda uratowałam kości przed poharataniem, za to nabyłam kilka siniaków i głęboką bruzdę na czole, z której polała się krew. Otarłam czoło wierzchem dłoni, walcząc z ogarniającym mnie uczuciem zamroczenia. Starałam się utrzymać renifera w zasięgu wzroku, bo wydawał się być nieco bardziej niebezpieczny niż skaczące elfy.
Nie widziałam Jacoba, słyszałam jedynie jego polecenie. Przytaknęłam w myślach, rozglądając się za czymś bardziej stabilnym niż drewniane stoiska. Kopyta renifera nieco zniszczyły kostkę brukową, co z pewnością nie spodoba się ludziom następnego dnia, ale mi w tym momencie całkiem tak. Szybko zebrałam z chodnika cztery kostki, upychając je do kieszeni płaszcza, by potem wyrwać jeszcze jedną i wtedy odskoczyć na stoisko. Byłam w wydawało mi się bezpiecznej odległości od mokrej plamy, którą rozlał mój towarzysz, nie bałam się więc porażenia.
Twarde deski nie były najprzyjemniejszym miejscem do siedzenia, ale pozwoliły na wypatrzenie jednego elfa oraz samego renifera. Stwierdziłam, że najpierw poślę kostkę w skaczącego mini-Mikołaja, by potem starać się trafić w oko kopytnego.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3342
Data dołączenia : 05/06/2019

Stoiska świąteczne - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Stoiska świąteczne   Stoiska świąteczne - Page 2 EmptyCzw 28 Sty 2021, 22:59

@Filianore, @Jane

Renifer i tak wydawał się skupiony na swojej unieruchomionej ofierze, fakt że łowczyni zdecydowała się rzucić blachą która z głośnym stukotem uderzyła w jego pysk po czym spadła na zamrożoną posadzkę, spowodował do tego to... Że stwór najwyraźniej poważnie się wkurzył. Potrzepał głową i warknął odsłaniając rząd ostrych zębów, zupełnie nie pasujących do swojego ogólnego wyglądu który mógł by wskazywać na roślinożerce. To, jak i ingerencja Jane która wycelowała w stwora śnieżką dały Fili dość czasu żeby stłuc lód który blokował jej nogi. Stwór był na tyle rozkojarzony tym, że kolejna osoba czymś w niego rzuca że wręcz stracił zainteresowanie białowłosą, a skierował się w stronę Jane. Obie kobiety rozglądały się za czymś co mogło pomóc w walce z nowym przeciwnikiem. Jane miała więcej możliwości bo miała kawałek do przejścia zanim dotarła, do walczących, po drodze minęła między innymi stoisko z wędzonymi rybami. Były tam nie tylko haki na których wieszano ryby do wędzenia, było też kilka w środku zamykanej, metalowej wędzarni i te były do tego gorące. Na blacie leżały za to rękawice w których zapewne właściciel stoiska zdejmował nową, gorącą porcje. Jeśli chodzi o Fili, czym był by jarmark bożonarodzeniowy bez stoiska z gorącymi napojami, czekoladami, kawami oraz parującymi herbatami. Niedaleko było jedno, na blacie stały nadal termosy z gorącymi napojami. Zaraz obok natomiast stał rozpalony grill na którym powoli paliły się już oscypki, stała przy nim też butelka z płynną rozpałką. Renifer w czasie gdy białowłosa szukała nowej broni zaczął szarżować prosto na Jane, schylił przy tym lekko głowę wystawiając przed siebie poroże które zaczęło obrastać w dodatkowe, ostro zakończone sople, tyle że zamiast spływać w dół, te biegły w górę, spawając się niebezpieczną bronią. Nagle, też światło jakie dawały pobliskie stoiska i ozdoby zamrugało aby po chwili
zupełnie zgasnąć.

@Jacob, @Vittoria

Renifer poświęcał się w tej chwili dręczeniu łowczyni, więc Jacob spokojnie miał czas na swój plan. Stwór zaorał kopytem w ziemi zanim znów ruszył na dziewczynę. Kiedy już biegł na nią, gdy ta szarpała się z kostkami czarodziej rozlał gorący płyn, może to jeszcze nie zrobiło nic konkretnego stworowi, ale uratowało Vittorię przed kolejną szarżą. Zwierzak był na tyle zaskoczony że gdy jego nogi ledwo dotknęły płynu zatrzymał się i stanął dęba, jak by nie do końca pewny w co wchodzi, w końcu  wokół było zimno, a ścieżki pokryte były śniegiem i lodem. Nie dało to Vit tyle czasu żeby zebrać tyle kostek ile planowała, ale udało się jej wyszarpać z zmrożonej ziemi dwie zanim uciekła na jedno ze stoisk. Reszta poszła wyjątkowo szybko, po kablu z lampek jaki trzymał Jacob, przez chwile dostrzegalna była wiązka elektryczna, która zdawała się płynąć prosto do czarodzieja. Najpierw zamrugały same lampki, później światło na pobliskich stoiskach żeby w jednym momencie zgasnąć. Drobne, przypominające błyskawice, wiązki elektryczne z cichymi syknięciami, pojawiły się w tym momencie przy drugiej dłoni blondyna żeby nagle pojawiać się i znikać na terenie całej kałuży. Dawało to dość światła żeby Vittoria i Jacob mogli zobaczyć jak ryczący przeraźliwie stwór zaczął się trząść w czymś przypominającym atak padaczkowy i runął prosto w kałuże. Wokół rozszedł się swąd palonej sierści, mimo to renifer wciąż ryczał i usiłował wstać. Tu do akcji wkroczyła Vittoria, posyłając kostkę brukową prosto w jego kierunku, łowczyni była dobrym strzelcem, trafiła potwora w głowę i tym samym pozbawiła go przytomności.

Wielkie brawa za waszą wolę walki i zaangażowanie. Macie ode mnie jeszcze turę postów Wink
Deadline: 2 luty, godzina 23:00
Powrót do góry Go down
Filiaenore
Łowczyni Łowców
Filiaenore

Liczba postów : 204
Punkty aktywności : 1931
Data dołączenia : 05/02/2020

Stoiska świąteczne - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Stoiska świąteczne   Stoiska świąteczne - Page 2 EmptyPią 29 Sty 2021, 11:27

Lód nieprzyjemnie zmroził stopy Fili. Jasne, miała ciepłe buty, ale na niewiele się one zdały przeciwko magicznemu lodowi który nagle magicznie pojawił się w okół jej nóg. Dziewczyna o niczym innym nie marzyła teraz, jak wyciągnąć się przy ciepłym kominku, oprzeć bose stopy o jego krawędź i ogrzać się z kubkiem grzańca.
Rzeczywistość jednak była inna i trzeba było się z tym zmierzyć.
W pierwszym odruchu ucieszyła się, że krwiożerczy reniferek stracił nią zainteresowanie. Szybko jednak jej poczucie ulgi zamieniło się miejscami ze strachem gdy ujrzała, cóż takiego zwrócił uwagę stwora. Nie miała zbyt wiele czasu na działanie, toteż ponownie zrobiła to, co nakazywał jej instynkt.
Świąteczne straganiki były wprost idealnym polem popisu dla inwencji twórczej Łowcy. Paszteciki, nożyki, widelce, wszystko było! Szkoda, że nie ze srebra. Z drugiej jednak strony Fili nie miała żadnej pewności, że stwór na srebro był podatny. Cholera go wie. Może to jakichś pokrewny Kelpie i serdecznie w dupie ma działanie srebra?
Interesujący najbardziej oczywiście wydał się grill. I podpałka. Chwyciła na początku to drugie. Stwór nie był daleko, ale wolała nie ryzykować. Użyła Skupienia, by dobrze wycelować podpałką wprost w zmutowane dupsko potwora. Zaraz za nim posłała po prostu...całego grilla, korzystając ze Skupienia. Jasne, mogła celować w głowę, ale bała się, że wtedy bestia rzuci się z płonącymi rogami na Jane, a do tego białowłosa nie chciała dopuścić. Miała wiec nadzieję, że trafienie i podpalenie tylnych kończyn skutecznie uniemożliwi bestii dalszy bieg.
Powrót do góry Go down
Jane
Promyczek
Jane

Liczba postów : 293
Punkty aktywności : 3146
Data dołączenia : 20/05/2019

Stoiska świąteczne - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Stoiska świąteczne   Stoiska świąteczne - Page 2 EmptySob 30 Sty 2021, 11:13

Skoro nadarzyła się okazja do wymiany "broni", Jane z pewnością z niej skorzystała. Gdy tylko jej oczom ukazały się haki do wędzenia ryb i mięsa, porzuciła nóż i blachę, które dzierżyła. Nie obchodziło ją to, że nowe gadżety mogą być brudne albo osmolone. Jeśli mogły byś dobrą bronią, nie widziała przeciwwskazań do ich użycia. Wsunęła szybko dłonie w rękawice, które znalazła, a potem chwyciła każdą za hak.
Łowczyni liczyła się z tym, że w momencie, gdy zwróci na siebie uwagę mistycznego renifera, wpadnie jednocześnie w tarapaty. Uważała, że jeśli w ten sposób ocali życie jasnowłosej, warto zaryzykować i podjąć się tego pojedynku. Stanęła w pozycji bojowej, a gdy tylko renifer ruszył na nią, przeczekała aż do odpowiedniego momentu, by szybko osunąć się w lewo, próbując zrobić unik przed szarżą. Potem wyciągnęła oba haki w kierunku pędzącego cielska, licząc na to, że uda jej się nimi zadać mu jakieś obrażenia. Zauważyła jak Fili zabawia się z rozpałkami i grillem, więc wyrwała szybko swoje haki i odsunęła się jeszcze kawałek, by nie ulec poparzeniom, gdyby Francuzce udało się podpalić tego bydlaka.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 574
Punkty aktywności : 4089
Data dołączenia : 07/04/2019

Stoiska świąteczne - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Stoiska świąteczne   Stoiska świąteczne - Page 2 EmptySob 30 Sty 2021, 12:28

To cholerne bydle było o wiele bardziej wytrzymałe niż Czarodziej się spodziewał. Rozejrzał się ukradkiem dookoła, gdy światła zaczęły migać, aż ostatecznie zgasły. Z jego ust wydobyło się ciche "ups", ponieważ to przypomniało mu tylko o tym, że jeszcze nie do końca panował nad swoją mocą tak jakby tego chciał. Wiedział jak ją "uruchomić", ale z dostosowaniem siły i natężenia wyładowania miał już mały problem. Przynajmniej widok miał ciekawy, ponieważ wzory, które zaczęły malować się w kałuży, w jego ocenie wyglądały co najmniej imponująco.
Uniósł swoje zimne spojrzenie na jeszcze zimniejsze stworzenie i był szczerze zdziwiony tym, że to coś jeszcze dycha. Swąd spalenizny łudząco sugerował, że renifer uległ jakimś obrażeniom. Ten jednak dawał radę jeszcze ryczeć, ale Vittoria znalazła na to szybkie rozwiązanie. Kamienna kostka poleciała w kierunku owłosionego łba, dzięki czemu to stworzenie musiało stracić przytomność. Niestety nie padło trupem, bo jego klatka piersiowa wciąż się unosiła.
- A kurwa...jebać to.- burknął, jakby już znudziło go to patyczkowanie się. Teraz miał okazję, by sprawdzić swoją rycerską siłę. Miał nadzieję, że różnica będzie dla niego odczuwalna. Dlatego podszedł do nieprzytomnego zwierza, złapał go za poroże stosunkowo blisko samej głowy, a potem szybkim ruchem próbował wykręcić mu kark.
Powrót do góry Go down
Vittoria
Cicha śmierć
Vittoria

Liczba postów : 145
Punkty aktywności : 2279
Data dołączenia : 23/09/2019

Stoiska świąteczne - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Stoiska świąteczne   Stoiska świąteczne - Page 2 EmptyWto 02 Lut 2021, 22:00

Nie zdążyłam się zdenerwować na nieudaną próbę wyrwania kostki z chodnika, bo te dwie, które z sukcesem wyciągnęłam, leciały już w stronę renifera. Nie ukrywałam złośliwej radości, która napełniła mnie wraz z pustym odgłosem kamienia uderzającego o czaszkę. Miałam ochotę wykrzyczeć triumfalne "Yess" patrząc przy tym prosto w oczy czarodzieja, jakbym potrzebowała udowadniać swoje umiejętności. Swoją drogą ostatnio je kwestionował, więc może trzeba.
Mój oddech przyspieszył w czasie wyrywania kostki i potem podczas uskakiwania, więc musiałam chwilę odczekać, by móc wrócić do normalnego stanu ciała. W tym czasie obserwowałam uważnie, co dzieje się na polu walki.
Niemal zagwizdałam, widząc jak Jacob zamierza brutalnie wykończyć brzydala. Szanuje, podejść do takiego bydlęcia z gołymi rękami. W międzyczasie chciałam zerwać lampki, które ozdabiały moją kryjówkę, jednak ciepło żarówek nieco zniechęciło mnie. Postanowiłam pozostać przy swojej ostatniej kostce z chodnika, poza tym wyglądało na to, że zmierzamy już do końca tej walki.
Oddychałam ciężko, patrząc uważnie na ruchy znanego mi łowcy, na jego lekki krok i pewny uścisk, nawet nie wiem w którym momencie uśmiechnęłam się mściwo. Nie do niego, ale na myśl o tych wszystkich rozplaskanych na miazgę elfach i za chwilę martwym kopytnym. Brakowało mi takiego rozlewu krwi.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3342
Data dołączenia : 05/06/2019

Stoiska świąteczne - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Stoiska świąteczne   Stoiska świąteczne - Page 2 EmptyPią 05 Lut 2021, 22:34

@Filianore, @Jane

Fakt że zgasło nagle światło zaskoczyło nawet samego renifera, nie przerwał on jednak szarży ale skutkowało to tym że biegł trochę na oślep. To za to zadziałało na korzyść Jane która miała dość czasu żeby odskoczyć. Gdy spróbowała zaatakować hakami jeden wbił się w bok szyi stwora, rozcinając skórę gdy ten wciąż parł na przód i zahaczył o obojczyk, zagnieżdżając się w ciele. Bestia ryknęła ale wciąż próbowała biec przed siebie, ciągnąc tym samym Jane po posadzce za sobą. Możliwe że gdyby dziewczyna nie zdecydowała by się wyrwać haka, mogło skończyć się taka przejażdżka dla niej gorzej, na szczęście, wolniej niż by tego chciała ale jednak wyrwała swoją prowizoryczną broń. Kilka chwil które jej zabrała ta czynność miało dwa skutki, po pierwsze... wkurzony renifer odwinął się, gdy został wolny i uderzył bokiem poroża w dziewczynę. Po drugie, nie odskoczyła na czas i w tym samym czasie gdy stwór uderzał, Fili posłała na niego podpałkę która rozlała się po jasnej sierści i nieznacznie, ale jednak ochlapała Jane. Tym razem również zachowała na tyle ostrożności że rozżarzony grill zaszkodził tylko bestii. Nie tylko uderzenie zwaliło go z nóg, ale też od rozgrzanych węgli zajęło się gęste futro które niczym gąbka nasiąkło łatwopalną cieczą. Stwór zawył i zaczął wierzgać na boki, ewidentnie ogień był jego słabą stroną bo po chwili runął na ziemię, powoli zaczął zmieniać się w czerwony pył który zupełnie się rozwiał. To samo stało się z resztą z ciałami martwych "elfów". Nawet dziwnego satyro podobnego stwora już nie było. W tym momencie, znów rozbłysło na jarmarku światło.

@Jacob @Vittoria

Renifer nadal żył, jednak gdy czarodziej zaczął do niego podchodzić mógł zrozumieć jakie szkody dotknęły tego stwora. Popalona sierść, lekkie podrygi mięśni i nierówny, urywany oddech. W zasadzie, to była tylko formalność kiedy blondyn złapał go za poroże i skręcił kark. Jego siła widocznie się zmieniła bo łatwość tego czynu można było porównać z zwykłym odkręceniem słoika. Bestia wydała ostatnie tchnienie i zupełnie rozpadła się na niebieski pył który rozwiał się na wietrze, to samo działo się teraz z ciałami martwych elfów tyle że one miały czerwony kolor. Światło znów zamrugało żeby całkowicie wrócić, praktycznie nie było już na jarmarku ludzi, nawet satyro podobny stwór gdzieś zniknął.

Tym miłym akcentem zakańczam moją ingerencję w wasz udział w Jarmarku Bożonarodzeniowym. Poszło wam znakomicie, a wasze zaangażowanie zostanie oczywiście nagrodzone. Jeśli chcecie możecie zostać jeszcze w tym wątku, a jeśli chcecie zakończyć, przysługuje wam "zt".

Filianore: 50P
Jane: 50P
Jacobe: 50P
Vittoria: 40P
Powrót do góry Go down
Sponsored content




Stoiska świąteczne - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Stoiska świąteczne   Stoiska świąteczne - Page 2 Empty

Powrót do góry Go down
 

Stoiska świąteczne

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 2Idź do strony : Previous  1, 2

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Archiwum :: Kosz :: Zakończone eventy-