a
IndeksIndeks  WydarzeniaWydarzenia  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Choinka Bożonarodzeniowa - Page 2


 

 Choinka Bożonarodzeniowa

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2
AutorWiadomość
Fate
Mistrz Gry
Fate

Liczba postów : 146
Punkty aktywności : 2152
Data dołączenia : 23/04/2019

Choinka Bożonarodzeniowa  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Choinka Bożonarodzeniowa    Choinka Bożonarodzeniowa  - Page 2 EmptyWto 12 Sty 2021, 18:48

Dłoń Katheriny ulegała regeneracji w dość sprawnym tempie, ale nic w tym dziwnego, w końcu była wampirem czystej krwi. Pozbycie się kawałków szkła nie było zbyt przyjemne, ale w pewnością ułatwiło gojenie się ran. Na jej barkach spoczywał sobie złośliwy elf, który uderzał piąstkami po głowie do czasu, aż jego ubranko nie zajęło się ogniem. Ponieważ te płomienie pochodziły od samej Kate, ona nie ulegała poparzeniom od niego. Do jej nosa dotarł swąd spalenizny, która objęła również ciało elfa. Ten nawet nie wrzeszczał, jakby ból był mu nie straszny, a nawet nie odczuwalny. Jednak potworek nie był też ognioodporny, więc kiedy jego kończyny uległy znacznemu zniszczeniu, spadł na ziemię i palił się dalej, aż pozostało po nim czarne sfajczone truchło.
Vin również z czasem zaczął powoli się regenerować. Obrażenia jego stopy nie były poważne, więc te rany z sekundy na sekundę coraz mniej mu dokuczały. Choć jego kop był mało precyzyjny, elf nie był aż taki malutki, żeby w niego nie trafić. Poleciał niczym piłka baseballowa i wpadł między gałęzie choinki. Uderzył o sam pień i zatrzymał się w śród pędów drzewa. Było za to dobrze słychać jego chichot, co oznaczało, że elf był zadowolony z rozrywki jaką był lot w choinkę. Vin mógł dostrzec, że gałęzie się poruszają, kolejno coraz wyżej. Po chwili choinka zamarła w bezruchu, aż nagle stworek wyskoczył z niej, z wysokości około trzech metrów. Leciał z rozłożonymi rączkami i nóżkami prosto na Vina, a dokładniej jego głowę. To przewróciło wampira na plecy, ponieważ prędkość lotu nadała elfowi większej siły uderzenia. Kurdupel usiadł na klatce piersiowej Vina i wsadził mu palec do nosa, potem to oka. Następnie złapał go za uszy i zaczął za nie ciągnąć.
Można by pomyśleć, że krok po kroczku zbliżają się ku końcowi w walce z upierdliwymi elfami, które uwzięły się akurat na nich. Po chwili Katherina poczuła lekki podmuch wiatru. Kiedy spojrzała w bok, mogła zauważyć jak płatki śniegu podnoszą się z kamiennego deptaka i wirują w obrębie jednego miejsca. Krążyły według pewnej osi coraz szybciej, aż w tym wirze zaczęła wyłaniać się sylwetka. Pierwsze co można było zauważyć do cztery kończyny zakończone kopytami. Potem ujawniła sie reszta sylwetki stworzenia, które swym wyglądem przypominało renifera. Miał gęstą, jasną sierść, krótki ogon i imponujące poroże. To co wzbudzało niepokój, to szereg ostrych zębów, który w normalnym środowisku nie pasował do zwierzęcia jakim był roślinożerny renifer. Ponadto, jego ślepia nie posiadały tęczówek ani źrenic, a ich kolor był zbliżony do jasnego błękitu. Renifer zaryczał, zaznaczając tym swoją obecność, a potem tupnął jednym kopytem, pod którym zaczęła wytwarzać się tafla lodu, zalewająca resztę chodnika w odległości do 5 metrów od niego.

Cieszy mnie wasze zaangażowanie w walce z elfami! Oby tak dalej!
Deadline: 16 styczeń, godzina 23:00
Powrót do góry Go down
Vin
Modelowy obywatel
Vin

Liczba postów : 107
Punkty aktywności : 2022
Data dołączenia : 11/06/2019

Choinka Bożonarodzeniowa  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Choinka Bożonarodzeniowa    Choinka Bożonarodzeniowa  - Page 2 EmptyPią 15 Sty 2021, 16:59

Vincent już miał powoli tego dosyć. Siebie trochę również: niby był taki silny i szybki jako krwiopijca, a dał się temu elfowi obalić jak puszka piwa przeciętnemu menelowi. Wydał z siebie jakiś głuchy okrzyk, kiedy mały skurwysyn na nim wylądował, po czym przeszedł do wesołego, ee, chyba wkurwiania młodego krwiopijcy. Vin przez czerwoną mgiełkę pomyślał jednak, że stworzenie, gdyby chciało, zrobiłoby mu większą krzywdę, chociaż zacisnął mocno powieki, jak ten mu wcisnął palec do oka. Ale... w tym momencie trochę się zmusił do opanowania. Elf wprawdzie ciągle się wygłupiał, ale wyglądał na bardziej ucieszonego niż pełnego złowieszczych zamiarów.
Albo chodziło o kupienie czasu.
Bądź co bądź, wampir uznał, że lepiej będzie stworzenie ogłuszyć, najzwyczajniej w świecie. Zesztywniał na moment, ignorując ciąganie za uszy, po czym szybkim ruchem ręką postanowił zadać elfowi cios w łeb tak, żeby małego pozbawić przytomności. I powinno wystarczyć. Potem spojrzał w bok.
Na jebanego, demonicznego renifera.
Teraz tak: zakładając, że udało mu się walnąć elfa na tyle mocno, żeby go ogłuszyć, to postanowił wstać i rzucić wesoło do Katherine:
- Ewidentnie trzeba spierdalać.
Nie miał zamiaru bić się ze stworzeniem! Był wymęczony, a jakby zaczął się z tym czymś nawalać, kto wie, czy przypadkiem by go łowcy nie zdybali? Więc postanowił skontrolować jej sytuację i razem z kobietą się oddalić. Jak ona chciała nawalać renifera - nie no, spoko dla niej. On wykonywał ruchy zmierzające do wycofania się z okolic choinki.
Powrót do góry Go down
Katherina
Niespalona
Katherina

Liczba postów : 503
Punkty aktywności : 2885
Data dołączenia : 31/03/2019

Choinka Bożonarodzeniowa  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Choinka Bożonarodzeniowa    Choinka Bożonarodzeniowa  - Page 2 EmptyNie 17 Sty 2021, 00:09

Smród palonej skóry dla innych mógł być nie do zniesienia, jednak dla mnie... był czymś znajomym i oznaczającym coś dobrego. Po pożarze w Szkocji ogień był już tylko moim przyjacielem. Więc nie smród czy widok palonej skóry sprawił że dostałam gęsiej skórki... sprawił to widok reakcji elfa. Zdawał się zupełnie nie przejmować tym że płonie, że jego skóra dosłownie się topi i skwierczy jak by był skwarką na patelni, to było upiorne. Nigdy jak dotąd nie było mi dane mierzyć się z czymś takim, dopiero chwilę po tym jak stworek przestał się ruszać odwróciłam od niego wzrok jak by wcześniej faktycznie czekała na jakikolwiek grymas bólu z jego strony. Odszukałam spojrzeniem Vin'a i ruszyłam w jego kierunku żeby mu pomóc, on może odczuwał nadal jakieś ludzkie odruchy... być może było mu tych stworzeń żal, czy nie wiem co jeszcze. Ja jednak nie czułam wobec nich niczego po za irytacją. Jeśli młody wampir nadal się z nim nie uporał doskoczyłam do nich i niewiele myśląc wbiłam się zębami głęboko w szyję stworzenia. Nie chciałam pić tej krwi, w zasadzie nawet nie pomyślałam czy choćby kontakt z nią mógł by mi zaszkodzić, miałam zamiar po prostu wgryźć się w nią i śmiertelnie rozerwać, wyrywając kawałek i spluwając nim na bok. Liczyłam że to zakończy sprawę bezapelacyjnie jednak wtedy zobaczyłam tego dziwnego stwora. Słowa wampira otrzeźwiły mnie nieco. Czy chciałam z tym czymś walczyć? Oczywiście że nie, kiedyś zapewne tak, nie omówiła bym starcia, jednak zdecydowanie nie teraz. Przede wszystkim, żeby nie robić wokół siebie jeszcze więcej zamieszania... a zamieszanie zapowiadało się duże gdy zobaczyłam jak spod kopyt renifera rozchodzi się tafla lodu. Ogień kontra lód? Na pewno nie była by to łatwa walka. Więc zrobiłam kolejny raz w czasie ostatnich miesięcy to co może nie było w moim stylu, ale dzięki temu jeszcze żyłam. Odwróciłam się i łapiąc po drodze nadgarstek Vin'a spróbowałam uciec z terenu tego pieprzonego jarmarku.
Powrót do góry Go down
Fate
Mistrz Gry
Fate

Liczba postów : 146
Punkty aktywności : 2152
Data dołączenia : 23/04/2019

Choinka Bożonarodzeniowa  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Choinka Bożonarodzeniowa    Choinka Bożonarodzeniowa  - Page 2 EmptyPon 18 Sty 2021, 19:15

Vincent dotychczas obchodził się bardzo łaskawie z elfami, zważywszy na to jakie możliwości dawały mu wampirze umiejętności. Był szybki, silny i miał ostre kły, o czym niewątpliwie przypomniała mu po chwili Katherina, robiąc kolejny popis zabijania. Cios, który wymierzył Przemieniony sprawił, że elfa odrzuciło kawałek na bok, ale o dziwo wciąż był przytomny. Na jego twarzy nie było ani śladu grymasu, choć jedno oko uciekło gdzieś w bok, jakby gałka ślizgała się oczodole. Potworkowi to chyba nie przeszkadzało. Właściwie to nie miał nawet zbyt dużo czasu, by się zastanowić nad swoim stanem, ponieważ gdy tylko wstał dopadła go rudowłosa wampirzyca. Kate rozerwała mu szyję, odgryzając kawałek skóry, którym splunęła potem w bok. Choć nie piła tej krwi, ciecz dosięgnęła jej języka. W smaku okazała się strasznie cierpka i kwaśna, a po chwili nawet lekko słona. Zupełnie jakby ktoś posolił wyciśnięty sok z cytryny i poczekał aż jeszcze skiśnie, jakby sól nagle straciła swoją konserwującą moc. Jednym słowem, było paskudne. W każdym razie, to posunięcie spowodowało śmierć elfa.
W między czasie wyłoniła się kolejna postać jaką był demoniczny renifer. Ten za sprawą jednego tupnięcia pokrył podłoże lodem dookoła siebie. Kiedy Katherina chwyciła Vina za rękę, by zacząć uciekać, potwór wypuścił głośno zimne powietrze nosem i pokręcił niezadowolony łbem. Dwójka wampirów była już w drodze do ucieczki, gdy renifer po raz drugi tupnął kopytem w oblodzone podłoże. W tym momencie lód zaczął tworzyć ścieżkę na kostce brukowej w ich kierunku w takim tempie, że zdołał ich wyprzedzić. Potem przed dwójką uciekinierów wysunęła się ściana lodu, odgradzająca im drogę ewakuacji.  Gwałtowne zahamowanie sprawiło, że poślizgnęli się i ostatecznie uderzyli w zimną barierę. Renifer zaczął powoli stąpać przed siebie, zmierzając w kierunku Kate i Vincenta. W międzyczasie jego poroże pokrył lód, tworząc ostro zakończone sople w niektórych miejscach.

Deadline: 25 styczeń, godzina 23:00
Powrót do góry Go down
Katherina
Niespalona
Katherina

Liczba postów : 503
Punkty aktywności : 2885
Data dołączenia : 31/03/2019

Choinka Bożonarodzeniowa  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Choinka Bożonarodzeniowa    Choinka Bożonarodzeniowa  - Page 2 EmptyWto 19 Sty 2021, 23:34

Nazwijcie mnie francuskim pieskiem, ale w życiu nie miałam w ustach czegoś tak paskudnego. Lubiłam się delektować krwią swoich ofiar, jadłam też ludzkie jedzenie ale nikt, nigdy nie był w stanie zmusić mnie do spróbowania czegoś co chociaż nie pachniało tak jak bym chciała. Chyba tylko fakt że wyplułam znaczną część elda sprawił że nie zwymiotowałam, a mimo to gdy biegliśmy zasłoniłam usta lekko drżącą dłonią bo czułam jak od tego posmaku przewraca mi się w żołądku. Brałam pod uwagę że gdy tylko uciekniemy, wgryze się w szyję pierwszego lepszego przechodnia ślę wtedy zauważyłam jak lód pokrywający ścieżkę nas wyprzedza. Mogła bym przyspieszyć ale to oznaczało porzucenie Vin'a, a ja z jakiegoś absurdalnego powodu wciąż tego nie chciałam. Efekt tego taki że próbując wychamowac przed lodową ścianą straciłam równowagę na tym lodzie i nie tulko się przewróciłam ale też uderzyłam w zimną przeszkodę. Powstrzymałam kolejną fale mdłości i przeklęła siarczyście pod nosem. Spojrzałam na to bydlę które szło w naszym kierunku i rozejrzałam się pospiesznie. Mój problem polegał na tym że nikt niepowołany nie powinien widzieć jak walczę... Jednak moje zdolności były bardzo charakterystyczne. Kilka plomyków prześlizgnęło się między moimi palcami gdy wstawałam z oblodzonej kostki brukowej. To był tylko znak że jestem już nieźle wkurzona. Zdjęłam kurtkę i odrzuciłam gdzieś na bok podwijając rękawy bluzki. Użyłam płomiennej skóry żeby ogień zajął moje ręce aż do łokci.
- Jeśli ktoś mnie zobaczy... To już po mnie... Zabije to coś i musimy się zmywać. - powiedziałam ale w moim głosie nie było zbyt wiele pewności.
Najchętniej już bym się ulotniła ale jak widać nie było na to szans. Pozostawało mi wierzyć że inni nie zwrócą na mnie uwagi zajęci resztą tych szkaradztw. Nie wiedziałam też na ile mogę liczyć na Vina... Wobec elfa zdawał się chamowac. Nie wiedział na ile go stać? Czy było mu go żal? Niezależnie co... Wyglądało na to że muszę być katem. Dlatego ruszyłam na przeciw stworowi, przyspieszając gdy znalazłam się bliżej. Musiałam uważać na poroże więc gdy byłam kawałek przed spróbowałam zrobić ślizg z prawego boku renifera przesuwając dłonią po boju renifera i tym samym zajmując go swoimi płomieniami.

(Płomienna skóra użyć 1/2)
Powrót do góry Go down
Vin
Modelowy obywatel
Vin

Liczba postów : 107
Punkty aktywności : 2022
Data dołączenia : 11/06/2019

Choinka Bożonarodzeniowa  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Choinka Bożonarodzeniowa    Choinka Bożonarodzeniowa  - Page 2 EmptyCzw 21 Sty 2021, 20:02

Starcie Vincenta z elfem skończyło się tak, jak należało się spodziewać: nie wyszło mu, spierdolił po całej linii i ktoś inny musiał za niego sprzątać. Tym niemniej, wampir z nielekkim przerażeniem patrzył na to, co kobieta robiła z tym dziwnym stworzeniem. Czy było świadome? Nie wiedział. Co rozumiał to, że z chwilowo nie chciało mu zrobić większej krzywdy. Może przez to młody wampir nawet nie zauważył jak się skrzywiła, może też przez to trochę biernie poddał się wampirzycy, która chwyciła go za dłoń, żeby mogli się oddalić. Pobiegł z nią. Co miał zrobić?
Mógłby bardzo wiele zrobić zasadniczo, gdyby tylko chociaż trochę pomyślał w tym momencie.
I wtedy ściana lodu. Vin zakrzyknął coś niewyraźnie, zamachał ramionami jak w jakiejś upiornej kreskówce i przyrżnął bardzo porządnie w lodową ścianę. Fakt, że lód szczęśliwie jest dość sprężysty, więc za dużo sobie nie zrobił, zaraz też odbił się i wstał trochę nieporadnie, nie wiedząc, czy aby renifer go za chwilę razem z tą ścianą nie zamrozi.
Katherine coś mu powiedziała o tym, że nikt jej nie może zobaczyć. Zamachał rękami wokół.
- ...w tym?! - sapnął. - Wszyscy mają wyjebane.
Potem wampirzyca uznała, że czas nawalać na renifera. Ten okazał się pokemonem lodowym, a jak powszechnie wiadomo, pokemony lodowe są słabe przeciwko atakom ognistym. Katherine użyła więc ataku Ognista Łapa (na pewno tak to nazwała), żeby go podpalić.
Vincent miał lepszy plan: odwrócić uwagę potworka. Polegało to na tym, że wystrzelił do przodu jak debil, a potem postanowił... no... jeśli stwór chciał coś przy nim mrozić to uniknąć... ale tak ogólnie to zajść renifera od lewej (żeby inaczej niż Katherine było) i dać mu w żebra. Reniferowi.
Życzył sobie powodzenia.
Powrót do góry Go down
Fate
Mistrz Gry
Fate

Liczba postów : 146
Punkty aktywności : 2152
Data dołączenia : 23/04/2019

Choinka Bożonarodzeniowa  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Choinka Bożonarodzeniowa    Choinka Bożonarodzeniowa  - Page 2 EmptyCzw 28 Sty 2021, 11:00

W zaistniałych okolicznościach renifer stanął w obliczu dwóch pędzących na niego wampirów. Rudowłosa z prawej, jej towarzysz z lewej. Zimne powietrze wydarło się z ogromnych nozdrzy stworzenia, które rozważając swoje kolejne posunięcie zaczęło ryć lekko kopytem w lodzie. W ostateczności skupił się właśnie na Przemienionym, który skutecznie przyciągnął jego uwagę. Renifer tupnął, a na drodze Vincenta pojawił się słup lodu o średnicy 0,5m, ale wampirowi udało się w porę go ominąć i uderzyć stwora w żebra. W tym samym czasie odpaliła się i Katherina, chlastając płomieniami prawy bok zmutowanego zwierzęcia. Był to bardzo synchronizowany atak i przynosił on skutki. Renifer zaryczał wściekle, obnażając swoje zęby. Machnął łbem, a ostro zakończone sople zaczęły lecieć prosto na Czystokrwistą. Potem zaczął wierzgać, by zgasić palącą się sierść, uderzając przy okazji tylnym kopytem w Vincenta głowę. Wampira odrobinę przymroczyło i odrzuciło do tyłu.

W prezencie za wasze zaangażowanie czeka was kolejna tura postów, nie dziękujcie.
Deadline: 2 luty, godzina 23:00
Powrót do góry Go down
Vin
Modelowy obywatel
Vin

Liczba postów : 107
Punkty aktywności : 2022
Data dołączenia : 11/06/2019

Choinka Bożonarodzeniowa  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Choinka Bożonarodzeniowa    Choinka Bożonarodzeniowa  - Page 2 EmptyNie 31 Sty 2021, 00:06

Au, kurw...
Vin jako człowiek prawdopodobnie wywaliłby się, został na ziemi przez dłuższy czas i poczekał, aż jakiś dobry Samarytanin zadałby te wszystkie czułe pytania jakie zadaje się osobie z podejrzeniem wstrząsu mózgu. Vin jako wampir zupełnie zapomniał tymczasem o istnieniu wstrząsu mózgu, jedynie z zaskoczeniem odkrył, że dostał centralnie w łeb od renifera i wprawdzie go odrzuciło, ale... nawet nie upadł. Z trudem bo z trudem, ale utrzymał się na nogach. Jęknął boleśnie czując, jak mu pulsuje czaszka w miejscu gdzie nastąpił cios, ale zaraz wrócił do akcji.
Wrócił o tyle, o ile mu możliwości fizyczne pozwalały. Raczej się więc chyba zatoczył niż rzeczywiście pognał na zwierzę, ale miał mocny zamiar znowu je powkurwiać: tym razem bardziej od tyłu i od boku. Chodziło o to, żeby Katherine mogła robić swoje, kiedy renifer będzie się nim przejmował. Jak to najlepiej zrobić?
W jakiś idiotyczny sposób.
Proszę więc sobie wyobrazić cienkiego, bladego, czarnowłosego młodzieńca, który rzuca się na renifera, aby złapać go za tylną nogę (tę zresztą, z której niedawno jeszcze oberwał) i szarpnąć ją do siebie. Młody wampir testował w ten sposób swoją szybkość - czy chwyci renifera na czas? - i siłę - czy wytrąci go z równowagi?
Chodziło o to, żeby dziwnego zwierza jak najbardziej... zająć.
Powrót do góry Go down
Katherina
Niespalona
Katherina

Liczba postów : 503
Punkty aktywności : 2885
Data dołączenia : 31/03/2019

Choinka Bożonarodzeniowa  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Choinka Bożonarodzeniowa    Choinka Bożonarodzeniowa  - Page 2 EmptyWto 02 Lut 2021, 21:36

Nie miałam czasu by skupiać się jakoś specjalnie na tym co robił Vin, oczywiście widziałam że próbował atakować ze mną. Kontem oka dostrzegłam też jak przed nim pojawia się ściana lodu, jedyne jednak co było dla mnie istotne to to że chłopak się o nią nie rozbił a później to że moje płomienie dosięgły celu. Odskoczyłam od razu gdy sierść zwierzęcia zaczęła się palić i ten zaczął się rzucać, widziałam że Vin nie zdążył i ułamek sekundy się zawahałam czy nie spróbować go stamtąd zabrać. Wszystko jednak działo się tak szybko... W moją stronę strzeliły sople i użyłam jako tarczy pierwszej lepszej rzeczy jaka wpadła mi w dłonie, nawet jeśli było to ciałko któregoś z tych dziwnych elfów. Jeśli niczego akurat nie miałam pod ręką to po prostu spróbowałam zrobić unik, mogłam się jednak nieco spóźnić biorąc pod uwagę moment zawahania. Zaraz potem dostrzegłam to że mój towarzysz wstał i usiłuje walczyć dalej. Mimowolnie się uśmiechnęłam w głowie powtarzając stare i znane "mój słodki Vin". To jak się starał pomóc dawało mi większą motywację, miałam jeszcze chwilę w której mogłam używać swojej płonącej skóry. Gdy przemieniony starał się zająć stwora sobą, doskoczyłam do niego i złapałam płonącymi dłońmi poroże, odrobinę odbijając się od ziemi tak żeby go dosiąść. Vin mógł twierdzić że nikt Tera nie zwracał by na mnie uwagi... Może, nie chciałam tego sprawdzać i planowałam to po prostu zakończyć. Przeniosłam ręce z poroża na szyję potwora wczepiając się w jego sierść i używając najsilniejszego płomienia jakiego potrafiłam. Pozwoliłam żeby z moich dłoni buchnęły karmazynowe płomienie i zajęły całego stwora na którym siedziałam.
Powrót do góry Go down
Fate
Mistrz Gry
Fate

Liczba postów : 146
Punkty aktywności : 2152
Data dołączenia : 23/04/2019

Choinka Bożonarodzeniowa  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Choinka Bożonarodzeniowa    Choinka Bożonarodzeniowa  - Page 2 EmptyCzw 04 Lut 2021, 19:22

Katherinie trudno było znaleźć coś do zasłonięcia się przez soplem. Podfajczony elf leżał zdecydowanie za daleko, a i choinka była całkiem poza zasięgiem wampirzycy. Wyszło więc na to, że została zmuszona do wykonania uniku. W związku z chwilowym zawahaniem, nie był on tak skuteczny jak rudowłosa by tego chciała. Jeden z sopli wbił się tuż nad jej obojczykiem, co poskutkowało bólem i krwawieniem. Sopel powoli zaczynał się topić pod wpływem wysokiej temperatury ciała Kate, jednak wciąż pozostawiał po sobie ranę, która zaczęła się goić dopiero po zupełnym rozpłynięciu się szpikulca.
W międzyczasie Vin postanowił odciągnąć ponownie uwagę renifera, by ten nie podjął się kolejnego ataku na rudowłosą. Otóż, osiągnął swymi poczynaniami pozytywny rezultat. Zmutowany zwierz zwrócił swój łeb w stronę Przemienionego i kłapnął swoimi ostrymi zębami tuż przed jego twarzą. Vincent mógł nawet poczuć jak kilka kropel zimnej śliny ląduje na jego policzkach. Dzięki jego inicjatywie Katherine zdołała wskoczyć na grzbiet renifera. Ten zaś, czując gorąc na swych plecach zaczął wierzgać, wyrywając swoją nogę z uścisku Przemienionego. O mały włos znowu nie oberwał kopytem, poszczęściło mu się. Rogaty potwór wydał z siebie przeraźliwy ryk, kiedy jego futro zajęło się ogniem. W końcu nogi załamały się pod jego ciężkim ciałem. Łeb renifera również zajął się ogniem, co już totalnie pozbawiło go siły do walki. Jeszcze przez chwilę jego klatka piersiowa się poruszała, aż zaczęła zwalniać i w końcu się zatrzymała, co oznaczało zgon potwora.
Kiedy Vin i Katherina się rozejrzeli, dostrzeli, że już prawie nikogo nie ma na jarmarku. Wokół unosił się swąd spalenizny, budki były poniszczone, a lampki pozrywane. W różnych miejscach leżały zwłoki elfów, które nagle zaczęły obracać się w czerwony pył, który po chwili został rozwiany. Z ciałem renifera stało się to samo, z tym, że pył po nim miał błękitną barwę. Nawet Krampusa już z nimi nie było, ponieważ rozpłynął się w powietrzu.

Poszło wam świetnie! Cieszę się z waszego zaangażowania, które zamierzam nagrodzić!
Przysługuje wam zt, ale jeśli chcecie wymienić się jeszcze kilkoma postami w tym wątku, nie ma wobec tego żadnych przeciwwskazań.

Katherina: 50P
Vin: 45P


Jeszcze raz dziękuję za wspólną grę <3
Powrót do góry Go down
Vin
Modelowy obywatel
Vin

Liczba postów : 107
Punkty aktywności : 2022
Data dołączenia : 11/06/2019

Choinka Bożonarodzeniowa  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Choinka Bożonarodzeniowa    Choinka Bożonarodzeniowa  - Page 2 EmptySro 17 Lut 2021, 00:11

Koniec.
Stan fizyczny sięgnął go dokładnie w momencie, kiedy młody wampir zaczynał odczuwać ulgę na widok padającego na ziemie stwora. To był ułamek sekundy, w ciągu którego zdążył pomyśleć o tym, żeby odetchnąć spokojnie, po którym znowu poczuł, jak bolał go świat zewnętrzny. Bolała go głowa, bolało go trochę w klatce piersiowej, bolały go niewielkie rany po eksplodujących bombkach...
Bolało go życie.
Swąd juchy unosił się mdławą, ale nęcącą mgiełką. Przyprawiał go o jakąś odrazę samym siebie i tym zezwierzęceniem, któremu prawie uległ, a jednocześnie nęcił i wabił. Vincent czuł się jak po pierwszym odwyku, kiedy z pogardą patrzył na zaoferowaną mu przygodnie strzykawkę z morfiną. Tylko, że sto razy gorzej. A wtedy uległ, a teraz wiedział, że nie powinien.
Znowu zasłonił dłonią usta, starając się myśleć o rzeczach, które też czuł w tle - które zawsze czuł w tle - a które go odstręczały. Gdzieś ktoś w tym stresie i upojeniu alkoholowym się zrzygał. W innym miejscu pies obsikał jakiś krzaczek. Dwadzieścia, może dwadzieścia pięć metrów od niego, pod koszem na śmieci, coś waliło trupem - coś niewielkiego. Może ktoś wyrzucił żarcie, może zdechł tam szczur. Odór był niemiłosierny.
Nie na tyle silny jednak, żeby zwalczyć tę cholerną woń krwi.
Vin nigdy nie był zbyt rozsądny. Gdyby był, być może by dostrzegł, że, paradoksalnie, to Katherine była w tym momencie jego jedną, konkretną szansą na przetrwanie tego stanu i może znalezienie "czegoś" co by chociaż na chwilę zdusiło jego głód. Czy to byłaby dobra karta, aby na nią postawić? Absolutnie nie. Poza nią jednak nie miał żadnej.
Zawsze był jednak chujowym pokerzystą i z jakichś przyczyn jego umysł kazał mu tę jedyną kartę wyrzucić z ręki.
Czystokrwista mogła to spostrzec w jego spojrzeniu, jeśli zechciała zwrócić na młodego mężczyznę uwagę. Nie musiała, wszak wokół panowało doskonałe dla niej zamieszanie, aby wtopić się w tłum i zniknąć.
Jeżeli ich spojrzenia się jednak spotkały, mogła zobaczyć, że jego było półdzikie i trochę przestraszone.
Ale przede wszystkim jakby... obce. Vincent zawinął sobie szalik wokół ust tak, żeby je jakby zatkać, po czym puścił się biegiem w kierunku najbliższej uliczki. Wkrótce zniknął w mroku nieoświetlonego zaułka.

[zt]
Powrót do góry Go down
Sponsored content




Choinka Bożonarodzeniowa  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Choinka Bożonarodzeniowa    Choinka Bożonarodzeniowa  - Page 2 Empty

Powrót do góry Go down
 

Choinka Bożonarodzeniowa

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 2Idź do strony : Previous  1, 2

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Archiwum :: Kosz :: Zakończone eventy-