a
IndeksIndeks  WydarzeniaWydarzenia  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Apartament na poddaszu


 

 Apartament na poddaszu

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Virgo
Dziedziczka
Virgo

Liczba postów : 1363
Punkty aktywności : 4459
Data dołączenia : 11/03/2019

Apartament na poddaszu Empty
PisanieTemat: Apartament na poddaszu   Apartament na poddaszu EmptyWto 20 Kwi 2021, 10:03

Apartament na poddaszu 507a2c10
Od pewnego czasu ma nową właścicelke która co prawda nie mieszka tu na stałe ale często bywa.

Salon

Sypialnia

Kuchnia

Dach
Powrót do góry Go down
Virgo
Dziedziczka
Virgo

Liczba postów : 1363
Punkty aktywności : 4459
Data dołączenia : 11/03/2019

Apartament na poddaszu Empty
PisanieTemat: Re: Apartament na poddaszu   Apartament na poddaszu EmptySro 19 Maj 2021, 20:12

To było... przedziwne uczucie gdy pierwszy raz przekroczyłam ten próg jako pełnoprawna właścicielka. Apartament był przepiękny, przespacerowałam się po pomieszczeniach ostatecznie wychodząc na dach. Było chłodno, ale nie na tyle żeby mi to przeszkadzało w jakikolwiek sposób... noo zdecydowanie było przyjemniej niż w starym szpitalu gdzie widywałam się z Jacobem. Uśmiechnęłam się smutno i wróciłam do środka żeby wyjąć z szafki dwa kieliszki i wino, to nie do końca klimaty Jacoba... ale trudno. Usiadłam mimo wszystko na zewnątrz, sobie już nalewając. Drzwi zostawiłam otwarte gdyby chciał po prostu wejść nie zastanawiając się nad pukaniem, zdążyłam zauważyć że miewał taki nawyk. Panorama miasta była cudowna, pewnie gdyby nie wydarzenia dzisiejszego dnia... była bym naprawdę szczęśliwa z tego wszystkiego... A teraz, miałam jeden wielki mętlik w głowie Usiadłam bokiem, krzyżując nogi na wygodnej ławie i stawiając nóżkę kieliszka na swoim kolanie. Przymknęłam oczy żeby przez chwilę o tym wszystkim pomyśleć, przynajmniej teraz bo gdy zjawi się ten pajac do którego dalej nie zrozumiałam co mnie ciągnęło... myślenie zejdzie na dalszy tor.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 568
Punkty aktywności : 4062
Data dołączenia : 07/04/2019

Apartament na poddaszu Empty
PisanieTemat: Re: Apartament na poddaszu   Apartament na poddaszu EmptyCzw 20 Maj 2021, 15:33

Tego dnia zdążył obiec chyba pół miasta. Zaczęło się od pogadanki z Kristen, potem z Valkyonem, aż wreszcie na jego telefon przyszła wiadomość, która zwiastowała o wiele ciekawsze spotkanie niż te, które zdążył już odbyć. Odpisał Virgo, nie powstrzymując się przed użyciem przydomku, którym ją mianował odkąd chyba ją poznał. W swoim mieszkaniu wziął szybki prysznic, żeby się odświeżyć, przebrał się, coś porobił i był gotowy odwiedzić jej nowy apartament.
Tak jak przewidziała Virgo, nawet nie zapukał. Wszedł spokojnie do środka i podejrzewał, że Czystokrwista już wie o jego obecności. Jeśli wszystko to co wiedział o wampirach było prawdą, miała doskonały słuch. Rozejrzał się po apartamencie, który prezentował się imponująco. No i zdecydowanie lepiej niż stary szpital, do którego urządzali sobie schadzki. Zwiedzając nowe lokum Virgo, poszukiwał miejsca, które było na fotografii w smsie. Podejrzewał, że właśnie tam będzie czekała na niego wampirza piękność.
- Rozumiem, że to już coś poważnego, skoro kupiłaś specjalnie dla nas apartament.- powiedział, gdy dostrzegł jej gęste loki, sięgające aż za oparcie ławy, na której siedziała.- Mam odkładać na pierścionek?- zażartował. Nie zanosiło się na to, by planował coś tak szalonego, ale nie mógł się powstrzymać przed tym, by choć trochę pośmiać się z owych okoliczności.
Podszedł bliżej, zachodząc ławę od tyłu. Odgarnął ciemne loki Virgo na jedno jej ramię, by odsłonić jej szyję. Schylił się i ucałował niespiesznie nagą skórę, pochłaniając jednocześnie zapach perfum wampirzycy. Co dziwne, takie gesty przychodziły mu już naturalnie, jakby nie widział już potrzeby, by zaczynać ich spotkania od dziwnej gierki. Z góry był nastawiony na to, że to przyciąganie jest zbyt silnie, by udawać, że próbuje się mu oprzeć. Obszedł ławę i zajął miejsce tuż obok Virgo. Położył dłoń na jej udzie i orientując się, że ma na sobie spodnie, złapał za ich materiał i pociągnął lekko. Jego usta wykrzywiły się w lekki grymas, dając jednoznaczny sygnał wampirzycy na temat tego o czym na ogół myślał, gdy miała na sobie ten typ dolnej odzieży.
Powrót do góry Go down
Virgo
Dziedziczka
Virgo

Liczba postów : 1363
Punkty aktywności : 4459
Data dołączenia : 11/03/2019

Apartament na poddaszu Empty
PisanieTemat: Re: Apartament na poddaszu   Apartament na poddaszu EmptyCzw 20 Maj 2021, 20:20

Sama nie wiem kiedy przestałam unikać odpowiedzi na jego pytania... jak za mgłą wspominałam to że kiedyś na część w ogóle nie odpowiadałam, na inne kręciłam... czułam się jak zdrajczyni swojego gatunku. A teraz? Mimo że paradoksalnie mówiłam więcej i nie kłamałam przy tym, to uczucie zupełnie zniknęło. Faktycznie, usłyszałam gdy tylko wszedł, siedziałam z przymkniętymi oczami wsłuchując się w dźwięk jego kroków. Chwilę spacerował po apartamencie, a ja uśmiechnęłam się, w myślach dając mu sygnały których przecież nie mógł usłyszeć. "Ziiimno... o, teraz cieplej...". Tak jak podejrzewałam od momentu gdy przekroczył próg mieszkania, zajął niemal całkowicie moje myśli. Otworzyłam oczy kiedy wyraźnie poczułam jego zapach połączony z wonią mydła i wody kolońskiej.
- Gorąco...- szepnęłam bardziej do siebie niż żeby mnie usłyszał.
Krótko po tym usłyszałam jego głos, nie odwróciłam się jednak, tylko się zaśmiałam.
- Jak zwykle masz o sobie zbyt duże mniemanie, kupiłam apartament sobie. Jeśli wzgórze to moja praca, potrzebuję miejsca gdzie odpoczywam, stary szpital jest naprawdę urokliwy ale mam dość kurzu, pyłu i resztek złuszczonej farby na ubraniach. Co do pierścionka... nie musiał byś oszczędzać, założę się że cie stać, więc żeby ci to nie strzeliło do głowy. - odpowiedziałam rozbawiona.
Oczywiście że nigdy nie brałam, nie biorę i prawdopodobnie nigdy nie będę brała pod uwagę możliwości że Jacob kiedykolwiek zrobił by coś podobnego. Przede wszystkim byliśmy... sama nie wiem jak to nazwać, nie można nas przecież nawet nazwać parą prawda? Przyjaciółmi też raczej nie... mimo że nasza relacja cały czas ewoluowała, nigdy nie znalazłam dla niej odpowiedniego określenia. Po protu sypialiśmy ze sobą... przynajmniej tak było na początku, teraz po tych paru miesiącach zbudowaliśmy swego rodzaju stopień zaufania i tolerancji swoich charakterów, cóż... przynajmniej tak to chyba wyglądało z mojej strony. czując jego palce odsuwające włosy moje ciało zareagowało jak by było już zaprogramowane, odchyliłam lekko głowę i chicho zamruczałam. Podwinęłam lekko nogi robiąc mu miejsce bliżej siebie, zanim się pojawił postanowiłam co powinnam zrobić, raz a dobrze... to co powinnam była zrobić dawno temu, tyle że teraz było mi coraz trudniej. To było głupie! To że tak męczyła i bolała mnie myśl że mogę nie usłyszeć już takiego tonu jego głosu, że mogła bym już nie poczuć na swojej skórze jego palców.
Uniosłam lekko brew gdy dotknął materiału moich spodni, tak wiedziałam doskonale o co mu chodziło i nieco mnie to rozbawiło.
- Wiesz że nie zawsze dostaniesz to czego chcesz prawda? - powiedziałam zadziornie i przesunęłam palcami wzdłuż guzików jego koszuli.
- Jake... nie spodoba ci się to co ci powiem... - zaczęłam poważniejąc.
- Mam tu tylko wino i mogę co najwyżej zamówić chińszczyznę albo pizze. - zażartowałam... dobra, stchórzyłam i chciałam to jeszcze trochę przeciągnąć.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 568
Punkty aktywności : 4062
Data dołączenia : 07/04/2019

Apartament na poddaszu Empty
PisanieTemat: Re: Apartament na poddaszu   Apartament na poddaszu EmptySob 22 Maj 2021, 14:31

Uśmiechnął się szeroko, gdy usłyszał odpowiedź Virgo. Doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że to nie on był powodem, dla którego zdecydowała się kupić sobie apartament. Przynajmniej nie jedynym i nie najważniejszym. Wampirzyca pewnie także wiedziała o tym, że był tego świadomy, ale i tak musiała mu wyperswadować myśl o tym, że wszystko dzieje się wokół niego.
- I tu mnie masz.- odparł lekko rozbawiony, odnosząc się oczywiście do sprawy pierścionka. Jacob umiał zadbać o swój biznes, nawet jeśli miało się to dziać kosztem osób trzecich. Na przykład, mógłby mieć wyrzuty sumienia z powodu, że Kristen została zawieszona w większości swoich obowiązków przez jego polecenia, a mimo to nie poczuł choćby cienia tego uczucia, a zamiast tego był zły na Valkyona, który jego zdaniem wciąż postępował jak głupiec, który w końcu mógł sobie zamoczyć po długiej przerwie.- Aż tak szalony nie jestem.- dodał po chwili zamyślenia, zapewniając tym Virgo, że nie wybiera się w najbliższym czasie do sklepu jubilerskiego.
Uniósł jedną brew, gdy usłyszał jej pytanie, które zapewne było retoryczne. Na jego twarz wdarł się ten jego tradycyjny łobuzerski wyraz, który wskazywał na to, że niewiele do niego tego dnia dotrze, bo on i tak wie swoje. Ten wyraz jednocześnie wskazywał na to, że mimo wszystko miał dobry humor, co mogło być zaskakujące zważywszy choćby na to, że omal nie wdał się w bójkę z Valkyonem. Tak naprawdę czuł, że osiągnął coś więcej niż zwykłą rozmowę z tym Rycerzem, bo nie oddając mu mógł go jakoś zaskoczyć i wprowadzić w jakąś nową refleksję.
- Oj nie, księżniczko. To tyn nie wiesz, że zawsze dostaję to czego chcę.- odpowiedział, totalnie przewracając do góry nogami to co do niego powiedziała. Uśmiechnął się szerzej, najwidoczniej nie próbując jakoś zejść z tonu.
Westchnął ciężko, słysząc, że coś mu się nie spodoba. Tego dnia naprawdę dobrze szło mu utrzymywanie dobrego nastroju, choć wszystko co się jak dotąd działo próbowało rozjebać mu grunt pod nogami. On natomiast w większości tych rzeczy widział pretekst do zrobienia czegoś nowego i to zupełnie na własną rękę. Niestety, kolejny raz, kiedy miał się przygotować na jakieś rozczarowanie, sprawiał, że już odechciewało mu się pozytywnego myślenia. Zwłaszcza, że idąc tu był nastawiony raczej na relaks. Spojrzał na Virgo czekając aż przejdzie do rzeczy.
- Ty i wino zdecydowanie mi wystarczycie.- odpowiedział, czując swego rodzaju ulgę. Nie to, że się bał, że Virgo go wyroluje albo coś, ale najzwyczajniej nie chciało mu się wkurwiać tego dnia- tak przynajmniej mu się wydawało. Gdy tylko wypowiedział te słowa, przeniósł swoją rękę nad oparcie ławy, by objąć nią ciemnowłosą piękność.
- Pewnie mi nie uwierzysz, ale nigdy nie robiłem tego na dachu ani balkonie.- stwierdził po chwili, a jego ton był bardzo jednoznaczny. Uśmiechnął się znowu do niej, a w jego oczach zabłysnął na nowo ten sam ogień, który płonął za każdym razem, gdy miał ją blisko siebie.
Powrót do góry Go down
Virgo
Dziedziczka
Virgo

Liczba postów : 1363
Punkty aktywności : 4459
Data dołączenia : 11/03/2019

Apartament na poddaszu Empty
PisanieTemat: Re: Apartament na poddaszu   Apartament na poddaszu EmptySob 22 Maj 2021, 21:03

Chyba straciłam już nieco na wiarygodności, od naszych pierwszych spotkań mówiłam mu jak to coś pozostaje poza jego zasięgiem i na ogół... nie miałam racji. Mimo to czułam wciąż nieodpartą potrzebę żeby nie ułatwiać mu życia i robić nieco na przekór. Wywróciłam lekko oczami gdy znów nazwał mnie księżniczką, co prawda nie denerwowało mnie to już tak jak dawniej, ale wiedziałam że używa tego określenia, z tego samego powodu dla którego ja, nadal się z nim droczę. Chyba po prostu oboje to w sobie lubiliśmy. Dalsza część rozmowy, sprawiała że miałam wrażenie jak by jakieś dwa stworzenia walczyły gdzieś w moim wnętrzu. Słowa takie jak "Ty i wino w zupełności mi wystarczycie" działały na mnie... no halo, usłyszeć coś takiego z ust Jacoba to jednak było coś, w ostatnim czasie zdarzało mu się i to coraz częściej okazywać swego rodzaju czułości. Drobne gesty czy na pierwszy rzut oka niepozorne słowa, dla kogoś znającego tego blond łobuza od razu zdawały się wybijać i dawały mi swego rodzaju satysfakcje. Byliśmy już na takim etapie że oboje zdawaliśmy sobie sprawę z przyciągania jakie było między nami, zawsze trudno mi się z nim walczyło, a dziś czułam się jak bym była uzależniona i próbowała odsunąć od siebie narkotyk, a ktoś perfidnie machał mi nim przed nosem. Widziałam te znajome płomyki w jego zimnych oczach, z resztą nawet nie musiała bym nawet na nie patrzeć żeby wiedzieć że już się pojawiły. Do tego na jego kolejne słowa, po moich plecach przeszedł mi przyjemny dreszcz. Cholera... ta sytuacja nieprzyjemnie przypominała mi pierwsze zerwanie z Roderykiem... swoją drogą, wtedy również spowodowane rozmową z Nathanielem. Odstawiłam kieliszek na stolik, chciała bym móc cieszyć się tym wieczorem... tym zakupem i po prostu obecnością Jacoba. Domyślałam się co za chwilę się stanie... czarodziej nie był osobą która łatwo tolerowała odmowę, zwłaszcza że do jasnej cholery już nawet mnie wkurzało własne niezdecydowanie. Z drugiej strony, ile chciałam to ciągnąć? Rok? Dwa? Może wszystkim to wyjdzie na zdrowie tylko muszę to zerwać raz a porządnie, jak wyjmowanie drzazgi. W pierwszej chwili uśmiechnęłam się na jego komentarz o dachu, jednak od razy wstałam wysuwając się z jego objęć.
- I na razie nie zrobisz... - skomentowałam jedynie opierając się o balustradę.
- Tak poważnie Jacob, robi się zbyt niebezpiecznie. Mój brat wraca na wzgórze i tym razem raczej nie odpuści swojej części władzy, dobrze się z tobą bawiłam ale sądzę że powinniśmy wrócić do relacji wyłącznie służbowej. - może głupie... ale w tej właśnie chwili czułam się jak zimna suka.
Robiłam dokładnie to samo co na początku naszej znajomości, byłam niezdecydowana, z jednej strony robiłam mu nadzieję bo w jakim celu go tu zaprosiłam? Żeby pograć w karty? A z drugiej nagle przechodziłam do sedna sprawy. W sumie nie tylko spodziewałam się jego wybuchu... chyba nawet na to liczyłam po części, bo samej z sobą było mi źle przez to co właśnie odwalałam. Mimo wszystko zachowywałam spokojną, skupioną twarz, nie chciałam żeby czytał ze mnie jak zwykle.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 568
Punkty aktywności : 4062
Data dołączenia : 07/04/2019

Apartament na poddaszu Empty
PisanieTemat: Re: Apartament na poddaszu   Apartament na poddaszu EmptyNie 23 Maj 2021, 11:11

Na czole Jacoba pojawiła się pierwsza zmarszczka od uniesionych brwi, kiedy Virgo wyślizgnęła się z jego objęcia. Zdawało mu się, że mieli już za sobą debaty na temat tego co powinni robić, a na co tak naprawdę mają ochotę. Jacob od samego początku robił co chciał i czuł się dzięki temu zajebiście. Nie zaprzątał swojej głowy myślami o tym co będzie dalej albo co pomyślą inni. Wiedział, że musi trzymać gębę na kłódkę i póki oboje zachowywali dyskrecję przecież nic im nie groziło. Nie wiązał z Virgo swojej przyszłości, ale póki spotkania z nią sprawiały mu przyjemność nie planował z nich rezygnować.
Gdy wampirzyca znowu się odezwała Jacob prychnął, jakby usłyszał coś zabawnego. Potem zlustrował ją swoim wzrokiem, próbując ocenić jej intencje.
- Nie bądź śmieszna.- odparł, totalnie bagatelizując to, że Virgo rzeczywiście na nowo zaczyna widzieć w tym wszystkim problem.- Chyba nie zamierzasz od nowa udawać, że nie masz na to ochoty.- rzucił odrobinę kpiąco, wracając myślami do ich pierwszych spotkań, które zaczynały się od odmowy, a kończyły zawsze w ten sam sposób.  
Parker również wstał ze swojego miejsca i automatycznie ruszył zaraz za nią. Swoje dłonie położył na jej biodrach i przysunął się blisko niej.
- Możemy pominąć twój tradycyjny moment wątpliwości i przystąpić do tej przyjemniejszej części?- zasugerował jej prosto do ucha. Przywarł do niej swoimi biodrami, dzięki czemu mogła na własnych pośladkach poczuć jak na niego działała. Jacob nie zamierzał kryć się z tym, jak bardzo pociągała go Virgo. Zawsze bezwstydnie jej o tym mówił i jej to okazywał. Teraz prócz tego, zachowywał się tak, jakby ani przez chwilę nie brał na poważnie tego co powiedziała.
Powrót do góry Go down
Virgo
Dziedziczka
Virgo

Liczba postów : 1363
Punkty aktywności : 4459
Data dołączenia : 11/03/2019

Apartament na poddaszu Empty
PisanieTemat: Re: Apartament na poddaszu   Apartament na poddaszu EmptyNie 23 Maj 2021, 17:00

Ani przez moment nie sądziłam że ułatwi mi tą rozmowę, ale naprawdę liczyłam na jakiś wybuch... już dawno zauważyłam że łatwiej sobie z nim radzę gdy mi docina lub gdy jest po prostu zirytowany. Czasem gdy był pijany... ale to już zależało od dnia i jego nastroju. Do dziś pamiętałam nasze spotkanie w jego domu które zaczęło się... cóż jak większość naszych początkowych spotkań, za to to jak się skończyło było naprawdę miłe. Tak czy siak, dziś naprawdę byłam zdecydowana i nie chodziło tutaj o to czego chce, Nathaniel robił za dużo szumu wokół żebym pozwoliła sobie nadal na te schadzki. Kto jak kto, ale obawiałam się że brat szybko odkryje gdzie znikałam i na pewno w tym wypadku nie skończy się to tak łagodnie jak wtedy gdy zobaczył mnie z Roderykiem. Może gdybym nie ulegała mu tak łatwo na początku, teraz nie było by to takie trudne, zwłaszcza gdy znów czułam jego bliskość. Poczułam ten przyjemny dreszcz mówiący mi jak bardzo moje ciało mówiło tak gdy przylgnął do mnie, tyle że umysł mówił kategoryczne nie. Oczywiście tu również czarodziej nie ułatwił mi zadania, byłam między balustradą, a nim... aż zaschło mi w ustach gdy ciepło jego oddechu otuliło moje ucho.
- Nie, nie żartuję i niczego nie planuję udawać... To musi się skończyć. Już. - odpowiedziałam najbardziej stanowczo jak byłam w stanie w danej sytuacji i odwróciłam się żeby być do niego przodem.
Przesunęłam palcami po jego policzku aż łapiąc podbródek i zmuszając żeby się cofnął.
- Tylko sprawy sojuszu. - tłumaczyłam sobie, że i tak to nie miało żadnej przyszłości.
Chociaż przecież od początku doskonale to wiedziałam! Nigdy nawet nie wyobrażałam sobie czegokolwiek... już sam sojusz był trudny do utrzymania, nikt by nas nie zaakceptował to raz. A dwa... to był Jacob... wredny, arogancki i potrafił zachowywać się jak najgorszy dupek. Skłamała bym gdybym mówiła że nic mnie do niego nie ciągnie, jednak nie wyobrażałam sobie że kiedykolwiek mógł odczuć w stosunku do mnie czy kogokolwiek coś więcej niż potrzebę zajęcia sobie czasu nocą. A po trzecie... Ja? Ja przecież nadal kochałam Roderyka... Prawda? Korzystałam z towarzystwa Jacoba bo przy nim nie myślałam o tym że już go nie ma.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 568
Punkty aktywności : 4062
Data dołączenia : 07/04/2019

Apartament na poddaszu Empty
PisanieTemat: Re: Apartament na poddaszu   Apartament na poddaszu EmptyWto 25 Maj 2021, 09:25

Jacob wciągnął sporo powietrza nosem, próbując otrzeźwić swój umysł, który aktualnie był zmącony przez zapach perfum Virgo. Wyprostował się, gdy wampirzyca obróciła się do niego przodem. Musiał spojrzeć jej głęboko w oczy, by rozszyfrować czy coś zmieniło się od ich ostatniego spotkania. Patrzył się tak przez kilka sekund, a wyraz jego twarzy nie zdradzał nic. Potem zacisnął wargi w cienką linię i odsunął się od niej wreszcie o krok, nie mówiąc ani słowa. Wsadził rękę do kieszeni, a z niej wyciągnął paczkę papierosów. Jednego peta wcisnął między zęby, a paczkę z powrotem schował. Wygrzebał zaś zapalniczkę i odpalił papierosa. Zaciągnął się nim porządnie, tak mocno, że już wtedy odrobina popiołu spadła na ziemię.
- To po co mnie tu ściągnęłaś?- spytał oschle, wypuszczając jednocześnie dym ustami. Ściągnął lekko brwi, co sprawiło, że wyraz jego twarzy w końcu zaczął choć minimalnie odzwierciedlać gniew, który stopniowo postępował. W pewnym momencie odwrócił od niej wzrok i skierował go na panoramę miasta. To nie było częste w jego przypadku, bo na ogół przeszywał swoich rozmówców na wylot. Teraz..musiał pomyśleć. Czuł jakby wpadł w jakąś patową sytuację, której nie umiał zrozumieć. Przecież jak nie ona to inna, łatwo mu przychodziło zaciąganie lasek do łóżka, a jednak trudniej było mu zaakceptować tą odmowę niż zwykle.
Powrót do góry Go down
Virgo
Dziedziczka
Virgo

Liczba postów : 1363
Punkty aktywności : 4459
Data dołączenia : 11/03/2019

Apartament na poddaszu Empty
PisanieTemat: Re: Apartament na poddaszu   Apartament na poddaszu EmptyWto 25 Maj 2021, 21:23

Oj tak... wiele się zmieniło. Gdyby nie dzisiejsza interwencja Nathaniela zapewne spędziła bym dzisiaj jeden z lepszych wieczorów w ostatnim czasie. Nie żebym narzekała na wcześniejsze spotkania ale naprawdę miałam dość kurzu. W każdym razie, czułam się dziś trochę jak dziecko przywołane do porządku. Byłam jednocześnie wściekła za to że pozwalam komuś sprawiać że tak się czuję, na to że ulegam i znowu rezygnuję z tego czego chce ja. A jednocześnie... po prostu smutna z powodu tego jak się to kończy... że w ogóle się kończy. Ani na moment nie spuściłam wzroku kiedy Jacob wpatrywał się we mnie, w zasadzie jak przy naszym pierwszym spotkaniu gdy próbował zrozumieć co za myśli kłębią mi się w głowie, ja próbowałam zrozumieć jego. Czy go to w ogóle ruszyło? Czy był po prostu wkurzony jak dziecko które traci zabawkę? Jak zwykle... nie było to łatwe, chyba to w nim najbardziej lubiłam, nie był otwartą książką... no i może faktycznie lubiłam też to że nigdy nie był wobec mnie potulny jak zdecydowana większość otaczających mnie osób. Nie wiedziałam jak nasze spotkania... te oficjalne spotkania będą wyglądały dalej, czy w ogóle będą miały miejsce, ale na miałam wrażenie że już tęsknie za tym jego ciętym językiem. Nie skomentowałam tego jak zapalił papierosa jedynie odwróciłam w końcu wzrok szukając nie wiadomo czego na szklanych drzwiach prowadzących do wnętrza apartamentu. Na jego pytanie uśmiechnęłam się ironicznie. " Bo wcale tego nie planowałam?" przeszło mi przez myśl jednak to nie były odpowiednie słowa.
- Wolał byś dostać sms'a? Albo miałam zadzwonić? Wtedy potraktował byś to w ogóle poważnie? - zdecydowanie bardziej niż chciała bym to przyznać bolał mnie jego ton.
Miał do niego pełne prawo, miał prawo być zły, w końcu sama byłam. A jednak czułam to nie przyjemne ukłucie, mimo to spojrzałam na niego gdy mówiłam, postarałam się też żeby brzmieć jak najbardziej neutralnie.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 568
Punkty aktywności : 4062
Data dołączenia : 07/04/2019

Apartament na poddaszu Empty
PisanieTemat: Re: Apartament na poddaszu   Apartament na poddaszu EmptySro 26 Maj 2021, 12:11

Trybiki w jego głowie pracowały jak szalone, przysuwając co chwilę mu coraz bardziej absurdalne przemyślenia. Jednocześnie rozważał sposób w jaki to wszystko rozegrać, co było dla niego dość niecodzienne, bo zazwyczaj nie musiał się zastanawiać. Zamiast tego do razu działał tak jak podpowiadały mu jego instynkty.
Impulsem dla jego kolejnego zachowania były pytania Virgo. Nim jej odpowiedział, zaciągnął się już któryś raz papierosem, a w międzyczasie jeden kącik jego ust drgnął nieznacznie do góry w dość ironiczny sposób.
- Czemu nie?- prychnął, wzruszając od razu ramionami.- Mówisz, jakby chodziło o jakąś poważną sprawę.- dodał i spojrzał znowu na nią po tej dłuższej przerwie. To co mogła zobaczyć w jego twarzy do obojętność. Oczy miał lekko zmrużone i być może to była jedyna rzecz, która mogła zdradzać jego gniew, którym coraz bardziej przesiąkał.
- Łączył nas tylko seks i biznesy, nic poza tym.- stwierdził dość dosadnie. Uniósł jedną brew i spoglądał w jej oczy podobnie jak wcześniej, tylko tym razem na nowo doszukując się w niej jakiejś reakcji. Być może chciał dostrzec u niej chociaż cień żalu albo czegoś podobnego.-Chyba nie myślałaś, że będę wyć jak porzucone szczenię?- zakpił, jakby było w tym coś zabawnego. Zebrał w sobie sto procent swojej jadowitości, by tylko pokazać jak bardzo obojętne było mu to co ich dotychczas łączyło. Sądził, że dzięki temu zrobi jej się chociaż trochę przykro, łudząc się, że to poprawi mu jakoś humor. Głupiec.
Powrót do góry Go down
Virgo
Dziedziczka
Virgo

Liczba postów : 1363
Punkty aktywności : 4459
Data dołączenia : 11/03/2019

Apartament na poddaszu Empty
PisanieTemat: Re: Apartament na poddaszu   Apartament na poddaszu EmptySro 26 Maj 2021, 21:38

W mojej głowie biło się właśnie wiele myśli i wiele emocji. Mimo że za nic bym tego nie przyznała, wśród nich było naprawdę sporo smutku, po za tym gniewu i rozczarowania. Przez krótki... króciuteńki moment moje usta zacisnęły się jak bym tym krótkim gestem miała zebrać siły na to, żeby nie okazać już żadnych więcej emocji. Oczywiście że wiedziałam jak wyglądała nasza relacja, nigdy ani o więcej nie prosiłam... ani nawet nie wyobrażałam sobie jak by mogło być gdyby. To był tylko seks, cholernie dobry i teraz wmawiałam sobie że to właśnie z tego powodu było mi przykro. Może to głupi powód, może to żaden powód... ale Jacob był rycerzem kilka miesięcy, był silniejszy, szybszy i bardziej wytrzymały. Nie musiałam już uważać chociażby na swoją siłę tak jak on nie musiał się przy mnie pilnować. Paradoksalnie... wtedy w tym starym szpitalu to był pierwszy raz gdy całkowicie mogłam się skupić na tym co działo się między nami... być może nigdy więcej się to już nie powtórzy. Więc tak, było mi przykro i zwalałam to uczucie całkowicie na to. Żeby jednak całkowicie je ukryć wywróciłam oczami w reakcji na jego kąśliwe słowa... zimny dupek.
- Nie, chciałam tylko żebyś potraktował to poważnie, a nie jako żart czy wyzwanie jak to lubisz. Wybacz że zajęłam ci z tego powodu tak dużo twojego cennego czasu, który mogłeś zmarnować na swoje arcy ważne badania czy po prostu zapijanie się w domu. - powiedziałam chłodno i odwróciłam od niego wzrok odchodząc od balustrady.
Nie mogłam na niego patrzeć bo wydawało mi się że w każdej chwili mogę się zdradzić z tym jak naprawdę się czuje. Już niemal wyobrażałam sobie jak ze mnie kpi.
- Cóż, teraz będziesz miał tego czasu trochę więcej... łączą nas już tylko biznesy. - dodałam siadając z powrotem na ławie i zakładając nogę na nogę.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 568
Punkty aktywności : 4062
Data dołączenia : 07/04/2019

Apartament na poddaszu Empty
PisanieTemat: Re: Apartament na poddaszu   Apartament na poddaszu EmptyCzw 27 Maj 2021, 19:36

Jakoś coraz mniej chciało mu się ciągnąć tą rozmowę. Słuchanie tłumaczeń go męczyło, bo żadne słowa i tak nie były w stanie wynagrodzić mu tego, że właśnie w pewnym sensie dostał kosza. Na ogół nie odpuszczał łatwo, ale tym razem było inaczej. Sam nie wiedział, kiedy ostatni raz spotykał się z jakąś kobietą tak długo. Z Virgo nawet nie randkował, jedynie sypiali ze sobą, ale i tak. Nie zdarzało mu się wracać do łóżka tej samej kobiety tyle razy, nie wdając się w romanse z kimś innym w międzyczasie. Jakimś cudem odpowiadała mu ich dotychczasowa relacja i trwający aż do teraz romans. O dziwo, niespecjalnie interesowały go inne osoby w tym czasie. Nie było mu to potrzebne.
Kiedy to on próbował powiedzieć coś co wytrąci Virgo z równowagi, stało się tak, że to ona powiedziała coś co przelało jego szalę goryczy. Oczywiście, nie wybuchł. Nie mógł sobie na to pozwolić. Nie mógł dać jej tej satysfakcji, tak samo jak nie dał jej Valkyonowi. Pierwsze co pomyślał to to, że musi się napić. Dzięki Virgo miał już zaplanowany wieczór.
- Cóż, teraz nie muszę marnować swojego czasu również na ciebie.- odparł z infantylną obojętnością, co skwitował kolejnym wzruszeniem ramion. Zaciągnął się ostatni raz papierosem, a końcówkę peta zgasił o barierkę. Małego śmiecia wyrzucił przed siebie, nie interesując się tym, że zaśmieci balkon sąsiadowi niżej albo kawałek chodnika pod budynkiem.
Po chwili poczuł wibracje w swojej kieszeni. Wyjął więc swój telefon i spojrzał na oświetlony ekran. Ukazała mu się wiadomość od Vittorii, której treść ukradkiem przejrzał, ale jeszcze nie zamierzał jej odpisywać, bo miał na karku rozmowę z Virgo. Uśmiechnął się półgębkiem do swojego telefonu, a potem zerkną na wampirzycę, udając jakby przez wiadomość, którą właśnie przeczytał musiał sobie specjalnie przypomnieć, że ona wciąż tu stoi. Odchrząknął, a potem schował urządzenie z powrotem do kieszeni.
- Jeśli to koniec rozmowy, pozwól, że już sobie pójdę i będę marnował swój czas, tym razem bez twojej pomocy.- odparł, sztucznie beztroskim tonem głosu. Puścił jej nawet oczko zawadiacko, choć w środku się cały gotował. Odwrócił się do Virgo plecami, nie mówiąc już nic więcej. Fałszywy uśmieszek od razu zniknął z jego twarzy, zastąpiony przez gniew. Wyszedł żwawym krokiem z apartamentu Virgo, a w trakcie jazdy windą odpisał wreszcie Vittorii.

zt
Powrót do góry Go down
Sponsored content




Apartament na poddaszu Empty
PisanieTemat: Re: Apartament na poddaszu   Apartament na poddaszu Empty

Powrót do góry Go down
 

Apartament na poddaszu

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

 Similar topics

-
» Apartament 148
» Apartament Roderyka
» Apartament Seraphiny
» Apartament Van Wolfff
» Apartament Vittorii

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Venandi :: Dzielnica mieszkalna: Bella Vista :: Apartamenty-