a
IndeksIndeks  WydarzeniaWydarzenia  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Bagienne korytarze


 

 Bagienne korytarze

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : 1, 2  Next
AutorWiadomość
Virgo
Dziedziczka
Virgo

Liczba postów : 1365
Punkty aktywności : 4477
Data dołączenia : 11/03/2019

Bagienne korytarze Empty
PisanieTemat: Bagienne korytarze   Bagienne korytarze EmptyPon 01 Lis 2021, 15:37

Bagienne korytarze A6bc5d7afa84a3a6c1966e492ac793a0_
Słyszeliście historie o tym że kiedyś z Venandi sąsiadowało inne miasto? To tylko niczym nie potwierdzone opowieści chociaż i w lesie i na bagnach, można natknąć się na pozostałości budowli. Część mniej, część bardziej znana... Część jeszcze nie odkryta. Akurat mieszczące się na bagnach schody do starych katakumb są dosyć znane. Uwaga... Ślisko, tu a część korytarzy zalała woda.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3341
Data dołączenia : 05/06/2019

Bagienne korytarze Empty
PisanieTemat: Re: Bagienne korytarze   Bagienne korytarze EmptyPon 01 Lis 2021, 16:59

Bagna... Majestatyczne i pierwotne, wydaje się że wręcz pożerają to co kiedyś chciało uznać te tereny za swoje. Kryjówek na bagnach było od zatrzęsienia, a teren na którym się znajdują są trudno dostępne. Policja przeczesuje te miejsca tylko za dnia, więc teraz gdy słońce już zachodziło bagna były po prostu opustoszałe. Szanse malały z dnia na dzień, a informacja o porwaniu nowo wybranego burmistrza wstrząsnęła Venandi. Policja zdawała się być roztrzęsiona i zdezorientowana, szukali i omijali część miejsc takich jak to ze względu na trudność w przedostaniu się. Teren był podmokły więc schody były wilgotne i śliskie, poprzerastane mchem do tego po prostu strome. A jednak gdy na ich dole, zrobiło się ciemno... Coś zaczęło tam migać niewielkim światłem.

Uwaga! Ten temat wybrał Wassian, Erin... Ze względu że nie dotrzymałaś terminu odpowiedzi bez uprzedzenia, zostałaś przydzielona losowo. Macie ostateczny czas na wstawienie się na event do środy tj. 03.11.2021.

Miłej zabawy Smile
Powrót do góry Go down
Wassian

Wassian

Liczba postów : 44
Punkty aktywności : 1242
Data dołączenia : 16/04/2021

Bagienne korytarze Empty
PisanieTemat: Re: Bagienne korytarze   Bagienne korytarze EmptyPon 01 Lis 2021, 19:17

Och nie! Tylko nie...
...jak mu było na imię?

Waszka postanowił, że poszuka przygody. Co to było: może nuda? Starość go napadała i szukał jakiejś dobrej metody, żeby popełnić samobójstwo? No też niewykluczone. Poszedł więc w bagna - zupełnie nie jego klimaty, kurwa mać, po co on szedł na pierdolone bagna. W duchu próbował sobie przypomnieć, kiedy ostatnio był na bagnach. Chyba podczas tej krótkiej wizyty w Kambodży za Pol Pota, ale tam było jednak, kurwa, cieplej.
Miał kurtkę wojskową. Kurtka wojskowa była stara, opatrzona kilkoma naszkywami kojarzonymi z armią bośniacką (ewidentnie przerobiona jugosłowiańska). Ach, wojna w Jugosławii, jego ostatni wypad. Zaleta kurtałki była taka, że miała dużo kieszeni. Miał więc srebrny bagnet, miał też pistolet. Że to jednak były bagna, przede wszystkim wziął gadżety na wyprawę, czyli sznur, bandaże, spirytus dla przeczyszczenia rany w razie czego, nożyczki, maczetę do ciachania opornych krzaczków, latarkę i kompas. Wszystko to, może poza maczetą, pochował po kieszeniach kurtki i bojówek, które wpuścił w trochę zmęczone życiem bundeswehry.

Mimo tego całego przygotowania zachwycony nie był, że łaził po bagnach. Nawet się ucieszył więc, jak zobaczył podstarzałe ruiny: zawsze jakaś cywilizacja!
- No kurwa - mruknął do siebie. Jak zobaczył te egipskie ciemności na dole, to odpalił latarkę i wtedy dopiero zaczął schodzić w dół. Nasłuchiwał, jasne - ale tego migotania przez latarkę raczej nie zauważył. Zaczął po prostu ostrożnie schodzić po schodach, z przygotowaną maczetą. Spodziewał się, że tam różne syfy mogą być.

[Erin, jakby co to mogą spotkać się przy wejściu :3]
Powrót do góry Go down
Erin
Pijaweczka
Erin

Liczba postów : 85
Punkty aktywności : 1431
Data dołączenia : 20/12/2020

Bagienne korytarze Empty
PisanieTemat: Re: Bagienne korytarze   Bagienne korytarze EmptyWto 02 Lis 2021, 16:34

Ojciec wiele razy proponował jej, by odbyła rytuał chrztu ognia i uodporniła się na promienie słoneczne. Ona jednak była uparta i twierdząc,  że jest dzieckiem nocy, nie dała się przekonać do zmiany zdania. Twierdziła, że bycie wampirem musi mieć plusy i minusy. I gdyby któregoś dnia oszalała do reszty, promienie słoneczne mogłyby być dodatkową ochroną dla niewinnych śmiertelników.

Na szczęście,  jeszcze była zdrową na umyśle. Przynajmniej na tyle, by nie stanowiła zagrożenia dla niewinnych i dało się nią dogadać. Choć trochę szaleństwa zawsze było po niej widać. Na przykład po tym, że na wędrówkę na bagna ubrała się w ubrania w stylu Indiany Jonesa, a w turystycznym plecaku oprócz zestawu młodego skauta, miała jeszcze miniaturową, porcelanową zastawę śniadaniową. Takie małe,  białe naczynka z namalowanymi różyczkami.  Bo w końcu zawsze jest dobra okazja na herbatkę na bagnach... Choć herbaty akurat nie miała. Więc byłaby to udawana herbatka. Często się tak bawiła... Z małpką Spike'm i żółwiem Russelem. Oni zawsze mieli nastrój, by znosić głupoty panny Ventura. Zwłaszcza wtedy, gdy wampirzyca była smutna. Wtedy to dopiero się działo... Włączał się jej tryb "Edgar Allan Poe"... Zaczynała wtedy pieprzyć o jakichś krukach i pannie Lenore. Ciężka sprawa.

- Witam Pana w ten piękny wieczór- przywitała się z obcym mężczyzną,  który w pewnym momencie pojawił się w jej polu widzenia w pobliżu opuszczonych ruin.
- Co Pan sądzi o herbacie Earl Grey? Wyborny bukiet smaku i aromatu- dodała, rozmarzonym tonem.
Powrót do góry Go down
Wassian

Wassian

Liczba postów : 44
Punkty aktywności : 1242
Data dołączenia : 16/04/2021

Bagienne korytarze Empty
PisanieTemat: Re: Bagienne korytarze   Bagienne korytarze EmptyWto 02 Lis 2021, 16:49

Szedł trochę ostrożnie, świecąc sobie latarką. Jak na krwiopijcę nie widział bowiem jakoś fantastycznie w półmroku, przez co, niezachwycony, musiał sobie pomagać sztucznymi źródłami światła. Kiedyś go to kwasiło. Obecnie raczej po prostu był niezachwycony. Jeśli to było jakieś dziwaczne monstrum, a mówimy tu o Venandi - prawdopodobnie było to jakieś dziwaczne monstrum, to przydałoby mu się widzenie w ciemności.
Jak ordynarny człowiek tymczasem miał po prostu latarkę. Westchnął w myślach.
"Witam Pana w ten piękny wieczór"
Oficjalne powitanie nie przerwało jego procesu ani podchodzenia do ruin, ani odpalania latarki, ani rozpoczęcia procesu schodzenia w dół. Jedynym, co zrobił, było kiwnięcie głową na początku, typu "siema". Po chwili dopiero odpowiedział:
- Bry.

Był wyraźnie zadumany. Może dlatego, kiedy zagadnęła o herbacie, nie myślał szczególnie nad odpowiedzią, tylko pół wypowiedział, pół wymruczał:
- ...no nie, ja wolę zwykłą czarną, po co mi jakieś "wyborne" psucie herbaty bergamotką...
A potem przerwał. Odchrząknął. Spojrzał ze schodów na dziewczynę. Jakby się obudził z głębokiej zadumy i był dość zirytowany, że musiał to zrobić.
- Jaką, kurwa, herbatkę?
Czyżby azaliż doprawdy wydarzyła się rzecz niesłychana, że miał do czynienia z kimś pojebanym?
Powrót do góry Go down
Erin
Pijaweczka
Erin

Liczba postów : 85
Punkty aktywności : 1431
Data dołączenia : 20/12/2020

Bagienne korytarze Empty
PisanieTemat: Re: Bagienne korytarze   Bagienne korytarze EmptyWto 02 Lis 2021, 17:02

Azaliż tak jaśnie panie Wassianie, ta panienka była zaiście porąbana, ale w pozytywny sposób. Jej pojebanie umysłowe budziło radość w sercach wielu, poza niektórymi przypadkami niesamowitych ponuraków i degeneratów społecznych. Zwłaszcza, gdy zakładała słodkie, albo seksowne fatałaszki. Jak strój Minionka z przed tygodnia, na którego widok wszystkie dzieciaki z oddziału pediatrycznego aż podskoczyły z radości. Zaraz potem uleczyła kilka osób przez co strój Minionka zabarwił się krwią wampirzycy... Ale wtedy mogła zawsze powiedzieć,  że Minionek szykuje się na zbliżające się święto Halloween.

- Nie przepadam za bergamotką. Bardziej wolę nutkę grapefruita lub cytrynki. Ale co kto woli...- zaczęła dalej prawić o herbacie, nie przejmując się niemiłym tonem swojego nowego towarzysza. Wszak herbatka zawsze była dobra na przełamanie pierwszych lodów i nawiązanie nowych znajomości. A sądząc po zachowaniu mężczyzny, Erin miała doczynienia z prawdziwą górą lodową. No cóż... Zawsze zastanawiała się jak to jest się wspinać po górach. Choć temu jegomościowi nie chciałaby "wchodzić na głowę".
- Myśli Pan, że burmistrz napije się razem z nami? Ponoć może przebywać gdzieś w pobliżu- spytała wampira, zastanawiając się przy tym jakie to przykrości musiały spotkać ich umiłowanego burmistrza. Ci z rodu władającego tymi ziemiami powinni bardziej się postarać dbać o innych. Bo bycie wampirem wcale nie oznaczało,  że było się ponad innymi. A niestety wiele wampirów traktowało zwykłych,  ludzkich obywateli jak bydło.  W sumie, to wybrany burmistrz był człowiekiem, czy wampirem?
Powrót do góry Go down
Wassian

Wassian

Liczba postów : 44
Punkty aktywności : 1242
Data dołączenia : 16/04/2021

Bagienne korytarze Empty
PisanieTemat: Re: Bagienne korytarze   Bagienne korytarze EmptySro 03 Lis 2021, 13:51

Na chwilę obecną na nim nie wywierało to pozytywnego wrażenia. Zazwyczaj miał raczej luz: co on by się przejmował co komu w głowie siedzi, przecież to nie jego biznes wchodzić komuś do piaskownicy. Jednym z założeń libertarianizmu było to, że nie wchodzimy nawzajem w cudze interesy. A Wasza był libertarianinem.
Tymczasem jednak jej interes naruszał jego, czego babka zupełnie nie ogarnęła. Tu trzeba było być generalnie cicho, trwały policyjne poszukiwania, sprawa miała charakter kryminalny. Jeśli Waszka miałby cokolwiek z tego interesu wyciągnąć i przeprowadzić dobrą akcję, musiał być na samym początku dyskretny. Skoro mamy założenie, że "ktoś" porwał burmistrza to, do kurwy nędzy, nie ma chyba co się zapowiadać z wizytą porywaczom?
Kurwa.
Laska jednak nadawała dalej. Zupełnie od rzeczy. Już nawet nie analizował, tylko przemyślał na chwilę, co jej powiedzieć. Jakby miał ją zgasić to cholera wie, jak zareaguje. Jakby miał uczestniczyć w tej dziwnej wymianie to, olaboga, jeszcze zachęci. Ostatnie czego tu potrzebował to rozpraszającej rozmowy. Schodząc coraz głębiej w korytarze już rozglądał się bardzo uważnie i próbował nasłuchiwać ponad jej głosem.
Tylko, że jej głos przeszkadzał.
- Dobra, układ jest taki. Albo idziemy w ciszy dopóki się nie wyjaśni czy ktoś tu jest czy nie, albo jak chcesz nadawać to tak z dwadzieścia metrów za mną - rzucił wreszcie. Cicho. To był taki test: biorąc pod uwagę odległość powinna nie zrozumieć co mówił... jeśli była człowiekiem. Nawet jeśli bezpośrednio by mu nie odpowiedziała, przez moment po wypowiedzeniu tego zdania lustrował ją wzrokiem, licząc na wskazówki w jej reakcji. Niech mu potwierdzi, że zrozumiała.
Będzie wiedział.
Powrót do góry Go down
Fate
Mistrz Gry
Fate

Liczba postów : 146
Punkty aktywności : 2150
Data dołączenia : 23/04/2019

Bagienne korytarze Empty
PisanieTemat: Re: Bagienne korytarze   Bagienne korytarze EmptyCzw 04 Lis 2021, 10:56

Porwania początkowo stanowiły jedynie temat do plotek. Sytuacja stawała się w oczach ludności coraz bardziej poważna z każdym kolejnym porwaniem. Gdy kolejną ofiarą okazał się być sam burmistrz Venandi, niektórzy wyszli ze swoich bezpiecznych zakątków i wyruszyli ku przygodzie, aby dorwać złoczyńcę, który gnębił mieścinę. Łatwo było zauważyć, że policja i władze nie radzą sobie z tym problemem, więc nic dziwnego, że obywatele sami postanowili wziąć sprawę w swoje ręce.
Wśród nich znaleźli się między innymi Wassian i Erin, którzy mogli spotkać się na bagnach, stanowiących jedno z miejsc, które podejrzewało się o bycie kryjówką dla złoczyńcy. O ile Wassian starał się zachowywać dyskrecję i ukrywać swoją obecność wśród ruin w tajemnicy, Erin nie podzielała tej taktyki, ale równie ochoczo dreptała po schodach śladami swojego przypadkowego towarzysza.
Schody były wilgotne, oblepione mchem i śliskie. Erin raz zdarzyło się nawet poślizgnąć, ale na szczęście zatrzymała się na plecach Wassiana, co zapobiegło upadkowi. Gdy zeszli niżej otaczała ich ciemność, rozdzierana miejscowo przez światło latarki Wassiana. Jako wampiry mogli czasami usłyszeć odgłos kapania, który pochodził od spływajacych kropli po wilgotnych kamiennych murach, które ich otaczały. Towarzyszyło temu ciche echo, które powtarzało głos Erin.
Po jakimś czasie oboje dostrzeli niewielkie światło w oddali, mieniące się ciepłym odcieniem, choć jego źródło nie było dla nich widoczne, ponieważ znajdowało się w miejscu, gdzie korytarz zataczał lekki łuk w prawo. Nawet jeśli Wassian właśnie postanowił sprawdzić tożsamość dziewczyny, która za nim szła, oboje dosłyszeli ciche człapanie, którze brzmiało, jakny ktoś stąpał gołymi i mokrymi stopami po podłodze. Pochodziło ono z dalszej części korytarza, która znajdowała się za zakrętem.

Cieszy mnie wasza aktywność i oficjalnie witam was na evencie!
Od teraz dotyczy was jedna kolejka aż do odpowiedzi Mistrza Gry. Czas na odpisanie macie do 7 listopada, do końca dnia.
Bawcie sie dobrze!
Powrót do góry Go down
Wassian

Wassian

Liczba postów : 44
Punkty aktywności : 1242
Data dołączenia : 16/04/2021

Bagienne korytarze Empty
PisanieTemat: Re: Bagienne korytarze   Bagienne korytarze EmptyCzw 04 Lis 2021, 23:03

Zastygł podczas tego całego procesu dwukrotnie. Najpierw, kiedy nieznajoma laska na niego wpadła: sam się mało przez to nie wywalił, więc bez zachwytu. Potem, kiedy usłyszał kroki. Zastygł w bezruchu: nie byli sami. Nie odzywał się przez cały czas, ale towarzyszka mogła zobaczyć, że nieco się przemieścił jeszcze do przodu, próbując ją nieznacznie zasłonić ciałem. Ustawił się tak, żeby mieć w miarę stabilny i mało śliski grunt pod nogami, a równocześnie wyciągnął bagnet. Srebro lekko błysnęło w świecie latarki. Wasza zatrzymał się, czekając. Jeśli istota się zbliży, miał zamiar zareagować. Przedtem nie chciał się ruszać, a jego spojrzenie, które skierował na moment na nieznajomą, sugerowało, żeby zrobiła to samo. Kiwnął jej lekko głową, żeby schowała się za nim i stał, czekając na rozwój wydarzeń.
Powrót do góry Go down
Erin
Pijaweczka
Erin

Liczba postów : 85
Punkty aktywności : 1431
Data dołączenia : 20/12/2020

Bagienne korytarze Empty
PisanieTemat: Re: Bagienne korytarze   Bagienne korytarze EmptySob 06 Lis 2021, 18:39

Rozmawiała z mężczyzną jedynie na początku spotkania. Gdy ruszyli dalej, postanowiła milczeć, bo jej towarzysz sam nie wydawał się chętny do pogaduszek. A jak już muszą iść razem, to przynajmniej powinni zacząć współpracować. Niestety teren nie był łatwy, a Erin nie była typem wędrowniczki przez co potknęła się i wpadła na mężczyznę za sobą. Nie przeprosiła go jednak, bo pewnie i tak by się nie przejął. Ważniejsze pewnie były dla niego poszukiwania. A i ona postanowiła się skupić, bo w pewnym momencie dało się usłyszeć jakieś kroki. Trzeba było ostrożnie sprawdzić z kim mają do czynienia. Gdy jej towarzysz dał jej znak, by schowała się za nim, ta wskazała mu lekko dłońmi, by zgasił latarkę i podszedł bliżej ściany. Choć ktokolwiek szedł w pobliżu,  pewnie i tak zdążył już dostrzec światło latarki. Na pewno wie już o tym, że ktoś pojawił się w ruinach i jeśli będzie wrogo nastawiony, czeka ich walka. Erin nie miała żadnej broni, oprócz nożyka w zestawie przetrwania. Wyjęła go, choć wątpliwe, by do czegoś się przydał. Mogła nim co najwyżej wydłubać komuś oko. Dlatego też zastanawiała się, czy nie powinna w walce używać zębów. Dużo łatwiej mogła nimi rozerwać komuś tętnicę.
Powrót do góry Go down
Fate
Mistrz Gry
Fate

Liczba postów : 146
Punkty aktywności : 2150
Data dołączenia : 23/04/2019

Bagienne korytarze Empty
PisanieTemat: Re: Bagienne korytarze   Bagienne korytarze EmptyCzw 11 Lis 2021, 12:56

Oboje zamarli w bezruchu wyczekując postaci, która zmierzała w ich kierunku. Chwila ta zdawała się okropnie przeciągać, a człapiący ktosiek przemieszczał się niespiesznie. Możliwe, że albo nie zdawał sobie sprawy z obecności intruzów, albo najzwyczajniej nie czuł potrzeby, by dopaść ich jak najszybciej się dało. W miejscu, gdzie znajdowała sie odrobina światła, a korytarz lekko skręcał w prawo, pojawił się na ścianie cień tajemniczej postaci. Już wtedy zarówno Waszka jak i Erin mogli spostrzec, że sylwetka łudząco przypomina ludzką. Ten ktoś poruszał się na dwóch smukłych kończynach, a jego postawa była lekko zgarbiona. Z sekundy na sekundę cień stawał się coraz większy. W końcu zza łuku wyłoniła się humanoidalna istota. Pomimo panującego półmroku, wampirze oczy obu intruzów były w stanie dostrzec więcej detali. Skóra istoty była poszarzała, a wręcz sina, pozbawiona jakiegokolwiek owłosienia. Wyglądało to tak jakby była pokryta jakimś śluzem, od którego lekko odbijało się światło, które oświetlało dalszą część korytarza. Postać miała smukłą sylwetkę i była całkowicie naga. Jej ciała nie spowijał choćby najmniejszy skrawek materiału. Nie posiadała nawet żadnych genitaliów ani innych części ciała, mogących sugerować jej płeć. Szczególną uwagę przykuwały jej ogromne, nieco wyłupiaste i lekko zżółknięte ślepia oraz podpuchnięte niczym u ryby wargi. Po chwili Waszka i Erin mogli zauważyć, że tajemnicze stworzenie niesie w swych łapskach ludzką rękę, w całej okazałości, od samej dłoni aż po ramię. Ujawniła się także jego kolejna charakterystyczna cecha, czyli długie chude palce, pomiędzy którymi znajdowała się cienka błona. Występowała ona także u jego stóp. Utopiec, bo to właśnie on się zbliżał, choć możliwe, że wampiry widziały go pierwszy raz w życiu, wbił swe ostre i poczerniałe zębiska w rękę, którą niósł. Rozerwał ludzkie mięso, a po kącikach jego ust spłynęła ciemna krew. Delektował się smakiem swojej ofiary i dopiero, gdy znalazł się jakieś 10 metrów przed Wassianem i Erin, zdał sobie sprawę w ich obecności. Być może ich zapach nie był dla utopca tak ostry jak typowo ludzki. Wokół nich unosiła się przecież delikatna woń krwi, charakterystyczna dla rozrywanych przez te stworzenia ofiar. Potwór, widząc intruzów, opuścił natychmiast swój posiłek na ziemię i ruszył niezgrabnym biegiem w ich kierunku, wydając z siebie paskudny skrzek niczym jakaś ropucha. Nie miał żadnej przemyślanej strategii poza potrzebą ataku, który został wymierzony w Wassiana, ponieważ stał on jako pierwszy na drodze utopca. Stwór zamachnął się pazurami kierunku jego twarzy, próbując ją zadrapać. Utopiec okazał się być niewiele niższy od Wassiana. W tym momencie Waszka i Erin mogli poczuć paskudny zapach zepsutej ryby i glonów.

Przepraszam za opóźnienie, wczorajszy post musiał się nie wysłać. Wzamian podrzucam wam początek akcji dla waszego wątku i życzę powodzenia!!
Deadline: 13.11, do końca dnia.
Powrót do góry Go down
Wassian

Wassian

Liczba postów : 44
Punkty aktywności : 1242
Data dołączenia : 16/04/2021

Bagienne korytarze Empty
PisanieTemat: Re: Bagienne korytarze   Bagienne korytarze EmptyCzw 11 Lis 2021, 16:55

Ok. Cholera. Ciekawe, czy to łapa burmistrza. Jak utopiec sobie tak szedł, Wasza niewiele zrobił - a kto go tam wie, może przeklęta bestia była zupełnie przypadkowa i to ludzkie ramię by ją zadowoliło na tyle, żeby sobie zignorowała przybyszów. No, ale ta ręka, z drugiej strony... mężczyzna westchnął w myślach, zaciskając palce na bagnecie. Trochę w tym momencie żałował, że nie wziął szabli, która pozwoliłaby mu na zachowanie dystansu, ale z drugiej strony - do jasnej cholery, był wampirem, nie ma co się bać jakiegoś pierdolonego utopca. Gorsze cholery rozpierdalał. Dlatego nawet pozwolił bestii nawet wykonać pierwszy ruch: niech ma tę chwilę bycia w natarciu. Wassianowi wystarczy chwilowe przełamanie dystansu i...
...i kosa!
Co mężczyzna zrobił to, w momencie kiedy stwór uniósł łapy i przełamał dystans, zrobił szybki krok w lewo, jednocześnie prędko tnąc bagnetem przed siebie. Cel był taki, żeby rozpierdolić mu te łapska ostrzem, usuwając się w drogi. Jednocześnie dzięki temu przeklęte, jebiące rybą cholerstwo znalazło się obok niego z rozwalonymi łapami i odkrytą... ee... całą resztą. No to jebać: teraz trzeba wbić bagnet w bok jego grdyki, co Wasza zamierzał zrobić z konkretną siłą. Nie miał zamiaru się od utopca oddalać, oj to bynajmniej. Nie miał w końcu pojęcia jak zachowa się laska za nim, nie chciał ściągać uwagi stwora na nią.
Powrót do góry Go down
Erin
Pijaweczka
Erin

Liczba postów : 85
Punkty aktywności : 1431
Data dołączenia : 20/12/2020

Bagienne korytarze Empty
PisanieTemat: Re: Bagienne korytarze   Bagienne korytarze EmptySob 13 Lis 2021, 19:44

Gdy zobaczyła utopca, nie miała zamiaru na początku go atakować. Wolała pozostać z tyłu, dając mężczyźnie pole do popisu. W końcu zawsze robiła za wsparcie dla wojowników, a nie za wojowniczkę. Gdyby mężczyzna został ranny, byłaby w stanie go uleczyć, dzięki czemu dalej mógłby walczyć, bronić ich przed kolejnymi zagrożeniami. W końcu trupi jad utopca nie był dla nikogo neutralny, nawet gdyby facet okazał się wampirem. Musiała więc na razie odejść kawałeczek od walczących postaci, by oszczędzać siły na możliwą potrzebę użycia mocy. Na wszelki wypadek miała jednak swoje ostrze w pogotowiu, jakby trzeba było dźgnąć utopca w oko lub wbić nóż w okolice szczęki. Nie wiadomo, czy widząc jej manewr odwrotu, stwór nie postanowiłby rzucić się na nią, ignorując atakującego mężczyznę.  W końcu utopce były głupie, kierowały się wyłącznie czystym instynktem, który uniemożliwiał im logiczne myślenie.
A ta ręka? Erin nie wiedziała, czy była damska czy męska,  dlatego też nie była w stanie stwierdzić, czy mogła należeć ona do burmistrza miasta. Gdyby mężczyźnie udało się pokonać utopca, dziewczyna mogłaby zbadać kończynę, oraz być może znaleźć brakującą resztę ciała. Przydałoby się też później poprosić łowców,  by sprawdzili resztę tego terenu. Bo bez względu na to kto był ofiarą, trzeba było sprawić, by tych ofiar nie było więcej. Erin nie chciałaby znajdować zwłaszcza zwłok dzieci, za którymi potwory tak przepadały. Miała słabość do maluchów i ich śmierć zawsze najbardziej ją bolała.
Powrót do góry Go down
Fate
Mistrz Gry
Fate

Liczba postów : 146
Punkty aktywności : 2150
Data dołączenia : 23/04/2019

Bagienne korytarze Empty
PisanieTemat: Re: Bagienne korytarze   Bagienne korytarze EmptyNie 14 Lis 2021, 21:39

Wassian bardzo brawurowo podszedł do walki z utopcem. I bardzo dobrze, bo czym był taki stworek capiący rybą, wobec półkrwistego wampira? W starciu jeden na jeden Waszka miał zdecydowaną przewagą nawet bez posiadania szabli. Wampir potrafił się zdecydowanie szybciej poruszać, a czułość ich zmysłu słuchu i węchu były niemal wyrównane. Utopiec miał słabszy wzrok, co było kolejną korzyścią dla jego przeciwnika. Zatem Wassianowi udało się skrócić łapska potwora o połowę ich długości. Kończyny opadły na podłogę, a z ran trysnęła cuchnąca krew. Wampir osunął się na bok, a utopiec w sile rozpędu runął na Erin. Ona jednak również miała ostrze w gotowości, które wbiło się w bok ryboustego stwora. Ten zaskrzeczał potwornie, a zaraz po tym został dodatkowo pocięty ponownie ostrzem, które dzierżył Wassian. Utopiec zastękał ostatni raz aż osunął się martwy na ziemię. Rybi odór stał się jeszcze silniejszy.
Pokonanie tego utopca okazało się łatwizną dla wampirów. Obeszło się bez żadnych obrażeń, więc bez chwili zwłoki mogli udać się na dalsze zwiedzanie korytarza. Przed nimi ciągnął się jeszcze przez kilka metrów, a potem skręcał lekko w prawo, gdzie znajdowało się delikatne źródło światła.

Termin: 17.11.2021
Powrót do góry Go down
Wassian

Wassian

Liczba postów : 44
Punkty aktywności : 1242
Data dołączenia : 16/04/2021

Bagienne korytarze Empty
PisanieTemat: Re: Bagienne korytarze   Bagienne korytarze EmptyWto 16 Lis 2021, 22:14

- I nara - mruknął do siebie, krzywiąc nos. Zapomniał, jak te skurwysyny cuchnęły: czuł niemalże jak mu się gardło lepi od smrodu, jasna cholera. Jeszcze pół biedy jakby był człowiekiem, ale w momencie kiedy te odory lgnęły do jego przewrażliwionych receptorów, to miał ochotę się zrzygać. Tylko, że wampiry nie rzygały. Nawet więc nie mógł mieć uprzejmego odruchu wymiotnego jako ekspresji swojego niezadowolenia.
Pozostało się wzdrygnąć.
- Pewnie wyjdzie z tego jedna wielka ściema. Bo porywacze by utopca w piwnicach trzymali... - Westchnął. Ciężko powiedzieć czy mówił do swojej (chcąc nie chcąc) towarzyszki, czy do siebie, ale po jego zachowaniu widać było, że nie oczekiwał odpowiedzi. Po prostu ruszył dalej w kierunku, z którego stwór przyszedł, nadal przyświecając sobie latarką. Nie czuł się jakoś świetnie w mroku i wolał ryzykować wykrycie, niż sobie wzrok psuć. Kroczył ostrożnie do przodu, ale bez jakiejś przesadnej dyskrecji. Nóż trzymał już cały czas na podorędziu i nawet go z utopcowej krwi nie wyczyścił: niby w co miałby ją wytrzeć? Już mu starczyło, że smród się za nim ciągnął jak... ech.
Kiedy korytarz zaczął skręcać, Wassian zgasił jednak latarkę. Dzięki temu lepiej oszacował źródło światła, no i była w tym prosta przewaga: oni z mroku lepiej by widzieli jakąkolwiek jednostkę znajdującą się w tym świetle, niż ona ich. Tym niemniej, nie zwolnił jakoś bardzo i nie zaczął się czaić, po prostu dość ostrożnie ruszył w tamtym kierunku. Ewidentnie pilnował, żeby laska, z którą szedł, była cały czas za nim. Jakby co, to szambo wyleje się na niego.[/i]
Powrót do góry Go down
Erin
Pijaweczka
Erin

Liczba postów : 85
Punkty aktywności : 1431
Data dołączenia : 20/12/2020

Bagienne korytarze Empty
PisanieTemat: Re: Bagienne korytarze   Bagienne korytarze EmptySro 17 Lis 2021, 12:16

Nie przejmowała się za bardzo smrodem utopca. Może dlatego, bo to nie na nią poleciało najwięcej wydzieliny stwora? A może to dlatego, bo przyzwyczaiła się już do różnorodnych zapachów,  przebywając na codzień z gromadką bardzo "aromatycznych" zwierzaków?  Aromatycznych, bo wśród nich znalazła się też para skunjsów, które odstraszały każdego,  kto chciałby się włamać do mieszania. Chociaż... Może to napalony szop pracz najlepiej chronił lokum? To wiedzieli już tylko możliwi włamywacze.
Wracając jednak do przeszukiwania ruin, po pokonaniu utopca, Erin zabrała z ziemi rękę ofiary, by w wolnej chwili ją przebadać, a następnie grzecznie, po cichu ruszyła w dalszą drogę przez bagienne korytarze, idąc pół metra za swoim towarzyszem. Mamrotał on coś pod nosem, ale dziewczyna nie przykładała do tego wagi. Najważniejsze, że nie kazał jej wypieprzać po pojawieniu się zagrożenia. Może dzięki temu, zeErin nie spanikowała na widok stwora? Odwaga zawsze w cenie.
Gdy natomiast ujrzeli źródło światła,  Erin nie skupiła się na nim. Zamiast tego spróbowała wsłuchać się w odgłosy, które mogły dobiegać od strony światła. Może jakieś głosy?  Albo kroki? Mogły być nawet odgłosy innego stwora, w końcu to, że paliło się światło, jeszcze o niczym nie świadczyło.
Powrót do góry Go down
Fate
Mistrz Gry
Fate

Liczba postów : 146
Punkty aktywności : 2150
Data dołączenia : 23/04/2019

Bagienne korytarze Empty
PisanieTemat: Re: Bagienne korytarze   Bagienne korytarze EmptySob 20 Lis 2021, 13:28

Z utopcem poradzili sobie bardzo sprawnie, ale nie powinno to nikogo dziwić. Te potwory nie były zbyt groźne w pojedynkę, gdy przychodziło im walczyć z wampirami. Najwidoczniej nie były też nazbyt inteligentne, by uniknąć takiej konfrontacji. Smród rzeczywiście mógł u niektórych wywoływać nudności, ale wampiry oparły się temu nieprzyjemnemu uczuciu.
Gdy szli w kierunku źródła światła mogli słyszeć wyłącznie odgłosy stawianych przez nich kroków na wilgotnym podłożu. Nie zajęło im dużo czasu dotarcie do miejsca, gdzie korytarz zataczał mały łuk. Kiedy już się tam znaleźli, bardzo szybko mogli zlokalizować źródło światła. Była nim najzwyklejsza lampka turystyczna, zasilana na baterię, która wisiała na metalowym haku wbitym w ścianę.
Za zakrętem korytarz ciągnął się jeszcze z dziesięć metrów prosto, a na końcu tego dystansu rozdzielał się na dwie drogi, prowadzące w przeciwnych kierunkach. Już z punktu, w którym obecnie stali mogli dostrzec to rozwidlenie. Niestety nie byli w stanie zobaczyć dokąd prowadzą te drogi, ponieważ w obu korytarzach było ciemno. Ich uwagę mógł zwrócić czerwony okrągły przycisk, umocowany na ścianie tuż przez rozwidleniem korytarza. Jego obecność mogła wydawać się dziwna, bo jak dotąd nie spotkali się tu z żadnymi śladami nowoczesnej technologi. Na czerwonym przycisku widniał ogromny biały napis "Nie wciskać".

Deadline: 23.11
Powrót do góry Go down
Wassian

Wassian

Liczba postów : 44
Punkty aktywności : 1242
Data dołączenia : 16/04/2021

Bagienne korytarze Empty
PisanieTemat: Re: Bagienne korytarze   Bagienne korytarze EmptyWto 23 Lis 2021, 23:35

- O, dobry pomysł z tą ręką - rzucił przez ramię do dziewczyny. - Jesteś w stanie powiedzieć czy damska, czy męska?
Lampka turystyczna...? Wasza spojrzał na urządzenie dość uważnie. Jak była tu lampka, znaczy, ktoś tu bywał. I to ktoś, kto niekoniecznie był utopcem czy inną tego typu szkaradą. Mężczyzna przez chwilę przyglądał się urządzeniu, nawet je z lekka... obwąchał. Czy czuł na nim czyjąś woń? Czy wszystko było na tyle subtelne, że zlewało się z ogólną stęchlizną tego miejsca? Utopcowy odór dalej się za nim ciągnął więc mężczyzna nie liczył na zbyt wiele, no, ale lepszy rydz niż nic.
Westchnął cicho, idąc dalej.
Ok, dwa korytarze. Zatrzymał się na chwilę, a potem sobie poświecił latarką żeby zobaczyć, czy zobaczy coś więcej.
Pierwszym co przychodziło mu do głowy to się rozdzielić, żeby pokryć w ten sposób większy obszar, ale też naszła go refleksja, że to dość idiotyczny pomysł, bo pewno ni cholery się potem nie znajdą. Potem zaczął sobie klepać kieszenie żeby sprawdzić, czy miał telefon. Jak go wymacał to postanowił obczaić, czy może jest zasięg. Pewno nie było, ale gdyby był, to mógłby po prostu spytać laskę o numer i by się rozdzielili. Podrapał się po brodzie. Pociągnął nosem. Obczaił sobie podłogę, czy może gdzieś nie było jakichś śladów takich typowo ludzkich.
Powrót do góry Go down
Erin
Pijaweczka
Erin

Liczba postów : 85
Punkty aktywności : 1431
Data dołączenia : 20/12/2020

Bagienne korytarze Empty
PisanieTemat: Re: Bagienne korytarze   Bagienne korytarze EmptySro 24 Lis 2021, 21:10

Nie była pewna, czy zdoła coś odczytać ze zdobytej ręki. Była już trochę obgryziona, lecz przy pewnej dozie szczęścia, może mogłaby stwierdzić czy była to ręka osoby konkretnej płci i wieku. Przy okazji starała się nie zostać w tyle, gdy jej towarzysz ruszył w stronę światła. Łapiecie?
Trudno było przewidzieć, co mogło ich czekać w oświetlonej części korytarza. Najbardziej oczojebny był czerwony przycisk z jakże czytelnym, ostrzegawczym napisem.
- Skąd w ruinach jakikolwiek mechanizm?- rzuciła ciche pytanie, odchodząc od guzika i podchodząc do źródła światła, by sprawdzić, czy nie ma na nim jakichś śladów, które mogłyby wskazywać na to, jak dawno ktoś go używał. W końcu pomimo wilgoci, w takim miejscu też był kurz, który mógł osadzić się na lampce.
- Są dwie możliwości. Właściciel lampki albo wcisnął guzik i szlag go trafił, albo z jakiegoś powodu zostawił lampkę i ruszył którymś korytarzem. Proponuję, by jedno z nas zostało tutaj i oczekiwało w pogotowiu na rozwój wydarzeń, a drugie ruszy jednym z korytarzy. Chętnie pójdę, bo lepiej widzę w ciemnościach i łatwiej mi będzie stamtąd spierniczyć- zaproponowała, po skończeniu sprawdzania ręki i lampki. W milczeniu zaczęła czekać na decyzję faceta. Bo szanowała patriarchat.
Powrót do góry Go down
Wassian

Wassian

Liczba postów : 44
Punkty aktywności : 1242
Data dołączenia : 16/04/2021

Bagienne korytarze Empty
PisanieTemat: Re: Bagienne korytarze   Bagienne korytarze EmptySro 24 Lis 2021, 21:40

A skąd ona wiedziała, że niby lepiej widziała w ciemnościach? Przez latarkę? Oooo, może przez latarkę. Spojrzał na nią krzywo. Wampirzyca, czyżby? Właściwie nie, żeby go to obchodziło - utopiec ewidentnie laski nie obszedł, więc coś się miało na rzeczy. Podrapał się po potylicy, zamyślony. Właściwie to nie był pewny co tu zrobić.
- Ej, nie będę stał jak kretyn i czekał aż się akcja zadzieje - odburknął najpierw. A potem się zaciął, bo kontrpropozycji w sumie nie miał.
- Albo się rozdzielimy i przetestujemy oba przejścia, albo trzeba iść razem bo nie ma sensu, żeby tu ktokolwiek zostawał. No, chyba, że ty chcesz zostać. Ale chyba nie chcesz.
Wzruszył ramionami.
- Więc rób jak wolisz. Wybiorę jedno przejście i możesz albo iść ze mną, albo wziąć to drugie.
Powrót do góry Go down
Fate
Mistrz Gry
Fate

Liczba postów : 146
Punkty aktywności : 2150
Data dołączenia : 23/04/2019

Bagienne korytarze Empty
PisanieTemat: Re: Bagienne korytarze   Bagienne korytarze EmptySob 27 Lis 2021, 18:17

Kończyna, którą podniosła Erin była większa niż jej własna ręka, ale ten rozmiar nie był jakiś nadzwyczajny. To wskazywało z pewnością na to, że należała do osoby dorosłej. Właściwie to nie było na niej niczego wyjątkowego, wychodzącego poza normy. Przedramię było pokryte ciemnymi włoskami. Dłoń była dość spora, z krótko obciętymi paznokciami, pod którymi zachował się brud. Erin mogła dostrzec ślady po gojących się już odciskach i w dotyku poczuć, że wierzch dłoni jest nieco szorstki. Zatem pasowała do jakiegoś ciężko pracującego mężczyzny. Nie było na niej śladów maniciure ani biżuterii. Część przedramienia była rozerwana przez zębiska utopca, który wcześniej próbował się posilić tym znaleziskiem.
Wassian z kolei uważnie przyglądał się lampce turystycznej, która dyndała na małym haczyku wystającym z kamiennej ściany. Byla lekko zabrudzona, ale nie były to ślady zniszczeń od wilgoci. Właściwie to wyglądała na stosunkowo nową. Była wykonana z plastiku, a od spodu znajdowała się klapka, pod którą były baterie. Skoro nadal świeciła, to ktoś zawiesił ją stosunkowo niedawno. Nawet pachniała nowością ( jakkolwiek pachnie nowość, ale chyba wiadomo o co chodzi xD), co Wassian mógł poczuć gdy ją obwwąchiwał. Nie trąciło od niej grzybem ani stęchlizną.
Potem przyszła kolej na sprawdzanie zasięgu, którego w tym miejscu już nie było. Na ekranie telefoniu nie mrugała choćby jedna mała kreseczka, więc Waszka mógł zapomnieć o zachowaniu kontaktu telefoniczniego. Gdy opuścił wzrok zauważył jedną ciekawą rzecz. Był to odcisk z błota, który wyglądał jak odcibie podeszwy buta. Co dziwne, błoto nie zdążyło nawet zaschnąć. Ślad był dość spory, więc albo należał do mężczyzny, albo do kobiety o wybitnie dużych stopach. Pół metra dalej był jeszcze jeden ślad, a dalej kolejny. Odciski prowadziły w kierunku korytarza po lewej stronie. Po poświeceniu latarki w obie strony, Wassian mógł zobaczyć, że z lewej strony korytarz ciągnie się prosto, ale kończył się ciemnością. Z prawej strony korytarz ciągnął się kilka metrów prosto, a na końcu tego odcinka były schody prowadzące w dół.


Deadline: 1.12. W razie problemów z terminem, powiadomcie mnie.

I błagam, ruszcie się w końcu z miejsca xD
Powrót do góry Go down
Wassian

Wassian

Liczba postów : 44
Punkty aktywności : 1242
Data dołączenia : 16/04/2021

Bagienne korytarze Empty
PisanieTemat: Re: Bagienne korytarze   Bagienne korytarze EmptySob 27 Lis 2021, 19:24

Doobra.
- Zakładam detektywistycznie, że właściciel latarki poszedł dalej w tę stronę - Pokazał palcem lewy tunel. - Idę.
I poszedł. Ominął ślady, żeby ich nie zamazywać, ale nie szedł jakoś wybitnie ostrożnie; jeśli mieli przeciwko sobie nadnaturalne istoty, tak czy inaczej na pewnym etapie ich zauważą. Co można było zauważyć to, że skupił się raczej na byciu przygotowanym na atak. Sztylet trzymał w jednej ręce jak żołnierz trzyma bagnet, nogi lekko ugiął w kolanach, a jednocześnie ruszył się do przodu nieznacznie sztywnym krokiem, odpalając latarkę, którą to sobie wesoło przyświecał. Mięśnie miał lekko napięte, ale nie za bardzo. Był ostrożny, jednak nie zdenerwowany: nawet tętno mu za bardzo nie przyspieszyło.
Co tu nie mówić, Wasza był odporny na stres.
- Co tam z tą ręką? Patrz na glebę: myślisz, że to może być ramię właściciela tego obuwia? - zapytał za siebie niezbyt głośno. Poczekał na jej odpowiedź.

(spoko, pójdziemy x3 tylko Waszka musi się z Erin dogadać)
Powrót do góry Go down
Erin
Pijaweczka
Erin

Liczba postów : 85
Punkty aktywności : 1431
Data dołączenia : 20/12/2020

Bagienne korytarze Empty
PisanieTemat: Re: Bagienne korytarze   Bagienne korytarze EmptyCzw 02 Gru 2021, 16:30

Postanowiła zgodzić się  z mężczyzną i pójść  z nim do wybranego tunelu. Co jednak dotyczyło zdobytej ręki, to stwierdziła, że  musiała należeć do mężczyzny. Tylko nie mogła to być ręka mężczyzny z tunelu. Przecież utopiec był gdzie indziej, więc  w ruinach mogło być dwóch mężczyzn  
- To męska ręka.  Lecz istnieje duże prawdopodobieństwo,  że nie należy ona do właściciela lampki. Jest więc szansa, że na końcu korytarza kogoś spotkamy. Bo nie widzę tu śladów bytności utopca- stwierdziła, rzucając odgryzioną rękę w bok i ruszając za mężczyzną w kierunku lewego tunelu. Nie była tylko przekonana, czy osoba, która pojawiła się w ruinach, mogła być burmistrzem. Bo niby co by robił w takim miejscu? Nie miał żadnego interesu, by się tu zapuszczać. To musiał być jakiś inny mężczyzna... A może porywacz? Może ręka była burmistrza, a lampka należała do porywacza?

/Sorki za krótki post, źle się czuję/
Powrót do góry Go down
Fate
Mistrz Gry
Fate

Liczba postów : 146
Punkty aktywności : 2150
Data dołączenia : 23/04/2019

Bagienne korytarze Empty
PisanieTemat: Re: Bagienne korytarze   Bagienne korytarze EmptyNie 05 Gru 2021, 11:57

Zatem oboje postanowili ruszyć korytarzem, skręcającym w lewo. Wassian uważnie śledził ślady błota, przypominające odcisk podeszwy buta. Trop ten prowadził wampira jeszcze kilka kroków dalej, aż nagle się urwał. Wyglądało to tak jakby osoba, która wcześniej tędy szła nagle wyparowała albo...zdjęła buty.
W międzyczasie Erin kończyła oględziny znalezionej ręki, którą postanowiła wyrzucić gdzieś w bok, gdy uznała, że nie będzie to już potrzebne. Ten jeden uczynek był niczym pierwszy klocek do gry domino, ponieważ pociągnął za sobą serię niefortunnych zdarzeń. Ręka uderzyła w róg między podłogą a ścianą i jak sie okazało, uruchomiła w ten sposób jakiś mechanizm. Kawałek kamiennej nawierzchni na podłodze, mający kształt idealnie wyciętego kwadratu, obniżył się nieznacznie. Zaraz po tym nastąpił cichy zgrzyt, któremu wtórowało coś na wzór syczenia, co oba wampiry mogły usłyszeć. Minęło może pięć sekund, aż po korytarzach rozległ się odgłos eksplozji. Podłoga pod ich nogami aż zadrżała, a na ich głowy posypało się trochę pyłu. Gdy się obejrzeli, dostrzegli jak z korytarza, z którego przyszli wydostaje się chmura kurzu i pyłu, a po ziemi turlają się kamienie. Jeśli którekolwiek zainteresowało się tamtym miejscem, zastał tam korytarz doszczętnie zasypany kamieniem.
To nie wszystko. Nim ruszyli dalej lub zaczęli sprawdzać zawalone przejście, do ich dotarł znajomy odgłos, który ugościł ich niemal na samym wejściu w głąb ruiny. Było to człapanie mokrych odnóży, które zwiastowało nadejście utopca. Dwie sekundy później dołączyła kolejne kroki, które stąpały podobnym tempem. Wystarczyła jeszcze krótka chwila aż ten odgłos się spotengował i to kilkukrotnie. Z drugiego końca korytarza, który kończył się schodami, zaczęła wyłaniać się armia utopców. A ile ich było? Kij wie.

Życzę wam powodzenia!
Deadline: 9 grudzień
Powrót do góry Go down
Wassian

Wassian

Liczba postów : 44
Punkty aktywności : 1242
Data dołączenia : 16/04/2021

Bagienne korytarze Empty
PisanieTemat: Re: Bagienne korytarze   Bagienne korytarze EmptyNie 05 Gru 2021, 20:56

Kurwa...
- ...Seru na mě - Jęknął cicho i wyjął z którejś tam kieszeni kurtki gnata. Był to zwykły pistolet, chociaż ze srebrnymi kulami: Wasza nie myślał, że byłby mu potrzebny tutaj kałach. A wychodziło, że był. Jebane jebańce.
- Dobra, młoda, trzymaj się za mną - rzekł i zaczął strzelać. Utopce były o tyle uprzejme, że były powolne, a on w każdym magazynku miał po piętnaście kul, więc to w najlepszym wypadku oznaczało piętnaście odstrzelonych skurwysynów. Celował idealnie w czoło, żeby im łby poodpierdalać. Nie było jebania z tym - liczył, że jak który z przodu padnie to te z tyłu będą miały większy problem, żeby go obejść i przez niego przejść. Zwłoki takiego utopca powinny być śliskie i chujowe.
W planie miał zużyć jeden magazynek a potem wrócić do bagnetu i ciąć skurwysynów po szyi. Był wampirem, był więc szybki: miał zamiar maksymalnie z tej szybkości skorzystać.
Powrót do góry Go down
Sponsored content




Bagienne korytarze Empty
PisanieTemat: Re: Bagienne korytarze   Bagienne korytarze Empty

Powrót do góry Go down
 

Bagienne korytarze

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 2Idź do strony : 1, 2  Next

 Similar topics

-
» Podziemne korytarze

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Archiwum :: Kosz :: Zakończone eventy-