a
IndeksIndeks  WydarzeniaWydarzenia  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Podziemne korytarze - Page 2


 

 Podziemne korytarze

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3  Next
AutorWiadomość
Jotunbane

Jotunbane

Liczba postów : 125
Punkty aktywności : 1251
Data dołączenia : 03/10/2021

Podziemne korytarze - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Podziemne korytarze   Podziemne korytarze - Page 2 EmptyCzw 18 Lis 2021, 23:13

Knut walczył toteż i na walce był skupiony. I nie miał czasu przyglądać się manewrom Jacoba. I gdy szpikulec zatrzymał Ghula... szczerze żałował. Bo gdy truchło spadało już na ziemię a jego ciało było wypełniona magiczną mocą... szczerze żałował że tego nie widział. Bo albo zbyt skupił się na walce, albo Jacob po rytuale potrafił poruszać się z prędkością obrażonej zjadarki i do tego przenikał przez ściany...

Koniec końców, opuścił pręt pozwalając mięśniom na lekkie rozluźnienie, i po chwili zrobił głęboki wdech i uśmiechnął się szeroko.
-Bogowie! Kocham tą robotę- I po tych słowach sprawdził szybko ilość ran i zadrapań które miał na sobie. Będzie trzeba się nimi zająć później. Darował sobie uszczypliwości na temat jego taktycznego odwrotu który dla Knuta był przejawem chwilowej paniki. Raz, zamierzał z nim dłużej współpracować, dwa, pokazał że umie walczyć. Czyli po prostu coś poszło nie tak.

-Jesteś w stanie wyczuć następnego?- spytał krótko. Ewentualne dyskusje na temat jego autorytetu w bractwie będzie trzeba przełożyć na czas po lochach. jeśli wszędzie były kamery to i tak już wiadomo że coś jest nie tak skoro Jacob je wyłączył. No i Knut podejrzewał że Ghule mają chipy jak pieski co by ich właściciel wiedział gdzie są.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 574
Punkty aktywności : 4089
Data dołączenia : 07/04/2019

Podziemne korytarze - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Podziemne korytarze   Podziemne korytarze - Page 2 EmptyPią 19 Lis 2021, 13:32

Jacob obrócił się, spoglądając w dalszą część korytarza, zastanawiając się, gdzie się pojawił ostatni ghul. Według jego obliczeń, jednego z nich brakowało. Wydawało mu się dziwne zniknięcie tego potwora i nietypowe. Ghul powinien tak jak poprzednie próbować właśnie rozerwać ich gardła, a nie uciekać i chować się gdzieś po korytarzach. Czarodziej nie podejrzewał go również o jakiś podstęp,te stworzenia nie były tak bystre. Oparł ręce o biodra i spoglądał przed siebie, jakby czekał aż ghul powróci.
- Nie wydaje mi się...- odparł z grymasem i obrócił się przodem do Knuta.- Nie wydaje ci się to dziwne?- uniósł jedną brew. Knut wydawał się teraz napawać odbytą walką, choć wydawało się to typowe dla zapalonych łowców. Jacob dostrzegł krew sączącą się z jego rany i od razu pomyślał o tym, że mogli temu zapobiec. Podszedł do łowcy i zbliżył swoją dłoń do miejsca krwawienia.
- Sanguis.- mruknął, wypowiadając chyba najprostsze zaklęcie jakie znał, by powstrzymać krwotok. Nie żeby przejmował się tym łowcą, ale będzie on skuteczniejszy w walce bez ubytku krwi.
- Masz przy sobie jakiś woreczek?- spytał nagle i kucnął przy jednym z martwych ghuli. Wbił w niego srebrny pręt i rozdarł nim skórę. Potem rozgrzebywał nim cielsko potwora, szukając czegoś, co moglo być nietypowe dla biologii ghula
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3342
Data dołączenia : 05/06/2019

Podziemne korytarze - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Podziemne korytarze   Podziemne korytarze - Page 2 EmptySob 20 Lis 2021, 23:30

Najpoważniejsza rana Knuta była na przedramieniu. W miejscu gdzie pazury ghula rozcięły skórę. Nie było to może głębokie ale krwawiły dosyć obficie. Po za tym wojownik był przede wszystkim ubrudzony... Krew ghula i ścieki którymi ubrudzily go skaczące na niego bestię. Czaszka którą się osłaniał, a ghul wybił mu z ręki leżała pod ścianą i przez jej długość przebiegało pęknięcie, chociaż trzymała się nadal w całości.
Sangius było wyjątkowo uniwersalnym zakleciem, jego siła zależała od osoby jaka je rzucała. Mogło leczyć rany a nawet ratować życie po poważniejszych atakach wampira. Teraz gdy Jacob go użył, krew która spływała po ręce zatrzymała się na chwilę, po czym zaczęła cofać a rana się zasklepiła zostawiając strupy.
Co do ghula i prowizorycznej sekcji którą zaczął czarodziej. Z zewnątrz stwór wyglądał normalnie, klasyczny przedstawiciel swojego gatunku pomijając obroże na karku i jeden mały szkopuł który można było pominąć w ferworze walki. Stwor nosił na sobie sporo blizn. Jak by to powiedziała Kristen gdyby tu była "kształt i rozmiar nie wskazywały na pazury, więc blizny nie powstały w skutek zatargów między osobnikami w stadzie". Miejsce ich występowania to głównie okolice krzyża i grzbiet. Po rozcięciu stwora rozniósł się standardowy smród, ghule same w sobie śmierdziały... Ich wnętrzności tym bardziej. Sama anatomia wyglądała jak najbardziej normalnie chociaż jeśli Jacob rozciął też żołądek to po za dodatkową ilością smrodu odkrył coś jeszcze. Naturalnym pożywieniem ghula była padlina... Mięso. W żołądku stwora było sporo czegoś co wyglądało jak nie do końca przetrawiona sucha psia karma. Ktoś naprawdę musiał sobie wmówić że to specyficzne zwierzątka domowe. Nic jednak dziwnego że przy takiej diecie ghule z taką radością rzuciły się na spotkaną dwójkę.
Ostatni ghul nadal się nie pojawił, z resztą w kanałach było cicho, żadnych dźwięków kroków jakie mógł by stawiać, jedynie szumy wody gdzieś z dalszej części jednego z dwóch korytarzy otwierających się przed nimi. W drugim, teraz na spokojnie mężczyźni mogli zauważyć skrzynkę nieco nad poziomem wody. Była nowa i zawierała nie tak dawno wymienione bezpieczniki. To dzięki temu prąd tak dobrze tu działał. Może więc dobrze się stało że Jacob nie miał okazji usmażyć stworów stojących w wodzie.

[Na odpisy czekam do 24.11. Kolejność bez zmian]
Powrót do góry Go down
Jotunbane

Jotunbane

Liczba postów : 125
Punkty aktywności : 1251
Data dołączenia : 03/10/2021

Podziemne korytarze - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Podziemne korytarze   Podziemne korytarze - Page 2 EmptyNie 21 Lis 2021, 00:01

Zaklęcie zadziałało wspaniale. Knut z przyjemnością patrzył jak jego krew wraca w jego żyły, miał tylko nadzieje że tylko ona wróciła. Niemniej szybko odparł -Dzięki- z szerszym uśmiechem.

Knut patrzył jak Jacob przykuca przy truchle i zadaje mu najbardziej absurdalne pytanie w historii pytań zadanych w lochach porywacza.
-Masz na myśli co? Że ktoś był w stanie znienacka ogłuszyć naszą dwójkę? Czy to że jesteśmy w pradawnym lochu ukrytym w mieście i naszpikowany elektroniką i srebrem wartości kilku mieszkań? Czy może fakt że zaatakowały nas Ghule w obróżkach? Nie, nie wydaje mi się to dziwne.- odparł krótko i uśmiechnął szalenie.
-To jest popierdolone- i po tych słowach ruszył do stolika, gdzieś tam był notatnik. A w nim pewnie jakieś odpowiedzi.
-Masz pomysł kto to może być? Nikt od nas, więc stawiam na jednego z tych opetańców jak wy ich nazywacie... wróżki?- i po tych słowach kontynuował szukanie.

Czaszka będzie musiała poczekać na inną okazję. Szkoda że pękła, Knut zamierzał zrobić z niej lampę.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 574
Punkty aktywności : 4089
Data dołączenia : 07/04/2019

Podziemne korytarze - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Podziemne korytarze   Podziemne korytarze - Page 2 EmptyNie 21 Lis 2021, 10:49

Jacob nic nie odpowiedział na podziękowania. Miał wiele powodów, żeby uleczyć Knuta, a jeden z nich był wyjątkowo egoistyczny. Łowca pokazał, że nie ima się od walki, więc jego siły mogą okazać się jeszcze bardzo przydatne. Nie mieli pojęcia co może ich tu jeszcze czekać. Po drugie, jeśli pozwoli mu tu zginąć, nie pomoże im z wilkołakami. Chęć pomocy postawił na ostatnim miejscu wśród priorytetów, ale gdzieś tam jednak się znajdowała.
Prychnął pod nosem słysząc ironiczną odpowiedź Knuta. Prawy kącik jego ust nieznacznie uniósł się do góry, a oczy skierowały się na łowcę.
- Pomieszkaj jeszcze trochę w tym mieście, to połowa z tych rzeczy przestanie cię dziwić.- stwierdził i kontynuował patroszenie śmierdzącego potwora. Już nie raz zetknął się z takim odorem, co nie zmieniało faktu, że i tym razem omal nie spowodował on nudności. Z tych wszystkich rzeczy to ghule stanowiły dla niego największą niespodziankę. Po tym mieście spodziewać mógł się naprawdę wielu rzeczy, między innymi porwań i dziwnych zagrywek ze strony randomowego socjopaty. Jacob brał udział w wojnie między dwoma rodami wampirów, gdzie udało im się pojmać Czystokrwistą w jej własnej posiadłości. Używali także broni, której nigdy wcześniej nie widział. Spotykał w lasach dziwne stworzenia, o których nikt prócz starej Estery nigdy nie słyszał. No i oprócz Haretona i jego kompana. Na myśl o tamtym łowcy spojrzał jeszcze raz na Knuta. Nie miał pojęcia czy to Venandi się tak różni od reszty świata, czy może mają takie szczęście, że odwiedzają ich tacy osobliwi łowcy.
- Ghule musiały być jakoś tresowane, nigdy nie słyszałem, żeby to było możliwe.- stwierdził i wyprostował się. Wcześniejsze pytanie Knuta podsunęło mu pomysł, że Ghule mogły mieć coś wszczepione, co pozwalało je kontrolować, ale obserwacje wskazały na coś jeszcze bardziej absurdalnego. Rany na ich ciele wskazywały jakby przemocą były zmuszane do wykonywania poleceń, a psia karma w ich żołądkach, że były dokarmiane. Nie polowały samodzielnie. Możliwe, że żyły cały czas w niewoli.
- Nie mógł to być łowca, a przynajmniej żaden z naszego bractwa. Wiedziałby kim jesteśmy. To samo jeśli chodzi o wampiry spod ręki Virgo.. A jeśli to wróżka, to musi kimś kierować, sama by tego wszystkiego nie ogarnęła.- odparł i rozejrzał się po pomieszczeniu. Wtedy dostrzegł skrzynkę z bezpiecznikami. Jacob podszedł do niej i otworzył ją, by sprawdzić jak wygląda od środka. Czy bezpieczniki były jakoś podpisane? Czy wszystkie były włączone?
- Słyszałem o jednej osobie, która jest zdolna oswoić bestię, ale to co ktoś zrobił z tym ghulem raczej nie jest w jej stylu. Zresztą, tak samo jak ta cała szopka.- stwierdził po chwili zastanowienia. Przypomniał sobie o Wendigo, którym opiekowała się ta dziwna szamanka z tutejszych lasów. Kobieta dawno nie dawała o sobie znać, ale to nie zmieniało faktu, że prawdopodobnie nie skrzywdziłaby tak tych ghuli, nawet jeśli były trupojadami. Wendigo było oznaczone jakąś runą, która łączyła go z tamtą szamanką. Te ghule zostały przymuszone do posłuszeństwa przemocą, co było zupełnie przeciwną metodą oswajania.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3342
Data dołączenia : 05/06/2019

Podziemne korytarze - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Podziemne korytarze   Podziemne korytarze - Page 2 EmptyNie 21 Lis 2021, 19:02

Faktycznie notatnik był dokładnie tam gdzie zostawił go wcześniej Jacob. Zawierał zebrane informacje na temat porwanych osób, jednak nie tylko. Były w nim też nie dokończone notatki, między innymi o osobach które razem z Jacobem brały udział w wyborach. O części informacji było więcej, o części mniej. Wyglądało na to że praktycznie zakończył obserwacje Pani Esny i Virgo, jeśli Knut chciał się konkretniej wczytywać w notatki. Zawierały opisy powtarzających się czynności, w przypadku Esny godziny pracy, w przypadku Virgo miejsca które odwiedzała w poszczególne dni i spisy znanych powszechnie spotkań. Były również rozpisane godziny w których opisie były jedynie pytajniki, więc porywacz nie był w stanie dokładnie stwierdzić gdzie wampirzyca bywała. Podobnie jak w wypadku Jacoba, przy jej opisie dnia był czerwony napis z pytajnikiem: "Wampir?". Porywacz w ten sposób opisał kilka osób w swoich notatkach.
Jacob za to otworzył z lekkim zgrzytnięciem skrzynkę z bezpiecznikami, nie były opisane ale były podzielone na rzędy. W ostatnim było ich najmniej. Włączone jednak były wszystkie.

[Terminy na razie zostawiam wam bez zmian]
Powrót do góry Go down
Jotunbane

Jotunbane

Liczba postów : 125
Punkty aktywności : 1251
Data dołączenia : 03/10/2021

Podziemne korytarze - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Podziemne korytarze   Podziemne korytarze - Page 2 EmptyNie 21 Lis 2021, 19:39

Knut tylko ponuro się uśmechnął na słowa Jacoba. W sumie nie był tu długo a sam powód jego przyjazdu był podytkowany tym że wydarzyło się tu coś dziwnego, nawet jak na fakt że był łowcą. Więc może i Jacob miał rację.
Jeśli notatnik był wystarczająco mały Knut wsadzi go do kieszeni bluzy, jeśli nie, zostawia gdzie jest.
-Odpadają też wilkołaki bo to nie w ich stylu... i żadne nie zamontowałby tyle srebra. Więc jeśli nie mieliście ostatnio serii zaginięć inżynierów i mechaników, wszystkie osoby odpowiedzialne za to miejsce żyją na nas czekają. Ale jeślil mówisz że to nie wróżka to musi to być coś jeszcze... i ma mój pistolet więc tak, jest cudnie- i po tych słowach splunął gdzieś w dół w wodę.

Następnie zaś... zarzucił na siebie czarny płaszcz który należał do ich porywacza, chwycił za pręt który należał do Jacoba i najchętniej odebrałby też szpikulec. Nie są to topory ale walka dwiema brońmi jest podobna.
-Wypierdalaj kory, idziemy polować- i po tych słowach uśmiechnął się szeroko i paskudnie.
Tak naprawdę nie wiedział czego się spodziewać. Więc zamierzął się przerąbać przez wszystko co będzie mogło być przerąbane, zaś ewentualne zaskoczy bądź przestraszy kogoś tym płaszczem? W najgorszym wypadku zginie wyglądając bajecznie.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 574
Punkty aktywności : 4089
Data dołączenia : 07/04/2019

Podziemne korytarze - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Podziemne korytarze   Podziemne korytarze - Page 2 EmptyWto 23 Lis 2021, 21:17

Jacob poczuł drobny niesmak, gdy widział jak Knut spluwa do wody, w której oboje stali. Oczywiście nie okazał tego nawet przez najdrobniejsze drgnięcie powieki, ale zaczął powoli szykować dla tego łowcy łatkę typu barbarzyńcy. I jakoś nie przyszło mu do głowy, że i tak otaczała ich krew zabitych ghuli, co było zdecydowanie gorsze od śliny.
- Może być to też jakiś obcy samozwańczy łowca.- dodał i wzruszył ramionami, próbując w ten sposób sztucznie zatuszować ewentualną sugestię. Jacob nie skreślał do reszty ani jednego z możliwych scenariuszy, których było od groma. To, że Knut również siedział w celi, wcale nie skreślało go z listy podejrzanych. Wszystko mogło być do perfekcji ukartowane. Czarodziej jednak nie nakręcał się tą myślą i wolał udawać, że wcale nie przyszła mu do głowy. Pozostawał jednak czujny, nie do końca ufając swojemu towarzyszowi.
Bezpieczniki niewiele mu podpowiedziały swoim wyglądem, więc kolejny raz powołał się na swoją moc. Przyłożył obie dłonie do skrzynki i choć nie był pewien jak zaawansowana jest jego nowa zdolność, postanowił wyciągnąć z niej energię, by naładować się do ewentualnej walki. Zanim doszczętnie powywalał korki, próbował rozszyfrować, który pion zasila oświetlenie. Te jedne bezpieczniki chciał zostawić, w końcu nie widział w ciemnościach. Był uważny i nie wypuszczał poza swoje ciało nawet najdrobniejszego wyładowania, by woda nie mogła go przewodzić dalej. Jeśli nie był w stanie pochłonąć takiej ilości energii, ręcznie powyłączał bezpieczniki.
- Znalazłeś chociaż coś ciekawego oprócz nazwisk z listy?- spytał nim ruszyli w dalsze poszukiwania. Rozejrzał się ostatni raz, upewniając się, czy nie przeoczyli czegoś istotnego, a potem udał się wgłąb kanału, w którym się znajdowali. Musiał dokądś prowadzić.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3342
Data dołączenia : 05/06/2019

Podziemne korytarze - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Podziemne korytarze   Podziemne korytarze - Page 2 EmptySro 24 Lis 2021, 22:05

Notatnik nie był duży, jego właściciel sam zapewne nosił go w jednej z kieszeni swojego płaszcza. A więc Knut również mógł to zrobić. Krew ghuli nie tylko sączyła się do wody w której stali, ale też oni sami byli nią umazani, co więcej Jacob do tego miał ręce umazane wydzielinami ghula któremu zrobił sekcję, pomijając już sam fakt pochodzenia samej wody która przynosiła na myśl zwykły ściek.
Jednak co do bezpieczników, przy odrobinie skupienia, czarodziej mógł poczuć przepływ Energi elektrycznej, tak jak wcześniej gdy szukał pułapek i tak jak gdy Estera uczyła go w swoim domu. Gdy zamknął oczy była ciemność, po chwili rozjaśniły ją jasne pulsujące linie tworzące drogę jaką ciągnięte były kable. Część faktycznie była powiązana z oświetleniem, część ciągnęła się w górę do rozbrojonych pułapek. Inne szły bardziej w głąb kanałów. W jednym z dwóch korytarzy przed nimi jedynym co zasilały było oświetlenie, natomiast w drugim prowadziły do pomieszczenia w którym elektroniki było więcej. Jakiś komputer, ładujący się telefon oraz drzwi z zamkiem elektrycznym. Dzielił ich od tego miejsca jakiś kawałek ścieków, kiedy Jacob wciąż badał przebieg Energi mógł wychwycić też to że drzwi zostały zamknięte właśnie w tym czasie.
Co do zabrania Energi, było jej naprawdę sporo... Ciało czarodzieja nawet rycerza nie wytrzymało by przechowywania takiej jej ilości. Kiedy zaczął ją pobierać światło aż zaczęło migać. Gdzieś w tyle nawet jakaś żarówka nie wytrzymała i pękła. Po ręce Parkera przeszło kilka przypominających małe wyładowania elektryczne błysków. Po czym o ile od razu nie przekierował Energi dalej musiał na tej niedużej ilości poprzestać. Wiedział jednak jakie bezpieczniki odpowiadają za światło więc mógł spokojnie wyłączyć całą resztę. Chwilę po tym jak to zrobił, w korytarzu na którego końcu znajdowało się tajemnicze pomieszczenie rozległ się ryk... Ryk wściekłego ghula.

[Kolejność bez zmian, termin odpisów do 28.11.]
Powrót do góry Go down
Jotunbane

Jotunbane

Liczba postów : 125
Punkty aktywności : 1251
Data dołączenia : 03/10/2021

Podziemne korytarze - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Podziemne korytarze   Podziemne korytarze - Page 2 EmptyPią 26 Lis 2021, 14:55

Knut obejrzał notatnik, wsadził go do kieszeni i rozejrzał się dookoła za ewentualną dodatkową bronią bądź schowkiem. Żałował że nie miał swojego klasycznego ekwipunku, zapewne juz by jakos wychodzili na powierzchnie. Tak czy siak, widok burmistrza wklejającego się w bezpieczniki by poraziło go prądem sprawił że Knut parskną cicho
-Nie prościej widelcem?- i po tych slowach usmiechnął się lekko. Nie wiedzial co ten robił, a i Jacob nie zdawal sie byc chetny to tlumaczenia swoich działań.

Niemniej widząc że ten sie chyba podładował czy coś, postanowił ruszać dalej. Akurat w momencie gdy słychać było ryk Ghula. Knut mający dość mocno dość siedzenia w ścieku nabrał głęboko powietrza w płuca i... sam zaryczał przedrzeźniając dźwięki wydawane przez Ghula.
-A teraz zamknij mordę!- i po tych słowach, upewniając się że Jacob podąża, ruszył wzglab korytarza szukajac przejscia dalej i jednoczesnie szukajac gdzies ewentualnych ukrywajacych sie przeciwnikow.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 574
Punkty aktywności : 4089
Data dołączenia : 07/04/2019

Podziemne korytarze - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Podziemne korytarze   Podziemne korytarze - Page 2 EmptyPon 29 Lis 2021, 18:37

Jacob czuł wypełniającą go energię, której było całkiem sporo. W pewnym momencie poczuł coś na wzór limitu, co powstrzymywało go przed wchłonięciem wszystkiego. Był niczym pełne już naczynie. Miał wrażenie, że albo nie da sie więcej, a albo jeśli spróbuje, to może wybuchnąć. Dlatego użył elektrokinezy tyle na ile pozwoliło mu jego ciało, a potem wyłączył resztę bezpieczników, zostawiając włączone tylko światła.
- Czy prościej? Tak. Czy lepiej? Nie.- odpowiedział Knutowi i wzruszył lekko ramionami. Nie tłumaczył mu niczego, bo nie miał w zwyczaju tego robić, zwłaszcza z własnej inicjatywy. Na pytania za to zdarzało mu sie odpowiadać, choć zauważył, że Knut za to tego nie robił.
- Jak chcesz to leć napierdalać sie z ghulem, ale ja zamierzam znaleźć tego chuja, który nas tu ściągnął.- odezwał się do Knuta, przedrzeźniającego ghula. Poszedł śladami łowcy i ruszył dalej w korytarze, których jeszcze nie poznał. Jeśli gdzieś po drodze znalazł jakieś wystające elementy pułapek, podobnych do srebrnego pręta, to wyłamał go ze ściany, by mieć dodatkową broń.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3342
Data dołączenia : 05/06/2019

Podziemne korytarze - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Podziemne korytarze   Podziemne korytarze - Page 2 EmptyWto 30 Lis 2021, 10:02

Tak czy siak wyglądało na to że szli nadal razem, chociaż może z nieco innymi celami głównymi. Krzyk Knuta sprawił że ghul faktycznie przycichł... Mogło to znaczyć że albo odpuścił, albo wręcz przeciwnie i zmierzał teraz na spotkanie z swoim przeciwnikiem. Woda w kanale płynęła chociaż wyjątkowo powoli, a teraz szli pod prąd przez co wyszli chociaż z krwi poległych ghuli. Bestia która nadal żyła nie odzywała się już, a po drodze napotkali efekty zabaw z prądem w wykonaniu Jacoba. Trzy metrowe pręty wysunięte na samym środku przejścia, spokojnie można było przy nich przejść. Dalej były dwa wystające ze ściany, mniej więcej na wysokości twarzy i były na tyle długie że odgradzały część przejścia. I tu jednak bardziej niebezpieczne były by gdyby w momencie ich wysunięcia ktoś tedy przechodził, teraz wystarczyło się schylić i przejść dalej. Do wyboru więc były dwa pręty może po jakieś 2m długości i trzy krótkie. Krótko za tymi pułapkami mogli zauważyć że woda która teraz na nich płynęła była czerwona. Jeśli któryś zaczął się uważniej przyglądać mógł dostrzec jeszcze coś. Pod wodą leżało coś metalowego wielkości nie dużej filiżanki. Metal co prawda był w ścieku ale nie zdarzył się jeszcze poważnie ubrudzić czy zajść rdzą. Ktoś go upuścił niedawno. O ile któryś z panów po niego sięgnął był to po prostu dzwonek. Mokry ale nadal wydawał ten znany wszystkim delikatny dźwięk. W zasadzie jak byli skupieni... Na wodzie, dzwonku czy to łamaniu kolejnych pułapek, trudno powiedzieć w jakim momencie... Po prostu nagle zdali sobie sprawę że parę metrów przed nimi stoi mężczyzna. Miał na twarzy czarną maskę rodem z teatru, w której widoczne były tylko zielone oczy. To jego krew barwiła wodę... Miał mniej więcej na wysokości łydki rozdarte spodnie i rany po szponach. Oddychał szybko jak by dotarcie tu mimo że ciche sprawiło mu wiele wysiłku. Prawą dłoń trzymał zamkniętą, chociaż co chwilę jak by poprawiał w niej coś niedużego. W lewej natomiast... Miał sztylet Jacoba. Wyglądało na to że mimo iż w granatowej koszuli i spodniach a nie w płaszczu i z dyniową głową... To był nasz porywacz. Z obserwacji samej jego osoby... Ciemne włosy przepasały srebrne pasma, był chudy.... Może nie jakoś chorobliwie ale zdecydowanie lata jego świetności minęły jakiś czas temu... Trudno oszacować nie widząc twarzy, ale mógł mieć ponad czterdzieści lat... Może nawet podchodził pod pięćdziesiątkę. Nie odezwał się ani słowem tylko rzucił czymś najpierw w Knuta później w Jacoba i co ciekawe... Nie był to ani granat... Ani nóż... Nic co mogło by od razu wzbudzić niepokój. To była owa tajemniczą zawartość jego ręki. Przypominało szklane kulki którymi w szkołach bawiły się dzieci, tyle że były czarne i mieniły się na granat i fiolet, a ich wnętrze wyglądało jak by było płynne. Z jednej strony każda miała wygrawerowaną runę przypominającą literę "R".

[kolejka bez zmian a czas macie do Mikołaja tj. 6.12 Smile]
Powrót do góry Go down
Jotunbane

Jotunbane

Liczba postów : 125
Punkty aktywności : 1251
Data dołączenia : 03/10/2021

Podziemne korytarze - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Podziemne korytarze   Podziemne korytarze - Page 2 EmptySob 04 Gru 2021, 18:50

-Myślę że znajdziemy ich w tym samym miejscu- odparł szybko burmistrzowi. Ruszył jednak zaraz dalej. Szczerze spodziewał się spotkania się z Ghulem i najlepiej od razu z porywaczem. Rozglądał się uważnie i nasłuchiwał. Idąc jako pierwszy zauważył metal w wodzie przykucnął by zobaczyć o to, trochę liczył na jakieś klucze czy inny przedmiot który wskazywałby że ich porywacz nieco gubi się w tym co robi. Co zresztą tylko potwierdzałoby jego tezę.

Wtem jednak krew w wodzie i... mężczyzna w masce. No oczywiście że musi być w teatralnej masce. Przecież nigdy nie mógłby to być normalnie wyglądający osobnik który umie się zakamuflować w tłumie. Musi mieć pierdoloną maskę.
No i najwyraźniej umie się teleportować bądź jest jeszcze bardziej szybki i zwinny niż wszyscy rycerze i czystokrwiści razem wzięci.
Co zresztą tylko spotęgowało irytacje mężczyzny.
-Det här är skitsnack!- rzucił niemalże od razu, ale nim miał czas na reakcję już leciały w niego jakieś magiczne kulki z czymś ciemnym i płynnym. Dużo się nie zastanawiając wziął głęboki wdech i wstrzymał oddech rzucając się w przód próbując dosięgnąć mężczyznę szpikulcem. Jak zwykle gdy poznaje przeciwnika, wykonał pozornie szybkie cięcie przez twarz w czasie gdy drugą bronią wykorzystał ruch tułowiem by wbić w drugą w podbrzusze.

Choć spodziewał się że go pochwyci w połowie czy cokolwiek absurdalnego pokazującego tylko że cokolwiek zrobi jest zdany na jego łaskę.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 574
Punkty aktywności : 4089
Data dołączenia : 07/04/2019

Podziemne korytarze - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Podziemne korytarze   Podziemne korytarze - Page 2 EmptyNie 05 Gru 2021, 13:14

Knut mógł mieć rację. Skoro istniało prawdopodobieństwo, że ghule były tresowane, to ich uciekinier mógł być właśnie w drodze do swojego pana. Jacobowi nie spieszyło sie z tym, by wyprzedzić Knuta, bo bardziej skupiał się na odnalezieniu jakiegoś przejścia, które być może było ledwie ukryte. Takiego nie znalazł, ale za to spotkał kolejne ślady pułapek, które zostały rozbrojone. Postanowił zerwać krótki metalowy szpic, żeby mieć po jednym pręcie na każdą rękę i szedł dalej.
Zatrzymał się dopiero wtedy, gdy zrobił to Knut. Jacob z zainteresowaniem spoglądał na niego jak kucał i miał się już schylić po dzwonek, ale jego oczom ukazała się nowa postać. Maskę to chyba podjebał z teatru, przy okazji porywania kogoś. No dobra, maska niech sobie będzie, ale ten gnój miał jego sztylet.
Nie miał pojęcia co wrzeszczał Knut, ale Jacob nauczył się już, że łowca nie będzie go w ogóle słuchać.
- Spierdalaj, on jest mój!- zawołał wkurwiony i jak zobaczył jakieś kulki, podniósł je od razu i rzucił nimi z powrotem w porywacza. Nie miał pojęcia co to było, ale wyglądało jak coś nasyconego magią. Skoro w nich to rzucono, pewnie pełniło funkcje broni. Więc zanim to coś wybuchło albo uwolniło nie wiadomo jaką magię, postanowił przekierować to z powrotem do pajaca w masce. I szczerze? Miał teraz w dupie czy Knut nie dostanie rykoszetem, bo nie chciało mu się nakłaniać go do zrealizowania jakiegokolwiek planu. Potem podniósł metalowy przedmiot z wody i po upewnieniu się, że to dzwonek, postanowił nim zadzwonić. Obstawiał, że to przywoła ghula, a jeśli potwór chowa się w dalszej części korytarza, porywacz znajdzie się jako pierwszy na drodze szarży.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3342
Data dołączenia : 05/06/2019

Podziemne korytarze - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Podziemne korytarze   Podziemne korytarze - Page 2 EmptyNie 05 Gru 2021, 18:28

Jedna z kulek wpadła do wody zaraz obok Knuta, jedyne jednak co się stało to opadła na dno z cichym chlupnięciem. Sam łowca z resztą w ogóle się nią nie przejął tylko ruszył na przeciwnika. Kula która za to leciała w stronę Jacoba została przez niego przechwycona. Co swoją drogą samo w sobie było niebezpieczne jeśli zakładamy że mogła wybuchnąć. Nic takiego jednak się nie stało. Mężczyzna jedynie lekko przechylił głowę na bok obserwować reakcje łowców i obrócił w swoich palcach kulkę którą zostawił dla siebie. Następnie wszystko potoczyło się szybko. Knut biegł prosto na porywacza jednak zanim go zaatakował, jego obraz jak by został wessany w trzymaną kulę, a szpikulec ciął już jedynie powietrze. Chwilę po pierwszym cięciu do wody obok wpadła odrzucona przez Jacoba kula. W tym czasie gdy Jacob podszedł do miejsca gdzie wcześniej stał Knut żeby odrzucić drugą potencjalną bombę, dosłownie przed nim pojawił się zamaskowany mężczyzna i niespodziewanie zdzielił czarodzieja w twarz rękojeścią jego własnego sztyletu tak że aż rozciął mu wargę. Zanim ten zdąrzył odpowiedzieć zniknął pojawiając się za plecami Knuta i uderzając podobnie tyle że w plecy. Zabolało jednak mężczyzna oddychał coraz szybciej... To był sygnał że cała walka była dla niego wyjątkowo wymagająca, praktycznie też nie chodził, jedynie skakał między mężczyznami tymi swoimi... Teleportami. Kiedy Jacob podniósł i zadzwonił dzwonkiem dodatkowo się rozkojarzył i odwrócił do Knuta tyłem żeby znaleźć źródło dźwięku.
- Nie! - warknął, a w tunelu faktycznie rozległ się ryk ghula.
Z resztą, już po chwili mogli go zobaczyć. Biegł prosto na nich tyle że w tym rozłożeniu to Knut był pierwszy na jego drodze. Porywacz natomiast cofnął się o krok lekko przy tym się chwiejąc i zaczął przeszukiwać swoje kieszenie.

[kolejność bez zmian, termin odpisów do 10.12]
Powrót do góry Go down
Jotunbane

Jotunbane

Liczba postów : 125
Punkty aktywności : 1251
Data dołączenia : 03/10/2021

Podziemne korytarze - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Podziemne korytarze   Podziemne korytarze - Page 2 EmptyWto 07 Gru 2021, 18:18

Knut czując ból w plecach poczuł jak wzbiera w nim adrenalina. Taaak walka. Ghule nie były takim wyzwaniem jak by chciał, a ten osobnik... cóż kimkolwiek był, wyglądało że posiadał wyjątkową zabawkę którą ten chciałby mieć. Pomyśleć że łowca mógły pojawić się w środku las, usiec wilkołaka i zniknać nim Ci zareagują. To by dopiero naruszyło moc alfy. Tak...

Teraz jednak była pora na rozlewanie krwi. I to jak dobrze pójdzie nie swojej. Słysząc biegnącego Ghula Ulfhednar szybko ocenił sytuację. W szybkim zrywie pochylił się z obrotem by chwycić za czarną kulkę i cisnąć nią w kierunku Ghula. Jak dobrze pójdzie może nawet trafi w pysk czy gdziekolwiek. Następnie jednak zamierzał wycofać się w kierunku Jacoba. Głównie po to by zbliżyć się do mężczyzny w masce jak i miejsc gdzie ten możę się pojawić.

Choć z drugiej strony był obrócony bokiem, szpikulcem do ghula, prętem do mężczyzny i Jacoba. Nie wątpił że czarujący rycerz zdoła się obronić przed następnym atakiem, choć nie był pewien czy zdoła sam odpowiedni zadać. Za to on musiał zadbać by Ghul nie zaszkodził ich dwuosobowej drużynie w trakcie karania ich prześladowcy...
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 574
Punkty aktywności : 4089
Data dołączenia : 07/04/2019

Podziemne korytarze - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Podziemne korytarze   Podziemne korytarze - Page 2 EmptySro 08 Gru 2021, 14:00

To nic nowego, że Jacob ryzykował w imię swojego jakże wspaniałomyślnego planu. Jak to miał w zwyczaju mawiać "złego diabli nie biorą" i jak zwykle liczył na to, że i tym razem te słowa się potwierdzą. Tak też było, bo cokolwiek ta kulka miała robić, nie eksplodowała mu w ręce. Zaraz po jej wyrzuceniu uznał, że najzwyczajniej zdążył się jej pozbyć na czas. Z tym, że.. ona wcale nie wybuchła i to wywołało u blondyna małą konsternację. Zatem co do cholery ona miała robić? A może to tylko zmyłka? Jacob na myśl o tak banalnej zagrywce uśmiechnął się półgębkiem, chcąc nawet pogratulować porywaczowi, że nabrał Czarodzieja w tak dziecinny sposób. Gdy podnosił drugą kulkę, próbując się jej przyjrzeć, jego analityczne rozważania zostały przerwane ciosem w szczękę.
- Co jest, kurwa?- warknął, gdy osunął się lekko do tyłu. Zaraz po tym poczuł jak jego warga pulsuje. Automatycznie przyłożył do niej dłoń, która splamiła się krwią z rozciętych ust.  Nie do końca rozumiał co się dzieje, ale miał wrażenie jakby ich przeciwnik wyskoczył z kulki, którą właśnie próbował podnieść. Nie podniósł jej, by móc jeszcze raz zaobserwować jej działanie. Zamiast tego zadzwonił dzwonkiem i z satysfakcją przyjął niezadowolenie mężczyzny w masce.
- Clipeum.- mruknął cicho, by zabezpieczyć się przed kolejnym atakiem. Sam jednak nie czekał na ruch przeciwnika, bo ten zdawał się zajmować właśnie swoimi kieszeniami. Jacob zbliżył się o krok, wykorzystując ten moment i wykonał cios, celując szpikulcem w brzuch porywacza. Potem zamachnął się nogą z półobrotu,  by wytrącić nią swój sztylet z jego ręki. Jeśli mu się to udało, natychmiast się po niego schylił, by go podnieść. W tej serii jego ostatnim posunięciem było naparcie z impetem na mężczyznę, by odepchnąć go tarczą w stronę Knuta. Porywacz zatem mógł albo nadziać się na pręt albo teleportować się prosto przed pędzącego ghula. Tak przynajmniej sobie wyobrażał to Jacob, wnioskując po tym co ten facet przed chwilą wyczyniał.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3342
Data dołączenia : 05/06/2019

Podziemne korytarze - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Podziemne korytarze   Podziemne korytarze - Page 2 EmptySro 08 Gru 2021, 22:57

Kulki w dotyku były jak by wykonane ze szkła, chociaż faktycznie tworzywo musiało być czymś więcej, bo było o wiele bardziej wytrzymałe. Przy tym ile razy ktoś rzucał jedną z tych dziwnych kamieni, nie pojawiła się na żadnym nawet najmniejsza rysa. Gdy wpadały do wody, od razu opadała na dno. To może nie specjalnie utrudniło zadanie Knuta ale musiał poświęcić chwilę żeby znaleźć magiczny przedmiot pod wodą. Dzięki temu ghul pojawił się już na końcu korytarza którym szli, to pomogło w celowaniu na tyle że wściekły stwor oberwał kulką idealnie między oczy. Na pewno zabolało a co waznejsze... Zaskoczyło ghula. Otrzepał się i ryknął w kierunku łowcy jak by zobaczył swojego odwiecznego rywala. Widząc potwora mężczyzna w masce tylko przyspieszył przeszukiwanie kieszeni, przez to do wody wpadła kulka którą do tej pory trzymał cały czas w ręce. Udało mu się jednak znaleźć gwizdek przypominający taki używany do tresury psów. Uchylił lekko maskę żeby wsunąć go do ust i gwizdnąć, jednak nie zwracał przez to uwagi na Jacoba. Gwizdnął krótko i wypuścił metalowy przedmiot z głośnym okrzykiem gdy czarodziej przebił go szpikulcem mniej więcej na wysokości wątroby. Co ciekawe ghul który pędził na Knuta na dźwięk gwizdka natychmiast się zatrzymał i skulił. Sprawiał wręcz wrażenie jak by chciał osłaniać się swoimi przednimi kończynami przed nieistniejącymi uderzeniami. Nawet parę razy zaskomlał... Później mruknął jak by na próbę. I gdy zdał sobie sprawę że dźwięk ucichł warknął i wrócił do ataku na Knuta. Stanął dosłownie kawałek przed łowcą i uniósł się na tylnych łapach wymachując przednimi jak wściekły niedźwiedź.
Co do naszego jeźdźca bez głowy, przytrzymał szpikulec którym dzgnął go czarodziej, nie pozwalając żeby czarodziej wyjął go z rany. Potrzebował do tego jednak dwóch rąk, dlatego zaraz po uderzeniu faktycznie wypuścił sztylet. Magiczne kamienie... Gwizdek... Sztylet, mężczyzna w krótkim czasie tracił przewagę. Wyglądało jak by faktycznie chciał się znów teleportować ale szukał do tego jednej z kul. Zauważył jak połyskuje w wodzie, w miejscu gdzie Jacob go przebił i płynnym, wyuczonym ruchem uniknął kolejnego ataku Jacoba. Ciało może było wyćwiczone... Jednak rany i prawdopodobnie wiek, uniemożliwiały idealne zagranie. Wygiął się nieco, robiąc krok w tył żeby cios czarodzieja go minął jednak zachwiał się przy tym i sam upadł do wody z jękiem. Po tym na czworaka szukając trochę po omacku w zamulonej wodzie usiłował znaleźć jedną z kamieni. Pospieszał go nie tylko czarodziej który najwyraźniej chciał odpłacić za to że tkwił po kostki w ścieku, ale też warkoty ghula który wyraźnie nie specjalnie słyszał powiedzenie "nie gryź ręki co jeść daje". Byli tylko przeciwnicy.

[Termin wydłużam do 12.06.2021]
Powrót do góry Go down
Jotunbane

Jotunbane

Liczba postów : 125
Punkty aktywności : 1251
Data dołączenia : 03/10/2021

Podziemne korytarze - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Podziemne korytarze   Podziemne korytarze - Page 2 EmptyCzw 09 Gru 2021, 20:29

Knut uśmiechnął się szeroko widząc jak kulka uderzyła ghula prosto między oczy. Tak miał nie najgorszego cela, chwałą Odynowi, gorzej że nic się z tym nie stało dalej. Wrócił więc do wycofywania się do głównego przeciwnika.

Wtem gwizd, dźwięk przebijanego ciała i zobaczył jak ich przeciwni upada. Czarodziej wiedział co robił. Ba, pan burmistrz śmierdzący ściekiem wiedział co robił. Miła odmiana po treningach młodych i kontakcie z paroma niekompetentnymi jednostkami. Być może nawet ten cały wilkołaczy problem uda się jakoś ładnie ogarnąć?

Po drodze jednak mieli inny problem. Ghula. Ten jednak stanął przed Knutem rycząc dumnie co sprawiło że brodacz zareagował instynktownie. Ruszył w jego kierunku szybko doskakując. Wykonał atak dwiema brońmi pozornie jednocześnie. Lewym szpikulcem wykonał szybkie i brutalne pchnięcie w brzuch. Jednak dosłownie sekundę później prawą ręką wykonał poziomy cios obalający na wysokości szyi/barków Ghula. Poprawny manewr uszkodziłby odsłonięte organy i zapewnił odrzucenie/zrzucenie Ghula z ostrza.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 574
Punkty aktywności : 4089
Data dołączenia : 07/04/2019

Podziemne korytarze - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Podziemne korytarze   Podziemne korytarze - Page 2 EmptyNie 12 Gru 2021, 12:20

Oj tak, Jacob uznał, że najwyższa pora by ubrudzić sobie trochę bardziej ręce. Oczywiście, w sensie metaforycznym, bo i tak już był umorsany wodą ściekową, krwią i syfem, który zalegał w celi. Wbrew pozorom Czarodziej lubił się tak zabawić, ale jak zwykle sam wybierał porę, kiedy postanowi to zrobić. Od "ligi" czarodziejów różnił się tym, że prawdziwa walka nie była mu obca. Wciąż jednak przynależał do tej grupy i także w tym aspekcie odnajdywał w sobie pewne zalety. Uważał, że dzięki temu jest także lepszy od łowców. Cóż, nigdy nie należał do skromnych osób i ci, którzy go znali, doskonale zdawali sobie z tego sprawę. W każdym razie, doświadczenia w bractwie pozwoliły mu przekonać się o tym, że myślał znacznie bardziej analitycznie od typowych mordobijców. Dlatego nie zawsze krwawa jatka była pierwszym do czego się posuwał.
Gwizdek i reakcja jaką wywołał na ghulu była kolejną ciekawą rzeczą, jaką miał okazję zaobserwować. W myślach odnotował sobie, że takie akcesorium także musi przejąć od porywacza. Widząc, że przeciwnik nie daje sobie wyrwać szpikulca z ciała, sam zrezygnował z tego ruchu. Bardziej zależało mu na sztylecie, a puszczenie prowizorycznej broni utkwionej w tkankach porywacza było teraz chyba jedynym sposobem, by móc przejąc swoją zabawkę. Dlatego na moment zapomniał o szpikulcu, by podnieść swój sztylet.  Potem obrócił się i obejrzał, by spojrzeć na faceta, szukającego w wodzie szklanej kulki. Kopnięciem pchnął go w plecy, by upadł całkiem do wody. Następnie stanął na jego plecach jedną nogą, a drugą docisnął jego głowę, żeby go podtopić. Trzymał go nogą mocno, nie pozwalając mu się podnieść. Przy okazji się schylił i jeśli dojrzał kulkę, ją także podniósł. Jeżeli mu się udało ją przejąć zwolnił nacisk na głowę porywacza. Kulkę schował do kieszeni, a zaraz po tym złapał za szmaty przeciwnika chcąc obrócić go na plecy. Bezlitośnie wyrwał szpikulec z jego ciała, wyrzucając go gdzieś poza ich zasięg. Kolanem docisnął porywacza do dna kanału i zerwał maskę z jego gęby. Zaczął okładać pięścią go po głowie i twarzy tak długo aż ten straci przytomność.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3342
Data dołączenia : 05/06/2019

Podziemne korytarze - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Podziemne korytarze   Podziemne korytarze - Page 2 EmptyNie 12 Gru 2021, 16:56

Knut:
No i znowu łowcy z północy przypadła walka z ghulem. Nie byli to zbyt wymagający przeciwnicy dla doświadczonego łowcy, może gdy było ich więcej i element zaskoczenia był by po ich stronie. Teraz jednak, stwór rzucając się na mężczyznę był praktycznie zdany na jego łaskę. Do tego wszystkiego, pamiętajmy że trupojad już podchodząc do tego starcia, wciąż pozostawał ranny po poprzednim i krwawił nadal z boku. Pchnięcie szpikulcem poskutkowało idealnie, ghul dodatkowo rzucając się na swojego przeciwnika nabijał się i swoją siłą. Z jego pyska aż spłynęła ślina wymieszana z krwią gdy ryknął otwierając paszczę tuż przed twarzą łowcy. Gdyby nie kolejny manewr Knuta pewnie zdesperowany stwór po prostu by go zagryzł. Jednak mężczyzna wiedział co robił i jego wyszkolone ciało płynnie ułożyło się do kolejnego ataku. Ghula odrzuciło do tyłu i jakąś chwilę krztusił się własną krwią by zwyczajnie wyzionąć ducha.

Jacob:
Tu również wyglądało na to że przeciwnik nie dorastał do pięt osobom które porwał. Cała "sztuczka" opierała się na odpowiednim elemencie zaskoczenia i sprzęcie. Zaplecze w końcu miał nie małe i to trzeba było mu przyznać. Jednak w walce jeden na jednego pozbawiony swoich "pupili" oraz zabawek, wypadał wyjątkowo słabo. Jedną ręką przytrzymywał wbity w ciało szpikulec podczas gdy drugą desperacko szukał magicznej kulki w zmąconej i zabrudzonej wodzie. Robił to szybko, chaotycznie i po omacku więc woda tym bardziej nie zyskiwała na przejrzystości. Krzyknął z bólu gdy czarodziej go kopnął. Jedyne co udało mu się osiągnąć to upaść w wodzie bokiem, dzięki czemu ostrze nie przebiło go teraz na wylot. Nie pomogło to jednak specjalnie w kwestii podtopienie, bo woda tutaj była mniej więcej do połowy łydki, a więc gdy noga czarodzieja docisnęła jego policzek, twarz znajdywała się pod wodą. Mimowolnym odruchem było złapanie kostki napastnika, jednak na nic się to nie zdało. Zdarzyło się jednak co innego. Druga ręka porywacza wciąż orała dno kanału w poszukiwaniu swojej własności i chwilę przed tym jak Jacob mógł zobaczyć ten lekki fioletowo niebieski błysk, mężczyzna zamknął ją mocno w dłoni. Nie do końca jednak chyba wyszło tak jak by chciał, jako że trzymał nogę blondyna, klejnot (czy też kulka) przeniósł ich obu. Chwilę Jacob czuł się jak by był na bardzo szybkiej karuzeli, świat zawirował i jak by wyrzucił go w suchym pokoju z komputerami do którego i tak planowali dojść z Knutem.
- Cholera... - warknął porywacz i korzystając z lekkich zawrotów głowy które mógł odczuwać pasażer na gapę sięgnął po olejną broń leżącą na półce z innymi rzeczami porwanych... po pistolet.
Musiał opierać się jedną ręką o ścianę, teleport musiał wyssać z niego sporo energii... a może była to utrata krwi? Ta czy siak sięgnął po broń i nie czekając strzelił drżącą ręką.
- Zgiń wreszcie pieprzony krwiopijco! - warknął i strzelił kolejny raz.
Ewidentnie jedna mu nie szło utrzymanie broni, w prawdzie pierwszy pocisk trafił blondyna pod żebra, drugi jednak trafił już w ścianę. Zirytowany porywacz zerwał maskę ja by to ona przesadzała mu w celowaniu i uniósł pistolet kolejny raz. Wyglądał... zwyczajnie, ale zdecydowanie nie był w wieku osoby biegającej z bronią po kanałach... mógł mieć z 46-50 lat.

Dźwięk strzałów poniosły się echem po korytarzu, od Knuta dzieliło ich może 500m i dzięki wcześniejszemu wyłączeniu korków, otwarte metalowe drzwi.

[Kolejność bez zmian, a czas na kolejne odpisy macie do 17.12 Smile ]
Powrót do góry Go down
Jotunbane

Jotunbane

Liczba postów : 125
Punkty aktywności : 1251
Data dołączenia : 03/10/2021

Podziemne korytarze - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Podziemne korytarze   Podziemne korytarze - Page 2 EmptySro 15 Gru 2021, 19:37

Knut uśmiechnął się zwycięsko widząc jak jego prosty manewr zadziałał. Wiedział co robi, jednak nadal każdy pokonany przeciwnik cieszył wojowniczego ducha łowcy z północy.

Odwrócił się od razu w kierunku czarodzieja. Jego manewry były... dziwne. Cóż refleks i sprawność fizyczna to najwyraźniej nie wszystko i daleko mu było do obycia w walce jaką posiadał Knut czy inni łowcy.
I choć obserwowanie tych paru sekund było dość zabawne wtem Ci... znikli.

-KURWA- oznajmił głośno o czym ruszył biegiem w kierunku drzwi na końcu korytarza. Wystrzały sugerowały że nie jest dobrze. Póki co jeszcze nie wiedział czym jest przeciwnik co tylko sprawiało że nie był pewien czy rany jakie miał zadane faktycznie będą wystarczające. Bał się że nie.
Stąd gdy dopadnie do drzwi otworzy je z całej siły (o ile będzie musiał się z nimi siłować) i jak zdoła wejść do środka, rzuca szpikulcem w atakującego.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 574
Punkty aktywności : 4089
Data dołączenia : 07/04/2019

Podziemne korytarze - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Podziemne korytarze   Podziemne korytarze - Page 2 EmptyPią 17 Gru 2021, 11:49

Jacob czuł jak adrenalina w jego żyłach zaczyna buzować. To sprawiało, że miał coraz większą chęć na poznęcanie się nad porywaczem. Dawno się tak nie czuł, bo chyba ostatnim razem podczas bitwy na bagnach, ale śmiałby stwierdzić, że uwielbia się tak czuć. Kącik jego ust drgnął lekko ku górze, gdy mógł spoglądać jak mężczyzna dławił się brudną wodą. Zwolnił jednak nacisk, bo nie chciał go jeszcze zabijać. Ledwie poluzował nogę, aż fioletowa kulka błysnęła mu przed oczami. Chwilę później poczuł się jak podczas helikopterów po solidnym chlaniu.
Nagle uderzył w suchą podłogę. Otworzył oczy i natychmiast zerwał się na równie nogi, by zorientować się w swoim położeniu. Przez chwilę zdawało mu się, że właśnie osiągnął jeden ze swoich celów, czyli odnalazł tajemniczy pokój wypchany technologią i informacjami. Kolejną pocieszającą sprawą było to, że szanowny porywacz także się tu znalazł.
- No proszę, proszę. Pochwal się kolego, skąd masz takie zabawki?- przechylił lekko głowę, domyślając się już niemal w pełni do czego służą te szklane kulki. Potem jednak zauważył broń i nim zdołał się ochronić zaklęciem, kulka wbiła się pod jego żebra. To sprawiło, że Jacob osunął się lekko do tyłu i odczuł palący ból z miejsca trafienia.
- Pierdolony idiota.- syknął, a potem wystrzelił ładunkiem elektrycznym w rękę, w której porywacz trzymał pistolet. Potem wystrzelił w jego głowę, ale starał się posłać na tyle słabe wyładowanie, by pozbawić go przytomności, a nie zabijać. Spojrzał na jego twarz i próbował oszacować, czy mógł ją skądś znać. Nie zaprzątał sobie tym długo myśli, ponieważ był ranny i krwawił. Rozerwał swoją koszulę tak, że guziki odpadły ze swoich miejsc i próbował przyjrzeć się dziurze w skórze. Chciał sprawdzić czy nabój przeszedł na wylot, czy został w jego ciele.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3342
Data dołączenia : 05/06/2019

Podziemne korytarze - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Podziemne korytarze   Podziemne korytarze - Page 2 EmptySob 18 Gru 2021, 22:48

Same działania porywacza trudno było nazwać walką, raczej akcjami desperata któremu dawno wypadła broń z ręki.
- Spierdalaj! - odpowiedział na pytanie czarodzieja i strzelił kolejny raz, trafiając w ścianę za blondynem.
Przeklnął przy tym pod nosem, fakt że poprzednie trafienie zmusiło Jacoba do cofnięcia i oparcia się o ścianę wyjątkowo sprawił że mimo chybionego kolejnego strzału, na jego twarzy był uśmiech. Ten jednak też zdecydowanie zbladł gdy blondyn rozerwał koszulkę. Odległość była naprawdę niewielka, a siła wystrzału duża. Dzięki temu kula przeszyła ciało czarodzieja. Gdy chłopak przyjrzał się samej ranie... Ta bolała i krwawiła, owszem. Jednak ewidentnie już zaczynała się goić. I to właśnie to sprawiło że porywacz aż rozdziawił zdziwiony usta. Tak nie powinno być... Nie po srebrnych kulach. W kolejnym akcie desperacji chciał władować w Jacoba całą resztę magazynku,jednak w pomieszczeniu rozniosło się szczęknięcie broni z pustym magazynkiem i zaraz potem dźwięk niewielkiego pioruna jaki Jacob posłał najpierw w rękę mężczyzny. To poskutkowało na tyle że z krzykiem upuścił pistolet. Zanim jednak wysłał drugie wyładowanie, drzwi do centrum dowodzenia otworzyły się z hukiem. Stał w nich Knut który natychmiast rzucił szpikulcem w mężczyznę i... Trafił. Srebro wbiło się głęboko w ramię mężczyzny, aż odzucając go do tyłu. Zatoczył się próbując sięgnąć po niewielką, drewnianą skrzyneczkę na półce. Nie wyszło mu to jednak... Kuferek spadł i otworzył się lecąc, rozsypując na podłogę więcej, owych tajemniczych kulek. Wyglądało na to że w sumie, wszystkich jest 10 sztuk. Porywacz może i chciał się po nie dalej rzucać ale niestety nogi odmówiły mu posłuszeństwa i z stukotem upadł opierając się o ścianę, na której została aż krwawa maza. Atak Jacoba w głowę nie miał już sesu, chyba że chciał kontynowac znęcanie się nad mężczyzna. Teraz przytomność tracił od ubytku krwi i zmęczenia. Czarodziej miał jednak dość czasu aby mu się przyjrzeć... Nie kojarzył go jednak z bractwa. Chyba że... Z zdjęć dawnych jego członków. Samo pomieszczenie nie było duże, tyle żeby pomieścić kilka regałów, duże biurko z całym zestawem monitorów. Obok były drzwi do drugiego pomieszczenia, tamte jednak były z elektrycznym zamkiem który otworzył się po wyłączeniu korków.. Zapewne tam porywacz trzymał ghule, było tam trochę słomy i miski. Tam już raczej nie było nic specjalnego biorąc pod uwagę że ostatni padł z ręki Knuta.

[Termin na kolejne odpisy daje do 25.12.2021r jak by co dajcie znać że potrzebujecie więcej.]
Powrót do góry Go down
Jotunbane

Jotunbane

Liczba postów : 125
Punkty aktywności : 1251
Data dołączenia : 03/10/2021

Podziemne korytarze - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Podziemne korytarze   Podziemne korytarze - Page 2 EmptyNie 19 Gru 2021, 12:21

Knut mimo że trafił, nadal był w trybie bojowym. Widział wyraźnie że mężczyzna może nie był sprawny jak czyści czy rycerze, nadal wykazywał wyjątkową żywotność w stosunku do zadanych mu ran. Więc nasz łowca nie zamierzał dawać mu specjalnych szans. Z drugiej strony brodacz był praktyczny. Śmierć przeciwnika powinna czemuś służyć. Teraz bardziej przysłuży się nieco żywy.

Więc dużo się nie zastanawiając doskoczył do mężczyzny szybko wytrącając mu broń z ręki i starając się go unieruchomić.
-Zbierz kule, szukaj telefonu i adresu gdzie jesteśmy. Chce wiedzieć kim i czym jest ten skurwiel oraz jak możę nam się przydać.- i po tych słowach postarał się mężczyznę unieruchomić. Może nawet zatamować krwawienie?
Czy Jacob znał się na uzdawianiu? W jego mniemaniu mag uznał że to niemęskie i za niskim dla niego jest pomoc innym jednostkom. Ale z drugiej strony?
-Znasz jakieś zaklęcia uzdrawająe?- spytał choć jego głos sugerował że raczej nie nastawiał się pozytywną odpowiedź.
Powrót do góry Go down
Sponsored content




Podziemne korytarze - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Podziemne korytarze   Podziemne korytarze - Page 2 Empty

Powrót do góry Go down
 

Podziemne korytarze

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 3Idź do strony : Previous  1, 2, 3  Next

 Similar topics

-
» Bagienne korytarze

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Archiwum :: Kosz :: Zakończone eventy-