a
IndeksIndeks  WydarzeniaWydarzenia  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Apartament rodziny Blackfyre - Page 6


 

 Apartament rodziny Blackfyre

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next
AutorWiadomość
Katherina
Niespalona
Katherina

Liczba postów : 503
Punkty aktywności : 2882
Data dołączenia : 31/03/2019

Apartament rodziny Blackfyre - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament rodziny Blackfyre   Apartament rodziny Blackfyre - Page 6 EmptySro 29 Maj 2019, 23:03

Próbowałam powstrzymać się od myślenia o tym co zrobił i dlaczego bo z każdą chwilą gdy o tym myślałam byłam coraz bardziej zła. Był dla mnie wszystkim, nie miałam pojęcia co bym zrobiła gdybym go straciła. Nachyliłam się i rozpięłam koszule którą niedawno w takim pośpiechu ubierał po czym ostrożnie ją zdjęłam odklejając pokrwawiony materiał od rany. Kątem oka zauważyłam runę na jego piersi którą lata temu osobiście wypaliłam i przypomniało mi się jak bardzo byłam wtedy wystraszona. Nie chciałam zrobić mu krzywdy, ręka mi drżała ale Elijah nawet się nie zająknął. Klękłam przed nim żeby lepiej widzieć ranę i przebiłam igłą jego skórę. Starałam się być jak najbardziej delikatna i skupić się na tym co robię ale zobaczyłam jak odwrócił wzrok na co westchnęłam.
- Nienawidzę gdy to robisz... - wydusiłam z siebie nie odrywając wzroku od tego co robiłam.
- Zasłaniasz się tym że matka ci kazała mnie bronić... ale powiedź... kto mnie obroni gdyby coś ci się stało? Jeśli coś ci się stanie...  - ucichłam na chwilę skupiając się na kolejnym szwie.
- To pójdę w twoje ślady... obiecuję ci to... więc następnym razem przemyśl co robisz bo będziesz miał mnie na sumieniu... nie pozwolę odejść ci samemu rozumiesz? - powiedziałam to śmiertelnie poważnie akurat kończąc zszywanie.
Miałam lekko ubrudzone ręce w krwi jednak nie przeszkadzało mi to. Odłożyłam igłę na apteczkę i wstałam orientując się że mój telefon na stole świeci.
Powrót do góry Go down
Elijah
Syn Smoka
Elijah

Liczba postów : 281
Punkty aktywności : 3503
Data dołączenia : 28/03/2019

Apartament rodziny Blackfyre - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament rodziny Blackfyre   Apartament rodziny Blackfyre - Page 6 EmptyCzw 30 Maj 2019, 02:33

Pomógł jej w zdjęciu koszuli, ale milczał. Nawet ból nie zmusił go do tego by to przerwać. Bywał w gorszym stanie, szczególnie raz wtedy, gdy uratował go jakoś tajemniczy nieznajomy. Raz już się otarł o śmierć i wcale nie żałował. Czy bał się wtedy o siostrę? O tak, ale wiedział, że jest na tyle silna, by sobie poradzić. Wysłuchał ją jednak i westchnął ciężko.
- Gdyby zważał na swoje życie Kate nigdy bym nic nie zdziałał. Ciągle obwiniasz mnie o to, że to robię, ale bez tego miałabyś o wiele więcej wrogów. Wiesz o tym. - odparł do niej spokojnie, ale starał się jej zapewnić bezpieczeństwo bez względu na wszystko. Dotąd udało mu się wyeliminować każdego kto chciał ją skrzywdzić. Nawet jednego z czystych, który jej zagrażał. Cudem, ale jednak.
- Nie giń w tak głupi sposób jak ja Kate. Ja zostałem do tego wychowany. Nie potrafię siedzieć w miejscu i udawać rodzinę. Nigdy nie byłem jej prawowitą częścią. Nie znam innego życia poza tym co mam. - powiedział tonem pozbawionym uczuć, ale nie potrafił troszczyć się o siebie. Nie nauczono go tego. Przekładał życie siostry nad wszystko. Nawet własne uczucia, ambicje czy marzenia. By o tym nie myśleć zabijał dla zabawy, polował na wampiry, ludzi i łowców, by się rozerwać, doświadczyć, by nie dać się zaskoczyć. Nie zawsze znikał w nocy tylko po to by znaleźć się u kogoś w łóżku choć i te osoby często ginęły. Kate może nie zdawała sobie sprawy z tego, że Elijah nie jest normalny, a nawet daleko mu do tego.
Powrót do góry Go down
Katherina
Niespalona
Katherina

Liczba postów : 503
Punkty aktywności : 2882
Data dołączenia : 31/03/2019

Apartament rodziny Blackfyre - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament rodziny Blackfyre   Apartament rodziny Blackfyre - Page 6 EmptyCzw 30 Maj 2019, 09:42

Dotknęłam lekko ekranu i wyświetliło mi nieznany numer który wysłał sms'a. To jednak musiało teraz poczekać dlatego odsunęłam telefon i wzięłam gazę i plaster. Wróciłam do swojego "pacjenta" i zrobiłam prowizoryczny opatrunek. Nie do końca chodziło o samą ranę co o to żeby ewentualna krew nie brudziła ubrań gdy skończyłam odłożyłam wszystko na bok i usiadłam na nim okrakiem zmuszają żeby sam usiadł trochę głębiej na kanapie.
- Wolała bym żyć w szałasie, w lesie, ukrywając się przed całym światem ale z tobą niż być gdziekolwiek sama... Elijah, dla mnie zawsze byłeś moją rodziną. - pocałowałam go czule.
- Nie chcę żebyś rezygnował z tego kim jesteś i wiem że czasem prosiłam cię o... złe rzeczy dla naszego bezpieczeństwa ale nie o to żebyś przyjmował na siebie moje ciosy. Jeśli potrafisz tylko walczyć i mnie bronić to następnym razem gdy pomyślisz o zrobieniu z siebie żywej tarczy pomyśl o konsekwencjach jakie to poniesie... - przyglądałam się jego oczom i gładziłam skórę na karku.
Nie wiedziałam jak wiele istnień ma na sumieniu bo i skąd, jednak dla mnie nigdy nie był potworem.
- Parunastu... koło pietnastu może szesnastu... - szepnęłam i uśmiechnęłam się niepewnie.
Po pierwsze nie byłam pewna czy zrozumie o czym mówię a po drugie obawiałam się tego co o tym pomyśli. Chociaż zdecydowanie najbardziej martwił mnie fakt że może zapytać o to kim byli, być może gdzie są. Dla mnie Elijah był obrońcą i zabijał w mojej i swojej obronie a ja... ile razy zrobiłam to bo mogłam i już.
Powrót do góry Go down
Elijah
Syn Smoka
Elijah

Liczba postów : 281
Punkty aktywności : 3503
Data dołączenia : 28/03/2019

Apartament rodziny Blackfyre - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament rodziny Blackfyre   Apartament rodziny Blackfyre - Page 6 EmptyCzw 30 Maj 2019, 23:03

Łajza słuchał jej, ale nie zamierzał się z nią kłócić. W jej obecności grał starszego brata chcącego chronić siostrę. Bez niej był jednak mordercą i sadystą. Czasem tylko zabawiał się cieleśnie i albo zabijał te osoby, albo pozwalał im żyć. Od taka chora gra. Niekiedy miał lepszy humor, a niekiedy gorszy. Albo widzimisię... Kto wie... Na jej słowa o rodzinie jednak lekko się uśmiechnął. Może dodawało mu to otuchy? Na pewno. Do tego ten pocałunek. Znaczyło to dla niego wiele, ale wolał siebie poświęcić niż żyć bez siostry. Bał się, że wtedy na pewno by na niego polowano.
- Może pomyślę, nie mogę cię o tym zapewnić. - odparł spokojnie i pogłaskał ją po głowie, nieco wsuwając rękę w jej włosy.
- Póki co zajmijmy się buntem. Nie toleruję zdrady mej siostry. Chcę jednak przeprowadzić tortury publicznie, przy wszystkich naszych ludziach, by wiedzieli co ich czeka i niech się lepiej zastanowią, czy na pewno chcą taki los... - mruknął cicho do siostry. Co do liczby, którą podała. Domyślił się raczej na co tylko westchnął cicho. Nie był na nią zły. Sam nie był lepszy, ale swoją liczbą się nie chwalił.
Powrót do góry Go down
Katherina
Niespalona
Katherina

Liczba postów : 503
Punkty aktywności : 2882
Data dołączenia : 31/03/2019

Apartament rodziny Blackfyre - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament rodziny Blackfyre   Apartament rodziny Blackfyre - Page 6 EmptyCzw 30 Maj 2019, 23:28

Cicho zamruczałam i przygryzłam dolną wargę. Dawno nie było okazji do publicznych tortur, ostatnie skutecznie wybiły wampirom głupie pomysły z głowy aż do teraz. Usłyszałam jak westchnął i na moment wtuliłam twarz w jego klatę.
- Jesteś zły o to? - zapytałam nie patrząc na niego.
- Tamtych już nie ma... Liczysz sie tylko ty... - dodałam i chwilę jeszcze zostałam w tej samej pozycji po czym lekko się odchyliłam.
Wstałam nagle i przeczesałam palcami włosy, być może niepotrzebnie ciągnęłam temat więc postanowiłam go zmienić.
- Ci tutaj nic już nie zdziałają, muszę dowiedzieć się kto jeszcze brał w tym udział a na razie... - westchnęłam i wzięłam telefon do ręki.
- Chyba panienka Tenebris ma dla mnie inne plany... Elijah... oni nie powinni się dowiedzieć... nie mogą sądzić e jestem słaba. - pokazałam mu wiadomość jaką dostałam a po plecach przeszły mi ciarki.
- Nie chcę iść tam sama... - powiedziałam niepewnie.
Nie chciałam go narażać, tym bardziej że został ranny. Wiedziałam że powinnam iść żeby udawać że wszystko gra a jednak trochę się bałam, Virgo chyba nie do końca podobał się pomysł sojuszu. Zdecydowanie to Nathanielowi bardziej ufałam z tego duetu.
Powrót do góry Go down
Elijah
Syn Smoka
Elijah

Liczba postów : 281
Punkty aktywności : 3503
Data dołączenia : 28/03/2019

Apartament rodziny Blackfyre - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament rodziny Blackfyre   Apartament rodziny Blackfyre - Page 6 EmptyPią 31 Maj 2019, 00:20

Mruknął z uśmiechem na jej bliskość. Pokręcił jednak głową na nie. Nie podobało mu się, ale co na to mógł poradzić? Nie winił za to siostry, że się zabawiała. Sam to robił i no nie krył się z tym bardzo. Nie lubił jej okłamywać i póki co tego nie zrobił jeszcze.
Potem jednak skupił się na niej i nieco wyluzował gdy zmieniła temat. Nie lubił rozmawiać o swoich łóżkowych podbojach. Wolał by Kate nie wiedziała. Zerknął jednak na jej smsa i westchnął cicho.
- Nie pójdziesz sama. Pójdę z tobą tym razem i niech uważają, że jesteś słaba... Jak zaatakują to zginą. - odparł do niej poważnie, ale grunt to zlekceważyć wroga. Może tak był nasz plan? Może nie odpuściliśmy im śmierci?
- Ta rana to nic Kate. Bywałem w gorszych stanach. Nawet już nie boli. - odparł poważnie do niej, ale nie czuł już bólu związanego z tą raną. Mógł iść z nią skoro tego potrzebowała. Już ostatnio zrobił błąd i puścił ją samą i wyszło co wyszło. Szczególnie, że tamtych czystych jest dwoje...
Powrót do góry Go down
Katherina
Niespalona
Katherina

Liczba postów : 503
Punkty aktywności : 2882
Data dołączenia : 31/03/2019

Apartament rodziny Blackfyre - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament rodziny Blackfyre   Apartament rodziny Blackfyre - Page 6 EmptyPią 31 Maj 2019, 00:49

Uśmiechnęłam się lekko na jego słowa o tym jak to ta dwójka czystych umrze. Chciała bym być tak pewna jak on, jednak zdawałam sobię sprawę że ich jest dwóch i mimo że wierzyłam całym sercem w brata to poważnie martwiłam się jak by to się skończyło. Mój pierwotny plan zakładał wykorzystanie elementu zaskoczenia i wcześniejsze podebranie wampirom poddanych. Jednak przez tą głupia wpadkę w barze z tego nici, długo pewnie będę miała o to do siebie żal.
- Wiem... ale źle mi z tym.... - powiedziałam poważnie po czym podeszłam do zwłok wampira obok nas i lekko go dotknęłam.
Od razu zajął się ogniem po tym podeszłam do wilka i pogłaskałam dając mu całusa w wilgotny nos.
- Dziękuję mój ty bohaterze - zaśmiałam się i podrapałam bestie za uchem.
- Skocze na górę się ubrać i spalić pozostałych, odpocznij jeszcze chwilę to potem pojedziemy. - krzyknęłam ale już na schodach zsunęłam przez głowę męską koszulkę pozwalając kaskadzie rudych włosów opaść na nagie plecy.
Powrót do góry Go down
Elijah
Syn Smoka
Elijah

Liczba postów : 281
Punkty aktywności : 3503
Data dołączenia : 28/03/2019

Apartament rodziny Blackfyre - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament rodziny Blackfyre   Apartament rodziny Blackfyre - Page 6 EmptyPią 31 Maj 2019, 01:08

Zawsze był jakiś sposób. Podejrzewał, że wzięcie za zakładnika jednego, drugiego podporządkuje od razu. W końcu rodzeństwo. Mimo wszystko Elijah kiwnął na jej słowa i odpoczywał jeszcze jakąś chwilę zerkając na swojego wilczka. Uśmiechnął się tylko i kiwnął głową na górę, by tam poszedł do pokoju. Sam tez wstał udając się do pokoju, by się ogarnąć i ubrać. Starannie zakleił ranę plastrem i gazą tak by Vi nie wyczuła czasem krwi, czy ten drugi amant. Po niecałych piętnastu minutach był już ubrany i gotowy, ale i uzbrojony. Miał przy sobie sporo broni pochowane, na wszelki wypadek gdyby komuś znowu chciało się atakować. Zaraz więc zszedł i udał się na parter czekając na siostrę.
Powrót do góry Go down
Katherina
Niespalona
Katherina

Liczba postów : 503
Punkty aktywności : 2882
Data dołączenia : 31/03/2019

Apartament rodziny Blackfyre - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament rodziny Blackfyre   Apartament rodziny Blackfyre - Page 6 EmptyPią 31 Maj 2019, 01:34

Podpaliłam zwłoki które leżały na piętrze z przerażeniem patrząc na zakrwawiony dywan. Poważnie zastanowiłam się jak pozbyć się tych plam, zdecydowanie przydała by się nam osoba pozbywająca się niewygodnych brudów. Matka opowiadała mi o kimś kto wykonywał takie prace dla ojca ale oczywiście wtedy uważałam to za tak mało istotne. Z resztą Szkocja była tak daleko. Weszłam do swojego pokoju i wyszczotkowałam włosy. Nigdy dla nikogo się specjalnie nie stroiłam i zapewne długo się to jeszcze nie zmieni. Ubrałam na siebie podkoszulek w paski i czarne spodnie i buty na obcasie. Na ramiona narzuciłam trochę rozciągnięty sweter, czułam się jednak swobodnie. Schowałam w pasku drobny, srebrny nożyk a w bucie sztylet, nigdy w końcu nie wiadomo na co może się przydać. Gdy w końcu wyszłam z pokoju Elijah był już na dole więc widząc jak jak ogień sam dogasa po spaleniu trupów zeszłam na dół.
- Wybacz że czekałeś...  - powiedziałam i ruszyłam przez drzwi.
Gdy brat wyszedł za mną dokładnie zamknęłam zamki i ruszyłam w stronę miasta.

[c.d]
Powrót do góry Go down
Katherina
Niespalona
Katherina

Liczba postów : 503
Punkty aktywności : 2882
Data dołączenia : 31/03/2019

Apartament rodziny Blackfyre - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament rodziny Blackfyre   Apartament rodziny Blackfyre - Page 6 EmptyWto 04 Cze 2019, 17:38

Weszłam do domu pierwsza i otworzyłam drzwi na oścież żeby brat mógł wejść z wanpirem który im bliżej był tym bardziej zaczynał się wyrywać. Szybko wpadłam do kuchni i odsunęłam krzesło. Sięgnęłam do kieszeni i wybrałam numer telefonu do jednego z wampirów które mi towarzyszyły w mieście.
- Cześć, u was wszystko dobrze? Tenebris nie mieli problemu z towarem? - zapytałam z uśmiechem na ustach.
- Cudownie! Nie wiesz co u Williama? Nie odzywał się... Yhmmm... I nic nie mowił? - wsłuchałam się chwilę w wyjaśnienia wampira po drugiej stronie telefonu po czym zaśmiałam się lekko.
- Nie, wszystko w jak najlepszym porządku! Yenebris nas przyjęli i chciała bym porozmawiać z wszystkimi o naszych kolejnych krokach, mogę na Ciebie liczyć? Przekaż wszystkim... Za godzine w moim mieszkaniu... Cudnie! Dzięki! - rozłączyłam się a na moją twarz wróciła powaga.
- Mamy godzinę żeby przygotować tego szczura... Chcę żeby wszyscy widzieli co dzieje się z tymi którzy się niedostosowują.
Powrót do góry Go down
Elijah
Syn Smoka
Elijah

Liczba postów : 281
Punkty aktywności : 3503
Data dołączenia : 28/03/2019

Apartament rodziny Blackfyre - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament rodziny Blackfyre   Apartament rodziny Blackfyre - Page 6 EmptySro 05 Cze 2019, 13:34

Elijah wszedł z wampirem do mieszkania. Zadowolony z siebie, jednak szybko postawił krzesło na środku salonu i tam posadził wampira, pętając go srebrem. Nie miał jak się uwolnić. Zerknął tylko w międzyczasie na siostrę, która rozmawiała z kimś, ale nie przywiązywał do tego zbytnio uwagi. Z pokoju jednak przyniósł swoje zabawki.
- Więc mam się zabawić siostrzyczko? Co preferujesz. Krwawo czy mniej krwawo? - spytał ja z uśmiechem, ale zaraz założył czarne lateksowe rękawiczki. Nie zamierzał pobrudzić się krwią tego śmiecia. Wcześniej też zdjął kurtkę więc był tylko w jakiś czarnych jeansach, czarnym t-shircie i ciężkich butach.
Powrót do góry Go down
Katherina
Niespalona
Katherina

Liczba postów : 503
Punkty aktywności : 2882
Data dołączenia : 31/03/2019

Apartament rodziny Blackfyre - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament rodziny Blackfyre   Apartament rodziny Blackfyre - Page 6 EmptySro 05 Cze 2019, 17:01

Wampir wciąż próbował się szarpać ale nie miał większych szans. Jęknął z bólu gdy srebro znów wtapiało się w jego ciało a widząc kolejne przedmioty przynoszone przez Elijah'a wręcz już wył.
- Przecież możemy się dogadać... litości! - krzyknął po pytaniu smoka.

Akurat jak wchodziłam do pokoju, uśmiechnęłam się lekko i podeszłam do wampirów lekko przejeżdżając palcami po plecach brata i puszczając do niego oczko.
- Litości?  -zaśmiałam się i okrążyłam Williama, stając za nim i opierając ręce o jego ramiona.
- Myślę że w tym co robimy jest trochę litości nie sądzisz? Pomyśl... gdyby nie ty, ktoś jeszcze mógł by chcieć spróbować zdrady. W sumie jesteś takim cichym bohaterem... swoim cierpieniem ochronisz innych przed głupimi decyzjami. - w moich oczach tańczyły ogniki.
Podobała mi się panika jaka malowała się na twarzy Williama. Wyprostowałam się i uśmiechnęłam do brata.
- Trochę szkoda paneli... - powiedziałam udając że się zastanawiam podczas gdy wampir spuścił głowę i zaczął płakać?
- Ale tęsknie za porządnym widowiskiem więc preferuje bardzo krwawo - zaśmiałam się zdejmując sweter i rzucając na kanapę.
Powrót do góry Go down
Elijah
Syn Smoka
Elijah

Liczba postów : 281
Punkty aktywności : 3503
Data dołączenia : 28/03/2019

Apartament rodziny Blackfyre - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament rodziny Blackfyre   Apartament rodziny Blackfyre - Page 6 EmptySro 05 Cze 2019, 17:21

Elijah obserwował tylko Kate z zadowoleniem. Jego oczy były krwawego koloru więc z chęcią sam zabarwi okolicę tymże kolorem.
- Zadzwoni się potem do kogo trzeba i posprzątają ten burdel... - odparł rozbawiony do Kate. Dobrze, że ściany były dźwiękoszczelne.
Na przyzwolenie jednak zaraz wyjął swoje zabaweczki. Żelazne i srebrne sztylety. Zależy co chciał mu uciąć bądź jak go skrzywdzić.
- Kate zakładasz mu knebel czy wolisz by tak krzyczał? - zapytał przed tym wszystkim, biorąc póki co żelazny sztylet w ręce i przyjrzał się ostrzu z niebezpiecznym błyskiem w oku.
- Oj kochany... łzy nie pomogą... Nawet nie wiesz jak mnie to kręci gdy ktoś tak błaga o życie... Aż chce mi się go bardziej skrzywdzić... - mruknął z uśmiechem i zaraz przejechał ostrzem po jego ramieniu, póki co nie raniąc. Zaraz jednak szybkim ruchem wbił mu ostrze w bok pod kątem między żebra.
Powrót do góry Go down
Katherina
Niespalona
Katherina

Liczba postów : 503
Punkty aktywności : 2882
Data dołączenia : 31/03/2019

Apartament rodziny Blackfyre - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament rodziny Blackfyre   Apartament rodziny Blackfyre - Page 6 EmptySro 05 Cze 2019, 19:43

- nie... bestie... jesteś.... - przerwałam te pojękiwania wkładając w usta  więźnia skórzany pas trzymając jego końce po obu stronach głowy.

- Nie nadużywajmy cierpliwości sąsiadów - wzruszyłam lekko ramionami jak bym mówiła o zwykłym ściszeniu muzyki.
Wampir próbował wierzgać nogami, bez efektu podobnie z próbami rozerwania więzów. Na słowa wampira przeszły mnie dreszcze jednak bynajmniej nie strachu, William natomiast znów próbował krzyczeć jednak przez pas słychać było tylko nieme jęki. Szarpnęłam knebel do tyłu przytrzymując krzesło kolanem bo kiedy Elijah wbił nóż w ciało wampira ten  z całych sił starał się je przewrócić. Krzyczał kręcąc głową w jedną i drugą stronę jednak trzymałam mocno choć kilka uporczywych kosmków włosów poleciało mi na  twarz.
- Uwielbiam cię w takim wydaniu wiesz? - szepnęłam do brata i uśmiechnęłam się łobuzersku.
Powrót do góry Go down
Elijah
Syn Smoka
Elijah

Liczba postów : 281
Punkty aktywności : 3503
Data dołączenia : 28/03/2019

Apartament rodziny Blackfyre - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament rodziny Blackfyre   Apartament rodziny Blackfyre - Page 6 EmptySro 05 Cze 2019, 20:01

Elijah uśmiechnął się na słowa siostry. Nakręcały go tylko jeszcze bardziej. Może gdyby nie miał siostry i został sam zachowywałby się inaczej? Możliwe... Może nawet byłby bardziej okrutny? Póki co dawał puścić sobie wodze fantazje tylko za pozwoleniem siostry albo gdy naprawdę nikt nie dojdzie do tego, że to on.
- Trzymaj porządnie ten pas kochana. Może zacząć się wyrywać... - mruknął do Kate z zadowoleniem, ale czy był bestią? Tak. Choć to przyszło z czasem i było w sumie winą wychowania przez matkę. Uczyła go tortur, wpajała mu w głowę zemstę i nienawiść. Już wtedy będąc małym chłopcem zabijał skutecznie. Teraz to tylko stało się bardziej niebezpieczne.
Elijah jednak zaraz wyjął sztylet. Odłożył go i wziął srebrny. Nie chciał by rany za szybko się zagoiły. Zaraz jednak zdarł z niego koszulę i naciął mu w kilku miejscach skórę aż do samej kości. Robił to z niebywałą precyzją, ale będąc zabójcą musisz znać budowę ciała doskonale. Elijah wiedział jak zranić by nie zabić, ale by ofiara wyła z bólu. Teraz jednak zamierzał skutecznie pokazać temu wampirowi, jak i całej reszcie, co się dzieje ze zdrajcami jego siostry.
Zrobił jeszcze kilka nacięć wzdłuż torsu, by móc ładnie wyrwać mu żebra. Skoro siostra wspomniała o krwawym orle... To go dostanie.
Elijah jednak patrzył na swoje działo i brudne od krwi rękawiczki z jakąś chorą satysfakcją. Po chwili jednak zaczął łamać mu żebra przy kręgosłupie, tak by były wciąż przymocowane do mostka. Nie robił sobie nic z krzyków owego wampirka. Sam sobie zgotował taki los. Zaraz zaczął pęknięte żebra wyłamywać do przodu.
Tą samą czynność powtórzył i u drugiego boku wampira. Zajęło to niemal godzinę, bo jednak żebra wystawały tylko przez nacięcia skóry, które trzymały resztę w kupie.
- Chyba powinienem zostać artystą... - mruknął z ironią.
Powrót do góry Go down
Katherina
Niespalona
Katherina

Liczba postów : 503
Punkty aktywności : 2882
Data dołączenia : 31/03/2019

Apartament rodziny Blackfyre - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament rodziny Blackfyre   Apartament rodziny Blackfyre - Page 6 EmptySro 05 Cze 2019, 20:24

Spojrzałam zadziornie na brata i lekko przygryzłam wargę. Oczywiście nie było szans żeby William mi się wyrwał, jęknął kiedy Elijah wyjął ostrze i chwilę oddychał szybciej gdy rana niemal natychmiast zaczęła się zrastać. Kolejne cięcia zniósł wyjątkowo dobrze usiłując tylko krzyczeć i napinając mięśnie przy każdym zetknięciu srebra z jego skórą. Oddech miał coraz bardziej przyspieszony a na jego twarz pojawiły się kropelki potu, a może to były łzy? może po prostu jedno i drugie. Im dłużej trawała jednak tortura tym jęki i wycie było głośniejsze. Wampir zaciskał zęby na pasie a po jego brodzie spłynęła stróżka krwi. Starałam się balansować tak aby robić miejsce bratu gdy wyłamywał żebra ale też w tym momencie nasz wiezień na całego zaczął się wiercić, ból musiał być już faktycznie nie do zniesienia. Na moment miałam wrażenie że zemdlał, udało mi się jednak go obudzić mocniejszym szarpnięciem. Kiedy Elijah skończył wampir oddychał płytko i bardzo powoli jak by każde wzięcie do płuc jakiejkolwiek porcji powietrza sprawiało olbrzymi ból, z resztą zapewne tak było. Nieprzytomnym wzrokiem spoglądał na ziemie kiedy go puściłam i okrążyłam stawiając obok brata. Skrzyżowałam ręce za plecami przyglądając się tej makabrycznej scenie z uśmiechem.
- Jednak orzeł! Jest piękny! Dziękuję! - pisnęłam jak dziecko które właśnie dostało ukochaną zabawkę po czym oparłam się o ramie brata i dałam mu całusa w policzek.
- Mogę pożyczyć Alphe? Chciała bym żeby ktokolwiek tutaj wejdzie nie wyszedł od razu jak to zobaczy mój ty artysto... - powiedziałam z szczerym, szerokim uśmiechem.
Powrót do góry Go down
Elijah
Syn Smoka
Elijah

Liczba postów : 281
Punkty aktywności : 3503
Data dołączenia : 28/03/2019

Apartament rodziny Blackfyre - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament rodziny Blackfyre   Apartament rodziny Blackfyre - Page 6 EmptySro 05 Cze 2019, 22:32

Elijah była wielce zadowolony ze swojego dzieła i cierpienia wampira. Mruknął na pocałunek jego kochanej siostrzyczki i zaraz zdjął rękawiczki, by odrzucić je na bok. Narzędzia zostały by wszyscy widzieli co ty się działo.
- Oczywiście Kate. Alpha z chęcią zajmie się uciekinierami. Omega również. - mruknął do niej i zagwizdał tylko dwa razy krótko.
Po chwili zszedł wilczur zadowolony, merdając nieco ogonem i orzeł wyleciał z pokoju siadając gdzieś wygonie. Obserwował rannego wampira jakby z zaciekawieniem.
- Nie mogę doczekać ich wyrazów twarzy... - odparł do niej z lekką satysfakcją.
Powrót do góry Go down
Katherina
Niespalona
Katherina

Liczba postów : 503
Punkty aktywności : 2882
Data dołączenia : 31/03/2019

Apartament rodziny Blackfyre - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament rodziny Blackfyre   Apartament rodziny Blackfyre - Page 6 EmptySro 05 Cze 2019, 23:00

- Dziękuję - powiedziałam z uśmiechem a kiedy wilczur zszedł na duł przywitałam go głaskaniem i drapaniem za uchem.
Uwielbiałam tego zwierzaka, nie znaczy to że nie lubiłam też orła jednak tamten zwierzak był bardziej niezależny i wycofany. Do tego zdecydowanie wolał towarzystwo mojego brata. Zaśmiałam się słysząc Elijah'a i niemal od razu usłyszałam pukanie do drzwi.
- Zaraz zobaczysz. - szepnęłam i podeszłam do drzwi.
Uchyliłam je, a na zewnątrz stało pare wampirów.
- Zebrałeś wszystkich? - zapytałam nie wpuszczając ich jeszcze do środka.
Wampir przede mną rozejrzał się.
- Brakuje mi czterech... nie mam pojęcia co się z nimi dzieje... no i William dalej nie wrócił. - powiedział z przepraszającą miną.
- Nie ma problemu! William przyszedł do mnie więc w zasadzie jest obecny jako pierwszy... co do tej czwórki... trudno, chyba też wiem gdzie są, pomówimy o nich później. Wejdźcie! - powiedziałam radośnie i otworzyłam drzwi.
- Idźcie do salonu, mój brat i William już tam czekają... - dopilnowałam żeby ostatni wampir przekroczy próg mojego domu gdy usłyszałam pierwsze krzyki.
Kilkoro wampirów tak jak podejrzewałam chciało się od razu wycofać jednak wilczur zajął miejsce przy drzwiach odsłaniając kły.
- Zapraszam do salonu! - warknęłam a uśmiech zupełnie zniknął z mojej twarzy.
Sama ruszyłam w głąb mieszkania i z zadowoleniem stwierdziłam że na twarzach wszystkich jest wymalowane przerażenie. Pojedyncze osoby z nienawiścią zerkały na Elijah'a.
- Jak już mówiłam William już na was czeka... Ale do sedna! Kilkoro z was dopuściło się zdrady... - przeszłam przez tłum który od razu rozstępował się robiąc mi miejsce.
Słyszałam szepty wśród nich i zauważyłam czystą nienawiść w spojrzeniu jednej z wampirzyc. "Ohh... czyżby?" przeszło mi przez głowę kiedy wampirzyca rzuciła się na mnie. Nie miała nawet broni, sprawnie zeszłam z toru jej ataku podstawiając jej nogę tak że upadła przed poranionym wampirem.
- Jesteś potworem! - syknęła w moim kierunku a kilka osób spróbowało uciekać wybitym oknem.
Powrót do góry Go down
Elijah
Syn Smoka
Elijah

Liczba postów : 281
Punkty aktywności : 3503
Data dołączenia : 28/03/2019

Apartament rodziny Blackfyre - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament rodziny Blackfyre   Apartament rodziny Blackfyre - Page 6 EmptyCzw 06 Cze 2019, 00:47

Smok więc przyglądał się temu całemu zajściu i jak się wampiry zbiegają. Cudowne widowisko. Stał z założonymi rękami i przyglądał się temu przedstawieniu. Wiedział, ze wampiry były w szoku, ale tylko te patrzące nienawiścią były współwinne. Widząc jak chcą uciekać, Elijah zastawił im drogę, warcząc głośno. Orzeł zawisł nad nim pokazując swoje ostre szpony, uzbrojone w srebrne nakładki.
- Nie radzę... - odparł chłodno do uciekinierów i prawdopodobnie zdrajców.
- Ci co nie mają nic na sumieniu, mogą się nie martwić. - dodał zaraz po chwili Elijah i aż spojrzał po reszcie wampirów. Jak jakiś jednak chciał siłą uciec, to dostanie od Elijaha i od Omegi. Obaj mieli ze sobą srebrną broń więc nie polecał.
Powrót do góry Go down
Katherina
Niespalona
Katherina

Liczba postów : 503
Punkty aktywności : 2882
Data dołączenia : 31/03/2019

Apartament rodziny Blackfyre - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament rodziny Blackfyre   Apartament rodziny Blackfyre - Page 6 EmptyCzw 06 Cze 2019, 08:42

A jednak jeden z wampirów przy Elijahu spróbował, nie chciał jednak wdawać się w walke i zwinnie się wiwinąć po czym wyskoczyć oczywiście miał na taki manewr przy Elijahu zbyt mało czasu, nie było problemu żeby smok go powstrzymał. Sama wyprostowałam się i obserwowałam całe zajście.
- Zabij go... To praktycznie przyznanie się do winy a nawet jeśli to nie on... - wzruszyłam lekko ramionami.
- Nie potrzebuję tchórzy. - dokończyłam beznamiętnie po czym spojrzałam na wampirzyce na podłodze łapiąc jej podbródek i zwracając twarz ku sobie.
- Mam uzywać dominacji czy się sama przyznasz? - powiedziałam z uśmiechem na widok którego kobieta zadrżała.
- Wiedziałam... Nie brałam w tym udziału ale wiedziałam że to planowali... Chciałam powstrzymać Williama... Mowiłam że to tak się skończy... Ale to! - po jej policzkach popłynęły łzy spoglądając na ledwo oddychającego wampira.
- Był ci oddany tyle lat! Jak mogłaś?! - warknęła a ja ją puściłam.
Uśmiech zniknął z mojej twarzy.
- Co za love story... Dziękuję że mimo wszystko nie wziełaś w tym udziału... - powiedziałam i podeszłam do stołu z zabawkami brata biorąc so ręki nóż.
- szkoda że nie przyszłaś z tym do mnie... Można było uniknąć wielu wydarzeń... - wróciłam do kobiety i złapałam jej długie włosy.
Szarpnęłam mocno podprowadzając pod Williama który właśnie wpadał w lekkie drgawki.
- Po części to twoja wina moja droga... - powiedziałam smutno pozostawiając jej twarz do jego.
Krzyczała i probowała się wyrywać ale byłam silniejsza. W pewnym momencie ją puściłam jednak w tej samej chwili przebiłam jej serce od strony pleców.
- Każdy popełnia błędy, rozumiem to... Dlatego niech będzie że dla Ciebie będę litościwa... - po tych słowach szybkim ruchem wyjełam ostrze a ciało opadło przed konającym wampirem.
- Elijah... Przyprowadzisz mi reszte tych tchórzy spod okna? Chyba że ktoś jeszcze chcę się przyznać? - rozejrzałam się po tlumie ale zapadła cisza.
Powrót do góry Go down
Elijah
Syn Smoka
Elijah

Liczba postów : 281
Punkty aktywności : 3503
Data dołączenia : 28/03/2019

Apartament rodziny Blackfyre - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament rodziny Blackfyre   Apartament rodziny Blackfyre - Page 6 EmptyCzw 06 Cze 2019, 15:25

Elijah bez wahanie wykonał prośbę siostry i zaraz ten "mądry" wampir leżał trupem koło swojego okna nadziei. Smok tylko uśmiechał się wrednie do nich, ale nie zamierzał się z nimi cackać. Zerkał kątem oka i słuchał jak siostra przemawia do reszty. Ważne było, by rządzić twardą ręką. Ci wszyscy, którzy tu są o tym wiedzą, a i wiedzą, że Ród Tepes nie wybacza zdrajcom. Trzeba odbudować potęgę i na pewno nie na miłosierdziu i litości. W to niech próbuje się bawić Virgo.
Przyprowadził jednak grupkę do Kate, ale podejrzewał, że skończą jak reszta, albo siostra okaże im łaskę. Elijahowi było to obojętne. Zdawał się na zdanie siostry, która wiedziała jak chce zarządzać swoimi ludźmi.
- To jak? Palenie żywcem czy srebrny sztylet? - mruknął z uśmiechem do siostry.
Powrót do góry Go down
Katherina
Niespalona
Katherina

Liczba postów : 503
Punkty aktywności : 2882
Data dołączenia : 31/03/2019

Apartament rodziny Blackfyre - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament rodziny Blackfyre   Apartament rodziny Blackfyre - Page 6 EmptyCzw 06 Cze 2019, 20:45

Uśmiechnęłam się na słowa bata gdy przyprowadził grupkę wampirów.
- A może jedno i drugie? - zaśmiałam się a po mojej ręce przebiegły płomienie.

- Nie brałem w tym udziału! - krzyknął jeden z wampirów wychodząc przed szereg.
- Nic nie wiedziałem! - prychnęłam lekko na kolejne wyjaśnienia.
- Skoro nie, to czemu uciekałeś? - wywróciłam oczami,  zaczynało mnie to irytować.
- Gdy to zobaczyłem... przestraszyłem się... nie wiedziałem o co chodzi... - po tych słowach stanęłam przed wampirem i użyłam dominacji.
- Skończ pieprzyć! Słabe wymówki, powiedź prawdę! - wampir zadrżał.
Ku mojemu zdziwieniu chwilę próbował walczyć jednak nie ma ucieczki przed dominacją.
- Chciałem uciec.... bo...razem to wymyśliliśmy... jeśli Williamowi by się nie udało mieliśmy posłać kolejną grupę... - uniosłam lekko brew.
- Czy wampiry które próbowały uciec z tobą też były wtajemniczone? - wampir chwilę walczy jednak skinął głową na co wampirzyca obok skoczyła do mnie zamachując się ręką tak że drasnęła mnie w policzek, zachodząc lekko nad oko paznokciami podczas gdy reszta grupy spróbowała ucieczki.
Jeden wampir skoczył na Elijaha usiłując go ugryźć. Prawdopodobnie chciał dać szanse reszcie jednak pozostałe wampiry zagrodziły im drogę. Ja syknęłam gdy wampirzyca  zadrapała już istniejące zadrapanie po srebrze z ostatniej nocy, po czym złapałam jej nadgarstek i rozpaliłam płomienie na mojej ręce paląc pierw rękę i zajmując coraz większą powierzchnie ciała wampirzycy.
- Elijah! - spojrzałam na brata lekko mrożąc oko.
Rany po paznokciach już się goiły ale stróżka krwi spłynęłam mi na oko, do tego rana po srebrze znów nieprzyjemnie piekła.
- Srebro chyba dla tej grupy wystarczy - warknęłam po czym znów obejrzałam się na krzyczącą z bólu wampirzycę.
- Za to ty chwile ochłoń...
Powrót do góry Go down
Elijah
Syn Smoka
Elijah

Liczba postów : 281
Punkty aktywności : 3503
Data dołączenia : 28/03/2019

Apartament rodziny Blackfyre - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament rodziny Blackfyre   Apartament rodziny Blackfyre - Page 6 EmptySob 08 Cze 2019, 18:14

Elijah przyglądał się temu całemu zajściu z lekkim rozbawieniem. Idioci. Sprzeciwiać się Czystemu? To jak walczyć z Bogiem. Nie zamierzał jednak dorzucać swoich czterech groszy do tego. Kate tutaj rządziła i nie chciał podważać jej autorytetu. Gdy jednak wampir zaczęły się tłumaczyć i po chwili próbować uciec, Elijah pokrył się łuskami, by nie mógł tamten go ugryźć i uderzył mocno w splot słoneczny, by powalić go na ziemię.
- Spokojnie siostro. Nikt nie wyjdzie... - odparł do niej z uśmiechem, nie pomijając faktu, że okna są przeciwwłamaniowe więc nie wyważą ich tak łatwo.
- Pozbyć się ich wszystkich więc, siostro? - mruknął spokojnie do niej, ale obrócił w ręce srebrnym sztyletem wykonanym na specjalne zamówienie.
Powrót do góry Go down
Katherina
Niespalona
Katherina

Liczba postów : 503
Punkty aktywności : 2882
Data dołączenia : 31/03/2019

Apartament rodziny Blackfyre - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament rodziny Blackfyre   Apartament rodziny Blackfyre - Page 6 EmptySob 08 Cze 2019, 19:24

Szybkim ruchem przeniosłam swoją dłoń z nadgarstka na twarz wampirzycy a w koło rozszedł się smród palonych włosów. Kobieta machała poparzonymi rękami na oślep próbując mnie trafić jednak bezskutecznie.
- To litość pozwolić im szybko umrzeć... Ale mam już ich serdecznie dość.. Pozbądź się ich - syknęłam a kilka wampirów które cały czas robiły za. Widownie zaczęło napierać na uciekinierów podprowadzając ich bliżej Elijaha.
Uśmiechnęłam się upiornie, nareszcie wszyscy znów wiedzieli kto tu rządzi.
- Ale wróćmy do Ciebie... - odsunęłam rękę a wampirzyca upadła na ziemię ciężko łapiąc oddech.
Pewnie złapałam nóż i z obrotu uderzyłam w szyje wampirzycy. Rozległ się specywiczny dźwięk łamanych kości jednak byłam słaba w porównaniu z innymi czystymi, moimi atutami były szybkość i zwinność przez co nóż nie przeszedł idealnie a zatrzymał się na wpół wbity w kręgosłup. Szarpnęłam go wyciągając ostrze ale musiałam uderzyć jeszcze dwa razy żeby w końcu głowa wampirzycy potoczyła się pod wciąż żywego Williama. Dopiero teraz przetarłam ubrudzone krwią oko. Poczekałam aż brat skończy i spojrzałam na reszte.
- Zapamietajcie sobie tą lekcje! A teraz zejdzcie mi z oczu... - bez słowa zająknięcia wampiry zaczeły wychodzić.
Nie było nawet szeptania, po prostu posłusznie wyszli a ja opadłam na kanape odkładając nóż na stolik.
Powrót do góry Go down
Elijah
Syn Smoka
Elijah

Liczba postów : 281
Punkty aktywności : 3503
Data dołączenia : 28/03/2019

Apartament rodziny Blackfyre - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament rodziny Blackfyre   Apartament rodziny Blackfyre - Page 6 EmptySro 12 Cze 2019, 12:33

Elijah kiwnął głową na słowa siostry, ale zaraz zerknął na wampiry, które miały być zaraz jego kolejnymi ofiarami. Jego szkarłatne oczy tylko z sadystycznym ucieszeniem patrzyły na zdrajców, jednak ci nie mieli zaszczytu za długo patrzeć w oczy Smoka. Po chwili Elijah zabrał się do roboty. Jeden po drugim padali, to z podrzynanymi gardłami albo od ciosów w serce. Zamierzał szybko się ich pozbyć i krwawo. Nie przejmował się tym teraz czy będzie brudny.
Wszyscy zdrajcy leżeli martwo na ziemi, a Smok zerknął na wychodzących. Sam sapnął cicho, ale trzeba było posprzątać ten bajzel. Odłożył sztylet gdzieś i usiadł obok siostry.
- Co robimy z Williamem? - spytał się siostry, bo ten jeszcze dychał choć chyba od bólu już nie kontaktował.
Powrót do góry Go down
Sponsored content




Apartament rodziny Blackfyre - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament rodziny Blackfyre   Apartament rodziny Blackfyre - Page 6 Empty

Powrót do góry Go down
 

Apartament rodziny Blackfyre

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 6 z 10Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next

 Similar topics

-
» Elijah Blackfyre
» Katherina Blackfyre
» Całoroczny dom Blackfyre
» Dom rodziny Monroe
» Apartament 148

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Venandi :: Dzielnica mieszkalna: Bella Vista :: Apartamenty-