a
IndeksIndeks  WydarzeniaWydarzenia  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Pokój Haretona i Williama


 

 Pokój Haretona i Williama

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : 1, 2  Next
AutorWiadomość
Hareton
Fanatyk
Hareton

Liczba postów : 513
Punkty aktywności : 3012
Data dołączenia : 31/03/2019

Pokój Haretona i Williama Empty
PisanieTemat: Pokój Haretona i Williama   Pokój Haretona i Williama EmptySro 10 Kwi 2019, 14:04

Niewielki pokój, do niedawna którego jedynymi lokatorami były ćmy i mole. Skromny przedsionek, zagracony wszelakimi sprzętami Williama otwiera się od razu na sypialnię.
Pokój Haretona i Williama Rustic10
Oba dolne łóżka służą za posłania, górne zaś jako miejsce do trzymania odzieży. Nieład panujący w pokoju jest jednak pozorny. Wszak geniusz panuje w końcu nad chaosem.


Who are you then?
I am part of that power which eternally wills evil and eternally works good.
Powrót do góry Go down
Hareton
Fanatyk
Hareton

Liczba postów : 513
Punkty aktywności : 3012
Data dołączenia : 31/03/2019

Pokój Haretona i Williama Empty
PisanieTemat: Re: Pokój Haretona i Williama   Pokój Haretona i Williama EmptySro 10 Kwi 2019, 14:09

Hareton otworzył drzwi pokoju, przez które zaraz wleciał Dracula. Zadowolony pies rozejrzał się po pokoju, merdając wesoło ogonem, po czym obrócił się, by spojrzeć na swojego właściciela z pytaniem w oczach To nasze spanie na dzisiaj? zdawały się przekazywać oczy wiernego druha.

- Tak piesku, od dzisiaj na jakichś czas zamieszkamy sobie tutaj - rzucił Łowca, patrząc z uczuciem na swego psiaka. Zaraz obejrzał się zachwycony po pokoju i z wdzięcznością zarówno wypisaną w wzroku jak i głosie zwrócił się do Kurumi.
- Jesteśmy Pani niezmiernie wdzięczni. Jackie już mimo wszystko do najmłodszych nie należy, a spanie po lasach, gdy podążaliśmy za tą gromadą wampirów, nie należały dla jego starych kości do najzdrowszych wypoczynków - Earnshaw pomógł usiąść kompanowi na jednym z łóżek. Ten chwilę coś pomruczał i ponarzekał, zaraz jednak ułożył się wygodnie i momentalnie zasnął. Hareton westchnął ciężko i cichym głosem rzucił ni to do siebie, ni to do Kurumi.
- Mam nadzieję, że nic mu nie będzie...Wyjątkowo źle znosi wampiryczne zauroczenie, nawet, jeśli nie jest na nim w pełni skuteczne.


Who are you then?
I am part of that power which eternally wills evil and eternally works good.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość



Pokój Haretona i Williama Empty
PisanieTemat: Re: Pokój Haretona i Williama   Pokój Haretona i Williama EmptySro 10 Kwi 2019, 19:32

Ciemnooka przyglądała się całej scenie z niemałym uśmiechem, który mimowolnie pojawił się na jej ustach. Ona sama kochała zwierzęta to też nie było się czemu dziwić, iż tak zareagowała na poczynania psa pana Haretona.
Po dłuższej chwili nieco otrzeźwiła się, a słowa mężczyzny dotarły do niej z lekkim opóźnieniem. Nieco zakłopotana zarumieniła się delikatnie. Cicho odchrząknęła by po sekundzie odezwać się:
- Nie ma za co - skinęła głową w kierunku rozmówcy. Kobieta już miała pomóc ułożyć Williama na posłaniu, gdy jednak Hareton okazał się szybszy i obył się bez jej pomocy.
- Doskonale rozumiem, lasy to nie najlepsze miejsce na odpoczynek - dodała nieco ciszej. - Czy ja...mogę jakoś pomóc?  W sumie nie miałam do czynienia z takim zauroczeniem, ale może jest coś co mogę dla panów zrobić. - zapytała wyraźnie zatroskanym głosem. Miała nadzieję, że drugiemu mężczyźnie nic złego nie grozi.
Powrót do góry Go down
Hareton
Fanatyk
Hareton

Liczba postów : 513
Punkty aktywności : 3012
Data dołączenia : 31/03/2019

Pokój Haretona i Williama Empty
PisanieTemat: Re: Pokój Haretona i Williama   Pokój Haretona i Williama EmptySro 10 Kwi 2019, 19:58

Hareton ułożył wygodnie swojego druha na leżance. Sprawdził po kolei oddechy, puls, akcję serca i podstawowe odruchy bólowe. Wszystko w miarę było w normie. Coraz bardziej skłaniał się ku teorii, że to nie była wina wampira, a jednak uroczej kelnerki. Co nie zmienia faktu, że przecież wyczuł tam innego wampira. Wyraźnie niestabilnego i prawie z całą pewnością Przemienionego.

- Jackie musi sobie odpocząć po prostu. Stary jest już. Zostawiłbym go w Anglii, ale bez niego nie potrafię tworzyć Memoriałów innych niż Przemienionych. Poza tym, to dobry przyjaciel - delikatny uśmiech zdobił oblicze Łowcy, gdy patrzył z rozczuleniem na przyjaciela. Przeżyli razem wiele przygód. Hareton traktował Williama właściwie jak ekscentrycznego dziadka.
- Możliwe, że nazywacie to jakoś inaczej. Spotkałem się z nazwami jak wampirza dominacja, albo wampirza kontrola. My zazwyczaj nazywamy to zauroczeniem, ale cóż, każda szerokość geograficzna rządzi się własnymi prawami - Earnshaw na "odchodne" klepnął druga lekko w policzek i wstał.
- Cóż, nie ma co tak siedzieć przy nim. A ja po zabiciu wampira jestem pełen energii. Może udamy się do miasta? - spytał z szerokim uśmiechem Kurumi. Miał ochotę zabić jakiegoś wampira.


Who are you then?
I am part of that power which eternally wills evil and eternally works good.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość



Pokój Haretona i Williama Empty
PisanieTemat: Re: Pokój Haretona i Williama   Pokój Haretona i Williama EmptySro 10 Kwi 2019, 20:24

- Jasne, cieszę się, że wszystko z nim w porządku - odpowiedziała żywo obserwując poczynania mężczyzny, który przeprowadzał podstawowe badania na swoim towarzyszy. Gdzieś w głębi siebie młoda kobieta również chciała mieć kogoś takiego przy sobie. Może i była silna, przygotowana na wszelką ewentualność jednak dobry kompan był na wagę złota. Westchnęła cicho do swoich myśli, miała nadzieję że kiedyś dane jej będzie trafić na kogoś, kto będzie stał za nią murem w każdej sytuacji.  
- W moich stronach raczej funkcjonowała wampirza kontrola - odparła po dłuższej chwili milczenia. - Naprawdę zabił pan wampira?! - W głosie dziewczyny nadało się usłyszeć nutkę podekscytowania.
- Prawdę mówiąc nie widzę przeciwwskazań co do wyjścia - uśmiechnęła się  - I tak miałam zrobić obchód nim panowie się tu zjawili - dodała poprawiając grzywkę, która całkowicie przykryła jej oko.
Powrót do góry Go down
Hareton
Fanatyk
Hareton

Liczba postów : 513
Punkty aktywności : 3012
Data dołączenia : 31/03/2019

Pokój Haretona i Williama Empty
PisanieTemat: Re: Pokój Haretona i Williama   Pokój Haretona i Williama EmptySro 10 Kwi 2019, 20:52

Mężczyzna przyjrzał się na chwilę uważnie swojej rozmówczyni. Był ciekaw, czy mogłaby zostać jego partnerką. Nie znał się na japońskich stylach walki czy radzenia sobie z wampirami. Nie miał też pojęcia, na ile jest to powszechna plaga w tamtym regionie. Tym bardziej więc nie mógł doczekać się, by zobaczyć dziewczynę w akcji.
A przy okazji, lepiej ją poznać.

- Nawet parę. Aczkolwiek, jedno z polowań opłaciłem utratą lewej ręki. Byłem zbyt narwany - mężczyzna westchnął lekko i sięgnął do juków swojego przyjaciela. Wyciągnął z nich srebrny, zaskakująco wytrzymały łańcuch z odważnikiem na końcu i schował do torby skrytej pod obszernym płaszczem. Gwizdnął na psa i przytroczył mu ściśle do szelek niewielką apteczkę. Gdy uznał, że jest gotowy, wrócił spojrzeniem do Kurumi z uśmiechem na twarzy.
- W takim razie, jestem tuż za Panią. Przy okazji...mów mi Hareton. Albo Earny, jak wolisz.


Who are you then?
I am part of that power which eternally wills evil and eternally works good.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość



Pokój Haretona i Williama Empty
PisanieTemat: Re: Pokój Haretona i Williama   Pokój Haretona i Williama EmptySro 10 Kwi 2019, 21:32

Złapała jego spojrzenie, trochę ją to zaniepokoiło lecz nie chciała zaprzątać sobie tym głowy. Sądziła, iż być może ocenia jej siły w razie gdyby zostali zaatakowani rozsądnie - pomyślała.
- Mój mentor wiele razy powtarzał, że porywczość nie jest dobrą cechą łowcy, ale czasami także jest przydatna - chciała nieco poprawić atmosferę, która nagle jakby się zagęściła. Przez chwilę przyglądała się poczynaniom mężczyzny, widocznie brał pod uwagę ewentualną walkę. Kuro zaczęła żałować, że nie wzięła ze sobą swojej ukochanej snajperki może innym razem - przebiegło jej przez myśl. W sumie nie bardzo chciała przeciągać ich pobyt w posiadłości.
- Jest jakieś miejsce, które chciałby pan to znaczy chciałbyś odwiedzić? - zapytała zastanawiając się gdzie mogli by się udać. - Ach i proszę mówić mi Kurumi lub Kuro jak wygodniej - uśmiechnęła się lekko do niego.
Powrót do góry Go down
Hareton
Fanatyk
Hareton

Liczba postów : 513
Punkty aktywności : 3012
Data dołączenia : 31/03/2019

Pokój Haretona i Williama Empty
PisanieTemat: Re: Pokój Haretona i Williama   Pokój Haretona i Williama EmptySro 10 Kwi 2019, 21:45

Właściwie, jak zadała teraz to pytanie, to nie mam pojęcia. Hareton zawahał się na chwilę. Nie znał miasta, skoro jednak wampiry mieszkały w okolicy, wątpił, by siedziały po jaskiniach. Aczkolwiek i tego nie mógł wykluczyć.

- Cóż, bar jest dla mnie chwilowo spalony - mężczyzna wzruszył lekko ramionami. Nawet jakby nie był, to obecnie niespecjalnie miał ochotę się tam udawać.
- A reszty, prawdę mówiąc, kompletnie nie znam. Sądzę, że najrozsądniejsze wydaje się miejsce, gdzie jakichś wampir mógłby sobie szukać lokum z dala od ludzi. Aczkolwiek nic konkretnego na myśl mi nie przychodzi. Potrafię wykrywać wampiry tylko gdy są bardzo blisko mnie i akurat niespecjalnie nad sobą panują. Poza tym muszę niestety stosować bardziej tradycyjne techniki śledcze - po tych słowach, Earnshaw uśmiechnął się przepraszająco do Kurumi. Nie miał pojęcia od czego zacząć prawdę mówiąc. Poczuł się trochę głupio i lekko zarumienił, uświadamiając sobie, że póki co nie ma zbyt wielkiego pola do popisu przed dziewczyną.


Who are you then?
I am part of that power which eternally wills evil and eternally works good.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość



Pokój Haretona i Williama Empty
PisanieTemat: Re: Pokój Haretona i Williama   Pokój Haretona i Williama EmptyCzw 11 Kwi 2019, 10:37

Dziewczyna zastanawiała się dłuższą chwilę nad jakimś odpowiednim miejscem. W sumie pierwotnym punktem do jakiego chciała się udać było centrum, ale skoro jej towarzysz już tam było, to porostu nie było sensu wracać w tamte strony.
- Dobrze, skoro chcesz wybrać się tam gdzie jest spora szansa na nieumarłych to proponuję opuszczoną fabrykę - uśmiechnęła się do Haretona mając nadzieję, że ta propozycja się mu spodoba. Po chwili milczenia gdyby postać mężczyzny nie miała nic przeciwko razem z psem wychodzą z pokoju z zamiarem udania się do wyżej wspomnianej fabryki.
[z.t x2]
Powrót do góry Go down
Hareton
Fanatyk
Hareton

Liczba postów : 513
Punkty aktywności : 3012
Data dołączenia : 31/03/2019

Pokój Haretona i Williama Empty
PisanieTemat: Re: Pokój Haretona i Williama   Pokój Haretona i Williama EmptyPon 15 Kwi 2019, 14:57

Hareton był wesoły na samą perspektywę snu. Gdy tylko zbliżył się wraz z Kurumi do posiadłości, jego pies szczęśliwie wybiegł mu na powitanie. Jak zauważył Earnshaw, bez szelek, co oznaczało zapewne, że William chociaż na chwilę się podniósł. To zdecydowanie poprawiło humor Łowcy, choć i tak był zadowolony z dzisiejszego dnia.
- To jak, widzimy się jutro albo pojutrze Kurumi?
- spytał, drapiąc psa za uszami. - Współpraca z tobą to czysta przyjemność!
Obdarzyłem dziewczynę szerokim, szczerym uśmiechem na pożegnanie, po czym udał się do swojego pokoju. Zastał tam wciąż śpiącego kompana, którego stan był zdecydowanie stabilny. Po szybkim oporządzeniu i krótkiej modlitwie Earnshaw sam usnął dosyć szybko, z Draculą u swego boku.


**EDIT**

Po długim, długim wypoczynku Earnshaw obudził się, przeciągając się leniwie. Podrapał psa za uszami, po czym zabrał go na krótki spacer. Okolica Domostwa zdecydowanie przypadła mu do gustu. W części jadalnej zjadł szybki posiłek, jak i Dracula miał okazję na niemałą porcję jedzenia. Hareton był zadziwiony gościnnością wszystkich mieszkańców. Uznał, że zdecydowanie jest winien im to jakoś odpłacić. Gdy wrócił do pokoju, jego towarzysz w końcu wstał. Mężczyźni bez słowa wpadli sobie w objęcia. Jak w końcu się rozdzielili, młodszy Łowca zaczął:

- No staruszku, już myślałem, że cię straciłem przez chwilę.
- Ugh, nie przypominaj mi. Za dużo wypiłem.
- Jackie. Skup się. Czy był wczoraj przy tobie jakichś wampir?
- Haretonie, nie możesz zwalać mojego alkoholizmu na wampiry. Jakby każdy mój kac był spowodowany krwiopijcą, doprawdy byłoby to fantastyczne!


Earnshaw odetchnął z ulgą i objął jeszcze raz przyjaciela. Po krótkiej porannej rozmowie mężczyźni rozdzielili się. Jackie wraz z psem poszli na zwiedzanie okolicy. Hareton zaś, zgodnie z starym rytuałem Bractwa, postanowił udać się do kościoła. Musiał podziękować za udane polowanie.


Who are you then?
I am part of that power which eternally wills evil and eternally works good.
Powrót do góry Go down
Virgo
Dziedziczka
Virgo

Liczba postów : 1375
Punkty aktywności : 4505
Data dołączenia : 11/03/2019

Pokój Haretona i Williama Empty
PisanieTemat: Re: Pokój Haretona i Williama   Pokój Haretona i Williama EmptyWto 23 Kwi 2019, 00:26

Przemykanie między korytarzami okazało się dużo trudniejszym przedsięwzięciem. Po ciężkich chwilach jednak w końcu udało mi się dość w wskazane skrzydło. Faktycznie były tutaj pokoje z sypialniami, przemknęłam cicho po korytarzu usiłując wychwycić zapamiętany zapach. I tak byłam pod wrażeniem że zaszłam tak daleko, jednak każda kolejna chwila w tym miejscu przyprawiała mnie o gęsią skórkę. W końcu z zamyślenia wyrwał mnie znajomy zapach. Przypomniałam sobie wydarzenia z baru.
- Tutaj... - szepnęłam sama do siebie.
Rozejrzałam się ostatni raz. Jak dotąd nikt mnie nie widział, na całe szczęście. Uśmiechnęłam się lekko na wspomnienie słów nowo poznanej dziewczyny. Pewnie nacisnęłam klamkę i weszłam do środka opierając plecy o zamknięte drzwi i odetchnęłam.
Powrót do góry Go down
Hareton
Fanatyk
Hareton

Liczba postów : 513
Punkty aktywności : 3012
Data dołączenia : 31/03/2019

Pokój Haretona i Williama Empty
PisanieTemat: Re: Pokój Haretona i Williama   Pokój Haretona i Williama EmptyWto 23 Kwi 2019, 00:41

William
Mężczyzna strugał leniwie w drewnie kolejną już drobną rzeźbę. Po ostatnim wyjściu do bary uznał, że przyda mu się odpoczynek. Widocznie jego stary organizm nie tolerował już takich ilości alkoholu, jak niegdyś. To dziwne. Sądzisz, że wątroba ma wyśmienite zdolności regeneracyjne, a skoro jego tyle przetrwała, to i teraz powinna działać wyśmienicie!
Kłamią ci lekarze przeklęci i tyle...Konowały... przemknęło mężczyźnie przez myśl, gdy raczył się świeżo parzoną herbatą. Zaraz jednak odzyskał dobry humor, gdy narodowy napój Anglii dotarł do jego żołądka. No może to jednak ja nie zrozumiałem czegoś, głupi i stary jestem! Z tą jakże pozytywną myślą, William przeprosił w krótkiej modlitwie Boga za oczernianie swoich bliźnich i powrócił do pracy rzeźbiarskiej.
Jeszcze z dwadzieścia lat temu spokojnie wyczułby obecność wampirzycy. Nie tylko w pokoju, ale i na korytarzu. Teraz jednak był szczerze zdziwiony, gdy ujrzał piękną kobietę, stojącą w drzwiach i zamykającą je za sobą. Urocze westchnienie... rozmarzył się na chwilę starzec. Nie niosło to jednak za sobą żadnego kontekstu erotycznego. Znaczy się, niosło, ale William o każdej pięknej napotkanej kobiecie myślał raczej w kategoriach materiału na żonę dla swego przybranego siostrzeńca, niźli kochanki dla siebie samego. Zastanowiło go jednak dziwne zachowanie kobiety.
- Młoda damo - rozpoczął poważnie Jackie, nie przestając strugać - Winszuję zdolności detektywistycznych. Nie sądziłem, że tak szybko któraś z was uzna za stosowne zapoznać się z Haretonem. Muszę cię jednak zmartwić. Ów pokój przypada na naszą dwójkę. Jeśli chcesz się mnie pozbyć, musisz mi wprzódy zaoferować bilet do kina. Kocham Haretona, ale jak to mawiają, kochajmy się jak bracia, liczmy się jak Żydzi.
William powstał z swojego łóżka i nalał przybyłej kobiecie filiżankę herbaty. Odsunął jej krzesło i gestem wskazał, by je zajęła, jeśli tylko taka jest jej wola. Sam zaś wrócił na łóżko, by podjąć dalej swoją pracę, nie spuszczał jednak wzroku z kobiety.


Who are you then?
I am part of that power which eternally wills evil and eternally works good.
Powrót do góry Go down
Virgo
Dziedziczka
Virgo

Liczba postów : 1375
Punkty aktywności : 4505
Data dołączenia : 11/03/2019

Pokój Haretona i Williama Empty
PisanieTemat: Re: Pokój Haretona i Williama   Pokój Haretona i Williama EmptyWto 23 Kwi 2019, 00:54

Dopiero po chwili zauważyłam że staruszek jest w pokoju. Zastanawiałam się wprawdzie czy będzie się też gdzieś tutaj kręcił, w sumie było to miłe zaskoczenie. Trochę mnie rozbawiła jego reakcją, wpadłam do pokoju jak by ktoś mnie gonił, byłam na bosaka i miałam jeszcze kilka listków w włosach po przebieżce po lesie. Uśmiechnęłam się serdecznie przeczesując włosy.
- Cóż... niewątpliwe trafił pan że szukam Haretona... - zaczęłam.
Kiedy wskazał mi krzesło zawahałam się ale w końcu zdecydowałam się usiąść. Mimo wszystko nie chciałam zachować się niegrzecznie w stosunku do jego gościnności. Zachowałam jednak czujność, w każdej chwili byłam gotowa do ewentualnej ucieczki.
- Powiedziano mi już jednak że go nie ma... zastanawiałam się czy mogła bym zostawić dla niego swój numer... albo może mógł by Pan powiedzieć mi gdzie go znajdę? - zapytałam rozglądając się po pokoju.
Puki ktoś nie wejdzie wychodziło na to że byłam w miarę bezpieczna. Spojrzałam na Williama, wyglądał zdecydowanie lepiej niż zeszłego wieczoru.
- Nie pamięta mnie pan? Byłam wczoraj w barze... - zaczęłam ostrożnie.
- Kiedy stawiał pan wszystkim kolejkę - uśmiechnęłam się.
W tamtym momencie jeszcze sądziłam że to nieszkodliwi, weseli przejezdni.
Powrót do góry Go down
Hareton
Fanatyk
Hareton

Liczba postów : 513
Punkty aktywności : 3012
Data dołączenia : 31/03/2019

Pokój Haretona i Williama Empty
PisanieTemat: Re: Pokój Haretona i Williama   Pokój Haretona i Williama EmptyWto 23 Kwi 2019, 01:03

William
Mężczyzna dalej zręcznie obracał kawałek drewna w jednej ręce, drugą zaś operował oszczędnymi, precyzyjnymi ruchami. Rzeźbienie było jego odwieczną pasją. A jak się później okazało, mógł przekuć swoją pasję na sztukę, która służyła rodowi Earnshaw od wielu już lat.
- Och, wybacz mi, młoda damo, to co teraz powiem, niemniej jednak, nie sądzisz, że brzmi to dosyć dwuznacznie, gdy piękna, młoda kobieta przychodzi do sypialni równie młodego i niekoniecznie tak pięknego mężczyzny, dobrze wiedząc, że nie ma go w ów pomieszczeniu?
Brwi starego Łowcy powędrowały w górę wraz z koniuszkami ust w radosnym grymasie. Miał nadzieję, że nie uraził tajemniczej przybyszki, jednak sprawiała ona wrażenie na tyle sympatycznej, iż raczej nie brał pod uwagę tej możliwości jako realnej.
- Włóczy się gdzieś z Draculą zapewne o tej porze. Są naprawdę blisko siebie. Czasem jestem zazdrosny, będąc szczerym...
William zmarszczył na chwilę czoło, próbując przypomnieć sobie wczorajszy wieczór. Bezskutecznie. Myślał, że to wina alkoholu, skąd miał bowiem wiedzieć, że siedząca przed nim kobieta użyła na nim Dominacji, która pomieszała w jego bądź bo bądź nie tak sprawnym jak niegdyś umyśle?
- Musisz mi wybaczyć, młoda damo. Już nie mam tej pamięci, co kiedyś! - mężczyzna westchnął teatralnie, ale wesołe ogniki w jego oczach tańczyły cały czas - Jackie, do usług pani! Czy może panienki raczej?


Who are you then?
I am part of that power which eternally wills evil and eternally works good.
Powrót do góry Go down
Virgo
Dziedziczka
Virgo

Liczba postów : 1375
Punkty aktywności : 4505
Data dołączenia : 11/03/2019

Pokój Haretona i Williama Empty
PisanieTemat: Re: Pokój Haretona i Williama   Pokój Haretona i Williama EmptyWto 23 Kwi 2019, 01:15

Nie mogłam się nie zaśmiać na jego słowa, przemknęło mi przez myśl jak bardzo ci dwaj panowie się różnią. Z drugiej jednak strony staruszek ewidentnie nie wiedział z kim rozmawia, być może zachowywał by się inaczej gdyby wiedział.
- Wybaczam - uśmiechnęłam się pokazując białe zęby.
- Rzeczywiście może to tak brzmieć, jednak na prawdę zależy mi żeby z nim porozmawiać. Czy mogę liczyć na tak uroczego dżentelmena jak pan? Przekaże mu Pan że go szukałam? - Przyglądałam się chwilę mężczyźnie.
Moja dominacja zadziałała bez jakichkolwiek problemów. To dobrze bo przez jakiś czas martwiłam się czy William wytrzyma to.
- Virgo... Virgo Tenebris ale niech pan mi mówi po imieniu...
Powrót do góry Go down
Hareton
Fanatyk
Hareton

Liczba postów : 513
Punkty aktywności : 3012
Data dołączenia : 31/03/2019

Pokój Haretona i Williama Empty
PisanieTemat: Re: Pokój Haretona i Williama   Pokój Haretona i Williama EmptyWto 23 Kwi 2019, 01:24

William
- Ależ naturalnie! Byłoby zdradą męskiego kodeksu honorowego, gdybym takiej wspaniałej informacji nie przekazał!
Mężczyznę tak ubawił własny żart, że aż odłożył na chwilę swoje dzieło i narzędzia. Jak mogła dostrzec Virgo, William rzeźbił mały krzyż, misternie jednak zdobiony na całej długości.
- Tenebris, Tenebris...Z czymś mi się to kojarzy, niemniej jednak, skoro mam pozwolenie, to będzie Virgo, młoda damo.
Mężczyzna z zapałem upił łyk herbaty. Potem drugi i trzeci. Odłożył jednak filiżankę, nie chcąc wyjść na niewychowanego.
- Wybacz, Virgo, ale bardziej ci pomóc nie potrafię w chwili obecnej. Hareton lubi kontemplować piękno natury i cóż, zatraca się niegdyś całkowicie w myślach, obserwując Boże dzieło - Łowca wzruszył lekko ramionami, jakby próbując go usprawiedliwić, ale jemu też często zdarzały się podobne epizody za młodu. Teraz jego wiara była zdecydowanie luźniejsza. Co nie znaczy, że słabsza. Wręcz przeciwnie.


Who are you then?
I am part of that power which eternally wills evil and eternally works good.
Powrót do góry Go down
Virgo
Dziedziczka
Virgo

Liczba postów : 1375
Punkty aktywności : 4505
Data dołączenia : 11/03/2019

Pokój Haretona i Williama Empty
PisanieTemat: Re: Pokój Haretona i Williama   Pokój Haretona i Williama EmptyWto 23 Kwi 2019, 01:37

Zaśmiałam się jednak przez myśl przeszło mi "On raczej nie podzielił by twojego optymizmu". Zauważyłam jednak krzyż, może nie byłam jakoś specjalnie wierząca, w zasadzie praktycznie wcale ale umiałam docenić piękno i trud jaki wkładali twórcy w swoje dzieła.
- Mogę? - zapytałam przerzedzając palcami po rzeźbie.
- Jest śliczny... - powiedziałam szczerze.
Chwilę jeszcze przyglądałam się dzieło kiedy z zamyślenia wyrwały mnie słowa staruszka. Chciała bym uwierzyć że słowa Williama były prawdziwe i Hareton po prostu podziwia widoczki jednak poznałam go jak do tej pory z zupełnie innej strony. Westchnęłam smutno wyglądając za okno, czekała mnie ciężka przeprawa z powrotem.
- I tak dziękuję... Bardzo mi pan pomaga... - na moment poczułam nawet wyrzuty że dzień wcześniej potraktowałam go tak jak potraktowałam.
Wyjęłam z kieszeni kartkę z numerem telefonu i położyłam na stoliku. Po tym wstałam i zaczęłam iść do drzwi.
- A niech się pan nie zdziwi... raczej nie ucieszy się gdy usłyszy moje nazwisko... Liczę że mimo to zgodzi się spotkać... mogli byśmy sobie nawzajem pomóc...
Powrót do góry Go down
Hareton
Fanatyk
Hareton

Liczba postów : 513
Punkty aktywności : 3012
Data dołączenia : 31/03/2019

Pokój Haretona i Williama Empty
PisanieTemat: Re: Pokój Haretona i Williama   Pokój Haretona i Williama EmptyWto 23 Kwi 2019, 09:46

William
Mężczyzna cały pokraśniał i uśmiechnął jeszcze szerzej, gdy usłyszał pochwałę z ust wampirzycy. Dosyć ironiczny był fakt, że pierwsza osobą chwalącą dzieło Łowcy był właśnie przedstawiciel wampirzej rasy, ale skąd staruszek miałby to wiedzieć? Wesoło uśmiechnięty, dopił filiżankę herbaty i odsunął ją wraz z talerzykiem na bok.
- Pan daje swoim wiernym sługom nie tylko talenty bitewne, Virgo! Zapamiętaj to sobie na przyszłość - mrugnął do niej okiem, wciąż przekonany, że rozmawia z jakąś Łowczynią. Bądź czarodziejką.
Uśmiech jednak zniknął z jego oblicza zaraz. Nie dlatego, że jego dobry humor wyparował. Co to, to nie. Po prostu pojawiły się pewne...przeszkody w jego planie wyswatania pięknej kobiety z jego narwanym siostrzeńcem.
- Tylko widzisz, problem jest taki, że Hareton nie posiada telefonu...


Who are you then?
I am part of that power which eternally wills evil and eternally works good.
Powrót do góry Go down
Virgo
Dziedziczka
Virgo

Liczba postów : 1375
Punkty aktywności : 4505
Data dołączenia : 11/03/2019

Pokój Haretona i Williama Empty
PisanieTemat: Re: Pokój Haretona i Williama   Pokój Haretona i Williama EmptyWto 23 Kwi 2019, 10:28

Uśmiechnęłam się na te słowa ciepło. Nie do końca rozumiałam ludzi a zwłaszcza tych gorliwie wierzących ale ten był przy tym naprawdę miły.
- Zdecydowanie się z tym zgadzam! - powiedziałam mimo wszystko szczerze.
Może nie do końca jeśli chodziło o boży dar jednak niewątpliwie były talentu które potrafiły zachwycić. Jego kolejne wyznanie znów sprawiło że się zaśmiałam. W zasadzie jak o tym pomyślałam to Haretonowi rzeczywiście nie pasował telefon.
- Dobrze... Czy w takim razie mógł by Pan mu przekazać że jeśli zgodzi się ze mną spotkać to znajdzie mnie tam gdzie mieliśmy okazję porozmawiać ostatnio? Jestem pewna że pamięta.. - uśmiechnęłam się i przeczesałam włosy.
- Muszę już iść... na prawdę jestem wdzięczna... - chwilę poważnie zastanawiałam się czy starzec nie zorientował się że jestem wampirem, to już ta młoda dziewczyna przed chwilą zauważyła że nie jestem  stąd a była niewidoma. Jednak nie miałam zamiaru narzekać puki działało to na moją korzyść.
Powrót do góry Go down
Hareton
Fanatyk
Hareton

Liczba postów : 513
Punkty aktywności : 3012
Data dołączenia : 31/03/2019

Pokój Haretona i Williama Empty
PisanieTemat: Re: Pokój Haretona i Williama   Pokój Haretona i Williama EmptyWto 23 Kwi 2019, 10:40

William
Mężczyzna odłożył swój krzyżyk i narzędzia na bok, po czym wstał zaskakująco płynnym ruchem biorąc pod uwagę jego wiek i tuszę. Zaśmiał się razem z Virgo. I jego dziwiła niechęć siostrzeńca do posiadania telefonu. Cóż jednak począć.
- Hareton uważa, że technologia, chociaż niewątpliwie wspaniała, nie jest mu niezbędna do życia i odwraca jego uwagę od potrzeb innych ludzi mijanych na ulicy.
Starzec dosłownie wręcz zastrzygł uszami, słysząc, że Virgo i Hareton już się spotkali. Miał oczywiście zamiar o to potem zapytać, ale uważał, że nie wypada pytać o to damy.
- Ależ oczywiście, zrelacjonuję mu każdą sekundę naszego spotkania, panienko.
Po tych słowach ruszył do drzwi i otworzył je przed wampirzycą, skłaniając się przy tym uprzejmie.
- Liczę zatem, że wasze spotkanie będzie owocne. Ale nie zbyt owocne! - William pogroził żartobliwie palcem swojej uroczej rozmówczyni, przyglądając się jej z przyjaznym uśmiechem.


Who are you then?
I am part of that power which eternally wills evil and eternally works good.
Powrót do góry Go down
Virgo
Dziedziczka
Virgo

Liczba postów : 1375
Punkty aktywności : 4505
Data dołączenia : 11/03/2019

Pokój Haretona i Williama Empty
PisanieTemat: Re: Pokój Haretona i Williama   Pokój Haretona i Williama EmptyWto 23 Kwi 2019, 11:10

Zastanowiłam się nad tym chwilę.
- Cóż... może ma w tym trochę racji... ludzie teraz często zapominają że czasem dobrze jest przystanąć i się rozejrzeć. - uśmiechnęłam się. Podeszłam do drzwi akurat jak przechodziła grupka łowców i szybko odwróciłam się do nich tyłem niby spoglądając na Williama.
- Było mi na prawdę miło! - powiedziałam przeczekując jak tamci przejdą.
Nie byłam pewna czy ktoś mnie nie pozna, sporo łowców jednak chodziło do miasta i moja obecność tutaj mogła by być różnie odebrana. Przede wszystkim mogła narobić szumu a tego bym nie chciała. Po chwili wyszłam na korytarz i zaśmiałam się na jego słowa. Wolałam utwierdzać staruszka w przekonaniu że jestem zainteresowana Haretonem.
- Proszę się nie obawiać! - puściłam do niego oczko i splotłam ręce razem z tyłu pleców.
Spojrzałam w stronę wyjścia z korytarza, na szczęście zrobiło się pusto.
- Uważajcie na siebie... - szepnęłam już tylko i ruszyłam dalej. Za rogiem przyspieszyłam  lekko przemijając korytarze niczym cień.
Wyjść było dużo łatwiej, sprawnie udało mi się dotrzeć na dwór. Widziałam w oddali dziewczynę która mi pomogła i uśmiechnęłam się lekko. W sumie nawet zaskoczyło mnie że łowcy byli aż tak naiwni, wcale nie musiałam tutaj przecież przyjść z pokojowymi zamiarami. A ja weszłam, zapytałam nawet o drogę, porozmawiałam i tak po prostu wychodzę omijając pułapki w lesie. Przeskoczyłam ogrodzenie i z niezwykłą prędkością ruszyłam do auta.

[c.d]
Powrót do góry Go down
Hareton
Fanatyk
Hareton

Liczba postów : 513
Punkty aktywności : 3012
Data dołączenia : 31/03/2019

Pokój Haretona i Williama Empty
PisanieTemat: Re: Pokój Haretona i Williama   Pokój Haretona i Williama EmptySro 12 Cze 2019, 19:53

Hareton i Jackie
Młody Łowca wszedł do pokoju i rozciągnął się parę razy. Akurat w tym momencie jego starszy kompan raczył się trunkiem wraz z nowo poznanym najlepszym przyjacielem. Tak właściwie, to pił sam, gdyż mężczyzna ów widocznie ciągu alkoholowego narzuconego przez Williama nie wytrzymał i teraz drzemał sobie na jednym z łóżek. Widok ten, chociaż dosyć częsty, rozbawił Haretona.
- Oj Jackie Jackie, a potem znowu cię posądzą o demoralizację. Dobrze chociaż, że nie młodzieży tym razem.
- To było dawno, a poza tym nieprawda! - obruszył się starszy mężczyzna, co wywołało kolejną salwę śmiechu u Earnshawa. Podał jedzenie psu oraz upewnił się, że ma wodę w misce, po czym zaczął się przebierać. I pakować.
- Już stąd uciekamy? - spytał rozbawiony William. Ku jego zdziwieniu, podopieczny skinął głową potakująco. - A czemuż to? Trafiłeś na ślad tamtego wampira?
- Niestety nie, ale stoimy w miejscu, Jackie. Nie ma sensu tu siedzieć dłużej. W Venandi nie panują takie... zasady jak w naszym Bractwie. Musimy, mówiąc obrazowo, stąd spierdalać.
- Nie rozumiem, przecież tak dobrze dogadujesz się tutaj z tymi Łowczyniami...Nawet jedna zostawiła numer!
- Kurumi?
- Nie nie... - William musiał się chwilę zastanowić, aż w końcu sięgnął do telefonu z zapisanym numerem i z zapałem uderzył się w kolano - Virgo Tenebris! Prawdziwa ślicznotka! Gdzieś ty ją...
- Staruszku, to wampirzyca. Czystej krwi. Jeśli chce się ze mną spotkać, to tylko dlatego, że ostatnio mnie oszczędziła, bo ja oszczędziłem jej podwładnego - Łowca westchnął ciężko i zważył w ręku swój bagaż. Nie za duży, jak zawsze. - Skąd masz ten numer?
- Wampirzyca? A co ona tu robiła?
- Czyli tutaj ci dała ten numer?
- Tutaj, tutaj, a gdzie by niby miała? Za stary jestem na samotne wojaże po mieście!
Słowa te wprawiły w stan głębokiego zastanowienia młodego Łowcę. Fakt, że Virgo Tenebris tu przebywała, mogło oznaczać dwie rzeczy. Albo była wyjątkowo sprawna, a ochrona głupia, albo ktoś jej pomógł. Obie możliwości były przerażające jak dla Haretona.
- Wyjaśnię ci wszystko po drodze, Jackie. A teraz zwijaj się. Nic tu po nas.
William jeszcze chwilę się ociągał, ale po prawdzie, to miał bagażu jeszcze mniej niż Earnshaw. Spakował się więc szybko, upewnił, że jego kompan alkoholowy ma postawioną butelkę wody przy łóżku i zaraz był gotowy, by wyruszać.
- W takim razie, dupa w troki, Hary! Wampiry same się nie znajdą! Aczkolwiek jedna z nich to w sumie znalazła się sama...


Who are you then?
I am part of that power which eternally wills evil and eternally works good.
Powrót do góry Go down
Hareton
Fanatyk
Hareton

Liczba postów : 513
Punkty aktywności : 3012
Data dołączenia : 31/03/2019

Pokój Haretona i Williama Empty
PisanieTemat: Re: Pokój Haretona i Williama   Pokój Haretona i Williama EmptyNie 15 Wrz 2019, 21:12

Dwójka Łowców z Haretonem na czele weszła do pokoju i przygotowała się sprawnie i szybko do całej operacji. Młodszy zasiadł wygodnie na podłodze w siadzie turecki, wprzódy biorąc białą kulkę, która leżała na stoliku. Chociaż Memoriały nie wymagały ich tworzenia, to jednak ów koraliki stanowiły fizyczny dowód pokonania wroga. A przy tak silnych przeciwnikach jak Wendigo, były Haretonowi cały czas niezbędne, by stworzyć właściwy Memoriał.
William w tym czasie zabrał swoje narzędzia. Ułożył lewą rękę Haretona na wysokości jego ramienia i obrócił dłonią do sufitu. Podłożył na całej długości podpórkę i zaczął majstrować przy mechanizmach, mrucząc pod nosem. Z tego co Valkyon mógł wywnioskować, napominał on w trakcie swego procesu twórczego coś o nieposzanowaniu ludzkiego czasu, jaki się wkłada w wykonaną pracę.
- Na razie możesz się odprężyć. Dzieciakowi to trochę zajmie i tak, mi zresztą też. Jak będę potrzebował twojej pomocy, to powiem. Herbaty, whisky?


Who are you then?
I am part of that power which eternally wills evil and eternally works good.
Powrót do góry Go down
Valkyon
Smutny rycerz
Valkyon

Liczba postów : 537
Punkty aktywności : 2888
Data dołączenia : 14/03/2019

Pokój Haretona i Williama Empty
PisanieTemat: Re: Pokój Haretona i Williama   Pokój Haretona i Williama EmptyNie 15 Wrz 2019, 21:53

Ruszyłem za tą dwójką i kiedy już dotarliśmy do pokoju czułem dziwną ekscytację. No i trochę bezsilność, ta dwójka była świetnie skoordynowana i co ważniejsze wiedzieli co robić podczas gdy ja miałem wrażenie że tylko przesuwam się z miejsca na miejsce dając im przejść. Mimo to przyglądałem się przygotowaniom z zaciekawieniem, tego w końcu nie widziało się na co dzień. Na pomrukiwanie William a kąciki moich ust uniosły się, chętnie zobaczył bym wampira albo wilkołaka który w trakcie walki nagle spogląda na wyposażenie łowcy i unosi ręce mówiąc coś w styl "Wow! Stary ale ty musiałeś nad tym długo pracować! Nie no... może zasłoń się drugą ręką?". Zaśmiałem się pod nosem i wtedy z tego specyficznego zamyślenia wyciągnął mnie starszy łowca. Usiadłem niedaleko żeby móc się w spokoju przyglądać a nie zawadzać.
- Nie dziękuję - odparłem i skinąłem głową w podziękowaniu.
Nie przepadałem za herbatą jeśli miał bym być szczery a alkohol... cóż to inna sprawa ale nie przed ważnymi zadaniami.
Powrót do góry Go down
Hareton
Fanatyk
Hareton

Liczba postów : 513
Punkty aktywności : 3012
Data dołączenia : 31/03/2019

Pokój Haretona i Williama Empty
PisanieTemat: Re: Pokój Haretona i Williama   Pokój Haretona i Williama EmptyPon 16 Wrz 2019, 10:29

- Nie dla herbaty?! - William niemalże wykrzyczał te słowa, ale jego ręce cały czas sprawnie kombinowały przy protezie jego podopiecznego - To tak jakby powiedzieć nie oddychaniu!
Jackie kombinował cały czas przy mechanizmach. Sprawdził, czy oba ostrza dobrze wyskakują z ukrycia, po czym pozmieniał jeszcze parę rzeczy. Ostatecznie i tak będzie musiał zapytać Haretona, jak mu się podoba.
Ten jednak był zajęty. Memoriał pochłonął go całkowicie. W swoich myślach znajdował się w gęstym lesie, pozbawionym jednak jakiejkolwiek roślinności przyziemnej. Łowca szedł powoli przed siebie, wiedząc, co musi czynić. Jak w każdym Memoriale, musi stawić czoła wyzwaniu. Słońce zachodziło, oddając ostatnie promienie ciepła, nadając drzewom złowrogi wygląd. Znajomy chłód zaraz oszronił ich gałęzie. Hareton tym razem wiedział, co się zbliża. Ale uczucie i tak było nieprzyjemne. Bardzo nieprzyjemne.
- Oho, zaczłęo się - mruknął pod nosem Jackie, widząc, jak podłoga w pokoju pokrywa się lekkim szronem, a krystalicznie białą kulkę opływają chłodne mgły - Możemy się za runy zabrać w takim razie. Runy odparcia wzdłuż jednego i drugiego boku, jeśli mógłbym prosić. Dużo to nie da, ale następnym razem chociaż wampir nie będzie mógł go ot tak za do złapać.


Who are you then?
I am part of that power which eternally wills evil and eternally works good.
Powrót do góry Go down
Sponsored content




Pokój Haretona i Williama Empty
PisanieTemat: Re: Pokój Haretona i Williama   Pokój Haretona i Williama Empty

Powrót do góry Go down
 

Pokój Haretona i Williama

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 2Idź do strony : 1, 2  Next

 Similar topics

-
» Telefony Williama i Haretona
» Posiadłość Williama i Martina
» Pokój Uzu
» Pokój 104
» Pokój 105

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Przedmieścia Venandi :: Wzgórze wschodnie :: Skrzydło Wschodnie-