a
IndeksIndeks  WydarzeniaWydarzenia  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Pokój Mirabelle - Page 6


 

 Pokój Mirabelle

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6
AutorWiadomość
Mirabelle
Panna z dobrego domu
Mirabelle

Liczba postów : 687
Punkty aktywności : 4162
Data dołączenia : 25/03/2019

Pokój Mirabelle - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Pokój Mirabelle   Pokój Mirabelle - Page 6 EmptyNie 11 Kwi 2021, 21:46

- Rozumiem, ale to i tak nie zmienia tego, że zostawię ją. Może i nie radzi sobie z tym wszystkim, z wampiryzmem, ale czy ja sobie radzę? Nie radzę i nigdy sobie z tym nie poradzę bo chociaż wiedziałam, że moje korzenie sięgając czasów Palownika, to nie sądziłam, że kiedyś stanę się wampirem. Nie żałuję, bo poznałam Ciebie, Virgo, Roderyka i Octavię. To Wy mi pomagacie pogodzić się z tym wszystkim co się stało i z tym co jeszcze się stanie. Mam jednak nadzieję, że ona żyje i będzie mi dane z nią się spotkać i porozmawiać. Niczego więcej nie oczekuję.
Przyznała z powagą na twarzy gdy zostali już całkiem sami.
- Moce...nie zawsze muszą one iść w parze z tym, kto przemienił. Chyba...
Uniosła brew nieco uśmiechając się pod nosem.
- Jeśli by tak było, posiadałabym pewnie jakieś zdolności Roderyka chociażby...nie wiem panowanie nad tymi dziwnymi cieniami co dookoła niego ciągle krążyły...wiem, że to jakaś klątwa czy coś, ale czy to nie z krwią przechodzi? Albo ten kruk...Hiazynt...jak dobrze pamiętam. Niby kruk a wampir...
No i do tego mogłaby go nazwać ojcem chrzestnym bo jakby nie było był podczas jej przemiany obecny! Więc się dziadyga przeklęty nie wywinie od rozmowy! Ale o tym mówić nie miała zamiaru głośno. Zapach krwi dotarł do niej niczym uderzenie w twarz. Mimo szwów, poderwała się na równe nogi nim ten dotarł do łóżka. Dopadła do worka jak dzika bestia i zachłannie przyssała się do niego niemal wylewając część zawartości na piękny jasny dywan i samą siebie. Jednak ciul z nią, ona i tak była cała obsyfiona od krwi i błota ale ten dywan!
Powrót do góry Go down
Filip
Żołnierzyk
Filip

Liczba postów : 392
Punkty aktywności : 2563
Data dołączenia : 05/07/2019

Pokój Mirabelle - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Pokój Mirabelle   Pokój Mirabelle - Page 6 EmptyNie 11 Kwi 2021, 22:14

Chrzanić dywan, kupi się nowy. O wiele bardziej martwiły mnie świeżo założone szwy Miry, mentalnie aż mnie zabolało gdy dziewczyna się podniosła. Pozwoliłem jej jednak skończyć zwyczajnie wracając się po tace z resztą worków, z doświadczenia wiedziałem że nawet w dobrych chęciach, świeżo przemienionym nie należało zawracać głowy gdy pili. Dlatego po prostu usiadłem na łóżku obok otwierając kolejne worki.
- No i właśnie tu jest różnica... ty nie żałujesz, ona... myślę że tak. Mogę jej jednak poszukać, dowiedzieć się jak sobie radzi. Na razie jednak może nie róbmy zbędnych nadziei Virgo. I tak... zachowuje się dziwnie, zupełnie jak by przejęła część nawyków Nathaniela, zdarza jej się znikać nikomu nic nie mówiąc. Niby wraca na umówione spotkania czy na rutynowe zajęcia... ale po za tym zupełnie się odcina od wzgórza. Najpierw sądziłem że siedzi u Anishy... robiła tak za panowania ojca, ale ona też nic nie wie. Może ją to zbyt przerasta, może chodzi do niego... cały czas nosi pierścionek, a z tego co wiem kilka razy widzieli jej auto pod dawnym mieszkaniem Roderyka. Tyle że te jej zniknięcia i uległość wobec łowców... to nie wygląda dobrze. Nat się odsunął ale jeśli Vi narazi się bardziej starszym wampirom w mieście może stracić poparcie. Znajdą sobie kogoś lepszego... z innej rodziny, albo zachęcą Nathaniela do powrotu na przysługujące mu stanowisko. - w zasadzie, mówiłem na głos ale to wszystko było moimi rozważaniami.
Nie oczekiwałem nawet odpowiedzi, po prostu głośno myślałem. Z tego wyrwały mnie rozważania na temat mocy.
- To nie do końca tak działa. - zaśmiałem się.
- Nie chodzi o moce jako takie, tylko o to że przemieniony przez czystego wampira, ma w swoich żyłach jego krew... o wiele potężniejszą niż ta, płynąca w żyłach pierwszego lepszego przemienionego z ulicy. Co do mocy... jest wiele spekulacji na ten temat. Słyszałaś kiedyś teorię czystej krwi? Mówi o tym że wampiry przebywające pod władzą potężnych, starych rodów czystych wykształcają dodatkowe zdolności... ciekawe chociaż to pewnie tylko legenda którą stworzył jakiś czysty chcąć zatrzymać przy sobie więcej pomniejszych wampirów. - powiedziałam wciąż trochę rozbawiony.
Zerknąłem jak krew kapie po ubraniach wampirzycy i podniosłem się.
- Przygotuję ci kąpiel, dobrze ci zrobi. Powinnaś porządnie wypocząć, przypomnieć sobie zalety przebywania w domu.
Powrót do góry Go down
Mirabelle
Panna z dobrego domu
Mirabelle

Liczba postów : 687
Punkty aktywności : 4162
Data dołączenia : 25/03/2019

Pokój Mirabelle - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Pokój Mirabelle   Pokój Mirabelle - Page 6 EmptyNie 11 Kwi 2021, 22:28

Mira teraz się nie przejmowała szwami, dopiero poczuje jak już będzie miała się podnieść spod ściany o którą się oparła. Na razie skupiona była na piciu. Dopiero gdy skończyła dźwignęła się z jękiem bólu nóg ale zaraz potem upadła ponownie w to samo miejsce prosto na kolana. Zaklęła pod nosem.
- Możesz?
Zapytała może nieco za ostro ale była wściekła, że nie miała sił nawet ustać na nogach. Szlag by to trafił!
- Hm...zachowuje się jak nastolatka.
Przyznała ale doskonale wiedziała czemu. Niestety obiecała, że nie powie nikomu o tym, a to musiała zachować w tajemnicy. Gdyby wiadomość jaką by przekazała Filipowi dotarła do uszu innych Virgo byłaby skończona. Nie mogła na to pozwolić.
- Pomówię z nią. Może teraz się zmieni jak wróciłam...może zrozumie, że to błąd.
Odezwała się biorąc kolejny worek ale już bardziej spokojnie. Jeśli jej pomógł usadowiła się bardziej na łóżku. Na dalsze słowa Filipa uniosła brew. Czystość krwi...to nie takie głupie, faktycznie gdzieś coś kiedyś słyszała, nawet czytała ale sądziła, że to tylko baśnie, jednak widać nie do końca bo skoro wampiry istniały to czemu by nie miała być czystość krwi również faktem?
- To tak jak z domniemanymi trupami. Niby Vlad jest martwy, ale nie ma na to dowodów, również mój prapra...pra dziadek też niby jest martwy ale nie ma na to żadnych dowodów. Więc może prawda jest inna? Może faktycznie czystość krwi ma tutaj też jakieś znaczenie? Pogłoski o Vladzie i Bohdanie urwały się nagle i chodzą tylko pogłoski. Nigdy nie jest mówione, że pogłoski o czystości krwi nie są prawdziwe. O nas...o naszej rasie też mówiono, że to baśnie, że nieprawda. A jednak.
Odezwała się zerkając spod pustego prawie worka z krwią.
- Kąpiel...poproszę. Dawno nie korzystałam z ciepłej wody.
Zamruczała tęsknie.
Powrót do góry Go down
Filip
Żołnierzyk
Filip

Liczba postów : 392
Punkty aktywności : 2563
Data dołączenia : 05/07/2019

Pokój Mirabelle - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Pokój Mirabelle   Pokój Mirabelle - Page 6 EmptyNie 11 Kwi 2021, 23:33

Jeszcze zanim cokolwiek powiedziała zjawiłem się przy jej boku w zasadzie po prostu podniosłem ją i posadziłem powrotem na łóżku.
- Mały narwaniec. - skomentowałem jedynie lekko rozbawiony.
Nad jej komentarzem w stronę Virgo zamyśliłem się na chwilę.
- Coś w tym jest, w końcu jest naprawdę młoda jak na wampirzyce. Ma ledwo trzydzieści lat... Ale nie mamy czasu żeby przeżyła przynajmniej jedno ludzie życie i się ogarnęła. - powiedziałem trochę się krzywiąc.
Nie wiedziałem tego co Mira, jeśli VI starała się coś ukryć, to tym razem robiła to znacznie lepiej niż za czasów spotkań z Roderykiem. Zdarzało się jej po prostu znikać, po za tym wykonywała swój plan dnia, od rodzinnych biznesów po spotkania z tymi idiotycznymi łowcami. Nawet kontrolę tego irytującego blondyna ogarniała sama i jak dotąd nikt na tym nie ucierpiał. Wątpiłem jednak żeby taki stan rzeczy trwał wiecznie. Któraś że stron sojuszu w końcu się wyłamie i wolał bym żebyśmy to byli my a nie oni. Virgo musiała być gotowa na taką ewentualność.
- Spróbuj... Może będzie tak szczęśliwa że wróciłaś że aż się opamięta. - powiedziałem i wstałem żeby przejść do przylegającej łazienki.
Słuchałem jej w tym czasie i gdy skończyła swoje rozważania zacząłem napuszczać wody do wanny.
- Na razie nikt tego nie udowodnił... Ale nie wykluczam możliwości że to tylko bajki... Chociaż bardziej prawdopodobne jest to że to jakiś pomysł na bajkę dla przemienionych, pochodzący od jakiegoś czystego. - przyznałem stając w framugach gdy woda się lała.
- Gdyby było inaczej, to dlaczego czystokrwiści też mają moce? - zauważyłem i wróciłem do przygotowania kąpieli.
Wróciłem do pokoju gdy wszystko było gotowe.
- Pozwól że ci pomogę, Pani. - powiedziałem stając przed nią w lekkim ukłonie.
Pomogłem jej się rozebrać i zabrałem do wanny, nie czułem się w ezasnym razie skrępowany, w końcu zarówno ja ją jak i ona mnie widziała nagiego. Posadziłem ją w wannie uważając na szwy.
- Pomóc Ci czy zaczekać na zewnątrz? - zapytałem lekko poruszając brwiami.
Powrót do góry Go down
Mirabelle
Panna z dobrego domu
Mirabelle

Liczba postów : 687
Punkty aktywności : 4162
Data dołączenia : 25/03/2019

Pokój Mirabelle - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Pokój Mirabelle   Pokój Mirabelle - Page 6 EmptyWto 13 Kwi 2021, 17:19

Coś w tym było, Mira była szalona i dzika, nie potrafiła usiedzieć w miejscu i musiała ciągle coś działać. Siedzenie w jednej pozycji za długo robi się męczące więc nic dziwnego, że Mira nie znosiła monotonni. Uśmiechnęła się lekko na słowa Filipa.
- Ja...nie, wydaje Ci się tylko mój drogi.
Zaśmiała się lekko, w końcu zaczynała wracać do normalności. Przynajmniej na razie.
- Ona nie może mieć ludzkiego życia, nie teraz i nie w tej chwili. Pomówię z nią, o ile będzie chciała w ogóle rozmawiać. Ostatnio też nie było tak dobrze. Nadal jest zła o kilka spraw i nie dziwię się jej...jednak to co teraz się dzieje...nie może czekać. Popełniłam błąd wiem, ale chciałam dobrze, odciągając jednego wroga przyciągałam do Was kolejnych. Trzeba skupić się na zdobyciu innych ludzi...powiedz mi...
Urwała na chwilę gdy poprawiała się na łóżku.
- Czy Virgo nadal przemienia tylko tych, którzy tego chcą by ocalić życie?
Zapytała zerkając na Filipa z powagą na twarzy miała zamiar zrobić coś co pewnie się nie spodoba Virgo ale ta nie mogłaby o tym w ogóle wiedzieć. Wszystko zależało tylko od tego, czy Filip się na to zgodzi.
- Sądzisz, że ucieszy się na mój widok? Byłabym się spierała z Tobą...
Zaśmiała się pod nosem i oparła się o poduszki. Owszem mieli moce, jednak czy aby były one tylko te które mają? A co jeśli mogą posiadać coś więcej?
- Mają owszem, ale przecież mogą posiadać też ukryte? Próbował chociaż ktoś z nich? Może potrafi zmienić się w psa, czy nie wiem...wilka... Jeśli legendy są prawdziwe...a podejrzewam że są, bo w tym co znalazłam to właśnie była informacja o możliwości przemiany Tepesa w smoka...jeśli to prawda i jeśli Elijah z Katheriną mają takie możliwości...lepiej by Virgo zaczęła naprawdę szukać wsparcia w innych i na pewno nie mogą to być chorzy na raka, czy umierający...
Zaczęła niepewnie, w końcu sama nie była za tym by przemieniać zabójców etc. Musieliby to być zdecydowanie zdominowani osobnicy wojujący tylko dla niej. Gdy została na chwilę sama próbowała się podnieść, szło to z trudem bo cholernie bolało, ale chwiejnie jak ślimak powoli kierowała się w stronę łazienki. Nie miała pojęcia kiedy Filip się pojawił, dopiero gdy go złapała dotarło do niej, że wlecze się gorzej niż ślimak.
- Pomóż jeśli łaska. Jestem gorzej niż małe dziecko...ale to z Twojej winy...teraz będziesz musiał mnie niańczysz...
Wyszczerzyła się pod nosem niewinnie i pocałowała go fakt, że nieco umorusana ale w końcu nieco spokojna. Gdy znalazła się po chwili naga w wannie poczuła ulgę i lekki pieczenie. Rany bolały, jednak nie tak mocno. A wymoczenie ich też dobrze zrobi. Fakt, nie za długo by nie zaziębić ran i nie zaszkodzić sobie bardziej w dochodzeniu do siebie.
- Wiesz, mam wrażenie, że i ręce mi przestrzeliłeś więc pomoc się przyda...
Wyszczerzyła się rozbawiona i pocałowała go czule.
- Dziękuję kochanie.
Powrót do góry Go down
Filip
Żołnierzyk
Filip

Liczba postów : 392
Punkty aktywności : 2563
Data dołączenia : 05/07/2019

Pokój Mirabelle - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Pokój Mirabelle   Pokój Mirabelle - Page 6 EmptyNie 18 Kwi 2021, 15:37

- Nie Mira... ona nie jest człowiekiem, nigdy nie była i nigdy nie będzie. Musi przestać się za niego uważać... to może brzmieć okrutnie, bo i ty i ja żyliśmy jako ludzie, nam nie odebrano zwykłych dziecięcych dni czy ludzkich potrzeb. Jednak urodzone wampiry zostały tego pozbawione mimo że widzą to u innych, nie mówię że to jest łatwe ale mimo że żyją wśród ludzi nie mogą zapomnieć że nimi nie są. - powiedziałem poważnie.
Kochałem Vi i Nathaniela, gdybym tylko mógł uchylił bym im nieba... Ale to właśnie było zwykłe ludzkie myślenie, nie mogłem tego zrobić i nie chodziło nawet o to że nie byli moimi dziećmi. Nie, po prostu nie byli ludźmi... to tak jak niektórzy właścicieli zwierząt zaczynają traktować je jak własne dzieci, jeśli zabronisz wilkowi być wilkiem to w końcu się to odbije, na nim gdy spotka sobie podobnych, lub na tobie bo dzikie zwierze nie powstrzyma instynktu.
- Przestań się na okrągło obwiniać, trudno... stało się co się stało. Popełniłaś błąd, ale po pierwsze zamiast go sobie wypominać... postaraj się go nie popełniać ponownie. Po drugie, zróbmy wszystko żeby to naprawić, a po trzecie! - uśmiechnąłem się i usiadłem bokiem na brzegu wanny i wziąłem do ręki gąbkę.
- Nie całe zło na świecie to twoja wina. - dodałem składając pocałunek na jej szyi żeby po chwili zacząć myć jej plecy.
- Myślę że nie ma możliwości przeoczenia swojej zdolności, spotkałem wiele wampirów którzy jakieś mieli. Silne emocje takie jak strach, złość... nie da się zdobyć jakiejś mocy i od razu perfekcyjnie nad nią panować. A co do przemienionych... niestety, nie zmieniła zdania. Sądzę że to i tak jakiś plus... mamy całkiem sporo nowych, tyle że jakościowo... - urwałem żeby znaleźć właściwe słowo.
- Nie zrozum mnie źle, też byłem człowiekiem, nie jestem bez serca... to piękne co Vi robi dla tych ludzi... ale trudno mi zrobić z wampira wojownika w krótkim czasie jeśli pierwszy raz był w stanie wstać samodzielnie z wózka. - przyznałem mimo wszystko z lekkim grymasem na twarzy.
- Pomijam fakt że części z nich odbija... Bo przecież stali się wszechmocni! - dodałem rozbawiony.
Byli jak dzieci... część faktycznie pracowała na to żeby się odwdzięczyć za podarowane życie, ale to byli przemienieni ludzie... inni już tylko myśleli jak tu dać nogę i cieszyć się nowymi mocami jak by się urwali ze szkoły dla x-menów.
Powrót do góry Go down
Mirabelle
Panna z dobrego domu
Mirabelle

Liczba postów : 687
Punkty aktywności : 4162
Data dołączenia : 25/03/2019

Pokój Mirabelle - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Pokój Mirabelle   Pokój Mirabelle - Page 6 EmptyNie 18 Kwi 2021, 15:58

Westchnęła cicho, miał rację. Wiedziała o tym, sama ostatnio popadła w totalny dołek. Od kiedy poznała tą wiedźmę, od kiedy objęła ją zaklęciem w zamian za wiedzę stała się zupełnie inną osobą. Jednak musiała to zmienić. Musiała wrócić do tego kim była. Ale potrzebowała do tego pomocy. Potrzebowała Filipa, takiego jakiego znała, potrzebowała Virgo, którą znała a która zjebałaby ją od progu i po prostu przytuliła do siebie. Potrzebowała wielu czynników, których jej brakowało a które zrobiły z niej wampirzycę, którą była jeszcze jakiś czas temu.
- Rozumiem, miałam dość czasu na przemyślenia. Jej ojciec odebrał jej wszystko tak jak i jej bratu, a teraz on popełnia ten sam błąd, tyle ze miast zostać z nią, zostawił ją ze wszystkim. Tak nie może być. Trzeba to zmienić, pomówić z nim. Ja muszę z nim pomówić. I albo po tej rozmowie wróci i pomoże zajmując stanowisko po stronie siostry albo będziemy musieli my to zrobić. Ona musi zacząć rządzić, nie przesuwać pionki a rządzić. Im dłużej pokazuje, że jest słaba tym większą siłę zdobywa wataha wilkołaków, tym większą siłę zdobywają Tepesi. A przecież nie o to chodzi prawda? Zbliżają się z trzech stron wrogowie, jeśli oni się zjednoczą jesteśmy przegrani. Jednak jeśli my zaczniemy działać...
Urwała czując pocałunek na karku i uśmiechnęła się lekko.
- Masz rację, jednak do tego potrzebuję pomocy. Twojej pomocy i Virgo.
Odwróciła głowę i pocałowała go czule i namiętnie. Brakowało jej tego. Tak bardzo tęskniła za tym. Wysłuchała jego słów odnośnie przemienionych i ich właściwie...bezwartościowości.
- Wiem, że Virgo nie będzie z tego zadowolona, ale sądzę, że powinniśmy sami pomyśleć o jej dobru. Ostatecznie przemieniać takich co naprawdę jej pomogą, nie takich, którzy przy pierwszym podejściu padną. Owszem, można ich przemieniać jak tak chce nadal, jednak nie musi wiedzieć o tym, że za jej plecami będą inni....wiem, z początku się sprzeciwiałam też temu, ale masz rację. Chorzy na raka, czy z innymi schorzeniami nie będą chcieli umierać dla niej. Odwrócą się od niej w najmniej spodziewanym momencie. Musimy bez jej wiedzy przemieniać nie wiem...morderców...nie wiem nie znam się. Kogoś takiego, który naprawdę jej pomoże i nie wycofa się...
Westchnęła pod nosem bo co jak co, ale faktycznie było za duże ryzyko, że w trakcie starcia stracą Virgo a do tego przemienieni się wycofają.
Powrót do góry Go down
Filip
Żołnierzyk
Filip

Liczba postów : 392
Punkty aktywności : 2563
Data dołączenia : 05/07/2019

Pokój Mirabelle - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Pokój Mirabelle   Pokój Mirabelle - Page 6 EmptyNie 18 Kwi 2021, 16:36

Słuchałem jej w spokoju, myjąc jej plecy i ramiona, w końcu zaczynała myśleć o działaniach a nie o tym co już się wydarzyło, to dobrze rokowało. Nie byłem przekonany czy rozmowa z Nathanielem coś da... Domyślałem się co prawda gdzie można go szukać, ale gdzieś w głowie odzywał się głosik mówiący "skoro ja nie dałem rady... to czemu posłucha Miry? Nawet jej nie zna". Z drugiej strony, może właśnie dlatego? Mnie mógł zbywać bo wiedział że koniec końców pozwolę mu na to...Mira... cóż, lekko mówiąc była uparta.
- On też zachowywał się dziwnie... najpierw zachowywał się tak jak by dotarło do niego to o czym mówiłem. Jak by zrozumiał że rodzina jest najważniejsza i że muszą rządzić razem... Ale potem... nie mam pojęcia co się stało. Pokłócili się z Vi o łowców, ale dawniej kłócili się często... oj uwierz... nie jesteś w stanie sobie wyobrazić tego jak potrafili się kłócić. Jedno za drugim poszło by w ogień ale czasem, talerze to najłagodniejsze rzeczy jakie fruwały po domu. Tym czasem tym razem, zwyczajnie podkulił przed nią ogon i zwiał. - powiedziałem krzywiąc się.
Ostatnie dni na wzgórzu, zachowywał się co najmniej jak by Virgo mu powiedziała że popiera ojca. Był przybity, drażliwy i z nikim nie chciał rozmawiać. Znałem przecież Vi... i szczerze nie wiedziałem co takiego mogła faktycznie powiedzieć bratu że ten zdecydował się ją zostawić. Tą myśl przerwał mi pocałunek wampirzycy, odwzajemniłem go nachylając się nad rudowłosą.
- Masz moje wsparcie... zawsze. - powiedziałem z lekkim uśmiechem.
Uniosłem jedną brew szczerze zaskoczony jej pomysłem.
- To nie tak że nie chcą za nią walczyć... chcą, przynajmniej znaczna część naprawdę chce... po prostu tego nie potrafią. Pomysł żeby zmieniać wampiry za jej plecami... jest dobry, aleee - powiedziałem przeciągając ostatnie słowo przyglądając się tej zwariowanej intrygantce.
- Nie wiem czy wiesz moja droga... ale właśnie chcesz zrobić coś za plecami czystokrwistej wampirzycy która wiele lat zajmowała się tylko zbieraniem informacji. Ma swoje uszy i oczy chyba wszędzie... nie wiem jak długo będziemy w stanie ją okłamywać... bez pomocy. Gdyby pomogła nam Anisha... nie przekazując części informacji i na przykład Nat... dając nam fałszywe alibi... to mogło by się udać na dłużej. Ale i tak nowe wampiry to nie wdzięczni staruszkowie, musieli by się bać Vi... tak jak kiedyś wampiry bały się jej ojca... ale na to mam swój pomysł, tylko nie spodoba się jej. Wchodzisz w to? - zapytałem z łobuzerskim uśmiechem.
Powrót do góry Go down
Mirabelle
Panna z dobrego domu
Mirabelle

Liczba postów : 687
Punkty aktywności : 4162
Data dołączenia : 25/03/2019

Pokój Mirabelle - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Pokój Mirabelle   Pokój Mirabelle - Page 6 EmptyNie 18 Kwi 2021, 17:01

- Ostatnio wszyscy się zachowujemy dziwnie, nie tak jak powinniśmy. Czas to zmienić. Czas, by w końcu wszystko zaczęło być tak jak kiedyś. Gdzie Virgo rządziła a nie przesuwała ludzi, gdzie bano się jej ale wiedziano, że ma się w niej wsparcie a teraz? Teraz totalnie o tym zapomniała i robi te błędy co ja...zapomina o innych chcąc ratować wszystkich. Tak nie można.
Westchnęła przyznając się tym samym do własnych błędów. Wzięła wdech i uśmiechnęła się lekko czując przyjemne mrowienie ciała, które przyjmowało z radością każdy dotyk, każdą przyjemność, pieszczotę. Wiedziała, że ciężko będzie przekonać Nathaniela do pierdolnięcia pięścią w stół, ale jeśli ona tego nie zrobi to będą wszyscy udupieni. Łącznie z Virgo.
- Nie potrafią, bo nigdy nie mieli z tym styczności. Gdyby nie mój ojciec nie umiałabym nawet utrzymać broni...opowiadał mi o wampirach, wilkołakach, łowcach. Oni zostali w to wciągnięci nagle bez uprzedzenia przekonani, że nic im nie zostało jak po prostu próbować ocalić życie. Uwierz, że jeśli poczują obawy, strach zobaczą prawdziwą śmierć uciekną, nie będą czekać po prostu zbiegną z pola bitwy. A wtedy wszyscy zginiemy. Musimy mieć wsparcie w takich osobnikach, którzy nie boją się niczego. Którzy uwielbiają rozlewać krew. Ale...których będzie trzeba się potem pozbyć gdy będziemy wiedzieli, że po wszystkich po prostu będą zabijać dla przyjemności.
Uprzedziła Filipa bo i to przemyślała. Wysłuchała jego słów i uśmiechnęła się lekko pod nosem.
- Wiem kochanie co chcę zrobić. I wiem, że jeśli się dowie będzie wściekła, wpadnie w totalny szał i w ogóle...musimy być na to gotowi, jednak jeśli będziemy mieli wsparcie w jej bracie...damy wówczas radę. Nathaniel jest mężczyzną, to on miał przewodzić z tego co słyszałam więc jeśli inni usłyszą, że wrócił i rządzi w pełnym słowa tego znaczeniu zyskamy nie tylko na czasie ale i zdobędziemy siły. Mało tego, ponoć w posiadłości jest jakaś Włoszka tak? Jej ojciec...może i uda się z nim jakoś powiązać to wszystko jak wypali nasz plan.
Przyznała z powagą na twarzy myśląc gorączkowo co jeszcze mogłaby ruszyć. Jednak nic nie przychodziło jej na razie do głowy.
- Co za pytanie kochanie, oczywiście że wchodzę. Wszystko byle pomóc i ocalić Virgo.
Powrót do góry Go down
Filip
Żołnierzyk
Filip

Liczba postów : 392
Punkty aktywności : 2563
Data dołączenia : 05/07/2019

Pokój Mirabelle - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Pokój Mirabelle   Pokój Mirabelle - Page 6 EmptyNie 18 Kwi 2021, 17:24

- Nie można wszystkich wsadzać do jednego worka, nie kwestionuję ich oddania sprawie... co do uciekinierów z pola walki mogą zdarzyć się w każdej grupie. Teraz liczy się czas... każdy dzień zmarnowany na kogoś kto dopiero będzie musiał zacząć szkolenie to dzień stracony. Gdybyśmy mieli do dyspozycji przemienione wampiry, dawnych żołnierzy czy chociaż jakiś gangsterów... nawet zwykli sprawni fizycznie pracownicy będą lepsi od kogoś który pierwsze dni poświęci nad zachwycaniem się jak cudownie można w końcu nauczyć się chodzić. - wiedziałem o czym mówiłem.
W końcu ja ich szkoliłem, nie kwestionowałem tego że było to dobre rozwiązanie... przynajmniej najlepsze do jakiego mogliśmy dojść. Ale były też lepsze chociaż mniej... moralne.
Wysłuchałem tego co chciała teraz powiedzieć Mirabelle i uśmiechnąłem się szeroko.
- Dobrze, skoro tak stawiasz sprawę, wiem gdzie jest Nathaniel... zawiozę cię do niego. Jeśli chcesz zostać z nim sama to w tym czasie sam pojadę do Anishy. - powiedziałem dopinając plan na ostatni guzik.
- Tylko po to by jej pomóc... ale sądzę że żeby zrozumiała jakie jej plan ma luki, musi je boleśnie odczuć... pozbędę się jakiś przemienionych na patrolach. Niech sądzi że to wilkołaki... niech zrozumie że wysyła ledwo przemienione kaleki. - może było to zbyt brutalne, może... jednak wiedziałem że da to jej do myślenia.
Gdy przyjdzie czas że dowie się o naszych poczynaniach, jej gniew będzie mniejszy... kto wie, może sama sie wcześniej złamie i nas o to poprosi.
Powrót do góry Go down
Mirabelle
Panna z dobrego domu
Mirabelle

Liczba postów : 687
Punkty aktywności : 4162
Data dołączenia : 25/03/2019

Pokój Mirabelle - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Pokój Mirabelle   Pokój Mirabelle - Page 6 EmptyNie 18 Kwi 2021, 17:43

Wiedziała, że robi to nie tak jak powinna, że gdyby takie coś zaproponował Filip ponownie jeszcze powiedzmy kilka miesięcy prędzej zwyzywałaby go tak jak Virgo to zrobiła. Jednak teraz...przeżyła długi czas poza posiadłością, nie było lekko, ale widziała co się dzieje, widziała jak jest niebezpiecznie z każdym dniem. Oparła się wygodnie o ramię ukochanego i lekko mruknęła zadowolona.
- Owszem nie można, jednak nie ukrywajmy, przemieniony który przedtem nie chodził bo był sparaliżowany nagle stanie na nogi...sądzisz, że będzie chciał walczyć wiedząc, że może zginąć? Jedynie dominacja mogłaby ich wstrzymać w miejscu, ale i to nie jest do końca pewne...
Westchnęła ale o tym nie musiała mówić, Filip to wiedział. Wiedział przecież co robić.
- Początkowo dobrze by było, byś był ze mną. On mnie nie zna, ja nie znam jego. Potem...potem możesz nas zostawić o ile uznasz, że tak będzie lepiej, wedle mnie możesz zostać mi nie przeszkadza Twoja obecność...
Uśmiechnęła się wesoło i przejechała po jego ramieniu paznokciami.
- Brakowało mi Ciebie kochanie.
Przyznała z powagą na twarzy a na jego słowa skinęła głową. Owszem, to był dobry pomysł.
- Tak, to będzie dobre wyjście. Pozbądź się słabych ogniw, upozoruj rozszarpanie przez wilkołaki czy coś...wiem, że to nie będzie dobre ale naprawdę musi poczuć na własnej skórze...
Przyznała z powagą a zarazem bólem w głosie bo jednak było to bolesne dla niej, ale robiła to dla dobra Virgo.
Powrót do góry Go down
Filip
Żołnierzyk
Filip

Liczba postów : 392
Punkty aktywności : 2563
Data dołączenia : 05/07/2019

Pokój Mirabelle - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Pokój Mirabelle   Pokój Mirabelle - Page 6 EmptyNie 18 Kwi 2021, 18:22

Nie musiała, doskonale wiedziałem o co jej chodzi. Oczywiście problem mógł dotyczyć każdego przemienionego, nie tylko tych wybranych przez Vi... Jednak liczby mogły być zupełnie inne. Teraz poszukiwania i czekanie na decyzję poszczególnych ludzi trwało... Ja zmieniał bym wszystko co tylko Victor był by w stanie kupić lub zdobyć.
- Zaprowadzę cię i przedstawię... później pojadę zająć się wprowadzeniem planu w życie. Nie ma co czekać, jak skończysz daj znać, przyjadę. - odpowiedziałem i cicho zamruczałem czując na skórze jej paznokcie.
Przeszedłem do przodu i oparłem się o brzegi wanny po obu stronach wampirzycy żeby nachylić się do jej ust i zostawić na nich namiętne pocałunki.
- Ja za tobą też... a teraz...- mruknąłem wsuwając chłodną, metalową dłoń pod jej kolana żeby po chwili ją podnieść.
- Mam już obie dłonie. - dodałem łobuzersko.
- Odbijemy sobie ten czas gdy tylko pozałatwiamy obecne sprawy. - zaniosłem ją z powrotem dosypialni i owinąłem ręcznikiem.
Pozwoliłem jej wybrać co chce ubrać (kobiety!) i gdy była gotowa zabrałem ją do auta. Po drodze wykonałem kilka telefonów i wiedziałem już że Nat faktycznie starym zwyczajem siedzi u siebie w magazynie. Dlatego od razu tam pojechałem, z Vi nie było problemu... bo zwyczajnie znowu jej nie było. Jeden z przemienionych powiedział że pojechała w jakiejś biznesowej sprawie do kościoła, co przyjąłem z lekko uniesionymi brwiami jednak nie skomentowałem. Już od jakiegoś czasu mi się nie tłumaczyła, więc cóż... tym razem ja też nie zamierzałem i zawiozłem nas prosto na magazyny.

{c.d}
Powrót do góry Go down
Sponsored content




Pokój Mirabelle - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Pokój Mirabelle   Pokój Mirabelle - Page 6 Empty

Powrót do góry Go down
 

Pokój Mirabelle

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 6 z 6Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6

 Similar topics

-
» Mirabelle McQueen
» Dom Mcqueen Mirabelle
» Sen Pięknej Mirabelle
» Mirabelle Mcqueen
» Mirabelle = Bella

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Przedmieścia Venandi :: Wzgórze zachodnie :: Skrzydło Wschodnie-