a
IndeksIndeks  WydarzeniaWydarzenia  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Pole namiotowe - Page 2


 

 Pole namiotowe

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2
AutorWiadomość
Jose
Odbijająca
Jose

Liczba postów : 25
Punkty aktywności : 747
Data dołączenia : 28/05/2022

Pole namiotowe - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Pole namiotowe   Pole namiotowe - Page 2 EmptySob 11 Cze 2022, 13:13

Tak, to prawda. Czasami czynności najbardziej potrzebne w życiu nie są poruszane podczas wielogodzinnych lekcji w szkołach. System edukacji zwyczajnie ssie, jeśli mowa o tym, czy zdobytą przez lata wiedzę kiedykolwiek uda się wykorzystać w praktyce, chociażby w najmniejszym stopniu. Jose totalnie zgadzała się z koleżanką w tej kwestii i gdyby tylko mogła podpisałaby się pod tymi zdaniami zarówno rękoma, nogami, jak i łapami w wilczej formie. No cóż.
- Wiesz, czytanie też było trudne, gdy zaczynaliśmy. Wszystko było trudne, pamiętasz wkuwanie na blachę tabliczki mnożenia? Ja myślałam, że nigdy tego nie ogarnę, a po latach dalej wiem, ile to jest 9 razy 9. - Jose wzruszyła ramionami i powoli kończyła pomagać Astrid z namiotem. Przypominał już to, jak powinien finalnie wyglądać, wystarczyło tylko zatroszczyć się o kilka detali i voila.
W końcu namiot w całości stał, jak powinien, powbijany tam, gdzie powinien. Mógł już nawet sprawować funkcję taką, jaką powinien. Jose powędrowała również za spojrzeniem dziewczyny w kierunku znanego "łobuza" i tylko wywróciła oczami, widząc zainteresowanie turystyki tymże osobnikiem. Cóż, mogła zainteresować się kimś bardziej... wartościowym. Ale cóż, przecież nie jej oceniać wyboru jakiś nieznajomych i totalnie losowych ludzi, którzy ją otaczali.
- Zaproszenie do baru i na parkiet traktuję jako obietnicę - oznajmiła wilkołaczyca i dała towarzyszce delikatnego kuksańca w bok, chcąc sprowokować ją do zajęcia się już elementami zabawowymi, po które tutaj w sumie przyszły.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3327
Data dołączenia : 05/06/2019

Pole namiotowe - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Pole namiotowe   Pole namiotowe - Page 2 EmptyNie 12 Cze 2022, 22:17

Zapewne dużo osób by się z nimi zgodziło... Zwłaszcza mieszkańców Fostern. Zdecydowanie były rzeczy o wiele ważniejsze w ich życiu niż czytanie lektur. Chociaż kilka książek może nawet przemówiło do gustu Astrit, uważała ze o wiele więcej wyciągnęła by zajęć z samoobrony, podstaw przetrwania w lesie czy chociażby znajomości roślin... Przynajmniej tych których tykać się nie powinno na wycieczce po lesie. Takich rzeczy była masa, tak jak wiele było przedmiotów których Astrid po skończeniu szkoły nigdy sobie już nie przypominała. Nooo może jak oglądała akurat z ojcem jakiś teleturniej. Zaczęła chichotać na wspomnienie nauki tabliczki mnożenia.
- Was też uczyła stara Rose? Nigdy w życiu nie zapomnę tych jej wielkich okularów i słynnego "jak ktoś was obudzi w środku nocy i zapyta ile jest 6 razy 6, to musicie wiedzieć że to 36!" - mówiła wesoło parodiując nauczycielkę.
- Bo średnio dwa razy w tygodniu do każdego domu wparowuje FBI i sprawdza znajomość tabliczki mnożenia. - dodała jeszcze i odsunęła się o krok w tył żeby popodziwiać dzieło Josie. Uśmiechnęła się od ucha do ucha, zignorowała już dwójkę na sianie i wrzuciła swoje rzeczy do namiotu. Josie nie musiała jej jakoś specjalnie zachęcać! Gdy tylko dostała od niej lekkiego kuksańca wzięła ją pod ramię.
- No raczej! Pierw bar czy Parkiet? - zapytała wesoło ale... Wcale nie czekała na odpowiedź tylko pociągnęła koleżankę między bawiących się. Trzeba było przyznać że wiejskie imprezy miały coś w sobie. Na parkiecie młodsi i nawet kilku starszych tańczyło wesoło, przy "barze" trójka chłopaków właśnie walczyła z kuflami piwa o to kto wypije na raz więcej, a zebrana przy nich grupka dzielnie im kipicowała. Kilkoro silowało się na ręce... Oczywiście chłopak który naokragło wygrywał był z tegorocznych przemienionych. Akurat z łatwością pokonał kolejnego turystę, śmiejąc się sięgnął po butelkę piwa kiedy zobaczył dziewczyny i im pomachał.
Powrót do góry Go down
Jose
Odbijająca
Jose

Liczba postów : 25
Punkty aktywności : 747
Data dołączenia : 28/05/2022

Pole namiotowe - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Pole namiotowe   Pole namiotowe - Page 2 EmptyNie 19 Cze 2022, 19:01

Dziewczyna zachichotała na wzmiankę o starej Rose. W sumie, może FBI faktycznie raczej nigdy nie wbijało nagle do domu, chcąc przepytać najmłodszych w danym domostwie o wyniki z tabliczki mnożenia, ale stara Rose mogłaby nawet być do tego zdolna. Oczyma wyobraźni Jose zobaczyla, jak nauczycielka w środku nocy wparowuje do jej domu, przepychając się przez wszystkie pomieszczenia z zakasaną po kolana spódnicą, krzycząc "Maxwell, gdzie ty jesteś!", po to by przepytać ją z mało istotnych wiadomości. Fakt, czasem może się taka umiejętność przydać, gdy na przykład zepsuje ci się kasa fiskalna w barze, w którym pracujesz i musisz pomnożyć liczbę drinków przez ich cenę, by na bieżąco rozliczać się z klientelą, ale w zasadzie to kto by się tym przejmował. Manko na kasie jeszcze nikogo nie zabiło, prawda? Ale raczej te skojarzenia lepiej zachować dla siebie, nie chciała przecież wyjść na oszustkę!
Dzisiejszego dnia Jose miała dobry humor i nawet chęć na integrację, jakby się teraz tak głębiej zastanowić. No i oczywiście, z tego co obserwowała, Astrid jest raczej pogodną duszyczką, więc fajnie jest się przystosować, by wypaść w miarę dobrze. Może jej się ta znajomosć przyda, albo jakoś zaprocentuje w przyszłości, może będzie to jej towarzyszka różnego rodzaju "wilczych zabaw"? Chciałaby, ale jakoś ludzie, przepraszam, żaden z przedstawicieli wilków nie przypadł jej do tej pory jakoś wybitnie do gustu, miała tych, których lubiła mniej i więcej, ale zazwyczaj trzymała się z boku, a minimum interakcji socjalnych zapewniała jej praca.
Nie miała nawet okazji zareagować, gdy dziewczyna pociągnęła ją w stronę parkietu. - No dobrze, skoro tak, to zaczniemy tańcem, a potem dzielnie zaatakujemy prowizoryczny bar - powiedziała Jose, nachylając się do towarzyszki. Nie krzyczała, ale powiedziała to na tyle głośno, by dziewczyna ją usłyszała wśród tańczących. W sumie, ten hałas raczej nie przypadł jej do gustu, to jedyny minus imprez, z którym nie potrafiła sobie jakoś dobrze radzić, zaadaptować się. Odmachała chłopakowi, który pomachał dziewczynom, ale nie przykładając większej uwagi do tego, kto to. Ot, losowy wilk w losowym miejscu. Narazie wolała skupić się na znajomości z Astrid, bowiem nie potrafiła jakoś specjalnie odnaleźć się w rozmowach, gdzie rozmówców jest więcej niż dwoje. Dwoje to para, troje dla niej to już tłok.
Próbowała jakoś wyczuć nuty, by zacząć kołysać się w ich rytmie. Jakoś szło, ale taniec zdecydowanie nie jest czymś, w czym była najlepsza.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3327
Data dołączenia : 05/06/2019

Pole namiotowe - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Pole namiotowe   Pole namiotowe - Page 2 EmptyPią 24 Cze 2022, 23:19

To tylko pokazywało dodatkowo jak ciekawymi stworzeniami są wilkołaki. Z jednej strony wilk... Pragnący stada, poczucia przynależności do grupy i otoczenia się bezpiecznymi współczłonkami stada. Ta natura wręcz krzyczała potrzebę posiadania kogoś bliskiego. Z drugiej strony wciąż byli ludźmi... A ludzie nie każdego muszą przecież lubić, nie chodziło jedynie o kwestie stada ale o dogadanie się z drugą osobą i potrzebę bliskości, a jednocześnie od czasu do czasu chyba każdy potrzebuje pobyć sam ze sobą. Astrid zdecydowanie była pogodną postacią, słynęła z tego że dogadywała się z wszystkimi. Kto wie! Może gdyby była starsza, bardziej doświadczona... Aspirowała by nawet na alphe? Teraz jednak po prostu korzystała z częściowo wciąż szczenięcych przywilejów. Na parkiecie czuła się jak ryba w wodzie. Zaczęła od lekkiego kołysania w rytm muzyki, ale kiedy usłyszała swoją towarzyszkę przytaknęła entuzjastycznie.
- Oczywiście! - dodała i zaczęła tańczyć... Wręcz skakać do rytmów muzyki i oczywiście... Nie mogła by pozwolić Jose na zwykle kiwanie!
W jednej ręce udawała że trzyma mikrofon do którego śpiewa słowa lecącej z głośników piosenki. Drugą natomiast podała swojej towarzyszce zachęcając ją do wspólnego tańca. Obracały się skakały, Astrid nawet kilka razy zapewniła koleżance zawroty głowy paroma piruetami! Jednak jak obiecała, po kilku... Może kilkunastu minutach ruszyły do kolejnego przystanku: baru! Astrid zajęła miejsce przy beczce która pełniła rolę prowizorycznego stolika.
- Co pijesz? Mam ochotę na jakiegoś drinka. Ohhh Boże i coś bym zjadła... Wyczuje tego ich grilla z 10 kilometrów. - zaśmiała się rozglądając za stanowiskiem z grillem które postawili prawie obok barku.
- Jedna z Nas pilnuje beczki, druga idzie po jedzenie i picie? - zaproponowała poprawiając włosy które teraz żyły już swoim życiem.
Powrót do góry Go down
Jose
Odbijająca
Jose

Liczba postów : 25
Punkty aktywności : 747
Data dołączenia : 28/05/2022

Pole namiotowe - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Pole namiotowe   Pole namiotowe - Page 2 EmptyNie 26 Cze 2022, 14:38

Po kilku chwilach lekkie kołysanie Jose zaczęło iść jej coraz lepiej, aczkolwiek nie było dane nacieszyć się jej długo nowo uzyskaną umiejętnością, która mogłaby się przydać w niektórych sytuacjach życia, ponieważ Astrid stwierdziła, że bujanie się w rytm nut to za mało. Trzeba ruszyć sie nieco bardziej, tu wygiąć w prawo, a tam wygiąć w lewo, jakiś piruet w tak zwanym międzyczasie. W porywie do siedmiu, od których nawet największym weteranom tanecznym (a do tych blondynka z pewnością się nie zaliczała).
Jose zaśmiała się cicho, do siebie, widząc zaangażowanie Astrid w wykonywaną wyimaginowaną piosenkę. Puściła jej oczko. - Idzie ci ten występ nawet całkiem nieźle jak na taką "małolatę" bez doświadczenia scenicznego - droczyła się z towarzyszką, mówiąc jej te słowa do ucha nieco podniesionym tonem; jeszcze nie krzyk, ale chciała, by było ją słychać.
- A czego chciałabyś skonsumować z owego grilla? A co ważniejsze, jaki alkohol najbardziej cię interesuje - zapytała Astrid. Gdyby pozwolono jej wejść za prowizoryczny bar mogłaby przygotować dla nich absolutnie wszystko. Wszystko, co tylko wchodziło w skład "magazynowy" na polu namiotowym - Może Cuba Libre? Malibu Sunrise, Tequila Sunrise, Cosmpolitan, Marharita? Pina Colada? Albo co powiesz na białego ruska? O, albo Long Island. To nas pięknie poskłada - zaczęła wymieniać i zerkać ukradkiem na zaopatrzenie barowe. Tak, kilka z tych rzeczy na pewno udałoby się jej przygotować, pytanie, czy znajdzie się jakiś shaker, by dopełnić barmańską całość.
Nie odpowiedziała na pytanie o podział obowiązków i logistykę. Wyszła z załozenia, że oczywistym jest, iż ona zajmie się napojami, więc dla Astrid zostanie pilnowanie ich stoliczka. Uroczego, okrągłego, drewnianego i poobijanego stoliczka.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3327
Data dołączenia : 05/06/2019

Pole namiotowe - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Pole namiotowe   Pole namiotowe - Page 2 EmptyNie 26 Cze 2022, 21:52

To miłe że Jose tak dzielnie znosiła taneczne wigibasy Astrid, co więcej na komentarz co do jej "wykonania" piosenki dziewczyna szczerze się zaśmiała. Na chwilę spoważniała kładąc ręce po bokach bioder i jak by była na scenie w teatrze ukłoniła się.
- Dziękuję, dziękuję! Jesteś najlepszą publiką o jakiej mogłam marzyć. - dopowiedziała tak aby przebić się przez muzykę ale jeszcze nie krzyczeć z uśmiechem na ustach.
Jednak... Miło było w końcu usiąść w względnie... Cichszym miejscu. Wilcze uszy naprawdę mogły rozboleć od krzyków na imprezie. Astrid na pytanie Jose zamknęła oczy i zaczęła węszyć tak że jej nos lekko poruszał się, chociaż bardziej niż u wilka, to jak u królika.
- O tak... Zdecydowanie czuje steki! Zwykłymi kiełbasami niech się cieszą turyści. - odpowiedziała wesoło.
Co do alkoholu była szczerze zaskoczona! Tym razem jednak nie stała z rozdziawioną miną, ale słuchała uważnie koleżanki z coraz szerszym uśmiechem.
-Hmmm Mlaibu sunrise... Albo nie, nie, czekaj! Biały Rusek brzmi świetnie! Albo! - zamknęła oczy nieco przekrzywiając usta poważnie się zastanawiając.
- A co mi tam! Niech będzie Long Island! - zdecydowała się wreszcie i na znak że to już ostateczna decyzja skoczyła upinać włosy i położyła ręce na ich prowizorycznym stoliczku. Barek był niezgorzej zaopatrzony, cała wieś wspierała imprezy na polu namiotowym. Zapewne niczego nie będzie tam brakować. Co więcej słońce już całkiem zaszło i pole oświetliło się lampionami, zawieszonymi na drzewach lampami i ogniskami. Astrid aż wciągnęła powietrze i zatrzymała je na dłużej w płucach. Zapach palonego drewna, alkoholu, jedzenia i ludzi...
- Sezon czas start... - powiedziała nieco nostalgiczne i wypuściła powietrze.
Powrót do góry Go down
Jose
Odbijająca
Jose

Liczba postów : 25
Punkty aktywności : 747
Data dołączenia : 28/05/2022

Pole namiotowe - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Pole namiotowe   Pole namiotowe - Page 2 EmptyPon 27 Cze 2022, 18:38

Tak, hałasy dobiegające do uszu obu dziewczyn były męczące. Męka ta jednak nie przypominała dźwięków podobnych do przeciągania pazurami po tablicy szkolnej, a bardziej dość uporczywe i całkiem głośne buczenie, które ciągnie się już od kilku godzin - więc naturalnym jest, że dany organizm zmęczy się w końcu odbieraniem dość nieprzyjemnych dla niego bodźców. Przy stoliku było nieco ciszej, ale jednak wciąż dźwięki były słyszalne, jak bzyczenie muchy, którą chcemy zabić. A niestety, jej zmysły były delikatnie, może nie bardziej wrażliwe i wyczulone niż przeciętnego wilka, ale z pewnością szybciej wpędząły dziewczynę w niepokój i zmęczenie.
Jose poszła za przykładem koleżanki i również zaczęła intensywnie wąchać powietrze wokół, starając się rozdzielić zapachy docierające do jej nozdrzy i nazwać je, przyporządkować. - Steki z fajną nutą cebuli... - powiedziała w kierunku koleżanki i nieco zmarszczyła brwi - i czuję chyba kurczaka? W jakimś takim sosie z nutą musztardy.... I może miodu? Fuj. - wzdrygnęła się na myśl na połączenie smaków, za którymi ona jednak nie przepadała. Nigdy nie rozumiała fenomenu łączenia dwóch zupełnie różnych smaków, dla niej nie powstawało wtedy coś nowego, a tylko owe smaki nawzajem się znosiły. Zdecydowanie wolała badać zmysłami z osobna musztardę i osobno miód. Boże, ale zabiłaby za łososia. Tak, taki łosoś z grilla z ziemniaczkami z ogniska, ojeju, zabiłaby! Z pełnym okrucieństwem, jeśli to zapewniłoby jej dodatkową porcję... Och, oczywiście żartuję, dziewczyna jeszcze nigdy nie skrzywdziła kogoś z własnych egoistycznych pobudek... - Chętnie zjadłabym łososia, ale pewnie nie ma tu takich rarytasów - powiedziała dość cicho, chyba bardziej do siebie niż towarzyszki.
Dziewczyna poszła w kierunku baru i dość szybko uwinęła się z przygotowaniem dwóch Long Island. Kostki lodu, shaker, 20 ml każdego z pięciu alkoholi (wódki, tequili, rumu, likieru triple sec), odrobiny syropu cukrowego i cytryny (chciała wykorzystać limonkę, ale tej znaleźć nie mogła) i coli dla zabarwienia drinka na charakterystyczny brązowawy kolor. Przyniosła je do ich prowizorycznego stolika i udała się w kierunku grilla. Złapała na szybkości dwa steki dla dziewcząt i wróciła do towarzyszki już na bardziej "stale".
- To co, za sezon? - uniosła drinki i spojrzała na towarzyszkę z wyczekiwaniem.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3327
Data dołączenia : 05/06/2019

Pole namiotowe - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Pole namiotowe   Pole namiotowe - Page 2 EmptyWto 28 Cze 2022, 07:12

Widząc koleżankę która też zaangażowała się w rozróżnianie zapachów, sama Astrid wróciła do węszenia żeby w razie czego potwierdzić lub zaprzeczyć. Zapachy jedzenia były intensywne, ale mieszały się z całą masą innych. Przede wszystkim z intensywnymi zapachami otaczających dziewczyny ludzi. Kiedy Jose wymieniała jak przygotowano mięso na grilla Astrid się uśmiechnęła.
- Uhhh z cebulką... Mów dalej, a chyba się zaraz zaślinie. - zaśmiała się i to tym bardziej gdy Jose dodała wzmiankę o kurczaku.
Osobiście może nie miała nic do połączeniu tych smaków, ale mogła zrozumieć o co Jose chodzi, sama niecierpiała łączenia mięsa z owocami... Kto w ogóle wymyślił pizze Hawajską! Ble.
- Haha, gdyby moja mama wzięła się za gotowanie tutaj to na pewno na ruszcie piekł by się cały prosiak i kurczak w ziołach. - dodała otwierając oczy i lekko wzruszając ramionami.
- Ale znam rodzinę która do wszystkiego dodaje miód... To pewnie oni maczali w tym swoje palce. - zciszyła głos i nachyliła się do Jose jak by właśnie zdradzała jej bardzo ważną tajemnice.
Z łososiem to już było poważne wymaganie, nie tylko nie czuła w powietrzu smacznej ryby, ale też szczerze wątpiła że ktoś dał by ją na grilla dzisiaj. Raczej królowały tam tłuste i mięsne dania.
- Oj wątpię... Ale... - zastanowiła się chwilkę przykładając palec wskazujący do ust.
- Jak będziesz chciała później rozprostować... Wszystkie nogi, to znam miejsce gdzie pływają pstrongi. Wiem że to nie łosoś ale łapanie ich zębami sprawiało mojej siostrze zawsze sporo frajdy. - zaproponowała znowu nieco zciszając głos.
Później Jose wyruszyła na "łowy", a Astrid spokojnie czekała broniąc stolika. Przy okazji kątem oka przyglądała się siłowaniu na rękę. Biedni turyści... Naprawdę stawiali po 10 dolców że to im tym razem się uda. Gdyby tylko wiedzieli... Wtedy wróciła Jose i to na niej na powrót skupiła się dziewczyna. Drink wyglądał świetnie! Astrid uniosła go entuzjastycznie do toastu.
- Za sezon! Oby w tym roku był udany mimo... Tego wszystkiego. - odpowiedziała i delikatnie stuknęła swoją szklanką o koleżanki.
Zaraz po tym upiła łyka i aż westchneła.
- No no Jose, masz wiele talentów!
Powrót do góry Go down
Jose
Odbijająca
Jose

Liczba postów : 25
Punkty aktywności : 747
Data dołączenia : 28/05/2022

Pole namiotowe - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Pole namiotowe   Pole namiotowe - Page 2 EmptyWto 28 Cze 2022, 22:02

Cebulka dobra rzecz, szczególnie zważywszy na fakt, jaki aromat dodaje tuż po delikatnym przysmażeniu. Wilkołaczyca wcześniej nie przepadała za tym warzywem, ale w pewnym momencie odkryła, jak bardzo podsmażona na oliwie cebulka zmienia smak sosu napoli do spaghetti i to był jej mini sukces życiowy. Od tego czasu pozwalała sobie na jakieś drobne eksperymenty w kuchni i dodawanie jakiś smaków ze sobą, ale na litość boską, nie totalnych przeciwieństw. Jej gust smakowy z wielkim trudem znosił smak słonego karmelu, którego z początku nie potrafiła ogarnąć umysłem. Ale jak to, bierzesz coś słodkiego i dodajesz do tego sól? Przecież karmel to czysty wręcz cukier, czasem z dodatkiem śmietanki. Cukier i sól to dla niej dwa odrębne światy. Jak Wenus i Mars. Jak przysłowiowe kobiety i mężczyźni, tylko że dla dziewczyny akurat ta kwestia upodobań nie stanowiła żadnego problemu.
W każdym razie tak, pizza hawajska to zbrodnia nad ludzkością i Włochami. Przecież ci biedni ludzie musieliby się pomodlić kilkukrotnie nad takim plackiem z ananasem, bo na pewno stwierdziliby, że czymś podpadli Bogu, Stwórcy, czy innemu Jahwe i ten się nad nimi mści, depcząc ich kulturę.
- Nie śliń się, bo jeszcze postaram się załatwić ci śliniaczek jak dla totalnego bobo - Jose uśmiechnęła się szczerze do Astrid i zachichotała cichutko ze swojego być może infantylnego żartu, który swoim dnem wykazywał poziom niższy niż ustawa przewiduje. - A kurczak z ziołami również brzmi dobrze. Tak, to bardziej moje smaki, ogólnie kocham mięso, jeśli nie ma w nim dziwnych rzeczy. A co do rozprostowania nóg... Chętnie bardzo, dawno tego nie robiłam, a czuję się chyba trochę przytłamszona. - odszepnęła towarzyszce.
- To chyba mój jedyny talent - zaśmiała się, popijając przygotowanego na szybko drinka i szturchając dziewczynę w bok - Gwarantuję ci, że kilka takich i będziemy kąpać się nago w świetle księżyca z pstrągami w jakiejś rzece. A jeśli będzie ich wiecej niż kilka, to kałuża też będzie w porządku opcją, bo nawet w tym stanie nie poczujemy różnicy miedzy nią a jeziorem. -po czym wzięła głębokiego hausta drinka.
Lubiła być pijana. Lubiła ten chwilowy stan wolności, gdy nie musiała analizować każdego swojego następnego kroku. Stan, w którym zdawała się bardziej na żywioł niż wyuczone schematy. Stan, w którym nie przejmowała się tym, by wszystkim pasować.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3327
Data dołączenia : 05/06/2019

Pole namiotowe - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Pole namiotowe   Pole namiotowe - Page 2 EmptySro 29 Cze 2022, 22:12

Infantylny czy nie, Astid zachichotała i wzruszyła lekko ramionami.
- Zgadzam się na wszystko byle tylko zatopić już zęby w tym steku! - oznajmiła i jeszcze raz wciągnęła do nozdrzy powietrze przesiąknięte przepysznym zapachem.
- OK! Więc musisz kiedyś wpaść do nas na obiad. - dodała i uśmiechnęła się szeroko.
Wilkołaki były naprawdę podobne do wilków... Jedzenie i bieganie było im potrzebne, gdy któregoś brakowało... Jak to w każdym zwierzęciu, mogły budzić się jego najbardziej uśpione instynkty. Dlatego odpowiedź Jose, wilczyca przyjęła z szczerą radością.
- No i postanowione! Kończymy jeść... Wypijemy i zrywamy się na chwilę z imprezy! - powiedziała entuzjastycznie.
Na opowieść o sile podanego przez dziewczynę drinka Astrid aż się zakrztusiła, biorąc akurat kolejnego łyka.
- Moja droga... Masz naprawdę wiele talentów! Nie tylko znasz się na namiotach i alkoholu ale powinnaś też zajmować się marketingiem i reklamą! Mnie właśnie kupiłaś. - zażartowała i odkroiła sobie pozadny kawałek stęka.
Ohh zapach nie oddawał tego smaku! Naprawdę się postarali!
- Pycha! To jest prawdziwa zaletą naszego pochodzenia nie sądzisz? - zciszyła lekko głos i nachyliła się nieco do przodu.
- Bieganie w pełnię... Polowania... To nic w porównaniu do tego ile możemy zjeść a i tak wyglądamy jak byśmy dnie spędzały na siłowni. - dodała półżartem i odkroiła kolejny kawałek.
Powrót do góry Go down
Jose
Odbijająca
Jose

Liczba postów : 25
Punkty aktywności : 747
Data dołączenia : 28/05/2022

Pole namiotowe - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Pole namiotowe   Pole namiotowe - Page 2 EmptyNie 03 Lip 2022, 21:20

Dziewczyna uśmiechnęła się delikatnie, słysząc wychwalanie towarzyszki. Ona i marketing? Nie, to byłaby piękna pomyłka. To tak, jakby w magazynie statku przewozowego przewożącego narkotyki z Meksyku do, załóżmy, Wielkiej Brytanii postawić narkomana, który od kilku tygodni jest w ciągu - z jednej strony ma to rację bytu, bo przewożony towar będzie traktował jak niewypowiedziany skarb, ale finalnie skarb owy zniknie w niewyjaśnionych do końca okolicznościach. Tak samo kariera Jose w marketingu i działach pokrewnych - niby ma to rację bytu ze względu na dobrze poznane ludzkie mechanizmy i kreatywność oraz giętkość języka, ale na dłuższą metę robiłaby świetną antyreklamę i cały statek z nią jako kapitanem poszedłby na samo dno.
Zaczęła jeść przygotowane przez imprezowiczów mięso i delektowała się każdym gryzem. Wrażliwe zmysły mają właśnie to do siebie, że poza licznymi wadami, są również zalety takiego stanu rzeczy - dobre smaki były jeszcze lepsze i można było poczuć przysłowiowe niebo w gębie. A fakt faktem, ten kawał mięsa był dobrze przygotowanym kawałem mięsa.
- Jeśli potraktować las jak interaktywną bieżnię z hologramami to w sumie można byłoby stwierdzić, iż dość często jesteśmy na siłowni - zażartowała i puściła oczko do towarzyszki. Wzięła kolejny gryz, a następnie haust drinka i czuła alkohol przyjemnie ocieplający jej przełyk i rozlewający się po ciele. - Bieganie w pełnię chyba mimo wszystko jest lepsze od tego ciała, ale pewnie w sytuacji założenia bikini na plażę powiedziałabym inaczej - Jose wzruszyła ramionami i rozejrzała się po polance.
Było przyjemnie, Upał jakoś specjalnie nie doskwierał. Dziewczyna dość szybko zjadła swoją porcję, bo fakt faktem nie nałożyła sobie jakoś dużo i wstała od stolika. - Kultura nakazuje mi zapytać, czy masz coś przeciwko - stwierdziła, wyciągając z kieszeni zapalniczkę i paczkę papierosów - Bo jeśli tak, to odejdę kawałek, a jeśli nie, to połączę nikotynę z alkoholem trzymanym w drugiej ręce i mogłybyśmy kontynuować naszą rozmowę.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3327
Data dołączenia : 05/06/2019

Pole namiotowe - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Pole namiotowe   Pole namiotowe - Page 2 EmptyNie 03 Lip 2022, 21:53

Astrid nie znała Jose aż tak dobrze, ale osobiście wychodziła z założenia że żeby coś dobrze zareklamować to trzeba to lubić! W końcu, zupełnie inaczej słucha się pasjonaty i kogoś kto pracuje prawda? Jednak nie zamierzała tutaj wyznaczać Jose ścieżki kariery! W końcu były na imprezie, a nie w urzędzie pracy. Obie dziewczyny zajęły się jedzeniem i przez chwilę panowała cisza przerywana jedynie dźwiękami spożywania posiłku. Gdy Jose skończyła, Astrid jeszcze kończyła ostatnie okrojone kawałki. Porównanie siłowni do lasu rozbawiło blondynkę.
- Yhmmm jak by robili takie siłownię, było by zdecydowanie więcej chętnych! A jak by jeszcze dodali efekt czterech kończyn! Trzeba będzie to opatentować. Bieganie bez skutków ubocznych wilkołactwa. - zaśmiała się cicho i wzięła łyka drinka.
Aż przyjemne ciarki jej przeszły po plecach!
- Noo myślę że na pewno zrobiły byśmy furorę idąc "nieogolone" na plażę i to w bikini. - zaśmiała się, niemal oczami wyobraźni już widziała jak komicznie by to musiało wyglądać!
Na pytanie Jose włożyła ostatni kawałek mięsa do ust i machnęła lekko ręką szybko przełykając.
- Nie krępuj się... Gryzący zapach, ale o wiele gorszy jest w pomieszczeniu niż na świeżym powietrzu. W sumie to was podziwiam... Taki nauk z tak wyczulonym nosem. - aż się wzdrygnęła.
- Ale ojciec kiedyś twierdził że palacze czujaygo nieco inaczej.
Powrót do góry Go down
Jose
Odbijająca
Jose

Liczba postów : 25
Punkty aktywności : 747
Data dołączenia : 28/05/2022

Pole namiotowe - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Pole namiotowe   Pole namiotowe - Page 2 EmptyNie 10 Lip 2022, 18:21

W sumie to fakt, jakby się zastanowić to dziewczyna musiała przywyknąć do zapachu i posmaku papierosów. Wiedziała, że przeżywał to każdy palacz, ale jednocześnie miała tę świadomość, że nie wszyscy z nich aż tak mocno czuli dym. Nosem, smakiem. Pierwsze papierosy były okropne, a nauka palenia chwilę potrwała. Z początku Jose krztusiła się dymem, a on bardzo podrażniał jej płuca, przełyk, dosłownie wszystko ją paliło, chciała wymiotować. Po około dwóch paczkach pozostał tylko nieprzyjemny posmak na końcu języka. To w sumie zabawne - każdy palacz z początku musiał przekonać się do tortury na własne żądanie, a potem nie wyobrażał sobie życia bez szkodliwej czynności. Dlaczego? Dla tylko teoretycznego spokoju? Przecież wcześniej zapalenie papierosa nie było potrzebne dla zachowania spokoju, ponieważ organizm do niego nie przywykł. A praktycznie, zapalony papieros powodował przyśpieszone bicie serca i skok ciśnienia. Był przeciwieństwem spokoju fizycznego, tylko zapewniono pokarm swoistemu potworowi psychicznemu, który krzyczał "NIKOTYNA". Jose znała te wszystkie mechanizmy, szkodliwość, ale jakoś tak... Nie miała ochoty się jemu przeciwstawić. Pewnie skończy palić, gdy będzie już za późno na ratunek jej płucom, ale na razie było w porządku, więc nie widziała potrzeby rezygnowania z nałogu. To było jej guilty pleasure. Odpaliła papierosa przy stoliku i sięgnęła po szklankę.
- Trzeba było przywyknąć, ale teraz nie jest źle, jest nawet w pewien sposób przyjemnie - zaciągnęła się dymem i zaraz spłukała gardło haustem drinka - Myślę, że poza furorą na plaży mogłybyśmy też napędzić stracha niektórym turystom - kiwnęła głową w kierunku kilku z nich, wciąż siłującymi się na rękę z członkami stada - Swoją drogą to dość zabawne, ze wciąż kontynuują tę zabawę, mimo faktu, iż przegrywają równo - oparła się o drzewo i mówiąc to zmarszczyła nos. Ludzie są dość zabawni ze swoimi schematami postępowań. Tak bardzo chcą zabłysnąć i myślą, że są najlepsi, że sami się podkładają. Zaciągnęła się po raz kolejny i zaśmiała się cicho na swoje spostrzeżenie. - Gotowa pobiegać, czy wracamy na parkiet? A może za bar? - uśmiechnęła się do towarzyszki i potrząsnęła pusta szklanka po drinku.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3327
Data dołączenia : 05/06/2019

Pole namiotowe - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Pole namiotowe   Pole namiotowe - Page 2 EmptySro 13 Lip 2022, 22:58

O ile w ogóle wilkołakom papierosy faktycznie mogły zaszkodzić. Bo po prawdzie... Wilcze organizmy radziły sobie chyba że wszystkim. Skoro w ekstra tempie leczyły się złamania to czy ich pluca były narażone? Kto wie... Astrid jednak nie słyszała jeszcze żeby wilkołak zachorował na raka. Co wcale tego oczywiście nie wykluczało. Zaśmiała się i zerknęła w kierunku gdzie spoglądała Jose.
- Chyba... Każdy kolejny sądzi że jest właśnie thm wyjątkowym któremu się uda. To w sumie takie bardzo ludzkie nie uważasz? Uważają się za pępki świata i nie dostrzegają tego co jest dosłownie przed ich oczami. - odparła nieco rozbawiona tym faktem i skończyła drinka.
Przyjemnie szumiało jej w głowie faktycznie... Kilka takich i nie tylko tańczyła by nago w strumieniu ze pstrągami, a wręcz była by w stanie uznać gonienie tych turystów jak kury na podwórku za zabawne. Może więc będzie jednak bardziej ostrożna z ich ilością. Wstała na pytanie koleżanki i lekko pokręciła palcem.
- O nie, najpierw bieganie, potem chlanie. - zaprotestowała i skineła ruchem głowy na las.
Lato się zaczynało ale było naprawdę przyjemnie. Astrid odczekała aż wejdą nieco głębiej. Wciąż było slychać dźwięki imprezy kiedy wciąż idąc zaczęła zdejmować ubrania. Przyjemny, nieco chłodniejszy wiatr wywoływał na skórze gęsią skórkę. Bez skrępowania, Astrid schowała ubrania w pniu drzewa, w całym lesie było pełno podobnych kryjówek. Jej oczy zabłysły w ciemnościach złotym kolorem. Skórę otuliło jssne, niemal białe futro a ciało zaczęło się wyginać i kształtować w wilczą postać. Gdy tylko mogła już stanąć na czterech lapach, zaczęła skakać między drzewami niczym spuszczony że smyczy owczarek.
- Kto ostatni przy strumieniu piję dwa drinki?! - zagadnęła lekko otwierając wilczy pysk.
Powrót do góry Go down
Jose
Odbijająca
Jose

Liczba postów : 25
Punkty aktywności : 747
Data dołączenia : 28/05/2022

Pole namiotowe - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Pole namiotowe   Pole namiotowe - Page 2 EmptyPią 22 Lip 2022, 21:19

Tak, to typowo ludzka przywara. Brak dostrzegania rzeczy, które znajdują się tuż przed naszymi oczyma, czy nosami. To zawsze bawiło Jose - to, jak każdy z ludzi, którymi kiedykolwiek się otaczała, uważało się za jednostkę wybitną, tą, która może i powinna zmienić świat. A w gruncie rzeczy, oni wszyscy byli tacy sami - z tymi samymi w gruncie rzeczy marzeniami o ładnym, małym domu z białą werandą i czerwonymi dachówkami, z kotem skaczącym między parapetami i psem ujadającym gdzieś w pobliżu jego psiego królestwa. Ah, no i o małych brzdącach, ludzkich szczeniakach jak często żartowała Jose nieprzepadająca zbyt za dziećmi, nie należy również zapomnieć. Większość ludzi marzyła o posiadaniu dwóch takich ewenementów - najlepiej chłopca i dziewczynkę. Ale na litość boską, na co to komu, to tylko pochłania fundusze i przywiązuje cię do siebie, bez możliwości chociażby podjęcia próby ucieczki (często wyglądającej jak spędzenie samotnie godziny w łazience). No, ale cóż, jej myśli chyba nieco zagalopowały tym ciągiem skojarzeniowym. Potrząsnęła głową i wróciła do chwili obecnej.
- Chyba koleżanka pomyliła trochę kolejność, najpierw chlanie, potem bieganie i potem znowu chlanie i żarcie - wyszczerzyła do towarzyszki zęby w rozbawionym uśmiechu. Udała się w ślad za dziewczyną i podążała za nią. Wybrała sobie inną kryjówkę na schowanie rzeczy, mieszczącą się w wydrążonym kamieniu nieopodal pnia przywłaszczonego przez Astrid. To w sumie ciekawe, że któryś z pobratymców miał w sobie tyle samozapału, żeby wydrążyć kamień. Kamień. Kamień, gdy wokół jest jeszcze wiele niewykorzystanych pniaków. Ale w sumie, to podobał się Jose taki oryginalny pomysł z dość niespotykanym wykonaniem. Zostawiła ubrania i pomału zamiast drobnej blondynki stopniowo pojawiał się wilkopodobny osobnik o jasnobrązowym umaszczeniu z niektórymi pasmami sierści wpadającymi w ciemniejsze odcienie. Ah, i nie zapominajmy o lewym postrzępionym uchu. Pysk wydłużył się, a zęby jakby nieco zaostrzyły i po chwili stała w pełnej wilczej okazałości. Ruszyła w ślad za towarzyszką, skacząc między drzewami, próbując od czasu do czasu się wspinać. Może nie była silna, może była niewielka, ale dzięki temu była całkiem zwinna.
- Kto ostatni przy strumieniu pije dwa drinki i je robi! - krzyknęła do koleżanki i ruszyła przed siebie, dość uważnie omijając przeszkody i analizując w pamięci trasę tak, by wybrać jak najkrótszą.
Nie zależało jej na wygranie jakoś mocno, fakt, nie lubiła przegrywać, ale lubiła robić drinki i pić alkohol (ale nie w patologicznych ilościach!), więc przegrana nie poszarpałaby jej dumy. Czy czegoś takiego.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3327
Data dołączenia : 05/06/2019

Pole namiotowe - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Pole namiotowe   Pole namiotowe - Page 2 EmptyNie 28 Sie 2022, 07:19

Gdyby ktoś patrzył na to z boku i pominął sprawę wielkości wilków, mógł by stwierdzić że to dwa rozbawione szczeniaki ledwo co spuszczone ze smyczy . Chwilę biegały między drzewami bez większego celu. Gdy Astrid zaproponowała wyścig jej ogon machał wesoło, a oczy aż błyszczały. W przeciwieństwie do koleżanki, ona naprawdę lubiła wygrywać! Pić też! Ale nade wszystko wygrywać. Gdy tylko towarzyszka się zgodziła, wystrzeliła jak strzała do przodu, na zakrętach odbijając się od koron drzew. ona też nie grzeszyła wielkością, jednak to znaczyło że w sprawie osiąganej prędkości i zwinności, dorównywała koleżance. Astrid była jednak bardzo ambitna i nie planowała pozwolić Jose wygrać. Nie wyhamowała na czas i ostatni sus sprawił że zamiast przed wodą, wylądowała już w niej. Biorąc pod uwagę że rzeka była kamienista to pod dużym naporem wilczycy usunęło się kilka kamieni spod łap. W rozpędzie dosłownie przekoziołkowała do miejsca gdzie woda sięgała jej pod brzuch. Szybko wstała i otrzepała się trochę krztusząc. Tym razem powoli i unosząc wysoko łapy zaczęła wychodzić na brzeg.
- Ale byłam pierwsza! - dodała wesoło znów się otrzepujac gdy dotarła na brzeg.
Powrót do góry Go down
Jose
Odbijająca
Jose

Liczba postów : 25
Punkty aktywności : 747
Data dołączenia : 28/05/2022

Pole namiotowe - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Pole namiotowe   Pole namiotowe - Page 2 EmptyNie 18 Wrz 2022, 20:27

Jose biegła, ale w pewnym momencie Astrid wyszła na przód ich swoistego wyścigu. No, cóż, tak się zdarza. Dodatkowo, jak wspomniałam, Josephine wcale nie miała ogromnej potrzeby wygrywać. Jednak Astrid zdecydowanie miała odmienne podejście i w pewnych momentach wydawało się, że wilcza towarzyszka wręcz frunie pomiędzy drzewami z zawrotną prędkością. W momencie gdy Astrid wylądowała w dość niefortunny sposób w rzece Jose przyśpieszyła biegu, by znaleźć się jak najbliżej koleżanki w jak najszybszym tempie. Bała się, że coś stało się dziewczynie i doznała jakiegoś wstrząsu, złamania, czy czegokolwiek - Jose byłą naprawdę mistrzem czarnowidztwa, jeśli chodzi o takie przewidywanie najbliższej przyszłości. Tuż przy rzece Jo wyhamowała gwałtownie i zobaczyła, jak Astrid z niej wychodzi. Westchnęła z ulgą i omiotła towarzyszkę dość wymownym spojrzeniem, który miał w pewien sposób przekazać naganę.
- Bałam się, ze coś ci się stało - żachnęła się cofnęła dość ostrożnie, by samej nie wpaść do rzeki - Ale niech ci będzie, zrobię te nieszczęsne drinki - po czym wskoczyła do rzeki, ale już z należytą uwagą. Z jednego kamienia na drugi, hop, hop i hop. Stabilne podłoże.
Zamachnęła się łapą i oblała wodą Astrid, zaczepiając ją w ten sposób.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3327
Data dołączenia : 05/06/2019

Pole namiotowe - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Pole namiotowe   Pole namiotowe - Page 2 EmptyPon 19 Wrz 2022, 21:16

Wilkołaki są niezwykle wytrzymałymi stworzeniami, rany goiły się niezwykle szybko, nie ważne czy złamanie, czy rana szarpana czy kłuta. Chyba że zadana srebrem! Mimo to... W przeciwieństwie do wampirów były o wiele bardziej śmiertelne. Wampir mógł się otrząsnąć po ciosie w serce... Wilkołak nie. I tak jak wampir nie mógł by się utopić... Tak wilkołak już jak najbardziej tak. Astrid świetnie zdawała sobie z tego sprawę, ale mimo to nie przejęła się zbytnio swoim upadkiem. Jej ogon trzymała wysoko i z wolna nim machała.
- Nic się nie martw, nie tak łatwo się mnie pozbyć. - odpowiedziała i jej uniosła lekko wargi pokazując zęby co mogło być parodią ludzkiego uśmiechu.
- Będę wyrozumiała i pomogę Ci je wypić! - odparła rozbawiona.
Względnie otrzepała się z nadmiaru wody na futrze gdy Jose na nią chlapnęła. Potrząsnęła głową, a jej ogon machał coraz mocniej gdy padła na przednie łapy niczym rozbawiony owczarek. Podrywając się do góry i odskakując odwdzięczyła się koleżance też ją chlapiąc. Odbiegła kawałek na nieco głębszą wodę, nie specjalnie przejmując się Koziołkiem którego wcześniej wywinęła i tuż przed jej pyskiem śmignęła wyskakująca ryba. W tym miejscu rzeki pływały całkiem okazałe pstrągi. Najwyraźniej wystraszył się wilka biegającego w wodzie. Tym samym jednak wystraszył samego wilka bo Astrid w pierwszej chwili zaskomlała zaskoczona i się odsunęła. Dopiero po chwili rozbawiła ją ta sytuacja.
- Zapomnij że to widziałaś! - powiedziała rozbawiona.
- Tak jak mówiłam! Są ryby...
Powrót do góry Go down
Jose
Odbijająca
Jose

Liczba postów : 25
Punkty aktywności : 747
Data dołączenia : 28/05/2022

Pole namiotowe - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Pole namiotowe   Pole namiotowe - Page 2 EmptyCzw 13 Paź 2022, 21:53

Utopienie się było iście małym problemem w tej sytuacji, Jose raczej myślała o pięknym upadku ze spektakularnym uszkodzeniem czaszki wskutek poślizgnięcia się na mokrym kamieniu oraz wywinięciu orła dookoła własnej osi, a dopiero potem zachłyśnięcia się wodą i popłynięcia wraz z prądem wody przed siebie. Cóż, jak mówiłam, barmanka zdecydowanie jest mistrzynią w tworzeniu mało prawdopodobnych scenariuszy kończących się w dość tragiczny sposób. Niemniej, ucieszona, że towarzyszce nic się nie stało, wilczyca pokazała kły w parodii uśmiechu na informację, że nie tak łatwo pozbyć się Atsrid.
- Łatwo to pojęcie względne, może mnie by się udało, przy założeniu, że chciałabym się ciebie pozbyć. Jak na razie jesteś miłym towarzystwem, nawet jakoś specjalnie niemęczącym - parsknęła, co prawdopodobnie miało być śmiechem. Czasem trudno odgadnąć, co człowiek w wilczej skórze ma do przekazania. - O, widzisz, jeszcze masz zastosowania! Wypijesz ze mną alkohol. Żebym nie sponiewierała się sama. -podeszła do koleżanki i trąciła ją delikatnie nosem.
Gdy Jose została ochlapana, tylko otrząsnęła się z nadmiaru wody i powiodła wzrokiem za Astrid. No tak, odważny wilk, który nie wyciągnął lekcji z upadku. Szczerze, trochę to imponowało zwykle powściągliwej Jose, która dopuszczała do siebie myśli i uczucia, których raczej czuć nie chciała - kto lubi czuć się zazdrosny o jakąś cechę obserwowaną u kogoś innego. No, cóż, niektórzy przynajmniej umieją się bawić i czerpią z życia pełnymi garściami, bez zbędnego zastanawiania się co zrobić, by przedstawić siebie w jak najlepszym świetle.
Ryknęła widząc przerażonego wilka. Wilka wystraszonego przez malutką rybę.
- Dobrze, udam, że absolutnie nic nie widziałam, ale pod jednym warunkiem... - podbiegła, starając się być przy tym ostrożna do Astrid przebywającej w nieco głębszej wodzie - Ty zrobisz kolejne drinki! - i zanurzyła łeb w rzece, próbując złapać rybę.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3327
Data dołączenia : 05/06/2019

Pole namiotowe - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Pole namiotowe   Pole namiotowe - Page 2 EmptyPon 17 Paź 2022, 23:28

Astrid wychowywała się blisko z innymi członkami stada, miała też siostrę i bardzo dominujących rodziców. Była wilkiem całym sercem, od początku do końca. Nigdy nie przejmowała się upadkiem, tak jak rzadko kiedy przejmowała się konsekwencjami. Jak obetrze kolana... To się przecież zaleczą, jak się przewróci... To wstanie. To była może i banalna filozofia, ale Astrid nie zwykła martwić się na zapas.
- Zawsze do usług! - oznajmiła merdając szczęśliwie ogonem.
Na śmiech koleżanki wywróciła oczami. No w końcu nie znowu takiej małej... Rybki...
- Zgoda! Jeszcze tego pożałujesz i będziesz błagać o litość! - odpowiedziała i sama dała nura pod wodę.
Ryby pływały szybko, Astrid klapała pyskiem żeby jakąś dorwać. W końcu musiała zaczerpnąć powietrza. Wynurzyła się i otrzepała. Już miała wracać pod wodę gdy nagle wyprostowała się jak struna i nastawiła uszu. Do Jose również ono dotarło gdy tylko się wynurzyła. Wycie, przeciągłe wręcz błagające.
- Wzywa pomocy... - powiedziała na głos Astrid.
Powrót do góry Go down
Jose
Odbijająca
Jose

Liczba postów : 25
Punkty aktywności : 747
Data dołączenia : 28/05/2022

Pole namiotowe - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Pole namiotowe   Pole namiotowe - Page 2 EmptyPon 24 Paź 2022, 22:15

Jedna rybka czmychnęła, inna przepłynęła niezauważona, a jeszcze kolejna wręcz wyskoczyła z pyska wilczycy. Jose się irytowała - co z niej za wilkołak, jeśli nie potrafiła złapać ani jednej rybki? Kolejna próba, a raczej ich kilkanaście, i w końcu udało jej się złapać rybę. Całkiem sporą - może właśnie dlatego nie udało jej się wymsknąć spomiędzy ostrych kłów wilczycy. Z triumfem wynurzyła się z wody i omiotła dumnym spojrzeniem koleżankę, kiedy do jej uszu dobiegł ryk. Wycie. Przeciągłe, paraliżujące, jakby... Proszące o pomoc? Czy należy udać się ku nieznanemu i pomóc nie wiadomo komu (lub czemu) w potrzebie? To chyba było wycie wilkołaka, ale dziewczyna z pewnością nie dałaby sobie uciąć za to ręki - może się jeszcze ona oczywiście przydać, chociażby do polewania drogich alkoholi za barem.
Wilczyca wyprostowała się, przekrzywiła łeb i nasłuchiwała przez chwilę. Wypuściła rybę z pyska i spojrzała na towarzyszkę. Zazwyczaj dziewczyna raczej nie chciała pakować się w kłopoty, ale wycie dobiegające jej uszu ewidentnie wskazywało na fakt, że ktoś inny ma kłopoty i chyba należy mu pomóc. Wahałaby się dłużej, ale szum alkoholu we krwi znacząco dodawał jej odwagi, a adrenalina uderzyła do głowy.
- Pomagamy? - i nie czekając na odpowiedź koleżanki ruszyła w stronę dźwięku.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3327
Data dołączenia : 05/06/2019

Pole namiotowe - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Pole namiotowe   Pole namiotowe - Page 2 EmptyNie 06 Lis 2022, 21:25

Astrid nie widziała w łapaniu ryb wyzwania, nieee ona widziała w tym świetną zabawę! Dlatego biegała za nimi klapiąc zębami tuż za rybim ogonem. Musiała się otrzepac z nadmiaru wody gdy na głos odezwała się w sprawie wycia. Trochę wody naleciało jej do ucha. Usiadła i podrapała się jak najprawdziwszy owczarek.
- Nie wiemy... - zaczęła swoją wypowiedź i wstrzymała się kiedy Jose od razu ruszyła w stronę proszącego o pomoc.
Tego się nie spodziewała, Jose wydawała się bardziej powściągliwa, nie sądziła że ta tak chętnie ruszy na pomoc. Przecież nie wiedziała co się stało. Odważniejsza do tej pory Astrid tutaj zachowała chłodną rezerwę. Ale... Poszła za towarzyszką. Przecież nie będzie kulić ogona na tyle! Nie była jednak tak chętna w biegu jak wcześniej.
- Tylko... Uważajmy. - powiedziała gdy zrównała się z drugą wilczycą.
Wycie nie dobiegało z zbyt daleka. Kawałek dalej na północ, gdy weszły do gęstszego lasu Astrid zwolniła i zaczęła węszyć żeby za wczasu wyłapać ewentualne zagrożenie. Czuła... Jedynie krew w powietrzu i po chwili zrozumiały czemu. Średniej wielkości wilk szarpał się w wysokiej trawie. Widać było że jest młody, proporcje jeszcze nie były do końca prawidłowe. Był chudy a łapy miał nieco za duże. I właśnie jedna z tych nieporadnych łap utknęła w żelaznych sidłach. Szarpiąc się, dzieciak robił sobie coraz to większą krzywdę. Skomlał i szarpał się niezauważjąc w ogóle że ktoś dotarł na miejsce. Astrid uniósł się nieco węsząc i zerknęła na Jose.
- Czujesz? Niedźwiedź... Ktoś musiał rozstawić sidła na niego. Jest niedaleko ale mam nadzieję że jak grzeczny misiek śpi. Hej... Hej uspokój się... Nie szarp... - szepnęła w kierunku dzieciaka ale ten w ataku paniki w ogóle nie zwrócił na nią uwagi.
Powrót do góry Go down
Sponsored content




Pole namiotowe - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Pole namiotowe   Pole namiotowe - Page 2 Empty

Powrót do góry Go down
 

Pole namiotowe

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 2Idź do strony : Previous  1, 2

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Fostern :: Lasy Fostern-