a
IndeksIndeks  WydarzeniaWydarzenia  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Antykwariat


 

 Antykwariat

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : 1, 2  Next
AutorWiadomość
Gość
Gość



Antykwariat Empty
PisanieTemat: Antykwariat   Antykwariat EmptyPon 18 Mar 2019, 21:31

Antykwariat TAQyR1Z

Przyjemny, nieduży sklepik odwiedzany raczej przez bogatszą część mieszkańców. Duża ilość ciekawych przedmiotów z minionych epok mocno rzutuje na wysokie ceny, stąd byle kto nie wchodzi. Liczne przeszklone gabloty kryją cenne zabytki, a wiele z nich ma swoje tajemnice, których sekrety tylko czekają by je odkryć.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość



Antykwariat Empty
PisanieTemat: Re: Antykwariat   Antykwariat EmptyPon 18 Mar 2019, 22:30

Wiadomo, że Mariya interesowała się sztuką wszelaką. Co prawda do jej gustu najbardziej trafiały wytwornie zdobione dzieła wczesnego rokoko, jednakże nie gardziła niczym, co niosło ze sobą jakąś historię, najlepiej ciekawą, a co ważniejsze - wartość. Sama, gdyby mogła, zatrudniłaby się na stałe w Luwrze. Antyki działały kojąco, łagodziły obyczaje znacznie lepiej niż muzyka. Przecież w tak dostojnym towarzystwie nie wypada być gburem, unosić się czy bluźnić. Aura przedmiotów zawsze była tak silna, że każdy, kto miał w sobie choć trochę wrażliwości i taktu, przywdziewał na moment strój szlachty z tamtego okresu, i regionu, a następnie, przynajmniej w swojej głowie, odgrywał scenkę rodzajową.
Pięknie było marzyć. Dlatego nikogo nie mogło dziwić, że spacerując po centrum miasta zatrzymała się przed witryną Antykwariatu, przyglądając się uważnie eksponatom wystawionym na sprzedaż. Jej uwagę przykuło coś, co wyglądało na udaną replikę jajek Faberge. A może to był orginał, jeden z zaginionych eksponatów? Jej rosyjska dusza nie mogła przejść obojętnie obok tego odkrycia. Dlatego też nim się spostrzegła, już popchnęła drzwi antykwariatu, chwilę później znajdując się w środku.
- Dzień dobry...? - rzuciła w przestrzeń, rozglądając się po wnętrzu w poszukiwaniu obsługi sklepu. Przy okazji starała się ogarnąć wzrokiem wygląd wnętrza. Całkiem przytulnie, jak na antykwariat przystało.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość



Antykwariat Empty
PisanieTemat: Re: Antykwariat   Antykwariat EmptyPon 18 Mar 2019, 23:18

Aby znaleźć Williama nie trzeba było się bardzo dużo napocić. Akurat przecierał jedną z gablot za pomocą detergentu w sprayu i chusteczki z mikrofibrą. Jak zwykle miał na sobie elegancki zestaw - kamizelkę w pasującym do spodni kroju, podciągnięte rękawy białej koszuli i lśniące lakierki. Dodatki niezwykle twarzowo podkreślały i jednocześnie kontrastowały z jego wytatuowanymi przedramionami. Złota spinka do krawatu oraz łańcuszek od zegarka kieszonkowego elegancko nadawały mu koloru w czarno-białej estetyce. Otwierające się drzwi popchnęły niewielki dzwonek nad nimi, który zasygnalizował wampira o odwiedzinach klientki.
- Z pewnością Dobry, panienko -odpowiedział odwracając się w jej kierunku. - W końcu to dzień naszego spotkania.
Mężczyzna był wysoki, miał spokojnie 190 cm wzrostu i lodowo błękitne oczy. Podszedł do kobiety i lekko się skłonił.
- Nazywam się William Ventrue imam nadzieję panią dzisiaj uszczęśliwić. Czym mogę służyć? -zapytał z szarmanckim uśmiechem.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość



Antykwariat Empty
PisanieTemat: Re: Antykwariat   Antykwariat EmptyPon 18 Mar 2019, 23:32

Uniosła delikatnie brwi w przyjemnym zaskoczeniu. Zdawało się, że mężczyzna pracujący w antykwariacie był z zupełnie innej epoki. Jego strój, choć akceptowalny w roku 2010, miał w sobie nutę tęsknoty za złotymi czasami. Szczególnie zwróciła uwagę na łańcuszek od zegarka, który nadawał całej stylizacji stylu retro. Dla porównania sama była ubrana w prostą, czarną sukienkę sięgającą jej przed kolano oraz czarne szpilki. Stylizację dopełniał złoty wisior z elektrycznie zielonym kamieniem oraz kolczyki do kompletu. W lewej ręce trzymała również czarną, skórzaną torebkę. Włosy natomiast miała jak zwykle związane w warkocz, któremu pozwoliła płynąć przez prawe ramię.
Gdy mężczyzna do niej podszedł i skłonił się, Mariya, pomimo bycia w szpilkach musiała unieść głowę ku górze. Była od niego znacznie mniejsza, zarówno pod względem wzrostu, jak i budowy ciała. Z jakiegoś powodu nie czuła się w takiej sytuacji niebezpiecznie - pewnie magia tego miejsca zrobiła swoje, na moment pozwalając zmysłom Rosjanki zasnąć. W odpowiedzi na gest przywitania dygnęła z gracją tancerki, przywdziewając jeden ze swoich słodkich uśmiechów. Niewątpliwie była pod wrażeniem.
- Mariya Sokolovna, miło mi poznać - powiedziała już bardziej pewnym głosem, pozwalając jej śpiewnemu, rosyjskiemu akcentowi zrobić swoje.
Uszczęśliwić, a to dopiero... - powiedziała do siebie w myślach. W końcu w przeciągu ostatniego półrocza to ona zajmowała się uszczęśliwianiem, różnych osób, w różny sposób. A tutaj taka przyjemna niespodzianka.
Stukot obcasów oznajmił całemu światu, że Mariya odwróciła się w kierunku wystawy.
- Ma pan tutaj, panie Ventrue coś, co mnie szczególnie zaintrygowało i nie mogłabym sobie wybaczyć, gdybym nie dowiedziała się o tym czegoś więcej - zaczęła, chociaż trochę ciszej. Antyki nie lubiły hałasu. - To jajo z wystawy. Powie mi pan o nim coś więcej? - spytała, odwracając głowę w jego kierunku. Jadeitowe oczy kobiety bez wahania spojrzały w te lodowato niebieskie.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość



Antykwariat Empty
PisanieTemat: Re: Antykwariat   Antykwariat EmptyWto 19 Mar 2019, 01:42

Williama ucieszył gest ze strony jego gościa - wskazywał on na pewne wychowanie którego dzisiaj można ze świecą szukać, a także na odpowiednie okazanie szacunku rozmówcy. Jednak najbardziej zainteresował go jej wyraźnie wschodni akcent, który wyraźnie wskazywał na pochodzenie kobiety. No cóż, do Venandi zjeżdża się wiele osób, także takie z dalekich stron...
To znacznie bardziej pomogło mu w dedukcji, dlaczego akurat jajko przykuło uwagę klientki. W Rosji każdy zna największe skarby jakie wyszły z tego kraju, można powiedzieć, że kulturalny wkład w historię piękna tego dosyć specyficznego kraju. Powoli podszedł do wystawki przy oknie i zakładając białe rękawiczki na dłonie ostrożnie podniósł jajko z niewielkiej poduszeczki i pokazał kobiecie.
- Wspaniałe prawda? Jajko Faberge, produkowane na zlecenie carskie Aleksandra III i Mikołaja II w formie prezentów na różne okazje. Przyniosły chwałę i renomę wielkiemu złotnikowi i jubilerowi, a wkrótce i pożądanie na całym świecie. Istnieją tylko 54 oryginalne jaja a ich ceny liczy się w dziesiątkach milionów dolarów, wnioskując po cenach na aukcjach.
William mówił z należytym namaszczeniem, nie jakby mówił o jakiś świecidełku, ale niemal opisując ukochaną kobietę delektując się każdym słowem wypowiedzianym ze swoich ust, by podkreślić jak wielką wagę do nich przykłada.
- W tym przypadku mamy do czynienia z Jajkiem Z Kurką i Szafirowym Wisiorem lub Drugim Jajkiem Carskim. Chociaż podobne do pierwszego, wprawne oko od razu zauważy subtelne różnice. Próba złota, wypełnienie... Ale przecież nie to jest najważniejsze, prawda? -jajko znowu wylądowało na małej poduszeczce tuż przed twarzą klientki. - Najważniejsze jest: czy to autentyk czy falsyfikat? -zapytał.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość



Antykwariat Empty
PisanieTemat: Re: Antykwariat   Antykwariat EmptyWto 19 Mar 2019, 16:58

Obserwowała uważnie każdy ruch mężczyzny, a szczególną uwagę zwróciła na moment założenia białych rękawiczek. Dobrze to świadczyło o manierach właściciela (lub pracownika, co do tego nie była jeszcze pewna), zwłaszcza, że istniało małe prawdopodobieństwo, że jajo z wystawy jest faktycznie oryginałem.
Jej zielone oczy zaiskrzyły niebezpiecznie, gdy przedmiot znalazł się przed nimi. Zdawało się, jakby jego piękno i szczególny kunszt wykonania mógł zahipnotyzować kobietę. Nie było to dla nikogo zaskoczeniem, że Rosjanie lubowali się w luksusie i wszystkich jego przejawach. Nawet biedoty z kraju Krasnojarskiego. Skupiła się jednak na słowach mężczyzny, chcąc wyłapać, czy przekaże jej jakiś szczegół, o którym mogła nie wiedzieć lub zapomnieć. Na całe szczęście jego słowa pokryły się w znacznej mierze z tym, co miała we własnej pamięci. Z tego też powodu pokiwała twierdząco głową i znów uniosła ją ku górze, by zajrzeć mu w twarz. Ot, próba pokazania tego, że jest żywo zainteresowania jego informacjami, a nie stoi tutaj tylko po to, by robić mądrą minę, gdy w główce brak rozumu.
- Proszę mi wybaczyć bezpośredniość i brak taktu, ale co miałby robić oryginał dzieła słynnego Petera Carla Faberge w niezbyt znanym szerokiej publice mieście w Pensylwanii? - Mariya starała się myśleć rozsądnie. Z drugiej strony, jeżeli uda jej się przekonać mężczyznę do tego, że to falsyfikat, zostanie on sprzedany za znacznie niższą cenę. Może szefostwo wysłało ją tutaj właśnie po odzyskanie skarbu narodowego? - Nie znam historii tego miejsca, ale czy mieszkał tu jakiś ekscentryczny bogacz? A może napływowa szlachta z Europy? Bo jeżeli nie, szanse na orzeczenie autentyczności tego dzieła są znikome.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość



Antykwariat Empty
PisanieTemat: Re: Antykwariat   Antykwariat EmptySro 20 Mar 2019, 16:25

William nie od dziś zajmuje się handlem antykami i znał najczęstsze strategie obniżenia cen przez klientów. Nie mógł winić kobiety za próbę uzyskania lepszej oferty niż jego, to w końcu podstawa prowadzenia interesów, zarówno na mała jak i dużą skalę. Nie zmienia to faktu, że zrobiła to bardzo kulturalnie i otaczając całość w eleganckie słówka, co świadczyło o jej wysokiej inteligencji. Zaimponowała mu swoją pewną postawą, co nie zdarza się często, niektórzy z pewnością mogliby się od niej uczyć.
- Prawda? -powiedział jakby potierdzająć jej słowa i uśmiechając się w nieco inny sposób. - W Venandi jednak nie brakło nigdy bogaczy, taka chociażby rodzina Tenebris. Ale żaden z nich nie przywiózł tutaj jajeczka - sam to zrobiłem.
Dał jej chwilę by ta informacja lepiej wsiąkła w rozmowę, zaraz potem kontynuował swoją myśl. W międzyczasie podał kobiecie do rąk własnych poduszeczkę ze skarbem.
- Jajeczko udalo się przejąć mojemu pra-pradziadkowi w czasie jego pobytu w Rosji, na dniach wybuchu rewolucji bolszewickiej. Szczęśliwym zbiegiem losu dostał w swe ręce jedno z nich i uciekając za granice przemycił skarb. Odnalazł Feberge w Lozannie w 1919 jego włąsnoręczny podpis potwierdził jego autentyczność - William opowiadajać odwrócił się w stronę biurka i idąc do kasy wklepał szyfr i wyjął laminowany dokument z podpisem mistrza jubilerstwa i poświadczeniem dla Williama Ventrue. Wszystko na mocno sfatygowanym papierze ale zachowane w najlepszym możliwym stanie.
-A więc jak pani uważa - autentyk czy falsyfikat? - zapytał ponownie patrząc na jajeczko w dłoniach Mariyi.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość



Antykwariat Empty
PisanieTemat: Re: Antykwariat   Antykwariat EmptySro 20 Mar 2019, 16:41

Dla kobiety cała ta historia wydawała się być coraz to bardziej grubymi nićmi szyta. Sama też znała różne strategie sprzedawców, które miały służyć jako kontratak względem sztuczek kupców. Nie można było winić ani jednego ani drugiego - każdy z nich chciał ugrać dla siebie jak najwięcej, to zrozumiałe. Jednakże Mariya nie należała do osób, które bardzo łatwo chłoną wszelkie historyjki. Wręcz przeciwnie, czekała na moment, aż mężczyzna na moment zawiesi głos, w poszukiwaniu kolejnego kłamstewka, które mógłby wlać do jej główki.
O dziwo to się nie zdarzyło.
Natomiast dość niespodziewanie, na jej dłoniach znalazła się poduszeczka z artefaktem. Niemal natychmiast skupiła całą swoją uwagę na tym, by nie daj boże nie uszkodzić tego, co zostało jej powierzone. Swoją drogą spojrzała pytająco na mężczyznę. Pewnie nie każdy klient był godny zaszczytu tak bliskiego obcowania ze sztuką przed jej zakupem.
- A zatem pański przodek okradł rodzinę królewską? - spytała wprost, unosząc lekko brwi do góry w wyrazie zdziwienia. I choć jej słowa nawet nie próbowały kryć jej myśli to sposób, w który je wypowiedziała zabrzmiał co najmniej jak słodki śpiew słowika. Po prostu ciężko było się oprzeć podobnemu urokowi. Po chwili jednak, dalej trzymając pewnie poduszeczkę w dłoniach, skupiła się na przeczytaniu dokumentu. Zabawne, że przodek pana Ventrue nazywał się dokładnie tak samo jak on. Może kiedyś przyjdzie okazja do spytania go o to - teraz wydawało się to Sokolovej zbyt dużym, nawet jak na nią, spoufalaniem się.
- Wie pan, jak to jest. Łatwo jest podrobić podobne dokumenty zwłaszcza, że nie zachował się żaden wiarygodny zbiór podpisu Faberge, a zazwyczaj jego prace ocenia się po oznaczeniu znajdującym się na spodzie jaja - powiedziała zupełnie jakby nonszalancko, jednocześnie zarzucając długim, czarnym warkoczem na plecy. Po raz kolejny w izbie antykwariatu rozległ się stukot obcasów. Gdy ustał, Mariya stała zaledwie parę centymetrów przed swoim rozmówcą. - Na ile to pan wycenia, jeżeli jest oryginałem?
Powrót do góry Go down
Gość
Gość



Antykwariat Empty
PisanieTemat: Re: Antykwariat   Antykwariat EmptySro 20 Mar 2019, 18:33

Kobieta wiedziała wiele. Znacząco zbyt wiele jak na kogoś kto przypadkiem przechodził obok antykwariatu i zobaczył ładną błyskotkę. William wiedział, że nie ma do czynienia ze zwykłą osobą, ale teraz nawet zainteresował się tym skąd takowa wiedza płynęła. To zainteresowanie obudziło w jego myślach dźwięk warkotu starej znajomej. Tylko jego oczom ukazał się cień wielkiego wilka na bocznej ścianie sklepu. Szkarłatne ślepia przeszywały kobiete jarząc się niczym piekielne kręgi, domagając się krwi i odpowiedzi. Wampir musiał wezwać swą całą eenergię by nie dać się ponieść przy śmiertelniczce, by nie zerwać maskarady.
William na pytanie kobiety ponownie spojrzał na jajko, jakby zupełnie ignorując wcześniejsze oskarżenia o kradzież czy też wątpliwości w autentyczność podpisu Faberge. Ponownie ujął w dłoń świecidełko... i jak najgorszy śmieć rzucił za siebie nawet się nie odwracając.
- To? Zwykły śmieć. 15 dolarów za nie dałem - odpowiedział bezuczuciowo jak to tylko możliwe. - To jajko to atrapa, element wystawowy. W życiu nie postawiłbym prawdziwwego Faberge na witrynie sklepowej by byle gówniarz z kamieniem mógł je sobie wziąć.
William zdjął rękawiczki i położył je przy ladzie, lekko opierając się o nią. Powoli obraz jego rozmówczyni się dopełniał, a pytania bez odpowiedzi znikały w niepamięć. Mariya dawała się poznać, chociaż wcale nie próbowała pokazać prawdziwej twarzy.
- Prawdziwe jest w ukryciu, w bezpiecznym miejscu. Jeśli miałbym je wycenić, to jako iż jest to jedno z pierwszych dzieł tego rodzju, cena 10 mln dolarów nie wydaje mi się zawyżona. Na Aukcji pewnie dostałbym więcej ale dom aukcyjny sam sporo zje z tego ciasta, więc wole je trzymać... na takie okazje jak ta. Kiedy do mojego sklepu trafi ktoś, kto pozna prawdziwą wartość niepozornego dzieła...
Powrót do góry Go down
Gość
Gość



Antykwariat Empty
PisanieTemat: Re: Antykwariat   Antykwariat EmptySro 20 Mar 2019, 18:57

Oczywiście śmiertelniczka nie miała prawa widzieć bestii czy czuć zagrożenia z jej strony. Dla niej zupełnie przypadkowa wizyta w antykwarciacie była coraz bardziej ciekawa. Mogłaby przysiąc, że fizycznie czuła napięcie rosnące między nią a właścicielem. Czy było to dobre napięcie? A może coś zwiastującego zbliżającą się katastrofę? Tego już nie była w stanie określić. Zamiast tego, jak typowa kobieta w obliczu czegoś intrygującego, nie zamierzała wziąć pod uwagę swojego ewentualnego bezpieczeństwa.
A powinna, zwłaszcza w momencie, w którym jajko wylądowało za plecami mężczyzny. Reakcja Mariyi była... powiedzmy, że nietypowa. O ile jeszcze nagłe drgnięcie można było wytłumaczyć szokiem, o tyle szarpnięcie w torebce i zaciśnięcie palców na znajdującym się tam pistolecie... Z tym było już gorzej. Na całe szczęście dość szybko powróciła do swoich zmysłów i upewniła się, że nic jej nie grozi. Przynajmniej pozornie.
Westchnęła cicho, po czym rozluźniła napięte mięśnie całego ciała. Co ważne, pistolet pozostał w torebce, zatem Ventrue raczej nie miał jak dowiedzieć się o jego istnieniu. Można powiedzieć, że przejmujący spokój tego miejsca, jak i gospodarza, pomógł jej zebrać się w sobie znacznie szybciej. Po drugim westchnieniu była już w stu procentach sobą.
- Przestraszył mnie pan, panie Ventrue - powiedziała na swoje usprawiedliwienie. Takich rozrywek w antykwariacie rzadko kto się spodziewał. Nie zamierzała jednak pozostać sama na środku sklepu, więc podążyła za nim, jednocześnie zerkając w kierunku rozbitego falsyfikatu.
- A co, jeżeli tą osobą jestem ja? - jej rosyjski akcent znów zaświergotał w pytaniu, gdy paznokcie zastukały o blat lady. - W końcu jajo wróciłoby do swojej ojczyzny, czyż nie? To bardzo rzadka okazja, a pan wygląda na takiego, który lubi się targować.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość



Antykwariat Empty
PisanieTemat: Re: Antykwariat   Antykwariat EmptyCzw 21 Mar 2019, 18:30

William zaśmiał się pod nosem widząc nie tylko jej reakcję - urocza - ale i to jak zamierzała się targować. Czy ona naprawdę myślała, że w tym "człowieku" są jakieś szczątki dobroduszności i bezinteresowności? Czy aż takie dobre zrobił wrażenie, że przez myśl przeszło jej to, że może chcieć mniej z faktu, że zwraca jajeczko ziemi które je wydała? Mari musiała mie naprawde dobre mniemanie o tym krwiopijcy. Nawet Bestia cicho zachichotała niczym hiena, usłyszawszy arumentacją kipiącą patriotyzmem. Może nawet w przypływie dobroci powinien oddać jajeczko za darmo by wróciło na swoje prawowite miejsce?
- Wróciłoby do ojczyzny? Targuję się w końcu z Panią, czy z całą Federacją Rosyjską? -zapytał nie oczekując odpowiedzi. - Gdyby Rosja chciała ode mnie jajeczko, rzuciłbym cenę 100 mln jako jedynie grunt to rozpoczęcia rozmów o prawdziwej cenie. Więc wybaczy Pani, ale patriotyczne poglądy nie przemawiają do mnie - odał udając smutną minkę i patrząc klientce prosto w oczy. Następnie wyprostował się i nachylił do kobiety znacznie bliżej niż wypada w interesach. Wierzchem dłoni lekko przejechał po jej warkoczu i wpatrywał się niezwykły odcień jej tęczówek.
- Ale jeśli bym robił interesy z Tobą, droga Pani... To w takim razie co interesowałby mnie interes Rosji... Czy może raczej, co Ciebie interesowałby interes Rosji -zapytał ponownie bardziej siebie niż ją. Zaczął powoli spacerować w kierunku drzwi wyjściowych ze sklepu. - Czyżby patrotyzm? Nie... Patrioci nie wyjeżdżają z ukochanego kraju, a już na pewno nie by pracować w "taki" sposób. Poza tym, ten kraj cierpi na brak patriotów z prostego powodu - ciężko kochać kraj, który głodzi cię na śmierć nazywając to równością. Ale jest rodzaj patriotów, którzy wyjeżdżają z tego kraju, prawda? Oni jednak mają w tym cel... Cel zlecony z góry.
Odwrócił się do kobiety stojąc między nią, a drzwiami. Z tej odległości jego oczy wydawały się jarzyć niebieskim światłem.
- Zdradziłem Pani sekrety jajeczka, więc może Pani zdradzi mi teraz swoje? -zapytał znowu z przeuprzejmym uśmiechem.
Powrót do góry Go down
Virgo
Dziedziczka
Virgo

Liczba postów : 1363
Punkty aktywności : 4460
Data dołączenia : 11/03/2019

Antykwariat Empty
PisanieTemat: Re: Antykwariat   Antykwariat EmptyCzw 21 Mar 2019, 19:58

Zaparkowałam pod samymi drzwiami Antykwariatu. Zerknęłam na szybko w lusterko i trochę poprawiłam włosy. To był na prawdę męczący dzień i chyba wiedziałam jak go sobie poprawić. Wzięłam telefon i napisałam sms'a do Milly, po czym włożyłam komórkę do kieszeni spodni i wysiadłam. Kiedy weszłam do środka sklepu uśmiechnęłam się, miałam rację!
- William! Dobrze cię widzieć! - Powiedziałam serdecznie zamykając za sobą drzwi.
- Mira... Tutaj jesteś... Potrzebuję Ciebie i innych dziewczyn u nas. Pozwolisz że ją porwę? Jestem pewna że możecie interesy załatwić innym razem? - Podeszłam do dziewczyny i położyłam jej ręce na ramionach.
- Tym bardziej że zaraz ma dostać wypłatę - puściłam oczko do wampira.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość



Antykwariat Empty
PisanieTemat: Re: Antykwariat   Antykwariat EmptyCzw 21 Mar 2019, 20:14

Musiała ponownie zareagować. Nie lubiła, gdy ktoś dotykał ją bez jej wiedzy, a sytuacja ponownie zaczęła przybierać nieprzyjemny dla niej obrót. Stąd też ponownie napięła mięśnie, a jej oczy znów zabłysnęły - tym razem jakby ostrzegawczo. Wzrokiem podążyła za jego ręką. Pierwsza zasada bezpieczeństwa - nie spuszczać wzroku z rąk, bo to one zdradzają najwięcej zamiarów. Może wypali także wśród wampirów, o których istnieniu nadal nie miała tak do końca pojęcia?
- Ze mną. Jednakże nie wie pan, że Rosjanie uwielbiają złoto i swoje błyskotki. Tak jak każdy inny naród jesteśmy dumni z naszego dziedzictwa i zapewniam pana, że gdyby w moich rękach znalazłyby się jakaś ważna dla kultury amerykańskiej pozycja... - tutaj zawiesiła na moment głos, by wziąć głębszy oddech w momencie, gdy w końcu między nimi zrobił się odrobinkę większy dystans. Tak, w bezpośrednim starciu miałaby pewnie większe kłopoty niż na odległość - A z racji krótkiej historii waszego narodu musiałaby to chyba być Deklaracja Niepodległości w oryginale - wtrąciła, mrużąc lekko oczy. Czuła się w tej sytuacji wybitnie urażona. Jako Rosjanka miała ogromne przywiązanie do swojego kraju jak i nie uważała go za złe miejsce. Taka typowa amerykocentryczna propagandowa narracja była czymś nie do zniesienia dla rosyjskich uszu. - Nie zwlekałabym z jej powrotem do miejsca, w którym powstała i do którego kulturowo należy.
Chciałaby oczywiście pociągnąć dalej temat sekretów - ten wybił ją kompletnie z równowagi, bo zupełnie nie wiedziała, o co może mężczyźnie chodzić. Ot, była zwykłą Rosjanką w USA, turystką nawet. Skąd pytania o sekrety?
Na całe szczęście w tym momencie znalazła się jej pracodawczyni. Na dźwięk znajomego głosu uśmiechnęła się radośnie.
- Oczywiście, pani Tenebris. Nie ma pan nic przeciwko, jeżeli dokończymy rozmowę później, panie Ventrue? - jeszcze raz spojrzała w kierunku Williama, by później przenieść całą swoją uwagę na kobietę. Ułożyła delikatnie dłonie na jej, by później obrócić się w jej kierunku na pięcie i ukłonić się grzecznie. Wszystko zgodnie z manierami.
Powrót do góry Go down
Virgo
Dziedziczka
Virgo

Liczba postów : 1363
Punkty aktywności : 4460
Data dołączenia : 11/03/2019

Antykwariat Empty
PisanieTemat: Re: Antykwariat   Antykwariat EmptyPią 22 Mar 2019, 22:22

Uśmiechnęłam się serdecznie i ułożyła ręce na swoich biodrach.
- No dobrze, mamy ważne rzeczy do obgadania. - spojrzałam na dziewczynę, coś mi się w niej podobało. Miała błysk w oku który podpowiadał mi że idealnie nada się do tego co planowałam. Ostatni raz rzuciłam pośpieszne spojrzenie na Williama i poszłam w kierunku drzwi.
- Dobrze było cię zobaczyć, do następnego razu Williamie! - rzuciłam na wychodnym. Kiedy wsiadłyśmy do mojego samochodu wyciągnęłam telefon. Uśmiechnęłam się mimowolnie, już nie mogłam się doczekać aż zobaczę Milly. Ile to już czasu minęło? Na chwilę się zamyśliłam po czym napisałam jeszcze jedną wiadomość i zapięłam pasy. Do domu publicznego w prawdzie nie było bardzo daleko ale ruszyłam bardzo szybko.

[c.d]
Powrót do góry Go down
Gość
Gość



Antykwariat Empty
PisanieTemat: Re: Antykwariat   Antykwariat EmptyWto 26 Mar 2019, 00:48

Trzeba przyznać, że Virgo miała wyczucie chwili, ale William nie dał po sobie poznać zaskoczenia. Liczył, że trafi na łatwy grunt do wyciągnięcia nieco brudnych sekretów kobiety ale jego nowa zabaweczka miała najwidoczniej nieco więcej szczęścia. Mężczyzna ustąpił miejsca wampirzycy, która wparowała jak burza do jego sklepu. Kiedy przechodziła obok niego, obdarzyła ją lodowatym spojrzeniem kontrastującym z przyjemnym uśmiechem. Jeśli wampiry mógłby zabijać spojrzeniem - a kto wie co potrafi William - to zdecydowanie Virgo mogłaby już leżeć martwa.
- Kimże jestem by wam przeszkodzić, Drogie Panie? -zapytał równie uprzejmie odpowiadając jednocześnie na pytanie Rosjanki. Następnie pożegnał je kiedy wychodziły lekkim ukłonem i wrócił do swoich zajęć.
Powrót do góry Go down
Hareton
Fanatyk
Hareton

Liczba postów : 513
Punkty aktywności : 2991
Data dołączenia : 31/03/2019

Antykwariat Empty
PisanieTemat: Re: Antykwariat   Antykwariat EmptyWto 02 Kwi 2019, 20:46

- Hary, kiedy idziemy do baru? Pić mi się chce!
- Tobie zawsze chce się pić, Jackie. Nie narzekaj, idziemy prosto do baru.
- Młody jesteś, świata nie znasz! Jak będziesz w moim wieku... -
podsiwiały mężczyzna z bujną czupryną i nieodstającym od wizerunku leśnego dziadka zarostem żwawo wywijał swoją dębową laską, wprawiając w lekkie zakłopotanie przechodniów. - Wtedy wszystko stanie się dla ciebie jasne, młody!
- Ależ nie śmiem wątpić, Rzeźbiarzu Wspomnień
- głos młodego Earnshaw'a nie zawierał w sobie nawet kropelki ironii.

Mężczyźni ledwo co przybyli do Venandi, skuszeni plotkami o ów mieścinie. I jak było już w ich tradycji, zanim znaleźli lokum, ruszyli najpierw w kierunku baru. Starszym mężczyzną dyktował zew alkoholu, młodszym zaś potrzeba poznania miejscowych. Obojga zaś motywowało wspólne towarzystwo.
Jednak przechodząc obok antykwariatu, coś drgnęło w sercu Haretona. Naturalnie, z uwagi na swoją profesję, nie znosił on raczej pamiątek, którymi mógłby się pochwalić przed co mniej wtajemniczoną częścią rodziny, jednak uwielbiał starocie. Antyki. Wszystko, co kojarzyło mu się z dawnymi czasami. Towarzyszący mu William westchnął głęboko widząc spojrzenie młodzieńca i rzucił:

- Piwo! Nie książki!
- Oj daj spokój, to zajmie mi parę sekund. Minutkę maksymalnie.
- To nigdy nie zajmuje ci mniej niż pół godziny, młody
- burknął ponuro starzec. Od ponad tygodnia nie pił dobrego piwa.
- Ćśśś, to ja tu jestem przywódcą - z lekko sadystycznym uśmiechem Hareton otworzył drzwi antykwariatu i wszedł do środka. - Zaczekaj na mnie, żeby znowu kelnerki się nie skarżyły na twoje zaloty.

Był w wielu podobnych miejscach, ale zawsze zachwycała go możliwość cofnięcia się te być może i kilkaset lat wstecz. Odetchnął głęboko, rozglądając się dookoła. Nie był pewien, na czym zawiesić wzrok, wodził więc spojrzeniem po całym pomieszczeniu. Jednak dobre wychowanie wzięło nad nim górę i zaraz opamiętał się i głośno przemówił:

- Dzień dobry!
Powrót do góry Go down
Gość
Gość



Antykwariat Empty
PisanieTemat: Re: Antykwariat   Antykwariat EmptySro 03 Kwi 2019, 21:04

William spokojnie wycierał na zapleczu chińską wazę z dynastii Ming za pomocą specjalnej chusteczki z mikrofibry. Miał dzisiaj szczególnie dobry humor na praę przy antykach z dalekiego wschodu, dlatego zarówno zestaw herbaciany, zastawa, miecz generała Shang'a i antyczna taca na kadzidło z uchwytem w kształcie małego smoka lśniły niemal jak na aukcję. Włśnie kończył ostatnie delikatne smagnięcia kiedy z zamyślenia wyrwał go dzwonek do drzwi. Wampir delikatnie odstawił naczynie i powoli wyszedł zza framugi przejścia dla personelu.
Jego oczom ukazał się pewien nieznajomy o dosyć mocno niecodziennym ubiorze. W perwszej kolejności pomyślał, że ma do czynienia z bazdomym, który zabłądził ale po dłuższej chwili nie wyczuł charakterystycznego zapachu osoby z ulicy, więc postanowił iść z prądem.
- Witam serdecznie w moich progach. Jestem William Ventrue i mam nadzieję dzisiaj Pana uszczęśliwić -przedstawił się tak jak miał w zwyczaju. Powoli podszedł do mężczyzny mierząc go swoim lodowato-niebieskim spojrzeniem i wyciągnął ku niemu dłoń w geście przywitania.
-Co sprowadza pana do mojego skromnego sklepu? -zapytał.
Powrót do góry Go down
Hareton
Fanatyk
Hareton

Liczba postów : 513
Punkty aktywności : 2991
Data dołączenia : 31/03/2019

Antykwariat Empty
PisanieTemat: Re: Antykwariat   Antykwariat EmptySro 03 Kwi 2019, 21:27

- William? Cóż za zbieg okoliczności - Hareton lewą ręką ściągnął kapelusz i przyłożył go do swojej piersi, wciąż jednak kryjąc swoje oblicze za maską zachodzącą mu na prawie że połowę twarzy. W jego oczach jednak tańczyły wesołe iskierki - Hareton Earnshaw, cała przyjemność po mojej stronie - odparł na powitanie, ściskając serdecznie wyciągniętą ku niemu dłoń.
Młodzieniec rozejrzał się ponownie po pomieszczeniu, wzdychając cicho. W duchu. Z uśmiechem ponownie skwitował cały wystrój antykwariatu i powrócił spojrzeniem do właściciela ów przybytku.
- Będąc całkowicie szczerym, nic. Po prostu przechodziłem z moim towarzyszem obok i wprost nie mogłem się oprzeć, by choć na chwilę zajrzeć.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość



Antykwariat Empty
PisanieTemat: Re: Antykwariat   Antykwariat EmptyCzw 04 Kwi 2019, 19:19

Bestia aż zawarczała w Williamie na taką odpowiedź i tym razem wampirowi nawet nie przeszło przez myśl by stanąć w obronie klienta. Pod maską uprzejmego uśmiechu i solidnego, męskiego uścisku dłoni skrywał własną dezaprobatę dla postawy Pana Earnshawa. Wszedł jak typowy złodziej w masce, jakby gotów w każdej obrabować sklep, w dodatku na całkowitej bezczelności udając, jakoby nic się nie stało. W dodatku... nawet nie przyszedł w żadnej konkretnej sprawie. William poczuł jak jego lewa ręka lekko zadrżała więc ukrył to, chowając ją za plecami.
- Och, mam wiele rzeczy godnych uwagi, wsystko zależy od pana zainteresowań,Panie Earnshaw - odpowiedział zachowując niezmieniny wyraz twarzy. Kątem oka zerknął na zabytkowy zegar z czasów wiktoriańskich. Wskazywał prawie godzinę 19, co oznacza, że do zamknięcia zostało mu zaledwie niecała godzina. Westchnął w duchu czując jak wilk coraz głośniej powarkuje jakby starając się go ostrzec. Tylko czy to na pewno instynkt samozachowawczy czy może złośliwość wewnętrznego demona - William nigdy nie był w stanie zgadnąć.
Powrót do góry Go down
Hareton
Fanatyk
Hareton

Liczba postów : 513
Punkty aktywności : 2991
Data dołączenia : 31/03/2019

Antykwariat Empty
PisanieTemat: Re: Antykwariat   Antykwariat EmptyCzw 04 Kwi 2019, 19:57

Prezencja sprzedawcy jak i jego charyzma nieszczególnie przypadła Haretonowi do gustu. Szkoda, takie ładne miejsce... przeszło mu przez myśl, po czym ponownie się rozejrzał. Tyleż pięknych przedmiotów go kusiło, tyleż mebli do zabrania, tyleż...nooo, wszystkiego. Mężczyzna poczuł przez chwilę tęsknotę za domem, szybko jednak się otrząsnął. Mentalnie. Fizycznie nie pozwoliłby sobie na taki ostentacyjny gest przed dopiero co poznanym dżentelmenem.

- Niestety, Panie Ventrue, moje zainteresowania nie współgrają z wykonywanym przeze mnie zawodem, a tym bardziej nie współgrają z moim obecnym powołaniem. Niemniej jednak... - Earnshaw rozejrzał się kolejny raz i rzucił w końcu z nadzieją - Niemniej jednak, byłbym wdzięczny za jakichś drobiazg z ery Jej Wysokości Wiktorii Hanowerskiej. Znalazłoby się może tutaj coś takiego?

Oczywiście, nie liczył na to poważnie, niemniej jednak, nadzieja umiera ostatnia.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość



Antykwariat Empty
PisanieTemat: Re: Antykwariat   Antykwariat EmptyCzw 04 Kwi 2019, 20:57

William w pierwszej kolejnoci miał ochotę pokazać zegar, który stał w rogu sali, jednak zbyt przywykł do tej pamiątki by tak po prostu się z nią rozstać. Był z nim od początku jego działalności w Venandi i zawsze liczył an to, że rzostanie z nim będzie też oznaczało jej koniec. Jednak wszystkie znaki na niebie i ziemi mówiły, że zabawa dopiero ma się zacząć. Zwłaszcza pogłoska pojawienia się nowej czystkrwistej sprawiała, że walka o teryorium może się rozpocząć na nowo a dawno uśpione bębny wojenne zaczną grzmieć z nową siłą. W takich sytuacjach czuł się najlepiej...
Miał jednak coś jeszcze w zanadrzu. Powoli podszedł do zbrojonej gabloty i otworzył wieczko specjalnym kluczem. Powietrze zasyczało by wypełnić ubytki i wyrównać ciśnienie. William musiał trzymać taki zabytek w odpowiednich warunkach by nie zniszczał przez upływ czasu - w końcu nie każdy jest długowieczny jak on.
- Pierwsze wydania "Studium w Szkarłacie", z 1888 roku. Ze względu na wiek dzieła nie obyło się bez niewielkich uszkodzeń ale znawcy są zgodni, że należy do najlepiej zachowanych z tamego okresu. Dla nabywcy dołączam oczywiście certyfikat autentyczności i opinię wraz z danymi kontaktowymi do znawcy w celu potwierdzenia - powiedział przedstawiając klientowi książkę. Oczywiście nie wyjął jej z gabloty jedynie otworzył ją by w razie chęci inspekcji przekazać zainteresowanemu razem z odpowiednimi rękawiczkami aby nie zniszczyć towaru.


Ostatnio zmieniony przez Ventrue dnia Czw 04 Kwi 2019, 21:34, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Hareton
Fanatyk
Hareton

Liczba postów : 513
Punkty aktywności : 2991
Data dołączenia : 31/03/2019

Antykwariat Empty
PisanieTemat: Re: Antykwariat   Antykwariat EmptyCzw 04 Kwi 2019, 21:15

Kłamie. Na bank kłamie. Ale... - ale wciąż Hareton miał ochotę chociaż rzucić okiem. Wyrzuty sumienia jego ciekawskiej części duszy nie pozwoliłyby mu żyć, gdyby teraz nie spojrzał. Z daleka więc, zarówno z szacunku do właściciela, jak i samej księgi. Skinął głową z uznaniem, widząc, jak mężczyzna dba o księgę i jak profesjonalnie podchodzi do swojej pracy.

- Winszuję kolekcji, Panie Ventrue. Doprawdy, nie spodziewałem się tutaj znaleźć czegoś takiego - nawet jeśli Hareton nie wierzył rozmówcy, wciąż imponowała mu jego wiedza i poziom profesjonalizmu. Z niechęcią zmusił się, by oderwać wzrok i wrócić spojrzeniem do właściciela antykwariatu.
- Niestety jednak, jestem zmuszony zostawić ją w Pana posiadaniu. To zbyt cenny i delikatny eksponat, bym mógł sobie pozwolić na jego zabranie. Przynajmniej w obecnej chwili. Niemniej jednak, będę miał Pana przybytek w pamięci, gdy będę opuszczać Venandi - z szerokim uśmiechem wypisanym na jego twarzy. Skłonił się lekko i po chwili założył teatralnym gestem swój staromodny kapelusz. Cofnął się do wyjścia, gdzie już czekał na niego stary William.
- Miło było Pana poznać, niemniej jednak, nie można kazać czekać starszym ludziom. A mój towarzysz, niech mi Pan wierzy, jest już naprawdę stary. Niech Bóg ma Pana w opiece, Panie Ventrue!

Stary Jackie z zniecierpliwieniem czekał na młodzieńca. Gdy ten skinął mu z wielkodusznym pozwoleniem, obaj udali się do baru.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość



Antykwariat Empty
PisanieTemat: Re: Antykwariat   Antykwariat EmptyNie 07 Kwi 2019, 22:53

Zapewne gdyby Heraton potrafił czytać w myślach, usłyszałby głośny krzyk radości, gdy wspominał o opuszczeniu miasta. Co prawda śmiertelnik wydawał się być jedynie niewychowanym gburem ukrywającym się za ładnymi słowami (chociaż jego czyny mówiły o wiele głośniej o jego manierach), to William coraz głośniej słyszał nawoływani Bestii, jej niezaspokojoną rządzę krwi oraz potrzebę nasycenia tego głodu w najmniejszym stopniu.
Nic nie odpowiedział na odmowę zakupu książki, jedynie dalej uśmiechał się przyjaźnie oraz zamknął delikatnie gablotę. Kiedy mężczyzna wyszedł błogosławiąc mu, William sięgnął jedynie na pobliską półkę, na której leżała talia kart tarota sprzed jakiś 100 lat. Przetasował laminowane karty i wyciągnął pierwszą z nich - Diabła. Uśmiechnął się do tej wróżby i rzekł w przestrzeń:
- Najwidoczniej twój bóg nie będzie zbytnio troszczył się o mnie, Panie Earnshaw... Może niech lepiej zajmie się panem?
Godzina minęła jak z bicza strzelił, a William z pośpiechem zamknął antykwariat. Nie zauważył nawet, że przywłaszczył sobie karty, które schował w kieszeni marynarki. Zanim jednak wyszedł poszedł przebrać się w nieco mniej eleganckie ciuchy na tyłach sklepu, gdzie od drugiej strony ulicy mieściło się jego mieszkanie. Zaraz potem wyszedł by w końcu zapolować...

[z/t]
Powrót do góry Go down
Katherina
Niespalona
Katherina

Liczba postów : 503
Punkty aktywności : 2870
Data dołączenia : 31/03/2019

Antykwariat Empty
PisanieTemat: Re: Antykwariat   Antykwariat EmptyPon 08 Kwi 2019, 08:48

Podeszłam pod same drzwi. Wyglądało na to że się spóźniłam. Westhnęłam i odwróciłam do brata.
- Według moich informacji... Pracuję tu interesujący człowiek... Liczę że to wampir... Była tutaj dziś Tenebris i raczej nie była zbyt szczęśliwa... Ale to tylko przypuszczenie.. Chyba jednak dziś go nie potwierdzę. - spojrzałam na wystawkę za szybą i i lekko obracałam wokół palca swój pierścionek.
- Cóż... Jeśli to wampir... To jest terytorialny.. Zainteresuje się gdy się dowie że ktoś się tu kręci... - zastanowiłam się na chwilę.
Powrót do góry Go down
Elijah
Syn Smoka
Elijah

Liczba postów : 281
Punkty aktywności : 3491
Data dołączenia : 28/03/2019

Antykwariat Empty
PisanieTemat: Re: Antykwariat   Antykwariat EmptyPon 08 Kwi 2019, 20:08

Wysłuchał siostry stając z nią naprzeciw drzwi do antykwariatu.
- Rozumiem. Ciekawy jestem kto tym zarządza. - mruknął spokojnie Elijah i zaraz zaczął rozglądać się ciekawy, oraz zaglądać przez szybę do środka. To nie tak, że kompletnie nic nie wiedział o sztuce czy przeszłości... Po prostu nie zagłębiał się w nic poza średniowiecze, które go pasjonowało.
- Mam nadzieję, bo przychodzić tutaj co chwilę nie zamierzam. - odparł wampir posyłając jej ironiczny uśmiech.
Powrót do góry Go down
Sponsored content




Antykwariat Empty
PisanieTemat: Re: Antykwariat   Antykwariat Empty

Powrót do góry Go down
 

Antykwariat

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 2Idź do strony : 1, 2  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Venandi :: Centrum: Regent Square-