Imię:
Emily
Nazwisko:
Hale (ale nie chwali się nim każdemu)
Wiek:
24 lat
Pochodzenie:
Urodziła się w małym mieście na północ od Venandi.
Miejsce zamieszkania:
Zachodnie wzgórze
Rodzina:
Gdzieś tam żyją jej rodzice, ale nie utrzymuje z nimi kontaktu.
Orientacja:
Heteroseksualna

Rasa:
Czarodziejka
Ranga:
Koliberek
Zawód wykonywany:
Pracuje dla bractwa łowców z Venandi, to jej główne zajęcie chociaż udziela się też na wolontariacie w domu dziecka finansowanym przez bractwo.

Charakter:
Dziewczyna nie miała łatwo w życiu, okres nastoletniego buntu przeszła wyjątkowo... burzliwie. Jeszcze jak miała szesnaście lat zaczęły się jej kłopoty w szkole, papierosy i wagary. Wpadała w problemy coraz głębiej i coraz bardziej otaczało ją nieciekawe towarzystwo. Tak właśnie wpadła w problemy z narkotykami, zaczęła spotykać się z starszym chłopakiem który nimi dilował. Rodzice robili co mogli jednak na niewiele się to zdawało. Punktem przełomowym i dosłownie kubłem zimnej wody który ją opamiętał było to że zaszła w ciąże krótko przed osiemnastymi urodzinami. Oczywiście jej wymarzony książę zwinął się gdy tylko się o tym dowiedział, dla rodziców to również była kropla która przelała szalę goryczy. Koniec końców została sama, nie było łatwo ale próbowała wykopać się z bagna które sama wokół siebie stworzyła. Koniec końców cały świat stanął przeciwko niej... padła razem z córką ofiarą stada ghuli. Łowcy zdążyli żeby je uratować, przynajmniej w teorii bo sama Emily długo dochodziła do siebie lecząc rany, jej córka natomiast zmarła krótko po tym wydarzeniu. To zdecydowanie zmieniło buntowniczy charakter dziewczyny. Stała się bardziej zamknięta w sobie, nieśmiała. Skoro tak wiele zniszczyły jej wybory w przeszłości, nie angażuje się teraz w nic zbytnio. Skupiła się dzięki wsparciu łowców na szkoleniu i otrzymała możliwość zostania ich wsparciem i medyczką. Ta rola zdecydowanie jej odpowiadała, mogła chronić życie innych, być tarczą i wspierać gdy inni tego potrzebowali. Jest wycofana też z życia społecznego, unika dużych grup ludzi... zwłaszcza miejsc gdzie mogą odezwać się dawne nawyki. Stała się taką... szarą, cichą myszką, nie lubi zwracać na siebie uwagi, tak jak nie lubi o sobie opowiadać. O ironio... można powiedzieć że przyjaźni się z Zoe, z bractwa. Ironicznie wybuchowy i lekki sposób bycia czarnowłosej pasuje do cichej blondynki i jakoś się dogadują. Nabrała też sporego szacunku do życia, nie obwinia o swój los tak jak spora ilość łowców wampirów, czy wilkołaków...i sama zgłasza się jako ochotnik do patroli związanych z sojuszem. Nie ma w sobie chęci pogłębiania wiedzy jak to w przypadku części czarodziei, ale skupia się zdecydowanie na stronie typowego wsparcia medycznego na misjach. Lepiej czuje się w terenie niż za biurkiem z toną książek, czy w laboratorium. Mimo że sporo przeszła w swoim krótkim życiu, to nadal odzywa się w niej czasem, niemal dziecięca radość. Pogodziła się na swój sposób z tym co się stało w przeszłości i idzie dalej, czasem zdarzy się jej jeszcze powygłupiać czy pożartować, ale musi to być z znaną i zaufaną osobą. Nie pochodzi z wysoko postawionych kręgów i nie zna się też specjalnie na zachowaniu na salonach, można ją raczej porównać do prostej, miłej dziewczyny z małej mieściny niż panne z wielkiego miasta.


Wygląd:
Przede wszystkim Emily jest raczej niska i drobno zbudowana. Ma wyraźne wcięcie w tali, jednak nie została zbyt hojnie obdarzona przez naturę jeśli chodzi o kobiece krągłości. Sprawia wręcz wrażenie kruchej, jej wygląd idealnie współgra z charakterem. Ma dosyć jasną karnację ozdobioną nieco ciemniejszymi piegami. Błękitne oczy i drobny lekko zadarty nosek, a do tego lekko zaróżowione usta które wbrew pozorom często się uśmiechają nie pokazują wcale tego co przechodziła w swoim krótkim jak dotąd życiu. Pamiątkami po tych wydarzeniach są za to blizny po ugryzieniach jakie nosi na żebrach, pod lewą piersią. Podobnie jest z tatuażem na kości miednicznej, przedstawia on jedną niewielką lilie w różowym odcieniu. Sprawia jednak wrażenie jakby chwilami miał zasłaniać stary tatuaż, ale może to tylko wrażenie? Po za tym w oczy rzucają się jej proste, blond włosy, mieniące się w słońcu złotym kolorem niczym zboże, są długie mniej więcej do łopatek więc podczas misji często spina je w kucyk, ale na co dzień chętnie nosi je rozpuszczone. To prosta dziewczyna… często mówi się że problemy z narkotykami mają buntownicze dzieci z bogatych rodzin lub biedota. Rodzice Emily nie byli bogaci, nie byli jednak też biedni… mieli tyle że może nie żyli w luksusach, ale nie brakowało im niczego. Przez to jednak dziewczyna nie jest zbyt obyta w kręgach bogaczy, nie przepada za eleganckimi strojami i szpilkami. Oczywiście chętnie ubiera sukienki, jednak są to z reguły proste, zwiewne sukienki a nie coś eleganckiego. Zdarzy jej się ubrać buty na lekkim obcasie, jednak to szczyt elegancji w jej wykonaniu, zdecydowanie pewniej czuje się w trampkach. Nie maluje się też z jakimś rozmachem, z reguły po prostu podkreśla rzęsy tuszem, czasem użyje błyszczyka czy podkładu.