a
IndeksIndeks  WydarzeniaWydarzenia  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Sala Informatyczna - Page 2


 

 Sala Informatyczna

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2
AutorWiadomość
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 568
Punkty aktywności : 4072
Data dołączenia : 07/04/2019

Sala Informatyczna - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Sala Informatyczna   Sala Informatyczna - Page 2 EmptyWto 01 Gru 2020, 15:19

Jacob jest jak morze. Przy korzystnych warunkach potrafi być stosunkowo przyjemny, spokojny i skłonny do współpracy. Ale na ogół było to ciszą przed burzą, która później powodowała sztorm. Wystarczy mu jeden czynnik, który wzburzy w nim wodę, co w konsekwencji może nieść niszczenie. Wylewa z siebie fale frustracji i złości, psując wszystko na co inni pozwolili sobie podczas chwilowego spokoju. Obecnie przebywał w stanie tej ciszy, która sprawia, że nawet niebezpieczny żywioł wydaje się piękny. Na razie wiele rzeczy szło po jego myśli i coraz mniej myślał o walce na bagnach, więc humor mu także sprzyjał. To z pewnością miało wpływ na to jak wypowiadał się w niektórych sprawach, między innymi o Virgo. Choć prawda była też taka, że miał też inne powody, ale o nich przecież nie będzie się nikomu chwalił.
- Ustaliliśmy, że ten patrol będzie się składał wyłącznie z wybranych przez nią wampirów. Nie będziemy ich mieszać z naszymi. Nie wszyscy są zadowoleni z sojuszu, więc łatwo o konflikt podczas przeszukiwania lasów. Sądzę, że powinni dostać nocną zmianę, Tenebris pewnie się z tym zgodzi.- odpowiedział. Gdy mówił kołysał się lekko na boki obrotowym krześle. Później wysłuchał kolejnych słów Valkyona, zastanawiając się nad przedstawioną przez niego sprawą. Rycerz nie musiał długo czekać na reakcję blondyna, ponieważ jemu od razu coś przyszło do głowy.
- Ponoć krąży plotka o jakimś zakrwawionym wampirze, który kręci się po mieście. Osobiście usłyszałem o niej raz, ale żadnych informacji w tej sprawie nie posiadam, to może być tylko pogłoska.- poinformował przełożonego. W końcu jeszcze tego samego dnia wspominała o wampirze Vittoria. Tylko od niej o tym słyszał, ale być może był tak zaabsorbowany innymi sprawami, że na pozostałe nie zwrócił uwagi. Gdyby Valkyon nie powiedział o ataku, pewnie za jakiś czas Parker zapomniały o rzekomej plotce.
- Właściwie to chodzi mi o dwie rzeczy.- zaczął, by przygotować Valkyona na rozmowę.- Nie wiem czy Kristen ci wspominała, ale mamy swoją małą grupkę, którą na ogół wychodzimy w teren. Wiesz, że nie lubię pracować z półgłówkami i chciałbym prowadzić swoją jednostkę zadaniową. Głównie chodzi o to, by pewne osoby były do mojej dyspozycji i nie okazało się, że nagle zostały wysłane na misje, kiedy ich potrzebuję.- powiedział i przestał bujać się na krześle, by chociaż chwilę wyglądać poważniej.
Powrót do góry Go down
Valkyon
Smutny rycerz
Valkyon

Liczba postów : 537
Punkty aktywności : 2876
Data dołączenia : 14/03/2019

Sala Informatyczna - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Sala Informatyczna   Sala Informatyczna - Page 2 EmptySro 02 Gru 2020, 09:16

Przyglądałem się chłopakowi kiedy mówił. Ktoś inny mógł by pomyśleć że zachowuje się nieprofesjonalnie, czy nawet nie okazuje należytego szacunku, nie tyle mnie co sprawą o jakich rozmawiamy. Ktoś inny może by i tak pomyślał, jednak nie ja. Po pierwsze dla mnie liczyły się efekty, które Jacob sukcesywnie osiągał i to coraz dalej idące. Mieliśmy masę różnych ludzi, w różnym wieku i z różnymi upodobaniami czy zainteresowaniami. Do każdego trzeba było podchodzić inaczej, a blond czarodziej po za swoimi dziwactwami miał niepodważalne sukcesy. Po za tym szczerze, po prostu go lubiłem. Przytaknąłem lekko głową i uśmiechnąłem się.
- No proszę... Czyli to nie były czcze przechwałki w restauracji! Masz do niej rękę. - powiedziałem półżartem.
Szczerze powiedziawszy coraz bardziej byłem ciekawy tej ich "wspólnej przeszłości" na spotkaniu, kilka razy sądziłem że trzeba będzie interweniować bo skoczy mu zaraz do gardła, tutaj gdy rozmawiali samibyło widać że mimo wszystko jest gotowa na pewne ustępstwa. To była oczywiście tylko, zwykła ludzka ciekawość, nie temat na teraz.
- Ale do rzeczy, zajmę się tym... Też nie był bym za pomysłem mieszanych grup, było by to na pewno ciekawe i pomocne ale nie przy tyłu uprzedzeniach. Zajmę się podziałem i grafikiem, zechcesz go przekazać naszej mrocznej monarchini? - stwierdziłem zapisując sobie w notatkach żeby o tym pamiętać.
Raczej nie zapomniał bym, zwlasza po takich nowościach ale dla pewności... Na wieść o wampirze zmarszczyłem brwi.
- Nic o tym nie słyszałem... Może wrócił jakiś niedobitek, sporo naszych biegało teraz po lasach i użerało się z wilkołakami. Dobrze że oddamy część patroli i wrócimy do miasta. - mimo wszystko nie mogłem oprzeć się wrażeniu że wampiry wodzą nas za nos.
Tak, tak... Może byłem uprzedzony.
- Zamieniam się w słuch. - stwierdziłem krótko na informacje że również ma więcej niż jedną sprawę, cóż... Ostatnio oboje jesteśmy zajęci. Wysłuchałem go nie przerywając chociaż usta drgnęły mi w lekkim uśmiechu.
- Ginny, Lance i Kristen... Słyszałem też coś o jakimś Melvinie... Zaskoczę cię jednak, nie słyszałem tego od Kristen. Szczerze powiedziawszy nie widziałem jej kilka dni ale to zabiegana dziewczyna... Chyba podpisywałem jakąś jej prośbę o użycie laboratorium do kontynowania prac nad wendigo. - powiedziałem trochę zamyślony przeczesując brodę.
Wstrzymałem się chwilę przed odpowiedzią.
- Zgoda... Ale mam drobne warunki. To twoja grupa i będziesz za nią odpowiedzialny... Zarówno za sukcesy jak i porażki, jeśli mają być dostępni dla ciebie ale nie wyobrażam sobie żeby np. Siedzieli w pokojach przez miesiąc, licz się z tym że w razie braków kadrowych będziesz proszony o dołączenie tejże grupy. Chce wiedzieć kto wchodzi w skład tej grupy i... Standardowo, weź chociaż od czasu do czasu jakiegoś swieżaka na mniej wymagające zadanie. Pasuje?
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 568
Punkty aktywności : 4072
Data dołączenia : 07/04/2019

Sala Informatyczna - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Sala Informatyczna   Sala Informatyczna - Page 2 EmptySro 02 Gru 2020, 13:27

Jacob miewał trudności w dostosowywaniu się do cudzych oczekiwań, jakiekolwiek by one nie były. Potrafił dobrze wykonać swoją robotę, ale na ogół robił to po swojemu. Od zawsze miał wysokie ego, więc jest pewien skuteczności swoich działań. To sprawiało, że nie pozwalał zbytnio sobą dyrygować, kiedy miał własny pomysł. Działał niestandardowo i być może dzięki temu tak brnął do przodu. Doceniał Valkyona za to, że nie oczekiwał od niego schematycznego postępowania i, że potrafił pogodzić się z naturą blondyna.
- Nie tylko do niej.- powiedział i uśmiechnął się łobuzersko, żeby przechwałek nie było mało.Jacob w pewnym sensie miał na nią sposób. Otwarcie mówił o tym co widział i podejrzewał, także biorąc na wgląd jej zachowanie, nie tylko urodę. Wytykał jej wszelkie niepewności, które mogły kłębić się w jej umyśle. Na ogół strzelał, ale kiedy jego uwagi okazywały się trafne, wampirzyca za pewne nie miała innego wyjścia jak posłuchać go dalej, by tylko przestał wiercić jej dziurę w głowie. Poza tym, warto było zachowywać się tak, jakby chciało się jej pokazać, że nie ma innej opcji, by postąpić dobrze. Grzecznymi prośbami wprawiałby ją pewnie w poczucie, że to ona robi im przysługę. To, że ponosiły ją niekiedy nerwy to był tylko miły dla oka dodatek do ich rozmów.
- Przekażę.- zgodził się krótko. Obecnie to on miał największy dostęp do środowiska wampirów, ze względu na wiedzę, którą miał gromadzić.
- Nie mam pojęcia, usłyszałem o tym tylko raz, ale być może to jakaś przybłęda.- stwierdził, wzruszając ramionami. Być może to Vittoria więcej by wiedziała na ten temat, albo jakiś łowca mieszkający w siedzibie.
Gdy Valkyon wymienił imię Melvina, Jacob zmarszczył lekko czoło i zaczął się zastanawiać o kogo chodzi. Melvin, Martin, Monthy...kto taki chyba był ostatnio z nimi. Dopiero po kilku sekundach blondyn przypomniał sobie o młodym łowcy, który z nimi polował na Keplię. Gdy sobie to uświadomił, kiwnął głową na potwierdzenie słów Rycerza.
- Tak, oni byliby w tej grupie. Dzisiaj rozmawiałem też z Vittorią i wstępnie jest chętna się przyłączyć.- powiedział. Spodziewał się, że Valkyon również będzie miał jakieś zastrzeżenia lub warunki, więc Jacob był skłonny ich wysłuchać.- Jasne. Nie będę miał ich przecież na wyłączność. Do każdej misji mogę brać jakiegoś randomowego łowcę lub czarodzieja. Gdy nie będą mi potrzebni, będą do twojej dyspozycji. Po prostu nie chcę sytuacji, w której chcę iść w teren i muszę zabierać kogoś zamiast nich. Już raz dwóch łowców sobie poszło obrażonych, więc takich parobków mi nie potrzeba.- powiedział i przeczesał włosy.- A jeśli chodzi o sukcesy i porażki, jestem nastawiony głównie na sukcesy, ale w razie porażek wezmę to na siebie. Zresztą, liczę na to, że z czasem zobaczysz jak będzie działać ta grupa. Nie zawiedziesz się.- dodał. Jak zwykle był aż nadto pewien siebie, jakby do myśli nie dopuszczał, że coś będzie szło nie tak. W swoim wyobrażeniu ta grupa miała być niczym jednostka specjalna, która okaże się niezastąpiona wśród szeregów rozleniwionych łowców i tchórzliwych czarodziejów.
Powrót do góry Go down
Valkyon
Smutny rycerz
Valkyon

Liczba postów : 537
Punkty aktywności : 2876
Data dołączenia : 14/03/2019

Sala Informatyczna - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Sala Informatyczna   Sala Informatyczna - Page 2 EmptyPią 04 Gru 2020, 18:23

Zaśmiałem się, do Jacoba nawet nie pasowała by nieśmiałość i brak pewności siebie. Po za tym, za jego przechwałkami mimo wszystko stały też sukcesy. Blond czarodziej zawsze był tu i uwdzie tematem rozmów łowców mieszkających w bractwie. Jednak o ile do niedawna był to temat sporadyczny i najczęściej negatywny... Właśnie apropo jego ręki do wielu kobiet. Ostatnio po pierwsze stał się znacznie częstszym obiektem rozmów, po drugie... Nagle okazało się że zdania na jego temat stały się ostro podzielone. Nie powiem żebym po cichu nie liczył na taki obrót sprawy. Nagle zaczęło się mówić nie tylko o jego olewaniu sprawy o jaką walczymy, o jego arogancji i sposobie bycia, ale głównie o walce na bagnach. Dalej był to temat kontrowersyjny i doskonale zdawałem sobie z tego sprawę. Jednak pomoc w polowaniu na wendigo, polowanie na kelpie i badania jakimi zaczął się zajmować - kontrowersyjne już nie były. Do tego doszedł fakt że kilku członków bractwa jest zadowolonych z współpracy z nim... W tym wielofunkcyjna Kristen. Nie wiedziałem czy chłopak zdaje sobie z tego sprawę ale coraz więcej osób zaczynało przyglądać się jego poczynanią. Osiągnięcia w sprawie sojuszu tylko to wzmocnią. Byłem szczerze dumny.
- Sprawdzimy to... Zwiększymy patrole w mieście, przyjrzymy się ofiarą jeśli policja znów coś znajdzie, może sytuacja się powtórzy. - odpowiedziałem i wysłuchałem jego stanowiska w sprawie grupy.
Byłem szczerze zaciekawiony... Znaleźć grupę ludzi która będzie chadzać ze sobą w stałym składzie na misję... Zdarzało się że niektóre osoby chętnie chodzili razem, ale łączyła ich wtedy bardziej sympatią niż praca.. Rzadko kończyło się to dobrze. Tutaj... Połączyła ich praca, zostali dobrani w większości przez Kristen która brała pod uwagę nie tyle charakter co ich umiejętności. Przytaknąłem ruchem głowy na informacje o Vittori.
- W takim razie zgoda. Jeśli jeszcze nie masz namiarów na nich to Kristen powinna ci pomóc i je udostępnić. - dodałem w ramach dokończenia formalności.
- Pożyjemy, zobaczymy co uda Ci się z nimi ugrać. Więc moją drugą sprawą jest śmierć jednej łowczyni sprzed kilku lat. Zamordowano ją w klubie Vortex, może kojarzysz Idę? Prowadzę sprawę jej śmierci dla bliskiej jej dziewczyny... Nie zrozum mnie źle, nie biorę pod uwagę w ogóle twojego udziału w jej śmierci, ale ta dziewczyna która zgłosiła się do mnie twierdzi że byłeś ostatnią osobą z którą Ida rozmawiała... Kojarzysz cokolwiek?
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 568
Punkty aktywności : 4072
Data dołączenia : 07/04/2019

Sala Informatyczna - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Sala Informatyczna   Sala Informatyczna - Page 2 EmptySob 05 Gru 2020, 11:38

Jacob słynął ze swojego niecodziennego podejścia do większości spraw na tle prywatnym jak i zawodowym. Ma bardzo osobliwy charakter i nie każdemu musi on odpowiadać. W końcu jest mu nawet wygodniej z tym, że jest nielubiany, bo nie musi się niczym przejmować. Plotkami się nie przejmował, bo zawsze jakieś był i zawsze będą. Czasami nawet zabawne były historie, które o nim krążyły i choć bywały nieprawdziwe, nawet im nie zaprzeczał.
- Przed sojuszem, takie pojedyncze ofiary to był chleb powszedni. Trzeba dojść do tego kto był sprawcą i sprawdzić czy nie miał on powiązań z Tenebrisami.- stwierdził jedynie. W końcu zajmowali się właśnie walką z potworami. Za ofiarami zamordowanymi w dziwnych okolicznościach zawsze stały jakieś stworzenia. Teraz musieli się sprawie lepiej przyjrzeć wyłącznie po to, by mieć pewność, że warunki sojuszu nie zostały zerwane.
- To już tylko formalność.- odparł dla skwitowania kwestii utworzenia swojej grupy. Podejrzewał, że Lace, Ginny i Merlin, czy jak mu tam, byli i tak już nastawieni na współpracę z blondynem. Kristen akurat od zawsze kręciła się gdzieś w pobliżu, więc jej udział był gwarantowany.
- Ida?- powtórzył, marszcząc czoło. Szczerze powiedziawszy, potrzebował chwili, żeby skojarzyć o co chodzi Valkyonowi. Na szczęście jego pamięć działała dość sprawnie, a imię młodego łowcy to był tylko wyjątek, który potwierdzał regułę. No i nie tyczyło się to momentów, gdy urywał mu się film pod wpływem alkoholu.- Ah, wiem która.- westchnął i pokręcił głową, świadom sprawy o którą chodziło. Sam miał nieprzyjemność konfrontować się z kobietą, która go obwiniała za śmierć tamtej łowczyni.- Ale to było dawno temu, dalej w tym grzebiecie?- prychnął, średnio zadowolony z tego, że ta historia się za nim ciągnie.- Ta wariatka się chyba na mnie uwzięła. Ale dobra, jak pytasz to odpowiem. Byłem na imprezie i chciałem przelecieć tą całą Idę.- zrobił krótką pauzę, by pozwolić Valkyonowi pogodzić się z bezpośredniością blondyna.- Wyszliśmy na zewnątrz, ale jej się nagle odwidziało, więc wróciłem do baru, bo nie widziałem sensu, by tracić na nią więcej czasu.- dodał i wzruszył ramionami.
Powrót do góry Go down
Valkyon
Smutny rycerz
Valkyon

Liczba postów : 537
Punkty aktywności : 2876
Data dołączenia : 14/03/2019

Sala Informatyczna - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Sala Informatyczna   Sala Informatyczna - Page 2 EmptyNie 06 Gru 2020, 22:27

- Oczywiście masz rację... chyba po prostu łatwo przyzwyczaiłem się do tego spokoju z takimi przypadkami jaki panował ostatnio. To może oczywiście być zwykły zbieg okoliczności i nie mieć nic wspólnego z wampirami... Daj po prostu znać gdybyś zauważył coś podejrzanego, a my poszukamy tego przybłędy. - powiedziałem dając znak ręką że to powinno na razie zamknąć temat.
Oczywiście, powinienem brać pod uwagę że Virgo mogła już zupełnie zawładnąć głową Jacoba i bynajmniej nie miałem na myśli jej wdzięków... wampiry miały swoje sztuczki, nie wiedziałem do końca jak to było w przypadku czystokrwistych. Zastawiałem się czasem nawet czy chłopak bierze pod uwagę to że może być manipulowany, a może to po prostu wciąż odzywała się we mnie dawna uraza do gatunku Tenebrisów. Nikomu nie było łatwo o tak przejść do porządku dziennego z tą współpracą. Przytaknąłem ruchem głowy na słowa o formalności i w sumie jednocześnie potwierdzając imię dziewczyny o którą pytałem. Obawiałem się że czarodziej może nie pamiętać o kogo chodzi, teoretycznie takie sytuacje jak morderstwo z szczególnym okrucieństwem w barze w którym samemu się było zapada w pamięci ale czy sama dziewczyna? Sama rozmowa którą odbyli? Równie dobrze mógł być już tak pijany że w ogóle nie pamięta spotkania z ofiarą tamtego mordu. Kiedy więc stwierdził że wie o kogo chodzi, odetchnąłem... z jednej strony.
- Znalazłem tą drugą dziewczynę wtedy... zataczała się między ludźmi ale nikt nie chciał jej pomóc myśląc że jest pijana, podczas gdy była ranna. Skontaktowała się ze mną dzisiaj i poprosiła o pomoc w odgrzebaniu tego... Ida zdaje się była dla niej ważna. - stwierdziłem tylko w odpowiedzi na jego pytanie.
Fakt w jaki przedstawił swoje zamiary co do dziewczyny... będąc szczerym wcale mnie nie zaskoczył. W końcu, na litość boską, wszyscy znali Jacoba, z opowiadań Esny, poszli z Idą na bok, przecież nie po to żeby się tulić i szeptać sobie słodkie słówka. Nie, to nie był by Jacob. Poczekałem jednak aż dokończy swoją opowieść. Zaciekawiło mnie coś zupełnie innego niż się spodziewałem, a mianowicie stwierdzenie Jacoba "uwzięła się na mnie". Esna nie mówiła mi nic więcej na temat Jacoba, nie wspomniała że już go szukała czy że się spotkali. Zignorowałem to jednak w tej chwili.
- W porządku... Ida była jedną z nas, nie przypominasz sobie przypadkiem żeby powiedziała czegoś w stylu "spierdalaj, ja dzisiaj pracuje"? - zapytałem półżartem.
- Poważnie... nie kojarzysz czy coś wtedy wydało ci się nie w porządku? Zachowywała się jakoś dziwnie? Po za faktem że powiedziała ci nie? - dodałem od razu zakładając że może do tego nawiązać.
- Jeśli się zgodzisz chciał bym, jak znajdziesz czas żebyś spotkał się z tą dziewczyną która próbuje rozwiązać sprawę, oczywiście ze mną... To osobista prośba... chyba uważa że kogoś kryje.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 568
Punkty aktywności : 4072
Data dołączenia : 07/04/2019

Sala Informatyczna - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Sala Informatyczna   Sala Informatyczna - Page 2 EmptyNie 06 Gru 2020, 22:58

Jacob skinął jedynie głową, nie dodając nic więcej od siebie w sprawie wampirów. Mieli przed sobą dwie niewiadome, choć istniało prawdopodobieństwo, że były ze sobą powiązane. Jeżeli plotka o rannym wampirze, który włóczy się po mieście okaże się prawdą, istnieją spore szanse, że to on zaatakował tamtego człowieka. Posilając się mógł szybciej wrócić do zdrowia. To były jednak domniemania, bo w obu tych kwestiach wiedzieli bardzo mało. Właściwie to prawie nic nie wiedzieli.
W sprawie jego umysłu owładniętego magicznymi mocami wampirów, Jacob nie byłby w takim razie obecnie tego świadom. Właściwie to ktoś mógłby zrobić z niego maszynę do zabijania, gdyby odpowiednio mu się wmówiło, że tego chce. Z jego chorobliwą i egocentryczną pewnością siebie, wierzyłby, że sam na to wpadł i nie dałby się przekonać do tego, że dał sobą manipulować. Gdyby Valkyon powiedział to teraz na głos, blondyn najpewniej by go wyśmiał. Z drugiej strony, jeśli sam zacząłby nabierać ku temu podejrzeń, mógłby okazać się równie niebezpieczny. Parker nie ufa nikomu, co by się działo, gdyby nie zaufał także własnemu myśleniu. Wiedział o swojej nieprzewidywalności, ale gdyby brał pod uwagę fakt, że jest zahipnotyzowany, mogłoby już mu całkiem odbić i posuwałby się do bardzo kontrowersyjnych, nawet jak na niego, kroków.
- Byłem wtedy początkującym czarodziejem, ale wiedziałem, że Ida jest jedną z nas. Miałbym ogromną satysfakcję gdyby udało mi się przelecieć starszą, doświadczoną koleżankę.- odparł i uśmiechnął się szelmowsko. Jacoba myślenie również się zmienia na przestrzeni lat jego życia. Zawsze był taki perwersyjny i traktował niektóre kobiety jak wyzwanie, którego musi się podjąć. Będąc młodziejaszkiem, który ledwo skończył średnią szkołę, szczytem jego seksualnych marzeń było zaliczyć kobietę starszą od niego.- Była pijana i ewidentnie niewyżyta. Pewnie nagle ją olśniło, że ktoś może nas widzieć czy coś. Wiesz jakie są baby, boją się plotek. Sam nie wiem. Jeśli mogła być w pracy, to być może tylko udawała pijaną i ostatecznie postanowiła mnie spławić...to naprawdę było już dawno temu.- zaczął gdybać i domniemać, ale niezbyt interesował się tą sprawą. Gdyby to stało się teraz, pewnie sam by się wdrożył w takie śledztwo, bo już był trochę bardziej zaangażowany i żądny doświadczenia.
- Jasne, jeśli to takie ważne..- machnął ręką. Tą kobietę też oczywiście kojarzył z tamtej nocy, bo były tam przecież razem. Niedługo po nieudanym podrywie doprawił się alkoholem i reszty już tak klarownie nie pamiętał. Zdołał jednak zachować w wspomnieniach to, że tamta dziewczyna i jego pytała o to gdzie jest Ida. Być może jeszcze zanim znalazła ją za klubem poćwiartowaną.
Powrót do góry Go down
Valkyon
Smutny rycerz
Valkyon

Liczba postów : 537
Punkty aktywności : 2876
Data dołączenia : 14/03/2019

Sala Informatyczna - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Sala Informatyczna   Sala Informatyczna - Page 2 EmptyPon 07 Gru 2020, 19:43

Ciekawe ile osób musiało patrzeć na mnie jak na wariata... zapewne ostatnio całkiem sporo, a nie zapowiadało się na poprawe sytuacji. Nie było tak że zupełnie nie zdawałem sobie sprawy z niszczycielskich możliwości czarodzieja, wręcz przeciwnie... wtedy na bagnach zobaczyłem w nim tak na prawdę łowce... nie czarodzieja ale łowce. Wiedziałem że część starszego pokolenia nieco przeraża ta perspektywa. A więc... byłem przywódcą który nie tylko pozwolił swoim ludziom ginąć za jednych z największych wrogów, nie tylko związał z tymi wrogami sojusz ale wkrótce planowałem ogłosić że jako swego następce widzę prawdziwą tykającą bombę. Dlaczego? A no właśnie, nie dlatego że nie zdawałem sobie z tego sprawy, ale zwyczajnie wierzyłem w niego. Nie tylko w to że gdy przyjdzie czas będzie potrafił się pohamować, ale też w to że stanie na wysokości zadania i może coś w naszym bractwie zmieni na lepsze. O ile w ogóle zamierzał się zgodzić na propozycję którą złożyłem jakiś czas temu, otwierały się przed nim dwie drogi... albo przyszłość skończy się dla bractwa tragicznie albo będziemy silniejsi niż kiedykolwiek wcześniej. Może powinienem teraz zgrywać starszego i zbesztać chłopaka... ale nie byłem przecież jego ojcem. Uśmiechnąłem się tylko i pokręciłem głową z niedowierzaniem.
- Jake... ty nigdy się nie zmienisz. - powiedziałem rozbawiony.
Na jego słowa o tym jakie potrafią być kobiety szczerze się roześmiałem.
- Taaa, to akurat rozumiem... - rzuciłem wesoło.
Pamiętałem jak Jane gdy byliśmy w Fostern zaproponowała że nikomu nie będziemy mówić o tym co nas łączy. Oczywiście, nie chciałem się z tym jakoś specjalnie afiszować i wyznawać swoich uczuć przez megafon na pół miasta, ale nie widziałem też sensu w ukrywaniu tego. Ostatecznie skinąłem głową na znak że to wszystko co chciałem wiedzieć.
- Dzięki, wiem że to było dawno... tym bardziej doceniam że powiedziałeś cokolwiek. Dam ci znać i dogadamy się co do tego spotkania z tą dziewczyną. Tylko błagam... przy niej ubierz to w trochę w ładniejsze słowa niż chciałem przelecieć starszą koleżankę. - dodałem półżartem.
Z spotkania z wampirzycami wiedziałem że Jacob potrafi manipulować słowami według własnego uznania i jednocześnie spełniać moją prośbę bardzo po swojemu. Na ogół jednak i tak to działało... liczyłem że tym razem też znajdzie sposób żeby wyjść z tego obronną ręką i jeszcze mnie zaskoczyć.
- Jaka jest twoja druga sprawa?
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 568
Punkty aktywności : 4072
Data dołączenia : 07/04/2019

Sala Informatyczna - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Sala Informatyczna   Sala Informatyczna - Page 2 EmptyPon 07 Gru 2020, 20:28

Na rozbawioną odpowiedź Valkyona uśmiechnął się triumfalnie, jakby właśnie taki efekt chciał osiągnąć. Może nie do końca to planował, najzwyczajniej był sobą, kiedy wyrażał się o zmarłej idzie jak o starszej koleżance do przelecenia. Prawdopodobnie był dumny z tego, że potrafił tak śmiało mówić to co myślał zamiast bawić się w poematy i jej urodzie. Choć z drugiej strony, Jacob w pewnych momentach potrafił dostrzegać głębszy sen niektórych spraw, ale to była już kwestia jego podejścia do danej sytuacji. Kiedy spotykał napaloną kobietę w klubie niewiele zastanawiał się nad jej wartością, a myślał tylko o tym co by chciał z nią zrobić. Niejednokrotnie łapał się na tym, że gdy Virgo była w pobliżu, dostrzegał jej inne zalety niż wygląd zewnętrzny. To było intrygujące i jakże zdumiewające, choć może to nakłoniło go do tego, że pozwolił sobie na takie zbliżenie z nią. W końcu nie był aż takim ruchaczem, by polecieć na wszystko co jest względnie ładne i żywe.
Blondyn spojrzał na Rycerza spod byka, gdy ten zwrócił mu uwagę na to jak ma się wysławiać przy tamtej kobiecie. Uniósł jedną brew, jakby nie dowierzał w to, że właśnie taka prośba poszła w jego kierunku. Valkyon przecież wiedział, że Jacob i tak postąpi po swojemu, a po drugie, że potrafi w pewnym sensie przystosować się do sytuacji.
- Będę mówił co zechcę.- prychnął i skrzyżował ręce na piersi. Znowu zaczął kołysać się na boki na swoim krześle i zerknął na jeden z monitorów, choć był to tylko odruch. Zaraz potem skupił się ponownie na swoim rozmówcy, domyślając się jego oczekiwań.- Nie patrz tak na mnie. Powiem tylko, że świetnie się całowała zanim ktoś ją poćwiartował.- dodał i zaśmiał się, bo jego najwyraźniej to bawiło. Poza tym, nie mówił do końca poważnie. Valkyon musiał znać ryzyko, kiedy prosił go o to spotkanie. Jak zwykle musiał dać mu ten mały kredyt zaufania i Parker nie zamierzał robić mu zazdrość. Żartowanie z jego ostrożności chyba weszło mu w krew.
Atmosfera odrobinę ostygła, gdy Valkyon czekał na kolejną sprawę, z jaką przyszedł do niego blondyn. Tym razem, zresztą jak i poprzednim, nie planował owijać w bawełnę.
- Chcę zostać Rycerzem Krwi.- powiedział, a jego głos był zaskakująco poważny. Zmierzył w tym momencie twarz Valkyona oceniając względnie jego reakcję.- Przemyślałem to i uznałem, że to dobry pomysł.- dodał, jakby to miało ułatwić ich rozmowę. Szczerze powiedziawszy, nie planował zostawać przywódcą całego bractwa, bo w końcu nie każdy Rycerz nim się stawał. Właściwie to nie sądził, że Valkyon może widzieć go w tej roli. W końcu taki awans niósł ze sobą wiele korzyści, które przysłużą się efektywności Jacoba.
Powrót do góry Go down
Valkyon
Smutny rycerz
Valkyon

Liczba postów : 537
Punkty aktywności : 2876
Data dołączenia : 14/03/2019

Sala Informatyczna - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Sala Informatyczna   Sala Informatyczna - Page 2 EmptyPon 07 Gru 2020, 22:06

Nie wiem czy ktokolwiek w całym bractwie miał takie pokłady zaufania do tego blondyna. Ba! zdziwił bym się gdyby ktoś miał ich chociaż połowę z tego co ja. Moja prośba była swego rodzaju... potwierdzeniem, chociaż może to nie do końca właściwe słowo. Podkreśleniem wagi tej sprawy. Na jego odpowiedź zerknąłem lekko spod byka, nie spodziewałem się jednak jakiejś innej odpowiedzi, Jacob nie był typem który odpowiedział by "Oczywiście, przecież umiem się zachować" chyba że miało by to ironiczny wydźwięk. Mimo to moja wiara pozostawała nieugięta, spodziewałem się że teraz trochę ponarzeka ale ostatecznie będzie wiedział na ile może sobie pozwolić... chyba. Dlatego też na jego kolejny komentarz odchyliłem się lekko do tyłu i lekko uśmiechnąłem.
- Wiedziałem że mogę na ciebie liczyć. -skomentowałem jedynie i skupiłem się na jego kolejnej sprawie.
Spodziewałem się że wkrótce usłyszę odpowiedź w tej sprawie, liczyłem że będzie twierdząca chociaż zdarzały mi się już chwilę zwątpienia. Teraz gdy odpowiedział prosto z mostu, przez chwilę milczałem a nawet na krótki moment przymknąłem oczy. Ostatni przeprowadzony przeze mnie rytuał okazał się fiaskiem i to nie pod względem udanego rytuału samego w sobie... ale wybranej osoby. Nie spodziewałem się że Hareton tak bardzo nadszarpnie okazanego zaufania... Jak będzie z Jacobem?
- Przyznam szczerze... już sądziłem że się nie zdecydujesz. - stwierdziłem z uśmiechem.
- Wiem że miałeś sporo czasu, ale muszę zapytać. Znasz wszystkie wady i zalety? Jesteś zdecydowany? Nie potrzebujemy do tego święta narodowego, orkiestry i wiwatów.Nie jest też wcale powiedziane że się uda za pierwszym razem... że w ogóle się uda, ale możemy spróbować choćby dzisiaj.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 568
Punkty aktywności : 4072
Data dołączenia : 07/04/2019

Sala Informatyczna - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Sala Informatyczna   Sala Informatyczna - Page 2 EmptyPon 07 Gru 2020, 22:26

Valkyon..jak to on, nawet się nie wściekł, kiedy usłyszał odpowiedź Jacoba. Prawdę mówiąc, blondyn się spodziewał tego typu reakcji. Poza tym, jak już wcześniej napisałam, Rycerz mógł spodziewać się tego rodzaju słów. Nie wyglądał nawet na zdziwionego, choć nie darował sobie zerknięcia na Czarodzieja spod byka. Ale ileż to on pogardliwych spojrzeń w życiu widział, żeby byle zerknięciem miał się przejąć?
- Tia, ja też.- mruknął i wzruszył ramionami w odpowiedzi na pierwsze słowa długowłosego, dotyczących rytuału. W końcu Jacob nie był pewien czy chce tej odpowiedzialności. Wiedział, że idą za tym inne zobowiązania, a blondyn wolał ich unikać. Jednak skoro zdecydował się prowadzić własną grupę, dobrze było się odznaczać jako lider.
- Dobrze wiesz, że nigdy nie zważam na przestrogi..- westchnął, jakby w ten sposób udzielał odpowiedzi na wszystkie jego pytania. Jednocześnie oznaczało to, że jest świadom wszelkich wad lub konsekwencji, ale kiedy się na coś decydował, ignorował możliwe przeciwności. Był ryzykantem, wszyscy to wiedzieli.
- Dzisiaj?- powtórzył lekko zdziwiony.- W sumie, im szybciej tym lepiej. Możemy nawet dzisiaj.- zgodził się. Automatycznie poczuł gdzieś w środku jakieś dziwne uczucie, którego nie umiał zdefiniować. To przypominało ekscytację, ale może i lekki stres? Oczywiście nie pokazał tego po sobie, ale coś wewnątrz niego drgnęło na myśl o tym, że stanie się Rycerzem Krwi.
Powrót do góry Go down
Valkyon
Smutny rycerz
Valkyon

Liczba postów : 537
Punkty aktywności : 2876
Data dołączenia : 14/03/2019

Sala Informatyczna - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Sala Informatyczna   Sala Informatyczna - Page 2 EmptyPon 07 Gru 2020, 23:00

Tym razem nim odpowiedziałem, poczekałem aż skończy mówić. Zaśmiałem się na jego komentarz i zerknąłem na zegarek.
- Dobrze więc... Poczekaj na mnie w zarośniętym lesie przy posiadłości. Gdzieś,mniej więcej w środku jest polana ze ściętym pniem, nie potrzebujemy widowiska. Daj mi pierw jakieś półgodziny, może godzinę... Musze wziąć parę rzeczy zanim zaczniemy. - powiedziałem trochę poważniej i wstałem.
Pozbierałem swoje papiery i zabrałem pendriva, w zasadzie... osobiście byłem zdenerwowany. Nie miałem zielonego pojęcia co decydowało o tym czy rytuał się udał lub nie. Kiedy przygotowywałem się do przeprowadzenia go na Haretonie byłem bardziej spokojny, wcześniej przeprowadzałem ich kilka i żaden się nie udał. Teraz miałem jeden udany za sobą i z jednej strony liczyłem że zachowam dobrą passe. Z drugiej martwiłem się... Miałem już wychodzić ale położyłem jeszcze na moment dłoń na ramieniu chłopaka.
- Wiem że nie muszę tego mówić takiemu arogantowi jak ty... ale jeśli się uda, to wiem że będziesz świetnym rycerzem. - powiedziałem niby półżartem, ale też z nutą powagi w głosie.
Po tym wyszedłem, nie chciałem żeby długo czekał.

c.d
Powrót do góry Go down
Sponsored content




Sala Informatyczna - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Sala Informatyczna   Sala Informatyczna - Page 2 Empty

Powrót do góry Go down
 

Sala Informatyczna

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 2Idź do strony : Previous  1, 2

 Similar topics

-
» Sala wspólna
» Sala Ćwiczeń
» Sala główna
» Sala gimnastyczna
» Sala Przesłuchań

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Przedmieścia Venandi :: Wzgórze wschodnie :: Skrzydło Zachodnie-