a
IndeksIndeks  WydarzeniaWydarzenia  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Zarośnięty las - Page 4


 

 Zarośnięty las

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Next
AutorWiadomość
Hareton
Fanatyk
Hareton

Liczba postów : 513
Punkty aktywności : 3000
Data dołączenia : 31/03/2019

Zarośnięty las - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Zarośnięty las   Zarośnięty las - Page 4 EmptyPon 26 Sie 2019, 23:09

To było ciekawe z perspektywy Haretona. Znaczy się, zdawał sobie sprawę, że Rycerz Krwi przypuszczalnie nie zmaterializował się z niebiańskich obłoków i nie zaczął zabijać wendigo, wilkołaków, leszych, wampirów czy innych stworzeń nocy, ale wciąż pozostawał niejako...mitem. Namacalnym jak najbardziej, mimo wszystko jednak - niedostępnym. Dlatego historia Valkyona jak najbardziej zainteresowała młodego Łowcę.
- Cóż, pierwszym wyrazem twarzy w mojej "kariery" Łowcy jaki widziałem, to przerażenie i puste oczy. Ona akurat nie przeżyła. Gdyby nie mój wujek, ja przypuszczalnie również bym tutaj nie siedział - Hareton skrzywił się lekko do wspomnień, ale zaraz rozpogodził się - Wychodzi na to, że na tym polu jesteśmy podobni, Valkyonie.
Następna wypowiedź Rycerza Krwi zdziwiła Haretona. Oczywiście, jak każdy chyba z Bractwa zastanawiał się nad tym, by zostać również Rycerzem Krwi, ale cóż...Prawdę powiedziawszy, zapomniał o tym w ostatnim czasie, że być może i jemu jest to pisane.
- Każdy chyba kiedyś myślał! - powiedział ze śmiechem - Ale śledzenie tego wampira którego śledzę, teraz Wendigo...Całkowicie wyleciało mi to z głowy, że mogę zostać jednym. Nawet niespecjalnie wiem, jak. Opatrzność mi nie doradzała w tym punkcie! - dokończył pół-żartem. Był religijną osobą, nawet bardzo. Ale przy tym był na tyle pewny swojej wiary, że potrafił również z niej żartować. Do pewnego momentu.


Who are you then?
I am part of that power which eternally wills evil and eternally works good.
Powrót do góry Go down
Valkyon
Smutny rycerz
Valkyon

Liczba postów : 537
Punkty aktywności : 2876
Data dołączenia : 14/03/2019

Zarośnięty las - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Zarośnięty las   Zarośnięty las - Page 4 EmptyPon 26 Sie 2019, 23:36

Przytaknąłem głową.
- Wampir? Stąd ta obsesja na ich punkcie? - nie mówiłem tego bynajmniej z wyrzutem.
Po prostu nie sposób było nie zauważyć że tych stworzeń chłopak nienawidzi w sposób wyjątkowy. Podrapałem się po brodzie, tak byliśmy podobni po tym względem. Może w ogóle nie różniliśmy się od siebie tak bardzo jak myślałem wcześniej.
- Myślę że pasujesz na Rycerza krwi... całkiem szczerze. Coś takiego pozwoli ci mierzyć się z silniejszymi przeciwnikami. Z wampirami których tak nie cierpisz. - rzuciłem szyszkę która podturlała się do Jokera na co ten zareagował wesołym szczeknięciem i zaczął ją obgryzać.
- Żeby zostać Rycerzem... Musisz się przede wszystkim wykazać co w moim mniemaniu zrobiłeś... po za tym wypić jeszcze raz miksturę z rytuału wstąpienia ale z wkropioną kroplą krwi. Twoją i rycerza. Żeby wszystko się udało rycerz musi uważać cię za godnego. - wstałem i otrzepałem się z ściółki po czym zrobiłem krok w stronę Haretona.
Wyciągnąłem rękę w jego kierunku aby pomóc mu wstać.
- To twoja decyzja... ale masz moje wsparcie. Sądzę że powinieneś zostać rycerzem.
Powrót do góry Go down
Hareton
Fanatyk
Hareton

Liczba postów : 513
Punkty aktywności : 3000
Data dołączenia : 31/03/2019

Zarośnięty las - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Zarośnięty las   Zarośnięty las - Page 4 EmptyPon 26 Sie 2019, 23:48

- Wampir, ale to nie powód, dla których to moja "obsesja" - tak na dobrą sprawę, to Hareton zgadzał się, że to jego słaby punkt. Ale i nigdy tego nie ukrywał - Wampiry to moim zdaniem najgorszy potwór z tego powodu, że nie da się ostrzec przed nimi nikogo. One żyją od setek lat wśród nas niczym pasożyt, nierzadko piastują wysokie stanowiska, traktując przy tym ludzi nierzadko z szacunkiem, ale szacunkiem mniej więcej takim, jakim farmer obdarza indyka, przeznaczonego na uroczysty obiad. A przynajmniej tak wynika z moich doświadczeń.
Kolejne słowa Valkyona wzruszyły Haretona. Szczerze i dogłębnie. Zgadzał się całkowicie z Rycerzem Krwi, iż dołączenie w ich szranki z całą pewnością mu pomoże, ale nie sądził, że ten uważa tak samo. Przyjął z szerokim uśmiechem dłoń mężczyzny i powstał, po czym spojrzał mu w oczy.
- Valkyonie. To dla mnie wielki zaszczyt. Nawet nie zdajesz sobie sprawy, jak wielki - odpowiedział poważnym, nieco pompatycznym tonem, ale w obecnej chwili nie potrafił wysilić się na wielką elokwencję.


Who are you then?
I am part of that power which eternally wills evil and eternally works good.
Powrót do góry Go down
Valkyon
Smutny rycerz
Valkyon

Liczba postów : 537
Punkty aktywności : 2876
Data dołączenia : 14/03/2019

Zarośnięty las - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Zarośnięty las   Zarośnięty las - Page 4 EmptyWto 27 Sie 2019, 08:48

Drugą rękę położyłem mu na ramieniu.
- Bycie Rycerzem, to nie tylko większa siła, szybkość czy zwiększona regeneracja. To też długowieczność, na początku czyłęm się jak bym mógł przenosić góry ale rzeczywistość lubi sprowadzać na ziemię. Inni będą się starzeć i umierać. Umierać w walkach przy twoim boku o wiele łatwiej niż ty. Wszyscy będą na ciebie spoglądać całkowicie ufając twoim osądom ale prawda jest taka że nadal jesteśmy ludźmi, a ludzie się mylą. - powiedziałem z powagą w głosie.
- To nie tylko dar ale też brzemię, dlatego chciał bym abyś przemyślał tą propozycję. Absolutnie nie dlatego że nie jestem pewien czy sobie poradzisz. Zastanów się czy twoje plany, cele są warte tego wszystkiego. - puściłem Haretona ostatni raz klepiąc go przyjacielsko w ramię.
Zrobiło się poważnie, nie chciałem jednak naciskać na niego. A tym bardziej żeby poczuł się że skoro to zaproponowałem to musi się zgodzić. W tej sprawię musiał sam podjąć decyzję, niezależnie od tego jaka by nie była i tak bym ją poparł. Chociaż w głębi serca liczyłem że się zgodzi. Wśród młodego pokolenia spotkałem już dwóch młodzieńców których widziałem w przyszłości na moim miejscu. Obydwóm chciałem dać taką szansę.
Powrót do góry Go down
Hareton
Fanatyk
Hareton

Liczba postów : 513
Punkty aktywności : 3000
Data dołączenia : 31/03/2019

Zarośnięty las - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Zarośnięty las   Zarośnięty las - Page 4 EmptyWto 27 Sie 2019, 11:52

Coś tknęło Haretona w środku, gdy usłyszał o długowieczności. Prosta sprawa, w gruncie rzeczy, ale ważna dla Łowcy. Otóż, mimo wszystko, pragnął on w przyszłości mieć rodzinę. Nie wiedział na chwilę obecną nawet z kim, ale ogółem zawsze tego pragnął w gruncie rzeczy. Westchnął głęboko i odpowiedział Valkyonowi:
- Pytanie, czy to rzeczywiście mój wybór? - mężczyzna uśmiechnął się krzywo do swego rozmówcy - Bądźmy szczerzy, mogłem pewnie wiele razy kogoś ocalić, jeśli tylko byłbym chociaż odrobinę, ciutkę szybszy...
Kolejna myśl przeszła przez myśl Łowcy, gdy Dracula zaszczekał radośnie na Jokera i przyklęknął przy nim przednimi łapami, obserwując starszego towarzysza z wywalonym językiem. Oczy Haretona błysnęły lekko, po czym mężczyzna zaśmiał się lekko.
- Czy ty przechodzisz na emeryturę? Jeśli tak, to wiedz, że to bardzo, bardzo zły pomysł, jeśli pytasz mnie!


Who are you then?
I am part of that power which eternally wills evil and eternally works good.
Powrót do góry Go down
Valkyon
Smutny rycerz
Valkyon

Liczba postów : 537
Punkty aktywności : 2876
Data dołączenia : 14/03/2019

Zarośnięty las - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Zarośnięty las   Zarośnięty las - Page 4 EmptyWto 27 Sie 2019, 12:17

Widziałem tą chwilę zawahania, nic w tym dziwnego, każdy by myślał co będzie kiedy. Sam przez zostanie rycerzem bardzo się wycofałem, nie na początku oczywiście. Na początku sądziłem że nie ma rzeczy niemożliwych, jednak traciłem towarzyszy i bliskich. W końcu zacząłem próbować się nie przywiązywać, bo po co. Oczywiście można było próbować poddawać próbie zostania rycerzami bliskich, ale opatrzność wiedziała gdy wątpiłem w nich. Nie byli godni takiej mocy i próby spełzały na niczym ale kto wie, może chłopak przede mną znalazł by drogę dla siebie?
- Odrobinę szybszy... odrobinę silniejszy a może gdyby rany nie były taką przeszkodą. Tak masz rację że jeśli chodzi o ratowanie ludzi to jest to olbrzymia zmiana. Jeśli chodzi o zabijanie potworów to jest to jak najbardziej na plus. Daję ci wybór... czy poświęcisz swoje życie aby ratować inne. Sam musisz być pewien że właśnie tego chcesz. - spojrzałem na psy.
Joker usilnie bronił swojej szyszki, no może bronił to za dużo powiedziane. Gdy wilczur padł przed nim zachęcając do zabawy ten podniósł się szybko, bardzo szybko jak na niego i zaszczekał wesoło. Może coś w tym było że starsze psy odżywały przy młodszych. Towarzystwo większego psa ewidentnie mu służyło. Usłyszałem słowa młodszego łowcy i zaśmiałem się.
- Nie... jeszcze się mnie nie pozbędziecie ale nie ukrywam że w waszym pokoleniu widzę osoby które w przyszłości mogły by mnie zastąpić. Chciał bym już usunąć się w cień ale nie zrobię tego póki nie stwierdzę "Teraz już nie potrzebujecie staruszka". - powiedziałem żartobliwie.
Powrót do góry Go down
Hareton
Fanatyk
Hareton

Liczba postów : 513
Punkty aktywności : 3000
Data dołączenia : 31/03/2019

Zarośnięty las - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Zarośnięty las   Zarośnięty las - Page 4 EmptyWto 27 Sie 2019, 16:58

- Chcę. Po to się urodziłem. By chronić innych - Łowca zacisnął na chwilę prawą dłoń, po czym podniósł wzrok z powrotem na Valkyona - I ufam twojemu osądowi, coby nie było, ale...Nie wiem, czy się jeszcze nadaję w tym momencie. Ale dam ci odpowiedź w najbliższym czasie z całą pewnością.
Tak po prawdzie, Haretona w ogóle nie interesował przewodzenie komukolwiek, chyba, że chodziło o pojedyncze polowania. Wtedy jak najchętniej przyjmował rolę lidera. Ale ogółem rzecz biorąc, wątpił, by się do tego nadawał. Był zbyt niecierpliwy, zbyt nieobyty z ludźmi, by potrafić pogodzić różne, nierzadko sprzeczne ze sobą interesy grup w obrębie Bractwa. A niewątpliwie była to cecha dobrego przywódcy.
Za to z całą pewnością Hareton chciał Rycerzem Krwi zostać. Chociażby po to, by już nigdy więcej nie patrzeć, jak jakaś bestia zabija człowieka. Wiedział, że nie powinien tego roztrząsać i patrzeć w przyszłość. Ale w tym fachu było trudno.
- Dzięki Bogu. Jakby Janette została przywódczynią teraz, to pewnie pierwsza rzecz jaką by zrobiła, to skucie mnie w kajdany i wywalenie gdzieś na terenach wilkołaków - odpowiedział tak samo półżartem Hareton, obserwując z łagodnym uśmiechem bawiące się psiaki.


Who are you then?
I am part of that power which eternally wills evil and eternally works good.
Powrót do góry Go down
Valkyon
Smutny rycerz
Valkyon

Liczba postów : 537
Punkty aktywności : 2876
Data dołączenia : 14/03/2019

Zarośnięty las - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Zarośnięty las   Zarośnięty las - Page 4 EmptyWto 27 Sie 2019, 23:31

Nie oczekiwałem od chłopaka odpowiedzi tu i teraz, wręcz pewnie bym się martwił gdyby ten nie chciał tak poważnej sprawy nawet przemyśleć.
- Nigdzie się nie śpieszymy, dasz odpowiedź gdy będziesz gotów. - poklepałem chłopaka po ramieniu.
Na jego kolejne słowa wybuchłem śmiechem, nie tylko ze względu na sam żart.
- Akurat... Janette nie mam na mojej liście... Nie myślę o niej jako o ewentualnym przywódcy w przyszłości... - w zasadzie sam nie wiedziałem czemu.
Była błyskotliwa i odważna, jej pomysły wszystkim wyszły na dobre, a w ostatnim polowaniu przechyliła szale zwycięstwa na naszą korzyść. Mimo to, nie chciałem by to była właśnie ona.
- Co powiesz na kufel piwa dla relaksu po tym wszystkim? Po takich przeżyciach dobrze jest skupić się na czymś innym. W mieście jest bar z naprawdę dobrym.
Powrót do góry Go down
Hareton
Fanatyk
Hareton

Liczba postów : 513
Punkty aktywności : 3000
Data dołączenia : 31/03/2019

Zarośnięty las - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Zarośnięty las   Zarośnięty las - Page 4 EmptySro 28 Sie 2019, 14:55

Hareton gwizdnął na swojego psiaka, który zaraz wesoło przydreptał do niego, domagając się oczywiście podrapania za uszami. I jak niemalże zawsze pieszczotę otrzymał.
- No kto by pomyślał, że taki z ciebie seksista! - rzucił Łowca z uśmiechem. - Tylko facet może rządzić?
Propozycja wspólnego odpoczynku była...kusząca, by krótko to ująć. Oczy lekko mu błysnęły. Chociaż sam raczej nie był osobą lubiącą znaczne ilości alkoholu, to zawsze cenił sobie możliwość odpoczynku przy znakomitym trunku. A chociaż ostatni wypad do miejscowego baru wspominał dosyć pokrętnie, to trzeba było przyznać, że piwo mieli dobre.
- Jak najbardziej! - odparł z entuzjazmem - Tylko zajmę się Draculą i mogę iść. Ale pierwszą kolejkę ja stawiam. - dodał na koniec tonem żartobliwym, ale i nalegającym.


Who are you then?
I am part of that power which eternally wills evil and eternally works good.
Powrót do góry Go down
Valkyon
Smutny rycerz
Valkyon

Liczba postów : 537
Punkty aktywności : 2876
Data dołączenia : 14/03/2019

Zarośnięty las - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Zarośnięty las   Zarośnięty las - Page 4 EmptySro 28 Sie 2019, 16:41

Zaśmiałem się unosząc ręce w geście obronnym. Usiłowałem w tym czasie znaleźć pomysł na to dlaczego faktycznie nie chciałem jej na tym miejscu. Była porywcza ale jak każdy młody łowca, brakowało jej również doświadczenia ale i tu nie wyróżniała się pod tym względem między innymi kandydatami. Chyba po prostu za bardzo ją polubiłem żeby w to pakować. Nie wątpiłem w jej silny charakter ale jeśli byli inni mogący przejąć to stanowisko to nie chciałem kłaść tego na jej barki. Każdy chce rządzić ale mało kto chce brać odpowiedzialność za późniejsze swoje, niewłaściwe decyzję.
- Nie wiesz kogo mam na liście kandydatów, może znajdzie się tam jakaś kobieta - powiedziałem lekko wzruszając ramionami.
- Hmmm a może faktycznie nie... Masz mnie - zaśmiałem się i kucnąłem aby Joker do mnie podszedł.
- Niech będzie, odstawię tylko Jokera i spotkajmy się tutaj. - nie czekając ruszyliśmy z moim psim towarzyszem do pokoju.
Od rozmowy z Jane zacząłem więcej czasu spędzać z ludźmi, zupełnie jak bym wrócił do siebie z parunastu lat w tył. Wróciłem na miejsce spotkania upewniając się pierw że psu niczego nie brakuje a gdy Hareton do mnie dołączył ruszyłem do baru.

[c.d]
Powrót do góry Go down
Valkyon
Smutny rycerz
Valkyon

Liczba postów : 537
Punkty aktywności : 2876
Data dołączenia : 14/03/2019

Zarośnięty las - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Zarośnięty las   Zarośnięty las - Page 4 EmptySro 18 Wrz 2019, 11:31

Za nim dotarłem na miejsce wpadłem na chwilę do pokoju, woziłem szybki prysznic i się przebrałem. W zasadzie byłem trochę poddenerwowany, być może wkrótce miałem przeprowadzić pierwszy udany Rytuał i w Venandi pojawi się nowy Rycerz krwi! Szybkim krokiem udałem się do gabinetu i otworzyłem pierwszą szufladę biurka. Wyjąłem z niej kilka teczek a potem lekko szarpnąłem dno które ustąpiło odsłaniając niewielka skrytkę. Na samym dole leżał mały srebrny kluczyk. Był powlekany srebrem tak jak by ojciec wierzył że jakieś stworzenie nocy wejdzie tu i będzie próbowało ukraść klucz i to miało by go powstrzymać. Zrobiłem kilka kroków w prawo docierając do półki z książkami a raczej notesami z zapisanymi spostrzeżeniami łowców, prowadzonymi wiele set lat przed nami. Delikatnie odsunąłem je na bok, niektóre były już w fatalnym stanie. Za nimi były ledwo widoczne drzwiczki w które właśnie włożyłem owy klucz i przekręciłem. W sejfie nie trzymałem wielu rzeczy, dom miał masę skrytek jednak kielich jaki wyjąłem był w nim zawsze jeszcze za czasów mojego ojca. Odwinąłem jedwabny materiał który go osłaniał upewniając się że mam odpowiednią rzecz w rękach. Był piękny, złoty, z srebrnymi wizerunkami aniołów jako rączką  których skrzydła podtrzymywały górę kielicha. Chwile się mu przyglądałem wspominając swój rytuał, oraz ostatni jaki przeprowadziłem już jako rycerz. Szybko zawinąłem go z powrotem i wyjąłem z sejfu jeszcze rytualny nóż i drobny flakon z niebieskim płynem. Pozostało mi tylko iść na miejsce, w lasku było jedno odpowiednie. Niewielka polana z olbrzymim ściętym pniem po środku. Pogoda wciąż nie należała do najprzyjemniejszych, jednak ustawiłem wszystko na pniu i usiadłem na kamieniu przy drzewie gdzie aż tak na mnie nie padało.
- Zobaczymy... - szepnąłem sam do siebie.
Powrót do góry Go down
Hareton
Fanatyk
Hareton

Liczba postów : 513
Punkty aktywności : 3000
Data dołączenia : 31/03/2019

Zarośnięty las - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Zarośnięty las   Zarośnięty las - Page 4 EmptySro 18 Wrz 2019, 11:47

Hareton mimo swojej twardej postawy po zjedzeniu wcale nie tak lekkiego posiłku poszedł spać. Jackie w tym czasie poszedł na spacer z Draculą. Całkiem długi zresztą. Po powrocie młody Łowca jednak dalej spał. Nic dziwnego w sumie. Regeneracja zajmuje trochę czasu, nawet Łowcom i nawet pod opieką czarodziei.
Dopiero po jakichś dwóch-trzech godzinach Hareton przeciągnął się i przebudził. Poczochrał chwilę Draculę za uszami i rozmówił się krótko z Williamem. Już wcześniej pytał staruszka o to, co sądzi o tym pomyśle. Jackie oczywiście jak najbardziej go popierał. Był dumny ze swojego podopiecznego. A i ten rzeczywiście uważał, że być może to jest mu pisane. Bronić ludzi do końca swego życia, nieważne jak długie ono miało by nie być.
Łowca ubrał się inaczej niż zazwyczaj. Założył białą koszulę i ciemne spodnie, na to zaś zamiast swojego standardowego płaszcza narzucił wełniany, czarny płaszcz. Nie wiedział, jak ma się ubrać, a William śmiejąc się przez zaciśnięte zęby nie miał zamiaru mu widocznie podpowiadać. W końcu jednak oboje ruszyli do lasu. Wraz z wiernym Draculą.
- Budzi wspomnienia - stwierdził z uśmiechem Hareton, gdy wkraczał na polanę i dostrzegł kielich - Teraz wydaje się to tak odległe...
- Pamiętam doskonale jeszcze swój Rytuał Wstąpienia - mruknął pod nosem William - Niesamowite, jak ten czas płynie.


Who are you then?
I am part of that power which eternally wills evil and eternally works good.
Powrót do góry Go down
Valkyon
Smutny rycerz
Valkyon

Liczba postów : 537
Punkty aktywności : 2876
Data dołączenia : 14/03/2019

Zarośnięty las - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Zarośnięty las   Zarośnięty las - Page 4 EmptySro 18 Wrz 2019, 14:03

Akurat deszcz trochę zelżał kiedy usłyszałem nadchodzących łowców. Uśmiechnąłem się lekko, moje wspomnienia również ożywały, kto by pomyślał że minęło już tyle czasu.
- Kto wie... może za parędziesiąt lat przyjdzie mi zobaczyć jak Ty udzielasz komuś tego rytuału... to było by coś. - powiedziałem wstając.
Otrzepałem spodnie i podszedłem do pnia.
- Jeśli nie zadziała dowiemy się od razu... Piłeś już ten eliksir więc zwyczajnie drugi raz nie zadziała i nie wydarzy się nic. Jeśli jednak się uda... - znów wróciłem do mojego rytuału.
Byłem przekonany że nic z niego nie wyjdzie, wziąłem pewny swego łyk eliksiru i tak jak myślałem nie poczułem zupełnie niczego. Na początku... bo po kilku uderzeniach serca miałem wrażenie że krew w moich żyłach się gotuje a mięśnie rozrywają się na kawałki. Ból przypominał ten z zwykłego rytuału tyle że ukojenie przyszło nagle.
- Powiedźmy że bardzo dokładnie przypomnisz sobie co przechodziłeś przy pierwszym rytuale. A więc, nie przedłużając i zachowując chociaż minimalnie część oficjalną... - odkaszlnąłem  wyprostowałem się.
- Haretonie Earnshaw, czy znając konsekwencję długowiecznego życia, chcesz przystąpić do tego rytuału i poświęcić całe swoje życie na walkę z wszelkim plugastwem nocy? Czy decydujesz się dobrowolnie być tarczą dla niewinnych istnień?
Powrót do góry Go down
Hareton
Fanatyk
Hareton

Liczba postów : 513
Punkty aktywności : 3000
Data dołączenia : 31/03/2019

Zarośnięty las - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Zarośnięty las   Zarośnięty las - Page 4 EmptySro 18 Wrz 2019, 14:18

- Same pocieszne wiadomości, jak widzę. Tutaj zamarznę, tutaj być może zemdleję z bólu. Sama radość - Łowca wyszczerzył się do pozostałej dwójki mężczyzn, a William zaśmiał się lekko.
- I nie zapominaj o cały czas ciążącej na ciebie odpowiedzialności za czyjeś życie młody!
Młodszy Łowca również zaśmiał się w odpowiedzi. Cieszył się, że Jackie jest tutaj z nim. Nie chodziło o to, że nie ufał Valkyonowi. Ale William był jego przyjacielem od wielu lat. Takiej więzi nie da się zastąpić.
Hareton nie za bardzo wiedział, jak powinien się zachować w gestii oficjalnej. Przykląkł jednak na jedno kolano, tak, jak powiedział mu William, po czym uniósł twarz w kierunku Valkyona. Zachował poważny, acz jednocześnie pogodny wyraz twarzy. Bał się na swój sposób, musiał przyznać sam przed sobą. Samego rytuału, odpowiedzialności i tego, co będzie potem. Ale był jednocześnie prawdziwie zaszczycony.
- Przysięgam przed Bogiem i Wami tutaj zgromadzonymi, że poświęcę swoje życie ku obronie innych. Będę ich tarczą w potrzebie, ogniem w mrokach nocy. Teraz i po koniec mój lub tego świata.
Formułka nie brzmiała może pięknie, ale była szczera. Całkowicie szczera i jednocześnie autorska. Niestety ani William ani tym bardziej Hareton nie znali formuły oficjalnej. Tym bardziej więc słowa wypowiedziane przez młodego Łowcę płynęły z serca.


Who are you then?
I am part of that power which eternally wills evil and eternally works good.
Powrót do góry Go down
Valkyon
Smutny rycerz
Valkyon

Liczba postów : 537
Punkty aktywności : 2876
Data dołączenia : 14/03/2019

Zarośnięty las - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Zarośnięty las   Zarośnięty las - Page 4 EmptySro 18 Wrz 2019, 15:06

"Tym razem się uda, musi się udać" przeszło mi przez myśl słysząc przysięgę Haretona. Sam lepiej bym jej nie wypowiedział, uśmiechnąłem się do niego i podszedłem do pnia. Otworzyłem flakon i wlałem zawartość do kielicha.
- Wstań - powiedziałem i wziąłem nóż rozcinając wewnętrzną część swojej dłoni.
Kilka kropel krwi wylądowało w płynie który na moment zmącił się i po chwili wrócił do poprzedniego stanu. Spojrzałem na chłopaka i uśmiechnąłem się podając naczynie. 
- Trzymam kciuki młody... Jestem pewien że dasz z siebie wszystko i po wszystkim uściśniemy sobie dłonie jak rycerz z rycerzem.
Powrót do góry Go down
Hareton
Fanatyk
Hareton

Liczba postów : 513
Punkty aktywności : 3000
Data dołączenia : 31/03/2019

Zarośnięty las - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Zarośnięty las   Zarośnięty las - Page 4 EmptySro 18 Wrz 2019, 15:53

Hareton powstał płynnym ruchem i westchnął głęboko. Przymknął na chwilę oczy, zamierając we wspomnieniach. Gdy je otworzył, obrócił się do Williama. Ten z szerokim uśmiechem dumy skinął mu głową, a i nawet Dracula szczeknął krótko, jakby zachęcająco. Potem młodzieniec spojrzał jeszcze na Valkyona i zawiesił wzrok na kielichu. A dokładniej na cieszy, która się w nim znajdowała.
- A zatem, do dna - powiedział krótko Łowca i wychylił szybko kielich.
Owszem, Valkyon ostrzegł go przed bólem. Ale jednak o takim bólu się łatwo zapomina. Usuwa się go gdzieś poza świadomość i poza pamięć. Ba, ten był zdecydowanie gorszy niż przy Rytuale Wstąpienia. Mężczyzna osunął się na kolana i przytrzymał pnia. Zacisnął zęby tak mocno, że zdawało mu się, iż jego żeby pękają. Żyły nagle wyszły na całym ciele Haretona, pulsując krwią tak mocno jakby zaraz miały pęknąć.
I nagle wszystko ustąpiło.
Earnshaw oddychał ciężko, otwierając powoli oczy. Nie był pewien, czy się powiodło...Ale zdecydowanie czuł się inaczej. Wstał powoli, opierając się o pieniek drzewa.
- To było...ciekawe doświadczenie... - stwierdził cicho, acz wyraźnie, po czym zmęczonym, ale i radosnym wzrokiem spojrzał w kierunku Valkyona - Jak sprawdzić, czy się powiodło?


Who are you then?
I am part of that power which eternally wills evil and eternally works good.
Powrót do góry Go down
Valkyon
Smutny rycerz
Valkyon

Liczba postów : 537
Punkty aktywności : 2876
Data dołączenia : 14/03/2019

Zarośnięty las - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Zarośnięty las   Zarośnięty las - Page 4 EmptySro 18 Wrz 2019, 16:38

Trudno powiedzieć czy bardziej byłem zaskoczony czy wystraszony gdy chłopak osunął się na ziemie. Owszem ucieszyło mnie to i to jak nic innego od wielu lat. Z drugiej strony jednak zdawałem sobie sprawę że to nic przyjemnego i w pierwszej chwili zrobiłem krok w kierunku łowcy aby wsparł się na moim ramieniu. Wtedy jednak wszystko minęło, a jednak nie wszystko przebiegło jak w moim przypadku i już miałem o tym powiedzieć gdy znów nie zdążyłem bo oślepiło mnie białe światło które spowiło okolicę i raziło w oczy. Zasłoniłem ręką twarz i między palcami widziałem lekko rozmyty obraz tego co się działo. Na polanie pojawiła się jakaś postać, całe światło biło właśnie od niej, lekkim krokiem podeszła do chłopaka i wyciągnęła ręce aby pomóc mu wstać. Ani ja ani William nie mogliśmy usłyszeć jej słów, były skierowane tylko do uszu Haretona.
- Czeka cię jeszcze wiele przeszkód, tak wiele cierpienia... uważaj bo jeśli zejdziesz z tej ścieżki to czeka cię tylko mrok. Walcz za słabszych mój Rycerzu - wyszeptała mu do ucha po czym z jej pleców Wyłoniły się śnieżnobiałe skrzydła.
Nie byłem w stanie nawet stwierdzić czy postać jest kobieca czy męska ale pamiętałem to uczucie gdy spotkałem ją ostatnim razem. Przyjemne ciepło rozchodzące się na sercu, jej głos jak by przepełniony dobrocią ale też budzący respekt. Ucałowała czoło Earnshawa i nagle wszystko minęło, jak by nic z tego zwyczajnie nie miało miejsca. Jedynym co zostało po owej postaci było drobne, białe piórko w dłoni chłopaka którą jasna postać złapała aby pomóc mu wstać. Przetarłem twarz i aż usiadłem na pieńku.
- Chyba... się powiodło...
Powrót do góry Go down
Hareton
Fanatyk
Hareton

Liczba postów : 513
Punkty aktywności : 3000
Data dołączenia : 31/03/2019

Zarośnięty las - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Zarośnięty las   Zarośnięty las - Page 4 EmptySro 18 Wrz 2019, 16:53

Przyjemne ciepło owładnęło całym ciałem Haretona, sprawiając, że wszelkie urazy naraz odeszły w niepamięć. Oniemiał, dosłownie. Stał tylko, drżąc lekko z niepewności, gdy anioł udzielał mu swego błogosławieństwo. Po jej pocałunku upadł ponownie na kolana, mówiąc cichym, ale pewnym siebie głosem
- Będę zawsze służyć. Teraz i po wsze czasy.
I chociaż odejście anioła było wręcz fizycznie bolesne, spotkanie napełniło go nowymi siłami. Nie tylko cielesnymi. Przede wszystkim duchowymi. Chciał spojrzeć na anioła ostatni raz, ale ten już zniknął. Łzy wzruszenia popłynęły po twarzy mężczyzny. Otarł je rękawem płaszcza, po czym odpowiedział Valkyonowi.
- Tak, zdecydowanie tak...Dzięki, Valkyonie. Naprawdę ci dziękuję.


Who are you then?
I am part of that power which eternally wills evil and eternally works good.
Powrót do góry Go down
Valkyon
Smutny rycerz
Valkyon

Liczba postów : 537
Punkty aktywności : 2876
Data dołączenia : 14/03/2019

Zarośnięty las - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Zarośnięty las   Zarośnięty las - Page 4 EmptySro 18 Wrz 2019, 17:13

Chwilę musiałem pozbierać myśli po czym wstałem i podchodząc do Haretona podałem mu rękę.
- Nie dziękuj... nie wiesz jeszcze ile trudnych chwil to na ciebie sprowadzi... może nawet kiedyś zaczniesz mnie za to obwiniać. - powiedziałem poważnie ale się uśmiechałem.
Sam przechodziłem taki etap, na szczęście już dawno temu i się skończył.
- Gratuluję... Rycerzu. - powiedziałem z nieskrywaną dumą.
- Teraz to zdecydowanie zasłużyłeś na odpoczynek... - powiedziałem i klepnąłem go przyjacielsko po ramieniu.
Powrót do góry Go down
Hareton
Fanatyk
Hareton

Liczba postów : 513
Punkty aktywności : 3000
Data dołączenia : 31/03/2019

Zarośnięty las - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Zarośnięty las   Zarośnięty las - Page 4 EmptySro 18 Wrz 2019, 17:30

- Jakby nie patrzeć, zawdzięczam ci życie. Wątpię, bym tego żałował - Hareton zaśmiał się lekko, rozluźniając atmosferę - A dzięki temu, być może wiele ludzkich życie zostanie ocalonych. I nie tylko ludzkich - dodał teraz już Rycerz, patrząc na swojego psiaka, który wesoło merdał ogonem.
Hareton podszedł do Williama. William do Haretona. Mężczyźni wpadli sobie w objęcia. Na krótką, wzruszającą dla obu chwilę.
- No no młody, dorosłeś. Wuj byłby dumny. Ja jestem dumny.
- A to najważniejsze - odpowiedział pół-żartem, pół-serio Hareton na ostatnie zdanie Jackiego, po czym westchnął. - Teraz to dopiero będzie ciekawie...
Po tych słowach Earnshaw podszedł do Draculi i podrapał go za uszami, po czym zaczął czochrać go po klatce piersiowej.
- Panowie, wybaczycie na chwilę? Muszę się przejść. Pogadamy, jak wrócę, dobrze? - spytał zaskakująco miękkim i łagodnym tonem jak na siebie.


Who are you then?
I am part of that power which eternally wills evil and eternally works good.
Powrót do góry Go down
Valkyon
Smutny rycerz
Valkyon

Liczba postów : 537
Punkty aktywności : 2876
Data dołączenia : 14/03/2019

Zarośnięty las - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Zarośnięty las   Zarośnięty las - Page 4 EmptySro 18 Wrz 2019, 17:50

Zdecydowanie wzruszająca scena, miło patrzyło się na ta dwójkę, a raczej trójkę.
- Jasne, odetchnij. Skontaktuję się z Jacobem, może w tym krótkim czasie udało mu się coś ustalić. Po za tym wrócę do swoich obowiązków, wiesz gdzie mnie szukać gdybyś czegoś potrzebował. Jesteś z resztą jednym z nas, zawsze chętnie cię wysłucham. - powiedziałem i zacząłem zbierać przedmioty użyte do rytuału.
W środku aż cały chodziłem, to naprawdę się udało! Prawdziwy cud! Wierzyłem całym sercem że nie pomyliłem się co do Haretona.
- Do później! - Dodałem po chwili i ruszyłem z powrotem do posiadłości.
Powrót do góry Go down
Hareton
Fanatyk
Hareton

Liczba postów : 513
Punkty aktywności : 3000
Data dołączenia : 31/03/2019

Zarośnięty las - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Zarośnięty las   Zarośnięty las - Page 4 EmptySro 18 Wrz 2019, 18:39

- Do zobaczenia, szefie. I jeszcze raz dzięki! - Hareton uniósł dłoń w geście pożegnania, po czym zwrócił się do Williama - A ty staruszku? Co teraz porobisz?
- To, co starzy ludzie tacy jak ja robią najlepiej!
- Upijesz się?
- Nie, to tylko moja domena - odparł z dumą William, po czym dodał - Aczkolwiek to jest dobry pomysł. Chciałem się przespać, ale skoro nalegasz...
- Wyrzucą cię stąd niedługo za rozpijanie innych - jęknął Hareton, ale zaraz westchnął. W gruncie rzeczy, co komu szkodzi parę godzin obejmowania kibla co parę tygodni? Może posiadłość zrobi się weselsza dzięki temu...
- Tylko nie łaź za daleko. Pamiętasz, jak się ot skończyło?
- Za którym razem? Bo za każdym źle! - zaśmiał się wesoło teraz już Rycerz Krwi i cmoknął na Draculę - Musimy w coś zagrać, jak wrócę. Karty?
- Planszówka. Dawno nie graliśmy w planszówki!
Hareton skinął głową z uśmiechem i pobiegł tylko szybko do swojego pokoju. Zebrał swoje rzeczy i przywdział standardowy ubiór. Porzucił jednak przy tym maskę. Nauczony doświadczeniem, zabrał cały zestaw broni, oczywiście wszystko, poza mieczem, umiejętnie chowając. Tak wyposażony wyruszył tym razem do miasta na spacer, by Dracula miał okazję poznać nowe zapachy.

(z/t)


Who are you then?
I am part of that power which eternally wills evil and eternally works good.
Powrót do góry Go down
Jane
Promyczek
Jane

Liczba postów : 293
Punkty aktywności : 3141
Data dołączenia : 20/05/2019

Zarośnięty las - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Zarośnięty las   Zarośnięty las - Page 4 EmptyPon 17 Lut 2020, 20:29

Długo odpoczywała po odwiedzeniu Valkyona w szpitalu, o ile w ogóle można było nazwać to odpoczynkiem. Od polowania na Wendigo ciągle czułą się zmęczona. Choć ciało pozostawało w spoczynku umysł ciągle walczył i próbował poradzić sobie ze wszystkim. Trudno jest się zrelaksować, kiedy każda z myśli jest komentowana przez jakiś dziwny głos w głowie. Janette nie potrafiła o tym nie myśleć. Ciągle zastanawiało ją co może zrobić, żeby pozbyć się tego ciężaru.
Nim zastanowiła się co ze sobą zrobić odkryła, że podczas spaceru nogi poniosły ją akurat do zarośniętego lasu graniczącego z siedzibą łowców. Doskonale pamiętała swoją pierwszą styczność z Wendigo, która odbyła się właśnie w tej okolicy. Odnalazła nawet miejsce, w którym kreśliła nożem runy według instrukcji rycerza krwi. Nadal pozostawały po nich ślady, jednak bariera już nie istniała. Mimo złych wspomnień, nie bała się tego miejsca. Usiadła pod jednym z drzew, na którym kiedyś narysowała runę i wpatrywała się w głębię lasu.
Nadal czuć zapach jednego z moich braci..- westchnął gorzko głos w jej głowie. Janette podciągnęła kolana bliżej siebie i oparła na nich swoje łokcie, a następnie schowała twarz w dłoniach.
- Oh, zamknij się wreszcie.- jęknęła marudnie. Istota w jej głowie mimo wszystko nie ustępowała.Jak długo jeszcze będziesz udawać? Twoje miejsce jest wśród nas.- w reakcji na ten głos Janette westchnęła ciężko i pokręciła głową. Głos w jej głowie wprowadzał ją w coraz głębszy stan rezygnacji. Coraz bardziej odechciewało jej się czyjegokolwiek towarzystwa. To wszystko doprowadziło do tego, że poważnie zaczęła zastanawiać się nad tym co by było, gdyby poddała się tamtej nocy i uległa Wendigo.
Powrót do góry Go down
Filiaenore
Łowczyni Łowców
Filiaenore

Liczba postów : 204
Punkty aktywności : 1926
Data dołączenia : 05/02/2020

Zarośnięty las - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Zarośnięty las   Zarośnięty las - Page 4 EmptyPią 21 Lut 2020, 18:28

Fili po drodze porzuciła Łowcę. Uprzednio rozcięła więzy na rękach, ale pozwoliła sobie zostawić spętane nogi i przesłonięte oczy. Niech się pomęczy. Z tylko jedną dłonią zapewne będzie miał duże problemy z powrotem, ale raczej powinien sobie szybko dać radę. Mimo wszystko, był Łowcą. Ręka mu nie odrośnie co prawda, ale regenerować powinien się szybko.
Dziewczyna kierowała się trochę na ślepo, jeśli chodzi o odnalezienie posiadłości. Lekko pobłądziła, będąc szczerą ze samą sobą. Cholerny las, wszystko wygląda tutaj tak samo... stwierdziła ze złością Fili, rozglądając się po okolicy. Zapewne jeszcze trochę by pobłądziła, gdyby nie szczęśliwy zbieg okoliczności. Bądź nieszczęśliwy, to się miało dopiero jeszcze rozstrzygnąć.
Fili na początku usłyszała Jane, dopiero potem ją dostrzegła. Od razu schowała rękę pod płaszcz, sięgając po swój nóż. W pierwszym odruchu chciała zaatakować. Wciąż miała z tyłu głowy wizje Łowców spijających krew wampirów. Ale...tamci jej nie pili, prawda? Zaatakowali niewinnego wilkołaka, to nie ulegało wątpliwości, niemniej jednak, trudno było ich o to winić. W końcu byli Łowcami, prawda? Fili odetchnęła lekko i użyła Skupienia, wyrównując swój oddech. Spowolniła akcję serca, tętno oraz prędkość oddechu. Wyjęła ręce przed siebie i powoli zaczęła zbliżać się do nieznanej kobiety. Cały czas przy tym rozglądała się na boki. Nie wiedziała, czego się spodziewać.
- Widzę, że nie ja jedna się zgubiłam w tym przeklętym lesie?- zagaiła przyjaźnie Fili, podchodząc powoli bliżej.
Bądź co bądź, nie wiedziała, z kim ma do czynienia. Wiedziała tylko, że niedaleko gdzieś znajduje się posiadłość Łowców. Ale przecież kobieta przed nią mogła być po prostu zgubą, prawda?
Powrót do góry Go down
Jane
Promyczek
Jane

Liczba postów : 293
Punkty aktywności : 3141
Data dołączenia : 20/05/2019

Zarośnięty las - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Zarośnięty las   Zarośnięty las - Page 4 EmptyPią 21 Lut 2020, 22:49

Janette oddawała się spokojowi jaki dawał jej las. Szukałą w nim ukojenia i miała nadzieję, że tak samo podziała to na pasożyta, którego miała w swoim umyśle. O dziwo, w miarę to podziałało, choć stopniowo. Z początku głos był męczony jak zawsze, ale z czasem mówił coraz mniej. Liczyła, że i jego dopadnie nostalgia związana z tym miejscem i tak też się stało.
Z rozmyśleń wyrwał ją odgłos stawianych kroków, pod którymi gniotły się liście i małe gałązki, leżące w ściółce. Gwałtownie uniosła głowę, którą opierała wcześniej o dłonie i rozejrzała się. Szybko dostrzegła obecność nieznajomej kobiety i była szczerze zdumiona tym, że znajdowała się tak blisko. Jasnowłosa musiała poruszać się lekko i cicho skoro Jane tak późno ją usłyszała. Łowczyni natychmiast sięgnęła do swojego paska, ale jak się okazało nie miała ze sobą nawet noża. To było dość nowe w jej sytuacji, bo zawsze, gdy wybierała się w takie miejsca, była wyposażona w jakąś broń. Wendigo musiało mocno namieszać jej w głowie, skoro tym razem zapomniała o swoich nawykach.
Głos nieznajomej okazał się jednak na tyle przyjazny, że uspokoił na moment bojowe instynkty Jane. Nabrała dużo powietrza w płuca, a następnie powoli je wypuściła, by otrzeźwić swój umysł.
- Nie pierwsza i nie ostatnia.- odparła w odpowiedzi na jej słowa. Przeciągnęła się krótko i zaczęła wstawać. Oparła się plecami o pień drzewa, pod którym przed chwilą siedziała i obserwowała nieznajomą.- Ale ja z pewnością się nie zgubiłam. Znam ten las..całkiem dobrze.- dodała, a kącik jej ust lekko drgnął ku górze. Jeszcze nie zdarzyło jej się tu zgubić. Ten mały, zarośnięty las zazwyczaj wykorzystywała jako swój plac treningowy, gdzie ćwiczyła zdolności polowe jak i sprawności w terenie. Uwielbiała wspinać się na tutejsze drzewa lub ćwiczyć rzucanie nożami.
- Gdzie się wybierasz? Mogę ci wskazać drogę.- spytała zupełnie bezinteresownie. Automatycznie rozejrzała się dookoła, jakby chciała przeanalizować jednocześnie ich położenie.
Powrót do góry Go down
Sponsored content




Zarośnięty las - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Zarośnięty las   Zarośnięty las - Page 4 Empty

Powrót do góry Go down
 

Zarośnięty las

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 4 z 8Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Przedmieścia Venandi :: Wzgórze wschodnie :: Ogrody-