a
IndeksIndeks  WydarzeniaWydarzenia  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Blok 13 m. 26


 

 Blok 13 m. 26

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : 1, 2  Next
AutorWiadomość
Cesare

Cesare

Liczba postów : 52
Punkty aktywności : 491
Data dołączenia : 21/04/2023

Blok 13 m. 26 Empty
PisanieTemat: Blok 13 m. 26   Blok 13 m. 26 EmptySob 17 Lut 2024, 15:17

Cesare mieszka w kawalerce o powierzchni kilkunastu metrów kwadratowych, powstałej z przerobienia dużego mieszkania na kilka klitek na wynajem. Gdy się sprowadził, nie był to żaden cud, ale tu do akcji wkroczył sam Monterisi i sprawił, że to miejsce cudem się stało. No, może jeszcze trochę mu brakuje, ale cały czas nad tym pracuje!
Zaraz na lewo od wejścia znajduje się łazienka - malutkie pomieszczenie, w którym zmieściła się tylko kabina prysznicowa, toaleta i umywalka z lustrem w złoconej barokowej ramie - główny element dekoracyjny w tej małej przestrzeni, ładnie wyróżniający się na tle szarych, matowych płytek imitujących kamień. Nie ma tu kosza na pranie, pralki ani szafki na detergenty, więc łazienka przypomina trochę taką hotelową - szczególnie, że zawsze jest bardzo dokładnie wysprzątana.
Zaraz po tym jak minie się łazienkę, przestrzeń otwiera się i widać, że mieszkanie jest bardzo wysokie - nad wejściem musi znajdować się antresola. W tej niższej części znajduje się jeszcze aneks kuchenny, przyklejony do zewnętrznej ściany łazienki. To jedno z tych miejsc, w których Cesare popisał się swoją kreatywnością, by stworzyć coś z niczego. Mając do dyspozycji krótki rząd szafek z podblatową lodówką i małą kuchenką, okleił wszystkie fronty matową granatową folią i zamontował fikuśne mosiężne uchwyty, które kupił za kilka dolców na pchlim targu. Przestrzeń międzyszafkową sam wykafelkował małymi białymi kafelkami, a na nieskazitelnie czystym blacie trzyma tylko dwa słoje z mosiężnymi pokrywkami (z reguły pełne ciastek) i okrągłą deskę do krojenia, która powstała z odpadu po tym, jak sąsiad wyciął w swoim nowym blacie kuchennym otwór na zlew.
No i w końcu dzienna część mieszkania - jeszcze nie jest w pełni wykończona, ale Cesare cały czas nad tym pracuje. W tak małym pomieszczeniu nie widział innego wyjścia jak pomalować ściany na biało, za to ma piękne granatowe zasłony i kanapę z obiciem w tym samym kolorze, ozdobioną złotymi nitami - kolejne dzieło jego rąk, sam ją tapicerował. Jest tu jeszcze mały stolik kawowy, staroświecka komoda i wysoka szafka, która wygląda jakby skrywała nie wiadomo jakie skarby, a tak naprawdę jest to schowek na graty, które przecież gdzieś w tej małej przestrzeni trzeba trzymać. Nad komodą zamiast telewizora wisi kolejne lustro w złotej ramie - większy brat tego z łazienki. Nigdzie nie ma stołu ani dodatkowego miejsca do siedzenia czy biurka do pracy, ale przynajmniej dzięki temu nie jest ciasno. Dekoracje ograniczają się do kilku kwiatów na parapecie, świec na komodzie i wazonu, w którym czasami stoją kwiaty.
A, no i jeszcze sypialnia. Ta znajduje się na antresoli, na którą wchodzi się po drabinie. To bardzo przytulne gniazdko - można tu jedynie siedzieć i nie ma mowy o tym by stanąć na nogi, ale po co, skoro to tylko miejsce do odpoczynku. Materac jest rzucony bezpośrednio na ziemię, zasłany zawsze białą pościelą, a ściany zostały przez Cesare obite tkaniną, w kątach zaś znajdują się taśmy LED i łańcuchy lampek dające ciepłe, przytłumione światło.
Powrót do góry Go down
Cesare

Cesare

Liczba postów : 52
Punkty aktywności : 491
Data dołączenia : 21/04/2023

Blok 13 m. 26 Empty
PisanieTemat: Re: Blok 13 m. 26   Blok 13 m. 26 EmptySob 30 Mar 2024, 13:49

Cesare nie nalegał - nawet lubił ten model, gdy raz to jedna osoba płaciła, a innym razem druga, bo to ułatwiało życie i im, i kelnerom. A poza tym było obietnicą kolejnego spotkania, a on bardzo chciałby utrzymać tę relację z Utą. Barman był niesamowicie czarujący i młody Włoch podświadomie mu ulegał, choć też bardzo aktywnie się tego wypierał, wmawiając sobie, że on na pewno nie jest nim zainteresowany.

Droga do mieszkanka Cesare faktycznie zajęła troszkę ponad dziesięć minut - przystanek metra był niedaleko knajpki, gdzie jedli śniadanie, a po krótkiej jeździe wysiadali również niedaleko bloku, który był ich celem. Mieszkanie znajdowało się na piątym piętrze i całe szczęście była tu nawet sprawna winda, więc nie musieli wspinać się po schodach.
– Zapraszam - powiedział z uśmiechem Cesare, otwierając przed Utą drzwi do swojej kawalerki. Całe szczęście mieszkanko było ładnie wysprzątane, a nawet poprzedniego dnia Cesare piekł placek drożdżowy z kruszonką, który teraz dumnie prezentował się na szklanej paterze na rogu szafek kuchennych, roztaczając wokół przyjemny zapach domowego ciasta. Jelenia głowa, która była powodem tej wizyty, znajdowała się trochę za drzwiami i wisiała na niej tylko smycz z kluczami.
– Rozgość się - zachęcił Cesare, zdejmując z siebie bluzę i odkładając pod ścianę torbę ze swoimi ubraniami do pracy. – Chcesz coś do picia? Kawa, herbata, sok pomarańczowy, woda? Masz ochotę na ciasto? Sam piekłem - dodał na zachętę, od razu wchodząc w rolę perfekcyjnej pani domu.
Powrót do góry Go down
Uta

Uta

Liczba postów : 51
Punkty aktywności : 574
Data dołączenia : 22/01/2023

Blok 13 m. 26 Empty
PisanieTemat: Re: Blok 13 m. 26   Blok 13 m. 26 EmptySob 30 Mar 2024, 17:30

Był bardzo podekscytowany zaproszeniem do mieszkania Cesare, niczym dziecko, które właśnie jechało na wycieczkę. Już kilka lat temu zauważył, że większość ludzi urządza swoje mieszkania tak, by choć częściowo odzwierciedlały ich osobowość. W końcu dużo przyjemniej jest spędzać czas w otoczeniu, które się komuś podoba, choćby była to drobną ozdoba. Z tego powodu był strasznie ciekaw tego, jak mieszkał Cesare. Zwłaszcza że uprzedzał, iż zajmował małe, skromne mieszkanko.
Przez całą drogę zagadywał chłopaka i opowiadał o zabawnych sytuacjach, których nieraz był świadkiem w robocie, ale wspomniał też o tych… mało przyjemnych, głównie dla siebie, z których teraz tylko się śmiał, gdy przez jakieś głupie nieporozumienie wisiało nad nim widmo bójki, której jakimś trafem uniknął, albo wykpił się od niej wkręcając jakiś zręczny kit. W każdym razie nie dopuścił do tego, by choć zapanowała między nimi niezręczna cisza. Może gdy wysiedli z metra nie nadawał tak bardzo jak do tej pory, każdy by się przecież zmęczył ciągłym gadaniem, choć i tak nie można było powiedzieć, że zamknął się na dobre.
- Mmm, ale zapach - mruknął z zadowoleniem, gdy tylko wszedł do mieszkania Włocha i od razu bezlitośnie zaatakował go aromatyczny zapach ciasta z kruszonką. Z sprzeczności zdjął po wejściu buty i kurtkę, która chciał od razu odwiesić, spostrzegając przy tym jelenią głowę, o której wcześniej tak rozmawiali, a przez którą się tutaj w ogóle znalazł.
- Noo, powiem ci, że zdjęcie nie oddaje do końca tej szczegółowości i tego jak wiele pracy i precyzji musiała cię kosztować - przyznał szczerze nie mogąc się napatrzeć na głowę rogacza z desek. Przez to nawet nie od razu odpowiedział na pytania Cesare.
- Wybacz… Może hmm… Myślę, że kawę, ale chciałbym się napić takiej, jak pije się w twoich okolicach. Jestem pewien, że z ciastem, będzie stanowić przepyszny zestaw - odpowiedział, wchodząc za chłopakiem głębiej do jego mieszkania. Ledwo zjadł porządne śniadanie i był po nocce, po której powinien odpocząć, a nie podnosić sobie ciśnienie kofeina, ale dzięki temu za szybko nie wyjdzie od Włocha. W końcu kawa się chwilę robiła no i nie była shotem czy dzwonkiem by jak najszybciej ją zerować. No i do tego ciasto. Według niego takie połączenie dawało gwarancję dłuższego posiedzenia i miłej pogawędki. Dodatkowo Cesare mógłby się dzięki temu nieco bardziej rozluźnić i bardziej przekonać do Uty.
- Nie gadaj, że ty to wszystko naprawdę sam zrobiłeś i urządziłeś. Czekaj… gdzie ty w ogóle… drabina? Nie mów, że… - zaczął na nowo nadawać rozglądając się po mieszkaniu, do momentu aż spostrzegł drabinę na antresolę. W pierwszej chwili nie rozumiał, o co z tym chodzi ale gdy dotarło do niego, że nigdzie nie widział miejsca do spania, natychmiast rzucił się w kierunku drabiny. Już nawet zaczął po niej wchodzić, lecz po kilku szczebelkach się zatrzymał i spojrzał na chłopaka.
- Mogę? - spytał, by nie denerwować Cesare tym, że się tak panoszył bez jego zgody po tym małym, ale niezwykle urokliwym mieszkanku. Było naprawdę piękne, aż czuć było ten wschodni, ciepły klimat, jakby nagle przenieśli się do Europy. A może tak mu się tylko wydawało.
Powrót do góry Go down
Cesare

Cesare

Liczba postów : 52
Punkty aktywności : 491
Data dołączenia : 21/04/2023

Blok 13 m. 26 Empty
PisanieTemat: Re: Blok 13 m. 26   Blok 13 m. 26 EmptyPon 01 Kwi 2024, 17:48

Pierwszy nieśmiały uśmiech zadowolenia zagościł na twarzy Cesare, gdy tylko Uta zaczął od progu komplementować jego mieszkanie. A w sumie w pierwszej kolejności to umiejętności kulinarne, bo chodziło o zapach placka, który piekł, gdy nie umiał zasnąć. Ciasto było bardzo świeże i z masłem powinno stanowić doskonałe śniadanie, ale że byli już po całkiem solidnym posiłku, to najwyżej zrobią sobie z niego przekąskę. I jeśli tylko Ucie posmakuje, to dostanie trochę do domu, zawinięte w papier jak w starej piekarni.
Gdy zaś młodego Włocha zalała fala komplementów za to jak poradził sobie z tamtym porożem, wywołało to na jego twarzy uśmiech i nawet lekki rumieniec - aż tylu miłych słów na raz co tego dnia i przede wszystkim w tym momencie to dawno, dawno nie słyszał.
– Trochę pracy mnie to kosztowało, ale lubię to robić - przyznał. - Relaksuję się przy restaurowaniu mebli i takich podobnych robótkach…
Ponieważ poroże miało opuścić ścianę, musieli odłożyć gdzie indziej kurtki, ale Cesare znalazł jakieś miejsce. Gdy się z tym uporał, z zabawnie poważnym wyrazem twarzy pokiwał głową nad wyzwaniem kawowym, jakie postawił przed nim barista.
– To oznacza mokkę - zdecydował.
Nie miał ekspresu ciśnieniowego, by zrobić prawdziwe espresso, ale w każdym włoskim domostwie była kawiarka na kuchenkę, więc wiadomo, że i on taką posiadał. Przewiózł ją nawet tutaj z domu swoich dziadków, taka jedna z niewielu pamiątek, jakie ze sobą przywiózł z Włoch.
Zajęty nastawianiem kawy, dał Ucie chwilę na to, by rozejrzał się w swoim tempie i tam, gdzie miał ochotę. Słyszał jego ochy i achy i nie umiał się nie uśmiechać.
– Wszystko może nie, ale większość - odparł, z oczami skupionymi na pracy, przez co nie widział, gdzie barman buszuje. - Niektóre rzeczy już tak zastałem albo takie kupiłem. Ale sporo było przeróbek, bo tak było mi po prostu taniej… Uta? - zapytał zaskoczony, gdy zobaczył go na drabinie. Uśmiechnął się do niego szeroko, naprawdę mile rozbawiony tym entuzjazmem. W uśmiechu pokazywał białe zęby i to razem z tym, jak swobodnie przygotowywał dla nowego znajomego kawę i jak wiele przestrzeni mu dawał, tworzyło obrazek silnej zażyłości, zaufania - jak sceny z życia rodzinnego gdzie obaj doskonale się znali, a nie przedstawili się sobie ledwie kilka godzin temu.
– Możesz, ale mam niepościelone - zaśmiał się. - I uważaj na głowę!
Cesare “niepościelone” stanowiło malowniczo odrzuconą na bok białą kołdrę, a nie wyleżane do granic nieprzyzwoitości gniazdo potwora mieszkającego pod sufitem. Obok materaca leżały jakieś gazety i krem do rąk, wszystko wyglądało bardzo przytulnie i tak… kobieco. Który facet tak by dbał o pościel, by była cały czas biała i świeża?
– Mam ci zanieść tam tę kawę? - zaśmiał się Cesare, stając u podstawy drabiny, zabawnie wsparty pod boki.
Powrót do góry Go down
Uta

Uta

Liczba postów : 51
Punkty aktywności : 574
Data dołączenia : 22/01/2023

Blok 13 m. 26 Empty
PisanieTemat: Re: Blok 13 m. 26   Blok 13 m. 26 EmptyPon 01 Kwi 2024, 19:32

Ogromnie miłą i niespodziewaną niespodzianka będzie dla niego to, że Cesare zamierzał wręczyć mu do domu kawałek ciasta, którym mieli się teraz zapychać do kawy. Takie prezenty na pożegnanie były raczej w tylu starszych ludzi, na zakończenie odwiedzin przez wnuki, a Cesare przecież stary nie był. Chyba że… ale nie zachowywał się jak typowy wampir. Brakowało mu tej… wampirzej pewności siebie i pewnego rodzaju arogancji, która wynikała z przeżytych setek lat i własnych, nieraz okropnych doświadczeń. Poza tym, o ile osobiście znał wampiry z przyjemnością pracujące w domu publicznym, swoją drogą niezwykle sympatyczne i zapewniające niezapomniane wrażenia przez całą noc, to jednak nie wyobrażał sobie by jakiś krwiopijca z własnej woli i z taką radością zajmowałby się sprzątaniem wymiocin, moczu i nie tylko w klubowej toalecie. Cesare… trudno było wyobrazić sobie druga taką osobę jak on, a co dopiero spotkać. Uta miał ogromne szczęście, że udało mu się trafić taką perełkę.
- Pan Robótka - podsunął z lekkim rozbawieniem, odrywając w końcu spojrzenie od jelenia z desek na Włocha.
- Ale rozumiem cię doskonale. Pewnie nie uwierzysz, ale sam lubię się czasami nieco wyciszyć i zrelaksować, a pomaga mi przy tym grzebanie przy moim motorze - przyznał, idąc za nim w głąb mieszkania, by po chwili rzucić chłopakowi kawowe wyzwanie. I to wcale nie ze złośliwości czy dla żartu. Na pewno też nie by sprawdzić jego umiejętności, bo nie był żadnym kawowym wirtuozem. Właściwie nawet się nie bardzo na nich znał. Umiał kilka przygotować i to tak od ręki, a nie z ekspresu, ale żeby samemu coś wymyślać czy eksperymentować, to nie specjalnie. Po prostu skoro miał przyjemność poznania prawdziwego Włocha, chciał spróbować prawdziwej włoskiej kawy z regionów z których pochodził Cesare. No… może trochę chciał go też w ten sposób do siebie bardziej przekonać. A co jest złego w chęci nawiązania bliższej relacji z nowo poznanym, przystojnym chłopakiem?
- Już się nie mogę doczekać - odparł, uśmiechając się ciepło do Włocha i by mu nie przeszkadzać, zajął się zwiedzaniem i oglądaniem kawalerki, w której mieszkał Cesare. Metraż może nie był oszałamiający, ale trzeba było przyznać, że Cesare miał ogromny talent i zmysł do aranżacji, by w tak niewielkiej przestrzeni upchnąć wszystkie najpotrzebniejsze do komfortowego życia rzeczy, jednocześnie nie zaśmiecając mieszkania zbędnymi rzeczami. Domyślał się, że gdyby wszystko stąd wynieść i zostawić puste ściany i podłogi, to miejsce okazałoby się naprawdę małą klitką, a tutaj… było tak przestronnie. Naprawdę sympatyczne gniazdko sobie uwił. Choć bardzo szybko całą uwagę Uty pochłonęła drabina prowadząca na antresolę, będąca sypialnią chłopaka, na którą blondyn szybko się wdrapał gdy tylko dostał przyzwolenie.
- Pościelone czy nie, to wydaje się dużo fajniejsze niż łóżko piętrowe, czy domek na drzewie - zauważył z dziecięcą ekscytacją, jakby nagle wstąpiło w niego dziecko, gdy wspinał się po kolejnych szczebelkach, a kiedy był na górze… cóż… po ostrzeżeniu Cesare nie tego się spodziewał.
- No… nie pościelone jest, ale to nie wygląda jak coś, czego można by się wstydzić i przed czym ostrzegać wspibslich gości buszujących ci po kątach. Musiałbyś zobaczyć moje łóżko - zaśmiał się, siadając na krawędzi i zwiesił nogi obok drabiny, nie chcąc dalej wchodzić, by nie narobić chłopakowi bałaganu.
- Nie musisz już schodzę - odparł na propozycje wniesienia kawy na górę. Nawet sobie nie wyobrażał, jak Cesare miałby się tu wspiąć z gorącą kawą w jednej ręce. Od razu zebrał się do zejścia, by chłopak nie musiał na niego czekać.
- Ty naprawdę jesteś strasznym czyściochem. Gdybym nie wiedział, że jara się praca jako sprzątacz, pomyślałbym, że mieszkasz tu z jakąś kobietą, mamą, ciotką, czy nawet z dziewczyną. A właśnie… jak zapraszasz do siebie dziewczyny, to wchodzicie tam na górę i wiesz… one nie mają żadnego problemu z taką wspinaczką? - zapytał nie mając najmniejszych oporów przed tego typu pytaniami. W końcu nie byli dziećmi, a Cesare był naprawdę przystojny. Przypuszczał, że mógłby być bardzo rozchwytywany przez dziewczyny. Choć może nie przez łatwe pustaki, które leciały tylko na kasę, albo gości którzy choć trochę coś sobą reprezentowali, bo te od razu by go pewnie wyśmiały, gdyby dowiedziały się że zarabia jako sprzątacz, ale to nawet lepiej, bo Włoch nie musiał się użerać z takimi tępymi dzidami, których w ostatnim czasie zaskakująco dużo zaczęło się pojawiać na imprezach.
Powrót do góry Go down
Cesare

Cesare

Liczba postów : 52
Punkty aktywności : 491
Data dołączenia : 21/04/2023

Blok 13 m. 26 Empty
PisanieTemat: Re: Blok 13 m. 26   Blok 13 m. 26 EmptySro 03 Kwi 2024, 20:25

Cesare czekając na dole cały czas się uśmiechał - cieszyło go to, że nowemu znajomemu tak się podobało to rozwiązanie. I rozbawiło go to porównanie do domku na drzewie, bo faktycznie trochę to było takie jego gniazdko.
– To brzmi jak wyzwanie, Uta! - odparł, wsparty pod boki i patrzący na barmana z poziomu podłogi, w sumie to ciekawy, jak mieszka jego nowy kolega i jak wygląda jego pokój. Nie uważał, żeby miał jakiś wybitny porządek, po prostu taką małą przestrzeń trudno było zabałaganić. Przynajmniej jego zdaniem - był nauczony starej szkoły dbania o mieszkanie, więc u niego zawsze było schludnie.
– Wiesz, że nie mam nikogo… - próbował się usprawiedliwić na to wspomnienie matki czy jakiejś innej kobiety w życiu, ale gdy usłyszał o partnerce, zaśmiał się pod nosem i szturchnął Utę w łydkę z udawaną naganą, ale tak, by go nie zrzucić z tej drabiny, bo mimo wszystko szkoda by było, żeby się poobijał - fajny był.
– Tam żadne dziewczyny nie wchodzą - odparł. - De facto byłeś pierwszy, który tam wszedł poza mną - dodał, po czym swobodnym krokiem wrócił do kuchni, by nalać im kawy do małych filiżanek. To nie było powiedziane w żaden sposób rozmyślnie, nie było żadną wskazówką ani zdaniem z podtekstem - tak po prostu wypalił, chyba już przyzwyczajony do tego, by nie adresować wprost swojej seksualności, bo w jego domu było to coś bardzo nagannego.
– Proszę. - Podał Ucie niewielką białą filiżankę z kawą z kawą, która się w międzyczasie zaparzyła. Była czarna, gęsta, mocna - nie była takim typowym espresso, bo nie była parzona pod ciśnieniem, ale włoskiego stylu nie można było jej odmówić.
– Sam postawiłem tę antresolę - pochwalił się. - Nie chciałem mieć łóżka zaraz obok kuchni, a tak by to wyglądało, gdybym jej nie dobudował. Zresztą, wpakowałem kupę pracy w to mieszkanie, gdybyś ty je widział jak się tu wprowadziłem… - Machnął ręką, jakby aż żal było o tym mówić.
– Ale przynajmniej dzięki temu jest tanie - dodał. - Bo brałem totalną norę, nic ciekawego. A właściciel jest zadowolony z przeróbek i mi na nie pozwala, nie będę musiał tego burzyć jak się będę wyprowadzał i nie potrąci mi z kaucji. Mamy to zapisane w umowie - oświadczył z dumą. - No a meble mogę zabrać ze sobą, nawet kuchnię poza lodówką, bo to wszystko moja robota.
Powrót do góry Go down
Uta

Uta

Liczba postów : 51
Punkty aktywności : 574
Data dołączenia : 22/01/2023

Blok 13 m. 26 Empty
PisanieTemat: Re: Blok 13 m. 26   Blok 13 m. 26 EmptyCzw 04 Kwi 2024, 20:20

- Mój pokój to jedno wielkie pobojowisko, tylko dlatego że zawsze mam problem ze wstawaniem a pilnowanie czasu nie jest moją mocną stroną. Praktycznie zawsze szykuje się do wyjścia w pośpiechu i przez to… dużo rzeczy po prostu wszędzie się wala, ale… inaczej zapomniałbym zabrać ze sobą najważniejszych rzeczy jak portfel albo trafiłbym dodatkowo czas na szukanie ich. Na ścielenie łóżka nigdy nie starcza mi czasu - przyznał szczerze, rozbawiony tym, że Cesare mogły uznać jego słowa za wyzwanie. Choć… właściwie teraz, gdy zaczął opisywać nieporządek w swoim pokoju, trochę to brzmiało jak wstęp do jakiegoś pojedynku o to kto miał większy bałagan. Przy czym Cesare w ogóle nie kwalifikował się do tego typu konkurencji, bo nawet gdyby Uta się bardzo postarał, nie był w stanie doszukać się choćby najmniejszego nieporządku w mieszkaniu Włocha.
- Nooo wiem. Pamiętam. Wspomniałeś… Auć… - mruknął, zdecydowanie pozytywnie zaskoczony tym, jak Cesare go lekko trącił łokciem, gdy schodził z drabiny.
- No właśnie nawet nie mogę sobie wyobrazić tego jak po udanej randce i kolacji, pierwszych igraszkach zaciągasz kogoś na tą drabinę by kontynuować u góry i siedzieć we dwoje tam już aż do rana - powiedział wprost, ale on mało przed czym się wzbraniał by nie mówić głośno.
Przyjął od Cesare filiżankę z kawą i dziękując od razu się z niej ostrożnie napił, by się nie poparzyć.
- Mmm… pycha - przyznał szczerze. Chciał już kontynuować temat Cesarskich sercowych podbojów, ale chłopak pochwalił się, że sam zbudował te antresolę i właściwie większość swojego wystroju mieszkania. Naprawdę ogromne wrażenie robiło to ile pracy i serca w to wszystko włożył. I że tak dobrze mu to wszystko wyszło. Trudno było nie przyznać, że miał ogromny talent. Według niego Cesare się naprawdę marnował pracując jako sprzątacz.
- Wiesz… zdziwiłabym się, jakby kazał ci za to wszystko zapłacić, albo zwiększyłby ci nagle czynsz za “poprawę standardów i jakości mieszkania tutaj” - przyznał, popijając spokojnie kawę i się nią delektując. Była naprawdę dobra.
Powrót do góry Go down
Cesare

Cesare

Liczba postów : 52
Punkty aktywności : 491
Data dołączenia : 21/04/2023

Blok 13 m. 26 Empty
PisanieTemat: Re: Blok 13 m. 26   Blok 13 m. 26 EmptyCzw 04 Kwi 2024, 21:01

Cesare był trochę zaskoczony i nie wiedział jak zareagować na to, że Uta tak wprost dopytuje go jak uprawia seks. Oczy mu błyszczały, widać było, że temat jednak nie jest mu obcy, ale coś go hamowało - na pierwszy rzut oka skromność i może odrobina nieśmiałości.
– Weź! - Machnął ręką. - W zasadzie… - Spojrzał na górę, bo jakoś tak od razu przyszło mu do głowy, że on tam na górze ma chyba nawet za mało miejsca na uprawianie seksu, bo jakby tak dosiadał kogoś to mógłby walnąć głową w sufit… Matko boska, dość! Co mu przychodziło do głowy? To ten sposób myślenia Uty rzucał mu się na mózg, serio.
– Siadaj na kanapie - zaprosił barmana. - To kolejne moje dzieło. Była paskudna, obita takim pluszem w takim fioletowo-czerwonym kolorze, wymieniłem na niej gąbkę i obicie. Kosztowało mnie to dwa paznokcie, jak sobie młotkiem przywaliłem w palce, ale co tam, odrosły - pochwalił się swoimi ranami bitewnymi i nawet pokazał Ucie rękę, jak panna prezentująca nowy pierścionek, choć nie miał żadnych śladów po tamtym incydencie. Jedynie na przedramionach widać było niewielkie, podłużne blizny - ktoś może by spanikował, że to ślady po samookaleczaniu się, ale nie, to tylko oparzenia z piekarnika, które zejdą z czasem.
– Ach, ciasto - przypomniał sobie niespodziewanie. Placek na paterze był praktycznie gotowy do pokrojenia, więc Cesare szybko nałożył spory kawałek na talerzyk z pchlego targu malowane w kwiaty.
– Chcesz masło do tego? - zaproponował jeszcze, bo on tam lubił sobie grubo masłem posmarować - najlepsze śniadanie dla niego.
– Przepis babci - oznajmił na koniec, gdy podawał placek Ucie. - Taki wiesz “No, dajesz tak pół opakowania mąki i wody tak niedużo”. Żadnych gramów, żadnych szklanek, wszystko na oko. Trzy lata mi zajęło nim to zrozumiałem - podsumował. W jego głosie pobrzmiewało specyficzne ciepło, bo może jego dziadkowie nie byli idealnymi opiekunami, ale miał się z nimi dobrze, a już na pewno lepiej niż Uta ze swoim dziadkiem.
– Powiedz… Jak mieszkasz u dziadka, możesz kogoś przyprowadzać do domu? - zapytał Cesare, niespodziewanie otwarcie, wyraźnie już czując się przy Ucie swobodniej. Na tyle, by też się pytać, a nie tylko odpowiadać zdawkowo.
Powrót do góry Go down
Uta

Uta

Liczba postów : 51
Punkty aktywności : 574
Data dołączenia : 22/01/2023

Blok 13 m. 26 Empty
PisanieTemat: Re: Blok 13 m. 26   Blok 13 m. 26 EmptyCzw 04 Kwi 2024, 22:44

Byli dorośli, a do tego Cesare według niego był naprawdę przystojny i uroczy, nie widział więc nic dziwnego w tym, że chłopak już nie raz mógłby się z kimś zabawiać, choć właśnie niekoniecznie w łóżku na tej antresoli. Dlatego reakcją Włocha był bardziej rozbawiony, niż przejęty, że zrobił coś nie tak, czy czasem przypadkiem nie uraził kolegi. Zwłaszcza że zaraz Cesare wydawał się, jakby podlapal myśl Uty i sam zaczął sobie wyobrażać, czy w ogóle możliwym byłoby uprawianie seksu na tej antresoli. Choć urocze i przytulne było jego gniazdko na wysokości, to jednak wychodziło na to, że nadawało się tylko do spania i niczego więcej. I jak już miał kontynuować ten temat… Cesare zaprosił go na kanapę, którą sam odrestaurował. No tutaj zdecydowanie więcej można było robić niż tylko siedzieć, ale odpuścił sobie męczenie Cesare tym tematem. Przynajmniej na ten moment, bo strasznie intrygowało go, dlaczego chłopak tak się spinał przy tym temacie. Czyżby jeszcze nigdy z nikim nie uprawiał seksu?
Odpuścił, słuchając o przygodach Włocha w batalii z odświeżaniem kanapy, popijając przy tym swoją smaczną kawusię i z rozbawiem pokręcił lekko głową, gdy Cesare zademonstrował mu swoje dłonie, na których nie było widać ani śladu po wspomnianym incydencie. Nie uszły jego uwadze te ślady na przedramionach, ale nawet przez myśl mu nie przeszło, że Włoch mógłby się okaleczać. Miał dziadka łowcę i mieszkał we wsi pełnej wilkołaków, doskonale widział jak wyglądały blizny po czymś ostrym, jak noże, pazury, czy kły. Z postrzałowymi też się spotkał. A te Cezarowe, żadnej z tych nie przypominały. Właściwie… bardziej jakby się poparzył?
- A tu? Co ci się stało? - zapytał w prosty, pozwalając sobie chwycić Włocha za rękę, by móc się lepiej przyjrzeć tym śladom.
- Jesteś niemożliwy - mruknął, przeciągając się leniwie na kanapie i opierając przy tym plecami o oparcie.
- A daj to masło jak już proponujesz - odparł pogodnie i gdy tylko otrzymał placek, posmarował go sobie masłem, jak Cesare.
- Podziwiam cię. Ja kiedyś chciałem zrobić muffinki mojej babci i choć robiłem przy nie, później wedle jej przepisu to nigdy nie były takie same. Zawsze smakowały inaczej, niż te, które robiła babcia. Wiem że pewnie wyda ci się to dziwne i tego po mnie nie widać, ale jak coś pichcę to zawsze rygorystycznie trzymam się przepisu - przyznał z lekkim rozbawieniem, drapiąc się przy tym po karku.
- Hm? - mruknął, akurat biorąc gryza ciastka, odrobinę zaskoczony jego nagłym pytaniem. Zamyślił się na moment i przełknął.
- Ten stary dziad tylko czeka aż się zapomnę i pijany ściągnę kogoś na noc do domu, by mi wstydu narobić. Niedoczekanie. Dlatego większość czasu spędzam poza domem. Mógłbym ryzykować zaproszeniem kogoś do siebie, jak dziadek będzie ze swoimi kumplami na piwie w wiejskim barze grać w karty albo darta, ale i wtedy, choć nieświadomie, najpewniej by mi wstydu narobił. Ostatnim razem w środku nocy wygonili krowy jednego z sąsiadów na pastwisko i rodeo zaczęli sobie urządzać. A ile to razy zdarzyło się, że po jednej z ich popijaw musiałem po niego jechać na drugi koniec stanu. Nadal nie wiem jak do tego doszło w przeciągu jednej nocy - opowiedział z rozbawieniem i jednoczesnym zażenowaniem, że nie mógł mieć normalnego dziadka.
Powrót do góry Go down
Cesare

Cesare

Liczba postów : 52
Punkty aktywności : 491
Data dołączenia : 21/04/2023

Blok 13 m. 26 Empty
PisanieTemat: Re: Blok 13 m. 26   Blok 13 m. 26 EmptyPią 05 Kwi 2024, 20:58

Cesare nie wyrwał ręki, choć może troszeczkę drgnął, gdy Uta go złapał. Ten dotyk był… miły. Zdecydowany, ale nie nachalny, młody Włoch czuł, że gdyby chciał, to mógłby cofnąć rękę bez problemu i bez walki. Tyle, że nie chciał, bo jakoś podobała mu się ta troska i uwaga. Cesare rzadko ją dostawał i często sam się nawet przed tym bronił, bo był trochę za bardzo nieśmiały, ale jednak było to miłe.
– A tu dotknąłem się gorącego piekarnika - wyjaśnił. - Czasami jestem za szybki dla mojego własnego dobra - zażartował i dopiero wtedy zabrał dłoń, by iść po ciasto dla nich.
Podobało mu się to, że z Utą mógł porozmawiać o wszystkim i on miał coś do powiedzenia na każdy temat - nie tak, że tylko przytakiwał, ale sprawiał wrażenie, jakby mimo młodego wieku wszystko widział i wszystkiego doświadczył. Nawet o pieczeniu dało się z nim pogadać! Cesare wesoło zachichotał, słuchając tej historii o muffinkach.
– A wiesz, jestem w stanie to sobie wyobrazić - przyznał, wyobrażając sobie Utę, który pilnie wodzi palcem po książce kucharskiej w trakcie gotowania. Uśmiechał się, trochę rozmarzony przez tę wizję. A potem uśmiech zgasł, gdy słuchał o wybrykach dziadka barmana. Nie wiedział czy się śmiać, czy mu współczuć, bo nie umiał odciąć się od tego, jacy byli jego dziadkowie pod koniec życia i ile nerwów i sił go kosztowało zapanowanie nad własnym dziadkiem w jego ostatnich miesiącach życia, a Uta zmagał się ze staruchem w pełni sił.
– Jejku… - mruknął, po tej przygodzie z jechaniem na drugi koniec stanu. - Gorzej niż nastolatek… Ale, Uta, to nie jest demencja, prawda? - zapytał zatroskany. - On po prostu zachowuje się, jakby nie miał siedemdziesięciu lat tylko siedemnaście? Życie z nim jest chyba ciężkie, prawda? - upewnił się znad swojej filiżanki.
Powrót do góry Go down
Uta

Uta

Liczba postów : 51
Punkty aktywności : 574
Data dołączenia : 22/01/2023

Blok 13 m. 26 Empty
PisanieTemat: Re: Blok 13 m. 26   Blok 13 m. 26 EmptyNie 07 Kwi 2024, 20:41

Nie miał żadnych złych złych intencji, po prostu był ciekaw tych zmian na skórze Cesare i chciał się im lepiej przyjrzeć. Tak by móc wysnuć własne teorie na temat ich powstania, gdyby Włoch nie chciał mu opowiedzieć o okolicznościach, z których się wzięły. Może… był czasem zbyt pewny siebie i zbyt bezpośredni, ale gdyby Cesare w jakiś sposób dał mu do zrozumienia, że nie życzył sobie takiego naruszania jego przestrzeni osobistej i ogólnej nietykalności, nie robiłby tego. Tak samo gdyby nie czuł, że mógłby mieć jakieś szanse u Cesare, że chłopak był nim w jakimś stopniu zainteresowany.
- Nigdy bym nie pomyślał, że może być z ciebie taka niezdara - powiedział z lekkim rozbawieniem, wypuszczając rękę Włocha ze swojej dłoni, bez najmniejszego problemu pozwalając mu ją zabrać i pójść po kawałek placka, który przecież sam upiek. No i wtedy też ich rozmowa jakoś zeszła na kucharzenie i znów ich dziadków. Ale nie przeszkadzało mu to. Tylko dlatego, że dobrze mu się rozmawiało z Włochem.
- Nie myśl sobie tylko za wiele. Rzadko gotuję, bo zwykle brakuje mi albo czasu albo chęci, albo jednego i drugiego - ostrzegł z zawadiackim uśmiechem chłopaka i puścił mu oczko, zajadając się spokojnie ciastem i popijając je kawą.
- To w żadnym wypadku nie jest demencja. On ma się bardzo dobrze i doskonale jest świadom tego co wyprawia, nie ważne ile wypije. Brakuje jeszcze żeby zaczął chodzić na baby, albo sprawdzać jakieś do domu. I choć naprawdę nieraz bliżej mu faktycznie do nastolatka niż staruszka, tego jednego nigdy nie zrobi. Nie zrobi tego babci - odpowiedział spokojnie chłopakowi, zdając sobie sprawę jak dziwnie i nierealnie mogło to brzmieć, ale… jak miałby powiedzieć nowo poznanemu chłopakowi o tym, że jego dziadek był łowcą na emeryturze. Pewnie by nie uwierzył i nie wiedział w ogóle o czym mówił. Może wziąłby go za czubka, gdyby zdradził, że wampiry i inne tego typu stwory naprawdę istniały.
Powrót do góry Go down
Cesare

Cesare

Liczba postów : 52
Punkty aktywności : 491
Data dołączenia : 21/04/2023

Blok 13 m. 26 Empty
PisanieTemat: Re: Blok 13 m. 26   Blok 13 m. 26 EmptyWto 09 Kwi 2024, 21:43

Jejku, znowu zrobiło mu się troszkę cieplej na sercu, gdy Uta puścił do niego oko. Barman był niesamowicie czarujący, miał taki urok, charakter, był taki przystojny. Cesare czuł się przy nim jak brzydkie kaczątko, ale nie przeszkadzało mu to, bo przyjemnie mu się go po prostu podziwiało i spędzało czas w taki prosty sposób. Nie robił sobie nadziei, bo po interakcji Uty z kelnerką w bistro już się przekonał, że on lubi kobiety.
– Jasna sprawa - przytaknął, pewny, że barman jest na pewno bardzo aktywny całą dobę: albo jest w pracy, albo rozchwytywany przez znajomych. Miał takie podejście do życia, że na pewno się nie nudził i nie przejmował się rzeczami prozaicznymi. Cesare to trochę imponowało. Tymczasem on sam potrafił myśleć tylko o rzeczach przyziemnych, dlatego tak wystrzelił z tą troską o jego dziadka-rozrabiakę. Widać było naprawdę ulgę na jego twarzy, gdy usłyszał, że to nie demencja, bo po swojej własnej walce ze swoim dziadkiem z Alzheimerem, miał wręcz coś na kształt zespołu stresu pourazowego. Na moment nawet dało się poznać, że uciekł myślami w jakiś mroczny kąt, zaciskając dłonie na swojej filiżance z kawą.
– To miłe - powiedział niespodziewanie, gdy usłyszał, że dziadek Uty jest wierny babci, nawet po tylu latach.
– Kupują mnie takie historie - wyznał, uśmiechając się lekko do swojego odbicia w kawie. - Taka miłość na całe życie… To piękne, zwłaszcza jak taki łajdak okazuje się mieć jednak złote serce, tylko potrzeba odpowiedniej osoby, by to z niego wydobyć. Jestem beznadziejnym romantykiem, wiem, że to takie nieżyciowe, ale pomarzyć można, prawda? - podsumował, podnosząc głowę i szczerząc się do Uty w odrobinę zawstydzonym uśmiechu.
Powrót do góry Go down
Uta

Uta

Liczba postów : 51
Punkty aktywności : 574
Data dołączenia : 22/01/2023

Blok 13 m. 26 Empty
PisanieTemat: Re: Blok 13 m. 26   Blok 13 m. 26 EmptySro 10 Kwi 2024, 21:11

Zdecydowanie był bardzo aktywnym i to pod każdym względem. Nieraz wręcz powinien przystanąć i trochę odsapnąć od tego wszystkiego co się dokoła niego działo i co sam prowokował swoim stylem życia czy decyzjami, jednak… nie potrafił. Nie był w stanie nic nie robić, bo byłby chory. Jakby od tego, że ciągle był w ruchu zależało jego życie. Cesare pod tym względem wydawał się być jego przeciwieństwem. Był spokojny, nie zabiegał zbytnio o uwagę innych, pielęgnował swoje przytulne gniazdko, nie wadząc przy tym nikomu. Na pierwszy rzut oka nie wydawał się być nikim interesującym, ot zwykły szary człowiek, kolejny, jeden z wielu, który ani się nie wychylał, ani nie wychodził przed szereg, a mimo to było w nim coś, co zwróciło na niego uwagę Uty. I to nie była tylko kwestia wyglądu. Czy pochodzenia, choć tak mu się na początku zdawało. Coś było we Włochu, tylko blondyn jeszcze nie umiał określić co dokładnie.
Nie dał się jednak na tyle pochłonąć tym rozmyślaniom, by nie zwrócić uwagi na to, że jego rozmówca gdzieś uciekł myślami. Może i myślał często wyłącznie o sobie, jednak pomimo to potrafił skupić całą uwagę na swoim rozmówcy. Nim jednak zdążył o to zapytać, Cesare wyraził swoją opinię na temat tak wiernego oddania swojej partnerce czy partnerowi, jakie reprezentował sobą dziadek Uty.
- Szczerze… trudno mi sobie wyobrazić takie poświęcenie się i oddanie tylko jednej osobie. Ale gdyby nie ta dwójka, nie byłoby mojej mamy, a bez niej nie byłoby mnie. Wtedy nie mógłbym poznać ciebie. Więc może… rzeczywiście nie jest to takie złe, jak mi się wydaje? - mruknął z lekkim uśmiechem, szczerze się nad tym przez moment zastanawiając.
- Zresztą jestem ogromnym pechowcem, co do związków. Jeśli jakimś cudem uda mi się z kimś chodzić dłużej niż tydzień, wierz mi że to prawdziwy sukces - uśmiechnął się lekko, choć zdecydowanie bardziej był tym faktem rozbawiony, niż przygnębiony.
- Ale dość o mnie i mojej rodzinie. Opowiadaj o sobie, jak w ogóle się to stało, że musiałeś mieszkać ze swoimi dziadkami i jak dałeś radę się nimi jednocześnie zajmować i chodzić do szkoły? Co z twoimi rodzicami? - spytał szczerze zaciekawiony tym, jak wyglądało życie Cesare zanim trafił do Venandi.
Powrót do góry Go down
Cesare

Cesare

Liczba postów : 52
Punkty aktywności : 491
Data dołączenia : 21/04/2023

Blok 13 m. 26 Empty
PisanieTemat: Re: Blok 13 m. 26   Blok 13 m. 26 EmptyCzw 11 Kwi 2024, 23:24

Cóż, Cesare był trochę zawiedziony tym, że Uta nie wierzył w taką miłość aż po grób, ale w sumie nie powinno go to obchodzić, prawda? Jakoś pasowało mu do jego nowego znajomego takie bycie wiecznym kawalerem, ale wiecznie z piękną kobietą u boku. I koniecznie ona zawsze miałaby 25 lat, bez względu na to, ile lat miałby on - Uta na pewno będzie się pięknie starzeć i miał taki urok, by umawiać się ze znacznie młodszymi, pięknymi kobietami.
Zaśmiał się, słysząc ten ciąg przyczynowo-skutkowy, który miał niby potwierdzać tezę, że taka miłość po grób ma jednak swoje dobre strony.
– Pochlebca - skwitował. Na pewno to spotkanie nie było niczym znamiennym w życiu Uty, ale miło w sumie było usłyszeć, że jednak było.
– Jej, szkoda - westchnął, gdy barman jasno powiedział, że jego związki nie są nigdy zbyt długie. - Ale w sumie…
Przerwał, bo Uta chciał zmienić temat. Teraz Cesare znacznie mniej bronił się przed poruszaniem kwestii swojej rodziny, choć nadal nie był tak wylewny, by od razu rzucić się w wir opowieści. Upił powoli łyk kawy nim zaczął.
– To nie jest wesoła historia - zastrzegł po raz nie wiadomo który. - Moja mama była panną z dzieckiem, zaszła w ciążę na studiach, wróciła do domu rodzinnego, by urodzić i tak została. Nigdy nie wyszła za mąż i zmarła, gdy miałem parę lat, więc wychowywali mnie dziadkowie, jej rodzice. Ale byli bardzo starzy, bo moją mamę mieli późno, to i szybko zaczęli chorować, musiałem im pomóc, bo nie mieli nikogo innego, a na opiekę nie było nas stać. Musiałem zresztą pod koniec szkoły jeszcze pracować, by starczyło na rachunki i tak dalej. No ale potem najpierw zmarła babcia, zaraz po niej dziadek, to się akurat zbiegło z momentem, gdy skończyłem szkołę… I wtedy okazało się, że dziadkowie zostawili długi, duże długi. Musiałem sprzedać ten dom, w którym mieszkałem i zostały mi tak naprawdę drobne. Więc… wyjechałem, by zacząć tu od nowa, skoro tam i tak nie miałem nic poza wspomnieniami. Gdy tu przyjechałem, miałem plecak ze swoimi rzeczami i kasy tyle, że utrzymałbym się z tego jakieś trzy-cztery miesiące. Ojca nie znam, ale możliwe, że pochodził gdzieś stąd, bo matka poznała go, gdy była w Venandi na studiach. I chyba ma na imię Leon, ale to są tylko moje domysły. Nie wolno było na jego temat rozmawiać w naszym domu - powiedział, robiąc takie ruchy rękami, jakby robił zasłonę dymną.
– No i tyle. Krótka historia ostatniego z rodu Monterisi - podsumował, tym razem starając się wykrzesać jakiś uśmiech z siebie.
Powrót do góry Go down
Uta

Uta

Liczba postów : 51
Punkty aktywności : 574
Data dołączenia : 22/01/2023

Blok 13 m. 26 Empty
PisanieTemat: Re: Blok 13 m. 26   Blok 13 m. 26 EmptySob 13 Kwi 2024, 11:21

Nie był przekonany co do miłości aż po grób bo nigdy jej nie doświadczył. Przy swoim dość imprezowym stylu życia właściwie nie było na to szansy. Non stop poznawał nowych ludzi, miał masę partnerów, którzy ciągle się pojawiali i znikali z jego życia, ale trudno mu było sobie wyobrazić, że mogłoby być inaczej. Za bardzo lubił otaczać się ludźmi i być w centrum uwagi. Może… kto wie, kiedyś się to zmieni. Może wystarczy, że trafi na tę jedną wyjątkowa osobę, która sprawi, że Uta postanowi się zmienić i zrezygnuje ze swojego hulaszczego życia, by się ustatkować? Hektor by go wyśmiał, gdyby tylko zwierzył się dziadkowi ze swoich rozważań. Albo dzwoniły po starych kumpli po fachu, gdy jeszcze był łowcą, że coś opętało jego głupiego wnuka.
Nim jednak na dobre pochłonął ich ten temat, Uta zdał sobie sprawę, że jego nowemu koledze mogłoby przeszkadzać, że blondyn tak dużo mówił o sobie i postanowił oddać scenę Cezare, by i ten mógł nieco o sobie opowiedzieć. Zwłaszcza że strasznie Utę ciekawiło jak to się stało, że rodowity Włoch pojawił się praktycznie na drugim końcu świata w ich sympatycznym zawampirzonym i zawilkołaczonym Venandi.
Słuchał go z ogromną uwagą, ze smakiem zajadając się upieczonym przez chłopaka plackiem. Nie do końca rozumiał czemu jego matka postanowiła wrócić do rodzinnych Włoch, ale nie dopytywał. Zwłaszcza że Cesare zaraz oświadczył, że zmarła jak miał zaledwie parę lat. Właściwie… aż głupio trochę mu się zrobiło, że tak źle wypowiadał się o własnym dziadku, nawet jeśli Hektor naprawdę był strasznym dupkiem, a czasami nawet awansował do rangi prawdziwego sukinsyna. Nie zmieniało to jednak faktu, że to wciąż był jego dziadek. I to jeszcze któremu zawdzięczał dach nad głową, niskie opłaty za mieszkanie i względne nie interesowanie się jego życiem, gdy pokłócił się z ojcem i wyprowadził od rodziców. Niby stać go było by wynająć sobie jakieś mieszkanie w mieście, ale przy jego stylu życia, bardzo szybko takie mieszkanie zmieniłoby się w prawdziwy burdel. A tak przynajmniej Hektor stanowi skuteczną blokadę, by nie myśleć o tym, by sprowadzać swoich znajomych tam, gdzie spał.
Szczerze podziwiał Cesare za to, ile był w stanie poświęcić dla swoich dziadków i nawet teraz, gdy o nich opowiadał… nie słyszał w jego głosie by się skarżył, czy ich wyklinał za to, że miał takie pieskie życie. Właściwie… Czy nie wspomniał przed chwilą, że jego ojciec mógł pochodzić z Venandi?
- Ale nie nachodzi cię wieczorami ochota na krwiste mięso, ani długie spacery podczas pełni księżyca? - zapytał wprost, już wcześniej wykluczając podejrzenia o tym, że Cesare mógłby być wampirem, a wiedział, że wilkołaki też były zdolne do jednorazowych numerków, zwłaszcza nastoletnie wilkołaki. Zawsze wydawało mu się że ta cała wielka wilcza miłość, znajdowanie sobie jednej partnerki na całe życie to pic na wodę. Że niby przeznaczenie, czy inna śmieszna siła.
- Strasznie przykre, że miałeś takie ciężkie życie, ale teraz nie masz się już o co martwić. Jesteś w Venandi, a co najważniejsze poznałeś mnie, zapewniam, że teraz nie musisz się już o nic martwić i możesz zacząć od nowa i żyć pełnią życia. No dobra… może nie za pensje sprzątacza, ale jak już wspomniałem, szczęście się do ciebie uśmiechnęło w momencie, gdy spotkałeś mnie - powiedział z ogromną pewnością siebie, a do tego znacznie większą pogoda ducha. Nawet pozwolił sobie przy tym położyć dłoń na ręce Włocha, uśmiechając się do niego promiennie, ani na moment nie odrywając od niego swoich błękitnych oczu.
Powrót do góry Go down
Cesare

Cesare

Liczba postów : 52
Punkty aktywności : 491
Data dołączenia : 21/04/2023

Blok 13 m. 26 Empty
PisanieTemat: Re: Blok 13 m. 26   Blok 13 m. 26 EmptyNie 14 Kwi 2024, 19:41

Cesare nie myślał, że było go za co podziwiać - uważał, że zrobił to, co było słuszne, konieczne, logiczne. Jak miałby zostawić swoich dziadków na pastwę losu? Przecież oni go przygarnęli razem z mamą, gdy ona nie miała gdzie się podziać. Potem się nim opiekowali przez te kilka lat między jej śmiercią a czasem, gdy sami zaniemogli. Nie, za nic w świecie by ich nie zostawił. Miał za dobre serce na to. Być może był to też powód wielu jego nieszczęść, ale wierzył, że w końcu życie się do niego uśmiechnie.
Zaśmiał się pod nosem, gdy Uta zadał mu pytanie o nocne spacery. Nie wiedział, jaki to mogło mieć związek z jego historią, ale najwyraźniej w głowie barmana miało.
– Nie, nie jestem wampirem, wilkołakiem ani innym takim - odparł, nieświadomie zasiewając raczej niepokój w głowie nowego znajomego, niż go uspokajając, bo ta odpowiedź zabrzmiała tak, jakby wiedział co ma na myśli Uta, albo… nie mówił prawdy.
W sumie miłe było to, jak barman zareagował na jego historię. Był bardzo pozytywny i wspierający. Cesare może nie do końca wierzył w jego słowa, bo to by było zbyt piękne, ale jednak przyjemnie się go słuchało. Tak żeby przez chwilę pomarzyć. No i ten dotyk ciepłej dłoni na jego własnej… Cesare patrzył na nią przez moment, uśmiechając się pod nosem.
– Masz rację - powiedział, podnosząc na niego wzrok. - Spotkanie cię było faktycznie szczęściem. Jesteś bardzo miły, bardzo cię polubiłem. Ale nie bierz na siebie odpowiedzialności za to, by mnie wiodło się dobrze - poprosił, zabierając wymownie rękę. Widział przecież, że Uta jest inny niż on, że obraca się w innym towarzystwie, a Cesare by go trzymał w miejscu.
– Radzę sobie - zapewnił z uśmiechem, wymownie omiatając wzrokiem swoje małe mieszkanko, które było jego dumą. Widać Cesare miał bardzo małe potrzeby.
Powrót do góry Go down
Uta

Uta

Liczba postów : 51
Punkty aktywności : 574
Data dołączenia : 22/01/2023

Blok 13 m. 26 Empty
PisanieTemat: Re: Blok 13 m. 26   Blok 13 m. 26 EmptySro 17 Kwi 2024, 19:52

Parsknął z rozbawieniem, gdy Cesare tak łatwo podchwycił, co blondyn miał na myśli swoim pytaniem. A jednocześnie… brzmiał przy tym na tyle pewnie, jakby naprawdę zdawał sobie sprawę istnienia tego typu sworzeń. Przynajmniej tak założył Uta.
- Nie no, wampirem to nie, bo ci rzadko wychodzą w ciągu dnia. I wątpię by jakiemukolwiek wampirowi sprzątanie sprawiało tyle frajdy co tobie. Ale skoro mówisz, w wilka też się nie zmieniasz… - mruknął i na moment się zamyślił. Niewiele osób nie mających żadnych kontaktów czy związku ze “stworzeniami nocy” wie o ich istnieniu. Czyżby ktoś już zdążył go wtajemniczyć? A może sam spotkał któregoś z przedstawicieli na swojej drodze. Przez myśl mu przeszło, czy może zmarła matka coś wspomniała chłopakowi, albo dziadkowie. Może… ale czy łowcy wiązali się ze zwykłymi ludźmi? Albo by nudziło im się na tyle, by zabawić się tylko z niewtajemniczoną przez jedną noc i sayonara?
Nie wiedział co o tym myśleć, ale też nie była to najlepsza chwila na podobne rozważania, bo przecież przed momentem Cesare opowiedział dość smutną historię swojej rodziny. No… skłamałby, gdyby nie próbował choć odrobinę wykorzystać tej sytuacji na swoją korzyść, choć też naprawdę nie zazdrościł Włochowi tego, co go spotkało i ile musiał się w życiu namęczyć.
Widząc uśmiech chłopaka, już nawet zdawało mu się, że mu się udało. Aż tu nagle Cesare zabrał swoją dłoń, pozostawiając Utę… trochę skołowanego, prawdę powiedziawszy.
- Ale nie śmiem twierdzić, że sobie nie radzisz. Ani tym bardziej nie chciałbym brać na siebie odpowiedzialności za to, by wiodło ci się dobrze. Zwłaszcza że nawet o kaktusa nie potrafiłem zadbać i w końcu trzeba było go wyrzucić, bo nie dało się już go wskrzesić. Niemniej… dawno nie przeżyłem tak miłego poranku jak dzisiaj z tobą. Chciałbym tylko byś wiedział, że gdyby było ci źle, albo po prostu by ci się nudziło, czy chciałbyś z kimś pogadać o pierdolach, możesz na mnie liczyć - zapewnił z ciepłym uśmiechem, mimo wszystko nie zamierzając się poddawać. Zaskakujące było dla niego to, że tak skromna i spokojna i sympatyczną osobą jak Cesare, mogłaby być jednocześnie aż tak niedostępna. Ilekroć zdawało mu się, że zbliża się do chłopaka i ten już, już się zaczyna przełamywać, bah! Nie dość, że natrafia na ścianę, to jeszcze Cesare na nowo nabiera dystansu i się od niego oddala. Trosze jak scena z horroru, gdy podczas ucieczki przed jakimś potworem czy zabójcą, już ma się otworzyć drzwi, gdy po dotknięciu klamki te się zaczynają oddalać, a korytarz tak strasznie się wydłuża. Niestety Włoch ma w tym momencie ogromnego pecha. Uta potrafił być bardzo uparty i nieugięty, gdy coś sobie postanowił, albo jak w tym przypadku - kogoś sobie upatrzył. I nie odpuścił, dopóki nie osiągnie swojego celu. Albo dopóki nie będzie mu groziło obicie twarzy. Tak czy siak bez wątpienia będzie bardzo, ale to bardzo długo męczył Cesare swoją skromną, zabójczo przystojną osobą.
Powrót do góry Go down
Cesare

Cesare

Liczba postów : 52
Punkty aktywności : 491
Data dołączenia : 21/04/2023

Blok 13 m. 26 Empty
PisanieTemat: Re: Blok 13 m. 26   Blok 13 m. 26 EmptySro 17 Kwi 2024, 21:51

Cesare zaśmiał się lekko pod nosem. Uta brzmiał tak, jakby serio rozważał, czy on nie jest wilkołakiem! A najlepsze było to, że on tego wcale nie uważał za niedorzeczne. W jego pamięci wróciły niechciane wspomnienia tego, co spotkał w lesie za miastem. Krwiożerczego stworzenia, tajemniczego blondyna, który wiedział na pewno znacznie więcej niż mówił i miał bardzo dziwnych znajomych… Cesare ciężko przełknął, wyraźnie spięty, bo poczuł, jak na wierzch wypływa panika. Chyba miał jakiś zespół stresu pourazowego po tamtej nocy. Ale całe szczęście Uta - pewnie nieświadomie - wybił go z tego stanu.
– Spokojnie, nie przemieniam się w nic - zapewnił. - Gdybym był wilkołakiem to miałbym bardziej imponujące owłosienie, a nie takie marne kłaki - skwitował, podciągając nogawkę, by pokazać niemal gładką łydkę. Wyglądał jak dzieciak z takim skąpym owłosieniem na ciele, choć z drugiej strony prawie wszyscy faceci w tych czasach się golili, więc mógł uchodzić za szczęściarza. Tyle zaoszczędzonego czasu!
Szczerze się zaśmiał przy tej anegdotce o zasuszonym kaktusie. Nie przypuszczał, że swoim zachowaniem mógł krzywdzić Utę i gasić okrutnie jego nadzieje. W ogóle nawet nie zakładał, że jakieś nadzieje istnieją - dla niego to było po prostu niemożliwe, bo co w nim takiego było, aby ktoś pokroju Uty miał się nim interesować, chcieć od niego czegoś więcej? Miał wokół siebie tyle ciekawszych, piękniejszych osób, że Cesare ginął gdzieś wśród statystów na ostatnim planie.
– Zapamiętam - zapewnił tak po prostu. Miło było usłyszeć taką deklarację, nawet jeśli zakładał, że nie będzie tego nadużywał, bo nie chciałby obudzić Utę telefonem albo czegoś mu przerwać. Takie spotkania po pracy wydawały mu się wystarczająco miłe.
– Chcesz jeszcze kawy albo ciasta? - zaproponował. On sobie na pewno zamierzał dolać.
– Jak bardzo byłbyś zaskoczony, gdybym ci powiedział, że jednak jestem wilkołakiem? - zapytał niespodziewanie i to tak, jakby mówił serio. Zerknął kątem oka na Utę.
– Bo ty mi zdecydowanie pasujesz na jakiegoś czarownika albo demona w ludzkiej skórze - dodał, uśmiechając się chytrze.
Powrót do góry Go down
Uta

Uta

Liczba postów : 51
Punkty aktywności : 574
Data dołączenia : 22/01/2023

Blok 13 m. 26 Empty
PisanieTemat: Re: Blok 13 m. 26   Blok 13 m. 26 EmptyPią 19 Kwi 2024, 19:59

Nie umknęło jego uwadze to, jak Włoch się nagle spiął, jednak nic nie powiedział, uznając, że pewnie było to jakieś przykre wspomnienie i nie chciał go ruszać by nie psuć atmosfery. Tak swobodnie im się rozmawiało o wampirach i wilkołakach, że nawet nie przyszło mu do głowy, że Cesare mogły nie zdawać sobie do końca sprawy, że takie stworzenia mogły istnieć naprawdę.
- Nigdy nic nie wiadomo - mruknął z rozbawieniem, ani trochę nie uznając argumentu Cesare, że wilkołak zawsze musi być strasznie owłosiony. Zastanawiał się czy znał jakiegoś na przykład łysego wilkołaka. W gronie swoich znajomych nie przypominał sobie nikogo takiego jednak był pewien, że w Fostern na pewno jakiś łysy gość z wilczymi genami, by się znalazł.
- Trudno mi tobie odmówić, gdy tak na mnie patrzysz, przekonałeś mnie. Możesz mi jeszcze kawy zrobić - odpowiedział żartobliwie, kończąc kolejny i ostatni kawałek placka. Był przepyszny, ale ledwie chwilę temu zjadł duże śniadanie i gdyby próbował wcisnąć w siebie jeszcze jeden kawałek ciasta, chyba by pękł. Na kawę jednak miejsce zawsze się znajdzie, choć samo spotkanie i towarzystwo Cesare było wystarczająco energetyzujące. Nie potrzebował kofeiny.
- Szczerze? Ani trochę. Moja kuzynka wyszła za wilkołaka i właściwie została w niego przemieniona przez swojego męża w noc poślubną - przyznał bez najmniejszych oporów, bo czemu miałby się kryć z takimi sprawami, skoro wydawało mu się, że Cesare świetnie zdawał sobie sprawę z istnienia wilkołaków i wampirów.
- Hehe… zapewniam cię, że jestem stuprocentowym człowiekiem, choć zdarzało mi się słyszeć, że jestem demonem. W końcu jestem piekielnie przystojny - zaśmiał się rozbawiony.
- Ale tak serio, to jestem zwykłym człowiekiem. Kiedyś jak byłem mały, chciałem być łowcą jak mój dziadek. Podróżować po świecie i zabijać potwory, ale później mi się odmieniło. Strzelać to ja lubię tylko do tarczy i to mi w zupełności wystarczy - dodał, już szczerze bez zbędnych żartów, nie odrywając wzroku od chłopaka.
Powrót do góry Go down
Cesare

Cesare

Liczba postów : 52
Punkty aktywności : 491
Data dołączenia : 21/04/2023

Blok 13 m. 26 Empty
PisanieTemat: Re: Blok 13 m. 26   Blok 13 m. 26 EmptyPią 19 Kwi 2024, 21:16

Cesare zaśmiał się wesoło, pokazując ząbki, wyraźnie rozluźniony i swobodny w obecności nowo poznanego kolegi z pracy.
– Że niby jak patrzę? - zaczepił go, bez żadnego podtekstu ma się rozumieć, ale i tak Uta pewnie dostrzegł w tym mały promyk nadziei dla siebie. Ten wieczny optymista na pewno by nie odpuścił sobie, by interpretować to na swoją korzyść.
Cesare w kuchennej części swojego mieszkanka zaczął szykować kolejną kawę dla nich, cały czas zerkając na barmana z uśmiechem, słuchając go z zainteresowaniem. Na początku był wesoły, bo myślał, że on sobie żartuje i ciągnie ten pomysł z wilkołakami i wampirami w ramach wygłupów. Ale z czasem miał wrażenie, że to zabrnęło za daleko i nie wiedział co o tym myśleć. No bo opcje były dwie: albo Uta sobie już z niego kpił… albo mówił całkowicie serio. I Cesare nie wiedział co byłoby gorsze. Do tej pory krzątał się w kuchni całkiem energicznie, ale jego ruchy stały się wolniejsze, wręcz ociężałe, aż w końcu, zaraz po tym, jak wstawił kawiarkę na kuchenkę, oparł się o blat i patrzył na barmana tak, jakby rozumiał tylko co drugie słowo. Jego cały niepokój uleciał w chwili, gdy Uta zażartował ze swojego piekielnego pochodzenia.
– Bajerant - skwitował wesoło i na chwilę się obrócił, by schować puszkę z kawą do szafki. W głowie miał mętlik, bo jednak trochę dopuszczał do siebie, że Uta mówił poważnie. I był już pewny co do tego, gdy Uta powiedział o łowcach. Bo Hareton też o tym mówił i to wszystko składało się w całość. Młody Włoch zamarł na chwilę, wziął dwa głębokie wdechy, a potem zaśmiał się nerwowo. Nie no, to niemożliwe.
– Twój dziadek był myśliwym? - zapytał wesoło. Przy Haretonie zrobił ten sam błąd, myląc łowcę z myśliwym.
– Masz bardzo ciekawą rodzinę - dodał, nalewając dla niego kawy. Śmiał się, wyglądał na rozluźnionego, ale podświadomie czuł jakiś niepokój.
Powrót do góry Go down
Uta

Uta

Liczba postów : 51
Punkty aktywności : 574
Data dołączenia : 22/01/2023

Blok 13 m. 26 Empty
PisanieTemat: Re: Blok 13 m. 26   Blok 13 m. 26 EmptySob 20 Kwi 2024, 11:04

- No… tak wiesz… oczami na mnie patrzysz. Dobrze że nie jesteś wilkołakiem, bo jeszcze bym pomyślał, że wręcz pożeracz mnie wzrokiem - odpowiedział żartobliwie nie mogąc sobie darować by do niego nie mrugnąć w ten charakterystyczny, uwodzicielski sposób.
Nie był pewien ale miał dziwne wrażenie jakby atmosfera nieco zgęstniała. Na pewno nie była już tak luźna jak jeszcze chwilę temu, nim zaczęli rozmawiać o wampirach i innych upiorach. Najgorsze… że nie bardzo wiedział co mogło być tego powodem. Zaczął podejrzewać, że może naprawdę chodziło o jakieś przykre spotkanie ze stworzeniami nocy. Może… to przez nie jego matka zmarła? Był ciekaw o co mogło chodzić, ale nie był na tyle głupi, by wyciągać teraz takie sprawy na wierzch, by rozdrapywać jakieś rany Włocha, gdy ledwo co się poznali. Zamiast tego skupił się więc na dalszym opowiadaniu o swojej rodzinie, aż padło pytanie o jego dziadka. Dziwne pytanie, bo przecież chwilę temu powiedział, że jego dziadek był łowcą. Choć zaraz przyszło mu na myśl, że może we Włoszech było to to samo.
- W pewnym sensie. Teraz na emeryturze faktycznie jest tylko myśliwym i hobbystycznie idzie do lasu ustrzelić i wypchać jakiegoś zwierzaka, lisa, czy zająca na potrawkę, ale kiedyś podróżował po świecie i polował na wampiry, wilkolaki, kelpie, skinwalkerów, wendigo, ghule i tym podobne. Wiesz, jak w tym filmie Van Helsing, w którym grał Hugh Jackman. Po tym poznał moją babcię i polował na potwory tylko w tej okolicy. Podobno przestał jak urodziła się moja mama, a przynajmniej tak twierdziła babcia. Na pewno odkąd u niego mieszkam chodzi co weekend do baru pić i grać w pokera albo darta z alphą stada z Fostern. Wierz mi okropny dupek, są siebie warci z moim dziadkiem - wyjaśnił i westchnął ciężko, przypominając sobie nie jedną sytuację, gdy nastoletnie wilkołaki potrafiły się na niego zaczaić, by dać mu do zrozumienia, że nie tolerują miastowych na swoim terenie i to jeszcze tych cuchnących wampirami. A August, jak to August oczywiście w nosie ma, że młodzież z jego stada nęka niewadzące nikomu osoby. Kiedyś się poskarżył na ten temat Hektorowi, to jeszcze on mu poprawił, że powinien być mężczyzną, a nie się mazać jak baba z powodu takiej pierdoły. Jeszcze jego czas tracić. Tia… najlepszy dziadek na świecie.
Powrót do góry Go down
Cesare

Cesare

Liczba postów : 52
Punkty aktywności : 491
Data dołączenia : 21/04/2023

Blok 13 m. 26 Empty
PisanieTemat: Re: Blok 13 m. 26   Blok 13 m. 26 EmptySob 20 Kwi 2024, 11:24

Oczywiście, że Cesare się skojarzyło to stwierdzenie, że pożera Utę wzrokiem, ale uznał to za normalną zaczepkę i to sobie przypisał zboczone skojarzenia. To na pewno nie chodziło o nic więcej, o żadne podteksty seksualne. Ale gdyby mógł… Nie no, co on sobie myślał. Uta był spoza jego ligi. Lepiej wrócić na ziemię. Choć czy ta rozmowa o wilkołakach i wampirach i całej tej reszcie była przyziemna, normalna? Wyglądał na to, że dla Uty naprawdę była, ale dla Cesare to nie było tak jednoznaczne. W jednej sekundzie wierzył, chciał mu wierzyć, a w drugiej ganił siebie, że to niedorzeczne. Ale gdyby faktycznie to byłoby niemożliwe to co się stało wtedy nad jeziorem? Myślał, że jeśli podpyta o ten fach dziadka Uty to rozwieje swoje wątpliwości, ale one tylko się nawarstwiły.
Trochę na autopilocie nalał kawę dla nich obu i zaniósł filiżankę swojemu gościowi. Patrzył na niego niepewnie, szukając w jego oczach blefu albo psotnych iskierek, bo go wkręcał, ale niczego takiego nie dostrzegł. I wtedy dotarła do niego prawda.
– Ty mówisz poważnie - stwierdził. Nie był przerażony, nie był zszokowany. Brzmiał wręcz, jakby był zawiedziony. Usiadł na ziemi tak jak stał, plecy oparł o szafkę za sobą, a kolana przyciągnął do piersi. Oparł na nich wyprostowane ręce, dłonie splótł, a głowę obrócił w bok, jakby patrzenie na pustą ścianę, która tam była, miało sprawić mu ulgę. Jego myśli były teraz szaro-burym, krzyczącym chaosem. To wszystko to była prawda. Wszystkie te jego koszmary z ostatnich tygodni. Poczuł, że robi mu się od tego słabo, ale to wszystko działo się w środku, wrzało pod powierzchnią. Na wierzchu nie widać było żadnego napięcia - Cesare był może lekko blady, ale to tyle.
Powrót do góry Go down
Uta

Uta

Liczba postów : 51
Punkty aktywności : 574
Data dołączenia : 22/01/2023

Blok 13 m. 26 Empty
PisanieTemat: Re: Blok 13 m. 26   Blok 13 m. 26 EmptySob 20 Kwi 2024, 11:52

Nadawał i nadawał, nie mając kompletnie pojęcia o tym, że Cesare zapoczątkował tę rozmowę tylko dla żartu nie wiedząc w ogóle o tym, że wampiry i tym podobne gady nie są wyłącznie fikcją literacką. Owszem, pytania i żarty chłopaka w pewnym momencie zaczęły mu się zdawać dziwne, jak chociażby to że jak ktoś jest wilkołakiem to musi być strasznie owłosiony jak Chewbacca, ale zdecydowanie za późno uświadomił sobie… że jednak już wtedy powinien był się zamknąć i nie ciągnąć dalej tego tematu.
To jak nagle pod Włochem nogi się ugięły i usiadł na podłodze, opierając się o szafki w kuchni… to był naprawdę przerażający widok. Był biały jak ściana i pewnie tylko dlatego że Uta ani trochę nie znał się na medycynie, podejrzewał, że chłopak zaraz mu tutaj zejdzie na zawał.
- Hej, Cezarze… wszystko gra? - zapytał bezmyślnie, zrywając się od stołu żeby do niego podejść i kucnąć obok, choć kompletnie nie wiedział co mógłby zrobić.
- Przepraszam cię… nie miałem pojęcia, że ty nie masz o niczym pojęcia - powiedział zaniepokojony, właściwie nie myśląc o tym co mówił. Oho… dziadek go chyba zabije jak się dowie, że zdradził największy sekret tego miasta… właściwie całego świata i jeszcze zabił tą informacją niewinnego Włocha.
- Ja… jeśli było ci lepiej nie widzieć mogę zadzwonić po moja znajoma, ona sprawi że zapomnisz to o czym rozmawialiśmy. Zapewniam, że żadna krzywda ci się nie stanie. Wampiry i wilkołaki mieszkające tutaj mają zakaz polowania na ludzi. Jak złamią ten zakaz łowcy mogą ich bez konsekwencji zabić. No i one nie są jak w tych wszystkich filmach czy książkach Brama Stokera. Bardziej jak wampiry i wilkołaki ze “Zmierzchu”, tylko nie paradują pół nadzy w środku miasta i nie świecą w promieniach słońca jak psu jajca. Oddychaj! Nie planowałem cię zabić, tylko się z tobą umówić! Matko boska, Cesare powiedz coś, bo zaraz i ja zejdę na zawał! - trajkotał w panice jak najęty, trzymając dłoń na jego ramieniu i lekko go szturchając by dał jakikolwiek znak życia. Widać było że nie przepadał za takimi sytuacjami, w których tracił kontrolę nad tym co się dzieje. I ani trochę się w tym momencie nie wygłupiał. Po prostu panikował, bo okropnie martwił się o Cesare.
Powrót do góry Go down
Cesare

Cesare

Liczba postów : 52
Punkty aktywności : 491
Data dołączenia : 21/04/2023

Blok 13 m. 26 Empty
PisanieTemat: Re: Blok 13 m. 26   Blok 13 m. 26 EmptySob 20 Kwi 2024, 12:08

Cesare był całkowicie oszołomiony wiedzą, jaka na niego spadła. Świadomością tego, że najgorsze podejrzenia okazały się prawdziwe, a jego koszmary zyskał materialną formę. Ile razy chodząc nocą po ulicy mógł spotkać kogoś takiego? Myślał o tym często w ostatnich dniach. Kim jest ten facet w kapturze, którego mijał na ulicy? Albo czy ten ruch w cieniu to był tylko szczur, czy coś znacznie większego i groźniejszego… Co kryło się na dnie stawu w parku i czy te zmarszczki na wodzie nie były spowodowane przez to coś, a nie przez wiatr? Boże… Nie chciał tego wiedzieć.
Uta swoją gadaniną jedynie podsycał jego domysły i złe samopoczucie, ale do tego stopnia, że ostatnich paru zdań - od Brama Stokera aż do końca, praktycznie nie rejestrował, stanowiły tylko szum, jakby przebywał pod wodą. Chyba zaraz zemdleje, jeśli czegoś nie zrobi.
Odtrącił w końcu dłoń Uty ze swojego ramienia.
– Wyjdź - powiedział w końcu. - Wyjdź, proszę. Chcę być sam.
Miał bardzo spokojny, opanowany głos. Jakby był zawiedziony, może trochę zmęczony, ale nie spanikowany. Wstał z ziemi, podciągając się trochę na blacie kuchennym, ale nawet gdy stał, unikał za wszelką cenę spojrzenia Uty.
– I nie zapomnij o tej głowie jelenia, jeśli nadal ją chcesz - dodał. - Czekaj, dam ci jakiś worek…
Wątpił, by jakaś torba na zakupy pomieściła imponujące poroże jego ręcznie robionego jelenia, ale w tej chwili o tym nie myślał. Poszedł do komody w głębi mieszkanka, by znaleźć coś, aby ją zapakować i żeby Uta już sobie z nią poszedł.
Powrót do góry Go down
Uta

Uta

Liczba postów : 51
Punkty aktywności : 574
Data dołączenia : 22/01/2023

Blok 13 m. 26 Empty
PisanieTemat: Re: Blok 13 m. 26   Blok 13 m. 26 EmptySob 20 Kwi 2024, 13:39

Z każdą kolejną chwilą tylko bardziej docierało do niego jak wielki popełnił błąd, mówiąc chłopakowi o tym wszystkim. Jak bardzo tym samym schrzanił. Nie wiedział czy powinien dzwonić po karetkę, podać Włochowi coś do picia czy po prostu przy nim chwilę posiedzieć, dodać mu otuchy samym swoim towarzystwem. Może faktycznie powinien zadzwonić do Anishy, choć zdawał sobie sprawę jak bardzo wampirzyca będzie niezadowolona z powodu tego, co zrobił Uta. Jak głupio w ogóle postąpił tak beztrosko opowiadając zupełnie obcej osobie o swojej rodzinie, zwłaszcza że do zwykłych rodzina Uty nie należała.
Naprawdę spanikował i nie miał najmniejszego pomysłu jak z tego wszystkiego wybrnąć. Przede wszystkim jak uspokoić Cesare. Kiedy chłopak stracił dłoń blondyna ze swojego ramienia, Uta w pierwszej chwili odetchnął z ulgą, naprawdę się ciesząc, że mimo wszystko nie zabił nowo poznanego kolegi. Niestety to wcale nie oznaczało, że wszystko jest w porządku. Kiedy Cesare się odezwał, początkowo nie do końca go rozumiał, jednak gdy powtórzył… nie był zbytnio zadowolony z jego słów, ale może faktycznie na ten moment było to najlepszym, co mógł zrobić. Może rzeczywiście dzięki temu Cesare poczuuje się lepiej. Przemyśli sobie to wszystko na spokojnie, poukłada sobie myśli w głowie i ochłonie… naprawdę nie chciał, by przez taką głupotę ucierpiała jego znajomość z Cesare.
Westchnął ciężko, ale ostatecznie podniósł się na nogi razem z chłopakiem, by spełnić jego prośbę. Tak było najlepiej. W końcu… już wystarczająco namieszał.
- Jasne, że ją chce, ale… nie szukaj żadnej torby. Tak ja wezmę - powiedział, nie tylko zakłopotany cała ta sytuacja, ale również ogromnie żałując, że w ogóle do tego doszło.
- Raz jeszcze cię przepraszam, Cezarze. Gdybyś… chciał się jeszcze spotkać, albo po prostu pogadać… masz mój numer, nie krępuj się dzwonić - powiedział trochę przybity tym, że spowodował taki bałagan. Zabrał głowę jelenia i po pożegnaniu wyszedł z bloku, wracając do centrum pod klub po swój motor, a po tym do domu.
Kiedy leżał już w swoim łóżku, wykapany i przebrany, napisał do Włocha, że jest już u siebie, raz jeszcze go przeprosił i ponownie zapewnił, że gdyby Cesare chciał pogadać, Uta był do jego dyspozycji.
Powrót do góry Go down
Sponsored content




Blok 13 m. 26 Empty
PisanieTemat: Re: Blok 13 m. 26   Blok 13 m. 26 Empty

Powrót do góry Go down
 

Blok 13 m. 26

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 2Idź do strony : 1, 2  Next

 Similar topics

-
» Blok 3 m. 24
» Blok 3/11
» Blok 3 m. 13
» Blok nr 6, m. 55
» Blok nr 4 / mieszkanie nr 44

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Venandi :: Dzielnica mieszkalna: Bella Vista :: Bloki-