a
IndeksIndeks  WydarzeniaWydarzenia  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Zarośnięty las - Page 5


 

 Zarośnięty las

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Next
AutorWiadomość
Filiaenore
Łowczyni Łowców
Filiaenore

Liczba postów : 204
Punkty aktywności : 1938
Data dołączenia : 05/02/2020

Zarośnięty las - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Zarośnięty las   Zarośnięty las - Page 5 EmptySob 22 Lut 2020, 11:08

Czujne oko Fili przemykało po nieznajomej. Nie uszedł jej uwadze gest Jane, gdy ta sięgnęła do paska, ale z drugiej strony się nie dziwiła. Któż w dzisiejszych czasach ot tak ufa obcej osobie spotkanej w lesie? Na pewno nie Fili. Na pewno nie w Stanach. W domowych stronach, być może. Ale na pewno nie tutaj. Za dużo psychopatów w tej Ameryce jak dla Astrei.
Jednak Fili także z innego powodu przyglądała się dziewczynie. Była po prostu ładna. I przyciągała spojrzenie, czy tego chciała, czy też niekoniecznie. Łowczyni nie odczuwała do niej żadnego pociągu, ale jednak jej uroda od razu wpadła jej w oko. Oliwkowa cera idealnie kontrastowała z bladą cerą Fili, tak samo odcień ich włosów. Różnił je też ubiór oczywiście, ale to już inna sprawa. Ubrania można przecież zawsze zmienić, prawda?
- Całkiem dobrze? To dobrze, że całkiem dobrze. Bo ja się tu łatwo gubię - to nie była do końca prawda. Po prostu nie mogła znaleźć ów posiadłości idąc od strony lasu. Ale w okolicach bliżej Fostern odnajdowała się całkiem dobrze.
- Poszukuję pewnego miejsca. Podobno jest tu w okolicy piękna, stara posiadłość. Chciałam się jej przyjrzeć. Takie moje...zboczenie z pochodzenia można powiedzieć - ciepły, delikatny uśmiech ozdobił twarz Fili. Przechyliła lekko głowę na bok, gdy usłyszała propozycję Jane. To było miłe z jej strony. Fili lubiła miłych ludzi.
Powrót do góry Go down
Jane
Promyczek
Jane

Liczba postów : 293
Punkty aktywności : 3153
Data dołączenia : 20/05/2019

Zarośnięty las - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Zarośnięty las   Zarośnięty las - Page 5 EmptyNie 23 Lut 2020, 11:34

Można by powiedzieć, że obie patrzyły na siebie w równie badawczy sposób. Być może było to jakieś zboczenie związane z "pracą" jaką wykonywały. Nie uszło jej uwadze, że nieznajoma się jej przygląda, ale nie okazała wobec tego żadnego zachowania. Sama nie odrywała od niej wzroku, nie dając się speszyć tym lustrowaniem z góry na dół.
W przeciwieństwie do rozmówczyni, Janette dobrze znała położenie tego lasu. Może nie umiała wymienić i opisać każdego kamienia lub zakątka w nim, ale jej orientacja nie zawodziła. Nie raz używała go jako skrótu, by dotrzeć w inne miejsce. Tym bardziej więc wiedziała jak dotrzeć stąd do posiadłości. Na samo wspomnienie o tym miejscu mina Jane nabrała więcej podejrzliwości. Nie lubiła, gdy ktoś obcy interesował się siedzibą i zapewne podobne odczucia mieli wszyscy członkowie ich bractwa.
- Rzeczywiście, jest tu taka posiadłość, ale jest to obiekt zamknięty i strzeżony.- odpowiedziała, jednocześnie zakładając ręce na piersi. Łowczyni jeszcze raz przyjrzała się swojej rozmówczyni, analizując jej ubiór, który w gruncie rzeczy był dość niespotykany, gdyby tak brać pod uwagę typowych przechodniów. Ale czy można było nazwać ją typowym przechodniem, jeśli spotkała ją właśnie w tym lesie?
Powrót do góry Go down
Filiaenore
Łowczyni Łowców
Filiaenore

Liczba postów : 204
Punkty aktywności : 1938
Data dołączenia : 05/02/2020

Zarośnięty las - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Zarośnięty las   Zarośnięty las - Page 5 EmptyNie 23 Lut 2020, 15:44

Jedna z zasad przy oswajaniu zwierzęcia było udawanie mniejszego, niż się w rzeczywistości jest. Astrea nie znała się na psychologii ludzkiej, więc nie wiedziała, czy ta zasada budowania zaufania zadziała także w tym przypadku, ale postanowiła spróbować. Westchnęła lekko i przewróciła oczami w teatralny sposób, po czym usiadła płynnym ruchem, krzyżując nogi na wysokości łydek.
- A czy nie ma jakiejś możliwości...odstrzeżenia go? Bardzo chciałam rozejrzeć się po okolicy, a jak już tu dotarłam, to szkoda się poddać! - wystrzeliła z wcale nieudawanym entuzjazmem, bo przecież naprawdę chciała bardzo zobaczyć posiadłość. To, czemu to chciała uczynić, to już inna sprawa.
- Tak swoją drogą, macie tu mnóstwo wilków, wiedziałaś o tym? Podobno urządzają na nie teraz polowania - zagaiła Fili, zupełnie zmieniając temat. Oczywiście miała na myśli niedawne spotkanie z wilkołakiem, a nie wilkiem, była jednak ciekawa, czy kobieta przed nią w ogóle rozeznawała się w tym, co się dzieje dookoła.
Powrót do góry Go down
Jane
Promyczek
Jane

Liczba postów : 293
Punkty aktywności : 3153
Data dołączenia : 20/05/2019

Zarośnięty las - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Zarośnięty las   Zarośnięty las - Page 5 EmptyNie 23 Lut 2020, 20:54

Rozmówczyni wzbudzała w łowczyni coraz większe podejrzenia. Jane wiedziała, że nie może jej ot tak wprowadzić na ich teren, nawet jeśli nie tworzyłaby zagrożenia. Bractwo jeszcze nie zdążyło się wylizać po ostatniej walce, dlatego nie należało sprowadzać tam nikogo. Ton głosu nieznajomej był bardzo przekonujący, ale wychodzi na to, że nie na tyle, by panienka Williams ot tak spełniła jej prośbę.
- Nie wiem, nie jestem właścicielem posesji.- odpowiedziała obojętnie i wzruszyła ramionami. W gruncie rzeczy nie skłamała. Ciekawskie osoby, które pojawiały się w tym mieście zawsze wzbudzały niepokój. W większości przypadków kryło się za tym coś niedobrego lub chociaż nadprzyrodzonego, zwłaszcza, gdy pytania nie dotyczyły tutejszych atrakcji czy gastronomi, ale akurat spraw związanych z łowcami, wampirami, wilkołakami czy innymi cudawiankami.
- Taaak, kręcą się po tutejszych lasach.- odpowiedziała, a jej wzrok odruchowo powędrował po otoczeniu, jakby miała zamiar zaraz wypatrzeć tu jakiegoś wilka.- Co to polowań..wątpię, by były dozwolone, ale mam wrażenie, że ty lepiej jesteś obeznana w tym temacie, hm?- spojrzała z powrotem na swoją rozmówczynię i uniosła jedną brew. Sam fakt, że poruszyła ten temat świadczył o tym, że miała o tym jakiekolwiek pojęcie.
Powrót do góry Go down
Filiaenore
Łowczyni Łowców
Filiaenore

Liczba postów : 204
Punkty aktywności : 1938
Data dołączenia : 05/02/2020

Zarośnięty las - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Zarośnięty las   Zarośnięty las - Page 5 EmptyPon 24 Lut 2020, 13:37

Fili zamyśliła się na krótką chwilę. Dziewczyna przed nią nie wydawała się jakkolwiek zaangażowana w życie Łowców. Przynajmniej teraz. Ubrana była ładnie, ale zwyczajnie. W porównaniu do samej Fili, nawiasem mówiąc. Ot, że spotkała ją w lesie akurat niedaleko ów posiadłości, która była siedzibą Łowców, o niczym nie świadczyło. Może też interesowała się architekturą? Białowłosa skłamała, mówiąc, czemu jej poszukuje, ale akurat szczerze lubiła stare budowle. To kłamstwem nie było.
Dochodząc do ów wniosków, Fili postanowiła odłożyć w czasie swoją inwigilację miejscowego Bractwa. Ot, wróci tu kiedy indziej. Nie mogła ot tak łamać prawa przecież. Znaczy, zrobiła to przed chwilą, ale to w ramach samoobrony. W pewnym sensie.
- Och, a zechcesz mi ją tylko pokazać? Stamtąd już powinnam trafić do głównej drogi, a jak coś, to sama potem znajdę właściciela - mimo wszystko Fili cały czas pozostawała zagubioną. Może nie głęboko w lesie, ale jednak - zagubioną.
- Nie do końca. Jestem fanką mody wiktoriańskiej i spacerów po lesie. A przy okazji poszukuję pięknych miejsc do swojego portfolio - stwierdziła przyjaznym, wesołym tonem, bo i w gruncie rzeczy nie kłamała - Filiaenore, miło poznać! - dodała nagle, podnosząc się i wyciągając rękę przed siebie.
Powrót do góry Go down
Jane
Promyczek
Jane

Liczba postów : 293
Punkty aktywności : 3153
Data dołączenia : 20/05/2019

Zarośnięty las - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Zarośnięty las   Zarośnięty las - Page 5 EmptyPon 24 Lut 2020, 17:56

Janette nie odpowiedziała od razu jasnowłosej
Na jej twarzy widać, że musi poważnie zastanowić się nad tym czy przystać na propozycje pokazania posiadłości. Łowczyni wiedziała, że odpowiednio zdeterminowana nieznajoma będzie zdolna samodzielnie kiedyś tam dotrzeć. Jednak, gdyby okazała się stanowić zagrożenie, Jane i tak dręczyłoby poczucie winy. Wendigo w jej głowie nie ostrzegało dziewczyny, tak jak było to w przypadku, gdy w siedzibie zjawił się Josiah. Teraz jedynie mówiło o ludziach to co zawsze, że są słabi i fałszywi. Ten jeden jedyny raz panienka Williams żałowała, że ochrypły głos w jej głowie nie chciał zasugerować nic więcej.
- Mogę wyprowadzić cię z lasu, byś mogła ją chociaż zobaczyć.- odpowiedziała w końcu i machnęła luźno ręką. Wiedziała, że usilne trzymanie jasnowłosej z dala od posiadłości wzbudzi w niej jeszcze większe zainterewanie i podejrzenia, które spadłyby także na samą Jane. Dla obcych lepiej było trwać w trybie incognito niż jak na tacy podawać im swoją dość nietypową profesję. Zwłaszcza, że sama postać jasnowłosej wydawała się dość specyficzna, a przynajmniej na tyle, by nie uznać jej za zwykłego spacerowicza.
- Nie da się nie zauważyć- odpowiedziała, a kącik jej ust drgnął ku górze. Stylizacja jasnowłosej wyraźnie wskazywała na jej upodobania. Skrzywienie zawodowe Jane nie umiało jednak przestać przypominać jej o długowieczności wampirów.
- Jane, wzajemnie.- odpowiedziała podobnym tonem co jej rozmówczyni. Także wyciągnęła do niej ręcę i uścisnęła jej dłoń, oplatając ją palcami, gdzie na dwa z nich zdobione były srebrnymi pierścionkami. To miał być moment, w którym być może zdemaskowałaby wampira. Spoglądała wtedy na twarz Filiaenore z przyjaznym uśmiechem, kryjąc pod nim, że czeka aż coś się stanie. Żadnego efektu jednak nie było, więc bez przeszkód puściła jej dłoń, wiedząc już, że nie rozmawia z wampirem.
- W tamtą stronę.- wskazała dłonią kierunek, w którym miały się udać. Postanowiła ruszyć razem z jasnowłosą by dotrzymywać jej w równym tempie kroku.
- A więc jaką formę przyjęło twoje portfolio. Fotografujesz te miejsca, opisujesz czy może zbierasz pamiątki?- zagadnęła z myślą o dowiedzeniu się więcej na temat swojej rozmówczyni.
Powrót do góry Go down
Filiaenore
Łowczyni Łowców
Filiaenore

Liczba postów : 204
Punkty aktywności : 1938
Data dołączenia : 05/02/2020

Zarośnięty las - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Zarośnięty las   Zarośnięty las - Page 5 EmptyPon 24 Lut 2020, 22:26

Fili z ochotą i radością przyjęła uścisk dłoni Jane. I chociaż srebro jej nie parzyło, to Williams mogła dostrzec dwie inne rzeczy. Po pierwsze, uścisk Fili był niesamowicie delikatny. Aż zbyt delikatny, chciałoby się powiedzieć. I istotnie nie współgrało to z drugą rzeczą, którą łatwo było zauważyć. Ręce białowłosej zdobiły liczne odciski, które jasno wskazywały na fakt, że nie boi się ona fizycznej pracy. Jakiego rodzaju pracy? To już inna sprawa.
- Brzmi jak spełnienie moich marzeń - stwierdziła z nieschodzącym z twarzy uśmiechem na propozycję Jane - Uwierz mi lub nie, ale spędziłam tu stanowczo za dużo czasu.
Ruszyła od razu w kierunku, który wskazała jej rozmówczyni, ale nie spieszyła się. Nic jej nie goniło, przynajmniej w tym momencie. Rozglądała się ciekawsko dookoła, już po kilku krokach próbując dostrzec posiadłość. A przy okazji strzeliła parę razy spojrzeniem w kierunku Jane. Nie chciała wyjść na niewychowaną osobę, która nawet nie patrzy na swojego rozmówcę.
- Och, to dosyć skomplikowane. Zdjęć raczej nie robię, nie jestem w tym zbyt dobra. Zawsze mi jakieś takie...krzywe wychodzą. Ale mogę się pochwalić całkiem liczną kolekcją przedmiotów wszelakich z wielu miejsc z Niemiec, Włoch, Anglii, Hiszpanii, Rumunii, Węgier i Turcji. Dużo jeździłam z rodzicami i rodzeństwem, jak byłam młodsza - wyliczyła szybciutko Fili. Dokładniej mówiąc, raczej mogła kiedyś się pochwalić, aczkolwiek część pamiątek udało się jej przemycić. Na sobie w większości - Zazwyczaj właśnie szukałam miejsc bardziej na uboczu, takie moje rodzinne zboczenie. Razem z bratem starszym, to on mnie zaraził pasją zwiedzania. Pamiętam jak... - na chwilę Fili przerwała i z figlarnym uśmiechem spojrzała na Jane - Pytałaś z grzeczności, prawda?
Powrót do góry Go down
Jane
Promyczek
Jane

Liczba postów : 293
Punkty aktywności : 3153
Data dołączenia : 20/05/2019

Zarośnięty las - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Zarośnięty las   Zarośnięty las - Page 5 EmptySro 26 Lut 2020, 16:00

Rzeczywiście uścisk dłoni jasnowłosej wydawał się dość lekki. Janette na ogół nie lubiła takiego delikatnego podawania ręki, bo kojarzyło jej się to z pewnym flegmatyzmem i zupełnym brakiem pewności siebie, czego nie spodziewałaby się po swojej rozmówczyni. Dopiero po sekundzie zorientowała się, że skóra jej dłoni jest poraniona i posiada ślady jakby po odciskach co z kolei mogło tłumaczyć delikatny uścisk. Tego typu defekty na rękach spotykane były raczej u mężczyzn ciężko pracujących fizycznie, no i oczywiście był to widok nierzadki także wśród łowców. Trudno powiedzieć, by Jane od razu przejęła się tym faktem, bo odnalazła w swojej głowie mnóstwo usprawiedliwień dla tego zjawiska.
Przemierzały las stosunkowo spokojnym i swobodnym krokiem. O dziwo, Janette nie odczuwała dziwnej ciążącej niezręczności, bo rozmowa zaczęła rozwijać się zwinnie i lekko, a to za sprawą Filiaenore. Właściwie to była jej wdzięczna za tą chwilę gadatliwości, by przynajmniej sama nie musiała silić się nad tym, by utrzymać jakikolwiek dialog. Nie lubiła konfrontacji, w których jakiekolwiek zdanie trzeba było wręcz wyciągać od swojego rozmówcy.
Zerkała co parę kroków na jasnowłosą, słuchając uważnie jej opowieści. Zdecydowanie wolała jej melodyjny głos od ochrypłych komentarzy Wendigo, które żerowało na jej umyśle niczym jakiś pasożyt. Słuchanie kogokolwiek innego było w tym wypadku niewiarygodną przyjemnością.
- Może trochę..- przyznała półżartem z śmiesznym grymasem na twarzy, jakby chciała to powiedzieć najdelikatniej jak się dało. Nie wytrzymała jednak długo i zaśmiała się kręcąc głową.- Lepsze to niż chodzenie w kompletnej ciszy. Szczerze, zaciekawiłaś mnie.- dodała zaraz szybko, przykładając jedną dłoń do piersi, a drugą unosząc do góry w geście obietnicy. Posłała Filiaenore uśmiech, tym razem chyba najszczerszy z dotychczasowych. Nadal nie miała pewności kim jest ta kobieta, bo pomimo opowiadanej historii owiana była pewną tajemnicą.
- Niemcy, Włochy, Rumunia..- westchnęła, patrząc gdzieś przed siebie.- Co w takim razie sprowadziło cię do takiej dziury jak Venandi?- zapytała i spojrzała z powrotem na swoją rozmówczynię.
Powrót do góry Go down
Filiaenore
Łowczyni Łowców
Filiaenore

Liczba postów : 204
Punkty aktywności : 1938
Data dołączenia : 05/02/2020

Zarośnięty las - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Zarośnięty las   Zarośnięty las - Page 5 EmptySro 26 Lut 2020, 21:55

Na krótką chwilę Fili przystanęła na pobliskim pieńku. Okolica ją zachwycała do tego stopnia, że nawet przez chwilę udało się jej zapomnieć o tym, po co w ogóle tutaj przybyła. Sprzyjała temu także rozmowa z Jane. Dziewczyna całkowicie porzuciła myśli o tym, że może być ona Łowczynią. Zupełnie nie pasowała do stereotypu Fili o Bractwie.
- Mowa jest srebrem, a milczenie złotem - wyrecytowała z udawanie poważną miną, po czym ponownie uśmiechnęła się do Jane -Tak mi zawsze mama powtarzała. Aczkolwiek dodawała czasami, że złote kolczyki już od dawna wyszły z mody.
Pytanie wprawiło Fili w drobne zakłopotanie. Po prawdzie, to sama do końca nie wiedziała. Uciekała po prostu przez większość czasu. Venandi zaś było małe, aczkolwiek nie za małe jak na jej gusta. Było kino, klub, bar...Wszystko, czego potrzeba do podstawowej egzystencji duchowej. Czemu więc nie wybrać takiego miasteczka? Tutaj było trudniej ją znaleźć niż chociażby na wschodnim wybrzeżu.
Ale kryła się też za tym inna prawda. Słyszała wcześniej o Venandi i tutejszym Bractwie. Przede wszystkim zaś o wilkołakach. O nich do niedawna jeszcze nic nie wiedziała, ale wyobrażała sobie, jak to są okrutnie ciemiężone przez Łowców podobnie jak wampiry w jej rodzinnych stronach. Jej wyobrażenia sporo odbiegały od rzeczywistości, aczkolwiek jednego wilkołaka udało się jej uratować, prawda?
- Dobre pytanie. Sama czasami sobie je zadaję. Mam tu dobrą pracę, klub do wyszalenia się, przemiłą księgarnię w okolicy, piękną promenadę i prastary las, w którym rzekomo mieszka od dwustu lat starożytny magnat z czasów wojny secesyjnej - białowłosa przymknęła na krótką chwilę oczy. Uniosła twarz w górę do nieba, pozwalając, by delikatne promienie Słońca musnęły ją swym blaskiem. W gruncie rzeczy, mogła być tutaj szczęśliwa. Lecz nie była.
- Czegóż można chcieć więcej? - spytała samą siebie, jednocześnie wspominając, jak jej ostrze pozbawiło jej ojca głowy.
Powrót do góry Go down
Jane
Promyczek
Jane

Liczba postów : 293
Punkty aktywności : 3153
Data dołączenia : 20/05/2019

Zarośnięty las - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Zarośnięty las   Zarośnięty las - Page 5 EmptySro 26 Lut 2020, 22:51

Janette zatrzymała się wtedy co jej rozmówczyni. Odstąpiła od niej o krok i obróciła się do niej przodem, co miało ułatwić im jedynie komunikację. Łowczyni sama nie spodziewała się, że rozmowa zacznie przebiegać tak swobodnie. Ich pierwsza wymiana zdań wydawała się taka ostrożna, jakby któraś czekała na potknięcie drugiej.
- Ciekawe dokąd doprowadziłoby nas ciągłe milczenie?- zagadnęła, choć można było to traktować jako pytanie retorycznie. Jane uniosła jednie brew porozumiewawczo, jakby odpowiedź jak na ironię nie musiała być nawet głośno wypowiadana.
- Oh, a więc jesteś w Venandi już od dłuższego czasu..- powiedziała lekko zdziwiona. Pokiwała głową ze zrozumieniem i znowu się uśmiechnęła. Z niewiadomych przyczyn uznała Filiaenore jako zupełnie nowo przybyłą osobę w mieście. Być może ten strój sprawiał, że wydawała się ona bardziej wyobcowana.
- No, to trzeba przyznać, przyrodę mamy tu dość bogatą.- przyznała ostatecznie i rozejrzała się dookoła, rozkoszując się widokiem, jakby sama była tu pierwszy raz. Po jakimś czasie chyba zapomina się o urokach miejsca, w którym się mieszka. W końcu trawa wydaje się zawsze bardziej zielona za płotem.
Powrót do góry Go down
Filiaenore
Łowczyni Łowców
Filiaenore

Liczba postów : 204
Punkty aktywności : 1938
Data dołączenia : 05/02/2020

Zarośnięty las - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Zarośnięty las   Zarośnięty las - Page 5 EmptyCzw 27 Lut 2020, 15:40

Dziewczyna zmrużyła lekko jedne oko i spojrzała uchyłkiem na Jane. Polubiła ją odruchowo, chociaż znała ją zaledwie od kilku minut. W niczym to jednak jej nie przeszkadzało uznać do-niedawna-nieznajomą za osobę sympatyczną i ciekawą.
- Jak widać nie dosyć długo, by w końcu zacząć orientować się w okolicy. Na swoje usprawiedliwienie dodam, że zwiedzam okolicę na własną rękę. Znaczy, zwiedzałam - dodała na koniec, patrząc znaczącym wzrokiem na Jane.
Ruszyła powolnym krokiem przed siebie. Gdzieś z tyłu głowy wciąż pamiętała o Freydis. Bała się o dziewczynkę, co chyba oczywiste. Nie mogła jednak być przecież jej niańką. Teraz skupiła się na Jane i rozmowie oraz zaskakująco przyjemnym spacerze. Idąc tu spodziewała się konfrontacji, cała nabuzowana adrenaliną, a tymczasem rzeczywistość okazała się zgoła inna.
- Ale ale, dosyć o mnie. Chętnie usłyszę coś o tobie, mademoiselle Jane?
Powrót do góry Go down
Jane
Promyczek
Jane

Liczba postów : 293
Punkty aktywności : 3153
Data dołączenia : 20/05/2019

Zarośnięty las - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Zarośnięty las   Zarośnięty las - Page 5 EmptyCzw 27 Lut 2020, 16:04

Jane uśmiechnęła się odrobinę szerzej dostrzegając to porozumiewawcze spojrzenie. Machnęła ostatecznie ręką, sygnalizując, że to dla niej drobnostka. Sama nie spodziewała się, że konfrontacja z kimkolwiek mogłaby jakkolwiek jej pomóc, a tymczasem o wiele łatwiej było jej teraz skupiać myśli na czymś zupełnie innym niż dotychczas.
- Daj spokój, rodowi mieszkańcy nadal się tu gubią, a co dopiero przyjezdni.- westchnęła i zaśmiała się krótko. Może i tutejszych mieszkańców byli odrobinę małomiasteczkowi, ale i tak wielu z nich nie znało za dobrze tutejszych terenów. No, przynajmniej nie tak dobrze jak Jane i zapewne większość łowców.
- W każdym razie..służę pomocą.- dodała i wzruszyła ramionami. Gdy jasnowłosa zaczęła iść, Jane ruszyła razem z nią, przypominając sobie, że właściwie nie jest to byle spacerek tylko zmierzają w jakimś konkretnym celu. Łowczyni dawno nie miała okazji porozmawiać z kimkolwiek o rzeczach niezwiązanych z walką, więc dostąpiła miłej odmiany. Zawsze oddzielała życie łowcy od normalnego funkcjonowania, ale od polowania na Wendigo wydawało jej się to niemożliwe.
-Mademoiselle?- powtórzyła nieco karykaturalnie i zaśmiała się krótko.- Tak myślałam, że coś nie tak z tym twoim akcentem.- powiedziała półżartem i pokręciła głową. Nie do końca miała na myśli to, że coś złego było z akcentem jej rozmówczyni, ale uznała, że nie musi się z tego tłumaczyć. Wierzyła, że Filiaenore nie zrozumie tych słów na opak.
- Ja za to mieszkam w Venandi od urodzenia. Można by rzec, że znam je jak własną kieszeń, ale widok nowych twarzy niespecjalnie mnie dziwi. Trochę tego nie rozumiem, ale mamy tu często przyjezdnych.- powiedziała dość krótko jak na to co mogłaby o sobie opowiadać. Jednak sama nie chciała za bardzo zadręczać swojej rozmówczyni dziwnymi historiami. Gdyby miała pomijać kwestie bractwa pewnie musiałaby opowiedzieć o swojej rodzinie, co nie jest najmilszym tematem, albo o swoich imprezach i przebojach, których dokonywała.
Powrót do góry Go down
Filiaenore
Łowczyni Łowców
Filiaenore

Liczba postów : 204
Punkty aktywności : 1938
Data dołączenia : 05/02/2020

Zarośnięty las - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Zarośnięty las   Zarośnięty las - Page 5 EmptyCzw 27 Lut 2020, 17:46

- Od kiedy przestanę być przyjezdną, a zacznę być miejscową? - spytała tonem marudnego dziecka Fili, ale po jej wyrazie twarzy widać było, że żartuje. - Pracę mam, mieszkanie mam, a wciąż oskarżają mnie o bycie przyjezdną! Jakże okrutny jest ten wasz naród amerykański! - ostatnie zdanie wypowiedziała z teatralną emfazą i przewróciła oczętami.
Powoli, powolutku Fili zaczęła rozglądać się za posiadłością. Była ciekawska i nawet nie zamierzała tego ukrywać. Ukrywała swoje prawdziwe motywy, jasne, ale jej zapał był szczery. A mimo to, nie spieszyła się. Nie chciała psuć magii chwili. Okolica była piękna, a miłe towarzystwo było jej potrzebne po niedawnych przeżyciach. Nawet sama nie zdawała sobie sprawy z tego, jak bardzo tego potrzebowała. Czasami w swym zacięciu zapominała, że wciąż pozostaje zwierzęciem społecznym.
- Nie tak z moim akcentem? - białowłosa sprawnie przerzuciła się na swój francuski akcent - Wydaje mi się, mademoiselle Jane, że przemawia przez ciebie zazdrość! - ostatnie zdanie specjalnie wykończyła z mocnym akcentem. I figlarnym uśmiechem. W końcu rozmowa to gra dla przynajmniej dwóch osób!
- Och, to prawda, rzeczywiście sporo tutaj przyjezdnych. Aczkolwiek to chyba nie jest dziwne. Venandi to mała mieścina, ale zawiera w sobie wszystko, co potrzeba do życia tak naprawdę. Z tego co wiem to też zachodnie wzgórze jest nieznaną w szerokim świecie perełką architektoniczną. A i Fostern jest podobno piękne! Widziałam tylko wodospady, ale to absolutnie przecudowne miejsce! Nie dziwię się, że tylu ludzi tu przyjeżdża. Można żyć, pracować, bawić się i tańcować! - stwierdziła Fili z wcale niekłamanym entuzjazmem. Nie znała w końcu prawdziwych powodów, dla których tak wiele osób przybywało do Venandi.
Powrót do góry Go down
Jane
Promyczek
Jane

Liczba postów : 293
Punkty aktywności : 3153
Data dołączenia : 20/05/2019

Zarośnięty las - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Zarośnięty las   Zarośnięty las - Page 5 EmptyPią 28 Lut 2020, 10:38

Jane otworzyła szerzej oczy, zupełnie nie spodziewając się takiego obrotu sprawy. Od razu zorientowała się, że jej rozmówczyni żartuje, a więc można było to raczej nazwać pozytywnym zaskoczeniem. W końcu łowczyni zaśmiała się i pokręciła głową.
- Oj dobra, dobra!- zawołała, tłumiąc swój śmiech. Jednocześnie uniosła dłonie w geście kapitulacji i pokiwała głową zachęcając Filiaenore do zachowania pokoju między nimi.- To tylko głupie gadanie osoby, która nigdy nie postawiła nogi poza Venandi.- dodała i machnęła luźno ręką. Nawet nie wiedziała po co się tłumaczyła z tej sytuacji skoro wiedziała, że to tylko żarty. Może i to były wygłupy, ale właściwie coś było w słowach Fili. Z niewiadomych przyczyn "miejscowy" kojarzył się dziewczynie z kimś kogo widuje w mieście od lat, a nie po raz pierwszy na oczy. Ale przecież ona nie musi znać wszystkich, prawda? Prawda?!
- Tak, masz rację. To zazdrość.- przyznała z rezygnacją, co również było dalszym ciągiem ich żartów.- Właśnie uświadamiasz mnie jak małomiasteczkowość weszło mi w krew.- westchnęła z udawanym zawodem w głosie. Janette rzadko kiedy zazdrościła komukolwiek, czegokolwiek, a przynajmniej nigdy otwarcie tego nie robiła. Może podświadomie coś mogło wzbudzić w niej żal, ale to coś nigdy nie wychodziło na światło dzienne. Jane żyje w przekonaniu, że każdy ma takie życie na jakie zasłużył i zapracował.
- Oh, tak! Fostern..- zawołała z równym entuzjazmem.- Nie wiem czy wiesz, ale wielu mieszkańców Venandi ma swoje domki letniskowe w Fostern. Za dzieciaka spędzałam tam każde wakacje.- powiedziała z uśmiechem na ustach. Myśl o Fostern wprowadziła Jane w jakiś dziwny nostalgiczny nastrój. Domek, który tam posiadała, kojarzył jej się głównie z ojcem i od jego śmierci rzadko tam przyjeżdżała. Teraz, z niewiadomych przyczyn, miała dziwną ochotę, żeby tam pojechać.
Powrót do góry Go down
Filiaenore
Łowczyni Łowców
Filiaenore

Liczba postów : 204
Punkty aktywności : 1938
Data dołączenia : 05/02/2020

Zarośnięty las - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Zarośnięty las   Zarośnięty las - Page 5 EmptyPią 28 Lut 2020, 11:49

O proszę, to ciekawe! Chociaż Fili podejrzewała, że Jane mieszka tu zdecydowanie, zdecydowanie dłużej niż ona, to nie była pewna, czy urodziła się tu i całe życie mieszkała, czy może też studiowała w innym mieście i wróciła, a może też była, jak to sama ujęła, przyjezdna? Nie, żeby białowłosa kolekcjonowała informacje o swojej rozmówczyni, ale miło było się dowiedzieć o niej czegoś więcej. Zdążyła już ją polubić, kto wie, może przerodzi się to w coś więcej niż przelotne spotkanie w lesie?
- Jako rodowita Francuzka przyjmuję twoją wdzięczną kapitulację - jakichś niebezpieczny błysk pojawił się na chwilę w oczach Filiaenore, gdy spojrzała na Jane. Widocznie układała w głowie jakieś plany z nią związane, którymi póki co na głos nie miała zamiaru się dzielić.
- Na twoje szczęście, poznałaś mnie! Od dzisiaj twoje dni będą przepełnione wielkomiasteczkowością, smogiem, korkami i smrodem metra! - sama Fili nie była wiele razy w Paryżu, ale jednak była. Miasto miało wiele uroków, ale metro zdecydowanie nie było jednym z nich. - Ach, i znajdziemy ci jakąś sukienkę. Wiktoriańską, oczywiście. Będziemy mogły chodzić razem na potupajki. Co prawda nie tańczę tak dobrze, jak mój brat, ale dam radę cię poprowadzić raczej - to ostatnie akurat Fili wspominała bardzo miło. Brakowało jej tego tutaj w Venandi. Nie za często, ale jednak raz na jakichś czas odzywało się w niej pragnienie wskoczenia w sukienkę rodem z XIX wieku i udanie się na potańcówkę.
- Nie wiem i byłam szczęśliwa bez tej wiedzy! - Fili wydęła lekko usta w grymasie niczym księżniczka z typowej książki fantasy - Jak namówisz mojego szefa, żeby dał mi podwyżkę, to chętnie powrócę do tego tematu!
Powrót do góry Go down
Jane
Promyczek
Jane

Liczba postów : 293
Punkty aktywności : 3153
Data dołączenia : 20/05/2019

Zarośnięty las - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Zarośnięty las   Zarośnięty las - Page 5 EmptyPią 28 Lut 2020, 12:43

Jane teatralnie przyłożyła dłoń do piersi i skinęła głową w geście wdzięczności za przebaczenie. Zdecydowanie spodobało jej się poczucie humoru nowo poznanej kobiety. Przedstawiły się sobie dopiero co, ale łowczyni jakoś niespecjalnie martwiła się o to co powinna mówić. Rozmowa ruszyła sama swoim własnym tempem.
- To przekracza moje nawet najśmielsze oczekiwania!- powiedziała z udawaną ekscytacją, jakby smog i śmierdzące metro było czymś o czym aktualnie marzyła. Jane nigdy nie narzekała na swój dom, była z nim jakoś dziwnie związana. Wiele osób chce uciekać od swoich rodzimych miejsc, a jej tu było po prostu dobrze. Czuła, że znajduje się tam gdzie powinna.
- Chwila, ale to będzie jakaś tematyczna potupajka, prawda?- zapytała nagle z wyraźnym zwątpieniem w głosie jak i wypisanym na twarzy. Przez moment pomyślała, że Filiaenore będzie jej kazać pójść w takiej sukni nawet na zwyczajną imprezę. Jane była szalona, ale nie umiała się zawahać na myśl o takiej akcji.
- Daj mi na miary, zaraz go namówię. Mam ten niesłychany dar przekonywania.- powiedziała z iskrzącą się pewnością siebie w głosie. Uśmiechnęła się przesadnie szeroko, jakby to miało dowodzić o jej zdolnościach perswazji.
Powrót do góry Go down
Filiaenore
Łowczyni Łowców
Filiaenore

Liczba postów : 204
Punkty aktywności : 1938
Data dołączenia : 05/02/2020

Zarośnięty las - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Zarośnięty las   Zarośnięty las - Page 5 EmptyPią 28 Lut 2020, 13:09

Fili na gest Jane obróciła się przodem do niej. "Przyjmując" jej przeprosiny sama zmrużyła oczy i skłoniła lekko głowę z wdzięcznością. Bawiła ją teatralność ich rozmowy. Ktoś obserwujący z boku mógłby uznać je za niekoniecznie dostosowane do współczesnego społeczeństwa, ale tym akurat się nie miała zamiaru przejmować nawet w najmniejszym stopniu.
- Zobaczysz, będzie świetnie. Nie ma nic lepszego niż utknięcie w metrze z powodu zablokowanych bramek, a potem próby ich pokonania sprawnym skokiem kiedy masz na sobie spódniczkę - mimo tonu swojej wypowiedzi, w gruncie rzeczy Fili tęskniła za Paryżem. Za Francją. Ale teraz nie miała zamiaru skupiać się na swojej melancholii.
- Jasne, że tak. Będą piękne damy i dostojni dżentelmeni. Będziemy rozprawiać o polityce, sytuacji gospodarczej i śpiewać Rule, Brittania! - stwierdziła z entuzjazmem, zwłaszcza wyłapując zwątpienie Jane. Aczkolwiek odczytała jego powody w sposób odrobinę odbiegający od rzeczywistości.
- Możesz przejść się ze mną na siłownię, zapraszam. Gwarantuję litry potu i zniszczone ubrania oraz spojrzenia na tyłek. Zwłaszcza to ostatnie, jeśli chodzi o szefa - Fili w tym momencie żartowała, aczkolwiek naprawdę często nie wiedziała, gdzie Jacob żartuje, a gdzie nie. Był dosyć...specyficznym człowiekiem, by ująć to łagodnie.
Powrót do góry Go down
Jane
Promyczek
Jane

Liczba postów : 293
Punkty aktywności : 3153
Data dołączenia : 20/05/2019

Zarośnięty las - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Zarośnięty las   Zarośnięty las - Page 5 EmptyPią 28 Lut 2020, 13:43

Williams mogła sobie jedynie wyobrażać widok przedzierającej się przez bramki Filiaenore. Myślenie łowczyni nie było oczywiście aż tak ograniczone i mogła sobie to wszystko zilustrować w głowie. Venandi to nie aż taki koniec świata, by nie znać się na technologii i jako takiej współczesności.
- Jestem w stanie sobie to wyobrazić.- przyznała potakując. Wprawdzie nie walczyła nigdy z bramkami w metrze, ale bywały sytuacje, gdy jej strój utrudniał jej jakiekolwiek manewrowanie. Czego jednak się nie robi, żeby wyglądać lepiej i pokazać jednocześnie chociaż kawałek nogi.
- Dobra, przekonałaś mnie tymi dostojnymi dżentelmenami.- powiedziała z przekonaniem i zaśmiała się.- Trochę alkoholu i wkręcę się każdy temat.- dodała wesoło. Była świadoma tego, że po alkoholu potrafi jej wszystko strzelić do głowy. Zamienia się w jeszcze większą duszę towarzystwa niż zazwyczaj i wciska się w dyskusje na tematy, o których nie ma nawet zielonego pojęcia. Co śmieszne, potrafi być wtedy bardzo przekonująca, nawet jeśli mówi totalne bzdury.
- Hm, to może poproszę go o prywatny trening?- zaśmiała się, wyobrażając sobie jednocześnie ten typ mężczyzny. Jane korzystała zazwyczaj z siłowni dostępnej w siedzibie bractwa, dlatego nie miała pojęcia kim był szef Filiaenore. Uznała więc, że jeżeli z jej szefa jest taki obserwator to odpowiednie wyeksponowanie swoich wdzięków mogłoby załatwić sprawę. Oczywiście te hipotezy były wyłącznie formą żartów, bo nie wyobrażała sobie, by obca osoba mogła ot tak namówić czyjegoś szefa do dania komukolwiek podwyżki.
Powrót do góry Go down
Filiaenore
Łowczyni Łowców
Filiaenore

Liczba postów : 204
Punkty aktywności : 1938
Data dołączenia : 05/02/2020

Zarośnięty las - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Zarośnięty las   Zarośnięty las - Page 5 EmptyPią 28 Lut 2020, 16:06

- Nie było tak źle! Na pewno lepiej, niż to sobie wyobrażasz! - zadeklarowała pewnym głosem białowłosa, uśmiechając się. Zarówno do Jane jak i do wspomnień - W końcu jestem taka zgrabna i zwinna, żadne bramki mi niestraszne.
Oczy Fili zaświeciły lekko, gdy jej rozmówczyni wspomniała o cudownych właściwościach alkoholu. Sama za dużo nie używała, miała uraz do nadmiernego spożywania używek wszelakich. Jednak w małych ilościach - czemu nie! Jak się teraz nad tym zastanowiła, to dawno nie miała okazji zabawić się w ostatnim czasie. Zdecydowanie tego potrzebowała.
- Wino to nie alkohol, pamiętaj. A głowa boli od bąbelków w szampanie. Gdyby nie te bąbelki, wszystko byłoby w porządku - co ciekawe, Fili nigdy nie zaznała tego legendarnego "kaca" zbyt mocno. Owszem, zdarzyło się jej parę razy obudzić z bolącą głową, ale to tyle. Nigdy po prostu nie wypiła tyle, by ją ów wątpliwa przyjemność doświadczyła.
- Och, z tobą to on by chętnie potrenował, co do tego to nie mam wątpliwości. Może w końcu ruszyłby leniwe dupsko i wrócił do trenowania innych, a nie tylko wyglądaniu pięknie.
Powrót do góry Go down
Jane
Promyczek
Jane

Liczba postów : 293
Punkty aktywności : 3153
Data dołączenia : 20/05/2019

Zarośnięty las - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Zarośnięty las   Zarośnięty las - Page 5 EmptyPią 28 Lut 2020, 19:13

Ciemne tęczówki automatycznie zlustrowały sylwetkę Filiaenore. Co prawda, jej obecny ubiór odrobinę zasłaniał sylwetkę, jednak i tak dało się zauważyć, że jasnowłosa jest w dobrej formie. Pewność siebie i względna otwartość, jakie sobą zaprezentowała, były godne podziwu. Być może te cechy to jedne z czynników, dzięki którym dziewczyny się dogadywały. Pod tym względem były do siebie dość podobne, choć obecnie może nie było tego tak widać po Jane. Można powiedzieć, że łowczyni nie jest ostatnio w formie ale jak widać i tak się trzyma.
- Podejrzewam, że nie tylko bramki.- zasugerowała i poruszyła brwiami porozumiewawczo, utrzymując na swoich ustach szeroki uśmiech. Przez te słowa można było rozumieć naprawdę wiele, więc Williams pozwoliła, by Fili sama sobie dopowiedziała to co uzna za najlepsze, zabawniejsze lub...jakiekolwiek.
- Ach, tak, tak...oczywiście.- powiedziała, przeciągając ostatnie słowo. Przewróciła malowniczo oczami, gdy zaraz swój wzrok znowu skupić na bladej twarzy Filiaenore. Janette chyba żaden alkohol lub niealkohol nie był straszny. Zapewne, dla celów towarzyskich, byłaby w stanie wypić każdy trunek o ile wie, że nie ma dosypanej tam żadnej trucizny. Najrzadziej jednak pijała smakowe nalewki, które wydawały jej się po prostu za słodkie, by móc je wypić w większej ilości.
- To co to za szef siłowni, skoro jest taki leniwy?!- zapytała z rozbawieniem i nutką niedowierzania.- No, ale jeżeli miałabym się przy okazji i jemu przysłużyć, to tym bardziej wpadnę.- powiedziała stanowczo.
Z każdym kolejnym krokiem dziewczęta były coraz bliżej granicy lasu. Janette starała prowadzić tak, by nie wyjść bezpośrednio przy murach posiadłości. Wolała wyjść na drogę w odległości co najmniej kilku metrów od bramy wjazdowej na posesję. Wiedziała, że to wejście jest chronione najlepiej, a widok strażnika mógłby choć minimalnie zniechęcić do wtykania tam swojego nosa. Po przejściu jeszcze kilku metrów podeszwy butów Jane zetknęły się wreszcie z asfaltem. Zatrzymała się na granicy lasu z drogą i wskazała ręką kierunek, w którym znajdowała się posesja.
- Tam jest ta całą posiadłość. Jak widać..bramy zamknięte.- powiedziała i wzruszyła ramionami.
Powrót do góry Go down
Filiaenore
Łowczyni Łowców
Filiaenore

Liczba postów : 204
Punkty aktywności : 1938
Data dołączenia : 05/02/2020

Zarośnięty las - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Zarośnięty las   Zarośnięty las - Page 5 EmptyPią 28 Lut 2020, 19:55

Dopiero po tym, jak Jane przepłynęła wzrokiem po niej Fili uświadomiła sobie, że wciąż ma przy sobie broń. Ba, nawet dwie. Oczywiście łatwo można było to wtopić w tło jako część jej ubioru, niemniej jednak mało kto nosił przy sobie nóż. Tym bardziej miecz. Białowłosa westchnęła lekko. W duchu. Nigdy nie była mistrzynią pamiętania o rzeczach bieżących.
- Słusznie podejrzewasz. Jeśli pozwolisz się kiedyś porwać na miasto, może pokażę ci to i owo! - stwierdziła z entuzjazmem i szerokim uśmiechem. Po prawdzie to wcale nie była jakąś szaloną imprezowiczką. Ale lubiła od czasu do czasu wyskoczyć do klubu, potańczyć, spotkać ze znajomymi na mieście.
Nie, żeby nie lubiła bardziej kameralnych wyjść. Chociażby spacery po lesie, miejscowym parku czy domówki. Na to jednak z reguły potrzebowała poznać kogoś bliżej. Ku jej zaskoczeniu jednak Fili stwierdziła sama do siebie, że nie miałaby nic przeciwko bardziej kameralnemu spotkaniu z Jane. Może dlatego, że właśnie od tego zaczęła się ich znajomość.
- Och, on już nie musi pracować nad innymi, więc może pracować tylko nad sobą. Wygodne, jak się nad tym zastanowić - białowłosa przez chwilę udawała, że zastanawia się poważnie nad korzyściami sytuacji jej szefa, aż nagle dodała - Ale tak ogólnie, to jest całkiem dobrym przełożonym. Tylko dziwnym. Ale...każdy ma swoje gusta, prawda? - pytanie Fili zadała ze znaczącym spojrzeniem w kierunku Jane. Ona też nie miała się czego powstydzić jeśli chodzi o sylwetkę. Wręcz przeciwnie.
Gdy rozmówczyni wskazała jej posiadłość, oczy Fili zaświeciły się z pożądaniem. W pierwszym odruchu chciała od razu ruszyć w tamtą stronę. Ba, nawet postawiła jeden krok na asfalcie. Ale zaraz zmitygowała się. Nie mogła sobie na to pozwolić, nie przy Jane. Fuknęła jak kotka sama do siebie i cały czas patrząc w stronę rezydencji, zwróciła się do Jane.
- Chyba rzeczywiście nie ma szans na wejście. Przynajmniej nie teraz. Może kiedyś... - mruknęła niezadowolona pod nosem. Potrzebowała więcej informacji. Może zapyta o to Freydis? - Tak czy inaczej, należą ci się podziękowania, mademoiselle Jane. Gdyby nie ty, zagubiłabym się w tych wrzosowiskach - delikatny uśmiech powrócił na twarz Fili. Obróciła się przodem do Jane i skłoniła lekko głowę z wdzięcznością. Gest ciutkę teatralny, ale jak najbardziej szczery.
Powrót do góry Go down
Jane
Promyczek
Jane

Liczba postów : 293
Punkty aktywności : 3153
Data dołączenia : 20/05/2019

Zarośnięty las - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Zarośnięty las   Zarośnięty las - Page 5 EmptyPią 28 Lut 2020, 22:38

Propozycja Filiaenore była bardzo kusząca. Sam wyraz twarzy Jane wskazywał na to, że poczuła się zachęcona. Zawsze lubiła poznawać nowych ludzi. Być może było tak, ponieważ tacy zawsze mogli ją zaskoczyć czymś wyjątkowym, co mogłaby kiedyś wspominać z uśmiechem na ustach lub nawet powtórzyć.
- Nie mogę się doczekać.- powiedziała równie entuzjastycznie. Wiedziała, że sama miałaby kilka asów w rękawie, jeśli chodzi o miejskie podboje. Miała jednak nadzieję, że do tego czasu uda jej się pozbyć pasożyta z jej głowy, bo mógłby w prosty i szybki sposób pokrzyżować wszelkie plany.
- To twój szef, ważne żeby płacił. Przecież nie musicie się przyjaźnić, ale skoro mówisz, że jest dobrze to nic tylko pozazdrościć.- przyznała. Posiadanie dobrych relacji ze swoim przełożonym to coś o czym może marzyć każdy przeciętny człowiek. Janette dogadywała się z Rycerzami krwi, a w swojej pracy była bardziej niezależna. Nie miała nad sobą kogoś, kto pokazywałby jej palcem co ma robić. Sama musiała pracować nad własnym wizerunkiem i zdobywać klientów.
- To nic takiego.- rzuciła luźno i wzruszyła ramionami. Zerknęła na moment w stronę posiadłości. Dziwnie było udawać, że wcale tam nie mieszka, kiedy stała praktycznie tuż obok. Musiała jednak zgrywać pozory, choć właściwie to nie wiedziała co powinna w tej chwili z sobą zrobić.
- Właściwie to..- zaczęła, po czym wsadziła rękę do kieszeni obcisłych spodni i wyjęła z niej swój telefon komórkowy.- Dasz mi swój numer? No wiesz..żeby zgadać się na jakąś potupajkę lub wspólny trening na siłowni.- zaproponowała. W jej głosie nie było nawet nuty nieśmiałości, czy niepewności. W końcu nie zamierzała zapraszać jasnowłosej na randkę, a jedynie zaoferować jej swoje towarzystwo gdzieś na przyszłość.
Powrót do góry Go down
Filiaenore
Łowczyni Łowców
Filiaenore

Liczba postów : 204
Punkty aktywności : 1938
Data dołączenia : 05/02/2020

Zarośnięty las - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Zarośnięty las   Zarośnięty las - Page 5 EmptySob 29 Lut 2020, 10:02

Z figlarnym uśmiechem Fili przyjrzała się, niby krytycznie, Jane. Zmrużyła lekko oczy przy tej czynności, jakby oceniała swoją rozmówczynię przed wyjściem na ważne spotkanie. Od stóp po sam czubek głowy i z powrotem. Dopiero po zakończonych oględzinach wróciła spojrzeniem do jej twarzy.
- Nie wątpię, że pokażesz mi to i owo - stwierdziła z wesołym uśmiechem i przeciągnęła się lekko. Rozmowa naprawdę poprawiła jej humor. I ukoiła jej mordercze zamiary sforsowania siedziby Łowców.
- Och, nie, ogółem to tak naprawdę jako szef jest świetny. Ogarnia wszystkie te normy bezpieczeństwa, terminy wypłat, przedpłat, zamówień i całej reszty. Płaci też dobrze. Po prostu...określiłabym go jako personne particulière - Fili zaśmiała się lekko po tych słowach. Ona z kolei ceniła sobie komfort pracowania dla kogoś o tyle, że nie musiała bawić się za dużo w papierki. Nigdy tego nie lubiła. I zapewne nigdy tego nie zrozumie. I tak w Ameryce było dużo prościej niż w rodzimej Francji.
Na pytanie Jane o numer telefonu z entuzjazmem pokiwała głową. Sięgnęła od razu do wewnętrznej kieszeni płaszcza, wyciągając z niego jedną ze swoich wizytówek. To był ot taki jej nawyk, by je nosić przy sobie. Głównie z tego powodu, że nie potrafiła zapamiętać swojego numeru telefonu.
- Mam nadzieję, że wybaczysz autoreklamę? - spytała podnosząc brew w rozbawieniu, gdy wyciągała dłoń z wizytówką w stronę Jane.
Powrót do góry Go down
Jane
Promyczek
Jane

Liczba postów : 293
Punkty aktywności : 3153
Data dołączenia : 20/05/2019

Zarośnięty las - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Zarośnięty las   Zarośnięty las - Page 5 EmptySob 29 Lut 2020, 11:43

Jane założyła skrzyżowane ręce na piersi i sama zmrużyła lekko oczy, by nadać swojej twarzy pewnej surowości. Oczywiście, nadal były to wygłupy z jej strony. Spodziewała się podobnej analizy do tej, którą sama przed chwilą przeprowadziła na swojej rozmówczyni.
- Nawet nie wiem co to znaczy.- powiedziała szczerze, śmiejąc się jednocześnie i drapiąc się po głowie. To trzeba było przyznać, że Jane nie należała raczej do znawców języków obcych i wolała otwarcie się do tego przyznawać niż udawać najmądrzejszą. Zareagowała dość paradoksalnie do tego co wyczynia, kiedy się czegoś napije. Wtedy zachowuje się jakby pozjadała wszystkie rozumy.
Kąciki ust Jane dźwignęły się wyżej, gdy dostrzegła pozytywną reakcję Filiaenore. Wymiana numerów z jakąś osobą płci żeńskiej okazała się bardzo miłą odmianą. Williams zdała sobie po prostu sprawę, że większość osób w jej środowisku to faceci, a jednak z rozmowy z nimi to co innego niż pogaduchy z jakąkolwiek koleżanką. Wprawdzie, Jane po prostu średnio dogadywała się z dziewczynami, ale to chyba przez jej bojowe wychowanie. Dlatego też postanowiła dać sobie jeszcze raz szansę i być może znaleźć w końcu jakąś koleżankę.
- Jasne, w sumie mogłam się tego spodziewać.- powiedziała wesoło i automatycznie wyciągnęła rękę po wizytówkę. Ciemne tęczówki natychmiast utkwiły na małym kawałku papieru. Zamiast czekać aż zgubi gdzieś wizytówkę, natychmiast wprowadziła zapisany na niej numer do swojego telefonu. Po zanotowaniu puściła od razu sygnał do Fili.
- Gotowe. Teraz się nie wykręcisz.- powiedziała sztucznie tajemniczym tonem i uśmiechnęła się szyderczo. Wyprostowała się i schowała wizytówkę razem z telefonem do kieszeni.
Powrót do góry Go down
Filiaenore
Łowczyni Łowców
Filiaenore

Liczba postów : 204
Punkty aktywności : 1938
Data dołączenia : 05/02/2020

Zarośnięty las - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Zarośnięty las   Zarośnięty las - Page 5 EmptyPon 02 Mar 2020, 17:16

- Nie musisz, spokojnie - zaświergotała wesoło białowłosa, wyobrażając sobie, jakimże to wzrokiem Jacob obdarzyłby jej nowo poznaną koleżankę oraz jaki uśmiech jej zaserwował. Zapewne ten oznaczony numerem siedem lub dziewięć - Jeśli go spotkasz, zrozumiesz od razu - na co, nawiasem mówiąc, Fili miała wielką nadzieję. Była ciekawa, czy Jane należy do tych kobiet co by się na zboczone docinki obraziły, czy raczej takiej, która chętnie podejmie grę. Obstawiała to drugie, ale któż wie? Możliwość, że Jane po prostu by się spłoszyła i przestała odpowiadać wykluczyła od razu. Zupełnie nie potrafiła sobie tego wyobrazić mimo ich niewątpliwie krótkiej znajomości.
- Sześćdziesiąt dolarów w przedpłacie, a na godzinę i piętnaście minut jestem twoja - dziewczyna puściła rozmówczyni oczko i uśmiechnęła się zalotnie, po czym spojrzała ostatni raz w kierunku posiadłości. Chciała, jasne, że chciała tam wejść. Ale po pierwsze wcale nie miała pewności, czy rzeczywiscie jest to siedziba Bractwa, po drugie zaś nie mogła tego ot tak uczynić przy Jane. Już i tak musiała w jej oczach wyglądać co najmniej dziwnie.
- Jeszcze nie wiem, gdzie mnie los poniesie, co byś jednak wstępnie, mademoiselle Jane, rzekła na jutrzejszy wieczór? - mimo tego, że Venandi do metropolii nie należało, to działo się tu często wiele rzeczy. Fili lubiła korzystać ze wszelkich uroków tej mieściny. Nieważne, czy należały one do kultury wysokiej, niskiej czy al dente. Zaś z towarzyszką taką jak Jane mogło być tylko zabawniej.
Powrót do góry Go down
Sponsored content




Zarośnięty las - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Zarośnięty las   Zarośnięty las - Page 5 Empty

Powrót do góry Go down
 

Zarośnięty las

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 5 z 8Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Przedmieścia Venandi :: Wzgórze wschodnie :: Ogrody-