a
IndeksIndeks  WydarzeniaWydarzenia  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Strefa Gastro'n'Drink - Page 4


 

 Strefa Gastro'n'Drink

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next
AutorWiadomość
Estelle
Dualistka
Estelle

Liczba postów : 19
Punkty aktywności : 723
Data dołączenia : 21/06/2022

Strefa Gastro'n'Drink - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Strefa Gastro'n'Drink   Strefa Gastro'n'Drink - Page 4 EmptySro 07 Cze 2023, 10:36

To była interesująca zależność w opinii Estelle. Po co przejmować się tymi, którzy ją skrzywdzili? Znaczy było to istotne, jeśli mogli dalej skrzywdzić, ale nie lepiej o nich zapomnieć? Estelle by tak zrobiła z całą pewnością. Lepiej pamiętać tych, którzy wnoszą coś zabawnego i radosnego do jej życia. Jak na przykład rodzice. To byli ludzie, o których kruczowłosa nie miała zamiaru zapomnieć nigdy-przenigdy, chociaż ludzi zapominała łatwo.
– Dziwna z ciebie persona – stwierdziła w końcu całkowicie neutralnym tonem. Ani pozytywnym, ani negatywnym. Ot, jakby stwierdzała istnienie jakiegoś obiektywnego faktu naukowego, z którym się nie dyskutuje, tylko po prostu przyjmuje takim, jakim się go zastało.
– Brzmi jak typowy właściciel biznesu w Stanach – stwierdziła na słowa o właścicielu klubu. A była przekonana, że klub należy do jakiejś firmy czy paru osób! W końcu był spory i dosyć intratny. – Ale to nieco dziwne, nie sądzisz? Myślałam, że trzeba być towarzyskim w tej branży, by osiągnąć coś więcej. Trzeba mieć kontakty żeby mieć kontrakty i jakoś zachęcać ludzi w końcu... – Estelle zamyśliła się na parę sekund. Jak ona sama zarządzałaby takim klubem? Pewnie nijak. Mogłaby urządzić jego wnętrze, ale cała reszta jak logistyka, zatrudnienie barmanów, DJ-ów...Ugh, nie nie nie! – Może ma po prostu dobry zespół PR – podsumowała swój wywód, wzruszając ramionami.
Na uwagę o obserwowaniu otoczenia znowu się nieco zdziwiła. Przecież były w klubie, nie w jakimś podrzędnym barze. Ochrona tu musiała działać dobrze, bo inaczej całość by padła na pysk na ryj szybciej niż sprintujący bulldog francuski. Zaciekawiona rozejrzała się jedna dookoła, nic ciekawego jednak nie przykuło jej uwagi. Miało to swoje zalety, oczywiście, ale i wiele wad, bo dalej nie znalazła ani jednej interesującej ją z wyglądu osoby.
– Naprawdę dziwna z ciebie persona – powtórzyła, po czym zaraz uśmiechnęła się szeroko. – Estelle-Marie Carthy, miło cię poznać – powiedziała wesołym głosem, wyciągając dłoń w stronę swej rozmówczyni.
Powrót do góry Go down
Erin
Pijaweczka
Erin

Liczba postów : 85
Punkty aktywności : 1418
Data dołączenia : 20/12/2020

Strefa Gastro'n'Drink - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Strefa Gastro'n'Drink   Strefa Gastro'n'Drink - Page 4 EmptySro 07 Cze 2023, 13:59

Erin nie zapominała ludzi tak kompletnie, lecz gdy widziała kogoś tylko raz w życiu i ta osoba nie zamierzała jej obedrzeć ze skóry lub przebić kołkiem, to przelotna znajomość nie była dla wampirzycy czymś godnym zapamiętania. Dopiero przy drugim spotkaniu uznawała, że ktoś przestaje być jej obojętny jak zeszłoroczny śnieg i zapamiętywała go/ją na dłużej. Dlatego nawet jeśli już spotkała kiedyś tą kobietę, to musiało to być tylko raz w życiu. Venandi niby było małym miastem, a mimo to można było nie spotykać w nim swoich sąsiadów przez miesiąc, a co dopiero kogoś, kto mieszkał w innej dzielnicy.
- Nie obraź się, ale Ameryki nie odkryłaś- odparła radośniejszym tonem. Wielu mieszkańców Venandi miało ją za dziwaczkę. I to nie tylko przez jej dziwny, cosplayowy ubiór. Chodziło głównie o inne aspekty. Ludzie postrzegali ją za ekscentryczną, bo w domu miała małe ZOO, często widywano ją z tresowaną małpą i wychodziła z domu tylko po zachodzie słońca. Natomiast wampiry i łowcy śmiali się z niej, bo nie zachowywała się jak normalna wampirzyca. Wampiry nie rozumiały, czemu poświęcała swoją krew, by uzdrawiać ludzi, a łowcy uważali za fałszywą, krwiopijczą dziwkę, która tylko udaje przykładną obywatelkę.
- Nie znam się ani na biznesie, ani na PR. W każdym razie, jeśli będziesz kiedyś szukać pracy, odradzam Ci to miejsce- poradziła towarzyszce, obawiając się, że wampirzy właściciel mógł źle traktować swoich ludzkich pracowników. W końcu dla wielu wampirów, ludzie byli tylko chodzącymi workami z krwią. Erin też lubiłam ludzką krew, lecz piła ją tylko wtedy, gdy dostała na to zgodę człowieka... No dobra, zmuszenie Miry do wypicia krwi tamtego faceta nie było fer, ale to była wyjątkiwa sytuacja. Potem i tak go uleczyła.
- Erin Ventura, od tego Ventury- przedstawiła się, ściskając delikatnie dłoń rozmówczyni. Była dumna z bycia córką pierwowzoru Psiego Detektywa. Twórcy filmu idealnie odwzorowali charakter jej ojca. Tak... On naprawdę mówił tyłkiem.
- Z tą ewakuacją w porę, nie żartowałam. Bójki w Venandi bywają naprawdę ostre i wierz mi, nie chcesz w nich uczestniczyć- Dodała.
Powrót do góry Go down
Estelle
Dualistka
Estelle

Liczba postów : 19
Punkty aktywności : 723
Data dołączenia : 21/06/2022

Strefa Gastro'n'Drink - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Strefa Gastro'n'Drink   Strefa Gastro'n'Drink - Page 4 EmptyPią 09 Cze 2023, 17:41

Och nie, och nie, zdecydowanie nie miała zamiaru pracować w takim miejscu! A co, jeśli nagle w środku pracy poczułaby, że musi wyjść? Albo jest za głośno? Lub za cicho. DJ nie taki albo jakaś beznadziejna kapela zaproszona w ramach wyjątku, bo to koleżanka chłopaka córki właściciela. Nie nie nie. To zdecydowanie nie było miejsce do pracy dla Estelle. Kobieta wielce ceniła sobie swoją niezależność finansową i standard życia, jaki obecnie utrzymywała i nie miała najmniejszego zamiaru nic w tej kwestii zmieniać. A już zwłaszcza, jakby miała mieć szefa...brrrr, straszna perspektywa!
– Nawet mi to przez myśl nie przeszło. Wyglądam na aż tak biedną? – spytała i spojrzała na swoje ubrania. Akurat dzisiaj była ubrana wyjątkowo porządnie jak na siebie. Nie miała pojęcia, ile wydała na swoje ubrania. Pewnie za dużo. Albo podejrzanie za mało. Jedno z dwóch, innej możliwości nie widziała. Ale Estelle chciała tego dnia ubrać jak świeżo co upieczona studentka idąca do klubu. Przynajmniej tak się ubierała do klubów te kilka lat temu. Poza kolczykiem w pępku, bo ten akurat był naprawdę drogi, o czym doskonale pamiętała. Ale to srebro i ta zieleń...Musiała go mieć!
– Ventura, Ventura... – jej rozmyślania przerwał barman, który przybył nareszcie z drinkiem. Zachwycona Estelle piknęła kartą i co prędzej zabrała się za pierwszy łyk. A potem drugi i trzeci. Uśmiechnęła się błogo i przez chwilę nic nie mówiła, rozkoszując się tylko smakiem. Ach, facet znał się na swojej robocie! To mogłaby być zaleta pracy w klubie. Dobre drinki pół darmo po godzinach!
– Nie kojarzę. Powinnam kojarzyć? – spytała w końcu, próbując wydobyć z zakamarków swej pamięci jakiegoś Venturę. Nie kojarzyła specjalnie. Poza Erin, oczywiście. Miała nadzieję, że to imię chociaż zapamięta.
– Och, ale tu jest mnóstwo ochrony. To klub przecież a nie jakiś bar – stwierdziła i upiła kolejny łyk zadowolona. – Jak już zdobyłam swojego drinka to tak łatwo stąd nie wyjdę!
Powrót do góry Go down
Erin
Pijaweczka
Erin

Liczba postów : 85
Punkty aktywności : 1418
Data dołączenia : 20/12/2020

Strefa Gastro'n'Drink - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Strefa Gastro'n'Drink   Strefa Gastro'n'Drink - Page 4 EmptyPon 12 Cze 2023, 21:10

Nie wyglądała biednie, lecz to nie szata zdobi człowieka. Często bywało bowiem tak, że bogacze ubierali się skromnie, a biedni przestrzegali powiedzenia "zastaw się, a postaw się". Dlatego temat o ubiorze dziewczyny, Erin wolała przemilczeć, by nie urazić rozmówczyni. Bo wampirzyca z pewnością palnęłaby coś, co by uraziło Estelle w tym temacie. Nie... Czasami lepiej ugryźć się w język.
- Jest oki doki- odparła jedynie, by zamknąć temat ubioru. Co się natomiast tyczyło nazwiska Erin, ta cicho się zaśmiała. Nie z powodu niewiedzy rozmówczyni, lecz z powodu tego, co zamierzała jej powiedzieć.
- Bohater komedii o psim detektywie. Ubiera się jak hipis i gada tyłkiem. Resztę sobie dośpiewaj...- odpowiedziała, dopijając resztkę drinka. Bardzo miło jej się rozmawiało z Estelle, choć jej wampirza natura dawała o sobie czasami znać i Erin biła się z myślą, czy by to nie upić dziewczyny i nie zaciągnąć jej do zaułka, by rozkoszować się jej gorącą krwią... Nie! Nie była potworem! Cicho bądź głupia, krwiożercza zdziro!
- Ochrona raz jest, innym razem jej nie ma. Ostatnio widziałam ich, pijących piwo na zapleczu... Nie pytaj tylko co robiłam na zapleczu.
Powrót do góry Go down
Estelle
Dualistka
Estelle

Liczba postów : 19
Punkty aktywności : 723
Data dołączenia : 21/06/2022

Strefa Gastro'n'Drink - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Strefa Gastro'n'Drink   Strefa Gastro'n'Drink - Page 4 EmptyCzw 15 Cze 2023, 11:50

Oki doki? Erin miała dziwny styl wypowiadania się w opinii Estelle. Panienka Carthy jeszcze raz, dla pewności, obrzuciła swój outfit spojrzeniem. Nie no, nie mieli za co się przyczepić, by ją wyrzucić. Zdarzało się jej nie być gdzieś wpuszczoną, zwłaszcza do teatru czy opery. Po kilku takich sytuacjach nauczyła się w końcu, że ubiór jednak ma znaczenie, nawet jeśli w jej opinii był to tylko konstrukt społeczny. A bardzo, bardzo nie chciała tego dnia być znikąd wyrzuconą.
Przyjrzała się zaciekawiona swojej rozmówczyni, kiedy ta zaśmiała się na widocznie swój własny żart. Estelle niezbyt go zrozumiała. Pies detektyw? Gada tyłkiem? Erin naprawdę była dziwna. Albo pijana? Może naćpana? Właśnie, narkotyki! A czemu by tak samej nie sięgnął po coś ciekawego tego wieczoru?
– Myślę, że przesadzasz – stwierdziła w końcu, odnosząc się do kwestii ochrony. Wzruszyła lekko ramionami i upiła parę łyków drinka. Dobrze się jej tu siedziało, chociaż przyszła niby potańczyć. Póki co jednak nie czuła, by czas i przestrzeń ułożyły się odpowiednio dla tego.
– Tak w ogóle, to pracujesz tutaj? Może ktoś z twoich znajomych? – spytała zaciekawiona, bo Erin zdawało się podejrzanie dużo wiedzieć o zapleczu klubu. Nie była zła, absolutnie. Po prostu uznała, że mogłaby to być cenna znajomość na przyszłość, jakby chciała dostać się na jakąś zamkniętą imprezę.
Powrót do góry Go down
Uta

Uta

Liczba postów : 49
Punkty aktywności : 566
Data dołączenia : 22/01/2023

Strefa Gastro'n'Drink - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Strefa Gastro'n'Drink   Strefa Gastro'n'Drink - Page 4 EmptyPon 25 Gru 2023, 19:36

Gdyby nie drinki na bazie kawy czy energetyków, pewnie nie wytrzymałby do rana. To była jego czwarta nocka z rzędu, a zostały mu jeszcze dwie. Póki byli klienci, kelnerki i inni barmani, nie było tragedii. Gorzej gdy wszyscy albo wracali do domów, albo się po prostu rozchodzili i zostawał sam. Prawdziwą torturą było jednak ostatnich kilka godzin, gdy w klubie nie było już żadnego klienta, a pozostała garstka pracowników, tak jak on, nie mogła się doczekać aż wybije godzina zamknięcia klubu. Choć między pracownikami panowały raczej przyjazne stosunki, to jednak nikt się po pożegnaniu za nikim nie oglądał, nie pytał czy w czymś nie pomóc, by i osoba pracująca w innej strefie mogła nieco szybciej wyjść do domu.
Tak było i w jego przypadku. Czyścił starannie szklanki i kieliszki, po tym jak pozdejmował z półki puste butelki z alkoholami i powykładał pełne. Minęło go pięć osób i żadna nawet nie pomyślała o tym, by zaproponować mu pomoc. Co prawda odmówiłby, bo i tak musiał czekać na nową sprzątaczkę, jednak chodziło o samą pracowniczą solidarność. Czy coś takiego... O ile Daniela mógłby zrozumieć, że go ignorował - trochę zawalił podczas ostatniego spotkania z wampirem, a raczej nie pojawieniu się na nim, bo akurat miał randkę z kimś innym, tak nie rozumiał dlaczego inni jego znajomi z pracy byli takimi egoistami. Bo nie była to jednorazowa sytuacja. Nie zdziwiłby się gdyby Sebastian miał z tym coś wspólnego i kazał innym, by nie pomagali praktycznie usypiającemu na stojąco barmanowi, jako dodatkowa kara za to, że któraś z byłych partnerek Uty robiła mu awanturę przy klientach i to taką... że część przestała tutaj przychodzić, gdy był na zmianie. Wredna pijawka. Przecież to nie jego wina, że tamta przylazła robić szopki akurat, gdy był największy ruch.
W pewnym momencie, z braku muzyki, usłyszał jak ktoś wchodzi do pustego klubu i kieruje się w stronę strefy gastro. Nawet nie spojrzał w kierunku osoby, która właśnie przyszła, czyszcząc ostatnią szklankę do piwa.
- Proszę wybaczyć, ale zaraz zamykamy - mruknął ze zmęczeniem i lekką irytacją w głosie, orientując się, że mógł to nie do końca być klient, gdy sprawdzał pod światło, czy w szklance nie ma żadnych zacieków od wody i płynu do zmywania. Widząc odbicie młodego chłopaka w idealnie czystym szkle, odstawił naczynie na miejsce i się do niego odwrócił, przerzucając przez ramię, ścierkę którą czyścił kieliszki i wyszedł zza baru.
- Nie mów, że to ciebie tutaj zatrudnili - powiedział, nie kryjąc swojego zaskoczenia, gdy zobaczył przed sobą urodziwego, młodego chłopaka. Od razu się nim zainteresował, bo chłopak... nie tylko miał być nową "sprzątaczką" w tej części klubu, ale dodatkowo nie wyglądał jak typowy Amerykanin.
- Uta Johansen. Zaraz ci pomogę poustawiać krzesła na stołach, tylko skończę tutaj. Na zapleczu widziałem, że była jakaś miotła i mop z wiadrem, jeśli ci z firmy nic ci nie dali - poinformował go przyjaźnie, wskazując drzwi zaraz obok długich rzędów półek, na których poustawiane były butelki z wszelkiej maści alkoholami.
- Coś na rozgrzewkę przed pracą może byś chciał? Ja stawiam - zaproponował z uśmiechem już się zabierając za przygotowanie drinka dla ich obu, zamiast zetrzeć blat i zabrać się za poukładanie krzeseł na stołach, by chłopak mógł bez szarpania się z nimi, pozamiatać i umyć podłogę.
Powrót do góry Go down
Cesare

Cesare

Liczba postów : 50
Punkty aktywności : 483
Data dołączenia : 21/04/2023

Strefa Gastro'n'Drink - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Strefa Gastro'n'Drink   Strefa Gastro'n'Drink - Page 4 EmptyWto 26 Gru 2023, 16:30

Zlecenie, które Cesare niemal przypłacił życiem, pożarty przez demona z jeziora Lamoka, pozornie nic nie zmieniło w jego życiu. Nie zniknął, nie poszedł na żadną terapię, żaden Gandalf nie zjawił się na progu jego domu, by obwieścić, że ma dla niego zadanie bojowe albo będzie go nauczał. Wszystko skończyło się okrutnie wręcz prozaicznie - złapał stopa i wrócił do domu. Tak, tyle. Ostatecznie nie dotarł z Haretonem do żadnego domu, po prostu rozstali się po drodze. Monterisi bardzo długo próbował sobie wmówić, że to nie miało miejsca, ale dowody w postaci drobnych zadrapań i tych przeklętych stu dolarów, które cały czas miał w kieszeni, przeczyły tej wersji. Coś faktycznie było na rzeczy. Ta świadomość sprawiła, że Cesare miał problem z zostawaniem samemu w ciemnościach. Zaczął spać z zapalonym światłem, a najczęściej w ogóle spał za dnia. Brał coraz więcej zleceń na sprzątanie o dziwnych porach, żeby być wtedy między ludźmi. A gdy był akurat sam w domu w nocy, zamiast się wyciszyć, zaczynał grzebać w internecie na temat różnych paranormalnych zjawisk, choć miał świadomość, że pewnie czyta same pierdoły.
Od swojej agencji dostał w końcu stałe zlecenie na sprzątanie jednego z barów w bardziej rozrywkowej części miasta. Pasowało mu to, choć wielu na jego miejscu nie byłoby ucieszonych - mycie zarzyganych kibli i lepiących się od wylanych drinków podłóg i stolików to nie jest szczyt marzeń. Robota była jednak dobrze płatna i w godzinach, które mu bardzo odpowiadały - nad świtem, gdy musiał czymś desperacko zająć myśli.
Do klubu przyszedł punktualnie o ustalonej porze. Wiedział, że na miejscu nie zastanie menadżera, był o tym uprzedzony, ale wiedział co robić w takich miejscach - wskażą mu kran z ciepłą wodą, wiaderko i mopa i ogarnie wszystko sam. Nie spodziewał się, że ktokolwiek go będzie instruował czy mu pomagał. I w sumie nie zdziwiło go też, że nikt się go pewnie nie spodziewał. A w każdym razie, że nie spodziewał się kogoś jego pokroju - taką robotę z reguły wykonywały starsze panie, wiedział o tym. Podszedł więc do barmana, który go zaczepił ze swojego królestwa, by się przedstawić, choć zawahał się, bo ten komentarz zbił go trochę z tropu.
– Cesare Monterisi, z JC - przedstawił się, podając skróconą nazwę agencji. Zza kurtki wyłuskał swój identyfikator i pokazał go, by nikt nie miał wątpliwości, że może tu być. Uprzejmość, z którą spotkał się w rewanżu, bardzo mile go zaskoczyła.
– Nie, nie, nie trzeba - zaprotestował na propozycję pomocy. - Poradzę sobie, dziękuję, znam zakres prac - zapewnił z uśmiechem. Nie chciał, by ktoś go testował albo traktował pobłażliwie, wiedział co robi.
– Nie trzeba, dziękuję - odmówił też drinka, bo szczerze: obawiał się, że mu go potrącą z dniówki mimo zapewnień, że to na koszt firmy, a był przekonany, że będzie go to kosztowało pół wypłaty. Miejsce wyglądało na takie lepsze.
– Przebieram się i już się biorę do pracy - zapewnił, szybko kierując się na zaplecze, gdzie według instrukcji Uty znajdował się składzik i brudownik. Stało tam krzesło, na które odwiesił swoją kurtkę i bluzę, buty zimowe zmienił na tenisówki i został w samych dresach i koszulce. Ręce zabezpieczył wysokimi gumowymi rękawicami, a na twarz zawiązał chustkę - po to, by nie narażać się na niezbyt przyjemne zapachy podczas sprzątania. Tak przygotowany, zgarnął mopa, wiaderko i swoje detergenty i wrócił na salę. Zerkał ukradkiem, czy Uta dalej będzie stał za barem.
Powrót do góry Go down
Uta

Uta

Liczba postów : 49
Punkty aktywności : 566
Data dołączenia : 22/01/2023

Strefa Gastro'n'Drink - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Strefa Gastro'n'Drink   Strefa Gastro'n'Drink - Page 4 EmptyWto 26 Gru 2023, 20:44

Zdawał sobie sprawę, że gdy potrzeba kasy, człowiek jest zdolny pracować niemal wszędzie. Co prawda nie z własnego doświadczenia, bo odkąd pamiętał w jego rodzinie nie było sytuacji, że trzeba było zaciskać pasa, czy nawet pożyczać od znajomych, ale w liceum miał kilku znajomych, którzy musieli wypruwać sobie żyły za psie pieniądze po dwanaście godzin na weekend i praktycznie do późnego wieczora zaraz po lekcjach, by chociaż raz w miesiącu wyskoczyć do klubu czy kina. Zastanawiał się z jakiego powodu on musiał pracować i to jeszcze jako sprzątaczka, a nie... sam nie wiedział, na przykład w jakimś fast foodzie albo na zmywaku w knajpie. Może jego... styl ubierania się nie był najlepszy, ale nie miał zniszczonych ubrań i wydawał się zadbany.
Uścisnął mu dłoń, po przedstawieniu się i lekko uniósł brew zaintrygowany, gdy poznał jego imię.
- Cezar? Jak ten od gladiatorów i Koloseum? - zapytał jeszcze bardziej nim zaciekawionym. Kiedy chłopak wyjął identyfikator... Uta zaśmiał się z rozbawieniem i machnął ręką, by ten się nie wygłupiał i to schował. Rozumiał - pierwszy dzień w pracy, ale żeby być aż tak spiętym?
- Hej, wyluzuj. I tak nie mam co robić i mi się nudzi, więc przynajmniej mogę się na coś przydać i trochę ci pomóc - zauważył, choć właściwie miał do przetarcia jeszcze bar. No i mógłby w końcu się przebrać z tej barmańskiej kamizelki i spodni. Koszulę jeszcze mógłby przeżyć, ale krawata chciał się jak najszybciej pozbyć, bo zaraz chyba się na nim powiesi, by oszczędzić sobie męczarni.
- Na pewno? Żebyś później nie żałował, że odmówiłeś drinka od najlepszego barmana w mieście - mruknął niby od niechcenia, jednak postawił na barze szklankę od whisky z przezroczystym drinkiem przystrojonym listkiem mięty i plasterkiem limonki. Niby ze znudzeniem oparł się o blat i nie odrywając od niego wzroku, uniósł lekko brew, jakby rzucał mu wyzwanie. Może trochę skłamał z tym najlepszym barmanem w mieście. Właściwie nawet w tym klubie byli dużo lepsi od niego, jednak nie zamierzał tak łatwo odpuścić. Zwłaszcza że widział jaki spięty jest ich nowy sprzątacz Cezar.
Sobie z resztą też zrobił, z drugiej połowy tego, co zostało w shakerze, a co powinno iść w całości do jednego kieliszka. Zdając sobie jednak sprawę z tego jaki, jego nowy znajomy był oporny, wspaniałomyślnie zrobił mu nie dość, że mniejszego drinka, to jeszcze nieco słabszego. Choć mojito już samo w sobie nie jest zbyt mocnym ani ciężkim drinkiem. Swoją część wypił za jednym przechyleniem szklanki i od razu poszedł ją umyć i zajął się jej wycieraniem, by ładnie błyszczała, wcześniej tylko odpisując w zeszycie schowanym pod ladą, że zrobił "sobie" jednego drinka bez wbijania go na kasę.
Po tym sam wszedł na zaplecze, by się przebrać, choć on poszedł nieco dalej, do pokoiku socjalnego, gdzie mieli swoje szafki, małą lodówkę i mikrofalówkę. Uwolnił się z ulgą od barmańskiego wdzianka, by w końcu założyć ciemne, jeansowe spodnie podziurawione przynajmniej w kilku miejscach i to fabrycznie, koszulkę z jakimś logo na pół klatki piersiowej, dość grubą, jednolitą koszulę z długim rękawem, choć te miał podwinięte starannie i równo do łokci. W rękach trzymał skórzaną kurtkę z kożuchem, którą tylko niedbale rzucił na hokery przed barem i zabrał się za obiecane stawianie krzeseł na stoły, by Cezar nie musiał się z tym bawić.
- Co się do tego zmusiło? Znaczy... wiesz... praca sprzątaczki nie jest zbyt cesarska. Nie zrozum mnie źle, ale... nie myślałeś o czymś lepszym? Młody chłopak z ciebie, do tego jeszcze z ładną buźką, a wszystkie sprzątaczki jakie znam, to stare, schorowane kobiety, które dorabiają sobie do emerytury - wyrzucił to w końcu z siebie, bo już nie mógł dłużej samemu się nad tym zastanawiać.
Powrót do góry Go down
Cesare

Cesare

Liczba postów : 50
Punkty aktywności : 483
Data dołączenia : 21/04/2023

Strefa Gastro'n'Drink - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Strefa Gastro'n'Drink   Strefa Gastro'n'Drink - Page 4 EmptyWto 26 Gru 2023, 21:05

Na pytanie o gladiatorów Cesare tylko kiwnął głową z uśmiechem. Gdyby dostawał dolara za każdym razem, gdy w tym kraju ktoś zada mu to pytanie, nie musiałby w ogóle pracować, ale jakoś temu barmanowi łatwiej wybaczył czerstwe poczucie humoru. Zdawał się być bardzo miły i szczery - oczywiście Cesare trochę za bardzo wierzył ludziom i jego ocena nie była do końca trafiona, ale mylił się niewiele. Uta faktycznie był dla niego bardzo miły.
Mimo wszystko nie wziął tego drinka. Nie chciał stracić tej roboty, potrzebował kasy, a poza tym było ciemno, a on miał za słabą głowę, by mierzyć się z jakimikolwiek demonami nocy - tymi w swojej głowie czy tymi pod postacią pijanych, agresywnych bezdomnych, których na pewno spotka w metrze, jeśli tylko umoczy wargi. To zawsze tak działało - przyciągał kłopoty wtedy, gdy najbardziej tego nie chciał.
Gdy wrócił po krótkim wypadzie na zaplecze, znowu zszedł się z barmanem, tylko tym razem w nowej odsłonie - ubranym po cywilnemu. Na ułamek sekundy zawiesił na nim wzrok i zrobiło mu się miło ciepło w środku, ale natychmiast porzucił wszelkie marzenia. Nie no, nie było szans.
Zabrał się szybko za swoją robotę, zaczynając od zbierania śmieci do czarnego worka. Robił to bardzo sprawnie, jakby miał cały system opracowany od dawna i był tak dokładny, że można go było podejrzewać, że już tu kiedyś był i zna wszystkie zakamarki. Zatrzymał się jednak, słysząc to pytanie od Uty. Dla niego trochę niezrozumiałe i dziwne. Przystanął, patrząc na niego, jakby nie rozumiał po angielsku i desperacko próbował nadążyć za zbyt szybko mówiącym natywem. Odchrząknął.
– Nie wiem czy dobrze rozumiem co mi proponujesz, angielski to nie mój pierwszy język - usprawiedliwił się, spuszczając wzrok i wolno podejmując zbieranie śmieci. Zanurkował za oparcie jednej z lóż, by wyjąć stamtąd pęknięty plastikowy kubek.
– Po prostu umiem dobrze sprzątać - powiedział. - To nie jest zła praca.
A mimo to wyglądał na zawstydzonego, że został o to zapytany. Ktoś tak przebojowy jak Uta na pewno inaczej oceniał świat niż on.
Powrót do góry Go down
Uta

Uta

Liczba postów : 49
Punkty aktywności : 566
Data dołączenia : 22/01/2023

Strefa Gastro'n'Drink - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Strefa Gastro'n'Drink   Strefa Gastro'n'Drink - Page 4 EmptyWto 26 Gru 2023, 22:45

Powody, dla których Cesare postanowił zajmować się akurat sprzątaniem w celach zarobkowych ani przez chwilę, nie dawały Ucie spokoju. Nawet przez myśl mu przeszło, że chłopak mógł być studentem i dziwne godziny zajęć uniemożliwiały mu podjęcie normalnej roboty na trzy czwarte czy pół etatu. Niewielu jednak znał studentów, którzy odmawiali by drinka i to jeszcze darmowego w tak ekskluzywnym klubie jak Vortex. Właściwie... Nie znał nikogo takiego. Coś mu podpowiadało, że gdyby przedstawił swoim rodzicom nowego znajomego, ci z ogromną radością przyjęliby go na swojego syna, Utę wykopali z domu. Zwłaszcza ojciec byłby pierwszy, by go wydziedziczyć za to, co wyprawiał ze swoim życiem i że nie poszedł w jego ślady. Nie obchodziło go, że Uta przynajmniej umiał w pełni korzystać z życia i nawet jak mu coś nie wychodziło, iść dalej z podniesioną głową i dziarskim uśmiechem na twarzy. Miał jeszcze nadzieję, że jak zejdzie spiętemu chłopakowi z oczu, to może wtedy, nie będzie taki nieśmiały i się napije. Niestety tak jak postawił małego drinka na barze, tak ten stał dalej. Zaczął się już nawet zastanawiać, czy to faktycznie coś nie tak było z tym chłopakiem, czy jednak z nim. Może cesarski sprzątacz w ogóle nie istniał i miał po prostu halucynacje ze zmęczenia? Nigdy mu się nie zdarzyło, ale też nigdy nie ciągnął nocek przez cały tydzień, a i też ostatnio miał dość pechowy okres w życiu. W ciągu ostatniego tygodnia pięć z jego związków się rozpadło. Z czego dwa w jednej chwili.
Spojrzał na smętną, samotną szklankę, w której rozpuścił się już cały lód, uparcie ignorowaną, przez jego nowego kolegę. Szkoda byłoby zmarnować takiego orzeźwiającego drinka. A raczej wodę gazowaną z lekko alkoholowym posmakiem. Osuszył ją, podobnie jak swoją poprzednią - za jednym przechyleniem, wchodząc przy tym za bar, by umyć i wytrzeć po sobie szkło, a chwilę po tym zadać swoje pytanie.
- Proponuję? - zapytał, nie kryjąc swojego zaskoczenia i zaśmiał się szczerze rozbawiony.
- Jestem tylko zwykłym szarym barmanem. Nie mam takiej siły sprawczej - odparł, zapewne uspokajając go swoimi słowami. Choć z drugiej strony, czy faktycznie? Znał wiele dość wysoko postawionych osób. Anisha pewnie byłaby w stanie zatrudnić u siebie nawet bezdomnego, gdyby okazał się miły i tolerancyjny wobec tej nadprzyrodzonej części miasta, jednak nie sądził by praca w burdelu była dla Cesare. Był zbyt spięty i poukładany, żeby się tam odnaleźć. Nie marnował czasu i nawet w trakcie rozmowy zajmował się pracą, choć nikt nad nim nie stał i go nie nadzorował. A przecież nikt by nie zauważył czy zostało tu posprzątane czy nie. Równie dobrze mógłby pokręcić się kilka razy z miotłą przed kamerą i zaszyć się na kilka godzin, może nawet do fajrantu na zapleczu. On by tak na miejscu Włocha zrobił.
- Jedyne, co ci mogę zaproponować to drinka, ale jednego już odmówiłeś i nie chce mu się znowu wszystkiego myć. Nie wiem... Może jakaś praca w korpo, albo chociaż obsłudze klienta. Mógłbyś być twarzą jakiegoś biura podróży specjalizującego się w wycieczkach do Europy. Myślę, że jako recepcjonista w hotelu, też byś się sprawdził - zaczął wyliczać, gdzie sam z przyjemnością poznałby kogoś o takiej aparycji jak Cesare.
Powrót do góry Go down
Cesare

Cesare

Liczba postów : 50
Punkty aktywności : 483
Data dołączenia : 21/04/2023

Strefa Gastro'n'Drink - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Strefa Gastro'n'Drink   Strefa Gastro'n'Drink - Page 4 EmptyWto 26 Gru 2023, 23:03

Nie było opcji, aby Cesare źle wykonał swoją pracę. Był bardzo porządny. Jeśli faktycznie poprzedni sprzątacze byli tacy, jak myślał o nich Uta, to właściciele lokalu mogą go nie poznać za parę godzin, jak tylko Cesare skończy powierzone mu zadanie - wszystko będzie błyszczące i pachnące. Gdyby dostał więcej czasu to nawet by tapicerki przeprał, ale no, to nie było zakontraktowane.
Przebojowy barman z jednej strony go przyciągał, a z drugiej zawstydzał. Miał w sobie wiele uroku, na który niestety Cesare był bardzo podatny, ale jednocześnie jego otwartość peszyła. Włoch starał się z nim mimo wszystko normalnie rozmawiać, a w międzyczasie wykonywać swoje obowiązki. Śmieci już pozbierał, więc złapał za butelkę sprayu i zaczął stoliki. Tapicerki ogarnie w drugiej kolejności, bo do tego miał inny środek. Jednak i tym razem przerwał, by nadążyć za tym, co mówił do niego Uta. Pokręcił głową, jakby mu grzecznie odmawiał.
– Naprawdę nie trzeba - zapewnił miłym tonem, odmawiając drinka, który nawet nie został mu zaproponowany. Nawet poczuł ulgę, że nie musiał się z tej decyzji tłumaczyć, bo i tak już za wiele musiał się usprawiedliwiać.
– Nie mówię dobrze po angielsku - odparł, choć to już od dawna była nieprawda. Miał bardzo silny akcent, ale poza tym mówił poprawnie i porozumiewał się bardzo sprawnie.
– I nie mam żadnego wykształcenia - dodał. - No to żadna z tych prac by mnie nie przyjęła. Tam trzeba mieć college. Więc… Sprzątam, bo niewiele poza tym umiem. A z czegoś żyć trzeba, prawda? Stać mnie na wynajem i jedzenie, to mi wystarczy.
Mówił miłym tonem, bez cienia żalu ani skargi. Miał bardzo małe potrzeby i był cholernie skromnym facetem. Wiedział, że z takim nastawieniem daleko nie zajdzie, ale nie myślał w ogóle o jakiejś dalszej perspektywie życia. Po prostu, byle do jutra, byle do weekendu. Byle do kolejnego wschodu słońca.
Powrót do góry Go down
Uta

Uta

Liczba postów : 49
Punkty aktywności : 566
Data dołączenia : 22/01/2023

Strefa Gastro'n'Drink - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Strefa Gastro'n'Drink   Strefa Gastro'n'Drink - Page 4 EmptySro 27 Gru 2023, 13:05

Przyglądał mu się cały czas uważnie zza baru, właściwie nawet nie wiedząc o tym, co myśleć, gdy Cesare z taką starannością czy to zaglądał w każdy zakamarek, by nie przeoczyć żadnego śmiecia, czy później gdy zajął się czyszczeniem stolików. Nie wierzył w to, że wszyscy sprzątacze byli tacy porządni. Każdy przecież patrzył, jak z pozoru odwalić swoje i się jednocześnie przy tym nie narobić za bardzo. Więc czemu młody Włoch przemykający między stolikami, miałby być wyjątkiem?
- Nie ściemniasz czasem? - zapytał unosząc brew, patrząc na niego niezbyt przekonany jego argumentem. Zwłaszcza że jak do tej pory nie miał problemów ze zrozumieniem wypowiedzi chłopaka, a skoro ten Ucie odpowiadał, to też znaczyło, że go całkiem nieźle rozumiał. Trudno więc było mu uwierzyć w gadkę o tym, że nie mówił dobrze po angielsku. A akcent? Był pewien, że w niektórych miejscach zatrudniliby go tylko dlatego, że miał europejski akcent.
- Iiiii... znów skucha - zaśmiał się, nieudolnie próbując naśladować dźwięk rozbrzmiewający po złej odpowiedzi w jakiś teleturniejach.
- Wierz mi, że tutaj można zajść naprawdę wysoko, nie mając praktycznie nic. Wystarczy chcieć. Spójrz na mnie! Pracuję w zajebistym klubie tylko dlatego, że uwielbiam imprezy i dobre drinki w ciekawym towarzystwie. No i może trochę przez to, że nikt nie oprze się mojemu uśmiechowi - powiedział z rozbawieniem, zaraz demonstrując chłopakowi ten swój urzekający uśmiech, po którym zaraz puścił mu oczko. Nie grzeszył zbytnio skromnością, ale nawet nie udawał, że się tym w jakimś stopniu przejmował.
- Ale dobra... załóżmy, że naprawdę spełniasz się w tej robocie i za żadne skarby świata byś jej nie zmienił. Serio nie myślałeś o tym by chcieć od życia trochę więcej? Choć przez chwilę dać się ponieść szaleństwu? Nie nudzi cię wstawanie co rano, tylko po to by przez kilka godzin myć klejące się od porozlewanych drinków stoły i zamiatać podłogi, gdy w budynku nie ma już nikogo i to tylko po to, mieć na wynajem i jedzenie? A jakieś przyjemności? Nie wiem kupienie sobie dziwnej lampki nocnej, która fajnie wyglądała na wystawie, a która właściwie jest ci do niczego nie potrzebna, bo jedną działającą lampkę już masz. Albo jakiś wypad ze znajomymi do kina, na mecz, czy na jakąś imprezę. Albo odkładanie na to, by może zrobić kiedyś studia, albo polecieć w podróż dookoła świata? Serio pracujesz na wynajem i jedzenie? - drążył dalej, pilnując się, by nie wyjść przy tym na nieuprzejmego, bo też nie taki był jego zamiar. Był po prostu ciekaw i chciał lepiej poznać nowego znajomego. Chociaż wcale by się nie obraził, gdyby Cesare "przypadkowo" dał się zaprosić na wspólne wyjście, chociażby na pizzę. To było silniejsze od Uty. Już dawno pogodził się z tym, jaki był. I wcale nie żałował.
Powrót do góry Go down
Cesare

Cesare

Liczba postów : 50
Punkty aktywności : 483
Data dołączenia : 21/04/2023

Strefa Gastro'n'Drink - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Strefa Gastro'n'Drink   Strefa Gastro'n'Drink - Page 4 EmptySro 27 Gru 2023, 20:31

Cesare uśmiechnął się pod swoją chustką, jakby faktycznie przyjmował do wiadomości, że trochę nie trafił ze swoimi argumentami. Jednak wystarczył ten zalotny uśmiech Uty, by coś mu się przewróciło w środku i momentalnie poczuł, jak na policzki wypływa mu rumieniec. Całe szczęście miał osłoniętą twarz i w barze było trochę ciemno, więc na pewno nie było tego widać. Żeby jakoś zamaskować skrępowanie, wrócił do mycia stolików, niemniej nadal słuchał, lekko zaciskając wargi. Poczuł się przytłoczony tymi pytaniami. Cholera, jasne, że jego ambicją nie było tylko przeżyć! Chciałby czasami móc się zabawić, chciałby kupić sobie jakiś fajny ciuch, ale co z tego, skoro zwyczajnie nie było go na to stać? Nie miał luksusu oszczędzania, a nawet jeśli, oszczędzał tylko na konkretną rzecz, nie robiąc zapasów. Puszka farby do mieszkania, nowe buty. O wycieczce w ogóle nie myślał, bo nigdy w życiu nie byłby w stanie uciułać takich pieniędzy. Miał to jednak powiedzieć obcemu? I to jeszcze takiemu, który zdawał się mieć wszystko co chce? Spojrzał na Utę i uśmiechnął się do niego przepraszająco pod chustką.
– Marzenia marzeniami, a życie życiem, proszę pana. Zaczynałem całkiem bez niczego, teraz wynajmuję ładnie urządzone mieszkanie i jestem ubezpieczony. Dla mnie to już jakiś sukces - podsumował, skromnie wzruszając ramionami. Niby przypadkiem, ale szczerze to umyślnie, poszedł sprzątać stoliki dalej od baru. Ta rozmowa zaczęła być dla niego trudna - sam temat był krępujący, a Uta zbyt intensywny i czarujący, a Cesare miał robotę do wykonania i nie płacono mu za godziny.
Powrót do góry Go down
Uta

Uta

Liczba postów : 49
Punkty aktywności : 566
Data dołączenia : 22/01/2023

Strefa Gastro'n'Drink - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Strefa Gastro'n'Drink   Strefa Gastro'n'Drink - Page 4 EmptySro 27 Gru 2023, 22:15

- Pana?! - prawie że jęknął dotknięty tym określeniem wymierzonym w jego stronę. Co innego być nazwany "panem" przez jakiegoś gówniarza, metr pięćdziesiąt w kapeluszu albo jakiegoś smutnego gościa w garniaku z kryzysem wieku średniego, ale przez zaczynającego dorosłe życie chłopaka? To się w głowie nie mieściło.
- Ile masz lat? Nie dałbym ci mniej niż dziewiętnaście, więc byłbyś tylko siedem lat młodszy ode mnie. Moglibyśmy do jednej szkoły chodzić. Żadnym panem nie jestem - mruknął lekko poirytowany, ale na pewno nie zły. Raczej szczerze zaskoczony takim obrotem sytuacji. He...Pan. On! Dobre sobie! Już nawet nie skupiał się przez to na tym, że Cesare choć zdawał sobie, że nie najlepiej mu się wiodło, wystarczająco tylko by przeżyć, nie zamierzał choć próbować czegoś z tym zrobić.
- Mam pomysł. Posprzątasz sobie tutaj, ja się przekimam na zapleczu i dasz się wyrwać do jakiejś dobrej knajpy na mieście. Ewentualnie jak będzie ci mało sprzątania i będziesz chciał sobie dorobić, zabiorę cię na przejażdżkę, żebyś ogarnął trochę w moim domu. O ile nie boisz się ukrytych pod warstwą kurzu wypchanych zwierzaków. Mój dziadek je uwielbia, a mnie osobiście od dziecka przerażały długie, żółte zęby wiewiórki imieniem Rolf - co prawda po części żartował, ale szczerze nie obraziłby się, gdyby Cesare się jednak złamał i w końcu zgodził na jego propozycję spędzenia wspólnie czasu po jego pracy i poznania się może nieco bliżej.
- Taka drobna rada. Zgódź się na wyjście do knajpy, bo jestem trochę wstawiony i jazda motorem, mogłaby nie być najlepszym pomysłem. No i oszczędzisz sobie kłopotu, bo potrafię być naprawdę męczący - poradził mu szczerze, od serca, posyłając mu na koniec niewinny uśmiech. W razie dalszych oporów miał zamiar naprawdę zaproponować mu zapłatę. Ba! Oddać mu nawet całą swoją dniówkę. A że robił od wczesnego wieczoru przez całą noc... Na pewno było to więcej pieniędzy, niż za jego kilkugodzinne zbieranie śmieci i niszczenie sobie rąk w gumowych rękawicach.
Powrót do góry Go down
Cesare

Cesare

Liczba postów : 50
Punkty aktywności : 483
Data dołączenia : 21/04/2023

Strefa Gastro'n'Drink - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Strefa Gastro'n'Drink   Strefa Gastro'n'Drink - Page 4 EmptySro 27 Gru 2023, 22:55

Cesare zaśmiał się bezgłośnie pod chustką.
– Dwadzieścia jeden - podał swój wiek. Teoretycznie ledwie miał prawo być w tym miejscu. Jednak faktycznie, różnica wieku między nim i Utą była niewielka: pięć lat, jeśli dobrze zrobił matmę.
– Dobrze, dobrze. Będziemy na ty - zaproponował łagodnie. To nie będzie dla niego trudne, ale z racji tego, że był w tym barze tylko pracownikiem z zewnętrznej agencji, nie chciał się spoufalać, a w każdym razie nie chciał, by to wyszło tak całkowicie od niego. Musiał mieć czasami powiedziane głośno i wyraźnie, że jest na to zgoda.
No nie. Uta wyjątkowo go testował podczas tego sprzątania. Najpierw te dość osobiste pytania, a teraz jeszcze taka propozycja… Nie wiedział, która była bardziej kontrowersyjna i którą wybrać, bo niestety, nie był gościem, który potrafiłby odmówić ze świadomością, że na pytanie “a masz jakieś plany?” odpowiedziałby “nie”. Jego asertywność nie istniała, a niestety, tacy jak Uta mieli na niego jeszcze silniejszy wpływ - czarujące gnojki.
Gdy jednak barman tak bezczelnie przyznał, że istniała możliwość, że wsiądzie na motor po alkoholu, Cesare aż zamarł zszokowany, z szeroko otwartymi oczami. To miał być szantaż czy on tak serio? Potem nadeszła refleksja.
– Uta, przepraszam, że zapytam, ale czemu tak się skupiłeś na tym, by dotrzymywać mi towarzystwa? - zapytał. - Nie przeszkadza mi to - zastrzegł szybko, by nie zrobiło mu się przykro. - Tylko nie rozumiem powodu. Znasz na pewno setki ciekawszych osób, a po pracy przez całą noc raczej chce się odpocząć niż jeszcze wychodzić na miasto… prawda?
Powrót do góry Go down
Uta

Uta

Liczba postów : 49
Punkty aktywności : 566
Data dołączenia : 22/01/2023

Strefa Gastro'n'Drink - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Strefa Gastro'n'Drink   Strefa Gastro'n'Drink - Page 4 EmptySro 27 Gru 2023, 23:46

- O widzisz! Przestrzeliłem tylko o dwa lata - zauważył, bardzo z siebie dumny, że prawie trafił.
Już samo to spowodowało, że na nowo miał dobry humor po tym strasznym "panu" wymierzonym w jego kierunku. Jeszcze bardziej był jednak zadowolony, gdy Cesare zgodził się, można by nawet uznać, że jakby obiecał już więcej nie nazywać Uty "panem". W żadnych okolicznościach. Bez wątpienia można było to uznać za swego rodzaju, małe zwycięstwo.
Nie spodziewał się, że chłopak mógłby pomyśleć o jego jeździe motorem po alkoholu jak o szantażu. Właściwie nawet sam tego do końca nie przemyślał. Mówił po prostu co mu ślina na język przyniosła, a że nie był typem nieśmiałego milczka... Niektórzy, nawet jego bliscy, uważali jego gadatliwość i bezpośredniość za przekleństwo. Zwłaszcza że nieraz naprawdę trudno było się od niego uwolnić. A i tak najlepszym wyjściem było po prostu poczekać aż się znudzi. Ewentualnie ignorować go tak długo aż się nie znudzi i obrazi. To dawało gwarancję, że przynajmniej przez kilka dni się do tej osoby nie odezwie.
Po swojej propozycji, a nawet dwóch, czekał cierpliwie na odpowiedź młodego Włocha, przyglądając mu się uważnie, opierając na dłoni policzek i nie tracąc tego swojego uśmieszku z twarzy. Nie zamierzał nawet wcinać mu się w wypowiedź, dając dokończyć mu swoją myśl i przeciągnął się, niczym rozleniwiony po drzemce kocur, kładąc się całkiem na blacie, opierając przy tym brodę na przedramieniu jednej ręki, podczas gdy drugą wyciągnął maksymalnie przed siebie w stronę Cesare.
- To bardzo proste mój drogi. Po pierwsze: utknąłem tutaj przez własną głupotę. Nie mieszkam w mieście, a że przyjechałem motorem, nie mam jak wrócić do domu. Niby moi rodzice tu mieszkają... ale dużo zdrowiej dla wszystkich jeśli widzimy się tylko raz, może dwa w roku - wyjaśnił prostując z zaciśniętej, wyciągniętej dłoni jeden palec.
- Po drugie: nie uwierzysz, ale strasznie mi się nudzi - zaśmiał się prostując drugi palec i lekko pokręcił przy tym głową, jakby samemu nie wierząc, że w ogóle musiał to tłumaczyć.
- Po trzecie: tak szczerze... ilu Europejczyków, ale takich prawdziwych, mówiących z akcentem spotkałeś tutaj w ciągu miesiąca. I nie chodzi mi o smutnych panów w garniturach. To, że ty sam dla siebie nie wydajesz się być ciekawy, nie znaczy, że ktoś inny nie uważa zupełnie na odwrót. A wierz mi, że gdybyś nie był według mnie ciekawy, nawet z grzeczności bym się z tobą nie przywitał. Nic na to nie poradzę. Uta Johansen taki już jest - triumfalnie uniósł do góry rękę z wyprostowanymi trzema palcami i wyszedł zza baru by się teatralnie skłonić kilka razy, jakby właśnie dostawał owacje na stojąco. Nie był jednak na tyle pijany by mieć halucynacje. Żadnych problemów z głową też nigdy u niego nie stwierdzono, choć szczerze nigdy też nie był u psychiatry. Po prostu zrobił to dla zabawy i komizmu. No i też dla tego, że tak akurat chciał. Był bardzo prostym chłopakiem ze wsi. Przynajmniej w swoje własnej opinii, bo raczej nie miało to zbytniego pokrycia w rzeczywistości. W końcu z dziadkiem w Fostern mieszkał dopiero od kilku lat.
Powrót do góry Go down
Cesare

Cesare

Liczba postów : 50
Punkty aktywności : 483
Data dołączenia : 21/04/2023

Strefa Gastro'n'Drink - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Strefa Gastro'n'Drink   Strefa Gastro'n'Drink - Page 4 EmptyCzw 28 Gru 2023, 20:14

Cesare zaczął się powoli uodparniać na to jak Uta podświadomie z nim flirtował i się do niego wdzięczył. Cały on - uznał po prostu, że to na pewno nie to i że barman po prostu taki jest, a nie, że może wykazywać jakieś zainteresowanie nim. Nawet, gdyby w głębi serca bardzo by tego chciał i patrzenie na to jak Uta pokłada się na barze, było przez moment nawet przyjemne.
W pierwszym odruchu chciał mu zaproponować kąt do spania. Taki był, że jak ktoś miał problem, to on bez namysłu proponował pomoc. Dopiero gdyby było za późno, dotarłoby do niego, że jego czyny mogą mieć konsekwencje. Ale nim Uta skończył mówić, pomysł nocowania go umarł śmiercią naturalną.
Na taką bezczelną szczerość Cesare nie mógł zareagować inaczej niż śmiechem. Pokręcił z niedowierzaniem głową.
– Możemy zjeść razem śniadanie - ustąpił. - O tej porze niewiele będzie otwarte… Maggie’s, Charlotte, Crumbles… I to chyba wszystko? - upewnił się, ale zaraz wzruszył ramionami.
– Masz godzinę na drzemkę - oznajmił. - Potem zdecydujemy co do reszty.
To brzmiało jak “audiencja skończona, król mopa wraca do swoich obowiązków”. Już serio czuł presję czasu na karku, bo więcej gadał niż pracował w swojej opinii.
Powrót do góry Go down
Uta

Uta

Liczba postów : 49
Punkty aktywności : 566
Data dołączenia : 22/01/2023

Strefa Gastro'n'Drink - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Strefa Gastro'n'Drink   Strefa Gastro'n'Drink - Page 4 EmptyCzw 28 Gru 2023, 21:37

Nawet nie brał pod uwagę tego, że przez swoją wypowiedź, Cesare mógłby myśleć o zaproszeniu go do swojego mieszkania, by Uta mógł się przespać... w bardziej ludzkich warunkach. I choć byłaby to niezwykle kusząca propozycja, której zapewne by nie odmówił, zdawał sobie sprawę, że raczej spanie i odpoczynek zeszłyby na bardzo dalekie tory, a co innego stałoby się dla Uty priorytetem. Dobrze się więc nawet stało, że nie dał chłopakowi wyjść z tą propozycją. Biorąc pod uwagę to jakiego ostatnio miał pecha, obawiał się, że związek z Cesare mógłby się skończyć szybciej, niż by się zaczął. A naprawdę miał zamiar najdłużej jak się dało, nie zrazić do siebie młodego Włocha. Zwłaszcza że jego śmiech, był wręcz urzekający.
- Niedaleko stąd, jest knajpa "Druga w nocy w czwartek". Dziwna nazwa i dziwny klimat, ale wierz mi, mają naprawdę zajebistą jajecznice z bekonem - podsunął zaraz próbując za wszelką cenę zachowywać się normalnie... znaczy jak do tej pory i zbytnio nie pokazywać po sobie jak wielce zadowolony z siebie był, gdy Cesare w końcu się zgodził. Choć naprawdę mało brakowało, by na jego oczach obrósł w pióra.
- W takim razie widzimy się za godzinę. Cezarze - mruknął z nieschodzącym z twarzy uśmiechem i znów puścił mu oczko, nim zabrał swoją kurtkę i zniknął na zapleczu. Nim położył się na ławce przed szafkami, w których trzymali swoje ciuchy na przebranie i jakieś drobne prywatne rzeczy, ustawił budzik w telefonie i profilaktycznie zablokował numer swojego dziadka na tę chwilę... a raczej na pół dnia, bo starzec miał chyba szósty zmysł, a na pewno talent do tego, by dzwonić w najmniej spodziewanym momencie i psuć mu zabawę. Oraz humor. Wredny dziad.
Obawiał się, że z powodu ekscytacji będzie miał problemy z zaśnięciem, jednak jak raz na zmęczeniu można było polegać. Ledwo zamknął oczy, układając wygodnie głowę na złożonej w kostkę kurtce, a już znajdował się w objęciach Morfeusza. Albo to on znajdował się w jego, gdy śnił o tym jak idą razem do hipsterskiej, neonowej knajpy na śniadanie.
Problem z drzemkami jednak jest taki, że niby są zdrowe, ale nigdy nie wystarczająco długie, by poczuć się lepiej i zawsze człowiek jest po nich bardziej zmaltretowany, niż jakby sobie darował tę jedną godzinę. Zwlókł się jednak z niechęcią, wyłączając dalej piejącego na cały regulator koguta w swoim telefonie i się przeciągnął, idąc w pierwszej kolejności sprawdzić, czy jego nowy kolega o cesarskim imieniu, nie zrobił go czasem w konia i nie ewakuował się, gdy ten smacznie spał.
Powrót do góry Go down
Cesare

Cesare

Liczba postów : 50
Punkty aktywności : 483
Data dołączenia : 21/04/2023

Strefa Gastro'n'Drink - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Strefa Gastro'n'Drink   Strefa Gastro'n'Drink - Page 4 EmptyPią 29 Gru 2023, 20:25

Brew Włocha powędrowała do góry, jakby spodziewał się, że Uta się z niego nabija z tą nazwą knajpy. Ale brzmiało to całkiem sensownie i zachęcająco. Szczególnie ta jajecznica była dobrym argumentem…
– Może być - przytaknął więc Cesare bez dalszego oporu.
– Jasne, jasne. Obudzę cię jakby co - obiecał, mówiąc już trochę do pleców barmana. Gdy drzwi się za nim zamknęły, Monterisi wrócił do swojej roboty i teraz był na niej w pełni skupiony, więc szło mu błyskawicznie. Starł stoliki, wyczyścił tapicerki, wymopował podłogę, nawet ogarnął te szpetne kible, gdzie po całym dniu wizyt pijanych gości było… niezbyt czysto, tak to ujmijmy. Był już na tym etapie, gdy to go nie brzydziło i potrafił sprzątnąć naprawdę najgorsze świństwa. Zaryzykowałby stwierdzenie, że mógłby nawet sprzątać miejsca zbrodni… Tylko gdy przypominał sobie tamtą sytuację z kliniką medycyny estetycznej to nabierał trochę wątpliwości. Nie no, może jeszcze nie był na tym etapie znieczulicy…
Gdy skończył, poszedł się szybko odświeżyć po wykonanej robocie - przebrać się, przemyć z grubsza nad umywalką. Normalnie to by się tym nie kłopotał, bo zaraz po pracy miał iść do domu, a w metrze i tak połowa ludzi śmierdziałaby gorzej niż on, ale skoro miał wyjść z Utą to wypadało się chociaż minimalnie prezentować. I tak nie miał nic wyjściowego do ubrania, będzie w bluzie dresowej i tyle, Ucie to pewnie nie będzie przeszkadzało.
Usłyszał w międzyczasie pianie koguta i jakiś ruch poza łazienką. Domyślił się, że barman wyszedł już z powrotem na wypucowaną salę, więc szybko dokończył i poszedł za nim, żeby nie pomyślał, że został wystawiony.
– Dobry timing - odezwał się, stając za nim jeszcze z bluzą w rękach. Wciągnął ją przez głowę, przez co zaraz miał potargane włosy.
– Dobrze się czujesz? - upewnił się, bo nie był pewny czy ta mina którą widzi to rozespanie, zły humor czy kto wie co jeszcze.
Powrót do góry Go down
Uta

Uta

Liczba postów : 49
Punkty aktywności : 566
Data dołączenia : 22/01/2023

Strefa Gastro'n'Drink - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Strefa Gastro'n'Drink   Strefa Gastro'n'Drink - Page 4 EmptyNie 31 Gru 2023, 13:55

Nie dawał tego po sobie poznać, ale był naprawdę z siebie zadowolony, gdy w końcu udało mu się przekonać Włocha na wspólne śniadanie. A czy będzie to jednocześnie randką, okaże się na koniec. Na razie wolał aż tak nie wybiegać myślami. Jeszcze palnie przypadkowo coś, co go zdradzi z tym, co myślał i spłoszy jego nowego znajomego. Nie często zdarzało się, że tak nieśmiałe i skromne osoby, były jednocześnie tak atrakcyjne. Wiedział, że żeby być z Cesare będzie musiał obrać nieco inną strategię, niż do tej pory. Bo samo to, że był nim zainteresowany, wyraźnie nie wystarczało. Pewnie naoglądał się masę filmów o nastolatkach i obawia się, że Uta mógłby go wykorzystać, by wygrać jakiś dziwny zakład, albo się po prostu z niego trochę pośmiać. A on na prawdę nie był osobą takiego pokroju. Owszem był dupkiem, ale nie takim. Nawiązywał bliższe relacje z innymi ludźmi, bo sam tak chciał i to lubił. Nie dlatego że miałby z tego ubaw.
- Trzymam cię za słowo - odpowiedział przez ramię, nim zniknął na zapleczu. Strasznie się nie mógł doczekać tego śniadania. No i oczywiście był ciekaw, co wyniknie z ich znajomości. Aż rozpierała go energia. A przynajmniej tak myślał, dopóki nie położył się płasko na ławce i nie zamknął oczu. Z jednej strony można było liczyć na zmęczeniu, jeśli potrzebowało się łatwo usnąć nawet najbardziej niekorzystnych warunkach. Gorzej już jednak było z obudzeniem się. Nawet przez myśl przeszło Ucie, czy by się powiesić na własnym krawacie, byleby pospać jeszcze chwilę dłużej, ale mieli przecież iść z Cesare do "Drugiej w nocy w czwartek". I ta myśl była wystarczająco motywująca, by pozbył się autodestrukcyjnych myśli i zwlekł się z ławki. Choć z ciężkim sapnięciem. Zabrał kurtkę, która robiła mu za poduszkę i sprawdził jeszcze, czy wszystko ma. Komórka? W kieszeni. Na swoim miejscu. Portfel? Jest. Kluczyki od motoru i od domu? Są. Co prawda trochę zajmie zanim ich użyje, bo wciąż jazda jakimkolwiek pojazdem, a już w szczególności motorem nie była najlepszym pomysłem, ale zawsze lepiej było się upewnić, czy nadal udało mu się ich nigdzie nie zapodziać.
- Hm? - mruknął, wciąż lekko nieprzytomny i spojrzał na chłopaka, nie wiedząc, o co mu chodziło. Nie był jednak w stanie się nie uśmiechnąć, gdy po założeniu bluzy, jego włosy momentalnie zaczęły żyć własnym życiem.
- Palnij mnie w głowę następnym razem, gdy pomyśle o tym by zrobić sobie drzemkę - zażartował, przemykając spojrzeniem po sali wysprzątanej i pachnącej cytrynowymi środkami czyszczącymi.
- W godzinę udało ci się to wszystko ogarnąć? Nie wierzę. Przecież samo mycie kilku stolików zajęło ci masę czasu - zauważył, nie biorąc w ogóle pod uwagę, że wtedy chłopak był cały czas rozpraszany i odrywany od pracy. I to przez niego.
- Sprawdź czy niczego nie zostawiłeś i w drogę. Ku przygodzie! - zawołał pogodnie, z każą chwilą coraz bardziej się rozbudzając i odzyskując swoją wcześniejszą werwę.
Wyszedł z budynku ze swoim nowym kolegą, żegnając się przy wyjściu z ciemnoskórym ochroniarzem, przysypiający w swoim pokoiku, a gdy był już na zewnątrz, wciągnął do płuc chłodne, śmierdzące spalinami, poranne powietrze. Zapowiadał się cudowny dzień.
- Od dawna mieszkasz w Venandi? Jak ci się tutaj podoba? - zagaił, gdy zaczęli iść powoli w stronę całodobowej knajpy, niedaleko ledwie kilka minut spaceru od klubu.
Po jakimś czasie weszli do środka, a Uta od razu wskazał swojemu koledze miejsce, przy jednym z wolnych stolików pod ścianą. Odłączył się na moment od niego, by wziąć z lady dwie broszurki z menu i zaraz do niego wrócił, zdejmując kurtkę i kładąc ją na krótkiej kanapie, zaraz obok siebie, po czym rozsiadł się wygodnie.

z.t.
Powrót do góry Go down
Cesare

Cesare

Liczba postów : 50
Punkty aktywności : 483
Data dołączenia : 21/04/2023

Strefa Gastro'n'Drink - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Strefa Gastro'n'Drink   Strefa Gastro'n'Drink - Page 4 EmptySob 20 Kwi 2024, 14:41

Następnego dnia Cesare jakby nigdy nic zjawił się w pracy. Ubrany w dżinsy i dresową bluzę z kapturem naciągniętym na głowę, przyszedł do tylnego wejścia baru i wszedł bez problemu - ochroniarz już go zapamiętał po poprzednim razie, nawet nie potrzebował identyfikatora.
Czy Uta będzie stał za barem, czy się spotkają? Cesare na to liczył. Trochę sobie poukładał w głowie przez ostatnie kilka godzin i jednego był na sto procent pewny - nie chciał kończyć tej znajomości. Jak to będzie dalej wyglądało to nie wiedział, ale chciał z nim chociaż porozmawiać. Egoistycznie chciał uzyskać od niego jakieś odpowiedzi i wyjaśnienia, by zapewnić spokój własnych myśli. I musiał go przeprosić za poprzedni dzień, nie powinien się tak zachować. Był co prawda w silnym stresie, ale powinien nad nim zapanować. Uta na pewno poczuł się urażony. Może w ogóle nie będzie chciał z nim rozmawiać?
Odnalazł go jeszcze nim zaczął pracę. Podszedł ostrożnie, cicho, jakby nie chciał mu przeszkadzać i posłał mu ostrożny uśmiech.
– Cześć - zagaił. Wzrok mu co chwilę uciekał na boki.
– Słuchaj… przepraszam za wczoraj - powiedział ze skruchą. - To było okropne z mojej strony, że tak cię wygoniłem i w ogóle… Miał byś dziś chwilę po pracy, byśmy mogli pogadać? - poprosił, podnosząc na niego spojrzenie i tym razem już nie uciekając. Na oczy spadały mu luźne kosmyki włosów, przez co w bardzo czarujący sposób mrugał, ale to nie było po to, by przekonać go do poświęcenia mu czasu.
Powrót do góry Go down
Uta

Uta

Liczba postów : 49
Punkty aktywności : 566
Data dołączenia : 22/01/2023

Strefa Gastro'n'Drink - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Strefa Gastro'n'Drink   Strefa Gastro'n'Drink - Page 4 EmptySob 20 Kwi 2024, 17:07

Nie tak sobie wyobrażał kawę u Cesare, ale właściwie sam był sobie winien. Mógł się domyślić, że chłopak nie wiedział o potworach i się zamknąć w porę, a nie beztrosko paplać dalej, jedynie tylko dolewając oliwy do ognia. Ale mleko się już rozlało i uznał, że faktycznie najlepszym wyjściem w takiej sytuacji było zostawienie Cesare samego. Wątpił, żeby chłopak poczuł się lepiej, gdyby ledwo poznany gość został u niego w mieszkaniu, a już tym bardziej gdyby go przytulił.
Całą drogę do domu o tym wszystkim myślał. Ba! Nawet gdy już się kładł do łóżka, żeby się zdrzemnąć przed kolejną nocną zmianą, sytuacja z Cesare nie dawała mu spokoju. Ciężko mu było zasnąć, tym bardziej, że nie tak długo nie otrzymał żadnej wiadomości od niego. Nawet zwykłego “spieprzaj”. Już niemal pogodził się z tym, że chłopak pewnie nic nie odpisze i w tym momencie nadeszła od niego odpowiedź. Uta mimowolnie uśmiechnął się pod nosem i odetchnął z ulgą. Odesłał szybkie “do jutra” i dużo spokojniejszy jakoś z większą łatwością niż wcześniej, zasnął.
Mimo ciężkiego dnia, do pracy obudził się rześki i pełen energii. Nie przez to, że pójdzie do klubu na dziesięć godzin i będzie rozlewał drinki i koktajle do ostatniego klienta. Cieszył się przede wszystkim na to, że po tych dziesięciu godzinach będzie mógł znów zobaczyć Cesare. Będzie miał szansę jeszcze raz go przeprosić i może spróbować jakoś się wyjaśnić, udawać głupiego, że to wszystko tylko ściema była albo coś, cokolwiek byleby uspokoić chłopaka. Nie chciał by ten go znienawidził czy się od niego odciął, bo naprawdę tak przyjemnego poranka jak z nim jeszcze chyba nigdy w życiu nie doświadczył. I to bez seksu! Już pomijając fakt, że nie pamiętał kiedy ostatnim razem i czy w ogóle kiedyś kogoś tak bardzo przepraszał.
Akurat sprawdzał czy na długich półkach za barem nie ma żadnej pustej butelki albo jakaś nie stoi zbyt długo otwarta i je wymieniał, gdy Cesare cicho do niego podszedł, się przywitać. Prawie go przez to wystraszył. Zastanawiał się nad jakimś kiepskim żartem w stylu “czy my się znamy?”, ale widząc jak spięty był chłopak… nie miał serca go tak okrutnie potraktować. Nawet jeśli miałyby to być tylko żarty.
- Hej! Wiesz… skoro zapraszasz mnie na pojednawcze śniadanie, trudno mi odmówić - odparł pogodnie odstawiając butelkę Baileys’a na półkę. Wziął szklankę, wsypał do niej trochę lodu i po zalaniu jej sokiem pomarańczowym, przysunął po blacie w stronę Włocha.
- Bez obaw. Nie ma tu ani kropelki alkoholu. Na mój koszt. No… może żebyś więcej nie przepraszał. W końcu jakbym tyle nie gadał nic by się nie stało - odpowiedział że szczerym, ciepłym uśmiechem. Był trochę spięty, ale przede wszystkim cieszył się, że Cesare tu był i z nim gadał. I że chciał się z nim spotkać po pracy! Uznał to za dobry znak, że wszystko będzie między nimi znów dobrze.
Powrót do góry Go down
Cesare

Cesare

Liczba postów : 50
Punkty aktywności : 483
Data dołączenia : 21/04/2023

Strefa Gastro'n'Drink - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Strefa Gastro'n'Drink   Strefa Gastro'n'Drink - Page 4 EmptySob 20 Kwi 2024, 18:37

Jak dobrze, że Uta nie udawał, że go nie zna, bo to jego gołębie serce by chyba wtedy pękło. Już i tak zaczęli swoją znajomość od trzęsienia ziemi, nie chciał jeszcze przez to przechodzić. Poczuł się jednak znacznie lepiej, gdy usłyszał jego lekki ton, zaczepny żarcik… Uta był fajnym gościem, szkoda byłoby go zrazić do siebie przez jakiś głupi napad paniki. Cesare znał go co prawda ledwo chwilę, ale cały czas czuł żal na myśl, że na tym ich znajomość mogłaby się urwać, bo on już się zżył. Wodził za nim oczami z nadzieją, gdy barman nalewał mu soku. Tym razem bez alkoholu - miło z jego strony. Cesare chętnie przyjął napój.
– Dziękuję - odparł, po czym wziął dużego łyka i odetchnął z ulgą. Spojrzał na Utę już mniej umęczonym wzrokiem, jakby po jego słowach albo po tym soku wróciła mu chęć do życia.
– Pójdziesz z torbami, stawiając mi tu wiecznie napoje - skomentował. Klub wydawał mu się bardzo ekskluzywnym miejscem, więc ceny musiały tu być naprawdę niezłe, a Uta go co chwilę czymś częstował.
Gdy barman wziął na siebie część winy, Cesare poczuł olbrzymią wdzięczność i ulgę. Nie zastanawiał się jakoś specjalnie nad swoimi poczynaniami - po prostu odstawił szklankę, zsunął z ramienia torbę i go przytulił. Tak po ludzku, po przyjacielsku, jakby znali się nie wiadomo jak długo, a teraz dawno się nie widzieli. Cesare był bardzo uczuciowym człowiekiem, ale od dawna pod tym względem nie miał szczęścia i nie poznał nikogo, kto by go tak do siebie przekonał, więc może przez to tak szybko się przełamał w tym przypadku. Albo po prostu czuł, że z Utą może, że on lubi dotyk, że jest bardziej bezpośredni niż inni. Nie zastanawiał się, czy w ten sposób wszystkiego nie zepsuje na nowo. Być może to błąd.
Powrót do góry Go down
Uta

Uta

Liczba postów : 49
Punkty aktywności : 566
Data dołączenia : 22/01/2023

Strefa Gastro'n'Drink - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Strefa Gastro'n'Drink   Strefa Gastro'n'Drink - Page 4 EmptySob 20 Kwi 2024, 20:12

Cesare był teraz w zdecydowanie lepszym humorze, niż gdy go widział wczoraj. Po tym jak dał mu soku, Ucie wydawało się, że Cesare jakby bardziej się rozluźnił i rozpromienił. Z uśmiechem było mu dużo bardziej do twarzy. Na ten widok, aż on sam się rozluźnił. Nawet nie chciał myśleć o tym, co by się stało, gdyby Włoch po ich wczorajszej, nieprzyjemnej sytuacji, postanowił się już nigdy więcej do niego nie odezwać. A już tym bardziej go nie zobaczyć. Na pewno tak łatwo nie dałby Cesare zerwać z sobą kontaktu. Wiedział, gdzie Włoch mieszkał i na pewno tak długo by go nachodził i przepraszał, aż Cesare by mu nie wybaczył. Albo nie zgarnęłaby go policja… na szczęście nie musiał się posuwać do takich rzeczy. Był pewien, że śniadanie i rozmowa na pewno załatwią sprawę.
Nie… nie spodziewał się kompletnie, że zostanie w takiej chwili przytulony przez Włocha. Nie wiedział nawet czym sobie zasłużył. No i przeszło mu przez myśl, że Cesare… mógł nie być zainteresowany osobami tej samej płci. Skoro wczoraj przez cały czas tak się opierał urokowi blondyna, albo zaraz się peszył… a tu taka niespodzianka. To było naprawdę miłe i byłby w stanie zrobić wszystko, byleby tylko Cesare częściej go przytulał. Dla niego było to coś więcej niż zwykły przyjacielski uścisk. Może dlatego pozwolił sobie również objąć chłopaka i go do siebie przytulić. Miał wrażenie jakby chłopak paniach tym wczorajszym ciastem, kawą, słońcem… i środkami czyszczącymi, głównie tymi cytrusowymi. Dość specyficzna kompozycja zapachów, ale mu się bardzo podobała.
- Nie wiem za co to, ale będę musiał tak robić częściej, żebyś mnie więcej przytulał - zażartował łagodnie, starając się jak najdłużej cieszyć tą chwilą bo nie wiedział kiedy następnym razem będzie miał to szczęście.
- Co do mojego pójścia z torbami… Lodu się nie doliczą i zawsze mogę powiedzieć że to był mój prywatny sok, a karton po prostu odkupić - powiedział konspiracyjnie ściszając głos i zaraz się zaśmiał.
- A tak serio nie masz się o co martwić. Jest tu dość drogo, to fakt, ale też dobrze tu płacą, no i napiwki są dla mnie, gdy stoję za barem. A że mieszkam z dziadkiem, nie mam kredytu, ani rodziny na utrzymaniu, nie muszę sobie odmawiać stawiania jedzenia czy czegoś do picia tym, których lubię - przyznał szczerze, wciąż nieco zaskoczony, ale w bardzo pozytywnym sensie, po tym co się przed chwilą stało.
Powrót do góry Go down
Cesare

Cesare

Liczba postów : 50
Punkty aktywności : 483
Data dołączenia : 21/04/2023

Strefa Gastro'n'Drink - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Strefa Gastro'n'Drink   Strefa Gastro'n'Drink - Page 4 EmptySob 20 Kwi 2024, 20:36

Cesare poczuł ulgę, gdy Uta odwzajemnił to przytulanie się. Barman miał od niego szersze ramiona, więc to było miłe uczucie, takie otulające. I było w tym coś przyjemnie szczerego i naturalnego - on na pewno często był z kimś blisko, był doświadczony w fizycznym okazywaniu uczuć. Cóż, Cesare korzystał więc z tego, co miał tu i teraz, tak na zapas, bo kto wie kiedy albo czy kiedykolwiek jeszcze mu się przydarzy taka sytuacja. Jednak nadal nie spodziewał się, by miał u Uty jakieś szanse - skutecznie przekonywał sam siebie, że on lubi kobiety, a jego traktuje tylko jako kolegę.
Zaśmiał się po tym chytrym planie, który usłyszał od barmana i już bez problemu go puścił i się odsunął. Napił się jeszcze raz, słuchając go - Uta był jak zawsze rozgadany, szczery i otwarty. Na pewno dlatego miał tylu znajomych i był tak lubiany. I też przez to Cesare się do niego tak przekonał. Wiedział, że sam jest skryty, bo nie chce nikogo obarczać swoim życiem, ale lubił słuchać co się działo u innych. Nawet taki drobiazgów, by opowiedzieli jak minęła im droga do pracy, że widzieli śmiesznego psa i że wracając będą musieli wstąpić do sklepu, bo rano nie było czasu. Nie potrzebował w życiu żadnych niesamowitych przygód, takich chociażby jak ta ich rozmowa przy poprzednim spotkaniu.
– Pochlebca - odparł. - To ja się biorę do pracy. Im szybciej tu ogarnę, tym szybciej coś zjemy.
Cesare poszedł się przebrać, a potem z werwą zabrał się do pracy. Nie zaczepiał Uty, nawet jeśli pracował w tej samej sali, gdzie on kończył swoją robotę, bo wolał się sprężyć i potem mieć dla niego czasu, ile tylko będą potrzebowali. Chciał z nim naprawdę szczerze pogadać.
Gdy już po robocie obaj byli ubrani w “cywilne” ciuchy i byli gotowi do wyjścia, Cesare podszedł do Uty, jeszcze dopinając kurtkę.
– Chcesz iść do Czwartej Rano czy dasz bym ja ci coś przygotował? - zaproponował niewinnie, trochę nieskładnie wypowiadając swoją propozycję, ale chyba zrozumiale?
Powrót do góry Go down
Sponsored content




Strefa Gastro'n'Drink - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Strefa Gastro'n'Drink   Strefa Gastro'n'Drink - Page 4 Empty

Powrót do góry Go down
 

Strefa Gastro'n'Drink

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 4 z 5Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Venandi :: Dzielnica południowa: Greenfield :: Klub Vortex-