a
IndeksIndeks  WydarzeniaWydarzenia  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Jezioro Caern - Page 3


 

 Jezioro Caern

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3
AutorWiadomość
Estelle
Dualistka
Estelle

Liczba postów : 26
Punkty aktywności : 863
Data dołączenia : 21/06/2022

Jezioro Caern - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro Caern   Jezioro Caern - Page 3 EmptyPon 27 Maj 2024, 10:26

Temat włosów zdawał się być, z perspektywy Estelle, drażliwy dla nieznajomej. Odruchowo sięgnęła zresztą do swoich włosów, przeciągając po nich parę razy dłońmi, ale słysząc zakłopotanie swej niecodziennej towarzyszki spaceru, postanowiła odpuścić ów wątek. Może jakieś kompleksy? Brak czasu czy dużych chęciach, aby się nimi zająć? Estelle przyjrzała się w końcu bliżej swojej rozmówczyni, lekko tupiąc nogą o mokrą trawę.
Miała delikatną, przyjemną dla oka urodę. Kontrastowało to nieco z faktem, iż spotkały się we wciąż ciemnym lesie, który był idealnym miejscem, żeby taką osobę napaść. Czy w takim razie rzeczywiście nieznajoma chciała się utopić? Uniosła waporyzator do ust i znowu zapaliła. Dobre znieczulenie przed śmiercią, chociaż w większości przypadków akurat palenie powinno podnieść nastrój, a nie go dołować...
Takie przynajmniej doświadczenia miała sama Estelle. Powoli odchodziła od pomysłu, iż ma do czynienia z potencjalną samobójczynią, ale wciąż nie wykluczała takiej możliwości. I chcąc nie chcąc spojrzała na waporyzator nieco dłużej. Cholera, zapach był kuszący...
– Nieopodal to dosyć mało precyzyjne pojęcie, nie sądzisz? – Lekki uśmiech ponownie wykwitł na twarzy Estelle. Oderwała wzrok od ust nieznajomej. Sama patrzyła tylko i wyłącznie na waporyzator, aczkolwiek jej sporzejnie można było różnie zinterpretować. – Ale jeśli chcesz wpaść, to daleko nie mamy. Tam będzie bezpieczniej z... używkami.
Zaproszenie mogło zabrzmieć ironicznie, ale absolutnie takie nie było. Estelle nie miała problemu z zapraszaniem losowo spotkanych ludzi do siebie, o ile wydawali się jej interesujący. Czy było to bezpieczne? Absolutnie nie. Ale cóż poradzić na swoją wrodzoną ciekawość? Tak trudno trzymać ją na wodzy...
Nad kolejnym pytaniem znowu musiała się zastanowić. Oparła się rękoma za plecami o pieniek i wpatrzyła w nieboskłon. Miał ładną, nieco brudną barwę o tej godzinie. Idealnie nieidealną. Marie poczęła tupać obiema nogami o ziemię na zmianę, jakby chciała wymościć sobie legowisko w trawie. Absolutnie nie miała zamiaru się tam kłaść, co to, to nie. Jeszcze by zmokła tak z samego rana. Paskudna sprawa. Ale takie machanie nogami ułatwiało jej myślenie.
– Raczej uczuć, niż emocji – stwierdziła w końcu i wróciła spojrzeniem do kobiety z lekkim uśmiechem. – Większość z nas żyje dosyć samolubnie. Nawet jeśli komuś pomagamy, to zazwyczaj dlatego, że dzięki temu dobrze się czujemy. Znasz kogoś, kto by pomagał innym, źle się po tym czuł, a potem robił to jeszcze raz i jeszcze raz?
Powrót do góry Go down
Gabrielle
Troublemaker
Gabrielle

Liczba postów : 16
Punkty aktywności : 923
Data dołączenia : 10/04/2022

Jezioro Caern - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro Caern   Jezioro Caern - Page 3 EmptyWto 28 Maj 2024, 13:27

Gabrielle nie wiedziała, co sobie o niej myślała nieznajoma, ale temat takich niezręczności niestety nie był jej obcy. Własna logika i rozum podpowiadały, aby skupić się na sytuacji: stała oto naprzeciw zupełnej nieznajomej, w środku nocy. Jej odpowiedź emocjonalną wzmocnić mógł zły sen. Nie była czasem najlepsza w interakcjach, co w pracy w miarę łatwo było zalepić służbowo wręcz nadgorliwą postawą, jednak prywatnie? Kobieta wiedziała, że ze swoją nieśmiałością będzie bardziej brnęła niż wkraczała w interakcje, potykając się po drodze.
Nie odpowiadał fakt, że w ramach odpowiedzi emocjonalnej oczywiście musiała sobie przypominać inne zawstydzające sytuacje, wytykające jej umiejętności społeczne na poziomie bardzo stereotypowej introwertyczki. W duchu cieszyła się więc, że rozmówczyni nie kontynuowała. Mimo że rozum nadal przypominał, że to zupełnie nieznajoma i nieistotna osoba, strona uczuciowa już wytykała, że Gabrielle nie udało się z tej sytuacji wybrnąć z klasą. Ale teraz było za późno, jakby wróciła do sprawy to by przecież wyszła na bardziej przejętą niż powinna i...
THC powoli tłumiło te myśli, ale nie spieszyło się. Kobieta więc, trochę zagubiona we własnym umyśle, przez chwilę nie odpowiadała na tę odbitą piłeczkę w sprawie "nieopodal". Och no chcemy odbijać piłeczkę to dobrze, nagle przyszło jej do głowy i rzuciła:
- Rozumiem, że preferujesz precyzyjne pytania jak "czy twoje miejsce zamieszkania znajduje się w promieniu mniej niż trzech kilometrów od punktu, w którym się obecnie znajdujesz"? - Ponieważ chlapnęła dość szybko i bez pomyślunku, francuski akcent był wyraźnie wyczuwalny w pytaniu. - Raczej nie odwiedzam mieszkań nieznajomych. I tu jest całkiem bezpiecznie z używkami, przynajmniej wiem, że nikt mnie nie aresztuje.
Zaciągnęła się ponownie. Przymknęła powieki. Odcięła się stanowczo od myśli o niezręczności konwersacji. Zadumała się za to o innych rzeczach. O takiej rzeczy na przykład, że powinna dowiadywać się rzeczy.
- Ale jeśli lubisz ryzyko to mogę poczęstować, nie ma nic lepszego niż narkotyki od obcego - zagaiła. W jej głos wkradał się powoli luz.
Na uwagę o uczuciach uśmiechnęła się lekko.
- Nie rozróżniam tego za bardzo - odparła z zupełnym spokojem. - I co do twojego pytania... hm. Możesz to odwrócić i powiedzieć, że ludzie to z natury altruistyczne istoty, skoro sam fakt zrobienia czegoś dobrego dla innych je cieszy.
Gabrielle sobie jeszcze coś przypomniała. Na chwilę zrobiła zamyśloną minę, nawet trochę zmarszczyła brwi, a wreszcie zapytała:
- Właściwie skąd myśl, że mogłabym się utopić? Czy to jezioro przyciąga topielców?
...czy po prostu nieznajoma miała takie ponure przemyślenia? Tu ludzie samolubni, tam samobójstwa...
Powrót do góry Go down
Estelle
Dualistka
Estelle

Liczba postów : 26
Punkty aktywności : 863
Data dołączenia : 21/06/2022

Jezioro Caern - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro Caern   Jezioro Caern - Page 3 EmptyPią 31 Maj 2024, 12:16

Cisza, która między nimi zapadła na chwilę, nie była czymś nieprzyjemnym. Dała bowiem Estelle okazję, aby przyjrzeć się kobiecie przed nią. Zdawała się lekko podchodzić do kwestii palenia. Czy przyszła tu tylko po to? Bardzo możliwe, chociaż niemożliwe do zweryfikowania bez zadania bezpośredniego pytania. Cóż, okolica niewątpliwie ładna do tego, aby zażywać wszelkiego rodzaju substancje, zwłaszcza o tej cichej, spokojnej godzinie. Co najwyraźniej sama Estelle swoim przybyciem nieco... zniszczyła. Jednak nie przejmowała się tym zanadto.
Nie lubiła przeszkadzać ludziom, rzecz jasna, ale swoją wygodę i swoje preferencje stawiała zdecydowanie wyżej, niż wygodę i preferencje innych osób. Niezależnie od tego, kim by byli albo nie byli.
– Jaka złośliwa z samiutkiego rana – stwierdziła z uśmiechem, przechylając głowę na bok. Wychwyciła francuski akcent w mowie kobiety, co jakoś od razu sprawiło, że zapałała do niej większą sympatią. – Ale odpowiadając na pytanie, to tak, to byłoby zdecydowanie lepiej zadane pytanie.
Nad kolejną kwestią musiała się chwilę zastanowić. W końcu wzruszyła ramionami i wyciągnęła dłoń w stronę rozmówczyni. Co prawda dzieliło je wciąż parę kroków, ale miała nadzieję, że tamta podejdzie sama i nie zmusi jej do wstawania z zaskakująco wygodnego siedziska, jakim okazał się pieniek.
– Czemu nie. Odrobina luzu z rana zawsze pomaga – powiedziała wesołym tonem, patrząc w oczy kobiety. Wydawała się być powoli lekko... nieobecna. Nie odurzona na tyle, aby nie móc dalej prowadzić rozmowy, ale zdawało się, że powoli, powolutku, substancja zaczyna robić swoje.
– Nie wierzę w taki altruizm. Altruizm byłby wtedy, kiedy byśmy naprawdę robili coś dla samej idei, nawet jeśli przez to byśmy cierpieli. Ale... nie mam zamiaru cię przekonywać, że jest inaczej – odparła krótko, po czym zaraz dopytała: – A ty w co wolisz wierzyć? Jak ci jest wygodniej?
Zamyślona mina rozmówczyni sprawiła, iż Estelle poczęła spodziewać się jakiegoś wyjątkowo skomplikowanego pytania. A tymczasem padło pytanie o topielce. Absurd tego pytania względem oczekiwań sprawił, iż zielonooka parsknęła ze śmiechem i na chwilę odwróciła wzrok, kryjąc twarz za dłonią w teatralnym geście. Do takich gestów miała bowiem czasami skłonność. A co inni o tym myślą? Ach, to już inna sprawa...
– Nie mam pojęcia – odpowiedziała w końcu, prostując się ponownie na pieńku i wpatrując w taflę jeziora. – Chyba bym o tym usłyszała, jakby tak było. Ale nie słyszałam. Po prostu wątpiłam, żeby ktokolwiek poza mną przychodził o takiej godzinie na zwykły spacer w tę okolicę. Musisz być odważna.
Powrót do góry Go down
Gabrielle
Troublemaker
Gabrielle

Liczba postów : 16
Punkty aktywności : 923
Data dołączenia : 10/04/2022

Jezioro Caern - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro Caern   Jezioro Caern - Page 3 EmptyWto 04 Cze 2024, 22:11

Chlapnęła, to chlapnęła. Nie wiedziała, jak bardzo sączyło się to z jej tonu, ale gdy zadała to pytanie, kiedy mgiełka nieco neurotycznej nieśmiałości ustąpiła, jej barwa... myśli, nieco się zmieniła. Kobieta bardziej niż o swojej rozmówczyni, tym, co ta mogłaby sobie pomyśleć, przypominała sobie dyskusje, jakich znacznie więcej toczyła za młodu.
Jej dom pełen był dyskusji. Ideologicznych. Z matką zaangażowaną społecznie, mimo upływu lat pełną niezachwianego idealizmu, i pragmatycznym, mocno stąpającym po ziemi a jednocześnie miękkim i empatycznym ojcem, rozmowy przy stole były zawsze barwne. Uśmiechnęła się lekko słysząc odpowiedź. Trudno powiedzieć, czy z obcymi osobami kiedykolwiek, jakkolwiek mogłaby osiągnąć coś podobnego. Ale nie dało się zaprzeczyć, że taka lekka dawka jadu była bardzo w stylu jej matki. Ewentualnie brata. Trudno powiedzieć, kogo...
- Rana - powtórzyła z lekkim sceptycyzmem w głosie. - Dobrze... i tak. Zapamiętam.
Podeszła powoli i wysunęła rękę z waporyzatorem.
- Idei? - zapytała krótko. - Jak definiujesz więc altruizm?
Kobieta musiała mieć mocny pogląd na ten temat. I trochę o tym rozmyślać, skoro tak chętnie dzieliła się swoimi refleksjami. Czekając na swoje urządzenie z powrotem, Gabrielle zaczęła się przechadzać w tę i z powrotem wzdłuż brzegu jeziora. Przez tę chwilę nie spoglądała nawet na obcą kobietę, zamiast tego patrząc na brzeg jeziora.
A jak ona definiowała altruizm? Czy kiedy z Vivienne stały na skraju śmierci, obie przerażone ponad ludzkie możliwości pojmowania, była bardziej altruistką czy egoistką? Nigdy nie zastanawiała się nad tym, ale odpowiedź nasuwała się sama.
Oczywiście, że była egoistką. To było ratowanie bliskiej osoby, na której jej zależało, własnego sumienia. Nawet jeżeli groziło za to cierpienie. Nawet jeżeli obie cierpiały do tej pory.
Koszmary raczej nie ustąpią.
Odpowiedziała na pytanie po chwili i jej głos był trochę... nieobecny. Dopiero z każdym kolejnym słowem zdawała się wracać ze swojej zadumy.
- Nie wiem, ludzie są bardzo różni - odparła. - Altruizm to, zgodnie z definicją, działanie na rzecz innych i zdolność do poświęceń na rzecz innych osób. Czy to, że sprawia samemu altruiście przyjemność, pozbawia go... ee... altruistyczności?
W tym ostatnim, wymyślonym słowie, mocno przebrzmiał jej akcent; powiedziała to bardzo melodyjnie.
- Nie wiem. Moim zdaniem ważne to być przyzwoitym, niezależnie od motywacji. Chyba bardziej doceniam czyn niż myśl, która się za nim kryje.
Wzruszyła ramionami. Pod tym względem była zupełnie szczera i takoż szczera była jej samokrytyka, kiedy próbowała analizować własną sytuację zawodową. Westchnęła w myślach, otulając się szczelniej kurtką. THC odsunęło nerwowość na bok. Gdy ta odeszła, wstręt do dotyku ustąpił. Odkryła, że ciężar kurtki aż tak nie przeszkadza, za to fajnie by było, gdyby było jej nieco cieplej.
Śmiech nieznajomej ją nieco zdziwił, ale potem znowu wzruszyła ramionami. Czyli tu topielców nie było. Ok.
- To skąd ta myśl o topielcach? - zapytała zupełnie wprost.
Powrót do góry Go down
Estelle
Dualistka
Estelle

Liczba postów : 26
Punkty aktywności : 863
Data dołączenia : 21/06/2022

Jezioro Caern - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro Caern   Jezioro Caern - Page 3 EmptyWto 11 Cze 2024, 08:54

Cała ta rozmowa o altruizmie sprawiała, iż Estelle poczęła czuć się nieco nieswojo. A może to THC, powoli dostające się do jej krwiobiegu i szarych komórek? Bądź też połączenie obu, chociaż... Nie, to zdecydowanie była kwestia altruizmu. Estelle samej siebie absolutnie nie uznawała za altruistkę i było jej z tym dobrze. Twierdziła, że jest empatyczną egoistką. Taki styl życia, w jej ocenie, pasował do większości społeczeństwa. Rzecz w tym, iż mało kto się do tego wprost przyznawał. I tu leżał wampir pogrzebany. Większość ludzi nie lubiła tak wprost mówić o sobie per "egoista".
Definicja altruizmu, dobre sobie. Na pewno nie jej własny styl życia. Co więc miałaby odpowiedzieć? Estelle zapatrzyła się na chwilę w niebo, wiercąc jedną nogą w mokrej ziemi. Takie pytania i to z samego rana... Zapowiadał się ciekawy dzień. A przynajmniej niecodzienny poranek.
– Altruizm to postawa, która cechuje się poświęcaniem własnego dobra i własnej przyjemności na rzecz potrzeb innych bądź całej grupy. Takiej grupy, jak społeczeństwo – stwierdziła w końcu, mówiąc wyjątkowo powoli, jakby zastanawiając się nad każdym słowem. Bo i nie było to wcale dalekie od prawdy.
– A to, że sprawia mu to przyjemność... Hmmm... To chyba zależy. Jeśli jest to przyjemność obok, to chyba nie. Ale w przypadku, kiedy motywacją jest ponowne odczucie tej satysfakcji i przyjemności, wówczas już tak.
Znowu wyłapała charakterystyczny akcent, przez co uśmiechnęła się szeroko. Zastukała butem o podłoże i się przeciągnęła. Mimo wszystko z rana było chłodno, a takie siedzenie nie sprzyjało rozgrzaniu ciała. Ale tak bardzo nie chciało się jej wstawać w tym momencie...
"Być przyzwoitym". Określenie, które może znaczyć jednocześnie wszystko i nic. Bo czy ona sama była przyzwoita? Płaciła podatki, od czasu do czasu komuś pomogła, ale też wzywała policję do domu, kiedy się nudziła i nie wiedziała, co porobić. Pomagała wówczas, kiedy nie musiała się zanadto spocić. Całkowicie dosłownie.
– Chyba większość z nas bardziej docenia czyn niż myśl – stwierdziła Estelle, wzruszając ramionami. – W końcu czyny widzimy, myśli nie jesteśmy w stanie dostrzec. Chyba że masz jakieś sekretne moce, które pozwalają ci stwierdzić, kto co myśli.
Marie uśmiechnęła się wraz z ostatnim zdaniem. Absolutnie, nawet przez chwilę nie wierzyła, że stojąca przed nią kobieta posiada jakiekolwiek zdolności czytania komuś w myślach. Była jednak przekonana, iż wróżki, które ongiś spotkała, wprost przeciwnie. Zdawały się nie tylko czytać w myślach, ale tymi myślami kierować. BYĆ nimi.
Na wspomnienie o tym Estelle zadrżała lekko, a jej skórę pokryła gęsia skórka, spotęgowana chłodem jeziora. Nie był to jednak dreszcz strachu, a ekscytacji. Och, jakby tylko mogła to przeżyć raz jeszcze...
– Bo byłaś tu sama, o tej godzinie, stojąc nad jeziorem. Wyglądało to podejrzanie. A jak już mówiłam, lubię mieć czyste sumienie. Z całkowicie egoistycznych pobudek.
Powrót do góry Go down
Gabrielle
Troublemaker
Gabrielle

Liczba postów : 16
Punkty aktywności : 923
Data dołączenia : 10/04/2022

Jezioro Caern - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro Caern   Jezioro Caern - Page 3 EmptySob 15 Cze 2024, 20:12

Gabrielle przestąpiła z nogi na nogę. Lekko, zgrabnie, niemalże tanecznie to robiła; jakby ciało, na moment chociaż uwolnione od ciężaru nerwów, nabrało nowej swobody. Może tak było? Nie chciała o tym myśleć. Myślenie komplikowało sprawę, powodowało, że można było się zagubić, wpaść w jakąś spiralę. To też powodowało THC, tę tendencję do utopienia się w nastroju. Musiała odrzucić myśli negatywne, co we własnej głowie zrobiła zupełnie świadomie: wzięła mentalne szczypczyki, chwyciła nimi kostkę negatywów i odrzuciła je gdzieś na bok. To prawdopodobnie też był efekt waporyzacji, ten dystans of uczuć.
Przynajmniej dopóki nie dotknęło się ich palcem.
Pokiwała głową. Ich definicje się trochę różniły, jakby wynikały z innych rzeczy. Nieznajomą chyba bardziej obchodziły wewnętrzne motywacje niż rzeczywiste czyny, a to już była, zdaniem Gabrielle, kwestia osobistych preferencji. Kiwnęła głową na jej definicję i uśmiechnęła się.
- La gentillesse est comme une drogue - rzuciła swobodnie. - Czyli uważasz, że od altruizmu można się uzależnić? To dlaczego wszyscy tego nie robią?
Gabrysia nie miała pojęcia o dyskomforcie swojej towarzyszki a, że była nie do końca trzeźwa, to chciała sobie podrążyć. To była jej rodzinna tradycja: drążenie, szukanie dziury w czyichś poglądach, jakiegoś haka, który pozwoliłby na wygranie obiadowej debaty. Kobieta z reguły nie przejawiała tendencji do czerpania przyjemności w podążaniu za tym familijnym trendem, jednak kiedy się otworzyła, czasem nie do końca świadomie wpadała w ten tryb. Rzadko jednak przy kimś obcym.
Zaciągnęła się.
- Chciałabym mieć - rzuciła w odpowiedzi. - Może mały spacer. Jest zimno, lepiej być w ruchu.
Sama przestąpiła z nogi na nogę, w tym ruchu trochę utożsamiając się w poczuciem chłodu swojej niespodziewanej towarzyszki. I znowu nabrała ochoty, żeby się powymądrzać. Uśmiechnęła się do niej.
- A to zależy. Niby jak ktoś zrobi coś dobrego to ważne, że zrobił, ale jeśli zrobił coś złego? W końcu jak kogoś zabijesz to, w zależności od tego co siedziało ci w głowie, może być samoobrona, nieumyślne spowodowanie śmierci, zabójstwo z zamiarem ewentualnym, morderstwo... a i to może być w afekcie. Inaczej patrzysz na kogoś, kto dał staruszce w twarz bo chciał jej zabrać torbę, a inaczej na kogoś, kto ją walnął bo jest nazistką.
Podrapała się po brodzie.
- Znaczy, inaczej na to patrzysz też jeśli jesteś nazistką - rzuciła wreszcie.
Na jej komentarz wzruszyła ramionami.
- Chciałam się przejść. Miałam zły sen - rzekła zupełnie szczerze. - I tu nikt nie zauważy, że palę. Fostern to mała wieś, wszyscy się znają.
Zrobiła trochę kwaśną minę.
- Nie wiem jak można mieszkać w miejscu, gdzie nie ma anonimowości.
Powrót do góry Go down
Estelle
Dualistka
Estelle

Liczba postów : 26
Punkty aktywności : 863
Data dołączenia : 21/06/2022

Jezioro Caern - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro Caern   Jezioro Caern - Page 3 EmptySob 22 Cze 2024, 13:43

Estelle wybuchła nagle śmiechem, słysząc francuski. I to prawdziwy francuski, a nie łamaną kalkę, jaką włada większość Amerykanów, którzy to marzą o romansie w Paryżu. Nawet nie wiedziała, czemu się tak zaśmiała. Po prostu nagle poczuła się... dobrze słysząc ten język w ustach swej rozmówczyni. THC nie miało jeszcze na nią silnego wpływu, ale niewątpliwie pozwoliło się jej rozluźnić. Może tego właśnie potrzebowała? Rozmowy z kimś nieznanym, kto z nieznanych powodów okaże się jej bliski pod różnymi względami? Trudno powiedzieć, bo Estelle sama rzadko wiedziała, czego chce od życia.
Kiedy już się uspokoiła, otarła parę łez z kącików oczu i spojrzała się skrzącymi radośnie oczami na kobietę przed nią. Nie przewidywała, że ten poranek okaże się na tyle ciekawy!
– Bo altruizm nie jest taki prosty. Chociaż, jak już mówiłam, to nie jest dla mnie wtedy altruizm – stwierdziła wesoło, po czym dodała po wzięciu dwóch głębszych oddechów: – Od sportu też coraz ludzi mniej się uzależnia, a jednak wiele z nich uzależnia bardziej niż narkotyki. W końcu łatwiej wypić tanie wino niż pójść na deskę.
Niezręczne poczucie samej siebie ulotniło się jak za dotknięciem czarodziejskiej wróżki. Wystarczyło dosłownie jedno zdanie po francusku, aby to spowodować. Zresztą było to doskonale widać po samej Estelle. Wyprostowała się, wyszczerzyła szeroko i ogółem zrobiła się... żywsza. Jakby zapomniała całkowicie o tym, że temat rozmowy jeszcze kilka, kilkanaście sekund wcześniej sprawiał, że czuła wewnętrzny zgrzyt.
– Musisz się cieplej ubierać po prostu, a nie zrzucać winę na pogodę – powiedziała, ale podniosła się i wyciągnęła dłoń przed siebie. – Ale spacerowi nie mówię nie. Estelle, miło cię poznać, niecodzienna nieznajoma.
Kolejne słowa kobiety przed nią sprawiły, że Marie przekrzywiła głowę lekko na bok i wpatrzyła się w nią z zaciekawieniem. Nie chodziło o sam temat rozmowy, a raczej o to, w jaki sposób kobieta się wypowiadała. Wydawała się mieć ciekawy światopogląd bądź też próbować prezentować różne światopoglądy podczas rozmowy. Estelle nie miała pojęcia, które jest prawdziwe. W końcu ledwo ją poznała! Niemniej jednak wydawało się, że jej rozmówczyni lubi poruszać filozoficzne wątki w rozmowach.
– W pewnym sensie tak, ale... Czy naprawdę zawsze potrafimy stwierdzić, jakie motywy kierują daną osobą? Może ten ktoś walną staruszkę w twarz, bo ta jest nazistka, ale tak naprawdę tylko szukał pretekstu, by się wyżyć na kimś? – Estelle wzruszyła lekko ramionami, by następnie dodać: – Ale rozumiem, co masz na myśli. Jeśli ktoś da dziecku cukierka, to ogółem odbieramy to jako dobry czyn. Z drugiej strony, mógł specjalnie dać tego cukierka, wiedząc, że bachor ma ciężką cukrzycę. I kto rozstrzygnie, co jest prawdą? Ja na pewno nie.
Ostatnie zdanie można by odbierać jako negatywne stwierdzenie, ale kruczowłosa powiedziała to całkowicie odprężonym, a wręcz pozytywnym tonem. Nie miała zamiaru być sędziną ludzkich sumień. Dobrze jej było tam, gdzie była. Niezależna, ale jednak nie nazbyt niezależna. Lubiła polegać na ludziach w wielu kwestiach, bo ułatwiało jej to życie.
Brakowało jej tylko piekarzy. Czemu w Ameryce nie ma piekarni?
– Ach, więc jesteś z Fostern. Cóż, nie pomogę. Mnie mało kto tutaj zna i jestem wybitnie anonimowa większość czasu. Polecam taki styl bycia.
Powrót do góry Go down
Gabrielle
Troublemaker
Gabrielle

Liczba postów : 16
Punkty aktywności : 923
Data dołączenia : 10/04/2022

Jezioro Caern - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro Caern   Jezioro Caern - Page 3 EmptyNie 30 Cze 2024, 20:21

Reakcja towarzyszki na to, co powiedziała Gabrielle, była dziwna i kobieta nie skojarzyła zupełnie, że chodziło o język francuski. Na początku zrobiła więc nieco zdziwioną minę, potem jednak z lenistwem materaca na basenie dopłynęła do niej myśl, że być może i nieznajomej błogosławieństwo THC zaczęło się udzielać. Dlaczego nie? Do materaca tej świadomości dołączyło kółeczko do pływania, które przypomniało, że dobry gospodarz nie zaniedbuje swojego gościa. Gabrielle więc wzruszyła w myślach ramionami, zaś na zewnątrz uśmiechnęła się trochę bezradnie i ponownie wyciągnęła ku swojej niespodziewanej towarzyszce waporyzator.
- A od wszystkiego się można uzależnić - odparła prędko. - Tylko, hm, altruizm to takie pożyteczne społecznie uzależnienie. Czego by się o nim nie sądziło, przydałoby się, żeby więcej osób go uprawiało.
Zrobiła chwilę pauzy.
- Ogólnie przydałoby się więcej osób wrażliwych społecznie.
Takie troskliwe społeczeństwo byłoby fajne. Gabrielle sporo czasu poświęcała na zastanawianie się, dlaczego nie było i jak dużo lepiej by było, gdyby było inaczej. Czasem również rozmyślała, dlaczego tak często używała słowa "było" we własnych dumaniach. Albo, hm, "by". Ale takie rozterki pozostawiała sobie na czas nietrzeźwości.
Taki jak w tym momencie.
Potrząsnęła głową na tę uwagę, od razu zniechęcona takim podejściem.
- Nie lubię zbyt wielu warstw odzieży - odparła perfekcyjnie szczerze. Potem lekko się skrzywiła; chyba za dużo o sobie powiedziała... postanowiła z tego wybrnąć przez rozwinięcie:
- Ogranicza ruchy.
Nie wyszła z opresji za dobrze, ba - brzmiało to dziwnie, ale na pewno lepiej niż nie lubię dotyku materiału.
- Gabrielle - odparła i, na dowód, że wcale nie ma problemu z dotykiem, podała kobiecie dłoń. Starała się tego nie okazać ale czuła jak włosy jeżą się jej na karku, kiedy poczuła dotyk obcej skóry. To nie było przyjemne. Odsunęła swoją rękę więc być może nieco za szybko, nie wiedząc jednak czy dość pospiesznie, aby rozmówczyni to dostrzegła. Estelle, powtórzyła kilka razy w myślach. Powinnaś zapamiętać, ma podobną melodię do twojego imienia.
Powoli ruszyła wzdłuż jeziora, wsadzając ręce do kieszeni kurtki. Poczuła jak śliski, sztuczny materiał styka się z jej palcami niezbyt przyjemnie, pocieszała się jednak w myślach, że materiał nie był żywy, niewiele więc mógł jej zrobić. To była przewidywalna nieprzyjemność.
Estelle rozwinęła się całkiem w odpowiedzi. Kobieta cierpliwie poczekała aż skończy, wyobrażając sobie, na jak wiele sposobów można by było jej odpowiedzieć. Mogłaby żachnąć się od razu, żeby następnie zaatakować taki argument. Kolejną opcją byłoby jakoby "pogłaskać" jej punkt widzenia i dodać swoją część jako bardziej uzupełnienie niż kontrę, szukając porozumienia. Mogłaby poszukać dziur i sprowokować rozmówczynię do rozwinięcia tematu. Co mogła zrobić? Pomyślała nad odpowiedzią przez moment, czując jak lekki wiatr od jeziora rozwiewa jej niesforną czuprynę. Spojrzała na Estelle, ciekawa, czy jej włosy zareagują tak perfekcyjnie na powiew, jak należałoby się spodziewać po tak dopracowanej fryzurze.
- Bo podejście do motywacji jest względne - odparła wreszcie. - I w każdej teorii na jej temat, czy poglądzie o relacji motywacji do czynów, zwłaszcza w kontekście etyki, możesz zrobić dziurę. Gdyby tak nie było, nie mielibyśmy filozofii.
Przez moment szła w ciszy, zbierając myśli.
- Dlatego część osób woli skupić się na skutku, bo łatwiej go oszacować i ocenić. Jeśli ktoś uratował innej osobie życie to jest wtedy dobra rzecz, nawet jeśli motywacje osoby ratującej były mało chwalebne. Na przykład jeśli ktoś wtargnie ci na jezdnię kiedy jedziesz autem to dobra rzecz, że wyminiesz go w ostatniej chwili i nie grzmotniesz, nawet jeśli robisz to tylko dlatego, że nie masz ochoty na użeranie się z policją i prokuraturą o nieumyślne spowodowanie śmierci.
Odetchnęła cicho, drepcząc wzdłuż jeziora.
- Jasne, że takie podejście ma dziury, bo z drugiej strony co jeśli chcesz rzeczywiście uratować życie tego pieszego, ale wymijając go stracisz panowanie nad autem i uderzysz w trójkę osób postronnych idących chodnikiem i je zabijesz? Zasadniczo wedle skutku lepiej by było gdybyś sadystycznie dodała jeszcze gazu i zabiła tę jedną osobę zamiast trzech, i to zupełnie niewinnych w tej sytuacji.
Powrót do góry Go down
Sponsored content




Jezioro Caern - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro Caern   Jezioro Caern - Page 3 Empty

Powrót do góry Go down
 

Jezioro Caern

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 3 z 3Idź do strony : Previous  1, 2, 3

 Similar topics

-
» Jezioro Lamoka

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Fostern :: Lasy Fostern-