Imię:
Dettlaff

Nazwisko:
Van Wolff

Pseudonim:
The Big Bad Wolf

Wiek lub data urodzenia:
18.09.1972 rok

Pochodzenie:
Niemcy

Miejsce zamieszkania:
Apartament w Venandi

Rodzina:
Jego ród wywodzi się od znakomitych myśliwych którzy zasłynęli z powodu zabicia Bestii z Gévaudan. Na uczcie, wydanej na cześć zwycięskich łowów, wypili krew zabitego wilka dając tym samym początek długoletniej tradycji. Wszak jeśli chcesz zabijać potwory musisz sam się nim stać. Przy okazji odkryli niesamowity wpływ nadnaturalnej krwi na swoje organizmy, to też postanowili w swoim zakonie wdrożyć jej regularne picie jako element treningów.
Członkowie rodu Dettlaffa skoncentrowali się również na naukach oraz badaniach na temat potworologii, dlatego stali się prawą ręką niemieckiego zakonu. Van Wolff będąc jednocześnie dla zakonu ludźmi od najbardziej niewygodnych zadań, których nikt w zakonie nie chciał się podejmować, na przestrzeni lat uzbierali pokaźny zbiór, który prześcignął by w ilości dzieł niejedną bibliotekę. Rodzice Dettlaffa zajmowali się badaniem najróżniejszych potworów w czasie swojego życia. Zginęli polując na kolejny okaz mający znaleźć się w laboratorium. Dlatego też wychowaniem ostatniego Wilczego Potomka zajęła się długoletnia służka Van Wolff

Orientacja:
Heteroseksualny

Rasa:
Łowca

Ranga:
Ogar

Zawód wykonywany:
Myśliwy

Charakter:
Dettlaff jest to na pewno persona nietuzinkowa. Z jednej strony okrutna i bezwzględna, lubująca się w bólu, jak i strachu śmiertelnych istot. Nigdy nie był do końca świadomy swojej mocy ani tego kim jest. Z jakiegoś nieznanego sobie powodu starał się robić też dobre rzeczy. Jednak wszyscy ludzie na których mu zależało źle kończyli.
Stara się jak tylko może i na tyle ile tylko może żeby zachować swoje człowieczeństwo. Jest “człowiekiem” honoru, chociaż nie wszyscy by to potwierdzili. Generalnie ludzie widzą w nim kogoś, kto kieruje się własnym kodeksem.
Trzeba przyznać, jest to wyjątkowo inteligentna osoba jak i uparta. Można też odnieść wrażenie, że wyprana z emocji. To ostatnie nie jest jednak do końca prawdą ale o tym mało kto wie.
Bigby zawsze lubi być przynajmniej dwa kroki przed wszystkimi, swoje działania stara się przemyśleć na chłodno, dzięki czemu  mało co jest w stanie go zaskoczyć. Jeśli już nawet komuś się to uda, potrafi zachować zimną krew i przejść do planowania  kolejnego ruchu. Nigdy nie był za dobrym kompanem, jako że jest małomównym człowiekiem, który stara się po prostu dopasować do społeczeństwa.
Urodził się w Stuttgardzie, w rezydencji która została wybudowana ponad sto pięćdziesiąt lat jeszcze przed jego przyjściem na świat. Musiał dorosnąć w bardzo młodym wieku. Kiedy jego rodzice zginęli on pozostał sam w pustej rezydencji jedynie ze służbą która się nim opiekowała.
Kiedy zaczął wchodzić w etap dojrzewania jak każdy członek jego rodu zaczął pić wilkołaczą krew z najróżniejszymi ziołami. Gdy dołączył do zakonu szybko zaczął piąć się po szczeblach kariery. Głównie dzięki swoim wrodzonym umiejętnościom. Jak przodkowie specjalizował się zarówno w polowaniach jak i badaniach najróżniejszych bestii.  W pewnym momencie dostał możliwości działania na pograniczu prawa oraz również poza granicami swojego państwa. Porywał obywateli którzy byli choćby podejrzani o nadnaturalne pochodzenia lub zainteresowania. Posuwał się również do zabójstw pewnych osób które były niewygodne dla Zakonu. Temu właśnie przez wiele lat poświęcił się Dettlaff Van Wolfff. Mając już zaufanie i wysoką pozycję, nikt nie mógł mu niczego zarzucić. Zaczął więc sprzątać ,,śmieci” u siebie, w kraju, aż do momentu kiedy nie został znów zaproszony przez zakon i wysłany do samego Venandi w pewnej nietypowej sprawie.

Wygląd:
Dettlaff jest to mężczyzna wysportowany, o masywnej i atletycznej budowie ciała z szeroką klatką piersiową. Jego waga jest bliska stu kilogramom, a wzrost mierzy sto dziewięćdziesiąt trzy centymetry. Przez całe jego ciało przechodzą mniejsze lub większe, zaokrąglone ale i podłużne blizny, których się narobił w czasie służby w zakonie jako myśliwy. Na twarzy Bigby’ego rzadko kiedy można dostrzec uśmiech spod kruczo czarnego, gęstego zarostu. Wokół kamiennego oblicza co jakiś czas opadają brązowe, lekko pofalowane włosy które przeważnie stara się zaczesywać za uszy. W tym samym kolorze są grube, gęste brwi które zdarza mu się marszczyć kiedy się na czymś skupia. Całego efektu dopełniają oczy w kolorze ciepłego brązu, podobnie jednak jak cała mimika twarzy, rzadko kiedy można z nich cokolwiek wyczytać. Mężczyzna często podróżuje, przez to nie dba aż tak o swój wygląd a bardziej o funkcjonalność i wygodę. Częściej więc można go spotkać w płaszczu, luźnych spodniach i t shircie niż w eleganckiej koszuli. Po dłoniach widać że na pewno nie zajmuje się malowaniem tylko znacznie cięższą pracą. Pokryte są drobnymi zgrubieniami, treningi i polowania dały im się we znaki.

Zainteresowania/hobby:
- Potworologia,
- Polowania,
- Podróże Po Innych Krajach,
- Lubuje się w powieściach Kinga na które od czasu do czasu znajdzie chwilę.
- Interesuje się filozofią i sztuką, zwłaszcza malarstwem.

Zalety:
Wiele lat spędzonych na zwalczaniu mrocznych sił zaowocowało również pozyskaniem niemałej wiedzy na temat rozlicznych kultów oraz magicznych czy też okultystycznych rytuałów oraz symboli. Oczywiście jest to jedynie wiedza teoretyczna ograniczająca się do zdolności rozróżniania i identyfikowania wielu z wyżej wymienionych.
Z racji tego, że Wolff dużo polował za młodu, doskonale nauczył się posługiwać strzelbą myśliwską - przez zakład ze służką, że za każdego trafionego centa dostanie dolara wiele lat poświęcił trenowaniu. Został zdyscyplinowanym strzelcem, który, gdyby nie polowanie na potwory, mógłby zostać żołnierzem.
Dzięki wieloletnim podróżom Dettlaff nauczył się takich języków jak francuski, rosyjski, niemiecki, angielski oraz rumuński.
W podróży nauczył się również takich dyscyplin jak rzucanie i posługiwanie się nożami i toporami.
Odważny, honorowy, zdyscyplinowany i inteligentny.
Do perfekcji opanował kantowanie w grze w karty.

Wady:
Uparty, staroświecki i zgorzkniały.
Jest potężnej budowy przez co nie jest zbyt szybki i zwinny.
Walczy bardzo chaotycznie, a jego umiejętności poza dystansowymi to głównie same podstawy.
Jest raczej samotnikiem i nie do końca rozumie relacje międzyludzkie.
Przez regularne picie wilczej krwi, podobnie jak wilkołaki łatwo wyprowadzić go z równowagi. Może zachowywać się wtedy agresywnie.
Jest prostoduszny, łatwo przez to nim manipulować.

Dodatkowe:
Jego celem życiowym jest zaprowadzeniem porządku, za wszelką cenę. Nie będzie mu przeszkadzać sojusz z stworzeniami nadnaturalnymi. Przez to jego działanie jest odbierane negatywnie przez inne zakony. Mało kto jest tak bezwzględny w działaniach jak Bigby, to też łowcy nie za chętni są do przyjaźni i współpracy z nim.

Umiejętność:
Picie wilkołaczej krwi od samych początków treningu nie było pielęgnowane tylko ze względu na tradycje. Pita regularnie co pełnię pozwalała łowcom dodatkowo się rozwinąć:
- umożliwiła łowcom widzenie w ciemności,
- wyostrzyła zmysły takie jak słuch, węch i powonienie,
- pozwala łowcom na znaczne spowolnienie starzenia się, może nie tak jak niektóre rody wykorzystujące wampirzą krew ale jednak żyją znacznie dłużej.