a
IndeksIndeks  WydarzeniaWydarzenia  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Pokój Imoth


 

 Pokój Imoth

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Imoth
Kwiatuszek
Imoth

Liczba postów : 191
Punkty aktywności : 2504
Data dołączenia : 02/09/2019

Pokój Imoth Empty
PisanieTemat: Pokój Imoth   Pokój Imoth EmptyNie 15 Lis 2020, 19:00

Pokój Imoth HWPwYcY
Powrót do góry Go down
Imoth
Kwiatuszek
Imoth

Liczba postów : 191
Punkty aktywności : 2504
Data dołączenia : 02/09/2019

Pokój Imoth Empty
PisanieTemat: Re: Pokój Imoth   Pokój Imoth EmptySro 18 Lis 2020, 13:51

Pokój, który dla mnie wybrano był prześliczny. Kiedy drzwi za mną się zamknęły szybko przeszłam całą jego długość, pozachwycałam się wielkością i przytulnością, rzuciłam swoją torbę na ziemię, a zaraz potem siebie na łóżko, by zacząć płakać.
Tak cholernie się bałam, I byłam wściekła, że nic nie wiem i wiecznie się muszę prosić i pytać. Nigdy więcej, choć ciąża to nie najlepszy czas na ostre treningi, niemniej, nigdy więcej. I z tą myślą zasnęłam.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3332
Data dołączenia : 05/06/2019

Pokój Imoth Empty
PisanieTemat: Re: Pokój Imoth   Pokój Imoth EmptyNie 02 Paź 2022, 19:39

Przeprowadzka Soni na wzgórze była wyzwaniem... Nie tyle dla nich, przeniesienie bagaży to była pestka. Jasper spodziewał się jednak ile pracy w to zajęcie musiała włożyć panienka Tenebris. Musiał przyznać... O ile nie narzekał pod rządami Tepes, to dopiero teraz miał porównanie... Było... Spokojnie, treningi były... Stwierdził by bardziej humanitarne. Niepokoił go jednak fakt jak długo takie rządy mogą się utrzymać. Chwilami miał wrażenie że zamek Tenebris jest zbudowany na piasku... Jedno obsuniecie terenu i wszystko legnie w gruzach. Sam prosił o pozostawienie tu Soni... Głównie ze względu na Imoth... Jednak wiedział że Kate nigdy by się na to nie zgodziła. Kierowała się chłodną kalkulacją, a nie sercem. Sonia według polecenia Panienki Tenebris miała wrócić do szkoły i na treningi. Dlatego Jasper zawiózł ja do szkoły i miał po nią wpaść później żeby zawieźć do bractwa. Chwilę temu nawet wdał się w niepotrzebną bójkę z jakimś zartownisiem który odważył się przy nim rzucić "Panienka Tenebris przywiozła do domu świeżą zwierzynę. Chyba dziś na treningu będzie lekcja polowania!". Obił mu mordę tak że chyba usłyszał trzask łamanej czaszki, głupio tylko wyszło że frajer miał w ręce nóż i przeciął mi wargę... Pionowo, równolegle od nosa do brody. Już się goiło ale piekło niemiłosiernie. Przeklął kolejny raz i poprawił niesione rzeczy. To już ostatnie bagaże... Zapukał do pokoju Imoth i jak zwykle z szacunkiem czekał aż pozwoli mu wejść.
Powrót do góry Go down
Imoth
Kwiatuszek
Imoth

Liczba postów : 191
Punkty aktywności : 2504
Data dołączenia : 02/09/2019

Pokój Imoth Empty
PisanieTemat: Re: Pokój Imoth   Pokój Imoth EmptyNie 02 Paź 2022, 20:53

Siedziałam na łóżku i gapiłam się pusto w przestrzeń. Bałam się. Tak ogólnie, o wszystko. O Sonię, o siebie, o to, co rosło we mnie. Moja siostra była ze mną, ale wcale nie była bezpieczniejsza. Zdawało się, że z dnia na dzień było tylko gorzej, a wszystko przez to, że jednego dnia trafiłam na Kate.
Usłyszałam spokojne pukanie do drzwi i uśmiechnęłam się pod nosem. Ten rodzaj pukania już poznałam, bowiem Jasper kolejny raz wnosił coś do mojego pokoju.
- Proszę! - krzyknęłam, choć wcale nie musiałam tego robić.
Wampir zastał mnie w dresie, siedzącą krzywo na rozbebeszonym łóżku. Rzeczy Soni leżały zgrabnie pod ścianą, tak jak sobie położyła, natomiast moje znajdowały się wszędzie i nigdzie, nadal nie znalazły swojego miejsca.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3332
Data dołączenia : 05/06/2019

Pokój Imoth Empty
PisanieTemat: Re: Pokój Imoth   Pokój Imoth EmptyNie 02 Paź 2022, 21:20

W zasadzie to miała rację... Widział ją już chyba na każdy możliwy sposób. Gdy się bała, wściekała czy cieszyła. Widział ją już nagą gdy przerażona zaciągnęła go parę miesięcy temu do ginekologa. Ba! Próbowała go nawet nakłonić do seksu, cóż więc mógł zastać po otworzeniu drzwi? Mimo to i tak pukał i i tak czekał na jej przyzwolenie. Gdy je usłyszał nacisnął klamkę i wszedł do środka. W pokoju... Był burdel. Jak zawsze, parę razy zaśmiał się że nie zazdrości jej jeśli stan jej głowy odzwierciedla stan pokoju. Po za tym nie specjalnie mu to przeszkadzało. Miał wrażenie że jak na... Przyjaciela? Towarzysza? Trudno powiedzieć kim byli, ale w każdym razie znał dokładnie każdy komplet bielizny jaki posiadała. Uśmiechnął się lekko i położył ostatnie torby na "stronie Soni".
- To już chyba wszystko... - powiedział i skrzywił się gdy rana na wardze otworzyła się nieco przy mówieniu.
Uniósł dłoń żeby ją lekko nacisnąć jak by to miało przyspieszyć gojenie. Skierował się na łóżko i usiadł obok wampirzycy. Mówił nieco niewyraźnie żeby oszczędzić wargę jeszcze chociaż z godzinkę.
- Łowcy załatwili sprawy z waszą matką... Myśli że Sonia mieszka w internacie, na jakimś stypendium. Więc nie ma sensu jej informować o zmianie miejsca. Teraz tylko wystarczy żeby się zachowywała. - powiedział nieco zmęczonym głosem.
Nie wystarczy... I chyba wszyscy to wiedzieli, ale nie było sensu teraz dodatkowo straszyć dziewczyny, jeśli będzie trzeba przypomni o rozkazie nie dotykania Soni każdemu frajerowi... Choćby wbijając jego mózg w ścianę. Przesunął swoje niebieskie oczy na Imoth, mimowolnie zatrzymując się na chwilę na jej wypukłym już brzuchu. Gdy maluch się pojawi to dopiero zacznie się akcja...
- Potrzebujesz czegoś? Sonia kończy dopiero o piętnastej... Jeszcze szkolenie łowców więc będzie tutaj dopiero koło 17...macie jakieś dwie godziny do zachodu słońca.
Powrót do góry Go down
Imoth
Kwiatuszek
Imoth

Liczba postów : 191
Punkty aktywności : 2504
Data dołączenia : 02/09/2019

Pokój Imoth Empty
PisanieTemat: Re: Pokój Imoth   Pokój Imoth EmptySro 12 Paź 2022, 00:21

O dziwo, nie było mi w ogóle głupio gdy gość przebywał w moim syfie. Choć z drugiej strony z Jasperem przeżyliśmy już trochę i dziwnym byłoby, jakbym się wstydziła. Poza tym ogólnie niewielkiej ilości rzeczy się wstydziłam.
Położyłam dłoń na brzuchu, gdy chłopak odkładał ostatnie rzeczy mojej siostry. Za chwilę będzie tu tłoczno. Zastanawiałam się jak to będzie. Jak poradzę sobie z dwójką dzieciaków, gdy sama nie mam dwudziestu lat?
Pod moją ręką coś poruszyło się, jakby mówiło, że będzie dobrze, ale skąd mogło to wiedzieć? Nie było pewności.
- Co? - pytanie wampira wyrwało mnie z transu myśli. - Co robić? Nie wiem, można... Zagrać w szachy. Albo zatańczyć. Umiesz walca?
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3332
Data dołączenia : 05/06/2019

Pokój Imoth Empty
PisanieTemat: Re: Pokój Imoth   Pokój Imoth EmptySro 12 Paź 2022, 21:44

Jej pytanie i odpowiedź zarazem utwierdziły go w jednym przekonaniu... Że go nie słuchała. Rozumiał jednak że musiała być teraz pełna wątpliwości i nerwów. W zasadzie... Nie spotkał przed nią wampirzycy w ciąży, to rzadkość raczej zarezerwowana dla rodów niż półkrwi wampirów. Słyszał że mogą być... Wyjątkowo humorzaste w tym czasie a na Imoth spadło teraz sporo. Nie odezwał się ani słowem co sądzi o pomyślę zamieszkania Soni tutaj... Uznał że to bez znaczenia, z resztą wampirzyca nie zapytała. On sam jednak nigdy by nie zdecydował się na coś podobnego.
- Umiem...- mruknął i przeczesał palcami gęste, ciemnobrązowe włosy zerkając na Imoth.
Był sporo wyższy od niej... Był typowym wojownikiem, nie tancerzem, ale w różnych miejscach już się bywało.
- Chociaż wolę Kotyliona... Więcej w nim zabawy.- przyznał z lekkim uśmiechem i wzruszył ramionami.
- Jak bywałem na Dworze Francuskim podłapałem też gawota, nie najgorszy trzeba przyznać. Jednak jeśli mam być szczery... Może powinnaś zaplanować coś wspólnego z siostrą... Może... Nie wiem co robią dziewczyny - mówiąc lekko zmrużył oczy jak by faktycznie rozważał co powinna zrobić.
- Wiem że się martwisz... Ale już się stało. Obiecuje że twojej siostrze nic nie zagrozi. Wampirów jest sporo, ale Tenebris to nie Kate... Nie ma tu starych, silnych wampirów tylko same młokosy zachwycone nowym życiem. Takich łatwo ustawić do pionu. - dodał i lekko szturchnął ją łokciem dla otuchy.
Powrót do góry Go down
Imoth
Kwiatuszek
Imoth

Liczba postów : 191
Punkty aktywności : 2504
Data dołączenia : 02/09/2019

Pokój Imoth Empty
PisanieTemat: Re: Pokój Imoth   Pokój Imoth EmptyWto 18 Paź 2022, 00:01

Zamrugałam kilkukrotnie, więc moje oczy mogły się wydać ogromne.
- Co to Kotylion? - wypaliłam.
Nawet nie wiem skąd wzięła się we mnie chęć do tańca. Brakowało mi chyba dotyku i zabawy, ale nie takiej do jakiej się przyzwyczaiłam - bezrefleksyjnej żądzy. Do czegoś bardziej wyrafinowanego.
Zaśmiałam się w głos na propozycję Jaspera, bym porobiła coś dziewczyńskiego z Sonią.
- Soni najdalej do dziewczynki, jak się da. Ona najlepiej by się bawiła z wampirami na sali treningowej. O ile by nie rzuciła się zaraz na któregoś - dodałam z przekąsem.
Uśmiechnęłam się półgębkiem, gdy szturchnął mnie w ramię. Oddałam mu z większą siłą, bo wiedziałam, że nie posunie się dalej.
- Racja. Nawet ja bym sobie z nimi poradziła. Poza tym jestem wampirem dużo dłużej, więc niech się słuchają, krwiste gówniaki - udałam groźną minę, ale zapewne mogłam chłopaka tylko rozbawić.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3332
Data dołączenia : 05/06/2019

Pokój Imoth Empty
PisanieTemat: Re: Pokój Imoth   Pokój Imoth EmptyWto 18 Paź 2022, 08:46

To prawda, Jasper uśmiechnął się chociaż zaraz po lekko się skrzywił. Warga była już prawie zrośnięta chociaż jeszcze pobolewała. Mimo to... Imoth ewidentnie zmieniła nastawienie, gdy tu przyszedł była... Nieobecna, teraz bardziej widać było rozbawienie. Wstał pozwalając jej skończyć mówić i poprawił czarną bluzkę, po czym lekko się skłonił wyciągając do niej rękę w geście zaproszenia.
- Kotylion... To w gruncie rzeczy zabawa. - odpowiedział z lekkim uśmiechem.
Jeśli tylko zdecydowała się podać mu rękę poprowadził ich nieco dalej od sterty pakunków i ubrań. Dekoratorzy Tenebris pięknie zajmowali się urządzaniem pokoi, był tu bałagan jasne. Ale sam pokój był piękny, podszedł do stojących w wazonie sztucznych piwoni i ułamał jedną.
- Wyobraź sobie... Jest rok 1870...późny wieczór, ale jasno jak za dnia. Sala balowa zdaje się błyszczeć od kryształów i ilości migających świec. Kotyliona... Zaczyna prowadzący, rozdziela pary jednakowych ozdób... Wstążek lub kwiatów. - opowiadał spokojnym głosem i wsunął piwonie w czarne włosy wampirzycy tuż nad uchem.
- Zabawa... Polegała na tym, żeby pary znalazły się na sali wtedy... Można było zatańczyć Kotyliona. Jest podobny do walca, chociaż tempo i figury pokazuje reszcie pierwsza para. - mówiąc dalej położył dłoń Imoth na swoim ramieniu, swoją zaś na jej tali.
- Oczywiście... Można było dogadać się z prowadzącym zabawę... Wtedy tańczyło się z najpiękniejszą dziewczyną. - dokończył i uśmiechnął się zaczynając taniec.
Był bardzo podobny do walca... Wirujący, pewnie osoba nie zajmująca się tańcami towarzyskimi nie zauważyła by różnicy. Widocznie Jasper musiała bawić sama oprawa tańca. Kilka kroków i pozwolił Imoth odchylić się lekko w tył cały czas ją trzymając,pozniej znów kilka kroków.
- Pamiętasz? Poznaliśmy się na tutejszej sali treningowej... Okazałaś się całkiem zdolnym świeżakiem... Mimo to, może lepiej nie rozbijaj armii naszej nowej pani. Nie będzie zachwycona... A w twoim... Stanie lepiej nie przesadzać. Nowo przemienieni nie panują nie tylko nad nowymi mocami... Nie panują nad sobą, łatwo ich wyprowadzić z równowagi. Są wtedy niebezpieczni... Jak dzikie zwierzęta. - przyznał trochę bardziej ponuro i znów kolejny obrót.
- A skoro Sonia ma takie zapędy... To może ja się nią zajmę? Panicz Nathaniel podobno odszedł na dobre... Ale zostawił całkiem niezły garaż. Może odnajdzie się w męskich atrakcjach? Bród, smar i motor to chyba lepsze niż igranie z gospodarzami?
Powrót do góry Go down
Imoth
Kwiatuszek
Imoth

Liczba postów : 191
Punkty aktywności : 2504
Data dołączenia : 02/09/2019

Pokój Imoth Empty
PisanieTemat: Re: Pokój Imoth   Pokój Imoth EmptyCzw 03 Lis 2022, 23:33

Uniosłam zaciekawiony wzrok na wampira, gdy ten rozpoczął tłumaczenie tańca. Oczywiście, że podałam mu dłoń i dałam się porwać. Jego dotyk był taki... bezpieczny. Mimo czasu, w jakim się poznaliśmy, co oczywiście wypomniał.
Uśmiechnęłam się słodko, gdy wplótł kwiat w moje włosy. Ciekawa osoba. Potrafił być jednocześnie szarmancki, jak i diabelnie niebezpieczny. Przy czym to drugie wciąż mogło mieć nutę elegancji i delikatności w sobie.
Dawno się tyle nie ruszałam, co teraz. Oddech lekko mi przyspieszył, włosy się rozwiały, a stopy nie wiedziały, co ze sobą zrobić. Dobrze, że całokształt był kierowany odgórnie.
- Czyli Virgo została tu sama? - spytałam, a w moim głosie było słychać smutek. Biedna Virgo, kto jej został?
- Szczerze mówiąc nie wiem czy Sonia lubi takie rzeczy, ale spróbować nie zaszkodzi. I fajnie, że byłaby pod twoim czujnym okiem. - Puściłam mu oczko, jednocześnie zacieśniając dłonie na jego ciele. Było mi po prostu bezpiecznie z nim.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3332
Data dołączenia : 05/06/2019

Pokój Imoth Empty
PisanieTemat: Re: Pokój Imoth   Pokój Imoth EmptyNie 06 Lis 2022, 19:15

Czasem wystarczyło... Po prostu... Zaufać prowadzącemu. Jasper twierdził że żaden z niego tancerz, ale prowadził pewnie, nie pozwalając Imoth się choćby potknąć. Nie musiała wiedzieć jak, wystarczyło że mu zaufała. W zasadzie pasowała mu ta rola... Obrońcy, strażnika wampirzycy. Czuł się przy niej na swoim miejscu. Może po prostu potrzebował być dla kogoś? Gdy zapytała o Virgo zatrzymał ich i spojrzał w ciemne oczy dziewczyny.
- W twoich ustach brzmi to źle... A czy tak nie jest lepiej? W jej świecie lepiej polegać na sobie. Została sama ale to znaczy że też bez konkurencji. Kate nigdy nie lubiła otaczać się doradcami. Sama wiedziała co robić i nikogo nie potrzebowała. - paradoksalnie, Jasper wcale nie uważał rządów Katherine za dobre.
Może zwyczajnie nie miał do czego porównywać. Wydawało mu się sensowne że ich obecną pani jest teraz szczęśliwsza, bo nie brał w ogóle pod uwagę uczuć jakimi ta darzyła swoich bliskich. Jedynie funkcjonalność. Wrócił do przewanego tańca robiąc kolejny obrót, jej słowa uderzały w pewną... Sentymentalną nutę w jego sercu o której przysiągł by że zapomniał. Złapał ją delikatnie ale pewnie i lekko uniósł w rytm muzyki która grała tylko w ich głowach. Opuścił ją powoli pozwalając sobie na trzymanie jej blisko siebie przez jeszcze krótką chwilę po czym skłonił się lekko.
- Bardzo dziękuję za taniec droga pani. - dodał czarująco i puścił jej oczko.
- Nie znam się na dzieciach... Wiesz... Wampiry nie mają ich zbyt często. Ale zadbam żeby się nie nudziła i była przy tym bezpieczna. Jeśli chciała byś iść z nami, droga wolna... Przyda mi się wsparcie. - dodał półżartem i nieco zciszył głos.
- Powiem Ci... Że chyba nie przepada za wampirami. - szepnął jak by zdradzał jej właśnie najbardziej intymny sekret podczas gdy zwyczajnie żartował o czym świadczył uśmiech który od razu pojawił się na jego zranionych ustach.
Powrót do góry Go down
Imoth
Kwiatuszek
Imoth

Liczba postów : 191
Punkty aktywności : 2504
Data dołączenia : 02/09/2019

Pokój Imoth Empty
PisanieTemat: Re: Pokój Imoth   Pokój Imoth EmptyPon 14 Lis 2022, 23:23

- Hm... - mruknęłam w eter, gdy obracał mną delikatnie. Dużo myśli kłębiło mi się w głowie, podobnie sporo uczuć kłębiło się w piersi. Tak jakby wszystkie nagle musiały walczyć o moją uwagę. Dziecko, Sonia, życie na wzgórzu, niedawna wojna, Virgo, Jasper... Tak dużo działo się w ostatnich tygodniach, że aż ciężko w to uwierzyć. Czasem tęskniłam za swoim prostym życiem pełnym używek i wolnego seksu.
Uśmiechnęłam się delikatnie, gdy była w powietrzu. Nie musiałam tutaj myśleć o niczym i to było najprzyjemniejsze w obcowaniu z tym konkretnym wampirem.
Zachichotałam, gdy dygnął.
- Ja bym nie mogła tak. Ale co ja gadam, ja i tak bym nie rządziła nikim - zaśmiałam się, zatrzymując i nie ruszając się na krok. Wbiłam spojrzenie szarych oczu w Jaspera, jakbym chciała wyczytać z nich przyszłość.
- Możemy ją zabrać na salę, tak... - odpowiedziałam, ale mój głos powoli gasnął, gdy pod koniec zdania zrobiłam krok do przodu, wspięłam się na palce i pocałowałam go, obejmując ramionami głowę.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3332
Data dołączenia : 05/06/2019

Pokój Imoth Empty
PisanieTemat: Re: Pokój Imoth   Pokój Imoth EmptySro 16 Lis 2022, 21:45

Spodziewał się że w jej głowie kłębi się wiele myśli, po to właśnie był też ten taniec prawda? Liczył że dzięki niemu skupi się na czymś innym, uwolni chociaż na chwilę od tej masy wątpliwości. Byli bezpieczni tu gdzie byli i to było najważniejsze. Za jakiś czas Imoth urodzi swoje dziecko i... No właśnie, niespecjalnie wiedział co będzie dalej. Ale wiedział że tak jak do tej pory będzie jej w tym pomagał. Jej słowa sprawiły że na twarzy Jaspera pojawił się uśmiech.
- Była byś wspaniałą królową... Ale nie wampirów. Jesteś na to za dobra. - przyznał całkowicie szczerze.
Caly plan jaki próbował ułożyć dla Soni... Dla Imoth stracił na ważności kiedy Imoth mu odpowiedziała a jej głos był taki... Sam nie wiedział jak to nazwać. Spodziewał się tego co chce zrobić i wiedział że powinien do tego nie dopuścić. Nie chciał by popełniła błąd... W końcu, był zdrajcą, sługą Tepesów. Ona została wciągnięta w tę wojnę nieświadomie... On był w niej z własnej woli, zabijał dla tamtej wampirzycy. Fakt że był tutaj a nie płonął na słońcu zawdzięczał wstawieniu się za nim przez Imoth. Jednak gdy uniosła się na palcach objął jej talię i schylił się nieco odwzajemniając pocałunek. Jej usta wydały mu się takie miękkie i delikatne. Ona wydawała mu się taka delikatna mimo że wiedział że to nieprawda. Gdy ich usta się rozłączyły jeszcze chwilę był milimetry od nich jak by chciał ją pocałować jeszcze raz i walczył sam ze sobą.
- Imoth... Nie możemy... Przecież co ja mogę Ci zaoferować? A jak Virgo zmieni zdanie i mnie wyrzuci? To nie ja pomogłem jej się wydostać... Ja pomagałem tylko ją uwięzić.
Powrót do góry Go down
Imoth
Kwiatuszek
Imoth

Liczba postów : 191
Punkty aktywności : 2504
Data dołączenia : 02/09/2019

Pokój Imoth Empty
PisanieTemat: Re: Pokój Imoth   Pokój Imoth EmptyNie 20 Lis 2022, 22:50

Dziwne motylki smyrały mnie po żołądku w czasie tego pocałunku. Zupełnie inne ciepło i ucisk czułam w sobie, niż podczas erotycznych uniesień. Było to coś całkiem innego. Miło było czuć mocne ręce delikatnie trzymające moją talię, niepróbujące mnie zabić.
Nałożyłam mu palec na usta, choć zdążył już dokończyć zdanie.
- Ja też jestem zdrajcą. Co prawda potem się zrehabilitowałam, okej, ale wciąż. Nie wierzę, że nie ma dla ciebie ratunku. Poza tym możemy odejść od tego wszystkiego. Zaszyć się gdzieś...
Wpatrywałam się w niego intensywnie. Próbowałam przekazać, że nie wierzę, żeby Virgo go skrzywdziła. Poza tym ta wojna zaraz się skończy i będziemy mogli żyć normalnie. Miałam nadzieję, że dokładnie to odczyta z moich oczu.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3332
Data dołączenia : 05/06/2019

Pokój Imoth Empty
PisanieTemat: Re: Pokój Imoth   Pokój Imoth EmptyNie 20 Lis 2022, 23:52

Polubił tą dziewczynę od kiedy pojawiła się wtedy na sali treningowej. Od kiedy usłyszał jej pierwszy wampirzy krzyk który wydała po jego sugestiach i od kiedy wyprowadzlała pierwsze wyuczone ciosy. Od kiedy postawiła się Ivarowi... Było w niej coś takiego... Wyjątkowego. Czy właśnie to coś dostrzegła w niej Katherine? Choć znając tamtą wampirzyce po prostu widziała w niej nowe zwierzątko... Zabaweczkę. Prędzej to coś dostrzegła Virgo gdy drobna i delikatna wampirzyca zaryzykowała wszystko żeby ją uwolnić. Tak... Zdecydowanie Imoth miała względy pani tego domu. Ale on? Widział ją w tej piwnicy... Widział jak schodzili do Niej Kate... Jak schodził tam Elijah... Widział żelazny pręt przebijający jej ciało... Srebrne kajdany palące skóry... Widział jak patrzyli na nią nieliczni którzy zdecydowali się dla ratowania skóry zmienić strony... I sam osobiście zabijał tych którzy pozostawali jej wierni. Wtedy zupełnie nie rozumiał tej niedorzeczności. To było zwyczajnie głupie sprzeciwianie się nieuniknionemu. Uważał że ginęli za nic. Dzisiaj... Rozumiał... Sam poświęcił by wszystko byle tylko odwdzięczyć się za to że wampirzyca przyjęła do siebie Imoth i otoczyła opieką ją... Jej nienarodzone dziecko... Teraz nawet siostrę! Był pewien że jej więcej nie zobaczy kiedy ją odstawiał tutaj... Ale tu mogła być bezpieczna. Tymczasem ona tak po prostu się zanim wstawiła... Wręcz zażądała pozostawienia go przy niej... Już samo to wspomnienie sprawiało że jego oczy złagodniały.
- Jesteście tu bezpieczni... Ty... Sonia... I on... - przyznał lekko przesuwając dłoń z tali na jej brzuch.
- Im... Nie jestem tym dobrym... Nie zasłużyłem na to. Ty zasługujesz na kogoś lepszego. Nie jesteś zdrajcą... Nie służyłaś nikomu a kiedy przyszło wybrać strony... Zrobiłaś to znacznie lepiej niż ja. Potencjalnie... Jestem dla niej zagrożeniem. Jeśli plotki o śmierci Kate się potwierdzą... Będzie dobrze. Ale jeśli nie? Potencjalnie mógł bym być jej szpiegiem. Większość wampirów pozbyła by się takich potencjalnych problemów. Nie chcę żeby chociaż przez chwilę ktokolwiek nawet pomyślał że możesz być w coś wplatana... - dodał i ucałował jej rękę.
Chciał ją chronić i obiecał sobie że to mu się uda... Z resztą... Imoth... Dziecko... Czym taki zwykły kat i żołnierzyk jak on zasłużył sobie na coś co było rzadkością nawet wśród wampirów czystej krwi.
Powrót do góry Go down
Imoth
Kwiatuszek
Imoth

Liczba postów : 191
Punkty aktywności : 2504
Data dołączenia : 02/09/2019

Pokój Imoth Empty
PisanieTemat: Re: Pokój Imoth   Pokój Imoth EmptyCzw 15 Gru 2022, 22:57

- Dość - szybko dodałam, gdy skończył swoją wypowiedź. Jego ciepła dłoń na moim brzuchu tylko powodowała we mnie więcej emocji. - Masz przestać tak o sobie mówić. Nie chcę tego więcej słyszeć. Lubię cię, zależy mi na tobie, a tobie na mnie i mojej siostrze. To się liczy. Jeśli oni zdecydują, że jesteśmy zdrajcami, trudno, jakoś uciekniemy. Teraz i tak nie ma dla nas lepszego miejsca. Poza tym, widzę jak wampiry są zainteresowane moją ciążą. Myślę, że na ten moment jesteśmy całkiem bezpieczni. Ja, Sonia i ty, bo o ciebie poprosiłam. - Dotknęłam delikatnie dłonią jego policzka, bo nie chciałam, żeby mój wywód był zbyt władczy.
Po chwili również wtuliłam się w jego mocny tors, najpewniej przeorany milionem zadrapań i ran. Dla mnie był ciepły i delikatny.
- A Kate żywa czy nie, poradzimy sobie. Zresztą teraz chyba większym problemem są wilkołaki i rozbicie łowców, nie?
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3332
Data dołączenia : 05/06/2019

Pokój Imoth Empty
PisanieTemat: Re: Pokój Imoth   Pokój Imoth EmptyNie 01 Sty 2023, 08:54

Jej zdecydowany sprzeciw... Trochę go zaskoczył. To niesamowite jak z pozuru ta delikatna wampirzyca potrafiła być stanowcza. Oczywiście gdyby nie nroziny którymi oboje byli napiętnowani, była by wspaniałą władczynią. Ba! Z przyjemnością zgiął by przed nią kolana. Jak więc mógł by się sprzeciwić jej słowom... Nie zgadzał się, nie chciał żeby kiedykolwiek przez wzgląd na niego i ona musiała uciekać. Była wychowywana przez człowieka... Była młoda i do tej pory wciąż przeżywała swoje pierwsze ludzkie życie. Nie miała pojęcia jak to jest żyć ukrywając się i nie życzył jej tego aby musiała to poznawać. Mimo że tak właśnie sądził to gdy dotknęła jego policzka... Złagodniał. Przesunął swoją dłoń na tą jej i ucałował wewnętrzną stronę nadgarstka. "Bo o ciebie poprosiłam" jasne... Zabrzmiało władczo, a jednocześnie... Po jego plecach przeszedł dreszcz. Był tu... Dla niej, nieważne czy tego chciała czy nie. Nawet gdyby wtedy musiał ją opuścić to zjawił się tu dla niej. Objął ją gdy się do niego przytuliła, była niższa... W jego ramionach zdawała się taka... Mała i bezbronna, a to przecież już od pewnego czasu ona chroniła jego. Przesunął dłonią po jej kruczoczarnych włosach i cicho westchnął.
- Nie wiem... Nie jestem pewny... - mruknął w odpowiedzi na jej pytanie o wilkołaki i łowców.
Uniósł ją lekko, jak wtedy podczas tańca i przytulił na tyle do swojego torsu trzymając ręce pod jej pośladkami że mógł patrzyć w jej oczy.
- Nieważne co będzie nam zagrażać... Ochronie Ciebie... Ochronie Sonię i to dziecko, masz moje słowo. Co do innych i tego jak na ciebie patrzą.. Uważaj, masz coś czego niewielu miało okazję doświadczyć. Wielu przemienionych ubolewa nad stratą możliwości łatwego posiadania dziecka... Nie sądzę żeby zrobili coś głupiego pod dachem Tenebris ale czasem pozorna życzliwość to tylko gra aby dostać choć kapkę tego czego się nie ma. Jeżeli stwierdzisz, że czyjeś zachowanie jest niepokojące... Powiedz mi, od razu. Pamiętaj że dziecko jest Twoje... Nikomu nic do tego, to twój głos jest najważniejszy. - chciał dodać że dotyczyło to nawet pani tego domu.
Nie chciał jednak jej martwić swoimi urojeniami... Przy Kate nauczył się że nie powinno się nigdy nikomu tak do końca ufać. On już i tak nadszarpnął tą dewizę... Ufał Imoth. Jednak nie wykluczał że Tenebris szła na te ugody ze względu na pojawienie się niebawem dziecka Imoth. Będzie tylko półkrwi, jasne ale gdy w grę wchodziło dziecko... Nie tylko ludzie wariowali. A wampiry które miały ledwie namiastkę człowieczeństwa nie raz wiele by dały żeby móc poczuć rodzicielstwo. Znał też historie o wampirach przeżywanych smakoszami, chociaż akurat do nich nie zaliczył by samej Tenebris... Raczej. Posadził wampirzyce na łóżku samemu klękając przed nią i opierając na chwilę głowę o jej pierś.
- Nigdy nie oceniałem czystokrwistych za ich decyzję, co do Tenebris również nie zamierzam tego robić. Ale... Byłem już na różnych bitwach i wojnach między naszym gatunkiem. Uważam że z jakiegoś powodu, nasza nowa pani nie chce wyeliminować łowców. Z wilkołakami też na coś czeka... Widziałem jej siły, mogła by spokojnie wyeliminować całe stado... Nie rozumiem czemu wciąż wysyła same pomniejsze patrole, którym zdarza się nie wrócić. Może ma jakąś traumę po przegranej z Kate... - wzruszył lekko ramionami.
Nie oceniał... Gdyby chciała rady jego, Imoth czy kogokolwiek na wzgórzu mogła o nią prosić. Jeśli nawet tak panicznie bała się porażki w końcu będzie musiała wykonać ruch. A może Imoth miała rację? Może wampirzyca była w rozsypce po stracie brata? On jednak nie był nikim kto mógł by ją w tym wesprzeć, po pierwsze... Zdecydowanie nie był w tym dobry, po drugie... Był pewien że akurat jego nie będzie chciała słuchać. Podniósł wzrok na swoją półkrwi i czułe pocałował jej usta.
- Chcesz jechać ze mną po Sonię? - szepnął wciąż się od niej nie oddalając.
Powrót do góry Go down
Imoth
Kwiatuszek
Imoth

Liczba postów : 191
Punkty aktywności : 2504
Data dołączenia : 02/09/2019

Pokój Imoth Empty
PisanieTemat: Re: Pokój Imoth   Pokój Imoth EmptyNie 26 Lut 2023, 15:26

Widziałam w jego oczach wiele rzeczy. Tuż przed moimi słowami jakąś dezorientację, potem niedowierzanie, przez sekundę gniew, a potem już tylko delikatność. Zadrżała, gdy ucałował wnętrze jej nadgarstka. Było to dość nieoczekiwane, ale z drugiej strony było to miejsce, którego nikt nigdy nie dotykał. Gdyby moje ciało miało farbę w każdym miejscu, którego ktoś dotknął, jak żarówki świeciłyby biodra, piersi, pośladki, czyja i usta. Ale nie takie zakamarki jak wnętrza nadgarstka. Bardzo mnie to poruszyło, aż do oczu napłynęły mi łzy. Na szczęście szybko wchłonęły się niezauważone w koszulkę Jaspera. Nie miałam ochoty na większe wywody o swoich uczuciach na ten moment.
Zaśmiałam się, gdy nagle zostałam uniesiona w powietrze. Jasper rozwijał swoją myśl, a ja zamarłam na chwilę, bo faktycznie nie pomyślałam o innych wampirach. Uznałam, że są zainteresowane moją ciążą z ciekawości, nie z zazdrości. Z siłą czołgu dotarło do mnie, w jakim niebezpieczeństwie może być ten mały wampir, gdy już się ode mnie oddzieli.
-Co? Tak... Jedźmy - szybko odpowiedziałam, gdy dotarło do mnie to pytanie. Starałam się utrzymać wesołą minę, ale na bank dało się odczuć zmianę w moim humorze, więc czekałam tylko aż padnie to pytanie.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3332
Data dołączenia : 05/06/2019

Pokój Imoth Empty
PisanieTemat: Re: Pokój Imoth   Pokój Imoth EmptyNie 05 Mar 2023, 21:57

Bądźmy szczerzy... Jasper nie był napalonym nastolatkiem z klubu... Nie był wysoko postawionym wampirem któremu Imoth się spodobała... Nie... Wręcz przeciwnie, miał wątpliwości czy w ogóle powinien sobie pozwalać na takie czułości. Może faktycznie był staroświecki, ale przerażała go myśl jak niewiele może jej zaoferować. Naprawdę mu na niej zależało... Jakoś tak, od momentu gdy pojawiła się wtedy w sali treningowej... Grając twardą wampirzyce a tak na prawdę, będąc bardzo zagubioną w tym świecie. Nie miał pojęcia co takiego wtedy w niej zobaczył, ale czuł nieodpartą potrzebę bycia przy niej i wspierania jej. Po tym wszystkim co razem później przeszli ta potrzeba bycia przy niej była tylko większa. Gdyby wciąż byli pod władzą Katherine, pewnie wzięli by go za głupca i slabeusza. Ale nie byli... A fakt że Imoth akceptowała go takim jakim był sprawiał że czuł się... Zwycięzcą. Pocałował jej rękę nie dlatego że kierowała nim żądza... Tylko szczera troska. Gdyby tylko mógł to miotał by o ścianę każdym dupkiem który stając na drodze wampirzyca myślał tylko o tym żeby ją przelecieć. Nawet a może zwłaszcza tego który nie planowanie wkrótce miał zostać ojcem. Nie chciał w żadnym razie zawyżać swojej... Funkcji? Ale czuł się odpowiedzialny za dzieciaka, mimo że jeszcze nie było go na tym świecie, bez mrugnięcia okiem zabił by sukinsyna który rościł by sobie do niego jakiekolwiek prawa. Śmiech wampirzycy sprowadził go na ziemię z tego ciemnego miejsca w jakie odpłynęły jego myśli. Nie zamierzał jej straszyć... Chciał tylko aby była ostrożna.
- Im... - zaczął gdy od razu nie odpowiedziała, a gdy już to zrobiła, westchnął.
- Im spójrz na mnie... - polecił i uklęknął na jedno kolano przed nią.
Podwinął jeden mankiet koszuli pokazując jej blizny pokrywające przedramię.
- Wilkołak... W starym rodzie gdzie mnie przyjęli głowa rodu miała obsesję na ich punkcie. Polowali na nie dla zabawy... Takich jak my wysyłali jak ogary na zwierzynę... Ręka dochodziła do siebie dwa tygodnie... Ale skręciłem mu kark. - opowiedział niezwykle spokojnie jak na tą historię i schował bliznę po czym rozpiął koszule.
Na torsie było sporo blizn, ale wskazał jej jedną. Przypominała wypalane znakowania bydła.
- Jeden z naszych patroli złapały wampiry rodu na którego byliśmy terenie. Torturowali nas żeby dowiedzieć się gdzie jest Kate... Dupkowi który się mną zajmował wsadziłem potem ten pręt do gardła... - przyznał i lekko się uśmiechnął.
Może i trochę niepokojące, ale gdy patrzył na nią, w jego oczach była jedynie troska.
- Nie ważne kto by wam zagrażał... Czy będą do mnie strzelać, kąsać czy palić... Jestem tu i was obronie, rozumiesz? - dodał poważnie przechodząc do sedna.
- Chodź... Dobrze Ci zrobi przejażdżka. - wstał i otworzył jej drzwi puszczając ją przodem.
Po za tym... Sonia odciągnie od niej inne problemy, sama potrafiła ich sprawić za cały regiment. Nie był przekonany czy mała kiedykolwiek przekona się chociażby do niego a co dopiero do innych wampirów.
Powrót do góry Go down
Imoth
Kwiatuszek
Imoth

Liczba postów : 191
Punkty aktywności : 2504
Data dołączenia : 02/09/2019

Pokój Imoth Empty
PisanieTemat: Re: Pokój Imoth   Pokój Imoth EmptyWto 30 Maj 2023, 00:01

Nie wiedziałam czy dobrze robię, ufając temu wampirowi. Teoretycznie wszyscy byli tu obcy i mogli mieć chrapkę na mnie bądź moje dziecko. Niemniej ufałam mu i to bylo silniejsze ode mnie. Jasper już wielokrotnie udowodnił swoją lojalność i nie powinnam była tak o tym gorączkowo myśleć. Z drugiej strony dochodziły do tego wszystkiego jeszcze dwa życia - mojej siostry i to nowe.
Westchnęłam ciężko, gdy zaczął opowiadać o swoich wojennych przygodach. Niby wiedziałam z czym je się życie wojownika, a jednak w dość dużym stopniu wstrząsała mną przemoc do jakiej był zdolny i zmuszony. Z drugiej jednak strony pokazywało to, jak bardzo może się mną zająć.
Ostatecznie pokiwałam tylko głową, by dać się zaprowadzić do wyjścia i udać się po Sonię.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3332
Data dołączenia : 05/06/2019

Pokój Imoth Empty
PisanieTemat: Re: Pokój Imoth   Pokój Imoth EmptyPią 09 Cze 2023, 22:50

I takie zadanie miało przedstawienie jej swojej historii. Jasper walczył... Nie tyle na samej wojnie co na różnych misjach i zleceniach. W obronie osób, przedmiotów i terytori. Na tym się znał i był pewien że użyje wszystkich dostępnych środków aby ochronić Imoth i jej najbliższych. Chociaż jak już było wspomniane... Z Sonią było ciężko. Trudno broni się kogoś kto sam najchętniej by go zabił. Cóż... Nikt nie mówił że miało być łatwo. Widział że Imoth wciąż nie była w najlepszym humorze, ale wierzył że powrót siostry jej trochę pomoże. Przed nimi była też drobna przejaszczka. Na zewnątrz dziś sporo padało... Ale to nawet lepiej. Mimo że oboje mogli chodzić w słońcu to do zbyt przyjemnych eskapad to nie należało. Zaprowadził Imoth do garażu i otworzył jej drzwi pasażera, samemu zajmując miejsce kierowcy, czarnego Mercedesa. Używali go głównie szoferzy, ale po za tym jak korzystała z tego sama panienka pozwolono mu z niego korzystać. Właśnie ze względu na Sonię... Miała bezpiecznie wracać do "domu".

(c.d)
Powrót do góry Go down
Sponsored content




Pokój Imoth Empty
PisanieTemat: Re: Pokój Imoth   Pokój Imoth Empty

Powrót do góry Go down
 

Pokój Imoth

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

 Similar topics

-
» Hej, tu Imoth
» Imoth del Larke
» Imoth del Larke
» Pokój Uzu
» Pokój 104

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Przedmieścia Venandi :: Wzgórze zachodnie :: Skrzydło Wschodnie-