a
IndeksIndeks  WydarzeniaWydarzenia  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Park Centralny - Page 8


 

 Park Centralny

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3 ... 7, 8, 9, 10, 11  Next
AutorWiadomość
Filip
Żołnierzyk
Filip

Liczba postów : 390
Punkty aktywności : 2548
Data dołączenia : 05/07/2019

Park Centralny - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Park Centralny   Park Centralny - Page 8 EmptyNie 08 Mar 2020, 19:49

Nie poluźniłem uścisku pomimo jej protestów.
- A tego chcesz? Zdjęcia klątwy z twojej rodziny? - zapytałem oschle i przyciągnąłem ją bliżej.
Gubiła się, czy zdjęcie klątwy z jej rodziny było aż tak ważne żeby pozostawiać tą sadystkę przy życiu?
-To nie ty wydałaś wyrok na Iris... zrobił to twój ojciec... Wielki łowca wampirów... - musiałem się powstrzymać żeby nie splunąć.
To wciąż jej ojciec ale miałem głęboką ochotę iść, wykopać go z ziemi i dźgać albo strzelać tak długo aż mi nie przejdzie. Wciąż przed oczami miałem te kruczo czarne loki, szare oczy i uroczy uśmiech, jej wyciągniętą dłoń w moją stronę. Nie byłem w stanie mieć żal o jej śmierć do Miry, za to jej ojciec... parszywy sukinsyn. Dobrze że Mirabelle krzyknęła bo wyciągnęło mnie to z tych myśli.
- Nie z twojego powodu zaatakowała Virgo, nie z twojego powodu wybrała Venandi na swoje gierki... i nie mów mi że nie ona chciała wojny! To ona weszła do naszego domu i przelała krew... nie ty, nie Virgo, ona! Przetrząsnę choćby cały kraj żeby znaleźć tą sukę. -warknąłem zaciskając mocniej rękę na nadgarstku wampirzycy.
Spojrzałem w jej oczy i dopiero poluźniłem uchwyt, była roztrzęsiona, zagubiona i sama z tym wszystkim. Byłem wściekły ale wziąłem dwa może trzy głębsze oddechy.
- Przepraszam... - szepnąłem już spokojniej.
- Nie pozwolę ci na to... ciebie mogę związać czy wrzucić do lochu. Mira... rozumiesz że Kate mogła cię po prostu wykorzystać? Dostała czego chciała ale wcześniej miała też umowę z Nathanielem i Virgo, nie powstrzymało jej to przed przybiciem Virgo do ściany i przejęciu wzgórza. Co się zmieniło że nagle wierzysz w jej słowo?
Powrót do góry Go down
Mirabelle
Panna z dobrego domu
Mirabelle

Liczba postów : 687
Punkty aktywności : 4151
Data dołączenia : 25/03/2019

Park Centralny - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Park Centralny   Park Centralny - Page 8 EmptyNie 08 Mar 2020, 20:00

Spojrzała na Filipa totalnie zdołowana nie miała sił się bronić, nie miała sił na to wszystko. Działo się tyle, zdecydowanie za dużo jak dla niej.
- Proszę Cię...zostaw mnie.
Próbowała go przekonać ale to na nic się zdało. Słysząc to, co On mógł jej zrobić niemal sprawiło, że zamarła. Przecież musiała iść do Łowców. Musiała! Próbowała się cofnąć o krok, ale to na nic, ona nadal nie pozwalał jej się oddalić trzymając jej nadgarstek.
- Nie możesz mi nic zrobić. Jestem jedną wielką klątwą, która im dłużej żyje tym wszystko bardziej się będzie gmatwać. Pytasz czemu wierzę? Bo mnie nie zabiła a mogła. Sprowadziłam jej brata, uwolniłam go, karmił się na mnie a jednak nadal żyje prawda? Nie zabili mnie a mogli to zrobić wówczas mieliby problem z głowy.
Odparła spokojnie nadal ściskając w dłoni księgę Vlada.
- Przynoszę same nieszczęścia. Nie zmuszaj mnie bym skrzywdziła jeszcze Ciebie...tego nie zniosę.
Odparła ze łzami w oczach.
Powrót do góry Go down
Filip
Żołnierzyk
Filip

Liczba postów : 390
Punkty aktywności : 2548
Data dołączenia : 05/07/2019

Park Centralny - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Park Centralny   Park Centralny - Page 8 EmptyNie 08 Mar 2020, 21:56

Oparłem ją kolejny raz o to nieszczęsne drzewo, było mi po prostu łatwiej ją utrzymać. Przydała by się już ta proteza.
- Mira... - spojrzałem jej w oczy i wziąłem kolejny głęboki oddech.
- Rozumiem jak się czujesz... ale to nie twoja wina... Nie przynosisz nieszczęścia. Katherina była w Venandi prawdopodobnie znacznie wcześniej niż tutaj cię przenieśli. To ona siała tutaj zamęt nie ty... - powiedziałem już dużo spokojniej.
Nie było sensu się unosić, nic dobrego z tego nie wynikało.
- Powinnaś wrócić, powinniśmy to wszystko obgadać. Sprawę z łowcami i z Tepes, Virgo nie będzie zachwycona, podobnie z resztą jak ja ale jesteśmy rodziną. Możesz twierdzić że nas nie potrzebujesz ale my potrzebujemy ciebie. Virgo prawdopodobnie bardziej niż była by w stanie to przyznać... - powiedziałem ostrożnie.
- Łowcy od tak zgodzili się cię przygarnąć czy też chcieli czegoś? Powiedz mi już wszystko...
Powrót do góry Go down
Mirabelle
Panna z dobrego domu
Mirabelle

Liczba postów : 687
Punkty aktywności : 4151
Data dołączenia : 25/03/2019

Park Centralny - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Park Centralny   Park Centralny - Page 8 EmptyNie 08 Mar 2020, 22:05

- Tepesi przyszli tutaj za ojcem. To on ich tutaj sprowadził nie przyszli sami. Szli jego tropem, a ich tropem idą pozostali członkowie mojego rodu. Łowcy, którzy szkoleni są by zabijać bez rytuałów, przejść i tych wszystkich pierdół. Przetrwali tysiące lat jak myślisz...po co tutaj idą?
Spojrzała na niego a gdy ją przycisnął ponownie nie wytrzymała i szarpnęła się znowu, jednak i tym razem na nic się to zdało. Warknęła bezsilna.
- Możesz mówić co chcesz...nie wracam. Jak myślisz, jak Virgo zareaguje na to wszystko? Przytuli, pogłaszcze? Nie! Zrozum, że ja...ja zabiłam jej matkę! Ja przyczyniłam się do tego wszystkiego.
Wyszlochała zrezygnowana, nie miała sił tłumaczyć dalej. Walczyła ze sobą, walczyła z tym co czuła. Zmęczenie brało górę a głód tym bardziej. Od kilku dni nie posilała się i słyszała szum krwi Filipa.
- Niczego nie chcieli...Valkylion czy jak mu tam...ten główny poprosił tylko o spotkanie z Virgo ale w miejscu publicznym, gdzie i ona i on będą czuli się bezpiecznie. A teraz zostaw mnie. Nigdzie Virgo nie puszczę, zajmij się swoimi sprawami a mnie zostaw w spokoju. Odejdź nim rzucę się Ci do karku.
Ostrzegła mierząc go wzrokiem. Brała wdech starając się opanować ale to na nic. Odwróciła wzrok od jego karku i ponownie próbowała się wyrwać. Musiała przyznać, że albo ona była taka słaba, albo on mimo braku kończyny był na tyle silny.
Powrót do góry Go down
Filip
Żołnierzyk
Filip

Liczba postów : 390
Punkty aktywności : 2548
Data dołączenia : 05/07/2019

Park Centralny - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Park Centralny   Park Centralny - Page 8 EmptyNie 08 Mar 2020, 22:24

Uśmiechnąłem się gdy na mnie warknęła, nie pozwoliłem jej jednak się wyrwać.
- Virgo nigdy nie poznała swojej matki, nawet jeśli zdarzyło się jej tęsknić to nie wie do końca za czym. Matkę po części zastąpiła jej służba, później Anisha... wampirzyca pracująca w domu publicznym. Nie... Virgo nie będzie cię o to obwiniać, jedynie na pewno wkurzy się o sprawę z Elijahem i nie liczył bym na głaskanie po głowie. Ja mam ochotę dać ci porządnego klapsa - dodałem żeby trochę zejść z tonu.
- Pewnie to wiesz... mimo że tego nigdy nie powiedziałem wprost... Iris... Kochałem ją, tylko ze względu na nią zostałem tutaj. Najpierw przy tym tyranie - jej mężu, a po jej śmierci, przy jej dzieciach. Sądzę że jedyna osobą którą ta informacja dziś mogła by dotknąć ta informacja to ja... - powiedziałem patrząc jej prosto w oczy.
- Nawet ten głupiec Lawerenc... kiedy przyszedłem do niego zrozpaczony, powiedzieć o tym co się stało z Iris... on chciał mieć pewność co z dziećmi. Nie ruszyła go informacja o śmierci żony, mógł w końcu wziąć inną... ważne były dzieci... jego wymarzone bliźnięta. Nie Mira, tylko mnie dotknęła ta wiedza... ale nie winię cię... to nie ty wybrałaś Iris, nie ty zgodziłaś się na tą wymianę. Nosisz jej życie bo tak chciał ktoś inny, a skoro oddała je za Virgo, Nathaniela i Ciebie to do cholery nie zmarnujcie tego. - powiedziałem poważnie.
- Śmiało, moja krew cię i tak nie nasyci ale śmiało... - na moich ustach znów pojawił się lekki uśmiech gdy nachyliłem się do wampirzycy nadstawiając kark.
Powrót do góry Go down
Mirabelle
Panna z dobrego domu
Mirabelle

Liczba postów : 687
Punkty aktywności : 4151
Data dołączenia : 25/03/2019

Park Centralny - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Park Centralny   Park Centralny - Page 8 EmptyNie 08 Mar 2020, 22:33

Igrał z nią, bawił się wiedząc, że jest słaba a to ją bardziej wkurzało. Wiedziała, że nie da rady jeśli dłużej będzie tak blisko stał była spragniona, zmęczona a on bezczelnie kusił ją stojąc obok tak blisko. Z jękiem słuchała tego co mówił, chociaż czy do niej docierało to wszystko? Raczej nie, ona obecnie słyszała tylko szum jego krwi.
- Zabieraj tą łapę...
Wycharczała z trudem panując nad sobą. Nie docierały do niej jego słowa pragnęła tylko wyrwać się i uciec. Umknąć jak najdalej, zaszyć się gdzieś z jakimś człowiekiem czy nawet zwierzęciem, byle tylko wgryźć się w kawałek soczystego krwistego...czegoś. Nie ważne czego. Gdy zbliżył się jeszcze bardziej jęknęła przerażona wbijając się niemal w pień drzewa. Ostatecznie nie miała siły i nim się zorientowała już wisiała mu na karku. Księga runęła z łomotem uderzając ją w stopy i to ją otrzeźwiło. Zatrzymała się z kłami dosłownie milimetr od karku Filipa i z całej siły go odepchnęła od siebie.
- Ty kretynie! Mogłam Cię skrzywdzić! Wynoś się! Zostawcie mnie w spokoju do cholery!
Krzyknęła przez łzy, schyliła się by złapać księgę w dłonie i rzucić się do ucieczki, byle dalej, jak najdalej najszybciej, byle nie do domu. W głowie kotłowało się zdecydowanie za dużo myśli zmieszane z pragnieniami.
Powrót do góry Go down
Filip
Żołnierzyk
Filip

Liczba postów : 390
Punkty aktywności : 2548
Data dołączenia : 05/07/2019

Park Centralny - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Park Centralny   Park Centralny - Page 8 EmptyNie 08 Mar 2020, 22:50

Nie było takiej możliwości żebym teraz pozwolił jej uciec, co więcej na jej słowa nawet się zaśmiałem. Skrzywdzić mnie?Byliśmy ulepieni z tej samej gliny, nie mogła mnie skrzywdzić. Fakt jak mało nadal wiedziała o naszym świecie chwilami znów mnie zadziwiał. Gdy spróbowała się wyrwać odsunąłem się ale nie puściłem jej ręki. W momencie gdy chciała odskoczyć pociągnąłem ją tak że odbiła się dosłownie z powrotem.Tym razem już koniec gierek, nie chciałem żeby rzuciła się na jakiegoś przechodnia, mieliśmy już i tak dość problemów. Lekko się nachyliłem i przerzuciłem ją sobie przez ramię.
- Chodź... musisz coś zjeść. Wrócimy do tej rozmowy po tym jak się najesz i odpoczniesz. - powiedziałem i ruszyłem w kierunku magazynów.
Lekko ją podrzuciłem żeby wygodniej było ją nieść i mocno ją przytrzymałem. Mogła się wyrywać, krzyczeć, gryźć czy drapać, nie robiło to na mnie wrażenia.


c.d
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3326
Data dołączenia : 05/06/2019

Park Centralny - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Park Centralny   Park Centralny - Page 8 EmptySro 25 Mar 2020, 11:02

Jasper pognał za Imoth jednak gdy odbiegli już kawałek za teren rezydencji pociągnął ją między drzewa. Akurat po ulicy krótko po tym minęła ich straż pożarna. Biegł ciągnąc wampirzycę za sobą jeszcze spory kawałek i zatrzymał się dopiero rozpoznając część parku, niedaleko jeziora.
- Rozumiem... że to skomplikowane? - zapytał oczywiście mając na myśli sytuację z Sonią i Haretonem.
Usiadł pod jednym z drzew i przetarł twarz dłonią, cały był ubrudzony i poszarpany. Rany goiły się na bieżąco ale jego strój już sam się nie naprawiał. Kiedy chwilę znów trwała cisza Imoth znów mogła usłyszeć to ciche, niedosłyszalne dla ludzi pukanie. Wampir przed nią chwilę siedział nieruchomo jak by do niego nie docierał owy dźwięk i dopiero gdy się podniósł i miał zamiar do niej podejść spojrzał na nią badawczo.
- Niemożliwe... Słyszysz? Jesteś w ciąży?! - zapytał z niedowierzaniem.
Oczywiście nie musiała odpowiadać, wampir zdawał się doskonale wiedzieć czym jest owy dźwięk, nawet jeśli Imoth dopiero się tego domyślała.
Powrót do góry Go down
Imoth
Kwiatuszek
Imoth

Liczba postów : 191
Punkty aktywności : 2498
Data dołączenia : 02/09/2019

Park Centralny - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Park Centralny   Park Centralny - Page 8 EmptyWto 31 Mar 2020, 23:46

Biegłam tak długo, aż straciłam czucie w płucach. Łzy cisnęły mi się do oczu, a serce nie starało się nawet zwolnić bicia. Straciłam siostrę... Straciłam ją. Nienawidzi mnie. Nienawidzi mojego gatunku i będzie chciała nas mordować, jak tylko będzie miała okazję. Wtedy dosłyszałam pytanie zdyszanego Jaspera.
To kochane, że biegł za mną. W ogóle jest dobrym kolegą, dlatego postanowiłam otrzeć policzki i nie rozkleić się tak do reszty.
- Skomplikowane... Tak- wydusiłam z siebie. Ruszyliśmy pod drzewo, gdzie przyjrzałam się jemu i sobie. Byliśmy w opłakanym stanie. Ale bezpieczni.
Chciałam coś powiedzieć. Zapytać, co dalej, co z Virgo i co z Kate, ale przerwał mi ten nowy dziwny dźwięk, a zaraz potem reakcja wampira.
- Co? Nie! - krzyknęłam, niemal automatycznie. Zmarszczyłam brwi i poczułam falę gorąca, bo coś mi mówiło, że jego słowa są prawdą. Dłoń automatycznie podążyła mi na podbrzusze. - Przecież to niemożliwe. Jasper, to niemożliwe!
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3326
Data dołączenia : 05/06/2019

Park Centralny - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Park Centralny   Park Centralny - Page 8 EmptySro 01 Kwi 2020, 17:40

Wampir spojrzał na dziewczynę badawczo, jego wzrok podążył za jej ręką. Pogoda zdawała się oddawać smutek wszystkich wydarzeń jakie miały ostatnio miejsce bo zaczęło padać. Dopiero gdy deszcz się nasilił wampir spojrzał w niebo.
- Przecież też to słyszałaś... - złapał pewnie jej nadgarstek i pociągnął za sobą aż do pobliskiej altany.
- Tylu czystokrwistych ma z tym problem... - powiedział jak by bardziej do siebie, przeczesując nerwowo morkę włosy.
Uciekał wzrokiem jak by był tym wszystkim zażenowany.
- Przecież... wiedziałaś prawda? Że to może się stać? Zabezpieczałaś się i po prostu mieliśmy omamy słuchowe? - dodał samemu jak by nasłuchując.
Dźwięk był jednak bardzo cichy i teraz zagłuszał go nawet szum deszczu.
- Może... powinnaś iść do lekarza? Przeszliśmy teraz... dosyć sporo, co prawda jeśli jednak jesteś w ciąży to wampir jest zdecydowanie bardziej wytrzymały niż człowiek ale jednak...
Powrót do góry Go down
Imoth
Kwiatuszek
Imoth

Liczba postów : 191
Punkty aktywności : 2498
Data dołączenia : 02/09/2019

Park Centralny - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Park Centralny   Park Centralny - Page 8 EmptyPią 10 Kwi 2020, 23:40

Dalej nie docierało do mnie to, co Jasper mówił, co zdawało się potwierdzać moje ciało i cichy, acz stanowczy głos z tyłu głowy.
- Uspokój się, Imoth - mruknęłam do siebie, przymykając oczy i biorąc kilka głębokich wdechów. - Do lekarza, mówisz? Ale do jakiego? Ludzkiego? Łowcy? Czy są lekarze wampiry w Venandi? - Zaczynałam mówić coraz szybciej, mimo usilnych starań, by się uspokoić.
- Ja nie mogę być w ciąży, ile ja mam lat, Jasper. Ja jestem gówniarą przecież... Siostra mnie nienawidzi, co ja zrobię z niemowlęciem?! Przecież go nie oddam, bo zeżre inne dzieci w domu dziecka... Ja jebie, może aborcję... Nie, nie mogłabym.... Ja jebie, po chuj ja się ruchałam! - warknęłam, miotając się w tę i z powrotem.
- Jasper, pomóż mi, proszę... - spojrzałam na niego błagalnie, a w moich oczach zaszkliły się łzy. Czułam się bezwładna, bez mocy, gdziekolwiek by mnie teraz zaprowadził, poszłabym bez problemu.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3326
Data dołączenia : 05/06/2019

Park Centralny - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Park Centralny   Park Centralny - Page 8 EmptySob 11 Kwi 2020, 21:28

Wampir już otwierał usta żeby odpowiedzieć na pytanie dziewczyny ale nie padło ani jedno słowo. Może to fakt w jakim stanie zdawała się być wampirzyca a może zwyczajnie nie umiał odpowiedzieć. Ewidentnie czuł się nie swojo w tej sytuacji, zapewne nie odbywał takich rozmów zbyt często.Co chwilę mogło się wydawać że chce się wtrącić w potok słów płynący ze strony wampirzycy ale za każdym razem rezygnował. Dopiero gdy zwróciła się prosto do niego spojrzał na nią, na krótką chwilę i odwrócił wzrok wbijając go w ziemie.
- Imoth... od jakiś 10 lat służyłem Katherinie, do Venandi przyjechałem parę miesięcy temu. Mieliśmy wampira z zdolnościami uzdrawiającymi ale Kate zabrała go ze sobą na bagna  więc... pewnie, no wiesz... Z resztą pewnie i tak wiele by nie pomógł. Z tego co wiem... ciąża u wampirzyc nie różni się zbytnio od tych ludzkich ale nigdy z żadną nie miałem do czynienia... są bardzo rzadkie. Wiem jedno, wampirze płody są o wiele silniejsze od ludzkich, wampirza regeneracja itd. Dlatego wiele ludzkich kobiet które zajdą w ciąże z czystym ginie... bo żeby pozbyć się niewygodnego dziecka trzeba zabić też matkę. To samo się tyczy wampirzyc... żeby pozbyć się dziecka musiała byś użyć srebra... odradzam, to może być słaby pomysł. Sierociniec też nie jest najlepszym pomysłem... może... - znów przeczesał nerwowo włosy.
-Może oddasz je innej wampirzycy jeśli go nie chcesz? I tak powinnaś z jakąś porozmawiać... ja... przepraszam ale nie mam pojęcia jak to wygląda... wiem tylko tyle co wszyscy. Moja matka była człowiekiem i zabiłem ją przy porodzie... Imoth... co stało się na wzgórzu? Czy Virgo wie że pracowałaś dla Katheriny? Gdybyś mogła trafić pod jej opiekę... nie wiemy czy Kate żyję więc szukanie pomocy u niej nie przyniesie nic dobrego... - mówił sam się na bieżąco zastanawiając aż w końcu głośno odetchnął.
- Podejdźmy do tego spokojnie... Zabiorę cię do szpitala... Pójdziesz do lekarza, jeśli chcesz pójdę z tobą... najwyżej powiemy że podejrzewasz że możesz być ze mną w ciąży, powinni mnie wpuścić. Jeśli lekarz czyjegokolwiek się domyśli to użyje na nim dominacji i sprawię że o tym zapomni. Przynajmniej będziemy mieć pewność że się nie mylimy... Co ty na to? Nad reszta pomyślimy później.
Powrót do góry Go down
Imoth
Kwiatuszek
Imoth

Liczba postów : 191
Punkty aktywności : 2498
Data dołączenia : 02/09/2019

Park Centralny - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Park Centralny   Park Centralny - Page 8 EmptySob 11 Kwi 2020, 22:34

Gdy mój potok słów został zastąpiony przez jego, poczułam się delikatnie lepiej. Jakbym nie była z tym całkiem sama. Pokiwałam powoli głową, zgadzając się na to, co słyszałam.
- Ale... Ja nawet nie wiem, czyje to dziecko mogłoby być... Nie Katheriny, no bo jak - mruknęłam z przekąsem. - Ale poza tym, to może być prawie każdego... - Zrobiło mi się głupio. Pierwszy raz w życiu poczułam wstyd spowodowany swoją rozwiązłością, bo nie dość, że nie wiem czyje to dziecko ewentualnie mogłoby być, to jeszcze, co ja mu powiem? Imoth, nad czym ty się teraz zastanawiasz? Skup się!
Ruszyłam powoli za Jasperem, nadal wpatrując się szeroko otwartymi oczami w przestrzeń przed sobą. Chyba szliśmy w kierunku szpitala, ale nie jestem pewna.
- Ja nie pracowałam dla Kate... Przygarnęła mnie. Chyba trochę jako maskotkę... Myślałam, że jej na mnie zależy, ale... Ale to, co robiła było złe i dobrze, że pomogłam uwolnić Virgo. Jak mogłam być taka nieodpowiedzialna! - Żachnęłam się, ale teraz to nie miało żadnego znaczenia. Wyciągnęłam dłoń do ramienia towarzyszącego mi wampira i otuliłam je swoimi ramionami, by w niezdarny sposób przytulić się do Jaspera, bo niczego tak nie potrzebowałam teraz, jak czyichś ramion i opieki.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3326
Data dołączenia : 05/06/2019

Park Centralny - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Park Centralny   Park Centralny - Page 8 EmptyNie 12 Kwi 2020, 00:01

Wampir ruszył dalej przez park wkładając ręce do kieszeni. Słuchał jej ale wyraźnie nie wiedział co odpowiedzieć.
- Nikt ci wcześniej nie powiedział? - za nim powiedział coś jeszcze ugryzł się w język.
Przypomniał sobie ich rozmowę na ringu.
- Wybacz... wychowywała cię ludzka kobieta prawda? Ale nie pomyślałaś że coś takiego... może się stać? - zapytał rozglądając się nagle.
Kawałek dalej jakaś para spacerowała po parku, wampir wrócił spojrzeniem do Imoth gdy wspomniała o Katherinie i powoli pokiwał głową.
- Zdarzało jej się już to parę razy... Nikomu z nas nie wolno było o tym mówić bo... wiesz, chyba ona i Elijah mieli się ku sobie... Dziwnie tak się teraz o  niej mówi, wiedząc że zaraz nie spali mnie żywcem za takie podejrzenia.  - uśmiechnął się łagodnie.
- Co do jej działań... nie mnie oceniać, może była brutalna, może robiła złe rzeczy ale kto z nas nie robił? Jedno trzeba było jej zostawić, trzymała porządek, inni się jej słuchali. Ale to było, już jej nie ma a półkrwi błąkający się samopas to niezbyt bezpieczne. Jeśli pomogłaś uwolnić Virgo to jesteś w lepszej sytuacji niż ja! - szturchnął ją lekko żeby trochę rozładować atmosferę.
- Ja tylko biegałem po domu szukając tych osób które chciały ją uwolnić... nie mam pewności czy gdy poproszę o przyjęcie nie postanowi mnie z miejsca zabić. - dodał  ruszył w kierunku pary.
Zanim zdołali cokolwiek zrobić użył dominacji na kobiecie, zaraz po niej na mężczyźnie. Wziął parasolkę i jesienny płaszcz kobiety i podał je Imoth.
- Masz... musimy jakoś wyglądać w tym szpitalu.
Powrót do góry Go down
Imoth
Kwiatuszek
Imoth

Liczba postów : 191
Punkty aktywności : 2498
Data dołączenia : 02/09/2019

Park Centralny - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Park Centralny   Park Centralny - Page 8 EmptyPon 13 Kwi 2020, 21:53

Spokojny głos mojego towarzysza nieco ukoił nerwy.
- Coś tam mówili w szkole... Ale stwierdziłam, że skoro tak ciężko mnie zranić, to i zapłodnić ciężko. Głupie myślenie.
Skrzywiłam się na wzmiankę o Katherinie i Elijahu razem. Obrzydliwe.
- Może przesadzam z tą brutalnością, ale też jestem na poważnie w waszym... naszym świecie dopiero kilka dni. Wcześniej to były tylko imprezki i orgie, czasem jedno i drugie. Pod względem przyzwyczajenia do brutalności jestem taka sama jak ludzie. Ech...
Uśmiechnęłam się lekko, gdy Jasper mnie szturchnął. Może faktycznie nie wszystko stracone.
- Chyba Virgo jest wyrozumiała, prawda? Czy ona jest taka sama jak Katherine? W sumie nie myślałam o tym wcześniej... Jakby coś, wstawię się za tobą. O ile cokolwiek to da.
Zdziwiłam się, kiedy ruszyliśmy w stronę spacerującej pary, dopiero ich dostrzegłam. Ale po chwili zrozumiałam, gdy został mi wręczony płaszcz i parasolka. Uśmiechnęłam się z wdzięcznością, mimo że wewnętrznie ponownie zaczynałam trząść się z nerwów.
- Tak, nie mogą nas wywalić od razu, bo wyglądamy jak naćpane nastolatki po bójce, racja.

z/t
Powrót do góry Go down
Reika

Reika

Liczba postów : 20
Punkty aktywności : 1641
Data dołączenia : 12/12/2019

Park Centralny - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Park Centralny   Park Centralny - Page 8 EmptySro 22 Lip 2020, 02:40

Gdyby ktoś zapytał cię, drogi czytelniku, jak byś zareagował, na widok ptaka drapieżnego w środku miastowego parku, pewnie byś się tylko roześmiał, a gdybyś naprawdę go ujrzał, narobił zdjęć. Właśnie taką reakcji Reika jest światkiem, gdy w środku miejskiego parku stoi z sokołem na dłoni. Oczywiście nie na "gołej" dłoni. Dziewczyna nie zapomniała o ochronie swojej skóry przed ostrymi szponami ptaka. Bycie atrakcją może zrazić, ale z czasem można do wszystkiego się przyzwyczaić. Tak też myślała i Rei.
W miejscu, gdzie drzewa są nieco rzadsze a i ludzi jest jakby troszkę mniej. Rei ufa swojemu ptakowi, ale wciąż to tylko dzikie zwierze, uzbrojone w długie szpony. Nic poważnego dorosłemu człowiekowi nie zrobi, jednak jeśli chodzi o dzieci, to sprawa mogłaby być całkiem inna. Lepiej dmuchać na zimne i nie kusić losu, stąd taki a nie inny wybór miejsca.
Tak więc puszczała swoją przyjaciółkę, by ta zasmakowała innego powietrza niż te w okolicy jej domu. Gdy wraca do niej gdy jest wołana, Reika częstuje ją smakołykiem. Obopólna korzyść ptaka jak i młodo wyglądającej kobiety, która tym razem miała na swojej charakterystycznej białej kominiarce czarny płaszcz z wzmocnieniem na lewym ramieniu. Owe wzmocnienie pozwalało ptakowi bezpiecznie usiąść  a jej ramieniu. Ta jednak nawet nie pofatygowała się by włożyć swoje ramiona w jego rękawy, tak więc służy jej on tylko jako narzutka na plecy.
Zazwyczaj, gdy tak "bawi się" ze swoim puchatym zwierzątkiem, ma oczy dookoła głowy. W końcu jej osoba przykuwa gapiów. Jej bystre oczęta są bardzo wrażliwe na ruch. Tak było i teraz... lecz zawsze musi pojawić się jakieś ale. Gdy Agnes była na jej dłoni ( bo tak ma na imię ) to zajęta gładzeniem jej upierzenia drugą ręką, nie dostrzegła iż ptak gotował się do lotu i bez jej zgody i ostrzeżenia śmignął jej tylko przed oczami. Przez secunę, może dwie ignorowała fakt, że sokół sobie poleciał. Ale gdy leciał on nisko w stronę młodej dziewczyny, która wyłoniła się z za gromady gęstszych krzaków, poczuła pewien niepokój. Zrzuciła ów płaszcz i ruszyła w pogoń za ptakiem. Tylko tego jej brakowało, by wbiła swoje szpony w twarz młodej kobiety! To by mogło się skończyć źle dla ofiary, drapieżnika i jego ptaka, tak więc musiała interweniować.
W pogoni za drapieżnym ptakiem, nawet buty na obcasie ją nie zatrzymały. Biegła tak długo, aż zobaczyła, że ptak tylko przeleciał przed nieznaną dziewczyną i zainteresował się czymś w trawie. Reika odetchnęła z ulgą, ale czuła, iż wisi przynajmniej jakieś przeprosiny dla nieznajomej za powstały incydent, więc wyszła z trawiastej, pokrytej żółtymi liśćmi wprost na pokrytą żwirem uliczkę. Po jej czole natomiast spływała kropelka potu, powstała bardziej od zdenerwowania niż zmęczenia. Gdy skróciła dystans, zaczęła:
"Przepraszam za nią Panienko. Jestem pewna, że nie chciała Pani przestraszyć, jest wciąż młoda.."
Skomentowała na koniec zachowanie swojego pupila .
Powrót do góry Go down
Gość
Gość



Park Centralny - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Park Centralny   Park Centralny - Page 8 EmptySro 22 Lip 2020, 11:29

- Anna...
- Nie.
- Ania noooo...
- Nie.
- Aneczka....
- Nie. Nie. Nie i jeszcze raz nie. Gwarantuje ci, że nie potrzebujesz tamtego pojazdu.
- Nudna jesteś.
Anastazja przewróciła oczami. Od godziny biła się w głowie z Aleksiejem, który wymyślił sobie, że ukradzenie samochodu będzie bardzo zajebistym pomysłem. Znając go, Ana była pewna, że auto zostałoby albo rozwalone na jakimś słupie, albo utopione w jeziorze. Z jej szczęściem jej sadystyczna druga jaźń jeszcze by ją chętnie podtopiła! Dziewczyna ubrana jak zawsze w dłuższy czarny płaszcz, z kapturem na głowie zasłaniającym jej czerwone włosy wędrowała sobie parkiem. Miała sporo na głowie, a takie tereny zawsze pomagały jej pozbierać myśli. No chyba, że Aleksiej zobaczył jakiś samochód. Zmęczona odpaliła papierosa i zaczęła się zastanawiać nad tym co będzie musiała załatwić następnego dnia i jak wykręcić się od spotkania ze swoim bliźniakiem Rodionem.
- Ej Anka patrz! - gwałtowny głos w jej głowie aż przyprawił ją o dreszcze. Czasami zastanawiała się jak choroba psychiczna może oddziaływać na jej intuicję. Instynktownie odwróciła się w stronę, z której nadciągało "niebezpieczeństwo".
Sokół wylądował nieopodal, a Anastazja uśmiechnęła się mimochodem pod nosem. Jej rodzina miała specyficzne podejście do ptaków.
- JA GO CHCE! -od razu rozległo się w jej głowie dudnienie i poczuła nieprzyjemne mrowienie w dłoniach. Od razu zacisnęła dłonie w pięści. Nie ma mowy, nie wypuści Aleksieja. Musi zrobić sobie zastrzyk. Tak to pomoże jej nad nim zapanować, zapanować nad sobą samą.
Anastazja słysząc kolejny głos, przez sekundę zastanowiła się czy to prawdziwy głos, czy może znowu jakieś nowe urojenie. Spojrzała bacznym spojrzeniem na właścicielkę sokoła. Nim się odezwała wyjęła z paczki kolejną fajkę i zapaliła.
-Nic się nie stało. Pilnuj jej bardziej. - Zwróciła jej uwagę uważnie przyglądając się dziewczynie. Mogła zabrzmieć dziwnie, ale czy jej na tym zależało. Anastazja zaczęła w tym momencie, paląc papierosa bardzo dużo rzeczy oceniać. W końcu może ta znajomość jej się przyda? Może będzie jakoś opłacalna?
- Jest opłacalna! Jej tak się może mi przydać! -usłyszała w głowie i się uśmiechnęła aż pod nosem.
- Nie pozwalaj jej tak polować w parku. Dwie ulice dalej widziałam tabliczkę, że wyłożono trutkę na gryzonie. Jeśli twój sokół upoluje jakąś podtrutą mysz, może być problem. - stwierdziła wypuszczając z ust kłąb dymu i patrząc w kierunku trawy, gdzie sokół wylądował, w taki sposób jakby polował.
Powrót do góry Go down
Reika

Reika

Liczba postów : 20
Punkty aktywności : 1641
Data dołączenia : 12/12/2019

Park Centralny - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Park Centralny   Park Centralny - Page 8 EmptyCzw 23 Lip 2020, 02:29

Reika wysłuchała słów przypadkowego przechodnia, której ptak przeleciał przed nosem. Nie podchodziła zbyt bardzo, jako iż zobaczyła, że ta wyjmuje kolejnego szluga. Tytoń śmierdział dla niej trochę zbyt mocno by ta chciała go wąchać, jednak na razie nic nie powiedziała ani nic nie zrobiła, co by wskazało na taką niechęć.
Dziewczyna, nim cokolwiek odpowiedziała, spojrzała się wpierw na swojego sokoła.
"Agnes, do mnie proszę."
Powiedziała raczej uprzejmie, jakby mówiła do człowieka, po czym uniosła lewą rękę, na której miała rękawicę ochronną z grubej skóry. Czekając na powrót zwierzęcia, skierowała swój wzrok na czerwonowłosą.
"Agnes poluje tylko na inne ptaki, co oczywiście nie uczyniło by mnie przyjemną sąsiadką gołębiarza. Aczkolwiek, doceniam Pani troskę..."
W czasie wypowiedzi "złapała" swojego ptaka. Albo to on dosiadł ją. Osoba z widocznym obyciem, wiedziała iż ptak instynktownie wybiera najwyższe miejsce do stania, tak więc starała się trzymać swoją dłoń dość wysoko. Jednak ptak trzymał w dziobie nie innego ptaka, nie mysz, a kawałek foli po jakimś czerwonym batoniku. Gdy Reika to zobaczyła, tylko westchnęła bezsilnie i powiedziała do niej cicho, gdy pozbawiała go jej zdobyczy.
"Oh Agnes, nie musisz dbać o środowisko, wiesz..? Przynajmniej nie rób tego w taki gwałtowny sposób." - Skierowała swój wzrok znów na nieznaną. "Ciężko ją trzymać w rydzach. Jeśli pozwalam jej na rozprostowanie skrzydeł, to tak naprawdę pozwalam jej na wszystko i mogę tylko liczyć, że uważa mnie za wystarczający autorytet. Ptakom drapieżnym wychowywanym przez ludzi wydaje się, że są jednymi z nich. A co za tym idzie, bywają bardziej brawurowe od swoich dzikich kuzynów. I to człowieka martwi..."
Po tym jej uwagę przyciągnęło coś innego, coś co dziewczyna powiedziała w drugim zdaniu jeśli ją uszy nie myliły.
"I powiedziała Pani... trutka na myszy w parku? Czy nie jest to... trochę zbyt nierozważne posunięcie? I nie martwiłabym się tu o ptaki drapieżne, a nawet o zwykłe psy, które potrafią zjeść wszystko."
Otruty piesek brzmi jak kłopoty. Nikt nie chciałby stracić swojej pociechy, prawda? Tak to Reika pochyliła się do swojego ptaka i swoim policzkiem dotknęła piersi Agnes. Ta natomiast stała niewzruszona dziwnym zachowaniem swojej właścicielki. W ten sposób Rei chciała pokazać, że zatrucie jakiegokolwiek zwierzaka tą trucizną (może po za samymi myszami i szczurami) była by katastrofą.

[z/t]
Powrót do góry Go down
Vittoria
Cicha śmierć
Vittoria

Liczba postów : 145
Punkty aktywności : 2263
Data dołączenia : 23/09/2019

Park Centralny - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Park Centralny   Park Centralny - Page 8 EmptySro 28 Paź 2020, 16:01

Wróciłam, kołysząc się, do mieszkania. Mam wrażenie, że nie byłam tu wieki! Wojna, rozmowy, pobyt w szpitalu... Aż mi się pomieszczenie nieźle zakurzyło, do czego to doszło. Rzuciłam płaszcz na krzesło, a znajdująca się w nim broń zabrzęczała. Odpięłam nieudolnie od ud małe kusze, by potem zakluczyć mieszkanie. Kiedy sięgałam do kranu po wodę, dostrzegłam kartkę położoną przez mojego "gościa". Zimny dreszcz przebiegł mi po plecach, bo zdążyłam już zapomnieć o jego obecności.
Rzuciłam się na łóżko jeszcze w ubraniach i zapadłam w błogi sen.

Przebudzenie było przyjemne, aczkolwiek wolałabym spać dużo dłużej. Najlepiej wieczność. Zostawiłam prochy nasenne w szufladzie przy łóżku, by się umyć i wyjść po jakieś śniadanie. Wszystko, co miałam zdążyło zapleśnieć. Ile ja spałam?
Wracałam do mieszkania przez park, którego spokój i zieleń działała na mnie nadzwyczaj dobrze. Myślałam o tym, że powinnam odżyć, wrócić na staż do szkoły i po prostu żyć, ale czułam się tak wykreślona z rzeczywistości przez moje problemy ze snem, zwłaszcza po tej walce z wampirami. Poza tym wszyscy się nagle bratają, totalnie bez sensu. Może wrócę do tego psychiatry łowców?
Na razie musiałam to odpuścić, bo chciałam się skupić na jednej rzeczy, jaką było zjedzenie świeżych bułek z masłem.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 568
Punkty aktywności : 4061
Data dołączenia : 07/04/2019

Park Centralny - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Park Centralny   Park Centralny - Page 8 EmptyCzw 29 Paź 2020, 11:47

Jacob cieszył się z kolejnego dnia, podczas którego miał w sobie taki ogrom witalności. Wiedział, że póki samopoczucie mu sprzyja, musi odwiedzić Esterę, bo w innym wypadku nie będzie miał czym jej zapłacić za kolejną lekcję. Czas więc go naglił, ale zanim się do niej uda, będzie musiał załatwić jeszcze parę spraw.
Czarodziej właśnie wracał ze swojej siłowni, gdzie podpisywał umowę z nowym sponsorem, sprzedającym różne specyfiki dla sportowców, takich jak choćby kreatyna, białko, elektrolity i tym podobne. Jak zwykle nie obeszło się bez momentów, w których odrobinę zrażał ich do siebie, ale jednocześnie okazał się na tyle pewien swojego i przekonujący, że nie zaszkodziło do biznesom. Zima, która zapukała do ich okien nie sprzyjała osobom o aktywnym trybie życia, chyba, że ci parali się sportami pasującymi to tejże pory roku. W każdym razie, nawet Jacob wiedział, że należy ubrać się odpowiednio i względnie zadbać o swoje zdrowie. Szedł więc alejką parkową, zakładając jednocześnie rękawiczki na lekko skostniałe dłonie. Kto by to widział? Książę lodu chroni się przed zimnem!. Gdy wsunął drugą dłoń do ciepłej rękawiczki, uniósł swój wzrok i zatrzymał się gwałtownie, zdając sobie sprawę, że prawie przeoczył Vittorię, która go wymijała.
- Jest i nasza Velma.- zawołał dość entuzjastycznie, by zwrócić na siebie uwagę łowczyni, która prawdopodobnie chciała go minąć i mu umknąć.- Śmiałem myśleć, że nie przeżyłaś ostatniej bitwy, a tu popatrz! Taki cud.- odparł półżartem, choć wprawdzie mógł on bawić tylko jego.
Powrót do góry Go down
Vittoria
Cicha śmierć
Vittoria

Liczba postów : 145
Punkty aktywności : 2263
Data dołączenia : 23/09/2019

Park Centralny - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Park Centralny   Park Centralny - Page 8 EmptyCzw 29 Paź 2020, 15:49

Zieleń mijanych świerków mnie trochę otumaniła, a może to kwestia kaca? Bowiem było zimno, zaczynały się przymrozki i jedyne, co mogłam zobaczyć to iglaki, albo zgniłe resztki pojesiennych trawników. Co za głupi stan.
I zaraz potem głupi upierdliwiec.
Uniosłam wzrok na Parkera, który wyłonił się nagle znikąd i śmiał mi przeszkadzać w marudzeniu na moją egzystencję.
- Och, to ty, prawie zapomniałam, że istniejesz - mruknęłam, słysząc jego zaczepkę. - Jak ja Velma, to ty wiecznie zjarany Kudłaty - uniosłam brew. - Niemiło było cię zobaczyć, odsuń się, bo bułki mi stygną.
Miałam chujowy humor, naprawdę chujowy. A ten człowiek tylko dokładał do pieca. Aczkolwiek lubiłam przekomarzanki, a za tymi z nim nawet lekko się stęskniłam.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 568
Punkty aktywności : 4061
Data dołączenia : 07/04/2019

Park Centralny - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Park Centralny   Park Centralny - Page 8 EmptyPią 30 Paź 2020, 12:58

Jacob najwyraźniej uznał swoje porównanie za niezwykle błyskotliwe. Skojarzenie Vittorii z Velmą przyszło mu tak naglę i znikąd, choć wynikało ono z pewnością z tego, że łowczyni miała spore oprawki okularów i podobnie ścięte włosy co bohaterka danej kreskówki. Przekręcił lekko głowę i spojrzał na znajomą buzię, unosząc lekko brwi.
- Łamiesz mi serce.- stwierdził , robiąc minę niczym zbite szczenię, co ani trochę nie było szczere. Po tym jak zdecydował się za zaczepkę, nie zamierzał zbyt szybko rezygnować.- W końcu Velma i Kudłady się lubili, czyż nie?- dodał i uśmiechnął się do niej łobuzersko. Wciąż nie miał pojęcia o tym ile mógł mieć wspólnego z tamtą niechlujną i ciapowatą postacią, ale pytania na ten temat postanowił zostawić na później. W końcu Kudłaty był kimś kto obżerał się bez opamiętania, zupełnie pozbawiony szacunku do magii jaką jest kuchmistrzostwo. Jacob za to był dobrym kucharzem i chwilami pozwalał sobie na delektowanie się daną potrawą, zamiast wpychać ją na siłę do swojego otworu gębowego, by zmieścić jeszcze więcej.
- Zawsze chodzisz taka nadąsana, czy to widok mojej pięknej osoby cię tak onieśmiela?- zapytał, nadal zatrzymując ją w parku, zamiast pozwolić jej odejść. Właściwie, gdyby bardzo nie chciała z nim rozmawiać, po prostu by już odeszła.
Powrót do góry Go down
Vittoria
Cicha śmierć
Vittoria

Liczba postów : 145
Punkty aktywności : 2263
Data dołączenia : 23/09/2019

Park Centralny - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Park Centralny   Park Centralny - Page 8 EmptyPią 30 Paź 2020, 19:51

- Wow, pierwsze serce, które złamałam - zaśmiałam się sucho. - Ostatnie serce, do którego się dotknęłam skończyło nabite na moją kuszę.
Był podobny do Kudłatego - jasnowłosy i upierdliwy, ale jakoś nie chciało mi się tego tłumaczyć na głos. Westchnęłam wymownie.
- Może się lubili, może nie. Niektórzy fani spekulowali, że Kudłaty był wiecznie zjarany, a Velma lesbijką, więc możemy tak debatować do rana.
Mimo bycia irytującą, to ta rozmowa nieco poprawiła mi humor. Była absurdalna, luźna i nienacechowana groźbami śmierci. Wszystko nowe i normalne.
- Mało co mnie onieśmiela. Jedynie irytuje. Poza tym, nie wiem kto ci powiedział, że jesteś taki wspaniały, ale zdradzę ci sekret. Okłamał cię.
Poprawiłam zakupy w dłoniach i poczułam, że moje bułki już dawno ostygły na tym zimnym powietrzu. Bez sensu.
- I jeszcze przez ciebie nie będę mieć ciepłych i chrupiących bułek na śniadanie. Bez sensu.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 568
Punkty aktywności : 4061
Data dołączenia : 07/04/2019

Park Centralny - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Park Centralny   Park Centralny - Page 8 EmptySob 31 Paź 2020, 14:25

Oschłość ze stroni Vitt ewidentnie uderzało w ego Jacoba, nawet pomimo jego stosunkowo dobrego nastroju. O wiele przyjemniej byłoby na nią patrzeć gdyby poczerwieniała ze złości lub zrobiła coś nawet przeciwnego. W każdym razie, byle była to bardziej ekspresyjna reakcja, którą czarodziej mógłby jakkolwiek podkręcić.
- Nic straconego. Twoje słowa potrafią być ostrzejsze od bełtu.- prychnął jedynie, mrużąc lekko oczy. - A co do spekulowania, nie mam nic przeciwko. Właściwie, to nie mam już nic ciekawego do roboty na dzisiaj.- dodał, odwracając kota ogonem. Podejrzewał, że Okularnica wcale nie miała ochoty na to, by spędzić z nim więcej czasu niż ktokolwiek by jej kazał. Był gotów usłyszeć od niej odmowę, a jeśli jakimś cudem by się zgodziła, mógłby dłużej ją pomęczyć. Tak na prawdę nic nie słyszał o tym, by Vittoria nie przeżyła bitwy, a jedynie tak wypalił na dzień dobry. Słyszał za to, że nieźle się tam spisała, ale tego przecież jej nie powie.
- Hm, odniosłem wrażenie, że mnie nie lubisz.- mruknął, drapiąc się po brodzie. Oczywiście, był to jeden z jego teatralnych gestów, ponieważ nie trzeba było posiadać intelektu Sherlocka Holmes'a lub Einsteina, żeby się tego domyślić. Wystarczyło spojrzeć w te ponure oczy, schowane na szkłem okularów, które wręcz wzgardzały blondynem.
Powrót do góry Go down
Vittoria
Cicha śmierć
Vittoria

Liczba postów : 145
Punkty aktywności : 2263
Data dołączenia : 23/09/2019

Park Centralny - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Park Centralny   Park Centralny - Page 8 EmptySob 31 Paź 2020, 14:48

Otrząśnij się, Vitt. Jesteś zmęczona, poirytowana i ogólnie do dupy, ale nie musisz się wyżywać na tym typie. Zwłaszcza że z tego co pamiętam, to nie jest najgłupszy i może warto się odezwać po jakieś dodatkowe informacje na temat run czy czegokolwiek.
Zamknęłam oczy i wypuściłam wolno powietrze.
- Przepraszam - powiedziałam, ale zabrzmiało to bardziej jak cedzone przez zaciśnięte zęby. - Mam ciężki okres ostatnio. Chcesz wpaść na kawę?
Sama byłam zdziwiona moimi słowami. Może to ten brak snu daje o sobie znać? A może chciałam towarzystwa.
- Ale kupujesz nowe ciepłe bułki. I mleko do kawy, bo nie mam.
Powrót do góry Go down
Sponsored content




Park Centralny - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Park Centralny   Park Centralny - Page 8 Empty

Powrót do góry Go down
 

Park Centralny

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 8 z 11Idź do strony : Previous  1, 2, 3 ... 7, 8, 9, 10, 11  Next

 Similar topics

-
» Park Południowy

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Venandi :: Centrum: Regent Square-