a
IndeksIndeks  WydarzeniaWydarzenia  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Blok 3/11


 

 Blok 3/11

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Eva
Goth Girl
Eva

Liczba postów : 24
Punkty aktywności : 1227
Data dołączenia : 18/03/2021

Blok 3/11    Empty
PisanieTemat: Blok 3/11    Blok 3/11    EmptyWto 13 Kwi 2021, 20:53

Blok 3/11    PZA5Uli


Mieszkanie znajduje się na pierwszym piętrze. Składa się z dwóch wydzielonych pomieszczeń, łazienki oraz kuchni. Pierwsze jest pokojem dziennym, drugie zaś to niewielka, bo zajmująca zaledwie 4m2 sypialnia. Nie ma 'typowego' łóżka – zamiast niego, leży tam materac na drewnianych paletach spełniający tę funkcję. Każdy wolny kawałek ściany zapełniony jest fotografiami, rysunkami czy innymi widokówkami, które właścicielka namiętnie zbiera. Przez to mieszkanie jest mocno zagracone i panuje w nim nieporządek. Meble i przedmiotu codziennego użytku są w stylu vintage i nie należą do żadnego kompletu. Każda rzecz jest unikalna, ale nie stanowi wysokiej wartości materialnej. Wiele z nich to zwykłe śmieci. Przy oknie stoi gramofon, a szafka obok biurka zawalona jest całkowicie sprzętem fotograficznym.
Powrót do góry Go down
Eva
Goth Girl
Eva

Liczba postów : 24
Punkty aktywności : 1227
Data dołączenia : 18/03/2021

Blok 3/11    Empty
PisanieTemat: Re: Blok 3/11    Blok 3/11    EmptySro 14 Kwi 2021, 22:31

Był środek tygodnia późnym popołudniem, a mimo relaksującej pory dnia, na pierwszym piętrze bloku nr 3 głośno rozbrzmiewała muzyka. Chuda dziewczyna miotała się po swoim mieszkaniu w improwizowanym tańcu. W jednej ręce trzymała szmatkę do wycierania kurzu, druga, wolna dłoń falowała swobodnie w rytm elektronicznej piosenki. Miała czarne włosy spięte klamrą w luźny kok nad karkiem. Była bosa, co miało sens, biorąc pod uwagę, że pod stopami na dywanie leżały rozmaitej wielkości i wykonane w różnym stylu rysunki i fotografie. Dziewczyna przeskakiwała między nimi, aby żadnej nie nadepnąć, choć nie zawsze jej się to udawało. Na podłodze leżały też książki. Duże, albumowe wydania, pachniały kurzem i starociami.

Off, off with your head
Dance, dance 'til you're dead (dead)
Heads will roll
On the floor!


Eva uśmiechnęła się do siebie na ten wers i przechyliła nad krzesłem w kuchni, aby sięgnąć po otwartą butelkę Martini. Złapała za kieliszek, który stał obok i dolała sobie alkoholu. Wypiła wszystko jednym duszkiem. Męski t-shirt o kilka rozmiarów za duży sięgał jej do bioder. Był cały czarny nie licząc białego, stylizowanego napisu na piersi: 'canc€r'.
Dzisiaj wróciła ze szkoły wcześniej niż zwykle, a chcąc zrobić coś pożytecznego, zabrała się za porządki. Udała się do osiedlowego sklepu po środki czystości, ale będąc już przy kasie, została skuszona butelką alkoholu stojącą za szklaną witryną. Sprzedawczyni patrzyła na nią surowo spod byka, więc wyszła ze sklepu z siatką zakupów i wyczekała niecałe piętnaście minut, aż pod sklepem nie zjawiły się lokalne cwaniaki. Eva znała ich dość dobrze, a oni znali ją. Żyli w pewnego rodzaju symbiozie. Kilka razy wykonała nawet ich portrety, ci zaś uważali ją za trochę ekscentryczną, ale jednak 'swoją' smarkulę. Poprosiła Grubego Johnny’ego, przywódcy bandy, aby kupił jej Martini. Sama jeszcze nie mogła tego zrobić, była niepełnoletnia. Mężczyzna doliczył prowizję dla siebie i chłopaków, ale po chwili wrócił z wyczekiwaną butelką. Eva miała już wszystko, czego potrzebowała; teraz wizja sprzątania przestała być taka nudna.

Zawsze miała problem z utrzymaniem porządku, była typem, który doskonale odnajdywał się w artystycznym chaosie. Uważała wręcz, że wszystkie te przedmioty które zostawia na wierzchu, pobudzają jej kreatywność. Jednak po pewnym czasie wymykało się to wszystko spod kontroli, miała trudności, aby dotrzeć do kosza na pranie i żeby znaleźć czyste ciuchy, które nadawałyby się do noszenia. Wtedy zakasywała rękawy - raz na trzy tygodnie, można się poświęcić.
Wykonała obrót wokół blatu w kuchni i z powrotem znalazła się w pokoju dziennym. Musi pozbierać te zdjęcia z podłogi i wcisnąć do jakiegoś segregatora. Na ścianach nie było już miejsca, żeby ją nimi oblepić. Dziewczyna złapała je więc wszystkie na raz w obie ręce i rzuciła na kanapę. Na jakiś czas, to będzie ich nowy dom.
Gdy stała przodem do okna, za jej plecami rozniosło się doniosłe pukanie. Nie była jednak pewna, czy przybysz dobijał się do jej drzwi. Równie dobrze mogło to pochodzić z dołu. Zniecierpliwiony sąsiad kijem od szczotki mógł pukać w sufit. Pod spodem mieszkał emerytowany Elijah Sterling, często to robił. Jakoś z Evą nie byli w najlepszej komitywie.

- Już dobra, zaraz ściszam! – krzyknęła jednak, bo pukanie nie ustawało. Udała się w stronę gramofonu i podniosła igłę znad płyty. Nie wyłączyła go. Krążek wciąż się kręcił, ale teraz milczał. Podeszła do judasza, zerkając szybko na lustro w przedpokoju. Miała oczy pomalowane fioletowym, skrzącym się cieniem. Nie miała też na sobie spodni. Kto je zakłada przy sprzątaniu… Uchyliła drzwi wejściowe chcąc spławić upierdliwego sąsiada z dołu. Ale to nie był pan Sterling.
Po drugiej stronie stał wysoki ciemnoskóry mężczyzna z burzą dredów na głowie. Jason Morrison, jej landlord.


Ostatnio zmieniony przez Eva dnia Sob 23 Paź 2021, 23:05, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3337
Data dołączenia : 05/06/2019

Blok 3/11    Empty
PisanieTemat: Re: Blok 3/11    Blok 3/11    EmptyCzw 15 Kwi 2021, 18:14

Jason był człowiekiem zajęty. W swoim mniemaniu. Czy było to prawdą? Ach, to już całkowicie inna historia. To jednak absolutnie nie miało żadnego znaczenia. Jason w swoim mniemaniu po prostu był zajęty i dla niego liczyło się tylko i wyłącznie to, jak sam się z tym faktem czuł. A czuł się z tym dobrze. Roztaczał wokół siebie aurę człowieka, który jest tak rozchwytywany, tak wiele zajęć mu ciąż, tyle jeszcze przed nim do zrobienia, że szkoda marnować jego czas. A jak powszechnie wiadomo, czas to pieniądz, zaś pieniądz to czas.
Mówiąc o pieniądzach, to o nich właśnie Jason rozmyślał przez ostatnie kilkadziesiąt minut. Po prawdzie nie był człowiekiem zajętym i miał mnóstwo czasu na rozmyślanie o mnóstwie różnych rzeczy. Cóż, nie miał z całą pewnością zamiaru tego przyznawać przed smarkulą, do której właśnie się udawał. Wyszło mu bowiem w szybkich kalkulacjach, iż na transakcjach z pewną Evitą Morales jest najzwyczajniej w świecie stratny. A na to żaden poważny człowiek pozwolić sobie nie mógł.
Nie chciało mu się do niej jechać. Smarkula była w porządku, głupio mu było się od niej upominać o hajs. Ale musiał. Głównie z powodu tego, że słyszał o nowych narkotykach na mieście i chciał się w ów zanurzyć. Co bardziej ambitni mogliby stwierdzić, iż mężczyzna potrzebuje pieniędzy, by zainwestować w czarny biznes. Nic bardziej mylnego. Jason miał swoje legalne i półlegalne źródła dochodu, które jednak całkowicie mu wystarczyły. Plotki w Venandi głosiły, jakoby to burmistrz czy ktoś od burmistrza zajmował się dystrybucją używek. To było zdecydowanie coś, w co Jason pakować się nie miał zamiaru.
Najzwyczajniej w świecie chciał ostro zabalować. Ale jednocześnie, o dziwo, był na tyle odpowiedzialny, iż uznał, że najpierw potrzebuje dodatkowej gotówki. Ot, takie zabezpieczenie, by nie przewalić całego hajsiwa na koncie.
Ubrał się luźno. Jak to miał w zwyczaju. Rozpięta na górze koszula ukazywała jego dobrze zbudowaną klatkę, ale nie było to działanie celowe. Najzwyczajniej w świecie nie chciało mu się jej zapinać. Dżinsy, trochę poprzecierane, ale dalej z klasą. Takie miały być. I kurtka. Gruba i ciepła. Z kapturem. Jason nie znosił zimnej pogody.
Już z daleka słyszał Evę. Znaczy się, ślady jej obecności, a dokładniej - muzykę. Nie jego gatunek, nie jego styl. Miał inne preferencje muzyczne. Ale hej, nie przybył tu, by oceniać. Przybył tu z powodów biznesowych.
- Cześć maleńka. Znowu hałasujesz? - spytał, opierając się o drzwi i otwierając je samą siłą swojego ciężaru. Był rosłym facetem, nie miał problemu z takimi rzeczami, jak drzwi. Wchodził jak do siebie. Bo po prawdzie w dużej mierze był u siebie w końcu. Tylko chwilowo mieszkał tu ktoś inny, kto mu za ten przywilej zapominał płacić.
- Fajne te nóżki masz. Aż kusi, by obniżyć ci ratę wynajmu...Gdybyś chociaż jeden raz była punktualna z ich opłatą.
Powrót do góry Go down
Eva
Goth Girl
Eva

Liczba postów : 24
Punkty aktywności : 1227
Data dołączenia : 18/03/2021

Blok 3/11    Empty
PisanieTemat: Re: Blok 3/11    Blok 3/11    EmptyWto 04 Maj 2021, 20:45

- Eej! – rzuciła zamiast przywitania i odskoczyła od drzwi jak oparzona, gdy Jason po prostu wszedł do przedpokoju bez zaproszenia. Na jej policzki wpełzł rumieniec zażenowania z powodu jego komentarza. Stojąc plecami do ściany, wyczuła wieszak i niewiele myśląc, zerwała z niego swoją czarną kurtkę i włożyła ją, aby zakryć nogi.
- Co ty tu robisz?! – syknęła tonem, który tylko jej wydawał się uprzejmy. Lubiła Jasona, wynajął jej to mieszkanie nie pytając ile ma lat ani gdzie są jej rodzice. Nie podpisał z nią żadnej umowy a rozliczali się na czarno. Mówiąc wprost, miał gdzieś wszystkie te informacje, o które zapytałby uczciwy najemca. Ich współpraca układała się nieźle, dopóki płaciła na czas. Ostatnie trzy miesiące były jednak dla niej wyjątkowo ciężkie pod względem finansowym i wyglądało na to, że właściciel mieszkania postanowił w końcu upomnieć się o to, co jego.
- Mogłeś zadzwonić. – fuknęła nadal trochę zła, gdy zamknęła za nim drzwi. – Albo cokolwiek. Byłam tu zajęta, wiesz? -  picie alkoholu w samotności i tańczenie do klubowej papki raczej nie wpadało w kategorię 'niesamowicie ważnej sprawy, którą musiała zrobić', ale miała to gdzieś. Nie będzie się tłumaczyć z tego, jak spędza wolny czas.
- No wiem. – powiedziała już spokojniej na jego napomknięcie o zaległej racie. – Ale może jednak mógłbyś ją obniżyć? -  wyszczerzyła się, patrząc mu w oczy. Może to  przyswojone procenty dodały jej odwagi, ale postanowiła zaryzykować. – Wiesz, jak jest, ciągle jakieś nieprzewidywane wydatki: pies sąsiadki, pani Fischer, zachorował, sprzęt foto kosztuje a ostatnio w szkole była zbiórka na kwiaty… - mówiła co jej ślina na język przyniesie, czując się idiotycznie stojąc z nim w tym przedpokoju nie do końca ubrana. Wypierała to, że trochę jej się podobał i nie zmieniały tego ploty, które chodziły o nim na mieście. Dopiero drugi raz zjawił się w jej mieszkaniu, a pierwszy był prawie rok temu, gdy się tutaj wprowadziła. Gdyby wiedziała, że miał przyjść, założyłaby spodnie!


Ostatnio zmieniony przez Eva dnia Sob 23 Paź 2021, 23:35, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3337
Data dołączenia : 05/06/2019

Blok 3/11    Empty
PisanieTemat: Re: Blok 3/11    Blok 3/11    EmptyWto 25 Maj 2021, 10:01

Reakcja Evy widocznie Jasona rozbawiła. Mężczyzna prychnął ze śmiechem i spojrzał niemalże z politowaniem wypisanym w oczach na swoją nieszczęsną lokatorkę. Przeciągnął się wygodnie i rozejrzał po mieszkaniu. Hmmmm, był trochę...bałagan, niemniej jednak, wyglądało dobrze. Cały czas dało się je spieniężyć za solidną sumkę. Bądź dalej wynajmować, tylko niekoniecznie komuś, kto płacić nie umie.
Z drugiej jednak strony, Eva była dobrą lokatorką. Rozliczanie isę na czarno było Jasonowi jak najbardziej na rękę. Wątpił, by ona gdziekolwiek komukolwiek o tym doniosła, a on podatków płacić nie chciał. Jeśli nie musiał. Nawet jeśli musiał, to i tak nie chciał, więc wynajem na czarno był rozwiązaniem idealnym. A jak coś to by powiedział, że to jego kuzynka czy coś w tym stylu.
- Przyszedłem na kwartalną inspekcję sanitarną. A myślisz, że po co? - zapytał z ironicznym uśmiechem. Jego wzrok spoczął na starej, acz wygodnej kanapie, jaką kiedyś zakupił. Szkoda było mu ją wyrzucać podczas przeprowadzki, toteż ją tu zostawił. Zasiadł w niej wygodnie niczym pan i władca i oparł głowę o oparcie.
Była za niska. Cholera. Teraz już sobie przypomniał, czemu chciał ją wyrzucić.
- Ta, jasne. Bardzo zajęta. Na pewno nie sprzątaniem. Rury chociaż nie popękały, mam nadzieję? - nawet jakby popękały, wielkiej szkody by nie było. I tak pewnie trzeba będzie je niedługo wymienić, niezależnie od tego, co Eva by nie robiła. Jason mógł mieć wywalone na wiele rzeczy, ale jeśli to były jego rzeczy, to dbał o nie. Zwłaszcza, jak miały dużą wartość.
Pytanie miało inny cel. Miało wprowadzić Evę w stan "guilt trip." Znał ją trochę i lubił, ale musiał jej przypomnieć, kto rządzi w tej relacji. Biznesowo, oczywiście. Chociaż gdyby zaoferowała, to inaczej też by nią chętnie porządził...Jego wzrok ponownie prześlizgnął się po jej nogach. Na tyle, na ile pozwalała mu kurtka. Znajome mrowienie w podbrzuszu przyjemnie załaskotało. Lecz w końcu był tu w sprawach biznesowych.
- Mógłbym, ale tego nie zrobię. Życie w mieście jest coraz droższe. Rachunki, czynsz, podatki, dziwki...Wszystko drożeje. Więc? - spytał, wyciągając rękę w wymownym geście.
Powrót do góry Go down
Eva
Goth Girl
Eva

Liczba postów : 24
Punkty aktywności : 1227
Data dołączenia : 18/03/2021

Blok 3/11    Empty
PisanieTemat: Re: Blok 3/11    Blok 3/11    EmptySob 23 Paź 2021, 22:38

Tego właśnie się obawiała. Że Jason po prostu wejdzie sobie do JEJ mieszkania (hej, przecież za nie płaciła… wcześniej) i zepsuje jej ten jakże pięknie zapowiadający się wieczór. Gapiła się na niego w osłupieniu po tym jak zwyczajnie ją wyminął, usiadł na środku kanapy i teraz wpatrywał się w nią z taki wymownym uśmiechem, że Evie poróżowiały policzki. Zamrugała parę razy. Do głowy wpadła jej absurdalna myśl, żeby złapać za leżącego w kuchni Canona i pstryknąć mu parę portretów. Kompozycja była wręcz idealna: Jego ciemna skóra i włosy uplecione w ciasny dredy kontrastowały na tle wściekle żółtej kanapy. Uświadamiając sobie, że musi wyglądać głupio w tym przedpokoju, zniknęła za najbliższymi drzwiami, a była to łazienka.
Złapała pierwsze lepsze dżinsy z suszarki, gdy je zakładała były jeszcze wilgotne i wygniecione. Zazwyczaj wkładała w to jak wygląda o wiele więcej wysiłku, ale teraz nie miała na to czasu. Musiała pozbyć się Jasona, bo choć normalnie byłaby zachwycona, że tak ją 'odwiedził', to cel, dla którego to zrobił nie miał nic wspólnego z fantazjami rodem z taniego porno. Wróciła do salonu, po drodze mijając leżące pod ścianą zdjęcia w antyramach. Tyle tego miała, że już nie było miejsca, żeby je powiesić.

- Z rurami wszystko w porządku. – w jej ustach to zdanie zabrzmiało dwuznacznie, więc zaraz dodała cokolwiek, nie chcąc, aby znów z niej zadrwił. – Ale uszczelka pod prysznicem pękła.  – Jeśli kąpie się dość szybko, to udaje jej się nie zalać łazienki.
Rzadko miała gości, więc kompletnie nie była przygotowana. Zaproponowałaby mu kawę, ciastka… ale jej lodówka świeciła pustkami.
- E… chcesz Martini? – spytała więc, bo akurat alkoholu w tym mieszkaniu nie brakowało.
Plan Jamajczyka odniósł skutek, bo w istocie zaczęła czuć się winna. Kasa była jej odwiecznym problemem, zaraz obok szkoły, którą lubiła opuszczać.
- Fajne te miejskie rozrywki. – skomentowała złośliwie jego wywód o dziwkach i pieniądzach. – Wielki świat. Nie to co nudne życie na osiedlu. – spojrzała na jego wyciągniętą dłoń, doskonale wiedząc, że moment na błyskotliwe riposty się skończył. Przewróciła oczami, umalowane mocnym cieniem powieki zamigotały w świetle lampy.
 
- No dobra. Nie mam tego szmalu. Ale skombinuję, ok? Daj mi jeszcze kilka dni.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3337
Data dołączenia : 05/06/2019

Blok 3/11    Empty
PisanieTemat: Re: Blok 3/11    Blok 3/11    EmptyCzw 28 Paź 2021, 21:54

On sam bawił się wręcz znakomicie. Kiedy czmychnęła spod jego bacznego spojrzenia, niemal głośno się zaśmiał. Usiadł wygodniej zdając sobie sprawę że na jego dawnej kanapie rozsypane są zdjęcia. Trzeba było przyznać że mała miała oko do zdjęć. Podniósł jedno z nich, żeby bliżej się przyjrzeć, jednak wtedy drzwi łazienki otwarły się i jego uwaga wróciła do bardziej osłoniętego ciała dziewczyny. Co swoją drogą przyjął z lekkim grymasem na twarzy. Jej dwuznaczna odpowiedź odegnała go jednak tak szybko, jak się pojawił. Mężczyzna nachylił się do przodu opierając ręce o swoje kolana jak by chcąc się jej lepiej przyjrzeć. I czekał... Czekał... Czekał. Cała ta plątanina słów jakie wypowiadała była dla niego oczywistą grą na zwłokę. Nie odpowiadał póki nie usłyszał z jej słodkich usteczek "nie mam tego szmalu". Cmoknął niezadowolony i cofnął dłoń aby oprzeć na niej swoją brodę. Chwilę przyglądał się jej jak by oceniając czy go nie okłamuje. Zdarzało się tak jak klient zwlekał z zapłatami bo trzymał kasę na jakieś inne pierdoły. No może nie dla wszystkich to były pierdoły ale dla samego Jasona który kasy akurat potrzebował... Tak właśnie myślał. W końcu na jego twarz wrócił ten zadziorny uśmiech.
- Lubie Cię mała. Ale taryfa ulgowa się kończy, jest masa chętnych którzy chętnie by cię zastąpili... I płacili na czas. Dlaczego mam robić kolejny wyjątek, a nie wziąć któregoś z tamtych? - no dobrze, może chętnych na wynajem mieszkania na takich, a nie innych warunkach nie było na pęczki... Ale ktoś by się pewnie znalazł.
Oczywiście nie uśmiechało mu się szukać kogoś nowego, jednak chciał młodą nieco nastraszyć i dać znać że żarty się skończyły.
- Nie płacisz już długo... Ile jeszcze muszę czekać? - dodał wywracając oczami i opierając się plecami o tył kanapy.
Powrót do góry Go down
Annabelle

Annabelle

Liczba postów : 52
Punkty aktywności : 1260
Data dołączenia : 11/04/2021

Blok 3/11    Empty
PisanieTemat: Re: Blok 3/11    Blok 3/11    EmptyNie 20 Lut 2022, 18:30

I wtedy jak burza wpadła Bella.

No dobra, nie, cofnijmy o kilka, ok, kilkanaście minut. Kilkadziesiąt. No ileś.

Belka by tak normalnie to nie zawracała dyni tej lasce. No bo, chuj, przeca nie będzie się ludziom w życia wpierdalać i w ogóle. Tylko że od kiedy się zadziały RZECZY, to miała rozpierdol w głowie. Najpierw jej ten, no, Hiazynt dał mocno znać, że jej życie to jakiś bezcelowy bezsens, bo była tylko człowiekiem. I że system ją wyruchał. I w ogóle. Potem musiała powstrzymać we łbie wszystkie skutki tego uświadamiania no bo, no co, no wizyta u psychola. Udawanie u psychola takiej normalnej i opanowanej bolało ją. Fizycznie. Jak wróciła to nie przespała nocy bo łeb ją bolał. I Tylenol chuja dał, bo ból był tylko przykrywką, fizyczną ekspresją tego, co drążyło jej umysł.
Z tego niepokoju poszła se dalej w życiu, do magazynu.

W dużym skrócie: w magazynie znalazła bat. I postanowiła z niego skorzystać. A że przy okazji wykupiła receptę na arypiprazol to se z jednym i z drugim poszła do chaty Evy.

Na wstępie zapukała, bo nie była chujem. Ale poczekała potem kilka minut i weszła niezapowiedziana zupełnie. Przewieszoną przez ramię torbę miała ciężką od leków, bata i alkoholu.
- Ejo kobiet... - przerwała wpół słowa, patrząc na ziomka siedzącego na kanapie. - Ty nie jesteś kobietą. Ni chuja.
Powrót do góry Go down
Eva
Goth Girl
Eva

Liczba postów : 24
Punkty aktywności : 1227
Data dołączenia : 18/03/2021

Blok 3/11    Empty
PisanieTemat: Re: Blok 3/11    Blok 3/11    EmptyWto 31 Maj 2022, 16:33

Dlaczego mam robić kolejny wyjątek, a nie wziąć któregoś z tamtych?

- No bo… mnie lubisz? – zaryzykowała odpowiedź, znów się do niego szczerząc. Wróciła do salonu, czując się już trochę pewniej będąc kompletnie ubrana. Stanęła przed siedzącym na kanapie Jasonem i zmieniła ton na poważniejszy. – Niby mógłbyś mnie wykopać, ale kto wie, może kolejny lokator będzie gorszy? Ja nie imprezuję… – to z pewnością było łgarstwem. Puste butelki po alkoholu w kuchni mówiły same za siebie.  - …nie robię hałasu… - kolejny niefortunny argument, biorąc pod uwagę, że przed chwilą jej gramofon wył na cały regulator - …no i ogólnie mało miejsca zajmuje, nie zużywam dużo wody. – to ostatnie mogło być prawdą. Eva, pochłonięta robieniem zdjęć i szukaniem nowych plenerów, często wybywała z mieszkania na długie godziny. – Może zapłacę ci w fotach? – wypaliła w końcu w desperacji. – Wiesz, może teraz są nic nie warte, ale kiedyś będą… Jak zostanę sławną artystką. Pomyśl o tym jak o inwestycji! – zdawała sobie sprawę, jak bardzo naciąganie to brzmi. Od tego stresu poczerwieniały jej uszy.

I wtedy właśnie do mieszkania wpadła Belka, jej kumpela od balowania. Powitała jej pojawienie się z ulgą. Rzuciła jej się na ramiona wylewnie, jakby były najbliższymi przyjaciółkami ever.
- Belle, wspaniale że jesteś! – będąc bliżej, ściszonym głosem tak, aby Jason nie usłyszał, dodała szybko – Słuchaj, masz jakiś hajs? Cokolwiek? Dwadzieścia dolarów?!
Odsunęła się od niej, z przyklejonym sztucznym uśmiechem spojrzała znowu na swojego landlorda.
- To moja znajoma. – stwierdziła oczywistość, nie mogąc sobie wyobrazić, żeby ta sytuacja była jeszcze bardziej kompromitująca. Marzyła o tym, żeby Jason magicznie stąd zniknął. – Znamy się ee… z lekcji rysunku. Tak.
Powrót do góry Go down
Annabelle

Annabelle

Liczba postów : 52
Punkty aktywności : 1260
Data dołączenia : 11/04/2021

Blok 3/11    Empty
PisanieTemat: Re: Blok 3/11    Blok 3/11    EmptyNie 05 Cze 2022, 00:09

No więc tak: pytanie Belki o hajs to śmiech na sali. No bo, ona co do zasady hajsu nie miała. No i to jako pierwsze jej przyszło do głowy, jak Eva się przywitała tak uczuciowo i w ogóle: że jej się o pieniądze nie pyta i już. Annabelle dużo zielonego nie miała, a co miała, to super ściśle wbijała w miesięczny budżet żeby utrzymać suterenę, za coś żreć i jeszcze mieć jakieś oszczędności. Na tyle jej zarobki pozwalały, żeby tych ostatnich było na miesiąc co najwyżej kilkadziesiąt dolków.
I z tych kilkudziesięciu dolków jej towarzyszka właśnie postanowiła sobie opłacić kawałek czynszu. Belle mruknęła coś mało artykułowanego pod nosem, grzebiąc po kieszeniach. Najpierw wysunęła paczkę fajek, zamyślona, ale potem opamiętała się i bardzo skrycie wsunęła lasce pięćdziesiątkę w dłoń. A potem się zupełnie zagłębiła w koncepcję bycia artystką.

- Tak, no i Eva to tak naprawdę prawie jak nauczycielka dla mnie już jest - wypaplała od razu bardzo szybko. - Zanim ją poznałam, w mojej sztuce był chaos, co jej przeszkadzał się rozwijać. Ona to uporządkowała, co nie.
Oparła się o ścianę i zaczęła kręcić fajką w dłoni. Kurwa, jak bardzo ona chciała zapalić. No, ale przez tego, kurwa, ziomka nie mogła. No to gadała dalej:

- A pan, jakby rysował, to jakie by rysunki robił? Bo jak na pana patrzę to wydaje mi się, że pan to by poszedł w jakiś zajebisty fotorealizm, bo pan na takiego ambitnego człowieka wygląda.
Podrapała się po brodzie.
- Ale potem by pan to sprzedawał na aukcjach charytatywnych bo z pana to jest dobry człowiek, mimo że ambitny. Wie pan. Równowagę trza zachować i w ogóle.
Ciągle, jak mówiła, to kręciła sobie fajkiem w łapie. Kurwa, jak jej się chciało zapalić. Tylko, że no, nie mogła, jak tu ziomek był. Co rusz zerkała na Evę licząc, że znajdzie jakieś rozwiązanie sytuacji, ale jak takowe nie nadchodziło w wystarczająco długim czasie, to paplała dalej:
- Bo ja na przykład jak rysuję to jakbym chciała kartkę zniszczyć, co nie. Eva mi ciągle mówi, że przelewanie emocji na kartkę jest spoko, ale bez przesady. Że ręka to narzędzie, ale nie broń. Co nie. Ona ma naprawdę dużo mądrości życiowej.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3337
Data dołączenia : 05/06/2019

Blok 3/11    Empty
PisanieTemat: Re: Blok 3/11    Blok 3/11    EmptyNie 12 Cze 2022, 21:54

Oj lubił. Naprawdę lubił, gdyby chodziło o jakiegokolwiek pierwszego lepszego gościa, który wisi mu czynsz z paru miesięcy, wziął by kolegów i "grzecznie" pomógł by się dupkowi wyprowadzić. W trybie natychmiastowym. Szczerze mówiąc Evie pewnie by jeszcze odpuścił... Gdyby jego staruszek go aż tak nie cisnął. Tak więc sam był pod ścianą, jak to już powiedział żarty się skończyły. Słysząc jej kolejne argumenty wstał z kanapy z lekkim usmieszkiem. Nie imprezuje? Taaaa jasne... Robił kolejny krok za krokiem i zaśmiał się na argument że nie hałasuje. Jasne, że tak! Oparł rękę o ścianę za dziewczyną nie przejmując się zupełnie jej przestrzenią osobistą. I z lekko kpiacym usmieszkiem wpatrywał się w nią kiedy rzucała kolejnymi absurdalnymi argumentami.
- Fotach? - uniósł nieco jedną brew wyraźnie myśląc o czymś zupełnie innym niż zdjęcia rozsypane po kanapie.
Wręcz zaskoczony obejrzał się przez chwilę na nie, gdy tłumaczyła mu ile to kiedyś będą warte.
- Słonko... Ty chyba nie zdajesz sobie sprawy z sytuacji w jakiej... - nie dokończył jednak, bo wtedy do mieszkania bez zapowiedzi weszła dziewczyna.
Nie spodziewał się tu nikogo... No i nie przepadał jak przeszkadzano mu w interesach. Uśmiechnął się jednak i wyprostował, Eva i tak wystrzeliła w stronę swojej koleżanki, zapewne licząc na jakiś ratunek.
- Zdecydowanie nie. - odpowiedział jedynie Belli i wrócił na kanapę.
Sytuacja robiła się zabawna... Ale też nieco irytująca. W końcu przyszedł tu po kasę. Mimo to nie mógł się nie zaśmiać kiedy teraz drugiej dziewczynie włączył się słowotok. Tak jak by przez jakąkolwiek chwilę uwierzył że dziewczyny naprawdę chodzą razem na zajęcia plastyczne.
- Ani ma... Gdyby tylko miała jej na tyle żeby jeszcze rachunki płacić. - odpowiedział Belli półżartem i wzrokiem znowu odszukał Eve.
- Kiedy będziesz miała hajs?
Powrót do góry Go down
Sponsored content




Blok 3/11    Empty
PisanieTemat: Re: Blok 3/11    Blok 3/11    Empty

Powrót do góry Go down
 

Blok 3/11

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

 Similar topics

-
» Blok 3 m. 13
» Blok 7 m. 18
» Blok 13 m. 26
» Blok 118/5
» Blok nr 6, m. 55

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Venandi :: Dzielnica mieszkalna: Bella Vista :: Bloki-