a
IndeksIndeks  WydarzeniaWydarzenia  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Wielka puszcza - Page 11


 

 Wielka puszcza

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3 ... , 10, 11, 12  Next
AutorWiadomość
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 568
Punkty aktywności : 4072
Data dołączenia : 07/04/2019

Wielka puszcza - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Wielka puszcza   Wielka puszcza - Page 11 EmptyPon 20 Lip 2020, 13:08

Jacob nie mógł się nie zgodzić z Ginny. Wiedział, że takie runy mogą powstrzymać Wendigo, dlatego obserwując zachowanie zjaw, chciał doszukać się czegoś co potwierdzi jego teorię. Jeżeli runy były umieszczone w odpowiednich odległościach, mogły stworzyć coś na wzór więzienia dla Wendigo. Ktoś jednak musiał jakoś je tu zwabić albo wiedział, że tu przyjdzie.
- To wygląda jak więzienie, albo pułapka.- stwierdził rzeczowo, dzieląc się swoją myślą z pozostałymi.- Oby nie na nas.- dodał i prychnął jakby go to bawiło. Był już w tak wielu opałach, że niespecjalnie przerażała go taka perspektywa. Zresztą, już dawno dało się dostrzec w nim nie tylko sadystyczne predyspozycje, ale także te lekko masochistyczne. Nie narzekał na brak wrażeń, w każdym razie.
Jacob podniósł gliniane naczynie i zaczął obracać je w rękach, by dojrzeć może jakieś symbole albo znaki, które mogłyby wskazywać na jego pochodzenie. Mógłby być to jakiś artefakt o nieznanym mu jeszcze pochodzeniu, który znowu ktoś wykorzystał. Artefakt, oczywiście w rozumowaniu czysto geologicznym, a nie magicznym, choć bywa różnie. Potem podniósł wieczko, by spojrzeć co pod nim jest. Spodziewał się jakiegoś olejku, gotowego kadzidełka lub jakiejś samoróbki. Już nawet sama obecność sporej ilości lawendy nasuwała mu mnóstwo podejrzeń, więc nawet powąchał wnętrze kadzidła.
- Potrzebujemy więcej osób.- stwierdził, sięgnął po racę i wystrzelił ją do góry, by przywołać tutaj drugą grupę. Nie miał pojęcia jak im szło, w razie czego następnym razem udadzą się drugi raz, ale w tamtą stronę. Musieli wrócić do miasta przed zachodem słońca, bo w tym lesie jest niebezpiecznie. Wystarczył widok śladów po wilkołakach, by to do niego dotarło, a chodziło przecież także o jego siostrę. Poza tym, tego nie przyzna, ale przyda mu się tu wszystkowidzące oko Kirsten i pomysłowość Phoebe.
- Dobra, zanim tu przylezą, możemy zacząć szukać.- stwierdzić i schował racę. Zanim przystąpił do schematycznego przeszukiwania terenu, ruszył wpierw na sam środek polany. Może takie pójście na skróty w czymś pomoże, jeśli nic tam nie znalazł, wrócił do krawędzi i zaczął iść powoli, patrząc po nogi.
Powrót do góry Go down
Phoebe
Złote dziecko
Phoebe

Liczba postów : 153
Punkty aktywności : 3107
Data dołączenia : 09/04/2019

Wielka puszcza - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Wielka puszcza   Wielka puszcza - Page 11 EmptyPon 20 Lip 2020, 14:40

- Nie do końca, one nie są takie tępe mogą sobie obrać dowolny cel, to nie jest tak że każdy z nimi może pomówić. Nie, nie...podejrzewam, że rozmawiają z kim chcą, nie z tymi, którzy się im nawiną. Poza tym, dobrze uznajmy, że odpuszczę na razie, ale chcę pomówić z tą dziewczyną, która z nimi rozmawiała.
Powiedziała z powagą na twarzy. Nie obchodziło ją to, czy uznają za słuszne rozmowę z Wendigo czy nie. Jeśli nie teraz, to może sama spróbuje go odnaleźć. W końcu Pho miała różne pomysły w głowie!
- Lekceważysz je tak, jakby nie mogły nic zrobić. Może i się mylę, ale zastanów się dobrze nad tym co powiedziałam.
Mruknęła. Wróciła po chwili do gromadki.
- Myślisz, że to tylko przypadkowe drzewo? Wątpię, gdybyśmy mieli więcej czasu, jestem niemal pewna, że one nie są na tyle głupie i nie oznaczają drzew w pobliżu. Mogą wydzielać zapachy, coś jak tchórz...oznaczając drzewo idą swoim smrodem i tak mogą trafiać na gniazda. Ale oczywiście, jestem tylko głupią młodą wiedźmą.
Parsknęła i przeniosła wzrok słysząc huk wystrzału. Raca.
- Chyba Jacob nas woła. Poza tym...pamiętajcie, że nie tylko Wendigo tutaj bywa...ostatnio na bagnach spotkałam inną istotę.
I tutaj nagle wpadł pomysł Pho do głowy, a gdyby spotkać się z nim? Widziała się już raz z tym całym dziwakiem. Może on jej coś wyjaśni?
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3337
Data dołączenia : 05/06/2019

Wielka puszcza - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Wielka puszcza   Wielka puszcza - Page 11 EmptyPon 20 Lip 2020, 19:09

Jacob

Ginny spojrzała w stronę czarodzieja wyraźnie zaniepokojona. Ciężko stwierdzić czy z powodu sytuacji czy samego poczucia humoru czarodzieja. Naczynko które miał w rękach Jacob nie miało na sobie zupełnie żadnych symboli czy run, zupełnie nic. Zwykłe gliniane naczynie, sądząc po powierzchni robione ręcznie. Ciekawostką był jednak jego środek. Wypalone kadzidło ewidentnie było domowej roboty. Po zapachu wprawny nos mógł wyłapać werbene, tatarak, wrotocz i wrzos. Zioła w dawnych wierzeniach uchodzące za ochronne. Po środku polany gdzie czarodziej udał się następnie z pozoru nie było nic wielkiego, sporo liści leżało o tej porze roku na ziemi. Jednak odsowajac je Jacob mógł zobaczyć zaschniętą krew na ziemi i liściach. Był też kawałek podgniłego kawałka mięsa.

Phoebe

Kristen pokręciła głową i już otwierała usta żeby coś powiedzieć kiedy gdzieś nad drzewami rozbłysła flara.
- Phobe, nikt niczego nie lekceważy tylko nie spodziewaj się że nagle na naszą drogę wybiegnie rodzinka wesołych wendigo... Badamy pozostałości praktycznie wymarłego gatunku. Gdyby tak łatwo przychodziło by in rozmnażanie to było by ich więcej. - czarodziejka wzruszyła ramionami i ruszyła w przeciwnym kierunku niż ten który wcześniej obrali.
- Chodźmy... Jestem ciekawa co takiego znalazł Pan Parker. - powiedziała uśmiechnięta.
Łowcy nijak nie skomentowali tylko ruszyli dalej za nimi coś szeptając między sobą i zerkając na blond włosą czarodziejkę. Najwyraźniej nie do końca jej wierzyli.

Phebe, Jacob
Drużyna Phebe dotarła na polane po jakiś 15 minutach. Oczy Kristen aż zabłysły kiedy zobaczyła to co udało się znaleźć Jacob'owi.
- Fascynujące! - klasnęła w dłonie i zaczęła dokładnie oglądać kory drzew z wyrytymi symbolami.
- To wygląda trochę... Nie rozumiem... Jak by ktoś stworzył pułapkę... Albo więzienie... Dlaczego ktoś przerwał runy? Znaleźliście coś jeszcze? - zapytała oglądając to jak od strony "klatki" coś pocharatało drzewa pazurami.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 568
Punkty aktywności : 4072
Data dołączenia : 07/04/2019

Wielka puszcza - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Wielka puszcza   Wielka puszcza - Page 11 EmptyPon 20 Lip 2020, 19:48

Instynkt nie zawiódł Jacoba i tym razem. Czasami było warto być roztrzepańcem, który łamie wszelkie schematy i zasady, bo to kolejny raz, kiedy mu się to opłaciło. Na środku polany zastał kawał mięcha, leżącego na plamie krwi. To jedynie potwierdzało jego teorię, że ktoś zastawił tu pułapkę. Gdy tak stał i wpatrywał się w kawałek śmierdzącego mięcha, na miejsce dotarła już druga grupa.
- Tak, tu musiała być pułapka.- stwierdził.- po rogach są wyryte runy słońca, ale zniszczone. Mogły tworzyć idealną barierę dla złapanego potwora. To mięso musiało go zwabić. Myślę, że i miejsce jest nieprzypadkowe. Jest tu mnóstwo lawendy, ciekawi mnie czy też miało to jakiś wpływ.- powiedział nowo przybyłym o wszystkim co zdołał do tej pory zaobserwować. Poniósł ponownie kadzidło i pokazał zarówno Phoebe jak i Kristen.
- Jest jeszcze to, leżało także przy każdym rogu.- powiedział i zostawił to w rękach czarownicy.- Coś czuję, że to robota tej czarownicy, czy kim tam ona kurwa jest. Mogła zwabić tu Wendigo, zakląć je lub cokolwiek i wypuścić nim nastał dzień. Wendigo równie dobrze mogło samo się wydostać, są bystre. Na polowaniu też odkryły, że da się zedrzeć runy.- objaśnił kolejną swoją jakże pomysłową teorię, choć tym razem nie był tak pewien swojego jak wcześniej.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3337
Data dołączenia : 05/06/2019

Wielka puszcza - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Wielka puszcza   Wielka puszcza - Page 11 EmptyCzw 23 Lip 2020, 23:11

(Drobna zmiana na razie pominiemy posty Phoebe, jeśli będzie chciała wrócić proszę do mnie napisać to z powrotem ją wciągniemy Smile )

Dwójka łowców dołączyła do kolegi a Kristen i Pho uważnie słuchały raportu Jacob'a. Brązowowłosa czarodziejka poczochrała swoje krótkie włosy.
- Sądzę że skoro Wendigo nie widzą muszą mieć jakiś inny system na poruszanie się w terenie... rozważałam echolokacje jak u nietoperzy ale z tego co wiemy wydają bardzo niewiele dzwięków. Może orientują się między innymi dzięki węchowi. Jeśli tak to zapędzęnie ich w takie miejsce było perfekcyjnym pomysłem. Stwór musiał czuć się tutaj zagubiony i nie zorientować się że to pułapka. Wtedy polujący wyrzeźbił ostatnią runę i bach! Zwierzyna w klatce! - dedukowała przechadzając się przy drzewie.
Na moment zawiesiła się wpatrując w przekreśloną runę.
- Pan Hareton podobno złapał wendigo żeby mu uciec... - powiedziała pod nosem a  kiedy Jacob pokazał jej kadzidełko uniosła wieczko i powąchała.
- Werbena...Tatarak,wrotocz... i... hmmm... wrzos. To coś nie zostało zrobione w naszych szklarniach, nie używałam nigdy kadzidła ale na wszelki wypadek w szklarniach jest jedno kupne. Sądząc z kombinacji ziół ktoś mógł chcieć wzmocnić barierę... ciekawe czy faktycznie podziałało... no i skoro chciał ją wzmocnić to czemu finalnie ją zniszczył - kontynuowała swoje rozważania.
Na teorię Jacob'a oczy jej zabłysły.
- To by miało racje bytu... może chciała żeby bariera wytrzymała dłużej żeby mieć dość czasu! Jacob!! - aż pisnęła.
- Jeśli masz rację to właśnie jesteśmy w miejscu gdzie zrobiła coś żeby Wendigo jej słuchał! - od razu pełna optymizmu podeszła do kawałka gnijącego mięsa i aż się skrzywiła.
Wyjęła z torby chusteczkę i zasłoniła nos i usta żeby kucnąć i dokładnie je obejrzeć.
- To nie jest byle jaki kawał wołowiny... - zaczęła lekko przytłumionym głosem przez chusteczkę i pomachała do Jacob'a żeby podszedł bliżej.
Zatoczyła kółko patykiem wokół podgniłych fragmentów.
- Widzisz to? To wygląda jak wyjście aorty... Prawdopodobnie to było serce a jeśli tak to wielkość nie pasuje do woła czy innych zwierząt hodowlanych...
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 568
Punkty aktywności : 4072
Data dołączenia : 07/04/2019

Wielka puszcza - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Wielka puszcza   Wielka puszcza - Page 11 EmptyPią 24 Lip 2020, 11:06

Jacob właśnie pomyślał o echolokacji i dokładnie w tym momencie to słowo padło z ust Kristen. Dlatego nie przerywał jej i czekał aż do kończy swoją myśl. Zaczął myśleć znowu o tej kobiecie, którą rzekomo spotkano w lesie. Nikt nic o niej nie wiedział poza tym, że po prostu istniała i jakoś ujarzmiła jedną z tych szkaradnych bestii.
- To już kwestia tego jaką częstotliwość osiągają wydawane przez nie dźwięki. Nie musimy ich wcale słyszeć, albo wychwycić ich źródło. No, ale zapach z pewnością je tu zwabił. Najwidoczniej przyciąga je lawenda.- stwierdził i podrapał się po brodzie. Spojrzał odruchowo na kadzidło, zastanawiając się nad właściwościami, które miało dawać.- Wzmacniało barierę albo miało działać jakoś na Wendigo. Werbena działa uspokajająco, a wrotycz jest trujący, więc mogło to albo jakoś osłabić go albo w jakimś stopniu otumanić. Może wystarczyło, żeby się zbliżyć.- zasugerował. Z tego co słyszał nawet wrzos ma jakieś właściwości przeciwzapalne, więc mógł zapobiec zbyt dużej szkodzie na potworze.- Nic nie wiemy o tej czarownicy, a tym bardziej o magii, którą stosuje. Możliwe też, że te kadzidła były potrzebne do odbycia jakiegoś kultu, który pomógł jej ujarzmić tą paskudę.- dodał. Możliwości było naprawdę wiele i większość z nich mogło mieć swoją rację bytu.
Po chwili jego zimne spojrzenie znowu wylądowało na gnijącym kawałku mięsa. Kucnął przy nim i zaczął kaszleć, bo z bliska smród wydawał się wręcz dławiący. Przyłożył więc materiał z rękawa do nosa i wpatrywał się w serce.
- Serce jakiejś krowy z obory byłoby chyba podejrzane dla Wendigo, skoro ma tak dobry węch. To pewnie od jakiegoś leśnego zwierzęcia..- zasugerował i spojrzał na Kristen.- Znasz się na zoologii?- spytał, bo jednak on nie potrafił odróżniać gatunków po wyglądzie ich serca.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3337
Data dołączenia : 05/06/2019

Wielka puszcza - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Wielka puszcza   Wielka puszcza - Page 11 EmptyPią 24 Lip 2020, 12:11

Czarodziejka przytakiwała lekko głową wysłuchując wniosków do jakich doszedł Jacob. Grzebała przy tym patykiem obracając kawałek serca. Kiedy chciała zacząć mówić wstała i odkaszlnęła, niezabezpieczony kawałek mięsa w środku lasu zapewne nadgryzły już chociażby mrówki. Na wzmiankę o uspokajających właściwościach tego kadzidła Kristen rozejrzała się i odstawiła na chwilę chusteczkę do ust.
- Przyciąga a może też uspokaja, jeśli mamy rację wendigo są wrażliwe na zapachy... może faktycznie można je tak uspokoić, może nawet uśpić niewielką porcją truci... - zaczęła i nagle spojrzała na serce.
Znów kucnęła dokładnie je oglądając.
- Jest nadgryzione... może silne zapachy miały też za zadanie odciągnąć uwagę bestii od zapachu jaki tkwił w mięsie. Ale teraz żałują że nie mamy żywego okazu żeby to sprawdzić. - westchnęła.
- Po za tym też tak mogło być, sami do niektórych potrzebujemy oczyścić pierw miejsce wykonywania np. szałwią. - stwierdziła i wstając sięgnęła do swojej torby gdzie miała zamykaną plastikową torebkę.
- Trochę się znam... ale to tylko kawałek, do tego ssaki mają bardzo podobną budowę anatomiczną serca. Wezmę to do naszego laboratorium... może dowiemy się czegoś więcej... - zaczęła i rozejrzała się dookoła.
- Gdzie jest Ginny? - zapytała zaskoczona.
Na polanie nie było ani jej ani jej zjaw, łowcy którzy stali kawałek dalej byli w swojej grupie i dopiero na słowa czarodziejki Lance się rozejrzał.
- Poszła głębiej w las... powiedziała że sprawdzi coś tylko nie daleko. - na to ze strony Kristen był tylko jeden komentarz.
Przejechała ręką po czole przeklinając pod nosem.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 568
Punkty aktywności : 4072
Data dołączenia : 07/04/2019

Wielka puszcza - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Wielka puszcza   Wielka puszcza - Page 11 EmptyPią 24 Lip 2020, 12:28

Pytań było więcej niż odpowiedzi. Gdyby chodziło tu tylko o względy przyrodnicze, czysto naukowe byłoby o wiele łatwiej. Wszystko dałoby się rozwiązać z pomocą książek i badań laboratoryjnych. Jednak to co obecnie obserwowali miało swoją magiczną naturę, a ta wydaje się nieograniczona i wiedzieli o niej o wiele mniej niż by chcieli.
Rozejrzał się odruchowo dookoła, gdy tylko zwrócono uwagę na brak obecności czarodziejki. Próbował odnaleźć ją swoim wzrokiem, ale zaraz odezwał się łowca, który ich w jakimś stopniu nakierował.
- Co ona odpierdala?- burknął wyraźnie podirytowany.- W którą stronę poszła?- spytał łowcy, podchodząc do niego, a błękitne spojrzenie mówiło, że oczekuje natychmiastowej odpowiedzi. Podszedł do granicy lasu i nadal się rozglądał. Odruchowo wyciągnął srebrny sztylet. Dał sobie chwilę na zastanowienie i podszedł do Kristen.
- Słuchaj, po drodze znaleźliśmy ślady po wilkołakach. Nie pytaj mnie skąd się wzięły, bo nie wiem. Weź ze sobą któregoś łowce, Phoebe i wracajcie do siedziby. Wezmę resztę i pójdziemy po Ginny.- powiedział, ale odrobinę ciszej niż zazwyczaj. Nie chciał wszystkich tu niepokoić, bo spodziewał się, że zaczną panikować i stąd zwieją.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3337
Data dołączenia : 05/06/2019

Wielka puszcza - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Wielka puszcza   Wielka puszcza - Page 11 EmptyPią 24 Lip 2020, 14:39

Jeden z dwójki łowców którzy towarzyszyli grupie Kristen i Pho zaśmiał się.
-To cała Ginny... Ryzykantka która nie wiadomo komu i co chce udowodnić. - zaraz po jego słowach Lance palnął mu z otwartej ręki w tył głowy.
-Poszła tam... - wskazał kierunek głębiej w las i cofnął się o krok widząc jak Jacob do niego podchodzi.
-Spokojnie rozdzielimy sieyi ją znajdziemy. - zaczęła Kristen ale słysząc o tropach wilkołaków uniosła wysoko brew że zdziwienia.
Nawet łowcy którzy mieli do tej pory ubaw z sytuacji i powagi Lanc'a zamilkli. Jeden z nich od razu ruszył do dziewczyn. Phoebe na początku protestowała ale chłopak przewiesił ją sobie przez ramię i ruszył w drogę powrotną.
- Uważajcie...pogadamy jak wrócicie. stwierdziła Kristen i bez sprzeciwu ruszyła z swoją grupą.
Z Jacob'em został Lance i jeden z łowców z drugiej grupy, oboje wyjeli noże i ruszyli za czarodziejem. Ginny musiała odejść spory kawałek, bo chwilę minęło jak szli dosyć szybkim tempem. Po chwili Jacob mógł zauważyć jak temperatura otoczenia zrobiła się wyraźnie niższa. Znał to uczucie kiedy wypuszczane z ust powietrze zaczęło być widoczne jako para. Podczas starcia z wendigo chwilę wcześniej wyglądało to podobnie. Jak by sama obecność tych stworzeń sprowadzała zimę. Najpierw zobaczyli zjawy które połyskiwały między krzakami. Ginny kleczala przy nich i gdy tylko zobaczyła nadbiegających dotknęła palcem ust na znak że mają być cicho i skinęła lekko głową nad krzaki. Kawałek dalej był niewielki potok płynący od strony gór. Po drogiej jego stronie stał tam. Był wielki, dokładnie taki jak Jacob go zapamiętał. Z potężnym porożem i czerwonym symbolu na środku czaszki. Gdy zaczęli się zbliżać zaczął węszyć w powietrzu
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 568
Punkty aktywności : 4072
Data dołączenia : 07/04/2019

Wielka puszcza - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Wielka puszcza   Wielka puszcza - Page 11 EmptyPią 24 Lip 2020, 14:57

Dwoje łowców, którzy z nimi tu przyszli to byli najzwyklejsi idioci. Jedynie Lance zdawał się mieć łeb na karku, bo robił co do niego należało i używał przy tym mózgu. Już wyobrażał sobie jak Phoebe przepycha się na słowa z tamtymi głąbami, gdy się rozdzielili.
Jacob wiedział co Ginny chciała udowodnić. Wiedział to aż za bardzo i za dobrze, bo w pewnym sense dostrzegał podobieństwo między nią a nim. Nie była sobie byle czarodziejką, która bawiła się wyłącznie w proste miksturki i podstawowe zaklęcia, umywając rączki od roboty. Tak jak Jacob, próbowała być nie tylko czarodziejką, ale i wojowniczką. Łowcy tego nie rozumieli, bo patrzyli na czarowników przez pryzmat tych mistycznych spraw. Jacob już niejednemu takiemu idiocie pokazał jak bardzo był w błędzie, bo potrafił go pokonać dzięki sprytowi, a nie zwiększonej przez modyfikację sile.
Oczywiście, jeden z tych tępych śmieszków od razu spietrał, gdy usłyszał o wilkołakach i postanowił wziąć dupę za troki, by odprowadzić dziewczęta do siedziby bractwa. Na samą myśl o nieudolności tego kretyna, kącik ust Jacoba uniósł się do góry w cwanym uśmieszku.
- Tchórz.- prychnął wyraźnie rozbawiony, a potem zerkną na Lance'a i tego drugiego, by sprawdzić także ich reakcję. Co do Lance'a, nie miał wątpliwości. Śmiałby nawet stwierdzić, że go polubił, czego mu oczywiście nie powie, a przynajmniej nie teraz.
Szukali Ginny i znaleźli ją całkiem niedaleko. Jacob jak tylko poczuł chłód na swojej skórze, wiedział co ten znak zwiastuje. Reakcja czarodziejki również wydawała mu się jednoznaczna. Machnął więc do chłopaków, by schowali się w krzakach. Po chwili wyłapał spojrzenie Ginny i pokazał jej sztylet, który trzymał w ręce. Poruszył ustami, wydobywając z siebie nieme "runa" i wskazał ostrzem na ziemię, by nakłonić dziewczynę do wykonania symbolu słońca na ziemi, który powinien ją ochronić. Przed sobą także wyrył ten symbol na kłodzie leżącego drzewa. Wskazał runę łowcom z nadzieją, że zapadnie on im w pamięci. Cicho przekradł się kawałek w bok, by również zostawić podobny ślad. Zerknął znowu do Ginny i machnął do niej ręką, by powoli się od nich cofnęła. W między czasie przyjrzał się symbolowi na czaszce Wendigo, by ocenić czy coś przypomina.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3337
Data dołączenia : 05/06/2019

Wielka puszcza - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Wielka puszcza   Wielka puszcza - Page 11 EmptyPią 24 Lip 2020, 17:21

Lance jak to Lance pozostał niewzruszony, zerknął tylko na chwilę na oddalającą się grupę i skupił na obecnym zadaniu. Drugi łowca zdawał się bardziej rozbity jednak ewidentnie obelga CZARODZIEJA pod kątem ich kolegi spowodowała że nie ruszył w jego ślady. Kiedy dotarli na miejsce od razu pochowali się za krzakami i drzewami. Ginny zerknęła na Jacob'a i uśmiechnęła się. Powoli, prawie na czworakach zaczęła się cofać, nie wykonała jednak. Polecenia jak to zrobili łowcy po bokaj Jacob'a.
- Spietrałeś się już szefie? Chce Ci coś pokazać.-szepnęła i cmoknęła na swoje zjawy które wyskoczyły zza krzaków najpierw powoli podchodząc bliżej strumienia po czym przywarowały.
-Jesteś pojebana! - warknął z swojej strony łowca który dołączył z drugiej grupy.
Wendigo strzyknęło uszami i ryknęło w stronę zjaw, jednak kiedy zrobił krok w przód i od razu się cofnął. Orając ziemię pazurami. Podobne zjawisko można zaobserwować u koni kiedy stawają dęba i nie chcą iść w danym kierunku. Bestia zniżyła pysk węsząc przy wodzie i z warknięciem odsunęłam się jeszcze o krok. Zaczęła ryczeć w kierunku zjawy a Ginny uniosła podbródek triumfalnie.
- Nie ważne jakim sposobem orientuje się w terenie... Jeśli jest ślepy to prawdopodobnie płynąca woda jest dla niego jak poruszająca się ciągle ziemia. Nie przejdzie...
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 568
Punkty aktywności : 4072
Data dołączenia : 07/04/2019

Wielka puszcza - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Wielka puszcza   Wielka puszcza - Page 11 EmptyNie 26 Lip 2020, 21:37

Syknął jakieś przekleństwo pod nosem, kiedy czarodziejka postanowiła nie kreślić runy przed sobą. Obserwował raz ją, raz zjawy, a raz Wendigo, by mieć wgląd na wszystko co się działo. Póki co nie działo się nic złego, ale to nie znaczyło, że nie było przed nimi zagrożenia.
- Nie znamy ich wszystkich możliwości, więc nie byłbym tego taki pewien.- burknął cicho w odpowiedzi czarodziejce. Mieli jedynie przypuszczenia zamiast rzetelnych i potwierdzonych faktów. W gruncie rzeczy nie było wiadomo, czy i ten osobnik nie będzie potrafił przystąpić do opętania. Jeżeli postawiony pod ścianą się na to zdecyduje, będzie to oznaczało, że jego ciało się zdematerializuje, a to pomoże mu w przemieszczeniu się.
- Dała wam Kristen jakieś nadajniki GPS?- spytał Lance'a, ale nawet na niego nie spojrzał, tylko obserwował zachowanie bestii. Nie chciał jej atakować, a tym bardziej zabijać, bo mogliby przegapić okazję to dowiedzenia się czegoś nowego i nie był pewien, czy obecni z nim łowcy podołają tej walce. Znaczy, istniało prawdopodobieństwo, że tak, ale w tej sytuacji wolał chuchać na zimne. Na myśl przyszło mu tylko rozwiązanie, które polegało na posłaniu pod skórę Wendigo małego nadajnika, który pozwoli im go śledzić i może dotrzeć wreszcie do jego leża albo rzekomej czarodziejki.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3337
Data dołączenia : 05/06/2019

Wielka puszcza - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Wielka puszcza   Wielka puszcza - Page 11 EmptyNie 26 Lip 2020, 23:01

Czarodziejka wywróciła oczami, sama ewidentnie była zadowolona z efektu swojego małego eksperymentu. Wendigo cały czas trzymał uszy pionowo i jeśli Jacob przyglądał mu się w  momencie zadawania pytanie to mimo że bestia nie miała oczu, nie mógł oprzeć się wrażeniu że patrzy prosto na blond czarodzieja. Węszył w powietrzu i nerwowo dreptał nad brzegiem. w pewnym momencie przeszedł dłuższy kawałek wzdłuż brzegu z nosem tuż przy ziemi i Ginny aż wyprostowała plecy.
- Myślę... że powinniśmy się pośpieszyć cokolwiek chcesz zrobić... On chyba szuka przejścia. - szepnęła a Lance pośpiesznie grzebał po kieszeniach.
- Dała... ale raczej żeby w ostateczności się odnaleźć... - rzucił w kierunku czarodzieja metalowy, nieduży wałek.
Nie specjalnie nadawał się do tego żeby przebić nim skórę, prędzej przypominał adresówkę do obroży domowego pupila. W tym czasie stwór wrócił na swoje wcześniejsze miejsce i chwilę stanął na dwóch łapach jak by chciał sprawdzić czy widownia nadal tam jest. Prawdopodobnie upewnił się bo zniżył łeb do wody i ryknął a temperatura zaczęła jeszcze bardziej spadać, tuż przed twarzą Jacob'a z nieba spadło kilka płatków śniegu.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 568
Punkty aktywności : 4072
Data dołączenia : 07/04/2019

Wielka puszcza - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Wielka puszcza   Wielka puszcza - Page 11 EmptyNie 26 Lip 2020, 23:31

Złapał zręcznie metalowy nadajnik i mruknął coś niewyraźnie pod nosem, zastanawiając się nad tym jak zrealizować dalszą część tego pomysłu.
- Gówno mnie to obchodzi. Jeśli przymocujemy to jakoś do tej paskudy, będziemy mogli ją potem śledzić i znaleźć.- odparł i wzruszył ramionami. W tym momencie uznał, że nie będą musieli szukać siebie nawzajem, więc warto było użyć tego przedmiotu na samym Wendigo.
- Jak by to..- zaczął, obracając w dłoni nadajnik i głowiąc się nad tym jak umieścić go przy Wendigo. Nie był pewien, czy zakończy się to sukcesem, bo bestia będzie mogła zgubić nadajnik, kiedy będzie się przedzierała przez busz. Mimo wszystko pozostawała ta szansa, że uda im się go znaleźć. W tym momencie doznał jakiegoś olśnienia. Żałował, że Kristen zabrała ten kawałek mięsa, bo mogli go użyć.
- Dobra, pierdolić to. Teraz nie ma jak mu to podrzucić.- odparł zrezygnowany, godząc się z brakiem pomysłu w głowie. Uznał, że skoro wiedzą jak go zwabić to mogą przygotować podobną pułapkę i schować w mięsie mniejszy czip, który bestia by z łatwością połknęła.
- Wycofujemy się. Wiemy jak go zwabić, więc następnym razem damy mu nadajnik.- poinformował resztę i wskazał kierunek do cichej ewakuacji.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3337
Data dołączenia : 05/06/2019

Wielka puszcza - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Wielka puszcza   Wielka puszcza - Page 11 EmptyNie 26 Lip 2020, 23:57

Chyba pierwszy raz podczas całej tej misji, cała trójka w ciszy oczekiwała rozkazów. Z każdą chwilą robiło się coraz zimniej i autentycznie zaczął prószyć śnieg.
- Ja pierdolę... - mruknął łowca z drużyny Phoebe i Kristen kiedy strumień najzwyczajniej zaczął zamarzać.
Nie musiał ich specjalnie zachęcać, kiedy dał pozwolenie do odwrotu Ginny kończyła rysowanie na ziemi runy o której mówił wcześniej. Wszyscy ruszyli z powrotem gdy akurat lód zatrzeszczał pod ciężkimi łapami Wendigo. Od drzew odbił się skowyt wilków które rozpłynęły się w powietrzu po jednym silnym uderzeniu poroża. Stwór jednak nawet nie spróbował pokonać bariery z run, stanął na tylnych łapach jak by chcąc obserwować ich ucieczkę po czym zwyczajnie  zawrócił i wolno kroczył głębiej w las. Jego zachowanie przynosiło na myśl drapieżnika broniącego swojego terytorium. Nie interesował go jednak pościg ani sami łowcy póki trzymali się z daleko. Po kilku chwilach biegu temperatura otoczenia wróciła do normy, a grupa najpierw dobiegła na polanę z pułapka którą znaleźli, a później na obrzeża lasu.
- Skończona idiotka... - warknął jeszcze raz łowca przechodząc obok Ginny i trącając ją łokciem.
Ona jednak tylko skrzyżowała ręce na piersiach i uniosła wysoko podbródek.
- Znalazłam żywego wendigo i do tego odkryliśmy jego słabość... po za tym nikomu nic się nie stało.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 568
Punkty aktywności : 4072
Data dołączenia : 07/04/2019

Wielka puszcza - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Wielka puszcza   Wielka puszcza - Page 11 EmptyPon 27 Lip 2020, 12:30

W zachowaniu bestii było coś niepokojącego, a może nie tyle, że niepokojącego, a raczej interesującego. Pamiętał walkę z Wendigo, jako jedyny z tego grona miał już z nimi do czynienia. Wtedy walczyły zaciekle i były bezwzględne, a ten, który stał po drugiej stronie strumienia był spokojniejszy. Jacob mimo wszystko nie ryzykował i nie atakował, nie byli na to przygotowani. Była coraz późniejsza pora, ale z pewnością jeszcze tu wrócą. Niewykluczone, że będzie chciał zaangażować to także łowców, którzy byli z nim ostatnim razem. Nie chciał, żeby przez czyjąś niesubordynację był znowu odpowiedzialny za czyiś zgon.
- Zamkniesz w końcu ryj?- rzucił w stronę łowcy, wyraźnie zniechęcony do dalszego ignorowania tego kretyna.- Następnym razem zostań w siłowni, jak na tępego osiłka przystało, zamiast wychodzić na wyprawy, które wymagają użycia mózgu.- dodał, mrużąc groźnie oczy. Sam nie wiedział skąd wziął się w nim ten dryg do bronienia czarodziejki. W końcu nigdy nie był jakoś pomocny i dobry dla innych. Ten łowca działał mu na nerwy i żałował, że nie wycofał się jak tamten, który na starcie wrócił do siedziby. To był właśnie ten typ łowcy, którego nie lubił najbardziej.
- Znalazła to po co tu w gruncie rzeczy przyszliśmy, więc spierdalaj już stąd i nie wkurwiaj mnie więcej.- syknął i wreszcie odwrócił się do kretyna plecami. Szturchnął lekko Ginny, ale nie w taki złośliwy sposób jak zrobił to łowca, ale po to by ruszyła razem z nim. Z tym, że nawet na nią nie spojrzał, bo i tak już przedobrzył. Potem kiwnął Lance'owi głową i ruszył w strony wyjścia z lasu.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3337
Data dołączenia : 05/06/2019

Wielka puszcza - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Wielka puszcza   Wielka puszcza - Page 11 EmptyPon 27 Lip 2020, 13:03

- Jesteś tylko czar... - słowa łowcy przerwał wyboch Jacob'a.
Cała trójka skupiła się teraz na blond czarodzieju i ciężko było stwierdzić kto jest bardziej zaskoczony jego słowami czarodziejka czy łowca. Tylko Lance jedynie skomentował tą scenę lekkim uśmiechem. Chłopak natomiast ewidentnie się wkurzył, aż poczerwieniał na twarzy po czym wyprostował się i odwrócił na piecie bez słowa. Krótkowłosa czarodziejka zamrugała kilka razy i gdy szturchnął ją i poszedł dalej uśmiechnęła się pokazując łowcy język.
- Bardzo to dojrzałe... - mruknął do niej Lance kiedy dołączyli do Jacob'a.
Dziewczyna wywróciła tylko oczami, a między drzewami widać już było asftową drogę przy której stała Kristen.
- Nooo! Już się martwiłam, Jacob twoją siostrę odstawiliśmy już na wzgórze ale pomyślałam że ja poczekam... Staruszek znowu o ciebie pytał... Podobno macie do pogadania a mu się śpieszy. Opowiadajcie co i jak po drodze. - powiedziała i sama zaczęła już iść w kierunku wzgórza.

(Myślę że możesz dać jeszcze jeden post jeśli chcesz, a jeśli nie to uznaję oficjalnie wątek zakończony Smile Gratuluję zdobytych informacji i życzę miłej dalszej gry!)
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 568
Punkty aktywności : 4072
Data dołączenia : 07/04/2019

Wielka puszcza - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Wielka puszcza   Wielka puszcza - Page 11 EmptyPon 27 Lip 2020, 13:42

Choć Jacob obrócił się plecami do łowcy mendy, spodziewał się, że zaraz zarobi od niego w łeb. Podświadomie nawet na to czekał, by móc go powtórnie upokorzyć przed resztą, ale niestety takiej okazji nie dostał. Podbite oko byłoby ceną godną tego widowiska. Jak zwykle Lance'a reakcja mu się spodobała i stwierdził w myślach, że mogliby się nawet polubić.
- Jak jeszcze raz przyprowadzisz mi tu takich bezmózgich kretynów, to sama będziesz się uganiać za potworkami.- prychnął do Kirsten, mając na myśli oczywiście świętą trójcę, z której jeden poszedł sobie na początku, drugi uciekł i odprowadził Phoebe, a trzeci zrzędził jak mała dziewczynka.
Nie miał pojęcia o tym w jakiej sprawie ma się udać do Valkyona, ale pamiętał, że już ktoś mu wspominał, że na niego czeka. Dlatego ruszyli w stronę siedziby i nie oglądali się już za siebie.

zt
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3337
Data dołączenia : 05/06/2019

Wielka puszcza - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Wielka puszcza   Wielka puszcza - Page 11 EmptyPią 16 Kwi 2021, 21:37

Woń krwi niosła się daleko po okolicy, niesiona lekkim powiewem chłodnego, nocnego powietrza. Było już co prawda po pełni, ale głębiej w lesie rozlegało się przeciągłe wycie. Oczywiście mógł to być zwykły wilk, a zapach krwi dotyczył czegoś zupełnie innego. W końcu w mieście nie brakowało wampirów, a może to łowcy upolowali jakąś zdobycz? Jeśli jednak ktoś zainteresował się czy to wyciem czy zapachem, głębiej w lesie rozległ się jeszcze jeden dźwięk. Tym razem nocną ciszę rozciął krzyk, który się skończył tak szybko jak się zaczął. Stwór który za tym stał, nie przejmował się zbytnio dyskrecją. Pogoda przez ostatnie dni też zdecydowanie ułatwiła sprawę każdemu kto chciał by szukać źródła dźwięków. Było mokro, robiło się cieplej więc śnieg topniał - w efekcie teren był podmokły, w błocie zostawało wiele tropów. Po za zwykłą zwierzyną żyjącą w tych rejonach, wokół jak na środek lasu było sporo ludzkich śladów. Mimo że było to nieco dziwne, uwagę zwracały w tym momencie inne tropy, wielkich wilczych łap. Zdecydowanie wielkością przerastały ślady jakie pozostawił by największy mogący występować w tych rejonach podgatunek wilka szarego, wilk kanadyjski. Tropy prowadziły jeszcze głębiej w las, dla wtajemniczonych jeszcze kilometr może dwa dalej zaczynały się lasy przynależące do Fostern. Bestia jednak nie przeszła tej umownej granicy, nie trzeba było być doświadczonym myśliwym żeby dotrzeć do niedużego zagajnika gdzie stwór o czarnym futrze z lekkim nalocie na końcach sierści w nieco jaśniejszym odcieniu szarego, właśnie kończył masakrę rozrywając ciało chłopaka na kawałki. Wokół było pełno kawałków różnych ciał, po śmierci i w takim stanie... nie sposób było stwierdzić do kogo mogły należeć za życia. Dzikie ślepia z swego rodzaju ogrobiną szaleństwa błyszczały żółtym kolorem. Stwór był tak pochłonięty tym czym się zajmował że nie zwracał uwagi na otaczający go świat.
Powrót do góry Go down
Erin
Pijaweczka
Erin

Liczba postów : 85
Punkty aktywności : 1427
Data dołączenia : 20/12/2020

Wielka puszcza - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Wielka puszcza   Wielka puszcza - Page 11 EmptySob 17 Kwi 2021, 20:40

Już dawno nie zapuszczała się do tego lasu. Nie było ku temu powodów,  ponieważ zwierzęcą krew zdobywała na obrzeżach miasta lub ludzką, od zaprzyjaźnionych osób. Tym razem jednak musiała zapuścić się do puszczy, bo... Goniła papugę. Rico mieszkał z nią i Acem od kilku miesięcy i nigdy nie był posłusznym ptaszkiem. Poza dziobaniem każdego w ręce,  wykazywał się też niewyparzonym dziobem, paplającym różne rzeczy na prawo i lewo. Powtórki z reklam były w tym przypadku najmniej wkurzające. Rico potrafił bowiem wypaplać każdy, zasłyszany sekret, oraz objawiał skłonności rasistowsko-szowinistyczne. Normalnie jakby był wrogiem, który po śmierci odrodził się,  jako papuga i mścił się na innych. Brakowało tylko tego, by nauczył się magii. Zaraz... Czy papugi miały magiczne moce?!
- Wyrwę ci wszystkie pióra i wsadzę w dupę!- krzyknęła za ptakiem, gdy nadal nie potrafiła go złapać. Wampirze umiejętności i moce wcale nie ułatwiały jej zadania. Rico był po prostu sprytniejszy i zręczniej omijał wszystkie przeszkody. W pewnym momencie jednak Erin przestała gonić ptaszora. Do jej nozdrzy dotarł bowiem zapach krwi. Zapach ten był intensywny i świeży,  jakby dopiero co wypatroszono jakiegoś nieszczęśnika. Za dużo krwi... To nie mogła być robota wampira. Pijawki były potworami w ludzkiej skórze,  ale nie lubiły się ubabrać we krwi, były bardziej schludne od... Dzikich bestii. Na tą myśl,  Erin instynktownie spojrzała w niebo. Nie było pełni, więc to nie powinien być wilkołak. Mimo wszystko, trzeba było to sprawdzić. Ostrożnie zaczęła zbliżać się w kierunku źródła zapachu. W krótkim czasie dotarły do niej też odgłosy bestii. Gdy zbliżyła się do miejsca rzezi, zapach był tak silny, że poczuła się trochę gorzej. Z jednej strony miała ochotę puścić pawia, czując odór śmierci, a z drugiej... Zapach krwi był naprawdę kuszący.
- Futrzak ma wielkie kły,  futrzak ma wielkie kły- rozległ się nagle głos papugi, która wylądowała w tym czasie na jednym z drzew, kilkanaście metrów od miejsca, w którym czaiła się Erin. Dziewczyna była naprawdę wkurzona. Ptaszor mógł ją narazić na śmiertelne niebezpieczeństwo. Jedyna przewaga bowiem, którą Erin miała nad bestią, to był element zaskoczenia. I korzystając z niego, dziewczyna wyjęła z kieszeni pistolet z 5 srebrnymi nabojami- prezent od ojca i wymierzyła go w kierunku potwora. Musiała tylko wybrać odpowiedni moment.
Powrót do góry Go down
Hareton
Fanatyk
Hareton

Liczba postów : 513
Punkty aktywności : 3000
Data dołączenia : 31/03/2019

Wielka puszcza - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Wielka puszcza   Wielka puszcza - Page 11 EmptyPon 19 Kwi 2021, 19:45

Hareton i Jackie spacerowali leniwym krokiem po lesie. Dracula musiał się w końcu wybiegać, aczkolwiek nauczony doświadczeniem trzymał się blisko. Ani na chwilę nie znikał z pola widzenia mężczyzn. Niuchał za to wesoło dookoła, zachwycony okoliczną florą i fauną. Psy potrzebują w końcu móc się wybiegać, a zwłaszcza takie, które gabarytami są wielkości Draculi.
- Co o tym sądzisz, staruszku? - podpytał Hareton. Ubrany w strój stosunkowo cywilny, jak to mawiają, aczkolwiek miecz i nóż posiadał. Broni palnej niestety nie. O tym nie pomyślał.
- Nie mamy zbyt wielkiego pola do popisu - odpowiedział jak zawsze pogodnym tonem Jackie - Musimy poczekać. Kto wie, może jeszcze się wychylą? A jeśli nie, to wrócimy do Anglii.
- Tak po prostu? To aż boli. Ale...masz rację. Nie ma co tu siedzieć, jeśli te wampiry przepadły - jeszcze jakiś czas temu Hareton zapierałby się, byleby tylko znaleźć wampirzycę i jej pozostałe sługi. Których było niewiele, ale jednak było. Teraz jednak zdawał sobie sprawę, że odpuszczając mógł uratować zdecydowanie więcej żyć, niż siedząc bezsensownie w Venandi.
Przyjazną pogawędkę przerwał im zapach krwi. Oczywiście pierwszy zareagował Drakula. Zatrzymał się i nastawił uszy. Początkowo słaby zapach krwi od razu wzbudził jego czujność. Dwójka mężczyzn od razu zauważyła zmianę zachowania psiaka. Ucichli. I zaczęli iść powoli za Draculą.
Wyczulone zmysły Haretona po chwili również złapały nitkę krwistego zapachu. Poklepał dwa razy o udo, przywołując tym gestem do siebie psiaka. Po cichu, po cichutku wysunął się na przód, próbując się zorientować w sytuacji. Nie miał pojęcia, czego się może spodziewać.


Who are you then?
I am part of that power which eternally wills evil and eternally works good.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3337
Data dołączenia : 05/06/2019

Wielka puszcza - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Wielka puszcza   Wielka puszcza - Page 11 EmptySro 21 Kwi 2021, 20:15

Erin dzięki swoim zmysłom i dzielnej, aczkolwiek chyba nie do końca zdającej sobie sprawę z niebezpieczeństwa papudze, znalazła się w centrum wydarzeń. Wilkołak właśnie oderwał z rozmachem rękę trupowi nad którym się akurat znęcał. Na szczęście jeśli w ogóle mógł zdać sobie sprawę że ktoś podchodzi, tak nie zwracał na to uwagi. Jego zajęcie pochłaniało go maksymalnie, przynajmniej do czasu aż po lesie nie poniosło się gadanie papugi. Wilk najpierw odskoczył od swojej ofiary i zaczął się rozglądać za źródłem dźwięku. Kiedy jednak je znalazł uniósł się na tylnych łapach i ryknął na ptaka, żeby po chwili zacząć węszyć. Z jego gardła wydobywało się niskie warczenie.
- Gdzie jesteś mała myszko? - ciche słowa mieszały się z warczeniem gdy stwór lekko rozchylił pysk.
Pokazał przy tym zestaw ostrych zębów, chwilę czekał jak by wierzył że intruz po prostu od tak wyjdzie i się pokaże machając do niego. W końcu jednak opadł na cztery łapy i zaczął chodzić, najpierw zygzakiem, szukając tropu - wokół jednak było sporo zapachu krwi który skutecznie maskował inne zapachy. Zaczął jednak kierować się prosto na Erin, był coraz bliżej.
- Gdzie jesteś mała myszko? Pokaż się...
Powrót do góry Go down
Erin
Pijaweczka
Erin

Liczba postów : 85
Punkty aktywności : 1427
Data dołączenia : 20/12/2020

Wielka puszcza - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Wielka puszcza   Wielka puszcza - Page 11 EmptyWto 27 Kwi 2021, 15:08

Przez chwilę zastanawiała się,  czy nie odpuścić i po prostu uciec. W końcu to nie był  jej problem, tylko łowców. Mogła więc odpuścić sobie gonienie papugi i wrócić do miasta, póki jeszcze mogła. Ale jednak, widok tych wszystkich szczotków ofiar wilkołaka sprawił, że poczuła gniew. To byli członkowie czyjejś rodziny. Czyjeś dzieci, małżonkowie,  rodzice... Jeśli teraz nie zaryzykuje, ten potwór mógłby zabić kolejną osobę.  Może nawet... Franza...
Gdy więc wilkołak zaczął się zbliżać w jej stronę,  spróbowała wycelować broń prosto między jego oczy. Jeśli udałoby jej się trafić,  potwór odszedłby z tego świata. Lecz jeśli spudłuje,  pewnie sama pożegna się z życiem. Tak więc wycelowała i strzeliła. Odgłos wystrzału w jednej chwili rozległ się po lesie, płosząc okoliczne zwierzęta,  w tym wredną papugę, którą goniła Erin. W tej samej chwili, bojąc się o własne życie,  Erin natychmiast rzuciła się do ucieczki i zaczęła wspinać na jedno z okolicznych drzew. Adrenalina buzowała w jej żyłach, a jej martwe serce mocniej zabiło. Lecz gdy tylko wspięła się na pierwszą gałąź, na moment się zatrzymała, a w jej głowie pojawiła się przykra myśl...A gdyby tak odpuścić? Gdyby tak dać mu się rozszarpać i zakończyć dalsze trwanie w tym szambie? Przecież jej życie i tak już się skończyło. Jedyng członek rodziny, o którego naprawdę się troszczyła, ją nienawidził. Może powinna mu wyświadczyć przysługę i ze sobą skończyć?
Powrót do góry Go down
Hareton
Fanatyk
Hareton

Liczba postów : 513
Punkty aktywności : 3000
Data dołączenia : 31/03/2019

Wielka puszcza - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Wielka puszcza   Wielka puszcza - Page 11 EmptyWto 04 Maj 2021, 17:04

O tyle co Hareton na wilkołakach nie znał się jak na wampirach, tak zdecydowanie można było stwierdzić, z jakim stworzeniem ma do czynienia, gdy ów przemówiło. Krzywy uśmiech ozdobił oblicze Łowcy. Gestem wskazał Jackiemu, by ten trzymał się póki co z tyłu. Wraz z Draculą.
Pluł sobie teraz w metaforyczną brodę patrząc, jak wilkołak za czymś węszy. "Myszko?" Oczywiście Hareton z góry założył, iż potwór poluje na człowieka. Przez myśl mu nie przeszła inna możliwość. Sięgnął powoli, powolutku po broń. Miecz odłożył u prawego boku, by w razie czego móc jak najszybciej go wyszarpnąć. Nie miał pojęcia w końcu, z jakim typem wilkołaka ma teraz do czynienia.
Jednak nie zamierzał ruszać z dzikim okrzykiem na bestię. Co to, to nie. Wyciągnął sztylet zza pasa, z zamiarem rzutu wprost w bestię. Celny rzut mógł skutecznie ją unieszkodliwić bądź przynajmniej zranić. Co w znaczący sposób przyczyniłoby się to ułatwienia mu walki.
Wtedy jednak rozległ się strzał. Dopiero wówczas Hareton ujrzał, na cóż takiego polował wilkołak. Łowca zmiął przekleństwo w ustach. Nie było czasu do stracenia.
Użył Skupienia, by wymierzyć jak najbardziej perfekcyjny rzut. Celował w którąś z kończyn wilkołaka, tą, w którą najłatwiej było trafić, preferując duże partie mięśniowe jak udo czy obręcz barkowa.


Who are you then?
I am part of that power which eternally wills evil and eternally works good.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3337
Data dołączenia : 05/06/2019

Wielka puszcza - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Wielka puszcza   Wielka puszcza - Page 11 EmptyCzw 13 Maj 2021, 22:22

Był coraz bliżej i bliżej, a wraz z nim smród padliny wymieszany z metalicznym zapachem krwi. Sądząc po odorze jaki wydobywał się z jego lekko rozchylonego pyska, nie pierwszy raz bawił się rozrywając swoje ofiary. Co ciekawe mogło to też oznaczać że od dłuższego czasu nie przyjmował ludzkiej formy. Gdy Erin wycelowała swoją broń, stał już naprawdę niedaleko i wykrzywił swój pysk w jak by za szerokim uśmiechu.
- Mam cię... - warknął i w jednej chwili podniósł się żeby stanąć na dwóch nogach.
Pech chciał że w tej właśnie chwili Erin strzeliła i w panice zaczęła uciekać. Wilk był za blisko żeby go nie trafiła, nie było w ogóle takiej możliwości, ale nie udało się jej zabić stwora na miejscu. Gdy jednym płynnym ruchem podniósł się do prostej pozycji, uchronił głowę, jednak pocisk trafił kawałek po prawej stronie, tuż pod żebrami.
- Ty mała suko! - warknął od razu padając z na ziemię.
Skomlenia mieszały się z powarkiwaniami gdy bestia za długimi jak na zwykłego wilka palcami dociskała krwawiącą ranę. Musiało niemiłosiernie boleć, adrenalina jednak zrobiła swoje i wilkołak ruszył na trzech nogach za swoją zdobyczą.
- Rozerwę cię na tak małe kawałki że cię nikt nie pozna! dołączysz do reszty... Agrhhh! - kolejny skowyt bólu wydobył się z pyska stwora kiedy ostry sztylet zatopił się w mięśniach, na niemal samym środku prawego uda.
Rzut Haretona mógł przypominać zawodowego gracza rzucającego lotkami w tarczę, wilk stracił równowagę i gruchnął o ziemię . Zamiast zdecydować się na taktyczny odwrót i spróbować ratować się ucieczką, wściekła bestia rykła wściekle jak by sam ryk miał sprawić że wrogowie się poddadzą. Ignorując obfite krwawienie i ból rzucił się prosto w stronę z której Hareton rzucał i machnął wolną przednią kończyną tak by odgiąć krzaki w których się ukrywał.
- Więc myszka przyprowadziła do pomocy kolegę! - warknął i wymierzył cios zębami, jeśli Hareton nic by nie zrobił, ostre zębiska zakleszczą się na jego szyi.
Powrót do góry Go down
Sponsored content




Wielka puszcza - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Wielka puszcza   Wielka puszcza - Page 11 Empty

Powrót do góry Go down
 

Wielka puszcza

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 11 z 12Idź do strony : Previous  1, 2, 3 ... , 10, 11, 12  Next

 Similar topics

-
» Puszcza

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Ziemia niczyja :: Las-