a
IndeksIndeks  WydarzeniaWydarzenia  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Plac treningowy - Page 4


 

 Plac treningowy

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4
AutorWiadomość
Mirabelle
Panna z dobrego domu
Mirabelle

Liczba postów : 687
Punkty aktywności : 4162
Data dołączenia : 25/03/2019

Plac treningowy - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Plac treningowy   Plac treningowy - Page 4 EmptyWto 02 Cze 2020, 20:20

Uśmiechnęła się lekko na słowa Rycerza Krwi i skinęła głową. Wysłuchując w milczeniu jego słów i notując w pamięci dokładnie to co mówił. Musiała pamiętać, wyszkolić się i działać. Gdy wspomniał o rytuale zaciekawiło ją to jeszcze bardziej.
- Powiesz mi coś więcej o tym rytuale?
Zagadnęła zerkając na niego uważnie. Sama natomiast skupiając się bardziej na tym co właśnie mówił wkraczając na teren ogrodów. Dostrzegła ciekawskie spojrzenia innych mieszkańców, czy też bywalców tego miejsca słyszała ich bicie serca co sprawiło, że uśmiechnęła się pod nosem. Próba panowania nad sobą? To nie robiło na niej wrażenia. Gorzej, gdyby była głodna, czy zmęczona do takiego stopnia, że poczułaby krew...no ale, pewnie i na to przyjdzie pora.
- Zejdź z trawnika.
Odezwała się spoglądają mu prosto w oczy pewna siebie i skupiona próbując użyć na nim dominacji a jednocześnie skupiając się na poleceniu jakie wydała mężczyźnie. Nie wiedziała czy to zadziała czy nie. Widziała jak inni wykorzystują dominację ale nie miała okazji na jej praktykę. Jednak to nie sprawiło, że jakoś się wahała. Była zdecydowana i pewna tego co mówi.
Powrót do góry Go down
Valkyon
Smutny rycerz
Valkyon

Liczba postów : 537
Punkty aktywności : 2876
Data dołączenia : 14/03/2019

Plac treningowy - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Plac treningowy   Plac treningowy - Page 4 EmptyWto 02 Cze 2020, 22:17

Uśmiechnąłem się i skrzyżowałem ręce na piersi.
- Jak zasłużysz... - powiedziałem i kiedy spróbowała swojej sztuczki z dominacją aż ziewnąłem.
Chwilę zastanawiałem się czy naprawdę sądziła że wampiry jeszcze nie wpadły na taki pomysł przez setki jeśli nie tysiące lat.
- Uważaj... jeśli nie docenisz przeciwnika na polu walki może to się skończyć tragicznie. - powiedziałem i zjawiłem się tuż przed nią.
Jako rycerz nie tylko byłem odporny na wampirze sztuczki ale swoją siłą i szybkością byłem w stanie dorównać czystym wampirom. Zamachnąłem się i uderzyłem wampirzycę w brzuch z pięści po czym kopnąłem ją kładąc na ziemię.
- Czekam...
Powrót do góry Go down
Mirabelle
Panna z dobrego domu
Mirabelle

Liczba postów : 687
Punkty aktywności : 4162
Data dołączenia : 25/03/2019

Plac treningowy - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Plac treningowy   Plac treningowy - Page 4 EmptyWto 02 Cze 2020, 22:28

No tego to się nie spodziewała to prawda, ale kto mógł się spodziewać, że będzie miała takie lekcje? Chociaż mówiła Virgo, że będzie trenowała z nimi więc czemu nie powiedziała jej o tym, że sztuczki nie działają na nich? A może sama nie wiedziała? Musiała się dopytać. Zanotowała w pamięci znajdując się jeszcze na tyłku. By w kolejnej sekundzie znaleźć się w pionie i odskoczyć w tył na bezpieczną odległość. Skupiła się tak jak uczył ją Filip i po chwili ostrożnie by się nie rozproszyć ruszyła w stronę Rycerza z zamiarem wypchnięcia go z linii. Nie trenowała nigdy na "sucho" zresztą w ogóle nie trenowała nigdy nie było ku temu potrzeby, a jak już trenowała to z ojcem bronią co też było dla niej łatwiejsze i dziwniejsze. Teraz broni nie miała była bezbronna nie licząc tego, że była wampirem, który szczerze...był kurewsko młody i niedoświadczony. Mimo to starała się nadgonić ile potrafiła. Starała się go okrążyć rozmywając się w mroku tak, by po chwili uderzyć z całej siły i wypchnąć go poza trawnik.
Powrót do góry Go down
Valkyon
Smutny rycerz
Valkyon

Liczba postów : 537
Punkty aktywności : 2876
Data dołączenia : 14/03/2019

Plac treningowy - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Plac treningowy   Plac treningowy - Page 4 EmptyWto 02 Cze 2020, 23:29

Dziewczyna nie była w stanie ukryć swojego zaskoczenia co z jednej strony mnie bawiło z drugiej zastanawiało. To było ciekawe, czy wampiry wiedziały o tym że byliśmy odporni na ich dominację? Pozytywny był fakt że dziewczyna tak łatwo się nie poddawała. Ze względu na to kim się stało było trudniej niż z jakimś żółtodziobem ale ja od lat byłem szkolony do walki z wampirami. Gdy tylko wampirzyca zniknęła przykucnąłem na jedno kolano. Przymknąłem oczy i gdy tylko dziewczyna mnie dotknęła żeby wypchnąć złapałem ją i obracając odrzuciłem ją w tył, by od razu doskoczyć do niej i przytrzymać ją do ziemi.
- Trochę mi się znudziło to czekanie... zdajesz sobie sprawę że była byś już martwa gdybym na ciebie polował? Właśnie dlatego... świadomość swoich słabości jest bardzo ważne. Informacje o przeciwniku mogą ci uratować życie, nawet jeśli czasem musisz podjąć decyzję czy podjąć się walki czy uciekać. - dodałem i wstałem, wyciągając do niej rekę.
- Pierwszy rytuał jaki przechodzą nasi adepci dają im zdolności pozwalające im mierzyć się z wampirami. Między innymi uodparniają na dominację. U części wzmacniają zdolność kontrolowania magi, innym dają siłe i szybkość. Jednak niektórym... po latach służby, o ile inni uznają ich za godnych mogą przystąpić do kolejnego rytuału. Niestety nawet wieloletnim łowcą zdarza się go nie przejść... tym jednak którym się to uda zostaje podarowana niezwykła, anielska moc. Stają się rycerzami... ja przeszedłem ten rytuał wiele lat temu... i ja też pozwoliłem żeby Hareton spróbował... pierwszy raz rytuał się udał, a ja tak bardzo się pomyliłem... - powiedziałem ze smutkiem.
Powrót do góry Go down
Mirabelle
Panna z dobrego domu
Mirabelle

Liczba postów : 687
Punkty aktywności : 4162
Data dołączenia : 25/03/2019

Plac treningowy - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Plac treningowy   Plac treningowy - Page 4 EmptySro 03 Cze 2020, 12:56

Cholera, cholera, cholera! Poczuła tylko jak nagle ląduje na trawie przygnieciona ciężarem Rycerza. Mimo to, że doskonale rozumiała co mówił uśmiechnęła się lekko a gdy podał jej dłoń ujęła go podnosząc się do pionu i jednocześnie podcinając mu nogę tak, by upadł. Jeśli się udało usiadła na nim okrakiem. Kładąc dłoń na karku by zaraz potem zejść z niego o ile jej na to pozwolił. Jeśli natomiast to się nie powiodło próbowała wykręcić mu dłoń, którą jej podał do tego by się podnieść i odepchnąć go poza linię trawy.
- Czyli wasza siła pochodzi z magi tak?
Zagadnęła a widząc jego spojrzenie i zawód w oczach westchnęła. Cóż, nie on winny temu co się stało, w końcu był równie zaskoczony postępkiem swojego pracownika.
- Nie odpowiadasz za to co zrobił. Poza tym...pierwszy raz się udał...czy to znaczy, że jest takich jak On i Ty zaledwie garstka tak? Ciekawe.
Uśmiechnęła się lekko.
- Gdy byłam dzieckiem ojciec opowiadał mi o wampirach, potworach...o Łowcach. W ogóle o wszystkim, ale moja matka wpadła w szał gdy tylko słyszała o tym. Zabierał mnie na treningi, a potem wszystko się skończyło. Urwało się tak jak i on...zniknął bez słowa. Dopiero niedawno go odnalazłam a teraz znów straciłam. Do tego sama nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Czuję się totalnie rozrywana na dwie strony. Jestem od niedawna wampirem, może dwa miesiące, trzy...mniej więcej...dowiedziałam się, że moja rodzina ze strony Ojca żyje, do tego wiem, że Virgo i Filip są moją rodziną...ale po części wiem, że płynie we mnie krew Łowców. To dziwne uczucie.
Westchnęła pod nosem.
Powrót do góry Go down
Valkyon
Smutny rycerz
Valkyon

Liczba postów : 537
Punkty aktywności : 2876
Data dołączenia : 14/03/2019

Plac treningowy - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Plac treningowy   Plac treningowy - Page 4 EmptyCzw 04 Cze 2020, 10:28

Kiedy złapała moja dłoń pociągnąłem ją żeby wstała i poczułem jak po jej podcięciu tracę równowagę. Upadłem, ale zadziałałem szybko łapiąc za kostkę dziewczyny i przewracając ją szybkim i mocnym szarpnięciem. Kiedy już leżała sam wstałem i otrzepałem się.
- Według naszej historii wspierają nas istoty niebieskie, anioły. Ale tak korzystamy z magi... Zauważ jednak ze bez ingerencji sił których nie do końca rozumiemy, nie posiadali byśmy takich możliwości. To ktoś wyżej daje nam siłę, wierzę jednak że ten ktoś nie chce abyśmy używali jej w celu eksterminacji a żeby  chronić tych którzy sami nie mogą tego robić. - powiedziałem i uśmiechnąłem się.
Dokładnie w ten sam sposób przeprowadzałem już parę lekcji, te same słowa słyszało już tyle adeptów. Mirabelle naprawdę nie różniła się od nich, może po za wyjątkiem siły.
- Co do samego rytuału... tak, jeśli mam być szczery udaję się bardzo, bardzo rzadko. Jest kilka teorii na ten temat, jedna z nich jest taka że rycerz który go przeprowadza i nominuje kolejnego musi być pewny za swojego adepta. Druga że po prostu wybiera ktoś inny, kto ma dostać anielską moc a kto nie. My według tej teorii po prostu mamy próbować. Rycerzy będzie tylu żeby równowaga nie została zachwiana. W końcu zostaliśmy stworzeni żeby bronić ludzi przed istotami nocy, kto wie... może pewnego dnia nie będziemy już potrzebni. - na jej wspomnienie o Haretonie pokręciłem głową.
- Wierzę w pierwszą teorię... kiedy zabierałem Haretona na rytuał, byłem pewny za chłopca który na polu walki nastawiał karku za innych, który nie podważał moich decyzji i wydawał się... spokojny. Sądziłem że rozumie, nie wiem co się  nim stało ale to swoją krwią za niego ręczyłem. Jestem za niego odpowiedzialny. - dodałem smutno i wysłuchałem co miała do powiedzenia.
- Rozumiem że trudno ci się odnaleźć, coś takiego nie powinno się zdarzyć. Dlatego na nas nie działają żadne z klątw nocy, wręcz nasza krew jest dla innych toksyczna. Wiem że martwisz się tym wszystkim, rodziną zarówno biologiczną jak i przybraną. Jeśli wszystko pójdzie dobrze może okaże się że nigdy nie będziesz musiała wybierać. Może uda ci się połączyć obie te drogi. Nie znam Virgo za dobrze, od kilku lat podejrzewaliśmy że ktoś lub coś powstrzymuję wampiry od atakowania ludzi. Nawet gdy zdarzył się jakiś pojedyńczy atak, z reguły się nie powtarzał, wątpię żeby sama biegała po mieście jak batman i ratowała ludzi, miała wampiry odpowiedzialne za te zdziczałe. - spojrzałem na nią rzeczowo.
- Może możesz być i wampirem i łowcą... to dwie części ciebie. - dodałem i położyłem rękę na jej głowie.
- Do rzeczy mała piranio. Nie działa na mnie dominacja, jestem od ciebie silniejszy i szybszy, do tego musisz uważać i nawet nie próbować mnie gryźć. Co zrobiła byś gdybym polował na ciebie np. w lesie?
Powrót do góry Go down
Mirabelle
Panna z dobrego domu
Mirabelle

Liczba postów : 687
Punkty aktywności : 4162
Data dołączenia : 25/03/2019

Plac treningowy - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Plac treningowy   Plac treningowy - Page 4 EmptyCzw 04 Cze 2020, 12:17

Runęła niespodziewanie na tyłek totalnie zaskoczona. No tak, miała większe pole do popisu bo nie trenowała z podrzędnym łowcą a z Rycerzem, kimś równie silnym i zdecydowanym w swoich czynach. Na jego słowa podniosła się również otrzepując i przeniosła wzrok mierząc go z uwagą.
- Od dziecka byłam zdania, że nie każdy jest taki sam. Moja matka po zniknięciu ojca była...inna. Stała się dziwką, która próbowała wciągnąć mnie w to wszystko co sama robiła. Kazała mi patrzeć na to i uczyć się...mimo to nie poddałam się, gdy jej szefowa dowiedziała się, że nie uda się jej mnie przekonać rzuciła mnie na bar, gdzie miałam pracować. Oczywiście robiłam to, roznosiłam alkohol dla pijanych klientów, jednak ich zaczepki stały się bardzo...nieprzyjemne. Wtedy stwierdziła, że przerzuci mnie do innej kobiety, która ma normalny bar. Zaczęłam tam pracę, nie tyle u Virgo co u Roderyka. Pomógł mi oswoić się z nowym miejscem. Był mi jak ojciec...niestety, wracając pewnego wieczoru do domu zostałam zaatakowana. Na szczęście pojawiła się Virgo i ona mnie ocaliła...więc nie, nie możecie zniknąć, bo niestety puki żyją wampiry nigdy ludzie nie będą bezpieczni a też trzeba pamiętać, że nie każdy wampir jest taki sam.
Przyznała z uśmiechem na ustach wciskając mu ten sam kit co obiecała niegdyś Virgo. Nie mniej, nikt inny nie wiedział jaka była prawda. A wątpiła by ktoś z posiadłości wygarnął prawdę łowcom.
- Poza tym, tak to Virgo trzymała ich w ryzach. W momencie jak Katherina się pojawiła i zdobyła wzgórze wszystko się zmieniło. Ale teraz, wraca wszystko do normy. Virgo odzyskuje siły, więc i stabilizacja wróci.
Na jego słowa o byciu nie tylko wampirem ale i łowcą uśmiechnęła się pod nosem.
- Nie jestem w stanie wyprzeć się korzeni. Moja linia pochodzi od Bohdana Krwawego, jakby nie było jestem w połowie krwi Łowcą. Może nie takim jak Wy, ale takim, który mimo przeciwności losu od stuleci przetrwał. No i jestem jedyną McQueen, której nie tyczy się klątwa Tepesów.
Westchnęła cicho i poczuła jego dłoń na swojej głowie. Serio? Miał zamiar zmącić jej główkę z lokami od tak?
- Mówisz, że nie każdy przechodzi rytuał...na czym on polega? To jakieś nie wiem...związane ze słońce? Ogniem?
Zagadnęła zamyślona i uśmiechnęła się pod nosem. Zastanawiała się co by się stało z wampirem, który posiada dar odporności na słońce, czy też jak kto woli chodzenia za dnia. I mógłby przejść taki rytuał.
- Wiesz, ciekawi mnie co by było, gdyby wampir odporny na słońce przeszedł taki rytuał...ciekawa jestem co by się z nim stało.
Przyznała z satysfakcją niemal szalonego naukowca. Gdy zapytał co by zrobiła gdyby zaatakował ją w lesie uśmiechnęła się lekko i krzyknęła z całej siły, wydobywając z siebie z wnętrza całą furię jaką miała spodziewając się, że to właśnie echolokacja tym razem sprawi, że ten poleci jak nie uderzy w coś po drodze. W końcu jakby nie było wyrzuciła z siebie całą frustrację, złość i niechęć.
- To bym zrobiła...
Przyznała totalnie zaskoczona własną reakcją chociaż nie jakoś negatywnie.
Powrót do góry Go down
Valkyon
Smutny rycerz
Valkyon

Liczba postów : 537
Punkty aktywności : 2876
Data dołączenia : 14/03/2019

Plac treningowy - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Plac treningowy   Plac treningowy - Page 4 EmptyCzw 04 Cze 2020, 17:55

Spoważniałem słuchając jej historii.
- Przykro mi że cię to wszystko spotkało, czasem myślę że łatwiej jest być nie powiązanym z tym światem, zwykłym, szarym czlowieczkiem. Spacerować po ulicach w błogiej niewiedzy. Skoro jednak już przyszliśmy na świat w takich a nie innych rodzinach powinniśmy zrobić wszystko żeby w możliwie dobry sposób to wykorzystać. Nie neguje że Twoja czystokrwisty jest dobra, nie neguje ze służące jej wampiry takie są... Ale pozwól że ostatecznie ocenie po Poznaniu jej i rozmowie. Naprawdę wierzę że się dogadamy... Ale wiem też że każda ze stron ma w tym swój interes i coś będzie chciało na tym sojuszu zyskać a i nie stracić. Przede wszystkim muszę myśleć o ludziach którzy potrzebują ochrony... Zobaczymy czego chce ona. - powiedziałem poważnym tonem.
Były sprawy w których nie miałem zamiaru ustępować, nie znałem wampirzycy o której mówi Mira, mogła by być najcudowniejszym wampirem, rewolucjonistką czy nawet utożsamieniem anioła. Jeśli stanie po stronie wampirów nie zdradzę swoich. To jednak zachowałem już dla siebie. Sam nie wiedziałem jak bardzo mogę ufać przemienionej. Nie miałem też pojęcia ile mówi jej Virgo, czy to właśnie ją zdecyduje się wziąć na spotkanie?
- Jak to jest? Jest jakaś różnica w tym kto cie zmienił? Czujesz coś do tej... Osoby? Ma nad tobą jakąś władze? - z zapytałem i zaraz w myślach skarciłem się za to pytanie.
Może za dużo filmów się naogladalem, dlatego też postanowiłem od razu odpowiedzieć na jej pytanie.
- Zginął by... To bardziej... Duchowy rytuał. Musimy wypić z odpowiedniego naczynia, odpowiednio przygotowany wywar... To on zabija stworzenia nocy, dla nas też nie jest zbyt łaskawy... To boli.. Cholernie. - przyznałem a na samo wspomnienie po plecach przeszedł mi dreszcz.
Zaraz po tym uderzyła we mnie fala dźwiękowa. Faktycznie przesunęła mnie z trawy i od razu kucnąłem żeby zakryć uszy. Potrzebowałem chwili po której potrzaslem głową i spojrzałem na wampirzycę z lekkim uśmiechem.
- Dobrze... O ile szybko uciekasz bo inaczej wkurzony, silniejszy przeciwnik teraz rozerwał by cię na strzępy.
Powrót do góry Go down
Mirabelle
Panna z dobrego domu
Mirabelle

Liczba postów : 687
Punkty aktywności : 4162
Data dołączenia : 25/03/2019

Plac treningowy - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Plac treningowy   Plac treningowy - Page 4 EmptyCzw 04 Cze 2020, 19:09

Oczywiście, że ostateczne zdanie pozostawi jemu, nie miała zamiaru nikomu narzucać tego co sądzi o innych.
- Oczywiście, nie narzucam tego byś uważał tak jak ja. Po prostu poznałam ją i wiem jaka jest. Wiem też, że dla swoich i dobra ludzi jest w stanie zrobić wszystko. To dzięki niej nie popadłam w dno. Zawdzięczam jej dużo, chociaż nie potrafię jej być do końca za to wdzięczna. Czuję jakbym popełniała stos błędów, jeden po drugim.
Westchnęła pod nosem i przeniosła wzrok na mężczyznę uważnie obserwując jego ruchy.
- Sądzę, że może chcieć spokoju i bezpieczeństwa mieszkańców. Nigdy nie widziała w Łowcach wrogów. Owszem, uprzedzała że są różni, no i że należy uważać. Jednak dążyła do sojuszy nigdy nie chciała wojen i cierpienia niewinnych osób. Gdy byłam człowiekiem traktowała mnie normalnie jak każdego człowieka, tak samo Roderyk.
Przyznała z uśmiechem na ustach i uniosła brew. Na jego słowa uśmiechnęła się lekko. Jak ona to odczuła...dla niej było to dość...dziwne a jednak miała tą świadomość, że w razie problemu może liczyć na jego wsparcie.
- Nie skąd...nie czuję względem niej żadnej powinności, to że jest czystokrwistą nie powoduje, że jakoś ma nade mną władzę, nie nic z tych rzeczy. Tak samo jeśli chodzi o inne wampiry, które są po przemianie jak ja. Po prostu ona daje nam dom, bezpieczeństwo schronienie. Nie oczekuje niczego w zamian, nikt też niczego jej nie ofiaruje. Jednak gdy nadchodzi sytuacja, że dzieje się źle, Ci co mogą i chcą pomagają, wspierają ją.
Przyznała z uśmiechem na ustach. Czyli jednak nic z tego, nie da się połączyć dwóch "frakcji" a szkoda. Była ciekawa jakby to było. Mimo to skinęła głową ze zrozumieniem. Sama miała lada dzień zacząć przygotowania do przejścia rytuału o którym mówiła jej Virgo co ją jakoś niepokoiło i zastanawiało. Mimo to nie przejmowała się tym teraz. Teraz miała co innego na głowie. Widząc jak udało się jej wybić go z rytmu i odrzucić poza trawę uśmiechnęła się pod nosem.
- Czyli wydzierać się i spierdzielać jak najszybciej.
Przyznała i pozwoliła mu dojść do siebie.
- Lub nie dać dojść do siebie przeciwnikowi i uderzyć w momencie gdy jest ogłuszony.
Powrót do góry Go down
Valkyon
Smutny rycerz
Valkyon

Liczba postów : 537
Punkty aktywności : 2876
Data dołączenia : 14/03/2019

Plac treningowy - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Plac treningowy   Plac treningowy - Page 4 EmptyPią 05 Cze 2020, 11:03

Podniosłem się z ziemi jeszcze raz otrzepując się.
- Jeśli to wszystko prawda, to na pewno się dogadamy. Nie zamierzam jednak akceptować wampirów które aktywnie polują. Martwi mnie to że mimo wszystko będzie chciała je chronić... Z resztą nie ma co gdybać, gdy zdecyduje gdzie i kiedy się spotkamy, ustalimy wszystko. Masz moje słowo że również nie chce konfliktu, liczę że możemy się dogadać. - powiedziałem i zaczesalem włosy na tył głowy.
- Wiedziałaś kim jest? Zanim cie zmieniła? Rodzina Tenebris była pod obserwacjami kilka razy ale nigdy nikt nie potwierdził że to wampiry. Potrafią się ukrywać. Po za tym wydaje mi się że musi być w tym coś jeszcze... Ochrona i miejsce do zamieszkania to jedno... Ona ma realną władzę, niczym prawdziwa władczyni. Widzisz kilka razy próbowaliśmy odłowić wampira żywcem, wypytać... Wiesz dowiedzieć się czegoś więcej na ich temat... Każdy wolał się sam zniszczyć niż współpracować... - zatrzymałem się przypominając sobie z kim rozmawiam.
Była to dziwna sytuacja, chwilami zapominałem że dziewczyna też jest wampirzycą.
- Jeśli udało Ci się ogłuszyć przeciwnika który jest od ciebie silniejszy. O ile chcesz zaatakować to tylko w momencie gdy będziesz pewna swojego ciosu. Jedna chwilą zawahania, jeden błąd może obrócić sytuację na twoją niekorzyść. Nie możesz się zatrzymać i zaatakować żeby zabić, rozumiesz? W wypadku wampirów, szybki cios, najlepiej prosto w serce. U wilkołaków cios między oczy lub serce. No i... - zawahałem się.
- Powiedz mi... Jak wiele znasz gatunków?
Powrót do góry Go down
Mirabelle
Panna z dobrego domu
Mirabelle

Liczba postów : 687
Punkty aktywności : 4162
Data dołączenia : 25/03/2019

Plac treningowy - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Plac treningowy   Plac treningowy - Page 4 EmptyPią 05 Cze 2020, 11:58

Słysząc o aktywnych łowach wampirów na ludzi nieco ją zatkało. Virgo nigdy nie tolerowała takiego zachowania i zawsze stopowała zachłannych więc tego nie musiała się obawiać, jednak świadomość, że mimo to ktoś atakuje niewinne osoby nieco ją zaskoczyła. Ona sama była zdania, że nie należy atakować innych, co innego w obronie ale nigdy dla przyjemności w przeciwieństwie do Katheriny.
- Zaraz...jak to łowy...Virgo ma zapewnione pożywienie dla takich jak my więc nie ma potrzeby atakowania innych. Może to poplecznicy Katheriny? Wiem, że Virgo i Filip nigdy do tego nie dopuszczą tego jestem pewna. Żaden wampir nie jest pozostawiony sam sobie. Dostaje szansę na dach nad głową i stały posiłek więc jedynie może to być sprawka rudej części mojej rodziny.
Przyznała z westchnieniem pod nosem mimo to cieszyła się, że i on chce bezpieczeństwa innych.
- Wątpię by zgodziła się ich wybić, prędzej dałaby szansę na poprawę i zmianę zachowania, jednak...nie wiem jak teraz. Być może po tym wszystkim i po mojej rozmowie zmieni zdanie. Wiem, że może oczekuję za dużo ale liczę, że nie zlekceważy niebezpieczeństwa.
Przyznała z powagą na twarzy, nie chciała ryzykować tego, że nagle jej się odmieni i postanowi postawić na wszystkie wampiry. Owszem, zagubionym należy się szansa, jednak Ci, którzy ją mieli a mimo to odmówili...dla nich nie widziała szansy. Może to i dziwne, ale no tak było i tak czuła wewnątrz.
- Nie nie wiedziałam, domyśliłam się tylko w chwili gdy William i jego kompan zaczęli szaleć w barze. Potem nasz zaginiony potraktował mnie dość...niefajnie uznając, że kryję wampiry czystej krwi, nie wiedziałam przyznam szczerze, że właśnie o nią chodziło. Chociaż...tak myślę, może nie koniecznie o nią bo dziwnym trafem była tam też Katherina i jej brat. Właśnie wtedy poczułam to dziwne takie...uczucie, jakby wiatr coś takiego jak przycisnął mnie do ściany. Nie powiem...też trochę wówczas nabroiłam bo pojawili się z bronią...mieczem. Pokazali mi jak reaguje krew wampira na srebro...tego widoku nie zapomnę nigdy. No a potem by nie straszyli klientów podałam Williamowi środek nasenny i zawlokłam go do kanciapy by tam otrzeźwiał.
Przyznała nieco zmieszana.
- Dopiero w przeddzień przemiany dowiedziałam się kim jest Virgo. Lojalność ponad wszystko...niestety nie każdy taki jest. Jedni celowo inni...chcąc chronić sądzą, że robią dobrze.
Przyznała cicho i westchnęła pod nosem bo sama nie była lojalna wobec Virgo czy też nawet samego Valyona. Ale nie mogła tego powiedzieć głośno. Uwolnienie Elijaha nie było odpowiednim krokiem, ale tylko tak dowiedziała się o zagrożeniu, o swojej przeszłości, klątwie i w ogóle o wszystkim. Oczywiście płacąc za to nie wiadomo jaką cenę.
- Gatunków? To jest ich więcej? Znaczy prócz wampirów i wilkołaków...Znaczy wiem o wiedźmach..właśnie, jeśli o nie chodzi. Jest możliwość zabicia takiej? No i czy w momencie jej śmierci klątwa czy też hm..."zapłata" jaką sobie zażyczy przepada razem z nią uwalniając ofiarę czy jak to wygląda?
Zapytała zerkając niepewnie na mężczyznę. W końcu wiedział sporo na temat magii i tego wszystkiego. Może coś więcej jej powie?
Powrót do góry Go down
Valkyon
Smutny rycerz
Valkyon

Liczba postów : 537
Punkty aktywności : 2876
Data dołączenia : 14/03/2019

Plac treningowy - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Plac treningowy   Plac treningowy - Page 4 EmptyPią 05 Cze 2020, 14:37

Uniosłem jedną brew, nie spodziewałem się że zaskoczę tą informacją dziewczynę. Przeczesałem palcami brodę i skupiłem na dziewczynie spojrzenie.
- A ciebie zaatakował wampir służący Katherine? Przed kim broniła cie Virgo? I co z nim zrobiła? Nie powiesz mi chyba że po tym co ci zrobił, od tak siedzicie w jednej kuchni i rozmawiacie o pogodzie... - zapytałem szczerze zaskoczony.
- Nie wierzę że Virgo jest w stanie kontrolować każdego, jak mówiłem nawet za jej rządów ataki się zdarzały chociaż nie tak liczne i brutalne jak miało to miejsce w ostatnim czasie. Kiedy stanę przed wyborem między niewinnymi ludźmi a głodnym wampirem, wybór zawsze będzie dla mnie prosty. Niezależnie kim jesteś... Dla ciebie też powinno tak być. - na jej pytanie o inne gatunki poważnie się zmartwiłem.
- No no... Słyszałem o tym... O rodach czy bractwach które uwzięły się na tylko jeden gatunek, ignorując inne. Twój musi być jednym z nich... Świat pełen jest najróżniejszych stworzeń o których ludzie nie wiedzą lub tylko snują opowieści, czy legendy. Nie uważam że zło całego świata skupione jest na wampirach czy wilkołakach. Sądzę że są stworzenia dużo gorsze bo bardziej zbliżone do zwierząt. Z wampirem jeszcze porozmawiasz... Wyjaśnisz albo chociaż możesz próbować. To nie uda się np. Przy strzygoniu. Obawiam się moja droga... Ze koniecznie musisz zacząć naukę od teorii. To stworzenie na bagnach choćby? To był olbrzymi Bies. - przerwałem żeby wysłuchać jej do końca i pokręciłem głową.
- Przykro mi... Czarownice czy wiedźmy... O nich nic nam nie wiadomo, nie ma pewności czy istnieją bo jeśli tak to nie wchodzą w żadne konflikty. Oczywiście... W średniowieczu w nie wierzono, widziałem już tyle że nie wykluczam też ich istnienia. Z tego co wiem mamy kogoś takiego na bagnach i w Fostern...
Powrót do góry Go down
Mirabelle
Panna z dobrego domu
Mirabelle

Liczba postów : 687
Punkty aktywności : 4162
Data dołączenia : 25/03/2019

Plac treningowy - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Plac treningowy   Plac treningowy - Page 4 EmptyPią 05 Cze 2020, 14:56

- Tak, raczej tak, Katherina z tego co wiem, nie interesowała się tym kogo atakują. Mieli dojść do mnie i ojca.
Przyznała a na jego pytanie przygryzła nieco wargę. Pytanie było dość bolesne, bo niestety zginął, a ona nie umiała mówić o nim bez emocji. Czuła się winna jego śmierci, jak wielu innych.
- Zginął.
Tyle i aż tyle powiedziała. Nie była w stanie powiedzieć na ten temat nic więcej.
- Jeśli wampir atakuje bezbronną osobę i na domiar ostrzeżeń nie reaguje nie widzę powodu by go ocalić. Wampiry są różne, różnie reagują. Chociażby ja...jestem młodym wampirem, który szybko opanował pragnienie krwi, jednak nie wiem co by było, gdybym nagle poczuła zapach krwi, a byłabym na głodzie. Próby opamiętania się to jedno, jednak co by było gdyby?
Dodała z powagą, chociaż zdawała sobie sprawę, że mimo ostatniego głodu jaki nią targał panowała nad sobą. Dopiero poddała się gdy Filip rozerwał celowo worek kusząc ją tym.
- Strzygoń? Bies?
Uniosła zaskoczona brew. Nie wnikała nigdy co to jest i czy w ogóle coś więcej prócz wampirów istnieje, dopiero wiedźma uświadomiła ją, że istnieją też wilkołaki i inne stworzenia. Jednak nie miała czasu na wnikanie w to co jest czym bo miała co innego na głowie. Na wzmiankę o Fostern westchnęła pod nosem. O tak, zdecydowanie wiedziała o kogo chodzi.
- Fostern...tam mieszka wiedźma. Znam ją. Wiem, że istnieją...
Przyznała z powagą na twarzy i nerwowo potarła dłonie, jakby zrobiło się jej zimno.
Powrót do góry Go down
Valkyon
Smutny rycerz
Valkyon

Liczba postów : 537
Punkty aktywności : 2876
Data dołączenia : 14/03/2019

Plac treningowy - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Plac treningowy   Plac treningowy - Page 4 EmptyPią 05 Cze 2020, 15:18

Nie mogłem oprzeć się wrażeniu że wampirzycy było żal wampira który ją zaatakował. Zostawiłem to jednak dla siebie, być może po prostu było jej trudno wspominać tamten wieczór lub po prostu ciężko było jej się przyznać do błędu który jej wytknąłem. Tak czy siak, postanowiłem na razie zakończyć ten temat.
- Jak się zmieniacie? Czy Virgo może kontrolować ilość zmienionych wampirów? Czy tylko ona potrafi to robić? Chce po prostu wiedzieć coś więcej przed spotkaniem. Jeśli wszyscy przemienieni należą do niej to może po prostu by z tym skończyła albo bardziej ich kontrolowała? Z resztą... - wstrzymałem się na chwilę.
- Nieważne, zapomnij... Jestem pewien że sama będzie mogła mi trochę wyjaśnić. Skupmy się może na twojej nauce. Nie powiem chętnie bym się o wampirach dowiedział więcej ale to twoja lekcja, nie moja - zaśmiałem się i zmarszczyłem czoło słysząc że ma tak nikłą wiedzę o zagrożeniach.
- Muszę pojechać do Fostern żeby z nią pomówić, niestety pierw muszę zamknąć sprawy w Venandi ale dobrze wiedzieć że to nie bajka. Jako łowca pracuje już z 60... Może 70 lat... A dopiero jakiś czas temu spotkałem pierwszą wiedźme... Z resztą która była w stanie panować nad dorosłym wendigo... - znów przerwałem i podrapałem się po głowie, zdając sprawę że to kolejne stworzenia o których dziewczyna może nie wiedzieć.
- No dobra... Może od początku... Proponuję zrobić tak: zabiorę cie do naszej biblioteki... Chciał bym żebyś raz na miesiąc opanowywała konkretną grupę stworzeń. Porozmawiam z odpowiedzialnymi za wyposażenie, nasz broń jest niemal w całości z srebra ale może uda się czymś ją powlec żebyś mogła również z niej korzystać. Każdy miesiąc zakończymy sprawdzając czego się nauczyłaś i próbą praktyczną. W między czasie na pewno wyjdą też braki w umiejętnościach tropienia, skradania i przede wszystkim runach... To trudna dziedzina, niektóre mogą być dla ciebie nieosiągalne ale postaram się nauczyć cie podstaw. Do tego chciał bym żebyś uczestniczyła w polowaniach. Oczywiście na początek niezbyt wymagających, z czasem jednak będziemy próbować coraz trudniejszych zdobyczy. Zgadzasz się żeby tak to wyglądało?
Powrót do góry Go down
Mirabelle
Panna z dobrego domu
Mirabelle

Liczba postów : 687
Punkty aktywności : 4162
Data dołączenia : 25/03/2019

Plac treningowy - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Plac treningowy   Plac treningowy - Page 4 EmptyPią 05 Cze 2020, 15:34

Roześmiała się lekko na jego pytania i ciekawość bo jakby nie było wyglądało to tak, jakby wymieniali się wiedzą zdobytą i doświadczeniem. Ona mogła powiedzieć coś o sobie i swoich spostrzeżeniach a on w zamian wyjaśniał jej i uczył wszystkiego co sam wiedział.
- To nie tak...wampir nie kontroluje drugiego. Owszem są silne wampiry, które dzięki dominacji mogą to robić, ale nigdy nie wpływają jakoś na przemienionego. Przynajmniej nic takiego nie wiem i nie doświadczyłam. Im silniejszy wampir tym dominacja jest silniejsza i nie jest się w stanie sprzeciwić. Jeśli chodzi o samą przemianę. Jest dość bolesna. By stać się dzieckiem nocy trzeba po prostu umrzeć. Wypita większa część krwi z człowieka, a potem napojenie go swoją powoduje to chyba obumarcie organów wewnętrznych i przemianę bo jedyne co pamiętam to okropny ból całego ciała a potem wszystko minęło. Nie mówię, pierwszy moment był naprawdę...szokujący. Pragnienie jakie czułam...oj gdyby ktoś wówczas był w pobliżu nie wiem co bym zrobiła. Na szczęście Virgo zabrała mnie do siebie i dzięki niej nie morduję jak leci. Dzięki niej i Roderykowi. To oni nauczyli mnie po części panowania nad głodem. A potem Filip...upierdliwy no i zawzięty ale skuteczny.
Zaśmiała się pod nosem na wzmiankę o ukochanym wampirze w jej życiu.
- Pojadę z Tobą jeśli to nie problem. Ta wiedźma jest dość...dziwna.
Przyznała z powagą na twarzy. Gdy wspomniał o wendigo uniosła na niego brew totalnie zaskoczona i co gorsza jakby spoglądała na niego jak na wariata. Jakie wendigo, o czym on mówił?! Strzygi, Biesy, wilkołaki, wiedźmy, wendigo...co jeszcze?!
- Najlepiej będzie..
Przyznała z powagą na twarzy i spojrzała na niego z ciekawością gdy wyjaśniał co i jak.
- Jasne, czemu nie.
Zgodziła się bez żadnego ale, w końcu miała zamiar dowiedzieć się i nauczyć jak najwięcej.
- Z bronią to nie problem, mogę nosić rękawiczki.
Przyznała po chwili zamyślona, w końcu wówczas ta broń nic jej nie zrobi. Tak samo przecież pracowała nad pociskami ze srebra.
Powrót do góry Go down
Valkyon
Smutny rycerz
Valkyon

Liczba postów : 537
Punkty aktywności : 2876
Data dołączenia : 14/03/2019

Plac treningowy - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Plac treningowy   Plac treningowy - Page 4 EmptyPią 05 Cze 2020, 16:32

To była bardzo ciekawa informacja! Jasne zdawaliśmy sobie sprawę że wampiry mogą "hipnotyzować" ludzi. Jednak fakt że ta umiejętność działała również między nimi mogła być kiedyś przydatna. Sam opis przemiany był dla mnie również niezwykle ważny i ciekawy.
- Rozumiem, coś podobnego dzieje się podczas rytuału adeptów. Nasze ciała dosłownie rozpadają się od środka żeby poskładać się na nowo silniejsze. - odparłem po krótce.
- Żałuję że są gatunki tak zbliżone do ludzkiego a my wiemy o nich tak niewiele. Ostatnio do miasta przyjechała nowa łowczyno, Francuzka która twierdziła że jacyś nieopierzeni łowcy atakowali dziecko wilkołaka... A my długo sądziliśmy że wilkołaki nie posiadają potomstwa... Nikt nigdy nie widział takiego,szczerze trudno mi go sobie w ogóle wyobrazić. - westchnąłem.
To była prawda, może gdybyśmy mieli więcej wiedzy na temat niektórych gatunków, łatwiej by było je zrozumieć i zwyczajnie zapobiegać ich atakom. Z rozmyślania wyrwało mnie pytanie Mirabelle i poczułem się trochę zmieszany.
- Doceniam... Ale, wybacz to nie jest sprawa typowo łowców... Bardziej osobista... - wydumałem sam nie do końca pewien jak to nazwać.
Kiedy chodziło o Jane nagle nic nie było takie jasne i pewne jak normalnie. Nie rozumiałem tego, byłem jej przełożonym, a w całe nie sądziłem czy gdyby chodziło o kogoś innego zajmował bym się tym osobiście. Odkaszlnąłem zdając sobie sprawę że trochę odbiegłem myślami od tego miejsca.
- Rękawiczki to niezbyt dobry pomysł... Chyba że będziesz je miała dopasowane, w trakcie walki czasem wystarczy że materiał się zawinie, czy palce zjada po rękojeści... I koniec. Broń powinna być dopasowana do osoby która jej używa. Pomyślimy o tym i znajdziemy ci coś odpowiedniego. Dobrze do rzeczy... Musisz zrozumieć że większość legend czy mitów jest pół prawdą... Wiedza nie brała się w końcu z niczego, żyje między nami cała masa stworzeń o których nie masz pojęcia... Część zupełnie nie groźna, wręcz niektóre umykają przed ludźmi. Inne są niegroźne o ile pozostawi się je w spokoju. Są jednak też te których egzystencja polega na polowaniu czy zdobywaniu pokarmu którym są ludzie lub ich części. Powinnaś jednak znać możliwie jak najwięcej, bez znaczenia od tego czy są zagrożeniem czy też nie... Zgadniesz dlaczego? - uśmiechnąłem się i skinąłem zachęcająco.
- Podpowiem Ci że większość nie różni się zbytnio od zwierząt jakie znasz... Niektóre wręcz z nimi symbiozują.
Powrót do góry Go down
Mirabelle
Panna z dobrego domu
Mirabelle

Liczba postów : 687
Punkty aktywności : 4162
Data dołączenia : 25/03/2019

Plac treningowy - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Plac treningowy   Plac treningowy - Page 4 EmptyWto 16 Cze 2020, 15:36

Wysłuchała w milczeniu tego co mówił, mimo to nie była zadowolona z odpowiedzi. Większość sprzętu do walki była ze srebra, a ona jak i inni byli na nią uczuleni. Zaklęła w myślach i skinęła głową.
- Gdyby tak szło jakoś...hm...przyzwyczaić się do srebra.
Westchnęła pod nosem zdając sobie sprawę jak bardzo wszystko utrudnia jej zadanie. Gdyby znalazła się w pomieszczeniu gdzie ściany są ze srebra...masakra. Nawet nie chciała o tym myśleć. Przeniosła wzrok na mężczyznę gdy wspominał o łowach na wilcze dziecko niemal się oburzyła. Kto był na tyle głupi by atakować bezbronne dziecko?!
- Bezczelność i głupota. Jak można atakować bezbronne dziecko? I co to za różnica czy to wilcze czy nawet nie wiem...wampirze.
Burknęła bo co jak co, ale uważała, że nie należy atakować jak się komu podoba.
- Niech zgadnę...mogą wyglądać jak my? Wyglądać jak ludzie i żyć między nimi?
Zagadnęła i ruszyła w stronę Łowcy ni to go zagadując ni planując jak uderzyć.
- To zdecydowanie dość...ciekawe.
Dodała podchodząc tak, że znajdowała się z prawej strony. Uśmiechnęła się lekko i ruszyła z zamiarem uderzenia go w prawą stronę, dopiero będąc blisko niego wymierzyła cios w lewą stronę uderzając na wysokości żeber by po chwili odskoczyć w miarę daleko od mężczyzny.
Powrót do góry Go down
Valkyon
Smutny rycerz
Valkyon

Liczba postów : 537
Punkty aktywności : 2876
Data dołączenia : 14/03/2019

Plac treningowy - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Plac treningowy   Plac treningowy - Page 4 EmptyCzw 18 Cze 2020, 11:09

Uśmiechnąłem się od ucha do ucha.
- No cóż, każdy ma jakąś słabość. W wypadku wampirów przyzwyczajenie się do srebra podobne jest do tego że człowiek chciał by się nauczyć posługiwać rozgrzanym do czerwoności prętem. - odpowiedziałem rozbawiony.
Ten pomysł przypominał mi trochę naiwność dziecka typu "chciał bym w przyszłości być ptakiem". Uśmiech jednak szybko zszedł mi z ust na jej kolejne słowa.
- Jak mówiłem... nigdy wcześniej nie spotkałem wilczego dziecka. Nie mam pojęcia jakie są i czy faktycznie pozostają bezbronne. Ale sprawie warto się przyjrzeć, z resztą to samo tyczy się wampirów. - dodałem spoglądając na nią znacząco.
- Szczerze sądziliśmy że wampiry rozmnażają się przez przemiany kolejnych ludzi, nie wyobrażam sobie niemowlaka z kłami, łaknącego ludzkiej krwi. To trochę jak opis stworzenia z horroru. - przyznałem całkiem szczerze.
- I tak i nie... Są istoty mogące zabijać i przejąć wygląd. Jednak nie dla samego poznania przeciwnika masz się uczyć. Widzisz jak w przypadku zwierząt, istoty nocy często są terytorialne i mają naturalnych wrogów. Świadomość tego i miejsc ich bytowania kędyś może dać ci możliwość ucieczki. Może nie wiesz ale są stworzenia dość niebezpieczne żeby być zagrożeniem nawet dla wampirów. - wyjaśniłem obserwując jej poczynania. Cios w lewą stronę był świetnym rozwiązaniem, byłem gotów na zbicie ciosu z prawej jednak dziewczyna zniknęła z mojego pola widzenia. Na lewe oko zupełnie nic nie widziałem. Zgiąłem się na chwile po uderzeniu i spojrzałem na dziewczynę z uśmiechem.
- Dobrze! Idealne wykorzystanie słabych stron przeciwnika! I od razu nabrałaś dystansu, bardzo ładnie. dla części osób będziesz za szybka, da ci to szansę na wygranie lub ucieczkę. A teraz chodź. - dodałem i poprowadziłem ją w stronę budynku.
[c.d]
Powrót do góry Go down
Sponsored content




Plac treningowy - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Plac treningowy   Plac treningowy - Page 4 Empty

Powrót do góry Go down
 

Plac treningowy

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 4 z 4Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Przedmieścia Venandi :: Wzgórze wschodnie :: Ogrody-