a
IndeksIndeks  WydarzeniaWydarzenia  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Promenada - Page 6


 

 Promenada

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Next
AutorWiadomość
Matthias
Idealista
Matthias

Liczba postów : 98
Punkty aktywności : 2085
Data dołączenia : 13/10/2019

Promenada     - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Promenada    Promenada     - Page 6 EmptyNie 27 Cze 2021, 21:45

Matthias pokręcił głową i uśmiechnął się subtelnie. Czuł, że nie miał wyjścia i musiał zgodzić się za zaproponowany kompromis. Nie było sensu się kłócić o to, które z nich zawiniło, choć White wciąż się poczuwał za sprawcę całego zamieszania. Wziął od nieznajomej resztę chusteczek i schował je do kieszeni.
- Skoro nie ma innego wyjścia.- odparł, jednocześnie zgadzając się z kobietą o wielkich brązowych oczach. Nim zdołał się ponownie odezwać, zauważył kilkoro nastolatków, którzy najwidoczniej znali ofiarę tego nieszczęsnego zdarzenia. Słyszał także co mówili, więc jego wzrok w sposób krytyczny podążył za młodzieżą. Westchnął ciężko i pokręcił głową z dezaprobatą.
- Co za bezczelne gnoje..- westchnął, a na jego ustach pojawił się mały grymas. Spojrzał z powrotem na Kristen, by przeanalizować jej reakcję.- Przepraszam za to słownictwo, ale nie wiem jak inaczej określić takie zachowanie.- dodał, marszcząc czoło.- Cóż, przynajmniej już wiem jak ma pani na imię. Jestem Matthias White.- wyciągnął w jej kierunku dłoń, by móc ją kulturalnie uściskać.- Czy mógłbym jakoś wynagrodzić ci jakoś ten wypadek, Kristen?- spytał, mając szczerą nadzieję, że będzie mógł coś dla niej zrobić.
Powrót do góry Go down
Kristen

Kristen

Liczba postów : 119
Punkty aktywności : 1287
Data dołączenia : 30/05/2021

Promenada     - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Promenada    Promenada     - Page 6 EmptyNie 27 Cze 2021, 22:52

Brązowo oka była przyzwyczajona do tego, zwłaszcza w ostatnim czasie ... wcześniej owszem zdarzały się dzieciaki które drwiły z niej, lubiła się uczyć i była prymuską szybko idącą w górę w hierarchii bractwa. Na ogół jednak łatwo odpuszczali widząc że dziewczynę nie ruszają takie teksty. Od czasu rozpoczęcia współpracy z Jacobem, bractwo coraz bardziej z dnia na dzień się dzieliło... A zaczepki zaczynały się nasilać. Informacja o jej zawieszeniu omiotła już całą posiadłość i teraz już spotykała się z głupimi żartami praktycznie co krok. Mimo to nadal nic sobie z tego nie robiła... tym bardziej jednak zaskoczyła ją reakcja mężczyzny. Nikt do tej pory jej nie bronił, może raz czy dwa jeśli w okolicy znajdowali się inni członkowie grupy blond czarodzieja... cóż może to też trudno nazwać obroną jednak w jakimś sposób poczuła się wsparta taką reakcją.
- W porządku...To tylko dzieciaki, wyrosną z tego.... kiedyś... - odpowiedziała z lekkim uśmiechem.
Sama chciała by w to wierzyć, nie myślała już jednak o tym... odrobinę speszona wyciągnęła dłoń żeby złapać tą wyciągniętą przez mężczyznę. Było to nieco zaskakujące, nie spodziewała się że poznają swoje imiona, ale z drugiej strony wydawał się być naprawdę miły.
- Kristen... Jak już z resztą wiesz... -dodała nieco się plącząc w tej rozmowie.
- Oh nie trzeba... zdaje się, śpieszył się pan.... znaczy śpieszyłeś się... - pokręciła lekko głową poprawiając się.
- Jeśli jednak będziesz miał jeszcze ochotę na kawę niedaleko tutaj jest kawiarnia... Ja się chętnie przejdę... Mam chwilę więc może posiedzę jakiś czas gdybyś zdążył do mnie dołączyć.
Powrót do góry Go down
Matthias
Idealista
Matthias

Liczba postów : 98
Punkty aktywności : 2085
Data dołączenia : 13/10/2019

Promenada     - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Promenada    Promenada     - Page 6 EmptyWto 29 Cze 2021, 17:15

- Tak czy siak, ktoś powinien nauczyć ich dobrych manier.- fuknął lekko podjudzony całą tą sytuacją. Nie lubił tego jak młodzież czuła się bezkarna. Pozwalali sobie na tak wiele, unikając później odpowiedzialności. W tym momencie na myśl przyszła mu Mazikeen, choć do niej akurat nie czuł złości. Przypomniało mu się jednak jak szukała ucieczki od swego ojca i jak nieodpowiedzialnie zachowywała się podczas swojej tułaczki. Do dziś nie potrafi pojąć, czym sprawił, że ta młoda dziewczyna oczekiwała od niego czegoś więcej niż zwykłej uprzejmości.
- Poza tym, ja uważam, że twoja bluzka na serio jest ładna. Nawet z tą wielką plamą po kawie na środku.- dodał i uśmiechnął się łagodnie, chcąc jakoś pocieszyć swoją towarzyszkę niedoli. Denerwując się na tamtą młodzież jedynie pogarszał sytuacje, co dość szybko sobie uzmysłowił. Czasami odwrócenie kota ogonem okazywało się najlepszym rozwiązaniem.
A, to..- westchnął i machnął ręką, totalnie olewając to, że przed chwilą się spieszył.- Chciałem sobie coś szybko zanotować w kalendarzu, póki o tym pamiętam, ale kawiarniana serwetka też się chyba nada.- zaśmiał się i nieco nieporadnie podrapał się po głowie, zastanawiając się czy jego żart był chociaż w połowie tak śmieszny jak mu się wydawało przed powiedzeniem go na głos.
- Panie przodem.- powiedział nad wyraz uroczystym tonem głosu. Wskazał dłonią kierunek, w którym znajdowała się kawiarnia, a potem ruszył równym krokiem razem z Kristen.
Powrót do góry Go down
Kristen

Kristen

Liczba postów : 119
Punkty aktywności : 1287
Data dołączenia : 30/05/2021

Promenada     - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Promenada    Promenada     - Page 6 EmptyWto 29 Cze 2021, 23:35

To zdecydowanie była dla niej nowa sytuacja... nieznajomy wpada na nią na ulicy i oblewa kawą, po czym zdecydowanie bierze jej stronę przy jakiś zaczepliwych dzieciakach. Ona była nauczona ignorować takie zachowania, z reguły nie zyskując satysfakcji jaką dawała by jakakolwiek reakcja z jej strony, kierowała dzieciaki do odwrotu. Mimo to słowa mężczyzny były dla niej miłe, nie do końca wiedziała jak ma się zachować, ale na pewno było jej miło. Uwaga o jej bluzce oczyściła nieco atmosferę, czarodziejka zaśmiała się i ruszała już w kierunku kawiarni. Po części była chyba przekonana że Matthias po prostu pobiegnie dalej do pilnej sprawy która wcześniej zajmowała jego myśli.
- Dzięki... oboje wyglądamy teraz jak byśmy promowali jakąś nową kolekcje. - odpowiedziała już z zdecydowanie lepszym nastrojem.
Fakt że mężczyzna faktycznie przystał na jej propozycję nieco ją zaskoczył, chociaż chyba nie aż tak jak wyjaśnienie dokąd tak w zasadzie się śpieszył. Oczywiście ruszyła do kawiarni, jednak jeszcze po drodze otworzyła torebkę i zaczęła czegoś szukać. Znalazła gdy zajmowali miejsce w ogródku kawiarni, wyjęła niewielki szkicownik i siadając podała swojemu towarzyszowi.
- Może nie koniecznie serwetka, ale coś na pewno się znajdzie... - powiedziała i wyjęła też ołówek.
- Nie mam długopisu... to musi wystarczyć. ah... poczekaj... - dodała i przekartkowała kilka rysunków na pierwszych kartkach nieco się rumieniąc.
Sama rysowała ilustracje do swoich prac... lubiła to też robić w formie odstresowania. Tutaj był akurat jakiś kot, lis i ta nieszczęsna żaba cmentarna... Uwielbiała te stworzenia! Jednak obawiała się że osoba nie znająca świata nadnaturalnego mogła by ją uznać za niespełna rozumu. Chcąc pośpiesznie przejść na czyste kartki otworzyła na ostatnim szkicu. To była męska twarz, z kilkoma drobniejszymi bliznami. Nie skończyła go nadal jednak poczuła że znów oblewa się rumieńcem.
- Proszę... - zakończyła wreszcie swój pokaz niezdarności dochodząc do czystej kartki i usiadła z cichym westchnieniem.
- Expresso... zdecydowanie... na co masz ochotę?
Powrót do góry Go down
Matthias
Idealista
Matthias

Liczba postów : 98
Punkty aktywności : 2085
Data dołączenia : 13/10/2019

Promenada     - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Promenada    Promenada     - Page 6 EmptySro 30 Cze 2021, 15:43

Ciemne oczy Matthiasa automatycznie skierowały się ku dołowi, by mógł jeszcze raz przyjrzeć się plamie po kawie. O mały włos oprawki nie zsunęły się z jego nosa, czemu zapobiegł dosuwając je pospiesznie do swojej twarzy. Z zabrudzeniem swojej koszuli szybko się pogodził, więc wzruszył lekko ramionami i wyprostował się, by móc znowu spojrzeć na swoją rozmówczynię.
- Nigdy nie wiadomo.- odparł beztrosko, myśląc o kolekcji, która przedstawiałaby celowo poplamioną odzież. Już dziś ludzie chodzą w podartych ciuchach, więc czemu by nie stworzyć imitacji brudu?
Mieli szczęście, ponieważ udało im się znaleźć wolne miejsca w ogródku przy kawiarni. Pogoda stawała się coraz lepsza, więc ludzie tym chętniej korzystali z możliwości wypoczywania na dworze. To były pierwsze dni takiego znacznego podniesienia się temperatury, więc wszyscy chcieli uciec ze swoich ponurych mieszkań.
- Ołówek to więcej niż mógłbym sobie teraz wymarzyć.- odpowiedział, biorąc narzędzie do pisania od Kristen. Czekał cierpliwie na jakiś kawałek kartki, jednocześnie spoglądając na szkice, które przewijały mu się przed oczami. Uśmiechnął się pogodnie do Kristen, widząc jak rumieńce kolorują jej słodką buzię.
- Dzięki. Nie masz nic przeciwko, żebym wyrwał sobie tą kartkę?- spytał kontrolnie, choć wykonanie takiej czynności mogło się wydawać oczywiste. Pytanie wynikało jednak ze zwykłego poszanowania dla cudzych rzeczy, ponieważ nie każdy lubi podarte strony w swoim zeszycie. Zanotował sobie datę i godzinę umówionego spotkania i jeśli Krsiten nie protestowała, wyrwał kartkę, poskładał ją i schował do swojej torby.
Po chwili podeszła od nich młoda dziewczyna pracująca w kawiarni, by móc odebrać zamówienie.
- Dla mnie będzie to samo i dwa razy szarlotka.- odpowiedział, posyłając przelotny uśmiech swojej towarzyszce.- Chyba, że masz alergię na coś?- spytał nagle, zdając sobie sprawę, że jego niespodziewany wybór może nie być wcale takie dobry.
- Zauważyłem, że rysujesz. Mogę zobaczyć?- wrócił myślami do zeszytu, ponieważ nie mógł sobie odpuścić tego, by się bardziej zainteresować tym co przed chwilą zobaczył. Jednym z jego "uroków" była nieodparta wścibskość, którą nie zawsze umiał zwalczyć.
Powrót do góry Go down
Kristen

Kristen

Liczba postów : 119
Punkty aktywności : 1287
Data dołączenia : 30/05/2021

Promenada     - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Promenada    Promenada     - Page 6 EmptySro 30 Cze 2021, 23:20

Faktycznie lodzie dosłownie łaknęli chociaż odrobiny słońca. Zima nie była w nie zbyt bogata... z resztą w Venandi trudno o słoneczną pogodę, o wiele częściej niebo było zasłonięte chmurami... padał albo deszcz, albo śnieg. Nic więc w tym dziwnego że gdy wreszcie zrobiło się cieplej, a jeszcze do tego słońce wyglądało zza chmur, wszystkich ciągnęło na podwórko. Co do wolnej kartki... z jej perspektywy, miała wrażenie że trwało to przeraźliwie długo. Chyba zawsze tak jest gdy chce się coś szybko znaleźć, czas się jak by wydłuża. Z ulgą usiadła naprzeciwko mężczyzny gdy ten zaczął notować potrzebne informacje.
- Tak tak, oczywiście. - odpowiedziała i z uśmiechem przytaknęła ruchem głowy.
Było to dla niej oczywiste, w końcu na nic mężczyźnie zapisana informacja która została by w jej szkicowniku... a zdecydowanie całego nie chciała się pozbywać.
- Chętnie i spokojnie... na szczęście żadna alergia mnie nie dotyczy. - odpowiedziała i gdy mężczyzna schował wyrwaną kartkę sięgnęła po swój szkicownik.
Planowała go schować kiedy Matthias zapytał o rysunki, w zasadzie dosłownie na chwilę zastygła w połowie ruchu. Jak każdy twórca była dosyć krytyczna wobec swoich dzieł. Chwilę się wahała jednak ostatecznie przytaknęła ruchem głowy.
- To nic takiego... Jestem na studiach pielęgniarskich... zaczęłam rysować do notatek z wykładów i... spodobało mi się... - powiedziała niepewnie i podała mu swój szkicownik.
Było w nim sporo szkiców zwierząt i roślin... no i ta jedna żaba cmentarna oraz mężczyzna. Nie spodziewała się... może naiwnie że ktoś obcy może znać Jacoba... z drugiej strony w końcu kandydował na burmistrza! Po chwili kelnerka przyniosła ich zamówienie, dla Kristen było to o tyle zbawienne że od kiedy oddała szkicownik nie do końca wiedziała gdzie podziać ręce. Teraz po prostu objęła nimi kubek ze swoją kawą i upiła łyk.
Powrót do góry Go down
Matthias
Idealista
Matthias

Liczba postów : 98
Punkty aktywności : 2085
Data dołączenia : 13/10/2019

Promenada     - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Promenada    Promenada     - Page 6 EmptyCzw 01 Lip 2021, 22:53

Matthias czuł się zobligowany to tego, by zaproponować coś więcej niż kawę w tej kawiarni. Zamierzał także zapłacić za ich smakowitości, skoro tak wychylił się przed szereg i dobrał jeszcze ciasto do ich zamówienia. Miał nadzieję pozytywnie zaskoczyć swoją rozmówczynię tym śmiałym aczkolwiek nienachalnym gestem.
Przejął ponownie szkicownik, ciesząc się z powodu zgody jego autorki. Nie chciał być nieuprzejmy i bez zgody przeglądać jej rysunki. Jako niedoszły, a być może przyszły pisarz rozumiał, że niektóre autorskie dzieła mogły być dla kogoś bardzo osobiste albo najzwyczajniej nie chciał się tym ktoś chwalić. Przewijał kartki bardzo powoli, analizując różne ilustracje, które w gruncie rzeczy mu się podobały.
- Hm.. masz dobrą rękę i fajny styl.- stwierdził, oglądając rysunki zwierząt. Zatrzymał się na moment przy żabie cmentarnej, która wydawała mu się bardziej abstrakcyjnym szkicem.- No i nie brak ci wyobraźni.- dodał, z nadzieją, że doda w ten sposób Kristen pewności siebie, ponieważ jej rysunki były naprawdę dobre. Potem zatrzymał się na kolejnym rysunku, który wyróżniał się spośród pozostałych, choćby dlatego, że przedstawiał postać ludzką.
- Hm.. a to ciekawe. Wygląda dość znajomo.. to portret jakiejś konkretnej osoby, czy zmyślony?- spytał z czystej ciekawości.
Powrót do góry Go down
Kristen

Kristen

Liczba postów : 119
Punkty aktywności : 1287
Data dołączenia : 30/05/2021

Promenada     - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Promenada    Promenada     - Page 6 EmptyPią 02 Lip 2021, 08:23

Oczywiście ona nie czuła takiej potrzeby, naprawdę nie widziała znowu aż tak dużej winy Matthiasa w tym zdarzeniu. Ostatecznie to ona dosłownie spacerowała z głową w chmurach i to z zamkniętymi oczami! Gdyby to ona miała kawę nie on to skończyło by się zupełnie na odwrót. Starała się tego nie przyznać ale z przejęciem czekała na werdykt gdy mężczyzna kartkował jej szkice. Wcześniej nikomu ich nie pokazywała... Oczywiście łowcy widzieli je nie raz ale w dokumentacjach więc nikt nie przywiązywał do nich większej wagi. Tutaj nie było masy tekstu na której trzeba się skupić... Tylko rysunki.
- Dziękuję - odpowiedziała lekko się rumieniąc.
W tym czasie kelnerka przyniosła ich zamówienie więc czarodziejka podziękowała jej i zrobiła łyka kawy.
- Jesteś jakimś artystą? - zapytała za nim doszedł do ludzkiego portretu i zerknęła na teczkę.
Zanim jednak odpowiedział zapytał o jej szkic na co lekko się zmieszała.
- To... Przyjaciel. Ma siłownię w mieście, może go spotkałeś... Ah no i kandyduje na burmistrza! - dodała nagle lekko uderzając się w czoło gdy przypomniał jej się ten szczegół.
Powrót do góry Go down
Matthias
Idealista
Matthias

Liczba postów : 98
Punkty aktywności : 2085
Data dołączenia : 13/10/2019

Promenada     - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Promenada    Promenada     - Page 6 EmptySob 03 Lip 2021, 16:54

Kristen wydawała mu się bardzo nieśmiała i wszelkie gesty o tym świadczące były nawet urocze. Nie mógł zbyt wiele o niej powiedzieć, bo przecież dopiero co się sobie przedstawili, ale i tak w międzyczasie kreował w swoich myślach jej osobę. Była bardzo skromna, a rysunki wskazywały na to, że zupełnie niesłusznie.
- Nieee, żaden ze mnie artysta. Jestem dziennikarzem, ale za to wyobraźnię mam na miarę artysty.- odpowiedział pół żartem, śmiejąc się pogodnie. Niestety twórczy miał wyłącznie umysł. Dłonie pozostawały na tyle upośledzone, że nie potrafił tworzyć tak pięknych rysunków. Zostały co najwyżej stworzone do pisania lub używania klawiatury.
Spojrzał z zainteresowaniem z powrotem na Kristen, która się zmieszała mówiąc o osobie z portretu. Potem jego wzrok wrócił na szkic aż wreszcie doznał olśnienia.
- Ah, no tak! Parker, dobrze kojarzę?- spytał dla pewności.- Wybacz, nie mieszkam tu zbyt długo i nie za bardzo kojarzę tu ludzi, nawet tych bardziej wpływowych.- dodał, dla usprawiedliwienia swojej niewiedzy. Zamknął szkicownik i oddał go dziewczynie.- Naprawdę, pięknie rysujesz.- powtórzył, by upewnić ją w tym komplemencie.
O Jacobie Parkerze nie mógł zbyt wiele powiedzieć, więc niespecjalnie zagłębiał się w jego temat. Blizny na jego twarzy sprawiały, że wydawał się mało przyjazny, więc Matthias pewnie by na niego nie zagłosował. Z drugiej strony, nie ocenia się po pozorach. Poza tym, trudno uwierzyć, żeby taka słodka Kristen przyjaźniła się z jakimś bandziorem.
Powrót do góry Go down
Kristen

Kristen

Liczba postów : 119
Punkty aktywności : 1287
Data dołączenia : 30/05/2021

Promenada     - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Promenada    Promenada     - Page 6 EmptyCzw 08 Lip 2021, 07:31

To nawet ciekawe... kiedy zdradził jej swój zawód, pomyślała że w zasadzie dokładnie do niego pasuje. Miał coś w sobie że naprawdę mogła uwierzyć że zajmuje się dziennikarstwem... gdyby powiedział jej że właśnie napisał książkę to też uwierzyła by twierdząc że właśnie do takiej osoby pasuje.
- Super. - powiedziała z szczerym uśmiechem.
- Piszesz dla naszej gazety miejskiej? Jeszcze nigdy nie poznałam dziennikarza. - powiedziała wyjątkowo zainteresowana.
Faktycznie nie poznała wcześniej kogoś takiego, zawód dziennikarza zdawał się wyjątkowo bliski jej sercu. Takie osoby próbowały zebrać konkretne informację i przedstawić je ogółowi. Sama robiła coś podobnego chociaż bardziej... biologicznego. Przytaknęła ruchem głowy gdy padło nazwisko Jacoba i uśmiechnęła się.
- Spokojnie... Sama zapominam że zrobił się taki ważny. - przyznała i z lekkim rumiencem odebrała od niego swój szkicownik, chowając go do torby.
- Dziękuję. - odparła nawet na niego nie patrząc, trudno przyjmowała komplementy, zawsze czuła się tym nieco speszona.
Powrót do góry Go down
Matthias
Idealista
Matthias

Liczba postów : 98
Punkty aktywności : 2085
Data dołączenia : 13/10/2019

Promenada     - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Promenada    Promenada     - Page 6 EmptyPon 12 Lip 2021, 22:11

- Eh, to wcale nie jest aż takie super.- stwierdził natychmiast, z lekkim niesmakiem wyrysowanym na swojej twarzy.- Zwłaszcza, gdy pracowało się dla jakiejś skorumpowanej gazety.- dodał, jakby w ten sposób chciał wytłumaczyć swoje sceptyczne podejście. Był raczej optymistą, a nawet marzyciele, ale to nie zmieniało faktu, że był lekko zawiedziony tym gdzie wcześniej pracował.
- Jeszcze nie, ale dzisiaj byłem u nich na rozmowie o pracę.- odpowiedział jej na pytanie i uśmiechnął się, jakby od razu zapomniał o swoim chwilowym rozgoryczeniu.
Kristen mówiła w dość ciepły sposób o Parkerze, więc chyba nie musiał być wcale taki niepokojący jak blizny na jego twarzy. W końcu taka słodka i niewinna (przynajmniej pozornie) dziewczyna nie przyjaźniłaby się z jakimś bandziorem.
- Pewnie długo się znacie, hm?- zagaił. Wydawało mu się, że tych dwoje może się dobrze znać skoro Kristen tak chętnie mówiła o tamtym mężczyźnie.- Wybacz, jeśli jestem zbyt wścibski. Możemy to zwalić na moje zboczenie zawodowe?- odezwał się po chwili przepraszającym tonem. Czasami sam nie wiedział gdzie leży granica przyzwoitości, jeśli chodzi o zadawane pytania. Nawet jeśli nie zdążył jeszcze przesadzić, czasami wolał uprzedzać swoich rozmówców, by nie bali się mu odmawiać odpowiedzi.
Powrót do góry Go down
Kristen

Kristen

Liczba postów : 119
Punkty aktywności : 1287
Data dołączenia : 30/05/2021

Promenada     - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Promenada    Promenada     - Page 6 EmptyPią 16 Lip 2021, 20:02

Jego pesymizm ją nieco zaskoczył, ona osobiście uwielbiała swoją pracę... była wręcz pracoholiczką. Trudno było jej z niej wyjść i normalnie funkcjonować. jednak kiedy zaczął wyjaśniać przytaknęła ruchem głowy na znak że rozumie. Kto jak kto, ale ona w ostatnim czasie rozumiała jak bardzo zniszczyć chęci do czegokolwiek potrafiło zaślepienie szefostwa. To jak Valkyon ją potraktował było poniżej pasa, dziewczyna nie miała nic po za tym bractwem... po za swoimi badaniami. Oczywiście nie było to coś o czym mogła normalnie rozmawiać z jakimkolwiek dopiero co poznanym facetem na ulicy. Mało który dobrze by przyjął coś w stylu "rozumiem... mnie szef zawiesił za badanie jego dziewczyny po opętaniu przez wendigo".
- W takim razie powodzenia, mało jest moralnych dziennikarzy... nasza gazeta na pewno wiele by zyskała. - odpowiedziała z lekkim uśmiechem.
Jego pytanie nieco ją zastanowiło, przez to co się działo od dnia w którym poznała Parkera, miała wrażenie że minęło znacznie więcej. Dużo się w tym czasie zmieniło... szczerze na początku sądziła że będzie jej utrapieniem. Zwłaszcza gdy wszedł do prosektorium i od razu zaczął do niej podbijać. Szczęśliwie Kristen była przyzwyczajona do podobnych odzywek i szybko przekonała się że chłopak ma po za tym, naprawdę łeb na karku. Urzekł ją swoim podejściem do pracy, po pierwszych misjach na prawdę poczuła się... na odpowiednim miejscu.
- W zasadzie to kilka miesięcy. Znałam go wcześniej z widzenia... sporo się o nim też słyszało... nie zawsze pozytywnie, ale zyskuje przy bliższym poznaniu. - odpowiedziała wyjątkowo szczerze i machnęła lekko ręką.
- W porządku... - dodała nieco rozbawiona.
- O ile to wszystko nie był ukartowany podstęp i właśnie pod stołem nie piszesz artykułu. - odważyła się na drobny żart.
Wyjątkowo miło jej się z nim rozmawiało... jedno było pewne... musiał być dobrym dziennikarzem bo jej zaufanie dosyć szybko zdobywał.
Powrót do góry Go down
Matthias
Idealista
Matthias

Liczba postów : 98
Punkty aktywności : 2085
Data dołączenia : 13/10/2019

Promenada     - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Promenada    Promenada     - Page 6 EmptyWto 20 Lip 2021, 12:18

Ten pesymizm zaskoczył także jego samego, bo tego typu postawa nie przejawiała się w nim zbyt często. Gdy mu odpowiedziała uśmiechnął się do niej łagodnie. Wydawała mu się być taką słodką, dobrą osóbką i aż szkoda mu było mówić jej o tym, że nie wszystko jest takie piękne, jak mogło jej się wydawać. Co dziwne, zazwyczaj to on przekonywał ludzi o tym, że nie zawsze jest aż tak źle.
- Moralni dziennikarze nie są nikomu potrzebni. Nikt by nie czytał takich nudnych pism, pozbawionych pikanterii.- zaśmiał się i wzruszył lekko ramionami geście pewnej bezradności. Już dawno zdołał się pogodzić z tym jak ta branża działa, ale dopiero na przestrzeni ostatniego roku zdecydował się skończyć z tym oczernianiem ludzi. Pozostawało mu tylko redagować artykuły z magazynów hobbistycznych albo napisać książkę. Druga opcja wydawała mu się o wiele bardziej kusząca, ale wciąż nie znalazł odpowiedniego motywu ani nie dopadła go wena, by ruszyć coś w tym kierunku.
Skinął głową i znowu sie uśmiechnął do Kristen, gdy zdecydowała się jednak odpowiedzieć na jego pytanie. Wierzył w każde jej słowo i znów mógł się powołać na swoją pracę. Wiedział, że nie każdy był taki straszny jak pisano i nim w gazecie. Pozory często są głównym filarem dla czyjegoś wizerunku publicznego i niełatwo jest pokazać światu, że jest się kimś innym. Na żart Kristen zareagował radosnym śmiechem. Potem pokręcił lekko głową i postukał palcem z stolik.
- Masz mnie.- podjął jej żart, nie przestając się śmiać.- A tak serio, to możesz być spokojna. Skończyłem z takimi parszywymi zagrywkami.- machnął dłonią. Wyprostował się na krześle i uśmiechnął się szerzej do swojej rozmówczyni, próbując zapewnić ją w ten sposób, że nie zamierza ich rozmowy do niczego wykorzystać.
Powrót do góry Go down
Kristen

Kristen

Liczba postów : 119
Punkty aktywności : 1287
Data dołączenia : 30/05/2021

Promenada     - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Promenada    Promenada     - Page 6 EmptySob 07 Sie 2021, 17:35

Może dziewczyna faktycznie sprawiała takie wrażenie, jednak było ono zdecydowanie mylne. Kristen jak mało kto zdawała sobie sprawę że ten świat jest nie tylko światłem, ale rzuca też nieprawdopodobny cień. Nie chciała jednak myśleć o tym przy tej rozmowie... Z resztą gdyby powiedziała swojemu rozmówcy o tym czym faktycznie się zajmuje czy o tym ile naprawdę zła można spotkać w ciemnościach ulic, uznał by ją za wariatkę. Skrzywiła się lekko na jego stwierdzenie.
- Dzisiaj gazety o wiele więcej sprzedają domysłów i plotek. Może jestem dziwna, ale ja chętniej sięgnęła bym do interesujących i rzetelnych informacji. A nie domysłów które się po prostu sprzedają. - przyznała szczerze.
Po części chyba chciała dodać mu otuchy, jeśli ona tak to widziała może znalazło się więcej takich osób. Mógł dzięki temu poczuć się choć odrobinę pewniej. Po za tym nawet jeśli to nią kierowała to opinia była szczera!
Zaśmiała się na jego odpowiedź co do żartu, to może nienaturalne, ale naprawdę nie czuła się przy nim zagrożona. Nie żeby miała wgl jakieś sensowne informacje które mógł by wyciągnąć, po prostu mężczyzna wzbudzał jej zaufanie.
- W porządku, wierzę panie porządny dziennikarzu. - odpowiedziała z lekkim uśmiechem.
- Po za tym chyba nie jestem najlepszym źródłem informacji, jedyną szychą jaką znam to Jacob o ile wgl można go tak nazwać skoro dopiero startuje w wyborach. Sama jestem raczej nudną osobistością. - przyznała biorąc kolejnego łyka kawy.
Powrót do góry Go down
Matthias
Idealista
Matthias

Liczba postów : 98
Punkty aktywności : 2085
Data dołączenia : 13/10/2019

Promenada     - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Promenada    Promenada     - Page 6 EmptyNie 15 Sie 2021, 11:30

Matthias uśmiechnął się ciepło do Kristen. Pocieszające było to, że na świecie istniały jeszcze osoby, które były zainteresowane rzetelnymi informacjami. Większość ludzi jednak wciąż szukała bardziej szokujących informacji. Trudno było znaleźć złoty środek, który zadowoliłby całą społeczność. Na ogół większe wzięcie miały artykuły, które okazywały się popierać jedną ze stron, przez co czytali je ci, którzy popierali daną rzecz oraz ci, którzy byli totalnymi przeciwnikami. Bardziej obiektywne pisma cieszyły się niestety mniejszym powodzeniem.
- Do takich domysłów każdy może dopisać sobie własną historię, a to nakręca wszystkich ludzi, którzy to czytają.- wzruszył lekko ramionami. Ani trochę nie popierał takiej formy przekazu informacji, a jedynie stwierdzał suche fakty, z którymi każdy musiał się zderzyć. Ta niesprawiedliwość dopadała wielu ludzi, którzy dla społeczeństwa mieli jakieś znaczenie. Wystarczyło zrobić im zdjęcie, które przedstawiało niejednoznaczną sytuację i już można było pociągnąć czytelników za nosy.
- Nikt nie jest nudny. Po prostu nie każdy został jeszcze odkryty.- puścił jej oczko, a w tym geście nie było niczego filuternego, a raczej coś pokrzepiającego. Czasami żałował, że niektórzy ludzie tak bardzo siebie nie doceniali.
- Tak właściwie, to rozważałem napisanie jakiejś książki. Sądziłem, że nowe miejsce zamieszkania mnie do tego zainspiruje, ale wciąż nie mam żadnego dobrego pomysłu.- przyznał po chwili. Przysunął bliżej siebie kawę, którą już jakiś czas temu im przyniesiono, by wziąć jeden łyk. Wreszcie odrobinę ostygła i dało się ją pić.- Znasz może jakieś ciekawe historie o tym mieście lub okolicy? Interesuje mnie dosłownie wszystko. Historie o ciekawych ludziach, może jakieś miejskie legendy? Niewyjaśnione sprawy? Nie zdecydowałem się nawet na gatunek, w którym wcisnę się ze swoją historią, bo najpierw chcę znaleźć jakiś wątek przewodni.- zapytał. Pomyślał, że Kristen może coś wiedzieć o mieście, bo zapewne mieszka w nim o wiele dłużej od niego. Zresztą, prawie każdy mieszkał tu dłużej od niego. On wprowadził się do miasta ledwie pół roku temu.
Powrót do góry Go down
Kristen

Kristen

Liczba postów : 119
Punkty aktywności : 1287
Data dołączenia : 30/05/2021

Promenada     - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Promenada    Promenada     - Page 6 EmptyWto 17 Sie 2021, 08:53

Wywróciła teatralnie oczami, zdawała sobie z tego oczywiście sprawę. Plotki i domysły czy nie... To właśnie przynosiło gazetom zysk. Mimo to chciała wierzyć że są jeszcze ludzie którzy szukają w gazetach informacji a nie skandali. Ludzie żyli teraz w dziwnym świecie, zamiast interesować się tym co ich dotyka, ciągle obserwowali życie innych, zwłaszcza tych ważnych i sławnych. Nie skomentowała jednak już tego tematu. Uśmiechnęła się za to na jego kolejne słowa i nawet lekki rumieniec pojawił się na jej twarzy. W bractwie przywykła do różnego rodzaju zaczepek i nauczyła się je ignorować. Nie zdarzało się żeby ktoś był po prostu... Miły.
- Dzięki... - odpowiedziała lekko skinając głową.
Zmiana tematu nieco ją ożywiła. Uwielbiała książki więc przyglądała się mu gdy mówił z coraz bardziej błyszczącymi oczami.
- I wybrałeś Venandi? - oczywiście to było pytanie retoryczne i nie czekała na odpowiedź tylko lekko się zaśmiała.
- Słuchałeś albo czytałeś o debacie? W tym mieście jest pełno niewyjaśnionych spraw, zaginięć, morderstw, korupcji, gangów i mafi narkotykowych. Coś czuję że marzy ci się kryminał albo napisanie thrillera. - odparła nadal rozbawiona.
Jego kolejne pytanie... To jak otwarcie puszki pandory, lubiła przekazywać innym informacje. Jacob cenił zawsze w niej tą cechę, że zawsze miała zestaw przydatnych informacji na każdy temat. Żywa encyklopedia...
- Pełno... Urodziłam się tutaj, na obrzeżach miasta jest niedokończony, rozpadający się szpital. Podobno jest nawiedzony, z tego co wiem źle dobrano teren pod budowę i Pan Tenebris zrezygnował z dalszego finansowania budowy, ale ludzie mówią że przez podmokły teren zawaliły się częściowo schody i zabiły kilku pracujących na budowie. Podobno w nocy słychać ich umęczone jęki, a policja kilka razy znajdywała tam rano bezdomnych z ranami jak by coś ich przygniotło. - opowiadała i machnęła ręką jak by dając do zrozumienia że w to nie wierzy.
- Oh no i jest też opuszczony dom na bagnach, stoi tam od kiedy pamiętam. Wątpię żeby ktokolwiek pamiętał jego prawdziwą historię ale ludzie mówią że rodzina potopiła się w otaczających go Moczarach. Jedno muszę przyznać... Nie da się do niego dostać bo teren jest zbyt grządki, ale sama widziałam kiedyś jak w oknie paliło się światło. - końcówkę historii opowiedziałam nieco zviszonym głosem.
Cały czas się uśmiechała, szukając chwilę w głowie kolejnej miejskiej legendy.
- No i podobno w Fostern mieszka wiedźma, miejscowi się jej boją a przyjezdni pojawiają się tu z jej powodu z całego świata... Ah... Wybacz, zapędziłam się... - odparła nieco zmieszana, zdając sobie sprawę jak zasypuje go słowami nagle.
Powrót do góry Go down
Matthias
Idealista
Matthias

Liczba postów : 98
Punkty aktywności : 2085
Data dołączenia : 13/10/2019

Promenada     - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Promenada    Promenada     - Page 6 EmptyPią 20 Sie 2021, 19:58

Ten rumieniec był chyba najbardziej uroczą rzeczą, jaką mógł zobaczyć tego dnia. Kristen w jego oczach była taka nieśmiała i niewinna, a on miał małe przeczucie, że dziewczyna skrywa w sobie ogromny potencjał. To była tylko intuicja, bo pewności nie mógł mieć. Ledwie ją znał.
W odpowiedzi na jej retoryczne pytanie, uniósł jedynie ramiona, pokazując w ten sposób pewną bezradność. Sam nie wiedział czemu trafiło akurat na to miasteczko. Przeglądał różne miejscowości i jakimś sposobem trafiło akurat na Venandi. Mógł usprawiedliwić to tylko tym, że znalazł fajną ofertę z apartamentem, bo nic więcej nie przychodziło mu do głowy. Poza tym, gdy w grę wchodziła ucieczka z Nowego Jorku, wszystko wydawało się ciekawsze. Może to dziwne, bo ludzie raczej to tamtego miasta uciekali ze swoich małych zakątków, ale on obrał całkiem inną drogę.
Matthias otworzył szerzej oczy i zamrugał, wyraźnie zdumiony wiedzą Kristen o tutejszych powiastkach. Tak jak się domyślał, miała w sobie pewien potencjał, ale nie spodziewał się, że będzie specjalistką od miejskich legend. Wyglądała na miłośniczkę książek i może stąd taka wiedza, innej opcji nie widział.
- O. To więcej niż się spodziewałem.- przyznał i napił się odrobinę kawy.- Nikt nie wiedział, że teren jest podmokły, gdy planowali budowę?- spytał zaintrygowany. Wydawało mu się, że przed zainwestowaniem w budowę jakiegoś obiektu, sprawdzano możliwości terenu, na którym miałby się to odbyć.
- Nie, nie.. mów dalej. Może gadam dużo, ale jestem dobrym słuchaczem.- uśmiechnął się pogodnie. Splótł swoje dłonie, a łokcie oparł o stolik.
Powrót do góry Go down
Kristen

Kristen

Liczba postów : 119
Punkty aktywności : 1287
Data dołączenia : 30/05/2021

Promenada     - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Promenada    Promenada     - Page 6 EmptyPią 20 Sie 2021, 21:26

Ona sam, nie nazwała by się specjalistką od miejskich legend, jednak z tym że była miłośniczką książek już trafił. Była... naprawdę ciekawa świata, jej zainteresowania krążyły wokół wielu rzeczy i nie ograniczała się do jedynie, np. biologi. Wielu czarodziejom chodziło o niesienie pomocy innym, o udziale w polowaniach, o dążenie do potęgi. Kristen pod tym względem była inna, nie ciągnęło ją bezpośrednio do pola walki czy do opatrywania rannych łowców. Tak, robiła to gdy musiała... jednak najlepiej czuła się w laboratorium czy prosektorium. Projekt który prowadziła z Jacobem, zwyczajnie sprawiał jej wiele radości, dawał możliwość dowiedzenia się czegoś nowego. Wynikiem tego ciągłego pragnienia było to że posiadała wiedzę na rożne tematy. Co więcej lubiła się nią dzielić, czasem tak jak to miało miejsce teraz... zagalopowywała się z tym. W pierwszej chwili spuściła wzrok sądząc że zniechęci to mężczyznę siedzącego naprzeciwko niej, więc jego odpowiedź naprawdę ją zaskoczyła, chociaż też ucieszyła.
- Sądzili ze teren uda się osuszyć... z tego co wiem, w początkowej fazie się to udało. Dlatego zdołali tyle budowli postawić, jednak kiedy przyszła jesień i obfite opady występujące na tych terenach... pobliskie moczary lubią wylewać i zabrały sobie z powrotem to co ludzie chcieli odebrać. Część budynku zwyczajnie zapadła się, podobno podziemia już w ogóle nie istnieją. A reszta, z roku na rok jest jej coraz mniej. - dokończyła odpowiadając na jego pytanie i odwzajemniła uśmiech w jego kierunku.
Bawiła się chwilę łyżeczką zataczając koła w ciemnym płynie znajdującym się w jej filiżance.
- Lubie czytać... nigdy nie wiadomo co kiedyś może się nam przydać. Po za tym akurat straszne historię są fajne, kto ich w końcu nie lubi? - przyznała nieco speszona.
Miała wrażenie że zrobiła na nim swego rodzaju wrażenie, to było miłe uczucie... chociaż czuła się z tą myślą nieco skrępowana. - Została chyba jeszcze historia na którą trafiłam w jakiejś starej gazecie, podobno na bagnach mieszka potwór, który atakuje błąkających się późnymi wieczorami. Sądzę że to łączy się nieco z inną historią, podobno lata temu obok Venandi była jeszcze jedna miejscowość, mieszkańcy zginęli w jakiejś tragedii. Niby nie potwierdzona informacja ale w lasach i na bagnach można znaleźć ruiny domów... jeszcze jak chodziłam do szkoły to chłopcy twierdzili że znaleźli na bagnach zatopiony cmentarz... dzieciaki lubią się popisywać i chodzą na bagna w poszukiwaniu takich znalezisk ale łatwo się tam zgubić, czy wpaść do bagna, zwłaszcza w nocy i porcji alkoholu. Myślę więc że sam potwór to pewnie wybujała wyobraźnia podchmielonych dzieciaków. Sama na myśl o tym że miała bym być w nocy na bagnach i znaleźć taki cmentarz mam gęsią skórkę. - przyznała z lekkim uśmiechem, jednak się wzdrygnęła.
- I jak? Natchnęła cię jakaś historia?
Powrót do góry Go down
Matthias
Idealista
Matthias

Liczba postów : 98
Punkty aktywności : 2085
Data dołączenia : 13/10/2019

Promenada     - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Promenada    Promenada     - Page 6 EmptyCzw 26 Sie 2021, 12:12

Z perspektywy Matthiasa doszło do jakiegoś skrajnego niedopatrzenia, gdy decydowano się na budowę szpitala w takim, a nie innym miejscu. Jeśli wymagało osuszenia, oznaczało to, że była to strefa zalewowa, więc nawet pomimo jednorazowego pozbycia się wody z tamtego rejonu, można było się spodziewać, że przy silnych ulewach, teren ten znowu podmoknie. Właściwie to dostrzegał w tym wszystkim jakieś grube pieniądze, które sprawiły, że podjęto się budowy bez względu na przeciwwskazania. Cóż, przyroda pokazała, że żadne skarby jej nie powstrzymają i zawalczyła o swój skrawek ziemi.
- Wiesz, nie jestem architektem, ale i tak wydaje mi się to dziwne.- stwierdził jedynie i napił się kawy. Nie zamierzał więcej się wypowiadać na ten temat, bo jak sam wspomniał, nie był w tej branży specjalistą. Zamiast drążyć temat szpitala, wsłuchał się w kolejną historię, którą Kristen miała jeszcze w zanadrzu.
- Muszę przyznać, że historia z potworem na bagnach wydaje się najbardziej zdumiewająca. Naprawdę. I to już jest materiał na ciekawą książkę, ale to już kwestia tego jak ugryzie się temat. Na przykład: grupa badawcza wraz z technikami bada ruiny domów i zabezpiecza je, by zapobiec kolejnym wypadkom. Tymczasem zostają zaatakowani przez bestię, co budzi niepokój wśród mieszkańców miasteczka. Pozostaje kwestia znalezienia bohatera, który zgładzi potwora i koniec. A może bohaterkę?- uśmiechnął się szeroko. Spontanicznie wymyślił historyjkę, którą można byłoby wszczepić w jej opowieść i doskonale zdawał sobie sprawę jak bardzo niedopracowanym to było pomysłem. Nie wiedział nawet, czy na poważnie brać pod uwagę którąkolwiek z usłyszanych powiastek. Musiał się chyba z tym przespać i poczekać na przypływ weny.
Powrót do góry Go down
Kristen

Kristen

Liczba postów : 119
Punkty aktywności : 1287
Data dołączenia : 30/05/2021

Promenada     - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Promenada    Promenada     - Page 6 EmptySob 28 Sie 2021, 23:46

Kristen nie przywiązywała do tego większej wagi. Być może dlatego że wychowała się w tym mieście. Tutaj wiele rzeczy było grubymi nićmi szyte, podejrzane interesy z znanymi w mieście rodzinami były na porządku dziennym. Może więc dlatego po prostu przyjęła że tak się stało. Nie kontynowala więc tematu, a jedynie lekko wzruszyła ramionami na jego słowa. Z o wiele większym zainteresowaniem słuchała jego prowizorycznego pomysłu na fabule książki.
- Przeczytała bym ją! - odpowiedziała entuzjastycznie.
- Bohaterów może być więcej niż jeden. - zaproponowała, wyłamując sobie pod stołem palce z którymi nie wiedziała co robić teraz.
- Sądzę też że bardziej na wyobraźnię działało by to, gdybyś mógł zobaczyć jednak jedno z tych miejsc.
Powrót do góry Go down
Matthias
Idealista
Matthias

Liczba postów : 98
Punkty aktywności : 2085
Data dołączenia : 13/10/2019

Promenada     - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Promenada    Promenada     - Page 6 EmptyWto 07 Wrz 2021, 12:22

Matthias z pewnością zaliczał się do osób, które mogą na niektóre sprawy spojrzeć chłodnym okiem. Nie był stąd, więc nie był tak przyzwyczajony do panujących w mieście nastrojów. Być może przez lata pielęgnowana władza, znajdująca się w jednych rękach, doprowadziła mieszkańców do takiej naiwności, że nie doszukiwali się sedna w niektórych sprawach. Matthias akurat miał wrodzony dar do wpychania nosa tam gdzie nie powinien, choć ciężko byłoby go o to posądzić, bo w gruncie rzeczy był dobrą osóbką. Na ogół nie robił niczego tylko po to, by utrzeć komuś nosa. Jego wtrynianie się pochodziło od chorobliwej ciekawości świata.
- No pewnie. Każdy, nawet samotny wilk jakiejś historii, zawsze miał kogoś u swojego boku.- zauważył. Nie miał nawet na myśli żadnej konkretnej powieści, ale jego stwierdzenie było tak oczywiste jak to, że woda jest mokra. Książka byłaby nudna, gdyby główny bohater nie miał jakiegoś towarzysza. Dla wielu to właśnie interakcje między postaciami były najciekawsze.
- Z pewnością nie omieszkam.- uśmiechnął się.- Właściwie..- zaczął, grzebiąc w swojej torbie. Wyjął z niej swoją wizytówkę, którą przekazał Kristen.- Nie znam zbyt wielu osób mieście, więc gdybyś miała kiedyś ochotę, możesz się odezwać. Wiesz..żaden przymus, ale gdybyś chciała..- uśmiechnął się i zamknął swoją torbę. Nie był onieśmielony, a jedynie starał się nie zachowywać zbyt nachalnie. Dopił swoją kawę do końca i spojrzał znowu na swoją rozmówczynię z ciepłym uśmiechem na ustach.
Powrót do góry Go down
Kristen

Kristen

Liczba postów : 119
Punkty aktywności : 1287
Data dołączenia : 30/05/2021

Promenada     - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Promenada    Promenada     - Page 6 EmptyPią 10 Wrz 2021, 07:53

Mieli więc że sobą coś wspólnego. Kristen również była ciekawa świata, tyle że w tej sprawie znała też realia i swoje szanse. Zwłaszcza teraz gdy wyszło na jaw że najbogatsza w mieście rodzina to wampiry. Jasne mieli sojusz, jednak o ile dziewczyna wierzyła w Jacoba i chciała wierzyć że postępuje on słusznie... To za nic nie ufała wampirom. Co więcej, nie przyjmowała tego do wiadomości w tej chwili, ale Vittoria sprawnie zasiała w niej ziarno niepewności. Wampiry z natury były ładne... W końcu miały przywodzić do siebie ludzi jsk kwiaty pszczoły. Chciała wierzyć że Jacob rozgranicza pracę od przyjemności i normalnie w to nie wątpiła, ale słowa koleżanki jakoś sprawiły że myślała o tym częściej. A to tylko dodawało poczucie niemocy wobec tego co z miastem wyprawiają wampiry. Uśmiechnęła się lekko na jego słowa, nie chciała teraz o tym myśleć i mężczyzna sprawnie odciągnął ją od tych myśli.
- Brzmisz jak byś już planował jakiś romans w tle. - odpowiedziała pół żartem.
Takie relacje były w sumie częste, bohater który zjawia się w nowym miejscu, probuje rozwikłać niebezpieczną zagadkę i wtedy spotyka Tą dziewczynę. Okazuje się że ona może mu pomóc więc chcąc, nie chcąc spędzają ze sobą więcej czasu. Sytuacja spycha ich w coraz większe niebezpieczeństwo i tym samym w swoje ramiona. Nie było by więc nic dziwnego, w tym że w powieści Matthiasa pojawił by się podobny wątek. Tyle że Kristen już wyobrażała sobie właśnie jego jako głównego bohatera owej książki. Kiedy więc podał jej swój numer telefonu po raz drugi lekko się zarumieniła. Spuściła wzrok z twarzy mężczyzny na wizytówkę i wzięła ją, po czym oderwała kawałek kartki z swojego notesu chowając w tym samym czasie do niego numer. Wygrzebała na nowo ołówek który wcześniej dała chłopakowi i zapisała na zrywku papieru swój numer. W końcu nie byli postaciami z książki, a chłopak... Cóż nie był mimo wszystko bohaterem.
- Ty też... Jsk byś potrzebował pomocy z znalezieniem tych miejsc, slbo znów chciał usłyszeć jakieś miejskie historyjki... - odpowiedziała i dopiła ostatni łyk kawy.
Wyjęła z torebki portfel i wstała.
- Powinnam już lecieć... - na chwilę się zawiesiła, nie była pewna co chce powiedzieć.
- Dzięki... Miło się gadało... W sumie dobrze wyszło że wylałeś swoją kawę... Tzn, w sensie że na siebie wpadliśmy. - skarciła się w myślach za to przeciąganie i pomachała do kelnerki aby ta przyniosła rachunek.
Powrót do góry Go down
Matthias
Idealista
Matthias

Liczba postów : 98
Punkty aktywności : 2085
Data dołączenia : 13/10/2019

Promenada     - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Promenada    Promenada     - Page 6 EmptyCzw 16 Wrz 2021, 22:59

- Może planuję, może nie...- westchnął tajemniczo i uśmiechnął się szeroko.- Przekonasz się, gdy książka będzie już napisana.- dodał po chwili. Tak naprawdę nie miał jeszcze pojęcia na temat bohaterów, których tam umieści. Romans zaś był bardzo prawdopodobny, bo dawałby książce szanse na przyciągnięcie dodatkowego grona czytelników. Zawsze mógł napędzić zdarzenia i motywy, którymi bohaterowie zapewne by się kierowali. Miłość potrafiła wiele zmienić, a tak przynajmniej już się wydawało. Sam niestety nie mógł być w szczęśliwym związkiem i choć tęsknił za swoją byłą, chciałby by ktoś na równi odwzajemnił jego uczucia.
Przechylił lekko głowę i uśmiechnął się zachęcająco do Kristen, gdy jej policzki oblał rumieniec. Była przesłodka. Nie zamierzał być nachalny ani onieśmielać swojej rozmówczyni. Jego gest był czysto przyjacielski i nie było w nim niczego podchwytliwego.
- No pewnie. Gdybyś miała kiedyś wolną chwilę, mogłabyś pójść ze mną.- zasugerował. Jego spojrzenie było ciepłe i spokojne. Matthias był bardzo szczery w swych intencjach, ale był w stanie zrozumieć, jeśli Kristen mu odmówi. Ledwie go znała i miała pełne prawo mu nie ufać. Wiedział jak podli potrafili być mężczyźni.
- Też się cieszę, że cię poznałem, Kristen.- odpowiedział spokojnie z uśmiechem na ustach.- Rachunkiem się nie przejmuj, ja stawiam.- zapewnił ją. Wyciągnął nawet dłoń przed siebie, by zasygnalizować, że nie przyjmie sprzeciwu. Gdy kelnerka przyniosła rachunek, pokrył jego koszt. Pozbierał swoje rzeczy łącznie z karteczką z numerem do Kristen.
- Do zobaczenia, było mi bardzo miło.- podał jej dłoń, by uścisnąć ją na pożegnanie. Skinął głową i opuścił kawiarnię.

zt
Powrót do góry Go down
William
The Good Doctor
William

Liczba postów : 110
Punkty aktywności : 1825
Data dołączenia : 02/12/2019

Promenada     - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Promenada    Promenada     - Page 6 EmptyWto 19 Paź 2021, 15:38

Szedł promenadą z rękoma w kieszeniach nie spuszczając z oczu szczupłej i wysokiej sylwetki modela. Trzymał się w odległości kilkunastu metrów od niego, gorączkowo myślał nad tym jak go podejść. Musiał wziąć się w garść, bo nie było czasu na użalanie się nad sobą. Zamiast zastanawiać się, jak mogłaby wyglądać przyszłość bez Martina, przeszedł w tryb rozwiązywania zadań. W podbramkowych sytuacjach zawsze zwracał się ku logice. Bardzo szybko zrozumiał więc, że nie zyska niczego próbując postawić na swoim. Był wściekły i upokorzony, że został postawiony przed ultimatum, w dodatku w takiej błahej jego zdaniem sprawie. Nie mógł uwierzyć, że życie Jacka jest dla Martina tak ważną kartą przetargową, dlatego był przekonany, że to musi mieć drugie dno. Z Williama punktu widzenia, Martin popełniał błąd. Ten człowiek za dużo wiedział i pozostawienie go przy życiu oznaczało dla nich jeszcze większe kłopoty w przyszłości. Jack dobrze znał rozkład pokoi w posiadłości, ich przyzwyczajenia, kiedy przebywali w pracy. Wiedział nawet, w jaki sposób się pożywiają! Wpuścili go blisko prywatnego życia. Jaką gwarancję miał jasnowłosy wampir, że ich sługa pozostanie lojalny?

Niestety musiał zachować to zdanie dla siebie. Przyzwyczajony do forsowania swojej racji, z trudem przełknął gorzką porażkę. Przyspieszył kroku, aby zrównać się z Martinem.
- Jak sobie życzysz. – odezwał się, siląc się na neutralny ton. – Od jutra pójdę na chorobowe. – gdy to mówił, uświadomił sobie, że odkąd tu mieszkali nie wziął ani jednego dnia wolnego. Jego szare oczy zachmurzyły się. Praca była bardzo istotnym elementem jego nieżycia, a właśnie poświęcił ją lekką ręką, bo Martin miał takie widzimisię.  

Spojrzał na atramentowe, bezchmurne niebo. Jak na październikową noc, było ciepło. Choć dochodziła druga w nocy, to na promenadzie co jakiś czas mijali przechodniów. William milczał, zastanawiając się, ile z tego co odstawił Martin było jego zwyczajową dramą, a ile prawdą. Niewiedza zżerała go od środka, ale duma nie pozwalała mu po raz kolejny pytać o wczoraj. Przyjrzał się towarzyszowi z boku, odnotowując, że jak na jego wyczucie stylu, to dzisiaj wyglądał zwyczajnie.
- Dowiem się chociaż gdzie byłeś?
Powrót do góry Go down
Martin
Spoiled Rotten
Martin

Liczba postów : 66
Punkty aktywności : 1768
Data dołączenia : 02/12/2019

Promenada     - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Promenada    Promenada     - Page 6 EmptySro 20 Paź 2021, 02:24

Spojrzał kątem oka na Williama, który zdążył go dogonić. Nie uszło jego uwadze, że mimo szybkiego marszu i zdenerwowania tamten nawet nie silił się, by udawać oddychanie; mieli szczęście, że było wokół niewiele osób, bo widok ten był iście upiorny, biorąc pod uwagę kłęby powietrza parujące z ust przechodniów. Z kapturem założonym na głowę Martin patrzył się ponuro przed siebie, rozgoryczony. Dał upust swojej złości i w zasadzie już mu przeszła; jej miejsce zajęła gorycz oraz inne nieprzyjemne uczucie, którego nie umiał zidentyfikować.

Zacisnął ręce w kieszeniach. Co? Tak po prostu się zgodził? Nie zabijaj - i już? Jasne, że blondyn wytoczył atomowy argument (wciąż nie rozumiał, czemu to zrobił), ale spodziewał się chociaż krótkiej wymiany zdań. Cała sytuacja przestawała z każdą chwilą przypominać dobrze znany mu teatrzyk, i nie podobało mu się to. Nie miał ochoty rozmawiać i nie miał ochoty na szczerość; miał wrażenie, że nie zna ani swojego przeciwnika, ani zasad gry.
- Musiałem się dowiedzieć, co się stało z Jackiem i tuż po zmierzchu poszedłem... kontrolować szkody. - Rzucił lakonicznie i półgłosem. Nastała pełna napięcia cisza, ale Martin miał pustkę w głowie. - Zrobiłem wszystko, żeby nikomu się nie wysypał. - Dodał uznając, że to wyjaśnienie w jakiś sposób pomoże. Nie pomogło.

To nie tak, że Martin był człowiekiem od brudnej roboty, wręcz przeciwnie - ale zdarzało się parę razy w przeszłości, że przeskrobali odrobinę za dużo, a ucieczka (lub przemoc) nie rozwiązywały problemu. Wtedy to on brał sprawy w swoje ręce, uruchamiał kontakty, planował i ruszał pionkami na szachownicy tak, by na koniec jeszcze im dziękowali. Nie lubił tego robić, bo wiadomo, była to ciężka praca i łatwo było o błąd, ale dzięki temu zawsze udawało im się spaść na cztery łapy. Dużo prościej tuszowało się sprawy jeszcze i 20 lat temu - teraz, w dobie komórek i internetu było to balansowanie nad przepaścią. W głębi duszy Martin wiedział, że zostawienie Jacka przy życiu to ogromne ryzyko. Liczył jednak na to, że złamał go emocjonalnie na tyle, że ten nie odważy się stanąć przeciwko niemu. Nie lubił się mylić.

Blondyn zatrzymał się i stanął w pomarańczowym świetle latarni. Wyjął papierosa i zapalił; wydawało mu się, że po plecach przeszedł mu dreszcz. Ta noc chyba była gorsza od poprzedniej.

- Rzuciłeś się na niego, ale on pierwszy zaatakował, debil. Prawie odgryzłeś mu rękę - Rzekł obojętnie, zaciągając się.


Powrót do góry Go down
Sponsored content




Promenada     - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Promenada    Promenada     - Page 6 Empty

Powrót do góry Go down
 

Promenada

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 6 z 8Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Venandi :: Centrum: Regent Square-