a
IndeksIndeks  WydarzeniaWydarzenia  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Salon główny - Page 7


 

 Salon główny

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1 ... 6, 7, 8 ... 10 ... 14  Next
AutorWiadomość
Fate
Mistrz Gry
Fate

Liczba postów : 146
Punkty aktywności : 2135
Data dołączenia : 23/04/2019

Salon główny - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Salon główny   Salon główny - Page 7 EmptyPią 20 Gru 2019, 16:39

Po wyrazie twarzy wampirzycy można było się jedynie domyślać, że nie jest pewna tego, co ma zrobić. Nie wyglądała na żądną walki, ani specjalnie zdeterminowaną. Jej zachowanie pozostawiało wiele wątpliwości. W końcu nadal mocno w dłoniach ściskała pręt, obrócony ostrym końcem w stronę Haretona i Soni.
Po chwili dostrzegła jak dziewczynka, rzuca w jej stronę gwiazdą. Zrobiła unik, odsuwając się w bok, jednak jedno ramię gwiazdki zdążyło lekko skaleczyć jej skórę, odcinając mały kosmyk włosów. Wtedy wampirzyca spojrzała wściekle na Sonię i zrobiła jeden krok w przód. Coś jednak ją zahamowało, a dokładniej odgłosy, które pochodziły zza drzwi. Wampirzyca wróciła się do nich i wychyliła się jedynie na korytarz.
- Tu jest czysto.- powiedziała do kogoś i wróciła się do salonu, zamykając za sobą drzwi. Znowu ostry koniec zwróciła do Soni i podeszła tym razem bliżej.
- Nie jestem żadną dzieciobójczynią.- syknęła wyraźnie sfrustrowana. Wtedy spojrzała na Haretona, a w jej oczach było coś surowego, jakby chciała go skarcić, że zabrał w takie miejsce dziecko.- Ale nie mogę powiedzieć tego samego o pozostałych.- dodała. Po ruchach jej klatki piersiowej było widać, że jest zestresowana, ponieważ odrobinę szybciej się unosiła i opadała. Wampirzyca intensywnie myślała nad tym, co właściwie ma teraz zrobić z intruzami.
Powrót do góry Go down
Hareton
Fanatyk
Hareton

Liczba postów : 513
Punkty aktywności : 2989
Data dołączenia : 31/03/2019

Salon główny - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Salon główny   Salon główny - Page 7 EmptyNie 22 Gru 2019, 14:52

Hareton spojrzał ostro na Sonię. Rozumiał doskonale jej zachowanie, ale w tym momencie nie miało to dla niego żadnego znaczenia. Oczekiwał od niej posłuszeństwa i tylko to się liczyło.
Jedynym powodem dla którego nie ochrzanił dziewczynki był fakt, że nie chciał ani jej, ani siebie ośmieszać przed kolejną pijawką. Trzeba było blefować, innego wyboru nie było. Liczba wampirów jednak była przytłaczająca, zwłaszcza biorąc pod uwagę, ile ich tu było.
- Tu wam na pewno nie pozwolę siedzieć - rzucił ostro, spoglądając cały czas na prowizoryczną broń wampirzycy. - Nie ufam żadnemu z was. Spróbujecie zaatakować, poleje się krew. Może i wygracie z nami samym faktem swojej liczebności, ale zaufaj mi, nie będzie to łatwe zwycięstwo.
Przy okazji Hareton wytężył zmysły. Jeśli w okół był jakieś świeżo Przemienione wampiry lub takie, które nie panowały nad swoimi zdolnościami, powinien móc je wyczuć. Chociaż częściowo chciał wiedzieć, z iloma wrogami może mieć do czynienia.


Who are you then?
I am part of that power which eternally wills evil and eternally works good.
Powrót do góry Go down
Sonia

Sonia

Liczba postów : 112
Punkty aktywności : 2104
Data dołączenia : 13/10/2019

Salon główny - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Salon główny   Salon główny - Page 7 EmptyNie 22 Gru 2019, 20:07

Dziewczynka spuściła wzrok i oblała się rumieńcem. Wymamrotała ciche: "Przepraszam" do swojego opiekuna, po czym uznała, że musi się ogarnąć, uniosła czoło i zaczęła przyglądać się uważnie wampirzycy przed nimi.
Przysłuchiwała się wymianie zdań między dorosłymi, gdy wpadł jej do głowy pewien pomysł.
- Haretonie, może ona trochę odwróci ich uwagę, a my spróbujemy się stąd wydostać? - zapytała cicho, starając się by nie usłyszała jej wampirzyca, ale wiedziała, że pewnie i tak usłyszała. - Chyba że planujemy iść tam, no tam... - dodała, ściszając głos jeszcze bardziej.
Sonia wlepiała swoje wielkie jasne oczy w Haretona pytająco. Bardzo chciała jakiegoś wyjaśnienia, planu, co robią dalej.
Powrót do góry Go down
Fate
Mistrz Gry
Fate

Liczba postów : 146
Punkty aktywności : 2135
Data dołączenia : 23/04/2019

Salon główny - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Salon główny   Salon główny - Page 7 EmptyNie 22 Gru 2019, 21:08

Przez chwilę tuż nad ich głowami dało usłyszeć się odgłosy stawianych kroków. Wyostrzony zmysł Rycerza krwi mógł jedynie sugerować, że są to być może dwie osoby. Niestety wzgórze jest dość spory i wprawdzie nigdy nie będzie miał pewności, czy gdzieś jeszcze ktoś nie obejmuje choćby warty.
- Myślisz, że oczekuję od łowcy zaufania?- prychnęła ironicznie. Wampirzyca sama nie byłaby w stanie zaufać osobie z przeciwnego obozu. Jej wzrok znowu na moment powędrował w stronę Soni.- Ona...jest tutaj niczym chodzący układ krwionośny. Zawsze mogę ją ukryć, a ciebie dopaść później.- zwróciła się znowu do Haretona. Wampirzyca z pewnością była wrogo nastawiona do intruzów, którzy przybyli na posiadłość, jednak pozostawały w niej te resztki człowieczeństwa, które nie pozwalały jej skrzywdzić dziecka.-Albo..- mruknęła jakby zamyślona. Odsunęła się na krok i nagle echolokacji, która ogłuszyła Haretona i Sonię. Szybko pociągnęła do siebie dziewczynkę, tak by Sonia osłaniała ją przed atakiem Rycerza krwi.
- Zawsze mogę jej pomóc w inny sposób.- zasugerowała, a następnie uniosła zdrowy nadgarstek Sonii do swoich ust.- Miejmy nadzieję, że chociaż odrobina krwi wniknęła do twojej maluteńkiej ranki.- mruknęła do dziewczynki. W końcu Sonia sama siebie umazała wampirzą krwią i tak naprawdę nie wiadomo, czy nie zetknęła się z jej raną lub czy krew nie znalazła się w jej ustach, kiedy została uderzona krwawiącym kikutem jeszcze podczas walki w sypialni Virgo.
Powrót do góry Go down
Hareton
Fanatyk
Hareton

Liczba postów : 513
Punkty aktywności : 2989
Data dołączenia : 31/03/2019

Salon główny - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Salon główny   Salon główny - Page 7 EmptyPon 23 Gru 2019, 16:28

Wszystko to potoczyło się stanowczo za szybko. Hareton nawet nie miał jak zareagować, by obronić dziewczynkę. Wampirzyca była zaskakująco szybka. A wydawała się taka przestraszona... Pozory jak zawszy w przypadku tego przeklętego gatunku były mylące.
Łowca przeklął cicho pod nosem. Zacisnął mocniej dłoń na sztylecie z zamiarem jak najszybszego ataku, gdyby jego niezbyt mile widziana rozmówczyni zdecydowała się zrobić cokolwiek więcej Sonii.
- Nie ma mowy. Dobrze wiesz, że dzieci przechodzą wyjątkowo paskudnie waszą transformację - warknął niemalże mężczyzna, lustrując cały czas wampirzycę. Zaciekawiona wróżka zasiadła na jego ramieniu, obserwując zafascynowana całą scenerię.
- Mam inny pomysł - wycedził powoli, ważąc z trudem każde słowo - Jak rozumiem, nie jesteś ani za jednym, ani za drugim stronnictwem. Świetnie się składa, bo my też nie. W związku z tym wy pójdziecie w swoją stronę, a my w swoją, gdy tylko wyliżemy rany. Jako że oboje sobie nie ufamy, powinno to przebiec dosyć gładko. Po prostu cały czas będziemy sobie patrzeć na ręce.
Haretona przede wszystkim niepokoił fakt, jak wiele wampirów znajduje się w rezydencji. Miał nadzieję, że będą mieli chwilę spokoju. Problemu z "wylizywaniem ran" wielkich nie miał, rana na udzie już się na szczęście zagoiła i nawet bardzo nie bolała. Jednak nie uznał za istotne, by dzielić się tym z wampirzycą.
- Wilk syty i owca cała. Niech oni tam się biją dalej, a my sobie w tym czasie bezpiecznie uciekniemy. Jak będzie?


Who are you then?
I am part of that power which eternally wills evil and eternally works good.
Powrót do góry Go down
Sonia

Sonia

Liczba postów : 112
Punkty aktywności : 2104
Data dołączenia : 13/10/2019

Salon główny - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Salon główny   Salon główny - Page 7 EmptyWto 24 Gru 2019, 01:23

Sonia nie wiedziała nawet do końca, co się stało. Po prostu w jednej chwili dostała tą słynną wampirzą Echolokacją, a sekundę później ta wampirzyca trzymała ją przed sobą, jak żywą tarczę.
- Puść mnie - warknęła automatycznie, gdy obce ręce znalazły się na jej ciele, a silna dłoń wykręcała rękę. Dreszcz przebiegł po plecach Sonii, kiedy jej oprawczyni odsłoniła zęby tak blisko skóry dziewczynki. Dopiero na jej słowa zorientowała się, jak głupie było wysmarowanie się krwią wampirów i zapiekły ją policzki ze wstydu.
- Nie pomożesz mi w ten sposób - syknęła do wampirzycy. - Jeśli się zmienię, zabiję się. Zabiję! I nie ocalisz mi życia! - Z oczu popłynęły jej łzy strachu i bezsilności. Wszyscy wokół robili z nią co chcieli i teraz co? Teraz miała jeszcze zostać zmieniona w to coś? Co ona takiego wielkiego im wszystkim zrobiła?
Powrót do góry Go down
Fate
Mistrz Gry
Fate

Liczba postów : 146
Punkty aktywności : 2135
Data dołączenia : 23/04/2019

Salon główny - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Salon główny   Salon główny - Page 7 EmptySro 25 Gru 2019, 13:10

W reakcji na pierwsze słowa Haretona wampirzyca uniosła lekko brwi i wzruszyła ramionami, jakby ją to zupełnie nie interesowało. Mimo wszystko słuchała go dalej. Słowa Sonii także nie przeszły jej mimo uszu. Fakt, że Hareton zechciał współpracować najwidoczniej zadowolił wampirzycę. Puściła więc Sonię i odepchnęła ją lekko od siebie, by Rycerz mógł ją bezpiecznie przejąć.
- Mam już dosyć tej wojny...- mruknęła, odruchowo rozglądając się po zakrwawionych ścianach i ciałach leżących na ziemi.- Zabierz mi stąd tą małą.- dodała stanowczo i odsunęła się od nich o krok, jakby ustępując im drogi.- Jeśli dacie się złapać, ukatrupię cię własnymi rękami.- jej głos, kierowany do Haretona stał się bardziej surowy i sugerował, że wampirzyca wcale nie żartuje.
Powrót do góry Go down
Hareton
Fanatyk
Hareton

Liczba postów : 513
Punkty aktywności : 2989
Data dołączenia : 31/03/2019

Salon główny - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Salon główny   Salon główny - Page 7 EmptySro 25 Gru 2019, 22:45

Hareton przygarnął szybko Sonię, otaczając ją opiekuńczo lewą ręką. Tą z runami. W prawej wciąż dzierżył sztylet, ale opuścił go niżej na gest "pojednania." Mruknął niewyraźnie coś ni to do siebie, ni to w przestrzeń, nim zdecydował się odpowiedzieć wampirzycy.
- Nie ty jedna. Wojny ogółem bywają...męczące.
Trudno stwierdzić, czy Hareton mówił to do wampirzycy, czy do Sonii, czy w ogóle do nikogo. Rozmyślał nad tym, którędy pójść. Wcześniej dostał się w dosyć niecodzienny bądź co bądź sposób. Automatycznie odrzucił też główne wejście do posiadłości. A i nie chciał udawać się w tą samą stronę, co nowo napotkana wampirzyca.
- Pójdziemy w tamtą stronę - rzucił ostrożnie Hareton, wskazując wampirzycy i Sonii drzwi w stronę gabinetu. Nie wiedział co tam jest, po prostu stamtąd akurat nie słyszał odgłosów walki ani nie wyczuwał żadnego wampira - Bez urazy, ale nie chcemy uciekać razem z wami, a nasza droga wejścia nie byłaby najlepszą drogą wyjścia w naszym obecnym stanie.
Ostatnie stwierdzenie było odrobinę blefem, bowiem sam Łowca nie czuł się wcale już tak źle. Co innego Sonia oczywiście, ale mężczyzna uznał, że nie musi się dzielić z wampirzycą informacjami o swoim stanie zdrowia.
- No chyba, że znasz jakieś tajemne przejście które zaprowadzi mnie parę mil stąd, to jestem otwarty na sugestie - dorzucił z ponurym uśmiechem, obserwując uważnie każdy ruch wampirzycy.


Who are you then?
I am part of that power which eternally wills evil and eternally works good.
Powrót do góry Go down
Sonia

Sonia

Liczba postów : 112
Punkty aktywności : 2104
Data dołączenia : 13/10/2019

Salon główny - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Salon główny   Salon główny - Page 7 EmptySro 25 Gru 2019, 23:19

Gdy wampirzyca puściła Sonię, ta szybko została przechwycona przez Haretona. Nie żeby jej to przeszkadzało. Naprawdę miała już serdecznie dość tej posiadłości. Otuliła się bardziej swoją bluzą, nadal otoczona bezpiecznym ramieniem Rycerza Krwi.
Dziewczynka skierowała wzrok na drzwi, które wskazał Hareton, by potem znowu spojrzeć na niego, przecierając swoją brudną buzię.
- Jakieś rady czy wskazówki na nasz następny krok? - spytała, lekko z chrypą. Kątem oka próbowała również uważnie obserwować wampirzycę będącą z nimi w pokoju, ale zmęczenie i stres mocno obniżały jej zdolności uwagi, więc właściwie tylko udawała, że obserwuje przeciwnika.
Powrót do góry Go down
Fate
Mistrz Gry
Fate

Liczba postów : 146
Punkty aktywności : 2135
Data dołączenia : 23/04/2019

Salon główny - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Salon główny   Salon główny - Page 7 EmptyCzw 26 Gru 2019, 12:17

Wampirzyca uniosła jedną brew, a jej wzrok powędrował w stronę drzwi do gabinetu. Patrzyła tam dosłownie parę sekund, by po chwili skupić się znowu na intruzach. W wyrazie jej twarzy było coś co mogło jedynie wskazywać na jej nieufność i dalszy brak pewności. Zapewne sama nie wiedziała co obecnie wyprawia.
- Gdybym takie znała..- zaczęła, gdy tylko Rycerz krwi spytał o inne wyjście. Ostatecznie się powstrzymała przed dokończeniem zdania, uświadamiając sobie, że przecież nie zamierza się z nimi spoufalać.
- Znikajcie mi z oczu, już wystarczająco zrobiłam.- powiedziała, wskazując ręką drzwi od gabinetu, akceptując jednocześnie ich wybór. Widać, że była strasznie zmieszana. Jej wargi znowu rozchyliły się jakby chciała coś powiedzieć, ale po raz kolejny się powstrzymała. Zamiast tego zacisnęła zęby i zupełnie się wycofała. Wyszła z salonu, zamykając za sobą drzwi. Trudno stwierdzić gdzie się udała i po co.

Możecie przenieść się do gabinetu. Dam wam chwilę za zastanowienie się co chcecie zrobić. Uciec czy może wrócić się do piwnicy, by pomóc w uwolnieniu Virgo.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3326
Data dołączenia : 05/06/2019

Salon główny - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Salon główny   Salon główny - Page 7 EmptyWto 04 Lut 2020, 21:35

Imoth udało się opuścić piwnice niosąc siostrę przerzuconą przez ramię. Gdy wychodziły po schodach mijały Filipa który właśnie zaczynał się budzić. Nie zarejestrował jednak tego jak obok niego przeszły, był w zbyt złym stanie. Półkrwi mogła też usłyszeć jak kilka wampirów biega po rezydencji w te i z powrotem, z jakiegoś powodu nie dotarły jednak do piwnicy mimo że odgłosy walki na pewno doszły do ich uszu. Kiedy siostry przechodziły do zdemolowanego salonu Sonia wierciła się na tyle że wampirzyca była zmuszona się zatrzymać, faktycznie lepiej by było gdyby dziewczynka nie zaczęła krzyczeć. Przez przymusowy postój Ivar nie miał większych problemów z dogonieniem ich. Polecenie wymuszone dominacja czystokrwistej majaczyło jeszcze przez chwilę w jego głowię jednak z każdym kolejnym uderzeniem serca cichło. Brak dokładniejszych instrukcji, a także obecności czystej, sprawił że po chwili uciążliwa zdolność przestała działać na wampira.

(Od tego momentu ja się wami zajmę Wink Kolejność: Sonia, Imoth, Ivar)
Powrót do góry Go down
Sonia

Sonia

Liczba postów : 112
Punkty aktywności : 2104
Data dołączenia : 13/10/2019

Salon główny - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Salon główny   Salon główny - Page 7 EmptyNie 09 Lut 2020, 20:33

Dziewczynka kręciła się w rękach siostry, kopiąc ją, uderzając, próbując ugryźć, ale ta nawet chyba nie zwróciła na to uwagi. Sonia kilkukrotnie otwierała usta, żeby wydać z siebie wrzask pełen sprzeciwu, ale w ostatniej chwili tuż po wdechu przestawała. Jakiś rozsądny głos w jej głowie przypominał o innych mieszkańcach rezydencji, którzy, podobnie jak poprzedni, pewnie z łatwością rzuciliby nią jak szmacianą lalką.
Jako że Sonia była przerzucona przez ramię Imoth, widziała to, co działo się za jej plecami. Widziała resztki walki, a potem wampira, któremu odcięła dłoń. Była z siebie dumna na zmianę z obrzydzeniem. Bo jednak nie była to najpiękniejsza czynność jakiej mogła się dopuścić.
Widziała także, jak rusza za nimi ten dziwny wampir, którego sporo osób się obawiało. W tym Imoth.
- Idzie za nami - mruknęła, walcząc z wielką potrzebą wrzasku. - Imoth, lezie za nami. On jest z tobą?
Powrót do góry Go down
Imoth
Kwiatuszek
Imoth

Liczba postów : 191
Punkty aktywności : 2498
Data dołączenia : 02/09/2019

Salon główny - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Salon główny   Salon główny - Page 7 EmptyNie 09 Lut 2020, 20:38

Młoda wierciła mi się upierdliwie w uścisku. Trochę się jej nie dziwię, ale serce dalej mnie bolało przez jej słowa. Miała mnie za potwora? Naprawdę tak myślała? Czy to przez to dołączyła do Łowców? Czy to moja wina? Milion pytań kłębiło się w mojej głowie, gdy szłam po schodach i potem korytarzem wgłąb domu. Minęło trochę czasu odkąd rozmawiałyśmy, ale jednak zawsze była moją kochaną siostrą. Nie mogła mnie aż tak znienawidzić, prawda?
Po drodze przymknęłam oczy na kikut Filipa, bo nie był to najmilszy widok. Poza tym zaczęłam się zastanawiać, co powiem wampirom w rezydencji, kiedy wyjdę do nich z brudnym ludzkim dzieckiem. I zapytają pewnie, co ja tu w ogóle robię i gdzie są intruzi. Chyba powołam się na autorytet Kate.
Kate...
Ech, nie chciałam jej zdradzić. Naprawdę! Ale to było właściwe. Uwolnienie Virgo i w ogóle zakończenie tego starcia, jakiekolwiek starcie było między nimi. Poza tym i tak pewnie nic nie znaczyłam dla Katheriny.
- Co ty tam mruczysz? - odparłam do Soni, ciesząc się jednak, że nie zaadresowała mnie potworem. A potem odwróciłam się, by ujrzeć Ivara idącego za nami bez trudu.
- Kurwa - syknęłam, ściskając Sonię mocniej i puszczając się biegiem do drzwi następnego pomieszczenia.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość



Salon główny - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Salon główny   Salon główny - Page 7 EmptyPon 10 Lut 2020, 17:08

Ivar nie cierpiał Dominacji. Nie znosił jej całym sobą, całym swoim jestestwem. Do tego nie spodziewał się, że Virgo będzie w stanie jej użyć na nim. Dominacji której się nie spodziewał nienawidził jeszcze bardziej. Zdecydowanie bardziej, niźli miałby ochotę zaatakować Imoth.
Toteż gdy tylko poczuł, jak rozkaz wampirzycy schodzi z niego, odetchnął głęboko i po prostu...zatrzymał się. Zupełnie stracił zainteresowanie zarówno Imoth jak i Sonią. Nie widział żadnego interesu dla siebie w tym, by w jego stanie ścigać jedną lub drugą. Ranny może nie był, fakt, ale zmęczony - zdecydowanie.
- Ja ci kurwa dam dominację... - mruknął do siebie wampir, rozglądając się po pomieszczeniu. Gdzieś mu tam w świadomości mignął fakt, że siostrzyczki przed nim uciekają, ale olał to totalnie.
Przedmiotem jego zainteresowania stał się za to kominek. Z ponurym uśmiechem Półkrwi skierował się w jego stronę. Wziął podpałkę, parę drewienek oraz wszelkie inne tałatajstwo potrzebne mu do wzniecenia pożaru. Z uśmiechem rozlał podpałkę po wszystkim, co mogłoby tylko załapać ogień (nie licząc, oczywiście, samego siebie). Poukładał przy okazji drewienka po meblach, fortepianie i całej reszcie. Ot, żeby łatwiej się zajęło.
Chociaż spieszył się z ów zadaniem, bowiem cały czas obawiał się, że wampirzyca nagle pojawi się przy nim, wykonał je w miarę dokładnie. Gdy już cała podpałka się skończyła, z wesołym pogwizdywaniem wampir wzniecił ogień. Kiwnął samemu sobie głową z uznaniem i natychmiastowo skierował się do najbliższego wyjścia, to jest do okna. Zabrał jednak ze sobą zapalniczkę. Następne źródło ognia miał zamiar wzniecić w ogrodach.
W końcu Tepes lubili ogień, prawda?
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3326
Data dołączenia : 05/06/2019

Salon główny - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Salon główny   Salon główny - Page 7 EmptyPon 10 Lut 2020, 23:04

Imoth szarpnęła za sobą siostrę i ruszyła biegiem w stronę drzwi, nie czekając na ewentualne protesty Soni. Za nim jednak dobiegła do nich, te otworzyły się na oścież, a do środka wszedł wysoki wampir, którego Półkrwi miała już okazję poznać. Jasper z którym spotkała się na sali gimnastycznej, który uczył ją posługiwania się wampirzymi zdolnościami i który wprowadził ją na ring, był teraz umazany w krwi. Nie swojej jednak, a przynajmniej nie było na nim widać żadnych ran. Z ewentualnych zadrapań mógł się już też wyleczyć. W ręce trzymał miecz, z którego krew kapała teraz na podłogę. Zrobił krok naprzód przyglądając się wampirzycy, po czym zerknął na Sonie, marszcząc brwi.
- Co się dzieje panienko? - zapytał podejrzliwie przenosząc spojrzenie to z jednej na drugą.
Wtedy do pomieszczenia wszedł również mniejszy przemieniony który służył wcześniej Tenebris i zmienił strony. Chłopaczek jednak zamiast na dziewczynach zwrócił uwagę na poczynania Ivara któremu właśnie udało się wzniecić pierwsze płomienie.
- Pojebało cię?! - warknął w jego kierunku.
- Przyszły wieści... Tepes zostali rozgromieni, wpadli w pułapkę na bagnach. Katherina jeśli nawet nie zdechła to zaszyła się nie wiadomo gdzie. Możemy wrócić pod komendę Tenebris... Słyszysz? - ruszył w jego kierunku jak by pewien że Ivar zaraz zrozumie i wszystko skończy się happy end'em.
Jego postawny kolega nie był, jednak o tym tak przekonany i pozostał przy Imoth i Soni dalej, oczekując odpowiedzi.

(kolejność bez zmian)
Powrót do góry Go down
Sonia

Sonia

Liczba postów : 112
Punkty aktywności : 2104
Data dołączenia : 13/10/2019

Salon główny - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Salon główny   Salon główny - Page 7 EmptyPon 17 Lut 2020, 21:45

Dziewczynka odetchnęła lekko z ulgą, kiedy goniący je wampir zmienił cel. Ale potem jedynie zaskoczenie i strach rosły na jej twarzy w miarę jak Ivar układał stosiki z drewna i patyków, różnych części mebli. Sonia dopiero po chwili zorientowała się, co wampir zamierza, a wtedy spróbowała zwrócić uwagę swojej siostry jeszcze bardziej. Jednak wtedy Imoth zajęła się nowo przybyłym wampirem, który oznajmił, co się stało na bagnach. Sonia uśmiechnęła się lekko, słysząc że Łowcy de facto wygrali to starcie, ale jednak podpalający budynek wampir był aktualnie bardziej naglący, dlatego dziewczynka pociągnęła w końcu siostrę za włosy.
W tym samym czasie Imoth i tak zaczęła się odwracać, by zareagować na słowa wampira, przez co Sonia zaliczyła bycie przez chwilkę ludzkim helikopterem, by potem być mocniej trzymaną przez siostrę.
Powrót do góry Go down
Imoth
Kwiatuszek
Imoth

Liczba postów : 191
Punkty aktywności : 2498
Data dołączenia : 02/09/2019

Salon główny - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Salon główny   Salon główny - Page 7 EmptyPon 17 Lut 2020, 21:51

Sięgałam już po klamkę, gdy do salonu wpadł zakrwawiony i zdyszany Jasper. Nie powiem, ucieszył mnie jego widok, w końcu był dla mnie miły i w ogóle. Pomocny.
Otwierałam usta, by odpowiedzieć na jego pytanie, zanim bliżej przyjrzy się Soni na moim ramieniu, ale on nagle zaczął krzyczeć do kogoś za mną. W tym samym czasie poczułam pociągnięcie za włosy przez młodą oraz dotarło do mnie echo jej pytania.
- Nie wiem z kim jest... - odpowiedziałam jej, podążając wzrokiem przez pokój i patrząc w końcu na podpalającego budynek Ivara.
Jasper wyjaśnił sytuację bardziej jemu niż mi, ale przynajmniej tyle, że wiedziałam, że Virgo i ludzie po jej stronie wygrali. Powinnam być bezpieczna, mimo nagłej zmiany strony. Ciężki kamień spadł mi z serca, ale wtedy i mnie ogarnął z miejsca strach przez mordercze zapędy piromana przed nami.
Zebrałam się w sobie i szybko zasłoniłam jeszcze uszy Soni, by potem wydać z siebie wrzask i spróbować ogłuszyć, bądź zdekoncentrować Ivara na tyle, na ile umiałam. Byleby nie puścił nas z dymem.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość



Salon główny - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Salon główny   Salon główny - Page 7 EmptyWto 18 Lut 2020, 10:11

Ivar przyjrzał się z zainteresowaniem chłopaczkowi, wciąż strzelając w miarę jego słów zapałkami. Udało mu się wzniecić ładny ogień. Zaraz cały salon pójdzie z dymem. Może nawet już sąsiednie pomieszczenia się zajęły? Półkrwi był dumny ze swojego dzieła. W końcu niełatwo w środku walki sprawić, by obie strony (a może już nawet trzy?) zostały zmuszone do wycofania się.
- Achhhh...To wszystko zmienia! - krzyknął z udawanym entuzjazmem Ivar i zbliżył się nieznacznie do ów wampira.
- Tyle że wzniecam ten pożar, bo pojawili się tu Łowcy. Nawet kilku, z tego co mi wiadomo. My jakoś z ognia uciekniemy, ale oni niekoniecznie, prawda?
Lekki uśmiech ozdobił twarz Ivara. Rzucił się nagle do przodu i złapał irytującego go wampira za szyję. Rzucił nim od razu jak tylko mógł w płomienie. Najlepiej w kierunku kominka, tam bowiem były największe. Z wyższością przyglądał się swemu dziełu, po czym parsknął pogardliwie.
- Nigdy się nie...
Zdania nie dokończył, w tym bowiem momencie dosięgnęła go echolokacja Imoth. Upadł ciężko na ziemię i ze wściekłością w spojrzeniu rozejrzał się za wampirzycą. Ale było to coraz trudniejsze. Ogień rozprzestrzeniał się coraz szybciej, a echolokacja z pewnością ów proces przyspieszyła.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3326
Data dołączenia : 05/06/2019

Salon główny - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Salon główny   Salon główny - Page 7 EmptyWto 18 Lut 2020, 19:45

Chuderlawy wampir który ruszył do Ivara rozluźnił się po jego słowach, na tyle że półkrwi nie miał żadnych problemów z złapaniem. Wampiry w pomieszczeniu mogły usłyszeć specyficzny chrzęst kości kiedy ręce zacisnęły się na szyi wampira po raz kolejny tego nieszczęsnego dnia. Jasper w ostatniej chwili zorientował się co chce zrobić Imoth i odsunął się zasłaniając uszy, zdążył ale ledwo. Ivar oberwał jednak całe pomieszczenie wypełniło się dymem i strzelającymi w górę płomieniami. Imoth, Sonia i wampir przy nich nawet nie widzieli już półkrwi który rozpoczął cały ten chaos. Coś zgrzytnęło i wampirzyca razem z siostrą mogły poczuć mocne szarpnięcie kiedy Jasper powalił je na ziemie samemu zasłaniając je przed upadającą płonącą szafką z książkami. Półka rozbiła się o jego szerokie plecy na co on tylko cicho syknął. Fakt że obie znalazły się przez to tak blisko sprawił że do jego nosa dotarł słodki zapach, zapach krwi.
- Rany boskie... kto tu wpuścił to dziecko... - mruknął i uniósł się zrzucając z siebie deski które pozostały po regale.
- Imoth... musicie uciekać... Tenebris na pewno kogoś wyślą... Zajmę tego świra... - mruknął i poczochrał wampirzycę jak by to ona była dzieckiem.
Po tym spojrzał na chwilę na Sonie i zaśmiał się krótko.
- Trzymaj się jej, mała... - dodał i ruszył przez gęsty dym niczym taran.
Musiał nieco zmienić trajektorię ale udało m się wśród dymu znaleźć swój cel. Wpadł w niego z pełną siłą tak że Ivar aż odbił się od pobliskiej ściany zostawiając w niej pęknięcia.
- Wariat...
Powrót do góry Go down
Imoth
Kwiatuszek
Imoth

Liczba postów : 191
Punkty aktywności : 2498
Data dołączenia : 02/09/2019

Salon główny - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Salon główny   Salon główny - Page 7 EmptyPią 21 Lut 2020, 22:06

Nie byłam pewna, co robić. Dym kłębił się coraz mocniej zaczerniając powietrze i powodując piekące drapanie gardła. Trzymałam w ciasnym uścisku dłoń Soni i myślałam gorączkowo. Nie chciałam zostawić Jaspera na pastwę tego wariata i ognia, ale z drugiej nie chciałam posyłać Soni samej w tej rezydencji. Co prawda mogłam jej powiedzieć, żeby się powoływała na mnie i na Kate, ale wątpię, by w tym harmiderze, ktokolwiek posłuchał się rannej dziewczynki, a nie bardzo mam ochotę sprawdzać.
- Poczekaj przy oknie - poleciłam siostrze. - Pomogę mu i wtedy wyskoczymy. Nie ruszaj się stąd, jasne?
Podstawiłam siostrę pod samo okno, które jeszcze szybko otworzyłam. Świeże powietrze tylko wzburzyło płomienie, ale musiałam mieć pewną drogę ucieczki. Nie było wysoko, dałabym radę skoczyć, ale nie zostawię Jaspera, nie po tym, jak mi pomógł.
Ruszyłam w dym, zmrużonymi oczami wypatrując wampirów dostrzegłam jakieś kształty, ale próbowałam podejść bliżej, by nie zaszkodzić sojusznikowi. Jak rozpoznam Ivara, mam zamiar podciąć mu nogi, by się przewrócił, a potem się zobaczy. Ewentualnie spróbuję ukrycia.
Powrót do góry Go down
Sonia

Sonia

Liczba postów : 112
Punkty aktywności : 2104
Data dołączenia : 13/10/2019

Salon główny - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Salon główny   Salon główny - Page 7 EmptyCzw 27 Lut 2020, 22:31

Kolejna pijawka zdawała się sympatyzować z jej siostrą, ale w tym momencie Sonia miała większe problemy, jakimi był narastający ogień, dym i drapanie w gardle. Zakasłała kilkukrotnie, zanim jeszcze została postawiona pod oknem, a w jej małej głowie wciąż toczył się bój o to, czy dziewczyna przed nią to nadal jej siostra, czy jednak potwór, o którego byciem ją podejrzewała już kilka miesięcy.
Skinęła tylko głową na polecenie Imoth, uznała bowiem, że spróbuje jeszcze chwilę być dojrzała i nie zrobić czegoś głupiego.
Głupie pijawki dadzą się spalić we własnym domu. Wiatr zawiał do środka, poruszając jej skołtunionymi włosami oraz wzniecając większy ogień. Wtedy wzrok Soni powędrował do sufitu, gdzie wśród wyrzeźbionych kwiatów i liści wystawało sobie małe metalowe urządzenie, które średnio wykonywało swoje zadanie.
Dziewczynka sprawdziła kieszenie i miała nadal ze sobą pistolet Haretona. Nie chciała go niszczyć, ale z drugiej strony nie chciała też stać i przeszkadzać, dlatego przyjęła pozycję i skupiła się na tym, by z całej siły walnąć pistoletem w alarm pożarowy, licząc że uruchomi się i włączy deszcz. Nie mogła strzelić, bo by go zepsuła. I była pewna, że lepiej trafi, rzucając. Wzięła głęboki wdech i rzuciła.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość



Salon główny - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Salon główny   Salon główny - Page 7 EmptyCzw 27 Lut 2020, 22:54

Głupi chuj... przeszło przez myśl Ivarowi, ale nie miał zbytnio czasu się rozmieniać na więcej. Po prawdzie to już dawno chciał stąd uciec po rozpętaniu pożaru, ale nie miał takiej możliwości. Najpierw jeden, potem drugi. Więcej ich matka nie miała? Na chuj oni tu w ogóle byli?
- A pierdol się - warknął krótko i złapał pierwszą lepszą rzecz, jaka była pod ręką. Ułamana noga od stolika? Idealne narzędzie. Nie myśląc zbyt długo rzucił nim po prostu w wampira, licząc na to, że go tym rozproszy.
- Ja udam się w swoją stronę, a ty w swoją! - rzucił w locie, pędem kierując się w stronę okna. Miał zamiar przebić się przez nie z impetem i po prostu zwiać, podpalając przy okazji po drodze ogrody. Ani mu się widziało walczyć więcej tego dnia. Tym bardziej w zadymionym salonie. Czuł się tam tylko coraz gorzej i gorzej.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3326
Data dołączenia : 05/06/2019

Salon główny - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Salon główny   Salon główny - Page 7 EmptyCzw 27 Lut 2020, 23:31

Ivar rzucił znalezioną nogą od stołu w Jaspera, jednak ta zwyczajnie odbiła się od klaty wielkoluda jak by to była zwykła tenisowa piłka.
- Po prostu stąd spierdalaj... - warknął robiąc krok w tył.
To właśnie mogła zobaczyć Imoth która dostatecznie zbliżyła się już do mężczyzn. Potężny półkrwi usłyszał ją, płomienie strzelały wysoko w górę gdy tylko dostały nową porcję powietrza płynącą od okna. Przez chwilę Jasper przyglądał się Ivarowi pewien że ten zaraz coś wywinie w końcu jednak gdy ten przebił się przez ścianę odwrócił się do wampirzycy.
- Gdzie ta mała? Uciekajmy... - powiedział i w tej chwili Sonia uruchomiła alarm.
Rozległ się dźwięk syreny, a chwilę później która i tak zdawała się trwać za długo z spryskiwaczy popłynęła woda. Nie było ich dużo ale jednak ogień powoli zaczął przygasać.
- Tym bardziej spadajmy... zaraz pojawi się straż pożarna... - mruknął wampir i odnalazł spojrzeniem Sonie.
- Przez okno... szybko... - powiedział i w razie gdyby któraś się zawahała został w tyle, żeby wziąć ją na ręce i wyskoczyć razem.
Powrót do góry Go down
Virgo
Dziedziczka
Virgo

Liczba postów : 1363
Punkty aktywności : 4458
Data dołączenia : 11/03/2019

Salon główny - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Salon główny   Salon główny - Page 7 EmptySro 25 Mar 2020, 17:22

Wjechałam prosto do garażu dzięki czemu miałam tylko trochę wilgotne włosy od deszczu gdy wsiadałyśmy. Dziwnie było tutaj wrócić po tym wszystkim, weszłam do salonu w którym jeszcze pachniało farbą. Nie było też fortepianu, nowy miał dopiero przyjechać na dniach. Dziwne ale czułam się tu trochę obco po tym wszystkim. Nie było już krwi ani ognia, okopconych ścian ani krzyków z korytarza a jednak jakaś wizja reszty bezpieczeństwa jakie tutaj wcześniej czułam się teraz ulotniła. Trzeba było je zbudować na nowo. Podeszłam do okna z którego widok był na ogrody, część pozostała bez zmian ale część też została zupełnie zniszczona. Trzeba było więcej niż trochę farby żeby rośliny odżyły...
- Obie powinnyśmy coś zjeść. - stwierdziłam i ruszyłam do lodówki.
Filip jak zwykle zadbał o wszystko, była pełna. Wróciłam do salonu stawiając na stole tace z szklankami i workami krwi.
-Masz wolne od trenowania kontroli, zasłużyłaś - uśmiechnęłam się łagodnie.
Próbowałam zająć czymś głowę, z czasem pewnie będzie mi to przychodziło łatwiej.
- Obiecałam też że wtajemniczę cię we wszystko...
Powrót do góry Go down
Filip
Żołnierzyk
Filip

Liczba postów : 390
Punkty aktywności : 2548
Data dołączenia : 05/07/2019

Salon główny - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Salon główny   Salon główny - Page 7 EmptySro 25 Mar 2020, 22:01

Samochód zawiózł nas na samo Wzgórze, za nim wysiedliśmy chwile się zastanawiałem czy powinienem jak przystało na dżentelmena wysiąść i potrzymać nad Mirą parasolkę czy może jednak lepiej mieć wolną rękę gdyby zamierzała dac nogę. Nie dał bym sobie obciąć jedynej reki że nie spróbuję ucieczki dlatego jeszcze w aucie podałem jej parasol i sam wysiadłem. Nieźle się rozpadało, poczekałem aż Mira wysiądzie i ruszyliśmy do środka. Od razu zobaczyłem Virgo z tacą i pierwsze o czym pomyślałem to że faktycznie coś się stało. Wciąż jak przystało na wampirzycę biła od niej ta powalająca zwykłych śmiertelników aura jednak, z pozoru niewidoczne cienie pod oczami i bledsza niż zwykle cera dawała sygnał alarmowy dla każdego kto ją znał. Zaraz po niej dostrzegłem Octavię i aż przełknąłem ślinę, wyglądało na to że czeka nas kilka konfrontacji. Zmusiłem się do uśmiechu i pchnąłem lekko Mirę w strone zebranych dziewczyn.
- Drogie panie... - zacząłem bardziej by zwrócić na siebie... na nas uwagę.
- Dobrze wrócić do domu! No i was zobaczyć... - spojrzałem na Octavię.
Chciałem ją przeprosić, naprawdę chciałem... a jednak, jakoś tak trudno mi było to zrobić przy pozostałych.
- Sądzę... że musimy porozmawiać... wszyscy, zobaczcie kogo udało mi się znaleźć. - powiedziałem wzdychając i kładąc rękę na ramieniu Miry.
- I przede wszystkim, na wstępie... Octavio... chciałbym, przeprosić za mój wybuch w szpitalu. Wszyscy byliśmy nabuzowani i zdezorientowani, nie powinienem był... przepraszam.
Powrót do góry Go down
Sponsored content




Salon główny - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Salon główny   Salon główny - Page 7 Empty

Powrót do góry Go down
 

Salon główny

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 7 z 14Idź do strony : Previous  1 ... 6, 7, 8 ... 10 ... 14  Next

 Similar topics

-
» Salon
» Główny garaż
» Teatr - Hol główny

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Przedmieścia Venandi :: Wzgórze zachodnie :: Część centralna-