a
IndeksIndeks  WydarzeniaWydarzenia  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Blok 13 m. 26 - Page 2


 

 Blok 13 m. 26

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2
AutorWiadomość
Cesare

Cesare

Liczba postów : 58
Punkty aktywności : 507
Data dołączenia : 21/04/2023

Blok 13 m. 26 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Blok 13 m. 26   Blok 13 m. 26 - Page 2 EmptySob 20 Kwi 2024, 14:31

Cholera. Cesare zdał sobie sprawę, że wcale nie chciał, by Uta wyszedł. Chciał, by on tu został, by go przytulił i powiedział, że jest dobrze, by z nim po prostu posiedział albo nawet żeby tu z nim spał, bo obaj byli po nocce. Nie chciał być sam ze swoimi myślami, ale już było za późno. Jeszcze najgorsze było to, że barman stał tuż przy drzwiach, a on na drugim końcu mieszkania i nie dało się go tak łatwo zatrzymać, złapać za rękę, cokolwiek. Gdy drzwi się za nim zamnęły, cisza była tak… definitywna. Cesare poczuł, że oczy mu się szklą, pociągnął nosem, ale nie zapłakał. Na autopilocie, z całkowicie wyłączonym mózgiem, posprzątał po ich wspólnej kawie, która została tak gwałtownie przerwana. Potem poszedł do łazienki i wziął długi, porządny prysznic, nadal czując się jak ogłuszony, a na koniec powlókł się na antresolkę, by zasnąć w tym swoim jaskółczym gniazdku i w ten sposób zwolnić swój mózg od myślenia.
Już leżał pod kołdrą, gdy jego telefon zawibrował i zaświecił się - na wyświetlaczu pojawił się dymek z imieniem barmana. Cesare przez chwilę patrzył na niego, zastanawiając się co z nim zrobić, aż telefon na nowo zgasł. Ale w końcu wyciągnął rękę, odblokował go i odczytał wiadomość. Minutę czy dwie myślał nad odpowiedzią i to wszystko razem trwało jakiś kwadrans, po którym Uta dostał wiadomość zwrotną - “Dziękuję, że dałeś znać. Do zobaczenia jutro”.

zt
Powrót do góry Go down
Cesare

Cesare

Liczba postów : 58
Punkty aktywności : 507
Data dołączenia : 21/04/2023

Blok 13 m. 26 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Blok 13 m. 26   Blok 13 m. 26 - Page 2 EmptyNie 21 Kwi 2024, 11:36

Cesare poczekał na zewnątrz przed klubem. Gdy Uta jeszcze się zbierał, on stał tuż przy drzwiach i czujnie rozglądał się po okolicy. Niby była już taka pora, że całkiem sporo osób zmierzało do pracy, ale nadal było ciemno, niepokojąco. A teraz, gdy jego obawy i koszmary stały się jak najbardziej rzeczywiste, Cesare miał schizy na widok każdej osoby odbiegające chociaż trochę od normy. Ba, wystarczyło, że ktoś szedł w jego kierunku, on już czuł napad paniki. Mieszkał tu już niby długo, więc teoretycznie mogli go napaść w dowolnym momencie wcześniej, ale wtedy żył w błogiej nieświadomości. Ofiarą był w końcu dobrą - mieszkał sam, nie był nikim ważnym, zanim ktokolwiek by się zorientował, że go nie ma…
Czarne myśli przerwało pojawienie się Uty na zewnątrz. Cesare posłał mu uśmiech, a potem kiwnął głową i poszedł z nim do jego motoru. Stulił wargi w niemym gwizdnięciu.
– Ale zajebisty - skomentował z podziwem. Założył podany kask, ale gdy go zapinał, zwrócił uwagę, że Uta nie sięga po drugi.
– A ty? - upewnił się. Jednak nie kłócił się, wystarczyło mu zapewnienie, że będą jechali grzecznie, a barman ma doświadczenie. Wsiadł razem z nim i zauważył, że tak naprawdę przybranie odpowiedniej pozycji nie było niczym trudnym, bo nogi same trafiły na podpórki, a ustawienie siedziska samo prowokowało, by przykleić się do kierowcy na koalę.
– Będę trzymał jakby moje życie od tego zależało - zażartował nim ruszyli.

Spokojna przejażdżka na osiedle była na swój sposób kojąca i tak naprawdę największym ryzykiem było to, że Cesare zrelaksuje się za bardzo i zaśnie, a przez to potem spadnie. Jednak trzymał się porządnie i dotarli pod blok bez przygód.
Pierwsze co zwracało uwagę w mieszkaniu Włocha to nowy zapach - pachniało w nim jak w pizzerii albo dobrej piekarni. Poza tym cała reszta była bez zmian, wszystko idealnie posprzątane, jak z katalogu. Cesare rozebrał się przy drzwiach i poszedł umyć ręce. Widać było, że teraz jest jakiś milczący, nie umie zagadać, ale całe szczęście krzątał się i przez to cisza nie była drażniąca, przynajmniej dla niego.
– Kawa, jak wczoraj? - zaproponował. - Upiekłem świeżą focaccię, możemy sobie z niej zrobić kanapki. Chcesz taką klasyczną, z pomidorem, sałatą i chrupiącym bekonem? Mam jeszcze pesto, mozarellę, salami i mogę usmażyć jajka.
Cesare zaprezentował Ucie dużą, prostokątną focaccię, która wspaniale pachniała świeżym pieczywem i oliwą.
Powrót do góry Go down
Uta

Uta

Liczba postów : 58
Punkty aktywności : 592
Data dołączenia : 22/01/2023

Blok 13 m. 26 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Blok 13 m. 26   Blok 13 m. 26 - Page 2 EmptyPon 22 Kwi 2024, 22:28

Gdyby wiedział, że Cesare najdą złe myśli, jak tylko zostanie sam i to jeszcze na zewnątrz, nie powiedziałby mu, żeby poczekał przed klubem. Nie pomyślał, a przecież nie chciał wpędzać Włocha w zły nastrój. Na szczęście szybko się uwinął ze swoim obchodem i po chwili wyszedł na parking do Cesare. Uśmiechnął się z nieukrywaną dumą, gdy chłopak wyraził swoją pozytywną opinię na temat jego motoru.
- Moje oczko w głowie. Gdybyś ty widział ile mam w garażu różnych rzeczy na wymianę do tego maleństwa. Kanapy, koła, manetki, liczniki, rury, osłonki, lampy, sakwy… praktycznie pół sklepu motocyklowego. Raz jeden jedyny byłem z nią u mechanika, na samym początku, gdy ją sobie kupiłem. Od tamtego momentu wszystko przy niej sam robię - pochwalił się ogromnie zadowolony i mało brakowało, by w piórka obrósł, gdy podawał Włochowi kask. Od razu zapobiegawczo uprzedził, że nie ma się czym martwić, bo Uta nie będzie się popisywał z pasażerem za plecami i będzie jechał spokojnie.
- Bo zależy - zażartował, zerkając na kolegę przez ramię, po czym odpalił i ruszyli spokojnie przez miasto, parkując po tej odprężającej przejażdżce pod blokiem chłopaka.
O ile zrozumiałe było dlaczego nie rozmawiali zbytnio podczas jazdy, tak już po zaparkowaniu, no cóż… było tak dziwnie cicho. Jakby przyjechał tutaj z zupełnie innym Cesare. Nie chciał jednak się tym zrażać, więc on postanowił przejąć inicjatywę.
- I jak przejażdżka? Myślisz, że jest szansa, żeby to jeszcze kiedyś powtórzyć? - zagaił, nim weszli do mieszkania.
Praktycznie od razu zaczął pociągać nosem i z zamruczał ze smakiem i zaciekawieniem, gdy przed drzwiami sam zdjął kurtkę i buty by nie natrudzić Cesare w dom.
- Kawę, jak wczoraj… Gdyby nie to, że od samego zapachu cieknie mi ślinka, był ym na ciebie ogromnie obrażony, za to oszustwo, że już wcześniej przygotowałeś śniadanie i nie mam właściwie przy czym ci pomóc - powiedział pogodnie, oczywiście żartując z tym obrażeniem się, bo akurat tak łatwo urazić go nie można było. A przynajmniej nie w takiej sytuacji. Już z ciekawości chciał zapytać co tak ładnie pachnie, jednak Cesare go w tym uprzedził. Zastanawiał się jak to wyglądało, a jeszcze bardziej jak smakowało.
- Zdam się na ciebie, nigdy nie jadłem czegoś takiego - przyznał szczerze, idąc za chłopakiem do kuchni.
Powrót do góry Go down
Cesare

Cesare

Liczba postów : 58
Punkty aktywności : 507
Data dołączenia : 21/04/2023

Blok 13 m. 26 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Blok 13 m. 26   Blok 13 m. 26 - Page 2 EmptyWto 23 Kwi 2024, 19:56

Cesare słuchał tego jak Uta opowiada o motorze i pomyślał, że on pewnie o żadnej dziewczynie nigdy nie mówił z taką miłością, jak o tej maszynie. Bardzo go to cieszyło, to było takie szczere, swobodne, podobało mu się to.
– Chcę to kiedyś zobaczyć - oznajmił, odbierając kask.

– Zdecydowanie to powtórzymy - odezwał się ponownie, gdy po całej jeździe został zapytany o wrażenia. Był zabawnie potargany przez to, że nie poprawił sobie włosów po zdjęciu kasku: jak pełen pasji dyrygent po koncercie.
– Weź, nie gniewaj się! - bronił się, gdy Uta zagroził, że mógłby się obrazić. - To tylko pieczywo do kanapek, nic wyszukanego, sama mąka, woda i drożdże…
Dla Cesare to była codzienność - u niego w domu focaccię piekło się prawie co tydzień, była tak pospolita, jak tutaj zwykły chleb z foremki. Jednak w Venandi mało który lokal ją serwował, nie była specjalnie modna ani znana.
– Tu są naczynia - powiedział, stukając palcem w odpowiednią szafkę. - Wyciągnij nam kubki i talerzyki.
We wspomnianej szafce był bardzo losowy zbiór naczyń, jakby Cesare kupował pojedyncze rzeczy na wyprzedażach, zamiast iść do marketu i kupić jakiś sześcioosobowy komplet obiadowy. Jednak dzięki temu każdy mógł pić z kubeczka, jaki mu pasował: z uchem albo bez, prostego, fikuśnego, dużego, małego…
Cesare w międzyczasie zrobił kanapki. Szybko mu poszło - focaccię pokroił na osiem kawałków i każdy wypełnił czymś troszkę innym. W jednej kanapce znalazł się pomidor, mozarella i pesto, w innej sałata, pomidor, bekon, w kolejnej sałata i salami i tak dalej… Wszystko co mu zostało, ułożył na osobnym talerzyku, by w razie potrzeby sobie dokładać.
– Mam nadzieję, że jesteś głodny - powiedział z lekką dumą, gdy stawiał na stoliku talerz z kopą kanapek. Coś takiego bez wstydu mogliby podawać w Czwartej rano, może tylko dopracowując trochę prezentację dania, dodając jakiś kleks sosu czy zieleninę by cieszyła oko.
– I że nie przeszkadzają ci trochę spartańskie warunki - dodał, bo nie miał stołu z prawdziwego zdarzenia tylko ten stolik kawowy, przy którym tak naprawdę najwygodniej byłoby siedzieć na ziemi, na dywanie. I to właśnie zrobił Cesare, zerkając z uśmiechem na Utę, by ten do niego dołączył.
– Smacznego - oznajmił, dając mu pierwszemu wybrać kanapkę. Sam wziął na chybił trafił, bo jak sam to komponował to logiczne, że lubił wszystko, co tam było.
– Masz dziś jakieś plany, spieszy się gdzieś później? - zagaił ostrożnie, jakby sprawdzał, czy faktycznie może z nim gadać na poważne tematy. Trochę się pietrał, więc minimum niepewności wystarczyło, by się wycofał, bo temat był dla niego trochę przerażający.
Powrót do góry Go down
Uta

Uta

Liczba postów : 58
Punkty aktywności : 592
Data dołączenia : 22/01/2023

Blok 13 m. 26 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Blok 13 m. 26   Blok 13 m. 26 - Page 2 EmptyCzw 25 Kwi 2024, 21:47

- Jak kiedyś wykopię dziadka na drugi koniec Stanów to zapraszam - zaśmiał się, choć po części… gdyby tylko Hektor go słuchał, chociaż przez jeden dzień i nadarzyłaby się okazja, by dziada gdzieś wywieźć chociaż na dwa dni, Uta by się nie zastanawiał. I to niekoniecznie po to, by móc do swojego domu zaprosić kogoś na noc. Choć oczywiście, gdyby Cesare do niego przyszedł, a Hektora by nie było na dłużej, próbowałby przekonać Włocha do tego, by został u niego na noc. Mogliby sobie zrobić ognisko, albo biwak nad jeziorem, czy całą noc po prostu jechać przed siebie.
Zwłaszcza że Cesare wydawał się być naprawdę zadowolony z przejażdżki choć wcale długa nie była. A i Ucie wyjątkowo przyjemnie jechało się z Włochem praktycznie przyciśniętym do jego pleców. Odpowiedź chłopaka stanowiła tylko dodatkową zachętę. Chyba będzie musiał skończyć z podpisaniem drinków w trakcie swoich zmian, by częściej jeździć z Cesare swoją Yamaszką. Dla takiego widoku - jego błyszczących oczu i potarganych włosów, zdecydowanie będą musieli częściej razem jeździć.
- No, spróbowałbyś odpowiedzieć inaczej - powiedział z szerokim uśmiechem i puścił do Cesare oczko, po czym weszli do mieszkania Włocha.
Niestety z cudownych planów, jakie miał Uta na to śniadanie, zostało tylko echo i nadzieja na to, że jeszcze kiedyś, będzie miał okazję jednak coś z Cesare przygotować do zjedzenia. Oczywiście żartował tylko, bo nie zamierzał gniewać się o to, że nie mógł nic wspólnie pogotować. Chociaż z drugiej strony może i dobrze wyszło, bo taki… włoski chleb na pewno robiło się dłużej niż po prostu kanapki. Odpuścił sobie jednak dalsze żarty żeby nie stresować znów swojego kolegi, zamiast tego posłuchał go i zajął się nakryciem do stołu.
Tego co zastał w szafce w ogóle się nie spodziewał. Może u niego też nie było wyłącznie takich samych kompletów naczyń, było ich kilka, bo gdy w jednym coś się stłukło, trzeba było kupować nowy być chociaż na święta wszyscy mieli taką samą zastawę. Gdyby jego mama czy babcia zobaczyły szafkę Cesare, nie ważne jak bardzo by się starał i jakich argumentów by nie użył, one już byłby by najpewniej w połowie drogi do sklepu z zastawą. On jednak w porę zrozumiał, że taki właśnie był zamysł Cesare, że specjalnie każdy kubek i talerz był praktycznie z innej mani.
- Co chwila mnie tylko bardziej zaskakujesz i coś mi mówi, że jeszcze długo tak zostanie - zauważył z rozbawieniem wyciągając dla nich obu pierwsze z brzegu talerze i kubki.
Nie darował sobie jednak szybko wrócić po tym do Włocha i podglądać my znad ramienia, co ten kombinował. Nie wcinał mu się jednak w pracę a grzecznie stał za nim, jak jakiś stalker i w ciszy podglądał jak Cesare robi dla nich kanapki z tego dziwnego chleba.
- Głodny jak wilk. Mówiłeś, że jak się nazywa to śmieszne pieczywo? - zagaił, wręcz nie mogąc się już doczekać by spróbować tego dziwa. Przeszedł z Cesare do stolika kawowego i w pierwszej chwili chciał usiąść na kanapie, jednak widząc jak chłopak siada na podłodze i jeszcze to jego wymowne, zapraszające spojrzenie, no nie był w stanie mu odmówić. Poza tym takie się siedzenie na podłodze wydawało się zabawniejsze. Takie… egzotyczne. I na pewno tak będzie dużo wygodniej niż gdyby siedział na kanapie.
- Smacznego - odpowiedział i od razu załadował sobie na swój talerzyk praktycznie po jednej kanapce z każdego rodzaju. Nie zdążył wziąć pierwszego gryza, gdy Cesare zadał mu pytanie. Uta nie byłby soga, gdyby nie uśmiechnął się uwodzicielsko, słysząc to.
- Jestem cały twój - odpowiedział nie tracąc tego uśmiechu z twarzy i znów puścił do Włocha oczko. Nie był jednak głupi i zdawał sobie sprawę, z czym mogło się to wiązać.
Powrót do góry Go down
Cesare

Cesare

Liczba postów : 58
Punkty aktywności : 507
Data dołączenia : 21/04/2023

Blok 13 m. 26 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Blok 13 m. 26   Blok 13 m. 26 - Page 2 EmptyCzw 25 Kwi 2024, 23:29

Cesare z pewnym żalem pomyślał, że jeśli jego odwiedziny u Uty były uzależnione od tego, by pozbyć się jego dziadka, to chyba nigdy go nie odwiedzi - z tego co rozumiał to stary dziad był wyjątkowo żywotny, uparty i skory do sprawiania kłopotów wnukowi. Trudno, ważne, że chociaż mogli się spotykać w pracy, na mieście, u niego… Tak naprawdę mieli więcej opcji niż ograniczeń, więc nie było powodów do narzekań. Tym bardziej, że Uta sprawiał wrażenie gościa, który ma wyjątkowo dużą swobodę mimo mieszkania z tak ciężkim staruszkiem.

– Focaccia - odparł, zapytany o nazwę krojonego przez niego pieczywa. - To trochę jak spód do pizzy, zaraz spróbujesz i się przekonasz - powiedział zachęcająco, bo był bardzo pewny swoich piekarskich umiejętności w tym zakresie.
Bardzo go ucieszyło, że Uta z takim zapałem powybierał wszystkie dostępne warianty kanapek: widać, że nie był wybredny, a wręcz ciekawy nowych smaków. Jak jeszcze mu będzie smakowało i się naje to będzie bosko! Cesare lubił dbać o swoich gości i przede wszystkim bliskich, a co do Uty nie było wątpliwości, że było w nim coś, przez co traktował go jako co najmniej przyjaciela, choć znali się tak krótko.
Jeny… Czemu on to robił? Czasami robił takie rzeczy, przez które Cesare czuł, że serce mu szybciej bije. Był taki niewymuszenie czarujący, pewnie każdego był w stanie tym zauroczyć. Na pewno opędzał się od lasek.
– Chciałem… - zaczął ostrożnie Cesare, obracając w palcach kanapkę. - Pogadać o wczoraj. O tym, co powiedziałeś, o wampirach i całej tej reszcie. Wczoraj to było dla mnie za dużo, ale… Jeśli możemy to chciałbym o tym pogadać. O ile obiecasz mi, że nie nakarmicie mną jakiś bestii za to, że za dużo wiem - dodał, chyba w ramach wisielczego żartu, bo chciał rozluźnić atmosferę, którą sam przecież budował w takim negatywny, napięty sposób.
Powrót do góry Go down
Uta

Uta

Liczba postów : 58
Punkty aktywności : 592
Data dołączenia : 22/01/2023

Blok 13 m. 26 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Blok 13 m. 26   Blok 13 m. 26 - Page 2 EmptyNie 28 Kwi 2024, 12:12

- Focaccia… - powtórzył powoli i ostrożnie, z ogromnym skupieniem próbując naśladować wydźwięk tego słowa, choć i tak nie było idealnie. Z akcentem Cesare brzmiało to zdecydowanie bardziej melodyjnie niż w jego przypadku, jednak nie zamierzał się zrażać, praktycznie po chwili nakładając do z każdego rodzaju po jednej “kanapce”. Słuchał jednak Włocha, gdy porównywał focaccie do ciasta od pizzy.
- Czyli tak wygląda pizza, jak zdejmie się z niej sos i wszystkie dodatki? - zapytał, ani trochę przy tym nie udawał, że był naprawde zainteresowany tą informacją. Nawet dokładniej przyjrzał się kanapce, którą akurat trzymał w dłoni.
Nie wahał się zbyt długo przed wzięciem pierwszego kęsa i po tym jak kusząco mrugnął do chłopaka, zabrał się za pałaszowanie z ogromnym smakiem. Uwielbiał próbować nowych rzeczy. I wcale nie ograniczał się z tym wyłącznie do jedzenia. Sporty wszelkiego rodzaju, nawet te ekstremalne, związki z różnego rodzaju osobami, z różnymi charakterami, różnej rasy… różnymi upodobaniami. Nie istniało dla niego coś takiego czego by nie zrobił czy nie zjadł, zwłaszcza jeśli nie miał z tym nigdy styczności. Co innego jeśli już czegoś spróbował i mu to albo nie zasmakowało albo się nie spodobało, choć naprawdę niewiele było takich rzeczy. No dobra… jedynym wyjątkiem od tej reguły był jego motocykl, bo nie zamierzał nawet myśleć czy oglądać się za innymi maszynami tego typu. Nawet jeśli wyszły by kiedyś nowsze modele, a jego Yamaszka zaczęłaby się rozsypywać od samego patrzenia na nią. Była jego pierwszą i ostatnią i nie miał najmniejszego zamiaru nigdy jej wymienić czy przymierzać się do innych.
Kiedy Cesare zaczął mówić, Uta nieco przystopował z jedzeniem i spojrzał na niego z uwagą. Przełknął kęs, który miał w ustach i się uśmiechnął do niego ciepło i jednocześnie rozbawiony tym ostatnim zdaniem.
- Nawet jakbyś zaczął chodzić po mieście i rozgłaszać, że wampiry i wilkołaki istnieją, nikt by się pewnie tym nawet nie przejął. Już na pewno nikt by cię z tego powodu nie rzucił żadnym potworom na pożarcie. Virgo nie toleruje wampirów, które krzywdzą ludzi, łowcy istnieją po to by ludzi chronić a wilkołaki… one rządzą się swoimi prawami, ale też wśród nich jest potępiane atakowanie ludzi. W sensie takim, że by na nich polowali, bo akurat w Fostern bardzo łatwo jest zostać pobitym przez młode wilkołaki przez to, że mieszka się w mieście, ale to akurat wina Augusta, bo ma negatywny stosunek do miastowych, młodzi to podłapują, a on i tak nic z tym nie robi, nawet jeśli jest mu zwracana uwaga mieszkańców Fostern. Znam przesympatyczną starszą panią, której syn już nie odwiedza, bo raz został pobity. Zresztą, mnie też się kilka razy oberwało choć tutaj tylko pracuje - wyjaśnił i się nawet zaśmiał na koniec, w ogóle nie przejmując się tym, że kilku zapchlonych szczeniaków spuściło mu manto.
Powrót do góry Go down
Cesare

Cesare

Liczba postów : 58
Punkty aktywności : 507
Data dołączenia : 21/04/2023

Blok 13 m. 26 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Blok 13 m. 26   Blok 13 m. 26 - Page 2 EmptyNie 28 Kwi 2024, 12:46

Cesare nie był wcale pewny siebie w czasie tej rozmowy. Generalnie był mocno zagubiony w tym, co się ostatnio działo wokół niego, a podejście Uty do tematu wywoływało w nim mieszane uczucia - nie wiedział, czy on tak na serio, czy dla niego to wszystko jest bajecznie normalne, czy po prostu robi sobie żarty. Do tej pory co prawda barman nie był w stosunku do niego złośliwy, ale często żartował i go zaczepiał, więc istniała mała szansa, że to taka niezbyt udana zaczepka. Z drugiej strony, zdradzał na raz bardzo dużo detali, trudno byłoby to wymyślić na poczekaniu, prawda? A kto trzymałby na podorędziu przygotowaną taką historię o wampirach i wilkołakach? Mała szansa, by to się kiedykolwiek przydało - no chyba, że do gry w RPG.
Ulgą było jednak to, że posiadanie tej wiedzy nie jest niebezpieczne. Cesare się o to obawiał, bo wtedy obaj mieliby kłopoty, a miał powody, by pytać, bo jego pierwsze spotkanie z tą tajemniczą częścią Venandi było dość stresujące i na pewno niebezpieczne.
Potem jednak poziom szczegółowości przytłoczył Cesare. Odłożył swoją kanapkę na talerzyk i przycisnął palce do skroni, jakby zaraz miał dostać migreny.
– To i tak nie brzmi zbyt bezpiecznie - skomentował, patrząc gdzieś w dywan. - Ale to znaczy, że to wszystko istnieje… I że to tutaj jest normalne? I po prostu nikt o tym nie gada? Ja… dopiero od niedawna wiem - wymamrotał. Zacisnął wargi i trochę drżącą ręką sięgnął po kawę, by trochę się ocucić jej gorzkim smakiem.
– Parę tygodni temu… coś mnie napadło - powiedział bardzo oględnie. - Jakiś potwór, który wylazł z jeziora. Uratował mnie ktoś, on powiedział, że to coś by mnie pożarło, bo żywi się ludzkim mięsem… - Głos mu zadrżał, gdy mówił o tym i sobie przypominał tamtą chwilę. - Potem coś mówił o łowcach, ale ostatecznie nic ponad to. Po prostu odstawił mnie na skraj drogi i stopem wróciłem do domu. Myślałem… wiedziałem na pewno, że coś się stało, ale myślałem, że może nawdychałem się czegoś i to mi się śniło… chociaż część z tego. Coś się na pewno stało, ale po prostu nie umiałem tego nazwać. A tamtego człowieka nigdy więcej nie spotkałem. I nigdy nie wrócę nad tamto jezioro. Za nic w świecie nie wrócę - oznajmił twardo i jakby to miało nadać mocy jego słowom, dramatycznym gestem dopił swoją kawę. Skrzywił się, gdy ją przełykał.
Powrót do góry Go down
Uta

Uta

Liczba postów : 58
Punkty aktywności : 592
Data dołączenia : 22/01/2023

Blok 13 m. 26 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Blok 13 m. 26   Blok 13 m. 26 - Page 2 EmptyWto 30 Kwi 2024, 20:22

Pomimo tego że Uta był strasznie gadatliwą osobą nie był na tyle naiwny ani głupi, by opowiadać Cesare dosłownie o wszystkim. Zwłaszcza że miał plan by poderwać chłopaka i choć przez kilka dni tworzyć z nim związek, dopóki Włoch go nie rzuci. Dlatego nie wspomniał mu, że bardzo dużą część jego dotychczasowych partnerów była wampirami. Był też z kilkoma wilkołakami, ale w mieście zdecydowanie łatwiej było natknąć się i poderwać jakiegoś wampira. Czasami, jak mu się nudziło chodził do “klubu” Anishy by miło spędzić czas w ich gronie, czy z którymś z pracowników sam na sam w jednym pokoju. Właściwie… nigdy nie był z żadnym łowcą, albo zwyczajnie o tym nie wiedział i właściwie… jakoś nie zamierzał ubolewać z tego powodu. Wydawało mu się… jacyś tacy strasznie spięci.
Pokiwał głową, gdy Cesare się odezwał po jego gadaninie, po czym wziął sobie kolejna kanapkę. I tak niegrzecznie byłoby się teraz wcinać, skoro to chłopak teraz podjął się opowiedzenia mu co nieco na temat tego, jak praktycznie wyglądało jego pierwsze spotkanie z tym “drugim” światem. Jadł więc spokojnie i słuchał go z uwagą, co chwila zerkając na nowego kolegę z nieukrywanym zaskoczeniem i ciekawością małego dziecka, które bardzo pragnie poznać ciąg dalszy tej emocjonującej opowieści. Jednoczenie się zastanawiał co takiego mógł spotkać Włoch. Ghula? Upiora? Może Wendigo? Niestety istniało zbyt dużo potworów, które żywiły się ludźmi i nikt nie miał na to żadnego wpływu. Tak jak na przypadkowe spotkanie dzików w lesie i sprowokowanie ich ataku. Co prawda on nie miał nigdy styczności z żadnych z tych stworzeń, choć kiedyś chyba widział Jackalope, ale wracał wtedy z imprezy i… był świadom, że mogła to być tylko jego wyobraźnia.
- Nad jeziorem to może jakiś topielec albo kelpie. Właściwie nigdy się nie zastanawiałem co może mieszkać w pobliskim jeziorze. Jakiś czas temu rozstawił się tam cyrk podobno z prawdziwą chupacabrą, ale nim udało mi się tam pójść, już nie było po nich śladu - powiedział z żalem w głosie, że taka okazja przeszła mu koło nosa. Naprawdę chciałby z ciekawości zobaczyć jakiegoś potwora, a po tym wziąć nogi za pas.
- Niestety o ile w mieście ze strony wampirów nie powinno ci nic grozić, tak w lesie czy po prostu poza miastem, cóż… to tak jakbyś próbował przekonywać niedźwiedzia czy dzika by cię nie atakowały. Po prostu te potwory są jak zwierzęta. A że głównie są to drapieżniki albo padlinożercy… lepiej nie chodzić po zmroku poza miastem. Właściwie… nawet za dnia w lesie jest niebezpiecznie. Obecnie nawet jest zakaz ze względu na wzmożoną aktywność niedźwiedzi - wyjaśnił i zaraz uśmiechnął się pocieszająco do Cesare, zdając sobie sprawę z tego, że taka informacja może nie być zbyt pocieszająca dla Cesare. Nie chciał go straszyć, dlatego nawet wyciągnął dłoń w jego stronę, by zapewnić o swoim wsparciu i tym, że nie miał się czego obawiać.
Powrót do góry Go down
Cesare

Cesare

Liczba postów : 58
Punkty aktywności : 507
Data dołączenia : 21/04/2023

Blok 13 m. 26 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Blok 13 m. 26   Blok 13 m. 26 - Page 2 EmptyWto 30 Kwi 2024, 22:00

Cesare podczas mówienia cały czas zerkał na Utę i przez to czasami się wahał czy mówić dalej albo jak dobierać słowa - mimika baristy trochę go peszyła. Z jednej strony miał wrażenie, że widzi w jego oczach fascynację dziecka słuchającego bajki, a z drugiej, że może on mu jednak wierzy. Oczywiście ta niepewność brała się z tego, że Cesare sam nie ufał swojej pamięci i wspomnieniom - łatwiej było je wyprzeć niż przepracować, zwłaszcza skoro do tej pory nie miał jak i z kim stawić temu czoła. Pewną ulgę stanowiło dla niego to, że Uta mu się nie wtrącał, nawet jeśli Cesare czasami mówił wolno albo dłużej szukał słowa.
– Chyba kelpie - powiedział cicho. - To był… duży koń. Coś co przypominało konia. Ale takiego jakby drapieżnego. Wiem jak to głupio brzmi - westchnął głośno. Gdyby to on samego siebie słuchał, to by dzwonił po pogotowie psychiatryczne.
A jednak na wieść o chupacabrze poczuł najprawdziwszy dreszcz przebiegający mu po plecach. Strach. Wiedział teraz, że ten potwór na pewno istnieje i gdzieś tam może chodzić po świecie. Może czaić się w którejś z ciemnych uliczek miasta, przedmieści…
Parsknął, gdy nagle w tej rozmowie zostały wspomniane niedźwiedzie - z jakiegoś powodu coś tak prozaicznego go rozbawiło przez bardzo nadnaturalny kontekst tej rozmowy.
– Nie pocieszyłeś mnie - powiedział, ale wesołym tonem, bez żalu. Nie miał do niego pretensji. Zrobił krótką pauzę na kęs kanapki, a gdy przełknął, zaczął obracać ją w palcach.
– Boję się od tamtego wypadku ciemności - wyznał. - Nie wiem co się w nich czai… Gdy spotkałem to coś, nie byłem sam. Było ze mną kilku gości, z którymi pracowałem, ale zwiali, zostawiając mnie tam samego. Wyglądało, jakby tak się chcieli mnie pozbyć. Ja tak to odebrałem w każdym razie, bo mieli w sumie powód, by mnie uciszyć - wyjaśnił, bo brał pod uwagę możliwość, że sobie zwyczajnie dopowiadał.
– A potem krwiożerczość tamtego stworzenia… Gdyby nie cud, nie tamten… “łowca” - wypowiedział z namaszczeniem to słowo, jakby teraz do niego dotarło, że myląc łowcę z myśliwym, popełniał do tej pory wielką gafę.
– Gdyby nie on, nie miałbym za cholerę szans. On to coś przepędził. Ale to nadal tam gdzieś jest, gdzieś tam żyje i poluje - pomyślał na głos, teraz wodząc wzrokiem gdzieś na łączeniu ściany z sufitem. W zamyśleniu ugryzł kęs kanapki.
– I kto wie co jeszcze? Patrzę na każdą mijaną osobę i zastanawiam się, jakie stanowi dla mnie zagrożenie. Czy to ktoś… normalny. Czy też się na mnie rzuci. Paranoja - skwitował.
Powrót do góry Go down
Uta

Uta

Liczba postów : 58
Punkty aktywności : 592
Data dołączenia : 22/01/2023

Blok 13 m. 26 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Blok 13 m. 26   Blok 13 m. 26 - Page 2 EmptyCzw 02 Maj 2024, 14:33

Przerwał na moment jedzenie swoich kanapek, by wziąć łyk kawy, cały czas słuchał jednak z uwagą Cesare, nie wcinając mu się, gdy ten robił dłuższą pauzę, najpewniej by to wszystko sobie jakoś względnie w głowie poukładać. W jego głowie też kłębiły się myli, choć zdecydowanie inne, czy raczej idące w zupełnie innym kierunku. Był bardzo ciekaw tego stwora z jeziora jak również łowcy, dzięki któremu Cesare jeszcze żył. Podobno łowcy bardzo lubili werbować do swojej bandy takich ocaleńców. Ciekawe… jakim łowcą byłby Cesare. Czy byłby czarodziejem? Siebie osobiście nie widział w roli “szlachetnego” obrońcy walczącego z potworami w obronie ludzi, ale Cesare… nie wiedział dlaczego, ale miał wrażenie, że pasowałby do tej roli. No i w sumie, gdyby jeszcze udało mu się chodzić z chłopakiem, miałby wtedy okazję, by choć raz w życiu być z jakimś łowcą. Choć czy byłby w stanie tak całkowicie zrezygnować z tego podniecającego podgryzania, gdy akurat miał przyjemność spędzić noc z wampirem?
Trochę za bardzo się rozmarzył, gdyby nie rozbawiony ton Włocha, po tym jak Uta wspomniał o niedźwiedziach, pewnie całkiem by odpłynął.
Nie krytykował Cesare za to, że mógł się zacząć bać ciemności przez coś takiego i nawet zastanawiał się czy nie urwać się któregoś dnia z nocnej zmiany tylko po to, by porwać ze sobą Cesare i odwiedzić Anishę, Iana, Karan i innych pracowników burdelu. Oczywiście nie po to, żeby zrazić do siebie Cesare, czy podstępem zmusić go do spędzenia z sobą nocy, ale żeby pokazać mu, że właściwie wampir, wilkołak czy człowiek, nie ma się czego bać. Że z każdym niezależnie od razu można miło spędzić czas i dobrze się bawić. A nuż przy okazji jak tam będą, uta wypełni papiery związane z zatrudnieniem. W końcu tam też będzie mógł pić za barem, plotkować z klientami, a do tego z niejednym być może wykonuje w łóżku i jeszcze ekstra kasę za to zgarnie. Nie będzie musiał się kryć po zapleczach i pilnować żeby nie zasnąć za barem.
- Czekaj… Nie rozumiem. Jak to chcieliby się ciebie pozbyć? Kim byli ci ludzie? I co wyście tam robili? - zapytał zaskoczony, chyba jednak tak dał się pogrążyć własnym nie do końca czystym myślom, że aż tak uważnie nie słuchał jak mu się początkowo wydawało. Albo miał już strasznie dziurawą pamięć przez swój… zabawowy styl życia.
Całkiem przy tym przerwał jedzenie i patrzył uważnie na Cesare, choć nadal z nieukrywaną sympatią. Po prostu jakby nieco spoważniał, choć mogło się wydawać, że nie jest do czegoś takiego zdolny. Coś mu po prostu w tym wszystkim nie pasowało. Cesare pracował przecież jako sprzątacz zatrudniany, jak dobrze kojarzył, przez jakąś pośrednicząca firmę. Nie rozumiał po co grupa sprzątaczy miałaby jechać taki kawał drogi od miasta i kręcić się po nocy nad jeziorem. A już tym bardziej nie rozumiał czemu mieliby zostawić jednego ze swoich pracowników na pastę jakiegoś potwora z jeziora. To było podejrzane.
Powrót do góry Go down
Cesare

Cesare

Liczba postów : 58
Punkty aktywności : 507
Data dołączenia : 21/04/2023

Blok 13 m. 26 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Blok 13 m. 26   Blok 13 m. 26 - Page 2 EmptyCzw 02 Maj 2024, 19:18

Gdyby Cesare wiedział, o czym fantazjuje Uta, wyśmiały go i to dwa razy. On, łowcą? Nie widział się w tej roli. Był dzieciakiem, który sprzątał biura o barbarzyńskich godzinach, on umiał wywabić plamy z krwi, a nie krew przelewać. A to, że mieliby być razem? Dobre żarty. Znaczy, oczywiście, Uta mu się podobał, bardzo! Ale nie byli dla siebie stworzeni. Poza tym Cesare by nie uwierzył, że jest uznany przez niego za interesującego. Znajomy barman mógł mierzyć znacznie wyżej, nie powinien obniżać pewnych standardów.
Ale całe szczęście Cesare o tym nie wiedział i po prostu sobie gadał, po raz pierwszy wypowiadając na głos swoje lęki. Gdy Uta mu przerwał ze swoim pytaniem, młody Włoch najpierw spojrzał na niego pytająco, a potem wywrócił oczami niemo wzdychając “weź, przestań” - taką minę się ma, gdy trzeba opowiedzieć coś bardzo żenującego. Uznał, że potrzebuje do tego wspomagania.
– Bez wina nie dam rady - oznajmił. - Chcesz też?
Nie przejmował się tym, że Uta przyjechał motorem: mógł u niego siedzieć aż nie wytrzeźwieje, nawet mu z tej okazji pościeli na kanapie i pożyczy mu koszulkę i szorty do spania. Ale jeśli barman nie miały ochoty na wino, no to Cesare by nie nalegał, ale też sam by nie zrezygnował. Miał otwartą butelkę czerwonego wina i nalał go sobie do bardzo luksusowego, dużego kieliszka, ledwo zakrywając trunkiem dno - pił bardzo z klasą… Pomijając, że pierwszą porcję wypił praktycznie na hejnał, a dopiero druga została w kieliszku na dłużej. Wrócił z nim oraz z butelką do stolika.
– Ale błagam, niech to zostanie między nami - zastrzegł.
– No bo widzisz - zaczął później swoją historię. - Poszedłem na fuchę z innej agencji, znajomy mi dał znać, że jest taka robota. Wiesz, kasa była dobra, ale nie podejrzanie dobra, nawet umowę miałem, choć tylko na jednorazowe zlecenie. Sprzątaliśmy klinikę chirurgii estetycznej, serio, robota jak robota. Tylko… Mieliśmy do wyrzucenia śmieci z tej kliniki. Jakieś odpady. Nie zajrzałem do środka, ale widziałem, że te kartony są przesiąknięte i cuchną krwią. Chciałem podpytać, ale kazali mi nie pytać i dali mi tylko stówę bym zamknął gębę. Szczerze? Bałem się drążyć, bo wiesz: noc, nielegalna klinika czy cokolwiek to było, a my wywozimy odpady medyczne do lasu. Ja już widziałem takie filmy. Jezu, przecież mogłem tam sam skończyć jak taki odpad! Nie wiem, może nawet by mnie tam nie zostawili, gdyby ten stwór nie wylazł z wody, ale na pewno bym nie mógł o tym rozpowiadać, bo by dopilnowali, by na drugi raz mnie dopadł, jestem pewien! Nikomu o tym przez to nie mówiłem… Zresztą nawet nie wiedziałem komu. I bałem się, że jak to zgłoszę gdziekolwiek, to ja sam za to zostanę skazany. “Ja tu tylko sprzątam” byłoby bardzo słabą wymówką - podsumował, dopijając drugi kieliszek wina i nalewając kolejny.
Powrót do góry Go down
Uta

Uta

Liczba postów : 58
Punkty aktywności : 592
Data dołączenia : 22/01/2023

Blok 13 m. 26 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Blok 13 m. 26   Blok 13 m. 26 - Page 2 EmptyCzw 02 Maj 2024, 20:58

Oczy Uty momentalnie się zaświeciły, kiedy Cesare zaproponował wino, a na twarz powrócił ten jego uśmiech, który tak rzadko go opuszczał, że można by wysnuć teorie, iż się z nim urodził. Co prawda mówiło się, że dżentelmen nie pije alkoholu przed dwunastą, ale właściwie przez ich tryb pracy można by uznać, że dla nich był już wieczór. No i gdzieś na świecie najpewniej było już po dwunastej, więc właściwie nie musieli się przejmować tą zasadą. Poza tym jeśli napiłbym się teraz z Cesare najpewniej do popołudnia nie mógłby w ogóle wsiąść na motor i istniało spore prawdopodobieństwo, że drzemkę przed kolejną zmianą zaliczy w mieszkaniu nowego kolegi. A przy dobrych wiatrach może i nie tylko drzemkę? To teraz tylko żeby tego nie schrzanić tak, jak wczoraj.
- Przez zboczenie zawodowe nie jestem w stanie odmówić - odpowiedział z pogodnym, szerokim uśmiechem, oczywiście zwalając wszystko na “przyzwyczajenie” z pracy. Nie był głupi by się przyznawać do swoich “niecnych” myśli, które nie opuszczały go nawet, gdy Cesare odszedł do kuchni po kieliszki i butelkę wina. No i dzięki temu będzie wiedział na przykład, co mógłby następnym razem sprezentować chłopakowi. Chociaż był też trochę zaskoczony, bo na początku Cesare wydawał mu się szlachetnym, uczciwym, aniołem nie pijącym w pracy i w ogóle nigdzie, dokarmiających koty w okolicy i przeprowadzającym staruszki przez ulicę. A tu proszę. Cesare nie był taki święty, jaki się wydawał na początku. A to bardzo Utę cieszyło. Ich ewentualny związek nie przetrwałby zbyt długo, gdyby Włoch był świętoszkiem.
Pokiwał głową, może nieco zbyt entuzjastycznie, jak na obietnicę zachowania sekretu dla siebie, ale przecież naprawdę potrafił dochować tajemnicy. Skoro bardzo się pilnował by nie palnąć nic, co by go słono kosztowało, choćby utrata tak interesującego znajomego jak Cesar, to z dochowaniem sekretu tym bardziej nie miał większego problemu. Choć w tym przypadku, gdy tak słuchał Włocha, tylko coraz bardziej nachodziły go wątpliwości czy nie lepiej byłoby o tym, co spotkało Cesare komuś powiedzieć. W okolicy często rozstawiały się cyrki i lunaparki. A on lubił odwiedzać takie atrakcje choć ostatnim razem mu się nie udało. Co innego spotkał takiego potwora i mieć możliwość ucieczki, a co innego nie spodziewać się ataku i najpewniej nie mieć szansy ujść z takiego spotkania z życiem.
Słuchał uważnie Cesare i popijał kanapki winem, choć i tak nie pół z takim zapałem jak Włoch, bo gdy skończył mówić, miał jeszcze pół kieliszka. I to nie przez to, że mu nie smakowało, choć podejrzewał, że było by zdecydowanie przyjemniejsze w odbiorze gdyby wino zostało świeżo otwarte.
- Nie sądzisz że to jakieś podejrzane? Jaka szanująca się klinika, nawet ta medycyny estetycznej, pozbywa się odpadów medycznych w taki sposób? To trochę wygląda jak zacieranie śladów. Nie zdziwiłabym się, gdyby ta klinika prowadziła wątpliwa działalność. Albo odpady mogły pochodzić z magazynów z dzielnicy przemysłowej. Wierz mi… tam to dopiero dziwne rzeczy potrafią się dziać i wjeżdżać i opuszczać tamtejszy teren - powiedział unosząc swój kieliszek i chwilę przyglądając się zawartości.
- Bez żadnych dowodów i właściwie konkretniejszych informacji trudno byłoby to zgłosić komukolwiek. W sensie jakiemuś wampirowi. Bo lepiej, żeby policja sie przy jeziorze nie kręciła. Hej! Myślisz że może moglibyśmy się zaczaić na tych gości? Albo zastawić na nich jakąś pułapkę! - zaproponował podekscytowany dopijając swój kieliszek.
Powrót do góry Go down
Cesare

Cesare

Liczba postów : 58
Punkty aktywności : 507
Data dołączenia : 21/04/2023

Blok 13 m. 26 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Blok 13 m. 26   Blok 13 m. 26 - Page 2 EmptyCzw 02 Maj 2024, 21:50

Cesare już widząc wyraz twarzy Uty wiedział, że dla niego też ma przygotować kieliszek i nawet go to cieszyło. I tak by się napił, ale zawsze przyjemniej we dwóch.
– Oho, mam nadzieję, że zadowoli to kubki smakowe profesjonalisty - skomentował z lekkim uśmiechem, gdy nalewał oba kieliszki. Cesare był dobrym chłopakiem, ale był też Włochem: w jego żyłach płynęło wino i oliwa, on nie widział problemu w piciu przed południem. Inna sprawa, że się bardzo szybko upijał, więc pół butelki to dla niego ilość, która go już przyjemnie rozluźni. Może więc nie powinien narzucać takiego tempa, ale Uta nie wiedział, na jaką katastrofę patrzy. Na pewno dzięki temu Cesare się bardziej otworzy.
– Podejrzane jak cholera - skomentował z przekonaniem, gdy dyskutowali nad jego historią. Sięgnął po kolejną kanapkę i zagryzł nią wino.
– Weź, ja do tej pory nie wiem, czy to były po prostu odpady, za których utylizację nie chcieli bulić, bo pewnie to drogie jak cholera, czy… no wiesz. Cholera, ciała na przykład, takich naiwniaków jak ja - skwitował. Pomyślał przez chwilę, że to mogły być nawet ciała ofiar jakiś wampirów, ale potem dotarło do niego, jakie to niedorzeczne. Przecież wtedy kartony nie byłyby przesiąknięte krwią, prawda? Już lekko pijany, ale nadal w miarę szybko myślał.
Gdy Uta zaproponował zasadzkę, Cesare nagle zrobił się poważny. Dolał sobie i jemu, wyraźnie dumając nad tym pomysłem, a potem napił się. W winie mądrość, w piwie odwaga, tak to szło?
– Wiem skąd, kiedy i gdzie wyrzucają - mruknął. - Może jakby mieć jakąś naprawdę dobrą kamerę, która by łapała w nocy… taką z noktowizją może nawet? Ale gdzie to zgłosić? - zapytał, bo to go trapiło. - Do wampirów, okey, to do mnie dotarło. Ale komu, gdzie? Przecież nie pójdę na komendę i nie powiem, że to tylko do rąk wampirzego funkcjonariusza.
Powrót do góry Go down
Uta

Uta

Liczba postów : 58
Punkty aktywności : 592
Data dołączenia : 22/01/2023

Blok 13 m. 26 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Blok 13 m. 26   Blok 13 m. 26 - Page 2 EmptyCzw 02 Maj 2024, 23:00

- Jak bardzo byłbyś rozczarowany, gdybym powiedział, że nie są wybredne? - zapytał z rozbawieniem, przy czym był naprawdę szczery. Nie był przecież ani wybredny do jedzenia, ani to innych osób, ani tym bardziej do alkoholi. W końcu był barmanem.
Pokiwał energicznie głową, gdy Cesare się z nim zgodził i wrócił do czyszczenia swojego talerzyka z kanapek, które sam sobie wcześniej nałożył.
- A co jeśli to były specjalnie napromieniowane odpady, z masą sterydów i innego badziewia z jakiegoś tajnego laboratorium genetycznego tylko po to, żeby kelpie zmieniło się w kelpiedzille i zmiotło miasto z powierzchni ziemi? - podsunął praktycznie zaraz, gdy przełknął dwie kanapki i napił się już z dolewki wina.
- Myślałem czy by nie zrobić sobie dnia wagarowicza i nie pojechać w to miejsce osobiście. Po drodze by się zahaczyło o jakiś RTV AGD albo myśliwski i kupiłoby się chociaż taka mała kamerkę z noktowizją. A po odjeździe tych gości od razu zaniósłbym to do Anishy a ona by to przekazała dalej. Ale najpierw musimy się upewnić czy to nie jest jakiś celowy interes pani Tenebris albo burmistrza. Wolałbym nie stać się ich wrogiem - zaproponował popijając swój kieliszek i tym razem to on polewał i choć można by go podejrzewać o to, ze specjalnie będzie próbował jeszcze bardziej upić Cesare, samemu tego unikając, on wlał po równo do obu kieliszków i to zdecydowanie mniej niż Włoch nalewał do tej pory.
- Będziemy bohaterami jeśli to jacyś ultra złoczyńcy są. A jeśli nie… to nie będziesz sam. We dwóch zawsze raźniej tonie się w bagnie - powiedział łagodnie, patrząc na Cesare z uwodzicielskim uśmiechem.
Powrót do góry Go down
Cesare

Cesare

Liczba postów : 58
Punkty aktywności : 507
Data dołączenia : 21/04/2023

Blok 13 m. 26 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Blok 13 m. 26   Blok 13 m. 26 - Page 2 EmptyPią 03 Maj 2024, 12:03

Cesare powoli przeżuwał kanapkę, zastanawiając się nad propozycją Uty.
– W sumie można tak zrobić - zgodził się. - Zdaje się, że oni te odpady wywalają w poniedziałki i czwartki, przynajmniej tak mają zamówione sprzątanie przez tę firmę zewnętrzną. Jak ostatni raz tam byłem, to była jakaś jedenasta wieczorem. Pojedziemy tak ze dwie, trzy godziny wcześniej, by schować motor, obejrzeć okolicę i znaleźć miejsce na przyczajkę… Ale nie interweniujemy w żaden sposób, prawda? - musiał zadać to pytanie. - Siedzimy w ukryciu, nagrywamy i potem idziemy z tym do kogoś ważniejszego, kto zrobi z tym porządek. Ich jeździ co najmniej czwórka, więc mieliby przewagę w razie jakiejś konfrontacji… A ja się bić nie umiem - dodał wymownie. Zresztą sam Uta myślał o nim, jako o niewinnym aniele przeprowadzającym staruszki przez jezdnię, więc to mówiło samo za siebie. Choć kto wie, może w odpowiednich okolicznościach Cesare byłby w stanie dokonać jakiegoś heroicznego czynu. Albo chociaż nie dać się zabić!
– Weź - znowu zbył go ze śmiechem, gdy Uta zaczął się do niego czarująco uśmiechać. Trącił go w ramię, jakby go odpychał, ale było to najbardziej nieprzekonujące odepchnięcie w historii. Na pewno podobały mu się te uśmiechy.
– Jak zrobi się źle to uciekamy jak najszybciej - oświadczył. - Wolę być żywym tchórzem, niż martwym… nawet nie bohaterem, bo nikt się o tym nie dowie. Więc nie ma żadnych korzyści z walki. Obiecaj mi to - zażądał, wyciągając do Uty dłoń z wyciągniętym małym palcem, by zrobić “krewetkę”. Był uroczy, gdy się tak trochę znieczulił winem.
Powrót do góry Go down
Uta

Uta

Liczba postów : 58
Punkty aktywności : 592
Data dołączenia : 22/01/2023

Blok 13 m. 26 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Blok 13 m. 26   Blok 13 m. 26 - Page 2 EmptyPią 03 Maj 2024, 16:43

Uta pokiwał energicznie głową, po tym jak Cesare poinformował go kiedy ci goście tam przyjeżdżają i o której. No i też na potwierdzenie, że nie będą interweniować. Choć nie do końca podobał mu się pomysł, że mieliby tam jechać motorem. Niby z jednej strony pomysł dobry bo w razie w mogliby szybko stamtąd się zawinąć ale z drugiej strony tamtą okolica była zamieszkana przez kelpie no i był to teren podmokły. Już widział ile czyszczenia bedzie go po tej akcji czekać.
- No ja też nie bardzo by się z kimkolwiek bić. Zbyt duże ryzyko, że moja śliczna buzia by przy tym ucierpiała - mruknął mało zachwycony wizją walki z tamtymi zbirami. I na moment zajął się swoimi kanapkami, by po chwili walnąć kwestię o bohaterach i znów uśmiechnąć się uwodzicielsko do Cesare. Chłopak był naprawdę dobry w opieraniu się jego urokowi, ale Uta był uparty jak diabli i nie lubił przyjmować porażki.
- Ale co? - zapytał z rozbawieniem, udając niewiniątko i im bardziej Cesare go próbował od siebie “odepchnąć” tym bardziej Uta na niego napierał. A raczej po prostu przechylał się bokiem w jego stronę. Cały czas niby niewinnie się z Cesare droczył, choć w ten dziwny sposób próbował wybadać teren i to na jak wiele Cesare mu pozwoli. Nie chciał dostać w twarz ani zostać wyrzuconym z mieszkania, gdy do tego przedsięwzięcia postanowi również dołączyć ręce, które póki co trzymał grzecznie przy sobie.
- No niech ci będzie. Obiecuję, że od razu zwiejemy jak zrobi się gorąco - jęknął nieco marudnie, ale mimo to nie tracił dobrego humoru i chwycił mały palec Cesare swoim małym palcem. By po chwili znów wrócić do tych drobnych zapasów i przepychanek sprzed chwili. Choć tym razem dołożył również rękę, a raczej palec, sprawdzając z ciekawości czy właściwie Włosi i ten jeden konkretny też tak zabawnie reagował na dźgnięcie w bok, jak większość ludzi, mając zwyczajnie łaskotki.
Powrót do góry Go down
Cesare

Cesare

Liczba postów : 58
Punkty aktywności : 507
Data dołączenia : 21/04/2023

Blok 13 m. 26 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Blok 13 m. 26   Blok 13 m. 26 - Page 2 EmptyPią 03 Maj 2024, 17:33

– No to byłaby wielka strata dla narodu - ocenił, gdy Uta wyraził obawę o stan swojej twarzy po starciu z tamtymi typami. Trochę mówił szczerze, bo barman oczywiście był przystojny, ale też trochę przesadzał, ale był już na tyle rozluźniony, że sobie pozwalał.
– Jajco, ty już wiesz co! - odpowiedział, gdy już zaczęli się wygłupiać. Oczywiście, że walczył z nim i niby próbował go odepchnąć, choć widział, że efekt jest odwrotny… Albo właśnie przez to się na to godził. Uta na pewno nie czuł żadnego oporu i mógł śmiało przesuwać granicę coraz dalej i dalej.
– No! Umowa - oznajmił Cesare, gdy zaczepili się małymi palcami na znak szczeniackiego paktu. Pakowali się w niezłe kłopoty, ale chyba żadne z nich się tym nie przejmowało. Monterisi na pewno przestał o tym myśleć, bo nie dość, że był już dobrze rozluźniony winem, to jeszcze za bardzo się teraz skupił na przepychankach z Utą. I zaraz potwierdził jego przypuszczenia - tak, miał łaskotki na bokach, więc gdy tylko został dźgnięty, krzyknął z zaskoczeniem, zgiął się wpół, osłaniając boki łokciami i zaczął się śmiać. Niespodziewanie jednak się zrewanżował i gdy wydawało się, że zwinie się jak pancernik i będzie czekał aż atak minie, on nagle wyprostował rękę i dźgnął w odwecie Utę w bok, po czym szybko schował z powrotem rękę. Cwana mała bestia. I jaka zadowolona z siebie!
Powrót do góry Go down
Uta

Uta

Liczba postów : 58
Punkty aktywności : 592
Data dołączenia : 22/01/2023

Blok 13 m. 26 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Blok 13 m. 26   Blok 13 m. 26 - Page 2 EmptyPią 03 Maj 2024, 18:18

Nie pamiętał kiedy ostatnim razem z kimś się tak dobrze bawił i mimo że poznali się raptem wczoraj, miał wrażenie jakby się znali niemalże od dziecka. Przepychanki z Cesare i udawanie niewiniątka było zabawne, ale jeszcze zabawniejsze było to jak krzyknął, gdy został dźgnięty w bok. No takiej okazji nie sposób przepuścić i już miał zacząć dalej atakować skulonego chłopaka, gdy to on nagle dźgnął palcem w bok Utę.
- Aasz ty! - jęknął tym razem, samemu osłaniając swoje boki i przewalił się przez Cesare próbując go usilnie “wydostać” z tej pozycji pancernika i odpowiednio się na nim zemścić. Taa… bardzo poważnie podchodzili do sprawy szpiegowania i być może zakończenia swojego żywota w bardzo głupi sposób. Kto by się zresztą przejmował czymś takim, gdy tu się o honor rozchodziło!
- Niech no cię tylko… - groził, siłując się na ziemi z Włochem. Nie mając lepszego pomysłu, zapewne dzięki wypitemu winu nie miał ich za wiele, położył się na plecach Cesare, wciskając swoje ramiona pod niego, jakby chciał go objąć i tak też zresztą zrobił, odchylając się razem z nim z całej siły do tyłu. Co prawda Uta wylądował z dość głównym runięciem na plecach, ale przynajmniej udało mu się oderwać Cesare od ziemi i mieć dostęp do jego boczków, gdy wciąż go trzymał ciasno na swoim torsie. Teraz tylko wystarczyło uwolnić jedną rękę i na nowo przypuścić atak. Jednocześnie mając możliwość cieszyć się jego bliskością i upajać się podstępnie jego zapachem.
Powrót do góry Go down
Cesare

Cesare

Liczba postów : 58
Punkty aktywności : 507
Data dołączenia : 21/04/2023

Blok 13 m. 26 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Blok 13 m. 26   Blok 13 m. 26 - Page 2 EmptyPią 03 Maj 2024, 18:44

Cesare śmiał się już na całe gardło, szczerze, głośno i naprawdę pięknie. Dawno nie miał okazji spędzić tak miłego dnia z drugą osobą, tak się powygłupiać niezobowiązująco z kimkolwiek. Nie przejmował się teraz ani pozorami, ani intencjami, po prostu świetnie się bawił.
Krzyknął z rozbawieniem, gdy Uta przycisnął go do dywanu. Nadal się bronił i próbował udawać żółwia, ale nie walczył jakoś bardzo zawzięziecie.
– Litości! - zawołał, cały czas się śmiejąc. Ale w końcu barman go rozbroił i dał radę się z nim przewalić. Cesare zamajtał śmiesznie wszystkimi czterema kończynami w powietrzu, jak żółw leżący na swojej skorupie, ale potem próbował się uwolnić i obronić jednocześnie. Kopnął przy tym stolik i chyba wywalił ich kieliszki, ale zdaje się, że były puste. Tak czy siak nieważne, tu się rozgrywała poważna walka! Cesare zaparł się nogami o podłogę i jakoś próbował się uwolnić z uścisku Uty, a rękami bronił się przed kolejnymi dźgnięciami. Po włosku wołał “litości!”, ale słowo było za długie, by chociaż raz zdołał je wypowiedzieć w całości.
– Poddaję się! - zawołał w końcu. Aż zadyszki dostał od tych wygłupów i śmiechu.
Udało mu się jakimś cudem - może Uta już poluźnił uścisk? - obrócić i usiąść barmanowi na udach. Oddychając głęboko patrzył na niego z błyskiem radości w oczach, odgarniając sobie jedną ręką włosy do tyłu. Pomyślał… Że Uta jest cholernie przystojny. I że wygląda cudownie, gdy tak leży dywanie. I że bardzo chciałby go teraz pocałować. Aż nieświadomie zwilżył wargi, patrząc na niego.
Powrót do góry Go down
Uta

Uta

Liczba postów : 58
Punkty aktywności : 592
Data dołączenia : 22/01/2023

Blok 13 m. 26 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Blok 13 m. 26   Blok 13 m. 26 - Page 2 EmptyPią 03 Maj 2024, 22:44

Naprawdę wspaniałym uczuciem było się z nim tak po prostu powygłupiać. Świetnie się przy tym bawił, ale najbardziej cudowny w tym wszystkim, był śmiech Włocha. Sam się zresztą śmiał aż do łez, zwłaszcza, gdy Cesare zaczął udawać wywróconego na grzbiet żółwia.
- Ostatni przedstawiciel zagrożonego wyginięciem żółwia Cezara i cały tylko mój - zaśmiał się, nie zamierzając tak łatwo chłopakowi odpuszczać i wciąż go trzymał w swoich ramionach, zaraz przechodząc do ponownego łaskotkowego ataku.
Trochę się wystraszył, gdy Cesare uderzył noga w stolik, przewracając kieliszki. Pomyślał, że na takie zabawy było tu trochę za mało miejsca. Rozproszyła go ta myśl na tle, że Cesare zdołał się wyswobodzić z jego objęć, ale… o dziwo nie uciekał daleko. Zamiast tego usiadł na udach Uty i przez chwilę obaj po prostu sobie nawzajem obserwowali. To, że dla niego był to zaskakująco przyjemny obrót zdarzeń, nie powinien nikogo dziwić. W końcu niemalże od samego początku, gdy tylko Włocha zobaczył, zaczął mieć niezbyt przyzwoite myśli z jego udziałem. Nie spodziewał się jednak, że w tej chwili i w głowie Cesare mogłyby takie zakiełkować.
- Czyżbyś to na mnie się tak oblizywał? - niemalże wymruczał kusząco, nie będąc w stanie w nieskończoność tak leżeć plackiem na dywanie pod chłopakiem. Podniósł się do pozycji na wpół siedzącej, wspierając się na jednej ręce, a drugą delikatnie chwycił Włocha za brodę nieco do siebie przyciągając jego twarz. Po prostu nie mógł mu się oprzeć, gdy widział, jak chłopak zwilżył sobie usta. Musiał ich posmakować. Najwyżej więcej się już nie spotkają i będzie musiał zapłacić za taksówkę do Fostern. Właściwie za dwie, bo przecież przed pracą musiałby tutaj wrócić po swój motor.
Powrót do góry Go down
Cesare

Cesare

Liczba postów : 58
Punkty aktywności : 507
Data dołączenia : 21/04/2023

Blok 13 m. 26 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Blok 13 m. 26   Blok 13 m. 26 - Page 2 EmptyPią 03 Maj 2024, 23:13

Atmosfera stała się gęsta i elektryczna między nimi, gdy tak patrzyli na siebie. Cesare myślał, że to tylko jego pragnienie, do końca twardo przekonując samego siebie, że Uta na pewno woli kobiety. Ale potem był ten komentarz, na który Włoch coś tam mruknął, ale nawet nie myślał co. I potem barman się podniósł lekko, a Cesare nachylił, praktycznie wsuwając brodę w jego dłoń, jak wytresowany, grzeczny szczeniaczek. Jedną ręką oparł się o dywan, drugą o jego ramię Uty. Nie no, to niemożliwe. Śni mu się?
Zamknął oczy, nim się pocałowali. Był ostrożny w pocałunku, raczej dawał się prowadzić niż wychodził z inicjatywą. Wargi miał zwinne, ale trochę brakowało mu finezji, jakby nie miał do tej pory za duże praktyki. Za to chęci miał ogromne i nie można mu było odmówić zaangażowania. Zamiast opierać się ręką o dywan, objął Utę za szyję, wyginając plecy lekko w łuk, by przylgnąć do niego jak najciaśniej. Rękami otoczył po chwili głowę barmana, mierzwiąc mu włosy i trochę utrudniając mu ucieczkę z tego pocałunku, który stawał się naprawdę coraz lepszy. Jednak Włosi całowanie się mieli we krwi. Mogli być nieśmiali, niedoświadczeni i pijani, ale wystarczyła chwila, by ujawnił się ten słynny włoski temperament.
Uta na pewno nie będzie musiał zamawiać taksówki do Fostern.
Powrót do góry Go down
Uta

Uta

Liczba postów : 58
Punkty aktywności : 592
Data dołączenia : 22/01/2023

Blok 13 m. 26 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Blok 13 m. 26   Blok 13 m. 26 - Page 2 EmptySob 04 Maj 2024, 00:51

Był przyjemnie zaskoczony, gdy Cesare nie dość, że nie stawiał oporu, to jeszcze niemalże tak ochoczo sam się do niego zbliżyła przy tym pocałunku. On całował z ogromną wprawą i żarem i choć Cesar odwzajemnił z nieco mniejsza wprawą, nie zrażało go to. Nawet jak przez myśl mu przeszło, że mógłby być pierwszym partnerem chłopaka. Tym razem nie zamierzał odbiegać zbytnio myślami od tej chwili. Musiałby chyba nie mieć serca.
Na szczęście wszystkie organy miał na swoim miejscu i w pełni sprawne, co Cesare mógł wyczuć, gdy tak zachłannie przysunął się do niego i przycisnął,nie przerywając z resztą pocałunku. Nawet objął przy tym Cesare jedną ręką w pasie, jeszcze odrobinę go do siebie dociskając. Tak słodkiej randki jeszcze chyba nigdy w życiu nie miał. Jeszcze te coraz śmielsze pocałunki i to jak uniemożliwił Cesare jakąkolwiek ucieczkę. Gdyby tylko wiedział, jak bardzo zawrócił Ucie w głowie.
Zamruczał przeciągle z nieukrywaną przyjemnością i zadowoleniem, przytrzymując obiema rękami Cesare, by ten z niego nie spadł, gdy Uta nieco zmieniał pozycję, by oprzeć się plecami o bok kanapy. Przy tym też od razu jedna z jego dłoni wylądowała na udzie Włocha i niby to niewinnie, powoli, głaszcząc go zaczęła się przesuwać w górę, wsuwając się pod koszulkę chłopak.
Powrót do góry Go down
Sponsored content




Blok 13 m. 26 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Blok 13 m. 26   Blok 13 m. 26 - Page 2 Empty

Powrót do góry Go down
 

Blok 13 m. 26

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 2Idź do strony : Previous  1, 2

 Similar topics

-
» Blok 3 m. 24
» Blok 3/11
» Blok 3 m. 13
» Blok nr 6, m. 55
» Blok nr 4 / mieszkanie nr 44

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Venandi :: Dzielnica mieszkalna: Bella Vista :: Bloki-