|
| |
Autor | Wiadomość |
---|
Virgo Dziedziczka
Liczba postów : 1406 Punkty aktywności : 4754 Data dołączenia : 11/03/2019
| Temat: Ranczo Fortisa Wto 15 Paź 2019, 20:24 | |
| Ranczo Pana Fortisa, prowadzi zajęcia nauki jazdy konnej. Dla doświadczonych jeźdźców jest możliwość wypożyczenia wierzchowca na przejażdżkę po okolicznych lasach. W boksach jest też kilka kucy specjalnie dla najmłodszych odwiedzających. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Ranczo Fortisa Wto 03 Mar 2020, 22:36 | |
| Bigby, przychodząc w stronę rancza kazał swemu wilkowi by trzymał się blisko, nie miał zamiaru płacić jeśli coś się stanie, a czuł że nie zawsze musi wyjść dobrze. Rozglądał się za Astrid, miał nadzieje że nie zapomniała go i może jakoś się z tą Blondyneczką dogada, chociaż nie wiedział za bardzo co może jej powiedzieć, chciał po prostu nieco odetkać od tego że co by się nie działo to zawsze była jego wina, że po prostu ludzie nie potrafili mu pomóc za bardzo, czuł że jego łowy są jak syzyfowe pracę mało w nich było przyjemności, a jeszcze w jego życiu było szczęścia, ale cóż może kiedyś znajdzie i będzie mógł poczuć się lepiej… |
| | | Charon
Liczba postów : 862 Punkty aktywności : 3547 Data dołączenia : 05/06/2019
| Temat: Re: Ranczo Fortisa Sro 04 Mar 2020, 09:36 | |
| Na ranczo kręciło się sporo ludzi przed południem, kilkoro właśnie wyjeżdżało na przejażdżkę po lesie i konie niespokojnie zarżały przy towarzyszu łowcy. Dwa kuce stojące na pastwisku nawet odsunęły się od płotu w popłochu. Pod dłuższej przechadzce mężczyzna idący z siodłem na ramieniu zatrzymał się przy nowo przybyłym. - Tylko niech pan nie wchodzi do stajni z tym zwierzakiem... Konie się go boją. - mruknął odstawiając siodło na płot. - W środku kilka dzieciaków już o tobie mówi, kręcisz się tutaj już jakiś czas. Szukasz czegoś? Chcesz się zapisać na lekcję albo przejażdżkę? |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Ranczo Fortisa Sro 04 Mar 2020, 09:53 | |
| - Szukam Astrid, może znasz blondyneczka miła i słodka. - Uśmiechną się no było to nieco dziwne, ale cóż może nie za bardzo umiał się dogadać z ludźmi ale zawsze coś próbuje, zawsze chciał poznać nowe osoby, niż tylko polować. Więc zobaczymy jak to wszystko się rozwiążę, spojrzał na mężczyznę wyprostują się. - Zobaczymy jak to wyjdzie jak z nią się dogadam, ale ma nadzieje że w niej się nie zakochałeś? - Pojawiący się na ustach jego szelmowski uśmiech, mógł wiele znaczyć ale cóż zazdrość na Bigby’ego to coś czego nie mógł przełknąć przez gardło.
|
| | | Charon
Liczba postów : 862 Punkty aktywności : 3547 Data dołączenia : 05/06/2019
| Temat: Re: Ranczo Fortisa Sro 04 Mar 2020, 11:52 | |
| Mężczyzna wyprostował się i spojrzał na chłopaka. - Czego od niej chcesz? Astrid to spokojna dziewczyna, nie szuka kłopotów. - powiedział a na pytanie Dettlaffa zaśmiał się. - To mała miejscowość, wszyscy dobrze się znamy... A Astrid znam od dziecka. Nie wiem jakie masz plany względem niej... mogę się jedynie domyślać. Wy turyści zjawiacie się i znikacie... uważaj, nie pozwalamy krzywdzić naszych. - mruknął i podniósł siodło ruszając do stajni. - Astrid o tej porze trenuje z Pielgrzymem na lonży...- dodał za siebie na chwilę się zatrzymując. - Po drugiej stronie rancza... pierwsza ścieżka między pastwiskami na prawo. - po tych słowach ruszył w swoja stronę. Droga na drugą stronę minęła szybko ale tereny jakie zajmowało ranczo były ogromne. Właściciel miał wiele pięknych okazów tych majestatycznych zwierząt. Dettlaff miał okazję na pastwiskach oglądać je gdy spokojnie podjadały trawę. Astrid pierw usłyszał stała pośrodku zagrody trzymając w ręce lonżę, piękny, młody koń o brązowej odmianie maści tarantowatej. Zwierze posłusznie reagowało na polecenia dziewczyny a jej głos wydawał się przy nim wyjątkowo łagodny. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Ranczo Fortisa Sro 04 Mar 2020, 22:51 | |
| -Mi również ciebie miło poznać. - Odparł Bigby, ruszając w stronę Astrid pełen uśmiechu, nie wiedział za bardzo dalej ale w sumie miał pewne sposoby szukanie, bo nie za bardzo wiedział jak to wszystko działa. Gdy zobaczył miłą blondyneczkę. Od razu do niej się uśmiechną, wilczur ukłonił się chociaż podchodził by nie przestraszyć konia. - Witaj Astrid, miło cię widzieć chciałem z tobą pogadać oraz jak obiecałem jestem. - Czekał na jej odpowiedź, nie chciał nikogo przestraszyć niech zrobi swoje, wtedy pogadamy na spokojnie i zobaczymy co się stanie, może nawet Astrid weźmie do siebie do Niemiec.
|
| | | Charon
Liczba postów : 862 Punkty aktywności : 3547 Data dołączenia : 05/06/2019
| Temat: Re: Ranczo Fortisa Sro 04 Mar 2020, 23:57 | |
| Najpierw mogło by się wydawać że dziewczyna w ogólnie nie zwróciła uwagi na mężczyznę. Poprawiła kosmyk włosów który wymknął się z koku Miała na sobie wysokie buty, jeansy i koszule z przodu włożoną do spodni. Dopiero gdy się zbliżył mógł zauważyć że się uśmiechnęła. - Kłusem mały... - pogoniła koń który od razu przyśpieszył przechodząc do kłusa okrążając dziewczynę. Nie odpowiedziała w żaden sposób na słowa Dettlaffa, skupiła się na zwierzęciu które prowadziła, za każdym krokiem brązowa grzywa lekko falowała. Koń nawet zdawał się nie zwracać uwagi na towarzysza łowcy, jego uwagę pochłaniała blondynka po środku zagrody. - Czyli jednak cię nie wystraszyła? - zaśmiała się w końcu a zwierze przeszło do wolniejszego stępa. - Estera? To specyficzna kobieta...Nawet nie pytam czego u niej szukałeś mieszczuchu.. Prrrry... - po ostatnich słowach koń powoli stanął. Astrid podeszła do niego gładząc jego kark. - Jeździsz? |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Ranczo Fortisa Sro 11 Mar 2020, 22:19 | |
| - Kiedy jeździłem w swojej posiadłości, w Niemczech zanim przybyłem tutaj. - Spojrzał i uśmiechną się w stronę Astrid, nie wiedział za bardzo o czy może gadać chciał, wszystko na spokojnie załatwić. A też jakoś ją zainteresować, ale nie wiedział jak to zacząć rzadko kiedy ma szansę, po prostu pogadania z ludźmi większości życia polował i to było jego zajęcie, a teraz stara się odnaleźć w miejscu w którym mało kto go chce. |
| | | Charon
Liczba postów : 862 Punkty aktywności : 3547 Data dołączenia : 05/06/2019
| Temat: Re: Ranczo Fortisa Sro 11 Mar 2020, 23:47 | |
| Dziewczyna uśmiechnęła się. - Nooo to przywiało cię z bardzo daleka... Farciarz! - zażartowała i palcatem wskazała siodło leżące na ogrodzeniu. - Przeskakuj ogrodzenie... tylko wilk zostaje i podaj mi siodło. - dodała drapiąc konia po nosie. Zwierze lekko mrużyło oczy pod jej dotykiem. - Chętnie zobaczę ile z tego "Kiedyś jeździłem" zostało. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Ranczo Fortisa Czw 12 Mar 2020, 21:21 | |
| Bigby jedynie podróżował na wierzchowcu by polować na zwierzęta nie był jak typowy arystokrata, zawsze jakoś się wyróżniał w życiu i cóż pokazał dłonią by wilk usiadł i zaczekał na niego. Samemu ruszył po siodło, przygotował konia to jazdy zasiadł rozpinając płaszcz, miał nadzieje że nie będzie porobi sobie wstydu. - W sumie Astrid, co ty na to by kiedyś ty z mną pojeździła pokazałbym ci całą Europę i byś mogła, żyć niczym Królowa? - Uśmiechną się do niej czekając na jej odpowiedź, nie wiedział za bardzo czy dobrze to robi, ale po prostu chciał by wszystko dobrze się ułożyło.
|
| | | Charon
Liczba postów : 862 Punkty aktywności : 3547 Data dołączenia : 05/06/2019
| Temat: Re: Ranczo Fortisa Pią 13 Mar 2020, 23:29 | |
| Dziewczyna uśmiechnęła się gdy tylko łowca ruszył do niej z siodłem, uniosła jedną brew widząc jak ten sam osiodłał zwierzę. Za nim jednak wsiadł zatrzymała go ruchem ręki i osobiście sprawdziła czy wszystko jest w porządku. Na słowa mężczyzny zachichotała i podeszła do głowy konia, lekko go poklepała po szyi i odeszła na swoje wcześniejsze miejsce po środku zagrody. - Próbujesz mnie poderwać? - zaśmiała się i dała sygnał koniowi. Zwierzak bez wahania ruszył wolnym stępem okrążając dziewczynę. - Fostern to mój dom... nigdy nie wystawiłam nosa po za te lasy. - stwierdziła z lekkim zażenowaniem. - Skąd jesteś? I co przygnało cię aż do tej wsi na końcu świata? |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Ranczo Fortisa Sob 14 Mar 2020, 08:27 | |
| Poprawił jelce, sprawdził czy wszystko jest dobrze czy nie ma żadnych nie dogodności, uśmiechną się do kobiety cóż może był najlepszym żołnierzem w Europie, który został wybrany do zadań specjalnych ale że tak szybko odkryła jego zamiary, to już było nieco dziwne, ale cóż może i lepiej wyjdzie. - A czemu tak uważasz moja droga niewasto? - Cóż dawno nie jeździł ale miał nadzieje że koń mu zaufa, będzie mógł swobodnie się poruszać bez zwichniętego barku czy problemy z biodrem. - Urodziłem się w Rodzinie Arystokratów Van Wolff’ów, którzy są najbogatszym rodem w Niemczech, to też często podróżuje po Krajach Zachodnich jeśli chcesz to może ciebie zabiorę? - Spojrzał na swego wilka, miał nadzieje że będzie się kontrolował i na nikogo się nie rzuci, wszak ciężko odciągnąć zwierzę od zdobyczy.
|
| | | Charon
Liczba postów : 862 Punkty aktywności : 3547 Data dołączenia : 05/06/2019
| Temat: Re: Ranczo Fortisa Pon 16 Mar 2020, 22:17 | |
| Astrid strzeliła batem w powietrzu i koń przyspieszył, ona sama natomiast zaśmiała się lekko przekrzywiając głowę. - A każdej nieznajomej proponujesz zostanie swoją królową? - zapytała tylko skupiając się na lekko podskakującym w kłusie koniu. Zwierzak był bardzo spokojny i bez problemu wykonywał polecenia niosąc swojego jeźdźca. Mimo że kłusował nie robił tego bardzo szybko jak by czując niepewność osoby na sobie. Zarżał ale dalej posuwał się do przodu. Zielone oczy wróciły na łowcę, kiedy opowiadał o swoim pochodzeniu jej oczy zalśniły a kąciki ust uniosły w uśmiechu. - Arystokrata z Niemiec? Nieźle flirciarzu! - zaśmiała się. - Ale to wiele wyjaśnia... Wiedziałam że nie jesteś stąd ale że aż z tak daleka, naprawdę nie rozumiem co cię tu przywiało. Fostern jest o wiele ładniejsze w sezonie! Powinieneś tutaj zajrzeć między swoimi podróżami! - powiedziała entuzjastycznie i zatrzymała konia. Od razu podeszła i pogłaskała grzywę zwierzaka który zastukał kopytem o ziemię. - Lubi cię - stwierdziła krótko i uniosła głowę żeby na niego spojrzeć. - Tutaj jest moje miejsce ale gdybyś czegoś potrzebował to wiesz gdzie mnie znaleźć. Nie szwendaj się tylko po zmroku, osada jest w lesie, a w okolicy jest sporo wilków. - dodała odwracając się w strone zwierzaka siedzącego za płotem. - Astrid! - głos mężczyzny dobiegał z stajni. Już po chwili zobaczyli brodatego mężczyznę z bliznami na szyi który zmierzał w ich stronę. - Astrid... musimy porozmawiać... - mężczyzna spojrzał zakłopotany na Detlaffa ale blondynka machnęła tylko ręką. - Jestem trchę zajęta... - Chodzi o Freydis - mężczyzna powiedział krótko i bez słowa odwrócił się wracając do stajni. Widać było jak plecy dziewczyny się prostują a mięśnie napinają. - Wybacz... muszę iść. Moja siostra ma ostatnio swoje problemy... - wyjaśniła pkrótce i złapała uzdę konia żeby mężczyzna mógł spokojnie zejść. - Gdybyś czegoś ode mnie potrzebował to niemal zawsze mnie tu znajdziesz... przepraszam. - dodała tylko i ruszyła do stajni odprowadzając konia.
[z.t] |
| | | Charon
Liczba postów : 862 Punkty aktywności : 3547 Data dołączenia : 05/06/2019
| Temat: Re: Ranczo Fortisa Pon 07 Gru 2020, 21:31 | |
| Tak jak mówił Fortis, zwierzęta ze stajni zostały zabrane, budynek był wysprzątany i zupełnie pusty. Zabrano nawet standardowo wiszący tutaj sprzęt do jazdy konnej, wszystkie siodła, uzdy i tym podobne. Maddy towarzyszyła tutaj blondynka oraz barczysty, wysoki mężczyzna z gęstą, czarną brodą. On jednak zabrał swoje rzeczy i poszedł na zewnątrz, do drugiego pomieszczenia. Wilkołaczka podeszła do bocznej ściany stajni, były w niej przymocowane haki, na pozór tylko po to żeby powiesić na nich przybory do jazdy, kiedy jednak silnie szarpnęła jeden z nich, ten mocno siedział na swoim miejscu. Identyczne były po przeciwległej stronie ściany. - Mamy dość miejsca żeby zapiąć dwóch tutaj i dwóch naprzeciwko... my będziemy mogły przesiedzieć po środku budynku, idealnie przy drzwiach. Co ty na to? - zapytała swoją ciemnowłosą towarzyszkę, wyjmując już swoje rzeczy. Na dnie torby była schowana broń, ale kiedy kobieta wyjęła już i łańcuchy i pasy zapięła ją i rzuciła w kąt boksu przy którym miała zamiar usiąść. |
| | | Madison
Liczba postów : 54 Punkty aktywności : 1636 Data dołączenia : 02/08/2020 Skąd : Fostern
| Temat: Re: Ranczo Fortisa Sro 09 Gru 2020, 18:07 | |
| Czytając kartę, którą jej podano, Maddy mogła zapoznać się z danymi nastolatków, których jej przydzielono. Ich imionami były Camilia oraz Samuel. Przy czym, jak zaznaczono, dziewczyna mogła z ich dwojga sprawiać większe kłopoty. Po zapamiętaniu tych informacji fotoreporterka spojrzała w stronę wilczycy, która właśnie do niej podeszła i jej się przedstawiła. - Madison. Kiwnęła głową na powitanie. - Możesz mi mówić Maddy. Po zebraniu całego ekwipunku udała się razem z nowo poznaną Emilią do stajni, gdzie miały przebywać razem z poddanymi im pod opiekę szczeniakami. Na miejscu, zgodnie z zapowiedzią, nie było już zwierząt. Zostały one zabrane zawczasu. Do stajni oprócz dwóch kobiet wszedł również postawny mężczyzna z brodą ale wkrótce opuścił to pomieszczenie. Madison obrzuciła wzrokiem całą stajnię, starając się zapamiętać jej budowę i rozmieszczenie drzwi. W międzyczasie wyjęła z plecaka swoją broń i przypięła zapiętą kaburę do pasa. Poczuła się trochę pewniej. Na pytanie wilczycy, która jej towarzyszyła, odwróciła się w jej kierunku i powiedziała. - Tak, to dobry pomysł. Tak chyba będzie najlepiej. Spróbowała się uśmiechnąć. To co mówiła Emilia miało sens, umieszczenie i przywiązanie nastolatków na widocznym miejscu a samemu ustawienie się przy drzwiach. Przełknęła ciężką gulę śliny, która zaległa jej w przełyku, udając, że do końca wie co robi. Jakby nie patrzeć cała ta nietypowa dla niej sytuacja mocno ją stresowała. A jeszcze nie poznała dzieciaków. |
| | | Charon
Liczba postów : 862 Punkty aktywności : 3547 Data dołączenia : 05/06/2019
| Temat: Re: Ranczo Fortisa Sro 09 Gru 2020, 19:32 | |
| Blondynce też nie specjalnie było do śmiechu, skinęła jedynie głową na znak ze przyjęła jak może się do kobiety zwracać, a później że ta akceptuje jej pomysł. Zajęła się po prostu przygotowaniem miejsca. Najpierw podpięciem łańcuchów, później przespacerowała się po "swojej" połowie szukając ewentualnych niebezpiecznie luźnych desek czy odstających gwoździ. - Pamiętasz swoją pierwszą pełnię? - zagaiła rozmowę. Najwyraźniej cisza zaczynała ją już zbytnio dołować. - Ja z mojej tylko przebłyski... Zupełnie jak bym była ostro pijana i film mi się urwał. A byłam zupełnie sama akurat w tamtym miesiącu. Zamknęli mnie w piwnicy... Najgorsze było to czekanie. - kontynuowała pukając w pobliskie deski. Po chwili podjechał samochód, jego światła wdarły się do stajni żeby po chwili zgasnąć. Emilia otworzyła drzwi i zamieniła dwa słowa, prawdopodobnie z rodzicem po czym wpuściła do środka wysokiego chłopca. Typowy nastolatek, chociaż zdawał się trochę za chudy. Taki typowy kujon z seriali i filmów. Lekko kręcone włosy i piegowata twarz, chodził odrobinę się garbiacy. - Samuel jest u ciebie na liście? - rzuciła wilkolaczka dając młodemu małego kuksańca w bok, żeby na swój sposób okazać mu wsparcie. - Przepraszam za kłopot... - wydukał chłopak i włożył ręce do kieszeni bluzy. Przenosił ciężar ciała z palców na pięty i z powrotem, lekko się chustając. Ręce z resztayzanim je schował trochę się trzęsły, był roztrzęsiony. Rozglądał się po stajni nie mogąc na niczym konkretnym skupić wzroku. Typowe przed pierwszą przemianą. |
| | | Madison
Liczba postów : 54 Punkty aktywności : 1636 Data dołączenia : 02/08/2020 Skąd : Fostern
| Temat: Re: Ranczo Fortisa Pią 11 Gru 2020, 15:42 | |
| Żeby zająć czymś głowę zaczęła naśladować to, czym zajmowała się Emilia, to znaczy zaczęła przygotowywać miejsce do umiejscowienia pary nastolatków. Sprawdziła materiały do unieruchomienia szczeniaków, które zabrała z posiadłości Augusta Fortisa, a które zarekomendował jej właściciel. Na pytanie o swoją pierwszą przemianę zamyśliła się na chwilę. - Pamiętam, że przed wszystkim bardzo dużo na ten temat rozmawiałam z rodzicami. Uśmiechnęła się półgębkiem. - Jak tak teraz o tym myślę, to wydaje mi się, że oni byli wtedy bardziej przerażeni ode mnie. A parę lat później przeżywali to samo z moim bratem. Piwnica była już wtedy przetestowana przeze mnie, więc pewnie czuli się trochę bezpieczniej... Nagle przerwała, zastrzygła uszami, bo usłyszała na zewnątrz zatrzymujący się silnik samochodowy. Czyli przyjechał któryś z dzieciaków. Maddy wydmuchała powietrze przez nos. Oto nadchodzą. I nie ma już odwrotu. Kiedy towarzysząca jej wilczyca wpuściła do środka wysokiego i szczupłego młodzieńca, fotoreporterka przyjrzała mu się uważnie. Jakby oceniała potencjalnego przeciwnika, którego musiałaby w razie czego powalić na ziemię. Odruchowo przeciągnęła językiem po zębach. Może nie będzie tak źle. Nastolatek nie sprawiał wrażenia osiłka. Ciekawe jak będzie z dziewczyną? Kiedy Samuel przywitał się z Emilią, podeszła do niego Maddy. - Cześć. My się jeszcze nie znamy. Jestem Madison i dzisiaj w nocy będę nad tobą i twoją koleżanką czuwać. Jak się czujesz? |
| | | Charon
Liczba postów : 862 Punkty aktywności : 3547 Data dołączenia : 05/06/2019
| Temat: Re: Ranczo Fortisa Pią 11 Gru 2020, 22:30 | |
| Blondynka uśmiechnęła się. - Bardzo możliwe, mam córeczkę... Ma co prawda dopiero cztery lata, ale na samą myśl że kiedyś przyjdzie jej kolej to mam ciarki na plecach... - powiedziała i się wzdrygnęła. Później nie było już czasu na rozmowę bo, zjawił się pierwszy chłopak. Był nieco speszony le przyjazna postawa ciemnowłosej najwyraźniej trochę go ośmieliła bo minimalnie się uśmiechnął. - Cześć, jestem Samuel... ale koledzy mówią po prostu Sammy. A co do samopoczucia... - zawahał się przygryzając wargę i po rz kolejny rozejrzał po tym miejscu. - Nie wiem.... ciężko mi się myśli, z jednej strony mam masę energii. Ojciec kazał mi dzisiaj pobiegać zanim przyjechaliśmy i trochę pomogło ale wciąż... trochę jak bym cały dzień przesiedział przed komputerem nie robiąc zupełnie nic. - wyrzucił z siebie i chyba za długo utrzymywał się w miejscu więc podskoczył kilka razy w miejscu i potrząsnął głową jak by chciał się obudzić. Emilia chciała już coś powiedzieć ale pod stajnie podjechał kolejny samochód, więc zostawiła Maddy z chłopakiem i poszła do drzwi. Samochodem dojechał chłopak przydzielony blondynce, trafiła się dwójka w miarę cichych chłopców bo Joe w miarę spokojnie dołączył, tyle że cały czas chodził. Od jednej ściany stajni do drugiej, o ile Sammy miał rozbiegane spojrzenie, tak jego kolega wlepiał niebieskie oczy w podłogę , jak by cały czas uważał pod nogi. Emilia rzuciła wymowne spojrzenie w stronę Maddy jak by chciała powiedzieć "Taaaa pełnia...". Kolejna dotarła Camilia, matka przyprowadziła ją na piechotę i o dziwo było słychać ją bardziej niż wcześniejsze samochody. Dosłownie wyła, biegając wokół swojej matki. Miała mocny makijaż, czarne włosy z kilkoma fioletowymi pasemkami. - Kazałam jej pobiegać ale... - zaczęła matka dziewczyny, wyglądała może na czterdzieści lat. Camila znowu zawyła przykładając dłonie do ust, w przeciwieństwie do chłopców świetnie się bawiła. - Trudno rozładować ten wulkan energii... - dokończyła, a Emilia zrobiła przejście w drzwiach. - Maddy... ta jest twoja... - powiedziała gdy nastolatka podskakując weszła do środka, a drzwi za nią się zamknęły. - Dlaczego w ogóle stajnia? Skoro i tak walczymy z wampirami powinni pozwolić nam pobiegać! - rzuciła dziewczyna okrążając jedną z drewnianych kolumn przy boksach. |
| | | Madison
Liczba postów : 54 Punkty aktywności : 1636 Data dołączenia : 02/08/2020 Skąd : Fostern
| Temat: Re: Ranczo Fortisa Nie 13 Gru 2020, 15:30 | |
| Fotoreporterka zwróciła się do Samuela, gdy zostali sami, bo Emilia akurat wtedy poszła przywitać swoich podopiecznych. - To zupełnie naturalne odczucie dla wilka podczas pełni. Zdenerwowanie. Rozkojarzenie. Nie masz się czym martwić. Machnęła ręką, jakby to było nic takiego. Tymczasem do stajni weszło jeszcze dwóch chłopaków. Nie dane jednak Maddy było długo im się przypatrywać, bo w budynku pojawiła się jej druga podopieczna, Camilia. Towarzyszyła jej matka, jednak kobieta długo nie zabawiła i już wkrótce zostawiła córkę samą. Jak się okazało dziewczyna odznaczała się dużo większą energią i wigorem niż jej kolega. Zawodziła wniebogłosy i biegała w kółko jak mały ratlerek. Maddy uniosła brew. Jak widać każdy przeżywał swoją pierwszą pełnię na swój sposób. Wilczyca podeszła do rozemocjonowanej nastolatki i ciężko położyła jej rękę na ramieniu, żeby ją trochę przystopować. - Jestem Madison i mi też miło cię poznać. Wzięła oddech. Zerknęła to na Samuela, to na Camilię. - Zanim weźmiecie się za polowanie na wampiry, musicie jakoś przeżyć tą noc. To bardzo ważne. Jakby mimochodem zacisnęła rękę na ramieniu dziewczyny. - Mam nadzieję, że wasi rodzice zawczasu wprowadzili was w temat i wiecie jakie zmiany was czekają. Czy macie jakieś pytania do mnie zanim przystąpimy do rzeczy? Maddy liczyła na to, że rodzice obu szczeniaków wywiązali się ze swojej roli i nauczyli dzieci "z czym to się je". |
| | | Charon
Liczba postów : 862 Punkty aktywności : 3547 Data dołączenia : 05/06/2019
| Temat: Re: Ranczo Fortisa Wto 15 Gru 2020, 00:21 | |
| Samuel przytaknął ruchem głowy na znak że rozumie wyjaśnienie Madison, ostatecznie kucnął opierając się o ścianę boksu i tylko nerwowo tupał nogą przyglądając się kolejnym dochodzącym dzieciakom. Emilia chwilę rozmawiała w dreptającym od jednej strony stajni do drugiej, chodząc równolegle do niego i skupiła się później na drugim podopiecznym wpatrzonym w podłogę. Co jakiś czas zerkała w stronę Madison jak by upewniając się czy daje sobie radę z tym "wulkanem energii". Kiedy Maddy położyła dłoń na ramieniu dziewczyny ta dosłownie na nią warknęła w pierwszej chwili. Nawet w ułamku sekundy można było zobaczyć jak jej oczy zaszły złotym kolorem, tylko po to żeby od razu wrócić do normalnego brązu. - Ooo... ciebie też miło poznać. - odpowiedziała jak by nic się nie stało. Jednak że, zadziałało, ponieważ dziewczyna skończyła z bieganiem i hałasowaniem, a swoją uwagę skupiła na swojej opiekunce. Ciężko jednak stwierdzić czy to dobrze czy źle, ponieważ wywróciła natychmiast teatralnie oczami. - Nie no litości... tylko nie kolejny wykład. Jasne, jasne... będzie bolało, możemy nie być sobą, zniszczymy ubrania w jakich przyjdziemy tutaj więc trzeba wybrać coś odpowiedniego. Co za różnica? Za jakiś czas i tak będziemy to robić na okrągło! Nie tylko w pełnie ale też na początku i na końcu miesiąca, w nocy i dzień, rano i pod wieczór, w poniedziałek, wtorek, środę, czwartek, piątek, sobotę i niedzielę! Kiedy tylko ze chcemy! Rany! Jak ja nie umiem się już doczekać! A to prawda że kolor futra zależy od genów? Mój naturalny kolor włosów to brąz... mama i tata też są ciemni brązowi ale to by było super być białym wilkołakiem jak na filmach co nie?! - i paplała... paplała i paplała. W międzyczasie Samuel zdążył dać znak ręką do Madison że nie ma pytań i pokręcić zrezygnowany głową, słuchając tego słowotoku. - Ja pierdole! Pojebało cię?! - warknął nagle krążący po stajni chłopak. Jego oczy już płonęły złotym kolorem i ruszył w stronę Camili, jednak zdążyła złapać go Emilia. Dziewczyna pod ręką Madison, nie pozostała mimo to dłużna i dziko warcząc spróbowała się wyrwać spod żelaznego uścisku fotoreporterki. - Powiedz to jeszcze raz i podejdź bliżej! - wrzasnęła a blond włosa wilkołaczka stanęła dokładnie między nimi. - Wiecie... chyba już czas na pasy... co Maddy? |
| | | Madison
Liczba postów : 54 Punkty aktywności : 1636 Data dołączenia : 02/08/2020 Skąd : Fostern
| Temat: Re: Ranczo Fortisa Wto 15 Gru 2020, 18:27 | |
| Słowotok Camilii oraz jej nad wyraz ożywione zachowanie sprawiały wrażenie jakby dziewczyna miała adhd. Maddy nie była w tych sprawach specjalistką ale może coś było na rzeczy, bo nastolatka na każdy dochodzący do niej sygnał reagowała bardzo energicznie. Kiedy zaś do ich rozmowy agresywnie wtrącił się młody wilk od Emilii, fotoreporterka przytrzymała swojego szczeniaka, żeby nie doszło do rękoczynów. Tylko tego by teraz brakowało. Na pytanie Emilii kiwnęła głową. - Tak, już pora. Następnie odwróciła się do Samuela i Camilii i powiedziała. - Teraz jak się zapewne domyślacie zwiążę was, żebyście nie zrobili sobie i nikomu innemu krzywdy podczas przemiany. Popatrzyła na trzymaną dziewczynę i warknęła, chcąc wyprzedzić potencjalny, nowy słowotok. - Tu nie będzie demokracji, zrobisz to, co mówię. Jeśli będziesz utrudniać sprawę, trafisz na dywanik do alfy i będziesz przed nim świecić oczami. Ale pójdziesz do niego na rękach, bo wcześniej przestrzelę ci rzepki. Znacząco zerknęła na noszoną przy boku kaburę. - Tak, czy inaczej, siłą lub po dobroci, będziecie związani. Wzięła oddech. - W porządku, skoro wszystko jasne, Samuelu, ustaw się tam, proszę. Maddy wskazała chłopakowi miejsce w stajni zaproponowane jej wcześniej do przetrzymania nastolatków przez Emilię. Kiedy młodzieniec znalazł się w oczekiwanym miejscu zwróciła się do dziewczyny. - Dobrze, a ty stań tu. Schyliła się po materiały do wiązania, w które zaopatrzyła się w posiadłości Fortisa i mając je w rękach podeszła do Camilii, żeby ją związać jako pierwszą. Samuel miał być unieruchomiony zaraz po niej. Przy okazji zerkała przez ramię, czy robi to właściwie, obserwując pracę Emilii nad jej podopiecznymi. |
| | | Charon
Liczba postów : 862 Punkty aktywności : 3547 Data dołączenia : 05/06/2019
| Temat: Re: Ranczo Fortisa Czw 24 Gru 2020, 22:49 | |
| Nagła i agresywna reakcja Maddy miała jeden, bardzo dobry skutek. Zaskoczyła nią dziewczynę tak bardzo, że ta jakąś chwilę stała z uniesionymi brwiami i lekko rozchylonymi ustami. Dopiero gdy Samuel posłusznie ruszył na wskazane miejsce, na polecenie w jej kierunku, zareagowała cichym mruknięciem. Mimo to stanęła tak jak chciała wilkołaczka i pozwoliła założyć środki zapobiegawcze. Emilia z swoim agresywnym chłopakiem miała większe trudności, bo ten wciąż niebezpiecznie spoglądał na Camille, na swoją opiekunkę zwrócił uwagę dopiero gdy ta warknęła na niego, a jej oczy na chwilę zmieniły kolor. Poza tą dwójką reszta nieco speszona, posłusznie pozwoliła się skuć. Emilia zauważyła jak Maddy na nią zerka i uśmiechnęła się dając znak że wszystko robi dobrze. Zaczynała właśnie zapinać swojego spokojniejszego podopiecznego gdy chłopak upadł na kolana ze zduszonym jękiem. - Boli... W środku... - blondynka przyśpieszyła starając się go jednocześnie uspokoić. Mówiła bardzo łagodnie i spokojnie, gdy nagle Samuel warknął i przyklęknął na jedno kolano trzymając się za brzuch. Maddy akurat kończyła zapinanie Camili która cicho zachichotała. Od razu odwróciła wzrok, żeby nawet nie spojrzeć na swoją opiekunkę, wiedząc zapewne że jej się za to oberwie. Chłopak syknął chowając twarz w dłoniach, jego oczy świeciły się już złotym kolorem a żyły na rękach zrobiły się bardziej widoczne, nawet ich kolor nabrał ciemnego odcieniu, wręcz czerni. |
| | | Madison
Liczba postów : 54 Punkty aktywności : 1636 Data dołączenia : 02/08/2020 Skąd : Fostern
| Temat: Re: Ranczo Fortisa Sob 26 Gru 2020, 15:13 | |
| Maddy upomniała siebie w myślach, żeby, gdy to wszystko się już skończy, podziękować Emilii za pomoc i wsparcie. Gdyby była tu sama pewnie nie dałaby rady ze wszystkim, czego się po niej spodziewano. Przywołanie do pionu Camilii przyniosło skutek i dziewczyna nie utrudniała procesu wiązania. Dobre i tyle. Podczas mocowania się z więzami wilczyca poczuła, jak po jej plecach spływają krople zimnego potu. Odruchowo otarła twarz przedramieniem. Cała ta sprawa kosztowała ją dużo nerwów. Mimo wszystko jak na razie musiała przyznać, że wszystko szło w miarę dobrze. Kiedy jednak kończyła pracę nad mocowaniami nastolatki, coś złego zaczęło się dziać z Samuelem, który, jak do tej pory, spokojnie stał we wskazanym mu miejscu. Chłopak padł na kolana i zaczął jęczeć, że odczuwa ból w ciele. Maddy odstąpiła od związanej już Camilii i przykucnęła przy nastolatku. Położyła mu rękę na ramieniu. - Tylko spokojnie. W tym momencie nie była pewna, czy bardziej uspokaja chłopca, czy siebie. - Najprawdopodobniej przechodzisz przemianę szybciej niż przewidywaliśmy. Szybko. Zbyt szybko. Samuel nie był jeszcze związany i to nie była dobra wiadomość. Jeśli teraz miał się przemienić, mógłby wpaść w niekontrolowany szał i poturbować wszystkich obecnych, w tym siebie. Trzeba było go zawczasu obezwładnić i związać. Postępując tak szybko, jak to było możliwe, Maddy stanęła za plecami chłopaka i otoczyła jego szyję swoim ramieniem, naciskając jednocześnie wolną ręką na jego kark. Zacisnęła zęby. Napięła mięśnie i wzmocniła chwyt ramieniem na szyi szczeniaka, dążąc do tego, by ten stracił przytomność z powodu braku tlenu. Dopiero wtedy można by go było związać. |
| | | Charon
Liczba postów : 862 Punkty aktywności : 3547 Data dołączenia : 05/06/2019
| Temat: Re: Ranczo Fortisa Pon 28 Gru 2020, 23:31 | |
| Samuel oddychał szybciej, znacznie szybciej. Jego klatka piersiowa unosiła się wysoko i opadała jak by biegł maraton. Warczał przy tym, jednak nie z agresji a raczej tłumiąc jęki bólu. Emilia w pierwszej chwili chciała chyba pomóc Maddy, niestety jej chłopak również zaczął odczuwać ból i to nim musiała się zająć. Pomysł z podduszeniem był dobry, tyle że szczeniak gdy tylko poczuł ból, zareagował instynktownie. Może wyglądał na chuchro, był jednak wilkołakiem i to podczas swojej pierwszej przemiany. Podniósł się nagle uderzając swoją opiekunkę prosto w nos, swoją głową. Po czym przerzucił nią do przodu z dzikim warknięciem pokazując zmieniające się w ostro zakończone kły, zęby. Zaraz po tym dopadła go kolejna fala bólu i aż klęknął drapiąc podłogę, Camille to wyraźnie bawiło podczas gdy chłopaka z którym zdążyła zadrzeć irytowało. Dzieciak na przeciwko szarpnął łańcuchami tak że ścianka przez chwilę się zatrzęsła, a Emilia zaniepokojona zerknęła w jego kierunku. Cały czas skupiała się na swoim szczeniaku który zaczynał się zmieniać, i ta drobna chwila w której się rozproszyła wystarczyła żeby dzieciak zerwał pas który ledwo zdążyła mu założyć. - Cholera! - warknęła i podobnie jak Madison spróbowała go obezwładnić. Była jednak dużo drobniejsza od drugiej, dorosłej wilkołaczki, szczeniak z łatwością odrzucił ją na bok tak że uderzyła o ścianę boksu. |
| | | Madison
Liczba postów : 54 Punkty aktywności : 1636 Data dołączenia : 02/08/2020 Skąd : Fostern
| Temat: Re: Ranczo Fortisa Sro 30 Gru 2020, 15:22 | |
| Sprawy potoczyły się bardzo szybko i niezbyt fortunnie. Samuel zaczął się zmieniać zanim zostały na niego nałożone więzy, więc Maddy spróbowała go obezwładnić, tak jak parę dni wcześniej kłusownika w pobliskim lesie. Niestety, młodzieniec, który zaczął transformować, odznaczał się większą od opasłego mężczyzny siłą. Zerwał się i uderzył głową wilczycę w nos, wywołując nagłą falę bólu. Kobieta musiała pod jego wpływem rozluźnić uścisk, bo chwilę potem zrzucił fotoreporterkę z siebie. Maddy wydała z siebie krótki jęk, gdy wylądowała na ziemi. Samuel opadł na kolana i zaczął drapać podłogę. W tym samym czasie zerwał się z łańcucha jeden z szczeniaków Emilii, rzucając jednocześnie swoją opiekunką o ścianę. Fotoreporterka otworzyła szerzej oczy. Trzeba było działać szybko. Jak się okazało bezpośrednie mocowanie się z chłopcem, jednym i drugim, nie wchodziło w grę. Szczeniaki były zbyt rozemocjonowane, zbyt rozhamowane, a siły dodatkowo dodawało im bycie pod wpływem pierwszej przemiany. Trzeba było sięgnąć po inne środki. - Emilio! Zawołała do wilczycy, mając nadzieję, że ta nie została ogłuszona i ją słyszy. - Użyj broni! Celuj w nogi! Następnie odwróciła się w stronę Samuela, który ciągle był na kolanach. Wiedziała jednak, że to nie potrwa długo zanim zerwie się z miejsca. Maddy odbezpieczyła swoją broń i wycelowała w kolana chłopaka. Oddała dwa strzały (amunicja standardowa). Jeśli po tym szczeniak jeszcze wierzgał, uderzyła go mocno uchwytem pistoletu w głowę. |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Ranczo Fortisa | |
| |
| | | |
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
|