a
IndeksIndeks  WydarzeniaWydarzenia  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Apartament Ivara


 

 Apartament Ivara

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : 1, 2  Next
AutorWiadomość
Gość
Gość



Apartament Ivara Empty
PisanieTemat: Apartament Ivara   Apartament Ivara EmptySob 07 Wrz 2019, 10:37

Ogółem rzecz biorąc, wampir w swoim domu nic dziwnego nie widzi. Oczywiście, że dla większości ludzi a być może i wampirów wnętrze jest luksusowe, on jednak sam nie pojmuje, jak ktokolwiek z jego rasy może nie być w stanie zakupić takiego mieszkania.
Zgodnie ze swoim upodobaniem, zajmuje najwyższe, jedenaste piętro w całym apartamentowcu.
Salon:
Apartament Ivara 110
Apartament Ivara 210

Łazienka 1:
Apartament Ivara 410

Łazienka 2:
Apartament Ivara 710

Sypialnia 1:
Apartament Ivara 310

Sypialnia 2:
Apartament Ivara 510

Domowe biuro:
Apartament Ivara 810

I oczywiście, najważniejsze z perspektywy Ivara:
Apartament Ivara Siaka10
Powrót do góry Go down
Gość
Gość



Apartament Ivara Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Ivara   Apartament Ivara EmptySob 28 Wrz 2019, 19:46

Wampir mruczał niezadowolony pod nosem chwilę, gdy znaleźli się pod drzwiami jego mieszkania. Udawał przez kilkanaście sekund, że nie może znaleźć kluczy, nim wydobył je z triumfalnym Ha! i otworzył wrota do swego królestwa. Kombinował dlatego, że jego lewa ręka była już w pełni wygojona. A to cóż...byłoby co najmniej nadzwyczajne dla większości ludzi.
- Połóżmy je w salonie - rzucił do Jacoba, mając oczywiście na myśli obie wciąż niezbyt przytomne kobiety - Może im się poprawi zaraz...
Mówiąc to, sam złożył jedną z nich na obszernej kanapie w środku mieszkania. Poważnie zastanawiał się, co dalej uczynić. Usłyszał coś o tym, że Jacob jest Łowcą. Ivara absolutnie to nie obchodziło. Chyba, że...
- To był intensywny poranek, muszę przyznać. A chciałem tylko pobiegać!
Co, jeśli wybrać trzecią stronę? Nie Tenebris, nie Tepes. Stronę...swoją. Przy pomocy Jacoba? ONI by dopiero potrafili rządzić miastem.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 568
Punkty aktywności : 4072
Data dołączenia : 07/04/2019

Apartament Ivara Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Ivara   Apartament Ivara EmptyNie 29 Wrz 2019, 15:40

Mieszkanie Jacoba było dość nowocześnie urządzone, ale było także zdecydowanie mniejsze niż apartament Ivara. Blondyn nie mógł oprzeć się temu, by po drodze nie rozejrzeć się dookoła. Błękitne ślepia automatycznie zaczęły wędrować po każdym zakamarku pomieszczenia, w którym się znaleźli. Na ziemię sprowadził go dopiero głos przyjaciela, na który Jacob natychmiastowo zareagował. Ruszył za nim i położył dziewczynę obok tej, którą niósł wcześniej Ivar.
- Ja chciałem się tylko napić, ale połowa mojego burbonu przepadła, gdy tamten idiota postanowił się na mnie rzucić.- westchnął, a jego usta wykrzywiły się w lekkim grymasie. Spojrzał na dziewczyny leżące na dużej kanapie. Przykucnął obok nich i odgarnął kosmyk włosów, który zasłaniał lico jednej z nich. Przyjrzał się jej twarzy, chcąc ją zapamiętać. Być może będzie próbował ją potem odnaleźć i być może przebadać. Bajka Ivara o tym, że są naćpane nie do końca go przekonywała, bo przecież wiedział, że jego przeciwnicy byli wampirami. Dziewczyny poza dziwną lojalnością nie wykazywały niczego, co by wskazywało na ich silne odurzenie. Dlatego chciał sprawdzić w jakim stopniu śmierć wampirów na nie wpłynęła i skąd się to wzięło. Niewykluczone, że szok i strach odebrał im przytomność, choć to nie zdarza się tak często jak w filmach.
- Chcesz jakoś skomentować to co się tam stało?- spytał całkiem poważnie, a następnie wstał. Spojrzał na Ivara, przeszywając go swoim zimnym spojrzeniem. Nie wiedział nawet jak odpowiednio zapytać go o to, o myśli na temat tego, co tam widział.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość



Apartament Ivara Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Ivara   Apartament Ivara EmptyPon 30 Wrz 2019, 08:38

Ivar odpowiedział na spojrzenie Jacoba najlepiej, jak potrafił. Ironicznym uśmieszkiem i kpiącym spojrzeniem. Fasada, którą lubił utrzymywać. Tyle tylko, że niekoniecznie akurat przed Jacobem.
- Niespecjalnie. Wpieprzyłeś się w kłopoty, znowu zresztą. Ja ci pomogłem. Co tu takiego chcesz roztrząsać?
Oczywiście, że blondyn musiał zauważyć nienaturalne reakcje Ivara. Nawet gdy ten udawał słabszego, w walce najzwyczajniej nie potrafił. Adrenalina robiła zawsze swoje. Większość by to przegapiła, ale Jacob...Cóż, inna para kaloszy, jak widać.
Ivar odwrócił się na chwilę tyłem i złapał jedno z jabłek stojących w półmisku. Obrócił się szybko i płynnym ruchem rzucił owoc w kierunku swojego rozmówcy.
- Refleks, Jacob!
Po co to zrobił? Sam nie wiedział. Był ciekaw reakcji kumpla na nagłą zmianę tematu. Ivar nie miał ochoty przed nim ujawniać na razie tego, kim naprawdę jest. Ale zdawało się to w tym momencie niestety nieuchronne. Więc równie dobrze mógł to zrobić w żartobliwy sposób.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 568
Punkty aktywności : 4072
Data dołączenia : 07/04/2019

Apartament Ivara Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Ivara   Apartament Ivara EmptySro 02 Paź 2019, 20:25

Zdarzało się, że gdy Jacob spędzał czas z Ivarem miał wrażenie jakby oglądał własne zagrywki. Łapał się na tym, jak bardzo potrafi być to denerwujące, co ani trochę nie zniechęcało go do podobnego zachowania, a nawet wywoływało w nim pewnego rodzaju poczucie dumy. Wychodziło to z niego nie z przypadku, choć z czasem prowadzenia takich absurdalnych gierek stało się to jego nawykiem. W takich momentach jak ten, w którym obecnie trwali nawet nie był w stanie się wkurzyć. Pokręcił jedynie głową i prychnął lekko rozbawiony własnym spostrzeżeniem.
- W żadne kłopoty się nie wpieprzyłem. One same do mnie przychodzą.- stwierdził, po czym uniósł dłonie w geście udawanej niewinności i bezradności.
Gdy Ivar rzucił do niego jabłkiem, ono najpierw odbiło się od jego dłoni, jednak czarodziejowi udało się je złapać nim spadło na ziemię. Zaprezentował z dumą złapany owoc, a następnie ugryzł spory kawałek.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość



Apartament Ivara Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Ivara   Apartament Ivara EmptyPią 04 Paź 2019, 18:27

Ivar podrzucił jedno jabłko wysoko do góry, tym razem dla samego siebie. Złapał je w locie i przygryzł od razu. Lubił ten smak. Prosty, słodki. Takie, jakie powinno być jego życie.
- Tia, jasne. Kłopoty same do ciebie przychodzą. Chodzą tak i chodzą za tobą, aż przywędrowały do mojego mieszkania. Świetnie - po samym tonie mężczyzny można by było wywnioskować, że jest zły na Jacoba. Ba, większość ludzi by nawet tak stwierdziła, patrząc na niego. Ale Jacob znał ten krzywy uśmiech Ivara. W gruncie rzeczy wampir był rozbawiony całą sytuacją.
Śmierć współbratymców niespecjalnie go dotknęła. Tylko nie wiedział, na ile może sobie tutaj pozwolić na blef względem kumpla. Ten nie był głupi. Oczywiście, na swoją obronę Ivar miał fakt, że rzeczywiście swojego przeciwnika nie zabił, a na pozostałą dwójkę nie zwracał zbytniej uwagi. Ale to wciąż słaba linia obrony. Zwłaszcza, jeśli Jacob rzeczywiście był Czarodziejem.
- Powiedz mi, mój drogi przyjacielu, co byś wybrał, gdyby ci zaoferowano. Władzę, czy pieniądze?
Mężczyzna nie patrzył na rozmówcę w chwili zadawania pytania. Spoglądał na nieprzytomne dziewczyny, w zamyśleniu zagryzając swoje pytanie jabłkiem. Jakby prostota jego smaku mogła rozwiązać myśli kotłujące mu się obecnie w głowie.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 568
Punkty aktywności : 4072
Data dołączenia : 07/04/2019

Apartament Ivara Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Ivara   Apartament Ivara EmptyPią 04 Paź 2019, 19:42

Nawet gdyby Jacob nie znał Ivara i uznałby jego słowa jako akt złości i tak by się tym wcale nie przejął. Czarodziej uśmiechnął się szeroko słuchając tego pozornego ochrzanu jakby był z siebie dumny.
- To słodkie, że tak się o mnie martwisz.- zażartował sobie z niego i puścił mu oczko. Wziął kolejnego gryza jabłka, które rzeczywiście okazało się bardzo smaczne. Dość ciekawym zjawiskiem okazał się fakt, że Ivar zjawiał się w momentach, gdy Jacob wpadał w jakieś tarapaty. Los najzwyczajniej chciał, by a blond czupryna była wiecznie ratowana właśnie przez niego.
Parker rozejrzał się szybko po pomieszczeniu i usiadł wygodnie na fotelu. Wysłuchał pytania Ivara i machnął ręką, jakby od razu znał odpowiedź.
- Wiadomo, że wybrałbym mi forsę.- odpowiedział bez cienia wątpliwości.- Daj spokój, na chuj mi taka władza?- zapytał i wzruszył ramionami. Władza kojarzyła mu się z dogadzaniem innym. Jeśli chciało się ją utrzymać trzeba było mieć swoich wyznawców. Jeśli dogadzanie nie wchodziłoby w grę musiałby wzbudzać strach, a to też wymagało pewnego rodzaju wysiłku. Za pieniądze mógł kupić zdecydowanie więcej.
- I ta odpowiedzialność, łeh.- westchnął jakby obrzydzeniem na samą myśl.- A ty?- odbił piłeczkę z zaciekawieniem.- Poza tym...skąd takie pytanie?- dodał i uniósł jedną brew. Brzmiało to dla niego jakby za tym pytaniem się coś kryło. Zamiast się nad tym rozwodzić postanowił powiedzieć to na głos.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość



Apartament Ivara Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Ivara   Apartament Ivara EmptySob 05 Paź 2019, 13:25

- Zawsze. Cały czas liczę na ten karnet zniżkowy, który mi obiecujesz za bycie stałym klientem od lat - odpowiedział z błyskiem w oku i ponownie uśmiechnął się szeroko.
Ivar zasiadł z kolei na sofie, niedaleko obu dziewczyn. Na tyle jednak daleko, by żadna się przez przypadek nie uwaliła na niego. Były może i ładne, a i owszem, ale cóż to za satysfakcja z takiej ofiary? Żadna. Ba, gorzej nawet. To by była wręcz ujma na honorze wampira, napić się z takiego źródła.
- Bo tak się składa, że mnie zawsze nieprzyzwoicie wręcz pociągała władza - stwierdził z konspiracyjnym uśmiechem, przygryzając jabłko - A do zdobycia władzy potrzebne są pieniądze. Zaś pieniądze lepiej się zdobywa, jeśli ma się znajomego u władzy. Czy dostrzegasz tutaj pewną zależność?
Oczywiście, Ivarowi nie zależało na autorytarnej, jawnej władzy. Skądże znowu. Wolałby stać gdzieś z tyłu i pociągać sznurkami. Nie miałby szans przecież w otwartym starciu z czystokrwistym wampirem. Ale...Kto wie? Być może są inne sposoby na to...
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 568
Punkty aktywności : 4072
Data dołączenia : 07/04/2019

Apartament Ivara Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Ivara   Apartament Ivara EmptySob 05 Paź 2019, 14:19

Można było się spodziewać takiej odpowiedzi ze strony Ivara. Zgodnie z tym co powiedział, często odwiedzał siłownię Jacoba i to od dawna. Czarodziej niejednokrotnie słyszał sugestie związane z wyrobieniem zniżkowego karnetu, które skutecznie zbywał obracając je w żart.
- I ty serio mi w to wierzysz?- zapytał z niedowierzaniem.- Na prawdę myślisz, że zrezygnuję z tak dochodowych transakcji?- zaśmiał się i pokręcił głową. Nawet nie musiał zastanawiać się nad tym jak Ivar na to zasługuje. Chyba ta dziwna szczerość była najcenniejsza w ich znajomości. Dziwna, bo w końcu oboje nadal mają przed sobą pewne tajemnice, traktując je jak zupełnie inne alternatywne życie od tego, w którym się poznali.
- Gdyby się tak nad tym zastanowić...- mruknął, po czym wziął kolejnego gryza soczystego jabłka. Na pytanie Ivara był w stanie odpowiedzieć bez chwili zawahania, dlatego nie zastanawiał się nad nim głębiej.- Coś w tym jest.- przyznał z uznaniem. Ugryzł pyszny owoc i zamyślił się na chwilę. Następnie spojrzał na swojego kumpla z cwanym uśmieszkiem.
- Tobie pieniędzy nie brakuje.- stwierdził i spojrzał na Ivara jakby tym zdaniem coś sugerował. Zrobił dwusekundową pauzę i patrzył na niego przenikliwie, dając mu w ten sposób szansę na przemyślenie tego.- Więc? Jaka była twoja droga do takiego bogactwa? Której osobie przy władzy lizałeś dupsko, by to osiągnąć?- dopytał wreszcie zaciekawiony tym jaką odpowiedź od niego uzyskał. Jacob także nie narzekał na niedobór pieniędzy, ale nie dało się ukryć, że jego stan konta był porównywalnie bardzo niski. Zapewne w drodze do osiągnięcia bogactwa brakowało mu domniemanego człowieka u władzy, który obiecałby mu pieniądze. Członkostwo w bractwie zapewniało mu spore środki do utrzymania, ale tam władza oznaczała zupełnie coś innego.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość



Apartament Ivara Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Ivara   Apartament Ivara EmptyPon 07 Paź 2019, 20:26

Ivar sam ogryzał niespiesznie jabłuszko, wysłuchując odpowiedzi kumpla. Parsknął lekko pod nosem, słysząc jak jego marzenia o zniżce na siłownie legają w gruzach. Wzruszył lekko ramionami z kpiącym uśmiechem.
- Czemu mnie to nie dziwi? Pazerny jesteś jak cholera. Zobaczysz, jeszcze cię to zrujnuje. Będę twoim jedynym klientem i będziesz musiał pożegnać cycatkę, gdy kolejny miesiąc będziesz zwlekać z wypłatą.
Następnie jednak Ivar spoważniał trochę. Władza prawdziwie go pociągała. Niby od zawsze, ale zaczął dopiero teraz o tym myśleć. Fakt, że Jacob był Łowcą, otwierał zupełnie nowe furtki. Jedne z nich prowadziły drogą kończącą się na nagrobku z wyrytym "Ivar." Inne były jednak o wiele bardziej obiecujące. Pytanie pozostawało, jakim rodzajem Łowcy był Jacob. Fanatykiem? Przypadkowym? A może kimś zupełnie innym?
- Nie brakuje. Rodzina Tenebris sra złotem, więc liżąc im dupy można sporo podłapać - Ivar uśmiechnął się. Niezbyt pięknie, uśmiechem, który świadczył o tym, że Tenebris uważał za szefów bardziej z przymusu, niż miłości - Całkiem się opłaca, polecam. Virgo ma dobre dupsko. Chociaż obecnie władza w mieście jest lekko...chwiejna, bym powiedział.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 568
Punkty aktywności : 4072
Data dołączenia : 07/04/2019

Apartament Ivara Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Ivara   Apartament Ivara EmptyPon 07 Paź 2019, 23:13

Jacob wzruszył ramionami udając gest bezradności w reakcji na słowa kumpla. Trudno było powiedzieć na ile poważnie należało traktować ich rozmowę na temat karnetów do siłowni. Było to jak naiwne błagania o dostanie zniżki wobec wymijających odpowiedzi Jacoba. Sam nawet nigdy na poważnie nie rozważał takiej opcji, bo w głębi duszy wierzył, że Ivar i tak będzie przychodził do jego siłowni. Z drugiej strony nić cierpliwości stawała się coraz cieńsza, gdy wysłuchiwał po raz kolejny tych samych sugestii.
- Preferuję różne formy zapłaty.- westchnął w końcu i uśmiechnął się nieprzyzwoicie szeroko. Z jego ust zabrzmiało to dość poważnie, jednak Ivar jako jeden z niewielu mógł dosłyszeć w tych słowach tą cichą nutkę skrytego żartu.
- Virgo Tenebris...- mruknął pod nosem i odchylił na moment głowę do tyłu. Doskonale pamiętał spotkanie z tą atrakcyjną kobietą owianą tajemnicą. Trudno było ukryć, że zrobiła na czarodzieju niemałe wrażenie, co jedynie silniej kusiło go, by obrać ją sobie ja swój cel. O dziwo tym razem nie chodziło tu o dziwne sprośne gierki, ale o sprawy związane z wyższymi celami. Zapewne gdyby powiedział to na głos i tak każdy uznałby, że chodzi jednak o jego zboczeństwa.
- Jeśli o nią chodzi to...- zaczął, kiedy nagle usłyszał odgłos świadczący o przychodzącej wiadomości SMS. Jacob uniósł palec wskazujący na znak, żeby Ivar poczekał aż ten skończy swoją myśl. Przeczytał wiadomość i zmarszczył automatycznie czoło.- Niech to szlag.- burknął odrobinę niezadowolony. Nawet nie odpisywał na wiadomość, tylko schował telefon do kieszeni i wstał.- Muszę spadać, to coś pilnego.- powiedział i zaczął grzebać po kieszeniach. Wyjął portfel, a z niej dwie wizytówki. Podszedł do dziewczyn i wsunął im obu w dekolt po jednej, czego nie mógł wręcz sobie odmówić.
- Stary, zajmij się nimi, a przemyślę sprawy twojego karnetu.- westchnął i podrapał się po głowie.- W razie czego, daj cynk.- dodał. Dość niechętnie opuszczał ten apartament, bo wbrew temu jaki był, nie chciał zostawiać w tej sytuacji wszystkiego na głowie Ivara. Niestety fucha jaką się zajmował wymagała od niego, by stawiał się w gotowości nawet w takich chwilach jak ta.
- Na razie.- powiedział i opuścił apartament Ivara, udając się na wzgórze, gdzie czekał na niego Valkyon.

[c.d.]
Powrót do góry Go down
Gość
Gość



Apartament Ivara Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Ivara   Apartament Ivara EmptySro 18 Mar 2020, 23:51

Ivar, o dziwo, wyszedł z całej gonitwy bez większego szwanku. Jasne, był zmęczony, ale pewna niewiasta spotkana po drodze ukoiła częściowo jego pragnienie. Wpadł do swojego apartamentu, zdyszany psychicznie. Pierwsze, co zrobił, to oczywiście się wymył i przebrał. Zniszczone ubrania wyrzucił do śmieci, nie miał zamiaru się tym zajmować.
Zając się zaś z cała pewnością musiał samym sobą. Katherine zaginęła, a Ivar nie chciał ryzykować kontaktu telefonicznego. W Venandi był wyklęty póki co, to jasne. Ale...miał drogę ucieczki. Fostern. Przyjemna wieś, gdzie miał przecież swój domek.
Taaaak, idealne miejsce... przeszło mu przez myśl i niewiele więcej się zastanawiając, począł się pakować. Zabierał dużo, bardzo dużo. Część ubrań miał na miejscu, ale najlepsze spodnie, koszule - to wszystko musiał zabrać ze sobą.
W gruncie rzeczy był dumny ze swoich dokonań. Spalenie siedziby było impulsem, ale powiodło mu się. PRzynajmniej częściowo. A to, że stał się pariasem? Trudno, nie pierwszy i nie ostatni zapewne raz. I tak by nie mógł ot tak wrócić pod skrzydła Tenebris, a tak chociaż utarł im nosa.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 568
Punkty aktywności : 4072
Data dołączenia : 07/04/2019

Apartament Ivara Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Ivara   Apartament Ivara EmptyCzw 19 Mar 2020, 14:38

Jacob, nie zastanawiając się zbyt wiele, z cmentarza ruszył prosto do apartamentu Ivara. Był kolejną osobą na jego liście, na której chciał się po prostu wyżyć za tą całą bitwę z bagien. Nawet nie miał pewności czy Ivar jakkolwiek był w to wszystko zamieszany, ale nie umiał zapomnieć bójki w lesie. Od tamtej pory nabrał podejrzeń do swojego znajomego i nie dawało mu to spokoju. Wtedy chciał to olać, jednak w obliczu narastającej nienawiści do całego świata i jemu nie mógł darować, nawet jeśli okaże się to totalną porażką.
Zamiast pukać po prostu wlazł do środka, a jeżeli drzwi były zamknięte na klucz, to cóż...wyważył je bez zawahania. Burbon nadal krążył w jego żyłach, choć odczuwał to zdecydowanie słabiej, niż gdy rozmawiał jeszcze z Virgo. Po drodze nie zdążył się doprowadzić do porządku. Jego koszula dalej była wymięta, z jednej strony wyjęta ze spodni, a dwa górne guziki były rozpięte. Włosy, które sobie z nerwów szarpał na cmentarzu nie były tak idealnie ułożone jak zawsze. O sińcach na swojej żuchwie to nawet zdążył zapomnieć.
- Ivar, kutasie!- zawołał wściekle, jeszcze zanim zdążył go znaleźć. Pewnym siebie krokiem łaził po jego apartamencie. Gdzieś po drodze zdążył nawet zrzucić lampę ze stolika, która roztrzaskała się jak tylko spadła na ziemię.
Wreszcie dotarł do miejsca, w którym Ivar pakował swoje rzeczy. Drzwi od pomieszczenia otworzył z niepohamowanym impetem i od razu ruszył prosto na wampira. Pchnął go bez chwili zastanowienia, a potem złapał go za materiał koszuli i przypadł do szafy. Gdy znalazł się blisko Ivara poczuł swąd dymu i spalenizny, pochodzący z jego ubrań. Zacisnął więc mocniej ręce na materiale i uderzył plecami wampira o drzwi szafy.
- Kurwa, serio?!- rzucił wściekle prosto w twarzy Ivara.- I co pierdolony gamoniu?! Taki właśnie miałeś sposób na zdobycie swojej pierdolonej władzy?!- dodał równie wściekłym tonem. Natychmiast przypomniała mu się ich ostatnia rozmowa, dlatego wręcz musiał do niej nawiązać.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość



Apartament Ivara Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Ivara   Apartament Ivara EmptyCzw 19 Mar 2020, 21:15

Głos Jacoba na początku dopadł go jakby zza zasłony. Dopiero gdy mężczyzna śmiałym krokiem naruszył przestrzeń osobistą jego sypialni, dotarło do wampira, że coś jest nie w porządku. Zdziwiony uniósł spojrzenie, ale nawet nie zdążył się cofnąć. Z sykiem bólu przyjął uderzenie o szafę, ale nie zaprotestował. Teraz już go za dużo zdradzało, prawda?
- Zagrałem i przegrałem Pajączku. Jak wielu przede mną, jak wielu teraz, jak wielu po mnie - Ivar nawet nie miał zamiaru się wykłócać, wypierać, ani nic w tym stylu. Był zmęczony. Bardzo zmęczony. Miał dosyć wszystkiego. Ale o dziwo, z nieznanych mu powodów, Parker go nie irytował.
- Wykonywałem rozkazy, bo miałem do wyboru to, banicję, lub śmierć. Dostałeś kiedyś Dominacją po ryju? - pytanie zadał w pewien sposób złośliwie, ale szczerze nienawidził Dominacji. Była to rzecz, za którą większość Czystokrwistych po prostu nie znosił, nie cierpiał i najchętniej wrzucił do płynnego srebra.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 568
Punkty aktywności : 4072
Data dołączenia : 07/04/2019

Apartament Ivara Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Ivara   Apartament Ivara EmptyPią 20 Mar 2020, 10:50

Jacob spodziewał się, że wyląduje na ścianie zaraz po tym, jak przygwoździ Ivara do szafy. Fakt, że znajomy zachował większy spokój niż Virgo, kiedy czarodziej zaczął ją prowokować, wprowadził go w dziwną konsternację. Zimny wzrok Jacoba na ułamek sekundy złagodniał, jakby nie wiedział co ma zrobić dalej. Jednak ta chwila szybko się ulotniła i znowu poddał się swojej wściekłości.
- Nie pogrywaj sobie ze mną.- syknął, a brzmiało to jakby kryła się za tym groźba. Co dokładnie miał na myśli przez te słowa, sam nie wiedział. Nie podobał mu się spokój Ivara i nagła szczerość. Jacob nabrał powietrza do płuc i docisnął swojego rozmówcę mocniej do drzwi szafy, które zaskrzypiały, jakby w ten sposób chciały wyrazić swoją dezaprobatę.
- Czyich rozkazów słuchałeś?- spytał w końcu. W rzeczywistości odpowiedź nie miała dla niego większego znaczenia, bo będzie wściekły bez względu na to, której wampirzycy służył Ivar. Przybył tu gotowy, by dostać szybko po mordzie i ewentualnie wyrażać swoją nienawiść jako ostatnie słowa przed zakończeniem jego żywota. Zupełnie nie był gotów na taki spokój ze strony Ivara. Wszystko było dla niego mocno pokręcone. Ta sytuacja, jak i rozmowa z Virgo dowodziły tego, że nie może wszystkich wampirów do jednego worka wrzucać. Wkurzało go to, bo znienawidzenie ich wszystkich byłoby zdecydowanie łatwiejsze.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość



Apartament Ivara Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Ivara   Apartament Ivara EmptyNie 22 Mar 2020, 11:48

Charakterystyczny grymas ni to rozbawienia, ni to zgorzknienia przebiegł po twarzy wampira, wykrzywiając jego usta w niezbyt pięknym, ironicznym uśmiechu. Patrzył przez chwilę spod lekko przymrużonych oczu na swojego kumpla. Ivara przepełniało dziwne, trudne do nazwania uczucie. Dopiero od kilku dni przecież oboje, chcąc nie chcąc, ujawnili przed sobą swoje sekrety. Teraz zaś otwarcie się konfrontowali. Niezręczność? Nie, to zbyt proste słowo. Zupełnie nie oddawało tego, co wampir w tym momencie czuł.
- Pogrywać? Ja tobą? Nie mam w tym interesu. Za to mną pograno. I z tego co widzę, tobą również? - ostatnie pytanie półkrwi zakończył z charakterystyczną nutą. Jeszcze do niedawna wkurwiłbym się niemiłosiernie, słysząc skrzypienie szafy za sobą. Tania nie była. Ale w tym momencie nie miał ochoty na konfrontację. Nie tu. Nie teraz. Nie z Jacobem.
- Raz jednej, raz drugiej. Zależy, przed kim musiałem się płaszczyć. Zegnij kark lub umrzyj. W naszym świecie nie ma ważniejszej zasady - lewa dłoń Ivara powędrowała do przegubu prawej ręki czarodzieja. Zacisnął ją mocno, wyraźnie i boleśnie. I na tym poprzestał. Nie wykonał żadnego ruchu więcej, żadnej dźwigni, nie spróbował uderzyć drugą ręką. Patrzył z tym swoich charakterystycznym, kpiącym uśmiechem na kumpla, próbując rozszyfrować, co ten spróbuje dalej zrobić.
- Podobnie jak widzę jest u was. Czyje rozkazy ty wykonywałeś i czemu to cię tak wkurwiło, hmmm? Nigdy nie byłeś typem bohatera, Jake.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 568
Punkty aktywności : 4072
Data dołączenia : 07/04/2019

Apartament Ivara Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Ivara   Apartament Ivara EmptyNie 22 Mar 2020, 13:12

Mina Ivara doprowadzała czarodzieja do jeszcze większej frustracji. Zdecydowanie ta rozmowa- o ile tak można było nazwać to, co się właśnie odbywało- byłaby łatwiejsza do przyjęcia dla Jacoba, gdyby jego kumpel wykazywał się podobną wściekłością. Nawet obrywanie po mordzie byłoby według niego fajniejsze niż ten grymas wymieszany z uśmieszkiem na twarzy wampira.
Już w lesie, po tym jak obyli bójkę z wampirami, wiedzieli co jest grane. Łatwo się udawało, że to były tylko podejrzenia. W tej chwili Jacob uświadomił sobie, że od początku obstawił wampiryzm Ivara jako fakt, nie dopisując przy tym żadnego znaku zapytania. Do tej pory wolał jednak okłamywać nawet samego siebie, że to tylko nikłe podejrzenie.
- Kurwa, a sądziłem, że masz w sobie chociaż odrobinę więcej godności.- syknął, siląc się na minimalną ironię. Pamiętał ich rozmowę, gdy Ivar otwarcie przyznał, że chciałby władzy. Słuchanie tego, kto aktualnie trzymał pieczę wydawało się najrozsądniejszą drogą. Może dlatego Jacob uznał wtedy, że wolałby mieć pieniądze. Chociaż czy to nie sprawiało, że też posłuchałby się tego, który zapłaciłby mu więcej? Być może właśnie na tym polegał jego obecny problem. Nie umiał się zdecydować czy woli postępować tak jak będzie mu łatwiej, czy może tak jak społeczeństwo uważa za stosowne. Do cholery, od kiedy obchodzi go społeczeństwo?
Kątem oka zerknął na dłoń Ivara, która zaczęła zaciskać się na jego ręce. Nie trwało to długo, bo wolał taksować swoim spojrzeniem wampira i choć przez chwilę stawiać opór niż się przejąć. Po chwili jednak zaczął odczuwać ból w ręce, a to już powstrzymało czarodzieja przed dalszym szarpaniem Ivara za ubrania. Puścił materiał i spróbował wyrwać swoją rękę z uścisku.
Następne słowa kumpla były niczym plaskacz w przemarznięty policzek. Zupełnie jakby Ivarowi udało się uderzyć prosto w sedno. Na twarzy czarodzieja znowu pojawiła się konsternacja, która tak samo jak wcześniej została szybko schowana za gniewem.
- W tym jednym mogę się z tobą zgodzić.- burknął, tym razem spokojniejszym tonem niż dotychczas. Te szczere słowa o tym gównie, jakim było dla Jacoba bohaterstwo, zadziałały dziwnie uspokajająco. Było mu zdecydowanie łatwiej je przyjąć niż prostą pochwałę. Parker nigdy nie lubił pochwał, może dlatego, że na ogół się z nimi nie zgadzał.
- Powiedz mi jedno..- zaczął i odsunął się o krok od Ivara, zupełnie tracąc tą całą energię do atakowania wszystkiego co żyje i znajduje się odpowiednio blisko. Pomijając zupełnie fakt, że do Ivara akurat przyszedł celowo.- Dlaczego nie pozwoliłeś tamtym idiotom po prostu mnie wykończyć?- spytał z zupełną powagą. On i Ivar mieli być z zasady swoimi śmiertelnymi wrogami, a mimo to nawet gdy odkryli przed sobą tajemnice, nie wykończyli siebie nawzajem. Nie dało się ukryć, że oboje mieli bardzo zaostrzone temperamenty, co bardzo sprzyjało awanturom i rozlewowi krwi, a mimo to nadal tu stali żywi.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość



Apartament Ivara Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Ivara   Apartament Ivara EmptyPon 23 Mar 2020, 18:29

Na słowa o godności coś zaszczebiotało głęboko w duszy i sercu Ivara. Ktoś mógłby pomyśleć, że obudziły się pokłady jego wstydu czy inne bzdety w tym rodzaju. Nic bardziej mylnego. Wampir po prostu pod wpływem słów kumpla zaczął intensywnie się zastanawiać, co też by musiał zrobić, przez jakie gówno się przeczołgać, byleby osiągnąć swoje cele. Godność? Kogo to obchodziło. Liczyła się władza. Władza dawała siłę, autorytet. Jak ty się liczysz, to nie musisz się liczyć z innymi.
Chyba, że znajdzie się większa rybka. Taką rybką wydawała się Ivarowi Katherine, ale widocznie w mieście była jeszcze jedna, kurewsko duża ryba. Bractwo Łowców. I ten, kto im przewodził. Chociaż Ivar wątpił, by jakikolwiek człowiek w Venandi był w stanie pokonać w pojedynku Katherine, to nie miało to znaczenia tak długo, jak za tym człowiekiem stali inni. Każdy szermierz dupa, kiedy wrogów kupa.
- Tia, też dużo rzeczy myślałem. Na przykład myślałem, że jesteś zwykłym alkoholikiem z upodobaniem do dużych cycków - Ivar również doskonale pamiętał ich ostatnią rozmowę. Powiedzieć, że się otworzył przed Jacobem byłoby nad wyraz, ale niemniej jednak zdradził mu (nie pierwszy zresztą raz) coś o sobie. I mówił wtedy całkowicie szczerze, tak samo zresztą jak teraz.
Gdy czarodziej go puścił, również Ivar rozluźnił nagle uchwyt. Po chwili. Chciał się odrobinę podroczyć z blondynem. Poprawił na sobie ubrania i spojrzał krytycznym wzrokiem na wymiętą koszule. Również podobnym spojrzeniem obdarzył szafę i gwizdnął lekko przez zęby.
- Fiu fiu, trochę siły to ty masz... - Jak na człowieka... dodał w myślach i zaśmiał się lekko, wracając wzrokiem do towarzysza - Nie pozwoliłem im, bo ciebie lubię, oni zaś byli mi obojętni. Tylko tyle i aż tyle.
Ponownie, wampir mówił szczerze. Ktokolwiek kto by go nie znał stwierdziłby, że kłamie jak z nut. Jake go jednak całkiem dobrze znał.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 568
Punkty aktywności : 4072
Data dołączenia : 07/04/2019

Apartament Ivara Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Ivara   Apartament Ivara EmptySro 25 Mar 2020, 15:23

Paradoksalnie do całej dramaturgii tej sceny słowa Ivara rozbawiły Jacoba. Nie mógł nawet powstrzymać prychnięcia pod nosem. Czarodziej potarł wierzchnią stroną dłoni swoje usta, jakby w ten sposób chciał pozbyć się uśmieszku, który pchał mu się na usta.
- Bo jestem.- odpowiedział z sztuczną skromnością i wzruszył ramionami. Nawet w obliczu misji zlecanych przez bractwo, nadal czuł się zapijaczonym erotomanem. Zdecydowanie wolał to oblicze niż zarzut domniemanego bohaterstwa, jakim obarczyła go jeszcze tego dnia Virgo.
Jacob zdążył jeszcze posłać krótkie ostrzegawcze spojrzenie Ivarowi nim ten puścił jego nadgarstek. Czarodziej podejrzewał, że tego dnia nic nie będzie w stanie go choć minimalnie uspokoić, a jednak pewna doza arogancji w zachowaniu jego kolegi mu w tym pomogła, co było kolejnym paradoksem tego dnia.
- Bo mnie lubisz?- powtórzył po nim drwiąco i rozejrzał się po pokoju, jakby szukał lepszego wyjaśnienia.- Hrabia Ivar, wampir od siedmiu boleści nie pozwolił mnie zabić, BO MNIE LUBI.- wyrecytował teatralnie i zaśmiał się kpiąco. Nieco nerwowym gestem przeczesał swoje zmierzwione włosy i pokręcił głową z niedowierzaniem.
- Wiesz co? Szkoda, że nie było cię na bagnach. Zajebiście śmiesznie by było, gdybym w ramach wdzięczności posłał ci srebrną kulę. Ot, taki gest odwzajemnionego lubienia.- prychnął, próbując zironizować tą całą sytuację, która wydawała mu się coraz bardziej popieprzona. Stwierdził, że Ivar musiał być niesłychanym idiotą, myśląc, że Jacob nie naśle na niego bractwa mimo jego aktu miłosierdzia, gdy tamte wampiry napadały na czarodzieja. Fakt, Jacob tego nie zrobił, ale sam nie wiedział, czy nie obawiałby się tego ze strony swego kumpla, gdyby sytuacja była odwrotna.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość



Apartament Ivara Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Ivara   Apartament Ivara EmptyCzw 26 Mar 2020, 11:00

Ivar wyciągnął przed siebie ręce z ironicznym uśmiechem i zaczął nimi przebierać, gestykulując przesadnymi, teatralnymi ruchami.
- Umiesz jeszcze czarować przecież. Tym się już tak nie chwalisz - Ivar zakołysał się lekko, parodiując jakiekolwiek wyobrażenia wielkich magów z legend i "wykonując" zaklęcia dłońmi - Pewnie tylko dlatego jeszcze ci wątroba nie pękła.
Określenie "hrabia", chociaż oczywiście ironiczne, by nie rzec sarkastyczne, spodobało się wampirowi. Idealnie mu pasowało, jego zdaniem. Chociaż bardziej pasowało do jego nazwiska, niż imienia. Taaaak, zdecydowanie brzmiało by to dobrze. Niestety chwilowo plany na zdobycie tytułu szlacheckiego musiały poczekać, ale...kto wie?
- Wyjątkowo pewny siebie jesteś, Jake. Nie liczyłbym na to. Jakbym miał być na bagnach poczekałbym, aż ktoś zetrze ci ten niezbyt inteligentny uśmieszek z ust, a dopiero potem dołączył się do walki - Ivar rozłożył lekko ręce i wzruszył ramionami z uśmiechem - Nie żebym twierdził, że cię nie pokonam, ale...
Wampir intensywni się zastanawiał. Czy Fostern rzeczywiście będzie bezpiecznym miejscem? W końcu czarodziej kojarzył, że Ivar ma tam swój domek. Sam też zresztą swój tam posiadał. Ivar kompletnie nie orientował się w hierarchii tutejszych Łowców, ale Jacob ze swoimi umiejętnościami zapewne nie był byle szeregowym czarodziejem. I przeżył starcie ze sługusami Katherine...
- Tak właściwie...Z czystej ciekawości, nie bierz tego do siebie...Ale jakim cudem Łowcy zaczęli współpracować z Tenebris? Już przestało wam nagle przeszkadzać to, co zawsze tutaj robili? - spytał pozornie obojętnym tonem Ivar. Ale jego wyraz twarzy wyraźnie wskazywał, co sądzi o poczynaniach Bractwa. I mimo, że lubił Jacoba, miał nadzieję zasiać w nim ziarnko nienawiści. Jeśli zaś to ziarnko już zasiane zostało, to miał nadzieję je pielęgnować, podlewać i nawozić.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 568
Punkty aktywności : 4072
Data dołączenia : 07/04/2019

Apartament Ivara Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Ivara   Apartament Ivara EmptyCzw 26 Mar 2020, 11:23

Parker uniósł jedną brew, spoglądając jednocześnie na dziwne poczynania dłoni Ivara. Pokręcił głową, jakby z dezaprobatą i zaczął się zastanawiać, czy on sam wygląda równie idiotycznie, gdy czaruje. Nie ciekawiło go to aż do tej pory.
- Ta..można powiedzieć, że mam kilka asów w swoim rękawie.- westchnął i podrapał się po głowie. Nie dało się zaprzeczyć, że niektóre jego przepisy potrafiły zdziałać cuda podczas potężnego kaca. Znajomość ziół i ich odpowiednich właściwości pomagała dość skutecznie oczyszczać organizm z toksyn. W końcu czymże jest nadużycie alkoholu w obliczu istnienia wielu trucizn, z którymi musiał się zmagać w laboratorium.
- Sam fakt, że tu dzisiaj stoję dowodzi, że nie tak łatwo utrzeć mi nosa.- powiedział i uśmiechnął się szelmowsko. By dopiąć swojej obecnej pewności siebie wyprostował się bardziej i uniósł lekko podbródek. Musiał teraz zmusić się do tego, by nie zgarbić się znowu po tym jak poczuł ukłucie w żebrach.
- Kurwa, jakby ode mnie zależało, to całe to tałatajstwo zrównałbym z ziemią.- palnął, nawet nie zastanawiając się specjalnie nad tym, że osoba, która przed nim stoi także jest wampirem. Sam nie był pewien czy do końca uważa tak jak właśnie powiedział. Tak powinien uważać i była to najprostsza droga do wybrania strony, po której miałby walczyć.- Poza tym..chodziło o to, by pozbyć się tej całej Katheriny. Przed jej przybyciem wampiry nie były aż tak kłopotliwe. Wiesz, wybieranie mniejszego zła czy coś w tym stylu. Ale..ten sojusz nie potrwa długo, o ile już nie został przerwany.- powiedział i wzruszył ramionami. Z niewiadomych mu przyczyn nie widział powodu, by usilnie ukrywać wszystko przed Ivarem. Miał dziwne wrażenie, że poza potrzebą posiadania władzy nic więcej aż tak go nie obchodziło.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość



Apartament Ivara Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Ivara   Apartament Ivara EmptyCzw 26 Mar 2020, 14:29

Wampir strzepnął lekko dłońmi, kończąc swoją niezbyt udaną, aczkolwiek jednocześnie niezwykle zabawną w jego mniemaniu parodię. Po prawdzie, to nie przepadał za czarodziejami jako takimi, gdy miał z nimi do czynienia. Nie podobał mu się fakt, że ktoś potrafi przez nich leczyć się w takim tempie jak on bez bycia wampirem. Bezsensu.
- Może i nie tak łatwo, Jake, ale uważaj. Też tak sądziłem, a utarto mi nosa aż nadto. Zawsze znajdzie się większa rybka - oczy Ivara nagle błysnęły niebezpiecznie, a głos spoważniał - Nie wiem, czy macie u siebie odpowiednik Dominacji czy też nie, ale nawet jeśli nie, to zawsze znajdzie się przymus. Tą czy inną drogą.
Wampir rozejrzał się po swoim pokoju. W sumie udało mu się całkiem szybko i sprawnie spakować i był na dobrą sprawę gotów do wyprowadzki. Nie chciał jednak. Lubił swój domek w Fostern, ale wolał Venandi. To tutaj osiadł, tutaj mieszkał, pracował, ba, nawet znalazł kumpla.
Czy miał jednak teraz wybór? Raczej niespecjalnie. Świat wampirów bywał okrutny, a Ivar doskonale zdawał sobie z tego sprawę. I nie tylko to zaakceptował, ale i aktywnie brał udział w rozgrywkach o władzę. Na niższych szczeblach niż szczyty, jasne, ale jakąś renomę udało mu się wyrobić. I teraz za to płacił.
- Gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta? Wygląda na to, że obecnie wygraliście. Pytanie jednak, czy wszyscy u was są fanami takiego pyrrusowego zwycięstwa? Ten Łowca w posiadłości szybko zmienił zdanie o tym sojuszu. I uwierz Jake, żaden Czystokrwisty nie będzie patrzył z szacunkiem na innego Czystokrwistego, jeśli ten sprzymierzył się z ludźmi - Ivar nagle lekko prychnął i zaśmiał się pod nosem - To nie groźba. Ja i tak jestem poza grą. To ostrzeżenie. Wolałbym, żebyś nie umarł.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 568
Punkty aktywności : 4072
Data dołączenia : 07/04/2019

Apartament Ivara Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Ivara   Apartament Ivara EmptyCzw 26 Mar 2020, 15:50

Jacob przewrócił malowniczo swoimi błękitnymi ślepiami, gdy słuchał ostrzeżeń Ivara. Ta cała ich pogawędka sprawiła, że Jacob się odrobinę uspokoił, a przynajmniej na tyle, by cwaniacki uśmieszek znowu pogodził się z jego twarzą.
- Grubszych rybek w bractwie aż nadto i nie spieszno mi do pozostania jedną z nich.- prychnął z dziwnym rozbawieniem. W przeciwieństwie do hierarchii panującej wśród wampirów, przy odpowiednich staraniach Jacob pewnego dnia mógłby zostać Rycerzem Krwi. Choć obstawia, że musiałby zmienić w sobie wszystko co się da, bo nikt nie powierzyłby mu takich mocy, zważając na jego dotychczasowe zachowanie i ogólny styl bycia. Poza tym Parker nigdy nawet nie myślał o tym, by posilić się na jakikolwiek awans. Wiedział, że wiążą się z tym dodatkowe obowiązki i zupełnie inna odpowiedzialność. Wolał sam zagłębiać się w tajniki magii, niezależnie od powierzanych mu zadań, za to nad swoim ciałem pracował na tyle ile mógł.
- Złego diabli nie biorą.- westchnął w odpowiedzi na ostatnie słowa Ivara. Zaśmiał się ponuro i przełknął ślinę, uświadamiając sobie, że dopiero co to samo powiedział swojej siostrze.- To wyjaśnia, dlaczego oboje jeszcze żyjemy.- dodał, jakby chciał usprawiedliwić swoje poprzednie słowa. To krótkie przysłowie było odpowiedzią na jego wszelkie wątpliwości. Nie raz i nie dwa razy ryzykował swoje życie przez nieprzemyślane i brawurowe postępowanie. Ponosiły go instynkty i zdawał się na improwizację. Na palcach obu rąk pewnie nie zliczyłby sytuacji, w których powinien być zimnym trupem, z czego nawet dwie zdarzyły się jeszcze tego dnia, a mimo to nadal tu stoi i igra z losem.
- A co do tego łowcy..pewnie od samego początku planował zrobić swoje, a przynajmniej nie zdziwiłbym się gdyby tak było.- wzruszył ramionami. Nawet nie wiedział do czego Hareton się ostatecznie posunął, jednak Virgo wyraźnie zasygnalizowała, że postąpił nie tak jak było to zaplanowane.- Zresztą..ja tu tylko sprzątam.- zaśmiał, kpiąc tym razem z samego siebie. Jak dotąd wykonywał tylko rozkazy i niespecjalnie zastanawiał się nad konsekwencjami tych zadań. Co jak co, ale w jakimś stopniu ufał Valkyonowi, jako chyba jedynej (poza Phoebe) osobie, jaką znał. Po tej całej bitwie zaczął jednak martwić się o jego lekką naiwność, bo przez to do władzy może dotrzeć jakiś totalny kretyn.
- Więc co? Teraz pakujesz manatki i będziesz się chował w jakiejś norze?- zapytał drwiąco, rozglądając się po pokoju, w którym znajdowały się bagaże. Sam nie wiedział co ze sobą począć po tej bitwie, ale na razie nic nie zmuszało go do ucieczki. Martwiła go jedynie Phoebe, która razem z nim mieszka w Venandi. Co gorsza, także należy do bractwa i pewnie nie da się wygonić do innego zakątka świata.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość



Apartament Ivara Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Ivara   Apartament Ivara EmptyPią 27 Mar 2020, 14:49

- I dobrze. Czasem lepiej pozostać w cieniu...W końcu nikt się nie spodziewa, że to fundamenty pierwsze runą, prawda? - w odrobinę enigmatyczny sposób Ivar zasugerował swoją myśl. Po co służyć, skoro można rządzić? Wampir jednak był w gorszej sytuacji niż Jacob. On możliwości awansu zbytnio nie miał. Zwłaszcza teraz. Czy mu to jednak aż tak przeszkadzało? Niewątpliwie godziło w jego ambicję, ale z drugiej strony, może tego właśnie potrzebował? Zimnego prysznica. Przynajmniej żył...
- Nie dziwię mu się specjalnie. Na jego miejscu zrobiłbym to samo - wampir wzruszył lekko ramionami, obojętnie. Nie odczuwał sympatii wobec działań Łowcy, oczywiście, że nie, ale doskonale go rozumiał - Jakby mój niedawny wróg i obecny wróg zgromadzili się w jednym miejscu, to wysadziłbym cały cholerny budynek w powietrze i pogrzebał ich pod gruzami. Rozwiązanie idealne - a przy okazji, tylko dzięki temu Ivar był w stanie uciec. Gdyby miał jeszcze walczyć wtedy w piwnicy z Łowcą to...cóż, nie chciał o tym myśleć. Virgo próbowała go do tego zmusić, ale na szczęście Dominacja posiada swoje luki. Nieliczne, ale jednak. I w tym przypadku udało mu się jedną z nich wykorzystać.
- Przeczekam chwilowo gdzieś...dalej. Nie mogę się wychylać. Tenebris zabije mnie przy pierwszej lepszej okazji, kiedy tylko wyliże rany. Długo jej to raczej nie zajmie. Pieprzeni czystokrwiści - mruknął wkurwiony, ale już spokojny Ivar. Zdążył się wyżyć w rezydencji. Odrobinę, ale na razie go to koiło. Kto jednak wie, na jak długo? - Tobie radziłbym podobnie. Jak już oboje ustaliliśmy, bohaterem chyba nie chcesz być, Jake?
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 568
Punkty aktywności : 4072
Data dołączenia : 07/04/2019

Apartament Ivara Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Ivara   Apartament Ivara EmptyNie 29 Mar 2020, 15:45

W reakcji na słowa Ivara czarodziej jedynie zmrużył lekko oczy, a jeden kącik jego ust drgnął lekko do góry. To dość głupie, ale Jacob tak jakby nie miał swojego zdania w tym wszystkim. Przez to może znaleźć się w kryzysowej sytuacji, w której będzie musiał się zdecydować i stanąć za jedną z konkretnych stron. Dotychczas czarodziej miał wszystko w głębokim poważaniu, niestety nastają czasy, w których niemożliwym będzie posiadanie takiego podejścia.
- Dlatego wolę nawet nie pytać co ty tam najlepszego narobiłeś.- machnął lekko zrezygnowany ręką. Trudno było czarodziejowi wypowiedzieć się na temat Haretona. Sam nawet nie wiedział co o nim sądzić. Zbytnią sympatią go nie darzył, ale nie było w tym niczego osobistego. Ot, nie lubił, gdy ktoś próbował go na swoją stroną przekabacać, a Jacob miał wrażenie, że Hareton właśnie tak chciał zrobić. Dlatego dziwiła go naiwność Valkyona, który ot tak posłał go na wzgórze.
- Niee, to chyba nie w moim stylu.- wzruszył ramionami na myśl o ukrywaniu się.- Zresztą..komu by zależało na mojej głowie? No, chyba, że tej rudej szmacie po tym jak nie pozwoliłem jej spalić naszego dowódcy żywcem.- zaśmiał się jakby bezradnie i podrapał się po głowie, psując swoją od niedawna nieidealną fryzurę.- Chyba w tym rzecz...ty chciałeś władzy i teraz musisz się ukrywać. Przy mnie nikt raczej zagrożony się nie czuł, więc no..- dodał, po krótkiej chwili zastanowienia. Jacob znał swoje możliwości, ale nigdy jakoś nie chciało mu się wysilać, by używać ich, kiedy tego nie potrzebował. Chwilami lepiej było być zwykłym czarodziejem niż silnym Rycerzem krwi, pozory pozwalały uważać go za nieszkodliwego. Fakt, że przeżył walkę z przerośniętym wampirem na bagnach zaskakiwał go jak nic co dotąd go spotkało. Był moment, w którym uważał siebie już za trupa.
Powrót do góry Go down
Sponsored content




Apartament Ivara Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Ivara   Apartament Ivara Empty

Powrót do góry Go down
 

Apartament Ivara

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 2Idź do strony : 1, 2  Next

 Similar topics

-
» Domek letni Ivara
» Apartament Leblanc
» Apartament Anastazji
» Apartament na poddaszu
» Apartament Parkera

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Archiwum :: Kosz :: Archiwum-