a
IndeksIndeks  WydarzeniaWydarzenia  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Apartament Parkera


 

 Apartament Parkera

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : 1, 2, 3  Next
AutorWiadomość
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 568
Punkty aktywności : 4072
Data dołączenia : 07/04/2019

Apartament Parkera  Empty
PisanieTemat: Apartament Parkera    Apartament Parkera  EmptyCzw 10 Lis 2022, 23:41

Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 568
Punkty aktywności : 4072
Data dołączenia : 07/04/2019

Apartament Parkera  Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Parkera    Apartament Parkera  EmptyPią 11 Lis 2022, 13:58

Po wyjściu z lasu natychmiast przypiął Aurorę do smyczy, a butelkę burbonu schował pod kurtką. W drodze do apartamentowca niewiele rozmawiał z Virgo, choć strasznie tego żałował. Wiedząc jak szybko informacje rozprzestrzeniają się w tym mieście wolał po prostu mówić niewiele. Nawet sprawy sojuszu nie powinny być omawiane ot tak w publicznym miejscu, nawet jeśli stanowiłaby przykrywkę dla powodu ich wspólnego spaceru. Sam widok ich w swoim towarzystwie nie był już tak dramatyczny. O ich spotkaniach wiedzieli i łowcy i wampiry. Obie grupy czerpały z nich korzyści, więc nie powinno być z tego przypału. Później nie będzie musiał się tłumaczyć z tego z kim się widuje i po co, choć niewątpliwie wiele osób będzie zadawać masę pytań. Zaś on nie będzie musiał na nie odpowiadać.
Gdy zbliżali się do apartamentowca, Virgo mogła się zorientować, że okolica jest jej bardzo dobrze znana. Choć nie mieszkali w bezpośrednim sąsiedztwie, budynki z ich mieszkaniami znajdowały się całkiem blisko siebie. Tym razem Jacob niekoniecznie sugerował się tym, że Virgo mieszka niedaleko. Właśnie w tej okolicy były największe apartamentowce, właśnie takie jak ten, którego potrzebował obecny burmistrz miasta.
Jacob wpuścił przodem do apartamentu Virgo, a zaraz po tym psa. Po wejściu do salonu można było dostrzec, że wnętrze jest zrobione w bardzo loftowym stylu, choć nie było w nim zbyt wielu wykończeń z cegły. Pomieszczenie było za to bardzo wysokie i przestrzenne. Jedna ze ścian składała się niemalże z samych okien, które miały zewnętrzne rolety. W salonie znajdowały się także schody, prowadzące na ogromną antresolę, z której był widok na pokój oraz otwartą kuchnię. Na poziomie antresoli znajdowała się jedna z łazienek oraz sypialnia Jacoba.
- Zapewne jesteś bardzo ciekawa wystroju, ale jestem zmuszony odłożyć zwiedzanie na później.- odparł bez ogródek. Podszedł do Virgo i pomógł jej zdjąć płaszcz, by odwiesić go od razu na wieszak. Przy wejściu do salonu znajdował się mały panel przymocowany do ściany, który wyglądał jak tablet. Jacob zaczął coś tam klikać, co sprawiło, że rolety zaczęły się opuszczać, a wybrane światła w mieszkaniu zostały włączone.  Zapanował półmrok, choć wszystko było dobrze widocznie, dzięki świetnie zaplanowanemu oświetleniu.
Jacob podszedł do Virgo i z zniecierpliwieniem przyciągnął ją do siebie, trzymając jedną ręką jej biodro, a drugą kładąc delikatnie na jej karku. Nie pozwalał sobie na więcej zwłoki, tylko wpił się w jej miękkie wargi, rozchylając je delikatnie językiem. Potem obie jego dłonie znalazły się na smukłych plecach wampirzycy. Sunął nimi powoli do góry, a potem z powrotem w dół. Zatrzymał się na ułamek sekundy na wysokości jej lędźwi, a potem bez ogródek przesunął je na pośladki. Zacisnął lekko palce, a kąciki jego ust dźwignęły się lekko ku górze mimo, że nie przestawał całować Virgo. Potem gwałtownym ruchem ujął jej uda u podniósł ją do góry, by mogła otulić go swoimi nogami.
Powrót do góry Go down
Virgo
Dziedziczka
Virgo

Liczba postów : 1363
Punkty aktywności : 4469
Data dołączenia : 11/03/2019

Apartament Parkera  Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Parkera    Apartament Parkera  EmptyPią 11 Lis 2022, 15:24

Chyba spędzałam z nim za dużo czasu bo taka wizja by mi nawet nie przeszkadzała... Oczywiście ja raczej wyobrażałam sobie izolatkę z łóżkiem i pasami którymi krępowano pacjentów. Nawet nie myślałam że mógł w ośrodku zbudować prosektorium! Spacer do budynku który chciał mi pokazać było... Jedną z najdziwniejszych przechadzek jakie odbyłam. Wyjście z lasu było chwilą gdy nieco się stresowałam. W samym mieście nikogo nie dziwiło by gdyby zobaczyli nas razem. W końcu o spotkaniach wiedzieli łowcy, wampiry i nawet ludzie. Ratusz współpracował z moją rodziną od dawna. Jedynie za dziwne uznać mogli to że spotykamy się w lesie. Więc gdy ten kawałek mieliśmy za sobą jedynym problemem było to że był tak blisko... A ja starałam się udawać niewzruszoną. Schowałam ręce do kieszeni kurtki i w zasadzie niemal całą drogę się nie odzywałam. Pora była dosyć późna, spotkaliśmy pojedyncze osoby z czego większość zdawała się nas w ogóle nie poznawać. Większość ludzi z resztą wiedziała kim byliśmy ale szczerze nigdy osobiście nas nie widziała. Jakaś kobieta się nam ukłoniła ale ewidentnie nie widziała nic dziwnego w tym że byliśmy w swoim towarzystwie. To... Może nie było najmądrzejsze ale musiałam przyznać że nawet mnie to bawiło. Gdy zbliżaliśmy się do apartamentów spojrzałam w stronę Jacoba pytająco. Dopiero gdy minęliśmy mój zaczynałam rozumieć. Po części... Bo przecież Jacob miał mieszkanie. Zignorowałam to jednak pozwalając sobie skupić na tej chwili. Nie mogłam jednak ukryć uśmiechu gdy wpuścił mnie do środka. Pogłaskałam po łbie przebiegającą obok mnie Aurorę i zdjęłam buty. Był... Przepiękny, jego styl tak bardzo pasował do Jacoba. Pozwoliłam mu wziąć kurtkę, nie poszłam jednak dalej tylko zaczekałam na niego.
- Chyba... Mogę poczekać - odpowiedziałam i uśmiechnęłam się gdy spuścił rolety.
Był prawdziwym artystą gdy spędzaliśmy razem czas, nie posądzałam go o romantyzm chociaż ten nastrój zdecydowanie mi pasował. Nie czekałam aż zacznie, zrobiłam krok w jego stronę przesuwając dłonie na jego szyję i klatkę piersiową. Widywaliśmy się regularnie... Ale ja i tak za każdym razem miałam wrażenie że nie widzieliśmy się wieki.
- To lepsza inwestycja niż pierścionek... - mruknęłam jedynie między zachłannymi pocałunkami i gdy tylko mnie podniósł oplotłam go nogami.
Nie mogłam sobie jednak darować wypomnienia mu jego uwagi gdy to ja kupiłam apartament. Potem już nic nie mówiłam. Moje palce wrociły na właściwe miejsce, do jego guzików rozpinając je jeden za drugim od tych najwyżej. Pocałunki zaś zeszły na jego blizny na policzku żeby później zsunąć się na szyję delikatnie przygryzając skórę.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 568
Punkty aktywności : 4072
Data dołączenia : 07/04/2019

Apartament Parkera  Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Parkera    Apartament Parkera  EmptyPią 11 Lis 2022, 16:04

Gdy jakaś kobieta kłaniała im się w drodze na osiedle z apartamentowcami, Jacob uśmiechnął się do niej serdecznie i skinął głową. Oczywiście, że nie był go szczery uśmiech, ale mieszkanka miasta nie musiała tego wiedzieć. W końcu był burmistrzem, musiał wyglądać jakby życzył tu ludziom jak najlepiej.
Trudno stwierdzić czy Jacob rzeczywiście był romantykiem, zważywszy na wszystkie jego perwersje. Na pewno miał ogromne wyczucie i wiedzę na temat tego jak stworzyć odpowiednią do figli atmosferę. Spontaniczny szybki seks też był fajny, ale potrafił stworzyć atmosferę, która rozgrzewała zmysły każdego. W takim razie, gdyby rzeczywiście chciał i się postarał, potrafiłby być szczerze romantyczny. A czy teraz taki był? Sam siebie o to nie podejrzewał, ale być może przypadkiem u się to udało.
Z trudem powstrzymał się od śmiechu, gdy przypomniała mu o temacie pierścionka. Poza tym skupiał się właśnie na jej pośladkach, które legalnie mógł trzymać właśnie w swoich dłoniach, gdy podniósł Virgo do góry.
- Dałaś mi jasno do zrozumienia, że tamten apartament należy do ciebie. Dlatego kupiłem sobie własny.- powiedział, gdy jego usta na moment stały się wolne, ponieważ Virgo zajęła się jego szyją. Może i zabrzmiał właśnie zarozumiale, ale przecież to była część jego uroku. Czuł jak temperatura jego ciała nieznacznie wzrasta pod wpływem delikatnego podgryzania, które stosowała wampirzyca. Zawsze towarzyszyła mu wtedy malutka adrenalina, ponieważ wiedział, że Księżniczka potrafi mocno gryźć.
Skoro właśnie zamierzał ochrzcić to mieszkanie, uznał, że najlepiej będzie zacząć od miejsca, które jest do tego najwłaściwsze. Podejrzewał, że Virgo będzie jego częstym gościem, więc będą mieli okazję wypróbować każdy kąt w tym apartamencie. Dlatego trzymając ją w swoich ramionach zaczął podążać w kierunku schodów. Virgo była dla niego lekka jak piórko, więc nie stanowiło to dla niego wyzwania. Potem skręcił do sypialni, gdzie od razu przyszpilił czarnowłosą piękność do półprzeźroczystej ścianki, która oddzielała wannę od reszty pokoju. Przesunął powoli dłońmi po jej udach i mruknął marudnie.
- Nienawidzę, gdy nosisz spodnie.- wyszeptał i zabrzmiał, jakby rzeczywiście było to w stanie wytrącić go z równowagi. Odsunął się z Virgo od ścianki, obrócił się i schylił, niemalże zrzucając ją z siebie. Zrobił to świadomie, ponieważ czekało ją bardzo miękkie lądowanie na materacu łóżka. Wpił się zachłannie w jej usta, a ręce przesuwał od jej żeber, aż do bioder. Jeansy wampirzycy naprawdę go irytowały, dlatego rozpiął jej pasek, potem guzik i rozporek i zdecydowanym ruchem zsunął materiał z jej pośladków i bioder. Niestety, natura takich skinny jeans była taka, że nie zdejmowało się ich zbyt łatwo. Dlatego Jacob przeniósł się z pocałunkami na szyję Virgo, a potem obojczyk. Wciąż miała na sobie bluzkę, ale z nią będzie łatwiej niż ze spodniami. Zaciągnął się mocno zapachem jej słodkich perfum, a potem przyklęknął na podłodze tuż przed nogami wampirzycy. Puścił do niej oczko i zaczął od zdejmowania jej butów. Gdy już się ich pozbył, mógł wysunąć jedną jej nogę z pierwszej nogawki. Przy okazji pozbawił ją pierwszej skarpetki. Przesunął dłońmi powoli po jej nodze od uda, aż po kostkę. Subtelnie musnął wargami wierzch jej stopy, potem łydkę i kolano. Wtedy sięgnął za materiał na jej drugiej nodze i stamtąd ściągnął zarówno nogawkę i skarpetkę. Zaczął masować delikatnie jej prawą nogę, zostawiając na niej wilgotne ślady po całusach co kilka centymetrów. Swoją dłonią zatrzymał się tuż przy jej pachwinie pozostawiając ich obojga w niepewności. Postanowił jednak jeszcze chwilę prowadzić tą grę, by policzki Virgo stały się czerwone jeszcze zanim pójdą na całość. Zanim wrócił do niej na łóżko, zrzucił również z siebie spodnie. Wcisnął swoje kolano między jej uda, by subtelnie je rozsunąć i móc znaleźć się między nimi. Potem wrócił do całowania jej miękkich ust. Lewą ręką opierał się o łóżko, a prawą wsunął pod jej bluzkę, by wodzić dłonią po jej delikatnej skórze.
Powrót do góry Go down
Virgo
Dziedziczka
Virgo

Liczba postów : 1363
Punkty aktywności : 4469
Data dołączenia : 11/03/2019

Apartament Parkera  Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Parkera    Apartament Parkera  EmptyPią 11 Lis 2022, 21:32

W zasadzie... Można było to uznać za zwiedzanie mieszkania... Tylko w stylu Jacoba. W drodze po schodach zdążyłam rozpiąć jego koszulkę i sunąć paznokciami po mięśniach na jego brzuchu i właśnie całowałam jego obojczyk gdy poczułam chłodną ścianę za plecami. Znałam doskonale jego niechęć do tego typu ubioru. Przesunęłam nosem po jego szyi aż do ucha.
- Obawiam się że dzisiaj Pan Burmistrz przyjmuje mnie po za charmonogramem. Nie byłam na to przygotowana. - powiedziałam niby skruszona.
W końcu to prawda, poszłam do lasu! Inna sprawa że czasem lubiłam robić mu na złość. To że mnie rzucił na łóżko przyjęłam z cichym pomrukiem niby najpierw nie do końca zadowolenia ale gdy pojawił się przy mnie zagarniając zachłannie moje usta zdecydowanie przeszedł w cichy zadowolony pomruk. Korzystałam z tego że był znów na wyciągnięcie dłoni i zdjęłam z niego koszule. Lekko odchyliłam szyję kiedy obniżył swoje pocałunki przesuwając palcami między jego złotymi włosami drugą ręką natomiast sunąć po jego plecach delikatnie samymi paznokciami. Serce biło mi szybciej w tym znajomym rytmie. Unioslam się żeby widzieć jak przede mną klęka. Boże... To w jaki sposób to robił... Jego dłonie na moich nogach... To było tak cholernie podniecające. Cicho mruczałam z zadowolenia i przygryzłam lekko dolną wargę gdy przesuwał się wyżej. Otworzyłam oczy dopiero gdy przerwał pozwalając znów przyszpilić się do materaca. Odpowiadałam na jego pocałunki pozwalając by nasze języki się spotkały i lekko przygryzakac jego wargę. Po plecach przechodził mi przyjemny dreszcz gdy jego ręce błądziły po mojej skórze. Uwielbiałam to jak przejmował kontrolę ale też nie mogłam mu pozwolić na robienie wszystkiego samemu.
- Jake... - zamruczałam jego imię gdy jego dłoń przesunęła się przy koronkowym materiale stanika.
Odepchnęłam go tak żeby móc nas obrócić i ja siedziałam teraz na nim okrakiem. Złapałam jego dłonie i na chwilę przytrzymałam po obu jego stronach przyszpilone do materacu. Pocałowałam go zachłannie i niczym drapieżnik sprawdzający swoją ofiarę przesunęłam nosem po jego szyi i mostku chłonąc jego zapach oraz zostawiając ścieżkę pocałunków. Musiałam go puścić, chociaż sama ściągnęłam bluzkę przez głowę pozwalając burzy loków rozsypać się po dekoldzie. Wróciłam po tym do przerwanej ścieżki aż dotarłam do bokserek. Zsunęłam się z łóżka żeby móc je z niego zdjąć i tym razem to ja przyklękłam na jedno kolano między jego nogami. Przesuwałam chwilę po jego przyrodzeniu językiem żeby w końcu wsunąć go sobie do ust.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 568
Punkty aktywności : 4072
Data dołączenia : 07/04/2019

Apartament Parkera  Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Parkera    Apartament Parkera  EmptyPią 11 Lis 2022, 22:01

Jacob jedynie zacmokał niby karcąco w odpowiedzi na słowa Virgo. Cóż, żadne z nich się nie spodziewało spotkania tego wieczoru. Chyba, że kogoś naszłoby, żeby posyłać wołające smski późnym wieczorem, co było bardzo możliwe, zważywszy na ich częste zachcianki. Dopiero gdy pierwszy raz wziął ją w swoje ramiona przekonał się o tym, że w tych kwestiach Virgo trzymała jego tempo. Możliwe, że dotychczas sama nawet nie zdawała sobie sprawy z tego jakim seksualnym potworem była. W każdym razie, cieszył się, że mógł tego doświadczać razem z nią.
Jak zwykle, w jego głowie zaczęło roić się kilka pomysłów dotyczących tego, co chciałby tu z nią robić. Całował ją zachłannie, jakby była powietrzem, którego mogłoby mu zabraknąć. Za każdym razem, gdy dotykał jej ust, czuł się jakby brał pierwszy wdech po tym jak wynurzył się z głębokiej wody. Swoje plany musiał odłożyć na później, ponieważ Królowa Wampirów zdecydowała się przejąć kontrolę. O ile na co dzień walczyli o to, które z nich dowodzi, tak w sprawach łóżkowych z ogromną łatwością przykazywali sobie pałeczkę. Virgo zdjęła z siebie bluzkę, dzięki czemu znów mógł podziwiać jej półnagie ciało. Spoglądał na koronki, które zdobiły teraz jej sylwetkę, a w jego na ogół zimnym spojrzeniu rozpalił się ogień, który wyrażał szczery podziw.
- Schrupałbym cię do ostatniego okrucha, żeby nic nie pozostało dla innych.- mruknął, lustrując jej seksowną sylwetkę. Odchylił lekko głowę do tyłu, gdy zaczęła całować jego szyję, a potem obojczyki. Kiedy muskała jego skórę, kierując się coraz niżej, przeszedł go przyjemny dreszcz, co łatwo dało się zauważyć, zważywszy na gęsią skórę, która po chwili złagodniała. Virgo dotarła do jego bokserek i już wtedy mogła spostrzec, że to co się pod nimi kryło już zdążyło nabrzmieć, jakby czekało tylko na to, aż ktoś przyjdzie mu z ratunkiem. Uniósł się delikatnie i oparł się na łokciach, by móc spoglądać na piękną buzię wampirzycy. Przymknął na moment oczy, kiedy dotknęła językiem jego przyrodzenie. Odetchnął głęboko, a potem otworzył z powrotem oczy, bo desperacko pragnął oglądać jak robiła mu dobrze. Jego członek zapulsował lekko pod wpływem pieszczot. Potem wzięła go do ust, na co odetchnął kolejny raz jakby poczuł ulgę. Już sam widok Virgo obejmującej go swoimi wargami był dla niego tak podniecający, że mięśnie jego nóg napięły się niepewnie. Na co dzień również była zjawiskowa, ale w takich chwilach biła na głowy wszystkie profesjonalistki grające w filmach. Wiedząc, że może ją tu mieć tylko dla siebie i to w takim wydaniu, nawet do głowy mu nie przychodziło, żeby włączać takie produkcje. Żadna z tamtych kobiet nie sięgała jej do pięt, dlatego chciał zapamiętywać tyle ile się dało z takich momentów. Wyciągnął jedną dłoń, by przeczesać jej gęste włosy i pogłaskać ją zachęcająco po policzku.
Powrót do góry Go down
Virgo
Dziedziczka
Virgo

Liczba postów : 1363
Punkty aktywności : 4469
Data dołączenia : 11/03/2019

Apartament Parkera  Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Parkera    Apartament Parkera  EmptyPią 11 Lis 2022, 22:45

To była prawda, o ile na codzień mogli się drażnić, spierać czy kłócić tak w łóżku zawsze się dogadywali. Bez podniesionych głosów, bez przepychanek tylko skupieni na dawaniu sobie przyjemności. Chociaż po miesiącach spędzania nocy i nie tylko... Wspólnie musiałam przyznać że na codzień nasze stosunki też uległy delikatnej poprawie. Oczywiście dalej bywało różnie ale nie drażnił mnie aż tak. Jego słowa sprawiły że wzdłuż kręgosłupa przeszedł mi przyjemny dreszcz. To co mówił w takich chwilach było dla mnie jakoś dużo bardzo wartościowe niż komplementy którymi sypał na codzień. Lubiłam patrzeć jak reaguje na moje pieszczoty, jak po jego skórze przechodzi gęsią skórka, a mięśnie łagodnie się napinają. Czułam jak bardzo był gotowy i aż czułam to nieznośne pulsowanie w dole brzucha gdy brałam go w usta. Byłam go spragniona... Mogliśmy widywać się codziennie a i tak kiedy lądowaliśmy na łóżku... Kanapie, blacie kuchennym, stole czy gdziekolwiek indziej, czułam tęsknotę jak bym nie była z nim miesiącami. Paradoksalnie, czułam że nie byłam osamotniona w tych odczuciach bo czarodziej za każdym razem reagował tak samo. Kontynowałam pieszczotę a każde jego westchnienie dodawało mi... inspiracji. Byłam delikatna chociaż co jakiś czas ocierałam się o jego męskość ostrożnie zębami lub rysowałam po nim koliste kształty językiem. Ostatecznie wróciłam tą samą ścieżką którą wczesniej zeszłam zostawiając ślady mokrych pocałunków. Objęłam ustami jego sutki po drodze ostrożnie je przygryzając i gdy w końcu spojrzałam w jego rozpalone spojrzenie nadgryzają lekko swoją wargę by kilka kropel krwi pojawiło się na niej, mógł zobaczyć w moim spojrzeniu to samo. "Cholera... Tak bardzo uzależniłam się od tego faceta." Przeszło mi przez myśl na chwilę przed tym jak stęskniona wpiłam się namiętnie w jego usta.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 568
Punkty aktywności : 4072
Data dołączenia : 07/04/2019

Apartament Parkera  Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Parkera    Apartament Parkera  EmptyPią 11 Lis 2022, 23:08

Jacob po dłuższej chwili zabrał swoją dłoń, bo musiał opierać się obiema rękami o materac. Tak mu było dobrze, że jego ciało odmawiało mu posłuszeństwa. Odchylił lekko głowę do tyłu, co było odruchem dla rozkoszy, którą właśnie dawała mu Virgo. Nie trwało to długo, bo obsesyjnie pragnął patrzeć na to jak robiła mu dobrze. Gdy bawiła się swoim językiem, syknął cicho, ale bynajmniej nie z bólu. W takich momentach był niezwykle roztargniony, ponieważ chciał być już w niej i jednocześnie nadal rozkoszować się tym jak rozprawiała się z nim z pomocą swoich pełnych warg.
Virgo wyjęła go ze swoich ust i całkiem dobrze, ponieważ Jacob chciał mieć więcej czasu na dalszą zabawę. Gdy tylko znalazła się blisko, wplótł palce w jej czarne loki i odwzajemnił namiętny pocałunek. Niespiesznie zlizał kroplę krwi z jej nadgryzionej wargi, która pobudziła go jeszcze bardziej. Nigdy nie sądził, że kiedykolwiek odrobina czyjejkolwiek krwi może tak na niego zadziałać. Drugą ręką sunął po jej plecach, aż zatrzymał się na koronkowych majtkach wampirzycy. Zsunął je z jej bioder, dzięki czemu miał już pełen dostęp do jej skarbu. Nie zamierzał jednak ot tak przechodzić do rzeczy. Zamierzał ją nakręcić, co najmniej tak mocno jak ona nakręciła jego. Wsunął swoją dłoń między jej nogi i zaczął delikatnie wodzić palcami po jej najczulszych okolicach. Robił to bardzo niespiesznie i nienachalnie. Spoglądał co jakiś czas w jej oczy, jakby czekał aż zobaczy to błagalne spojrzenie, żeby zrobił coś więcej. Muskał ją delikatnie opuszkami palców, czasami kierując swoją dłoń bliżej pośladków albo w okolicy pachwin. Po chwili zlitował się nad wampirzycą, ale tylko troszkę. Przyłożył swój kciuk do sekretnego guziczka i zaczął go masować powoli i z wyczuciem.
- Nie wytrzymam, muszę jej skosztować.- mruknął prosto w usta Virgo. Zmusiło go to do tego, by znów zamienili się miejscami. Jacob przycisnął do siebie Virgo, rozpiął przy okazji jej biustonosz i obrócił się tak, by łagodnie położyć ją plecami na łóżku. Wyrzucił jej bieliznę gdzieś na bok i zaczął całować jej szyję. Jego lewa dłoń wylądowała na jej piersi, którą starannie zaczął masować. Dwoma palcami bawił się jej sterczącą brodawką, czasami szczypiąc ją delikatnie. Druga dłoń, nie przestawała bawić się pomiędzy nogami wampirzycy. Kciuk starannie masował jej guziczek, a potem wsunął ostrożnie swój palec wskazujący do środka. Przesuwał nim w środku ostrożnie, dzięki czuł jak nagromadza się wilgoć w tamtym miejscu. Usta Jacoba wylądowały na jej drugiej piersi, którą zaczął obcałowywać dookoła. Oblizał dookoła jej sutek i podgryzł go delikatnie. By pogłębić doznania Virgo, dołożył drugi palec swojej prawej ręki. Przesuwał dwoma palcami w środku i nasłuchiwał się melodyjnych pomruków Virgo. Nie przestawał się obchodzić ani z jej muszelką ani z piersią, którą cały czas pieścił ustami.
Powrót do góry Go down
Virgo
Dziedziczka
Virgo

Liczba postów : 1363
Punkty aktywności : 4469
Data dołączenia : 11/03/2019

Apartament Parkera  Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Parkera    Apartament Parkera  EmptySob 12 Lis 2022, 07:21

Nigdy nie sądziłam że będę się z kimś tak chętnie i często dzielić krwią. Dla wampirów było to coś... Cóż jeżeli chodzi o tą czystą krew to niemal świętego. Zapewne coś takiego uznali by za profanację. Jednak w tej chwiliy... Nie, nawet po za tą chwilą nie myślałam o tym. A teraz skupiona byłam tylko na nim. Przesunęłam ustami po jego policzku żeby skupić się na płatku jego ucha. Sama chciałam go już w sobie i sama mogłam już do tego doprowadzić ale jeszcze się powstrzymywałam... Jeszcze trochę chciałam go pomęczyć chociaż było to coraz trudniejsze. Jego palce na moich plecach paliły, a gdy dotarły do koronki zadrżałam. Musiałam podpierać się jedną ręką ale drugą, pomogłam mu zsunąć z siebie bieliznę. Wróciłam do jego ust ale kiedy poczułam jego palce lekko przymknęłam oczy i przygryzłam wargę wydając z siebie zduszone westchnienie. Był... Prawdziwym mistrzem w zmuszaniu mnie do błagania. Moje ciało praktycznie przestawało mnie słuchać, nogi mimowolnie nieco się rozchyliły. Tymczasem on był tak boleśnie powolny i dokładny. Więc spojrzałam na niego tym błagalnym spojrzeniem. Gdy dołożył kciuk cicho jęknęłam i słowo daje, zaraz sama przeszła bym niecierpliwie do rzeczy. W pierwszej chwili sądziłam że się zlituje, ale wtedy znów zamieniliśmy się miejscami. Lekko odchyliłam szyję i przymknęłam oczy palcami sunąć po tyle jego szyi. Nieznośne... To pulsowanie w dole brzucha stawało się nieznośne. Wygięłam plecy w łagodny łuk gdy wsuwał swój palec. Chciałam go tak bardzo... Gdy zajął się też moimi piersiami przymknęłam oczy oddając się rozkoszy. Czułam jak moja skóra wręcz parzy... Był nademną gotowy... Tak boleśnie gotowy. Jęknęłam gdy dołączył kolejny palec a moje ciało zadrżało.
- Jacob... - zamruczałam błagalnie zaciskając dłoń na pościeli.
- Proszę... - nie wiem czy zdarzało mi się używać tego słowa względem niego kiedykolwiek indziej.
Ale teraz, powiedziała bym co tylko by chciał...
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 568
Punkty aktywności : 4072
Data dołączenia : 07/04/2019

Apartament Parkera  Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Parkera    Apartament Parkera  EmptyNie 13 Lis 2022, 11:43

Pojękiwanie Virgo było przyjemną melodią dla jego uszu. Dzięki tym odgłosom był cały czas na nią gotowy, nawet jeśli to teraz on ją pieścił. Właściwie to sam odczuwał z tego ogromną przyjemność, na poziomie metafizycznym, który pomagał mu utrzymać siebie w tym znakomitym stanie. Poruszał w niej swoimi palcami, nie zabierając jednocześnie kciuka z jej miękkiego i lekko nabrzmiałego już guziczka. Wodził językiem dookoła lekko sterczącego sutka z ogromną dokładnością.
Gdy usłyszał swoje imię, przygryzł lekko jej brodawkę, a swoje palce włożył nieco głębiej. Oddychał głęboko, przez co mogła czuć na swojej skórze ciepłe powietrze, które wydychał. Prośba padająca z ust Virgo podziałała na niego jak impuls, z którym nie umiał już walczyć. Uniósł się lekko i wrócił do miękki warg wampirzycy, w które pocałował powoli i namiętnie. Wyjął ostrożnie swoje palce, wycierając je o intymne okolice swojej kochanki, co mogło ułatwić im tylko dalsze igraszki. Wolną ręką rozchylił bardziej jej nogi. Przesunął dłonią od jej biodra, przez smukłe udo i zatrzymał ją pod kolanem, by je lekko unieść do zgiętej pozycji. Przerwał pocałunek i spojrzał w jej błagalne oczęta. Poprawił się lekko i wsunął czubek swojego przyrodzenia tam, gdzie niedawno pieścił ją swoimi palcami. Przyglądał się twarzy Virgo, sczytując z niej emocje, które towarzyszyły kolejnym doznaniom. Zaczął poruszać się w niej niespiesznie i odetchnął głęboko, gdy wsunął się nieco głębiej. Potem wpił się na nowo w jej usta, tym razem z większą determinacją i zawzięciem. Nieco gwałtowniejszym ruchem pchnął ją trochę mocniej i poruszał się, nadając im obojgu rytm.
- Zrób to jeszcze raz.- wyszeptał prosto w jej usta.- Proś mnie o więcej.- mruknął, zaciskając dłoń na jej lewej piersi.
Powrót do góry Go down
Virgo
Dziedziczka
Virgo

Liczba postów : 1363
Punkty aktywności : 4469
Data dołączenia : 11/03/2019

Apartament Parkera  Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Parkera    Apartament Parkera  EmptyNie 13 Lis 2022, 13:36

Miałam wrażenie że cały świat wokół całkowicie zamilkł, zatrzymał się, nie istniał. Każdy mój wyczulony zmysł skupiał się tylko i wyłącznie na górującym nade mną czarodzieju...na tym jak pozwalałam mu torturować się w ten przyjemny do szaleństwa sposób. Serce biło mi szybko że niemal słyszałam jego uderzenia. Czułam jego oddech na swojej skórze i ten jego palący dotyk. Klatka piersiowa unosiła się i opadała coraz szybciej gdy po raz kolejny wzdychałam całkowicie oddając się jego łasce. Mogłam próbować przejąć kontrolę, ale tego nie zrobiłam. Nie tym razem kiedy był taki... Sama nie wiedziałam. Wiedziałam tylko że chce go właśnie takiego. Przesuwałam palcami między jego włosami aż do szyi i na plecy gdy wrócił swoimi wargami do moich. Już myślałam że naprawdę się nie zlituje gdy lekko uniosłam prosząco biodra poczułam go. Przymknęłam oczy wstrzymując na chwilę oddech. Kiedy zwlekał uniosłam się lekko żeby dostać się do jego ust. Zostawiałam na jego skórze kilka krótkich pocałunków, na bliznach przy wardze, na szczęce, w zagłębieniu szyi... Gdy zaczął się poruszać zamruczałam lekko zaciskając rękę na jego plecach. Jęknęłam prosto w jego usta przerywając ten zawzięty pocałunek tylko na to by złapać powietrze. Boże... Naprawdę powiedziała by wszystko...
- Proszę... - szepnęłam wyjątkowo uległe i syknęłam gdy zacisnął swoją rękę.
Potrzebowałam go... Potrzebowałam go teraz jak tego powietrza którego co chwilę musiałam zaczerpnąć. Założyłam nogę którą trzymał w kolanie o jego biodro prosząc... I nieco pomagając mu ruchem bioder. Wróciłam do całowania jego szyi.
- Proszę... Jestem twoja... - niemal wyjeczalam prosto w jego skórę otulając szyję swoim oddechem.
W zasadzie... Nigdy wcześniej tego nie mówiłam, może nie powinnam ale tak... W tej chwili, przez ostatnie miesiące... Byłam jego.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 568
Punkty aktywności : 4072
Data dołączenia : 07/04/2019

Apartament Parkera  Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Parkera    Apartament Parkera  EmptyNie 13 Lis 2022, 16:44

Ich wszystkie "wspólne razy" były bardzo cielesne. Jacob nigdy nie dopuszczał do siebie myśli, że mogłoby mu na kimś zależeć albo, że byłby w stanie się do kogokolwiek przywiązać. Oczywiście, od tych wszystkich reguł wyjątkiem była od zawsze Phoebe, ale to chyba nie wymaga uzasadniania. Do tej pory miał takie skłonności, choć do wypierania się tego wszystkiego musiał się bardziej przykładać niż kiedyś. Virgo go niebywale pociągała, a brudne myśli zawracały mu w głowie za każdym razem, kiedy tylko ją widział. Odkąd rozpoczął się ich romans, żadna inna kobieta nie spodobała mu się bardziej od niej. Właściwie to oprócz tamtej blondynki, z żadną inną od tamtego czasu nie spał. Chociaż nawet tamte łowy uznawał za nieudane, ponieważ przy tamtej obcej kobiecie nie umiał nawet osiągnąć pełnej satysfakcji. Potem tylko czekał aż opuści jego mieszkanie. Tenebris zawróciła w jego głowie i za Chiny nie zamierzał się do tego przyznawać, także przed samym sobą. W rzeczywistości bał się tej prawdy. Jednak obecnego wieczoru, kiedy zaciągnął ją do łóżka z czystej ochoty obcowania z nią wśród pachnącej pościeli, miał w sobie zdecydowanie więcej czułości. Jakby delektował się jej obecnością i zaspokajał wyłącznie swoją potrzebę, by mieć ją przy sobie. Chyba ten pierwszy raz nie robił tego pod wpływem impulsu, jak to bywało wcześniej. Ani też na zawołanie, bo któreś z nich akurat chciało się "wyżyć". Zazwyczaj wynikało to z tego, że droczyli się ze sobą i próbowali wodzić siebie nawzajem za nos, co było tak intensywne, że żadne z nich nie umiało wytrzymać aż wreszcie kończyli w swoich ramionach. Takie odwieczne napięcie zawsze sprowadzało ich do tego, że desperacko musieli się go pozbyć. Innymi razami musieli się wyładować, za wszystkie nerwy, które ich nosiły wciągu jakiegoś ciężkiego dnia. By dać sobie ukojenie w zamian za katorgę, z jaką mieli kiedyś tam do czynienia. Zawsze była jakaś wymówka, by móc rozładować coś co siedziało głęboko w nich. Tym razem jednak spotkali się przypadkiem i tak po prostu chcieli to razem zrobić. Bez tłumaczenia się upojeniem alkoholowym Jacoba, albo rozterkami Virgo, które chciała usilnie stłamsić. Co więcej, dało się to odczuć w sposobie w jaki dotykali siebie nawzajem w tej chwili. Nie zaciągnął jej tutaj, by się z nią pieprzyć, tylko po to, by uprawiać dobry seks z osobą, z którą naprawdę lubił to robić. Najgorsze jest to, że nie tylko to lubił z nią robić mimo, że ta czynność zajmowała na ogół większość ich wspólnie spędzanego czasu. Nawet nie myślał o tym, by użyć innego określenia dla tego co właściwie razem robili, bo to by go chyba zrujnowało psychicznie. Prawdopodobnie nie był emocjonalnie gotowy na inne epitety, dlatego wypierał z siebie wszystkie niestandardowe dla niego opcje.
Virgo hipnotyzowała go swoimi wdziękami, odgłosami jakie wydawała i ruchami ciała, bez względu na to czy były kontrolowane czy nie. Choć te, które wychodziły poza jej opanowanie kręciły go najbardziej. Miał wrażenie, że całe jego ciało wręcz płonie i rozgrzewa się jeszcze bardziej za każdym razem, gdy zostawiała na nim pocałunki w różnych miejscach. Mimo to i tak czasami przez jego skórę przepływała fala gęsiej skórki, która była efektem tego jak było mu dobrze.
Gdy usłyszał cichą prośbę, pomasował jeszcze raz jej pierś i przyspieszył nieco tempo. Cholernie podobała mu się władza, jaką mu obecnie oddawała, choć nawet nie miał ochoty jej nadużywać. Poprawił jej kolano, które próbowało lekko zsunąć się z jego biodra. Wchodził w nią płynnymi ruchami, rozkoszując się każdym razem, gdy lekko napinała się w środku. Potem Virgo powtórzyła swoją prośbę i dodała coś jeszcze od siebie. Te słowa przyprawiły go prawie o zawrót głowy i podziałały jak magiczne zaklęcie. Jak na zawołanie wbił się w nią mocniej i nieco agresywniej, a potem powtórzył swój ruch.
- Virgo..- wykrzesał z siebie tylko jej imię. Tak szczerze to nieco go zatkało i to chyba pierwszy raz w życiu. Jednak brak słów przerodził w lepsze działanie. Gwałtownie przyspieszył swoje ruchy, nadając im zdecydowanie szybszy rytm. Wchodził w nią głębiej i bardziej natarczywie. Puścił jej kolano i wplótł dłoń w jej włosy, jakby pilnował, by nie uciekła.
- Możesz mnie ugryźć, jeśli tylko zechcesz.- zaproponował, choć zastanawiał się czy w tej chwili sam nie miał na to większej ochoty niż ona. Pierwsze krople potu spływały już po jego ciele, a jego mięśnie napinały się co jakiś czas niepewnie. Było mu tak cholernie dobrze i chciał by te doznania trwały dalej. Właściwie to nie tylko to. Chciał by było ich więcej. Czuł chorą potrzebę do otrzymywania jeszcze większej ilości bodźców. Był już w niej głęboko i nie zamierzał jeszcze wychodzić. Był tak blisko niej, a jednocześnie było mu ciągle mało.
Powrót do góry Go down
Virgo
Dziedziczka
Virgo

Liczba postów : 1363
Punkty aktywności : 4469
Data dołączenia : 11/03/2019

Apartament Parkera  Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Parkera    Apartament Parkera  EmptyNie 13 Lis 2022, 17:38

Cała ta znajomość była czymś... Dziwnym, wręcz abstrakcyjnym. Kiedy pierwszy raz pozwoliła sobie na chwilę zapomnienia, gdy pieprzył ją na biurku w gabinecie w rezydencji... Sądziła że to będzie jednorazowe. Krótkotrwałe. Tymczasem w obecnej chwili sama nie była pewna do czego to zmierza... I w zasadzie, może za długo już przebywała z tym aroganckim i niemożliwym mężczyzną... Ale przestała się przejmować tym do czego to zmierza. Była tu bo chciała tu być... Pozwoliła sobie na to przywiązanie, chociaż wciąż nie dopuszczała do siebie pełnej prawdy na ile zależało jej na tej znajomości... Na nim. Kiedy spotkała tamtą dziewczynę w jego domu, pozwoliła sobie na pierwszy przejaw swoich prawdziwych odczuć. Dzisiaj... Na drugi kiedy deklarowała że jest jego. Przez ułamek sekundy pomyślała że nie powinna była tego robić. Dosłownie ułamek sekundy... Bo Jacob skutecznie wybił jej myślenie z głowy w tej chwili. Gdy użył jej imienia... Tak po prostu... Po jej skórze przeszedł przyjemny dreszcz. Jej zdarzało się po prostu szeptać jego imię... Ale swoje słyszała... Rzadko. Jeśli już to w pełnych zdaniach chociaż tu też wolał nazywać ją księżniczką. Odpowiedziała mu kolejnymi jękami rozkoszy gdy coraz mocniej w nią wchodził. Nie miała go dość, był dla niej jak narkotyk. Całowała jego szyję i zacisnęła mocniej palce na jego ramieniu. Jego słowa były kolejnym bodźcem który sprawił że ten przyjemny ucisk w miejscu gdzie ich ciała pozostawały połączone się nasilił. Przesunęła po jego szyi samymi nieco dłuższymi od zwykłych kłami, od dołu po samo łączenie z żuchwą i zostawiła w tym miejscu pocałunek. To że pozwoliła mu tak bardzo panować również było oznaką zaufania jakim go darzyła ale i przywiązania. On odpowiadał jej tym samym... Mogła go rozszarpać, jej oczy mieniły się lekkim szkarłatem nie tylko przez doznania jakie jej fundował ale też przez to jak czuła jego szybsze bicie serca... Krew płynącą szybko tuż pod skórą którą całowała. Przytrzymała go i obróciła ich kolejny raz dzisiaj. Nie przerywała tego co zaczął wspierając się na jednej ręce z prawej strony jego wyrzeźbionej klatki piersiowej. Nie zamierzała mu uciekać, pewnym ruchem bioder pozwała by zagłębiał się w nią podczas gdy ona nachyliła się tym razem przebijając zębami skórę na szyi tuż nad obojczykiem. Był... Doskonały, wręcz zamruczała czując jego smak na języku. Jej ciało zadrżało dosłownie po plecach przeszła jej gęsia skórka. Nie przesadzała, wzięła ledwie odrobinę żeby to sprawiło im przyjemność, a nie zaszkodziło mu i przesunęła po ranie językiem jeszcze chwilę przed tym gdy ta się zamknęła. Wtedy wróciła do jego ust całując je zachłannie i pojękując prosto w nie gdy jego przyrodzenie wypełniało jej wnętrze przy kolejnym mocnym pchnięciu.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 568
Punkty aktywności : 4072
Data dołączenia : 07/04/2019

Apartament Parkera  Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Parkera    Apartament Parkera  EmptyNie 13 Lis 2022, 18:15

Jej jęki były dla niego jak paliwo. Im więcej ich było i im głośniejsze były, tym szybciej i mocniej się w niej poruszał. Już sam nie wiedział co jeszcze może zrobić, by poczuć ją bardziej. Chciał ją mieć tylko dla siebie, a gdy sama to zadeklarowała, poczuł dodatkowy przypływ energii, by robić im obojgu dobrze. Propozycja wyszła z niego be zastanowienia, ale chyba była ostatecznym ratunkiem dla tej desperackiej potrzeby łączenia się z nią.
Odchylił lekko głowę, uwydatniając przed nią swoją szyję. Czuł jak delikatnie sunie swoimi zębami po jego skórze, co sprawiło, że przeszył go przyjemny dreszcz. Poczuł lekki przypływ adrenaliny, ale tej pozytywnej. Podobnej do tego uczucia, gdy ktoś decyduje się na skok na bungee. Przecież nie bał się, że wyrządzi mu krzywdę. Niechętnie to przyznawał, ale ufał Virgo. Sam fakt, że się na to godził temu dowodził. Przymknął oczy, czekając na moment, w którym wampirzyca przebije się przez jego skórę. Jednak zanim ten moment nadszedł, znowu zamienili się miejscami. Zrobił to samo, co za każdym razem, gdy zmieniali pozycję. Zlustrował jej całkiem nagą sylwetkę, promieniejąc wręcz z zachwytu. Nie miał zbyt wiele czasu na to, bo Virgo na nowo przylgnęła do niego swoim ciałem. Nie przestawał poruszać swoimi biodrami, by nie przerwać tej przyjemności, którą sobie dawali. Jedną rękę położył na jej biodrze, by wspomagać ją podczas pogłębiania wszystkich doznań. Drugą dłoń położył na jej karku, wplatając palce w jej ciemne loki. W końcu poczuł ukłucie tuż nad swoim obojczykiem, na co zareagował basowym pomrukiem. Poczuł lekki ból, ale paradoksalnie dawał mu on dużo przyjemności. Jakby był narkomanem, który właśnie wkuł się w swoją żyłę. Palcami masował tył jej głowy, ściskając między nimi gęste pasma włosów. Odetchnął po raz kolejny, gdy skończyła częstować się jego krwią. Potem objął ją mocno i uniósł swoje plecy, ustawiając ich obojga w pozycji siedzącej. Virgo nadal miała pełną władzę nad ich tempem i pogłębianiem ruchów. Jedną ręką, dociskał ją do siebie tak, że jej krągłe piersi całkowicie przylegały do jego klatki piersiowej. Drugą dłonią nadal bawił się w jej włosach. Odwzajemniał jej łapczywe pocałunki, czując delikatny metaliczny smak własnej krwi, której resztki zostały na jej języku. Oddychał już ciężko i niemal szalał z przyjemności. Czuł jak euforia w nim wzrasta, z każdym ruchem bioder Virgo.
- Tylko moja..- mruknął między pocałunkami, jakby dopiero teraz decydował się odpowiedzieć na jej wcześniejsze słowa.
Powrót do góry Go down
Virgo
Dziedziczka
Virgo

Liczba postów : 1363
Punkty aktywności : 4469
Data dołączenia : 11/03/2019

Apartament Parkera  Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Parkera    Apartament Parkera  EmptyNie 13 Lis 2022, 18:44

Ktoś mógł by powiedzieć że to było naprawdę poetyckie, gdy jej krew krążyła w jego żyłach, a jej w jego. Miała wrażenie że w ten sposób całkowicie ją wypełnia... Jej ciało i ducha. Czuła to samo co on gdy słyszała jego pomruki zadowolenia. Lekko obróciła głowę gdy wplatał rękę w jej włosy żeby te kilka loków które pozostały na ramieniu zsunęły się na plecy. Czuła jak płonie... Jak oboje płoną i nikt inny po za nimi samymi nie mógł ugasić tego ognia. Od kiedy Jacob został rycerzem nie musiała się hamować w obawie że zrobi mu krzywdę i na wszystkich bogów, gdy się podniósł do pozycji siedzącej i rozpaczliwie dawali z siebie wszystko tej drugiej osobie przysięgła by że łóżko zazgrzytało. Jego kolejne słowa zadziałały jak zastrzyk energii, po ich ciałach spływał pot. Przesunęła po jego plecach zostawiając czerwone pasy które natychmiast znikały i ledwo łapała oddech wydając z siebie kolejne westchnienia gdy jej mięśnie napinały się zwiastujac że za chwilę osiągnie szczyt rozkoszy.
- Jacob... - tym razem to nie było błaganie, trudno powiedzieć co bo tyle emocji było w wyszeptanym przez nią imieniu.
Nie zwalniała ani na chwilę, chciała czuć go głębiej... Głębiej niż było to tylko możliwe.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 568
Punkty aktywności : 4072
Data dołączenia : 07/04/2019

Apartament Parkera  Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Parkera    Apartament Parkera  EmptyNie 13 Lis 2022, 19:07

W tej chwili Virgo mogłaby go drapać tak mocno, że po jego plecach spłynęłaby krew, a on i tak prawdopodobnie odczułby z tego powodu przyjemność. Plusem bycia Rycerzem Krwi było to, że ślady po ugryzieniu, tak samo jak zadrapania bardzo szybko znikały z jego skóry. Mięśnie na jego brzuchu napinały się coraz mocniej, prowokowane intensywnymi doznaniami, które płynęły prosto z jego przyrodzenia. Z każdą kolejną chwilą dyszał coraz silniej, a co jakiś czas z jego ust wydostawały się zduszone jęki. Virgo stawała się coraz ciaśniejsza w środku, co było znakomitym zwiastunem. Cieszyło go, że było jej tak dobrze jak i jemu.
- Ćśśś... Księżniczko.- mruknął do niej, gdy tylko usłyszał swoje imię. Uwielbiał to jak ono brzmiało, kiedy je wyjękiwała z rozkoszy. Jednak nie zamierzał jej ułatwiać sprawy. Chciał, by doszła z całych swoich sił i dopiero wtedy poczuła tą błogą ulgę. Pocałował ją namiętnie i zachłannie, nie pozwalając jej uwolnić się od swoich ust. Czuł, że jest coraz bliżej dlatego tym bardziej nie chciał przerywać tego co robili. Dłoń, która spoczywała na biodrze Virgo, wsunęła się między ich sylwetki, by dotrzeć do jej łechtaczki. Zaczął masować ją zdecydowanymi ruchami, by podwoić przyjemności jakie wampirzyca właśnie czerpała. W środku stawała się coraz ciaśniejsza, co sprawiało, że wszystko i w nim zaczynało pulsować. Jego twarz zalała się gorącem. W pewnym momencie sam już nie wytrzymywał z rozkoszy i musiał oderwać się od jej miękkich warg.
- Virgo, robisz to tak dobrze..- wysapał, chowając twarz w zgięciu pod jej szyją. Próbował całować tam jej skórę, ale co chwilę przez jego usta przeciskały się pomruki. Miał wrażenie jakby poruszała się coraz szybciej, co potęgowało jego euforię. W końcu poczuł jak wszystkie jego mięśnie gwałtownie się napinają, co było zwiastunem szczytowania, które osiągnął parę parę sekund później. Odetchnął głośno, przyciskając Virgo mocniej do siebie. Czuł jak dodatkowo wypełnił ją w środku, ale nie przestawał stymulować jej łechtaczki.
- Nie przestawaj, Skarbie.- mruknął, masując ją dalej i czekając aż osiągnie ona równie piękny koniec.
Powrót do góry Go down
Virgo
Dziedziczka
Virgo

Liczba postów : 1363
Punkty aktywności : 4469
Data dołączenia : 11/03/2019

Apartament Parkera  Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Parkera    Apartament Parkera  EmptyNie 13 Lis 2022, 19:46

W pewnym momencie ich jęki i sapnięcia zaczęły się ze sobą mieszać. Oczywiście nie przestawała ani na chwilę, tylko bardziej nakręcana odgłosami rozkoszy jakie on wydawał. Jej ciało drżało, a jej samej powoli brakowało tchu. Przesunęła paznokciami jeszcze raz po jego plecach podczas gdy drugą rękę wplotła w jego złote włosy. Nie raz w momencie gdy dawał jej tyle przyjemności wypowiadała jego imię, gdy przez chwilę jej oczy spotkały się spojrzeniem z jego, mógł zobaczyć w nich już tylko dzikie pożądanie. Podnosząc się i opadając jej piersi wciąż ocierały się o jego klatkę piersiową a gdy jeszcze przesunął dłoń między nimi żeby zacząć masować jej łechtaczke ilość bodźców doprowadzała do szaleństwa. Odchyliła nieco głowę gdy jego cudowne jęki owijały jej skórę na przemian z pocałunkami. Była coraz cianiejsza i czuła to przyjemne pulsowanie które zwiastowało i jego koniec. Gorąco wypełniło jej wnętrze chwilę przed tym gdy jej ciałem wstrząsnął ostatni dreszcz. Zagryzła swoją dolną wargę wydając z siebie zduszony jęk i docisnęła biodra do niego, by jeszcze chociaż chwilę móc trwać w tej błogiej przyjemności. Po chwili jak by jej organizm przypomniał sobie że potrzebuję oddychać wciągnęła lekko powietrza w płuca razem z jego zapachem. Przesunęła palcami przeczesując jego włosy i po chwili gdy uspokoiła nieco oddech zeszła kładąc się obok na plecach.
- A to podobno ja jestem demonem... - mruknęła między głębokimi oddechami w formie komplementu w jego stronę.
Nie chciała porównywać swoich poprzednich kochanków... Zwłaszcza... Ostatniego, był w końcu kimś więcej niż zwykłym kochankiem. Ale Jacob... Niewątpliwie był wyjątkowy, wolała nie przyznawać przed nikim, nawet samą sobą jak bardzo.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 568
Punkty aktywności : 4072
Data dołączenia : 07/04/2019

Apartament Parkera  Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Parkera    Apartament Parkera  EmptyNie 13 Lis 2022, 20:10

Z satysfakcją obserwował jak Virgo dochodzi zaraz po nim. To niesamowite, że za każdym razem dotrzymywali sobie tempa i żadne z nich nie było ani trochę poszkodowane. Chociaż Jacob nie miałby nic przeciwko, gdyby mógł doprowadzać Virgo do rozkoszy bez angażowania w to swojego przyrodzenia. I mimo, że tylko ona by wtedy szczytowała, miałby z tego powodu równie ogromną satysfakcję co teraz. Z całą pewnością będzie miał jeszcze okazję tak zrobić. Miał już nawet małą wizję jak ten pomysł zrealizować, o ile jej wampirza siła tego nie pokrzyżuje.
Virgo opadła na materac, kładąc się tuż obok niego. Jacob obrócił się na bok, by być przodem do niej i spoglądał jak jej klatka piersiowa się szybko porusza. Subtelnym gestem ręki poprawił czarne loki, które przysłaniały jej śliczną buzię.
- Bo jesteś.- odparł i uśmiechnął się do niej zadziornie.- Gdybym wiedział, że w taki sposób można obezwładnić nawet wampira czystej krwi, być może zapobiegłbym wojnie z Katheriną.- wypalił nagle i uśmiechnął się jeszcze szerzej. Virgo mogła bardzo szybko zrozumieć co czarodziej miał przez to na myśli. Oczywiście, droczył się z nią w tym momencie i za cholerę nie mógł sobie tego odpuścić. Był gotowy ujrzeć jej rozwścieczone spojrzenie, a nawet oberwać za te słowa, ale i tak w efekcie uzna, że było warto.
Przysunął się bliżej Virgo i nachylił się nad nią, by pocałować ją jeszcze raz namiętnie w usta. Może uda mu się w ten sposób wynagrodzić jej ten żart.
- A teraz skorzystamy z atrakcji, którą zaplanowałem w tym pokoju specjalnie dla nas, Księżniczko.- oznajmił wyniośle. Wstał z łóżka i obszedł szklaną ściankę, z którą stała wanna. Odkręcił ciepłą wodę, a potem wrócił do Virgo, by podnieść ją z łóżka. Jedną rękę schował pod jej kolanami, a drugą objął ją za plecami. Podszedł z powrotem do wanny i ostrożnie włożył do niej wampirzycę.
- Ale przesuń się, też chcę się zmieścić.- ponaglił ją niby marudnie. Rozsiadł się tuż za jej plecami, rozprostowując swoje obie nogi tak, by ciemnowłosa piękność znalazła się pomiędzy nimi.
Powrót do góry Go down
Virgo
Dziedziczka
Virgo

Liczba postów : 1363
Punkty aktywności : 4469
Data dołączenia : 11/03/2019

Apartament Parkera  Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Parkera    Apartament Parkera  EmptyNie 13 Lis 2022, 21:17

Spojrzała na niego gdy przesunął kilka loków, było jej dobrze... Przy nim. Przesunęła samym opuszkiem palca po zarysowanych mięśniach na klatce piersiowej i cicho zamruczała. .. Przynajmniej na pierwsze słowa. Na ciąg dalszy tylko westchnęła i uniosła lekko brew.
- Dzięki za przypomnienie że jesteś dupkiem. - odparła zadziornie i lekko go odepchnęła.
Wiedziala że droczył się z nią, z resztą... Jej obelgi już dawno temu przestały nimi być tak naprawdę. Lubiła tą jego niepokorność. Zwłaszcza... Gdy tak ją wynagradzał. Odwzajemniła jego pocałunek lekko przesuwając swoim językiem po jego podniebieniu po czym obróciła się bokiem żeby też być przodem do niego.
- Tylko nie mów że jednak sprowadziłeś Valkyona... - odparła zadziornie nawiązując do poruszonego kiedyś wątku trójkąta z przywódcą łowców.
Kiedy poszedł za ściankę usiadła na łóżku, podążając za nim wzrokiem i nie zdążyła w zasadzie zrobić nic więcej bo już wrócił i podniósł ją na ręce. Automatycznie złapała się jego szyi chociaż... Ile to już czasu gdy ktokolwiek nosił ją w ten sposób? Wanna natomiast była... Świetna. Kiedy zrozumiała o co mu chodzi melodyjnie się zaśmiała. To niezwykłe jak bardzo potrafili poprawić sobie humory biorąc pod uwagę ile się zmieniło od momentu gdy okładała niewinne drzewo a on upijał w lesie. Przesunęła się żeby mógł wsunąć się za nią i gdy się rozsiadł oparła się o niego.
- Zaczynam podejrzewać że czegoś chcesz... - powiedziała z cichym westchnieniem.
To w sumie ciekawe... Byli dla siebie wyrozumiali, gdy lądowali w swoich ramionach padało wiele słów których nigdy po tym nie wyciągali na światło dzienne. W kłótniach potrafili się ranić i też nigdy po nich żadne tego nie wypominało. Zwyczajne cięcie i przejście do następnej sceny zwyczajnie akceptując że tamtą minęła.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 568
Punkty aktywności : 4072
Data dołączenia : 07/04/2019

Apartament Parkera  Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Parkera    Apartament Parkera  EmptyNie 13 Lis 2022, 21:51

Virgo całkiem nieźle przyjęła temat Katheriny. Jacob podejrzewał, że ciemnowłosa niekoniecznie przyjmie to jaki żart. Jednak skoro potrafiła się z nim nadal przekomarzać, oznaczało to, że już serio przyzwyczaiła się do jego usposobienia.  Dla Czarodzieja było to trochę..dziwne? Przyzwyczaił się do tego, że ludzie reagują negatywnie na jego durne żarty i zaczepki. Virgo też kiedyś źle to przyjmowała, a od niedawna po prostu przewracała oczami, sprzedawała mu kuksańca, a potem się śmiała. Co się dzieje z tym światem, że tak trudno jest kogokolwiek zdenerwować?
- Valkyona w to nie mieszkaj. Nawet nie chcę wyobrażać go sobie w tym pomieszczeniu.- odparł półżartem, doskonale pamiętając ich pogawędkę, która miała miejsce kiedyś tam. Wtedy był jakoś bardziej skłonny do takich żartów, natomiast teraz nie chciał sobie wyobrażać nikogo znajdującego się w pobliżu roznegliżowanej Virgo. To potworne, że stał się jeszcze bardziej pazerny niż dotychczas.
Woda powoli zapełniała puste przestrzenie w wannie, ogrzewając och obojga swoją temperaturą. Jacob wyciągnął swoją długą rękę i zdjął z pobliskiej półeczki butelkę z płynem do kąpieli. Uznał, że trochę pachnącej piany im przecież nie zaszkodzi. Potem poprawił swoją siedzącą pozycję, a ręce wsunął pod ramionami Virgo, by móc ją obejmować. Oparł swój policzek o tył jej głowy i rozkoszował się tą chwilą spokoju.
- Przecież ja zawsze czegoś chcę.- zaśmiał się i odpowiedział na jej słowa. Ogólnie to w tej chwili nie chciał od niej niczego konkretnego, no może poza towarzystwem. Ale tak w życiu to chciał naprawdę wielu rzeczy, więc uznał, że taka niejednoznaczna odpowiedź będzie najwłaściwsza. Gęste czarne loki Virgo odrobinę mu wadziły, dlatego zagarnął je jedną dłonią i przełożył przez jej prawy bark. W ten sposób odsłonił jej szyję z lewej strony, którą ni stąd ni zowąd postanowił pocałować czule. Przyszło mu to niespodziewanie naturalnie.
- Powiesz mi wreszcie czym zawiniło ci tamto biedne drzewo?- zagaił rozmowę, wracając do miejsca, w którym się przypadkowo spotkali.
Powrót do góry Go down
Virgo
Dziedziczka
Virgo

Liczba postów : 1363
Punkty aktywności : 4469
Data dołączenia : 11/03/2019

Apartament Parkera  Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Parkera    Apartament Parkera  EmptyNie 13 Lis 2022, 22:24

Nie spodobała by mu się odpowiedź na to czemu w ten sposób reagowała na jego żarty. Nie zbywała ich dlatego że jej nie dotykały, zwyczajnie nauczyła się jego charakteru na tyle że wiedziała że jeśli mu to pokaże to będzie kontynował. Więc zbywała te żarty... Swoją drogą to chyba był sposób od tej jego przyjaciółeczki o którą planowała być zła jeszcze jakiś czas... Tyle że nie wyszło gdy zobaczyła go dziś w tym lesie. Jego reakcja na wspomnienie Valkyona wywołała uśmiech na jej twarzy, to znaczyło tyle że wciąż się nie dogadali.
- Szkoda... - mruknęła mu w odpowiedzi trochę w ramach zemsty za Katherine.
Nawet nie chciała sobie wyobrazić tej... W jego ramionach. Nie, odrzuciła natychmiast tą myśl żeby nie pokazać jak bardzo ją drażni. Uśmiechnęła się na jego odpowiedź i przymknęła oczy gdy ją objął. Czułe gesty z jego strony zdarzały się, chociaż nie były zbyt częste, dlatego lekko odchyliła szyję rozkoszując się tym pocałunkiem. Rozkoszując się całą tą chwilą. Nie spodziewała się pytania jakie zadał, chwilę z resztą milczała za nim zdecydowała się odpowiedzieć.
- A usatysfakcjonuje cię odpowiedź że ćwiczyłam na moment gdy znowu mnie wkurzysz? - zaczęła z półżartem i westchnełam.
- Powiedzmy... Że jestem niepokorną uczennicą i nauka pewnych rzeczy nie idzie mi tak jak bym tego chciała... A ty? Co robiłeś w tym lesie wlewając w siebie to paskudztwo. - jako dowód potwierdzający moje słowa przez chwilę wyciągnęłam rękę z wody a wokół niej znów pojawiły się cienie.
Szeptały w niezrozumiałym języku, lgnęły do ręki niczym żywe istoty... Nienawidziłam ich. I mógł wyczuć jak moje mięśnie delikatnie się napinają... Jak na ręce pojawia się gęsią skórka gdy tylko jakiś mnie dotknął i odwołałam je niemal natychmiast. Czekając na jego odpowiedź.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 568
Punkty aktywności : 4072
Data dołączenia : 07/04/2019

Apartament Parkera  Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Parkera    Apartament Parkera  EmptyNie 13 Lis 2022, 22:51

Jacob nawet nie zorientował się, że tym Valkyonem się na nim mściła za to, że wspomniał o Katherinie. Mimo to, udało jej się. Nadepnęła mu trochę na odcisk, ale sęk w tym, że nie chodziło nawet o jego obecną relację z Rycerzem. W tej chwili miało się to nijak do sytuacji, w jego mniemaniu. Chodziło o to, że jeszcze kiedyś łatwiej było mu myśleć o tym, że inny facet może kręcić się przy Virgo. Dzisiaj nie chciał tego sobie nawet wyobrażać. Aż zaczął go przerażać fakt, że zaczął uznawać takie opcje za niedopuszczalne. Czy rzeczywiście czuł, że Virgo jest teraz tylko jego? Jeśli tak, to co to mogło oznaczać dla ich relacji. O wiele łatwiej się z tym żyło, kiedy było zwykłym i surowym romansem, z którego czerpali tylko cielesne korzyści. Nawet się nie zorientował, kiedy to wszystko zdążyło ewoluować. Jacob chciał uchodzić za twardziela, a tak naprawdę brakowało mu jaj, by w ogóle poruszyć ten temat.
W czułych gestach potrafił być naprawdę dobry i dotychczas rzeczywiście wychodziły od niego właśnie dlatego, że czegoś konkretnego chciał. Tym razem przychodziło mu to dziwnie instynktownie. A może to ten nowy apartament miał taką aurę, która napawała go jakimiś nowymi odruchami?
Gdy usłyszał jej pierwszą odpowiedź, prychnął cicho lekko rozbawiony, ale nim się wtrącił, Virgo dopowiedziała coś jeszcze. Miał już dopowiedzieć coś na temat jej treningu, ale swoją wypowiedź zakończyła w bardzo niepokojący dla Jacoba sposób.
- To paskudztwo, to jeden z najlepszych burbonów, jakie dostaniesz w tym mieście.- odpowiedział jej dosadnie, jakby jego dusza właśnie została urażona. Potem wziął głęboki oddech na uspokojenie i wypuścił powoli powietrze by być w stanie nadal prowadzić ten dialog.
- Wyprowadzałem Aurorę na spacer, a w towarzystwie mojego boskiego napoju, po parku to tak nie bardzo.- odpowiedział spokojnie i wcale nie minął się z prawdą. Na samą myśl o burbonie zaschło mu w gardle. Rozejrzał się dookoła jakby miał nadzieję, że gdzieś w pobliżu magicznie się pojawi. Ta sytuacja uświadomiła go, że obok wanny powinien postawić barek.
- Jeśli coś nie wychodzi ci tak jak byś chciała, to zachciej tego na inny sposób.- obdarował ją swoją jakże złotą mądrością, nad którą sam po chwili musiał się zastanowić. Nie był pewien czy właśnie o to mu chodziło, ale chyba właśnie o to. Sęk w tym, że poza ćwiczeniem mocy, zawsze kombinował z tym jak jej użyć na takim poziomie jakim potrafił. Potem kolejne sztuczki przychodziły do niego same.
Powrót do góry Go down
Virgo
Dziedziczka
Virgo

Liczba postów : 1363
Punkty aktywności : 4469
Data dołączenia : 11/03/2019

Apartament Parkera  Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Parkera    Apartament Parkera  EmptyNie 13 Lis 2022, 23:30

Odchyliła się nieco żeby spojrzeć na niego. Czy naprawdę wyprowadzenie go z równowagi było aż tak proste? Z całych sił starała się nie pokazać jak bardzo ją to rozbawiło. Sięgnęła jedynie do jego brody żeby nakłonić go do spojrzenia na nią i złożyła na jego ustach niespieszny pocałunek. W ramach "przeprosin". Czy ją zmartwiła jego odpowiedź... Trudno powiedzieć. Irytowało ją czasem to jak wymiguje się od odpowiedzi ale ostatecznie nie miała na to wpływu.
-  W porządku... - odpowiedziała na jego odpowiedź o spacerze.
Czasem... Zastanawiała się czy cokolwiek zmieniło by gdyby był bardziej otwarty? Może nie... Nie miała pewności czy mogła mu jakkolwiek pomoc w problemach jakie go dręczyły. W końcu... Nie łączyło ich oficjalnie nic po za seksem. Sam to powiedział w jednej z kłótni. A jednak... Miała wrażenie że od tamtej pory tak wiele się zmieniło... Oczywiście, mogło tak być że tylko dla niej. Pozostawało więc robić to co robiła dla niego. Być gdy tego potrzebował.
- To zdecydowanie najdziwniejsza... - zaczęła szczerze zdziwiona tą złotą radą ale w tym momencie coś sobie uświadomiła.
Cienie nad którymi kontroli uczył ją Hiazynt wiele razy fruwały po całym jego mieszkaniu. Oczywiście rozumiała dlaczego jej nauczyciel wymagał od niej dotykania tych cieni... Musiała znać uczucie ich przywoływania ale kto powiedział że musiała to robić jak Hiazynt na dłoniach? Wampir wspominał że to będą tylko jej cienie... Myśl która w tej chwili pojawiła się w jej głowie pochłonęła ją na tyle że dopiero po dłuższym czasie wróciła do Jacoba myślami.
- Jesteś... - zaczęła ale komplement wydawał się jej jakiś taki pusty.
Genialny? Wspaniały? Co mogła by powiedzieć żeby nie zabrzmiało to tak głupio... Dlatego pokręciła lekko głową i oparła się znów o niego przymykając oczy.
- Wiszę Ci tego twojego cudownego burbona... - dodała po chwili i przesunęła palcami po wodzie kreśląc wzory w pianie.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 568
Punkty aktywności : 4072
Data dołączenia : 07/04/2019

Apartament Parkera  Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Parkera    Apartament Parkera  EmptyPon 14 Lis 2022, 16:59

Jacob nie był śmiertelnie obrażony o to jak Virgo nazwała jego ulubiony alkohol. Był jedynie oburzony tym jak można tak źle mówić o tym boskim napoju. Czarodziej był na tyle zdegustowany tym jakże nieadekwatnym określeniem, że powstrzymał się od dogryzania Virgo w sprawie wina. Ratowanie honoru burbonu było znacznie ważniejsze w tej chwili. Pocałunek jednak szybko załagodził jego oburzenie. Odetchnął ciężko, jakby nie miał innego wyboru jak wybaczyć jej to karygodne zachowanie.
Nie czuł potrzeby, żeby mówić więcej o powodzie, dla którego znalazł się w lesie. Tak naprawdę nie skłamał. Jego zaburzone ego podpowiadało mu, że to Virgo niewłaściwie zadała mu pytanie. Poszedł tam bo wyprowadzał Aurorę i nie powinien był pić w parku na oczach ludzi, którzy na niego głosowali. A o powód, dla którego zdecydował się wyjść w ogóle z domu nie spytała. Choć wtedy prawdopodobnie by stwierdził, że co jak co, ale psa trzeba wyprowadzać co najmniej trzy razy dziennie. Nie otwierał się zbytnio nie ze złośliwości, choć mogłoby wydawać się to typowe dla niego, ale ze zwykłego braku poczucia takiej potrzeby. Ze złośliwością mijał się z prawdą wtedy, gdy rzeczywiście chciał coś dobitnie zataić, bo uznał to za konieczne.
Gdy udzielił jej tej dziwnej rady, nawet jeśli o nią nie prosiła, był gotowy usłyszeć nawet słowa krytyki, a i tak by się nimi nie przejął. Tak naprawdę nawet nie wiedział co dokładnie Virgo tam trenowała, dlatego jego protip był bardzo uniwersalny. Dał Virgo chwilę odpoczynku od swojego gadania, ponieważ zastanawiała się nad tym co w ogóle do niej powiedział. Sam oddał się na moment relaksowi, nie wnikając czy rzeczywiście analizowała jego słowa, czy po prostu nie umiała się do nich odnieść. Dopiero, gdy na swój dziwny sposób podziękowała mu za tą dziwną radę, której sam do końca nie rozumiał, zdziwił się lekko i najzwyczajniej zaakceptował fakt, że dostanie od niej w prezencie butelkę burbona. W obliczu takiej obietnicy nie zamierzał dyskutować.
- Przynajmniej nie muszę się bać, że będę musiał się nim z tobą podzielić.- odparł zadowolony, aczkolwiek mówił półżartem. Nigdy nie miał oporów w tym, żeby dzielić się z kimś alkoholem. Fajnie było mieć czasem kompana do picia, choć nie miał oporów w upijaniu się przed lustrem. Jednak, Halo! Zostanie więcej dla niego!
- Ale dla ciebie też się coś z najdzie.- dodał po chwili. Barek miał już w pełni wyposażony, więc na pewno czekało tam jakieś słodkie wino. W lofcie brakowało tylko jego ubrań, bo całe wyposażenie mieszkania specjalnie dokupił, żeby nie zabierać go z tamtego mieszkania. Wiedział, że Phoebe nie uszanuje tego gestu, jakim jest w pełni wyposażone mieszkanie, ale i tak nie chciał jej skłaniać do uzupełniania szafek na nowo. Teraz było go na to stać, więc nie żałował pieniędzy.
Powrót do góry Go down
Virgo
Dziedziczka
Virgo

Liczba postów : 1363
Punkty aktywności : 4469
Data dołączenia : 11/03/2019

Apartament Parkera  Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Parkera    Apartament Parkera  EmptyPon 14 Lis 2022, 20:46

Przez te parę miesięcy nauczyła się na pewno jednego... Jeśli Jacob nie chciał się z czegoś zwierzyć, to nie było sensu go o to naciskać. Gdy naprawdę czegoś chciał nie wahał się po to sięgać, nie zawsze jej to pasowało... Tak jak dzisiaj gdy widziała go rozdrażnionego mogła zrobić chociaż coś by odciągnąć jego uwagę... Kiedy dowiedziała się jak zeszłej jesieni porwał go tamten psychol nie mogła zrobić nic. Czy zmieniło by cokolwiek gdyby mówił jej więcej o tym o czym myśli? Kto wie. Zdążyła już jednak w jakimś stopniu zaakceptować to że potrzebował swojej przestrzeni. Na jego żart nawet nie otworzyła oczu tylko się zaśmiała. Technicznie rzecz biorąc... Nie musiał się nią dzielić alkoholem tradycyjnie... I tak to robił pozwalając pić swoją krew. Przemilczała jednak tą drobnostkę.
- Nie ma za co. - odparła zaczepnie.
To że w domu był już alkohol wcale jej nie zdziwiło, spodziewała się że Jacob zadbał o to jeszcze za nim przyjechały wszystkie meble. Ale miło było że pomyślał pry tym o jej upodobaniach. Wanna była całkiem spora, ostrożnie obróciła się żeby być twarzą w jego stronę.
- Brzmi kusząco... Piękny apartament... Światła... Wanna... Wino. Jeszcze coś? Jakiś pokój w którym gromadzisz beczki z krwią młodych dziewic? - zapytała oczywiście drocząc się z nim i sięgnęła po gąbkę.
Zanurzyła ją na chwilę w ciepłej wodzie i przesunęła po jego ramieniu aż zjeżdżając na klatkę piersiową.
- Ile mamy czasu przed powrotem Phoebe z pracy? - byłam przyzwyczajona do liczenia się z jej obecnością gdy byliśmy u niego.
Jeśli była chociaż jedna osoba na świecie na której losie mu zależało to zdecydowanie była to jego siostra. Nie musiał wiele o niej opowiadać żeby to wiedziała. Wystarczyło żeby dostrzegała drobne gesty z jego strony. Przed śmiercią poprzedniego burmistrza gdy wszyscy otrzymywali dziwne podarki naprawdę się o nią martwił. Szukał wampira który skrzywdził jej przyjaciółkę.
Powrót do góry Go down
Sponsored content




Apartament Parkera  Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Parkera    Apartament Parkera  Empty

Powrót do góry Go down
 

Apartament Parkera

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 3Idź do strony : 1, 2, 3  Next

 Similar topics

-
» Apartament 148
» Apartament Seraphiny
» Apartament Vittorii
» Apartament na poddaszu
» Apartament Roderyka

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Venandi :: Dzielnica mieszkalna: Bella Vista :: Apartamenty-