a
IndeksIndeks  WydarzeniaWydarzenia  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Apartament Parkera - Page 2


 

 Apartament Parkera

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3  Next
AutorWiadomość
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 568
Punkty aktywności : 4072
Data dołączenia : 07/04/2019

Apartament Parkera  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Parkera    Apartament Parkera  - Page 2 EmptyPon 14 Lis 2022, 21:31

Łatwo było wywnioskować, że ten apartament przypadł do gustu Virgo. W przeciwieństwie do poprzedniego mieszkania, tym razem Jacob miał szansę zaaranżować całą tą przestrzeń wedle własnego uznania. Ta wanna akurat była spełnieniem jednej z jego erotycznych fantazji. Już na etapie remontu wyobrażał sobie, że budzi się pewnego ranka i pierwsze co widzi to nagą kobietę, która za lekko przyciemnioną szybą bierze kąpiel. Jedyną niepokojącą dla niego kwestia było to, że za każdym razem gdy o tym fantazjował, w tej wannie była właśnie Virgo.
- Tego akurat nie przemyślałem.- przyznał całkiem szczerze i zaśmiał się cicho.- Ale w razie czego mogę sprowadzić tu kilka dziewic dla nas.- dodał swoje pięć groszy i uśmiechnął się szerzej. Słyszał, że wampiry gustują w ciepłej krwi prosto z żywego ciała. On zapewne również nie omieszkałby skorzystać z takiej okazji, choć obawiał się, że bez udziału Virgo nie byłoby tak fajnie.
Virgo odwróciła się do niego przodem i sięgnęła po gąbkę. Z uwagą przyglądał się jej poczynaniom i musiał przyznać, że było to całkiem..miłe? Po tylu latach obcowania z wieloma kobietami nie doświadczył ani razu czegoś podobnego. To zaskakujące, bo robił z nimi naprawdę różne rzeczy, ale były one bardzo cielesne. To co robiła teraz Virgo nie było dla niego codziennością i nie sądził, że taki drobny gest przyciągnie tyle jego uwagi. Przez moment przyglądał się jej dłoni, która z pomocą gąbki wodziła po jego ciele. Uwagę od tej dość intymnej czynności, w jego mniemaniu nawet bardziej intymnej niż seks, odciągnęło pytanie jakie mu zadała wampirzyca. Uniósł wtedy swój wzrok na jej twarz, popatrzył na nią w zamyśleniu, a potem odchylił głowę do tyłu i spoglądał w sufit.
- Phoebe nie mieszka tu ze mną. Zostawiłem jej tamto mieszkanie.- poinformował Virgo. Jak dotąd mawiał, że jest w fazie przeprowadzki, ale tym razem wypowiedział się jakby to się już dokonało. Być może ten wieczór przeświadczył o tym, że planuje już tu zostać. Stwierdził nawet, że następnego dnia pojedzie po resztę swoich rzeczy i zostawi swój komplet kluczy Phoebe. Przecież ten apartament był już gotowy do zamieszkania.- Więc nie będzie nam dzisiaj przeszkadzać. Możesz tu zostać tak długo jak zechcesz.- dodał i rozprostował z powrotem swój kark, by spojrzeć ponownie na Virgo.- Albo dopóki cię stąd nie wypuszczę.- wyciągnął w jej stronę swoją dłoń, żeby pogładzić ją ostrożnie wzdłuż żuchwy. Zatrzymał na moment swoją rękę i przejechał powoli kciukiem po jej miękkich wargach.
Powrót do góry Go down
Virgo
Dziedziczka
Virgo

Liczba postów : 1363
Punkty aktywności : 4469
Data dołączenia : 11/03/2019

Apartament Parkera  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Parkera    Apartament Parkera  - Page 2 EmptyPon 14 Lis 2022, 23:34

W zasadzie do poprzedniego mieszkania Jacoba nic nie miała. Może po za współlokatorką i nie chodziło tu o to że jej nie lubiła. Miała z nią osobiście do czynienia tylko raz... Może nie zostały przyjaciółkami... Dobra, w ogóle nie przypadły sobie do gustu. Ale chodziło bardziej o to że w każdej chwili mogła wrócić, to powodowało delikatne napięcie. Od kiedy sama kupiła apartament, większość spotkań przeszła na to miejsce, chociaż zdarzało się wciąż że była gościem u Jacoba. Miała wrażenie że zna tam już wszystkie kąty. Zdarzyło jej się nawet zostawić tam jakieś swoje rzeczy... Chociażby butelkę wspomnianego wcześniej wina. Ten apartament był... Inny, miał w sobie wiele przestrzeni i czuła że szybko się do niego przyzwyczai. Miał też kilka niewątpliwych plusów... Jak ta wanna. Oj wiedziała doskonale o jakim użytku myślał, przynajmniej jeśli chodziło o niego i prychnęła pod nosem.
- Aż trudno uwierzyć że znasz jeszcze jakieś dziewice. Ale jasne, podzielę się... Szczególnie polecam te z Rh -. Odpowiedziała na jego zaczepkę zaczepką i uśmiechnęła się niewinnie. Cóż, skoro jego było stać na drobne, czułe gesty... To i ona sobie na to pozwalała. Jej ręka zatrzymała się na chwilę gdy uzyskała odpowiedź. Oczywiście część jej się cieszyła, część nieco się zmartwiła. Phoebe nie była dzieckiem ale jednak przy tym przywiązaniu wydawało jej się że to jednak dosyć mocny krok. Przeszło jej przez myśl żeby zapytać... Po prostu, czy wszystko w porządku? Czy miała zapytać? Przesunęła szarym spojrzeniem, odnajdując jego niebieskie oczy jak by mogła to z nich wyczytać. Zupełnie jak by dostała odpowiedź której szukała wróciła do przerwanego zajęcia. Zjechała gąbkom po jego mostku i brzuchu żeby zatopić ją znowu w wodzie i wrócić do góry aż na drugie ramię. Nie mogła się jednak nie uśmiechnąć na jego słowa, przymknęła oczy gdy przesował po jej twarzy palcami. "Dopóki cie stąd nie wypuszczę" to brzmiało tak cholernie seksownie. Rozchyliła delikatnie usta, unosząc łagodnie podbrodek gdy przesunął po nich kciukiem. Przytrzymała jego dłoń swoją i złożyła czuły pocałunek na jej wewnętrznej części, niemal tuż na nadgarstku po czym wsunęła na chwilę jego polec w usta.
- Uważaj... Zaraz będziesz musiał wziąć urlop. - zasugerowała z tym łobuzerskim spojrzeniem.


Ostatnio zmieniony przez Virgo dnia Sro 16 Lis 2022, 17:10, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 568
Punkty aktywności : 4072
Data dołączenia : 07/04/2019

Apartament Parkera  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Parkera    Apartament Parkera  - Page 2 EmptyWto 15 Lis 2022, 17:53

Jacob prychnął lekko rozbawiony. Virgo naprawdę znała go już całkiem nieźle. Chociaż nie powinien się dziwić, skoro ich romans już tyle trwał. To chyba jego najdłuższa tego typu przygoda, choć nie bardzo chciał się do tego przyznawać. Wampirzyca wcale nie miała niskiej samooceny, więc wolał nie rozbujać za bardzo jej ego. Mimo to musiał przyznać, że podniecała go jej pewność siebie. Nieśmiałe dziewczęta też miały w sobie coś co pociągało mężczyzn, jednak o wiele łatwiej było stracić głowę przy osobie, która umiała stawiać własne warunki.
- A jednak.- odparł i wzruszył ramionami w geście bezradności. Sam nie wiedział czy jakieś znał, choć pewnie jakaś dziewica by się znalazła. Nie oznaczało to jednak, że nie mógł jakiejś poznać. Nie widział niczego trudnego w zawieraniu nowych znajomości. Uśmiechnął się półgębkiem, akceptując to jak Virgo próbowała wyprzeć rzeczywistą opcję, którą miał na myśli, kiedy proponował zaprosić grono dziewcząt do tego apartamentu.
Jacob podejrzewał, że Virgo będzie dalej dopytywać, ale o dziwo tego nie robiła. Sam nie wiedział ile by jej powiedział na ten temat. Nie uważał tego za tajemnicę, ale nie planował wychylać się i mówić o tym więcej niż to było konieczne. Nawet jeśli wciąż nie był otwartą księgą, coraz mniej ukrywał przed Virgo. Ona po prostu już coraz mniej pytań mu zadawała, ponieważ wiedziała, że uzyskanie odpowiedzi od niego nie było wcale takie proste. Być może dlatego coraz częściej mówił jej prawdę. W pewnym sensie doceniał, że nie próbuje przeprowadzać już na nim żadnych przesłuchań.
Dotknął jej twarzy zupełnie bezinteresownie, jednak to co poczyniła z jego gestem sprawiło, że od razu się pobudził. Gdy wzięła jego kciuka do swoich ust od razu przypomniał sobie moment, w którym robiła mu dobrze tymi kształtnymi ustami. Virgo zawsze była bardzo zmysłowa, bez względu na to co właśnie robiła. Z uwagą przyglądał się jej ustom, z których powoli wysuwał się jego palec.
- Teraz to na pewno cię stąd nie wypuszczę.- odparł, a jego głos z automatu stał się niższy i głębszy.- Widzisz co ty ze mną robisz?- spytał retorycznie, ponieważ od razu planował jej przedstawić skutki jej postępowania. Ujął jej wolną dłoń i przesunął ją pod wodą, by dotknęła jego przyrodzenia, które znowu zesztywniało.
- Dotykasz czasami samej siebie?- spytał nagle i tym razem rzeczywiście oczekiwał odpowiedzi. Zdawał sobie sprawę z tego jak bardzo osobiste było to pytanie, ale zachowanie Virgo skłoniło go do kolejnych brudnych myśli. Cały czas trzymając pod wodą jej dłoń, pokierował nią na jej własną nogę. Powoli nią sunął wzdłuż gładkiej skóry, docierając między jej nogi.
Powrót do góry Go down
Virgo
Dziedziczka
Virgo

Liczba postów : 1363
Punkty aktywności : 4469
Data dołączenia : 11/03/2019

Apartament Parkera  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Parkera    Apartament Parkera  - Page 2 EmptySro 16 Lis 2022, 18:19

Chyba najdziwniejsze w tej znajomości było właśnie to, że oboje sporo o sobie wiedzieliśmy od początku. I nie chodziło tu tylko o to kim byliśmy, bo Virgo na początku nie wiedziała nic o profesji Jacoba, on prawdopowldobnie jedynie domyślał się kim jest ona. Rozumieli się i od początku potrafili w jakiś dziwny sposób się zrozumieć. Gdy do tego doszedł czynnik czasu jaki spędzili razem... Tak, zdecydowanie czuła że Jacob ją zna... Może nawet najlepiej w całym tym przeklętym mieście? Nie bała się niczego przed nim ukrywać bo co sobie pomyśli. To było... Wyjątkowo wyzwalające. Paradoksalnie ona sama uważała że jego zna mniej niż on ją. Nie znaczyło to że to mało... Po prostu Jacob był dla niej niczym dobra książka. Każda kolejna kartka kryła kolejne tajemnice które chciała by odkryć ale wymagały od niej czasu. Wizja Jacoba z gromadą dziewczyn była... Nie do zniesienia. Już raz pozwoliła sobie na pokazanie jak bardzo się jej to nie podoba. Naprawdę miała ochotę rozerwać tamtą dziewczynę w jego koszuli i na szczucie jego schodów. Czy było to niepokojące? Oczywiście! Tak jak teraz gdy dochodziło do niej jak bardzo przeszkadzała by jej ta gromadka... Nawet gdyby rzeczywiście sprowadzana dla niej. Bywała zazdrosna... Ale wiedziała że nie powinna sobie pozwalać na takie uczucia względem Jacoba.
Uśmiechnęła się więc tylko na jego odpowiedź i skupiła na przesuwaniu gąbką po jego ciele. Przynajmniej do momentu gdy to on jej nie dotknął. Kiedy wuysowała jego palec z ust, przyglądała się mu... Jego reakcją. Tym chłodnym niebieskim oczom którym trzeba było tylko niewielkiej iskry żeby znów płonęły.
- Nie martw się... Nigdzie się nie wybieram. - zadeklarowała co przyszło jej wyjątkowo... Łatwo.
Naprawdę mogła by tu zostać i spędzić z nim kolejny dzień... Tydzień... Nawet miesiąc. Choć może to niefortunny dobór słów... Na pewno by tego chciała, niekoniecznie mogła. Wiedziała do czego zmierza kiedy przesunął jej dłoń i przysięgła by, że w jednej chwili woda zrobiła się jak by cieplejsza. Zaschło jej w ustach i mimo że nie oczekiwał odpowiedzi na to pytanie, w pierwszej chwili chciała odpowiedzieć. Wyprzedził ją jednak zadając kolejne o wiele bardziej... Osobiste.
- Tak.. - odpowiedziała i mimo że czuła jak przesuwa jej dłoń pod wodą z powrotem w jej stronę, przyglądała się tylko tym hipnotyzującym oczom.
- Chcesz zobaczyć? - zapytała unosząc lekko jedną brew.
Po jej plecach przeszedł dreszcz i na chwilę przygryzła dolną wargę.
- Pokaże ci... Ale pod jednym warunkiem. - dodała nieco tajemniczo i delikatnie przesunęła dłonią którą trzymał sunąć własnymi palcami głębiej między nogi.
- Nie dotkniesz mnie póki ci nie pozwolę. - dokończyła przyswając się bliżej a w jej srebrnych oczach błyszczały rozbawione płomyki.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 568
Punkty aktywności : 4072
Data dołączenia : 07/04/2019

Apartament Parkera  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Parkera    Apartament Parkera  - Page 2 EmptySro 16 Lis 2022, 19:57

Jacob niekiedy zastanawiał się czy Virgo zawsze była taka perwersyjna i ukrywała to przed światem, czy może zmieniła się pod jego wpływem. Pamiętał czasy, kiedy próbowała opierać się jego uwodzicielskim sztuczkom lub reagowała zniesmaczeniem na jego wyuzdane teksty. Nie miał pojęcia czy chciała wtedy tylko zgrywać pozory bardziej poukładanej, czy może dopiero odkrywała swoje seksualne fantazje. Ze względu na jej długowieczne życie bardziej skłaniał się ku pierwszej opcji aczkolwiek nie mógł dać uciąć sobie za to ręki. Zauważył, że wiele wampirzych rodów zachowuje się dość staroświecko, zatem druga opcja również była prawdopodobna.
Jej deklaracja odrobinę pogłębiła podniecenie, które zaczął na nowo odczuwać na jej widok. Dopiero co rozmawiali sobie o wszystkim i o niczym, a nim się obejrzał ona znowu mierzyła go swoim gorącym spojrzeniem, które za każdym razem wywoływało u niego to seksualne napięcie. Prowokowała go swoimi ustami przypominając o rozkoszy jaką potrafią mu dawać. Nie potrafił siedzieć obojętnie wobec takiej pokusy.
Szczera odpowiedź Virgo była dość zaskakująca, ponieważ pytanie jakie jej zadał było bardzo intymne. Spodziewał się, że powie coś wymijającego, ale okazuje się, że warto było spytać, bo jednak uzyskał dość satysfakcjonującą reakcję. Zamrugał zaskoczony słysząc jej propozycję. Sądził, że to on będzie teraz rozdawał karty, zaczynając ten niewygodny dla wielu osób temat, ale Virgo kolejny raz tego wieczoru zbiła go totalnie z tropu. Co się do cholery z nim działo? Albo z nią? Kiedy dotarli do momentu, w którym ich charaktery tak bezlitośnie zaczęły się zacierać? Jej propozycja sprawiła, że poczuł jak jego męskość napięła się lekko, co oznaczało, że jeszcze mocniej zesztywniała. A przecież Virgo nie zaczęła nawet jeszcze spektaklu. Czuł, że wpadł w pułapkę, z której nie było już wyjścia, ale w końcu był masochistą, więc uznał sytuację za wybitnie zadowalającą. Podążał za jej dłonią, która tym razem z jej własnej woli sunęła głębiej między te smukłe nogi.
- Nie mogę ci tego obiecać.- odpowiedział jej niskim, zmysłowym tonem głosu. Mówił całkiem szczerze. Już nieraz przekonał się o tym, że przy tej kobiecie potrafił tracić panowanie nad sobą.- Ale z chęcią spróbuję.- dodał i uśmiechnął się zadziornie. W tym momencie odsunął swoją dłoń od Virgo i rozprostował plecy. Łokciami oparł się o brzegi wanny, wyciągając wzdłuż nich swoje ręce. Wydawało mu się, że będzie to dość bezpieczna pozycja, kiedy to nie będzie mógł dotykać tego seksownego ciała. Już teraz było to dla niego trudne. Na samą myśl, że w tym układzie będzie musiał trzymać łapy przy sobie, tym bardziej chciał jej dotykać.
Powrót do góry Go down
Virgo
Dziedziczka
Virgo

Liczba postów : 1363
Punkty aktywności : 4469
Data dołączenia : 11/03/2019

Apartament Parkera  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Parkera    Apartament Parkera  - Page 2 EmptySro 16 Lis 2022, 21:20

Gdyby ją zapytał otwarcie... Tak, zmieniła się. Na początku gdy ich znajomość pozostawała czysto cielesna... Był dla niej zastępnikiem. Kimś dzięki komu mogła nie myśleć o tym co straciła. Zwłaszcza pierwsze miesiące gdy musiała podnieść z popiołu całe wzgórze mimo że w środku była... Strzaskana Jacob stał się tą... Mentalną poduszką na którą mogła przelać swoje bóle. Nigdy by wtedy nie uwierzyła gdyby ktoś powiedział że tak się to skończy. Na początku jej rozterki w dużej mierze wynikały z tego jakie rygory narzucał ród,chociaż w dużej mierze miała wyrzuty sumienia wobec siebie. Roderyka nie było parę miesięcy... Oczywiście nie żył... Jednak część jej źle czuła się z myślą że spotyka się z Jacobem. Z czasem... To uczucie zelżało. Dziś nie nosiła już nawet pierścionka ktory przemieniony jej zostawił. Chociaż trzeba przyznać... Roderyk również był wampirem... Wiekowym wampirem... Kochała go całym sercem, ale nigdy nie wyjawiał jej swoich fantazji tak jak robił to Jacob. Więc tak... Sam blondyn również miał na nią swego rodzaju wpływ i pomógł się jej otworzyć. Być może nie tylko w sprawach łóżkowych. Ponieważ w sprawach powadzenia wzgórza też dostrzegała coraz więcej zmian w samej sobie. A największe zmiany miały dopiero zajść... Czasem przypominała sobie słowa Estery... Że za jej sprawą Venandi spłynie krwią...Że idzie w kierunku z którego nie będzie powrotu. Ale... Venandi topiło się w swojej krwi każdego dnia, a ona przecież nie chciała stać w miejscu. To jednak rozmyślania na inny moment. Jego pierwsza odpowiedź sprawiła że się uśmiechnęła już sam ton jego głosu sprawiał że była skłonna odpuścić mu te gierki. To niesamowite jak dużą władzę nad sobą oddała temu mężczyźnie. Nie była pewna na ile zdawał sobie z tego sprawę... Tak jak nie była do końca pewna... Czy było coś czego by dla niego nie zrobiła i nie było tu mowy tylko o samej sypialni. Wystarczyło... Żeby poprosił.
- Dobrze... - zamruczała gdy się cofnął.
Pan i władca... Tak właśnie wyglądał gdy rozsiadł się, rozkładając ręce. To było cholernie podniecające... To jak wyglądał i jak na nią patrzył. Podniosła się z wody siadając na krawędzi po przeciwnej stronie wanny. Podpierała się jedną ręką za sobą podczas gdy drugą powoli zaczęła sunąć po swoim ciele, najpierw lekko muskając skórę pomiędzy piersiami podczas gdy jej klatka piersiowa unosiła się i opadała powoli.
- Wiesz do którego dnia zawsze wracam myślami? - zapytała lekko zachrypniętym głosem gdy jej dłoń zaczęła wędrować niżej po płaskim brzuchu między lekko złączone nogi. Przymknęła oczy przesuwając dłonią w dół i w górę, powoli. Jeszcze nie zagłębiając palców między wilgotną skórę, a jedynie drażniąc się łagodnymi ruchami. Jej ręka zacisnęła się na boku wanno gdy palce zaczęły wsówać się głębiej wciąż sunąc w górę i dół.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 568
Punkty aktywności : 4072
Data dołączenia : 07/04/2019

Apartament Parkera  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Parkera    Apartament Parkera  - Page 2 EmptyCzw 17 Lis 2022, 19:21

Jacob był niebywale roztargniony, kiedy przyszło mu się zgodzić na propozycję Virgo. Z jednej strony, spodziewał się niezłego pokazu, którym każdy chciałby zadowalać swoje oczy. Z drugiej zaś, obawiał się tego, że nie utrzyma rąk przy sobie. Niechętnie się zmuszał do tej samodyscypliny. Cała zabawa ledwo się zaczynała, a on już miał dosyć siedzenia z rozłożonymi rękami, które były całe spięte przez to, że zmuszał je do bezczynności. W tej sytuacji rzeczywiście przydałaby mu się szklanka burbonu, którą zająłby choć jedną dłoń.
Ten jeden raz nie przystosowywał swojej obecnej pozy dla prezencji jaką chciał uzyskać. Ręce trzymane po bokach wanny zwiększały prawdopodobieństwo tego, że przez jakiś czas nie dotknie Virgo. Chwilami zastanawiał się co mu odbiło, że w ogóle się na to zgodził. Powtarzał jednak sobie, że przedstawienie, które go czekało będzie tego warte.
Bacznie obserwował jak unosiła się odrobinę do góry, a krople wody pływały po jej skórze w dół. Zamoczone końcówki czarnych loków przyklejały się do niej w lekkim bezładzie, co jeszcze bardziej podkreślało jej seksapil. Virgo usiadła na krawędzi wanny, dzięki czemu cała jej sylwetka była widoczna dla zimnych oczu Jacoba. Była cała naga i taka piękna. Swoje spojrzenie skupił na dłoni, którą wodziła po swoim ciele. W tym wszystkim była tak zmysłowa, że jeszcze nie przeszła do konkretów, a on już się robił coraz bardziej napalony.
- Nie wiem, ale zapewne mnie zaraz olśnisz.- odpowiedział, próbując skupić swoje spojrzenie na jej oczach chociaż przez chwilę, ale było to cholernie trudne. Właściwie to graniczyło z cudem. Nie utrzymał zbyt długo tego kontaktu wzrokowego, bo uciekł błękitnymi tęczówkami z powrotem na dłoń wampirzycy, która znajdowała się coraz niżej.  Czarodziej przyglądał jej się w ogromnym skupieniu, jakby bał się przegapić choćby najmniejszy szczegół. Uprawiał z nią seks na wiele różnych sposób, ale tak perwersyjnej rzeczy jeszcze nią nie doświadczył.
- Jesteś naprawdę niegrzeczną dziewczynką.- odparł półżartem, choć w jego głosie był gorący żar, który wyrażał jak bardzo go to podniecało. Nie zorientował się nawet, kiedy zaczął głębiej oddychać, próbując zapanować nad swoimi zdziczałymi popędami. Mimo wszystko nie chciał jeszcze tego przerywać. Ten widok był naprawdę cudowny i godny zapamiętania.
Powrót do góry Go down
Virgo
Dziedziczka
Virgo

Liczba postów : 1363
Punkty aktywności : 4469
Data dołączenia : 11/03/2019

Apartament Parkera  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Parkera    Apartament Parkera  - Page 2 EmptyPią 18 Lis 2022, 07:13

Sama świadomość że był... Że na nią patrzył była wyjątkowo nakręcająca. Oczywiście że zdarzało jej się samej sobie ulżyć ale nigdy wcześniej w ten sposób. Miała wrażenie że dosłownie czuje jego palący wzrok utkwiony w dłoni którą błądziła po swoim ciele i znów pojawił się ten ponaglający ucisk w dole brzucha. Ta zabawa była wyzwaniem i dla niej, nie traktowała tego jako wyzwania, chciała nieco przełamać ich standardowe gierki no i widzieć na sobie to wygłodniałe spojrzenie. Czuć jak zmienia się jego zapach, miała wrażenie że widzi to co się z nim działo nawet mimo piany. Oddech jej nieco przyspieszył... Stał się głębszy kiedy środkowy palec sunął między płatkami skóry, a lekko rozszerzone pozostałe drażniły wrażliwe okolice pachwin. Nie odpowiedziała mu jeszcze, trochę z przekory trochę dlatego że uznała zwyczajnie że to jeszcze nie ten moment. Lekko rozchyiła nogi ułatwiając dostęp swoim palcom i pokazując mu więcej.. Na samą tą myśl zadrżała. Docisnęła rękę mocniej zataczając środkowym palcem nieduże kółka wokół swojego guziczka. Jej plecy wygieły się w lekki łuk coraz trudniej było jej zachować samodyscyplinę. Zwłaszcza kiedy Jacob nie ułatwiał jej tego swoimi słowami. Uśmiechnęła się lekko i spojała na niego oczami lekko zmaconymi mgiełką pożądania. Gdyby pozwoliła mu się dotknąć istniała duża szansa że w ogóle nie doszli by do tego momentu. Zsunęła palec niżej i głębiej do swojego wnętrza ocierając się dłonią o swój czuły punkt.
- A ty to wyjątkowo posłuszny chłopiec... - wymruczała drocząc się z nim podczas gdy po jej ciele przeszła gęsia skórka.
- Myślę o tym pierwszym razie... - szepnęła i przełknęła ślinę przesuwając powoli palec wskazujący do środkowego.
- Kiedy brałeś mnie na biurku... Ahh. - dokończyła z cichym jęknięciem wsuwając w siebie drugi palec.
Ich romans trwał już długo... Ale mimo wszystko wracała pamięcią do tamtego dnia. Nie chodziło nawet o mebel... Zdarzało im się zajmować różne miejsca... Stół... Blat kuchenny... Pamiętny dzień na patio. Nie, wtedy w biurze było tyle emocji między nimi... Dochodziła do tego świadomość że za drzwiami życie wzgórza toczyło się dalej. Zdecydowanie dziś by tego nie powtórzyła... Zbyt wiele było do stracenia ale lubiła wracać do tej mieszaniny adrenaliny i pożądania gdy czuła go tuż za sobą opierając się o to stare drewniane biurko.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 568
Punkty aktywności : 4072
Data dołączenia : 07/04/2019

Apartament Parkera  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Parkera    Apartament Parkera  - Page 2 EmptyNie 27 Lis 2022, 21:31

Wyraz jego twarzy mógł się wydawać zaskakująco poważny. Wynikało to z ogromnego skupienia, z jakim obserwował poczynania wampirzycy. Nie chciał przegapić nawet najdrobniejszego gestu ani reakcji w jej wydaniu. Czuł się jakby dwoje oczu to było zbyt mało, by ogarnąć to wszystko co działo się w tej wannie. Gdy Virgo rozchyliła swoje nogi, Czarodziej poruszył się lekko, jakby poprawiał swoją pozycję siedzenia. Mogło się wydawać, że przez chwilę jest mu nie wygodnie, ale on najzwyczajniej podniecił się jeszcze bardziej i nie umiał znaleźć ujścia dla tych emocji. Tak jakby to lekkie poruszenie się miało mu pomóc jakoś usiedzieć w miejscu i nie złamać ich umowy o niedotykaniu.
Gdy zaczęła mu opowiadać o swoich perwersyjnych myślach, zaczął automatycznie oddychać głębiej. Jego nozdrza rozszerzyły się przez to nieznacznie. Zacisnął lekko zęby, próbując utrzymać w sobie te resztki kontroli, jakie mu jeszcze pozostały, choć tak naprawdę były już na wykończeniu. Na moment przed jego oczami wyobraźni ukazał się moment, w którym pierwszy raz się do siebie zbliżyli na tym nieszczęsnym wzgórzu.
- Virgo..- wypowiedział jej imię głębokim głosem, który delikatnie zadrżał.- Stąpasz po kruchym lodzie.- dodał, co brzmiało wręcz jak ostrzeżenie. Widok jak robiła sobie dobrze doprowadzał go powoli do szału. Fakt, że wracała w ten sposób myślami do momentu, w którym pierwszy raz przekroczyli tą zakazaną granicę, sprawiał, że czuł jakby miał zaraz eksplodować. A te jęki, które wydobywały się z jej ust.. Nie potrafił dłużej usiedzieć w miejscu. Jedną rękę wciąż opierał o brzeg wanny, a drugą zanurzył w wodzie, by móc dotknąć swojej sztywnej i nabrzmiałej części ciała, która tam bardzo potrzebowała teraz opieki. To co teraz robili było perwersyjne do granic możliwości. Ujął swoją męskość własną ręką i zaczął przesuwać nią po całej długości, by dać sobie odrobinę ulgi, gdy ta piękna wampirzyca igrała sobie z jego nerwami.
- Spójrz na mnie.- polecił jakby nie znosił słowa sprzeciwu. Nie wiedział czemu, ale pragnął, by i ona doświadczyła czegoś podobnego. Odetchnął głęboko, wspomagając się w międzyczasie ręką. Czuł w swoim ciele coraz silniejsze napięcie i nie wierzył, że to mu może wystarczyć. On już wiedział, że jeszcze chwila i złamie zakaz, co wcale nie będzie jego pierwszym razem.
Powrót do góry Go down
Virgo
Dziedziczka
Virgo

Liczba postów : 1363
Punkty aktywności : 4469
Data dołączenia : 11/03/2019

Apartament Parkera  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Parkera    Apartament Parkera  - Page 2 EmptyNie 27 Lis 2022, 22:24

Nawet gdyby się złamał już w tej chwili, czuła by najszczerszą satysfakcję. Po pierwsze dlatego że sama była na skraju swojej cierpliwości... Po drugie była przekonana o tym jakie myśli będą go nawiedzać za każdym razem gdy zanurzy się w wodzie w tej wannie. Oddychała szybciej... A jej ciało reagowało nie tylko na przyjemność jaką sama sobie zadawała, miała wrażenie że czuję na skórze jego spojrzenie, że nawet lekkie zakołysanie tafli wody gdy się poruszył było bardziej odczuwalne. Zagryzła wargi zduszając kolejny jęk. Była ciekawa jak wiele by jeszcze wytrzymał, chociaż powstrzymywanie się od zgody aby ją dotknął było coraz trudniejsze.
- Nie mówiłam że ci to ułatwię... - odparła zaczepnie napierając na siebie mocniej.
Oczywiście że zareagowała na jego polecenie, chociaż najpierw odnalazła spojrzeniem jego wzrok... Dopiero po chwili zsunęła je niżej aż do ręki.
To zdecydowanie była najbardziej perwersyjnych rzeczy jaką do tej pory robili.
- Jacob... - wymruczała jak by to jego palce przesuwały się w niej.
Paradoksalnie, widząc jak on również robi sobie dobrze, sama zapragnęła go dotknąć. To stała się nagle tak paląca potrzeba... Przesunęła się wracając powoli do wody i otarła się nogą o jego nogę przysuwając się bliżej.
- Wygrałeś... - szepnęła gdy była na tyle blisko że ich usta znajdowały się milimetry od siebie.
Błądziła chwilę ręką pod wodą żeby znaleźć jego dłoń i pomóc jej swoją.
- Dotknij mnie... - głos jej nieco zadrgał.
Panowała nad sobą dosłownie ostatkami sił, była przekonana że jeżeli to on teraz odwróci rolę i każe jej się cofnąć... To ona się złamie. Nie miało znaczenia czy Jacob wygra kolejne starcie czy nie.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 568
Punkty aktywności : 4072
Data dołączenia : 07/04/2019

Apartament Parkera  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Parkera    Apartament Parkera  - Page 2 EmptyPon 28 Lis 2022, 20:29

Tak naprawdę Jacob nie spodziewał się, że wytrzyma do momentu aż dostanie jej zgodę. Nawet jeśli chciał postawić ją w podobnej sytuacji, był gotowy za chwilę rzucić się na nią ze swoimi łapskami. Miał jednak to szczęście, że Virgo uraczona nowym widokiem zdecydowała się zdjąć zakaz dotykania, jeszcze zanim się poddał. Choć lubił się z nią droczyć i dodatkowo igrać z losem, tym razem nawet nie wpadł na pomysł, by obrócić tą zabawę przeciwko niej. Był zbyt złakniony, by przeciągać dalej ten moment. Chorobliwie pragnął wziąć ją znowu w swoje objęcia i dzielić się z nią przyjemnością.
Gdy tylko otrzymał zgodę wypowiedzianą na głos, wpił się gwałtownie i zachłannie w jej usta, jakby miał się udusić, gdyby tego nie zrobił. Czuł jak uczucie przyjemności w nim wzrasta, kiedy zaczęła mu pomagać swoją dłonią.
- Nigdy więcej nie zgodzę się na taki układ.- mruknął jakby był podirytowany, ale w rzeczywistości kierowała nim czysta desperacja.- Odwróć się.- polecił i uniósł się lekko, by zmienić pozycję swoich nóg. Musiał przecież znaleźć dogodną pozycję, aby znów zatopić się wewnątrz tej seksownej wampirzycy.
Uklęknął na kolanach i pomógł Virgo obrócić się bezpiecznie tak, by była do niego tyłem. Wolną dłonią odgarnął jej gęste włosy i przełożył je przez jej lewy bark. Potem pocałował ją niespiesznie w szyję z prawej strony. Objął ją jedną ręką i wodził nią powoli w okolicach jej obojczyków, zsuwając ją nieco niżej. Zatrzymał ją na piersi Virgo, którą ścisnął lekko palcami. Drugą rękę zabrał ze swojego przyrodzenia, by móc nią dotykać Czystokrwistą. Tym razem pominął niespieszną zabawę i prowokację, a zamiast tego od razu zaczął dotykać jej kobiecości. Zaczął od masowania łechtaczki i jej okolicy, a potem włożył w nią dwa palce jakby, upewniając się, że jest dostatecznie nawilżona. Przez chwilę poruszał palcami, a potem je wyjął. Nie czekał, tylko wszedł w wampirzycę swoim przyrodzeniem, co zrobił dość gwałtownym ruchem. Odetchnął głęboko, jakby poczuł właśnie błogą ulgę.
- Nigdy więcej.- odparł marudnie, jakby wciąż przeżywał tą samą traumę. Zaczął powoli poruszać się w niej, pogłębiając co jakiś czas swoje ruchy. Czuł, że po takim pokazie nie wytrzyma zbyt długo.
Powrót do góry Go down
Virgo
Dziedziczka
Virgo

Liczba postów : 1363
Punkty aktywności : 4469
Data dołączenia : 11/03/2019

Apartament Parkera  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Parkera    Apartament Parkera  - Page 2 EmptyPon 28 Lis 2022, 21:35

Ledwo paręnaście minut wcześniej oddawali się wspólnie tej błogiej przyjemności w jego łóżku. Tymczasem kiedy pozwoliła mu się dotknąć i jego usta zachłannie zagarnęły jej odpowiedziała mu z pełną pasją... Wręcz stęskniona. Przesunęła wolną rękę na jego szyję i uśmiechnęła się słysząc jego zirytowany głos. Jego zniecierpliwienie było niczym najszczerszy komplement. Dobrze było wiedzieć że nie tylko on działał w ten sposób na nią ale działało to w obie strony. Obróciła się, ostrożnie przytrzymując się boków wanny, kiedy jej w tym pomagał przysięgła by że dłonie które łagodnie ją asekurują równie dobrze mogły palić jej skórę. Odchyliła głowę na bok gdy odsunął jej włosy na lewą stronę i przymknęła oczy czując na skórze jego usta. Uwielbiała gdy to robił... Kiedy sunął czule po jej szyi, było w tym gescie coś więcej niż samo dzikie pragnienie. Oddychała szybko i głęboko, spragniona jego dotyku, ale też jego samego. Z jednej strony sunące po wrażliwej skórze dłonie były tak przyjemne... Z drugiej po wcześniejszym wstępie jaki sobie zaserwowali była już tak go spragniona... Zupełnie jak by był szklanką wody po długim czasie spędzonym na pustyni.
- Ahh... Jacob... - jęknęła gdy jego ręka dotarła między jej nogi.
Jej plecy wygięły się w łagodny łuk... Oczywiście że była już na niego gotowa, wczesniejsza "zabawa" nakręciła ich obu wyjątkowo skutecznie. Nie sądziła że będzie się z nią jeszcze drażnił, jeszcze chwila i wróciła by do proszenia go o więcej. Jego gwałtowne wejście sprawiło że jęknęła a ciało zadrżało. Słyszała jego marudzenie chociaż w tej chwili było dla niej wyjątkowo pezyjemne. Oczywiście mógł powiedzieć że przegrała... Że wytrzymał, ale zdecydowanie czuła się wygrana. Pochyliła się do przodu opierając się o koniec wanny wydając z siebie westchnienia rozkoszy kiedy wsuwał się w nią raz za razem.
- Hmm teraz zdecydowanie będę wracać do tego jak dziś na mnie patrzyłeś... - mrukneła czując jak jej mięśnie powoli się napinają.
Jego wygłodniały wzrok błądzący po jej ciele... Świadomość tego co robiła na jego oczach i wreszcie to kiedy odwzajemnił się tym samym... Zdecydowanie będzie chwilą do której warto będzie wracać... Oczywiście gdy będzie sama.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 568
Punkty aktywności : 4072
Data dołączenia : 07/04/2019

Apartament Parkera  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Parkera    Apartament Parkera  - Page 2 EmptyPon 28 Lis 2022, 21:52

Jacob tego dnia nie miał siły na walkę. Nawet jeśli miałaby ona być elementem droczenia się w łóżku lub w tej wannie. Czuł się jakby w głowie miał już tylko papkę po tylu wrażeniach w ciągu jednej doby. Miał wrażenie jakby jego umysł podjął się większego wysiłku niż podczas jakiejkolwiek prawdziwej batalii. Jedynym plusem było, że efektem jego ostatniego maratonu była sama przyjemność, a nie przygnębienie, które towarzyszyło mu po bitwie na bagnach .
Tego wieczoru Virgo owinęła go sobie wokół palca. Jemu samemu było trudno uwierzyć w to jak łatwo dał się omotać w tej wannie. Chyba pierwszy raz w życiu jakaś kobieta z taką łatwością wodziła go za nos. Było to dość irytujące, bo bał się, że postrada już całkowicie rozum. Z drugiej strony, oddanie się jej kontroli było nawet trochę wyzwalające i z pewnością prowadziło do samych doskonałych doznań. Miał nadzieję, że wampirzyca się nie przyzwyczai i nie będzie próbowała go kontrolować na innych płaszczyznach. Wtedy z pewnością nie będzie taki posłuszny.
Wszedł w nią głęboko i zaczął poruszać rytmicznie biodrami. Jedną dłonią cały czas pieścił jej pierś, palcami podrażniając lekko sterczącą brodawkę. Druga dłoń zabawiała się wokół łechtaczki, by zwiększać odczuwaną przez Virgo przyjemność. Podczas oglądania nakręcił się co nie miara, a późniejsze pieszczoty ręką zbliżały go do osiągnięcia ostatecznej rozkoszy. Teraz, kiedy znalazł się wreszcie wewnątrz niej, był pewien, że nie wytrzyma długo. Dlatego nie zamierzał jej popuszczać. Ani na moment nie zwalniał, jakby musiał odbić sobie torturę jaką było oglądanie jej pięknego ciała bez możliwości pieszczenia go choćby rękami.
- Ta scena będzie mnie prześladowała każdej nocy.- odpowiedział jej z przekonaniem. Był pewien, że samo wspomnienie o tym doświadczeniu będzie wywoływało w nim bezwzględny głód. Myślał, że bardziej napalonym człowiekiem niż zazwyczaj nie będzie, ale Virgo pogoniła go na zdecydowanie wyższy poziom wyuzdania.
Powrót do góry Go down
Virgo
Dziedziczka
Virgo

Liczba postów : 1363
Punkty aktywności : 4469
Data dołączenia : 11/03/2019

Apartament Parkera  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Parkera    Apartament Parkera  - Page 2 EmptyPon 28 Lis 2022, 22:13

Oczywiście, czuła niezaprzeczalną satysfakcję z tego jak przebiegł ten wieczór. Była jednak też pewna jednego... Jacob to Jacob. Nie ważne jak zachowywał się podczas tych wspólnych chwil gdy wzajemnie dawali sobie przyjemnosc, nie można było zapomnieć jaki był i po za nimi. Nawet nie przeszło jej przez głowę że mógł by być tak posłuszny jak dziś, na codzień. Mało tego... Zapewne gdyby tak było to stracił by w jej oczach... Lubiła go za ten jego trudny charakter. Bardziej niż chciała by to przyznać. Sama była już na skraju, gdy jego ręce nie odpyszczały, a męskość gwałtownymi pchnięciami wbijała się w nią była pewna że z ilości doznań zaraz oszaleje. Pragnęła go tak bardzo... Czy już to samo w sobie nie było oznaką szaleństwa? Jej słowa miały go dodatkowo nakręcić... Ewidentnie to się udało chociaż jego odpowiedź sprawiła że wzdłuż kręgosłupa przeszły ją przyjemne ciarki. Przyjemność jaką jej dawał zdawała się wzrastać to nienormalnego poziomu... Kumulować by w końcu przynieść ulgę całemu temu napięciu. Wydała z siebie zduszony jęk gdy mięśnie jej brzucha zaczęły się zaciskać. Przesunęła mimowolnie rękę na brzuch i między swoje nogi jak by mogła go poczuć przez skórę.
- Nie przestawaj...
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 568
Punkty aktywności : 4072
Data dołączenia : 07/04/2019

Apartament Parkera  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Parkera    Apartament Parkera  - Page 2 EmptySro 30 Lis 2022, 18:37

Czuł jak wszystkie jego mięśnie napinają się coraz mocniej. Dobrze, że nie zdążyli wyjść nawet z wanny, bo z pewnością byłaby mu potrzebna kolejna kąpiel. Dosłownie połączyli przyjemne z pożytecznym. Nie zwalniał swoich ruchów ani na moment. Jęki, które wydawała z siebie Virgo jedynie napędzały go jeszcze bardziej. Mimo, że dopiero co myślał, że po jej pokazie nie może być nakręcony mocniej. Aż go uszy piekły od nadmiaru doznań tego wieczoru, a przynajmniej tak mu się wydawało, że to właśnie od tego.
Wampirzyca stawała się w środku coraz ciaśniejsza, co sprzyjało odczuwaniu przez niego rozkoszy. Jej życzenie potraktował jak rozkaz, przyspieszając jeszcze bardziej swoje ruchy. Dyszał ciężko, świadom tego, że jeszcze parę ruchów i nie da rady dłużej. Nie zamierzał jednak przestawać, bo uczucie, które go czekało było warte zakończenia tej czynności. Zabrał swoje dłonie z miejsc, w których je dotychczas trzymał, by chwycić nimi Virgo za biodra. Pogłębiał swoje ruchy na tyle ile mógł, kierując w ten sposób także ruchami wampirzycy. Wydał z siebie wreszcie zduszony jęk i zacisnął palce na skórze Virgo. Zaraz po tym zwolnił, aż zatrzymał się wreszcie, ewidentnie zdyszany i zmęczony.
- Ty naprawdę jesteś demonem.- stwierdził, a raczej wydusił z siebie. Oparł swoje czoło o jej plecy, próbując jakoś uspokoić swój oddech, choć w tej chwili wydawało mu się to awykonalne.
Powrót do góry Go down
Virgo
Dziedziczka
Virgo

Liczba postów : 1363
Punkty aktywności : 4469
Data dołączenia : 11/03/2019

Apartament Parkera  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Parkera    Apartament Parkera  - Page 2 EmptySro 30 Lis 2022, 21:56

To było... Niesamowite... Po takim czasie jaki trwał ten romans, oni i tak działali na siebie w ten sam sposób jak na początku. Może nawet bardziej? Zdecydowanie dzisiejszy wieczór zaliczał się do tych naprawdę godnych zapamiętania... Wciąż się zaskakiwali... Ledwo mogła złapać oddech gdy jego palce zacisnęły się na jej skórze. Przymknęła oczy delektując się tą chwilą i próbując się uspokoić. Jego ruchy stały się wolniejsze i gdy wreszcie się zatrzymał a jego czoło dotknęło jej skóry poczuła to przyjemne ciepło... W sercu. Była w tej chwili zmęczona, więc nawet nie skarciła się za to uczucie..tak jak by miała na to jakiś wpływ. Potrzebowała chwili żeby mu odpowiedzieć chociaż gdy tylko usłyszała jego zdyszane słowa uśmiechnęła się lekko.
- Ciągnie swój do swego... - wymruczała i mimo że miała wrażenie że nogi wciąż jej lekko drżą obróciła się przodem do niego. Delikatne rumieńce nadal zdobiły jej policzki potrzebując jeszcze chwili po wcześniejszym wysiłku aby zniknąć. Położyła dłoń na jego karku i przesunęła nosem po jego nosie.
- Ta wanna... To jeden z twoich najlepszych pomysłów. - przyznała z zadziornym i wciąż błyszczącym spojrzeniem.
Serce i oddech wracały do normalnego rytmu gdy z powrotem usiadła w wodzie.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 568
Punkty aktywności : 4072
Data dołączenia : 07/04/2019

Apartament Parkera  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Parkera    Apartament Parkera  - Page 2 EmptyPon 05 Gru 2022, 21:59

Uśmiechnął się półgębkiem w reakcji na słowa Virgo, choć zapewne nie mogła tego dostrzec, ponieważ właśnie opierał swoje czoło o jej plecy. Było mu w tym momencie naprawdę bardzo dobrze. I to nie tylko fizycznie. Za sprawą jej obecności odetchnął i duchowo, i psychicznie. Nie umiał tego uzasadnić, poza powoływaniem się na dwie rundy dobrego seksu, ale z pewnością kryło się za tym coś więcej.
Gdy tylko odwróciła się do niego przodem, postanowił się jej odwdzięczyć za miły gest, jakim go wcześniej obdarzyła. Sięgnął po gąbkę, którą zaczął obmywać jej ręce oraz dekolt. Chciał już się wydostać z tej wanny, mimo, że była taka zajebista. Sam nie wierzył, że już jest wypruty z seksualnych zachcianek.
- Z pewnością wpadnę na jeszcze lepsze.- stwierdził nieskromnie i uśmiechnął się łobuzersko. Obmywał gąbką kolejne części jej ciała, co robił niespiesznie. Po jakimś czasie wyciągnął dłoń, którą sięgał do sterty ręczników. Wziął dwie sztuki, podając jedną z nich wampirzycy. Wstał na równe nogi i pomógł Virgo owinąć się miękkim materiałem jeszcze nowego ręcznika. Potem zaczął wycierać swoje działo i owinął materiał dookoła bioder.
- Napijesz się wina?- zaproponował.- Wprawdzie nie mam siarczanów rodem z twojej piwniczki, ale może ci posmakuje.- puścił jej oczko, powoli wracając do swojego standardowego stanu psychicznego, w którym miał siły na droczenie się z tą wampirzą pięknością.
Powrót do góry Go down
Virgo
Dziedziczka
Virgo

Liczba postów : 1363
Punkty aktywności : 4469
Data dołączenia : 11/03/2019

Apartament Parkera  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Parkera    Apartament Parkera  - Page 2 EmptyPon 05 Gru 2022, 23:04

Oczywiście ich erotyczne zabawy uznawała za naprawdę jedne z lepszych w swoim życiu... Żeby zbytnio nie podsycać jego i tak nadmuchanego ego. Ale musiała przyznać że te momenty, może i rzadkie ale gdy okazywał te drobne czułości były dla niej naprawdę czymś... Wyjątkowym. Sprawiały że czuła się w jego obecności kimś... Specjalnym? Niezwykle przyjemne uczucie. Dziś była już zmęczona, w ten przyjemny sposób. Obserwowała jak przesuwa gąbką po jej skórze i trzeba było przyznać że było to bardzo przyjemne chociaż też... Jak to nazwać? Takie bardzo intymne. Mimo że wanna zdecydowanie miała stać się jedną z jej ulubionych części apartamentu, chętnie skorzystała z opcji jej opuszczenia. Wzięła ręcznik który jej podał i ostrożnie się obróciła gdy pomógł się jej w niego owinąć. Wyszła uważnie stawiając kroki i przysiadła na boku wanny żeby przeczesać wilgotne włosy gdy Jacob się wycierał. Zdawała sobie doskonale sprawę z popularności jaką się cieszył, wiedziała że wiele dziewczyn i zapewne nie tylko... wiele by dały żeby móc tak na niego patrzeć... Żeby spędzić z nim chociaż chwilę. Sama lubiła go oglądać był naprawdę przystojnym facetem. Przesunęła spojrzenie po lekko drgających mięśniach gdy się wycierał, po bliznach jakie zdobiły jego skórę aż do tych chłodnych oczu. Co za diabeł postawił tego mężczyznę na jej drodze?
- Posmakuje już chociażby dlatego że nie będzie burbonem. - odpowiedziała zaczepnie i skrzyżowała ręce na zakrytych ręcznikiem piersiach.
Apartament Jacoba bez barku zdecydowanie nie mógł by być apartamentem Jacoba. Miło jednak było że znalazło się w nim miejsce dla jej ulubionego trunku.
- Po za tym, miałam pozwiedzać prawda? Rozumiem że tą najważniejszą część już znam.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 568
Punkty aktywności : 4072
Data dołączenia : 07/04/2019

Apartament Parkera  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Parkera    Apartament Parkera  - Page 2 EmptyCzw 08 Gru 2022, 19:17

- Znakomicie, więcej burbonu dla mnie.- uśmiechnął się półgębkiem. Oczywiście nie żałował jej tego alkoholu, choć powinien skoro tak nim gardziła. Pomimo jego paskudnego charakteru, nie można było o nim powiedzieć, że był skąpcem. Kiedyś powiedział Ivarowi, że wolałby mieć fortunę niż władzę, ale wtedy chyba tego nie przemyślał. Jeszcze zanim stał się Rycerzem, burmistrzem lub nowym właścicielem ośrodka, nie bał się wydawać pieniędzy. Zawsze umiał zaoszczędzić lub zainwestować, ale i tak starczało mu na wszelkie zachcianki. Nigdy nikomu nie żałował swoich pieniędzy, zdarzało mu się wręcz przepierdzielać je na głupoty. Swego czasu wydawał całkiem sporo, aby stawiać drinki kobietom, które w klubie wpadały mu w oko. W żadnym razie ich nie przekupywał ani nie upijał aż do stanu obojętności, ale zawsze był to pomocny środek do podrywu. Phoebe również zapewniał zawsze wszystko czego potrzebowała, a nawet więcej. Jeśli nie chciał komuś czegoś dać, to tylko z czystej złośliwości albo rozsądku, a nie dlatego, że mu było szkoda.
- Wycieczka będzie ciekawsza z alkoholem w ręce.- oznajmił przemądrzale. Zanim jednak wyszli z z sypialni udał się na moment do garderoby. Ją również zamierzał kiedyś zwiedzić razem z Virgo, w każdym sensie w jakim można to rozumieć. Tym razem jednak udał się tam po ubrania. Założył świeże bokserki i włożył (o dziwo) szare spodnie dresowe i biały t-shirt. Dla Virgo zabrał białą koszulę. Raz, że widok jej smukłej sylwetki w jego koszuli wliczało się do jednych z jego fantazji, a dwa- sądził, że też będzie wolała to niż zwykłą koszulkę. Wyszedł z garderoby i wrócił do Virgo przebrany, trzymając koszulę w ręce.
- Świeża koszula, raz.- powiedział niczym kucharz podający swoje danie do poczęstunku.- Wiem, że bardzo je lubisz.- dodał, odnosząc się oczywiście do wszelkich swoich koszul, których miał multum w szafie. Puścił jej oczko i wskazał kierunek schodów, aby zaprowadzić ją najpierw do barku.
Zeszli prosto do salonu, w którym stała szafka skrywająca w sobie różne alkohole. Wyjął butelkę wina i ruszył w kierunku kuchni, zgarniając po drodze burbon, który taszczył ze sobą aż od mieszkania w bloku. Ze specjalnego uchwytu na szkło zdjął jedną lampkę na wino, a z szafki obok wyjął szklankę. Sięgnął jeszcze po otwieracz do wina, który skrywał się w jednej z szuflad.
- Dzisiaj musimy się obejść bez znakomitej kolacji. Lodówka stoi pusta.- odparł, otwierając w międzyczasie wino. O ile wiele rzeczy mógł już przynieść do tego mieszkania, z żywnością był mały problem skoro nie wiedział, kiedy ostatecznie postanowi tu zostać. Szkoda, żeby coś skisło w lodówce. Uwolnił korek, który zatykał szyjkę butelki, czemu towarzyszył charakterystyczny odgłos. Nalał wina do lampki i podał naczynie Virgo. Sobie nalał burbonu do szklanki i był wreszcie gotów na wycieczkę.
- Jak widać, znajdujemy się w kuchni.- objął dłonią całą przestrzeń kuchenną, która była otwarta na salon. Podszedł blisko Virgo i ni stąd ni zowąd podniósł ją do góry, opierając jej uda o swoje biodra. obrócił się przodem do blatu, by posadzić na nim wampirzycę.- Postarałem się o solidny blat, ale o tym się jeszcze sama przekonasz.- oznajmił tajemniczo, choć Virgo szybko mogła zrozumieć o co mu chodziło. Nie odsunął się od niej i sięgnął po szklankę stojącą obok niej na ladzie. Upił łyka burbonu i westchnął z zadowoleniem.
Powrót do góry Go down
Virgo
Dziedziczka
Virgo

Liczba postów : 1363
Punkty aktywności : 4469
Data dołączenia : 11/03/2019

Apartament Parkera  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Parkera    Apartament Parkera  - Page 2 EmptyCzw 08 Gru 2022, 21:30

Oj wiedziała o tym doskonale... Nie lubiła smaku ukochanego alkoholu Jacoba. Wiedziała to ona i wiedział to on... Ale czasem faktycznie przychodziły dni gdy przychodził do niej z butelką czy szklanką bo po prostu tego właśnie potrzebowała. Zdecydowanie nie nazwała by go skąpcem. Ale na jego komentarz uśmiechnęła się wywracając oczami. Zdecydowanie nie przepadała za chwilami gdy był pijany... Lekko wstawiony jej nie przeszkadzał... W zasadzie pijany też nie... Po prostu tego nie lubiła. Jacob wpadał wtedy w swego rodzaju sentymentalność albo stawał się klasycznym dupkiem
.. I to nie tym którego tak lubiła. Podążyła wzrokiem za nim gdy poszedł do garderoby... Spodziewała się że z ich... Przyciąganiem, wkrótce nie będzie tu miejsca w którym nie oddawali by się swoim igraszką. Odczekała z odpowiedzią aż wróci... Nie miała by problemu gdyby nawet została w samym ręczniku, ale koszule i tak przyjęła.
- Boisz się że nie utrzymasz rąk przy sobie bez szklanki która by je zajmowała? - nie oczekiwała odpowiedzi, zwyczajnie się z nim droczyła.
Odwinęła ręcznik nie przejmując się że będzie na nią patrzył... Patrzył już w o wiele bardziej intymnych chwilach. Nałożyła na siebie koszule odsuwając włosy na plecy i zaczęła zapinać guziki. Sięgała jej może do połowy ud odsłaniając nogi. Góry też nie dopięła do końca pozostawiając subtelny dekolt. Jego za to chyba pierwszy raz widziała w dresie. Absolutnie jej to jednak nie przeszkadzało, oczywiście uwielbiała go w koszuli i tą chwilę gdy zdejmowała ją z niego zupełnie jak by rozpakowywała prezent. Ale nie mialotwiekszego znaczenia w czym jest... Wręcz taki mniej... Hmm oficjalny zdawał się niemal odsłaniać inną część siebie niż zazwyczaj. Ruszyła w wskazanym kierunku, do barku... Przez salon do kuchni, po drosze już do tego ostatniego miejsca witając się z Aurorą! Jej właściciel zajął jej myśli tak bardzo że ona zeszła na dalszy plan.
- Powinnam się domyślić... - zaczęła z lekkim uśmiechem wstając od tej boskiej psiny i jeszcze ostatni raz drapiąc ją za uszami.
- Barek w pełni wyposażony na ewentualną apokalipse ale lodówka pusta. - powiedziała półżartem podchodząc do kuchennego blatu.
Oparła się o niego rękami kiedy otwierał wino.
- Mną się nie musisz przejmować, ale ty daj znać jeśli zgłodniejesz. - dodała przyjmując od niego kieliszek.
Zakręciła szkarłatnym płynem lekkim ruchem nadgarstka ale gdy zaczął wycieczkę odstawiła go. Automatycznie przesunęła spojrzeniem po "wskazanej" kuchni i... Doceniła że wcześniej odstawiła kieliszek kiedy po prostu ją podniósł.
- Jake... - w pierwszej chwili wyrwało się jej ale zaskoczenie szybko zmieniło się w uśmiech.
Przytrzymała się jego ramion żeby utrzymać równowagę i gdy wspomniał o blacie uniosła lekko jedną brew.
- I na odpowiedniej wysokości... Faktycznie miałeś więcej dobrych pomysłów. - bardzo... Bardzo rzadko to jej zdarzało się powiedzieć mu jakiś komplement. Gdy sięgnął po szklankę rozbawiona oparła czoło o jego ramię.
- Pognieciesz koszule... - szepnęła półżartem i odchyliła się lekko do tyłu wspierając się na ręce.
- Powiesz mi? Co takiego cie dzisiaj wkurzyło?
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 568
Punkty aktywności : 4072
Data dołączenia : 07/04/2019

Apartament Parkera  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Parkera    Apartament Parkera  - Page 2 EmptyPon 12 Gru 2022, 18:30

Na jej retoryczne pytanie zareagował tajemniczym uśmieszkiem. Virgo naprawdę szybko się od niego uczyła. Jeszcze rok temu takie słowa prędzej padłyby z jego ust niż jej. Ale fakt, szklanka zajmująca jego dłoń będzie sporym ułatwieniem. Trudno mu było uwierzyć, że szukał jakiegokolwiek środka, by zapanować nad swoim popędem seksualnym, który wzrastał za każdym razem gdy widział tą wampirzycę. Przez nią zaczynał popadać w skrajny seksoholizm.
Gdy zareagowała na jego wieści dotyczące pustej lodówki, pokiwał palcem wskazującym na boku, gestykulując w ten sposób, że Virgo była najzwyczajniej w świecie w błędzie. Zacmokał z dezaprobatą i spojrzał na nią z subtelnym uśmiechem.
- Co jak co, ale teraz mamy sytuację wyjątkową. W moim domu nigdy nie brakuje dobrego jedzenia.- odparł dumnie, nieskromnie myśląc o swoich zdolnościach kulinarnych. Doskonale wiedział, że Virgo nie potrzebuje ludzkich posiłków, by się nasycić. Jej pokarmem była krew. Jednak i tak niejednokrotnie częstował ją samodzielnie przyrządzoną kolacją. Nigdy nawet mu nie odmówiła, ale zaczęło go zastanawiać czy jako wampir potrafiła docenić smaki normalnych potraw. On zaś uwielbiał bawić się w szefa kuchni w swoim domu, by później testować nawet przepisy i prowadzić degustację.
Posadził ją na blacie. Jedną rękę trzymał na jej smukłym udzie, a w drugiej dzierżył oczywiście szklankę z burbonem. Nawet jeśli nadal chciał się z nią przekomarzać, musiał mieć jakiś sposób, by powstrzymywać się od trzeciej rundy. Ta sprytna wampirzyca go mocno wymęczyła.
Uśmiechnął się szeroko, gdy zaaprobowała blat, który był równie przemyślany co wanna w jego sypialni. To nie tak, że każdy obiekt w swoim apartamencie dostosował do potencjalnych igraszek. Uwielbiał do nich nawiązywać, więc z łatwością odnajdywał drugie zastosowanie dla zakupionych mebli. Później przewrócił malowniczo oczami, gdy ostrzegła go przed pognieceniem koszuli. Nie przejmował się potencjalnym prasowaniem.
- Uwielbiam kobiety, wiesz? Serio, serio uwielbiam tą piękną płeć, ale nie umiem pojąć jednego. Dlaczego wy zawsze jesteście takie wścibskie?- odparł marudnie, jakby męczyły go te podchody. Nie pierwszy raz próbowała coś wyciągnąć z niego tego wieczoru, z czego zdawał sobie sprawę i próbował uniknąć pełnej odpowiedzi. Odniósł jednak wrażenie, że wampirzyca się nie podda, dopóki nie uzna, że powiedział jej wystarczająco dużo. Odsunął się od niej o krok i podał jej dłoń, by pomóc jej ostrożnie zejść z blatu. W końcu dopiero zaczęli zwiedzanie.-Pokłóciłem się dzisiaj z Phoebe. Czyli nic nowego.- odpowiedział jej wreszcie, choć bardzo niechętnie. Przyłożył subtelnie dłoń do jej pleców i zaczął prowadzić ją w kierunku salonu.
- Salon już po drodze widziałaś, jeśli ci się nigdzie nie spieszy, posiedzimy tu jeszcze trochę. Tam jest dodatkowa toaleta, a tam łazienka.- zaczął wskazywać ręką omawiane pomieszczenia i ruszył razem z wampirzycą w kierunku łazienki.
Powrót do góry Go down
Virgo
Dziedziczka
Virgo

Liczba postów : 1363
Punkty aktywności : 4469
Data dołączenia : 11/03/2019

Apartament Parkera  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Parkera    Apartament Parkera  - Page 2 EmptyWto 13 Gru 2022, 07:32

No cóż... Miała dobrego nauczyciela. I tak całkiem szczerze było w tym nieco prawdy. Może nie tyle że przejmowała jego zachowania... Ale zwyczajnie czuła się przy nim coraz bardziej swobodnie. On nigdy nie przejmował się rzucanymi słowami i to jej się zdecydowanie udzielało. Odsunęła włosy na plecy i sięgnęła po kieliszek żeby zrobić łyka wina. To prawda że lubił gotować... Jak i to że naprawdę mu to wychodziło. Musiała przyznać że czerpała jakąś dziwną przyjemność z obserwowania jak pochłaniała go kuchnia. Był skupiony i dokładny... Taki... Prawdziwy. Jak by wiedział że w tej chwili nie musi nikogo i niczego udawać.
- To prawda... - odpowiedziała i przesunęła nosem po jego szyi gdy się odchyliła jej oczy dosłownie na chwilę mignęły czerwoną poświatą.
Oczywiście zgadzała się z nim, ale nie mogła sobie darować pozostawienia tej nuty niepewności o czym w zasadzie mówiła. Potrzebnym jej pokarmem była krew, ją również od niego dostawała, może nie w jakiś dużych ilościach ale jednak. Większość wampirów rezygnowała z ludzkiego jedzenia całkowicie, ona dużo czasu spędzała z ludźmi i naprawdę lubiła smaki potraw, oczywiście tych odpowiednio przygotowanych, ale dania jakie tworzył Jacob zdecydowanie się do nich zaliczały. Początek jego wypowiedzi sprawił że uniosła lekko brew. Z początku nie była pewna do czego zmierza ale gdy w końcu to wyrzucił uśmiechnęła się. Przyjęła jego dłoń i zeskoczyła z blatu. Odpowiedź była może i zdawkowa ale uznała to i tak za małe zwycięstwo. Martwił ją jednak fakt że kłótnia z siostrą doprowadziła go do tamtego lasu. Jasne z jednej strony ją to cieszyło... Ale jednak... To była jego siostra. Ona sama wiele by dała by odzyskać brata.
- Bo mężczyźni są zdecydowanie zbyt tajemniczy. - odpowiedziała dołączając do zaczętej przez niego przepychanki płci.
Nie skomentowała jednak wyjawionego powodu. Sama... Niezbyt dogadywała się z jego siostrą. Zamiast jednak drążyć temat wolała go na trochę odsunąć. Małymi kroczkami...
- Z tego co pamiętam... Zostałam twoim więźniem mój panie. - odpowiedziała za to na propozycje posiedzenia w salonie wyprzedziła go na tyle by stanąć przed nim i dygnąć niczym prawdziwa służąca przed swoim Panem. Gdy podniosła na niego swoje srebrne spojrzenie wróciła bliżej przesuwając palcami wolnej ręki po jego żuchwie. Była... Zmęczona atrakcjami dzisiejszego wieczoru, ale droczenia się z nim nie mogła by sobie odmówić.
- Mam czas do poranka... Przed Wschodem muszę wrócić na Wzgórze. Powiedz... Mam zostać? Chciałbyś? - pytała przesuwając swoje usta do niego, muskając nimi jego podbródek.
Ostatecznie jednak odsunęła się, w końcu mieli jeszcze do zwiedzenia łazienkę.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 568
Punkty aktywności : 4072
Data dołączenia : 07/04/2019

Apartament Parkera  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Parkera    Apartament Parkera  - Page 2 EmptyWto 13 Gru 2022, 17:40

Po jego szyi przemknęła ulotnie gęsia skórka, gdy Virgo musnęła ją swoim nosem. Taka bliskość była ogólnie przyjemna, ale z świadomością, że w tej chwili ma przy sobie wampirzycę, odczuwał także dodatkowy dreszcz, przypominający pozytywną adrenalinę. Jacob uwielbiał igrać z losem, a fakt, że jego romans z Czystokrwistą miał się dobrze temu dowodził.
Jacob nie mógł sobie darować komentarza na temat wiecznie nienasyconej ciekawości Virgo, która była raczej typowym atrybutem większości kobiet. Dostrzegał to jak wampirzyca balansowała między akceptacją z powodu braku informacji, a niezaspokojonym wścibstwem. Wobec Jacoba zazwyczaj stosowała podchody. Czyli zadawała mu swoje pytania stopniowo, robiąc między nimi przerwy jakby tolerowała fakt, że nie chciał jej zbyt wiele powiedzieć. Za każdym razem, gdy wydawało mu się, że dała już sobie spokój, wystarczało odczekać dłuższą chwilę, by postawiła przed nim nowe pytanie.
- Nie. To wy chciałybyście wiedzieć zbyt wiele.- zaprzeczył jej uparcie, jednak bez najmniejszego oburzenia. Najzwyczajniej w świecie walczył o swoją rację i powinna się cieszyć, że nie robił tego za pośrednictwem podstępu, manipulacji ani typowego dla niego jadu. Nie zawsze wyrażał swoje zdanie w sposób na tyle prosty, by obeszło się bez dodatkowych aluzji, zaczepek, sarkazmu, podtekstów czy nawet wyzwisk. Nawet jeśli Virgo nie spytała go teraz o powód kłótni z Phoebe, podejrzewał, że prędzej czy później je usłyszy. Taka po prostu była.
Szczerze? Jacob zapomniał o tym, że dopiero co mianował ją swoim więźniem. W tamtym momencie nie myślał raczej zbyt trzeźwo i to na pewno nie za sprawą alkoholu. Jego umysł był rozproszony zupełnie innymi wrażeniami, jednak nie żałował ani jednej z tamtych chwil.
- Zostałem Panem Królowej Wampirów szybciej niż się tego spodziewałem.- odparł cwaniacko i półżartem, po czym zlustrował ją swym spojrzeniem, kiedy grzecznie się przed nim kłaniała. Cóż, gdyby była to prawda, miałby świat u swoich stóp. Virgo musiałaby zupełnie zdegradować pozostałe rody, aby stać się zupełną władczynią wampirów. Dopiero potem on mógłby ją próbować skłonić, by kłaniała się u jego stóp. Co w takim wypadku byłoby w stanie stanąć mu na drodze? Już i tak wychodził poza standardowe ramy bycia jednym z łowców, jednak w przyszłości planował zdobyć jeszcze większą potęgę.
 Subtelnie uniósł swój podbródek nieco wyżej, gdy Virgo wyciągnęła do niego swoją dłoń. Spoglądał na nią z góry, bynajmniej nie z typową psychologiczną wyższością. Choć miał w zwyczaju właśnie tak traktować inne osoby, nie zorientował się, w którym momencie przestał tak patrzeć właśnie na Virgo. Na początku ich znajomości bardzo przykładał się do tego, by zdominować jej silny charakterek, ale na tym etapie nie czuł takiej potrzeby. Oboje ryzykowali tak samo, choć z dniem jego wyłamania się z bractwa jednak to dla Virgo sytuacja będzie trudniejsza niż dla niego. Nie myślał jednak o tym zbyt wiele, bo nie planował ujawniać ich romansu.
Wydawało mu się dość oczywistym, że Virgo może zostać u niego tak długo jak jej się spodoba. Dlatego nie spodziewał się, że spyta go o zgodę. Jej oczekiwanie na odpowiedź sprawiło, że poczuł jakby coś w jego układzie trawiennym związało się w supeł. Miał wrażenie, że próbowała skłonić go do czegoś na wzór skrytej pod tekstem deklaracji. Być może za bardzo analizował w ostatnim czasie przebieg ich relacji, ale trudno mu było tego nie robić, skoro rozwijało się to już tak długo. Przymknął oczy, gdy całowała jego skórę i wziął głębszy oddech, mobilizując się do odpowiedzi.
- Możesz tu zostać tak długo jak zechcesz.- odparł wreszcie, uznając to zdanie za najlepszy sposób, by jej zakomunikować swoją zgodę. No cholera jasna. Wiadomo, że chciał, by została. Na co te durne pytanie?! Otworzył swoje oczy, by z powrotem spojrzeć na jej śliczną buzię. Zaraz po tym jak musnęła jego podbródek, schylił się lekko, aby ucałować jej miękkie wargi. Zrobił to niespiesznie i zupełnie nienachalnie.
Weszli wreszcie do łazienki, odnośnie której chyba nie miał już żadnych ciekawych komentarzy. W tym pomieszczeniu również znajdowała się spora wanna, ale prócz niej  była tam jeszcze kabina prysznicowa. Potem wyprowadził Virgo z łazienki i mogli już na spokojnie usiąść w salonie. Po drodze zgarnął butelki z ich alkoholami, żeby postawić je na ławie przed narożnikiem. Sięgnął po niewielki pilocik i włączył telewizor wyłącznie po to, by leciała w nim muzyka.
Powrót do góry Go down
Virgo
Dziedziczka
Virgo

Liczba postów : 1363
Punkty aktywności : 4469
Data dołączenia : 11/03/2019

Apartament Parkera  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Parkera    Apartament Parkera  - Page 2 EmptySro 14 Gru 2022, 19:54

To prawda... Balansowała między akceptacją, a chęcią poznania odrobiny więcej. Chociaż nie znaczyło to że dotyczy to wszystkiego... Pytanie czy Jacob był w stanie zauważyć tą zależność. Kiedy zależało jej by wyciągnąć z niego więcej kiedy zwyczajnie naprawdę odpuszczała. Mimo że ich romans trwał już dosyć długo... Tak naprawdę mało wiedziała o nim... O jego rodzinie czy przeszłości. Nie oznaczało to że nie chciała więcej wiedzieć... Ale Jacob już od początku zbywał podobne pytania więc odpuściła. Chciała za to wiedzieć więcej o dniu jego porwania... O porywaczu... Tak jak dziś o tym co sprawiło że czuł się tak a nie inaczej. Bo mimo że nie mówiła tego wprost... W jakimś niezrozumiałym do końca stopniu martwiła się o niego.
- W porządku... - odpowiedziała przewracając teatralnie oczami.
- A gdybym ci powiedziała że może po prostu ty jesteś interesujący? Może masz tendencje do spotykania kobiet które są ciekawskie względem ciebie... - czasem... Miała wrażenie jak by grali ze sobą w szachy.
Był... Zdecydowanie trudnym przeciwnikiem i szczerze to w nim doceniała, lubiła. Spojrzała na niego prostując się z lekkim uśmiechem. Nie była królową wampirów... Chyba na początku znajomości mówiła mu to... Parę... Paręnaście razy, później zrezygnowała. Władza była czymś, niezwykłym. Osobiście musiała przyznać że lubiła to uczucie gdy inni schylali przed nią głowy, chociaż ciężar jaki to za sobą nioslo bywał... Lekko mówiąc przytłaczający. Niemniej... W jakimś stopniu Jacob był jej Panem... Nie przyznała by tego tak po prostu... Ale w końcu jak to dziś już powiedziała "była jego". Lekki dreszcz przeszedł po jej plecach gdy wspomnienie tego, kiedy wypowiedziała te słowa przeszło jej przed oczami.
- Drań... Szybciej niż się spodziewałeś? - odpowiedziała już po pocałunku i lekko uderzyła jego pierś.
W zasadzie... Tak, za bardzo kombinował. Zwyczajnie wyjątkowo przyjemne było słuchanie jak chce żeby została. Z drugiej strony trudno mu się dziwić skoro połowa ich rozmów odbywała się "między wierszami". Ruszyła za nim do łazienki, chociaż to było szybkie zwiedzanie. Nie umknął jej uwadze prysznic, spory prysznic jednak zachowała już tę uwagę dla siebie wracając do salonu. Było tu naprawdę przyjemnie, nie tylko ze względu na towarzystwo. Jacob miał oko do detali, było tu tak... Nowocześnie i jednocześnie przytulnie. Usiadła zakładając nogę na nogę i odstawiając kieliszek na stolik.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 568
Punkty aktywności : 4072
Data dołączenia : 07/04/2019

Apartament Parkera  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Parkera    Apartament Parkera  - Page 2 EmptySob 17 Gru 2022, 16:04

Nawet jeśli teraz toczyli jedną z typowych dla nich gier, Virgo zdołała się poznać na Jacobie na tyle, że doskonale wiedziała jakich kart używać przeciwko niemu. Użyła w tej sytuacji takich słów, wobec których nie było szans, żeby Czarodziej zaprzeczył. W ich potyczkach na ogół chodziło o to, które z nich będzie miało ostatnie zdanie. Parker musiał przyznać, że wygrana tym razem leżała po stronie wampirzycy, która sprytnie połechtała jego ego i jednocześnie podtrzymała swoje zdanie.
- Jestem interesujący, bez wątpliwości.- odparł i wzruszył ramionami, jakby zgodził się z najbardziej oczywistą rzeczą na świecie.- Być może dzięki temu, że mam parę swoich tajemnic?- zasugerował i uniósł jedną brew. Osobom, które są niczym otwarta księga zadaje się mniej pytań. Bywają i tacy, którzy mówią nawet nieproszeni albo mówią więcej niż powinni. Nawet jeśli Jacob nie był typem osoby milczącej i wstrzemięźliwej, potrafił oddzielić rzeczy, o których najzwyczajniej nie zamierzał mówić. Potrafił używać bardzo okrutnych słów, o które także nikt nie prosił, ale na ogół robił to w sposób zamierzony i w celu osiągnięcia jakiegoś efektu.
- Tak.- odpowiedział jej krótko, aczkolwiek stanowczo. Potem zaśmiał się pod nosem, kiedy szturchnęła go w pierś. Jacob zauważył, że Virgo dość często reagowała w taki sposób na jego prowokacje, gdy rozumiała je jako żart i nie czuła przez to żadnej urazy. Była jedną z niewielu osób, która potrafiła wyczuć, kiedy Jacob mówi coś na żarty, a kiedy rzeczywiście chce kogoś obrazić.
Jacob usiadł tuż przy Virgo, trzymając cały czas w dłoni szklankę z burbonem, a raczej jego resztkę. Dlatego opróżnił naczynie do zera, by zaraz dokonać dolewkę. Potem oparł się o tył narożnika i wyciągnął jedną rękę, by położyć ją wzdłuż oparcia, tuż za plecami Virgo.
- Pochwalisz się co takiego trenowałaś w lesie?- spytał zaciekawiony.
Powrót do góry Go down
Sponsored content




Apartament Parkera  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Parkera    Apartament Parkera  - Page 2 Empty

Powrót do góry Go down
 

Apartament Parkera

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 3Idź do strony : Previous  1, 2, 3  Next

 Similar topics

-
» Apartament 148
» Apartament Seraphiny
» Apartament Vittorii
» Apartament na poddaszu
» Apartament Roderyka

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Venandi :: Dzielnica mieszkalna: Bella Vista :: Apartamenty-