a
IndeksIndeks  WydarzeniaWydarzenia  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Dom rodziny Freydis i Astrid - Page 2


 

 Dom rodziny Freydis i Astrid

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3  Next
AutorWiadomość
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3343
Data dołączenia : 05/06/2019

Dom rodziny Freydis i Astrid - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Dom rodziny Freydis i Astrid   Dom rodziny Freydis i Astrid - Page 2 EmptyPon 12 Kwi 2021, 22:39

Dziewczynka uśmiechnęła się.
- Spokojnie i tak rodzice nie zgodzą się żebym odbiegła dalej niż kilka metrów od miasta... przynajmniej póki nie skończę jakiś stu lat, może potem im przejdzie przy dobrych wiatrach. - odpowiedziała starając się żeby to zabrzmiało bardzo poważnie.
- Nie wiem... to już ten etap że opowiadacie sobie jak to było za czasów waszego dzieciństwa? Pokazujecie nawzajem zdjęcia kotów i popijając kawę narzekacie co to was boli? - dodała rozbawiona.
W sumie, nie miała pojęcia ile Fili może mieć lat, ale wizja jej jako staruszki zwyczajnie ją bawiła. Jasne sama była nastolatką, ale który nastolatek lubi jak ktoś go postrzega właśnie jako nastolatka?
- I poważnie... nie wiem ile osób wie kim jesteś, ale dobrze jest czasem móc z kimś pogadać o tym jak ciężko jest mieć ogon, czy tropi się wampiry. Nie z każdym można, więc pamiętaj że jesteś tu mile widziana. - przechyliła lekko na bok głowę i na chwilę się zamyśliła.
- Naprawdę powinnaś go poznać... pomyślę nad tym, chociaż moja siostra twierdzi że od kiedy okazało się że Tenebris wrócił i mają do tego sojusz z łowcami, zdarza mu się wpadać w paranoje... - przyznała smutno.
- Ale może uda się to jakoś przeskoczyć... kto wie! może wyzwiesz go na pojedynek i zostaniesz naszą nową alfą! - dodała z dużą porcją entuzjazmu.
Powrót do góry Go down
Filiaenore
Łowczyni Łowców
Filiaenore

Liczba postów : 204
Punkty aktywności : 1932
Data dołączenia : 05/02/2020

Dom rodziny Freydis i Astrid - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Dom rodziny Freydis i Astrid   Dom rodziny Freydis i Astrid - Page 2 EmptySro 14 Kwi 2021, 18:54

- Pochwalam pochwalam - stwierdziła udawanie poważnym głosem Fili, przytakując słowom Freydis w rozbawionej zadumie - Zdecydowanie dobry pomysł z ich strony. Ja zawsze spędzałam mnóstwo czasu jak najbliżej rodziny i zobacz, jaka dobra obywatelka ze mnie wyrosła!
Po części była to prawda, jakby nie patrzeć. W końcu dzięki temu, że szpiegowała własną rodzinę dowiedziała się o niej prawdy. Jak to przewrotne potrafią być koleje losu...Być może, gdyby nie chciała tak koniecznie popisać się przed ukochanym braciszkiem, to po dziś dzień by był we Francji. Ba, może nawet teraz raczyłaby się wampirzą krwią?
Lub, co gorsza, wilczą?
Nad tym nie chciała się zastanawiać. Ale nie potrafiła powstrzymać reakcji organizmu. Widoczny dreszczyk przeszedł po jej ciele, gdy odkładała pustą już filiżankę. Szczęśliwie, dłonie miała opanowane. Ta jedna cecha była przydatna. Lata machania mieczem sprawiły, że jej ręce rzadko kiedy zawodziły.
- Hmmm, w sumie to Jane chyba nie widziała mojego kota...Tobie nie pokażę, bo mi go jeszcze będziesz chciała pogonić i co wtedy? - spytała ze śmiechem, w oczywisty sposób nawiązując do przynależności gatunkowej Freydis. Była ciekawa, czy kot mógłby coś "wyniuchać." Były to w końcu dziwne i niesamowite jednocześnie zwierzęta!
- Ja przeciwko jakiemuś wielkiemu wilkowi alfa? Freydis, może ty ze wzrokiem masz kłopoty i dlatego się władowałaś w tamtych Łowców? Czy ty widzisz, jak ja wyglądam? - białowłosa zaśmiała się kolejny raz, próbując sobie wyobrazić, jakby miała walczyć z przywódcą wilkołaków. Jakby miała miecz, to może by się na to pokusiła...W ostateczności, przyparta do muru i bez drogi ucieczki. Nie miała pojęcia, jak silny jest wilkołak alfa. I wolała nie sprawdzać tego na własnej skórze.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3343
Data dołączenia : 05/06/2019

Dom rodziny Freydis i Astrid - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Dom rodziny Freydis i Astrid   Dom rodziny Freydis i Astrid - Page 2 EmptyPią 16 Kwi 2021, 21:04

Dziewczyna w typowy dla urażonego nastolatka sposób wywróciła oczami.
- Nigdy nie zapanuję nad zmianami jeśli będę siedzieć pod kluczem... i tak z mojej grupy idzie mi najgorzej, zaraz przegonią mnie kolejne. Nawet nie wiesz jakiego masz farta, nie dość że muszę zachowywać si jak człowiek, to jeszcze w pewnym wieku nagle zostaje postawiona przed faktem że mam ogon i starszą siostrę która w swojej grupie najlepiej poradziła sobie z poskromieniem mocy. Nie polecam. - mruknęła i oparła plecy o poduszki.
Moment użalania się nad swoim życiem sprawił że dziewczyna w ogóle nie zwróciła uwagi na to że łowczyni się wzdrygnęła. Na aluzję na temat kota jednak się mimowolnie uśmiechnęła.
- Nie nazwała bym tego gonitwą, jestem szybsza! - powiedziała rozbawiona.
- Tylko następnym razem nie wyjeżdżaj z żartem w stylu "przynieś patyk" albo przyniosłam ci prezent! Kość. - dodała i pokazała białowłosej język.
Dobry humor już się jej trzymał bo zachichotała gdy francuska mówiła na temat swojego teoretycznego starcia z wilkołakiem alfą.
- Ej! Widziałam jak poradziłaś sobie z tamtymi łowcami! Po za tym... w historii tego stada tylko raz na pojedynek z alfą wyzwał go przedstawiciel innego gatunku. Wtedy dla nas skończyło się to marnie... ale ty była byś świetną przywódczynią! - powiedziała iw pewnym momencie trudno było stwierdzić czy dalej żartuję, czy sama uwierzyła już że jest to jakaś opcja.
- Dziewczynki! Za jakieś piętnaście minut kolacja! - rozległ się kobiecy głos z parteru.
Powrót do góry Go down
Filiaenore
Łowczyni Łowców
Filiaenore

Liczba postów : 204
Punkty aktywności : 1932
Data dołączenia : 05/02/2020

Dom rodziny Freydis i Astrid - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Dom rodziny Freydis i Astrid   Dom rodziny Freydis i Astrid - Page 2 EmptyNie 18 Kwi 2021, 19:09

Wyraz twarzy Freydis wywołał kolejny wybuch śmiechu ze strony Fili. Niemniej jednak, poruszona przez nią sprawa wydawała się poważna. Białowłosa nie zastanawiała się wcześniej nad tym, jak wygląda kwestia przemiany w postać wilcza u wilkołaka, bo żadnego nie znała. Zgodnie z jej wiedza, to ów mógł się zmieniać w mgnieniu oka i hops, gotowe. Jednak widocznie było to dużo bardziej skomplikowane. Cieszyła się z nabywanej wiedzy, ale musiała też pomóc biednej wilczycy.
- Och, nie zdawałam sobie sprawy, że to tak wygląda...skomplikowanie - powiedziała z przejęciem w głosie - Może w takim razie mogłabyś ćwiczyć ze mną? Jak coś to cię obronię, a jak trzeba będzie, to obronię kogoś przed tobą. Bez robienia ci krzywdy. Poza paroma pasami na dupsko, jeśli rzeczywiście byś coś przeskrobała!
Zabrzmiało to ze strony Fili odrobinę jakby starała się być jej mamusią lub przynajmniej dobrą ciocią, ale o tym białowłosa w ogóle akurat nie myślała. W końcu za cel postawiła sobie, by pomóc wszystkim wilkołakom na świecie. Jakby miała to uczynić, skoro nawet jednej wilczycy nie była w stanie pomóc?
- Możesz być szybsza, ale ona ma przyzwolenie społeczne by wskoczyć mi na stół, szafkę i wszędzie indziej. Ty nie. A ja jestem jeszcze szybsza od ciebie, moja droga! - stwierdziła ze śmiechem Fili. Swoją białą bestyjkę ukochała nade wszystko nieomal, więc nie dałaby nikomu jej skrzywdzić. Ba, nawet dotknąć nie wszystkim ją dawała!
- Och, chcesz mi o tym opowiedzieć przy obiedzie? Brzmi jak dobra historia! - dopytała zaciekawiona Fili. Nie chciała poruszyć jakiegoś niezręcznego tematu przy rodzinie Freydis, dlatego wolała dopytać teraz.
Przy okazji, rozbawiło ją określenie "dziewczynka" użyte wobec niej. Ale cóż, czas dla jej ciała się zatrzymał. Rzeczywiście wyglądała młodo. Ale na pewno nie jak nastolatka!
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3343
Data dołączenia : 05/06/2019

Dom rodziny Freydis i Astrid - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Dom rodziny Freydis i Astrid   Dom rodziny Freydis i Astrid - Page 2 EmptyCzw 22 Kwi 2021, 08:02

Dziewczyna zerknęła w ślad za głosem matki, w pierwszej chwili jednak się nie podniosła tylko zamyśliła.
- Może... to w sumie niezły pomysł! Rodzice będą spokojniejsi że ktoś zaufany ze mną jest. -powiedziała i uśmiechnęła się nieco.
- Fili... jesteś chyba jedyną osobą spoza sfory, która właśnie stwierdziła że da wilkołakowi pasem po tyłku. Halo! A gdzie moja reputacja groźnej mitycznej bestii! Tylko przypadkiem nie traktuj w ten sposób innych wilkołaków, zaraz się okaże że faktycznie spaczyłam ci obraz gatunku i wpadniesz w tarapaty przy jakimś zdziczałym odludku... wtedy to ja będę musiała cię ratować. - dodała rozbawiona i na koniec westchnęła udając zmęczenie tym że musi to robić cały czas.
Po tej wypowiedzi o kocie jednak już wstała żeby powoli iść w kierunku klatki schodowej.
- Musimy to kiedyś sprawdzić! A co do historii... jasne. - dodała entuzjastycznie i poprowadziła koleżankę na dół.
W kuchni stał duży drewniany stół z sześcioma krzesłami, stały już na nim miska z tłuczonymi ziemniakami, półmisek wędlin, gotowane kiełbaski i jakaś sałatka. Odrobinę starsza blondynka od Freydis właśnie stawiała na nim jeszcze pieczywo, było jeszcze ciepłe, nie krojone maszynowo w jakimś supermarkecie więc kromki nieznaczenie różniły się od siebie wielkością. Dziewczyna mogła mieć z 19 lat, spojrzała na białowłosą zielonymi oczami i uśmiechnęła się.
- Cześć! To nasza bohaterka jak rozumiem? Jestem Astrid, jej siostra - skinęła lekko na młodszą wilczyce.
- Na pewno już to słyszałaś... ale wszyscy jesteśmy ci naprawdę wdzięczni. Siadaj proszę, chyba że chcesz mi pomóc to możesz rozłożyć talerze. A ty Freydis pomóż mamie, tata zaraz zejdzie. - dodała i sama wyjęła z szafki pięć talerzy.
- Nie goń jej do pracy Astrid! Czego się napijesz skarbie? Jeszcze herbaty? Soku? A może jak przystało na taką pogodę trochę gorącego kakała? Sąsiedzi obok rancza mają krowy... jestem pewna że w mieście nie znajdziesz takiego mleka jak tutaj. - przerwała córce matka która krzątała się po kuchni.
Freydis uśmiechnęła się szybko do białowłosej i ruszyła pomóc. Wokół mieszały się rożne zapachy, a potrawy na stole zaczynały przypominać ucztę na paręnaście osób. Pojawiły się pieczone udka z kurczaka, parę steków i bekon. Dziewczyny stawiając kolejne talerze zgrabnie omijały jednak środek stołu na którym w końcu wspólnymi siłami matki i starszej córki stanął wypieczony w całości prosiak. Kobieta kończyła jeszcze napoje gdy dziewczyny zaczęły siadać już do stołu, wtedy z piętra zszedł wysoki i barczysty mężczyzn. Miał jasne brązowe włosy między którymi były jeszcze pojedyncze trociny, dopinał właśnie flanelową koszulę zasłaniając lekko zarośniętą klatkę piersiową i przejechał palcami po brodzie jak by chcąc otrzepać się z trocin które mogły się też tam kryć. Gdy znalazł się bliżej można było dostrzec długie blizny po pazurach na szyi, w pierwszej chwili koszula i zarost je ukrywały. Mężczyzna przeszedł obok córek i lekko poczochrał włosy Feydis która od razu się ofukała. Później skupił swoje niebieskie, podobne do młodszej córki oczy na gościu i ruszył w jej kierunku.
- Taka młodziutka! Chodź tu dziewczyno niech cię uściskam. - dodał wesoło i objął Fili aż na moment odrywając ją od ziemi.
Powrót do góry Go down
Filiaenore
Łowczyni Łowców
Filiaenore

Liczba postów : 204
Punkty aktywności : 1932
Data dołączenia : 05/02/2020

Dom rodziny Freydis i Astrid - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Dom rodziny Freydis i Astrid   Dom rodziny Freydis i Astrid - Page 2 EmptyCzw 22 Kwi 2021, 09:09

Fili zaśmiała się lekko w drodze na obiad. Zdążyła jeszcze odpowiedzieć Freydis, nim obie dotarły do strefy jadalnej.
- Och, gwarantuję ci moja droga, że jestem bardzo wiele osób z bardzo wielu gatunków sprać po tyłku, jeśli jest taka potrzeba. Gdzieś mam nawet pasek ze srebrną klamrą... - dodała na koniec, przybierając poważną minę. Kiedyś rzeczywiście miała naprawdę sporo biżuterii i dodatków wszelakiej maści ze srebrem. Ot tak na wszelki wypadek. Cała nieomal jej rodzina tak czyniła. Zabezpieczenie lub zboczenie zawodowe, jak kto woli.
Teraz oczywiście było zupełnie inaczej. Oczywiście, kolczyki czy drobne naszyjniki zdarzało się jej nosić. Były one jednak drobnymi dodatkami i by skrzywdzić chociażby wampira, to musiałaby chyba mu je do gardła wepchnąć lub wbić w oko. Do tego starczył jej wysłużone ostrze. Świetnie nadawało się do skracania zapędów wszelakich istot, które mogły zagrozić bezpośrednio białowłosej bądź jej otoczeniu.
- Hej hej, miło poznać! - odpowiedziała z entuzjazmem - Chętnie pomo...
Fili zdążyć nie dokończyła. Matrona rodu ukróciła również jej chęć pomocy. Zapewne i tak by to uczyniła, gdyby nie fakt, że nagle poczuła się lekko zagubiona. Zapachy, krzątanie po kuchni, wspólne przygotowywanie obiadu. Poczuła się przez chwilę, jakby była w domu. Jakby znowu była drobną Fili, oczkiem w głowie rodziców, skarbem pilnowanym przez całą niemalże rodzinę. Było to uczucie nostalgiczne, ale jakże i przyjemne jednocześnie.
Pod natłokiem wrażeń wszelakich, białowłosa przez chwilę się wahała. W końcu zadecydowała. Jej największą pomocą był na ten moment fakt, że po prostu przysiadła, nie przeszkadzając w ten sposób nikomu. Siostry z matulą wyglądały na zdecydowanie lepiej zorganizowane i zsynchronizowane, niźli by były, gdyby sama zdecydowała się im pomóc. Wszelkie półmiski, talerze i sztućce pojawiały się przed nią i dookoła niej jak magiczne.
- Ach tak, chętnie! Dziękuję pani bardzo! - odpowiedziała z zachwytem w głosie. Rzeczywiście, w mieście mogło być...cóż, różnie z jakością mleka. Zdecydowanie wolała takie świeże, nieprzetworzone setki tysięcy razy. I teraz gdy miała okazję, zdecydowanie nie zamierzała jej odpuścić. Już nawet pomijając pogodę, po prostu kakao brzmiało świetnie.
Przybysz, a właściwie gospodarz, od razu przykuł wzrok Fili. Trudno było inaczej, bowiem do małych to on nie należał. I zdecydowanie bardziej pasował w oczach białowłosej do wizerunku wilkołaka. Wysoki, szeroki w barach, rosły. Z bliznami. Tak, to zdecydowanie mógł być wilkołak! Oczywiście w tym momencie wodze fantazji wymsknęły się z dłoni Łowczyni, to jej jednak nie przeszkadzało.
Entuzjastyczne przywitanie spowodowało, że białowłosa aż na chwilę zgubiła oddech, ale zaraz odwzajemniła objęcie. Częściowo, oczywiście. Nie była jakaś malutka, ale przy mężczyźnie tak się właśnie czuła. Zresztą, dużo osób zapewne miało podobne odczucia.
- Już nie taka młodziutka! - stwierdziła z uśmiechem, błyskając ząbkami - Filiaenore, albo po prostu Fili. Miło mi pana poznać! Freydis zdążyła mi już trochę o was wszystkich opowiedzieć!
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3343
Data dołączenia : 05/06/2019

Dom rodziny Freydis i Astrid - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Dom rodziny Freydis i Astrid   Dom rodziny Freydis i Astrid - Page 2 EmptyPon 26 Kwi 2021, 23:17

Wilkołak odstawił białowłosą na ziemię i poczochrał lekko jej włosy jak chwilę wcześniej swojej córce.
- Lars Ulvejeger, miło mi. Pewnie już wiesz, ale jestem ojcem Freydis i Astrid. - dodał i ruszył dalej w kierunku swojego krzesła z boku stołu.
Po drodze złapał na chwilę w tali swoją żon, tak że ta aż pisnęła ledwo utrzymując szklanki i nie rozlewając ich zawartości.
- Na bogów Lars! - zaśmiała się mimo wszystko gdy złożył na jej policzku szybkiego całusa i usiadł.
Freydis zajęła miejsce obok Fili, widząc rozgrywającą się scenę lekko wywróciła oczami. Astrid natomiast uśmiechnęła się i zajęła miejsce z prawej strony ojca. Gospodyni natomiast siedziała naprzeciwko Fili, zanim jednak zajęła swoje miejsce postawiła przy białowłosej kubek z ciepłym kakałem.
- Wygląda pięknie! Kochane, smacznego! - powiedział w końcu mężczyzna i zaczęło się jak to zwykle przy rodzinnym posiłku kilkukrotne powtarzanie do wszystkich wesołego "smacznego".
Później talerze zaczęły wędrować z rąk do rąk, powoli zapełniając się kolejnymi potrawami.
- Lars! Najpierw gość! - upomniała męża uderzając lekko jego dłoń najstarsza blondynka gdy ten po prostu złapał nogę wypieczonego prosiaka.
- Kochanie, nie krępuj się, wybieraj na co masz ochotę. - dodała od razu bezpośrednio do Fili i podała jej szczypce żeby mogła sobie nałożyć.
- Pierwszy raz? Jemy zdecydowanie więcej niż ludzie, a w naszej diecie jest o wiele więcej mięsa. Nie przejmuj się więc. - powiedziała rozbawiona Astrid ładując na swój talerz porcje bekonu.
- Prawda... Freydis ci opowiadała jak Astrid na swojej pierwszej przemianie uciekła? I nie pognała do lasu, nie pobiegła za jakimiś kurami czy jeleniami w zagrodzie. Nie, nasza Astrid wpakowała się do kuchni sąsiadów i pogoniła ich psa żeby zabrać jego ugotowaną wołową kość. - powiedziała rozbawiona gospodyni, na co śmiechem zareagował też gospodarz.
- Rano jeszcze tuliła do siebie tą kość. - dodał, a Astrid wywróciła oczami.
- Ha ha... bardzo zabawne, przeprosiłam ich później! - po tych słowach zaczęła zjadać bekon jak by było to spaghetti.
- Może darujmy sobie opowieści o pierwszych przemianach? Opowiadałam przed kolacją Fili o ostatnim pojedynku poprzedniego alphy z wampirem. - przerwała Freydis sięgając po sałatkę z pomidorami.
Nałożyła sobie trochę i podała pytająco w stronę łowczyni.
- Stare dzieje... - odpowiedział gospodarz.
- Wampiry rościły sobie prawo do terytorium Venandi, oczywiście nasi się nie zgadzali. Wataha była na tych ziemiach, o wiele wcześniej niż przywędrowali tu nawet ludzie. - mówił nakładając sobie pieczonego kurczaka.
- I standardowo... doszło do wojny. - kontynuowała Astrid gdy ojciec zajął usta jedzeniem.
- Straty były duże po obu stronach więc wampiry postanowiły skorzystać z luki jaka jest w naszych prawach. Przywódcą stada jest zawsze najsilniejszy. Stary Tenebris wyzwał naszego alphe na pojedynek. - kontynuowała zanim zajęła się jedzeniem chrupiącego kawałka prosiaka.
- Fajnie... ja opowiadałam. - wtrąciła się najmłodsza wilczyca i pokręciła lekko głową.
- No więc wygrał ten pojedynek, zabronił stadu wstępu na terytorium Venandi. Mieliśmy już miasto tutaj w Fostern, więc po prostu osiedliśmy tu, Tenebris zmarł na dniach po walce więc wybrano na alphe Augusta... jest nim do dziś. - dokończyła swoją opowieść a jej matka wzniosła na chwilę oczy ku niebu.
- Niestety... - mruknęła przy tym.
- Pewne funkcję powinny mieć ograniczenia wiekowe... mamy dwudziesty pierwszy wiek. Po co on pcha nas na kolejną wojnę! - dodała, tym razem uciszył ją mąż.
- Kari... przestań. - skinął lekko na Fili jak by chciał przypomnieć jej że mają gościa.
- Rozmawiałam też z Fili... że mogła bym trenować z nią. Mogła by mieć na mnie oko gdy się zmieniam... - Freydis odezwała się niepewnie, uważała chyba że to dobry moment i że wszystkim dobrze zrobi zmiana tematu.
- Kochanie...już bardzo jej pomogłaś, jesteśmy bardzo wdzięczni. Naprawdę chciałabyś jeszcze jej pomagać? - odpowiedziała w końcu matka dziewczyny.
Powrót do góry Go down
Filiaenore
Łowczyni Łowców
Filiaenore

Liczba postów : 204
Punkty aktywności : 1932
Data dołączenia : 05/02/2020

Dom rodziny Freydis i Astrid - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Dom rodziny Freydis i Astrid   Dom rodziny Freydis i Astrid - Page 2 EmptySro 28 Kwi 2021, 12:56

Pokaz czułości ze strony rodziców Freydis rzeczywiście mógłby zostać uznany za niezręczny. Fili to rozumiała. Sama jednak zareagowała jak Astrid, uśmiechając się ciepło i wesoło na ten widok. Rodzinka była ze sobą bardzo zżyta, życzliwa i po prostu zgrana. Widać to było po tym, jak przygotowują obiad, przyjmują gościa, siadają razem do stołu. Cała atmosfera domostwa była tak gościnna ciepła, że aż nieomal nierealna. Białowłosa od dawna nie czuła się tak ugoszczona i zadbana przez kogoś. Po prawdzie bała się nawet tu przyjść, sądząc, że jako Łowczyni od razu zostanie odrzucona. Tymczasem rzeczywistość okazała się absolutnie odwrotna, za co dziewczyna losowi i przede wszystkim całej rodzinie była bardzo wdzięczna.
Ilość jedzenia zadziwiła Łowczynię. Oczywiście, Lars wyglądał jakby spokojnie mógł pochłaniać co najmniej trzy razy tyle kalorii co ona, nie zmieniało to jednak faktu, że pozostała część rodziny to były trzy kobiety. Ba, dwie to nawet dziewczynki. Z drugiej jednak strony, gdy Astrid przemówiła, wszystko zgrało się w logiczną całość. Przemiany musiały być męczące, tak samo jak bieganie po lasach. Oraz cała ta otoczka. Była ciekawa, jak właściwie działa metabolizm wilkołaków.
- Och, tak. Zdecydowanie. Moi bracia jedzą dużo, ale przy was to niczym gołąbki! - stwierdziła wesoło po pierwszym szoku i nie krępując się dłużej, poczęła sobie nakładać wszystkiego po trochu na talerz.
Historia o Astrid wywołała u białowłosej głośny śmiech. Dziewczyna wydawała się taka ułożona, spokojna. Gdyby miała wybierać spośród dwóch sióstr tą bardziej stoicką, zdecydowanie byłaby to Astrid.
- Nie nie, nie opowiadała. Wychodzi na to, że jesteście Państwo większymi plotkarzami niż własna córka!
Ten fakt odrobinę ją rozbawił. Następnie jedna wsłuchała się uważnie pomiędzy kęsami i łykami w historię, którą opowiadała jej zgodnie cała rodzinka. Była...interesująca co najmniej. Już zrozumiała, o czym mówiła Freydis wcześniej. Jeśli by wyzwała alfę i wygrała, to rzeczywiście mogłaby wydać im jakiś rozkaz? To była dziwna perspektywa, ale z drugiej strony, zrozumiała. Wśród wampirów było przecież podobnie, rządzili najsilniejsi. A i u Łowców przecież nierzadko to najsilniejszy przewodził Bractwu, nie zaś jakiś dobry, acz cherlawy strateg.
- Widzę, że i wam czystokrwiści odbierają swobody życia. We Francji udało się wyeliminować prawie wszystkich, ale wciąż przyłażą. Z jakiejś Anglii czy wschodu, jak ich pobratymcy pogonią - Fili czystokrwistych całym sercem nie znosiła. Rządzili nad dziesiątkami wampirów w sposób totalitarystyczny, nierzadko uznając siebie za nieomal bogów. Było to o tyle ironiczne, że pochodzili często z wyżyn społecznych i byłej arystokracji. Tak samo jak białowłosa. Ona jednak na poważnie brała nauki swych rodziców, nawet jeśli oni stosowali je tylko wobec ludzi. Dla Fili nie miało znaczenia, kto jakiego jest gatunku. Tymczasem wszyscy czystokrwiści chcieli władzy tylko po to, by mieć władzę. Ich wewnętrzne intrygi i polityki przyprawiały ją o mdłości. Gdyby mogła, to wszystkich by zamknęła w jednym miejscu i niech tam rządzą się sobą nawzajem, bez krzywdzenia innych.
- Ach, tak, wspominałam o tym. Ekspertką nie jestem, ale byłaby to dobra okazja do obopólnej nauki. Ja bym się więcej dowiedziała o was, zaś Freydis mogłaby potrenować. To chyba dobry pomysł? - dopytała, spoglądając to na gospodynię, to na gospodarza, gdy kropelka tłuszczyku spłynęła po jej wardze w dół. Podekscytowana pomysłem nie zwróciła na ów drobnostkę uwagi.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3343
Data dołączenia : 05/06/2019

Dom rodziny Freydis i Astrid - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Dom rodziny Freydis i Astrid   Dom rodziny Freydis i Astrid - Page 2 EmptyNie 02 Maj 2021, 21:40

- Musisz koniecznie kiedyś przyprowadzić resztę twojej rodziny! Wszyscy jesteście tu mile widziani, chociaż myślę że Fostern jest najciekawsze latem. Można pływać w jeziorze, żeglować, spacerować po lesie... jest też sporo turystów i na polu namiotowym często są imprezy z ogniskami. - odezwała się Astrid na to jak białowłosa wspomniała o braciach.
Freydis jednak posłała siostrze wymowne spojrzenie i lekko pokręciła głową. Na szczęście rodzice zamiast kontynuować podjętego przez Astrid wątku, skupili się na opowieści z pierwszej wilczej pełni córki.
- W końcu od czego ma się rodziców jeśli nie od opowiadania wstydliwych historii życia swoich dzieci, gościom. - odpowiedział Lars z szerokim uśmiechem.
- Poczekaj... jeszcze nie miałaś okazji obejrzenia rodzinnych albumów - zażartowała do tego gospodyni i upiła kilka łyków swojego soku.
Gdy łowczyni mówiła o czystokrwistych nikt jej nie przerywał, niby wszyscy zajęci byli jedzeniem, ale Kari posłała wymowne spojrzenie w stronę męża.
- Mają dziwną politykę... do tego jest ich wbrew pozorom naprawdę dużo. Wilkołaki zajmują różne terytoria ale nie toczymy o nie wojen... przynajmniej nie ze sobą. Zdarzało się nawet że dwa stada z powodu braku miejsca łączyły się w jedno... w grupie jest siła. Uważam jednak podobnie jak Kari... żyjemy w czasach jakich żyjemy, trzydzieści lat temu August ubzdurał sobie że odbijemy Venandi i poważnie się przeliczył. Stado na tym bardzo ucierpiało, nestor Tenebris nie był i gdziekolwiek jest nie jest kimś kto lekko znosi bunt. August powinien myśleć o całym stadzie a nie własnej urazie, nawet gdybyśmy odzyskali Venandi to tu jest nasz dom, nikt by się specjalnie nie przeprowadzał. Venandi wyrosło na metropolię, nie specjalnie uśmiecha mi się żeby córki biegały po betonowych ulicach. Tu jest nam dobrze... i nie tylko my tak uważamy. - odezwał się w końcu Lars zerkając na żonę.
- August zapłacił wysoką cenę za ostatnią wojnę i szuka zemsty, a powinien odpuścić... albo oddać funkcję komuś innemu, nikt jednak nie odważa się go wyzwać. - dodał i wrócił do jedzenia.
Zaraz po tym temat zszedł na ćwiczenia dziewczyn i wbrew pozorom zamiast matki czy ojca dziewczynki, odezwała się jej siostra.
- Myślę że to świetny pomysł. Freydis nie chce przy mnie ćwiczyć, rodzeństwo rodzeństwem... ale czasem lepiej jest ćwiczyć z kimś innym. No i Fili udowodniła chyba wystarczająco że potrafi zadbać o tego niezdarnego szczeniaczka. - Freydis pokazała w stronę siostry język na co ta się zaśmiała.
- No dobrze... ale trzymajcie się z daleka od granic, wampiry... łowcy... i napaleńcy Augusta wierzący w swoją wojnę... nie chce żeby żadna z was się w to mieszała, w porządku? - odpowiedziała w końcu gospodyni grożąc zarówno Fili jak i Freydis palcem.
- Spokojnie mamo... będziemy uważać. - nie zabrzmiało to może zbyt szczerze, ale nastolatka przede wszystkim kipiała entuzjazmem.
Powrót do góry Go down
Filiaenore
Łowczyni Łowców
Filiaenore

Liczba postów : 204
Punkty aktywności : 1932
Data dołączenia : 05/02/2020

Dom rodziny Freydis i Astrid - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Dom rodziny Freydis i Astrid   Dom rodziny Freydis i Astrid - Page 2 EmptyPią 07 Maj 2021, 16:25

Wspomnienie o rodzinie ukłuło nieprzyjemnie Fili. Po prawdzie to teraz czuła się tutaj jak z rodziną. Nie chciała myśleć o swojej biologicznej rodzinie. Nie chciała ani teraz, ani wczoraj, ani zapewne nie zechce jutro. Wolała być myślami tutaj, gdzie była. W Venandi, w Fostern. Tu życie było lepsze. Prawdziwsze.
Szczęśliwie z opresji odpowiedzi wyrwał ją gospodarz. Słuchała go z zaciekawieniem, nakładając sobie te nieliczne warzywa, które udało się jej wyłowić. Dania mięsne były rzeczywiście pyszne. Sama Fili nijak nie potrafiłaby takowych przyrządzić. Kuchnia gospodyni była tradycyjna, ale w jak najlepszym tego słowa znaczeniu. Białowłosa zaś uległa instagramowej modzie modern porn food. W tym była jako tako niezła, ale jednak tradycyjne smaki miały w sobie to coś.
Niemniej jednak, białowłosa potrzebowała warzywek. Mięsem czuła się już zapchana.
- Nie chcę podważać Państwa zdania oczywiście, ale...Nie uważacie, że taka sytuacja może się powtórzyć? Że tym razem ktoś z Venandi przyjdzie i każe wam całkowicie wynieść się z tej okolicy? Oczywiście nie życzę wam tego! Ale być może naprawdę będziecie musieli zawalczyć o swoje...
Fili na myśli miała nie tylko wampiry, ale i Łowców. Venandi miało przynajmniej jednego Rycerza Krwi po swojej stronie. Ci mogli jak najchętniej wykorzystać utarczki wampirów i wilkołaków na swoją korzyść. Zresztą, być może taki Rycerz Krwi również by chciał zostać przywódcą stada? Dużo pytań, mało odpowiedzi.
- Będziemy ostrożnie ostrożniutkie - odpowiedziała z szerokim uśmiechem - A jak coś, to mam pasek ze srebrną klamrą! Żaden wilkołak mi niestraszny!
Powrót do góry Go down
Imogen

Imogen

Liczba postów : 34
Punkty aktywności : 1353
Data dołączenia : 21/11/2020

Dom rodziny Freydis i Astrid - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Dom rodziny Freydis i Astrid   Dom rodziny Freydis i Astrid - Page 2 EmptySob 08 Maj 2021, 20:21

Wróciłam wkurwiona. Nie dość, że nikt po mnie nie przyjechał (mimo umowy!!) i musiałam łapać autostop (nienawidzę obcych ludzi), to jeszcze po powrocie do Fostern zaczęło świecić słońce prosto w moje biedne, zmęczone życiem oczy. I ten gówniarz od wspomagania żebractwa dalej siedział mi w głowie. Na domiar złego jeden z dzieciaków na głównej drodze wspominał coś o jakimś gościu u Freydis. Jacy goście? U nas? To się nie zapowiadało dobrze. Poza tym ona jeszcze ma mleko pod nosem. Ruszyłam tam bezsprzecznie.
Lekko tupiąc stawiałam kolejne kroki, mimo że naprawdę powtarzałam sobie wewnętrznie, że muszę się uspokoić, co jedynie bardziej mnie nakręcało.
Po dotarciu na miejsce i krótkim podziwianiu krajobrazu, zdecydowałam by jednak nie wtargnąć bez pardonu, tylko zapukać grzecznie do drzwi. Jeśli mają niebezpiecznego gościa, zdążą go przede mną schować.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3343
Data dołączenia : 05/06/2019

Dom rodziny Freydis i Astrid - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Dom rodziny Freydis i Astrid   Dom rodziny Freydis i Astrid - Page 2 EmptyNie 16 Maj 2021, 10:11

Gospodarz w żadnym razie nie wyglądał jak by słowa łowczyni, uraziły go w jakikolwiek sposób. Wręcz uśmiechnął się lekko przerywając na chwilę jedzenie.
- Oczywiście, masz rację. Jednak jest różnica między obroną swojego domu, tu gdzie znamy każdy kamień, każdą kałuże, a to inni są obcy. Po za tym... tu mamy o co walczyć. A tam? To lata temu były olbrzymie lasy, świetne tereny łowieckie których już nie ma. Ich odzyskiwanie... to tylko i wyłączni widzimisię naszego przywódcy. Chce tego twierdząc że przecież mu się należy i nie istotne jest to co zrobi z tym później. - wyjaśnił a jego żona prychnęła.
- Jak zachłanne dziecko które chce kolejną zabawkę, mając już cały stos. - skomentowała i pokręciła z rezygnacją głową.
Na szczęście komentarz Fili o srebrnej klamrze zdecydowanie rozbawił towarzystwo i nie pojawiło się więcej docinek pod adresem alfy, przynajmniej na tą chwilę.
- Chciał bym to zobaczyć! Jak przekładasz jakiegoś zdziczałego omegę przez kolano. - powiedział rozbawiony gospodarz.
- Lars! - upomniała go jego żona, chociaż nie słychać było w tym tak naprawdę dużo wyrzutu.
- Brzydki wilk... - dodała Astrid, gdy nagle rozległo się pukanie do drzwi i w jadalni zapanowała cisza.
Minęła chwila gdy najstarsi domownicy wymienili ze sobą porozumiewawcze spojrzenia, Lars przetarł usta serwetką i podniósł się od stołu dając znak ręką, wszystkim kobietą przy stole, że sam to sprawdzi.
- Jeśli to od Augusta... to każ im iść do diabła. - mruknęła gospodyni wygładzając niewidzialne zgniecenie na obrusie.
To jednak nie były wilki Augusta, gdy Lars otworzył drzwi lekko odetchnął, był tak duży że jego postać skutecznie zasłaniała wejście, jednak cofnął się o krok i dał znać ruchem dłoni aby kobieta weszła do środka.
- Imogen...witamy, czym zasłużyliśmy sobie na tą niezapowiedzianą wizytę? - zapytał z lekkim uśmiechem.
Gdy reszta domowników zobaczyła nowo przybyłą, Freydis uśmiechnęła się od ucha do ucha i wstała żeby uściskać ciemnowłosą.
- Ciociu dobrze cię widzieć! - jak widać najmłodsza zareagowała najbardziej przychylnie.
Nie znaczy to jednak że reszta potraktowała ją chłodno, co to to nie! Gospodyni, wstała i przyniosła z kuchni dodatkowy talerz, dostawiła również krzesło obok siebie.
- Zjesz z nami?
Powrót do góry Go down
Filiaenore
Łowczyni Łowców
Filiaenore

Liczba postów : 204
Punkty aktywności : 1932
Data dołączenia : 05/02/2020

Dom rodziny Freydis i Astrid - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Dom rodziny Freydis i Astrid   Dom rodziny Freydis i Astrid - Page 2 EmptyWto 18 Maj 2021, 14:27

Perspektywę obojga gospodarzy Fili doskonale rozumiała. Wszak rzeczywiście ludzka (i nie tylko!) zachłanność potrafiła zniszczyć życia setkom, tysiącom i milionom ludzi. Od rodzin, po całe narody. Stary żal, niespełniona ambicja, zraniona duma - wszystkie te uczucia popychały do niezbyt przemyślanych decyzji. Albo czasami zbyt dobrze przemyślanych decyzji, gdzie życie było jedynie kalkulacją i cyferką w tabelce.
Jednakże z drugiej strony nie potrafiła podzielać zdania swych rozmówców. Jeśli ów tajemniczy wampir Tenebris raz zdołał zdominować alfę, a przez to i całe stado, co stało mu na drodze, by uczynić to kolejny raz? Oczywiście, białowłosa bladego pojęcia nie miała o tym, jak równowaga sił pomiędzy wampirami, wilkołakami i Łowcami układała się w tych rejonach. Zdążyła ledwo tylko co tego liznąć. Zdążyła już jednak wyrobić sobie niezbyt optymistyczne zdanie co do przyszłości wilkołaków.
- Ach, tak. Syndrom Boga jest silnie uzależniający. Niezależnie od gatunku i okoliczności. Trzymam kciuki, żeby się uspokoiło. Albo jakaś sprytna wilczyca sama przejęła stery... - dodała na koniec z uśmieszkiem i błyskiem w oku, ładując na widelec kolejne skrawki jedzenia.
Wizja przekładania wilkołaka przez kolano również i Fili jak najbardziej przypadła do gustu. Mogłaby się popisać, jaka to silna nie jest, a przy okazji nauczyć się i kogoś czego. Wszak z wilczą krwią do czynienia jeszcze nie miała! Jej głodna krwi osobowość zamruczała cicho na tę myśl, ale białowłosa chwilowo ją zignorowała. Nie miała zamiaru zaprzątać sobie głowy tak nieprzyjemnymi rzeczami w tym momencie.
Nim jednak zdołała odpowiedzieć, rozległo się pukanie do drzwi. Nagła cisza ją zaskoczyła. Zaraz jednak okazało się, że gość nie jest jakimś potworem, czy co gorsza, nieprzychylnym alfą. Chyba, sądząc po reakcjach reszty rodziny. Fili uśmiechnęła się delikatnie do przybyłej kobiety. Odsunęła lekko krzesło i wstała, wyciągając ręką na powitanie.
- Filiaenore, lub po prostu Fili. Miło poznać - przywitała się wesołym tonem, patrząc wprost w oczy kobiecie.
Powrót do góry Go down
Imogen

Imogen

Liczba postów : 34
Punkty aktywności : 1353
Data dołączenia : 21/11/2020

Dom rodziny Freydis i Astrid - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Dom rodziny Freydis i Astrid   Dom rodziny Freydis i Astrid - Page 2 EmptySob 22 Maj 2021, 15:17

Obrzuciłam Larsa podejrzliwym spojrzeniem (ale można to też nazwać moim typowym spojrzeniem), gdy otworzył mi drzwi.
- Dobry, tylko przechodziłam. Dzieciaki gadały, że macie gości, to wpadłam zobaczyć kto to.
Wychyliłam się lekko zza mężczyzny, by zobaczyć, kogo tam gości. Wtedy rozpoznała mnie Freydis i przyszła się przywitać. Przytuliłam ją nieco niezręcznie, ale ukuło mnie dziwnym uczuciem tęsknoty jej przytulenie.
- Cześć, młoda - odpowiedziałam, uśmiechając się krzywo.
Przekroczyłam próg pewnie, obrzucając uważnym spojrzeniem kobietę siedzącą przy stole mojej ulubionej rodziny. Dziwny kolor włosów, dziwny ubiór, dziwna woń. Zbyt dziwna na człowieka i zbyt mało dziwna na wampira.
- Imogen Hazelpott - odparłam. - Możesz mi mówić Imogen - odpowiedziałam, jednocześnie kiwając głową na propozycję jedzenia. - Chętnie. A macie miód pitny? Albo inny trunek? Tak mnie wkurwili, że muszę się napić... - dodałam, siadając po prostu do stołu.
Zwróciłam uważne oczy na Filiaenore i splotłam dłonie przed sobą na blacie.
- Kim właściwie jesteś?
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3343
Data dołączenia : 05/06/2019

Dom rodziny Freydis i Astrid - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Dom rodziny Freydis i Astrid   Dom rodziny Freydis i Astrid - Page 2 EmptyNie 23 Maj 2021, 17:37

W jakiś bliżej nieokreślony sposób zrobiło się nieco niezręcznie, Kari doniosła mieszkalne gdy Imogen usiadła i uśmiechnęła się na jej prośbę.
- Astrid, coś powinno być w piwnicy... przyniesiesz kochanie? - młodsza wilczyca od razu wstała przytakując i idąc po owy trunek.
W międzyczasie gospodyni zajęła się dolewaniem napoi skoro już i tak wstała.
- To przyjaciółka Freydis, jest z miasta... - odpowiedziała gdy była przy Fili kładąc dłoń na ramieniu białowłosej.
Niby nachylała się żeby dolać do szklanki obok córki soku, ale był to też swego rodzaju gest mający pokazać każdemu kto chciał by to zauważyć że dziewczyna jest tu mile widziana i pod tym dachem jest pod opieką starszej wilczycy. Lars usiadł na swoim miejscu i podał Imogen tacę z pieczonym prosiakiem.
- Śmiało, częstuj się... nasz gość je tyle co wróbelek. - dodał i puścił oczko do Fili, nieco rozbawiony.
Wtedy wróciła Astrid z butelką miodu pitnego.
- Co cię tak wkurzyło ciociu? - zapytała nalewając słoty napój kobiecie i spoglądając na resztę z niemym pytaniem "komuś jeszcze?".
Lars zareagował po chwili, dopił swoją herbatę i podał starszej córce szklankę.
Powrót do góry Go down
Filiaenore
Łowczyni Łowców
Filiaenore

Liczba postów : 204
Punkty aktywności : 1932
Data dołączenia : 05/02/2020

Dom rodziny Freydis i Astrid - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Dom rodziny Freydis i Astrid   Dom rodziny Freydis i Astrid - Page 2 EmptySro 26 Maj 2021, 14:45

Nowy gość był co najmniej interesujący. Fili z zaciekawienia aż przechylił lekko głowę w stronę lewego barku, przyglądając się jej. Nie wyglądała na osobę, którą by określiła słowem "agresywna", niemniej jednak, zdecydowanie roztaczała w okół siebie pewną aurę dominacji. Tak, to było dobre słowo. Jej bezpośredniość, sposób chodzenia i ogółem bycia, fakt, jak rozsiadła się przy stole jakby była u siebie. Białowłosa zdecydowanie nie potrafiłaby się tak zachować.
Poczuła lekkie ukłucie niepokoju. W końcu część wilkołaków była agresywna, prawda? A co jeśli nieznajoma jest jednym z popleczników ów alfy, o którym opowiadali jej gospodarze? Albo co gorsza, ma zamiar go zdetronizować? Hah, rozterki nad tym tematem nic Fili dać nie mogły, lecz i tak zatopiła się na chwilę w swoich myślach.
- Dokładnie tak, jak Pani Ulvejeger. Poznałyśmy się przez przypadek i tak jakoś wyszło, że wpadłam do niej w odwiedziny - odparła niby lekkim, ale jednak zauważalnie zestresowanym tonem. Gest gospodyni przyjęła z ciepłym uśmiechem, nakrywając chwilę jej dłoń swoją.
Zaśmiała się po chwili, słysząc słowa gospodarza. Absolutnie nie powiedziałaby tak sama o sobie. W końcu polowania jak i jej codzienne życie zapewniały jej dostateczny deficyt kaloryczny, który lubiła zapełniać jedzeniem wszelakiego rodzaju. Lecz istotnie, w porównaniu do każdego z członków rodziny, jadła nieomalże nic.
- Wróbelki jedzą połowę masy swojego ciała! Czy próbuje mnie Pan obrazić?! - zapytała udawanie rozgniewanym tonem, sięgając po dokładkę.
Powrót do góry Go down
Imogen

Imogen

Liczba postów : 34
Punkty aktywności : 1353
Data dołączenia : 21/11/2020

Dom rodziny Freydis i Astrid - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Dom rodziny Freydis i Astrid   Dom rodziny Freydis i Astrid - Page 2 EmptyPon 14 Cze 2021, 15:45

Dziewczyny usłusznie pałętały się pod nogami, starając się znaleźć i potem nalać trunek. Krzesło było twarde, ale takie lubiłam najbardziej. Zatarłam ręce na postawiony przede mną kufel. Upiłam szybki łyk, nim odebrałam pieczonego prosiaka.
- Pachnie rewelacyjnie - mruknęłam, nakładając sobie potężny kawałek. - Z miasta, mówisz? - Uniosłam brew.
Prosiak był naprawdę pyszny, nie zdziwiłabym się jak przez moje łapczywe kęsy nieco tłuszczu spływało mi po brodzie. Próbowałam wtedy posłać nieprzyjemne spojrzenie, aczkolwiek mogło średnio to wyjść.
- A czy jest... zaznajomiona z tutejszymi... rodami? - spytałam, zezując na Larsa. Normalnie tak nie kręcę, ale lepiej nie używać słów "wilkołak" czy "wampir" przy kimś, kto jednak jest zwykłym człowiekiem.
Musiałam najpierw wybadać teren, zanim rozkręcę się w swoich historiach.
Zerknęłam na Astrid.
- Za chwilkę opowiem... Tylko zjem.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3343
Data dołączenia : 05/06/2019

Dom rodziny Freydis i Astrid - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Dom rodziny Freydis i Astrid   Dom rodziny Freydis i Astrid - Page 2 EmptyWto 15 Cze 2021, 09:34

Gospodyni usiadła tuż obok nowo przybyłej i lekko się uśmiechnęła.
- Cieszę się, stary przepis. Pamiętasz zapewne starą Gretę z tego domu tuż przy zagrodzie z jeleniami? To ona dała go jeszcze mojej mamie. - mówiąc sięgnęła po swoją herbatę i upiła łyk napoju.
Lars odstawił prosiaka kiedy gość się obsłużył i zaśmiał się na odpowiedź białowłosej.
- Ależ gdzież bym śmiał! - odpowiedział szczerze rozbawiony.
Ciekawie można było obserwować w tej chwili wyjątkowe podobieństwo sposobu bycia wilkołaków do faktycznego życia stadnego. Wyraźnie nowo przybyła swoim sposobem bycia roztaczała dominującą aure, reszta mimo że udawali że wszystko jest w porządku to ewidentnie próbowali odciągnąć jej uwagę od gościa. Żeby ją chronić? Być może... jednak bezpośrednie pytanie wilczycy wprowadziło chwilę milczenia. Kari posłała ukradkiem niespokojne spojrzenie w stronę męża, który właśnie brał gryza kurczaka.
- Cóż za bezpośredniość... Filianore jest tutaj nowa, ale ręczymy za nią i dajemy azyl tak długo jak sama będzie chciała tutaj przebywać. - odpowiedział pewnie gdy już przełknął mięso.
- Wie o nas... -dodała nagle otwarcie Astrid.
Jak na swój młody wiek, zdawała się równie pewna swojej pozycji co nawet Imogen. Skończyła rozlewać miód i usiadła naprzeciwko ciotki.
- Freydis ma poważne problemy z przemianami, Fili znalazła ją ranną i jej pomogła - dodała spoglądając prosto na wilczyce i oparła łokcie na stole.
- Trzeba doceniać altruizm prawda? - dodała zerkając już na samą białowłosą i uśmiechnęła się serdecznie.
Oczywiście pominęła bardzo istotny fakt łowców w tej historii i tego kim była sama dziewczyna, co więcej po jej wypowiedzi wzrok Freydis uciekł na podłogę. Ją wyraźnie martwił fakt że kolejna osoba wie o tym problemie.
Powrót do góry Go down
Filiaenore
Łowczyni Łowców
Filiaenore

Liczba postów : 204
Punkty aktywności : 1932
Data dołączenia : 05/02/2020

Dom rodziny Freydis i Astrid - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Dom rodziny Freydis i Astrid   Dom rodziny Freydis i Astrid - Page 2 EmptyWto 15 Cze 2021, 17:43

Fili westchnęła w duchu. Miała nadzieję, że jej żarcik pozwoli odsunąć uwagę od tego, skąd się w ogóle wzięła w Fostern. Lecz Imogen widocznie nie miała zamiaru odpuścić. Niestety, ku boleści białowłosej. Wolała nie zdradzać się z tym, kim jest. W końcu nie wiedziała, kto z kim i jakie ma relacje. Być może Imogen należała do jakichś ekstremistów wilkołaków, którzy nie znosili wszystkich Łowców jak leci? W takim wypadku Francuzka była na z góry straconej pozycji.
"Rodami." Mało subtelnie, lecz widocznie Imogen mogła sobie na to pozwolić. Dynamika całej atmosfery uległa znaczącej zmianie. Lars, chociaż rosły i niewątpliwie ociekające wręcz testosteronem, zdawał się w pewien sposób zgadzać na przywództwo, a przynajmniej współprzywództwo z gościem. Było to...interesujące doświadczenie. Sama Fili niespecjalnie wiedziała ani jak się zachować, ani jak odpowiedzieć. Zdecydowałaby się na kęs jedzenia, lecz najzwyczajniej zaczęła się stresować. I to pomimo miłych słów gospodarza.
- Ja... - chciała odpowiedzieć, lecz Astrid ją ubiegła.
Była dziewczynie jednocześnie wdzięczna, jak i miała ochotę ją udusić. Fili od razu wlepiła spojrzenie w Imogen, pragnąc wyczytać z wyrazu jej twarzy, jak przyjmie ów informacje. Ot, zwykły obiad rodzinny zmienił się dla białowłosej ni z tego ni z owego w pole bitwy słownej. Rzucano tu aluzjami, sugestiami, aż nareszcie Astrid zagrała va banque. Może to i lepiej? Chociaż nie trzeba było już uważać na słowa.
- Trzeba pomagać bliźnim w potrzebie. Na moim miejscu na pewno postąpiłabyś tak samo, prawda? Ale i tak dziękuję za miłe słowa - odpowiedziała Fili, przenosząc wzrok z Imogen na Astrid i odwzajemniła uśmiech. W środku była jednak spięta, gotowa w każdym momencie oderwać się od stołu.
Powrót do góry Go down
Imogen

Imogen

Liczba postów : 34
Punkty aktywności : 1353
Data dołączenia : 21/11/2020

Dom rodziny Freydis i Astrid - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Dom rodziny Freydis i Astrid   Dom rodziny Freydis i Astrid - Page 2 EmptyWto 15 Cze 2021, 21:42

- Mhm - skwitowałam krótko pomiędzy jednym kęsem a łykiem trunku. Opróżniłam już pół kufla, niezłe tempo, zwalniam, jak kazał lekarz. Zmierzyłam jeszcze raz Filiaenore wzrokiem od góry do dołu, przy okazji wycierając sobie z brody strużkę tłuszczu.
Widziałam napięcie w jej oczach. Ciało zbyt wiele nie zdradzało, ale oczy mówią wszystko. Była spięta. W ogóle wszyscy tutaj byli spięci. Nie byliby tak zdenerwowani, gdyby nie mogła stanowić dla mnie źródła wkurwienia.
- Trzeba, trzeba. Dziękuję - powiedziałam do gościa, kiwając lekko głową. - Za pomoc mojej drogiej Freydis. Domniemuję iż z kilku możliwych opcji, mam do czynienia z łowcą, nie?
Odstawiłam kufel, by wytrzeć dłonie w spodnie. Przeleciałam szybko wzrokiem po wszystkich zebranych.
- Już nie bądźcie jak takie przestraszone szczeniaki! - Uderzyłam dłonią w stół i zaśmiałam się. - Jesteście mi najbliżsi tutaj, a lojalność to moje trzecie imię, dlatego spokojnie. Wasz gość to mój gość. - Musiałam ich uspokoić, bo choć nie do końca pasowało mi spoufalanie się z obcymi, to jednak prawdą było to, że są mi bliscy. Sięgnęłam ponownie po kufel, by zanurzyć usta w trunku.
- A wkurwili mnie, bo nie odebrali mnie z Venandi mimo umowy, a poza tym spotkałam gówniarza, który kłócił się ze mną na temat przydatności niektórych jednostek w społeczeństwie. Ogólnie chujowy dzień. Wasz lepszy, mam nadzieję.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3343
Data dołączenia : 05/06/2019

Dom rodziny Freydis i Astrid - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Dom rodziny Freydis i Astrid   Dom rodziny Freydis i Astrid - Page 2 EmptySro 16 Cze 2021, 11:01

Wydawało się więc że temat zostanie zakończony, zwłaszcza gdy Imogen podziękowała białowłosej. Lars wrócił do pochłaniania udka kurczaka, a Kari sięgnęła po jedną z tych nielicznych sałatek stojących na stole i pytająco zerknęła na wilczyce. Freydis już otwierała usta żeby coś powiedzieć kiedy Imogen zapytała prosto z motu o przynależność gatunkową Filianore. Kari aż upuściła miskę która z trzaskiem wróciła na stół wywracając przy tym na szczęście jedną z pustych szklanek.
- Cholera... - syknęła i od razu zasłoniła usta dłonią.
- Przepraszam dziewczynki... - Astrid wywróciła tylko lekko oczami.
Dopiero po kolejnych słowach ciemnowłosej wilczycy Lars zdecydował się zabrać głos.
- Nie ma dla nas znaczenia kim jest... uratowała naszą córkę. A lojalność w ostatnich czasach jest różnie postrzegana w tej sforze... na pewno o tym wiesz moja droga. Stado jest wyraźnie podzielone, przynajmniej od kiedy August wypowiada wojnę wszystkim po kolei. Wampiry... łowcy... jeszcze trochę i naprawdę dojdzie do wojny domowej. - przyznał lekko się krzywiąc.
- Lars ma na myśli że wszyscy musimy uważać komu i co możemy mówić. Ręczymy za Filianore, nie musisz się przejmować jej obecnością. - dodała jeszcze gospodyni układając z powrotem miskę na stole.
- Wkurzyłam się na kilku ze szkoły... nie dałam rady nad sobą zapanować więc uciekłam i pomyślałam że poćwiczę... pobiegłam bliżej granicy żeby nikt mi nie przeszkadzał ale wtedy wpadłam na łowców. Złapali mnie w jakąś sieć wzmacnianą srebrem...nie wyszła bym z tego gdyby Fili mnie nie znalazła... - wyjaśniła w końcu Freydis i odchyliła kosmyk włosów za nadszarpnięte ucho.
- Można jej ufać... naprawdę. - dodała i zerknęła nieśmiało na białowłosą.
- W mieście podobno sytuacja zaczyna się zaogniać... może lepiej gdybyś nie zapuszczała się do Venandi ciociu? - rzuciła nagle dla zmiany tematu i nawiązując do złego dnia wilczycy, Astrid.
Powrót do góry Go down
Filiaenore
Łowczyni Łowców
Filiaenore

Liczba postów : 204
Punkty aktywności : 1932
Data dołączenia : 05/02/2020

Dom rodziny Freydis i Astrid - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Dom rodziny Freydis i Astrid   Dom rodziny Freydis i Astrid - Page 2 EmptyCzw 17 Cze 2021, 18:44

Taaak, białowłosa powinna się domyślić, że nietrudno będzie zgadnąć, kim jest, kiedy wiedziało się o tym, że uratowała wilkołaka. Zwłaszcza z rąk Łowców, prawda? Cóż, nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, niemniej jednak Fili czuła się niezręcznie. Na pytanie Imogen skinęła tylko lekko głową, by dopiero po chwili dopowiedzieć.
- Ale nie z Venandi. Z Łowcami stąd...cóż, nie za bardzo mi po drodze. Zwłaszcza ostatnimi czasy. Pieprzeni rasiści - mruknęła niezadowolona, wspominając spotkanie zarówno w lesie jak i z samym przywódcą Łowców. Jak mu było na imię? Cholera. Jakoś umknęło to ze wspomnień białowłosej. Nie grzeszyła dobrą pamięcią w sytuacjach, gdy się stresowała bądź była pod wpływem adrenaliny. A zdecydowanie jedno i drugie zadziało się, gdy znalazła się w siedzibie Łowców.
Obdarzyła Freydis ciepłym uśmiechem, gdy ta przedstawiła Imogen historię. Jej pierwsze, wytęsknione od dawien spotkanie z prawdziwym wilkołakiem przebiegło w atmosferze zgoła odmiennej, niźli wyobrażała to sobie Francuska. Sam wilkołak również nie był tym, czego się spodziewała. Cóż, lata nauki pełnej uprzedzeń robią w końcu swoje.
Z ciekawością wysłuchała za to pytania Astrid i tego, co mówił gospodarz. Z ich słów wynikało, że wpakowała się w środek nieomal wojny. Jeśli się dało, wolałaby uniknąć rozlewu krwi, czy było to jednak możliwe? Alfa wilkołaków z opowieści reszty brzmiał, jakby istotnie dążył do wojny. W takim wypadku, po której stronie powinna się opowiedzieć sama Fili?
- Wydaje mi się, że byłabyś świetną Alfą, Astrid. Nie myślałaś o tym stanowisku? - rzuciła luźnym tonem, ni to żartując, ni to mówiąc poważnie. Była ciekawa, jak zareaguje reszta familii. Oraz Imogen. Ta bowiem zdecydowanie roztaczała w okół siebie władczą aurę. Gdyby nie wcześniejsze informacje, Fili posądziłaby ją o bycie przywódcą wilkołaków z Fostern.
Powrót do góry Go down
Imogen

Imogen

Liczba postów : 34
Punkty aktywności : 1353
Data dołączenia : 21/11/2020

Dom rodziny Freydis i Astrid - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Dom rodziny Freydis i Astrid   Dom rodziny Freydis i Astrid - Page 2 EmptyWto 29 Cze 2021, 01:59

Przełknęłam to, co miałam w ustach, uważnie słuchając, a zmarszczka na moim czole co jakiś czas się pogłębiała. Gdy obie skończyły mówić (oczywiście jedna przez drugą, bo bardziej upierdliwie się nie dało), odchrząknęłam i obdarzyłam wszystkich poirytowanym spojrzeniem.
- Dobrze, że pomogłaś Freydis - odezwałam się w końcu, starając się brzmieć spokojnie. - Ogólnie nie lubię Łowców, ale póki mi nie przeszkadzają nie jest źle. Lepiej, że ty niż jakiś wampir. A chować się nie zamierzam - odpowiedziałam patrząc prosto w oczy młodej wilczycy. - Zbyt długo już musieliśmy się ukrywać, bo im to nie pasowało.
Sięgnęłam po kolejny łyk trunku, acz niestety zbliżałam się już do dna. Wtedy nasz gość powiedział, że Astrid byłaby dobrą alfą, na co parsknęłam niepohamowanym śmiechem.
- Z całą moją miłością do Astrid, nie mogę się z tym zgodzić. Tutaj nie chodzi o to, kto się nadaje i kto ma najszczersze serce, tu chodzi o to, kto będzie w stanie utrzymać w ryzach stado. I jeszcze ewentualnie pertraktować. I opiekować się. Bez urazy dla nikogo, ale to nie jest robota dla podlotków.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3343
Data dołączenia : 05/06/2019

Dom rodziny Freydis i Astrid - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Dom rodziny Freydis i Astrid   Dom rodziny Freydis i Astrid - Page 2 EmptyCzw 15 Lip 2021, 21:59

Astrid uśmiechnęła się pogodnie do białowłosej, wyraźnie jej słowa podbudowały w niej i tak nie małą pewność siebie. Zdecydowanie była wzrastającym jednak dominującym osobnikiem w tej rodzinie. Jej uśmiech szybko jednak wyparował kiedy Imogen parsknęła śmiechem. Rodzina milczała jakąś chwilę póki gospodyni nie wstała i nie dolała wilczycy napoju.
- Ma rację, alpha stada powinien być zdecydowanie dojrzalszy i doświadczony. Astrid ma jedynie cięty język i silny charakter. - powiedziała spokojnie. Jej oczy skupiły się jednak na córce, przypominało to trochę spotkanie rodzinne, na którym rozbrykany nastolatek powiedział trochę za dużo i matka usiłuje go opanować samym spojrzeniem. Astrid jednak nie specjalnie chyba zrozumiała bo nachyliła się do przodu opierając ręce o stół.
- Nie jestem już podlotkiem, opanowałam przemiany i biegam z innymi na patrole.... może temu stadu właśnie przydał by się ktoś młody, patrzący na wszystko inaczej niż zdziadziały myślący tylko o sobie staruch. - zdecydowanie była pewna siebie i charakterna.
Na jej argumenty jednak, nawet Freydis się zaśmiała pod nosem, na co spiorunowała ją wzrokiem.
- Skoro tak wiesz jaki powinien być nowy alpha ciociu... to czemu sama nim nie zostaniesz? - dodała kąśliwie i oparła z powrotem plecy o tył krzesła. Ojca dziewczynek ewidentnie bawiła zaistniała sytuacja, podczas gdy matkę... cóż ona z dezaprobatą pokręciła głową.
- Młodzież... musi się naszczekać... Sądzę że to wie nawet Imogen, nie stresuj się tak kochanie... - rzucił wesoło do żony gospodarz i spojrzał na Fili przepraszająco.
- To pewnie nie takiego wieczoru się spodziewałaś, wybacz.
Powrót do góry Go down
Filiaenore
Łowczyni Łowców
Filiaenore

Liczba postów : 204
Punkty aktywności : 1932
Data dołączenia : 05/02/2020

Dom rodziny Freydis i Astrid - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Dom rodziny Freydis i Astrid   Dom rodziny Freydis i Astrid - Page 2 EmptyNie 01 Sie 2021, 12:00

Pochwała nie była konieczna dla Fili, ale i tak zrobiło się jej cieplej na serduszku. Tym bardziej, że Imogen widocznie również nie przejawiałą zbytniego entuzjazmu w kierunku wampirów. Dobrze, przynajmniej w tej sytuacji. Oczywiście ostatecznie lepiej by było, żeby wilkołaki, wampiry i Łowcy jakoś się dogadali, ale to zdaniem białowłosej nie było możliwe, póki jakiś Czystokrwisty roztacza władzę nad Venandi. I być może, jak się okazuje, takżę nad Fostern. Ale ten aspekt jeszcze nie był dla niej do końca jasny. Nie znała dokładnych zasad rządzących światem wilków.
- Tak długo jak Czystokrwiści będą próbowali rządzić światem zza kulis, tak długo będą spory. I tak długo, jak co poniektórzy Łowcy nie będą próbowali wykazać, jak to prawi i cudowni oni nie są - podsumowała niezbyt pozytywne konkluzje, popijając swoją wypowiedź.
Zaraz jednak jej chwilowy, słowny sojusz z Imogen rozpłynął się w czarnej nicości. Nie zareagowała nazbyt gwałtownie, gdy kobieta wyśmiała Astrid, ale palce dłoni schowanej pod stołem zacisnęły się mocniej na jej udzie. Czerwony cień przebiegł jej krótko po oczach. Nie znosiła protekcjonalnego traktowania względem osób młodszych. I siebie oczywiście też, ale w tym momencie odczuwała jakąś dziwną więź z Astrid. Być może upatrywała w niej instynktownie samej siebie sprzed lat w Venandi?
- Ach, nie nie, nic nie szkodzi. Nie musi się Pan martwić. Im szczerzej, tym lepiej. Jestem zmęczona kłamstwami, kłamstewkami i niedopowiedzeniami, więc dzisiejsze spotkanie jest absolutnie super - odpowiedziała z wesołym uśmiechem na ustach i oczach, spoglądając na gospodarza.
Jedzenie było pyszne. Ale miała wrażenie, że do połowy przełyku zdołała się już zapchać. Pomimo faktu, że zjadła mniej od Freydis. Pozwoliła sobie tylko sięgnąć po dzbanek i dolać do szklanki. Spokojnie upiła parę łyków, wykorzystując chwilę na zastanowienie się nad tym, co chce powiedzieć. Odłożyła naczynie i splotła dłonie przed sobą. Patrząc wprost na Imogen, postanowiłą zadać pytanie.
- W takim razie, jakie rozwiązania proponujesz Imogen? Wampiry nie odpuszczą, tego jestem pewna. Prędzej czy później przylezą do Fostern. W tej czy innej formie. Łowcy już tu włażą. Co proponujesz? - spytała spokojnym tonem, zawieszając wzrok na wilczycy.
Powrót do góry Go down
Sponsored content




Dom rodziny Freydis i Astrid - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Dom rodziny Freydis i Astrid   Dom rodziny Freydis i Astrid - Page 2 Empty

Powrót do góry Go down
 

Dom rodziny Freydis i Astrid

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 3Idź do strony : Previous  1, 2, 3  Next

 Similar topics

-
» Freydis Ulvejeger
» Dom rodziny del Larke
» Dom rodziny Monroe
» Gospodarstwo Rodziny Rosh
» Apartament rodziny Blackfyre

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Fostern :: Część mieszkalna :: Domy całoroczne-