a
IndeksIndeks  WydarzeniaWydarzenia  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Park Centralny - Page 11


 

 Park Centralny

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3 ... 9, 10, 11
AutorWiadomość
River

River

Liczba postów : 565
Punkty aktywności : 1504
Data dołączenia : 04/10/2022

Park Centralny - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Park Centralny   Park Centralny - Page 11 EmptyPią 15 Wrz 2023, 10:04

- Wiem siostra, będę już ostrożniejszy - obiecał i nie były to tylko puste słowa, by się nie martwiła, a naprawdę zamierzał od teraz bardziej na siebie uważać. Miał dookoła siebie całkiem sporo osób, które się o niego naprawdę martwiły i ważne zadanie do wykonania, by w końcu w Venandi wszystkim dobrze się żyło. Poza tym jeszcze masę życia przed sobą, biorąc pod uwagę to, jak bardzo stary mógł być August. Przy nim jednooki był zapewne jak nowo narodzone szczenię, mimo że zbliżał się do czterdziestki, miał prawo jazdy i mógł legalnie kupić i spożywać alkohol. Nie był nieśmiertelny, nie miał dziewięciu żyć jak koty, musiał zacząć lepiej o siebie dbać, jeśli chciał kiedyś dożyć tak sędziwego wieku. A gdyby na starość miał się stać tak okropny, jak ten stary piernik, wyświadczy wszystkim przysługę i sam się zabije.
- Jeśli w moim mieszkaniu pływają ryby i wyrosły wodorosty... nawet tam nie wracam - powiedział żartobliwie, choć szczerze niepokoiła go taki obraz mieszkania. Chyba na stałe by wtedy zamieszkał na kanapie Viktora czy by mu się to podobało, czy nie. Na szczęście miał świadomość, że Lake tylko żartuje i raczej jego mieszkania nie opanowała Arielka ze swoimi morskimi przyjaciółmi.
- Cieszę się, że wam smakowało- uśmiechnął się mile doceniony pochwałą siostry, zwłaszcza że dość długo w ogóle nie gotował no i każdy miał inne smaki. Nie ciągnął jednak niepotrzebnie tematu jego kulinarnych umiejętności, bo dużo ważniejsze było dla niego to, co udało się jego starszej siostrze załatwić względem szkoły dla małej.
- Rzeczywiście posłanie Hannah od nowego roku ma więcej sensu, teraz ledwo by zaczęła chodzić do szkoły, a już zaczęłyby się wakacje. Jeśli będziecie potrzebowały pomocy czy z przygotowaniami, czy z nauką, możecie na mnie liczyć. Znam jednego chłopaka, który pewnie mógłby wytłumaczyć małej zagadnienia, których by nie rozumiała. Może nie jest prymusem, ale jest starszy od Hannah i wciąż jest uczniem, pewnie w niektórych sytuacjach mu łatwiej będzie coś wytłumaczyć Hannah, skoro sam to przerabiał kilka lat temu, niż nam gdzie ostatni raz męczyliśmy się w szkolnej ławce dwadzieścia lat temu - zaproponował, zastanawiając się, czy sam by się może nie zapisał na jakąś dokształcającą szkołę wieczorną, by chociaż mieć w pełni ukończoną szkołę średnią. Dyplomu z ostatniej klasy nigdy nie otrzymał przez to, że opuścił szkołę i dom przed zakończeniem roku. Poza tym wtedy i tak więcej go nie było na zajęciach, niż był i groziło mu powtarzanie całego roku.
Już się nie mógł doczekać, jak z Hannah będą siedzieć razem przed książkami, a weekendami spędzaliby czas z Lake i Hannah czy to w Fostern, czy na jakichś atrakcjach w mieście. Chyba że nie będą miały ochoty odpoczywać w jego towarzystwie, to wtedy sam by znalazł sobie jakieś zajęcie.
- Właściwie to wszystko poszło zgodnie z moim planem. No może nie wszystko, ale tak jak zamierzałem, byliśmy tylko ja i on. Ten chłopak, o którym ci wspominałem przed chwilą, odciągnął wampiry od miejsca, w którym walczyłem, by nie przeszkadzali i przyszli dopiero, gdy było już po wszystkim. Problemem było to, gdy okazało się, że ten mutant wcale nie był sam. Opiekował się sześcioletnim chłopcem, o którym na ten moment nic nie wiemy. Virgo na razie się nim opiekuje i próbuje czegoś dowiedzieć, ale pewnie trochę to potrwa, bo na ten moment mały jest zbyt przerażony i zestresowany całą sytuacją, cały czas chce wrócić do swojego wujka. Wierzę jednak, że uda się Virgo czegoś dowiedzieć na jego temat i odpowiednio mu pomóc - odpowiedział spokojnie, dość mocno wszystko streszczając i pomijając kilka ważnych dla niego aspektów, które zdawał sobie sprawę z tego, że mogły nie do końca interesować Lake.
- Na ten moment i tak powinienem się skupić na tym, by pójść do Fostern i porozmawiać z Augustem, by spróbować nakłonić go do zakopania topora wojennego z Virgo... Wiesz, że powiedziała, że widziałaby mnie w roli następcy tego starego piernika? Ostatnio dość dużo razy to słyszałem i... zastanawiam się, czy może nie mają racji. Ale co jeśli byłbym gorszy od niego? Nie znam się przecież na tych wszystkich wilczych rzeczach i dobrze mi w mieście. W Fostern też jest naprawdę przyjemnie i sielankowo, ale... sam nie wiem... - nie wiedział, co powinien o tym wszystkim myśleć i nie chodziło o to, że nie zdawał sobie sprawy z tego, jak wielką odpowiedzialnością było objęcie roli przywódcy. Wiedział o tym, jak wielkim mogło to być brzemieniem, wiedział też, jaki powinien być dobry przywódca i wiedział, że posiada, chociaż część z tych cech, jednakże najbardziej obawiał się tego, czy nie byłby w pewnym momencie gorszy od Augusta. Czy tak jak on, w pewnym momencie nie zacząłby dążyć uparcie do upatrzonego przez siebie celu, nie zwracając uwagi na to, że inni dookoła niego cierpią. Co, jeśli się mylił i inne wilki wcale nie chciały sojuszu z wampirami i to nie przez to, że August tego chciał? Właśnie dlatego chciał najpierw podpytać innych członków stada o ich opinię na temat tego konfliktu, czy chcieliby, żeby to się w końcu skończyło. Najwyżej nie będzie miał szansy porozmawiać o tym na spokojnie z Augustem, a od razu przedstawi mu, w jak niekorzystnej sytuacji znajdowało się Fostern. Miał tylko nadzieję, że po pokonaniu Augusta przez Virgo, wilki nie będą chciały się na niej zemścić. To by tylko jeszcze bardziej wszystko skomplikowało. Nie chciał do tego dopuścić.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3328
Data dołączenia : 05/06/2019

Park Centralny - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Park Centralny   Park Centralny - Page 11 EmptyPią 15 Wrz 2023, 11:47

Na chwilę się rozchmurzyła gdy obiecywał że będzie na siebie uważać. Chociaż gdy stwierdził że nie wróci do wodorostów i ryb znów zrobiła naburmuszoną minę chociaż teraz bardziej teatralną.
- W ogóle nie doceniasz naszego zmysłu aranżacji wnętrz! - zarzuciła z usmoechem, ale ostatecznie dała już spokój temu tematówi. Były o wiele ciekawsze niż żarty o kuchni!
- Na pewno się przyda pomoc biorąc pod uwagę że nawet jak chodziliśmy do tej szkoły to więcej nas nie było niż byliśmy. Nie sądziłam że masz tak dobry kontakt z młodzieżą. - nie do końca spodziewała się że dzieciak o jakim mówi może mieć coś wspólnego z wampirami.
Serio... Czy wszyscy tutaj dla nich pracowali?! To nie wrozyło dobrze dla jej pracodawcy. Starała się słuchać ale była mocno rozczarowana że nawet w jego histori odseparował się od wampirów. Skaranie boskie... Oczywiście nie dawała tego po sobie poznać ale jej zainteresowanie zdobył dopiero gdy wspomniał że dzieciakiem zajęła się Virgo. Że też nie mogła od tak wypytać o wszystko. Jednak... River był głupi ale nie aż tak. Pozwoliła mu skończyć całą wypowiedź... Zwłaszcza że na końcu zrobiło się naprawdę interesująco. Chcę zrobić z jej brata alphe?! Wcale nie była taka głupia... Łatwo się nim manipulowało, zapewne ona też już to wyczuła.
- Nie gniewaj się... Ale jestem trochę sceptycznie nastawiona że bezbronny chłopiec siedzi u wampirów. Może... Lepiej było by mu u nas? - zaproponowała z troską... Przynajmniej udawaną.
- Wiem wiem... Lubisz ją... Ale trudno mi zaufać wampirzycy... I to tak wysoko postawionej. Słyszałam o takich jak ona niezbyt pochlebne rzeczy. Chociaż... Mimo że nie do końca ufam jej powodom, zgadzam się co do jednego. Był byś dobrym alphą... Tak jak mama... Wiesz, że urodziliśmy się w Fostern? W stadzie Augusta? Spędziłam trochę czasu żeby dowiedzieć się jak to wszystko wyglądało... Wtedy byliśmy tylko dziećmi... Wszystko wydawało mi się takie chaotyczne... Ale udało mi się dowiedzieć trochę o naszym alphie... I tym dlaczego odeszliśmy. - zaczęła dosyć ognikowo, ale zrobiła to specjalnie.
Chciała dowiedzieć się co on już wiedział bo i trochę go zaciekawić. I tak obiecała mu że opowie o wszystkim gdy wróci, ale odrobina tajemniczości przecież nie zaszkodzi.
Powrót do góry Go down
River

River

Liczba postów : 565
Punkty aktywności : 1504
Data dołączenia : 04/10/2022

Park Centralny - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Park Centralny   Park Centralny - Page 11 EmptyPią 15 Wrz 2023, 13:01

- Wybacz... odzwyczaiłem się. Sama wiesz, że od jakiegoś czasu brakuje w moim mieszkaniu kobiecej ręki - odparł, lekko zakłopotany swoim wcześniejszym zarzutem, choć powiedzianym wyłącznie w żartach, że Lake mogłaby zrobić z jego mieszkania gigantyczne akwarium pod jego nieobecność. Nie chciał sobie za bardzo grabić u siostry, obawiając się, że mogłaby się na niego obrazić i chcieć podziękować za jego pomoc, mimo że nie miała znalezionego dla siebie jeszcze innego lokum. Zakończył na tym ten temat i słuchał uważnie o planach Lake związanych z posłaniem Hannah do szkoły od początku roku. Nie myślał zbyt długo, gdy zaproponował jej swoją, jak i przede wszystkim Sama pomoc. Podejrzewał, że chłopak będzie raczej zadowolony i chętny do pomocy siostrzenicy jednookiego, nawet gdyby ten nie zamierzał mu za to płacić. A tak będzie mógł sobie trochę dorobić i chwalić się przed znajomymi, że jest czyimś korepetytorem. Kto wie może dzięki temu, łatwiej mu będzie z jego własną nauką.
- Nie przesadzaj. To tylko jednorazowy przypadek. Mama Sama jest człowiekiem i dopóki nie zaczął sprawiać problemów, nikt nie wiedział, że jest wilkołakiem. Pomyślałem, że mogłoby mu być lżej i raźniej, gdyby miał wsparcie kogoś podobnego do siebie, kto go rozumie - wyjaśnił spokojnie, naprawdę wierząc, że sam był pierwszym i jedynym takim dzieciakiem z miasta, z którym miał tak dobrym kontakt. Zwłaszcza że gdyby nie trening z Viktorem, nigdy by młodego nawet nie poznał. Ale to raczej nie był najważniejszy na ten moment temat, skoro Lake, była dużo bardziej zaciekawiona tym jak jej bratu poszła walka z potworem.
Opowiedział jej z najważniejszymi elementami, nie chcąc zanudzać jej zbędnymi szczegółami. Nie spodziewał się, że Lake wyskoczy z takim pytaniem, czy nie lepiej byłoby chłopcu u nich. Na pewno byłby to mniejszy kłopot dla Virgo, ale... raczej na tym kończyły się zalety tego pomysłu. Wątpliwe by maluch był szczęśliwy z mieszkania pod jednym dachem z mordercą swojego ukochanego wuja. Sądził, że mimo wszystko lepiej będzie tak jak było obecnie. Zresztą Virgo coś wspominała o tym, że łowcy mieli u siebie miejsce dla takich sierot i że tam się dobrze nim zajmą. Miał tylko nadzieję, że nie był to stereotypowy dom dziecka, który był dla nich bardziej piekłem niż domem.
Temat na szczęście dość sprawnie się zmienił, choć nie był pewien czy rzeczywiście na lepsze. Kiedy Lake przyznała, że według niej on też byłby dobrym alphą... Nie mógł już z taką łatwością dalej zbywać i odsuwać od siebie tej myśli. Skoro wszyscy byli tego pewni i tak w niego wierzyli, dlaczego on miałby dalej wątpić? Rozwiązałoby to przecież większość obecnych problemów, a Leah nie musiałaby się martwić kolejnymi atakami na swoją osobę.
- Czekaj... CO?! - spojrzał na nią z ogromnym zaskoczeniem, gdy wspomniała... że ich matka, ta prawdziwa, której w ogóle nie pamiętał, była alphą. I to dobrym alphą. A on mógłby być taki jak ona. Do tego... pochodzili z Fostern? Ze stada Augusta? Ciężko było mu w to uwierzyć. Kompletnie nic o tym nie wiedział, a w Fostern, też ani nikt nie wydawał mu się choć trochę znajomy, ani też nikt nie kojarzył jego, a z kilkoma dorosłymi wilkami przecież styczność miał. Już nie mówiąc o samym Auguście.
- Lake, nie żartuj tak sobie ze mnie, dobra? To nie jest zabawne - burknął jak obrażone dziecko, któremu podle zagrano na nosie. Przez moment naprawdę uwierzył, że szczerze mówiła, że nadawał się na przywódcę.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3328
Data dołączenia : 05/06/2019

Park Centralny - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Park Centralny   Park Centralny - Page 11 EmptyPią 15 Wrz 2023, 16:54

Ohh na pewno by tego nie zrobiła! Po pierwsze dlatego że sama żartowała. Po drugie... Za bardzo jej była ta pomoc w tej chwili na rękę.
- Rivi.. Żartuję... - odpowiedziała jedynie i lekko szturchnęła go bokiem żeby się trochę rozweselił.
Wysłuchała opowieści o jego znajomości z Samem i lekko się uśmiechnęła. Matka Teresa... Nie ma co.
- Czyli standardowy facet... Zrobił jej dziecko i się zwinął, co jest nie tak z tym światem. - mruknęła nawiązując do własnej sytuacji.
Noo przynajmniej tej którą przedstawiła bratu. Co do chłopca, nie spodziewała się że River był w stanie zabić opiekuna chłopca na oczach dzieciaka. Siebie by pewnie o to podejrzewała ale jego?! Głównie dlatego widziała w tym szanse... Dzieciak przebywał na wzgórzu, gdyby odpowiednio nastawić go że śmierć jego ukochanego "wujka" była przez wampiry, może powiedział by coś ciekawego. River jednak uciął temat a ona nie chciała naciskać. Kłamstwa jakimi karmiła brata mogły być kruchym lodem jeśli źle tym pokieruje. Odczekała aż River wyrazi już całe swoje zdziwienie i niedowierzanie zanim kontynuowała.
- Nie żartuję... Wiem że mama wyzwała Augusta na pojedynek. Podobno byli spokrewnieni, a August planował jakąś batalie z wampirami bo mieli być słabsi... Nie wiem o co chodziło dokładnie. Ale mama z częścią stada była przeciwna. Tyle że przegrała... Mimo że byli spokrewnieni, ten stary dziad kazał im się wynosić. Nie przewidział, że cześć stada odejdzie z nami. Wiem że tu w Venandi zostało kilka osób, ale nie udało mi się ich znaleźć... Odbijam się od Tenebris... A ci którzy ruszyli z nami dalej... Cóż dziwnym trafem o naszym obozie dowiedzieli się łowcy. Może daleko spekuluje... Ale uważam, że to śmierdzi... znaleźli nas po poróżnieniu z Augustem. Chciałam dostać się do Fostern... Podobno mieszka tam jakaś czarownica która znała naszych rodziców... I przede wszystkim mogła by potwierdzić moje przypuszczenia. Ale sam widzisz... Dopadły mnie pierw problemy mieszkaniowe. Po za tym... Podobno to prawdziwa czarownica. Słyszałam dwie wersje o niej. Pierwsza, że potrafi wszystko ale za odpowiednią cenę... I drugą, że jest skrajnie niebezpieczna. - wyjaśniła i uśmiechnęła się krzywo.
- Ale tak... Jeśli geny alphy są dziedziczne to masz takie same szanse jak August... A ty masz coś czego on nie ma. Rozum i wielkie serce. Niemniej... Nie powinieneś się decydować ze względu na nią... Może chcieć tobą manipulować, jeśli posadziła by cię na czele sfory, na jej usługi było by całe stado. Słyszałam plotki, że zaczarowała przywódcę łowców i dlatego teraz biegają jak jej tresowane pudelki. A jeśli w ogóle zastanawiasz się nad tym bo już ciebie też zaczarowała? - zwróciła uwagę wyraźnie zatroskana.
Powrót do góry Go down
River

River

Liczba postów : 565
Punkty aktywności : 1504
Data dołączenia : 04/10/2022

Park Centralny - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Park Centralny   Park Centralny - Page 11 EmptyPią 15 Wrz 2023, 18:09

- Ej! Wiesz, że też jestem facetem? - obruszył się odrobinę urażony i cicho na nią zawarczał, ale nie tak jakby chciał się na nią zaraz rzucić, a jedynie by wyrazić swoje niezadowolenie. Nie każdy mężczyzna taki był, by tylko jednorazowo zabawić się z dziewczyną i po tym zostawić ją samą z dzieckiem, jeśli to miałoby być owocem tego jednego numerka. Nie mniej rozumiał Lake. Jego siostra była przecież ofiarą jednego z tego typu mężczyzn i teraz musiała sama sobie radzić w życiu z wychowaniem córki, choć nie było to łatwe zadanie. Zwłaszcza gdy nie ma się swojego miejsca na świecie. Gdyby dorwał tego gościa w swoje ręce... najpierw by mu podziękował, że dzięki niemu miał tak przecudną siostrzenicę, a po tym obdarłby go żywcem ze skóry. Niestety chyba nigdy nie będzie miał takiej okazji.
Czuł, że Lake mówi prawdę, gdy zapewniła, że nie żartowała, a mimo to... wciąż ciężko było mu uwierzyć w to, co mówiła. Ich matka wyzywająca Augusta na pojedynek. August będący jakimś ich krewnym... Stado, które utworzyło się wraz z jej wygnaniem i łowcy, którzy na nich napadli. Przypomniał sobie jak kiedyś, jeszcze za dzieciaka miał koszmary związane z istną rzezią najbliższych mu osób, ale... nigdy by nie pomyślał, że mogły to być po prostu wspomnienia prawdziwych wydarzeń. Kobieta, która ciągnęła go na dno... Nie. Której nie był w stanie wyciągnąć na powierzchnię wody, bo był zbyt słaby, a ona była zbyt ciężka... Była ich matką. Ta upiorna kobieta z jego najgorszych koszmarów, przez które budził się z krzykiem i bał się wody, była osobą, która go urodziła i której nie był w stanie uratować.
Spuścił głowę i zacisnął pięści. Wciąż trudno mu było w to wszystko uwierzyć, ale to by wyjaśniało, dlaczego darzył Augusta taką niechęcią. Zjeżył się, a jego oko błysnęło intensywnie złotym, niemalże płonącym kolorem. Nie daruje mu tego. Ale w obecnym stanie nie wiele mógł zdziałać. Nie będzie w stanie go pokonać, gdyby teraz się na niego rzucił i najpewniej by zginął. O rozmowie też nie było mowy, wiedział, że wystarczy, by August się uniósł, wyraził swoje niezadowolenie wobec pomysłu sojuszu z wampirami, a jednooki w mgnieniu oka rzuciłby mu się do gardła. Musiał się uspokoić. Nie działać pochopnie. Najlepiej zaplanować jakieś dobre rozwiązanie.
- Słyszałem o tej wiedźmie. Podobno pomoc z jej strony nie przynosi nic dobrego. Ale jeśli ona wie coś więcej na temat naszych rodziców i naszej historii, odwiedzę ją. I tak miałem sprawę do załatwienia w Fostern - obiecał siostrze, nie obawiając się o to, jaką makabryczną cenę przyszłoby mu zapłacić za wizytę u starej Estery. Nie miał ani ukochanej, ani dzieci, życia mu raczej nie odbierze, więc jedynie mogłaby zedrzeć z niego pieniądze, a tym się w ogóle nie przejmował. Choć podejrzewał, że to mogło nie być takie proste, jak mu się wydawało, ale był pewien, że najwyżej uda mu się z nią jakoś dogadać. Miał przecież nakłonić Augusta do sojuszu z wampirami, a to wydawało się dużo bardziej niebezpieczne, niż jakaś wymyślna zapłata dla starek kobiety mieszkającej samotnie w środku lasu. Co mogło pójść nie tak?
- Kiedy ona o tym wspomniała... omal nie rzuciłem się jej do gardła. Inaczej nie pytałbym cię o twoją opinię w tym temacie, nie? I wierz mi, że moje myśli i moje decyzje, są całkowicie moje. Nie jestem przez nią zaczarowany - zapewnił spokojnie, biorąc głęboki wdech, by wziąć się w garść i się uspokoić.
Spojrzał na siostrę z pełną powagą.
- Łowcy też nie są zaczarowani. Ostatnio... natknąłem się na dwójkę. Nie wydawali się zbyt szczęśliwi przez to, że muszą współpracować z wampirami. Przynajmniej jeden. Wspominał o jakimś łowcy-zdrajcy. Że gdyby to on rządził łowcami, byłoby dla nich dużo lepiej. Herezion? Hereton? Poza tym nie jestem pewien czy zaczarowanie wszystkich łowców nie byłoby zbyt męczące, nawet dla wampirzej królowej - powiedział spokojnie i wcale nie mówił tego, by chronić Virgo przed tymi, nudnymi już, wyssanymi z palca oskarżeniami. Mówił po prostu to, co sam słyszał i co mu się wydawało.,0
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3328
Data dołączenia : 05/06/2019

Park Centralny - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Park Centralny   Park Centralny - Page 11 EmptyPią 15 Wrz 2023, 18:37

Zaśmiała się zakłopotana i spojrzała na niego przepraszająco.
- Ale nie standardowym... Potraktuj to jako komplement! - rzuciła na swoją obronę.
Co do ich rodziny... Tak mówiła prawdę, niewiele pamiętała z tamtych czasów... Przebłyski, czasem pojedyncze wspomnienia jak gdy uczyli się pływać. Z samej śmierci rodziców praktycznie nie pamiętała nic... Psycholog w szkole twierdził że umysł dziecka zamyka dostęp do tych wspomnień żeby się chronić. Moooże gdyby poszła na jakąś terapię czy coś... Ale chyba aż tak jej znowu nie zależało. Był moment gdy chciała się dowiedzieć kim jest... Zwłaszcza gdy po raz kolejny została sama po odejściu tamtej omegi. Większość informacji jakie miała były z tamtego okresu. Później... Zrezygnowała. Jaki sens miało grzebanie w przeszłości? Zemsta? Chyba nic już nie czuła względem biologicznych rodziców. Zginęli... I nie ważne w jaki sposób, nie widziała sensu w narażanie przez to siebie. Jednak konfrontacja Rivera z Augustem... Nooo to było coś! Mieć stado które w każdej chwili stanie w jej obronie bo jest tylko biedną siostrzyczką przywódcy... Tak bardzo skrzywdzoną już przez życie... Oj tak biedna. Dodatkowo zbliży to Rivera do Virgo, a siłą rzeczy i ją. Gdyby tak zrobić Rivera alphą i usunąć wampiry które rzucą się sobie do gardeł... Stado z Fostern odzyskał by terytorium którego nie miało przez wieki! Tak... Ta myśl zdecydowanie ją kręciła.
- Tylko nie graj bohatera... Jeśli wymyśli coś niemożliwego do zapłaty, zrezygnuj... Przeszłość nie jest warta poświęcenia przyszłości. - ostrzegła poważnie.
Sama nie wiedziała co sądzić o staruszce...slyszała tak skrajne historie... Tym bardziej na rękę było jej że pójdzie River, nie ona.
Nie mogła powstrzymać uśmiechu gdy tak ciągle stawał w obronie wampirzycy. Naprawdę była ciekawa czym tak bardzo ta pijawka urzekła jej brata.
- Hareton... - sprecyzowała i zerknęła na dziecko które właśnie w biegło między drzewa żeby złapać zauważoną wiewiórke.
Gryzoń oczywiście natychmiast wskoczył na drzewo.
- Jego imię obija się wszędzie gdzie przebywają łowcy lub wampiry... Nie zapominaj że wystarczy zapanować nad przywódcą... Reszta nie musi słuchać jej jeśli słucha jego. Chociaż gdy byłam jakiś czas temu w klubie też słyszałam że nie wszystkim pasuje ten układ... Chyba u łowców zaczynają się buntować. Nawet się przez to zastanawiałam czy dobrze robię że tu zostajemy. Z tego co zrozumiałam ten cały Hareton ma zgoła odmienny stosunek do pokoju. Dlatego część go popiera. Zgoła odmienna sytuacja niż w Fostern co? - zwróciła uwagę i zaśmiała się gdy dziewczynka spróbowała wspiąć się za gryzonie ale tylko zjechała po korze drzewa. Oczywiście... Ucierpiała jedynie jej duma.
- Chciała bym ją poznać... Jeśli masz co do niej rację może mogła bym pomóc. - zasugerowała wracając do Virgo.
Odważny ruch, ale uznała że dość już o niej opowiedział żeby naturalnie było wyjść z tą propozycją.
Powrót do góry Go down
River

River

Liczba postów : 565
Punkty aktywności : 1504
Data dołączenia : 04/10/2022

Park Centralny - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Park Centralny   Park Centralny - Page 11 EmptyPią 15 Wrz 2023, 19:22

Kiwnął lekko głową, biorąc sobie do serca ostrzeżenie Lake. Nie miał najmniejszego zamiaru tracić tego, co miał, w zamian za kilka informacji, które mógłby uzyskać od kogoś innego. I nie koniecznie miał tu na myśli Augusta. Lake wspomniała, że kilka wilków, które odeszły z ich matką przeniosło się z Fostern do Venandi. Może... Molly albo jej babcia by coś wiedziały. Zawsze to była jakaś opcja, gdyby nie udało mu się niczego dowiedzieć u Estery. I tak miał przecież pojechać do Fostern. Mógłby jutro z rana pójść po samochód, który Virgo mu pożyczyła i wybrałby się na wieś. Gdyby coś poszło nie po jego myśli, zawsze będzie mógł po prostu wsiąść w auto i wrócić do Venandi, zamiast pakować się tam w kłopoty. Ale to dopiero jutro, dziś... zdecydowanie potrzebował się napić po tych rewelacjach, które usłyszał od siostry. Może spędzi dziś noc na Melrose u Anishy. Ewentualnie wkradnie się do magazynu 666 i prześpi się gabinecie Georga. Był dorosły i do tego był wilkołakiem, na pewno da sobie radę.
- O! Coś takiego - przytaknął siostrze, gdy wypowiedziała imię tamtego łowcy. Chociaż... czy on cały czas źle mówił, że musiała go poprawić?
- To nie wróży niczego dobrego. Zdecydowanie łatwiej jest zebrać grupę osób mających te same poglądy, co ty, niż zmusić innych do wyznawania twoich poglądów - westchnął ciężko, niezbyt zadowolony z tej sytuacji. To mogło mocno zagrozić planowi Virgo, chociaż według niego, dużo lepiej byłoby, gdyby w ogóle nie było łowców. Ale niestety... Zdawał sobie sprawę, że oni w pewnym sensie byli reprezentantami ludzi. I nie mógł pozwolić, by złość zaćmiła jego umysł. Dał się już temu ponieść i więcej nie zamierzał. Zwłaszcza że być może łowcy byli jedynie narzędziem, które ktoś zręcznie wykorzystał, by pozbyć się nowego stada, które powstało po odłączeniu się od Augusta. Nie zmieniało to jednak, że i tak nie lubił łowców.
Obserwował przez chwilę dziewczynkę, która próbowała wdrapać się na drzewo za wiewiórką, choć ostatecznie się z niego ześlizgnęła i upadała na ziemię. Na szczęście nie wyglądało, żeby stało jej się coś poważnego.
- Właściwie, czemu nie. Virgo, pewnie również ciebie chciałaby poznać. Wprawdzie obecnie jest dosyć zajęta, sam mam masę spraw do załatwienia, ale jak będzie miała wolną chwilę, zapytam, czy nie chciałaby z nami wypaść na drinka albo kawę i ciastko - odpowiedział, patrząc na siostrę z lekkim uśmiechem, nie widząc najmniejszego problemu w zapoznaniu ze sobą obu kobiet. Kto wie, może Virgo również Lake chciałaby widzieć po swojej stronie.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3328
Data dołączenia : 05/06/2019

Park Centralny - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Park Centralny   Park Centralny - Page 11 EmptyPią 15 Wrz 2023, 20:57

Było w tym dużo prawdy... Sama nie lubiła łowców. Ale nie pałała też wielką sympatią do ludzi... W sumie... Do kogo pałała? Mimo to wizja wojny domowej w tej ich organizacji już ją nieco niepokoiła. Lubiła swój spokój, a w trakcie wojny rykoszetem mogli też oberwać inni.
- Widzę że zaczynasz rozumieć zasady polityki stworzeń z świata fantasy. Jeszcze trochę i wampiry zatrudnią cie na stałe. - powiedziała pół żartem.
Szczerze nie spodziewała się że Tenebris pójdzie ten krok. To było bez sensu... River robił o co prosiła sam z siebie. To było by zwykłe marnotrawstwo środków. Z drugiej strony... Było to nie do końca wygodę, ród który ją opłacał stał po drugiej stronie barykady. Nie najlepiej by wyglądało gdyby się dowiedzieli że jej rodziny brat jest na smyczy Tenebris. Dla niej to może i lepiej bo była by duża szansa że odmówił by potyczki z nią, dla nich mógł to być pretekst do zwątpienia w jej lojalność. Do ogarnięcia... Ale jednak upierdliwe. Jego oststnia odpowiedź była najbardziej satysfakcjonującą tego wieczora! Niesamowite jak on łykał wszystko co mu rzuciła!
- Oho opowiadałeś jej coś o mnie? Nie wiem czy powinnam się martwić ale ona zdecydowanie! Mam zamiar ją uprzedzić że jeśli cie skrzywdzi to ją rozszarpie! - odpowiedziała tu również częściowo żartując.
- A tak poważnie... Jeśli naprawdę jej ufasz, to ja też jej zaufam... Ale i tak będę Ci powtarzać, że masz uważać. A teraz... Wracasz do domu? Czy wypełniasz dalej jakąś misję?
Powrót do góry Go down
River

River

Liczba postów : 565
Punkty aktywności : 1504
Data dołączenia : 04/10/2022

Park Centralny - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Park Centralny   Park Centralny - Page 11 EmptyPią 15 Wrz 2023, 21:48

- Wampiry rządzą większą częścią biznesów w tym mieście, więc na pewno zostanę gdzieś przez nich zatrudniony - odpowiedział ze śmiechem, lekko kręcąc głową. Co prawda wiedział, że nie o to Lake chodziło, ale sama się prosiła. Mogła tak ogólnie tego nie mówić. Właściwie... taki był jego główny cel, gdy pojedzie do Fostern i zacznie się interesować tym, jaką opinię o całym tym konflikcie mieli innych. Chciał zgromadzić wokół siebie tych, co się z nim zgadzają, żeby bez rozlewu krwi przekonać Augusta, by zawarł rozejm z Virgo. Chociaż przez to, co chwilę temu powiedziała Lake o jego matce... Chyba nie będzie mu aż tak mocno zależało na tym, by bezkrwawo załatwić tę sprawę. Wprawdzie nie od razu, bo najpierw musiał zagoić świeże rany, ale gdy tylko wróci do pełni sił, na pewno sobie poważnie porozmawia z Augustem.
- Cóż... jedynie tyle, że zatrzymałaś się z Hannah w moim mieszkaniu i nie chciałem was martwić swoim stanem. Póki co nie było najlepszej okazji, by wspólnie pogawędzić przy ciastku i herbacie o swojej przeszłości i dzieciństwie - mruknął, uciekając trochę zakłopotany spojrzeniem w bok. Gdyby nie długie szramy od ramion po klatkę piersiową, podrapałby się w tym momencie po karku, ale musiał się ograniczyć do schowania dłoni w kieszenie spodni, nie wiedząc, co miał z nimi zrobić. Kiedy zapewniła, że rozszarpie wampirzycę na strzępy, gdy tylko ta go skrzywdzi, spojrzał na siostrę i się lekko do niej uśmiechnął, wierząc, że to nie będzie konieczne. Choć już gdzieś słyszał podobną groźbę tylko wycelowaną w jego kierunku... Anisha! Ona wspominała coś o rozszarpywaniu go, jeśli tylko zdradzi Virgo. Czy coś podobnego.
- Wybacz, ale nie chcę straszyć małej zakrwawionymi opatrunkami wysypującymi się z kosza na śmieci. Jakiś czas spędzę poza domem, raczej zajmując się sprawami osobistymi, niż jakąś tajną, niebezpieczną misją jak James Bond. Teraz na przykład planowałem odprowadzić cię do domu i pójść się gdzieś porządnie napić - powiedział z rozbawieniem, przekazując przy okazji reklamówkę ze świeżo kupionymi jabłkami i jakimiś ciasteczkami. Wytłumaczył, że kupił je po drodze, uznając, że może miałyby ochotę na coś takiego, zdając sobie sprawę z tego, że w jego mieszkaniu nie gościły zbyt często owoce.
Odprowadził Lake do domu, tak jak wcześniej zapowiedział, przy okazji pytając o to, czy nie potrzebowały gotówki na jedzenie i wręczając jej kilka stówek, by nie musieć się martwić o to, że głodowały, gdy on spędzał sobie beztrosko czas poza domem. Niczego nie zamierzał siostrze żałować, ale też nie chciał jej od razu dać wszystkiego, co odebrał dzisiaj od księgowej. Obiecał przecież Hannah, że zrobi specjalnie dla niej pokój i na to właśnie w głównej mierze chciał przeznaczyć resztę tych pieniędzy. Uściskał ją ostrożnie na pożegnanie i obiecał być cały czas pod telefonem, po czym ruszył w swoją stronę, by spędzić noc w burdelu, gdzie pracowała Anisha, ale nie na zabawianiu się z panienkami, a na piciu z Tilly i Ianem, o ile byli dziś w pracy. Miał nadzieję, że nikt go nie wyrzuci na ulicę, jeśli zaśnie przy barze.

z.t.
Powrót do góry Go down
Sponsored content




Park Centralny - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Park Centralny   Park Centralny - Page 11 Empty

Powrót do góry Go down
 

Park Centralny

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 11 z 11Idź do strony : Previous  1, 2, 3 ... 9, 10, 11

 Similar topics

-
» Park Południowy

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Venandi :: Centrum: Regent Square-