a
IndeksIndeks  WydarzeniaWydarzenia  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Jezioro Lamoka - Page 5


 

 Jezioro Lamoka

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next
AutorWiadomość
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 578
Punkty aktywności : 4102
Data dołączenia : 07/04/2019

Jezioro Lamoka - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro Lamoka   Jezioro Lamoka - Page 5 EmptySro 16 Wrz 2020, 18:14

Jacob nawet nie oczekiwał natychmiastowej odpowiedzi na potencjalne pytania w sprawie wilkołaka. Pomysł na pobranie próbek przyszedł mu naturalnie, zresztą jak zwykle. Na ciele łosia było mnóstwo śladów po wilczych zębach, a nawet sierść.
- W najgorszym wypadku nie dowiemy się z próbek niczego. Wilkołaki, w przeciwieństwie do wampirów, zmieniają swoją postać.- stwierdził jedynie. Nie był pewien czy rozpoznałby tą kobietę po samym wyglądzie, ponieważ było ciemno, kiedy ją spotkał. On miał o tyle ułatwione zadanie, że widział tą dziwną energię, którą roztaczały wokół siebie magiczne istoty.
Jacob przechylił lekko głowę i spojrzał spod byka na Ginny, która od razu się wymigała od pójścia z nim. Była kolejną osobą, która w ciągu kilku ostatnich dni nazwała go szefem, co miało dla niego dziwny wydźwięk.
- Ranisz moje serce, Ginny.- powiedział z udawanym żalem, przykładając jedną dłoń do piersi. Potem pokręcił głową z rozczarowaniem i wrócił do tematu, skoro wiedzieli już jakimi grupami się przejdą.
- Tylko bez ruchania mi się po krzakach w trakcie misji.- rzucił jedynie w kierunku Ginny i Lance'a, kiedy zjawy zaczęły powstawać. Jacob..był sobą i doskonale wiedział jak to jest, kiedy kogoś ponoszą pewne zachcianki. Nie zdziwiłby się gdyby tamta parka wykorzystała chwilę intymności, jeżeli miała się w jakimś stopniu ku sobie. Oczywiście nie obstawiał, że tak koniecznie musi być, a jego słowa miały być żartem.
- Cóż, ja wyobrażałem sobie Kirsten z wieloma rzeczami.- odparł niejednoznacznie w odpowiedzi na słowa Ginny i rozejrzał się po towarzyszach z tymi jego żarzącymi się kurwikami w oczach. Uśmiechnął się do tego, dowodząc, że jego wyobraźnia to dla niego powód do dumy.
Mieli już wszystko ustalone, więc blondyn machnął ręką do Melvina i ruszyli w swoim kierunku.
- Merlin, oczy dookoła głowy i zgłaszaj, jeśli coś znajdziesz.- powiedział, kolejny raz przekręcając jego imię. W między czasie zerknął na słodką Kristen, która była teraz na niego skazana.
- Kiedy wspomniałem o ćwiczeniach, zrobiłaś minę taką jak Melvin, kiedy spytałem go o runę.- zaśmiał się i szturchnął lekko czarodziejkę. Szedł powoli przed siebie i rozglądał się. Po drodze włączył swoją latarkę i zaczął oświetlać sobie drogę pod nogami i wszelkie miejsca, które przykuwały jego uwagę.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3347
Data dołączenia : 05/06/2019

Jezioro Lamoka - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro Lamoka   Jezioro Lamoka - Page 5 EmptySro 16 Wrz 2020, 20:39

Drobna chłopczyca teatralnie zasulutowała z uśmiechem. 
- Zawsze do usług. - powiedziała półżartem i ruszali już z Lancem na wyznaczoną im ścieżkę kiedy Jacob znów się odezwał.
Lance... Jak zwykle się nie odezwał tylko pokręcił lekko głową, za to Ginny odwróciła się do Jackob'a pokazując mu język. O dziwo najbardziej zmieszany całą sytuacją był Melvin który po prostu posłusznie ruszył za swoją grupą.
- M... Me...Melvin...-mruknął pod nosem bardziej do siebie niż faktycznie upominając.
Kristen natomiast przyspieszyła kroku gdy ją szturchnął i rozglądała się.
- Głupek... - odburknęła i był to chyba pierwszy raz że w jaki kolwiek sposób zareagowała na zaczepki czarodzieja.
Teren wokół jeziora był podmokły, porośnięty trawą i trzcinami. Jakiś czas szli znajdując tropy różnych zwierząt zamieszkujących te okolice, sarny, dziki czy króliki. Kristen i Melvin również włączyli latarki, mimo że nadal trwał dzień to w lesie było ciemno przez gęste korony drzew i samą pogodę.
- Niedaleko znaleźli pierwsze dwa ciała... - poinformowała czarodziejka przechodząc przez leżącą w błocie kore.
- A to? - zapytał nagle Melvin świecąc w stronę wysokich trzcin między którymi leżał martwy dzik.
Kristen od razu ruszyła w jego kierunku i ostrożnie ruszyła go nogą. Miał ślady po zębach i coś zaczęło go już zjadać, w okół w błocie można było zaobserwować ślady kopyt.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 578
Punkty aktywności : 4102
Data dołączenia : 07/04/2019

Jezioro Lamoka - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro Lamoka   Jezioro Lamoka - Page 5 EmptyCzw 17 Wrz 2020, 18:04

Lance wydawał się wyjątkowo cierpliwy i odporny na wszelkie zaczepki. Jacob jednak wierzył, że łowca potrzebuje się jedynie oswoić z towarzystwem, żeby się bardziej otworzyć. Kto wie, może będzie im dane śmiać się razem przy kuflu piwa. Nie można było też mu niczego zarzucić. Sumiennie wykonywał rozkazy i nie przeszkadzał, czego chcieć więcej?
Trudno stwierdzić czy Jacob nie słyszał pomruków Melvina pod nosem, czy najzwyczajniej puścił je mimo uszu. W każdym razie, nawet na nie nie zareagował, bo i po co? Na reakcję Kristen zareagował cichym śmiechem przez zamknięte usta i znowu zerknął na nią z ukosa.
- Nie podoba ci się ten pomysł, co?- odparł, ale nie brzmiał jakby żałował swojego postanowienia co do trenowania czarodziejów, a uczenia się łowców. Być może był to też powód, dla którego nie zaczął na dzień dobry pastwić się nad Melvinem. Trochę pochlebiało mu to, że młody łowca czuje do niego taki respekt, a chwilami wyglądał jakby się po prostu bał. Być może był to jedynie przejaw jego nieśmiałości. Chodziło jednak też o to, że Melvin zdawał się oczytany, a przy jego łowczych treningach mógł wyjść na ludzi, adekwatnych do rozumowania blond czarodzieja.
Po chwili nowy z brygady znalazł ciało dzika. Jacob podszedł bliżej, odgarniając podłużne liście i pędy trzciny i przyjrzał się zwłokom.
- Nasz potworek nie gustuje chyba w dziczyźnie.- stwierdził, oceniając obrażenia na stosunkowo małe. Jeżeli ludzkie ciała były aż tak powyżerane, dziwne, że dzik był poobgryzany tylko w kilku miejscach.- Ale mamy za to ślady kopyt...kelpie.- zwrócił uwagę na ślady w błocie. Jacob rozejrzał się jeszcze kręcąc się po szuwarach i jeśli nie znalazł nic więcej, ruszył dalej.
- W zasadzie to co nocą mogła robić tu rodzina z małym dzieckiem? Kelpie najaktywniejsze są o zmroku...może rzeczywiście coś i innego ich zaatakowało?- stwierdził po chwili, myśląc jeszcze o wskazówkach jakie dostał wcześniej. Nie mógł teraz z harpunem nacierać na jezioro i wywoływać potwora. Mieli chociaż jakiś trop, ale na Kelpię będą mogli zapolować, kiedy się lepiej przygotują.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3347
Data dołączenia : 05/06/2019

Jezioro Lamoka - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro Lamoka   Jezioro Lamoka - Page 5 EmptyCzw 17 Wrz 2020, 20:07

Czarodziejka na moment schowała się w kołnierzu kurtki aż po nos i odwróciła się tak żeby nawet nie patrzeć w stronę Jacob'a.
- Nie lubię broni... - mruknęła cicho i  zajęła się znaleziskiem Melvina.
Kiedy chłopcy zajęli się przeglądaniem ciała Kristen obeszła miejsce w jakim leżała martwa zwierzyna. Również zauważyła ślady kopyt i krwi, odsunęła na bok trzciny podchodząc bliżej wody. Wciąż jednak trzymała bezpieczny dystans żeby mieć ewentualne pole do ucieczki.
- Dużo krwi... Za mało na samego dzika. - powiedziała schylając się.
Błoto w jaki znajdował się dzik było pełne tropów, zarówno tych końskich jak i samej ofiary... te pierwsze biegły też w stronę wody.
- Troje ludzi na dniach... mógł być najedzony albo... dzik go zranił i postanowił na razie wrócić do leża żeby opatrzyć rany. Ranne zwierzęta często uciekają i zaszywają się w ukryciu aż nie poczuje się lepiej. Skoro to kelpie... to zje wszystko, od wilka czy niedźwiedzia po zająca... nie ma tutaj naturalnego przeciwnika więc mógł zostawić dzika i wrócić na kolacje... czy może raczej śniadanie. - dodała.
Przykucnęła żeby obejrzeć ślady a Melvin wskazał coś obok Jacoba. Chodziło mu o sam rozmiar śladów, mogło się wydawać że niektóre odciski kopyt były nieco mniejsze.
- To pora godowa tego gatunku... - zwrócił uwagę po raz drugi tego wieczoru.
- To może być starszy samiec który właśnie zwabił samicę, dlatego tyle poluje. - zaproponował i zerknął na Jacob'a.
- Dni są już dosyć krótkie, kelpie może się budzić gdy tylko zaczyna zmierzchać... sądząc po tym jak przez pogodę i to miejsce jest tu ciemno być może jeszcze wcześniej. Jednak że... nie zabrał bym dziecka na wycieczkę do takiego miejsca wieczorem. - dodał zerkając na niebo.
Było już późno, pewnie za jakieś dwie godziny słońce zupełnie zajdzie.
- Nie widzę tu śladów innych zwierząt... - dodała Kristen wychodząc z trzcin kiedy z drugiej strony jeziora nadbiegł niebieski wilczy duch.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 578
Punkty aktywności : 4102
Data dołączenia : 07/04/2019

Jezioro Lamoka - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro Lamoka   Jezioro Lamoka - Page 5 EmptyPią 18 Wrz 2020, 10:08

Na słowa Kristen nie mógł zareagować niczym innym niż prychnięciem i przewróceniem oczami. On lubił broń od zawsze, więc może dlatego wydawało mu się to takie błahe. Za to nie zawsze interesował się magią, a to się jednak zmieniło. Poza tym, praktycznie wychował się na wojownika. Już jako chłopiec został sam z matką i młodszą siostrą. Musiał się nimi opiekować zwłaszcza, kiedy ta pierwsza wymieniona sprowadzała jakiś oprychów do domu. Gdy znalazła sobie stałego aroganckiego fagasa, musieli specjalnie uciekać i się przeprowadzać. Nic dziwnego, że kiedy Jacob wyniósł się z domu, zabrał Phoebe ze sobą. Do tej pory młoda czarodziejka ma u niego specjalne traktowanie.
- A lubisz być bezbronna, gdy nie ma przy tobie żadnego łowcy?- rzucił, odrobinę surowo. Chwilami jego poczucie odpowiedzialności za taką Phoebe go męczyła. Miał wrażenie, że siostra nie poradzi sobie bez niego mimo, że była taka zawzięta i pyskata. Gdyby tylko coś upewniło go, że potrafiłaby się obronić w trudnej sytuacji, żyłoby mu się o wiele lepiej. Nie zapominał też o jej wiecznie powtarzanej historii i jej przyjaciółce, która została zaatakowana. Wkurzało go oskarżanie łowców o to, że nie zjawili sie w porę. Gdyby umiała walczyć, nie byliby jej aż tak potrzebni.
- Nie jestem pewien czy dzik by tak dotkliwie zranił kelpię, żeby ta musiała uciekać i się chować. Możliwe też, że musiała z kimś walczyć o to pożywienie. Tu sprawdziłaby się teoria o udziale wilkołaków. Może i tamta rodzina została zaatakowana, a ciała porzucone. Taka kelpia mogła jedynie dokończyć dzieła.- stwierdził po chwili zastanowienia. Dlatego też nie chciał stawiać wszystkiego na jedną kartę. Już ostatnio znaleźli ślady wilków choć szukali czegoś innego. Teraz mogło być to bardziej złożone, choć najlepiej byłoby, gdyby jednak były to wyłącznie kelpie.
Jacob rozglądał się jeszcze i słuchał swoich towarzyszy jednocześnie. Po chwili jednak dostrzegł wilczą zjawę, która zmierzała w ich kierunku, a to mogło oznaczać, że Ginny i Lance ich potrzebują. Jacob nie wiedział co się tam dzieje, więc wyjął sztylet, który ze sobą miał i wcisnął go w dłonie Kristen.
- Nie mówię, że będziesz musiała go tam użyć, ale lepiej miej go ze sobą.- powiedział pospiesznie i nawet jeśli się wzbraniała to tego nie akceptował i zostawił broń w jej rękach. - Chodźcie.- polecił i szybkim krokiem ruszył w kierunku, z którego przyszła zjawa.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3347
Data dołączenia : 05/06/2019

Jezioro Lamoka - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro Lamoka   Jezioro Lamoka - Page 5 EmptyPią 18 Wrz 2020, 10:58

Czarodziejka nie odpowiedziała, zamiast tego skupiła się na oględzinach i ich spostrzeżeniach. Trudną było teraz odgadnąć co jej chodzi po głowię, nawet Melvin ukradkiem przyglądał się tej ich wymianie zdań. O Kristen w ogóle na wzgórzu wszyscy mało wiedzieli, z innymi najczęściej rozmawiała tylko o pracy, w zasadzie nie było wiadomo co spowodowało że w ogóle dołączyła do łowców, czego oczekiwała po rytuale czy co robiła przed tym. Ten brak wiedzy powodował fakt że na początku szkolenia nie wyróżniała się specjalnie z tłumu, a po za tym zwyczajnie nikomu nie opowiadała o sobie. Podobno nawet zapytana zbywała temat. Teraz kiedy Jacob nagle włożył jej nóż do ręki ledwo zauważalnie zadrżała i w pierwszej chwili od razu chciała go oddać. Dotarły do niej od razu jego słowa i niechętnie ale jednak złapała rękojeść. Nie było więcej czasu na dyskusję bo cała trójka ruszyła za wilkiem, Lance i Ginny zrobili całkiem spory kawałek wokół jeziora, nie dzieliła ich jakaś olbrzymia odległość od grupy Jacob'a. Kiedy krótkowłosa chłopczyca wypatrzyła nadciągających jeszcze kawałek dalej telefon Kristen zawibrował.
- Ginny... - stwierdziła wyjmując urządzenie i dała na głośnomówiący.
- Idźcie gęsiego za duchem... wokół jest pełno ukrytych wnyk. - poleciła, a zjawa od razu ruszyła ostrożnie naprzód.
Faktycznie po chwili zauważyli jedne kleszcze zamknięte na pyszczku martwego zająca poplątanego w długie trawy. Kiedy dotarli do czarodziejki i łowcy Ginny na chwilę zawiesiła wzrok na drugiej czarodziejce... konkretnie na jej dłoni, jednak nie skomentowała tego  w żaden sposób. Zwłaszcza że akurat Lance wyszedł z szuwarów z zerwanym łańcuchem.
- Żadnych kopyt ale pełno wilczych tropów i krwi, myśliwy wcale nie był myśliwym... Coś bardzo dużego zerwało tą pułapkę. Pewnie to co go zabiło...
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 578
Punkty aktywności : 4102
Data dołączenia : 07/04/2019

Jezioro Lamoka - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro Lamoka   Jezioro Lamoka - Page 5 EmptyPią 18 Wrz 2020, 11:17

Jacob również niewiele wiedział o Kristen, ale bądźmy szczerzy, on się mało interesował kimkolwiek. Jeśli coś nie mieściło się w granicach jego potrzeb i zachcianek, nie zajmował sobie tym myśli. Może to aroganckie, ale taki właśnie jest Parker. Kristen była mu potrzebna do badań i do takich misji jak ta, więc nigdy nie pytał ją o inne rzeczy.
Kiedy zadzwoniła do nich Ginny, postępował według jej instrukcji. Szedł za wilczą zjawą, a czasami oglądał się za siebie, by sprawdzić jak się mają Kristen i Melvin. Czasami rozglądał się też po bokach i dostrzegał wyki, w którym schwytane był jakieś martwe zwierzęta. Dobrze, że czarodziejka ich uprzedziła, bo inaczej któreś z nich mogłoby wpaść w jakieś sidła.
- Gdzie znalazłeś ten łańcuch?- spytał od razu Jacob. Sytuacja w okół jeziora była dość dziwna i niejednoznaczna. Z jednej strony mieli ślady kopyt i ofiary, których obrażenia wskazywały na kelpie. Z drugiej zaś były wnyki, ślady wilczych łap i krew. Skoro kelpia nie pożywiła się do końca dzikiem, coś musiało stanąć jej na przeszkodzie. Najłatwiej byłoby powiedzieć, że wilkołak.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3347
Data dołączenia : 05/06/2019

Jezioro Lamoka - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro Lamoka   Jezioro Lamoka - Page 5 EmptyPią 18 Wrz 2020, 11:34

- Tutaj - odpowiedział Lance i dał znak ręką żeby czarodziej poszedł za nim odsuwając trzciny.
Sporo trzcin było tutaj położonych, ubłoconych i pokrwawionych a po środku była druga zjawa z nosem tuż przy ziemi.
- Tutaj znaleźli myśliwego - rzuciła Kristen zerkając czarodziejowi przez ramię.
Przez gęstą roślinność nie było tutaj zbyt wiele miejsca.
- Wilcze tropy wskazywały by po wielkości na przynajmniej trzy wilkołaki. - zauważył Lance pokazując odciski łap w błocie.
Trzciny też musiało po przygniatać coś dużego, sam myśliwy pewnie by tego nie zrobił bo wystraszył by tym zwierzynę.
- Zupełnie nie rozumiem... - rzuciła Ginny stojąc nadal kawałek dalej.
- Wilkołaki się tutaj zapuszczały bardzo rzadko... rozumiem że jest pełnia ale dlaczego są nagle tak aktywne... - dodała krzyżując ręce na piersi.
- A może... - zaczął Melivin jednak na chwilę urwał żeby upewnić się czy ktoś go słucha.
- A może proste rozwiązanie jest najodpowiedniejsze? Może to nie powiązane ze sobą ofiary... Może kłusownik zabrał ze sobą rodzinę? Wiedział że z jednej strony jeziora są wnyki, żeby je pozbierać musiał iść późnym wieczorem, inaczej miał większe szanse że ktoś go zobaczy. Nie mógł pozwolić iść tędy kobiecie i dziecku więc poprosił żeby poszły na spacer z drugiej strony jeziora. Tam mogła dopaść je kelpie. - chłopak przecisnął się przy Kristen żeby wejść na miejsce z powalonymi trzcinami.
- Według raportu z jego broni strzelono dwa razy... - powiedział bardziej do siebie zastanawiając się i rozglądając.
Aż Ginny podeszła bliżej i lekko trąciła Jacob'a.
- Młody się rozkręca... - szepnęła półżartem.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 578
Punkty aktywności : 4102
Data dołączenia : 07/04/2019

Jezioro Lamoka - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro Lamoka   Jezioro Lamoka - Page 5 EmptyNie 20 Wrz 2020, 09:59

Jacon udał się za Lancem i po drodze rozglądał się i uważał na ewentualne wnyki. Analizował położenie śladów krwi i miejsce, w którym znaleziono ciało myśliwego. Potem kucnął przed odciskami łap i zaczął się im przyglądać. Podrapał się po brodzie i zaczął zastanawiać nad tą sprawą. Przeszło mu przez myśl, że być może nawet nie ma co śledztwa prowadzić tylko najzwyczajniej pozbyć się problemu. Kelpie jak i wściekłe wilkołaki nie musiały posiadać żadnego motywu, żeby zaatakować człowieka. Z natury są agresywne i napadają na inne żywe istoty.
- Wilkołaki już od jakiegoś czasu przekraczają swoje terytoria.- stwierdził, co i tak było raczej jasne dla wszystkich tu obecnych. Już Virgo zwróciła na to uwagę, kiedy spotkali się w restauracji.- Być może zdarzyło się coś, przez co nie boją się już tu przychodzi.- zasugerował, ale nie zamierzał już rozmyślać o przyczynie. O cokolwiek by nie chodziło, trzeba było znowu pokazać im gdzie jest ich miejsce.
Potem do głosu doszedł pomocnie Melvin. Jacob spoglądał na nią z pewną obojętnością na twarzy i milczał. Nie przerwał mu ani razu i nawet, kiedy młody łowca już skończył, patrzył na niego jeszcze chwilę w milczeniu. Zastanawiał się nad jego wersją i pasowałaby do opcji, że potwory nie miały żadnego motywu. Po prostu to zrobiły i tyle. Wilkołaki może chciały pozbyć się myśliwego z względu na jakieś porachunki związane z wnykami i zwierzyną. Kto wie czy któryś z młodych wilkołaków nie złapał się w jakąś pułapkę.
- Myślicie, że był takim durniem, żeby późnym wieczorem zabierać tu swoją małą córkę?- spytał po tym jak Ginny go lekko szturchnęła. Przeczesał płynnym ruchem swoje blond włosy i dał sobie jeszcze chwilę na zastanowienie.- No dobra, uznajmy, że było tak jak powiedział Mike. Tak czy siak będzie trzeba zorganizować polowanie na keplie, skoro stanowią zagrożenie. A co do wilkołaków...uważam, że mogły się już czaić na myśliwego. Nie tylko podbierał im zwierzynę, ale i rozstawiał wnyki, których ofiarami mogły stawać się także młode wilkołaki.- zrobił krótką pauzę i rozejrzał się po twarzach swoich towarzyszy.- Jakieś pomysły jeśli chodzi o wilkołaki? Wydaje mi się, że ich liczebność może być większa niż tego oczekiwaliśmy...prawdopodobnie, jeśli nie dotrzemy do ich alfy, to nie pozbędziemy się ich stąd tak szybko. Bo co nam pozostaje? Dalsze patrole i pozbywanie się tych, którzy odwiedzają nasze lasy..- dodał jeszcze od siebie, nie do końca zadowolony z takiego przebiegu sprawy.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3347
Data dołączenia : 05/06/2019

Jezioro Lamoka - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro Lamoka   Jezioro Lamoka - Page 5 EmptyNie 20 Wrz 2020, 15:42

Rzeczywiście, fakt że patrole wysyłane przez Valkyona szukały właśnie wilkołaków które były z jakiegoś powodu bardzo pewne siebie już od jakiegoś czasu był wszystkim znany. Nie zmieniało to jednak faktu że wielu łowców zauważyło co przyniosła nagła aktywność wampirów jakiś czas temu i co ważniejsze czym była spowodowana. Niepokojące było więc że teraz podobna sytuacja miała miejsce w sprawie tego gatunku. Ginny przyglądała się czarodziejowi gdy o tym mówił jednak nie kontynuowała dyskusji, nie po to tutaj byli więc skupiła się na przypuszczeniach Melvina. Chłopak wyraźnie szukał jakiejś reakcji ze strony grupy gdy skończył i kiedy Jacob znów pomylił jego imię cicho westchnął, a Ginny zachichotała pod nosem.
- To tylko przypuszczenia... nie wiemy czemu z innego powodu tamta dwójka tutaj była. Nie musiała być noc... wystarczał wieczór, chwila po zachodzie słońca... może mieli już wracać gdy ich dopadło. - powiedział trochę speszony.
Po pytaniu blondyna nastąpiła chwila ciszy.
- To nie wampiry żeby wystarczało odłapać i pozbyć się tych które stanowią problem. W każdym podręczniku mówi się o tym że najlepiej jest pozbyć się całej watahy.Nawet jeśli zaatakujemy jednego to zwalimy na siebie stado... - powiedziała Kristen odchylając trzciny i spoglądając na tafle jeziora.
- Nie zaatakują przecież od tak miasta prawda? A każdy wilk mniej to mniejsze stado... - zauważyła Ginny.
- Konfrontacja z wilkami, teraz chwilę przed pełnią to niepotrzebne ryzyko... - odpowiedziała z powrotem Kristen.
Zarówno Lance i Melvin przyglądali się to jednej to drugiej kiedy tak przegadywały swoje zdania.
- Mamy jakąś godzinkę przed zmrokiem, powinniśmy tu wrócić jutro i poszukać leża Kelpie. Będzie jeden problem mniej, na razie jesteśmy w sytuacji gdzie polujemy na jednego wroga a drugiego możemy mieć za plecami. - dodała jeszcze czarodziejka zerkając na blondyna.
- Myślę że lepiej jak zostaniemy, Kelpie za niedługo wstanie i oszczędzimy sobie szukania. Może przesypiać dzień na dnie zbiornika i wtedy nie znajdziemy go rano, zmarnujemy tylko czas. Moje zjawy mogą rozejrzeć się po terenie i w razie czego ostrzec nas przed ewentualnym niebezpieczeństwem. - odpowiedziała na to Ginny, a Lance odkaszlnął.
- Naturalnym wrogiem wilkołaków są wampiry.... - zauważył Melvin nagle zupełnie od czapy.
- To znaczy... mamy z nimi rozejm prawda? Dlaczego tylko my patrolujemy okolicę? Może też by mogły... Jak na terytorium lwa grasują hieny to lew je przegania, ale gdy lew padnie hieny przejmują dany teren. Może wilkołaki wyczuły co stało się na bagnach i sądzą że zabiliśmy wampiry? To by było logiczne że teraz próbują na ile mogą sobie pozwolić... - kontynuował swoje rozważania na co o dziwo Kristen wywróciła oczami.
- Wątpię... mam wrażenie że w tym sojuszu to raczej tylko my cały czas coś dajemy od siebie.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 578
Punkty aktywności : 4102
Data dołączenia : 07/04/2019

Jezioro Lamoka - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro Lamoka   Jezioro Lamoka - Page 5 EmptyNie 20 Wrz 2020, 17:15

To, że dłużej tu stali i zastanawiali się nad problemem wcale nie sprawiało, że byli coraz bliżej rozwiązania. Mogli mieć mnóstwo pomysłów, ale trudno było stwierdzić, który z nich byłby najlepszy. Jacob oparł dłonie na swoich biodrach i obserwował drużynę, która rozpoczęła gorącą wymianę zmian i coś na wzór burzy mózgów. Wszystko byłoby fajnie, gdyby nie to, że jeden pomysł przeczył drugiemu i nadal pozostawali w punkcie wyjścia.
- Dobra. Zamknijcie się na chwilę wszyscy.- rzucił ostentacyjnie, a jednocześnie na swój sposób gburowato. Złapał się dwoma palcami na mostek nosa i zamknął na moment oczy.- Dajcie mi pomyśleć.- dodał, po czym nabrał więcej powietrza w płuca. Po paru sekundach otworzył wreszcie oczy i zmierzył wszystkich po kolei swoim lodowym spojrzeniem.
- Po kolei.- zaczął, uspokajając się powoli, choć nadal był odrobinę zniecierpliwiony. Nie chciało mu się tu stać i debatować. Jedyne czego chciał to rozwiązać problem w wrócić do domu.- Kelpie, od nich zaczniemy. Wrócimy do miejsca, gdzie znaleziono ciało kobiety i dziecka. Schowamy się w bezpiecznej odległości, a Ginny wyśle zjawy. Poczekamy i może uda nam się zlokalizować leże. Potem wystarczy za dnia wysłać tam grupę, która się ich pozbędzie.- powiedział, zerkając na Ginny, bo to ona zaproponowała takie rozwiązanie.- Z wilkołakami nie zrobimy w tej chwili nic. Jak słusznie zauważył Martin, wampiry są naturalnym wrogiem wilkołaków i też mi się wydaje, że ma to jakiś związek z ostatnimi zmianami wśród nich. Virgo Tenebris jako pierwsza zwróciła nam uwagę na ostatnią aktywność wilkołaków. Zgadzam się z tym, że wampiry powinny włączyć się do tej sprawy i załatwię to, ale teraz zajmijmy się tym czym możemy.- kiwnął głową, kwitując w ten sposób jakoś swoje postanowienie. Uważał to za najlepsze rozwiązanie jak na ten moment, bo nie mogli teraz ruszać na wilkołaki. Mieli mało czasu do zmroki i najlepiej by było, gdyby zajęli się chociaż jedną sprawą.
- Jakieś pytania lub zażalenia?- dodał na koniec, wracając na ścieżkę, którą przechodzili, gdy omijali wnyki.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3347
Data dołączenia : 05/06/2019

Jezioro Lamoka - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro Lamoka   Jezioro Lamoka - Page 5 EmptyNie 20 Wrz 2020, 18:13

Ktoś by powiedział że to ciekawy zwrot akcji, Jacob nie był specjalnym autorytetem w bractwie. Zdecydowana większość stwierdziła by wręcz że mało kto go tolerował, już na bagnach miał problem z posłuchem. Być może więc sprawiła to wyjątkowość grupy którą zebrał, być może fakt że jej członkowie nie mieli wiele do mówienia gdy po raz pierwszy przydzielano ich do współpracy z blond czarodziejem a być może po prostu fakt że były to z wyjątkiem Kristen osoby dosyć świeże w bractwie. Teraz jednak na komendę czarodzieja na chwilę zapanowała cisza mimo że Ginny właśnie otwierała usta aby zapewne skrytykować słowa Kristen. Odpuściła i skupiła się na blondyna lekko unosząc jedną brew. Chłopców nie specjalnie trzeba było uciszać a Kristen wręcz sprawiała wrażenie że cieszy się z ucięcia tematu. Po wyjaśnieniu jakie działanie mieli teraz podjąć Ginny rzuciła drugiej czarodziejce dumne spojrzenie, tylko na chwilę ale dziewczyna je dostrzegła.
- Skoro jest szansa że już go znajdziemy nie było by lepiej od razu pozbyć się problemu. Ja mogę walczyć, Lance też... mamy specjalistę od run, a Kristen może nas ubezpieczać z tyłu. - zaproponowała jednocześnie puszczając od razu wilki przodem.
Przy okazji mogły prowadzić trasą tak żeby uniknąć pułapek. Lance chwilę sprawiał wrażenie jak by chciał o coś zapytać jednak ostatecznie odpuścił. Szli gęsiego i kiedy znaleźli się znowu po drugiej stronie jeziora Giny ustawiła swoje duchy tak żeby pilnowały ich tyłów. Między lasem a jeziorem był niezbyt szeroki pasm trzcin i wąska łąka. Na nowo zaczynał padać zmrożony deszcz kiedy Melvin podszedł bliżej linii drzew. Zaraz obok było kilka powalonych pni między trawami i zaroślami.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 578
Punkty aktywności : 4102
Data dołączenia : 07/04/2019

Jezioro Lamoka - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro Lamoka   Jezioro Lamoka - Page 5 EmptyNie 20 Wrz 2020, 21:02

Propozycja Ginny była dla Jacoba bardzo kusząca, ale nie potrafił się zgodzić ot tak bez zastanowienia. Być może gdyby to zdarzenie miało miejsce przed bitwą na bagna, Jacob posłał by ich od razu do walki. Teraz posiadał wspomnienia łowców, którzy polegli pod jego dowodzeniem. Czy był gotów na podjęcie znowu ryzyka? Gdyby chodziło tylko od niego poszedłby i walczył. A teraz?
- Co macie ze sobą?- zapytał, zaklinając siebie w myślach za to, że w ogóle wziął pod uwagę opcję z walką zamiast od razu ją wykluczyć. Automatycznie jego dłoń skierowała się pod połę kurtki, by upewnić sie, że jego ulubione znalezisko w postaci sztyletu zdobytego na ruinach nadal się tam znajduje. Potem spojrzał na Lace'a lekko zainteresowany, kiedy ten wyglądał jakby chciał coś powiedzieć.
- Ty od zawsze jesteś taki wygadany?- zagaił sarkastycznie. Spośród obecnych tu osób Lance mówił najmniej. Większość rzeczy wyrażał poprzez mimikę twarzy. Odzywał się tylko wtedy, kiedy sie go o coś pytało. Nie żeby Jacobowi to przeszkadzało, ale po tej chwili zawahania łowcy,zaczął się zastanawiać czy nie lepiej by było gdyby ten jednak był bardziej wygadany. Także mógł mieć jakieś obawy albo myśleć o rzeczach, które innym do głowy nie przyszły do tej pory.
- Nowy, wyryj runy słońca na tym i na tamtym drzewie. Dziewczyny, wy na tych dwóch kłodach. Lance, ty na tamtej kłodzie. Pamiętasz jak wygląda?- polecił, gdy dotarli w odpowiednie miejsce, wskazując palce miejsca, w których miały pojawić się runy. Jacob udał się za kolejną kłodę i tam też wyrył runę, a potem na drzewie obok. Sądził, że tak stworzą barierę, która ochroni ich przed atakiem kelpi.
- Bądźcie gotowi do walki. Atakujcie tylko w ostateczności albo za moją zgodą. Kryjcie sie.- dodał jeszcze na koniec i kucnął za jednym z powalonych drzew.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3347
Data dołączenia : 05/06/2019

Jezioro Lamoka - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro Lamoka   Jezioro Lamoka - Page 5 EmptyNie 20 Wrz 2020, 22:00

Na ustach czarnowłosej czarodziejki pojawił się uśmiech, ona widać aż rwała się do walki.
- Dwa sztylety, jeden to stal pokryta srebrem drugi żelazo... według raportów nie było jasne z czym będziemy mieć do czynienia, więc wzięłam oba. - odparła od razu, jako pierwsza.
- Dwa sztylety, nóż myśliwski i kilka petard... nie zrobią wielkiej krzywdy ale mogą spłoszyć i dać nam trochę czasu. - odpowiedział jako drugi Lance i uśmiechnął się lekko.
- Możesz być pewien że o ile będzie to coś istotnego to się odezwę. - dodał i ruszył żeby wykonać przydzielone mu zadanie, ręką dał znać że wszystko w porządku.
- Mam kusze i strzały z runicznymi znakami,po za tym nóż myśliwski, kilka do rzucania i karambita tylko... - zerknął na pozostałych i pokręcił głową z zrezygnowaniem.
- Nie miałem wcześniej okazji... tym ostatnim nie posługuję się najlepiej... - dodał szczerze.
Wszyscy zajęli się runami, Kristen jako jedna z pierwszych i teraz gdy Melvin zgłosił ekwipunek ona tylko zerknęła na Jacob'a, jak by utwierdzając go w tym co na pewno wiedział. Nie miała ze sobą broni, jedynie teraz nóż który dosłownie wepchnął jej w ręce kiedy ruszali w stronę reszty grupy. Kiedy wszystko było gotowe, wszyscy zajęli dogodne kryjówki. Melvin z niezwykłą łatwością wspiął się na drzewo, wybrał takie że spokojnie widział zarówno jezioro, jak i swoich towarzyszy. Prawdopodobnie był w stanie też dostrzec czatujące niedaleko zjawy. Lance i Ginny ukryli się wśród gąszczy po dwóch przeciwstawnych stronach Jacoba. Kristen natomiast zajęła miejsce parę kroków za nimi. Była malutka i bez problemu ukryła się za pniem jednego z przełamanych drzew. Ci którzy byli najbliżej przytaknęli na wydane rozkazy, po czym zapanowała cisza. Minęło trochę czasu, nikt jednak ani nie drgnął. Zrobiło się zupełnie ciemno kiedy rozległ się plusk wody, zwierzę nie śpieszyło się wychodząc, najpierw pojawiła się jego głowa na gładkiej tafli wody. Rozejrzał się dookoła jak by wiedząc że to go szukano zadnia i powoli wyszedł na brzeg. Faktycznie jak mówiła Ginny, dni musiał przesypiać na dnie jeziora. Otrzepał się kiedy wreszcie wyszedł na ląd, był całkowicie biały co ułatwiało sprawę w tych ciemnościach. Uderzył kopytem w trawę kilka razy i zaczął węszyć.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 578
Punkty aktywności : 4102
Data dołączenia : 07/04/2019

Jezioro Lamoka - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro Lamoka   Jezioro Lamoka - Page 5 EmptyPon 21 Wrz 2020, 06:41

Jeśli będzie im dane walczyć z jedną kelpią, powinno się im powieść. Mieli ze sobą dwóch łowców po podstawowym szkoleniu, uzbrojonych po zęby. Ginny prawdopodobnie umiała chociaż tyle ile potrzeba do ratowania swojego tyłka. Jacob był niczym karaluch, którego nie da się pozbyć, więc stawiał na swoją rzekomą niezniszczalność, jakkolwiek niedorzeczne by nie było takie podejście do sprawy. Kristen...jeśli będzie ich zabezpieczać na tyłach, prawdopodobnie nie będzie musiała użyć sztyletu do niczego innego jak tworzenia run.
Kelpia zaczęła powoli wynurzać się z wody. Jacob był odrobinę zdziwiony, bo wyobrażał ją sobie w czarnym umaszczeniu, ale być może za bardzo wzorował się na książkowej ilustracji. Potwór wydawał mu się zaniepokojony, a nawet zirytowany, gdy tylko wyłonił się z wody. Jacob rozejrzał się po towarzyszach i przyłożył palec do ust, przypominając im o zachowaniu milczenia. Potem jego wzrok wrócił na kelpię, która również okazała się mienić swoją własną energią, widoczną tylko dla błekitnych oczu Jacoba. Wyjął swój ulubiony sztylet schowany w kieszeni kurtki, by móc użyć go w razie potrzeby. Ukradkiem zerknął na Melvina z nadzieją, że ten trzyma już kuszę w gotowości.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3347
Data dołączenia : 05/06/2019

Jezioro Lamoka - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro Lamoka   Jezioro Lamoka - Page 5 EmptyPon 21 Wrz 2020, 14:31

Najbliżej Jackob'a była Ginny i teraz czarodziejka zerkała to na zwierzę które wyszło z wody to na swojego dowódcę. Nie należała jednak do tych którzy narażając innych złamią rozkazy. Fakt, nie posłuchała Jacoba w sprawie wendigo ale wiedziała wtedy że niczym nie ryzykuje. Tym razem jej ingerencja mogła by przynieść straty dla grupy i było widać że zdaje sobie z tego sprawę. Lance nigdy nie należał do nadgorliwych a co do Melvina, Jacob mógł dostrzec jego sylwetkę między gałęziami. Opierał kusze o drugą gałąź żeby była stabilna i niepotrzebnie nie męczył mięśni. Cały czas trwał w bezruchu mierząc w potencjalnego przeciwnika. Kelpie natomiast się zdecydowanie nie spieszyło, to były inteligentne zwierzęta. Przechadzał się wzdłuż brzegu węsząc i co jakiś czas unosząc głowę wysoko z postawionymi pionowo uszami które zdawały się lekko obracać gdy wychwytaly jakiś dźwięk. To była kwestia czasu kiedy w lekko ośnieżonej Kępie trawy znalazł odcisk buta i podjął trop. Nawet nie spojrzał na pozostawionego dzika tylko zarżał trzymając głowę nisko. Krok za krokiem zbliżał się do linii drzew gdzie ukryła się grupa. Ginny posłała Jacobowi zaniepokojone spojrzenie jednak mimo to czekała na wyraźny rozkaz.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 578
Punkty aktywności : 4102
Data dołączenia : 07/04/2019

Jezioro Lamoka - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro Lamoka   Jezioro Lamoka - Page 5 EmptyPon 21 Wrz 2020, 20:25

Łatwo dało się zaobserwować, że Kelpia zdawała sobie sprawę z obecności grupy łowców. Co lepsze, odnalazła nawet trop, który do nich prowadził. Więc wystarczyło tylko jeszcze chwilę poczekać, by ich zdemaskowała. Jeżeli chcieli mieć przed nią przewagę, musieli jednak zaatakować jako pierwsi, ponieważ istniała szansa na zachowanie choć minimalnego efektu zaskoczenia. Czarodziej wolał przejąc ofensywę zamiast poddawać się samej obronie. Być może bestia nie zdąży nikogo zranić, jeśli pierwsi zrobią ten pewny ruch.
Blondyn uniósł swoje zimne spojrzenie ponownie na Melvina, a gdy ich spojrzenia się spotkały kiwnął ręką w kierunku potwora, sugerując mu, by ten wypuścił bełt. Młody łowca okazał się bardzo bystry i pomysłowy. Siedząc na drzewie był w najbezpieczniejszej pozycji i najbardziej dyskretnej. Poza tym miał ze sobą broń, którą mógł walczyć na dystans. Jacob widział, że Ginny jest gotowa do walki, ale będzie ona łatwiejsza, kiedy Kelpia będzie już zraniona. Poza tym osłaniała ich jeszcze bariera, którą stworzyli z pomocą run słońca. Pozostawała tylko kwestia na ile Kelpia może być silna w porównaniu z słoneczną tarczą.
Jeśli Melvin trafnie odczytał sygnał Jacoba i wystrzelił bełt do potwora, blondyn postanowił dodatkowo się zabezpieczyć.
- Fulgur.- wypowiedział niegłośno, ale tak, by Lance i Ginny mogli do usłyszeć, żeby nie zbliżali się teraz do niego. Uznał, że jeśli Kelpia do niego podejdzie, zanim zderzy się z barierą może zostać jeszcze porażona i osłabiona zwłaszcza, że jej ciało było jeszcze mokre po wynurzeniu się z wody.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3347
Data dołączenia : 05/06/2019

Jezioro Lamoka - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro Lamoka   Jezioro Lamoka - Page 5 EmptyPon 21 Wrz 2020, 21:54

Gdy chłopak w koronie drzew zerknął na Jacob'a lekko skinął głową żeby nie było wątpliwości czy polecenie dotarło do niego. Schylił lekko głowę niemal dotykając ustami cięciwy i wycelował. Cichy świst przeciął powietrze akurat kiedy zwierzak zerknął w kierunku drzewa jak by dostrzegł niewielki ruch po czym zajrżał stając dęba. Trzepał kopytami na wszystkie strony podczas gdy Melvin lądował kolejną strzałę. Ginny i Lance zrozumieli o co chodzi czarodziejowi, dziewczyna cicho i powoli wręcz powiększyła odrobinę dystans. W samą porę bo kelpie postanowiło zaszarżować prosto na blondyna. Być może zatrzymała by się dostrzegając go w zaroślach jednak grot który posłał Melvin tkwił teraz w jej czerwonym oku. Silny błysk który powstał przy wyładowaniu, kiedy koń wbiegł na tarcze sprawił że parę sekund nie było nic widać. Po chwili jednak grupa mogła zobaczyć że porażoną bestie aż odrzuciło do tyłu. Było zamroczone co wykorzystał Melvin i wypuścił kolejną strzałę w drugie oko. Zwierzak podskoczył rżąc przeraźliwie i zrobił to co każde ranne zwierzę na jego miejscu. Zawrócił w stronę wody.
- Ucieknie! - krzyknęła Ginny i tym razem nie czekała na pozwolenie tylko wyskoczyła z swojej kryjówki biegiem rzucając się za kelpią.
- Auxillia... - szepnęła z tyłu Kristen widząc jak czarnowłosa wyrwała się do walki.
Powtórzyła to kiedy Lance po chwili wahania również ruszył do przodu i ostatecznie użyła zaklęcia również na Jacobie. Kolejna strzała którą Melvin najwyraźniej chciał trafić w nogę nie trafiła tylko wbiła się w trawę za biegnącym zwierzakiem. Pozwoliło to jednak Ginny go dogonić, kiedy ten obejrzał się za dźwiękiem tuż za sobą. Dziewczyna sprawnym, płynnym ruchem wskoczyła na konia i szarpnęła jego grzywę po czym chciała wbić nóż w jego grzbiet. Stwór okręcił się wokół własnej osi jednak zaraz potem zaczął wierząc jak oszalały wyrzucając ją kawałek dalej, niebezpiecznie blisko wody. Na szczęście nie zdawał sobie z tego sprawy nadal wierzgajac i gryząc na boki, najwyraźniej wyczuwał obecność jeszcze jednego lowcy. Lance miał przez to poważny problem z zbliżeniem się ale zaczął się cofać odciągając przeciwnika od Ginny.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 578
Punkty aktywności : 4102
Data dołączenia : 07/04/2019

Jezioro Lamoka - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro Lamoka   Jezioro Lamoka - Page 5 EmptyWto 22 Wrz 2020, 18:08

Szczęśliwym zbiegiem okoliczności było to, że Kelpia zaczęła zacierać na Jacoba, który zabezpieczył się dodatkową barierą. Kiedy tylko zbliżyła się odpowiednio, poraził ją piorun, a wokół rozbłysło się światło. Czarodziej odruchowo zasłonił oczy, a gdy otoczenie wróciło do normy spojrzał na otumanioną Kelpię. Melvinow udało się oślepić bestię, co ostatecznie skłoniło ją do podjęcia się ucieczki. Ginny szybko to odkryła i postanowiła ruszyć na nią. Zwinnie wskoczyła na jej grzbiet, by ją jakoś zawrócić. Lance również włączył się do akcji, choć jemu o wiele trudniej było zbliżyć się do wierzgającego potwora.
Jacob poczuł przyjemne mrowienie, świadczące o przypływie mistycznej energii, którą zesłała na niego Kristen rzucając zaklęciem. Dlatego też Jacob pospiesznie ruszył w kierunku miejsca walki, obchodząc zdezorientowaną Kelpię, którą Lance odciągał od jeziora. Blondyn kucnął przy brzegu i rozrysował pospiesznie dwie runy słońca, które miałyby powstrzymać ją przed powrotem do wody. Potem zbliżył się odrobinę do wierzgającego potwora, zastanawiając się jak go podejść. Łatwo było dostać kopytami lub zostać ugryzionym, gdy był raz rozjuszony. Dlatego Jacob postanowił kolejny raz użyć zaklęcia inaczej niż przewidywano, by albo jakoś osłabić Kelpię, albo chociaż odciągnąć jej uwagę od Lance'a, by ten mógł ją zranić. Złożył szybko dłonie jak do modlitwy i otarł je o siebie.
- Spiritum.- powiedział i przyłożył dłonie w okolice klatki piersiowej Kelpi, gdy zaistniała taka możliwość. Z jego dłoni powinno wydobyć się wtedy wyładowanie elektryczne, które na ogół miało służyć resuscytacji. Zaraz po tym odsunął się i znowu wziął swój sztylet do ręki, by móc się nim bronić w razie konieczności.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3347
Data dołączenia : 05/06/2019

Jezioro Lamoka - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro Lamoka   Jezioro Lamoka - Page 5 EmptyWto 22 Wrz 2020, 20:01

Gdy cała trójka ruszyła do walki z drzewa zeskoczył Melvin, próbował wycelować kolejną strzała jednak rozszalała bestia, skaczący wokół towarzysze i kusza to było słabe połączenie i łowca zdawał sobie z tego sprawę. Czekał jednak na odpowiedni moment powoli zbliżając się do walczących. Kristen natomiast zerwała się z swojej kryjówki po drodze zdejmując kurtkę i odrzucając ją gdzieś na bok żeby nie krępowała jej ruchów. Miała na sobie jeszcze przylegający do ciała golf więc dodatkowo przy ruchu zapewne by nie zmarzła. Zostawiła w krzakach swoją torbę i teraz szybko doskoczyła do Ginny upewniając się czy nic jej nie jest. Druga czarodziejka niespecjalnie chciała teraz pomocy, z irytacją pozbierała się z błota w jakie wpadła tylko lekko się krzywiąc. Kelpie była ślepa, do tego mogła skupić się tylko na jednym przeciwniku i teraz był to Lance który widząc Jacoba dodatkowo zaczął ją do siebie wołać.
- No chodź paskudo! - krzyknął i w ostatniej chwili zrobił unik przed klapnięciem zębami.
To dało czarodziejowi czas na podejście i dotknięcie mokrej sierści. Rozległo się charakterystyczne, elektryczne syknięcie po czym błysk i bolesny ryk bestii. Lance na chwilę zasłonił oczy i ta chwila wystarczała żeby Kelpie zaatakowało to co zaatakowało ją. Na ślepo kłapneło zębami i złapało ramię blond czarodzieja przebijając z łatwością materiał i skórę po czym zarzucił swoją ofiarą kawałek dalej tracąc przy tym równowagę. Kolejne wyładowanie musiało już porządnie dać mu w kość bo kiedy czarodziej wylądował na ziemi to kelpie również, zaraz obok. Koń starał się wstać ale nogi mu się trzęsły i plątały o siebie. W jednej chwili przy Jacobie pojawiła się Kristen, a przy Kelpie Lance i Ginny. Łowca przytrzymał łeb stwora, a czarodziejka płynnym ruchem podcięła mu gardło. Kolejne rżenie i próby rzucania się, prawdopodobnie w przypływie adrenaliny zwierzak trzepnął łbem uderzając z impetem w głowę Lance którego aż zarzuciło do tyłu. Po tym spróbował ugryźć czarodziejkę ale w tej chwili strzała przebiła na wylot jego nos i Ginny mogła się wycofać. Po chwili zwierz rzestał się rzucać i wydał ostatnie tchnienie.
- Motus... - szepnęła Kristen i rana czarodzieja zaczęła się zasklepiać.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 578
Punkty aktywności : 4102
Data dołączenia : 07/04/2019

Jezioro Lamoka - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro Lamoka   Jezioro Lamoka - Page 5 EmptyWto 22 Wrz 2020, 20:46

To pozorne podobieństwo do konia mogło łamać niektórym serce, kiedy walczyło się z tym potworem. Nawet Jacobowi trudno było dostrzegać w tej Kelpii bestię, kiedy ta wynurzała się dopiero z wody. Czarodziej jednak wolał zwierzęta od ludzi i potrafił mieć do nich słabość, ale nie mógł przecież zapominać, że pomimo wyglądu to stworzenia nadal było zdolne mordować ludzi. Jak wymazać z listy ofiar pięcioletnie dziecko, którego wnętrzności zostały doszczętnie wyżarte? Prawdę mówiąc, Jacob niejednokrotnie zastanawiał się nad tym czy niektórych potworów nie da się jakoś oswoić, ale ze względu na ciała, które tu znaleźli, nie zamierzał oszczędzać Kelpii.
Użycie wyładowania elektrycznego powiodło się, co dowodziło temu, że niektóre z zaklęć mogły mieć także inne przeznaczenie niż to, o którym wspominały książki. Wystarczyła odrobina wyobraźni. Zresztą, nie pierwszy raz Jacob posłużył się zaklęciem po swojemu.
Kelpia, nim padła na ziemię, zdołała obrócić swój łeb w kierunku Jacoba i chwycić swymi zębami za jego ramię. Czarodziej był bezsilny, gdy ta odrzuciła go kawałek na bok, targając skórę jego ręki. Warknął czując rozrywający ból, ale kiedy tylko się rozgarnął, próbował wstać z ziemi, by spojrzeć jak toczy się dalsza potyczka. W tym czasie dobiegła do niego Kristen, która z pomocą zaklęcia zaczęła leczyć jego ranę.
- Pierdolona kobyła.- burknął odrobinę rozjuszony tym, że został dziabnięty.- Sprawdź co z nimi, ja sobie poradzę.- polecił, jakby zwykłe "dziękuję" miało go jeszcze bardziej zaboleć niż wbijające się zębiska Kelpii. Oszczędził sobie za to gadanie, że przecież sam mógł siebie uleczyć. Wstał z ziemi i otrzepał się z ziemi. Przy okazji syknął przez zaciśnięte zęby, bo ręka nadal odrobinę bolała mimo, że się goiła. Podszedł do ekipy i próbował zorientować się w tym co się obecnie działo.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3347
Data dołączenia : 05/06/2019

Jezioro Lamoka - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro Lamoka   Jezioro Lamoka - Page 5 EmptyWto 22 Wrz 2020, 22:06

Kristen poświęciła jeszcze dosłownie chwilę żeby przyjrzeć się Jacobowi po czym bez słowa ruszyła do Lanca który po ciosie prosto w twarz lekko krwawił z nosa. Ginny posłała w stronę Melvina nikły uśmiech który miał zastąpić podziękowanie i wstała otrzepując się. Tak jak by miało to jakoś pomóc, kiedy Kelpie wyrzuciła ją w powietrze wpadła prosto w błoto przy brzegu, do tego teraz jeszcze pobrudziła się krwią. Dyskretnie poruszała lewą dłonią sprawdzając nadgarstek na który upadła. Kiedy czarodziejka skończyła z Lancem podeszła do niej ale dziewczyna odprawiła ją ruchem ręki.
- Potrafię się sobą zająć... - odparła i podeszła bliżej martwego zwierzaka.
Biała sierść barwiła się teraz szkarłatem, nie oddychał, ale czarnowłosa i tak lekko szturchnęła go nogą na próbę.
- Mieliśmy przewagę liczebną... -Powiedział Melvin gdy dołączył do grupy.
- Nigdy nie widziałam żeby ktoś w ten sposób używał tych zaklęć...to było... - odpowiedziała Ginny ale zdecydowanie nie na stwierdzenie łowcy.
- Wow... - dokończyła nie znajdując innego słowa.
- Narobiliśmy dość hałasu... -zauważyła w końcu Kristen.
- Powinniśmy dać znać na wzgórze że trzeba tu posprzątać... porozmawiać możemy też jak dojdziemy do betonowej drogi.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 578
Punkty aktywności : 4102
Data dołączenia : 07/04/2019

Jezioro Lamoka - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro Lamoka   Jezioro Lamoka - Page 5 EmptyCzw 24 Wrz 2020, 16:28

Jacob rozejrzał się po wszystkich obecnych. Poza drobnymi stłuczeniami i krwawiącym nosem Lance'a nikomu nic się nie stało. Dlatego też czarodziej nie musiał żałować tego, że przystał na pomysł Ginny. Prawdę mówiąc sam to rozważał, ale krótkowłosa uprzedziła go w wypowiadaniu tego na głos. To było niepokojące, że pod tak wieloma względami go przypominała. Dobrze dla niej, że była chociaż milsza od niego.
- To, że ktoś napisał w książce, że zaklęcie służy do jednej rzeczy, nie znaczy, że tak jest.- odparł, jakby to było coś najbardziej oczywistego w świecie. Już dawno temu zauważył, że edukacja czarodziejów była bardzo ograniczona zważywszy na to jak obszernym pojęciem była sama magia. Poza tym, kiedy jeszcze szkolił się na łowcę, sam uważał magów za bandę niedojd i łajdaków. Dopiero gdy sam zaczął się uczyć, zrozumiał, że ktoś podciął skrzydła czarodziejom ucząc ich tylko namiastki i tak już zostało. Na dzień dzisiejszy uważał, że osoby jego pokroju mogłyby być dużym zagrożeniem nie tylko dla potworów, ale i dla samych łowców, ponieważ ciało można było cały czas trenować i niepotrzebne były do tego starożytne księgi, za to magia...w swym nieograniczonym potencjale mogła dawać im moce, o których innym się tylko śniło. Jacob świadomy tego nie zamierzał sobie odpuszczać, a zamiast tego dążyć do tego, by osiągnąć coś więcej i to własną drogą.
- Musimy wysłać ludzi do posprzątania i sprawdzenia dna jeziora.- stwierdził jedynie. Załatwienie odpowiedniego sprzętu nie było problemem zważywszy na rozwijającą się technologię. Oni teraz jednak takowego nie mieli. Dlatego blondyn machnął ręką w kierunku ścieżki i zaczął iść przed siebie, by wydostać się z lasu.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3347
Data dołączenia : 05/06/2019

Jezioro Lamoka - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro Lamoka   Jezioro Lamoka - Page 5 EmptyCzw 24 Wrz 2020, 22:24

Ginny chwilę przyglądała się czarodziejowi lekko mróżąc oczy, jak by właśnie złamał zasady jakiejś dziecięcej gry, a co gorsza odbyło się to bez niej. Sama w końcu planowała zostać łowczynią. Pokierowanie jej na drogę czarodzieji sprawiło że próbowała znaleźć inne dziedziny magi. Nie odezwała się już ani słowem jednak nie trzeba było być super spostrzegawczym żeby zauważyć że Jacob jej zainponował. Na kolejne słowa blondyna Kristen przytaknęła lekko ruchem głowy i wróciła do krzaków po swoją kurtkę i torbę. Za Jacobem, natychmiast ruszyła prawie cała grupa. Prawie bo właśnie Kristen została z tyłu i podeszła jeszcze na chwilę do martwej kelpi. Wyjęła z swojej torby kilka szklanych fiołek i zebrała pospiesznie kilka próbek po czym dogoniła resztę, trzymając się raczej tyłu.
- Czyli... - mówił akurat Melvin.
- Mamy trenować zarówno jako lowcy i czarodzieje? Wtedy pozwoli nam Pan pozostać w grupie? - zapytał niepewnie, a Ginny się zaśmiała.
- Czyli w ogóle zostaliśmy jakąś grupą? - dodała do pytania chłopaka akurat gdy docierali do betonowej drogi. Dwie zjawy wybiegły za nimi zaraz gdy dziewczyna cicho gwizdnęła po czym rozpłynęły się w powietrzu.
- Jacob... Możemy chwilę jeszcze pogadać jak skończy się ta odprawa? - wyrwała się nagle Kristen i wyjęła telefon wybierając numer po czym odeszła kawałek. Dzwoniła na wzgórze do osób odpowiedzialnych za usówanie z terenu upolowanych potworów, chwilę było słychać jak podaje ich lokalizację.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 578
Punkty aktywności : 4102
Data dołączenia : 07/04/2019

Jezioro Lamoka - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro Lamoka   Jezioro Lamoka - Page 5 EmptySob 26 Wrz 2020, 17:13

Jacob obejrzał się i zerknął na to co robiła Kristen, kiedy ta pobierała próbki od martwego potwora. Kącik jego ust automatycznie uniósł się ku górze w wyrazie swego rodzaju dumy. Potem rzucił okiem na resztę grupy, upewniając się, że nikt nie zauważył tego przebłysku zadowolenia z jego strony. Na szczęście w tym momencie odezwał się Melvin, który swoimi słowami skupił wystarczająco uwagi na sobie. Czarodziej wybuchł śmiechem dosłownie w tym samym momencie do Ginny i pokręcił głową. Uniósł jedną brew i spojrzał na Melvina z czymś co mogło przypominać politowanie.
- Nie ma tak łatwo, młody.- westchnął uspokajając się.- Najpierw trzeba przejść przez specjalną komisję rekrutującą do jednostki specjalnej bractwa.- dodał i spojrzał na Ginny, która zapewne nadal była rozbawiona tą rozmową. Puścił jej oczko, a potem znowu chciał się zwrócić do młodego łowcy, ale wtedy czarodziejka zabrała głos.
- Nawet jeśli, to nieoficjalną.- odpowiedział jej, stawiając nadal kroki przed siebie.- Do tej pory pracowałem sam, ale nie ukrywam, że z wami nie jest tak źle jak to sobie wyobrażałem.- odparł i zaśmiał się krótko przez zamknięte usta. Ponownie otarł się o sposobność to powiedzenia komplementu swojej grupie, ale jak zwykle nie mogło to zabrzmieć zbyt dobrze.- Dlatego bądźcie gotowi, że będę chciał na misje brać akurat was.- dodał na sam koniec. Choć żartował sobie na temat specjalnej jednostki, w tej chwili zaczął poważniej zastanawiać się nad stworzeniem wyspecjalizowanej grupy. Musiał jedynie skonsultować to z Valkyonem. Do takiej ekipy wybierałby sobie łowców i czarodziejów, a panowałyby wśród nich nieco odmienne zasady, które zdaniem Jacoba sprawiałyby, że właśnie ich drużyna funkcjonowałaby najlepiej.
Po chwili dołączyła do nich Kristen, która do tej pory szła z tyłu. Blondyn domyślał się, że nadal była niezadowolona z jego pomysłu dotyczącego treningów dla czarodziejów, by mogli się chociaż bronić. Widział jej minę, kiedy wręczał jej sztylet, ale tego postanowienia nie zamierzał zmieniać. Nie oczekiwał, że wszyscy będą we wszystkim równo wyszkoleni. Chciał, by czarodzieje potrafili walczyć lub chociaż się bronić, gdy zajdzie taka konieczność. Za to łowcy musieli także się trochę pouczyć, żeby nie zdawali się wyłącznie na mózgi czarodziejów. Jacob nie zamierzał zabierać takiego Lance'a do laboratorium na badania, ale oczekiwał, że ten będzie posiadał podstawową wiedzę o potworach i znał te najpowszechniejsze runy.
- Idźcie już w stronę wzgórza.- odparł do łowców i młodej czarodziejki, a w między czasie wycofał się, by porozmawiać z Kristen.
Powrót do góry Go down
Sponsored content




Jezioro Lamoka - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro Lamoka   Jezioro Lamoka - Page 5 Empty

Powrót do góry Go down
 

Jezioro Lamoka

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 5 z 9Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next

 Similar topics

-
» Jezioro Caern

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Ziemia niczyja :: Las-