a
IndeksIndeks  WydarzeniaWydarzenia  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Opuszczony szpital - Page 5


 

 Opuszczony szpital

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 10 ... 15  Next
AutorWiadomość
Hiazynt
Sługa Olszy
Hiazynt

Liczba postów : 515
Punkty aktywności : 3738
Data dołączenia : 16/03/2019
Age : 27

Opuszczony szpital - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony szpital   Opuszczony szpital - Page 5 EmptyPon 02 Wrz 2019, 19:58

Zacisnąłem na chwilę zęby, wysłuchując przemowy Filipa. Nie ze złości na niego, tylko z faktu bezsilności. Chociaż broń, o której mówiła Mirabelle, wydawała się jak najbardziej użyteczna, wątpiłem, by odniosła jakikolwiek skutek przeciwko czystokrwistej.
Miałem cholernego pecha do tych czystokrwistych wampirzyc. Męscy przedstawiciele tej zacnej kasty byli jakoś bardziej zrównoważeni.
- Josiah, Mirabelle - rozpocząłem poważnie, powoli. Zapewne zbyt poważnie, ale jakoś z miejsca poczułem respekt przed wampirem - Powiedziałaś, że pochodzicie z rodu Łowców, prawda? Czy to oznacza, że macie z nimi jakieś powiązania, kontakty? Coś, cokolwiek?
Byłem zdesperowany i co lepiej czytający w emocjach mogli to spokojnie ze mnie wyczytać, chociaż próbowałem ukrywać to jak najbardziej w sobie. Ale śmiejące się bezdźwięcznie cienie i tak zdradzały, że emocje we mnie buzują, chociaż niekoniecznie było wiadomo, jakie.
Co ciekawe, nie były to gniew czy nienawiść. Tylko troska i bezsilność.
- Prawda jest taka, że sami przeciwko jednej czystokrwistej mielibyśmy może jeszcze szanse, ale...Nie możemy przygotować pola bitwy, nie wiemy, co ani kto ani nawet w jakiej liczbie tam na nas czeka. Atak pod osłoną nocy nie przyniesie żadnych korzyści. Innymi słowy - westchnąłem głęboko i zawiesiłem wzrok na Josiahu - Potrzebujemy pomocy profesjonalistów.


Seek strength
The rest will follow
Powrót do góry Go down
Mirabelle
Panna z dobrego domu
Mirabelle

Liczba postów : 687
Punkty aktywności : 4152
Data dołączenia : 25/03/2019

Opuszczony szpital - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony szpital   Opuszczony szpital - Page 5 EmptySob 07 Wrz 2019, 11:24

Mirabelle skupiona była więcej na wypijaniu worków z krwią, pragnienie było czymś, czego jeszcze nie potrafiła opanować ale już nie rzucała się na wszystko i wszystkich słysząc bicie serca czy szum krwi w żyłach więc był to plus!
- Nie ma takiej możliwości Octavio. To Czystokrwista, dowie się wszystkiego jeśli użyje na Tobie perswazji. Virgo mi tłumaczyła, że im starszy wampir od tego, który użył perswazji tym siła jaką korzystała Virgo czy inni maleją. Nie możemy ryzykować, że zdradzisz naszą miejscówkę pod jej mocą. To za duże ryzyko. Poza tym...Wszyscy, którzy przebywali w posiadłości na pewno zostali poddani zdolności Katheriny. A nie wiemy jak bardzo stara jest Katherina. Poza tym tato...nie zapominaj, nie tylko ona jest potomkiem Draculi. To, że ona jest Tepes to nic nie zmienia. My jakby nie patrzeć pochodzimy również z tego rodu, pobocznego ale jednak. Jesteśmy potomkami Pierwszego Łowcy. A jak wiesz...oni...byli rodziną.
Wydusiła dopijając do końca worek.
- Nie Filipie, niczego nie opuścimy. To nasz dom, dom który Virgo i Nathaniel budowali by był lepszy niż to co tworzył ich ojciec. Nie zostawię jej. Nathaniel...nie poznałam go, ale gdybym miała okazję w tej chwili go spotkać przysięgam, pierwsze co zrobiłabym to zdzieliła go z całej siły. Zostawił swoją siostrę wiedząc, że ta wywłoka Tepes czai się tylko na to aż pokażą słaby punkt. Udało się jej to dzięki niemu. Wybacz...ale nie zostawię jej a on lepiej niech nigdy nie pojawi się w moim towarzystwie bo źle to się skończy.
Uprzedziła bo serio, miała do niego żal, a nie wiedzieć czemu czuła chęć skopania mu tyłka za to co zrobił.
- Niestety Panie Roderyku, ale jesteśmy z ojcem ostatnimi Łowcami z tamtych czasów i nie mamy kontaktów z żadnymi Łowcami, którzy istnieją teraz...chociaż...
Urwała nagle i wpadła na genialny pomysł.
- Pamiętasz tego wariata z baru? Tego co jak przyszłam tutaj pierwszy dzień pokazywał mi jak reaguje krew wampira na srebro?
Zapytała Roderyka. By po chwili przenieść spojrzenie na pozostałych.
- To łowca, dość...dziwny, ale jednak. Gdy byłam człowiekiem miałam tą okazję go poznać. Był dość...dziwny. Nie można mu w pełni zaufać, ale jeśli chodzi o zabijanie, on jest na to zawsze gotów. Uprzedzam też, że jest w nim coś...dziwnego. Nie umiem tego określić, ale gdy byłam z nim sam na sam miałam wrażenie, jakby w pomieszczeniu zaczęło wiać, czy coś...mniejsza, po prostu jest niebezpieczny a poproszenie go o pomoc jest bardzo ryzykowane.
Przyznała z powagą, ale znała tylko jego i tego jego kompana od słabej głowy.
Powrót do góry Go down
Octavia
Dziewczyna w masce
Octavia

Liczba postów : 501
Punkty aktywności : 3875
Data dołączenia : 28/03/2019

Opuszczony szpital - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony szpital   Opuszczony szpital - Page 5 EmptyNie 08 Wrz 2019, 11:17

Na głowę Octavii spadłą ogromna fala nowych informacji, których do tej pory odpowiednio nie poukładała. W rzeczywistości była przerażona obrotem spraw i jakoś nie umiała uwierzyć, że pozostali towarzysze od tak zachowują w tych okolicznościach spokój. Octavia może i nie chowała się teraz w kącie ze łzami w oczach, ale w środku cała chodziła. Żaden z tu obecnych nie znał Octavii na tyle, by poznać oznaki jej niepokoju. Jej wzrok skakał od jednej osoby do drugiej, nie wiedząc gdzie się zatrzymać. Splotła nerwowo ręce na piersi i stukała palcem w swoje ramię. Nawet Mirabelle, która w gruncie rzeczy była również nowa w świecie wampirów radziła sobie z sytuacją zdecydowanie lepiej, wiedziała co należy i co musi zrobić.
- Macie rację, to było głupie.- przyznała niechętnie, analizując uwagi związane z jej pochopnym pomysłem. - Więc co nam po specjalnych pociskach skoro nikt z nas nie zbliży się do Wzgórza niezauważony?- zapytała, jakby fakt o tym, że posiadali specjalną broń był po prostu zbędny. Nagle otworzyła szeroko oczy i spojrzała na Roderyka, uświadamiając sobie, że odpowiedź na dopiero co zadane pytanie stała obok. Utkwiła w nim swoje spojrzenie, ale nie śmiała nawet powiedzieć tego na głos, bo nie chciała nikogo stąd popychać prosto w paszczę lwa.



Opuszczony szpital - Page 5 EhFdp0n
Powrót do góry Go down
Filip
Żołnierzyk
Filip

Liczba postów : 390
Punkty aktywności : 2549
Data dołączenia : 05/07/2019

Opuszczony szpital - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony szpital   Opuszczony szpital - Page 5 EmptyNie 08 Wrz 2019, 13:06

Na mojej twarzy pojawił się na moment leciutki uśmiech, oczywiście nie dlatego że ta sytuacja mnie bawiła. Absolutnie! Chyba jeszcze nigdy w życiu nie byłem tak bardzo zdołowany ale po słowach Mirabelle po prostu wyobraziłem sobie to jak staje naprzeciw panicza Nathaniela i daje mu w twarz. Ze wszystkich osób jakie znałem Mira wydawała się do tego naprawdę zdolna. Przyglądałem się kolejnym wypowiadającym się osobą na dłuższą chwilę zatrzymując się na Roderyku. Los chciał że nie znałem go najlepiej, pracowaliśmy wprawdzie dla tych samych osób ale nie było nam dane pracować razem aż do teraz. A jednak nie trudno było zauważyć że jest wzburzony, nie specjalnie zmieniało to moje zdanie o nim ale sprawiło że patrzyłem na niego trochę bardziej przychylnie. A już jego propozycja... na razie wolałem to przemilczeć i posłuchać co do powiedzenia ma reszta. Gdy Mira mówiła dalej na chwilę spojrzałem na Octavie, jej również nie znałem najlepiej jednak zauważyłem jak splata ręce i skupiłem się na palcu którym lekko stukała. Gdy przyszła jej kolej znów się uśmiechnąłem przelotnie.
- Dobre pytanie Octavio... Roderyk, Mirabelle... wampiry i łowcy nie współpracowali chyba nigdy w całej historii. Po pierwsze z tego co wiem To Josiah nie bez powodu zniknął gdy stał się wampirem. Bez urazy ale wasza rodzina podobno ma bardzo radykalne podejście do takich jak my. Jeśli nie spojrzeli by na was dalej jak na rodzinę tylko jak na zwykłe wampiry to mogło by być tylko gorzej... a łowcy w Venandi... Jak sobie to wyobrażacie? Ktoś miał by tam wejść i powiedzieć coś w stylu "Cześć! nie pomogli byście nam odbić naszej czystokrwistej wampirzycy z rąk innej? Będziemy ogromnie zobowiązani..." I kto by w ogóle tam poszedł... to misja samobójcza. Już naprawdę lepiej brzmi plan Josiaha o wybawieniu Katheriny z posiadłości i liczenie na to że się nie zorientuję ani nie zabije tych którzy robią za przynętę... - ukryłem na moment twarz w dłoniach.
Octavii mogło się wydawać że tylko ona jest roztrzęsiona ale tak nie było, w środku cały chodziłem. Nie widziałem dla nas większych szans chyba że próbowalibyśmy ucieczki z miasta.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość



Opuszczony szpital - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony szpital   Opuszczony szpital - Page 5 EmptyNie 08 Wrz 2019, 13:25

Josiah zamyślił się nad tym o co zapytał Roderyk, prawda że gdyby mieli wsparcie reszty łowców z rodziny to mogło by się udać. Jednak że pociągnęło by to prawdopodobnie za sobą nie tylko śmierć Tepes ale również pozostałych wampirów. Nie to żeby dawnemu łowcy przeszkadzało to aż tak, gdyby trzeba było sam oddał by życie aby spłacić swój dług jednak Josiah nigdy, ale to przenigdy nie zaryzykował by życia Mirabelle. A gdyby inni dowiedzieli się co się stało nie wahali by się, ojciec z córką przestali by się liczyć jako rodzina. Już miał odpowiedzieć Roderykowi kiedy wypowiedział się ten pieprzony Filip. Wkurzało go to o tyle o ile powiedział prawdę. Odkaszlnął i ułożył w głowie to co chciał teraz powiedzieć.
- Niestety... nasza rodzina odpada. Na pewno zainteresowali by się potomkami Tepes, to bez dwóch zdań... Jednak... Miruś, skarbię... nie bez powodu trzymałem nas tak daleko od nich. Nie bez powodu mało kogo w ogóle znasz. Są bezwzględni, nie liczą się z życiem tych którzy są wampirami. Może uporali by się z Katheriną ale przy okazji zabili Virgo, was i nas. - westchnął ciężko.
- Pójdę do waszych łowców... powiem że też nim byłem ale wampiry mnie zaatakowały i zmieniły. Jeśli się uda i będą chcieli wysłuchać to opowiem o Katherinie... może... może nam pomogą. Nie muszą nam pomagać ratować Virgo... gdyby tylko zajęli się tamtymi wampirami i czystą... - może i samobójczy ale ten plan wydawał się Josiahowi najlepszym co do tej pory wymyślili.
Powrót do góry Go down
Hiazynt
Sługa Olszy
Hiazynt

Liczba postów : 515
Punkty aktywności : 3738
Data dołączenia : 16/03/2019
Age : 27

Opuszczony szpital - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony szpital   Opuszczony szpital - Page 5 EmptyNie 08 Wrz 2019, 20:21

Zastukałem parę razy palcami o parapet, na którym przysiadłem. Milczałem dłuższą chwilę, wysłuchując tego, co każdy ma do powiedzenia. Zastanawiałem się jeszcze chwilę po słowach Josiaha nad wszystkim. W końcu zwróciłem się do wszystkich zgromadzonych.
- Proponuję dywersyfikację działań. Mira, jesteś z góry spalona, wybacz. Jesteś zbyt szeroko poszukiwana, pewnie każdy wampir od Katherine już o tobie słyszał. Popieram plan Josiaha z udaniem się do Łowców. Ty powinieneś być w stanie kogoś namówić do ataku na Tepes. Jeśli tak będzie, to skoordynujemy nasze działania, by razem z nimi znaleźć się na Wzgórzu.
Przeciągnąłem się lekko i zacisnąłem parę razy lewą dłoń w pięść. Najgorsze w tym wszystkim było to, że nie miałem pojęcia, jak właściwie uratować Virgo. Nawet jeśli dostaniemy się do środka, to co z tego? Ale nie mogliśmy zwlekać. Nie można było raczej liczyć na empatię ze strony Katherine.
- Mogę zabrać jedną osobę ze sobą do środka stosunkowo...bezproblemowo. Tylko nie w miejsca, gdzie znajduje się dużo srebra bądź run. Myślałem o tobie, Filipie. Ty zaś Octavio mogłabyś być naszą strażą przednią, kiedy będziemy zabierali Vi z rezydencji. Z całą pewnością będzie osłabiona, a im więcej nas będzie ją wtedy wspierało, tym lepiej. Ty zaś powinnaś być bardziej anonimowa od Mirabelle w tym cały zamieszaniu.
Odepchnąłem się od parapetu i skrzyżowałem ramiona na piersi. Powiodłem spojrzeniem po zgromadzonych.
- Co sądzicie?


Seek strength
The rest will follow
Powrót do góry Go down
Mirabelle
Panna z dobrego domu
Mirabelle

Liczba postów : 687
Punkty aktywności : 4152
Data dołączenia : 25/03/2019

Opuszczony szpital - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony szpital   Opuszczony szpital - Page 5 EmptyWto 10 Wrz 2019, 09:44

- To nie było głupie...każdy tutaj obecny poszedłby w ogień dla Virgo i jej bliskich. Jednak coś zrobić musimy.
Przyznała z westchnieniem gdy Octavia zadała pytanie odnośnie tego jak się zbliżą. W końcu posiadając broń musieli jakoś się tam dostać.
- Wiem Filipie jak postępowała moja rodzina. Wystarczająco dużo o niej słyszałam i szczerze nie jestem z tego dumna. Zawsze byłam zdania, że nie wszyscy są tacy sami. I nadal tak uważam. Nie mniej, nasza rodzina odpada. Nie znam ich ale tato jak wspomniał są niebezpieczni. Więc nie ryzykujmy. A tutejsi łowcy. Nie wiem...poznałam tylko tego wariata w barze ale jak mówiłam mam co do tego mieszane uczucia.
Nie skomentowała sów ojca bo wiedziała, że nawet jak była dzieckiem unikali "niedzielnych obiadków" czasem tylko pojawiał się Tobiasz, który był zdrajcą.
- Poza tym tato zapominamy, że w posiadłości jeszcze jest Tobiasz. Jeśli Katherina go dopadła to wie o mnie więcej niż tego chcę. Jeśli jednak udało się go pozbyć nim pojawiła się Katherina to jesteśmy chociaż odrobinę bezpieczni. Jeśli nie, mógł zdradzić i przejść na jej stronę...
Przypomniała jeszcze, że w posiadłości był Łowca, przemieniony w wampira a to oznacza, że był równie niebezpieczny co będący człowiekiem.
- I co? Mam tutaj siedzieć i czekać? A Wy pójdziecie walczyć? Nie ma mowy. Właśnie jestem poszukiwania na szeroką skalę. Bardziej jej zależy na mnie niż na Tobie. Nie mam zamiaru tutaj siedzieć i udawać, że wszystko jest cacy. Ja pójdę do posiadłości, dam wam trochę czasu Katherinie zależy na mnie i to bardzo. Jestem niemal pewna, że jeśli jest chociaż trochę taka jak Vlad to wybije całe miasto by mnie dopaść. Nie mogę na to pozwolić. Czemu mają za mnie ginąć inni? Nie zgadzam się i nie chcę słyszeć sprzeciwu.
Uprzedziła ostrzegawczo spoglądając na każdego po kolei.
- Ewentualnie mogę iść z Octavią, zabierze mnie do Katheriny jako "zakładnika". Powie, że słyszała na mieście, że szukała kelnerki z baru nie wiem...obie będziemy mogły dać czas pozostałym. Wiem, że jestem pisklakiem, ale nie siedzenia na tyłku uczył mnie tato gdy byłam dzieckiem więc albo ktoś idzie ze mną albo idę sama.
Powrót do góry Go down
Octavia
Dziewczyna w masce
Octavia

Liczba postów : 501
Punkty aktywności : 3875
Data dołączenia : 28/03/2019

Opuszczony szpital - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony szpital   Opuszczony szpital - Page 5 EmptyWto 10 Wrz 2019, 16:08

W całej tej sytuacji każdy starał się współpracować. Co chwilę wypływały nowe pomysły jak i uwagi o ich pewnych minusach, a to z pewnością ułatwiało obmyślenie takiego planu by miał jak najmniej błędów w sobie. Z drugiej strony czegokolwiek by teraz nie wymyślili, tak czy siak istniało spore ryzyko i misja ostatecznie była wręcz samobójcza.
- Skąd możemy wiedzieć czy łowcy zaraz po załatwieniu Katheriny nie zajmą się nami?- spytała jednocześnie zgadzając się z wątpliwościami Filipa. Mimo wszystko słuchała tego, co pozostali mieli do powiedzenia. Czuła jak wszystko przewraca się jej w żołądku, bo prawdopodobieństwo o jej bezpośredniej konfrontacji z tamtą armią rosło z każdą sekundą. Choć była przerażona i tak nie zamierzała rezygnować.
- A co jeśli rzeczywiście przyprowadziłabym Mirabelle jako zakładnika udając, że chcę się przyłączyć do armii Katherine. Chcieliście ją wywabić ze wzgórza, a ja mogłabym w tym pomóc. Co jeśli zdradziłabym jej waszą kryjówkę? Mam namyśli taką fałszywą...Tylko nie wiem, czy i tak nie jest nas za mało. Sama na pewno nie wyruszy. Pewnie zabierze kogoś ze sobą, a na wzgórzu pozostawi strażników.- zaczęła mówić, choć brzmiało to odrobinę jakby sama analizowała jeszcze potencjalny plan. Zastanawiała się na głos jak pokonać te wszystkie przeszkody, które przed nimi stały.



Opuszczony szpital - Page 5 EhFdp0n
Powrót do góry Go down
Filip
Żołnierzyk
Filip

Liczba postów : 390
Punkty aktywności : 2549
Data dołączenia : 05/07/2019

Opuszczony szpital - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony szpital   Opuszczony szpital - Page 5 EmptyWto 10 Wrz 2019, 23:36

Przesunąłem wzrokiem z Josiaha na Roderyka, Mirabelle i Octavie. Na prawdę chcieliśmy to zrobić, to istne szaleństwo. Wiedziałem że nikogo nie odwiodę już od tego pomysłu więc pozostało tylko jedno.
- Dobra... Ale myślę że Josiah nie powinien iść sam... W dwóch zawsze łatwiej będzie się potem ulotnić jeśli postanowią jednak nie iść na ten drobny rozejm.  - powiedziałem spoglądając na dawnego łowce.
Miałem nadzieje że nie odbierze tego znowu personalnie, chodziło w końcu o jak najlepszy przebieg całego planu.
- Mirabelle... absolutnie nie... Pomyślałaś co się stanie gdy Katherina cię w końcu dostanie? - poczochrałem swoje włosy.
- Ale wiem że łatwo nie odpuścisz... A gdyby zrobić tak... Idź z ojcem do łowców, nie nasza kryjówka ale wasza będzie robiła później z wabik. Jeśli łowcy zgodzą się pomóc to wybierzemy "pseudo kryjówkę". Octavia może spróbować wejść na Wzgórzę i powiedzieć że zna miejsce pobytu Mirabelle i jej ojca... może nawet mocniej nakręcić tą sukę. Powiesz że jej ojciec jest byłym łowcą i knują jak się jej pozbyć. Że miałaś im pomóc ale chcesz stanąć po stronie zwycięzców czy coś takiego. Zrób i powiedź co będzie trzeba żeby tylko ci uwierzyła. Jeśli ci się uda, kiedy wyruszy zostań na wzgórzu. Przydała by się nam informacja ilu jej strażników zostanie na miejscu z tobą. Wtedy wejdziemy z Roderykiem. - spojrzałem teraz na przemienionego i skinąłem lekko głową.
- Znam każdy zakamarek tego domu... Zabierz z niego panienkę a ja poszukam Octavi i ją wyprowadzę... Jeśli łowcy nie są tylko mocni w gębie Katherina Tepes zginie a jaj poplecznicy się rozejdą... Co sądzicie o takim planie? - nie był idealny i wciąż pozostawał niezwykle niebezpieczny.
Jednak wydawało mi się że w takim wydaniu ma naprawdę rację bytu.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość



Opuszczony szpital - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony szpital   Opuszczony szpital - Page 5 EmptySro 11 Wrz 2019, 07:30

Wampir spojrzał na pozostałych członków grupy i na moment się odwrócił. Podszedł do gruzu jaki został po schodach i przysiadł na kamieniu.
- To się może udać... będziemy przynętą, łowcy ujawnią swoją obecność dopiero kiedy Katherina wpadnie w pułapkę... Omówię z nimi szczegóły, o ile oczywiście będą chcieli ze mną mówić. - spojrzał spode łba na Filipa.
Wiedział że pomysł samotnej wizyty był niebezpieczny ale Mira? Dlaczego miał by pakować swoją córkę w taką misje? O wiele rozsądniej było by wziąć Roderyka skoro jest w stanie dostać się do rezydencji to i do domu łowców a w razie potrzeby wydostać ich obu. Niestety jedna zdanie sprowadziło go na ziemię. "Bez srebra i run" przeszło mu przez myśl. Nie byli pewni jak będzie u łowców ale Josiah mógł się założyć że i tego i tego będzie tam pełno. Westchnął ciężko.
- Mówisz że poznałaś tamtego wariata... może jeśli pójdziesz ze mną pomyślą że przychodzisz do nich jako człowiek. Nawet gdyby zwątpili we mnie to ciebie chociaż trochę znają. Jednak jeśli coś pójdzie nie tak i gdy powiem kim jestem ty się do niczego nie przyznawaj tylko uciekamy jak najprędzej. - miał zamiar w razie problemów bronić córki do ostatniej kropli krwi.
Oby tylko nie trzeba było.
- Jeśli chodzi o moją część... zgadzam się. Jeśli reszta z swoimi też i nie ma żadnych innych wniosków. Odczekajmy do zachodu słońca gdyby miało się nagle rozpogodzić i wyruszymy.
Powrót do góry Go down
Hiazynt
Sługa Olszy
Hiazynt

Liczba postów : 515
Punkty aktywności : 3738
Data dołączenia : 16/03/2019
Age : 27

Opuszczony szpital - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony szpital   Opuszczony szpital - Page 5 EmptySro 11 Wrz 2019, 11:48

Wciąż wolałem, żeby Mira się ukryła mimo wszystko. Ale może rzeczywiście będzie miała jakichś wpływ na Łowców, któż wie? Zresztą, jeśli miałaś iść ze swoim ojcem, to wątpiłem, by coś się jej stało. Nie znałem go długo, fakt, ale budził mimo wszystko respekt. Nie tyle co ufność, na to zbyt krótko się znaliśmy. Mimo to powierzenie mu tej części misji było najlepszym pomysłem.
Usiadłem na parapecie i wyjrzałem za okno. Nikogo zbliżającego się nie widziałem. Właściwie to sprawdzałem i tak tylko pro forma. Wątpiłem, by Katherine nas tutaj szukała. Jak na razie miała lepsze miejsce do znajdywania nowych popleczników.
- Cóż, wychodzi więc na to, że na razie ja sobie tutaj poczekam. Macie może tutaj herbatę? - spytałem pół-żartem, akceptując w całości plan zaproponowany przez Filipa i Josiaha.


Seek strength
The rest will follow
Powrót do góry Go down
Mirabelle
Panna z dobrego domu
Mirabelle

Liczba postów : 687
Punkty aktywności : 4152
Data dołączenia : 25/03/2019

Opuszczony szpital - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony szpital   Opuszczony szpital - Page 5 EmptySro 11 Wrz 2019, 12:16

Wszystko wydawałoby się w miarę ok, jednak o jednej najważniejszej rzeczy zapomnieliśmy wszyscy. Katherina nie była sama...miała brata.
- Wszystko wszystkim, jeśli to Was uspokoi pójdę z ojcem, nie mniej sądzę, że pójście do gniazda jest dość...niebezpieczne. Umówię się z nim w miejscu gdzie nie będzie całej gromady chętnych do mordu. Nie wiem jak on to robi, ale obawiam się że może wyczuć to kim jesteśmy. Jeśli uda się go oszukać to ok, jeśli nie..lepiej mieć przeciwko sobie jednego Łowcę niż całą zgraję.
Stwierdziła z powagą na twarzy. W końcu iść prosto do gniazda łowców podając się jak na tacy to głupota.
- Wywabić Katherinę to pikuś...zapominamy, że ona nie jest sama. Jest z nią jeszcze jej brat. Z tego co wiem, jest bardziej...narwany. Nie chcę gdybać, ale jeśli się rozdzielą będzie źle...jeśli się pozbyć potomków Vlada to konkretnie. Chociaż nie jestem za zabijaniem. Nie mniej, trzeba coś zrobić by się ich pozbyć i uwolnić Virgo. Więc pamiętajcie też o tym jej bracie czy kim on tam jest...tak czy inaczej zawsze trzymają się razem więc albo pójdą oboje po mnie, albo rozdzielą się a to oznacza problemy nie tylko u nas, ale i na wzgórzu...Czytałam, że potomkowie Vlada posiadają zdolności wiec...uważajcie proszę.
Spojrzała na wszystkich z troską w oczach chwilę zatrzymując się spojrzeniem na Filipie. Uśmiechnęła się lekko do niego by zaraz przenieść spojrzenie na Roderyka z uśmiechem i Octavię. Wszyscy byli dla niej ważni.
Powrót do góry Go down
Octavia
Dziewczyna w masce
Octavia

Liczba postów : 501
Punkty aktywności : 3875
Data dołączenia : 28/03/2019

Opuszczony szpital - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony szpital   Opuszczony szpital - Page 5 EmptySro 11 Wrz 2019, 18:44

Powoli, krok po kroku powstawał ich plan, choć w gruncie rzeczy nadal nie był doskonały i wiązał się ze sporym niebezpieczeństwem. Jednak tak czy siak ich życie było zagrożone, więc nie robienie niczego także zesłałoby na nich kłopoty. Słuchała uważnie małego podsumowania ich planu, które przedstawiał im Filip.
- Najpierw musimy być pewni tego czy łowcy nam pomogą.- stwierdziła, choć było to bardzo oczywiste dla wszystkich tu zgromadzonych. Miodowe tęczówki Octavii zatrzymały się na ojcu Mirabelle.- Do tego czasu pozostaje nam czekać nim przystąpimy do dalszej części planu.- dodała i tym razem zerknęła kątem oka na Roderyka, który sam również zrozumiał, że póki co musi czekać nim zacznie działać.
- Poczekam tu z Roderykiem. Gdy tylko dogadacie się z łowcami, pójdę na wzgórze.- oświadczyła przed wszystkimi i uśmiechnęła się nikle, próbując wykrzesać ty sposobem odrobinę więcej entuzjazmu z siebie.



Opuszczony szpital - Page 5 EhFdp0n
Powrót do góry Go down
Filip
Żołnierzyk
Filip

Liczba postów : 390
Punkty aktywności : 2549
Data dołączenia : 05/07/2019

Opuszczony szpital - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony szpital   Opuszczony szpital - Page 5 EmptyCzw 12 Wrz 2019, 10:34

Spostrzeżenie Miry było słuszne, nie brałem pod uwagi tego że Elijah może chcieć odłączyć się od siostry. 
- Ważne żeby Octi wspomniała o tym że dowiedziała się tutaj kim jesteście. Bez urazy Josiah, nie będę dłużej uważał na słowa bo chodzi o to że Katherina musi też w to wierzyć. Wasz ród zamordował jej rodzinę... jej i jego. Będą wściekli i liczę że pójdą prosto w pułapkę oboje. Jeśli nie... - zastanowiłem się i spojrzałem na Roderyka.
- Jeśli dasz radę Octavią, daj nam jakoś znać że jest w domu. Zrób to jednak tylko jeśli będziesz miała pewność że jest to dla ciebie bezpieczne i nie wyjawi po czyjej jesteś stronie. Jak nie dasz rady to trudno, ja zajmę się Elijahem. Roderyk... ty po prostu wtedy zadbaj o bezpieczeństwo dziewczyn. Virgo i Octavia muszą opuścić wzgórze, gdy już tak się stanie powiem temu półkrwi że jego siostra wpadła w pułapkę, wtedy na pewno poleci ją ratować.  - westchnąłem i spojrzałem na Mirę.
Wszyscy bardzo dużo ryzykowaliśmy, miałem nadzieję że nie będzie protestować.
- Dobra, herbaty może nie ma ale na piętrze obok laboratorium jest sala sypialna... to nie luksusy ale okna są zasłonięte i jest tam parę łóżek polowych i śpiworów. Proponuję żeby zwłaszcza Mirabelle i Josiah się przespali. Ktoś powinien też stać na straży... może ja i....hmmm Roderyk? - po prawdzie udawałem że wybieram.
Może i nawet to było widać, nie dbałem o to.
- Na górze jest też woda i trochę jedzenia... do pracy nad UV Virgo zatrudniła do pomocy ludzi żeby Josiah za dużo nie ryzykował więc drobne zaopatrzenie jest. Octavia... myślę że powinniśmy omówić gdzie mogła byś skierować Katherinę żeby łowcy mogli tam zastawić pułapkę. Po tem możesz dołączyć do Mirabelle i Josiaha i trochę odespać... ostatnio miałaś wiele wrażeń...
Powrót do góry Go down
Gość
Gość



Opuszczony szpital - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony szpital   Opuszczony szpital - Page 5 EmptyPią 13 Wrz 2019, 09:04

Zmierzył tego przeklętego konia wzrokiem ale tym razem już nic nie powiedział. I tak trzeba było trochę poczekać, nikt nie wiedział gdzie takie działania doprowadzą. Być może łowcy nie będą chcieli w ogóle rozmawiać i dojdzie do walki. Warto było być wypoczętym, dodatkowo Filip na straży a Mira w sali sypialnej, pod czujnym okiem ojca, to był naprawdę dobry pomysł. Josiah poświęcił dosłownie chwilę na zastanowienie się czego ten młodziak może chcieć od Roderyka, znał go tylko chwilę ale zrobił na dawnym łowcy dobre wrażenie.
- Dobrze... gdy tylko słońce zajdzie to wyruszamy. Chodź Mira, dobrze nam zrobi  chwila odpoczynku po tym wszystkim. Octavio, Roderyku... to niewiele jednak na górze w lodówce jest jeszcze parę woreczków z krwią. Nasi przeciwnicy będą wypoczęci i najedzeni, my też powinniśmy choćby w minimalnym stopniu. - ruszył w kierunku zawalonej klatki schodowej i wyciągnął rękę do Miry żeby ją podsadzić.
Pewnie by tego nie potrzebowała ale ot , ojcowski nawyk.
- Zaczekam z zaśnięciem Octavio, powiesz mi co ustaliliście o ewentualnym miejscu pułapki.
Powrót do góry Go down
Hiazynt
Sługa Olszy
Hiazynt

Liczba postów : 515
Punkty aktywności : 3738
Data dołączenia : 16/03/2019
Age : 27

Opuszczony szpital - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony szpital   Opuszczony szpital - Page 5 EmptyPią 13 Wrz 2019, 12:27

- Śmiało Octavio, zjedz, albo weź coś dla siebie. Z punktu widzenia taktycznego, lepiej będzie, jeśli ja będę głodny - mimo to, podziękowałem Josiahowi lekkim skinieniem głowy, po czym wycofałem się lekko. Wszystko to było cholernie skomplikowane. Ale cóż, takie życie wampira chyba...
Oparłem się o parapet po skończonej naradzie wojennej i zacząłem pod nosem cicho nucić. Ot tak, dla zabicia czasu. Dawno nie walczyłem. Miałem nadzieję, prawdę powiedziawszy, że samej walki uda nam się uniknąć. Zdecydowanie nie byłem u szczytu swojej formy, chociaż od dna udało mi się w pewnym stopniu odbić. Niestety, to za mało, by mówić o jakimś niezwykłym potencjale.
Na razie nie pozostawało mi nic innego, jak czekać na zmierzch.


Seek strength
The rest will follow
Powrót do góry Go down
Mirabelle
Panna z dobrego domu
Mirabelle

Liczba postów : 687
Punkty aktywności : 4152
Data dołączenia : 25/03/2019

Opuszczony szpital - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony szpital   Opuszczony szpital - Page 5 EmptyPon 16 Wrz 2019, 16:42

Nie podobało się jej to, że każdy był za tym by siedziała cicho i nie wychylała się za bardzo. No przecież to o nią jej chodzi prawda? Czemu ma siedzieć grzecznie i czekać? Westchnęła tylko pod nosem zastanawiając się jak może wybrnąć z tego by tutaj nie pozostawać. Znała ojca na tyle, że wiedziała, że był gotów odczekać aż zaśnie by samemu udać się w paszczę lwa.
- Dobrze, zgoda. Odpoczniemy a potem w drogę.
Tak przynajmniej miała zamiar im przytakiwać. Nie chciała nikogo narażać. Tej piździe zależało na tym, by dorwać ją a nie miała zamiaru wystawiać przy tym innych na takie ryzyko.
- Pójdę do łowców z ojcem, pozostali tak jak było ustalone.
Mruknęła niezadowolona. Czuła, że to nie jest takie proste. Coś za łatwo im to wszystko szło. Musiała sobie jakoś to wszystko przemyśleć, sam na sam.
- Szefie...możemy na chwilę pomówić? Tak sam na sam?
Poprosiła bo musiała wyjaśnić z nim kilka spraw. W końcu od jej przemiany się nie widzieli a musiała z nim pomówić.
Powrót do góry Go down
Octavia
Dziewczyna w masce
Octavia

Liczba postów : 501
Punkty aktywności : 3875
Data dołączenia : 28/03/2019

Opuszczony szpital - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony szpital   Opuszczony szpital - Page 5 EmptyPon 16 Wrz 2019, 16:57

Przemieniona skinęła przytakująco głową na polecenie, a może raczej sugestię Filipa. Dostrzegała w nim ogromne pokłady zdolności przywódczych, czego dowodem było to, że naturalnie przychodziło mu podsumowywanie całego planu i wydawanie poleceń lub czegoś na ich wzór. Zapewne nikt z tu obecnych nie lubi jak im się rozkazuje, jednak w zaistniałej sytuacji trudno było patrzeć na to w ten sposób. Każdy wykazał się inicjatywą i wyszedł z jakimiś pomysłami. Filipowi zaś udało wybić się przed szereg i podzielić zadania pomiędzy wszystkich zgodnie z tym, co wspólnie wymyślili.
- Na bagnach znajdują się stare ruiny...- zaczęła, kierując swoje słowa głównie do Filipa oraz Josiaha.- Jest to odludne miejsce, więc sprawdziłoby się jako kryjówka. Katherina będzie wtedy daleko od wzgórza i mieszkańców miasta.- zasugerowała i poczekała na ich reakcję. Było to pierwsze miejsce, jakie przyszło jej do głowy. Octavia zapewne mogłaby wyliczać różne zakamarki, w których zdarzało jej się przesiadywać i choćby szukać inspiracji do swojej pracy.
- Mogę się z tobą podzielić, nie jestem specjalnie głodna.- odpowiedziała Roderykowi i uśmiechnęła się do niego subtelnie. Jadła niedługo przed wyjściem, dlatego nie czuła głodu, a przynajmniej nie tak dotkliwie, by mogło jej to przeszkadzać. Poza tym według niej, Roderyk powinien także być w dobrej formie, jeśli miał używać swojej niezwykłej mocy.



Opuszczony szpital - Page 5 EhFdp0n
Powrót do góry Go down
Filip
Żołnierzyk
Filip

Liczba postów : 390
Punkty aktywności : 2549
Data dołączenia : 05/07/2019

Opuszczony szpital - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony szpital   Opuszczony szpital - Page 5 EmptyPon 16 Wrz 2019, 17:31

Uniosłem brew przyglądając się starszemu wampirowi tym bardziej słysząc prośbę Mirabelle. Przenosiłem wzrok to na nią to na niego z pytaniem wypisanym na twarzy gdy spoczywał on na wampirzycy. Może jednak powinienem zapytać gdy będziemy sami. Skinąłem lekko głową.
- Pogadajcie... Chodź Octavio, możemy to omówić na razie bez nich... - powiedziałem i poprowadziłem wampirzycę na bok aby tamta dwójka mogła w spokoju porozmawiać.
- Skoro tak to może Josiah dołącz do nas.. nie będziesz musiał czekać tylko dowiesz się wszystkiego na bieżąco. I tak nie uwierzę że zaśniesz póki Mira będzie na jednym piętrze ze mną - powiedziałem półżartem.
W zasadzie to byłem w stanie uwierzyć że jest w stanie siedzieć z uchem przylepionym do podłogi do czasu aż Mira nie dołączy do sali sypialnej. Z tego wesołego wytworu mojej wyobraźni wyrwały mnie słowa Octavi. Przyłożyłem palce do brody próbując w pamięci odtworzyć wygląd bagien.
- Odludne i osłonięte. Myślę że Katherina mogła by uwierzyć że się tam ukrywamy. Świetny pomysł Octavio! Byłaś tam może ostatnio? Ja już całe wieki nie chodziłem na bagna... łowcy będą mieli gdzie się tam poukrywać czekając na Katherine i Elijaha?
Powrót do góry Go down
Mirabelle
Panna z dobrego domu
Mirabelle

Liczba postów : 687
Punkty aktywności : 4152
Data dołączenia : 25/03/2019

Opuszczony szpital - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony szpital   Opuszczony szpital - Page 5 EmptyPon 16 Wrz 2019, 20:12

Uśmiechnęła się do Filipa i skinęła głową. Spojrzała na Roderyka i skinęła by poszedł za nią. Oddaliła się do innego pomieszczenia starając się używać zdolności przenikania w cień. Nie wychodziło jej to idealnie bo nie skupiała się na tym odpowiednio w końcu w głowie miała jedną wielką walkę myśli i zmęczenia. Ostatecznie znalazła się z dala od innych i spojrzała na Roderyka.
- Wybacz że ciągnęłam Ciebie tutaj. Ale...uznałam, że lepiej byś wiedział co się dzieje. Poza tym...
Urwała i westchnęła przeciągle przechadzając się nerwowo.
- Nikt nie wie o tym co miało miejsce. Zostałam zaatakowana wracając z pracy. Znalazła mnie Virgo i przemieniła. Tyle wiedzą inni i Ty również musisz to wiedzieć. Nikt nie może znać prawdy.
Podeszła do niego bliżej widząc cienie na jego ciele. Przyjrzała się im uważanie a po chwili zdzieliła go w twarz.
- To, za cierpienie Virgo. Wiesz jak ona zachodziła w głowę by Ciebie odnaleźć? Do tego zostawiłeś telefon jak ostatni smarkacz. Jak myślisz jak ja się czułam gdy doszłam do siebie a Ciebie nie było? Zostawiłeś mnie samą nie wyjaśniając nic. Ale nie to mam Ci za złe, a to że zostawiłeś Virgo bez słowa. Zniknąłeś jak jej brat, który przysięgam zapłaci za to jak tylko go poznam i o ile się pojawi.
Odparła nad wyraz spokojnie.
- Nigdy więcej Panie Roderyku...nie pozwolę by ta kobieta cierpiała przez takie wybryki. Obie zachodziłyśmy w głowę szukając Pana, obie dostawałyśmy zielonej gorączki nie wiedząc czy Pan żyje czy nie. Ona Pana kocha nad życie. Nie pozwolę by cierpiała. Jak tylko będzie okazja zrobię wszystko co w mojej mocy by ją wyciągnąć. Nawet jeśli miałoby to oznaczać wydanie samej siebie.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość



Opuszczony szpital - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony szpital   Opuszczony szpital - Page 5 EmptyPon 16 Wrz 2019, 21:31

@Filip, Octavia
Nie do końca podobało mu się że chciała rozmawiać z tym wampirem sam na sam. Roderyk zrobił na nim dobre wrażenie ale czyżby było coś o czym nie wiedział? Zmrużył lekko oczy i odprowadził córkę wzrokiem po czym niechętnie ruszył za Filipem na drugi koniec pomieszczenia.
- Ruiny... chyba nigdy tam nie byłem ale myślę że łowcy będą wiedzieli gdzie to. Na pewno się dogadamy, o ile oczywiście będą chcieli mnie wysłuchać.  - skrzywił się na tą myśl.
Do czego to doszło że on, z pokoleniowej rodziny łowców, wyszkolony łowca! I ratuje czystokrwistą z grupą wampirów. Czasy się zmieniają.
- Korzystając z okazji... dziękuję Octavio, nie wiem jakie relacje łączą cię z Virgo ale każde wsparcie jest ważne i  może przeważyć o zwycięstwie. - uśmiechnął się lekko do dziewczyny.
Temu całemu Roderykowi też chciał jeszcze podziękować, im ich więcej tym bardziej cała ta misja była realna.
Powrót do góry Go down
Hiazynt
Sługa Olszy
Hiazynt

Liczba postów : 515
Punkty aktywności : 3738
Data dołączenia : 16/03/2019
Age : 27

Opuszczony szpital - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony szpital   Opuszczony szpital - Page 5 EmptyPon 16 Wrz 2019, 22:36

@Mirabelle
Och, zasłużyłem sobie na to, z całą pewnością. Ale i tak mnie zaskoczyła. Cóż, żywiołowa dziewczyna w końcu. Coraz lepiej rozumiałem, czyja krew w niej płynie. Tym lepiej dla niej. Poradzi sobie w niełatwym życiu wampira. Wiele wyzwań w końcu czeka na dzieci mroku.
Jeśli przeżyjemy Tepes, oczywiście.
- Tak, masz rację, nie powinienem był Was zostawiać. Telefonu też nie - dodałem z uśmiechem, po czym od razu spoważniałem - Ale telefony mają opcję śledzenia, a nie chciałem, by Virgo próbowała to zrobić. Moje pierwsze dni w dziczy były...cóż, dzikie. Nie chciałem, by musiała mnie widzieć w takim stanie. Mógłbym jej nawet nie rozpoznać. A wtedy musiałaby mnie unieszkodliwić. Wyobrażasz sobie, jakby to ją zraniło?
Przesadzałem, ale tylko odrobinę. Gdyby nie Hiazynt i dziwna więź nas łącząca, przypuszczalnie bym oszalał całkowicie. Oczywiście, moja duma też nie pozwalała mi, by Vi widziała mnie w takim stanie, w jakim byłem. Nie lubiłem tracić nad sobą kontroli w taki...niekontrolowany sposób.
- A i masz rację. Za cios zasłużyłem. Ale nie rób tego więcej - przesunąłem dłonią po twarzy, jakby zgarniając cienie. Zaraz ją oderwałem i ukazałem jej wnętrze Mirabelle. Dłoń była cała czarna od środka, a cień rozlewał się po niej. Zdawało się, że słychać było dookoła nas przez chwilę cichy chichot - Powiedzmy, że to zaraźliwe. Nie chcę, żebyś tego dotykała.


Seek strength
The rest will follow
Powrót do góry Go down
Mirabelle
Panna z dobrego domu
Mirabelle

Liczba postów : 687
Punkty aktywności : 4152
Data dołączenia : 25/03/2019

Opuszczony szpital - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony szpital   Opuszczony szpital - Page 5 EmptyWto 17 Wrz 2019, 10:41

Mirabelle miała w swoich żyłach krew pierwszych łowców. Była jedyną kobietą, która przetrwała z jej rodu, jej praprapra...pra dziadek byłby z niej dumny. W końcu była jedyną kobietą w rodzie. Nie mniej czuła się naprawdę pewna siebie. Spojrzała na Roderyka słuchając tego co ma jej do powiedzenia.
- Nie nas...jej. Mnie nie zostawiłeś. Wysłałeś do mnie Virgo. Jednak nie usprawiedliwia to tego jak się zachowałeś. Nie ważne czy robiłeś to dla jej dobra. Mogłeś chociaż wyjaśnić jej co się z Tobą dzieje, poinformować w jakiś sposób na pewno byś wiedział jak.
Wypaliła starając się nie wydzierać z wściekłości.
- Virgo nie skrzywdziłaby Ciebie. Nie ważne co byś robił. Poznałam ją na tyle, że wiem że jedyne co by zrobiła to zamknęła Ciebie w lochu i próbowała pomóc. Zresztą z tego co wiem, szuka pomocy dla Ciebie. W prawdzie już ją znalazła tylko teraz to ona sama potrzebuje wsparcia. Oraz krwi tej kurwy co ją więzi.
Mruknęła pod nosem zaciskając pięści ze złości.
- Nie boję się cieni. Jestem wnuczką pierwszego Łowcy na tym padole. Sądzisz, że bałabym się tego?
Zaśmiała się lekko i położyła dłoń na jego wewnętrznej dłoni.
- W moich żyłach płynie Twoja krew nie zapominaj tego Roderyku. Może i otrzymałeś przekleństwo od swojej stwórczyni, ale mnie to nie przeraża.
Uśmiechnęła się pod nosem i cicho westchnęła.
- One żyją prawda?
Zapytała zerkając na niego i jednocześnie puszczając jego dłoń. Słyszała chichot i musiała przyznać, że zaimponowało jej to.
- Dzięki Twojej pomocy dowiedziałam się kim jestem, wiele się zmieniło i potrzebuję teraz Twojej pomocy. Nie mogę pozwolić by inni się narażali. Pójdę sama do Katheriny, wystawię się jej jak na tacy, a Ty i pozostali pójdziecie odbić posiadłość. Ona mnie złapie i będzie chciała zaciągnąć do posiadłości. Obiecaj, że jeśli zasnę obudzisz mnie jak tylko mój ojciec zaśnie. Postaram się nie zasnąć, ale nie wiem czy mi to wyjdzie. Obiecaj. Nie chcę nikogo z Was stracić kolejny raz. Muszę tam iść sama. Ona chce mnie, ciebie by zemścić się na Virgo. Mnie by wydobyć informacje o mojej rodzinie. Przekonana, że wiem coś o żyjącym potomku Krwawego Bohdana...Jeśli dostanie mnie, skupi się na mnie nie na Virgo. Tak samo jej brat. Nie mogę ryzykować, że zginiemy wszyscy. Proszę.
Spojrzała na Roderyka z nadzieją, że ją zrozumie i to co chce zrobić.
Powrót do góry Go down
Hiazynt
Sługa Olszy
Hiazynt

Liczba postów : 515
Punkty aktywności : 3738
Data dołączenia : 16/03/2019
Age : 27

Opuszczony szpital - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony szpital   Opuszczony szpital - Page 5 EmptyWto 17 Wrz 2019, 17:44

Mnie osobiście chichoty dopływające z cieni dookoła budynku bardziej martwiły, niż Mirabelle. Niepokojąco kojarzyły mi się nie z moją stwórczynią, a z moją dawną Panią. Och, cóż za dawne czasy to były...Ale nie mogłem sobie pozwolić oddać się szaleństwu. Nie tylko ze względu na siebie. Miałem teraz o co walczyć.
- Masz rację - westchnąłem ciężko - Po prostu nie chciałem żadnej z Was zrobić krzywdy, a z pewnością bym to zrobił. Nie byłem w stanie się kontrolować. A nawet jeśli nie Wy, to z pewnością ucierpieliby jacyś niewinni ludzie. Nie zabijałem od...cóż, od bardzo dawna. Wolałbym do tego nie wracać.
Rozruszałem lekko ramiona, po czym tytanicznym wysiłkiem woli zmusiłem cienie na moim ciele by się rozproszyły. Zadanie trudne, ale wykonalne.
- Szpiegują bardziej niż żyją. To jednocześnie prymitywna, ale i na swój sposób inteligentna forma życia. Nie do końca wiem, czym są. Tyle tylko, że ich jedynym celem jest szpiegowanie mnie - skrzywiłem się lekko, ni to z radości, ni to z przekory. To dosyć ironiczne, że zwykły Przemieniony taki jak ja przyciąga uwagę tylu czystokrwistych. To chyba swego rodzaju komplement zgaduję!
Pozwoliłem sobie na krótki śmiech po tych słowach, ale zaraz spoważniałem po tym, jak Mirabelle skończyła mówić.
- Nie Mirabelle, to zły pomysł. Rozumiem, co czujesz, ale pomyśl. Jeśli Katherine cię dopadnie, możliwe że od razu wtedy wykończy Vi. Nawet bez zastanowienia. Nie wiemy, czy nie uwięziła jej tylko po to, by znaleźć przez nią ciebie. Jeśli zaś położy swoje łapska na tobie, to Vi będzie jej zbędna. Nie możemy sobie pozwolić na takie ryzyko, nie znając intencji Katherine.


Seek strength
The rest will follow
Powrót do góry Go down
Mirabelle
Panna z dobrego domu
Mirabelle

Liczba postów : 687
Punkty aktywności : 4152
Data dołączenia : 25/03/2019

Opuszczony szpital - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony szpital   Opuszczony szpital - Page 5 EmptyWto 17 Wrz 2019, 18:01

Jacy oni wszyscy upierdliwi...zacisnęła palce w pięść i westchnęła. Nie miała pojęcia co ma zrobić by wszystko poszło po jej myśli. Każdy uważał, że była zbyt cenna by ta ją dostała, przez wzgląd na Vi. Przymknęła na chwilę powieki i cicho westchnęła.
- Możliwe, jednak obawiam się, że za dużo nas zginie. Ona posiada wzgórze. Gdyby tak dopaść jeszcze tego jej brata...jak mu tam...Nathaniela...czysty między nami byłaby większa szansa. A tak...nawet jeśli się uda ją dopaść pozostaje jej brat. Żałuje, że nie jestem taka jak mój prapra...pra dziadek. Może tak byłoby łatwiej. Mordować bez opamiętania i wyrzutów sumienia.
Mruknęła pod nosem pocierając twarz dłońmi.
- Czasem może być tak, że właśnie "szpiedzy" są idealną bronią. To Cienie, które jak widzę potrafisz opanować. Mogą być przydatne, skoro nie chcesz pozwolić mi na to co chcę zrobić. Jeśli potrafisz je ogarnąć i trzymać w ryzach to też potrafisz je zmusić do tego co chcesz. Mogą być nie tylko rzepem, ale i bronią.
Przyznała z zadumą spoglądając jak znikają a jego dłoń wraca do normy.
- Jesteś bliską osobą Virgo. Traktuje Ciebie jak kogoś z rodziny. Ja również się nią stałam w chwili gdy zaufałam jej i powiedziałam wszystko czego się dowiedziałam o swojej rodzinie, podejrzeniach. Widzisz, nie spodziewałam się bycia wnuczką samego Bohdana Krwawego, wręcz przeciwnie. Jak widzisz, stałam się wrogą rodziną Katheriny.
Westchnęła cicho pod nosem. Przecież jeśli dowiedzą się kim jest, nie zabiją jej by móc się mścić po kres jej życia. Tym bardziej teraz, gdy nie była już człowiekiem a wampirem. Kimś, kogo mogą obwiniać o śmierć rodziny. Jednak żadna ze stron nie była bez skazy. Jej rodowe korzenie sięgały drastycznych szczelin, tak jak i korzenie Tepesów.
Powrót do góry Go down
Sponsored content




Opuszczony szpital - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony szpital   Opuszczony szpital - Page 5 Empty

Powrót do góry Go down
 

Opuszczony szpital

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 5 z 15Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 10 ... 15  Next

 Similar topics

-
» Szpital

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Przedmieścia Venandi :: Obrzeża centrum: Downtown-