a
IndeksIndeks  WydarzeniaWydarzenia  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Opuszczony szpital - Page 7


 

 Opuszczony szpital

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1 ... 6, 7, 8 ... 11 ... 15  Next
AutorWiadomość
Mirabelle
Panna z dobrego domu
Mirabelle

Liczba postów : 687
Punkty aktywności : 4152
Data dołączenia : 25/03/2019

Opuszczony szpital - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony szpital   Opuszczony szpital - Page 7 EmptyPią 20 Wrz 2019, 19:21

Roześmiała się lekko na jego słowa. Oczywiście, że miała na myśli to, by obaj pilnowali siebie wzajemnie ale cóż...faceci.
- Nie mój drogi, miałam na myśli byście pilnowali swoich tyłków na zmianę.
Roześmiała się pod nosem i cicho westchnęła czując jego usta na swoim karku. Gdyby mogła pozwoliłaby mu na to jeszcze dłużej. Normalnie nogi się pod nią uginały z rozkoszy jaką czuła. Odsunęła nieco kark tak by dać mu więcej dostępu ale po chwili oprzytomniała na tyle, by się ogarnąć.
- O tak...potem nie wypuszczę Ciebie z sypialni. Niestety Virgo będzie musiała dać Ci dzień wolnego.
Zaśmiała się lekko i po chwili ruszyła za nim na piętro. Na pytanie o Roderyka i jej rozmowę z nim nieco przygryzła wargę.
- Spoliczkowałam go za to, że zostawił Virgo i pozwolił jej tak cierpieć. Nic wielkiego.
Przyznała wzruszając ramionami. Miała nadzieję, że nie słyszał ich rozmowy odnośnie jej przemiany. W końcu obiecała że nikt się o tym nie dowie nikt. Nawet ojciec nie znał prawdy. Wiedziała, że gdyby się dowiedział, Roderyk byłby zagrożony. I niestety nawet Virgo by nie była w stanie go ocalić przed wściekłym Łowcom, który jest do tego ojcem jedynej córki, którą chciał ochronić przed takim losem.
Powrót do góry Go down
Filip
Żołnierzyk
Filip

Liczba postów : 390
Punkty aktywności : 2549
Data dołączenia : 05/07/2019

Opuszczony szpital - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony szpital   Opuszczony szpital - Page 7 EmptyPią 20 Wrz 2019, 19:39

@Mirabelle
W moich oczach aż zabłysły iskierki na jej słowa.
- Biorąc pod uwagę że oboje mieliśmy wkład w uwolnienie jej i całej Venandi sądzę że zrobi nam tą drobna przysługę i da nawet kilka dni wolnego. - co prawda szczerzę w to wątpiłem.
Nawet gdy to wszystko się skończy będzie trzeba czasu żeby wszystko wróciło do normy. Sporo służby zginęło i jakoś będzie trzeba ją zastąpić, do tego nikt tak na prawdę nie wiedział w jakim stanie Virgo jest. Być może żadne z nas nie będzie miało głowy do własnych przyjemności tylko będziemy czuwać nad jej łóżkiem? Co jeśli pokonamy Katherinę ale nie będziemy pewni czy ostatnia Tenebris jaka z nami pozostała dożyje kolejnego dnia? Z tych ponurych rozważań wyrwała mnie jednak moja słodka towarzyszka. Spojrzałem na nią wyraźnie zaskoczony po czym zaśmiałem się, ciężko wyobrazić obie tego jednak starszego, poważanego wampira po prostu spoliczkowanego przez Mire.
- Naprawdę to zrobiłaś? I ja tego nie widziałem?! - zaśmiałem się.
Nie kryłem się z swoją niechęcią do Roderyka, wciąż uważałem że przywiązanie Virgo do tego wampira sprowadzi na nas tylko więcej problemów.
- A liczyłem że ja to zrobię jako pierwszy... - westchnąłem wchodząc głębiej w korytarz żeby uniknąć ciekawskich oczu i uszu.


Ostatnio zmieniony przez Filip dnia Pią 20 Wrz 2019, 22:33, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Mirabelle
Panna z dobrego domu
Mirabelle

Liczba postów : 687
Punkty aktywności : 4152
Data dołączenia : 25/03/2019

Opuszczony szpital - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony szpital   Opuszczony szpital - Page 7 EmptyPią 20 Wrz 2019, 20:03

Uśmiechnęła się promiennie od ucha do ucha i skinęła głową. W końcu co jak co, ale chwila przerwy się należała wszystkim.
- Jak tylko uda się nam z tego wyjść w jednym kawałku.
Zaśmiała się pod nosem i przeniosła wzrok na Filipa słysząc jak się śmieje. Nie rozumiała z jakiego powodu, ale co tam. Na jego śmiech tylko uśmiechnęła się delikatnie.
- No niestety, ale gwarantuję Ci, że jest jeszcze ktoś kto dostanie po pysku jak tylko go poznam. Zasłużył na to bardziej niż Roderyk. Nie mniej, i jemu się należało.
Przyznała z uśmiechem niewiniątka.
- Jak już będzie po wszystkim przyznam Ci się do czegoś, ale musisz przysiąc, że nikt ale to nikt nie może o tym wiedzieć. Musi to pozostać między nami. Jesteś mi bardzo bliski. Wiem, że nie popełnisz żadnego głupstwa.
Uśmiechnęła się lekko i pocałowała go czule przylegając całym ciałem do niego.
Powrót do góry Go down
Filip
Żołnierzyk
Filip

Liczba postów : 390
Punkty aktywności : 2549
Data dołączenia : 05/07/2019

Opuszczony szpital - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony szpital   Opuszczony szpital - Page 7 EmptyPią 20 Wrz 2019, 21:01

@Mirabelle
Uśmiechnąłem się, tylko Mirabelle jest w stanie otwarcie stwierdzić że gdy tylko pozna czytokrwistego to przywali mu z liścia.
- Nie chcę go tłumaczyć... zostawił nas wszystkich w najgorszym momencie ale chcę wierzyć że naprawdę miał do tego dobry powód. Nie zawsze się dogadują z Virgo... ale to jej brat, wiem że mu zależy tylko czasem... - zastanowiłem się poważnie jak ubrać swoje myśli w słowa.
- Czasem powinien się naprawdę zastanowić za nim coś zrobi... Oboje zresztą czasem myślą o sobie nie widząc tego drugiego... Mira... wiesz ile Virgo ryzykuję z powodu Roderyka? - chciałem powiedzieć to delikatnie ale chyba za bardzo męczyła mnie ta sytuacja.
Co prawda wampirzyca przy mnie zgrabnie umiała zwrócić moja uwagę w inną stronę. Zamruczałem gdy mnie pocałowała i przylgnęła do mnie.
- Twoje sekrety są u mnie bezpieczne... - szepnąłem i objąłem dziewczynę lekko zsuwając ręce po jej plecach coraz niżej.
"Gdybyśmy tylko byli sami w tym cholernym szpitalu" przeszło mi przez myśl i przesunąłem nosem po jej nosie składając pocałunek na jego czubku po czym na jej ustach.


Ostatnio zmieniony przez Filip dnia Pią 20 Wrz 2019, 22:32, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Mirabelle
Panna z dobrego domu
Mirabelle

Liczba postów : 687
Punkty aktywności : 4152
Data dołączenia : 25/03/2019

Opuszczony szpital - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony szpital   Opuszczony szpital - Page 7 EmptyPią 20 Wrz 2019, 21:16

- Oby miał, mimo wszystko nie tłumaczy go milczenie i zniknięcie w pizdu pozostawiając rodzinę na pastwę losu. Przecież gdyby to nie była Katherina a Łowcy. Ten cały Heraton poluje na czystokrwistych. Gdyby wiedział kim jest Virgo, jak bardzo w niej płynie krew czystych uwierz...nie skończyłby tylko na Katherinie. Właśnie przez to zależy mi by ta wywłoka wyszła z ukrycia i stanęła twarzą w twarz. Łowcy to szuje, potrafią zaatakować w chwili gdy jesteśmy słabi. Nie przejmując się tym czy jesteśmy w stanie się bronić czy nie.
Przyznała cicho i westchnęła pod nosem.
- Masz na myśli to co ona do niego czuje? Co w tym złego? Ona ryzykuje dla niego, z jego powodu gotowa jest spalić miasto. Jak myślisz, dla Ciebie i innych, którzy są gotowi za nią stanąć zrobiłaby to samo. Tak jak ja dla Ciebie. Mówią, że wampir czuje mocniej, to prawda. Gdy zniknął Roderyk...czułam się źle...nie potrafiłam znaleźć sobie miejsca a postaw się teraz w miejscu Katheriny. Gdybym to ja zniknęła bez słowa. Ona go kocha tak jak on ją.
Uśmiechnęła się lekko i pogładziła go lekko po policzku. Gdy ją pocałował przygryzła lekko jego dolną wargę i pociągnęła za nią.
- To nie tylko moja tajemnica, ale Virgo i Roderyka również.
Dodała z powagą na twarzy i pociągnęła go za sobą. Nie chciała teraz o tym mówić, nie w tej chwili. Dopiero gdy będą już całkiem sami, bezpieczni.
- Gdyby coś mi się stało...wisior zakopię pod największym drzewem w okolicach kryjówki. Znajdziesz go i oddasz ojcu dobrze? Jeśli się nie uda i wszyscy polegniemy...przynajmniej będzie zakopany w bezpiecznym miejscu.
Poprosiła i z powagą na twarzy. Wolała dmuchać na zimne, jeśli się uda i wszyscy wyjdą z tego cało wisior wróci do jej ojca przez nią, jeśli nie...Filip będzie musiał przekazać go odpowiedniej osobie.
Powrót do góry Go down
Filip
Żołnierzyk
Filip

Liczba postów : 390
Punkty aktywności : 2549
Data dołączenia : 05/07/2019

Opuszczony szpital - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony szpital   Opuszczony szpital - Page 7 EmptyPią 20 Wrz 2019, 21:39

@Mirabelle
Nie chciałem się kłócić w sprawie domniemanych uczuć Virgo i Roderyka. Nie miało znaczenia że to prawda że wampiry czują mocniej niż ludzie, ani to ile zrobił bym gdyby to Mira była w niebezpieczeństwie. Była jedna ważna rzecz jaka odróżniała mnie od Virgo a mianowicie urodzenie. Jeśli wampirzyca chciała zachować pozycję powinna znaleźć wampira z równie wysoką. Skoro pozwoliła sobie na to wszystko to obawiałem się że Katherina nie będzie naszym jedynym problemem. Słaby ród to zaproszenie dla silniejszych, szukających swojego terytorium. Nie zmieniało to jednak tego że i tak stałem po jej stronie, to nie zmieni się nigdy. Gdy poczułem jej ząbki aż po plecach przeszły mi przyjemne ciarki, zacisnąłem ręke na jej pośladku a gdy nasze usta się rozłączyły pocałowałem jej szyję, raz, drugi, trzeci.
- To nie Virgo cię zmieniła prawda? - szepnąłem w końcu do jej ucha.
Nie musiała odpowiadać, już wcześniej wspominałem że nie do końca więrze w tą wersję wydarzeń. Na jej kolejne słowa odsunąłem się tak żeby spojrzeć w jej błyszczące oczy.
- Nie... Mira... jeśli cokolwiek pójdzie nie tak to masz uciekać. Ten kamień... to wszytko jest nieistotne... Obiecaj mi że zrobisz wszystko żeby nic ci się nie stało..


Ostatnio zmieniony przez Filip dnia Pią 20 Wrz 2019, 22:32, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Mirabelle
Panna z dobrego domu
Mirabelle

Liczba postów : 687
Punkty aktywności : 4152
Data dołączenia : 25/03/2019

Opuszczony szpital - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony szpital   Opuszczony szpital - Page 7 EmptyPią 20 Wrz 2019, 21:46

Zadrżała na ciele czując jego pocałunki. Uśmiechnęła się pod nosem słysząc jego słowa. Był bystry i domyślny chociaż zastanawiała się jak do tego doszedł.
- Nie, nie ona. Ale nikt nie może o tym wiedzieć. Powiedz mi tylko...jak do tego doszedłeś?
Zapytała oplatając wolną nogą jego nogę tak by nie mógł jej za szybko uciec.
- Obiecuję. Ale Ty również obiecaj, że jeśli się nie uda zrezygnujesz i zabierzesz naszych i uciekniecie.
Dodała spoglądając mu w oczy.
Powrót do góry Go down
Filip
Żołnierzyk
Filip

Liczba postów : 390
Punkty aktywności : 2549
Data dołączenia : 05/07/2019

Opuszczony szpital - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony szpital   Opuszczony szpital - Page 7 EmptyPią 20 Wrz 2019, 22:31

@Mirabelle
Uśmiechnąłem się.
- To nie było specjalnie trudne jeśli tylko dość dobrze pozna się ciebie i ją. Virgo znam od jej pierwszych oddechów na tym świecie, gdy byliśmy tutaj ostatnim razem, powiedziałem ci że robi czasem szalone rzeczy. Jeśli jednak się na takie decyduję to z reguły dla kogoś kto coś dla niej znaczy. Nie zmienia w wampira od tak napotkaną dziewczynę, wybacz że to mówię. Kiedyś w domu publicznym doszło do masakry, wdarł się tam jeden wampir... Virgo widziała konające dziewczyny a jednak przy żadnej, mimo że bardzo ich żałowała nie zdecydowała się na taki krok. Virgo nigdy nie zmieniła nikogo... była byś pierwsza. Dlaczego? - poczułem jej nogę i uniosłem brew.
"Mira... ty diablico" pomyślałem kolejny raz przeklinając ród Tepes i tą całą Katherine. Powinienem być teraz w domu, na wzgórzu a ta wampirzyca powinna być właśnie pode mną w moim pokoju.
- Było tylko jedno logiczne wytłumaczenie... Zrobiła to dla Roderyka. Jednak skoro twierdzisz że masz sekret, który należy do całej waszej trójki... tutaj po prostu strzeliłem. A biorąc pod uwagę że potwierdziłaś to wiem już kto to zrobił i dlaczego Virgo go kryła... mam tylko nadzieje że się co do niego nie myli. Nie bój się, ode mnie nikt się nie dowie, nie zrobił bym niczego co zaszkodziło by tobie czy jej. - mówiłem dalej szeptem.
Niechętnie ale jednak wkrótce musiałem ją wypuścić, po pierwsze dlatego że gdzieś na tym pietrze czaił się ten cały strażnik Teksasu, po drugie, naprawdę powinna odpocząć.
- Obiecuję, jeśli coś będzie nie tak, uciekniemy. Później będziemy myśleć co dalej. Póki żyjemy to wciąż mamy szansę.
Powrót do góry Go down
Mirabelle
Panna z dobrego domu
Mirabelle

Liczba postów : 687
Punkty aktywności : 4152
Data dołączenia : 25/03/2019

Opuszczony szpital - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony szpital   Opuszczony szpital - Page 7 EmptyNie 22 Wrz 2019, 19:18

Uśmiechnęła się lekko, była ciekawa ile tak na prawdę ma lat, skoro znał Virgo od chwili narodzin. Kręciło jej się to pytanie po głowie, ale nie powiedziała go na głos. Nie jeszcze i nie tutaj. Może będzie na to jeszcze okazja jeśli przeżyją.
- Rozumiem doskonale, w końcu wydać swoją rasę od tak to naprawdę ryzykowne. W końcu nie każdy reaguje na to tak jak ja.
Roześmiała się lekko i przeniosła wzrok na Filipa z uśmiechem na ustach.
- Gdyby mnie przemieniła musiałaby mieć pewność co do moich intencji. Nigdy nie wiadomo co mogłoby się stać. Jednak teraz, też wiele mnie zastanawia czemu ryzykuje tak bardzo ukrywając mnie jeszcze zanim dowiedziała się ta cała zdzira o moim istnieniu. Gdyby nie to wszystko by skończyłoby się o wiele łagodniej a tak...
Westchnęła cicho i roześmiała się kręcąc głową.
- Może i zrobiła, ale łatwiej byłoby im mnie zabić nie sądzisz? Nie byłoby tego wszystkiego. Roderyk nie straciłby panowania nad sobą co naprawdę dziwi mnie bo nie było z tym problemu. Przecież pracowałam u niego i nigdy nic się nie stało. Nawet pracownicy nic nie wiedzą...dopiero w jego domu to wszystko się stało...opowiem Ci o tym jak znów się spotkamy w domu. Sam na sam.
Wyszeptała mu do ucha przytulając się do niego z czułością i lekkim uśmiechem.
- I niech tak pozostanie. Ważne, że wszystko skończyło się w miarę dobrze. Teraz jest ważniejsza sprawa do ogarnięcia.
Przyznała z uśmiechem na ustach
- Dobrze. W takim razie ustalone. Teraz trzeba odpocząć.
Przyznała nieco niezadowolona, ale niestety prawda była taka, że zmęczenie zmęczeniem, ale musiała też odpocząć by być kolejnego dnia w pełni sił i móc działać.
Powrót do góry Go down
Filip
Żołnierzyk
Filip

Liczba postów : 390
Punkty aktywności : 2549
Data dołączenia : 05/07/2019

Opuszczony szpital - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony szpital   Opuszczony szpital - Page 7 EmptyNie 22 Wrz 2019, 22:12

@Mirabelle
Przyglądałem się jej gdy mówiła i złapałem jej podbródek aby unieść jej twarz lekko do siebie i złożyć na jej ustach pośpiesznego całusa.
- Virgo... Zawsze poświęcała się dla bliskich, jest bardzo uparta gdy jej na czymś zależy. Sądzę że na początku pomagała ci przez wzgląd na Roderyka... ale później, nie wiem co między wami się wydarzyło. Widziałem tylko jak na ciebie patrzy, jak się o ciebie troszczy... jak o członka swojej rodziny. A uwierz mi ona zrobi wszystko by tylko bronić swoich. - uśmiechnąłem się do niej łagodnie chociaż jej kolejne słowa były przykre.
- Nie myśl tak, cieszę się że tutaj jesteś, że jesteś jedną z nas... Co się tyczy Roderyka... - zatrzymałem się na chwilę i westchnąłem.
- Wiem... lubisz go... Virgo go... nie ufam mu po prostu. Nie wydaje ci się że za dużo ukrywa? Nagle przemieniony wampir który jedynie prowadził bar, o którym nie wiemy za wiele, zbliża się do czystej. Równie dobrze mógł by służyć dawnemu czystemu z Europy i podkopywać wpływy Tenebris... Ale oczywiście mogę się mylić. - dodałem gdy się do mnie przytuliła.
Odetchnąłem głęboko i wtuliłem twarz w zagłębienie jej szyi chłonąc jej zapach.
- Nieważne... jest tu żeby pomóc, tylko to się teraz liczy. Idź odpocząć, przed nami trudny dzień. - powiedziałem po chwili w której po prostu trzymałem ją w ramionach.
Powrót do góry Go down
Mirabelle
Panna z dobrego domu
Mirabelle

Liczba postów : 687
Punkty aktywności : 4152
Data dołączenia : 25/03/2019

Opuszczony szpital - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony szpital   Opuszczony szpital - Page 7 EmptyPon 23 Wrz 2019, 09:01

- Właśnie, troszczy się o kogoś...kogoś, kogo poznała zaledwie jakiś czas temu. Słyszałam, że uczucia naszej rasy są mocniejsze niż ludzkie, ale nie sądziłam, że mogą być aż tak bardzo...poza tym...Virgo wiele mi dała, bardzo wiele.
Przyznała z uśmiechem na ustach. Już samo to, że nie wydała jej Tepesom, gdy dowiedziała się o niej prawdy mówiło wiele. A teraz. Ona sama potrzebowała pomocy a jej obowiązkiem jako Łowcy było jej pomóc. Zdobyć siły na to by zgrać ekipę i ruszyć jej na pomoc. W końcu nie każdy wampir jest taki sam.
- Roderyk jest dla mnie...jak...ktoś bliski. Dał mi dach nad głową gdy by pozbyć się Łowców z baru oddałam im swoje mieszkanie. Nie mogłam pozwolić by skrzywdzili kogoś z tamtych w barze. Prócz Virgo i Roderyka byli jeszcze inni. W tym właśnie Tepesi. Gdybym tylko miała wówczas świadomość kim są, kim ja jestem sama bym nastawiła Łowców na tamtych dwoje.
Przyznała z westchnieniem.
- Roderyk jest dość...specyficzną osobą, wiele przeżył w swoim życiu nie tylko wampirzym tak jak Ty. Poznaj go nim uznasz, że go nie tolerujesz. To co stało się między mną a nim, nie zmieniło mojego nastawienia do niego. Cierpiał, chciałam mu pomóc i niestety stało się to co się stało mimo, że gdy był świadom prosił bym uciekła. Ale nie posłuchałam go. Zresztą tak jak w barze. Wiedziałam kim są, byłam tego pewna, ale by uzyskać potwierdzenie na sto procent musiałam się upewnić. Nie musiałam długo czekać bo wszystko słyszałam znaczy rozmowę Virgo i Roderyka gdy Łowcy zaczęli węszyć.
Przyznała z uśmiechem i odwzajemniła czule pocałunek nie mając zamiaru go od tak puścić.
- Właśnie, teraz skupmy się na odzyskaniu Virgo i domu.
Zgodziła się z powagą na twarzy i przeniosła wzrok na Filipa.
- Obudzisz mnie nim wszyscy wstaną?
Poprosiła by po chwili położyć się na prowizorce i niebawem pozwolić by Morfeusz objął ją swoimi ramionami.
Powrót do góry Go down
Filip
Żołnierzyk
Filip

Liczba postów : 390
Punkty aktywności : 2549
Data dołączenia : 05/07/2019

Opuszczony szpital - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony szpital   Opuszczony szpital - Page 7 EmptyPon 23 Wrz 2019, 10:22

@Mirabelle
Uśmiechnąłem się.
- Z tego co wiem Virgo też miała okazję żeby wydać Kate... Nie znam co prawda szczegółów ale jakiś czas temu wróciła z poparzoną ręką... mówiła że spotkała się z jakimś łowcą. A jednak tego nie zrobiła, ma dobre serce i wierzy że każde życie jest ważne. Gdyby nie była jeszcze czasem tak lekkomyślna i zadziorna to była by wypisz wymaluj swoją matką. - kiedy stanęła w obronie wampira tylko zamruczałem w odpowiedzi i przytaknąłem ruchem głowy.
- Zgoda, zgoda... dam mu szanse... - dodałem i już miałem zamiar odprowadzić ja do łóżka gdy usłyszałem jej pytanie.
- Przed wszystkimi? - spojrzałem na nią z pytaniem wypisanym na twarzy.
Spodziewałem się że będzie czegoś kombinować, tak samo jak domyślałem się że będę miał poważny problem żeby ją od tego odwieść.
- Dlaczego? Powinnaś odpocząć, wyspać się.... - przytuliłem ją.
Powrót do góry Go down
Mirabelle
Panna z dobrego domu
Mirabelle

Liczba postów : 687
Punkty aktywności : 4152
Data dołączenia : 25/03/2019

Opuszczony szpital - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony szpital   Opuszczony szpital - Page 7 EmptyPon 23 Wrz 2019, 10:44

Wiedziała doskonale, że Filip nie będzie zadowolony z jej prośby. Mimo to obiecał spróbować co ją nieco pocieszyło. Uśmiechnęła się lekko do niego.
- Może kiedyś taka będzie. Czas zmienia człowieka.
Przyznała z powagą na twarzy.
- Najdroższy wszystko wszystkim, ale nie pozwolę by zbudzili się przede mną i poszli sami. Poza tym, Ojciec musi iść do Łowców, Octavia do Katheriny. Lepiej będzie jeśli prędzej się ruszę, ogarnę wszystko...muszę znaleźć też miejsce bezpieczne dla kamienia. Nie mogę pozwolić by trafił w łapy Katheriny. Jak Octavia zrobi zdjęcia ukryję go w bezpieczne miejsce.
Przyznała. Wiedziała, że nie pozwoli jej na żadne wybryki z możliwością poddania się samej więc postanowiła chociaż znaleźć miejsce i ukryć kamień w bezpieczne miejsce. Nie mniej, nie podobało się jej to, że inni bardziej niż ona się narażą na niebezpieczeństwo.
- Nie obawiaj się, wiem że osobiście odprowadzisz mnie do kryjówki. Możesz być pewny, że jak pójdziecie odbić Virgo będę czekała z kołkiem w kieszeni na tą zołzę.
Uśmiechnęła się pod nosem by ostatecznie zamknąć oczy i pozwolić sobie na chwilę odpoczynku mając nadzieję, że Filip spełni jej prośbę.
Powrót do góry Go down
Filip
Żołnierzyk
Filip

Liczba postów : 390
Punkty aktywności : 2549
Data dołączenia : 05/07/2019

Opuszczony szpital - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony szpital   Opuszczony szpital - Page 7 EmptyPon 23 Wrz 2019, 11:11

Zaśmiałem się i przesunąłem rękami po jej tali przyciągając ją do siebie.
- Nie... wątpię żeby nagle była tak potulna. A może raczej mam taka nadzieje... Nie była by sobą gdyby straciła tą wole walki, tak samo jak ty.. - pocałowałem ją w czoło.
- Idź spać... obudzę cię ale Mira... - wziąłem głęboki wdech.
- To dobry plan, uda się zobaczysz. Nie wiemy co siedzi w głowie Tepes, nikt z nas tego nie wie, weź pod uwagę że jeśli trzyma Virgo tylko po to aby ta zdradziła kim jesteś i gdzie uciekłaś... Jak będziesz się czuła gdyby coś jej się stało bo ktoś z nas nie trzymał się planu... - powiedziałem z powagą spoglądając w jej oczy.
- Ja był bym bardzo, bardzo ale to bardzo zły - nachyliłem się żeby szepnąć jej to do ucha i pocałować w szyję.
- Gdybym stracił dwie ważne kobiety i to przez własną naiwność... rozumiesz mam nadzieję? - uśmiechnąłem się krzywo.
Powrót do góry Go down
Mirabelle
Panna z dobrego domu
Mirabelle

Liczba postów : 687
Punkty aktywności : 4152
Data dołączenia : 25/03/2019

Opuszczony szpital - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony szpital   Opuszczony szpital - Page 7 EmptyPon 23 Wrz 2019, 11:18

- Wiem, wiem spokojnie. Trzymamy się planu. Jednak jak mówiłam, muszę wziąć to ogarnąć prędzej. Jak już ruszycie muszę wiedzieć gdzie się kierować i co robić. Muszę wiedzieć, mieć pewność...że nikt nie będzie wiedział. Gdyby coś się stało Ty wiesz gdzie tego szukać. Znasz mnie na tyle by wiedzieć. Domyślisz się. To tylko tak, w razie gdyby...
Dodała by go uspokoić. Nie chciała nikogo narażać, ale też nie mogła iść sama na głęboką wodę, rozumiała to bardzo dobrze i musiała przyznać, że cholernie ją to drażniło. Zawsze chciała mieć pewność, że nic nikomu się nie stanie. A czuła niemal w kościach, że znów wielu ucierpi. Nie ważne, czy po ich stronie, czy w ogóle po stronie przeciwnej, czy Łowców którzy jakby nie było grać na pewno będą po swojej stronie. Ona musiała być na tyle silna by się nie poddawać chwili.
- Jak obiecałam będę grzeczną dziewczynką.
Mruknęła obejmując go ciaśniej nogami z zadowolonym uśmiechem.
- Chcesz ze mną spać to się kładź obok.
Szepnęła mu do ucha śmiejąc się pod nosem.
Powrót do góry Go down
Filip
Żołnierzyk
Filip

Liczba postów : 390
Punkty aktywności : 2549
Data dołączenia : 05/07/2019

Opuszczony szpital - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony szpital   Opuszczony szpital - Page 7 EmptyPon 23 Wrz 2019, 11:48

@Mirabelle
Nie do końca mnie to uspokoiło, co prawda to było logiczne wytłumaczenie ale jednak obawiałem się czy dziewczyna nie spróbuje i tak jakiegoś numeru. Z drugiej strony jeśli Mira wbiła sobie coś do głowy to fakt czy ją obudzę czy nie nie miał większego wpływu.
- Wszystko się dobrze skończy a ty oddasz tą błyskotkę ojcu. - powiedziałem z szczerym przekonaniem.
W końcu musiało pójść dobrze, jeśli tylko Josiah przekona łowców to mieliśmy ogromną przewagę nad Katheriną. Po plecach przeszedł mi dreszcz, a moja ręka zsunęła się na pośladek Miry po czym lekko sunęła po jej udzie gdy mocniej objęła mnie nogą. Czułem jak się gotuję a jej słowa były tak kuszące, gdyby tylko nie ten czas i miejsce.
- Akurat w to szczerze wątpię kochana - zaśmiałem się lekko zaciskając rękę na jej nodze.
- Obawiam się jednak że gdybym się teraz ugiął i został przy tobie to nie obudził bym cię już przed wszystkimi, w ogóle bym cię nie obudził bo zapewne Josiah zadbał by o to że leżał bym, właśnie w jakiś krzakach z kołkiem w sercu. -  w zasadzie to również było powiedziane szczerze.
Miałem wrażenie że czułem na sobie wzrok tego wampira gdy tylko byliśmy razem w jednym pomieszczeniu, nie darował by mi takiej zniewagi. Puściłem wampirzycę i zgiąłem się lekko żeby wziąć ją na ręce po czym położyłem na łózko polowym. Trochę zgrzytnęło gdy się na nim oparłem żeby móc jeszcze chwilę być przy swojej rudej piękności.
- Do tego mam wartę i dobrą okazję żeby poznać bliżej tego Roderyka... Ale... - nachyliłem się bardziej żeby pocałować dziewczynę podczas gdy ręką wędrowałem wzdłuż linii tali.
- Po tym wszystkim skorzystam z propozycji.
Powrót do góry Go down
Mirabelle
Panna z dobrego domu
Mirabelle

Liczba postów : 687
Punkty aktywności : 4152
Data dołączenia : 25/03/2019

Opuszczony szpital - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony szpital   Opuszczony szpital - Page 7 EmptyPon 23 Wrz 2019, 12:02

Oby tak było, osobiście miała obawy, ale nie było w tym nic dziwnego. W końcu martwiła się o wszystko i wszystkich. Nie chciała tracić ludzi, ale wiedziała, że to nieuniknione. Co do jej pomysłów czy też podjętych decyzji Filip się nie mylił, wiedział że jeśli ona uzna, że zrobi tak a nie inaczej to musieliby ją w łańcuchy splątać by się nie mogła ruszyć. W końcu była krwi Łowcą, a przecież słyszała, że człowiek dużo się nie zmienia po przemianie, jedynie wszystko staje się o wiele silniejsze i pewniejsze. Więc nic dziwnego, że dziewczyna od tak uznała, że nie odpuści mimo że wszyscy pragnęli się poddać. Nie ona. Ona miała zamiar odbić dom i Virgo nie tylko ją. To było miejsce, które traktowała jak własny dom, to tam spędziła pierwsze godziny od swojej przemiany, to tam nauczyła się bycia wampirem. To tam poznała Filipa. Nie mogła pozwolić na to, by to wszystko przepadło.
- Tutaj się z Tobą zgodzę. Ojciec odzyskał mnie po wielu latach i stał się...jeszcze gorszy niż był kiedyś.
Roześmiała się pod nosem i cicho zamruczała czując przyjemne mrowienie w całym ciele. Jego dotyk sprawiał, że serce zaczęło szybciej bić.
- Wyślij Lucyfera w takim razie do mnie. Będzie czuwał u mego boku.
Uśmiechnęła się lekko czując jego zapach tak blisko siebie.
- Mam taką nadzieję.
Wyszczerzyła ząbki w uśmiechu od ucha do ucha i gdyby nie ta przeklęta polówka pewnie pociągnęłaby go prosto na siebie, niestety nie miała takiej możliwości wiedząc, że ojciec by doskonale usłyszał łomot. W końcu ten zawsze słyszy to czego nie ma słyszeć i widzi to czego nie powinien. NO ale...takie uroki ojcostwa...już sama musiała przyznać, że widzi przed oczyma to jak zachowuje się Filip gdy jego córka przyprowadza do domu pierwszego faceta. Odgoniła szybko myśli bo nie był to teraz czas ani miejsce na takie scenki.
Powrót do góry Go down
Filip
Żołnierzyk
Filip

Liczba postów : 390
Punkty aktywności : 2549
Data dołączenia : 05/07/2019

Opuszczony szpital - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony szpital   Opuszczony szpital - Page 7 EmptyPon 23 Wrz 2019, 12:34

@Mirabelle
Uśmiechnąłem się.
- To on mógł być kiedyś lepszy?! - zapytałem udając zaskoczenie.
- Prawie żałuję że go takiego nie znałem - dodałem i wstałem nie ukrywając niezadowolenia z tego powodu.
- Jasne... farciarz, zaraz go przyślę - zaśmiałem się i ostatni raz dałem wampirzycy całusa.
- Słodkich snów księżniczko - dodałem podając jej śpiwór i ruszyłem do wyjścia.
Na chwilę jeszcze zatrzymałem się w framugach rozglądając po całej sali, okna szczelnie zasłonięte, łóżka rozstawione. wydawało się że wszystko dopięte na ostatni guzik. Ruszyłem więc na dół a spotykając tygrysa pogłaskałem go lekko po głowię i posłałem do jego pani. W końcu zeskoczyłem na parter i usiadłem pod ścianą przy wyjściu. Wciąż padało, w sumie może i tak lepiej. Zauważyłem Octavię i Roderyka i lekko westchnąłem. "Będę miły, będę miły" powtarzałem sobie w myśli w rezultacie nic nie mówiąc. Będzie okazja porozmawiać gdy wampirzyca się położy.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość



Opuszczony szpital - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony szpital   Opuszczony szpital - Page 7 EmptyPon 23 Wrz 2019, 12:42

@Mirabelle
Wydawało mu się że dał im sporo czasu a jednak kiedy wyszedł na korytarz zobaczył jak ten dzieciak zanosi Mirę do sali sypialnej. Ruszył za nimi dosłownie na palcach i chwilę stał za ścianą zaciskając dłonie w pięści. Już miał zamiar wparować tam do nich kiedy usłyszał jak Filip wychodzi. Rozejrzał się szybko i wskoczył do pokoju na przeciwko a do sali sypialnej wszedł jak by nigdy nic gdy dzieciak zszedł na dół.
- Hej kochanie... - powiedział starając się przybrać jak najbardziej naturalny ton głosu.
Usiadł na łóżku obok i podał dziewczynie kubek herbaty.
- Wiem że w zasadzie już tego nie potrzebujemy... ale wiesz, nawyki. I dobrze jest wypić czasem coś ciepłego przed snem. - mimowolnie jego wzrok pobiegł na wisiorek który jej dała teraz nosiła na szyi.
Wyobrażał sobie kiedyś to zupełnie inaczej, chciał jej o wszystkim powiedzieć, dokończyć szkolenie. Kiedy czuł by że przekazał jej już całą wiedze jaką sam posiadał podarował by go jej opowiadając historię jak to ich pra pra pra dziadek odebrał go Tepes. Niestety, wszystko poszło nie tak.
Powrót do góry Go down
Mirabelle
Panna z dobrego domu
Mirabelle

Liczba postów : 687
Punkty aktywności : 4152
Data dołączenia : 25/03/2019

Opuszczony szpital - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony szpital   Opuszczony szpital - Page 7 EmptyPon 23 Wrz 2019, 12:56

- Owszem kochanie, był inny. Wszystko się zmieniło gdy zniknął. Kiedyś był nieco mniej nieufny. Ale to zrozumiałe. Został zaatakowany...muszę też z nim o tym pomówić. Dowiedzieć się jak to się stało.
Przyznała z powagą na twarzy i pocałowała jeszcze nim odszedł do swoich zajęć. Tym czasem ona sama ułożyła się w miarę możliwości wygodnie na polówce i czekała na pupila.
Nim ojciec się pojawił dostrzegła między nogami mężczyzny swojego tygrysa, który po chwili go minął i przycupnął obok jej posłania. Młody tygrys liznął dłoń Mir i położył pysk na swoich łapach.
- Wiem, że podsłuchiwałeś tato.
Zaśmiała się lekko przyjmując herbatę.
- Dziękuję.
Upiła nieco i cicho westchnęła pod nosem.
- Możesz coś opowiedzieć o tym jak trafił do nas?
Zapytała dłoń kładąc na kamieniu, który zwisał jej na karku.
- W ogóle jak to się stało? Wiesz, jak zostałeś wampirem. Zniknąłeś z domu, mama dostała do głowy i to bardzo...zaczęła pracować jako prostytutka by nas utrzymać. Dopiero jak dostrzegłam pieniądze od Ciebie na łóżku zrozumiałam, że mama mnie okłamywała i oszukiwała. Domyślam się, że podkładałeś i jej pieniądze do pewnego momentu prawda?
Powrót do góry Go down
Gość
Gość



Opuszczony szpital - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony szpital   Opuszczony szpital - Page 7 EmptyPon 23 Wrz 2019, 13:21

@Mirabelle
Spojrzał na nią z lekkim uśmiechem.
- Przypadkiem... Sądziłem że już tu jesteś i idziesz spać. - podrapał się lekko po głowię i zaczął rozkładać swój śpiwór gdy zadała pytanie.
Najpierw zerknął na Lucyfera, to był naprawdę dobry pomysł kiedy go kupował. Nie było łatwo ale czuł że zrobi jej tym przyjemność no i będzie miała kogoś kto będzie jej  strzegł. Oczywiście wtedy jeszcze nie wiedział jak to wszystko się potoczy i że jego kochana córeczka będzie otoczona wampirami które staną się jej bliższe niż ludzi. Było mu przykro z tego powodu.
- Vlad... miał kilkoro dzieci. Ten kamień należał do niego we własnej osobie i według tego co dowiedzieli się nasi przodkowie w środku jest coś co wzmacnia każdego z jego krwią. Gdy jego synowie dorośli dostali go od niego. Najpierw jeden... później drugi. Ivar Tepes był jego młodszym synem, zapatrzonym w siebie sadystą podobnym do ojca. Podróżował po kraju paląc wsie i zabijając mieszkańców. Nasz przodek zastawił pułapkę i zabił Ivara. Ten wampir miał kamień ze sobą więc zabrali go... w końcu niewielkie ale jednak nas też łączyło pokrewieństwo. Niestety dla nas kamień był bezużyteczny... - może trochę celowo ominął bardziej drastyczne elementy tej historii jednak nie miały dla niego większego znaczenia no i nie chciał ich opowiadać Mirabelle przed snem. Na jej kolejne pytanie westchnął.
- Byłem głupi... zbyt pewny siebie... - szepnął lekko kręcąc głową.
- Powinienem wtedy myśleć o tobie i twojej mamie ale byłem pewien że sobie poradzę... tymczasem dałem się zaskoczyć jak dziecko. Przepraszam Mira... to co stało się z mamą... Naprawdę mi przykro... - powiedział zupełnie szczerzę.
- Gdy to wszystko się skończy, wynagrodzę ci swoją nieobecność... daję słowo.
Powrót do góry Go down
Mirabelle
Panna z dobrego domu
Mirabelle

Liczba postów : 687
Punkty aktywności : 4152
Data dołączenia : 25/03/2019

Opuszczony szpital - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony szpital   Opuszczony szpital - Page 7 EmptyPon 23 Wrz 2019, 13:32

Wysłuchała w milczeniu słów ojca i uniosła brew. Ukrywał coś. Czuła to, poza tym nie powiedział ani słowa o żonie Vlada. Kobiecie, która była ciężarna. Mira nie chciała w to wierzyć, że jej rodzina była zdolna do zabicia niewinnej kobiety, ale musiała zapytać o to w końcu to jej korzenie. Jej przeszłość rodzinna.
- Bohdan Krwawy nie był tylko zwykłym człowiekiem. Był kimś więcej tato. To nasze korzenie. On był pierwszym z nas, pierwszym który stworzył ród Łowców. Czy to prawda, że nasza rodzina zabiła żonę Vlada i jego nienarodzone dziecko?
Zapytała bez ogródek.
- Szukałam prawdy tato, wiem więcej niż myślisz. Wiele wyczytałam, przekonana że to Vlad jest moim krewnym. Jak się okazuje nie pomyliłam się za bardzo. Mimo to chcę wiedzieć czy tylko on był potworem czy mój praprapra...pra dziadek też.
Uniosła głowę z powagą na twarzy.
- I jakim cudem dożyłam do takiego wieku? Przecież wszystkie dziewczynki rodziły się martwe w naszej rodzinie. Co się stało, że ja urodziłam się żywa? Przecież nasz ród był przeklęty. A mimo to, żyję...miewam się dobrze i co lepsze...nie mam zamiaru zaprzestać dowiadywać się prawdy na temat naszej rodziny. Chcę wiedzieć czemu Katherina i jej brat nas tak nienawidzą. Czy to przez głupotę dziadka, czy może coś więcej?
Zapytała nie kryjąc zaciekawienia.
- Chciałam prosić o pomoc jeszcze Virgo i Roderyka. Oni po części już mi pomogli, bo Virgo pozwoliła mi dowiedzieć się nieco o przeszłości Tepesów o tym kim był tajemniczy kuzyn Vlada. Vlad znienawidzony przez ludzi, tak jak Bohdan...wiesz może co się stało między nimi? Czy to prawda że byli kuzynami? Czy może wręcz przeciwnie?
Zapytała bo niestety tej strony nie znała za bardzo chciała wiedzieć tyle co wie ojciec, mimo że mieli mało czasu.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość



Opuszczony szpital - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony szpital   Opuszczony szpital - Page 7 EmptyPon 23 Wrz 2019, 13:58

@Mirabelle
Skrzywił się lekko, ich rodzina nie była święta ale nie chciał żeby Mira tak na nią patrzyła.
- Cieszę się że Virgo ci pomogła... I ona i Roderyk, nigdy się im za to nie odwdzięczę... Ale źródła jakie mogą ci udostępnić były tworzone przez wampiry... Moga być przekłamane... - kolejne pytanie trochę go zagięły.
Jak wiele jego córka już wiedziała? To trochę go przerażało.
- Mira... Vlad był potworem... nabijał na pal, zabijał bez mrugnięcia okiem.  Jego rodzina nie była wcale lepsza...Wiem jak to brzmi. Tak... nasz przodek zabił żonę Vlada... zabił jego syna, zabił jego córkę która miała może z 13 lat. I tak zabił ich nienarodzone dziecko... Ale pomyśl kim oni byli by później? Kolejną Katheriną? Niektóre ofiary są konieczne... - może to wszystko nie brzmiało najlepiej ale słyszał to od ojca i dziadka.
Sam w to wierzył, tak trzeba było, to było konieczne.
- Nie wiem jak... Chyba po prostu jesteś... zawsze byłaś naszym cudem kochanie.. - powiedział i wyciągnął rękę żeby zamknąć na chwilę jej dłoń w swojej.
Powrót do góry Go down
Mirabelle
Panna z dobrego domu
Mirabelle

Liczba postów : 687
Punkty aktywności : 4152
Data dołączenia : 25/03/2019

Opuszczony szpital - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony szpital   Opuszczony szpital - Page 7 EmptyPon 23 Wrz 2019, 14:08

Nie mogła uwierzyć w to co usłyszała, czyli to wszystko co powiedział jej Filip, co mówiła Virgo...zadrżała nieco i pokręciła głową. Jak on mógł uważać, że to było konieczne? Westchnęła cicho i spojrzała na ojca z powagą na twarzy.
- To nie było konieczne tato. Przynajmniej nie krzywdząc ciężarną kobietę i dzieci. Spójrz na mnie...gdybym to ja była w ciąży i miałabym młodszą siostrę...nasza rodzina byłaby jaka była. Pozwoliłbyś nas zabić? Jak wówczas byś się czuł? Co byś zrobił? Postaw się na ich miejscu. To właśnie przez naszą rodzinę są te wojny. Jesteśmy krwi Tepes tato...nie oszukujmy siebie...okłamujemy własną krew. Spójrz na Vlada i jego rodzinę i na naszą w pokolenia wstecz...nie jesteśmy różni. Jesteśmy tacy sami. Nigdy nie masz pewności i mieć jej nie będziesz jacy oni by byli. Spójrz na Virgo...ona też jest z potężnego rodu a nie jest taka jak Katherina i jej brat. Również opowiadała mi o swojej rodzinie. Uwierz...nie byli lepsi niż nasza.
Westchnęła. Było to bolesne i przykre ale taka była prawda. Wtuliła się nieco w ojca i cicho westchnęła.
- Jestem wybrykiem.
Zaśmiała się pod nosem na samo wspomnienie.
- Nie ważne co zrobiły nasze rodziny. Trzeba uciąć mordowanie wampirów. Wiem, że to się nie skończy, ale trzeba zażegnać spór pokoleniowy tato. Może w końcu wszystko się ułoży. Trzeba zabić Katherinę i jej brata ewentualnie uwięzić na wieki jeśli się to uda. Nie możemy dopuścić by powtórzyły się kolejne mordy.
Przyznała i pocałowała go w policzek.
- Nie martw się tato..wszystko się ułoży a my znów będziemy mogli wrócić do ćwiczeń, opowiesz mi wszystko o naszej rodzinie. Nauczysz wszystkiego. Będziemy mogli spisać naszą historię...tak jak to planowałam od dawna.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość



Opuszczony szpital - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony szpital   Opuszczony szpital - Page 7 EmptyPon 23 Wrz 2019, 22:33

@Mirabelle
Tak jak się spodziewał, nie zrozumiała, nie miał jej tego za złe. Miała dobre serce a za to przecież nie mógł by jej winić. Przytulił ją mocno do siebie kiedy się w niego wtuliła, jego kochana, mała córeczka. Ta chwila wiele dla niego znaczyła.
- Ten spór, jak to nazwałaś... wkrótce się skończy. Vlad był szalony, jego żona nie pozostawała mu dłużna a dzieci przejawiały taką samą agresję. To nie chodzi tylko o wychowanie, ich część krwi była przeklęta. Spójrz na Katherinę, jej matce udało się uciec. Została wychowana przez inne osoby, z dala od korzeni Draculi a jednak krwi nie oszukasz. Czasem na wojnie trzeba robić to co konieczne... - westchnął i pogładził córkę po włosach.
- Oczywiście że bym was bronił... do ostatniej kropli krwi. Ale ani ja, ani ty nie paliliśmy miast, nie wybijaliśmy rodziców na oczach dzieci, nie nabijaliśmy na pal obserwując z dumą swoje dzieła. Vlad to zapoczątkował a ktoś musiał zakończyć. Nie można się zawahać... zostali już tylko ci dwoję, Mira nie możesz się wahać nawet gdyby Katherina padła na kolana i błagała... nawet gdyby przysięgała że jest w ciąży i jej dziecko jest niewinne... Rozumiesz? Nie da się ich uwięzić, trzeba zakończyć istnienie tego rodu. - na jej kolejne słowa zadrżał.
- Nie mów tak! Nie jesteś żadnym wybrykiem. Jesteś wyjątkowa, jesteś moją gwiazdeczką... - nachylił się i dał jej całusa w czoło.
Kiedy i ona pocałowała go w policzek uśmiechnął się szeroko, o tak chciał wrócić do nauczania córki. do tego pomysł z spisaniem historii bardzo mu się spodobał.
- Cudowny pomysł! Opowiem ci wszystko, już nie mogę się doczekać. Teraz jednak pora spać... przed nami ciężka noc.
Powrót do góry Go down
Sponsored content




Opuszczony szpital - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczony szpital   Opuszczony szpital - Page 7 Empty

Powrót do góry Go down
 

Opuszczony szpital

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 7 z 15Idź do strony : Previous  1 ... 6, 7, 8 ... 11 ... 15  Next

 Similar topics

-
» Szpital

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Przedmieścia Venandi :: Obrzeża centrum: Downtown-