a
IndeksIndeks  WydarzeniaWydarzenia  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Jezioro Lamoka - Page 10


 

 Jezioro Lamoka

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10
AutorWiadomość
Uta

Uta

Liczba postów : 96
Punkty aktywności : 850
Data dołączenia : 22/01/2023

Jezioro Lamoka - Page 10 Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro Lamoka   Jezioro Lamoka - Page 10 EmptyNie 20 Paź 2024, 18:15

Na ten tekst o spalaniu kalorii Ucie momentalnie zaświeciły oczy i gdyby tak bardzo nie przykładał wagi do tego by dobrze wyglądać, dołożyłby wszelkich starań, żeby faktycznie przytyć. Choć w sumie nie było takiej potrzeby, bo przecież nagranie nielegalnego utylizowania odpadów medycznych do jeziora nie oznaczało ich ostatniego spotkania. Dalej będą mogli cieszyć się swoim towarzystwem, a bez podglądania wstrętnych przestępców i potworów, będą mieli znacznie więcej czasu dla siebie. Znaczy po pracy, bo jednak tego nie dało się ominąć, by pozwolić sobie na godne życie. Jeśli nie hulaszcze, jak w przypadku Uty.
Przygotował się do wyjścia, pomógł też przy tym swojemu chłopakowi i w końcu mogli skierować się w stronę ich pierwszego przystanku - domu Uty, a właściwe jego dziadka, u którego blondyn pomieszkiwał.
Cesare mogło się wydawać dziwne to, jak Uta czaił się pod domem i go obchodził dokoła jak jakiś włamywacz, jednak o ile nie wstydził się swojej orientacji, znajomości z Włochem i właściwie zdania swojego dziadka, tak naprawdę nie chciał póki co doprowadzać do konfrontacji. Jeszcze nie. Mieli przecież plany na tę noc, a Hektor na pewno by je uniemożliwił. Był starym wrednym dupkiem, ale nie można było mu zarzucić, że nie obchodziło go dobro i bezpieczeństwo jego rodziny. Może za swojego zięcia nie skoczyłby w ogień, za głupiego wnuka również, ale przecież Uta był dzieckiem jego córki. Ta na pewno by mu nie wybaczyła, gdyby pozwolił, aby coś złego stało się jej synowi. Zwłaszcza jeśli Hektor zdawałby sobie sprawę z niebezpieczeństwa i nic z tym nie zrobił.
W każdym razie mieli z Cesare plany, a po nich liczył, że chłopak zadba o to by się po wszystkim odpowiednio rozluźnić i odstresować w jego mieszkanku. Dlatego też nie tracił ani chwili, gdy okazało się, ze starego mężczyzny nie ma w domu i zabrał wszystko po co tutaj przyjechali a czego dodatkowo potrzebowali. Tak dla własnego bezpieczeństwa, choć obaj jednogłośnie postanowili ratować się ucieczką, a nie walką gdyby sytuacja przybrała niebezpieczny obrót.
Schował broń i magazynek z nabojami, wziął drugi kask, by obaj mieli podczas jazdy motorem a nie tylko Cesare. Zwłaszcza że mieli jechać do lasu, a nie chciał dostać jakąś gałęzią czy nawet szyszka w głowę podczas jazdy.
Znów wsiedli na motor i Uta zawiózł ich nad jezioro, wjeżdżając w boczną drogę wskazaną przez Cesare. Rozejrzał się za odpowiednim miejscem do ukrycia Yamahy, tak by jednocześnie jej nie porysować ani zbytnio nie ubrudzić. Obowiązkowo też po zdjęciu kasku ze swojej głowy, musiał przejrzeć się w jednym z lusterek i poprawić sobie włosy. A przynajmniej ulizać tych kilka kosmyków, które wymknęły się pod związanego i ułożonego przez Cesare francuza.
- A dużo przed nimi jesteśmy? Naprawdę musimy się tak spieszyć? - zapytał leniwie, jednak nie oponował przed zaprowadzeniem się na “miejsce przestępstwa”. Nawet nie wygłupiał się ani nie walnął żadnym dwuznacznym tekstem, gdy Cesare go tak nagle złapał za rękę i zaczął prowadzić w las. Głównie przez to, że czuł jak zdenerwowany był Cesare całą tą akcją.
- Hej, wszystko będzie dobrze. Jeśli coś będzie się działo, wiejemy. Pamiętasz? A im szybciej zwiejemy, tym szybciej będziesz mógł zadbać o to byśmy obaj się właściwie odstresowali - zagaił z lekkim uśmiechem, trącając go lekko łokciem w bok tak dla rozluźnienia. Był typem, który miał zdecydowane problemy z zachowaniem powagi, nawet przy tak ryzykownych i śmiertelnie niebezpiecznych sprawach jak ta.
Powrót do góry Go down
Cesare

Cesare

Liczba postów : 97
Punkty aktywności : 767
Data dołączenia : 21/04/2023

Jezioro Lamoka - Page 10 Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro Lamoka   Jezioro Lamoka - Page 10 EmptySob 26 Paź 2024, 11:56

Cesare spojrzał na zegarek i chwilę myślał nad odpowiedzią.
– Nie wiem - odparł. - Gdyby byli tu o dokładnie tej samej porze co ostatnio to mamy czterdzieści minut, ale nie wiem czy to jest aż tak regularne… Na pewno może być plus minus kilka minut - dodał, cały czas czujnie nasłuchując i zerkając co jakiś czas w stronę dojazdu do jeziora, bo w tej ciemności światła furgonetki dostrzegą z kilometra.
On teraz nie miał ochoty na amory ani na relaksowanie się. Był bardzo skupiony i trochę spięty, bo pamiętał, co go to spotkało i pamiętał jakie to niebezpieczne miejsce. Jednym zagrożeniem byli ludzie, bo nie wiadomo, co by im zrobili, gdyby węszyli, ale zupełnie osobną sprawą był potwór z jeziora. Może nie wychynie, jeśli nie poczuje krwi i nie zmąci się wody? Jeśli nie będą przeszkadzać bestii to może da im spokój.
Dopiero głos Uty uświadomił mu, jak spięty i nerwowy był. Zatrzymał się i trzy razy spokojnie odetchnął.
– Przepraszam - mruknął. Flirtu nie podłapał, bo ta część jego mózgu teraz była nieczynna.
– Nie podchodź za blisko wody - powiedział szeptem do niego. - Ja podejdę i spróbuję zrobić zdjęcia, jeśli coś tam będzie w ogóle do fotografowania.
Cesare po pierwsze nie chciał narażać Uty, a po drugie uznał, że ten wypad to był jego pomysł i on najlepiej wiedział gdzie co szukać, więc musi brać za to wszystko odpowiedzialność, a razem z tym: te najbardziej niebezpiecznie momenty.
Gdy przyszli nad jezioro w miejsce wyrzucania odpadów, na pierwszy rzut oka nie było widać niczego niepokojącego. Tyle, że młody Włoch widział wszystko, czego potrzebował. Wyciągnął aparat i w pierwszej kolejności sfotografował ślady opon w miękkiej ziemi przy brzegu.
– Zostań tutaj - szepnął do Uty, stawiając kilka bardzo ostrożnych kroków w stronę brzegu. Kucnął, by sfotografować karton z rdzawymi śladami pływający na wodzie. Zawartości w nim już nie było, ale Cesare doskonale wiedział, co tam było. Aż czuł, że w środku ma wszystko ściśnięte, od gardła aż po jelita. Boże, co on robił? Był sprzątaczem, nie gliną, nie detektywem. Nie powinien się tym interesować. A jednak tu był, bo nie dawało mu to spokoju.
Powrót do góry Go down
Uta

Uta

Liczba postów : 96
Punkty aktywności : 850
Data dołączenia : 22/01/2023

Jezioro Lamoka - Page 10 Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro Lamoka   Jezioro Lamoka - Page 10 EmptyNie 27 Paź 2024, 18:35

- Czterdzieści minut, plus minus, to strasznie dużo czasu - jęknął, nie potrafiąc siedzieć cicho przez pięć minut, a co dopiero przez prawie godzinę. Nie wyobrażał sobie, że mieliby teraz dojść na miejsce, schować się w krzakach i tak po prostu siedzieć w nich cicho przez cały ten czas. Zwłaszcza że nie mieli pewności, czy ci goście znów tu przyjadą. Świetnie. Ledwo przybyli na miejsce, a mu już się zaczynało nudzić.
Starał się. Naprawdę starał się nie przeszkadzać Cesare, ale nie było to wcale takie proste, jak się wydawało. Nie dla niego. Musiał coś robić, bo inaczej był pewien, że umrze. A co tu innego robić jak takie słodkie ciasteczko szło z nim za rękę i było tak bardzo spięte? No przecież musiał mu jakoś pomóc zachować zimną krew, to na pewno się wszystkim przysłuży, bo Cesare będzie miał spokojną głowę, a Ucie może szybciej czas minie. Miał szczerą nadzieję na to.
- Hej, Cesare… a jeśli oni nie przyjadą, to wiesz… Głupio by było tak po nic nieś tutaj te strasznie ciężkie plecaki z prowiantem i kocem. Grzechem byłoby tak nie skorzystać z tej pięknej gwieździstej nocy, nie sądzisz? Mógłbym dać ci potrzymać swój pistolet, może nawet z niego postrzelać… - zaproponował zaczepnie, praktycznie uwieszając się na jego szyi od tyłu i szepcząc mu kusząco do ucha, które na koniec prowokacyjnie przygryzł. W ogóle nie zrażał się tym, że Cesare w tym momencie był zbyt skupiony na swoim zadaniu i całkowicie ignorował wszelkie próby flirtu ze strony Uty.
- Daj spokój. Gdybym był na miejscu tego potwora smacznie bym sobie w tej chwili spał. W jakimś przytulnym, ciepłym i wilgotnym gniazdku. Kelpie też człowiek, nie? - rzucił drętwym żartem, choć rzeczywiście nie było mu tak do śmiechu, gdy się zagapił na tyłek Cesare i jego noga poślizgnęła się na krawędzi brzegu. Na szczęście nic wielkiego się nie stało, ani nie wpadł do wody, ani nic jedynie kępka trawy i trochę piachu wleciało do wody, ale nic więcej. Uta zaśmiał się nerwowo.
- Sorry… księżyc mi w oczy zaświecił - wytłumaczył się ze śmiechem, drapiąc się po głowie i wystawił język, jakby to mogło udobruchać Cesare i ocalić Ute przed ewentualnym utopieniem go w tym jeziorze przez Włocha. Każdy miał przecież granicę swojej cierpliwości, a i tak godne podziwu było to jak Cesare wytrzymywał ciągle trajkotanie i łaszenie się Uty.
W pewnym momencie Cesare kazał mu zostać w krzakach, a sam poszedł bliżej jeziora, zaczynając coś fotografować. Chwilę… Uta dał mu raptem chwilę, nim wyszedł w końcu z tych krzaków i zaczaił się cicho, stając praktycznie przyklejony do jego pleców i starając się skupić spojrzenie na tym samym obiekcie, co Włoch, posyłając mu za każdym razem promienny, uwodzicielsko niewinny uśmieszek, za każdym razem, gdy Cesare na niego spojrzał. Wątpił by mogło im się przydarzyć cokolwiek złego w tak opustoszałym miejscu. Przecież gdyby miało tak być to już jeżeliby martwi, jak tylko zsiedli z motoru, przecież silnik wcale nie był taki cichy.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 862
Punkty aktywności : 3547
Data dołączenia : 05/06/2019

Jezioro Lamoka - Page 10 Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro Lamoka   Jezioro Lamoka - Page 10 EmptyNie 27 Paź 2024, 22:11

Venandi zdecydowanie nie było wypchane po brzegi bogobojnymi, uczynnymi i prawymi ludźmi. Oj nie... Korupcja, przemoc i nielegalne działalności były tu chlebem powszednim i aż dziw brał, że ktokolwiek jeszcze wierzył tu w szeroko pojętą sprawiedliwość. Zajmujący się wywozem odpadów raczej też nie specjalnie wierzyli w to że jakiś dobry obywatel ich znajdzie, a co dopiero będzie dociekliwie szukać chcąc oddać w ręce policji. Niespecjalnie więc starali się zacierać ślady. Jakiś pozostawiony bezpański karton, obok kilka niedopałków papierosa i zużyte rękawiczki. Między liśćmi pałek wodnych, tuż przy brzegu była nawet stojąca kałuża tłustej, ostro pachnącej cieczy. Kawałek dalej leżało kilka martwych kaczek... Wyglądały jak by od dłuższego czasu chorowały. Było cicho i tylko pluśniecie jakie wydała wpadająca do wody trawa zdało się przerwać snującą w lesie grobową ciszę. No i oczywiście było jeszcze trajkotanie Uty na które można było zwalić trwające w ciszy zwierzęta. W wodzie pojawiły się kręgi zaraz po tym jak wylądowała w niej trawa... Jeden... Drugi... Trzeci... I nic. Nic więcej się nie wydarzyło, tafla wróciła do swojej nienaruszonej formy. Kolejne pluśniecie pojawiło się gdy Cesare zrobił zdjęcie. Coś wpadło do wody po drugiej stronie brzegu, ale było za ciemno by stwierdzić co. Sądząc po wielkości... Mogła to być jakaś żaba? Nie było sensu się zastanawiać nad tym w tej chwili bo między drzewami właśnie pojawiły się światła ciężarówki. Kierowca podjechał kawałek dalej od Naszych detektywów i zgasił swiatła. Mieli dosłownie chwilę na ukrycie się.
- Ja pierdolę... Idę się najpierw odlać. Podczas tej jazdy zrobiłeś mi shaker z pęcherza. - jeknął niezadowolony mężczyzna wysiadający od strony pasażera.
Założył czołówkę i zaczął iść w gęstsze szuwary.
- Nie moja wina że nikt nie dba o nie uczęszczane drogi leśne. Płacą ci za niewygody. - upomniał go kierowca i sądząc po płomyku ognia odpalił papierosa.
- Za mało... Taki duży biznes, a niszowa pensja. - głos dobiegał już z daleka i ledwo go było słychać czego z resztą kierowca nie zamierzał pozostawić bez komentarza.
- Dupek... Pewnie wróci jak już to wyładuje. - nie zrażony jednak obszedł samochód i zaczął wytaczać ciężkie beczki.
Zapalił przy tym światła na tyle auta, Uta i Cesare bez problemu mogli dostrzec duże logo na kilku beczkach "Eskula Industrial Farmacion". To duży biznes zarządzany przez byłego prezydenta Venandi.
- Kurwa... Ciężkie to... - warknął kierowca przetaczając beczkę bliżej wody.
Odkrecił kurek tak by zawartość metalowej beczki już wlewała się do wody gdy poszedł po kolejną.
- Zamierzasz w ogóle pomóc pizdo? - krzyknął zrzucając kolejną i tocząc do brzegu.
Dopiero gdy kolejna zawartość zaczęła mieszać się z wodą w jeziorze mężczyzna wyprostował się i rozejrzał.
- Anthony?! Odszedłeś tak daleko tylko po to żebym nie słyszał jak sikasz?! Serio?
Powrót do góry Go down
Cesare

Cesare

Liczba postów : 97
Punkty aktywności : 767
Data dołączenia : 21/04/2023

Jezioro Lamoka - Page 10 Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro Lamoka   Jezioro Lamoka - Page 10 EmptyNie 27 Paź 2024, 23:32

Cesare aż zakwilił, gdy Uta w trakcie zaczepek ugryzł go w ucho. To nie było mocno, ale podziałało na niego jak smagnięcie.
– Jak nie przyjadą to my też się stąd zabieramy i jedziemy… byle daleko stąd - podsumował. Nie obchodziło go, czy pojadą do niego do domu czy na jakąś urokliwą łączkę, byle nie zostali tutaj. To nie było miejsce na piknik.
A jednak Cesare nie powstrzymał myśli, że ten tekst o pistolecie zabrzmiał bardzo dwuznacznie i serio nie wiedział, czy Uta mówił o broni, czy o… zerknął na sprzączkę jego paska i szybko odwrócił wzrok. Miał tu śledztwo do przeprowadzenia! Boże, to było absurdalne… W co on się wpakował, przyjeżdżając do tego miasta.
Już nie poświecał uwagi Ucie - co przynosiło efekt odwrotny do zamierzonego - i starał się znaleźć jakieś dowody. Na początku było skromnie, a wręcz zaczął się frustrować, gdy do tego dochodziły wygłupy jego chłopaka. Litości.
Światło reflektorów i odgłosy pracującego silnika zaraz włączyły w nim tryb ucieczki.
– Chowaj się! - syknął do Uty, a potem złapał go za rękę i porwał w krzaki na skraju polany, daleko od furgonetki. Tam sam wybrał miejsce trochę za drzewem, by mógł stać i łatwiej robić zdjęcia. Serce waliło mu jak kafar, było mu zimno i jednocześnie obficie się pocił - adrenalina wręcz mu się uszami wylewała. Lekko drżącymi rękami zdołał zrobić kilka zdjęć furgonetki i zawartości na pace, która była tak wyraźna i obciążająca, że brakowało tylko amputowanej ręki wystającej z jednej z beczek. A potem Cesare chciał jeszcze złapać twarz choć jednego z tych typów, którzy wyrzucali odpady. Starał się wycelować na moment, gdy wejdą w światła własnej furgonetki…
Zaniepokoiło go to wołanie. Obrócił wzrok na Utę i na migi pokazał mu, że się wycofują. Miał już dość zdjęć, a czuł, że tu zaraz będzie jakiś dym i on nie chciał brać w tym udziału. Aparat schował w wewnętrznej kieszeni kurtki i zapiął zamek, a potem zaczął się cofać, by szerokim łukiem obejść to miejsce i wrócić do motocykla Uty.
Powrót do góry Go down
Uta

Uta

Liczba postów : 96
Punkty aktywności : 850
Data dołączenia : 22/01/2023

Jezioro Lamoka - Page 10 Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro Lamoka   Jezioro Lamoka - Page 10 EmptySob 02 Lis 2024, 18:30

Był bardzo zawzięty w próbach zwrócenia na siebie uwagi przez Cesare, który nagle stał się jakby nie nim i robienie zdjęć było dla niego ważniejsze od blondyna. Jeszcze by zrozumiał jakby byli w jakiejś urokliwej okolicy i na tle pięknego krajobrazu, na każdym zdjęciu widniała by jego jeszcze piękniejsza twarz. Fakt nie przyjechali się tutaj migdalić, a po zdjęcia właśnie, ale rzeciez to nie było tak ważne jak spędzenie wspólnie czasu, no nie?
Kilka razy wepchnął się z niewinnym uśmiechem Cesare w kadr podczas pstryknięcia zdjęcia, jednak widział, że jedyny efekt jaki to przynosi, to tylko bardziej drażni Włocha. Niewiele brakowało by się na niego obraził i wrócił do domu sam, jednak w tym momencie przyjechała furgonetka. Dał się zaciągnąć w krzaki i naprawdę bardzo się starał, ale nie był w stanie się powstrzymać.
- Nie sądziłem, że w tak niebezpiecznej i napiętej sytuacji, jednak postanowisz mnie zaciągnąć w krzaki - powiedział i cicho zachichotał z rozbawieniem. Jak to mówią - starego psa, nie nauczy się nowych sztuczek - i mimo że Uta wcale taki stary nie był, istniało bardzo spore prawdopodobieństwo, że nigdy się nie zmieni. Dobrze, że nie miał żadnej poważnej, ani odpowiedzialnej pracy, bo mogłoby to się skończyć katastrofą dla całej firmy.
- I ty pomagała im taszczyć te świństwa? - szepnął do niego, również przyklejając się do drzewa z pistoletem w pogotowiu i ciekawsko zerkając w stronę mężczyzn. A właściwie jednego, który opróżniał samochód, bo drugi pokazał gdzieś w krzaki i… zaginął. To nie wróżyło niczego dobrego. Kiwnął Cesare głową i odczekał aż ten się ewakuuje, by pójść za nim. Nagle poczuł jakby coś go złapało, krzyknął spanikowany i oddał kilka strzałów za siebie, szybko się orientując, że tylko zahaczył się o gałąź. Uśmiechnął się z lekkim zakłopotaniem do Cesare.
- Ups… Ale na pewno nikt nie słyszał - zapewnił, naiwnie chcąc wierzyć w to wierutne kłamstwo. Nie zdziwiłby się, gdyby odgłos wystrzału był słyszalny w mieście albo Fostern. Może nie w centrum, ale na obrzeżach na pewno.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 862
Punkty aktywności : 3547
Data dołączenia : 05/06/2019

Jezioro Lamoka - Page 10 Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro Lamoka   Jezioro Lamoka - Page 10 EmptyWczoraj o 20:05

Nie tylko chłopaków zaniepokoiło zniknięcie Anthonyego. Jego kolega wyjął zza paska pistolet i włączył latarkę w telefonie by lepiej widzieć ostrożnie idąc w kierunku zaginionego.
- Aaaaaaa!
- Aaaaaaa!
- Anthony wyskoczył nagle z wysokiej trawy i zaczął się wydzierać, na co jego wystraszony kolega zareagował tym samym.
- Pojebało cię?! Mało nie odstrzeliłem ci gęby debi... - odgłosy kilku strzałów Uty rozległy się tak nagle że mężczyzna aż się skulił pewny że to w niego ktoś strzela.
Anthony co innego bo natychmiast puścił się biegiem w kierunku z którego ktoś strzelał.
- Wyłaź i ręce do góry! - warknął gdy dzieliły ich od siebie ostatnie metry.
Wymierzył swoim rewolwerem w krzaki widząc w zasadzie jedynie że ktoś w nich był, nie widział twarzy. Jego towarzysz już biegł do nich gdy nie wiadomo skąd z trawy wyskoczył wielki czarny wilk. Bez chwili wahania rzucił się Anthonyemu do gardła dosłownie miażdżąc je zębami jak by było zapałką. Mężczyzna oddał jeden strzał na ślepo i kula dosłownie świstneła obok ucha Cesare.
- Ja pierdole.... - jęknął drugi mężczyzna.
Nie zgrywał jednak bohatera i nawet nie próbował ratować kolegi, natychmiast odwrócił się na pięcie i puścił biegiem do auta. Drogę zastąpił mu równie duży, ale szary wilczur. Cesare i Uta też nie mieli wielkich szans na ucieczkę ciemno szary wilczur był już przed nimi i bez większego namysłu rzucił się na Ute który w ręce miał pistolet. Zęby zakleszczyły się na jego nadgarstku i zwierzak szarpnął wykręcając staw tak, że ten musiał puścić broń po czym rzucił nim jak szmacianą lalkę w Cesare. Rozległy się strzały... Mężczyzna przy aucie nie zamierzał tanio sprzedać skóry. Zmusił swojego przeciwnika do ustąpienia gdy trafił go w bok głowy i ukrycia się za ciężarówką. Nawet ciemnoszary stwór zerknął w tamtą stronę czy jego towarzyszowi nic nie jest. Czarny jednak już tam biegł więc on mógł zająć się tymi płotkami. Odsłonił zęby i powoli, jak by to była dla niego zabawa zaczął do nich podchodzić.
Powrót do góry Go down
Cesare

Cesare

Liczba postów : 97
Punkty aktywności : 767
Data dołączenia : 21/04/2023

Jezioro Lamoka - Page 10 Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro Lamoka   Jezioro Lamoka - Page 10 EmptyWczoraj o 21:23

Cesare - niestety dla Uty - połknął kij w momencie, gdy nad jeziorem pojawiła się furgonetka, był poważny, skupiony i nieczuły na żarty i zaloty swojego chłopaka. To nie był czas na zabawę, znał już trochę tych ludzi i wiedział, że nie może ich lekceważyć. Nie ryzykował - kilka zdjęć i w nogi. Tylko… Cały plan szlag trafił w przeciągu kilku sekund. Pierwsze były strzały Uty. Gdy barman spanikował, Cesare spojrzał na niego wręcz z rozpaczą w oczach. Przecież to się nie dzieje… Niemożliwe, żeby on tak odwalił i jeszcze próbował się głupio tłumaczyć… Ale gdy nagle wyskoczyły znikąd te ogromne wilki, nawet te strzały nie były ważne. Wszystko działo się tak szybko… Cesare zamarł, gdy pocisk świsnął mu koło ucha - dzwonienie, które temu towarzyszyło, trwało jeszcze długo po tym i źle słyszał na tę stronę. Ale najgorsze było, jak jeden z tych wilków rzucił się na Utę - Monterisi nawet nie zdążył zareagować i jedyne co, to złapał go później, gdy został na niego rzucony. Zaraz też obrócił się z nim w ramionach i go puścił po to, by barman schował się za nim - ot, taki głupi odruch bycia księciem na białym koniu. Tak naprawdę żaden z nich nie miał szans w starciu z tymi ogromnymi wilkami - jak będą chciały, to ich zabiją… Tylko no właśnie. Nie zabiły Uty - jedynie go rozbroiły. Cesare nie tknął żaden z nich. I większość agresji skupiła się na ludziach z firmy, którzy strzelali i walczyli. Może było to myślenie życzeniowe, ale młody Włoch odniósł wrażenie, że skoro istnieją wampiry, kelpie i cała ta reszta, to może to są wilkołaki? I jeśli oni dwaj będą grzeczni, to uratują skórę. Zaryzykował.
– Jakby co to wiej i się nie obracaj - powiedział cicho do Uty, a ręce, które miał rozłożone, by osłonić swojego chłopaka, uniósł lekko, wnętrzami dłoni do przodu, by pokazać, że jest bezbronny i się poddaje. I jeszcze - nie znając zwyczajów wilkołaków, ale po obejrzeniu kilku filmów dokumentalnych o wilkach - przechylił lekko głowę, by pokazać szyję. Choć starał się wyglądać pewnie i przekonująco w tym co robił, to w środku bał się jak cholera, bo wiedział, że może tu zginąć. I to sam się o to prosił. Po co mu to było? Po co wracał nad to cholerne jezioro? Chciał być bohaterem i tyle z tego wyszło…
Powrót do góry Go down
Sponsored content




Jezioro Lamoka - Page 10 Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro Lamoka   Jezioro Lamoka - Page 10 Empty

Powrót do góry Go down
 

Jezioro Lamoka

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 10 z 10Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10

 Similar topics

-
» Jezioro Caern

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Ziemia niczyja :: Las-