|
| |
Autor | Wiadomość |
---|
Indygo Forgotten Deity
Liczba postów : 44 Punkty aktywności : 2103 Data dołączenia : 23/04/2019
| Temat: Re: Jezioro Lamoka Pią 21 Cze 2019, 19:15 | |
| Indygo od jakiegoś czasu tropił dziwne zgony ludzi w jego lesie. Nie był to on sam, do tego były one dosyć bestialskie wiec nie wampiry. Wolał nie tyle, że nie mieć konkurencji, ale żeby nie być tym wszystkim obarczony. W końcu Indygo też zabija, ale nie w tak sporej ilości jak to coś. Ślady były charakterystyczne. Szaman podejrzewał już od dłuższego czasu co to było, ale ciężko było mu w to uwierzyć. Ostatnio widział te stwory wiele lat temu, gdy był jeszcze szamanem w kanadyjskich lasach. Potem słuch o nich zaginął, stały się miejscową legendą, a teraz to? W Ameryce? Dziwne, że tak wywędrowały. Długo i daleko jednak nie musiał szukać. Szybko natknął się na jednego. Na swoje szczęście już uwiezionego... Pewnie przez łowców... Indygo był w swojej kobiecej postaci. Przyglądał sie bestii spokojnie, ale wiedział, że bez pomocy nie ucieknie. Wyszedl wiec zza drzew i przyglądał sie jej, podchodząc powoli. - I co ty tu robisz maleńki? - mruknął spokojnie, melodyjnym acz upiornym głosem nie licząc zbytnio na odpowiedź od tej bestii. Wiedział jak się za niego zabrać, musiał się jednak spieszyć by łowcy do tego czasu nie wrócili. Indygo nie chciał śmierci wendigo. Znał rytuał, by go poskromić i zmusić do posłuszeństwa. Ten był już osłabiony co tylko działało na korzyść szamana. Zaraz jednak usiadł przy stworze, przed barierą i położył pakunek na ziemi rozwijając go. Było tam pełno ziół, fiolka z czymś czerwonym i parę innych mniej normalnych rzeczy jak np. czyjeś serce i to chyba świeże co wendigo wyczuje. - Głodnyś prawda?
Sent from Topic'it App |
| | | Charon
Liczba postów : 861 Punkty aktywności : 3544 Data dołączenia : 05/06/2019
| Temat: Re: Jezioro Lamoka Pią 21 Cze 2019, 20:12 | |
| Wendigo podejmował co jakiś czas kolejne próby wydostania się z bariery. Drzewa z runami były mozno podrapane od strony stworzenia. Teraz jednak znów leżał pośrodku swojego więzienia z czaszką ułożoną na łapach. Nagle jego ucho strzygnęło obracając się w stronę dźwięku kroków. Wstał od razu stając na tylnych łapach i wciągając powietrze do nozdrzy. Opadł na cztery łapy i zaczął chodzić wzdłuż swojego więzienia niczym głodny tygrys w klatce. Gdy kobieta sie zbliżyła warknął w jej kierunku uderzając porożem o niewidzialną ścianę. |
| | | Indygo Forgotten Deity
Liczba postów : 44 Punkty aktywności : 2103 Data dołączenia : 23/04/2019
| Temat: Re: Jezioro Lamoka Pią 21 Cze 2019, 20:23 | |
| Kobieta lustrowała wzrokiem co robi bestyjka, ale uśmiechala sie rozbawiona. Taka okazja. Jedna na milion. Sama nie byłaby wstanie go tak uwięzić, a z łowcami by sie nie dogadał. W końcu oni to chcieli tępić te istotki. Szamanka jednak zaraz zaczęła nucić jakieś słowa w starym języku Majów. Zapaliła przy tym kadzidła i wstała obchodząc zwierzę dookoła. Wbiła kadzidła na ziemi przy drzewach z symbolami by wzmocnić ich siłę jeszcze na jakiś czas. Dopiero po tym wróciła do serca. - Spokojnie maleńki. Nic ci się nie stanie... - odparła do niego spokojnie i zaraz ostrym nożem narysowała jakąś runę na sercu. Skropiła je zawartością fiolki i podrzuciła zwierzęciu by zjadło. Na pewno było głodne, a serce to bardzo lakomy kąsek dla każdego mięsożercy. Czekała aż je pożre i zapadnie w głęboki sen, by dokończyć rytuał. Nie śpieszyła sie choć miała nadzieję, że łowcy zajmą się swoimi sprawami w tym czasie i nie przeszkodzą jej.
Sent from Topic'it App |
| | | Charon
Liczba postów : 861 Punkty aktywności : 3544 Data dołączenia : 05/06/2019
| Temat: Re: Jezioro Lamoka Pią 21 Cze 2019, 22:11 | |
| Kiedy kobieta zaczęła nucić wendigo odsunął się o parę kroków, temperatura wokół stworzenia była i tak niższa niż powinna a teraz zrobiło się po prostu chłodno. Z pyska bestii zaczęła się wydobywać widoczna para gdy szedł przy kobiecie okrążającej jego więzienie. Ani na moment nie przestawał gardłowo warczeć. Za każdym razem kiedy szamanka wbijała kadzidełka stwór skakał na barierę zjeżdżając po niej pazurami. Wokół już panował nieprzyjemny dla niego zapach lawendy który pozostawili łowcy, kadzidełka nie wydawały się mu dodatkowo zachęcające. Kobieta zajęła się sercem a wendigo najeżył się i wierzgając na wszystkie strony uderzał porożem o ściany swojego więzienia jak by licząc w końcu na jakąś wyrwę. Bariera jednak trzymała , może gdyby zwierz walczył z nią jeszcze parę dni jednak teraz wciąż uparcie trzymała. Uniósł łeb słysząc jak coś upada w miejscu znajdującym się w jego zasięgu i doskoczył do tego jednym susem od razu wbijając zęby w serce i rozrywając je na dwie część. Smak krwi na języku wyraźnie mu się spodobał i zgodnie z przewidywaniami pożarł serce i pokrwawionym pyskiem węszył aby znów stanąć naprzeciwko kobiety. Ryknął w jej stronę lekko ochlapując resztkami serca i krwi po czym zaczął słabnąć. Chwilę krążył w te i z powrotem aż usiadł, po czym w końcu się położył. Nie miał powiek żeby upewnić się że śpi jednak jego oddech stał się miarowy. |
| | | Indygo Forgotten Deity
Liczba postów : 44 Punkty aktywności : 2103 Data dołączenia : 23/04/2019
| Temat: Re: Jezioro Lamoka Pią 21 Cze 2019, 23:29 | |
| Indygo wiedziała, że wendigo nie jest zadowolony z tego co się dzieję. Dlatego obserwowała go ze spokojem wiedząc, że symbole go utrzymają. - Kto cię tak skrzywdził? - mruknęła spokojnie, ale zaraz przyglądał sie jak ten pożera serce. Uśmiechnęła się zadowolona i niewzruszona wpatrywała sie wprost w jego puste oczodoły. Czekała aż zaśnie z powodu zaklęcia i wtedy postanowiła przejść do dalszej części rytuału. Gdy bestia ułożyła sie na ziemi, odczekała chwilę i weszła do bariery. Stąpała bosymi stopami po leśnej ściółce więc poruszała sie dosyć cicho. Nie żeby czasem nie zbudzić. Wendigo powinien spać dostatecznie długo i twardo by mogła skończyć. Złapała ciasno ręką za klingę noża i wyjeła go, pokrywając swoją krwią. Zbliżyła sie do czaszki wendigo i zaczęła nucić jakieś słowa w formie pieśni, które było zaklęciem i jednocześnie kołysanką. Powoli przyozdabiała czaszkę bestii, idealnie po środku symbolem. Cztery kropki i wokół nich cztery okręgi. Misternie wykonane i z dokładnością. Oznaka lojalności wśród Mayów i Azteków. Po tym odłożyła sztylet i skropiła okręgi własną krwią nie przestając nucić coś pod nosem. Zaraz jednak usiadła obok wendigo, nuciła mu coś i gladziła go ręką po łbie. To było ważne by obudził się przy niej. W końcu teraz do niej należał, a jak nie.... To trudno. Odrodzi się niedługo, bo szamanka jest nieśmiertelna.
Sent from Topic'it App |
| | | Charon
Liczba postów : 861 Punkty aktywności : 3544 Data dołączenia : 05/06/2019
| Temat: Re: Jezioro Lamoka Sob 22 Cze 2019, 00:03 | |
| Gdy szamanka podeszła bliżej bestia mruknęła nagle jednak mimo to jej oddech pozostał bez zmian, ewidentnie spała. A to dało już Indygo pole do popisu. Na krótki moment gdy kobieta rysowała symbole poderwał łeb jednak tak szybko jak to zrobił tak szybko znów się położył. Kiedy skończyła, zwierze przez jakiś czas oddychało nieregularnie ale tak jak by kołysanka faktycznie go uspokajała. Chwilę to trwał ale oddech wrócił do normy a zwierze spało bardzo głęboko. Po jakiejś godzinie w czasie której szamanka dzielnie trwała przy stworzeniu, wendigo poderwał się na równe nogi. Ryknął przeciągle i otworzył paszcze tak żeby pożreć szamankę ale zatrzymał się kawałek przed jej twarzom. Kłapnął zębami przed nią i zaczął węszyć po jej ciele. Chwilę jak by się wahał po czym zwyczajnie się wycofał i zawrował. |
| | | Indygo Forgotten Deity
Liczba postów : 44 Punkty aktywności : 2103 Data dołączenia : 23/04/2019
| Temat: Re: Jezioro Lamoka Sob 22 Cze 2019, 00:14 | |
| Indygo dzielnie siedziała przy nim i czekała. Miała sporo czasu, a teraz gdy skończyła tym bardziej. Gdy zaczął się wybudzać, przestała nucić. Nawet nie drgnęła gdy ten chciał ją zaatakować. Bez strachu wpatrywała sie w jego zębiska. Gdy jednak wycofał się, dała się mu powąchać. Na jej twarzy gościł szeroki uśmiech zadowolenia gdy wendigo odszedł i sie położył. - No już kochanie... Nie zrobie ci krzywdy. - mruknęła szamanaka i wstała powoli by podejść do niego. Kucnęła wyciągając rękę do wendigo, przed jego nos by dać sie powąchać. - Teraz będziesz mieszkał i żył ze mną. Będzie Ci u mnie dobrze. - powiedziała z uśmiechem chcąc go pogłaskać po czaszce. Chciała jak najszybciej go stąd zabrać.
Sent from Topic'it App |
| | | Charon
Liczba postów : 861 Punkty aktywności : 3544 Data dołączenia : 05/06/2019
| Temat: Re: Jezioro Lamoka Sob 22 Cze 2019, 11:45 | |
| Kiedy kobieta podeszłą wendigo nawet się nie poruszył ale gdy wyciągnęła rękę a jej zapach doszedł do jego nozdrzy, lekko otworzył paszczę z której wydobyło się warczenie. Lawenda w koło poważnie przyćmiła jego zmysł powonienia i dezorientowała. Stary łowca wiedział co robił gdy wybrał to miejsce. Bestia jednak nie zaatakowała mimo pomruków którymi starała się jak by odstraszyć. Jej słowa w jakiś sposób zdawały się dochodzić do potwora który lekko uniósł łeb prosto pod jej rękę. W tej chwili w lesie znów zapanowała przedziwna cisza a ramiona szamanki owiał chłodny wiatr. Wendigo przy niej podniósł się, z bliska był jeszcze większy, spuścił łeb wystawiając przed siebie ostre poroże. W lesie coś było i zdawało się otaczać kobietę ze wszystkich stron. Nagle wśród drzew rozległy się powarkiwania, w oddali, między drzewami majaczyły cienie. Po chwili z czterech stron z głębi lasu wyszły wendigo. Były bardzo podobne do siebie chociaż można było je spokojnie rozróżnić. Jeden z trochę jaśniejszym futrem odcieniem przypominającym odcień gorzkiej czekolady i parą baranich rogów podszedł do bariery i otarł o nią pokrwawioną czaszką. Wtedy ten przy kobiecie ryknął i zjeżył futro na grzbiecie. Reszta krążyła chwile wokół klatki po czym po prostu odeszła, przystanęły jednak kawałek dalej jak by na coś czekały. |
| | | Indygo Forgotten Deity
Liczba postów : 44 Punkty aktywności : 2103 Data dołączenia : 23/04/2019
| Temat: Re: Jezioro Lamoka Sob 22 Cze 2019, 12:44 | |
| Indygo przyglądała się uważnie temu jak wendigo na nią reaguje. Nie chciała go przyciskać, ale sprawdzała czy rytuał zadziałał. Pogłaskała go po czaszce, delikatnie ręką, ale czując nieludzki chłód aż zadrżała. Gdy wendigo sie podniósł, a dookoła zjawiło się ich więcej, szamanka nieco sie cofnęła. Wendigo są złożonymi organizmami. Uczą się, dostosowują się, adaptują się, zupełnie jak przyspieszona ewolucja. Przyglądała się im uważnie. Jak podchodzą o próbują podejść, dostać się tu. Indygo miała mieszane uczucia. Nie miała szans przeciwko im wszystkim. Wiedziała jednak, że tak tu stać nie mogą. Co sie ma dziać to będzie... Dopiero gdy odeszły na pewien dystans, odczuł ulgę. Indygo zbliżyła się do jednej z krawędzi bariery i wystawiając szybko rękę za nią, sztyletem zniszczyła jeden symbol na drzewie. Wiedziała, że to sprawi, że bariera opadnie, ale w tym wypadku nie miała innego wyjścia. Zerknęła na oznaczonego wendigo i na całą resztę, która wcześniej odeszła i pewnie czekała gdzieś w ukryciu. Co zamierzały zrobić? I co zamierzał zrobić Naznaczony? Nie wiedziała.
Sent from Topic'it App |
| | | Charon
Liczba postów : 861 Punkty aktywności : 3544 Data dołączenia : 05/06/2019
| Temat: Re: Jezioro Lamoka Sob 22 Cze 2019, 16:39 | |
| Wendigo który cały czas stał przy boku szamanki przekręcił lekko łeb nasłuchując. Kobieta na bosaka chodziła cicho ale mógł usłyszeć ostrze szurające po korze drzewa. Chwilę się wachał po czym podszedł pod barierę nosem sunąc po miejscu gdzie powinna znajdować się ściana. Z oddali dobiegały kolejme warknięcia na które naznaczona bestia odpowiedziała stając na tylnych nogach i rycząc. Zrobiło się cicho jak by swoim rykiem uciszył reszte po czym głośno węsząc podszedł do kobiety. Otworzył lekko pysk wciąż węsząc po jej cielę od policzków aż po kostki. Po czym złapał jej rękę w zęby. Nie zrobił jednak tego mocno ani z zamiarem skrzywdzenia tak jak było na przykład z Haretonem koedy cisnął nim o drzewo. Teraz z jak by dozą ostrożności pociągnął jej rękę do przodu żeby puścić i zaraz wsunąć pod nią czaszkę. Ręka kobiety opadła idealnie między poroża a bestia warknęła krótko. |
| | | Indygo Forgotten Deity
Liczba postów : 44 Punkty aktywności : 2103 Data dołączenia : 23/04/2019
| Temat: Re: Jezioro Lamoka Nie 23 Cze 2019, 03:18 | |
| Indygo obserwował go uważnie. Miała przez chwilę wrażenie, że wendigo jej ucieknie. Tego się obawiała. Nie chciała go teraz stracić gdy poświęciła na niego trochę czasu. Dała jednak mu złapać się za rękę i zaraz zaskoczona jego delikatnością poglaskała go po czaszce. - Moje kochanie... - mruknęła cicho i drugą ręką również go poglaskała po porożu. - Co chcesz? Twoi bracia cię wzywają? Nie chcę byś odszedł. - dodała po chwili nieco smutnym tonem głosu, ale coś czuła, że wendigo chcą coś zrobić. Nie bez powodu zjawiły sie tu wszystkie. Mimo wszystko czekała chcąc jednak powoli wyjść z nim z bariery.
Sent from Topic'it App |
| | | Charon
Liczba postów : 861 Punkty aktywności : 3544 Data dołączenia : 05/06/2019
| Temat: Re: Jezioro Lamoka Nie 23 Cze 2019, 12:17 | |
| Wendigo wydał z siebie długi pomruk. Na dźwięk jej głosu lekko strzyknął uszami i uniósł łeb obserwując resztę stworów które na nowo zaczęły się zbliżać. Jeden mniejszy z łopatami łosia zamiast porożem, najeżył się i warcząc zaczął podchodzić do szamanki. Gdy był już z dwa metry przed nią, zagrodził mu drogę naznaczony wendigo i z wysoko uniesioną głową ryknął na mniejszego. Ewidentnie niechętnie ale stwór cofnął się nie przestając warczeć. Naznaczony ruszył w kierunku swoich pobratymców jednak gdy stał już między nimi odwrócił się w kierunku kobiety pomrukując. Różnie można by to interpretować: Żegnał się? A może przepraszał? Lub obiecywał że wróci? |
| | | Indygo Forgotten Deity
Liczba postów : 44 Punkty aktywności : 2103 Data dołączenia : 23/04/2019
| Temat: Re: Jezioro Lamoka Nie 23 Cze 2019, 13:23 | |
| Indygo nie okazywała strachu. Nie chciała by go wyczuły, poza tym śmierć nie była jej obca, ani ból. Obserwowała jak ten ją chroni przed tamtym, ale póki co zerkała na Naznaczonego. - Ale wrócisz do mnie maleńki? Wiesz gdzie mnie szukać... - mruknęła się wiedząc, że i tak nie otrzyma odpowiedzi. Jedyną było jego powarkiwanie z oddali, które można było różnie zrozumieć. Westchnęła cicho, ale zniszczyła resztę symboli, zgasiła kadzidełka i zmieniła się w wilczą formę, by udać się do swojej chatki.
Z/T
Sent from Topic'it App |
| | | Charon
Liczba postów : 861 Punkty aktywności : 3544 Data dołączenia : 05/06/2019
| Temat: Re: Jezioro Lamoka Nie 23 Cze 2019, 20:30 | |
| Wendigo zdawał się słuchać jej głosu, co ciekawe mogło się wydawać że wszystkie go słuchają. Po chwili jednak coś w głębi lasu zaszeleściło i wszystkie od razu ruszyły warcząc gardłowo. Wszystkie z wyjątkiem naznaczonego. Podczas gdy reszta zdawała się w pełnie skoordynowana jego reakcję zdawały się opóźnione i teraz przesuwał łeb jak by śledził ruchy szamanki. Gdy zmieniła się w wilczą formę na moment odwrócił się jak by chciał biec za nią jednak w końcu z niskim mruknięciem pognał w las za resztą.
[z.t] |
| | | Jacob Wyuzdany blondasek
Liczba postów : 592 Punkty aktywności : 4300 Data dołączenia : 07/04/2019
| Temat: Re: Jezioro Lamoka Pon 09 Wrz 2019, 20:03 | |
| Jacob...jak to on, popołudnie zaczął od zatapiania własnej frustracji w alkoholu. Jakby było tego mało, nie ograniczał się tym razem do gnębienia niczemu winnych ludzi baru ani do dewastowania własnego mieszkania tylko po to, by następnego dnia na kacu starannie je posprzątać. Właściwie to dawno nawet nie widział własnej siostry i nie miał z nią nawet kontaktu. Jednak w jego mniemaniu było jeszcze zdecydowanie za wcześnie, by wszcząć poszukiwania za tą wścibską blondyneczką i lepiej było mu uznać, że to jej wina, iż się do tej pory mu nie pokazała. Było już z pewnością po porze obiedniej, ponieważ Panicz Parker nie zamierzał truć się zupełnie na pusty żołądek. Był więc już najedzony i przemierzał tereny lasu, trzymając w ręku butelkę burbonu, którą co parę kroków opróżniał z kilku łyków. Rozglądał się po lesie i podświadomie próbował się doszukać jakiś śladów po Wendigo, które uciekło im z poszukiwań. Jego dupkowatość nie była w stanie zaakceptować faktu, że jedno z tych paskudztw uszło z życiem, a pozostali nie zamierzali nic z tym zrobić. Obecnie nawet nie interesowało go, czy będzie mu dane natknąć się na bestię, z którą walczyli, ale mimo to, podebrał jeden sztylet ze zbrojowni i niósł go w drugiej ręce. Po jakimś czasie nogi doprowadziły go do jeziora. Do tego czasu, Jacob zdążył pozbawić butelkę połowy jej zawartości. Nogi miał już odrobinę miękkie, ale w gruncie rzeczy był nadal w bardzo dobrym stanie. Podszedł do jednego z drzew, znajdującego się parę metrów od brzegu zbiornika wodnego, usiadł sobie pod nim i oparł sie plecami. Napił się znowu odrobiny burbonu i zaczął wiercić ostrzem w ziemi niczym obrażone dziecko patykiem w piaskownicy. - Kurwa, a może ja sobie przygarnę takie rogate cudeńko?- burknął pod nosem z wyraźną niechęcią do kobiety, która rzekomo ujarzmiła Wendigo, choć w gruncie rzeczy nawet jej nigdy na oczy nie widział.- Kto mi zabroni?- dodał. Rozejrzał się dookoła i westchnął. Przez przypadek wyślizgnęła mu się butelka z ręki i odrobina trunku rozlała się w trawie. Jacob westchnął ciężko, podniósł butelkę i spojrzał na nią.- Przez ciebie zaczynam gadać do siebie...- powiedział do butelki z burbonem, po czym wzruszył ramionami i znowu się napił. |
| | | Charon
Liczba postów : 861 Punkty aktywności : 3544 Data dołączenia : 05/06/2019
| Temat: Re: Jezioro Lamoka Pon 09 Wrz 2019, 23:42 | |
| Jacob był już niewątpliwie nieźle wstawiony, do tego stopnia że dopiero po chwili doszło do niego że po każdych jego słowach rozbrzmiewał chichot. Widać nie tylko on wybrał to miejsce na zabawę. Kawałek dalej na skraju lasu, przed zaczynającą się łąką i plażą jeziora siedziała piątka ludzi. Opierali się o pnie drzew, popijali z piersiówek i ewidentnie dobrze bawili się patrząc na nowo przybyłego. Trójka z nich to byli mężczyźni, wyglądali jak by wszyscy byli po czterdziestce podczas gdy dwie towarzyszące im dziewczyny mogły mieć z dwadzieścia lat. Siedziały cicho między trójką wpatrując się w dal jak by nieobecnym wzrokiem. - Widzisz Josef... nie tylko my mamy ciężki dzień! - zaśmiał się blondyn o lekko skośnych oczach - Zamknij się Gregor... Nie tak głośno.... - uciszył go brązowo włosy z blizną na twarzy i jednym okiem białym jak mleko. Spoglądał na towarzysza lekko głaszcząc długie, czarne włosy dziewczyny przy sobie. - Nie! Nie będę siedział cicho! Zabiła ich Josef... powybijała jak kaczki a my mamy grzecznie za nią dreptać i merdać ogonkami... - splunął na co trzeci mężczyzna z brodą wywrócił oczami i pociągnął pokaźnego łyka z piersiówki. - To nasza pani... chcesz czy nie, poszedłeś za nią... - powiedział po westchnięciu brodaty. - Bo ma ładny tyłek! Ale we łbie nie po kolei... psychiczna dziwka... -Zamknij się! - warknął brązowo włosy i spojrzał na Jackoba. - Może to ktoś od niej... - dodał nieco ciszej ale wyczulone zmysły czarodzieja mogły wyłapać całą dyskusję. - Głupiś! Zaraz się z nim rozprawię i po kłopocie... - powiedział Gregor i wstał zataczając się lekko. - Chodź tutaj blond gnojku! |
| | | Jacob Wyuzdany blondasek
Liczba postów : 592 Punkty aktywności : 4300 Data dołączenia : 07/04/2019
| Temat: Re: Jezioro Lamoka Wto 10 Wrz 2019, 15:45 | |
| Jacob spokojnie kontemplował nad sensem swojego istnienia, a jego jedyną towarzyszką była wierna butelka z burbonem. Mimo frustracji, która gdzieś tam obezwładniała jego rozsądek, czuł się dość spokojny w tym całym chwilowym osamotnieniu. Było tak przynajmniej dopóki nie dotarły do niego chichoty i odgłosy rozmów. Czarodziej zmrużył lekko oczy i spojrzał w kierunku dobiegających odgłosów. Dostrzegł tam grupkę, w której było paru dorosłych mężczyzn i dwie towarzyszące im młode dziewczyny. Jacob z góry uznał ich za zwykłych rozwydrzonych mieszkańców miasta, wiec nawet nie przejął się ich liczebnością. Czarodziej wstał ostrożnie, używając pnia drzewa jako pomocnej podpory. Sztylet schował do pokrowca przypiętego do jego pasa, a butelkę nadal dzierżył w swej dłoni. Zrobił to jeszcze zanim jeden z tamtejszej grupy udał się w jego stronę. Jacob także zaczął zmierzać w ich kierunku, jednak wbrew jego dupkowatości miał dość pokojowe zamiary, bo przecież nie ma nic lepszego jak pogaduchy z obcymi ludźmi, kiedy jest się pod wpływem alkoholu. Im bliżej ich był tym lepiej słyszał o czym rozmawiali. Trudno było stwierdzić, czy blondyn w tej chwili przeceniał własne możliwości, czy może skrycie pragnął dostać po mordzie, by jakoś odreagować. Z drugiej strony podświadomie czuł się zobowiązany do kontynuowania swojej misji incognito, o której rozmawiał kiedyś z Valkyonem. Gdy usłyszał jak jeden z nich mówi o tym, że się zaraz z nim rozprawi, roześmiał się pod nosem i napił się trunku, który ze sobą cały czas niósł. - Ty chcesz się rozprawić ze mną?- rzucił kpiąco zaraz po tym jak nieznajomy się od niego zwrócił. Brzmiało to jakby Jacob szczerze wątpił w jakiekolwiek predyspozycje mężczyzny do tego, by jakkolwiek był zdolny się rozprawić z czarodziejem. Zmierzył wzrokiem nieznajomego z góry na dół i parsknął pod nosem wyraźnie rozbawiony. Zatrzymał się w bezpiecznej odległości od grupki, ale tak, by doskonale ich widzieć. - Panie "zaraz się z nim rozprawię", jak coś chcesz to sam podejdź.- zawołał wesoło. Zerknął na pozostałą część grupy, aż wreszcie machnął lekko zrezygnowany ręką.- A z resztą, okażę choć odrobinę kultury...tak dla przykładu.- westchnął i podszedł bliżej. Właściwie do podszedł na tyle blisko, że stanął twarzą w twarz z nieznajomym, który dopiero co go zwyzywał. |
| | | Charon
Liczba postów : 861 Punkty aktywności : 3544 Data dołączenia : 05/06/2019
| Temat: Re: Jezioro Lamoka Wto 10 Wrz 2019, 23:52 | |
| - Pięknie... Jeden i drugi pijany... - Josef ewidentnie nie był zadowolony z zaistniałej sytuacji podczas gdy Gregor na słowa czarodzieja wciągnął powietrze. - Już ja cię nauczę pokory blondasie! - brodaty parsknął śmiechem. - Gragor...ty sam jesteś blondyn debilu... - ten jednak zdawał się ignorować docinki towarzyszy. Co ciekawe podczas całego zajścia, nie odezwała się ani słowem żadna z dziewcząt. - Za dużo wypiłeś... co to za wampir który idzie zygzakiem. - zaśmiał się Josef, jednak blond mężczyzny to nie zniechęciło. Szedł coraz szybciej, może nie wyprostowany i na pewno nie prosto ale szedł. Podchodząc bliżej chłopak zdołał się nawet potknąć i przewrócić na co jego towarzyszę znów parsknęli śmiechem. - Uważaj Gregor... jeszcze go zabijesz swoim cielskiem! - wampir jednak się pozbierał i bezceremonialnie uderzył Jacoba z pięści w szczękę jak na wampira nie było to jednak zniewalające uderzenie ale na pewno zabolało. - Zabiję cię, wypiję ostatnią kroplę krwi a później w spokoju będę mówił jak nienawidzę tej suki Katheriny Blcakfyre i jej psychicznego, pierdolonego brata! |
| | | Jacob Wyuzdany blondasek
Liczba postów : 592 Punkty aktywności : 4300 Data dołączenia : 07/04/2019
| Temat: Re: Jezioro Lamoka Czw 12 Wrz 2019, 11:24 | |
| Choć Jacob nie krył się ze swoim do niczego prowadzącym rozbawieniem, nie uszła jego uwadze wściekłość mężczyzny, który był coraz bliżej. Nieznajomy zdawał się jednak być bardziej pijany, co czarodziej w pierwszej chwili uznał za pewną korzyść dla siebie. Sam nie był trzeźwy, ale zdecydowanie lepiej trzymał się jeszcze na nogach. - Zazdrościsz mi fryzury, że się tak przyczepiłeś?- zakpił sobie znowu z nadchodzącego mężczyzny. Jacob w końcu uważał swoją blond starannie ułożoną fryzurę za jeden ze swoich największych atutów i zapewne nawet koniec świata by nie sprawił, że pomyślałby inaczej. Dopiero po chwili doszły do Jacoba słowa o wampirzej naturze Gregora. Czarodziej przekręcił lekko głowę i zlustrował badawczo nadchodzącego mężczyznę. Mimo wszystko parszywy uśmieszek nie znikał z jego twarzy. Musiał poważnie zastanowić się nad tym co usłyszał, jednak wypity dotąd alkohol mu to utrudniał. Jacob wątpił, by stwierdzenie "wampir" w tamtym kontekście mogłoby być użyte metaforycznie, toteż uznał, że rzeczywiście ma do czynienia z bandą krwiopijców. Zaskakujące także wydawało mu się, że ot tak otwarcie obnoszą się ze swoją naturą. Jacob zapewne mógłby tą sytuację rozegrać na wiele sposobów, ale jego częściowo odurzony umysł podsuwał mu same najgłupsze pomysły. Czarodziej obserwował jak wampir przewraca się na ziemię. Chciał się już odezwać i zapewne po raz kolejny zakpić sobie z niego, jednak ten zaraz wstał i wymierzył w niego cios pięścią. Jacob spróbował uniknąć tego ciosu, odchylając sie do tyłu. Jeśli jednak mu się nie udało, zachwiał się lekko do tyłu, a jego stopy automatycznie cofnęły się o dwa małe kroczki. Jacob złapał się za szczękę i lekko nią poruszył. - Lepiej wróć do swoich koleżków nim stanie ci się krzywda.- powiedział w końcu Jacob, unosząc swój wzrok z powrotem na wampira. Puścił swoją obolałą szczękę i znowu się jadowicie uśmiechnął. Tym razem spojrzenie, które posłał Gregorowi było bardziej ostrzegawcze i prezentowało jego pozorną pewną siebie. |
| | | Charon
Liczba postów : 861 Punkty aktywności : 3544 Data dołączenia : 05/06/2019
| Temat: Re: Jezioro Lamoka Czw 12 Wrz 2019, 23:29 | |
| Pierwszy cios wampira dotarł do celu chociaż sam atakujący potrzebował chwili żeby znów stanąć prosto. - Wrócę ale najpierw pozamiatam tobą ziemię! - wampir był coraz bardziej wściekły jednak na korzyść czarodzieja działał ilość wybitego przez przeciwnika alkoholu. - Ten debil się prosi o śmierć... - jęknął brodaty mężczyzna na co jego towarzysz z blizną tylko pokręcił głową z dezaprobatą. Gregorowi to jednak nie przeszkadzało. - Zetrę ci ten uśmieszek z twarzy! - krzyknął i ruszył na chłopaka z pięściami. Uderzał na przemian raz jedną a raz drugą ręką, robił to szybko ale bardzo chaotycznie. Do tego przy większym zamachu zaczynał tracić równowagę i zwalniał prędkość ataku. Jego towarzyszę jednak nadal ani drgnęli, jedynie kibicowali z swojego miejsca. Byli zdecydowanie w lepszym stanie niż blondyn usiłujący uderzyć Jacoba. |
| | | Jacob Wyuzdany blondasek
Liczba postów : 592 Punkty aktywności : 4300 Data dołączenia : 07/04/2019
| Temat: Re: Jezioro Lamoka Pią 13 Wrz 2019, 12:44 | |
| Jacob po tym jak już raz oberwał w szczękę był zdecydowanie czujniejszy. Dość trudno było przewidzieć jakikolwiek ruch ze strony Gregora, bo nawet sam wampir nie panował nad swoim ciałem. Jednak zdążył zauważyć to, że po każdym zamachu równowaga krwiopijcy słabła i potrzebował chwili, by z powrotem utrzymać choć minimum swojej postawy. Czarodziej poczekał na kolejny zamach wampira, by usunąć się szybko w bok. Po tym jak przeciwnik poleciał lekko do przodu po nieudanym ciosie, Jacob zrobił jedynie krok do przodu, by znaleźć się na jego plecami i uderzył mocno stopą w jego zgięcie kolana, by ten się wywrócił całkiem na ziemię. Czarodziej automatycznie złapał za gwint butelki i od razu rozbił ją o głowę wampira. Burbon rozlał się po głowie pijanego krwiopijcy. - Kurwa, a niech cię Gregor...musiałem zmarnować taki dobry burbon.- burknął dość zuchwale czarodziej. Nadal trzymał pozostałość butelki w ręce, czyli szklany gwint, który był ostro zakończony. Odsunął się parę kroków od leżącego wampira i zerknął na pozostałą część grupy, by sprawdzić ich reakcję. W końcu nie był na tyle pijany, by nie zwrócić uwagi na to, czy reszta domniemanych wampirów nie rusza właśnie na niego z atakiem. |
| | | Charon
Liczba postów : 861 Punkty aktywności : 3544 Data dołączenia : 05/06/2019
| Temat: Re: Jezioro Lamoka Pią 13 Wrz 2019, 13:06 | |
| Plan Jacoba udał się w całości i gdy Gregor kolejny raz się zamachnął tracąc równowagę butelka rozbiła się o jego głowę. Wampir i tak nijak nie utrzymywał się w pionie a teraz uderzony upadł na kolana. Po jego głowie popłynęła krew mieszająca się z resztą alkoholu jaki był w butelce. Blond wampir podparł się ręką a drugą przejechał po ranie jaka powstała z tyłu głowy. Było w nią powbijane szkoło a przez to nie goiła się tak dobrze jak powinna. Chwilę przyglądał się swojej pokrwawionej ręce jak by nie docierało do niego co się właśnie wydarzyło. Taka reakcja towarzysza zaniepokoiła wampiry siedzące dalej na swoich miejscach. Josef wstał i zrobił kilka kroków naprzód ale wtedy mężczyzna przy Jacobie krzyknął jak dzikie zwierze a krzyk po chwili zmienił się w śmiech. - Myślisz że jakaś marna butelka mnie powstrzyma dzieciaku? - warknął i spojrzał na czarodzieja. - Miałem zamiar zabić cię szybko... ale zmieniłem zdanie, może wezmę przykład z tej rudej zdziry? I obedrę cię ze skóry kawałek po kawałku a potem zaniosę jej żeby pokazać jak wiele się nauczyłem od niej i tego pierdolniętego Elijaha! - wampir wstał i skoczył w kierunku Jacoba próbując wbić się w jego szyję. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Jezioro Lamoka Pią 13 Wrz 2019, 13:22 | |
| Ivar był cały czas spokojny przy Katherine. Na zewnątrz. Wewnątrz bowiem się gotował. Nie tylko w spodniach. Wampirzyca była piękna, ale i niebezpieczna. Nie chciał przy niej tego pokazywać, ale zmiana władzy średnio była mu na rękę. Spełniał się jako "skarbnik" Tenebris, a okazjonalne pojawianie się na Wzgórzu nie było zbytnio kłopotliwe. Rządy Virgo według Katherine były widocznie słabe. Ale z punktu widzenia Ivara była to nieprawda. Były one spokojne. I służyły wszystkim mieszkańcom Venandi. Ani Łowcy się nimi nie interesowali, ani inne rody. Miasteczko się rozwijało, rozrastało, nabierało uroku. Ludzie, chociaż nie przybywali tutaj falami, to jednak chętnie migrowali. To zaś oznaczało więcej posiłków dla wampirów. I więcej młodych kobiet dla Ivara. Teraz zaś wampir miał wątpliwości. Nie miał ich względem siły rodu Tepes, co to, to nie. Ale siła nie oznacza dobrych rządów. Spokój napędza gospodarkę, nie zaś wojna. Ivar musiał się przebiec. Przebrał się tylko szybko u siebie w domu. Zarzucił na siebie koszulkę termoaktywną z długim rękawem, która mocno opinała się na jego sylwetce. Do tego sportowe buty i krótkie spodenki. Wszystko markowe, oczywiście. Zwykłego biegania Ivar nie lubił. Toteż dodał sobie raz po raz po drodze pompki, podciągnięcia na gałęziach drzew, ba, nawet zdecydował się po paru z nich poskakać. Wciąż miał w głowie opowieści matki o Inkwizycji. Przez to zagapił się całkowicie. I niemalże wpadł na grupkę wampirów. Ivar zatrzymał się nagle. Chociaż nie hałasował zbytnio, to jednak nie był też cicho, toteż możliwe, że dwójka wampirów go usłyszała już wcześniej. Cóż, nie miało to znaczenia. Ivar bowiem nie zarejestrował na początku, że napotkani nie są ludźmi, a wampirami. Krzyknął tylko głośno na początku: - Hejże hejże, co tu się dzieje? Trzech na jednego? Ładnie to tak? - wampir rozejrzał się po okolicy, ale nie dostrzegł niczego specjalnego na początku. Jacoba zasłaniał mu pijany wampir, a dziewczyny na pierwszy rzut oka wyglądały po prostu na zachwycone swoimi "macho" głupie lalunie. |
| | | Jacob Wyuzdany blondasek
Liczba postów : 592 Punkty aktywności : 4300 Data dołączenia : 07/04/2019
| Temat: Re: Jezioro Lamoka Pią 13 Wrz 2019, 13:55 | |
| Na pierwszy rzut oka pozostała część grupy wydawała się mało chętna do walki. Zapewne przyszli się tu tylko napić, zrelaksować i pobawić w towarzystwie pań, które pewnie pełniły funkcję maskotek. Jeden z nich, ten najbardziej pijany musiał im pokrzyżować plany i wychylić się przed szereg. Zapewne gdyby nie jego agresywne nastawienie wszystko potoczyłoby się inaczej. Pozostaje jedynie pytanie, czy również ruszą do walki, kiedy życie ich nieostrożnego towarzysza okaże się zagrożone? O ile w ogóle dojdzie do takiej sytuacji. Zachowanie pijanego wampira nie robiło aż tak ogromnego wrażenia na czarodzieju, bo on sam nie był przy najzdrowszym rozumie. Poza tym to nie jego pierwsza styczność z wampirami i doskonale zdawał sobie sprawę jak bardzo pokręceni mogą być przedstawiciele takiej grupy. Jacob przewrócił malowniczo oczami, spodziewając sie po rozszalałym śmiechu przeciwnika nadchodzących kłopotów. Nawet jeśli uda mu się rozprawić z blondwłosym wampirem, pozostali pewnie ruszą z ratunkiem lub z zemstą. - Jesteś za głupi, żeby cokolwiek cię powstrzymało.- stwierdził głośno w odpowiedzi na jego pytanie, które zapewne było retoryczne, ale nie było w stanie powstrzymać Jacoba przed wyrażeniem swoich myśli. Po chwili wampir rzucił się na czarodzieja, atakując jego szyję. Jacob zamiast uciekać przed ostrymi kłami, poczekał aż przeciwnik zbliżył się dostatecznie blisko, by łudził się, że nic go nie powstrzyma. Bez względu na to, czy kły zdążyły zatopić się w jego skórze czy nie, bez dalszego zwlekania wbił pozostałą część szklanej butelki w szyję wampira. Od razu po tym sięgnął po sztylet, który był przypięty do jego paska i wcisnął go z impetem w klatkę piersiową blondyna, kierując srebrne ostrze lekko pod kątem chcąc dotrzeć tym sposobem do jego serca. |
| | | Charon
Liczba postów : 861 Punkty aktywności : 3544 Data dołączenia : 05/06/2019
| Temat: Re: Jezioro Lamoka Pią 13 Wrz 2019, 23:22 | |
| Dwójka wampirów którzy dalej popijali swoje trunki w spokoju była tak skupiona na wydarzeniach w których brał udział ich towarzysz, że nawet nie zorientowali się że Ivar podszedł. W pierwszej chwili słysząc głos za plecami wampir z blizną i białym okiem odwrócił się sprawnie i wyciągnął zza paska pistolet mierząc w nowo przybyłego. - Nie Josef! To jeden z naszych... - brodaty mężczyzna złapał ramię towarzysza i wyjął pistolet z ręki. - Widziałem w posiadłości jak prowadzili go do panienki. Wybacz koledze... Nasz znajomy za dużo wypił i wdał się w jakąś głupią bójkę. - kontynuował podczas gdy wampir z jednym okiem bacznie obserwował Ivara, dopiero po chwili odbierając i chowając pistolet. Wtedy właśnie rozległ się charkot i oboje spojrzeli w kierunku Gregora i czarodzieja. Sam Jacob był zbyt zajęty aby usłyszeć rozmowę, gdyby blond wampir nie był aż tak pijany, starcie prawdopodobnie skończyło by się zupełnie inaczej. Jednak był, z dziką wściekłością wgryzł się w szyję czarodzieja aby skosztować jego krwi. Gdy ta jednak spłynęła na jego język gwałtownie się oderwał i splunął. Wtedy też Jacobe wbił w jego szyję rozbitą butelkę. Prędkość reakcji Gregora w tym stanie była zdecydowanie zbyt niska i po pierwszych okrzykach bólu srebrne ostrze dosięgło jego serca. Kolejny ryk wydobył się z garda wampira, zagłuszył dźwięk skwierczenia własnej krwi. - Łowca! Łowca... - krzyczał ale każda kolejna próba była coraz cisza aż w końcu wampir osunął się na ziemię martwy. To właśnie te krzyki doszły uszu towarzyszą Gregora którzy w pierwszej chwili zupełnie zdębieli. Standardowo to Josef ruszył pierwszy zabierając po drodze leżący w trawie sztylet. - Zabije gnoja....
(Proponuję kolejność: Ivar, Jacobe xD) |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Jezioro Lamoka | |
| |
| | | |
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
|