a
IndeksIndeks  WydarzeniaWydarzenia  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Apartament Vittorii


 

 Apartament Vittorii

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : 1, 2  Next
AutorWiadomość
Vittoria
Cicha śmierć
Vittoria

Liczba postów : 145
Punkty aktywności : 2265
Data dołączenia : 23/09/2019

Apartament Vittorii Empty
PisanieTemat: Apartament Vittorii   Apartament Vittorii EmptyWto 24 Wrz 2019, 23:17

Duże mieszkanie typu loft, z bardzo podstawowymi meblami, jak łóżko czy kuchenka, bez ozdób, bo jakoś jeszcze nie miała czasu się w nie zaopatrzyć. W kącie stoi jej torba z kilkoma rzeczami, które wzięła z domu, gdy uciekała.
Powrót do góry Go down
Vittoria
Cicha śmierć
Vittoria

Liczba postów : 145
Punkty aktywności : 2265
Data dołączenia : 23/09/2019

Apartament Vittorii Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Vittorii   Apartament Vittorii EmptyCzw 03 Paź 2019, 01:09

Niezbyt delikatnie rzuciłam wampira na kanapę. Dalej był nieprzytomny. Wtedy do mnie dotarło, jak mało wiem o właściwej fizjologii tych istot. Da się go jakoś ocucić? Da się mu pomóc? Stfuu, obudzić, nie pomóc. Coś zrobić, żeby się obudził i zaczął gadać.
Czułam się bezpieczniej w swoim mieszkaniu, gdzie z każdego miejsca miałam pełen dostęp do broni, ale uznałam, że najprościej będzie poczekać aż wampir się obudzi, więc na piętrze, gdzie stało moje łóżko zrobiłam barykadę ze wszystkiego srebrnego, co miałam i choć wyglądało to mizernie, w mojej głowie miało jakiś sens. Zostawię mu otwarte drzwi i zobaczymy, co się stanie. Poza tym zawsze mogę go zabić. Pozostaje mi czekać.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość



Apartament Vittorii Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Vittorii   Apartament Vittorii EmptyCzw 03 Paź 2019, 11:26

Jego stan nieprzytomności trwał kilka dobrych godzin. Wydawałoby się jakby trwało to wieki. Krew którą wypił pozwoliła mu zregenerować część odniesionych ran. Nie otwierał oczu, mimo iż był już przytomny. Nie wiedział, czy chce wiedzieć gdzie jest. Nasłuchiwał otoczenie. Wyczuwał u siebie ból głowy i pod żebrami. Przynajmniej był pewien, że jeszcze żyje. Słyszał jakby niedaleko bicie czyjegoś serca. Czy powinien to słyszeć? Jego zmysły były bardzo wyczulone. Wyczuwał zapach świeżego powietrza dochodzącego z uchylonego okna, zapach perfum, pościeli, jedzenia, kurzu. Odczuwanie wszystkich bodźców na raz przyprawiało go o mdłości. Zaczął przypominać sobie co wydarzyło się w parku i pierwszym dla niego szokiem było jak rzucił się na niewinnego człowieka. Doskonale wiedział co robić, gdzie ugryźć, jak pić. Uniósł lekko dłoń i dotknął swoich ust. Czym jest? Co mu się stało? Nie odczuwał już tego dzikiego pragnienia, był spokojny. Powoli otworzył oczy. Patrzył się w sufit. Sufit? Oparł się na łokciach i rozejrzał po pomieszczeniu. Nie pamięta by gdzieś szedł. Był w parku. A potem ta dziewczyna...
- Halo? Jest tu ktoś?
Spytał trochę niepewnie, jednocześnie był przygotowany na każdą ewentualność.
Powrót do góry Go down
Vittoria
Cicha śmierć
Vittoria

Liczba postów : 145
Punkty aktywności : 2265
Data dołączenia : 23/09/2019

Apartament Vittorii Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Vittorii   Apartament Vittorii EmptyCzw 03 Paź 2019, 22:18

Podniosłam się na łóżku, na którym przewracałam się dobrych parę godzin. Oczywiście nie mogłam zasnąć, mimo wszystko, choć w obecnej sytuacji to nawet lepiej. Oparłam się na łokciach, jednocześnie sięgając po przygotowaną kuszę. Do ud miałam przypięte sztylety i uporczywie zastanawiałam się, co ja właściwie robię.
- Tak, jest - odpowiedziałam, powoli podnosząc się z łóżka, by móc patrzeć na wampira z piętra. Nadal jednak będąc za marną barykadą ze srebrnych tac, większej broni i sztućców. Teraz dotarło do mnie jak głupie to było. No nic.
- Kim jesteś? - zapytałam, celując do chłopaka z kuszy. Wyglądał nieco lepiej, niż wcześniej, ale nadal marnie. W mojej głowie toczyła się bitwa. Jedna część chciała go zabić tu i teraz, choć właściwie nie wiedziałam już po co. A druga porozmawiać, ale też nikt nie wiedział, po co. Głupieję, jak mój brat.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość



Apartament Vittorii Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Vittorii   Apartament Vittorii EmptyPią 04 Paź 2019, 18:09

Usłyszał głos i praktycznie od razu go poznał. Włosy zjeżyły mu się na karku. Jego wzrok powędrował za dziewczyną.
- Znowu ty...
Powiedział zimno, jednak bez złości czy strachu.
- Gdzie ja jestem?
Zaczął rozglądać się po pokoju.
- Co to za barykady?
Zaczął się zastanawiać widząc jej pozę, barykadę i kuszę. Wtedy doszło do niego, że ona się go obawia. Uśmiechnął się szelmowsko pod nosem.
- Nie zrobię Ci krzywdy...
Po tych słowach przypomniał sobie co zrobił tamtemu mężczyźnie.
- Nie wiem dlaczego go ugryzłem...
Praktycznie wyszeptał do siebie. Usiadł czując się trochę pewniej. Próbował sobie przypomnieć cokolwiek, jednak skończyło się tylko na pulsacji w głowie.
Zwrócił wzrok w stronę dziewczyny i przeleciał po niej wzrokiem. Mimo jak dla niego dziwnego stylu, wydawała się być dla niego urocza.
Powrót do góry Go down
Vittoria
Cicha śmierć
Vittoria

Liczba postów : 145
Punkty aktywności : 2265
Data dołączenia : 23/09/2019

Apartament Vittorii Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Vittorii   Apartament Vittorii EmptyPią 04 Paź 2019, 21:05

Poprawiłam kuszę w dłoni i przestąpiłam z nogi na nogę. Czułam jak adrenalina zaczyna pulsowac mi w żyłach.
- To nieistotne gdzie jesteś - odpowiedziałam. - Środki ostrożności - wzruszyłam ramionami.
Nie podobało mi się, jak ten wampir się uśmiechał. Trzeba go było zabić już w parku, dla zasady. Ale oczywiście mój zjebanym brat musiał pokazać mi się przed oczami.
Wypuściłam bełt z kuszy tak że minął wampira o dwa lub trzy centymetry, by wbić się w ścianę kuchni z cichym łoskotem. Nadal uważnie patrząc na mojego gościa sięgnęłam do kolejnego bełta przyczepionego do uda.
- Nie ty jesteś tu tym, kogo należy się obawiać - odpowiedziałam. - Niemniej mam poważny dylemat czy cię zabić i to jest dla mnie dziwne.
W międzyczasie wampir sobie usiadł.
- Rozmawiasz z członkiem rodu Amethyst, na twoim miejscu bym się tak nie rozkładała na mojej kanapie.
Przemilczałam fakt, że pewnie o mnie nie słyszał i być może o moim ojcu też. Kto mówił że jego sława sięgała poza Nowy Jork?
- Nie interesuje mnie to, co chciałeś zrobić temu człowiekowi, jesteś zwykłym krwiopijcą i tyle. Tacy jak ty są winni zabrania mi Marie! Dlatego też powiesz mi wszystko, co chce wiedzieć, a potem zdecyduję czy cie puszczę.
Wtedy dotarło do mnie, że stanie za moją marna barykada sprawia, że ciężko się mnie bać, dlatego pewnym krokiem zeszłam po schodach, upewniając się jeszcze ze mam wszystkie bronie na swoim miejscu ukryte przed ciekawskimi spojrzeniami pod płaszczem. Nadal celowałam w wampira.
Powrót do góry Go down
Charon

Charon

Liczba postów : 835
Punkty aktywności : 3328
Data dołączenia : 05/06/2019

Apartament Vittorii Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Vittorii   Apartament Vittorii EmptyNie 13 Paź 2019, 23:05

Wampirowi coraz bardziej kręciło się w głowie, zerwał się nagle kiedy dziewczyna przekroczyła barykadę jednak równie szybko znów zrobiło się mu ciemno przed oczami. Zdążył złapać się za głowę po czym zwyczajnie upadł. Był wciąż bardzo słaby i wydawało się że znów prześpi kilka dobrych godzi.
Powrót do góry Go down
Vittoria
Cicha śmierć
Vittoria

Liczba postów : 145
Punkty aktywności : 2265
Data dołączenia : 23/09/2019

Apartament Vittorii Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Vittorii   Apartament Vittorii EmptyNie 13 Paź 2019, 23:09

- Nie wierzę w to, co się odjebało - mruknęłam pod nosem, patrząc z niedowierzaniem na omdlałego wampira. Wzniosłam oczy ku niebu i podeszłam do niego, sprawdziłam kopnięciem czy na pewno zemdlał, po czym znowu przewróciłam oczami i poprawiłam go, żeby sobie umierał na kanapie. Wtedy poczułam wibrację i zerknęłam na telefon.
Poczułam dreszczyk ekscytacji na wiadomość od Valkyona. Odpisałam krótko, po czym zerknęłam ostatni raz na mojego "gościa".
Niech leży. I wyszłam.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość



Apartament Vittorii Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Vittorii   Apartament Vittorii EmptyPon 10 Lut 2020, 19:56

Nie wiedział do końca ile spał, kilka godzin, kilka dni, a może jeszcze dłużej. Jego głowa mocno zaszumiała kiedy próbował się podnieść. Znowu zaczął czuć pieczenie i suchość w ustach. Nie wiedział skąd, ale był pewny, że tej dziewczyny już tu nie ma. Jego zmysły szalały od ilości bodźców. Ostrożnie usiadł na kanapie, kiedy upewnił się, że nie zemdleje zaczął przeszukiwać jej mieszkanie w poszukiwaniu jedzenia i picia. O dziwo wszystkie produkty i dania smakowały mu tak samo, jednocześnie nie powodowały, że czuł się syty. Tak samo woda nie gasiła jego pragnienia. Jego poszukiwania przerwał przebłysk wspomnienia wypicia gorącej krwi. Od razu potrząsnął głową.
- Nie jestem potworem... - Powiedział cicho do siebie. Postarał się przemyć twarz i dłonie w umywalce w kuchni. Mógłby teoretycznie wziąć prysznic, ale nie chciał się zbytnio rządzić w nie swoim mieszkaniu. Znalazł gdzieś kartkę z długopisem, napisał krótką wiadomość "Dziękuję i przepraszam" po czym wyszedł z mieszkania.


Z/t
Powrót do góry Go down
Vittoria
Cicha śmierć
Vittoria

Liczba postów : 145
Punkty aktywności : 2265
Data dołączenia : 23/09/2019

Apartament Vittorii Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Vittorii   Apartament Vittorii EmptyNie 01 Lis 2020, 18:34

Nie wiedziałam czy mnie do końca nie pojebało, że tak po prostu zaprosiłam obcego, irytującego typa. Ale z drugiej strony nieco naprawdę poprawiał mi humor. Po drodze zażyczyłam sobie jeszcze ciastek do kawy i po chwili namysłu samej kawy, bo chyba nie miałam żadnej w domu. Po drodze coś tam gadał, jakieś niedorzeczne bzdury, ale była to przyjemna odmiana od ciągłych krzyków i rozkazów.
Drzwi do mojego apartamentu nie były zamknięte, bo zaskoczenie ewentualnego włamywacza dawało mi przewagę. Poza tym nie miałam pamięci do kluczy. Och, były w zamku. No tak, zamknęłam się wczoraj na noc. Dobra, jestem niekonsekwentna w zeznaniach, ale to nieistotne. Zdjęłam z siebie odzież wierzchnia, by udać się do części kuchennej i przetrzeć kurze, zanim zaczniemy tu kłaść jedzenie. Nie patrzyłam czy Jacob wszedł za mną i czy rozgląda się niecierpliwie.
-  Możesz stać tak albo pomoc mi ogarnąć tu. Przez te wasza wojnę mi się chałupa zakurzyła.
W tym momencie dostrzegałam kartkę na stole. Kartkę, której tu wcześniej nie było. Chwyciłam ją bez oglądania i schowałam do tylnej kieszeni spodni. Musiał ją zostawić ten wampir, a chwalenie się tym przed łowca to nie jest najlepszy pomysł.
- Długo mieszkasz w Venandi? - zaczęłam jakąkolwiek rozmowę.


Ostatnio zmieniony przez Vittoria dnia Nie 01 Lis 2020, 20:29, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 568
Punkty aktywności : 4063
Data dołączenia : 07/04/2019

Apartament Vittorii Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Vittorii   Apartament Vittorii EmptyNie 01 Lis 2020, 19:15

W zamian za akceptowanie jego towarzystwa, zgodził się kupić wszystko co zażyczyła sobie Vittoria. Wziął ciepłe bułki, ciastka, kawę, a nawet kilogram cukru na wypadek, gdyby i tego nie było u niej w mieszkaniu. Można o nim powiedzieć wiele, że to gnój, cham, prostak, gbur, arogant, narcyz, ekscentryk, egocentryk, egotysta itp. itd., ale na pewno nie, że pasożyt i darmozjad! Zapamiętajcie. Toteż bez marudzenia zapłacił za zakupy i szedł śladami Vitt, racząc ją różnymi dziwnymi dygresjami o życiu, a głównie o nim samym.
Naturalnym było, że gdy tylko wszedł do środka, zaczął się rozglądać i analizować otoczenie. Właściwie to nie było w tym niczego oceniającego, a za to najzwyklejsza ciekawość. Po wystroju czyjegoś mieszkania również można się czegoś o tym kimś dowiedzieć, ale aktualnie Czarodziej nie wychylał się.
- Dobra, już. Wykorzystuj mnie do woli, ale pamiętaj, że kiedyś ci o tym przypomnę.- odparł pół żartem, bo wcale nie czuł się urażony tym, że właśnie zagoniła go do roboty. Gdzieś po drodze odwiesił swój płaszcz, w miejscu do tego przeznaczonym.- Tym tam sobie kurze wycieraj, a ja zajmę się jedzeniem i kawą.- odparł i ruszył prosto do części kuchennej tego apartamentu. Wcale nie był skrępowany tym, że nie jest u siebie, tylko od razu zaczął się rozporządzaniem. Wiedział, że chociaż w tej kwestii Vitt powinna nie być niezadowolona. Pozwolił sobie nawet na grzebanie po szafkach w poszukiwaniu kubków. W między czasie nastawił nawet już wodę na kawę.- Masz tu coś poza bułkami i ciastkami, które kupiliśmy?- spytał, nim spotka go ewentualne rozczarowanie po otworzeniu lodówki. Kątem oka dostrzegł jak ta chowa jakąś karteczkę w kieszeni, ale postanowił nie wnikać i zająć się czymś przyjemniejszym niż intrygi, tak dla odmiany.
- Jakiś czas.- odparł, co w gruncie rzeczy było beznadziejną odpowiedzią, która nie mówiła prawie nic.- Kilka lat, sam nie wiem ile.- dodał, nim ta zdołała mu wytknąć jego brak wylewności. Właściwie to nawet nie widział powodu do zatajania tej informacji przed nią, ale taki już chyba miał odruch, że niechętnie przedstawiał konkretne informacje o sobie.
- Nie wyglądasz na zadowoloną z powodu mojej obecności, ale odnoszę wrażenie, że jednak chodzi o coś innego, hm?- zagaił, jak zwykle odwracając kota ogonem i szukając innego punktu zaczepienia w rozmowie.
Powrót do góry Go down
Vittoria
Cicha śmierć
Vittoria

Liczba postów : 145
Punkty aktywności : 2265
Data dołączenia : 23/09/2019

Apartament Vittorii Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Vittorii   Apartament Vittorii EmptyNie 01 Lis 2020, 20:40

Rzuciłam szybko okiem na puste ściany i półki, które właściwie pokrywała teraz lekko wzburzona warstwa kurzu. Ten pokój nic o mnie nie mówił, nie to co mój rodzinny. Widziałam, jak się rozglądał, więc domniemałam, że o to mu chodzi.
- Te puste ściany mówią o mnie, że albo jestem szurniętą minimalistką, albo dopiero zaczęłam tu mieszkać i zanim uznasz to pierwsze, to zdradzę ci, że chodzi o to drugie. Jak masz problemy ze snem, to ostatnie o czym marzysz, to spędzanie wolnego czasu w galerii handlowej, wybierając zasłony- powiedziałam, grzecznie pozostawiając gościowi miejsce w kuchni. - Akurat jakieś podstawowe jedzenie powinnam mieć. Chyba nawet jajka i jogurt, który się nie zdążył zepsuć. Och, i parówki! Tak, wstaw wodę na parówki.
Ruszyłam do łazienki, by zdobyć kilka szmatek i jakiś płyn po poprzednim właścicielu. Był ekoświrem i znalazłam tylko SUPERBIO ETHICAL PŁYN DO POWIERZCHNI. I, serio, opakowanie niemal krzyczało.
- Fajnie, że są bio i w ogóle, ale muszą się tak tym chwalić? - mruknęłam, unosząc spryskiwacz tak, by Jacob widział, o co mi chodzi. - W dodatku jebie w chuj - syknęłam po pierwszym psiknięciu.
Rzuciłam się do wycierania stołu, by potem szybko przelecieć blaty i większość powierzchni.
- Kilka lat brzmi jakby całkiem ci się tu podobało. Mam nadzieję, że i mi się spodoba. To nie jest tak, że nie jestem zadowolona z twojej obecności - odpowiedziałam, pryskając więcej na upierdliwą plamę po kawie. Zbliżałam się do kanapy, gdzie mogłam zastać ślady krwi, więc chciałam się z tym uwinąć jak najszybciej. - Jest mi ciężko w życiu i ciężko tu, okej. Odtrącam ludzi, bo tak jest prościej. Dlatego bywam oschła. Poza tym tyle lat ludzie mówili i myśleli, że jestem walnięta, więc w którymś momencie może zaczęłam im wierzyć.
Kiedy zrobiłam się taka sentymentalna? Dziwne, ale poczułam się nieco lepiej, gdy te myśli opuściły moje ciało. Mega dziwne, nigdy więcej.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 568
Punkty aktywności : 4063
Data dołączenia : 07/04/2019

Apartament Vittorii Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Vittorii   Apartament Vittorii EmptyPon 02 Lis 2020, 12:22

Vittoria bardzo szybko rozszyfrowała co chodzi po tej blond czuprynie, co było godne podziwu. Z drugiej strony, to o czym właśnie myślał nie było jakieś nadzwyczajne, a nawet częste wśród ludzi, którzy odwiedzają nowe miejsca. Właściwie to mieszkanie Jacoba też nie mówiło aż tak dużo, choć zdecydowanie więcej od tego loftu. Bogato wyposażona kuchnia świadczyła o jego zamiłowaniu do gotowania, względny porządek o swego rodzaju schludności, ale poza tym...to chyba już wszystko. Prawdę mówiąc, takie było też zamierzenie, ponieważ nie mógł na ścianach wieszać żadnych trofeów po pokonanych potworach.
- Problemy ze snem, powiadasz?- zwrócił uwagę na tej konkretnej części jej wypowiedzi, bo wydała mu się najciekawsza w tym wszystkim.- W siedzibie masz całą masę czarodziei i księgozbiorów, i nie przyszło ci do głowy, że ktoś może ci pomóc?- spytał i zaśmiał się. Vitt prawdopodobnie szukała jakiegoś rozwiązania, ale jak się okazało bez skutku. Jacob nie znał przyczyny jej bezsenności, a zapewne ma to znaczenie przy szukaniu sposobu, na jego wyleczenie. Jakimś cudem nie wspomniał nawet o swoich umiejętnościach.
- Dobra, odjebię ci takie śniadanie, jakiego dawno nie jadłaś.- oznajmił, gdy dobierał się już do lodówki, z której wyciągnął jajka i parówki. Zamiast wypytywać się Vitt o każdy przedmiot w jej kuchni, zaczął swobodnie szperać po szafkach aż znalazł wszystko co potrzebował. Nim łowczyni się obejrzała, na kuchence stał garnek napełniony wodą, a obok patelnia czekająca na użycie.
- Dam sobie rękę uciąć, że ten produkt w rzeczywistości ma niewiele wspólnego z ekologią.- stwierdził, marszcząc nos przed nieprzyjemny zapach jaki wydobył się ze spreju, którego użyła Vitt.
- To zależy od tego po co tu przyjechałaś.- odparł bez zawahania.- Jeśli chcesz być tylko marnym pionkiem i bezmózgim pomagierem w bractwie, to ci sie tu nie spodoba.- dodał i wzruszył ramionami, nie myśląc jak zwykle o tym czy jego słowa nie zabrzmiały zbyt parszywie. Były za to szczere i oparte o jego własne doświadczenia.
Wiadomo, Vittoria właśnie zaczęła mu się w jakimś stopniu zwierzać, ale nie mógł powstrzymać rozbawienia i tego charakterystycznego dla niego prychnięcia pod nosem.
- Słabo.- skomentował i pokręcił głową. Wrzucił parówki do garna, a na patelnię dał odrobinkę oleju.- Odtrącasz ludzi, bo boisz się ich opinii i dalej się nią przejmujesz. Mnie odtrącanie ludzi akurat uszczęśliwia. dodał, kiedy rozłupywał skorupkę jajka nad patelnią.
Powrót do góry Go down
Vittoria
Cicha śmierć
Vittoria

Liczba postów : 145
Punkty aktywności : 2265
Data dołączenia : 23/09/2019

Apartament Vittorii Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Vittorii   Apartament Vittorii EmptyWto 03 Lis 2020, 21:18

Fukałam, co chwilę przez ten głupi płyn, więc w końcu go olałam i zaczęłam przecierać kurze mokrą ścierką.
- Nie lubię się tym chwalić, że nie śpię - odpowiedziałam, korzystając z tego, że nie widział mojej twarzy. Zaczynałam żałować, że tak się otworzyłam. To nigdy nie kończy się dobrze. - Poza tym to oznaka słabości. Nie przyznam się na forum do bycia słabą - dodałam, ale chyba bardziej do siebie niż do niego.
Po chwili zaczęło już pachnieć jajecznicą, co nie powiem, bardzo mnie ucieszyło i wywołało głośne burczenie w brzuchu. Pokój był w miarę ogarnięty, zabrałam się więc za wyciąganie talerzy i szklanek oraz ich ewentualne domywanie.
-Prawdopodobnie masz rację i zachowałbyś rękę.
Myślałam, że będzie gorzej mieć się do kogo odezwać, ale wydaje się to całkiem... miłe.
- Nie chcę być pionkiem. Już się nim nabyłam. Teraz chcę, nie wiem, czegoś innego - odpowiedziałam przeciskając się koło niego w niedużej przestrzeni kuchni. - Chcę się rozwijać. I żeby traktowano mnie poważnie. Nie zapomnij dodać soli, bo inaczej będzie nieznośnie mdłe- pouczyłam go, co prawdopodobnie średnio się spodobało. Ale wolę się narazić Jacobowi, niż jeść niedobrą jajecznicę.
- Nie prychaj mi tam, ja tu się zwierzam - mruknęłam, ale zaśmiałam się. Brakowało mi takiego przekomarzania. Ostatnio tak było, gdy wykradałam się na treningi z chłopakami jako Felix. - Wychowano mnie na przejmowaniu się opinią, ciężko to tak olać.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 568
Punkty aktywności : 4063
Data dołączenia : 07/04/2019

Apartament Vittorii Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Vittorii   Apartament Vittorii EmptySro 04 Lis 2020, 15:12

Jacob pod żadnym pozorem nie wzgardzał Vittorią przez to, że się przed nim otworzyła. Właściwie to była jedną z tych osób, do której miał porównywalnie dobry stosunek. Być może wynikało to z tego, że ani usilnie i żałośnie nie próbowała się przed nim popisać, ani go przegadać, ani nic co mogłoby go na dzień dobry zniechęcić. To w jaki sposób wyrażał swoje myśli to już inna sprawa. Najzwyczajniej się z nią nie cackał, w odróżnieniu do osób, które postanowiłyby teraz zacząć się nad dziewczyną użalać.
- Ludzie sraczką i robakami też nie lubią się chwalić, ale w końcu udają się do lekarza.- odparł bez chwili zastanowienia. Być może on miał o tyle łatwiej, że miał siostrę, która była zdolnym medykiem i sam się pałał różnymi zdolnościami w tej i podobnej dziedzinie. Była to w końcu jedna z zasług bycia czarodziejem.
- Bezsenność oznaką słabości?- prychnął, znowu.- Słabością będzie jak zemdlejesz na polu walki nim ktokolwiek zdąży ci przypierdolić.- odparł i pokręcił głową. Niby nie jemu było oceniać ludzi, którzy woleli sobie samemu radzić ze swoimi problemami. Sam zachowywał się podobnie, ale w kwestiach zdrowotnych rzeczywiście wolał zdawać się na siebie. Potrzeba ukrywania swoich słabości była typowa dla większości łowców w bractwie. Wszyscy chcieli być niepokonani i skuteczni. Wszelkie ich ułomności były gorzej postrzegane niż u przeciętnego człowieka, bo mogły przeszkadzać w walce. Wielu osiłków z bractwa na domiar wszystkiego próbowali się popisywać, jeden przed drugim. Takich patałachów zdołał już przegonić z własnych prac w terenie.
Maltretował drewnianą łopatką jajka na patelni, by nadać im formę jajecznicy, kiedy Vittoria wciąż do niego mówiła. W przeciwieństwie do większości mężczyzn, potrafił tą czynność pogodzić ze słuchaniem swojego rozmówcę. Niekiedy nawet kiwnął głową, udowadniając, że nic co mówi, mu nie umyka.
- Ty mi nie gadaj, jak ja mam gotować.- fuknął i pokręcił głową. Westchnął ciężko, jakby jego godność po usłyszeniu tej porady dostała ugodzona.- Więc jak weźmiesz swój los we własne łapska, to może i tobie się tu spodoba.- stwierdził, wracając do tematu, o którym prawili. Jajka się już fajnie ścięły, tak nie za mocno, nie za lekko, tak prima sort, więc wyłączył palnik pod patelnią, natomiast parówkom dał jeszcze chwilę. Obrócił się przodem do Vittorii i oparł się o blat kuchenny za jego plecami.- Właściwie, to wiem nawet co mogłabyś zrobić, żeby się chociaż trochę porozwijać.- stwierdził i uśmiechnął się do niej szelmowsko. Pomysł ten przyszedł mu tak nagle, jednak to sprawiło, że uznał, iż dobrze, że natknął się tego na dnia Vitt.- Ale najpierw musiałabyś się uporać z tą twoją bezsennością. Nie chcę, żebyś mi w terenie nagle gdzieś padła za krzakami.- dodał i skrzyżował ręce na piersi.
Kiedy zwróciła uwagę na jego prychanie, on z automatu znowu to zrobił i zaśmiał się pod nosem. Przychodziło mu to całkiem naturalnie i samoistnie. To był jeden ze sposób na okazywanie tego co myślał w danej sprawie, choć wbrew pozorom, nie każde prychnięcie oznaczało zawsze to samo.
- Nie będziesz traktowana poważnie, jeśli będziesz się przejmować.- stwierdził i uniósł jedną brew. Po chwili odwrócił się i wyłączył palnik spod garnka, w którym gotowały się parówki.
Powrót do góry Go down
Vittoria
Cicha śmierć
Vittoria

Liczba postów : 145
Punkty aktywności : 2265
Data dołączenia : 23/09/2019

Apartament Vittorii Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Vittorii   Apartament Vittorii EmptyCzw 05 Lis 2020, 23:49

Rozstawiłam talerze i sztućce, więc mogłam uważnie słuchać. Zaśmiałam się na wzmiankę o sraczce, to była taka prawda. Poczułam się lepiej ze swoimi problemami jakoś tak od razu. Jakby dotarło do mnie, że są ludzkie.
- Ej, jeszcze się nie zdarzyło, żebym zemdlała - mruknęłam. Uderzyłabym go, gdyby nie stał po drugiej stronie stołu i nie kończył mi jedzenia. - W sumie powinnam wstać i pilnować czy nie dodajesz mi tam trucizny, albo gorzej, pieprzu.
W międzyczasie Jacob zdążył się odwrócić i zaczęłam mu się bezwstydnie przyglądać. Lubiłam gapić się na ludzi, sporo dało się wyczytać z ich wyglądu. Stał pewnie, nie garbił się, nie ukrywał ani ciała, ani emocji, które przebiegały po twarzy. Nie próbował powstrzymywać prychnięć czy uśmieszków. Irytowała mnie myśl, że może się ze mnie nabijać, a jednocześnie byłam pełna podziwu, że ktoś czuje się tak dobrze sam ze sobą. Mimo, że zna swoje najgorsze wady.
Mógł być uznany za przystojnego. Znam sporo dziewczyn, które by z miejsca zmiękły dla tych kości policzkowych czy miękkich włosów, ale moją uwagę najbardziej przykuwały wszystkie blizny, szramy i strupy zdobiące widoczną skórę. Miałam wrażenie, że mój mózg podświetla każdą rankę, w efekcie właściwie cały mężczyzna świecił. Tyle ran bitewnych, tyle doświadczenia, tyle mocy.
- Nie padnę, obiecuję - odpowiedziałam wynurzając się z myśli. - Jestem chętna na wszystko - dodałam z entuzjazmem. W końcu ktoś, kto chciał ćwiczyć mnie. Mnie. Nie Felixa.
- Nie jest to taka głupia rada - odparłam, by potem pogonić go. - Dawaj śniadanie, umieram z głodu!
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 568
Punkty aktywności : 4063
Data dołączenia : 07/04/2019

Apartament Vittorii Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Vittorii   Apartament Vittorii EmptyPią 06 Lis 2020, 00:08

- Jeszcze.- mruknął pod nosem, powtarzając tuż za nią to słowo. Mogła to doskonale jednak usłyszeć, bo dystans między nimi nie był aż tak duży. Jemu wydawało się bardzo prostym znalezienie rozwiązania dla jej egzystencjalnych problemów, ale być może dlatego, że jego osobiście one nie dotykały. Poza tym, jak się okazało, miał trochę inne podejście do wielu różnych spraw. Vittoria z pewnością nie dawała sobie w kaszę na pluć, ale w tej chwili sama przyznawała się do niektórych swoich drobnych ułomności, w końcu każde takowe miał. Być może w ten sposób próbowała cicho poprosić o tą pomoc, a przynajmniej tak odebrał to czarodziej. Ktoś kto go nie zna pomyślałby, że to jakiś akt dobroci i altruizmu z jego strony, ale nic bardziej mylnego. Pochlebiało mu jak cholera i łechtało jego ego to, że mógł kogoś obdarowywać swoimi mądrościami, a jeszcze lepsze było to, że ten ktoś go właśnie słuchał i rozważał podrzucone porady. Dzięki temu Jacob czuł, że jest potrzebny, ale nie w taki sposób jak przyjaciele chcą być dla siebie wsparciem, albo matka być autorytetem dla swego dziecka. Jego rajcowała myśl, że ktoś może sobie nie poradzić bez jego wiedzy lub umiejętności. Tak, to chore.
- Cicho tam.- burknął, kiedy znowu wciskała swoje pięć groszy do jego gotowania. Zaczął wszystko nakładać na przygotowane przez Vittorię talerze, a potem postawił na stole, by mogli usiąść do śniadania niczym przyzwoici ludzie.
- Na wszystko, powiadasz?- spytał i uśmiechnął się szeroko, szczerząc szereg swoich bieluśkich zębów, nie mogąc się oprzeć temu by zlustrować jej sylwetkę z góry na dół. Jak zwykle nie powstrzymywał swoich perwersyjnych skojarzeń przed ich wyjściem na wierzch.
- Dobra, a teraz serio.- odparł i usiadł na krześle wygodnie.- To nic oficjalnego, ale tworzę własną grupę zadaniową. Chodzi głównie o wspólną pracę w terenie. Nie chcę zabierać ze sobą losowych przychlastów. Zgodziłem się na to, by czasami dołączył do nas jakiś świeżak, ale resztę grupy chcę mieć ogarniętą. Myślę, że nie bez powodu Valkyon dał ci dowodzenie jednej z grup podczas bitwy, więc jeśli chcesz, możesz się do mnie przyłączyć.- powiedział. Prawdę mówiąc, nie myślał o tym, by proponować to Vittorii aż do przyjścia do jej mieszkania.- Ale musisz liczyć się z tym, że poza miotaniem bełtami będziesz musiała się poduczyć o potworach i kilku podstawowych runach. U mnie sztywny podział: łowcy i czarodzieje nie istnieje.- tym chyba zakończył swoją ofertę i pozwolił dziewczynie się zastanowić. Wziął do ręki widelec i zaczął babrać nim w jajecznicy, którą zrobił.- Jedz, bo ostygnie.- odparł i wziął się za jedzenie jajecznicy i parówki.
Powrót do góry Go down
Vittoria
Cicha śmierć
Vittoria

Liczba postów : 145
Punkty aktywności : 2265
Data dołączenia : 23/09/2019

Apartament Vittorii Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Vittorii   Apartament Vittorii EmptySob 07 Lis 2020, 19:47

- Tak, jeszcze - odparłam pewnie. Pachniało bosko. Niemalże rzuciłam się na jedzenie, prawie nie dostrzegając jego creepy spojrzenia, które oblekło moją sylwetkę. Faceci. Akurat za tym aspektem bycia Felixem Warrenem tęsknię - każdy traktował mnie poważnie, a nie jak kawałek cycka.
- Jeszcze milisekunda tego spojrzenia, a cię wykastruję - powiedziałam bardzo spokojnie, wbijając widelec w parówkę. Niezwykle obrazowy zbieg okoliczności. Dramaturgii dodał świeżo rozlany ketchup.
- Ja zawsze mówię serio - odparłam, zajadając się i słuchając uważnie. Jedzenie trochę poprawiło mi humor i jakby odżyło mnie?
Grupa specjalna brzmiała dobrze. Bardzo dobrze właściwie. Tak powinno wyglądać moje szkolenie w domu, gdyby świat nie był taki, jaki jest. Poczułam, że chcę się w to zaangażować, nawet jeśli ceną będzie zgłoszenie się o pomoc w kwestii bezsenności.
- Piszę się, jak najbardziej - przytaknęłam, przełykając. - I chętnie się przyłożę do nauki. Na te runy aż tak się nie palę, ale czego się nie robi dla samorozwoju.
Wstałam od stołu, żeby dorobić herbaty, o której chyba zapomnieliśmy.
- Chcesz herbatę?
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 568
Punkty aktywności : 4063
Data dołączenia : 07/04/2019

Apartament Vittorii Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Vittorii   Apartament Vittorii EmptySob 07 Lis 2020, 20:07

Wiele kobiet albo oblewało się rumieńcem, albo dzieliły go po twarzy za takie perwersyjne spojrzenia. Był oczywiście i takie, które szybko ulegały, jednak Vittoria wykazała się bardzo drastycznym i dosadnym komentarzem. Jacob wyprostował się i zmarszczył czoło, jakby coś go niezwykle zaintrygowało.
- Oj przestań. Jesteś bardzo seksowna, powinnaś się cieszyć, a nie.- stwierdził bezlitośnie szczerze, wyciągając w jej kierunku dłoń, by wskazać jej sylwetkę. Gwałcicielem żadnym nie był, jedyne co to potrafił docenić dary od natury jakim były kobiece ciała. Jacob był miłośnikiem kobiecych kształtów, a niestety nie każda dziewczyna mogła się takową jakoś pochwalić. Gdyby był w ciele Vitt zapewne obnosiłby się ze swoimi atutami, by łamać serca mężczyzna albo korzystałby w ich napaleństwa. W każdym razie, w jego spostrzeżenie nie miało na celu obrazić łowczynię, a jedynie podkreślić podziw związany z jej wdziękami.
Pocieszające było, że Vittoria zgodziła się dołączyć. Oczywiście, obowiązywały ich podstawowe zasady i polecenia ich przywódcy, ale poza tym mieli otwarte pole na nowe możliwości. Valkyon musiał być zadowolony z rezultatów skoro nie protestował, kiedy Jacob wybrał sobie osoby, z którymi chce pracować. I tak czekała ich rozmowa, więc czarodziej będzie mógł wspomnieć o tym, że chce swoją drużynę sformalizować.
- No i super. Otwórz umysł czy coś, bo by działamy dość...niestandardowo.- odparł. Choć Kristen była zmartwiona jego postanowieniem, on sam uważał za słuszne to, że wszyscy będą musieli się podszkolić w przeciwnej dziedzinie. To będzie ich czynić skuteczniejszymi.
- Aa tak, zrób mi.- odpowiedział bez ceregieli na propozycję herbaty. Nie mieli pić kawy tak btw?
Powrót do góry Go down
Vittoria
Cicha śmierć
Vittoria

Liczba postów : 145
Punkty aktywności : 2265
Data dołączenia : 23/09/2019

Apartament Vittorii Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Vittorii   Apartament Vittorii EmptySob 07 Lis 2020, 20:53

Uniosłam kącik ust do góry, słysząc te niesubtelne komplementy. Słyszałam kiedyś podobne, ale słyszałam też "ej niunia" czy gwizdy. Raz ktoś klepnął mnie w tyłek podczas jednej z potajemnych wycieczek z domu, ale wtedy sztylet szybko wylądował koło grdyki typa i już nie było tak miło. A wszystkie te sytuacje zdarzały się podczas moich eskapad. Jakieś wieści dochodziły do ojca czy matki, ale oni komentowali, że to tylko moja wina, bo mogłam zostać w domu i się nie pokazywać facetom. Bezsensowne pierdolenie.
- Przypomniałeś mi jeden z głównych powodów, dla których większość mojego szkolenia była przeprowadzana w tajemnicy, włączając w to ukrywanie mojej tożsamości. Jako faceta nikt mnie nie molestował i to było całkiem miłe - mruknęłam. Więcej nie musiał wiedzieć. Kusiło mnie, żeby spytać o możliwość wzięcia udziału w tym projekcie jako Felix, ale miałam dość ukrywania się. Teraz to Vittoria miała zdobyć sławę i chwałę. Felix nie.
- Otwieram, uwierz mi - uśmiechnęłam się. - Ach, mieliśmy kawę pić. To zrobię i to, i to - dodałam, włączając czajnik.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 568
Punkty aktywności : 4063
Data dołączenia : 07/04/2019

Apartament Vittorii Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Vittorii   Apartament Vittorii EmptySob 07 Lis 2020, 21:10

Jacob słynie z tego, że jest pozbawiony subtelności. Poza tym pod względem relacjo damsko męskich jedt typowym facetem. Nie powstrzymuje sie przed podziwianiem kobiecych wdzięków. Jego umysł jest przepełniony nieprzyzwoitymi myślami i wyobrażeniami, czym nie zamierzał się nawet kryć. Co śmieszne, nie wychodzil na tym tak źle. Jak się okazuje, wiele kobiet leciało bardziej na jego perpersyjne gadki niż ja tandetne oboetnice, których większość facetów nawet nie spełniało. Gdy podziwiał cudzą urodę był szczery i mało powściągliwy.
- Bez sensu.- prychnął i przewrócił oczami.- Gdybym wyglądał jak ty bez wahania wykorzystywałbym to niczym broń na napaleńców.- powiedział bez ogródek, ukrywając w tych słowach kolejny komplement dla jej urody.- Oj uwierz mi, nawet ja nieraz dałem się złapać w sidła jakiejś cycatej piękności.- przyznał i podrapał się po głowie,jakby zorientował się, że tym razem powiedział za dużo.- W każdym razie, moim zdaniem powinnaś być z tego dumna, a nie to uktywać.- dodał i wzruszył ramionami. W tym momencie pozwolił sobie na dokończenie jajecznicy. Potem odsunął od siebie talerz i spojrzał na Vitt badawczo. - No, chyba, że jesteś jedną z tych fanatycznych feministek.- burknął. Był seksistą i to jakim, ale z drugiej strony podziwiał kobiety za tą masę seksapilu jaką w sobie miały. Rzeczywiście uważał, że to była ich tajna broń. Gdyby się postarały podbiłyby dzięki temu świat, a nie stawały się ofiarami obsukrnych pijaczków, ot co!
- Masz mleko?- spytał apropo kawy. Mógł sobie cukru odmówić, ale bez mleka może być ciężko.
Powrót do góry Go down
Vittoria
Cicha śmierć
Vittoria

Liczba postów : 145
Punkty aktywności : 2265
Data dołączenia : 23/09/2019

Apartament Vittorii Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Vittorii   Apartament Vittorii EmptyWto 10 Lis 2020, 18:45

Przygotowanie obydwu napojów nie zajęło aż tyle czasu jak myślałam, więc wróciłam do stołu, gdy mój gość jeszcze kończył jeść. Dobrze, nie przepadałam za jedzeniem w samotności. Upiłam łyk kawy, słuchając jego bełkotu. Typowy męski bełkot, aczkolwiek miał jeden element, nad którym się nie zastanawiałam nigdy.
- Hm, nie myślałam nigdy, żeby wykorzystywać seksapil. Chyba za długo byłam zajęta pokazywaniem, że jestem warta tyle co facet. Zauważ, że jestem poza domem rodzinnym naprawdę krótko. Ale ten pomysł nie jest zły.
Chciałam coś sprawdzić. Chwilę zajęło mi wymyślenie, jak mogę to zrobić, a wtedy padło pytanie o mleko.
-Czy fanatycznych, to nie wiem, ale z pewnością jestem za równouparnieniem - odparłam, kiwając głową, by wstać do lodówki. - Sam kupiłeś mleko - prychnęłam, by za chwilę skarcić się w myślach.
Liczyłam, że patrzy na mnie, bo nie mogłam się doczekać wykorzystania tej nowej broni, którą sam mi podsunął. Puściłam luźno biodra, żeby bujały się w rytm tych trzech kroków, które musiałam zrobić, a potem, zamiast praktycznie kucnąć, schyliłam się po potrzebne mleko, specjalnie eksponując tyłek. Czułam się z tym, o dziwo, całkiem dobrze. Jakbym to ja rządziła moją cielesnością, a nie ci wszyscy obleśni faceci, którzy próbowali mnie zmacać.
Odwróciłam się z kartonem w dłoni i wróciłam do stołu, by podać mu mleko. Wpatrywałam się intensywnie w mężczyznę, lekko gryząc wargę, a wewnętrznie szalałam z ciekawości, czy mój pokaz cokolwiek dał.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 568
Punkty aktywności : 4063
Data dołączenia : 07/04/2019

Apartament Vittorii Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Vittorii   Apartament Vittorii EmptySro 11 Lis 2020, 17:31

Mimowolnie przez myśl przeszedł mu obraz Virgo. Nie to, żeby się w niej zadurzył, ale ta osobniczka w jego oczach była przykładem kobiecości. Niejednokrotnie pokazała mu swoją pewność siebie i nie kryła się z tym, że sama zauważa swoje wdzięki. W tym wszystkim udowodniła również, że nie jest delikatna niczym kwiatuszek, ale że posiada też kolce niczym szlachetna róża. Jacob wiedział, że w każdej kobiecie drzemie jakiś cudowny kwiat, ale niektóre z nich niewystarczająco o niego dbają. Wspomniał przy okazji również swoją matkę, którą prawdopodobnie porównałby do słonecznika, ale to tyczyłoby się jego najmłodszych lat. Potem nieodpowiedni dobór facetów i używki były niczym toksyny środowiskowe, które zatruły jej wewnętrznego kwiatuszka.
- Nie wiem skąd pomysł, że kobiety muszą dowodzić swojej wartości.- odparł, jakby pomyślał o czymś bardzo absurdalnym. Właściwie to bardzo zadziwiającym mogłoby być to, że Jacob wbrew temu jak postępuje w swoim życiu, potrafił w taki sposób mówić o płci pięknej. W końcu przez jego łóżko przewinęła się niejedna piękność, o których następnego dnia najzwyczajniej przestawał myśleć. Jednak nie wykorzystywał ich, co to to nie. Lubił patrzeć jak same do niego wtedy lgną, a przecież to wykluczałoby teorię o tym, że wyrządza im jakąś krzywdę. Jeśli jednak takowa czuła się potem urażona, potrafiłby wyśmiać jej w twarz, że myślała, iż facet, którego poznała jeszcze tej samej nocy i sama pognała w jego objęcia, stanie się nagle kandydatem na jej męża.
- Fakt.- mruknął, kiedy przypomniała mu o mleku. Nie zastanawiał się nad tym dlaczego o nim zapomniał, ponieważ bardziej zainteresowała go rozmowa z Vitt na zupełnie inny temat.- Nie mam nic przeciwko równouprawnieniu, o ile jego przejawem nie będą jakieś dziwne zamiany ról między kobietami, a mężczyznami. Chcesz być mechanikiem, hydraulikiem, murarzem, spawaczem- spoko, ale uważam, że w niektórych sytuacjach logiczna jest obecna kolei rzeczy.- pozwolił sobie na wyrażenie swojego zdania. Nie zdziwiłby się, gdyby Vitt się w tym momencie zdenerwowała, choć w tym momencie będzie mógł ocenić wyobrażenie łowczyni o równouprawnieniu. Wiedział, że stoją za tym również inne rzeczy. Fakt, że kiedyś kobiety nie mogły nawet głosować albo uczyć się to istny absurd.
Jacob spoglądał na Vittorię, która próbowała ponętnie kręcić biodrami, kiedy szła po mleko. Kąciki jego ust drgnęły ku górze i bezwstydnie śledził jej wszystkie ruchy. Podejrzewał, że właśnie teraz chciała spróbować swoich sił, więc pozwolił poddać to swojej ocenie. Kiedy jednak przygryzła swoją dolną wargę parsknął śmiechem, nie wytrzymał.
- Przez chwilę wyglądałaś jak shih tzu z krzywym zgryzem.- odparł, uspokajając stopniowo swój śmiech. To skojarzenie nie umiało opuścić jego umysły. Dziewczynie brakowało tylko małego kucyczka na środku głowy.- Ale jesteś na dobrej drodze. Poza tym jednym szczegółem, gdybym zobaczył cię taką to...- dodał, żeby nie było, że nie dostrzegł paru innych rzeczy. Specjalnie urwał swoją myśl, by nie musieć wymieniać tych wszystkich rzeczy, których by prawdopodobnie próbował, zostawiając w ten sposób jej wyobraźni pole do popisu. Uśmiechnął się jedynie, a w jego oczach błysnęła łobuzerska iskierka. Wziął jednak grzecznie od niej mleko i nalał go trochę do swojej kawy.
Powrót do góry Go down
Vittoria
Cicha śmierć
Vittoria

Liczba postów : 145
Punkty aktywności : 2265
Data dołączenia : 23/09/2019

Apartament Vittorii Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Vittorii   Apartament Vittorii EmptySro 11 Lis 2020, 18:11

- Też nie wiem skąd się to wzięło, ale jest jak jest - mruknęłam, kiwając głową, gdy wyrażał swoje zdanie. - Logicznym to jest posyłanie do pracy tego, kto się nadaje i chce. Jeśli strongmenka chce iść na budowę to bardziej się nada niż patykowaty chłopiec, a jej macica nie ma nic do rzeczy - odparłam. Logika, pf, mężczyźni często mówią, że ta piękna dziedzina działa na ich korzyść, a kiedy pokazuje się im, że właśnie niekoniecznie, zaczynają się wyzwiska od "głupich" i "feminazistek".
Parsknęłam śmiechem słysząc porównanie do shih tzu.
- Te małe szczury są paskudne! Jak możesz! Aczkolwiek, trzeba przyznać, że nie spodziewałam się jakichś wielkich sukcesów, jak na pierwszy raz - oddałam mleko, myśląc intensywnie, czy da się to jakoś podszkolić. Najlepiej byłoby poobserwować jakąś pewną siebie, piękną kobietę, ale z drugiej strony czy ja tego serio potrzebuję? Nie mogę być swoim wymarzonym wojownikiem?
- No, co? - ponagliłam. Trochę chciałam wiedzieć, a trochę wiedziałam, że się droczy.
- A tak w ogóle, szykuje się jakaś nowa wojna czy niekoniecznie? Bo nie wiem czy mogę wrócić na moje udawane stanowisko w szkole, czy dalej kłamać, że mam zwolnienie lekarskie. Te gimbusy mnie potrzebują, a jak już tu siedzisz, to możesz mi coś zdradzić.
Powrót do góry Go down
Jacob
Wyuzdany blondasek
Jacob

Liczba postów : 568
Punkty aktywności : 4063
Data dołączenia : 07/04/2019

Apartament Vittorii Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Vittorii   Apartament Vittorii EmptySob 14 Lis 2020, 10:48

Jacob jedynie pokręcił nosem. Wbrew temu jak zagłębiał się w niektóre sprawy, wciąż pozostawały takie, których nigdy nie zrozumie. Dla pewnym kwestii miał własne wyrobione zdanie, więc każde inne wydawało mu się absurdalne. W jego czach kobiety były inne niż mężczyźni i to nie ulegało żadnym wątpliwościom, jednak nigdy by nie powiedział, że są gorsze. Dlatego też bezsensownym wydawało mu się udowadnianie, że jest inaczej. Chyba, że udowadniały to tylko przed sobą.
- A no nie ma.- przyznał. W międzyczasie wziął łyka kawy, by przetrawić myśli, a gdy odłożył swój kubek, wziął oddech, będąc gotowym, by przemawiać dalej.- Kwestia predyspozycji. U nas w bractwie jest trochę inaczej, łowcy doskonaleni są z pomocą odpowiedniego chrztu. Popatrz za to na świat z perspektywy zwykłego szaraka: masz dwuosobowy patrol policyjny, w którego skład wchodzi przeciętny facet i kobieta, która ma metr sześćdziesiąt w kapeluszu. Choćby starała się na maksa, nie dałaby rady dwumetrowemu kibolowi, który postanowił zrobić rozróbę na jakiejś przecznicy. To jest fizycznie niemożliwe. I postaw się teraz w sytuacji jej partnera, który ostatecznie sam się musi z dryblasem patyczkować. Gdyby miał w patrolu ze sobą drugiego takiego jak on, ich szanse wyglądałyby zupełnie inaczej.- jego gadanina to było tylko teoretyzowanie. Obecności kobiet w bractwie nie miał nic przeciwko, tam rządziły zupełnie inne prawa nie tylko administracyjno-karne, ale i inne prawa natury. Gdyby taka strongmenka miała dołączyć do omawianej przez blondyna policji...spoko! Ale taki krasnal w rozmiarze XS nie miał szans, a to, że chciała swoich równych praw naprawdę jej nie usprawiedliwiało.
- Trening czyni mistrza, jak to mawiają..- westchnął luźno. Naprawdę uważał, że w dziedzinie uwodzenia Vittoria miałaby ogromne szanse. W gruncie rzeczy, nikt jej nie zmuszał. Jeśli to co robiła, przynosiło rezultaty, niech robi to dalej. Jacob jedynie chciał w ten sposób pokazać jej, że w kobietach także jest siła. Wcale nie musiała trzepotać rzęsami, jeśli nie chciała.
- Sama chciałaś.- powiedział, jakby to miało być usprawiedliwieniem dla jego następnych słów.- To bym próbował cię brać na blacie zanim zdążyłabyś zawołać "stop seksizmowi!".- powiedział i uśmiechnął się szeroko. W tym momencie obserwował jej twarz i ręce, gotów na ewentualną wściekłość i atak z jej strony. Cóż, chciał się powstrzymać od mówienia takich rzeczy na głos, ale sama się o to prosiła.
Westchnął ciężko, kiedy spytała go o sprawy bractwa. Nie, żeby nie lubił tego wszystkiego, ale w tej branży miał ostatnio sporo do roboty. Chwilami zastanawiał się czy nie wziął na siebie zbyt wiele, ale najzwyczajniej nie umiał się powstrzymać, gdy wymyślał coś nowego, co chciałby zrealizować.
- Czy wojna, to nie wiem, oby nie. Ale daleko nam jeszcze do sielanki. Wilkołaki przekraczają granicę Venandii, dlatego zamknięto las. Z bractwa wypuszczamy tam patrole, ale szczerze powiedziawszy, nie wiem co będzie z tymi pchlarzami.- przyznał, odrobinę poważniejąc. Napił się znowu kawy, a potem przeczesał ostrożnie swoje blond włosy.
Powrót do góry Go down
Sponsored content




Apartament Vittorii Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Vittorii   Apartament Vittorii Empty

Powrót do góry Go down
 

Apartament Vittorii

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 2Idź do strony : 1, 2  Next

 Similar topics

-
» Apartament 148
» Apartament Roderyka
» Apartament Leblanc
» Apartament na poddaszu
» Apartament Parkera

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Venandi :: Dzielnica mieszkalna: Bella Vista :: Apartamenty-